Przy naszych dworach nowele Wincenty Łoś ebook

background image
background image

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment

pełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji

kliknij tutaj

.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora

sklepu na którym można

nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji

. Zabronione są

jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z

regulaminem serwisu

.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie

internetowym

e-booksweb.pl - audiobooki, e-booki

.

background image

Wincenty Łoś

Przy naszych dworach

Nowele

Warszawa 2012

background image

Spis treści

PRZY WIATRAKU

I

II

III

IV

V

VI

VII

VIII

IX

X

XI

MARCYSIA POKOJOWA

SZLOMA Z ROZDOŁÓW

KROWA GORZENIA

I

II

III

IV

V

VI

KUSY TOMEK

I

II

III

IV

V

VI

VII

background image

VIII

KOLOFON

background image

PRZY WIATRAKU

I

Na szerokiej równinie, zamkniętej dokoła jakby pasem lasów,
widniały tylko trzy pagórki. Widniały one tym lepiej, że na każdym z
nich stał wiatrak.

Wszystkie te wiatraki były do siebie podobne, jak trzy krople wody

i wyniosłością położenia różniły się tylko między sobą.

Ale najwynioślejszym z nich był wiatrak Rozdolski, znany dokoła

wszerz i wzdłuż ze swych przymiotów, mełł on bowiem i wtedy, gdy
wszystkie okoliczne wiatraki stały.

Stąd sława jego była niepomierną i nikt się nie zdziwił, gdy wieść

w okolicy gruchnęła, że go nabył od dotychczasowego właściciela
najzabiegliwszy Żyd, zwany Srulem „gruby pysk”.

Tak go nazywali chłopi, umiejący zawsze wymyślić trafny

przydomek, oparty na wybitnych cechach ludzkiej fizjonomii.

Srul „gruby pysk” uchodził za najmądrzejszego Żyda, należącego

do kategorii kupców, dorabiających się grosza na chłopach po
wsiach.

Chodził on i skupywał zrazu skórki z padłych cieląt i owiec, potem

trudnił się handlem owsem, który wyłudzał od gospodarzy i
sprzedawał w najbliższej mieścinie, dzierżawił małe sady po
zagrodach, nabywał czasami konia czy krowę, i w ten sposób
handlując, dorobił się tyle grosza, że wziął w dzierżawę propinacje w
Rozdołach.

Na tej propinacji zrobił on doskonały interes, tak dobry, iż po kilku

latach postanowił osiąść na własnych śmieciach i w tym celu zaczął
poszukiwać wiatraczka.

Mówił on bowiem od najdawniejszych lat:
– Dla zida to tylko wiatrak, zid sobie siedzi za piecem, a on miele,

a miarki chłopi sypią, a grosz gotowy idzie. Tylko wiatrak...

O wiatraku jako wygodnej na starość synekurze, całe życie

marzył. Wiatrak był dla niego czymś nadzwyczajnym, nie budynkiem

background image

nie ruchomością, ani przedsiębiorstwem, był on w oczach jego czymś
wyższym, niby intratną osobą.

Nieraz bywało, po całodniowym chodzeniu po wsi za tanim

kupnem kury, czy kopy jaj, skórki z zająca, czy garnca cebuli,
obładowany towarem, gdy wracał do domu, to jeszcze po drodze
zatrzymywał się pod każdym wiatrakiem, i stawał i długo nad nim
medytował.

Sama figura wiatraka, stojącego na pagórku, szeroka od dołu, jak

gdyby jaka bogata Żydówka w spódnicy na szabas, imponowała mu. A
cóż dopiero te skrzydła, które same się poruszały, a każde ich
poruszenie można było na gotówkę obliczyć.

Bałwochwalcze uczucie nosił on w piersi dla wiatraków, które w

ciągu swego zabiegliwego życia jedynie uznał za godne przykucia do
swej nieruchomej, choć obracającej się osoby, Żyda.

– Co to – mówił do Żydów w miasteczku – propinacja to kłopot, to

utrapienie dla zida, to mordęga, to kryminał, trzeba się bać
rewizora, trzeba pilnować tralezy, trzeba chłopów namawiać i
słuchać ich pijatyki, ale wiatrak...

Tu się uśmiechał swymi zarumienionymi i grubymi policzkami,

cmokał językiem, gładził pofryzowaną gęstą rudawo-czarną brodę,
pokazywał rząd zdrowych białych zębów i mówił z niepojętą
błogością w wyrazie.

– Ale wiatrak! Aj waj!... aj waj!... micyje on sam chodzi, on nic nie

potrzebuje: ani robotnika, ani nakładu, ani chodzenia, ani rachunku,
ani żadnej gospodarki, on sam się rucha i rucha i pieniądze do
kieszeni zida napędza...

Jeszcze raz spoglądał na wiatrak i nigdy się dość nadziwić nie

mógł tej w jego oczach żyjącej istocie, która z szumem obracała
skrzydłami i ciągle do siebie chłopów z ziarnem wabiła.

To też Srul „gruby pysk”, skoro tylko dorobił się funduszu, zakręcił

się za wiatrakiem po okolicy i wnet taki kupił w tych samych
Rozdołach, w których był przez lat kilka propinatorem.
Zakończywszy interes, wbiegł on jak szalony do mielnika, wołając:

– Słuchaj ty mielnik! Ja wiatrak już kupił, on tylko teraz dla mnie

się będzie ruchać i on musi tak pytlować, jak nie pytluje ani wiatrak
Morzeński, ani Sadurski, ani żaden na całą okoliczność...

Wieczorem Srul pamiętnego dnia tego, w którym urzeczywistnił

marzenia dwudziestu lat wytrwałej i nadludzkiej pracy, mówił do
żony, tłumacząc jej niepojęte zalety interesu, jakim był wiatrak.

background image

– No! Nyy... Wiatrak, to taki geszeft, to złoty, to brylantowy

geszeft! Ja już teraz nie będę chodził po tych chamułach chłopach, ja
tylko będę siedział za piecem i pod okno wyglądał na wiatrak, czy się
rucha? A ty Ryfka tylko będziesz miarki odbierać i pieniądze za
pytel. My się już dość napracowali, ja już nogi zdarł od łażenia, ja już
mam dość tych handlów... Koń potrzebuje jeść, krowa potrzebuje
jeść, propinacja potrzebuje wódki i pieniędzy, i trzeba płacić patent,
grunt trzeba uprawiać i przewracać, na zbożu zid może stracić, tylko
na wiatrak nie ma ryzyka. On sobie stoi i rucha się... Ot patrz! Jak
się rucha! Jak on się rucha! A nic nie potrzebuje.

Ryfka długo jeszcze słuchała, wzdychając i ziewając, a wreszcie

bąknęła:

– Każda rzecz swojego potrzebuje.
– Ale nie wiatrak – oburzył się Srul – wiatrak, to taka osoba, co nie

gada, tylko się rucha...

Ryfka popatrzała zdziwiona na męża, a ten zapytał jej:
– No gadaj, co on potrzebuje?
– Dobrego mielnika! – odparta, ziewając Ryfka.
Srul głęboko się zamyślił i długo przypatrywał się żonie, jak gdyby

po dwudziestu latach odkrył w niej jakąś nową nieznaną osobę.

– Tak – myślał – wiatrak potrzebuje mielnika, a on żadne

wyobrażenie nie miał o mlewie, a on chciał takiego tylko geszeftu, co
by nie potrzebował żaden nakład...

Aż do wieczora dnia tego się turbował, ale już rady nie widział, bo

był właścicielem wyznaczonego wiatraka i to wiatraka w Rozdołach,
„co się ruchał, choć wiatru nie było”.

background image

ISBN (ePUB): 978-83-7884-171-5
ISBN (MOBI): 978-83-7884-172-2

Wydanie elektroniczne 2012

Na okładce wykorzystano fragment obrazu „Wiatrak” Józefa Rapackiego (1871–1929).

WYDAWCA
Inpingo Sp. z o.o.
ul. Niedźwiedzia 29B
02-737 Warszawa

Opracowanie redakcyjne i edycja publikacji: zespół Inpingo

Plik cyfrowy został przygotowany na platformie wydawniczej

Inpingo

.

background image

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment

pełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji

kliknij tutaj

.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora

sklepu na którym można

nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji

. Zabronione są

jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z

regulaminem serwisu

.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie

internetowym

e-booksweb.pl - audiobooki, e-booki

.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Przy naszych dworach nowele Wincenty Łoś ebook
Rezydenci Opowiadania i nowele z niedawnej przeszłości Wincenty Łoś ebook
Rezydenci Opowiadania i nowele z niedawnej przeszłości Wincenty Łoś ebook
Portret pięknej pani i inne utwory Wincenty Łoś ebook
1780 Obraz dramatyczny w pięciu aktach z faktów dziejowych Wincenty Łoś ebook
High life doktor Wincenty Łoś ebook
Kaprys hrabianki Wincenty Łoś ebook
Zięciowie domu Kohn et Cie Wincenty Łoś ebook
Przewrotna kobieta powieść współczesna Wincenty Łoś ebook
Kaprys hrabianki Wincenty Łoś ebook
Portret pięknej pani i inne utwory Wincenty Łoś ebook
Dzisiejsze małżeństwa Wincenty Łoś ebook
Hrabia starosta studium współczesne Wincenty Łoś ebook
Przewrotna kobieta Powieść współczesna Wincenty Łoś ebook
Parafianka Powieść współczesna Wincenty Łoś ebook
Parafianka Powieść współczesna Wincenty Łoś ebook
psychologia mapy mysli w biznesie jak tworczo i efektywnie osiagac cele przy pomocy mind mappingu ka
Wincenty Łoś Chlop
Podlotek i inne nowele Zofia Kowerska ebook

więcej podobnych podstron