WOJNA POLSKO BOLSZEWCKA I „CUD NAD WISLĄ”
Written by Krystyna Teller
Tuesday, 04 August 2009 06:32 - Last Updated Tuesday, 04 August 2009 06:44
Iwo Cyprian Pogonowski
Państwo Polskie ledwo zdążyło odżyć w 1918 roku, armia polska była zlepkiem pozostałości z
zaborczych armii austriackiej, pruskiej i rosyjskiej, szkolonych w różnych systemach uzbrojenia i
wyposażonych w różnoraką broń; wówczas nie było jeszcze regularnego poboru do wojska
polskiego.
Pobór został zarządzony dopiero w kilka miesięcy po ogłoszeniu przez Polskę niepodległości,
kiedy rząd polski, w lutym 1919, dowiedział się, że Lenin i cały rząd sowiecki zdecydowali się
przeprowadzić „atak Wisła”, w celu podboju Polski jako pierwszy krok w rewolucji wiatowej.
Leninowi chodziło o połączenie się z komunistami w Niemczech i zagarnięcie Francji oraz
Anglie. Wówczas było sześć milionów komunistów w Niemczech i wojsko niemieckie chętnie
przyjmowało ofertę Lenina, żeby w zamian za udział w rewolucji światowej odzyskać dla
Niemiec ziemie zaboru pruskiego oraz pomścić klęskę w Pierwszej Wojnie . We wszystkich
krajach Zachodu komunizm miał duże poparcie. Rosjanie sadzili, że Polska nie stawi im
poważnego oporu, a że robotnicy i chłopi polscy powitają ich z kwiatami.
Polacy dobrze pamiętali prześladowania zaboru rosyjskiego i żołnierz polski był zdecydowany
oddać wszystkie swoje siły i nawet swoje życie, w obronie dopiero co, odzyskanej ojczyzny.
Pierwsza bitwa w wojnie znanej jako „wojna bolszewicka” odbyła się już w marcu 1919, pod
Berezą Kartuską, i zakończyła się zwycięstwem Polaków.
1 / 5
WOJNA POLSKO BOLSZEWCKA I „CUD NAD WISLĄ”
Written by Krystyna Teller
Tuesday, 04 August 2009 06:32 - Last Updated Tuesday, 04 August 2009 06:44
Na wiadomość o ataku sowieckim i rozpoczęciu „ataku Wisła”, sejm polski uchwalił ogólny
pobór do wojska, a bardzo wielu młodych i starszych mężczyzn ochotniczo zgłaszało się do
wojska.
Z terenów litewskich był masowy napływ ochotników, co wzruszająco opisał w swoich
wspomnieniach uczestnik tamtej wojny, ks. Walerian Meysztowiez, określając to jako „ostatnie
Pospolite Ruszenie” na Litwie. Chłopi polscy, a nawet ich żony, zgłaszali się do wojska, aby
widłami wspierać bagnety polskich żołnierzy, Rosjanie, zaskoczeni oporem Polaków,
zmobilizowali dobrze uzbrojoną armię, której naczelnym komendantem został Generał
Tuchaczewski.
W pierwszym okresie wojny po stracie możliwości oswobodzenia Ukrainy i krótkiej okupacji
Kijowa, wojska Bolszewickie przestąpił do wielkiej ofensywy. Pomimo rozpaczliwego oporu
Polaków, Sowieci szybko postępowali w głąb Polski: północna część armii rosyjskiej dotarła
nawet do Włocławka blisko Poznania, południowa do szła w kierunku Lwowa, tak, że 4go lipca
1920, Tuchaczewski wydał rozkaz:
,,Na Zachod, po trupie „białej” Polski, na drodze do Rewolucji Światowej”.
Armia sowiecka dotarła do przedmieść Warszawy-Pragi, zajęcie Warszawy i całkowite
zwycięstwo Sowietów wydawało się nieuniknione, zwłaszcza w opinii zagranicznych
ewakuujących się z polskiej stolicy dyplomatów.W sierpniu 1920, szala zwycięstwa odwróciła
się. Żołnierz polski walczył z niesłychanym bohaterstwem i oddaniem podczas gdy w Rosji
panowały bardzo silne nastroje anty-bolszewickie i morale żołnierzy sowieckich były tak niskie,
że komisarz Leon Trocki stworzył tak zwane „kompanie zaporowe” przy każdej dywizji.
Zadaniem tych „oddziałów zaporowych” było bezwarunkowe zabijanie własnych żołnierzy,
którzy uciekali z pola bitwy, tak, że Rosjanie bardziej bali się ognia tych oddziałów zaporowych
z tylu, niż ognia nieprzyjaciela z przodu.
Józef Piłsudski, komendant wojska polskiego, opracował ryzykowny plan obrony Warszawy
za pomocą ataku siły uderzeniowej z nad Wieprza, między północnymi i południowymi siłami
nieprzyjaciela. Jego strategia była oparta na takim rozmieszczeniu sił polskich i stosownym
podzieleniu ich, żeby obronić Warszawę, równocześnie od południa, wschodu i północy.
2 / 5
WOJNA POLSKO BOLSZEWCKA I „CUD NAD WISLĄ”
Written by Krystyna Teller
Tuesday, 04 August 2009 06:32 - Last Updated Tuesday, 04 August 2009 06:44
Niektórzy z polskich generałów byli przeciwni tej strategii, ale Piłsudski
uważał, że jest to jedyna szansa uratowania Polski. W swoim planie polegał na dokładnych
informacjach o rozkładzie i liczebności wojsk sowieckich, które były mu dostępne dzięki temu,
że już we wrześniu 1919, polscy „łamacze szyfrów” z polskiej szkoły matematycznej,
odszyfrowali rosyjski tajny zapis i przez cały okres wojny Polacy odczytywali rosyjskie rozkazy
rownóczesnie z polowymi dowódcami sowieckimi. Matematyk, porucznik Jan Kowalewski,
zostal za to odznaczony krzyżem Virtuti Militari w roku 1921.
Decydująca bitwa o Warszawę trwala od 13 sierpnia do 25 sierpnia 1920. Atak sowiecki
został odparty i zdezorganizowane oddziały sowieckie zostały wyparte za rzekę Niemen.
Włodzimierz Lenin stwierdził, że „siły bolszewickie poniosły ogromna klęskę. I to był „Cud nad
Wisłą”! Wojna dalej trwała, wiele jeszcze było przegrupowań, ataków i bitew, ale niepodległość
Polski była ocalona w walkach pod Warszawą. wojna zakończyła się polskim zwycięstwem,
walki zakończyly się 18 ździernika, a 18 marca 1921 został podpisany ”Traktat w Rydze” i
wschodnia granica Polski została ustalona - niestety tylko do 18 września 1939 roku.
Niektórzy historycy kwestionują rolę Piłsudskiego, twierdząc, że autorem strategii był gen.
Jordan-Rozwadowski oraz że największe zasługi miał gen. Władysław Sikorski. Niewątpliwym
faktem jest, ze wszyscy generałowie dzialali i walczyli z wielkim patriotyzmem, zapominając
osobistych urazów lub sympatii.
Zwycięstwo Polaków nad ogromnie przeważającymi siłami agresorów sowieckich, miało
miejsce głównie dzięki niezwykłemu bohaterstwu zołnierzy polskich, genialnej strategii
dowództwa, i ponad tym wszystkim - Opatrzności Bożej.
3 / 5
WOJNA POLSKO BOLSZEWCKA I „CUD NAD WISLĄ”
Written by Krystyna Teller
Tuesday, 04 August 2009 06:32 - Last Updated Tuesday, 04 August 2009 06:44
Działanie Opatrzności Boźej widać w tym, że różne ważne a nawet zbawienne epizody wojny
zdarzyły się „jakoby przypadkowo.” Tak na przykład, Rotmistrz Podhorodecki z pułkiem ułanów,
w nocy 13 sierpnia o godzinie pierwszej po północy, zdobył pod Ciechanowem jedną z dwóch
radiostacji, służących Rosjanom do łączności z dowództwem. Polacy wiedzieli, że w tym czasie
druga z sowieckich radiostacji była wyłączona, ponieważ przemieszczała się na inne miejsce.
W tym czasie dowódca frontu Michaił Tuchaczewski bezskutecznie wysłał rozkaz armii
północnej, zawrócenia na wschód i uderzenia na armię gen. Sikorskiego pod Modlinem.
Polacy natychmiast rozszyfrowali ten rozkaz i przestroili nadajnik warszawskie na
częstotliwość nadającej sowieckiej radiostacji i rozpoczęli skutecznie zagłuszać nadajniki z
Mińska, dzięki czemu druga z sowieckich radiostacji, nie była w stanie przekazywać rozkazów
Tuchaczewskiego. Warszawa bowiem na tej samej czestotliwości nadawała przez dwie doby
bez przerwy czytanie tekstów Pisma Świętego. Północna Armia Tuchaczewskiego nie odebrała
rozkazu i nie wzmocniła sowieckich pozycji pod Warszawa. Wkrótce nastąpiła dezorganizacja
armii sowieckiej.
Po zwycięstwie w liście do Komitetu Budowy Pomnika kapitana Stefana Pogonowskiego,
dowódca jego dywizji generał Lucjan Żeligowski stwierdził, że atak z inicjatywy pośmiertnie
awansowanego kapitana Pogonowskiego, był punktem zwrotnym bitwy warszawskiej, a wiec
też w dużej mierze całej wojny obronnej przeciwko inwazji wojsk Lenina. Atak Stefana
Pogonowskiego był przeprowadzony w nocy z 14 na 15 sierpnia pod Radzyminem, kiedy to siły
sowieckie wkraczały do Kątów Węgierskich, które obecnie są w granicach wielkiej Warszawy.
Wówczas por. Pogonowski, podkomendny gen. Żeligowskiego, z własnej inicjatywy zaatakował
ze wzgórza Wó1ki Radzymińskiej o pierwszej w nocy dowodzonym przez niego batalionem
ciężkich karabinów maszynowych na, tyły wojsk bolszewickich wkraczających do Kątów
Węgierskich.
Ogień batalionu ciężkich karabinów maszynowych prawdopodobnie poraził w pierwszym
rzędzie sowiecką „kompanię zaporową” i wywołał w środku ciemnej nocy zupełną dezorientację
żołnierzy Armii Czerwonej, którzy w zamieszaniu rozpętali między sobą, „friendly fire” (jak to
dziś mówią Amerykanie) czyli wymianę ognia między własnymi dywizjami na kilka kilometrów
na wschód od ówczesnej Warszawy. Pogonowski, zamiast według rozkazu, uderzyć Rosjan w
rannych godzinach, uderzył z własnej inicjatywy o godzinie 1szej w nocy, ponieważ zauważył
forsowny przemarsz nocny dywizji armii sowieckiej w kierunku na Warszawę.
Pogonowski uderzył Rosjan natychmiast jak tylko zdał sobie sprawę, że krasnoarmiejcy zajmą
4 / 5
WOJNA POLSKO BOLSZEWCKA I „CUD NAD WISLĄ”
Written by Krystyna Teller
Tuesday, 04 August 2009 06:32 - Last Updated Tuesday, 04 August 2009 06:44
Pragę nim noc upłynie. Jego nocny atak spowodował zupełną dezorientację wśród Rosjan,
którzy, nie wiedząc kto i skąd, do nich strzela, wszczęli bezładna walkę, strzelając w
zamieszaniu do oddziałów własnej armii. Wówczas krasnoarmiejcy zaczęli w panice uciekać w
kierunku wschodnim. Masowo uciekając, zabili oni większość żołnierzy polskiego batalionu,
wraz z por. Pogonowskim na czele. Został on pośmiertnie odznaczony krzyżem Virtuti Militari.
Rozszyfrowanie rosyjskiego kodu, zniszczenie rosyjskiej radiostacji, tuż przed wysłaniem
nowych rozkazów Tuchaczewskiego, oraz rozbicie atakiem na tyły, oddziałów rosyjskich
wkraczających do Warszawy, spowodowało paniczną ucieczkę wojsk sowieckich
wkraczających na przedmieścia Pragi dzień wcześniej nim siła uderzeniowa Piłsudskiego
przekroczyła rzekę Wieprz i rozpoczęła decydującą ofensywę przeciwko inwazji Lenina na
Polskę. Spowodowanie przez kapitana Pogonowskiego początku ucieczki wojsk bolszewickich
wchodzących na przedmieścia Pragi było jednym z ważnych powodów określenia bitwy pod
Warszawą jako „Cud nad Wisłą.”
5 / 5