A Fated Summer (r6)


Nowa podróż
Zacząłbym tam, gdzie została stworzona. Harry był magią. Draco myślał o tym od chwili, gdy się
obudził i gdy dopiero wschodziło słońce. Wkrótce wyjadą, by szukać Harry'ego, ale nadal nie
wiedzieli, od czego zacząć. Ceilidh przekazał im tajemniczą wiadomość, ale Draco w końcu ją
odszyfrował.
Tą potężną magią był Harry. Musiał być. A Harry urodził się& w Dolinie Godryka, w domu swych
rodziców; w domu, gdzie jego rodzice zostali zamordowani; w domu, gdzie wszystko się zaczęło.
Wziął prysznic, ubrał się i spakował swój bagaż, który potem zmniejszył i wsadził do kieszeni.
Następnie podszedł do drzwi Severusa i zapukał. Jak oczekiwał, otworzenie drzwi zajęło mężczyznie
tylko chwilę, i był już pełni ubrany, przedstawiając sobą pełną gotowość do wyjścia.
- Tak?  zapytał Severus.
- Mam sugestię co do miejsca, w którym możemy rozpocząć poszukiwania  odparł Draco. Severus
wciąż milczał, więc Draco brnął dalej.  Powinniśmy udać się w miejsce narodzin Harry'ego; tam,
gdzie wszystko się zaczęło.
Severus milczał jeszcze przez długi czas, a Draco bał się, że mężczyzna może wybuchnąć w każdej
chwili. Wtedy, całkiem znienacka, Severus skinął krótko głową.
- Bardzo dobrze. Jesteś gotowy do wyjścia?
- Tak.
- Panna Granger i pan Weasley czekają przed naszymi komnatami. Nie uda nam się wyjść bez nich.
- Skąd to wiesz?
- Byli& są& jego najlepszymi przyjaciółmi. Gryfoni na wskroś  zadrwił Severus.
- Cóż, oczywiście  wycedził Draco.  Właściwie chodziło mi o to, skąd wiesz, że czekają przed
drzwiami.
Severus spiorunował go wzrokiem.
- Mogę ich wyczuć.
Draco wyglądał na zaciekawionego.
- Zawsze do tej pory czułeś zapachy przez grube kamienne ściany?
Severus otworzył usta, by odpowiedzieć, i zmarszczył brwi.
- Nie& zawsze.
- To znaczy, od kiedy zostałeś wampirem.
- Nie zawsze  powtórzył Severus, rzucając mu kolejne spojrzenie.
- Hm. Dziwne  wymamrotał Draco, rozmyślając nad czymś.
- Co?  rzucił gniewnie Severus.
Draco drgnął, choć nieznacznie. Rozgniewany wampir był wciąż rozgniewanym wampirem, i
nieważne, że miał przed sobą człowieka, dla którego miał być miły.
- Zastanawiałem się tylko, kiedy twoje zdolności się wzmocniły. Czy to naturalne dla wampirów, że
ich zdolności stają się silniejsze?
- Tak  rzucił Severus. Rozmawiał kiedyś z Ceilidhem o tym, że każdy wampir ma specyficzne
umiejętności, podobne do tych, które posiadał jako mugol& albo czarodziej, i umacniające się w
czasie, gdy wampir staje się starszy, mądrzejszy, silniejszy. Zdolności wymagają praktyki i czasu, jak
wszystko. Oczywiście Severus przeszedł przyspieszony kurs z niektórych umiejętności nie tak dawno
temu& Jego wampir warknął na wspomnienie o tym, a Severus musiał zamknąć natychmiast oczy,
by przejąć kontrolę nad swą gwałtowną reakcją.
Gdy już się kontrolował, otworzył oczy i spojrzał na Dracona.
- Muszę się pożywić, zanim wyruszymy.
No cóż&
~~~~~~
- Krótko mówiąc, jego wspomnienia próbują wypłynąć na powierzchnię.
- To dobrze, prawda?  zapytał Ian.
- Och, tak, to bardzo dobry znak na to, że zdrowieje. Jego wspomnienia nie zostały wymazane, tylko
zablokowane. W zasadzie jego mózg, jego umysł, zapomniały o tym, by je pamiętać.
- Więc dlaczego zemdlałem?  zapytał Harry, zaintrygowany.
- Cóż, przypuszczam, że przeżyłeś coś bardzo traumatycznego, zarówno fizycznie, jak i psychicznie.
Potrzebujesz czasu, by dojść do siebie, więc twój mózg automatycznie blokuje wszelkie
wspomnienia związane z tym wydarzeniem. Tym samym robi się zdezorientowany i blokuje o wiele
więcej, niż zamierzał. Do czasu, gdy twój mózg będzie gotów zmierzyć się z tamtym wydarzeniem,
do czasu, gdy ty będziesz na to gotów, będzie odpychał te wspomnienia. Słyszałeś lub widziałeś coś,
co wyzwoliło wspomnienie, a twój umysł i ciało zaatakowały to, powodując, że na jakiś czas straciłeś
przytomność.
- Więc mój umysł zaatakował ciało, by powstrzymać mnie przed przypomnieniem sobie?
- Tak, ale nie ma się czym martwić. Właściwie to polecam poszukać innych wyzwalaczy. Chcesz, by
twoje wspomnienia powróciły, a według mnie nie ma teraz żadnych fizycznych zagrożeń, więc
najszybszą drogą do odzyskania wspomnień będzie zmuszenie twojego umysłu, by pozwolił im
wrócić, przy pomocy wyzwalaczy  wyjaśnił doktor Calliwell.
- Myśli pan, że przypominajka mogłaby pomóc?  zapytał Harry.
Lekarz i Ian wpatrywali się w niego, mając na twarzach wypisaną identyczną konsternację.
- Co?  zapytał Ian.
- Przypominajka  powtórzył Harry, myśląc, że nie powiedział tego wystarczająco wyraznie.
- Harry, co to jest przypominajka?  zapytał spokojnie doktor.
- To&  Harry zmarszczył brwi.  Nie pamiętam, jak wygląda. Pomaga przypomnieć sobie to, co się
zapomniało, tak myślę.
- Czy to jest przedmiot? Może maszyna?
- Ja& nie pamiętam. Nie wiecie, co to jest?  zapytał Harry, patrząc na nich prawie z desperacją.
Obaj mężczyzni pokręcili głowami.
- Nigdy nie słyszałem tego słowa. Doktorze, myśli pan, że jest to kolejne wspomnienie?
- Może tak być albo po prostu jest to coś, co jego umysł stworzył w aktualnym stanie dezorientacji.
Zdarzało się, że pacjenci z amnezją tworzyli fałszywe wspomnienia, zdrowiejąc  wyjaśnił lekarz.
- Więc skąd będę wiedział, które wspomnienia są prawdziwe?  zapytał Harry, lekko panikując na tę
myśl.
- Z czasem twój umysł będzie w stanie uporządkować fakty, a potem wszystko będzie do siebie
idealnie pasować, gdy wspomnienia wrócą. Jak powiedziałem, wyzwalacze mogą pomóc.
- Dzięki, doktorze  powiedział z wdzięcznością Ian.
- Nie ma za co. Jeśli pojawią się jakiekolwiek inne obawy albo bóle głowy staną się silniejsze,
natychmiast się ze mną skontaktuj. Twój przypadek szczególnie mnie interesuje, Harry, więc możesz
mnie wezwać o każdej porze  powiedział uprzejmie lekarz.
- Dziękuję  odparł szczerze Harry.
- Ach, jeszcze jedna rzecz, zanim wyjdziecie. Chciałbym polecić sesje hipnoterapii. Znam panią
psycholog, która specjalizuje się w tej dziedzinie. To może brzmieć naciąganie, ale jest bardzo
utalentowana. Hipnoza również może pomóc ci odzyskać wspomnienia. To jej wizytówka.  Podał
kartę Ianowi.  Zadzwonię do niej, by uprzedzić, żeby czekała na nasz telefon, gdybyś chciał
spróbować.
- Dzięki, pomyślimy o tym  powiedział Ian, chowając wizytówkę.
Gdy tylko doszli z powrotem do samochodu, odezwał się Ian.
- Myślę, że powinieneś dziś po prostu odpocząć. Zastanów się nad tym, czy chcesz spróbować
hipnoterapii. Jeśli tak, zadzwonię do niej jutro.
Harry skinął głową.
- Dziękuję.
- Jeśli to pomoże ci odzyskać wspomnienia, to będą wystarczające podziękowania  powiedział
szczerze Ian. A potem znajdę tego, kto mu to zrobił, i upewnię się, że nigdy więcej go nie skrzywdzi,
dodał w milczeniu. Nie mógłby zawieść Harry'ego tak jak& Nie myśl o tym, upomniał się Ian.
- Nie, dziękuję za wszystko, co zrobiłeś. Ty, Beth i Johnny byliście dla mnie tacy dobrzy, a jestem
tylko jakimś dzieciakiem, którego zgarnąłeś z ulicy. Nie musiałeś robić tego wszystkiego. Naprawdę
to doceniam. To tak jakbym& miał rodzinę  powiedział Harry cicho i ze smutkiem.
- Masz  powiedział z naciskiem Ian.  A my ją znajdziemy.
- Powinienem wiedzieć, że mam rodzinę, prawda? Nawet jeśli niczego o niej nie pamiętam& nie
powinienem czuć się tak, jakbym miał rodzinę? Jakbym stracił jakąś część siebie? Ale czuję się tak&
jakbym nigdy nie miał rodziny. Nikt nie może po prostu& zapomnieć o swojej rodzinie, prawda?
- Masz rodzinę, Harry. A jeśli nie masz, dam ci nową.
~~~~~~
- Proszę, nie rób tego. Proszę, nie będę sprawiać kłopotów! Po prostu chcę zostać sam! Czy nie
straciłem już wystarczająco dużo? Moja rodzina nie żyje! Wszyscy, których kiedykolwiek znałem,
odeszli lata temu, a teraz chcesz, żebym& żebym& stawił temu czoła! Stawił czoła wszystkim tym
ludziom! Pójdę w góry, gdzieś, gdzie będzie cicho, nie zabiję nikogo, nie będę sprawiać kłopotów!
Ukrywałem się przez tak długi czas!  bełkotał mężczyzna, przyparty do drzewa silną dłonią
zaciśniętą na jego szyi. Nie kopał ani nie bił swego wroga. Chciał pokazać, że jest dobry. Nie był
potworem, nie takim jak oni& nie takim jak&  Proszę  błagał łamiącym się głosem, gdy łza
spłynęła mu po policzku.  Błagam&
Dzwięk przypominał trzask kłykci, ale był o wiele, wiele głośniejszy. Ciało upadło na ziemię, a chwilę
pózniej jego głowa została odcięta. Zapałka została odpalona, a światło ujawniło benzynę wylaną na
ciało i głowę. Wtedy zapałka upadła i natura zrobiła swoje.
Usatysfakcjonowany, wampir czekał, aż ogień pochłonie ciało, a potem wezwał korzenie drzewa, by
uniosły się i wygięły, budując naturalny grób wokół prochów. Tylko tyle mógł zrobić. Choć mężczyzna
był renegatem, nadal był wampirem, choć prowadził żałosne życie.
~~~~~~
- Chciałabym zacząć pierwszą sesję od przejrzenia twojej historii. Doktor Calliwell dał mi twoje
dokumenty medyczne, ale chciałabym usłyszeć, co ty sam o sobie wiesz, w porządku?
Harry skinął głową. Po całej nocy myślenia o tym, zdecydował, że zobaczy się z hipnoterapeutką.
Ianowi udało się ustalić wizytę na następny wieczór, gdy lekarka została poinformowana o przypadku
Harry'ego i wyraziła chęć spotkania się z nim. Doktor O Shea była przyjazną, drobną Irlandką, która
przyjechała do Londynu, by zasłynąć z hipnoterapii. Miała jasnorude włosy i lekki akcent, dzięki
któremu Harry natychmiast poczuł się swobodnie.
- Nie mogę sobie przypomnieć niczego z mojej przeszłości  przyznał Harry.
- W porządku, powiedz mi to, co wiesz.
- Mam na imię Harry, mam piętnaście albo szesnaście lat. Zostałem znaleziony w zaułku w Londynie
prawie dwa miesiące temu, nieprzytomny, trochę posiniaczony i brudny, i ściskałem jakiś patyk. Gdy
obudziłem się w szpitalu, nie umiałem powiedzieć o sobie nic z wyjątkiem imienia. Zdiagnozowano
u mnie amnezję, a Ian, który pracuje z dziećmi, został przydzielony do mojej sprawy. Był dla mnie
naprawdę miły i dostał specjalne pozwolenie na to, by zostać moim zastępczym opiekunem do
czasu, gdy moja prawdziwa rodzina zostanie odnaleziona albo& albo dostanę nową.
Doktor O Shea skinęła głową, robiąc notatki.
- No dobrze. Słyszałam, że przeżyłeś kilka dziwnych chwil, gdy sobie cos przypominałeś, ale nie
wiedziałeś co. Kiedy to się stało?
- Cóż& Myślę, że to zdarzyło się chyba dwukrotnie. Ostatnio zemdlałem  przyznał Harry.
- Powiedz mi o pierwszym przypadku.
- Ian zabrał mnie na zakupy po ubrania i rzeczy do szkoły. Byliśmy w sklepie z artykułami szkolnymi,
a pióra i zeszyty wyglądały dla mnie dziwnie. To znaczy& Nie wiem, czego się spodziewałem, ale nie
sądziłem, że powinienem używać piór kulkowych i białego papieru. Zapytałem Iana, gdzie jest
pergamin.
- Pergamin. Sprzedają go w specjalnych sklepach  skomentowała O Shea.  Co z drugim razem?
- Grałem w koszykówkę z Johnnym& to adoptowany syn Iana. Ma też adoptowaną córkę, Beth 
powiedział Harry z uśmiechem i czułością w głosie.  Więc Johnny i ja wracaliśmy z boiska,
zwyczajnie rozmawiając, i on nazwał mnie swoim kumplem, a wtedy usłyszałem& kogoś innego, kto
to mówił, w mojej głowie. Nazwał mnie swoim towarzyszem. Mój towarzysz, powiedział, i wtedy
zemdlałem.
- Jak brzmiał ten głos? Jak ktoś, kogo poznajesz?
Harry pokręcił głową, a potem zawahał się.
- Cóż, może. Było tak, jakbym powinien wiedzieć, kto to był, ale teraz& nie wiem. Nie czuję się tak,
jakbym dłużej wiedział, kto to był. To dziwne  przyznał.
- To może być dziwne. Możesz opisać mi ten głos?
Harry zastanowił się nad tym, a potem skinął głową.
- Taaa. Głęboki, mroczny& taki jakby& grobowy& Było tak, jakby mówił mi wprost do ucha.  Harry
zadrżał lekko.  Taki jakby przerażający& jakby& zaborczy.
Doktor O Shea zauważyła, że Harry prawie bez tchu wypowiedział ostatnie słowo, a jej brwi
zmarszczyły się z niepokoju.
- Czy bezpiecznie będzie stwierdzić, że ten człowiek był starszy?
Harry skinął głową.
- Tak. Starszy.
- Gdy myślisz o tym głosie, o tym człowieku, czy cokolwiek przychodzi ci na myśl?
- Nie mogę sobie nic o nim przypomnieć  powiedział Harry, kręcąc głową.
- Nawet uczucia albo jakiegoś słowa, które go opisuje?
- Nie mogę&  Harry skupił się, walcząc przeciw czemuś, co nie istniało, aż w końcu westchnął,
kręcąc ponownie głową.  Nie. Nic.
- W porządku, Harry. Dobrze, że w ogóle coś pamiętasz. Nie zamierzam ci mówić, że musisz coś
pamiętać. Twój umysł przywróci ci wspomnienia w swoim czasie. Ja cię tylko poprowadzę. Wielu
pacjentów z amnezją odzyskuje niewielkie skrawki wspomnień po długim czasie, nawet po latach,
ale nigdy nie przypominają sobie istotnych rzeczy, bo nie mają odpowiedniego przewodnictwa.
Właśnie w tym się specjalizuję. Hipnoza po prostu odsuwa na bok wszelkie zewnętrzne naciski, by
twój umysł mógł spokojnie odpocząć, a ja w tym czasie delikatnie namawiam go do przypomnienia
sobie czegoś. Ma to dla ciebie sens?
Harry skinął głową.
- Taaa& Ma pani na myśli to, że mój umysł nie może sobie przypomnieć, bo wszystkie moje myśli są
za bardzo pogmatwane, a ja za bardzo chcę sobie przypomnieć. To tak, jakbym chciał bardzo mocno
zaliczyć test, a potem go oblewał, bo za bardzo próbowałem.
Doktor O Shea uśmiechnęła się.
- Tak, właśnie tak. Jesteś bardzo mądry.
- Nie całkiem. Nie pamiętam połowy z tego, o czym uczyłem się w szkole.
- To tylko książkowa wiedza. Jest wiele ważniejszych rzeczy.
Książki! I trochę inteligencji! Są ważniejsze&
- & rzeczy.
- Harry?
Harry spojrzał na doktor O Shea.
- Przepraszam, co?
- Właśnie powiedziałeś słowo  rzeczy . Pamiętasz coś?  Doktor O Shea wpatrywała się w niego
uważnie.
- Um& nie& nie pamiętam. Przykro mi.
- W porządku, Harry.
~~~~~~
- Zwykle rozmawiam z rodzicami po pierwszej sesji, by im powiedzieć, czego się spodziewać, ale
przypadek Harry'ego jest inny  powiedziała doktor O Shea, gdy Ian usiadł.
- Może i nie jestem jego rodzicem, ale zrobię dla Harry'ego wszystko, co w mojej mocy, zanim
znajdziemy jego rodzinę  odparł Ian.
- Nie to miałam na myśli. Mogę powiedzieć, że wykonuje pan doskonałą robotę z Harrym. Nie mówi
o niczym innym jak tylko o uprzejmości ze strony pana i pańskich dzieci. Zwykle muszę zapewniać
rodziców, że procedury, które przeprowadzam, są bardzo ostrożne i nie rzucają się fizycznie w oczy,
albo uspokajać wszelkie myśli o tym, że mam cudowne lekarstwo. Jednak w przypadku Harry'ego
muszę pana ostrzec. Ta amnezja nie jest podobna do czegokolwiek, z czym spotkałam się wcześniej
 wyjaśniła doktor O Shea.
- Jak to?  zapytał Ian, zaniepokojony.
- Wygląda na to, że pamięć Harry'ego jest wyzwalana przez słowa lub zdania, które przypominają
rzeczy, które słyszał w przeszłości, prawdopodobnie od ludzi, którzy byli dla niego ważni. To
wszystko jest całkowicie normalne i można było się tego spodziewać. Jednak przypomniał sobie coś,
gdy do niego mówiłam. Moje słowa wyzwoliły wspomnienie, a on wypowiedział je na głos, ale tuż
po tym zapomniał, że cokolwiek powiedział, i wspomnienie zniknęło.
- Przecież to amnezja, prawda? Nie może pamiętać. To normalne.
- Nie w tym przypadku. Gdy wspomnienia powracają, zostają na powierzchni, dopóki inne
traumatyczne zdarzenie nie odepchnie ich ponownie. Nie wydarzyło się nic traumatycznego; on po
prostu zapomniał, że w ogóle sobie to przypomniał. Nie ma fizycznych uszkodzeń mózgu, które
mogłyby spowodować coś takiego.
- Więc co to jest? Twierdzi pani, że to nie amnezja?
O Shea pokręciła głową.
- Jestem pewna, że to amnezja. Po prostu jest to jakiś rodzaj, jakiego nigdy nie widziałam. Zbadam
to. To, co myślę, że się stało& i to jest ta dziwna część& Myślę, że wpada w chwilowy, prawie
niezauważalny trans, gdy przypomina sobie te rzeczy. W zależności od tego, jak bardzo jest
świadomy, może lub nie może przypomnieć sobie wspomnień, które przypomniał sobie podczas
transu. Trans sam w sobie jest wyzwalany przez znajome słowa i zdania.
- Co to oznacza dla Harry'ego? Czy jest to coś, co powinno mnie niepokoić?
- Absolutnie nie. Nie wydaje się to być szkodliwe, tylko niezwykłe. Radziłabym na to uważać. Jeśli
powie lub zrobi coś dziwnego, ale potem nie będzie tego pamiętał, prawdopodobnie będzie to
przez trans. Chciałabym, żebyście  pan i pańskie dzieci, jeśli sądzi pan, że sobie z tym poradzą 
zapisywali natychmiast to, co zrobi lub powie, oraz to, co powiedzieliście lub zrobiliście, a co
prawdopodobnie to wywołało. Gdy przyjdzie się ze mną zobaczyć, a ja wprowadzę go w stan
hipnozy, zapytam go o tamte przypadki, a to powinno zbliżyć nas do całkowitego odblokowania
jego pamięci.
~~~~~~
- Spakowaliśmy po trochu wszystkiego, bo nie byłam pewna, dokąd się wybieramy  oświadczyła
Hermiona, gdy szli powoli w stronę jednego z rzadziej używanych wyjść ze szkoły. Wszystko po to,
by uniknąć prasy& i wszystkich innych.
- Jest pani czarownicą, panno Granger. Jestem pewien, że cokolwiek, co spakowała pani przezornie,
z łatwością zdobylibyśmy w trakcie podróży  odgryzł się Snape. Musiał się bardzo mocno
kontrolować. Czuł bardzo mocną presję zadania i słabo tolerował dziewczynę  i innych też  w tej
sprawie.
Chciał tylko pobiec, tak szybko jak był w stanie, tak daleko jak był w stanie, przetrząsając każdy dom,
każdy kamień i drzewo, aż nie znalazłby Harry'ego. Wiedział, że w ten sposób w końcu by go znalazł.
Jednak było to samolubne myślenie wampira. Musiał ostro walczyć, by uspokoić swego
wewnętrznego wampira, a strata Harry'ego zdusiła postępy, jakie poczynił. Teraz, dla Harry'ego,
będzie walczył, by to nadrobić.
Stwierdzał, że coraz trudniej mu jest  z każdą chwilą, w której wiedział, że Harry gdzieś tam jest,
czekając na odnalezienie  zachować równowagę między ludzkimi i wampirzym instynktami.
Potrzebował& krwi Harry'ego. Nie potrzebował Dracona, nie, on nienawidził Dracona. Ale krew
Harry'ego płynęła w jego żyłach. Ten fakt ciągle nim wstrząsał, ciągle przypominał mu& że Harry nie
był jego. I twierdzenie, że było inaczej, nie czyniło tego prawdą. Nie w obliczu dowodu& Harry kochał
Dracona na tyle mocno, że dał mu swoją krew, by Draco mógł przebywać blisko Severusa, a ten nie
będzie szalał z zazdrości.
Zazdrość, on nie był& zazdrosny. A jednak był. Bardzo.
- Severusie.
Severus zatrzymał się, odwracając się w stronę głosu. McGonagall stała niedaleko, a Tonks obok niej.
Nie usłyszał, jak się zbliżały; był zbyt skupiony na kontrolowaniu się. Przyjął do wiadomości ich
obecność krótkim skinieniem głowy.
- Standardowa grupa poszukiwawcza liczy pięć osób  powiedziała Tonks.
Severus zazgrzytał zębami. Jednak zanim zdążył się odezwać, Draco wystąpił naprzód.
- Oficjalnie nie wysyłacie ekipy poszukiwawczej. Jesteśmy pojedynczymi osobami, które biorą na
siebie odnalezienie Harry'ego. Jako że nie robimy nic nielegalnego, a wy oficjalnie nie uznacie nas za
grupę poszukiwawczą, nie macie jurysdykcji nad naszymi działaniami.
Tonks uśmiechnęła się nieoczekiwanie.
- Gdy pan wróci i skończy naukę, mogę mieć dla pana posadę w Ministerstwie, panie Malfoy. Być
może w Wizengamocie.
Draco uniósł brodę i spiorunował ją wzrokiem.
- Nie zamierzam podążać śladami ojca  poinformował ją chłodno.
- Jestem pewna, że nie. Ministerstwo się powoli odbudowuje, a ja upewniam się, że niektóre osoby
zostaną wyrzucone. Nie potrzebuję kogoś takiego jak pański ojciec w moim Ministerstwie. Jak
powiedziałam, ta oferta będzie czekać, aż skończy pan szkołę.
Draco skinął krótko głową, przyjmując to do wiadomości.
- Oczekuję, że wszyscy wrócicie na nadchodzący semestr  powiedziała McGonagall.  Severusie&
Masz tutaj posadę i powinieneś ją zachować. Co do reszty z was, macie jeszcze jeden rok szkolny,
zanim będziecie mogli włóczyć się bezmyślnie bez utraty punktów  dodała, uśmiechając się
nieznacznie.
- Uh, nie możemy stracić za to punktów, prawda?  zapytał Ron.
- Nie, panie Weasley, rok szkolny jeszcze się nie zaczął. Jak również& Oficjalnie nie wiem, co robicie.
Wiem tylko, że wyszliście zaczerpnąć świeżego powietrza.
- Więc co tu robisz?  zapytał chłodno Severus.
- Ach, życzę wam tylko powodzenia w szukaniu świeżego powietrza, którego potrzebujecie. Być
może spotkacie podczas podróży nowego przyjaciela& albo na nowo poznacie starego 
powiedziała z tajemniczym błyskiem w oku, który wszystkim skojarzył się z Dumbledore em.
- Dziękujemy, pani profesor& pani dyrektor  powiedziała Hermiona, gdy stało się oczywiste, że nikt
inny tego nie zrobi.
- Nie ma za co, panno Granger. Życzę wam wszystkim bezpiecznego i owocnego spaceru.
~~~~~~
W Dolinie Godryka był kiedyś przepiękny dom wypełniony miłością i radością nowej rodziny. Teraz
dom stał od dawna zapomniany, zbutwiały i brzydki jak jego ostatnie wspomnienia. Severus czuł odór
strachu, gniewu i smutku, które nadal wisiały w stęchłym powietrzu wewnątrz niego. Wyczuwał moc,
która sprawiła, że zadrżał zarówno z obrzydzenia, jak i nadziei. Magia Voldemorta& Magia Harry'ego.
Nie znalezli nic oprócz desperacji& i nowej determinacji. Nic nie mogło ich powstrzymać przed
odnalezieniem Harry'ego Jamesa Pottera.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
A Fated Summer (r2)
A Fated Summer (r10)
R6
SummerBiscornuLinda
zobow r6
R6
Fated
r6
R6
Initial Configs r6

więcej podobnych podstron