Oczami Greya cz 2

background image

Pochylam się nad nią i chwytając za kostki, szybko rozsuwam nogi, wpełzam na łóżko
pomiędzy nie. Ana leży pode mną i aż wije się z pożądania. – Nie ruszaj się – mruczę i
pochylając się,całuje wewnętrzną część jej pięknych ud i dalej w górę, aż do cienkiego,
koronkowego materiału majtek. Cała aż drży i nerwowo porusza palcami i stóp i dłoni.

– Będziemy musieli popracować nad unieruchomieniem cię, mała. – Spoglądam na nią
i uśmiecham się zawadiacko. Jest taka wrażliwa. Och panno Steele co ja mogę z panią
zrobić. Pocałunkami podążam w górę brzucha i zanurzam język w pępku. Jej skóra jest
zaskakująco chłodna, ale w przyjemny sposób i taka gładka, nieskazitelnie piękna.
Przyglądam się i po chwili ruszam dalej, widzę jak reaguje. Znowu się zarumieniła, to
rozkoszny erotyczny rumień i cholernie to na mnie działa. Jeszcze jeden pocałunek, a
słodka Ana aż wbija paznokcie w prześcieradło. Kładę się obok niej, dłonią sunę w
górę od zaokrąglonego biodra do szczupłej talii i w końcu do piersi. Są idealne.
Spoglądam na nią zachwycony ale bardzo staram się tego nie okazywać i delikatnie
ujmuje jedną pierś.

– Idealnie pasujesz do mojej dłoni, Anastasio – mruczę i zanurzając palec wskazujący
w miseczce stanika poddaję się temu doznaniu. Kurwa czuje się jakby to był i mój
pierwszy raz. Muszę być delikatny, spokojny, a tak trudno mi się opanować. Pociągam
koronkę w dół, uwalniając pierś, ale fiszbina i materiał miseczki podciągają ją z
powrotem do góry. Ach ta bielizna, ale i z tym sobie poradzimy. Powtarzam proces, a
jej sutki od razu reagują. Stwardniały i stały się tak cudownie wrażliwe.

– Bardzo ładnie – szepczę z aprobatą by miała świadomość, że mnie też się podoba to
co widzę. Ana nie odrywa ode mnie wzroku, patrzy rozpalona, niepewna i cała moja.
Podoba mi się to. Delikatnie dmucham na jedną pierś, podczas gdy dłoń podąża do
drugiej, a kciukiem wolno roluję czubek sutka, wydłużając go, a ona jęczy. Mój Boże
mógłbym słuchać tego dźwięku godzinami. Jest taka słodka i znowu chwyta
prześcieradło wyginając plecy w łuk wpycha swoje piersi wprost w moje spragnione
usta. Całuje jeden sutek, po chwil drugi i jeszcze raz. Są jak płatki róż, okrągłe,
wrażliwe i cudownie zaróżowione.

– Zobaczmy, czy uda nam się doprowadzić cię do orgazmu w ten sposób – szepczę,
kontynuując powolne, zmysłowe natarcie.

- Och... proszę – Jęczy głośno i odchyla głowę, a ja czuje jak cała sztywnieje. Tak
skarbie!

– Dalej, maleńka – Mruczę by dodać jej odwagi. Przygryzam delikatnie jej brodawkę i
chwytam piersi w obie dłonie i tak. Słodką panną Steele wstrząsa dreszcz, targana
konwulsjami jęczy głośno, a ja nie mogąc się opanować całuje ją mocno pochłaniając
jej okrzyki. Wije się w rozkoszy i mija chwila nim jej ciało się rozluźnia. Spoglądam na
nią i widzę... tak to niewątpliwie wdzięczność i zachwyt, ja również jestem
zachwycony.

– Jesteś bardzo wrażliwa – szepczę. – Będziesz musiała nauczyć się to kontrolować, a

background image

uczenie cię będzie świetną zabawą. Całuję ją ponownie, oddech nadal ma nierówny i
tak słodko urwany. Nie chcę dalej czekać, muszę ją posiąść, teraz. Moje ręce
przesuwają się na biodra, a palec wślizguje się pod cieniutką koronkę majteczek i
robię kilka niewielkich kółeczek.

– Jesteś tak cudownie wilgotna. Boże, pragnę cię. – Wsuwam palec, a ona wydaję
okrzyk. Powtarzam proces, jej reakcja jest podobna. Próbuję, tak cholernie próbuję się
opanować. To co mnie nie podobne.

-Och Christian!

Masuję dłonią łechtaczkę, a ona znowu krzyczy. Wchodzę w nią palcem coraz
mocniej i mocniej. Jęczy z rozkoszy i marszczy twarz w rozkosznym grymasie. Nagle
siadam wyprostowany, ściągam jej majtki i rzucam na podłogę. Zdejmuję bokserki,
moja erekcja wyskakuje na wolność, i widzę jak jej oczy robią się jeszcze większe.
Sięgam do nocnego stolika i chwytam foliową paczuszkę, a potem wchodzę między jej
uda, rozsuwając je jeszcze szerzej. Klęczę, zakładając prezerwatywę na swojego kutasa
i widzę w jej oczach niepewność i strach.

– Nie martw się – szepczę, patrząc jej w oczy. – Ty też się rozciągniesz. – Pochylam się,
trzymając ręce po obu stronach jej głowy, tak że wiszę nad nią nie odrywając wzroku
od jej oczu. – Naprawdę chcesz to zrobić? – pytam miękko i łagodnie by nie czuła
presji.

– Proszę. – W jej głosie słychać błaganie, a ja nie potrafię ukryć zadowolenia. Tak
bardzo jej pragnę, jest taka piękna i zaraz będzie moja.

– Podnieś kolana – każe jej łagodnie, a ona od razu spełnia moje polecenie. – Teraz
będę cię pieprzył, panno Steele – mruczę, ustawiając czubek penisa u wrót jej
kobiecości – Ostro – dodaje i wchodzę w nią z impetem, mocno, szybko. O kurwa!

– Aaa! – krzyczy, a ja nieruchomieje, patrząc na nią. Usta mam rozchylone i oddycham
równie ciężko jak ona.

– Jesteś taka ciasna. W porządku? - Nie mogę porównać tego doznania z niczym, to
coś najcudowniejszego. Słodka, niewinna panna Steele oddała mi właśnie swoje
dziewictwo. W odpowiedzi na moje pytanie kiwa lekko głową i kładzie dłonie na moje
ramiona jaki prosiła bym poczekał, ale ja nie mam zamiaru czekać. Pokażę jej o co w
tym wszystkim chodzi.

– Teraz będę się poruszał, mała – szepczę po chwili gdy widzę, że zaczyna się
przyzwyczajać. Wycofuję się niezwykle powoli. Cholera! Zamykam oczy i wchodzę w
nią ponownie, a on krzyczy. Też mam ochotę krzyknąć.

– Jeszcze? – szepczę chrapliwie, ponieważ mam sucho w gardle.

– Tak – odpowiada cicho i poddaje się temu doznaniu. Czuje mnie, czuje mnie całą
sobą. Och tak! To cudowne uczucie.

background image

– Jeszcze?

– Tak. – To brzmi jak błaganie.

Więc poruszam się, ale tym razem nie przestaję. Opieram się na łokciach tak, by
poczuła ciężar mego ciała. Najpierw ruszam powoli, wchodząc i wychodząc, a ona
przyzwyczaja się coraz bardziej bo jej biodra nieśmiało wychodzą ku moim na
spotkanie. Przyspieszam. Jęczy głośno, a ja wbijam się w nią jeszcze głębiej ,
nabierając tempa, w bezlitosnym, niesłabnącym rytmie, który Ana podchwytuję,
wysuwając biodra ku moim. Chwytam w dłonie jej głowę i mocno całuje, nie mogę się
oprzeć by znów nie przygryźć jej pełnej dolnej wargi. Czuję, że zaczyna pulsować, jej
słodka cipka zaczyna zaciskać się coraz mocniej wokół mojej męskości. Zaczyna
sztywnieć, i przyjmuje kolejne pchnięcia. Jej ciało drży, wygina się, pokrywając potem i
wiem, że zaraz znowu osiągnie rozkosz, jest na granicy. No dalej skarbie!

-Dojdź dla mnie, Ana – szepczę niemal bez tchu, bo sam jestem na krawędzi. Kurwa!
Ona jak na zawołanie, po moich słowach eksploduję pode mną w orgazmie, wstrząsa
ją kolejna fala dreszczy, ciało się napręża i poddaje doznaniu. Nie wytrzymam!

-Ana! Kurwa! Ana! - Krzyczę i także dochodzę, mocno, intensywnie. Nie przestaję
pchać i wylewam się w nią cały, w tym momencie nawet nie przeszkadza mi to, że
mam na sobie tę cholerną gumkę, których nienawidzę. Ana zamknęła oczy, czuję jak
wali jej serce, dyszy i ma taki rozpustny wyraz twarzy. Otwiera oczy, dotykam czołem
jej czoła i próbując również wyrównać oddech, spoglądam na nią łagodnie. Nadal
jestem w niej. Pochylam się, delikatnie składam pocałunek na jej czole i powoli się
wysuwam.

– Uuu. – Skrzywiła się lekko i spojrzała na mnie niepewnie.

– Sprawiłem ci ból? – leżę obok, wsparty na łokciu. Zakładam niesforny kosmyk
włosów za jej ucho, a ona się uśmiecha. Szeroko.

– Ty mnie pytasz, czy zadałeś mi ból?

– Wiem, co to ironia – Nie mogę ukryć sardonicznego rozbawienia. – Poważnie,
wszystko okej? – Pytam ponownie bo muszę mieć pewność, a ona wyciąga się obok
mnie i ponownie się uśmiecha. Nie może przestać się uśmiechać.

– Przygryzasz wargę, ale mi nie odpowiedziałaś. – Marszczę brwi, bo nie lubię gdy ktoś
nie odpowiada na moje pytania. Jest taka niesfornie nieokrzesana.

– Chcę to zrobić jeszcze raz – szepcze. Przymykam oczy próbując opanować
wszechogarniające mnie poczucie ulgi. Dobrze jej było, mi też... cholernie dobrze.
Uśmiecham się uwodzicielsko nie odrywając od niej wzroku.

– Czyżby, panno Steele? – Pochylam się i całuję bardzo delikatnie w kącik ust. – Taka z
ciebie wymagająca istotka? Połóż się na brzuchu. – Mruga kilkukrotnie powiekami i
patrząc na mnie się przekręca. Rozpinam jej stanik i gładzę ręką plecy aż do

background image

pośladków. –Naprawdę masz niezwykle piękną skórę – mruczę. Przechylam się tak, że
jedną nogę wsuwam między moje i leżę częściowo na jej plecach. Całuję nagie ramie.

– Dlaczego masz na sobie koszulę? – pyta, a ja zamieram. Waham się chwilę bo nie
zniosę jej dotyku, ale u ułamku sekundy zrzucam koszulę i znów kładę się na niej.
Czuję jej rozpaloną skórę na mojej. Boskie uczucie.

– Więc chcesz, żebym cię znów przeleciał? – szepczę jej do ucha i obsypuję
pocałunkami okolice ucha i szyję. Dłonie automatycznie posuwają się w dół, gładząc
jej talię, biodro i po udzie aż do kolana. Podciągam je wyżej i tym razem ona zamiera.
Nie ma pojęcia co chcę zrobić, przesuwam się między jej nogi, przylegając do pleców,
a ręką gładzę w górę udo aż do pośladka. Pieszczę ją powoli, po czym wsuwam palec
między jej nogi.

– Wezmę cię od tyłu, Anastasio – wyjaśniam swój zamiar, a drugą ręką chwytam jej
włoski na karku i lekko pociągam, przytrzymując. Leży pode mną taka przygwożdżona,
bezsilna. O tak! –Jesteś moja – szepczę. – Tylko moja. Nie zapominaj o tym. – Dodaję
najbardziej seksownie jak tylko potrafię. Chcę by moje słowa były upojne,
uwodzicielskie. Zaczynami delikatnie, kolistymi ruchami masować łechtaczkę, a ona
znowu zaczyna dyszeć.

– Bosko pachniesz. – Wtulam nos w miejsce za uchem i zaciągam się tym odurzającym
zapachem nie przestając masować. Ana bezwiednie zaczyna poddawać się doznaniu,
zatacza kręgi biodrami podążając za moją dłonią.

– Nie ruszaj się. – Głos mam łagodny, ale stanowczy. Powoli wsuwam we nią kciuk,
obracając go i pocierając przednią ścianę pochwy, a Ana znowu jęczy cichutko.

– Podoba ci się? – pytam , przygryzając brzeg ucha. Zaczynam powoli zginać kciuk, do
środka, na zewnątrz, do środka, na zewnątrz, a pozostałe palce nadal zataczają koła.
Doskonale wiem, że zamknęła oczy, starając się kontrolować oddech i chłonąć
rozproszone, chaotyczne doznania wywołane ruchami moich palców.

– Tak szybko robisz się wilgotna. Jesteś taka wrażliwa. Och, Anastasio, podoba mi się
to. Bardzo – szepczę. Czuje jak chce usztywnić nogi, ale jej nie pozwalam i
przytrzymuje całym sobą, utrzymując powolny, rotacyjny rytm.. To jest absolutnie
cudowne. A ona znowu jęczy, tak rozkosznie cicho i nieśmiało. Czuję na palcach
dowód utraty jej dziewictwa. Kurwa! To takie podniecające.

– Otwórz usta – rozkazuję i wtykam w nie jej kciuk.– Sprawdź, jak smakujesz – szepczę
jej do ucha. – Ssij, mała. – Napieram kciukiem na jej język, a ona obejmuje go wargami
i ssie jak szalona. Od razu czuję to w spodniach. Cholera. Dobra jest! To bardzo
zaskakujące.

– Chcę cię pieprzyć w usta, Anastasio, i wkrótce to zrobię. – Głos mam zachrypły, a
oddech jeszcze bardziej nierówny. Jęczy i gryzę mój kciuk. O Chryste! Wstrzymuję
oddech i pociągam mocniej za jej włosy by przestała.

background image

– Niegrzeczna, słodka dziewczynka – szepczę i sięgam do stolika nocnego po foliową
paczuszkę. – Nie ruszaj się – rozkazuję i puszczam jej włosy. Rozrywam folię, a Ana
dyszy ciężko w oczekiwaniu na to co za chwilę mam zamiar zrobić. Pochylam się,
opierając ciężar na niej i chwytam za włosy, unieruchamiając jej głowę. W środku cały
drżę, ale muszę być opanowany. Panna Steele zasługuje na to bym pokazał jej
wszystkie swoje atuty.

– Tym razem zrobimy to naprawdę, powoli, Anastasio. I niespiesznie zagłębiam się w
niej, powoli, powoli, aż do końca. Boże! Rozciągający, wypełniający, nieustępliwy
mam ochotę wydać z siebie dziki ryk. Ana jęczy głośno, bo tym razem jestem
naprawdę głęboko. Celowo zataczam biodrami koło i wycofuję się, odczekuję chwilę i
jeszcze raz w nią wchodzę. Powtarzam ten ruch raz za razem. To mnie doprowadza do
obłędu, ją zapewne też. Nie mogę opanować tego co dzieje się z moim ciałem gdy w
niej jestem.

– Dobrze mi w tobie – jęczę bezwstydnie, a ona znowu zaczyna się powoli zaciskać
więc wycofuje i czekam chwilę. – Och nie, maleńka, jeszcze nie – mruczę, a kiedy
dreszcze ustają, zaczynam cały proces od nowa.

– Och, proszę. – Kwili cichutko, wręcz błagalnie.

– Chcę, żebyś była obolała – mruczę i kontynuuje te słodkie tortury, w tył i w przód. –
Jutro, za każdym razem, gdy się poruszysz, masz pamiętać, że tu byłem. Tylko ja. Jesteś
moja.

– Proszę, Christian – szepcze.

– Czego chcesz, Anastasio? Powiedz mi. – Jęczy głośno. Wysuwam się i powoli
wchodzę z powrotem , znów zataczając koła biodrami. – Powiedz mi – szepczę.

– Ciebie, proszę.

Nieznacznie zwiększam tempo, a jego mój oddech staje się bardziej nieregularny, jej
ciało zaczyna drżeć, a ja przyśpieszam.

– Jesteś. Taka. Słodka – mruczę między pchnięciami. – Tak. Bardzo. Cię. Pragnę - Jęczy
głośno, a ja kontynuuje.

– Jesteś. Moja. Dojdź dla mnie, mała.

Dosłownie po chwili jej ciało oplata się w konwulsjach wokół mnie i dochodzi, głośno
krzycząc w materac zniekształconą wersję mojego imienia. Wykonuję jeszcze dwa
ostre pchnięcia i zamieram z ulgą oddając się fali rozkoszy. Opadam na nią, chowając
twarz w jej włosach.

– Cholera. Ana – dyszę i wysuwam się z niej przetaczając na swoją cześć łóżka. Jestem
kompletnie wyczerpany, zrelaksowany i oszołomiony.

background image

Słodki anioł leżący obok mnie, podkulił kolana do piersi i zasnął odpływając w błogi
sen. Mój Boże! Ona jest taka...taka inna. To zaskakujące i przerażające za razem bo
przecież ja nie szukam dziewczyny, potrzebuję uległej. Czy ona się nadaje? Pragnę jej,
cholera tak bardzo jej pragnę i tak bardzo się boje, że ucieknie. Nie może uciec, nie
mogę jej na to pozwolić. Zrobię wszystko by się zgodziła. Nie wiem jak, nie wiem
dlaczego ale czuję, że ona może dać mi to...czego potrzebuję. Nie Grey! Nikt nie
pokocha takiego kogoś jak ty! Nie ma szans! Gdy tylko dowie się więcej, zapyta o
szczegóły trzaśnie drzwiami i ucieknie... Znowu zostanę sam... i znowu będę musiał
czekać... tylko na co? Na kolejną uległą? W mojej głowie jest tyle myśli. Dosłownie
przed chwilą przeżyłem coś, co bez problemu mogę przyrównać do najcudowniejszego
momentu mojego życia, a teraz znów czuję się taki samotny. Mimo że kobieta która
wydaje się być aniołem leży obok mnie i tak spokojnie śpi. Mój Boże, ależ ona jest
słodka. Rozum podpowiada bym zostawił ją w spokoju, a serce...ja nie mam serca więc
nic mi ono nie podpowiada. Może i nawet bym chciał zaryzykować, ale nie. Ja się w to
nie bawię. Waniliowe związki nie są dla mnie, nie mogę. Nie mam prawa nikogo
krzywdzić, choć pewnie niejednokrotnie to uczyniłem. Ale ona... Spoglądam i nie
mogę przestać na nią patrzeć. Oddycha tak cichutko z lekko rozchylonymi ustami,
mam nawet wrażenie, że lekko się uśmiecha. Gdybym miał serce to na pewno by mi
zmiękło...dla niej. Ma w sobie coś takiego, coś tak urzekającego i uroczego, że nie
potrafię tego wytłumaczyć. Wszystkie moje uległy były brunetkami w podobnym
typie, ona także jest. Jest pod względem fizycznym idealna, chyba najpiękniejsza z
wszystkich dotychczas. Ale czy ta słodka buzia, niewinne spojrzenie i dobre serce
poddadzą się temu co jej zaproponowałem? Ta myśl nie daje mi spokoju i przypomina
o tym jakim popieprzonym człowiekiem jestem. Wstałem i poszedłem do salonu gdzie
stoi mój czarny fortepian, czasami odnoszę wrażenie że tylko on mnie rozumie. Choć
to takie niedorzecznie i głupie, gdyby Flynn dowiedział się o tym ja teraz myślę
zaproponował by jakąś kolejną terapię.. Muzyka mnie uspokaja, daje odetchnąć i
pomyśleć. Mam przecież tak wiele do przemyślenia... Jestem w podłym nastroju więc
nie przychodzi mi do głowy nic innego niż Bach... Zatracam się.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Oczami Greya cz 1
5 Oczami Greya K Nowakowska cz 2
Noc poślubna Edwarda i Belli (oczami Belli) cz.2
Noc poślubna Edwarda i Belli (oczami Belli) cz.3
4 Oczami Greya K Nowakowska
Oczami Jezusa cz 2 Carver Alan Ames
Midnight Sun 23 cz. 1 (Zmierzch oczami Edwarda), Zmierzch oczami Edwarda
Noc poślubna?warda i?lli (oczami?lli) cz 1
Midnight Sun 23 cz. 1 (Zmierzch oczami Edwarda), Zmierzch oczami Edwarda
Midnight Sun 23 cz 1 (Zmierzch oczami Edwarda)
James E L Mroczniej Ciemniejsza strona Greya oczami Christiana
Księżyc w Nowiu Oczami Edwarda (Przyjaciel cz II)
Księżyc w Nowiu Oczami Edwarda (Przyjaciel cz I)

więcej podobnych podstron