A Prideful Mate I Amber Kell

background image

AMBER KELL

SUPERNATURAL MATE SERIES II –

A PRIDEFUL MATE

background image

Rozdział Pierwszy

background image

Kevin spojrzał przez okno na Pride of Lions odpoczywającego na ganku i wydał

z siebie ciche westchnienie. Oparty o framugę okna rozmyślał nad swoim życiem.
Jak bardzo kochał kobiety, ponadto Adrian – partner alfy – wyzwolił w nim
uczucia, które bardzo długo w sobie tłumił. Pragnienie dotyku drugiego człowieka
spalało go za każdym razem, gdy widział jak Talon dotyka skóry Adriana.

Kevin nie chciał Adriana dla siebie – nie był samobójcą, ale patrząc na tę parę,

Kevin przypomniał sobie jak dobrze może być z innym mężczyzną.

Równo.

Uwielbiał czuć pożądanie na widok ciała kobiety, ale zawsze wiedział, że to

trudne, kiedy bardziej wolał mężczyzn. Teraz, gdy miał dwójkę własnych młodych,
nadszedł czas, aby znaleźć wreszcie swojego partnera życiowego.

- Myślisz o pozostawieniu nas? – Tia, matka jego chłopców, oplatając mu ręce w

pasie i kładąc podbródek na jego ramieniu.

Kevin wiedział, że jest to pytanie bardziej z ciekawości, niż dbania czy pozostawi

swoją dumę. Tia zasługiwała na więcej niż tylko rodzić jego chłopców, ale była
jego przyjaciółką i dbała o niego na swój bezceremonialny, lwi sposób.

Kevin znowu westchnął. – Nie bardzo. – Skinął głową w kierunku kanapy, gdzie

leżał skulony Adrian, a obok niego Talon. Dla samotnego wilka, mniejszy
mężczyzna był pieszczochem. – Po prostu chcę znaleźć własnego partnera, chcę
tego, co oni mają.

Tia przechyliła głowę. - Bardzo głośny seks?

Kevin odrzucił głowę do tyłu, wybuchając gromkim śmiechem. –Nie będę

sprzeciwiał się, ale miałem na myśli związek z facetem.

- Wybieramy się trochę oprzeć na górze, duży facecie - Tia powiedziała,

uwalniając go i czule poklepując po plecach. – Być może należy zapytać Adriana
czy kogoś zna.

Potrząsając głową, Kevin spojrzał na parę. – Nie sądzę czy w tej sprawie mogę iść

do wilka. Nie zrozum mnie źle. – Podniósł ręce w obronnym geście. – Nie ma nic
złego w Adrianie, ale mam wrażenie, że mój partner będzie kotem. – Zrobił
powolny krok w stronę Tii, gdyby zdecydowała się na atak. Kobiety były
psychicznie połączone z Adrianem, głównie dlatego, że w większości traktowane
były przez niego jak czekoladowe smakołyki. Mruczały, gdy wchodził do kuchni.
Kevin podejrzewał, że Adrian nacierał się ciasteczkami z kocimiętą, ale nie miał
okazji, żeby złapać na tym wilka.

background image

Tia zmarszczyła brwi. – Nie ma żadnych innych dum w pobliżu. Oh! – Jej twarz

rozpromieniła się. – A co z tym nowym serwisem randkowym?

Kevin pokazał jej co sądzi o tym pomyśle. – Nie jestem zainteresowany

portalem ‘POSZUKIWANI ZMIENNOKSZTAŁTNI’. I nie obchodzi mnie to, że
jeśli nie będę zadowolony to zwrócą mi pieniądze.

- Ha! – Tia oskarżycielsko wskazała na niego palcem. – Jednak wszedłeś na

stronę.

Kevin zarumienił się. Nie chciał się do tego przyznawać. Rzeczywiście, spoglądał

na stronę. Cholera, był już zdesperowany, ale jak powiedziała Tia – nie było dużego
wyboru.

- Mogę pozostać na miejscu, ale nie sądzę, abym mógł dojść do końca tego.

Chodzi mi o to, jak żałosny musi być facet, który znajduje kogoś przez internetowy
serwis randkowy.

- Jak żałosny musi być facet, który boi się spróbować, bo może mu się nie udać. -

powiedziała Tia szturchając go w ramię. - Chłopcy są na tyle dorośli, że nie musisz
być tutaj cały czas. Nie są już dziećmi.

- Wiem. – Jak miał jej wyjaśnić, że uwielbiał swoje dzieci? Najczęściej lwy się

przenosiły, gdy ich dzieci się urodziły, ale Kevin nie mógł znieść myśli o
opuszczeniu swoich pięcio oraz siedmioletnich chłopców.

- Nie mówię, że musisz odejść. – powiedziała Tia, jakby czytając mu w myślach.

– Wszyscy Cię tu kochamy, ale chcemy, żebyś był szczęśliwy.

- Wiem, kochanie. – posłał jej serdeczny uśmiech lwa. – Jesteś taka słodka dla

mnie.

Tia parsknęła. – Może być doskonale w łóżku, kochanie. - powiedziała,

naśladując jego akcent – Ale oboje wiemy, że nie jest to partnerskie połączenie.

Kevin uśmiechnął się. – Ale przynajmniej mieliśmy trochę zabawy.

- Tak, mamy. – Tia chwyciła go nadgarstek. – Teraz choć ze mną.

- Hej, Adrian. Mogę pożyczyć jeden z komputerów? - zapytała się Tia

przechodząc przez pokój.

Adrian podniósł głowę z kolan Talana. – Nie ma problemu. Skorzystajcie z

laptopa z zielonym etui.

background image

- Dobrze.

Adrian niesamowicie znał się na komputerach i miał ich mnóstwo, ale ponieważ z

tego się utrzymywał, Kevin nie miał nic przeciwko temu.

Kevin nic nie mówił podczas, gdy Tia zaciągnęła go do nowego biura Adriana.

Pokój wilka był niesamowity. Szklana ściana była tam, tak że spojrzał w zalesioną
działkę za ich specjalnej powłoki zaciemnianej, kiedy w zewnątrz było jasno. Meble
były zrobione ze skóry, a na biurku stało wiele komputerów, stojących wzdłuż całej
ś

ciany.

w różnych częściach pokoju, porozrzucane były zabudowane gabloty, edycje

limitowanych akcesoriów z gier wideo. Adrian pracował nad pełną reprodukcją
toporu z Orge Axe z prawdziwą tarczą.

Odwracając wzrok od dziwacznej kolekcji, Kevin przyglądał się jak Tia chwyciła

zielonej obudowy laptopa i go otworzyła.

- Chodź tu usiąść. – powiedziała wskazując na krzesło obok niej.

Kevin z westchnieniem usiadł na wskazanym przez nią miejscu. Wiedział, że

lepiej się z nią nie kłócić.

To opis tylko wziął ją na chwile, aby przejść do witryny. Odnośnik do strony

startowej pokazał kilku obrzydliwych ludzi, patrzących na siebie z uwielbieniem.

- Założę się, że użyli do tego aktorów. – narzekał Kevin. Ale gdy to mówił, wątpił

w swoje słowa. Pary miały taki sam wyraz oczu jak Adriana i Talana, kiedy patrzyli
na siebie.

- Przestań. – Tia trącił Kevina w ramię. – Zróbmy małe zakupy, dobrze?

- Nie musimy się zarejestrować?

- Nie, zobacz. – Wskazała na róg ekranu. Było tam napisane, że strona jest

darmowa. – Chciałbyś się zarejestrować, czy chcesz komunikować się z jednym z
ich członków?

- No dobrze, ale kiedy skończymy patrząc na tych przegranych, będę mieć duży

lunch i drzemkę. Jeśli będziesz dobry, pozwolę ci go naprawić dla mnie.

- A jeśli będę zła? - zapytała Tia z uśmiechem.

- Wtedy można rozwiązać obiad za mnie.

Lwica roześmiała się. – Rozśmieszasz mnie.

background image

Siedzieli w milczeniu. Tia kliknęła napis „Słowa kluczowe”, a następnie

„Zdjęcia”.

- On jest słodki. – Tia zachwycała się złotym brunetem o brązowych oczach.

- Zbyt prosty.

- Tu jest napisane, że lubi facetów.

Kevin wzruszył ramionami. – Może w mylić.

dokładne tłumaczenie: może jest

zmieszany/zażenowany.

Tia roześmiała się. – Co myślisz o tym?

- Zbyt niski. Wolę wyższych.

- Adrian jest niski.

- Adrian jest ładniejszy.

- Prawda.

Tia kliknęła na kilka ekranów. Śmiali się z głupkowatych zdjęć i wzdychali

romantycznie, ale żadne z nich nie wykazało żadnego zainteresowania z
przeglądanych członków. Tia szybko przeskoczył przez trzy okna ze zdęciami.

- Stop.

- Co? Czy widziałeś kogoś? - Tia z powrotem kliknęła parę razy.

- Jego?

- Tak. - Kevin oparł brodę na dłoni i popatrzył tęsknie na ekran.

- Hmmm. Naprawdę?

Kevin pokiwał głową. - To on.

- Ten?

- Tak, mój partner.

- Czy możesz to stwierdzić widząc tylko jego zdjęcie?

- Talan mógł powiedzieć, widząc zdjęcia Adriana. - zauważył Kevin.

- Prawda.

background image

Oboje wpatrywali się chwilę w ekran.

- Chcesz się zarejestrować i przesłać mu wiadomość?

- Nie, chcę polować 'Jestem zainteresowany’ i 'jestem jak lizak'.

- Hahaha. – Tia roześmiała się. – To i tak więcej informacji niż trzeba.

Kevin wzruszył ramionami. – Wystarczy e-mail.

- Jaki hojny jesteś.

Kilka minut później, Kevin miał już napisany i gotowy do wysłania e-mail do

swojego pierwszego, znalezionego partnera życiowego.

* * * * * * * * * * * *

Payce przybył do swojego mieszkania posiniaczony i zmęczony. Musiał znaleźć

nową pracę lada dzień. Gdyby powiedział więcej bzdur od kierownika zdzierając
rękę i pokonać go nim. Sukinsyn nie szukał i pobił Payce wcześniej w głowę z dwa
przez cztery. Jeśli nie byłby jaguarem, już by nie żył.

Jaguar w nim z reguły był niespokojny. W wieku dwudziestu pięciu lat jego

matka była już w ciąży z drugim dzieckiem. Payce nie miał własnych dzieci, bo i
nie miał żadnego interesu w pieprzeniu się z jakąś kobietą. Nie chciał jednak
powiedzieć 'nie' na myśl o dzieleniu życia z drugim mężczyzną.

Prawa człowieka.

Payce nie był nawet szczególnie wybredny. Facet nie musi być bogaty czy

wspaniały, ani nic z tych rzeczy – wystarczy zwykłe pożądane. Payce szukał miłego
faceta, który nie będzie krzyczeć, warczeć i nie uderzy go w twarz, gdy zaoferuje
jego dupę swoim przyjaciołom, gdy będą chcieli więcej.

Na szczęście, Fred i jego przyjaciele byli zbyt pijani by pamiętać, co naprawdę

było dalej. Jaguar zupełnie przejął kontrolę i boi się każdego piekła. Payce szybko
spakował swoje bzdury i pozostałe.

Historia jego życia.

Do dziś Fred nadal nie rozumie, dlaczego Payce go opuścił, ani nie zetknęły się

krople alkoholu. Najwyraźniej był pijany, gdy miał halucynacje.

był pijany gdy

miał halucynacje? To nie pasuje ;p

background image

Prawda była taka, że Payce miał słabą kontrolę jaguarem w nim siedzącym.

Zawsze miał. Ilekroć był zdumiony lub zestresowany, przemieniał się w formę
jaguara. Wkurwiony kotek zawsze wpędzał go w kłopoty i prawdopodobnie będzie
to robił nadal – jeśli przeżyje swoich trzydziestych urodzin.

Jako jedyne żyjące młode na świecie – Payce był naprawdę sam na świecie. Nie

dostał w świecie kotów, nie przeszedł go z mamą ani tatą, jeśli coś jeszcze szorstkie.
Ssałeś to i starał się nie dostać w dupę zabity.

Z jękiem usiadł na kanapie, chwycił laptopa z stolika i zalogował się na swoje

konto na ‘POSZUKIWANI ZMIENNOKSZTAŁTNI’.

- Zobaczymy, jacy przegrani chcą mnie dzisiaj poznać. - odkąd dołączył do tej

strony, był oblegany przez e-maile od potencjalnych partnerów. Żaden z tych, co do
tej pory pisali do niego, nie sprawiał, że Payce stawał w ogniu.

Sprawdzając swoją skrzynkę odbiorczą, nie był zaskoczony widząc trzydzieści

pięć nowych wiadomości. Usunął pięć pierwszych, które były mężczyzn, o których
już wcześniej słyszał. Otworzył następne dziesięć, usuwając zobaczywszy ich
zdjęcia. Nie miał zamiaru tracić czasu na odpowiadanie ludziom, którzy nie byli
tymi, których szukał.

Losowo wyświetlił kolejnego e-maila. Otworzył usta, gdy zobaczył zdjęcie

mężczyzny.

- Muszę go dotknąć. Boże, nikt nie może być tak piękny.

Zdjęcie pokazywało człowieka o złotych włosach, oczach (każdy ma oczy) i lekko

złotym kolorze skóry. Sprawdził z jakiego jest gatunku. – Forma. – powiedział
parskając.

Chciał przenieść e-mail do usunięcia, ale coś go powstrzymało. Facet miał miły

uśmiech. Nie rodzaju "Słuchaj, jestem przystojny". W jego oczach była życzliwość,
jak gdyby szczerze chciał znaleźć swojego partnera.

Czytając jego profil, Payce nie mógł przestać się śmiać. Napisane było, że Kevin

szuka kogoś ze snu, romantycznych posiłków i długich spacerów po lesie, aby
mogli pieprzyć się pod drzewami, ponieważ był 'człowiekiem, który docenia
naturę'.

Szybko okazało się, że człowiek mieszkał kilka godzin od Seattle, w górach

Cascade.

- Człowiek z gór, co?

background image

Payce po kliknięciu w e-mail i zaczął odpisywać. Chciał spotkać się z tym

człowiekiem. Wysłał e-mail kilka sekund później, z zaproszeniem do domu Kevina,
na weekend.

- Cholera, mam pracę. - Idea spędzenia weekendu w górach przekonywała Payce,

ale niestety, musiał on w szybkim czasie skończyć budowanie, bo termin ich
wykończenia zbliżał się ku końcowi, więc choć chciał, nie mógł wziąć urlopu na
kilka tygodni.

„Pracujesz w ten weekend? Zadzwoń do mnie” - napisał i wysłał wraz ze swoim

numerem telefonu. Payce czekał i czekał. Potrząsnął głową na własną głupotę.
Wstał, aby wziąć sobie piwo. Przecież to nie tak, że facet czekał z niecierpliwością
na reakcję Payce.

Zrobił dwa kroki w kierunku kuchni, gdy zadzwonił jego telefon. Payce szybko

odebrał.

- Halo?

- Witaj, kochanie. – Głęboki, sexy głos, z południowym akcentem popłynął z

głośnika, a jego kogut wstał. – Jestem Kevin.

- Umm, cześć.

- Przykro mi słyszeć, że musisz pracować, co robisz? ( z tekstu nie wynikło, że

powiedział mu iż pracuje – on tylko o tym pomyślał) Kiedy jesteś wolny?

Kogut Paycea był twardszy niż marmur.

- Pracuję w budownictwie. (nie było pytania czym się zajmuje, tylko kiedy jest

wolny) - Payce miał nadzieje, że ten człowiek nie jest jednym z tych snobów, co
drwią z robotników.

- Założę się, że masz wszystkie ciekawe zgrubienia. - zamruczał południowiec.

Po raz pierwszy w życiu, Payce chciał wyrzucić wszystkie swoje obowiązki przez

okno i iść zabawić się trochę… ale nie mógł. - Przypuszczam, że tak, co zrobić? –
Pyace wziął piwo z kuchni, w czasie, gdy sexy głos mruczał mu do ucha.

- Nie chcę mówić o mnie, chcę mówić o tobie. Czy jesteś tak ładny jak na

zdjęciu?

Payce zdławił się piwem. - Mnie! Co Mr. Cat Golden?

- Tak, to jest moje zdjęcie. - powiedział Kevin. Payce mógł usłyszeć śmiech w

background image

jego głosie. - Musimy się spotkać i zrobić dwugłowego kota.

Ś

miejąc się, Payce postawił piwo zanim by się rozlało po całej kuchni. –

Chciałbym to zrobić, ale jestem zajęty przez kilka następnych tygodni.

- Nie jestem cierpliwym gatunkiem. Co zrobisz, jak przyjdę do Ciebie? Czy masz

kilka godzin wolnych na obiad?

- Weź (???) długi obiad. - Payce dokuczał.

- Czasami trudno jest uzyskać słoik majonezu otwarty.

- To jak nazwać te dni?

- Nie obchodzi mnie, jak to się nazywa. Ty pieprzysz mnie, a ja ciebie. Jednak

któryś z nas jest drugi. Ciężko mi jest myśleć, od kiedy zobaczyłem twoje zdjęcie i
mogę powiedzieć, że ty też jesteś mną zainteresowany.

Czy on naprawdę to powiedział ? W jego głosie było coś, że nie mógł się mu

oprzeć.

- Nie skaczę do łóżka z obcym facetem.

- Dobrze kochanie, jestem Willin będę się do ciebie zalecać, jeśli tak będziesz

czuł się lepiej, ale oboje wiemy, że twój tyłek i tak będzie pode mną. – męski głos
był przekonany, bez wrażenia lizusostwa.

Payce nie mógł uwierzyć, że to robi. - Jestem wolny w niedziele. – wyrwało mu

się. – Mój szef jest zbyt skąpy, aby opłacać dzień pracy w niedziele.

- Będę tam, daj mi adres. - mężczyzna tracił część swojej wymowy, kiedy był w

trybie komendanta. Dobrze wiedzieć.

Payce podał mu adres. Jego umysł był rozdarty między spotkaniem się z

nieznajomym, ale ciało miało inny pomysł. Payce potarł swoją erekcję przez dżinsy.
Cholera, nigdy by nie zgadł jak zwykłe trzy dni mogą być wiecznością.

Głos lwa jak gdyby mógł wyczuć nagłą panikę Payce przez telefon. – Nie martw

się kochanie, nic nie będziemy robić, tylko jeść obiad. Nie pozwól mi na coś, na co
nie jesteś jeszcze gotów.

Po tym jednym zdaniu, Payce poczuł supełek napięcia w brzuchu.

- Dzięki Kevin. Zobaczymy się w niedziele.

Uśmiechając się jak głupiec, Payce rozłączył połączenie zanim nie poprosił

background image

południowego lwa o odwiedzenie go wcześniej. Miał poczucie, że będzie
potrzebował całej swojej energii, gdy będzie miał do czynienia z Kevinem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Amber Kell Supernatural Mate Series 2 A Prideful Mate
Amber Kell Supernatural Mate 03 A Prideless Man
Amber Kell Supernatural Mate Series 1
Amber Kell Dragonmen 3 MATE DANCE
Dragon Men 4 Mate Healer Amber Kell
Dragon Men 2 Mate Test Amber Kell
Dragon Men 3 Mate Dance Amber Kell
Amber Kell Mate Test
Dragon Men 1 Mate Hunt Amber Kell
Amber Kell Mate Hunt
Amber Kell Dragonmen 1 MATE HUNT
Amber Kell Banded Brothers 4 To Bait A Bear
Amber Kell Killers & Thorns 1 Twisted Rose
Amber Kell Moon Pack 04 Denying Dare
Amber Kell Nothing to do with Pride
Amber Kell Matchmaker, Matchmaker
Amber Kell Banded Brothers 02 To Catch a Croc
Supernatural Mates 8 Overcoming His Pride Amber Kell
Amber Kell & Stephanie Hecht The Cob Brothers 1 Ash Swan

więcej podobnych podstron