02 08 Marian Bugajski Nazwy ulic jako znaki językowe

background image

M

ARIAN

B

UGAJSKI

Nazwy ulic jako znaki je˛zykowe

Na wste˛pie kilka uwag dotycza˛cych nie nazw ulic, nie znaków je˛zykowych, ale przedmio-
tu, do którego sie˛ one odnosza˛. We współczesnych czasach mało uwagi pos´wie˛ca sie˛
ulicom jako obiektom o wartos´ciach estetycznych i kulturowotwórczych, przypisuja˛c im
li tylko funkcje˛ uz˙ytkowa˛ – komunikacyjna˛. Traktuje sie˛ je powszechnie jako tzw. „cia˛gi
pieszo-jezdne” a wie˛c urza˛dzenia do sprawnego i szybkiego przenoszenia ruchu. Moz˙na
to zjawisko łatwo zaobserwowac´ w duz˙ych miastach, gdzie powszechne jest da˛z˙enie do
prostowania, poszerzania i przystosowywania ulic do stale wzrastaja˛cych potrzeb komu-
nikacyjnych. Dlatego tez˙ od pewnego czasu podnosza˛ sie˛ głosy bronia˛ce dawnych walorów
estetyczno-funkcjonalnych ulic, zwraca sie˛ uwage˛ nie tylko na ich funkcje komunikacyjne.
Charakterystyczny jest pod tym wzgle˛dem artykuł J. Dudy Ulice to tez˙ sa˛ zabytki

1

. Zwraca

on tam uwage˛ na zabytkowy charakter wielu z nich, na to, z˙e moga˛ stanowic´ „(...) dzieła
sztuki tworzone wspólnie przez architektów i budowniczych”

2

. Dzieła te, podobnie jak

i inne zabytkowe przedmioty decyduja˛ce o cia˛głos´ci naszej kultury, powinny podlegac´
ochronie, jednoczes´nie wie˛cej uwagi powinno sie˛ pos´wie˛cac´ estetycznej stronie ulic nowo
powstaja˛cych. Powyz˙sze spostrzez˙enia w pewnej mierze dotycza˛ tez˙ je˛zykowej strony
problemu. Takz˙e i współczesne nazewnictwo jest pod tym wzgle˛dem niedbałe – propozy-
cje nowych nazw zwia˛zane sa˛ przede wszystkim z nazwiskami osób, które nalez˙ałoby
w ten sposób uczcic´, zas´ te tradycyjne, stanowia˛ce o kolorycie i kulturowej cia˛głos´ci
zespołów miejskich, niezrozumiałe i niedoceniane, zaste˛powane sa˛ cze˛sto niezbyt udany-
mi nowotworami, na co duz˙y wpływ ma praktyka urze˛dnicza.

Artykuł opiera sie˛ na materiale wrocławskim, ale jak sie˛ wydaje, wie˛kszos´c´ spostrzez˙en´

w nim zawartych moz˙na uogólnic´.

Poje˛cie znaku je˛zykowego zostało, jak wiadomo, wprowadzone do lingwistyki przez

F. de Saussure

,

a

3

i jest dzisiaj jednym z waz˙niejszych poje˛c´ nie tylko je˛zykoznawstwa

strukturalnego, lecz takz˙e wielu innych kierunków. Przypomnijmy, z˙e uczony ten za znak
uwaz˙ał całos´c´ składaja˛ca˛ sie˛ z elementu znaczonego (signifié) i z elementu znacza˛cego
(signifiant). Koncepcja ta znajduje zastosowanie w wielu (takz˙e nieje˛zykoznawczych)
dyscyplinach naukowych – trzeba tu podkres´lic´ jej wage˛ dla teorii społecznego komuni-
kowania sie˛. W potocznym rozumieniu znakiem nazywa sie˛ zazwyczaj tylko jeden z ele-
mentów tego układu – element znacza˛cy; jest to rozumienie niosa˛ce ze soba˛ niebezpie-
czen´stwa zakłócania procesu komunikacji. Chca˛c sie˛ sprawnie porozumiewac´, musimy

background image

us´wiadomic´ sobie zalez˙nos´ci mie˛dzy sama˛ wypowiedzia˛ a jej tres´cia˛; musimy zdawac´
sobie sprawe˛, „(...)z˙e nie ma znaków bez ich znaczen´, ani tez˙ znaczen´ bez odpowiadaja˛cych
im znaków”

4

.

Mie˛dzy wspomnianymi elementami nie ma z˙adnego naturalnego zwia˛zku; dobór ele-

mentu znacza˛cego nie jest uzasadniony logicznie, lecz opiera sie˛ na społecznej umowie –
ma charakter konwencjonalny. Wynika z tego, z˙e „(...)nie ma znaków je˛zykowych ’le-
pszych‘, i ’gorszych‘, róz˙nice sa˛ tylko w nawykach społecznych, wynikaja˛ z powszech-
nego przyzwyczajenia do istnieja˛cych znaków je˛zykowych” – twierdzi A. Furdal

5

. Jest to

sa˛d tylko do pewnego stopnia słuszny. Znak rozpatrywany na płaszczyz´nie systemowej
sam w sobie rzeczywis´cie nie jest ani lepszy ani gorszy od innego znaku. Jes´li natomiast
wez´miemy pod uwage˛ jego cechy funkcjonalne, decyduja˛ce o sprawnos´ci w działaniu
je˛zykowym, to okaz˙e sie˛, iz˙ moz˙na mówic´ o przewadze jednych znaków nad drugimi.

Trudno jednoznacznie powiedziec´, co F. de Saussure miał na mys´li mówia˛c o znaku;

powszechnie za znak je˛zykowy uwaz˙a sie˛ wyraz, mówia˛c s´cis´lej – jednostke˛ leksykalna˛.
A. Furdal twierdzi, z˙e nie moz˙na rozpatrywac´ znaku je˛zykowego w oderwaniu od jego
funkcji

6

, dlatego tez˙ funkcje˛ komunikatywna˛ pełni według niego wypowiedzenie, zas´

wyraz jest jednostka˛ o funkcji poznawczej. Wypowiedzenie jest według niego takz˙e
nos´nikiem trzeciej podstawowej – emocjonalnej funkcji. Jest to sa˛d dyskusyjny, nie bez
powodu mówi sie˛ bowiem o wyrazach nacechowanych emocjonalnie.

Element znacza˛cy ma charakter liniowy – rozwija sie˛ w czasie i te˛ liniowos´c´ od czasu

niejako zapoz˙ycza. Wynikaja˛ sta˛d dwie pozornie wykluczaja˛ce sie˛ cechy znaku je˛zyko-
wego – niezmiennos´c´ i zmiennos´c´. Je˛zyk jest tworem narzuconym; dziedziczymy go po
poprzednich generacjach, do pewnego stopnia włada nim czynnik historyczny, który
wyklucza nagłe i powszechne zmiany. Posługujemy sie˛ okres´lonymi znakami w okres´lony
sposób dlatego, z˙e zmusza nas do tego tradycja, wymaga tego cia˛głos´c´ je˛zyka w czasie.
Czas jednak moz˙e tez˙ powodowac´ stopniowe przekształcanie znaków je˛zykowych.

Wymienione wyz˙ej cechy: dwuczłonowos´c´, konwencjonalnos´c´, cia˛głos´c´ i zmiennos´c´

moz˙emy okres´lic´ mianem cech systemowych. Wynikaja˛ one z samej istoty znaku i sa˛
konieczne, by mógł on funkcjonowac´ w systemie je˛zykowym.

Zastanówmy sie˛ teraz, w jakim stopniu przysługuja˛ one nazwom ulic, które stanowia˛

pewna˛ specyficzna˛ kategorie˛ znaków – kategorie˛ imion własnych. Przez imie˛ własne
rozumiemy tu znak jednostkowy, przysługuja˛cy jednemu przedmiotowi (nie ich klasie)
i ten przedmiot nazywaja˛cy.

W naszym przypadku przedmiotem takim be˛dzie ulica wyodre˛bniona jako fragment

układu komunikacyjnego miasta, osiedla, wsi lub innego skupiska ludzkiego. Byłby to
wie˛c przedmiot konkretny, maja˛cy dos´c´ wyraz´nie zarysowane granice i wyraz´nie odcina-
ja˛cy sie˛ od innych przedmiotów. Jest to rzecz warta podkres´lenia, gdyz˙ w działalnos´ci
nazewniczej cze˛sto stajemy wobec koniecznos´ci nazywania poje˛c´ i obiektów niezbyt
wyraz´nie okres´lanych, trudnych do wyodre˛bnienia i zdefiniowania. Wobec powyz˙szego
bardzo wyraz´na be˛dzie tu opozycja mie˛dzy elementem znacza˛cym i znaczonym, ale
jednoczes´nie be˛dziemy miec´ do czynienia ze s´cisłym i nierozerwalnym wre˛cz zwia˛zkiem
mie˛dzy tymi elementami. Uwidoczni sie˛ to szczególnie jaskrawo na płaszczyz´nie teksto-
wej, gdzie uz˙ycie okres´lonego elementu znacza˛cego – nazwy – jest obowia˛zkowe. Nie
moz˙e byc´ on zasta˛piony z˙adna˛ inna˛ nazwa˛. Trzeba tu zaznaczyc´, z˙e opozycja mie˛dzy
dwoma członami znaku je˛zykowego nie zawsze musi byc´ taka wyrazista; w duz˙ym stopniu
jest ona zawarta w przypadku przedmiotów abstrakcyjnych – cze˛sto utoz˙samia sie˛ wtedy

108

background image

poje˛cie z jego nazwa˛. Nie zawsze tez˙ (nawet w przypadku imion własnych) obowia˛zkowe
jest zastosowanie w teks´cie s´cis´le okres´lonego znaku bez moz˙liwos´ci uz˙ycia jego synoni-
mu (nazwy ulic nie maja˛ synonimów). A wie˛c równoznaczne be˛da˛ wypowiedzenia:
MIESZKAM W WARSZAWIE i MIESZKAM W STOLICY, BYŁEM NA WCZASACH
NAD MORZEM i BYŁEM NA WCZASACH NAD BAŁTYKIEM; wynika to głównie
z uwarunkowan´ geograficznych. Niemoz˙liwe jest natomiast zasta˛pienie jakiejkolwiek
nazwy oznaczaja˛cej ulice˛; moz˙na ja˛ ewentualnie oddac´ przez opis, wia˛z˙a˛ sie˛ jednak z tym
duz˙e trudnos´ci, o których przekonał sie˛ kaz˙dy, kto próbował okres´lic´ połoz˙enie jakiegos´
obiektu w mies´cie, nie znaja˛c nazwy ulicy, na której sie˛ on znajduje.

W przypadku nazw ulic bardzo wyraz´nie ujawnia sie˛ tez˙ druga z wymienionych cech

znaku – konwencjonalnos´c´. Moz˙na ja˛ rozumiec´ dwojako. Be˛dzie to wie˛c po pierwsze
polegaja˛cy na społecznej umowie zwia˛zek mie˛dzy jednostka˛ leksykalna˛ a przedmiotem,
co jest rzecza˛ zupełnie oczywista˛. Nie maja˛ wie˛c zatem z˙adnego naturalnego uzasadnienia
wszelkie nazwy pochodza˛ce od nazwisk – takie, jak: ul. A. MICKIEWICZA, J. SŁOWAC-
KIEGO, B. JACKOWSKIEGO, J. KOCHANOWSKIEGO i wiele innych, np. HODOW-
LANA, HOKEISTÓW, JASNA, KON

´ SKA, KOSMONAUTÓW. Nie be˛dziemy ich tu

wie˛cej wymieniac´ ani tez˙ klasyfikowac´, chociaz˙ jest rzecza˛ oczywista˛, iz˙ dałoby sie˛ je
grupowac´ stosuja˛c kryterium znaczeniowe. Nie jest to jednak celem tego artykułu. Po
drugie – konwencjonalnos´c´ nazw ulic moz˙na rozumiec´ jako nakaz stosowania pewnych
tradycyjnie uwarunkowanych jednostek. I znów bardzo wyraz´nie wyodre˛bniaja˛ sie˛ tu
nazwy ulic maja˛ce za podstawe˛ antroponimy. W tradycji onomastycznej cze˛ste sa˛ (dotyczy
to jednak chyba przede wszystkim duz˙ych i stosunkowo dawno lokowanych miast) nazwy
tworzone od wykonawców zawodów np. RZEZ

´ NICZA, NOZ˙OWNICZA, SZEWSKA,

BIAŁOSKÓRNICZA, KALETNICZA. Wymienione tu przykłady nie pojawiaja˛ sie˛ jed-
nak, co jest rzecza˛ zrozumiała˛, w wyniku z˙ywej działalnos´ci onomastycznej. Sa˛ to jedno-
stki od dawna utrwalone, ba˛dz´ tez˙ takie, które pojawiaja˛ sie˛ w wyniku repolonizacji na
Ziemiach Odzyskanych. Za z˙ywe, zwia˛zane ze współczes´nie wykonywanymi zawodami,
moz˙na uznac´ natomiast takie nazwy, jak: HUTNICZA, GÓRNICZA, INZ

˙ YNIERSKA,

NAUCZYCIELSKA. Pewna˛ tradycje˛ ma stosowanie nazw zwia˛zanych z drzewami: KA-
SZTANOWA, LIPOWA, AKACJOWA, JODŁOWA. Takz˙e i w tym przypadku nie be˛-
dziemy zajmowac´ sie˛ klasyfikacja˛. Chcemy jedynie stwierdzic´, iz˙ w onomastycznej dzia-
łalnos´ci dotycza˛cej nazw ulic konwencja nakazuje odwoływanie sie˛ do pewnych
okres´lonych pól znaczeniowych, poza które raczej rzadko sie˛ wykracza. Przykładem
takiego odste˛pstwa mogłyby byc´ nazwy ulic: ODCINEK, WAFLOWA czy WYGODNA.

Mówia˛c o konwencjonalnos´ci znaku je˛zykowego, trzeba jeszcze zwrócic´ uwage˛ na

pozornie naturalny zwia˛zek mie˛dzy elementami znacza˛cymi a znaczonymi ujawniaja˛cy
sie˛ w przypadku takich nazw, jak: KOS

´ CIELNA (przy kos´ciele), WIE˛ZIENNA (koło

wie˛zienia), CMENTARNA (w pobliz˙u cmentarza) itd. Sa˛ to rzeczywis´cie jednostki maja˛ce
przyczynowy zwia˛zek z okres´lonymi obiektami; nie jest to jednak zwia˛zek konieczny (nie
musza˛ sie˛ te ulice koniecznie tak nazywac´). W pobliz˙u kos´cioła znajduje sie˛ tez˙ ulica
SPÓŁDZIELCZA, koło wie˛zienia KLECZKOWSKA, zas´ przy cmentarzu OSOBOWI-
CKA.

Celowe be˛dzie ła˛czne omówienie dwóch kolejnych cech – niezmiennos´ci (cia˛głos´ci)

i zmiennos´ci. Wynikaja˛ one zarówno z samej litery je˛zyka, jak i z czynników pozaje˛zyko-
wych. W przypadku niezmiennos´ci decyduja˛ głównie wzgle˛dy praktyczne – kaz˙da zmiana
musi bowiem spowodowac´ trudnos´ci ze zidentyfikowaniem jej obiektu i odszukaniem go.

109

background image

Z tego powodu zmiany takie sa˛ nader rzadkie i raczej sie˛ ich unika. Zmiennos´c´ znaku jest
jednak powszechnie rozumiana raczej jako zjawisko zwia˛zane z ewolucja˛ je˛zyka niz˙ jako
gwałtowne przeobraz˙enie wynikłe z ingerencji jego uz˙ytkowników. Trzeba tu zauwaz˙yc´,
z˙e tak poje˛ta zmiennos´c´ w mniejszym stopniu dotyczy nazw własnych niz˙ innych rodzajów
znaków. Ich ewolucja jest o wiele wolniejsza. Dlatego tez˙ S. Rospond mówił o nazewnic-
twie jako o pomnikach przeszłos´ci i kultury

7

. Z kultura˛ chrzes´cijan´ska˛ zwia˛zane sa˛ takie

ulice, jak: S

´ W. ANTONIEGO, S´W. ELZ˙BIETY, S´W. MIKOŁAJA, S´W. JADWIGI itp.

Próbowano je w pewnym momencie pozbawic´ pierwszego członu. W oficjalnych tekstach
i na tablicach informacyjnych zacze˛ły pojawiac´ sie˛ w postaci ul. ANTONIEGO, ul. ELZ

˙ -

BIETY, ul. MIKOŁAJA, ul. JADWIGI. Zwia˛zek z tradycja˛ okazał sie˛ tu jednak silniejszy
od mocy administracyjnych zabiegów. W społecznej s´wiadomos´ci funkcjonuja˛ one nadal
głównie w swej pierwotnej postaci. Wyja˛tkiem jest tu chyba nazwa ulicy S

´ W. MIKOŁA-

JA, która˛ równie cze˛sto moz˙na usłyszec´ zarówno w jednej jak i w drugiej formie. Nie
spotyka sie˛ natomiast w z˙ywych tekstach postaci UL. ELZ

˙ BIETY, UL. JADWIGI. Przy-

czyna tego stanu rzeczy tkwi w zwyczaju, a raczej w jego braku. Nie opatruje sie˛ bowiem
ulic imionami osobowymi, które w antroponimach nie stanowia˛ członu wyróz˙niaja˛cego;
wyste˛puja˛ one zawsze ła˛cznie z nazwiskiem.

„Wprowadzenie do zasobu form je˛zykowych nowych wyrazów lub całych konstrukcji,

a choc´by tylko próby wybierania mniej uz˙ywanych członów konstrukcji obocznych napo-
tykaja˛ z reguły na znaczne trudnos´ci. Wynikaja˛ one głównie z działania trzeciego prawa
znaku je˛zykowego sformułowanego przez F. de Saussure

,

a, mówia˛cego o niezmiennos´ci

znaku w stosunku do jednostki i grupy społecznej, która sie˛ nim posługuje. Niezmiennos´c´
ta jest jednak wzgle˛dna, poniewaz˙ znaki sie˛ zmieniaja˛. Warunkiem jest, by owe zmiany
nie były zauwaz˙ane przez mówia˛cych. Jest zatem pewien okres pomiedzy pocza˛tkowym
momentem wprowadzenia znaku jezykowego, a jego przyje˛ciem sie˛. Moz˙na go włas´nie
nazwac´ okresem aklimatyzacji znaku”

8

. Tworzywo je˛zykowe, jes´li nie zawiera specjal-

nych s´rodków stylistycznych, jest na ogół niezauwaz˙alne. Moz˙na powiedziec´, z˙e znak
je˛zykowy jest przez´roczysty; dzieje sie˛ tak do chwili pojawienia sie˛ jakiejs´ innowacji,
która po uzyskaniu trwałego miejsca w systemie znów staje sie˛ niezauwaz˙alna. Jest to
proces cia˛gły, umoz˙liwiaja˛cy kontynuowanie tradycji i jednoczes´nie powoduja˛cy zmiany.
Trudno jednak powiedziec´, jak długo trwa okres aklimatyzacji znaku. A. Furdal w cyto-
wanym wyz˙ej artykule podaje przykłady wprowadzonych po 1945 roku na Dolnym S

´ la˛sku

nazw geograficznych NYSA, LEGNICA, KŁODZKO, BROCHÓW zamiast uz˙ywanych
pocza˛tkowo NISSA, LIGNICA, KŁADZKO, BROKÓW. Kilka lat musiało mina˛c´, nim
zostały one zaakceptowane i wyparły nazwy stare. Jes´li chodzi o nazewnictwo ulic, to
dysponujemy tu niestety tylko jednym przykładem – przed około dziesie˛ciu laty zmienio-
no, a włas´ciwie poprawiono nazwe˛ ulicy KLE˛CZKOWSKA na KLECZKOWSKA, wia˛-
z˙a˛c ja˛ w ten sposób z osiedlem KLECZKÓW. Mimo iz˙ róz˙nica ta sprowadza sie˛ tylko do
braku nosowos´ci głoski e˛, to w mowie mieszkan´ców Wrocławia cia˛gle jeszcze pojawia sie˛
jej wczes´niejsza postac´.

Oprócz omówionych wyz˙ej systemowych cech znaku jezykowego, bardzo waz˙ne –

szczególnie dla je˛zykoznawstwa normatywnego – sa˛ jego cechy funkcjonalne, do których
zaliczamy jednoznacznos´c´, wyrazistos´c´, operatywnos´c´ i emocjonalnos´c´.

Jednoznacznos´c´ jest wynikiem podstawowej – komunikatywnej i poznawczej funkcji

je˛zyka. Cecha ta z natury rzeczy przysługuje nazwom własnym, gdyz˙ sa˛ to znaki jedno-
stkowe, odnosza˛ce sie˛ zawsze do konkretnego obiektu, z tego tez˙ powodu trudno w ogóle

110

background image

mówic´ o ich wieloznacznos´ci. Chyba za jedyny wyja˛tek moz˙na tu uznac´ rzeczownik
„rynek” zdefiniowany w Słowniku je˛zyka polskiego w naste˛puja˛cy sposób: „w dawnych
miastach: główny plac be˛da˛cy os´rodkiem z˙ycia gospodarczego i społecznego, obudowany,
cze˛sto z ratuszem, sukiennicami; miejsce targowisk, zebran´ i uroczystos´ci”

9

. Byłaby to

wie˛c nazwa pospolita, oznaczaja˛ca centralny plac miasta o tradycyjnej zabudowie. Rze-
czownik ten funkcjonuje tez˙ jako nazwa własna; ta dwoistos´c´ nie zawsze jest jednak
us´wiadamiana i to chyba jest przyczyna˛ pojawienia sie˛ w ostatnim czasie poła˛czenia UL.
RYNEK. Zetkna˛łem sie˛ z nim w kilku pismach urze˛dowych i mogłoby sie˛ wydawac´, iz˙
jest to mechaniczne zestawienie polegaja˛ce na wpisaniu wyrazu RYNEK w puste –
pozostawione do wypełnienia miejsce: ul..... . Okazuje sie˛ jednak, iz˙ poła˛czenie to pojawia
sie˛ takz˙e na ulicznych tabliczkach.

Kolejna˛ – szczególnie poz˙a˛dana˛ ze wzgle˛dów funkcjonalnych – cecha˛ znaku je˛zyko-

wego jest jego wyrazistos´c´. Powinien sie˛ on dostatecznie wyróz˙niac´ spos´ród innych
znaków w teks´cie, gdyz˙ w przeciwnym razie moz˙e zostac´ błe˛dnie zidentyfikowany –
pomylony z innym znakiem. W przypadku jednostek leksykalnych, najwie˛ksze niebezpie-
czen´stwo istnieje tutaj w je˛zyku mówionym, w którym pojawia sie˛ wiele wyrazów róz˙nia˛-
cych sie˛ niejednokrotnie tylko jedna˛ cecha˛ diakrytyczna˛. Dotyczy to takz˙e nazw ulic, które
niewłas´ciwie utworzone nastre˛czaja˛ uz˙ytkownikom je˛zyka licznych kłopotów – podobna
postac´ fonetyczna lub graficzna moz˙e byc´ przyczyna˛ wielu pomyłek. Za przykład wez´my
takie nazwy, jak: IGNACEGO KRASICKIEGO, WINCENTEGO KRAIN

´ SKIEGO,

ZYGMUNTA KRASIN

´ SKIEGO, które w mowie skracane sa˛ zwykle do postaci: KRA-

SICKIEGO, KRAIN

´ SKIEGO, KRASIN´SKIEGO i brzmia˛ wtedy prawie jednakowo.

W materiale wrocławskim wie˛cej tego typu nazw (tworzonych od nazwisk) na szcze˛s´cie
nie ma. A oto inne przykłady: JANOWICKA, JANKOWICKA, JAS

´ KOWICKA; DO-

BRZAN

´ SKA, DOBRZYN´SKA; SZCZECIN´SKA, SZCZEPIN´SKA; KRZELOWSKA,

KRZESZOWSKA; LUBUSKA, LUBSKA. Sa˛ one mało wyraziste ze wzgle˛du na zbiez˙-
nos´c´ fonetyczna˛. Natomiast z powodu zbiez˙nos´ci semantycznej niepoz˙a˛dane sa˛ takie
nazwy, jak: KOSZYKARSKA i KOSZYKARZY; 1 MAJA, 3 MAJA i 9 MAJA; ROLNA
i ROLNICZA; SADOWA i SADOWNICZA; TRAWNA i TRAWOWA; ARMII CZER-
WONEJ i ARMII RADZIECKIEJ. Odre˛bna˛ grupe˛ stanowic´ be˛da˛ jednostki funkcjonuja˛ce
równoczes´nie jako nazwy ulic i placów, np.: PL. BEMA, UL. BEMA; PL. BZOWY, UL.
BZOWA; PL. KATEDRALNY, UL. KATEDRALNA; PL. 1 MAJA, UL. 1 MAJA; PL.
STRZEGOMSKI, UL. STRZEGOMSKA. Nietrudno zauwaz˙yc´, z˙e róz˙nia˛ sie˛ one ze
wzgle˛du na wykładniki morfologiczne – PL. BZOW–Y, UL. BZOWA, ale PL. BEM–A,
UL. BEM–A.

Wyrazistos´c´ znaku je˛zykowego zwia˛zana jest nie tylko z fonetyczna˛ i semantyczna˛

płaszczyzna˛ je˛zyka; jaskrawo uwidocznia sie˛ takz˙e na płaszczyz´nie morfologicznej.
Wez´my pod uwage˛ nazwy WRÓBLA i WIDŁAKOWA. Nie moz˙na im nic zarzucic´ pod
wzgle˛dem słowotwórczym, wa˛tpliwos´ci natomiast budzi ich klasyfikacja formalna. We-
dług zamierzen´ ich twórcy miały to byc´ przymiotniki odrzeczownikowe rodzaju z˙en´skiego.
A wie˛c: TO JEST ULICA WRÓBLA, MIESZKAMY NA ULICY WRÓBLEJ; TO JEST
ULICA WIDŁAKOWA, MIESZKAMY NA ULICY WIDŁAKOWEJ. Ale moga˛ to byc´
tez˙ rzeczowniki i wtedy kon´cówka – A be˛dzie formalnym wykładnikiem dopełniacza.
W ten sposób tworzy sie˛ nazwy ulic od nazwisk rzeczownikowych rodzaju me˛skiego:
STASZIC – UL. STASZICA, SZAFER – UL. SZAFERA, a wie˛c WRÓBEL – UL.
WRÓBLA, WIDŁAKOW – UL. WIDŁAKOWA. Z tego powodu brak wyrazistos´ci

111

background image

morfologicznej moz˙e byc´ przyczyna˛ zamierzonych i nie zamierzonych dowcipów je˛zyko-
wych. Be˛dzie tak wtedy, gdy UL. WŁADIMIRA KOMAROWA otrzyma postac´ przymiot-
nikowa˛ (NA UL. KOMAROWEJ) i odwrotnie – nazwa UL. ROWEROWEJ zostanie
zinterpretowana jako nazwa rzeczownika (NA UL. ROWEROWA). Sa˛siedztwo warsza-
wskich ulic NOWOLIPKI i NOWOTKI powoduje, z˙e ta druga upodabnia sie˛ pod wzgle˛-
dem morfologicznym do pierwszej: NOWOLIPKI, NOWOLIPEK, NA NOWOLIPKACH
– NOWOTKI, NOWOTEK, NA NOWOTKACH. Brak wyrazistos´ci morfologicznej po-
woduje tez˙ trudnos´ci w posługiwaniu sie˛ nazwa˛ ulicy JÓZEFA HAUKEGO–BOSAKA,
która pojawia sie˛ w postaci HAUKEBOSAKA, HAUKEBOSA, BOSA–HAUKEGO,
a nawet BOSA KHAUKEGO. Mało wyraziste sa˛ tez˙ nazwy, jak CZAJCZA, PAUTSCHA,
POŁBINA czy PRACKA.

Przy nazwach ulic, tworzonych od antroponimów, pomija sie˛ zazwyczaj imiona –

inaczej mówia˛c sa˛ one skracane. Główna˛ tego przyczyna˛ jest wymóg operatywnos´ci.
„Znak je˛zykowy winien byc´ (...) operatywny, ekonomiczny w uz˙yciu, to znaczy prosty,
krótki, łatwy do posługiwania sie˛ nim”

10

. Takie nazwy, jak GEN. KAROLA

S

´ WIERCZEWSKIEGO czy KS. STANISŁAWA BRZÓZKI sa˛ zbyt długie, a wie˛c niewy-

godne w uz˙yciu – sa˛ mało operatywne. Z tego powodu najcze˛s´ciej spotykamy je w postaci
S

´ WIERCZEWSKIEGO, BRZÓZKI. Daje to w wypowiedziach potocznych (ale nie tylko)

konstrukcje˛ typu: MIESZKAM NA S

´ WIERCZEWSKIEGO, NA BRZÓZKI JEST DOM

KULTURY. Mała operatywnos´c´ znaku wynika nie tylko z jego długos´ci i nie tylko z tego,
z˙e moz˙e on byc´ kilkuwyrazowy; jej przyczyna˛ bywa takz˙e trudna czy nietypowa dla je˛zyka
postac´ graficzna lub foniczna. Nie bez przyczyny uz˙ytkownicy je˛zyka pytaja˛ o sposoby
posługiwania sie˛ w mowie i pis´mie takimi nazwami, jak JANA BAUDOUINA DE COUR-
TENAY, STANISŁAWA DUBOIS, FRYDERYKA PAUTSCHA czy JÓZEFA HAUKE-
GO–BOSAKA.

Kolejna cecha znaku je˛zykowego, ujawniaja˛ca sie˛ w przypadku nazw ulic, to emocjo-

nalnos´c´. Nietrudno zauwaz˙yc´, z˙e stoi ona w opozycji do wczes´niej omówionych. Jedno-
znacznos´c´, wyrazistos´c´ i operatywnos´c´ wynikaja˛ z komunikatywnej i poznawczej funkcji
je˛zyka, sa˛ wyrazem racjonalnego stosunku do rzeczywistos´ci i daja˛ sie˛ logicznie uzasadnic´.
Emocjonalnos´c´ jest natomiast cecha˛ logicznie nie umotywowana˛; wynika ona z praw
psychologicznych, przede wszystkim zas´ z koniecznos´ci ods´wiez˙ania je˛zyka. Wydaje sie˛
jednak, z˙e w przypadku nazw ulic trudno mówic´ o takiej koniecznos´ci i jes´li pojawiaja˛ sie˛
tu znaki nacechowane emocjonalnie, to głównie na skutek nie przemys´lanej działalnos´ci
nazewniczej. Sam znak je˛zykowy, jez˙eli nie decyduja˛ o tym specjalne wzgle˛dy stylistycz-
ne i jez˙eli nie lez˙y to w zamiarze nadawcy, nie powinien oddziaływac´ na odbiorce˛. Sa˛
jednak nazwy ulic, które, zapewne niezalez˙nie od woli ich twórców, oddziałuja˛ emocjo-
nalnie na uz˙ytkowników je˛zyka. Be˛da˛ nalez˙ały do nich na przykład: CICHA, CIEPŁA,
CZYSTA, MIŁA, S

´ LICZNA. Nie moz˙na im chyba w zasadzie nic zarzucic´. Cecha, o której

mowa, nie jest tu zbyt mocno zaznaczona. W przeciwien´stwie do nich „krzycza˛” takie
nazwy, jak ul. BIAŁYCH GOZ

´ DZIKÓW i ul. CZERWONYCH MAKÓW. Na podobnej

zasadzie moz˙na by stworzyc´ równie oryginalne ul. ZŁOCISTYCH CHRYZANTEM czy
KOLOROWYCH FREZJI. Nie wiadomo, czym sie˛ kierowano, tworza˛c nazwy DŁUTO-
WA i HEBLARSKA, EKONOMICZNA i KSIE˛GOWA, GE˛SIA i KOZIA, NABIAŁO-
WA i PYSZNA. Wszystkie one sa˛ w jakis´ sposób nacechowane, czasami wywołuja˛ efekty
humorystyczne. Oto jeszcze kilka przykładów: GRYCZANA, JAJCZARSKA,
KWAS

´ NA, LEWA, MYDLANA, RYBIA, RAKOWA, SETNA. Analizuja˛c je, dochodzi-

112

background image

my do wniosku, z˙e w odniesieniu do nazw ulic emocjonalnos´c´ nie jest cecha˛ poz˙a˛dana˛. Ze
wszech miar byłaby tu natomiast poz˙a˛dana wynikaja˛ca z tradycji konsekwencja nazewni-
cza.

Na zakon´czenie warto jeszcze raz podkres´lic´ kulturotwórcza˛ funkcje˛ nazw ulic, które,

podobnie jak okres´lane przez nie obiekty, powinny stanowic´ o kolorycie miasta, powinny
nies´c´ z soba˛ nie tylko informacje o jego układzie przestrzennym, lecz takz˙e byc´
przekaz´nikami tradycji i zwia˛zanych z miastem tres´ci kulturowych.

Przypisy

1

J. D u d a, Ulice to tez˙ sa˛ zabytki, Spotkanie z Zabytkami nr 1, 1985, s.34–38.

2

Ibid., s.35.

3

Por. F. d e S a u s s u r e, Kurs je˛zykoznawstwa ogólnego, Warszawa 1961, s.77–78.

4

Ibid., s.14.

5

A. F u r d a l, Waz˙niejsze zasady je˛zykoznawstwa normatywnego, Rozprawy Komisji Je˛zykowej WTN

VIII, 1971, s.64.

6

Por. A. F u r d a l, Znaki je˛zykowe i ich funkcje, Rozprawy Komisji Je˛zykowej WTN VIII, 1971, s.57–61;

Je˛zykoznawstwo otwarte, Opole 1977, s.60–76.

7

S. R o s p o n d, Mówia˛ nazwy, Warszawa 1976, s.9.

8

A. F u r d a l, O znaczeniu badan´ nad współczesnymi kontaktami je˛zykowymi, Zeszyty Naukowe WSP

w Szczecinie, Prace wydziału Humanistycznego nr 11, 1982, s.157–167.

9

Słownik je˛zyka polskiego pod red. M. Szymczaka, t. III, Warszawa 1981.

10

A. F u r d a l, Waz˙niejsze zasady..., s.65.

113

background image

114


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
02 T 08 Ppoż zaopatrz wodne i drogi pożarowe 4 Tid 3444 ppt
02 08 o zapobieganiu zanieczyszczaniu morza przez statki
11 02 08 01 Zusatzbest Allg m L
11 02 08 01 Zusatzbest Allg o L
11 02 08 01 xxx Zusatzbest Allg m L
11 02 08 01 xxx Zusatzbest Allg o L
Art z Gościa NIedzielnego (MĘŻCZYZNA MOCNY DUCHEM Wrocław 02 08 2010)
Patofizjologia układu krążenia 28.02.08, Patofizjologia układu krążenia
Sakramenty jako znaki Kościoła
Patofizjologia wyklad 21.02.08, Patofizjologia wykład
Chodzimy ze sobą 15-17.02.08, „Chodzimy ze sobą”
GIge zal 06 02 08 Przekroj geo inz
SIMR-AN1-EGZ-2010-02-08-rozw
CFBL AFCSISR TC LANGLEY AFB VA V4 06 02 08
02 08 AUM3QLLNN4ETLMSZBVTG6BEWL Nieznany (2)
Słowo 05-02-08, ADONAI
07 02 08 chegz
OPBMR norma 1 ploirr 02.08.2011, KONSPEKTY MON, OPBMR

więcej podobnych podstron