background image

 

}

 

 

 

Wykład 8 

 

M

ĘDRCY ZE WSCHODU

 

 

Gdy  zaś  Jezus  narodził  się  w  Betlejem  w  Judei  za  panowania  króla  Heroda,  oto  mędrcy  ze 
Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeli-
ś

my  bowiem  Jego  gwiazdę  na  Wschodzie  i  przybyliśmy  oddać  Mu  pokłon».  Skoro  to  usłyszał 

król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima” (Mt 2,1-3). 

 

Ks. Michał Bednarz 

Narodzony w Betlejem objawia się światu (Mt 2,1-12) 

Na początku Ewangelista precyzuje okoliczności. Stwierdza, że Jezus narodził się w Betlejem, 
w czasie panowania Heroda. Pisze, że stało się to w „Betlejem w Judei”. Daje do zrozumienia, 
ż

e ma na myśli stare miasto kananejskie na południe od Jerozolimy. Nazwę Betlejem (Dom La-

hmu)  odczytano później  jako  Dom  chleba  (lehem  –  po  hebrajsku  chleb), ale  pochodzi ona od 
sanktuarium boga Lahmu (albo bogini Lahama), bóstwa akkadyjskiego. W Biblii miasto poja-
wia się po raz pierwszy w Księdze Sędziów i należy do pokolenia Judy (Sdz 19,1-2). Jedną z 
grup wspomnianego pokolenia był szczep Efrata. Osiedliła się w Betlejem i dlatego określenie 
Efrata pojawia się obok nazwy miasta (Rt 4,11). Miasto stało się sławne dopiero dzięki Dawi-
dowi, który z niego pochodził. Przybył tutaj Samuel i spośród synów Jessego wybrał najmniej-
szego Dawida oraz namaścił go na króla (1 Sm 16,1-13). Przez następne tysiąc lat Betlejem ży-
ło  w  cieniu Jerozolimy.  Stało  się  małą  wioską,  ale przy  końcu  VIII  w. przed Chr. prorok Mi-
cheasz zapowiadał jego okres chwały („Z ciebie wyjdzie dla mnie Ten, który będzie władał w 
Izraelu” –  Mi 5,1). 

Władcą  w  Palestynie  był  Herod.  Był  synem  Idumejczyka  Antypatra,  któremu  w  r.  57  przed 
Chr.  Rzymianie  oddali  władzę  nad  Palestyną.  Senat  rzymski  mianował  go  królem  Hebrajczy-
ków. Nie miał jednak terytorium, ponieważ kraj zajmowali wrogowie, których musiał najpierw 
wypędzić.  W  r.  37  zdobył  Jerozolimę  i  osiągnął  pełną  władzę  królewską.  Pragnąc  zyskać  po-
parcie  Żydów,  poślubił księżniczkę hasmonejską  – Miriam.  Nie  zyskał  jednak nigdy  poparcia 
Izraelitów,  ponieważ  zawsze  traktowali  go  jako  cudzoziemca.  Rzymianie  widzieli  w  nim  jed-
nak zdolnego i energicznego władcę. 

Hasmonejczycy,  czyli  rodzina Miriam,  byli  dla niego ciągle niebezpieczni.  Herod więc  chciał 
się ich pozbyć. Niechęć do nich wzrastała i była w końcu tak silna, że wykonał kilka wyroków 
ś

mierci na członkach własnej rodziny. 

Opis św. Mateusza jest dosyć dokładny i prawdopodobny. Król usłyszał, że narodził się nowy 
władca żydowski. Uderza wzmianka o niepokoju Heroda. Lęk ten jest zupełnie zrozumiały, je-
ż

eli pamięta się o przedstawionych wcześniej kolejach jego życia. Utrzymywał przecież ciągle 

tron tylko dzięki łasce Rzymian i stale obawiał się, że zostanie pozbawiony władzy. 

background image

 

}

 

 

 

Przybycie mędrców oraz ich pytania wywołały niepokój i przerażenie nie tylko w pałacu kró-
lewskim,  ale  i  w  Jerozolimie.  Niepokój  Heroda  jest  zupełnie  zrozumiały.  Monarcha  obawiał 
się, że może utracić władzę. Rzymianie byli zawsze gotowi interweniować w czasie zamieszek 
politycznych, spowodowanych oczekiwaniami mesjańskimi. 

Nie  znamy  z  Pisma  Świętego  imion  przybyszów  ze  Wschodu.  Imiona  podawane  obecnie  po-
chodzą  z  IX  wieku.  Bardzo  późno  powstała  tradycja  utrzymująca,  że  byli  to  królowie.  Przy-
puszczenie takie opiera się na słowach Psalmu 72,10-11: „Królowie Tarszisz i wysp przyniosą 
dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę. I oddadzą mu pokłon wszyscy królowie, wszystkie 
narody  będą  mu  służyły”.  W  rzeczywistości  byli  to  prawdopodobnie  uczeni  i  pobożni  ludzie, 
którym nie towarzyszył większy orszak.  

Mędrcy  przybyli  do  Heroda  i  prosili,  aby  wskazał  miejsce,  gdzie  narodził  się  król  żydowski, 
ponieważ,  jak  mówią  „ujrzeliśmy  [...]  Jego  gwiazdę  na  Wschodzie”  (2,2).  Uderzające  jest  to 
stwierdzenie: Jego gwiazdę. Astrologowie zajmowali na starożytnym Bliskim Wschodzie miej-
sce  kapłanów,  a  astrologia  była  jedną  z  bardziej  rozpowszechnionych  religii.  Jakie  zjawiska 
mogły więc mieć miejsce? 

Jedni uważają, mogło to być zjawisko analogiczne do słupa ognistego, który prowadził Izraeli-
tów z Egiptu do Kanaanu. Wielu egzegetów uważało, że niekoniecznie we wspomnianym zja-
wisku  należy  widzieć  wydarzenia  nadnaturalne,  np.  słup  ognia  (por.  Wj  13,21),  czy  jakiś  po-
dobny  fenomen.  Orygenes  przyjmował,  że  mogła  to  być  kometa.  Hipotezę  tę  należy  jednak 
wykluczyć, gdyż komety były dla starożytnych gwiazdami nieszczęść. 

Najczęściej  egzegeci  odwołują  się  do  ciekawej  i  rzadkiej  tzw.  potrójnej  koniunkcji  Jowisza  i 
Saturna w tym samym znaku Zodiaku. Już J. Keppler (+ 1630), niemiecki astronom i matema-
tyk, widział ją w gwieździe mędrców. W starożytności uważano, że Saturn jest gwiazdą Izraela 
(por. Am 5,26), a Jowisz gwiazdą królewską. Koniunkcję Saturna i Jowisza w gwiazdozbiorze 
Ryb, bardzo rzadkie zjawisko, można było zinterpretować następująco: w kraju Żydów urodził 
się król, Pan wszechświata, którego przyjście oznacza koniec czasów. 

Wzmianka 

gwieździe pojawia się dosyć często w Piśmie Świętym. W pewnych wypadkach termin gwiazda 
posiada znaczenie religijne. Zapowiada nadejście Mesjasza (Lb 24,17), a niekiedy jest nawet z 
Nim identyfikowany (Jr 23,5; Za 3,8; 6,12; Łk 1,78; Ap 2,28; 22,16). 

Herod, zapytany przez mędrców, zwołał członków Sanhedrynu (nie są jednak wspomniani star-
si  ludu)  i  postawił  im  pytanie  odnośnie  miejsca  narodzenia  Mesjasza.  Przywódcy  narodu  nie 
mieli  większych  trudności  w  rozwiązaniu  problemu.  Wskazali  Betlejem,  ponieważ  tak  zapo-
wiedział  prorok  Micheasz  (Mi  5,1  i  5,3).  Ewangelista  wprowadza  jednak  w  tekst  proroka  za-
sadniczą zmianę. Od chwili, kiedy w Betlejem narodził się Jezus, przestało być osadą bez zna-
czenia. 

W opisie mamy ponadto konfrontację dwóch niepokojów: z jednej strony niepokój ludzi, którzy 
łakną i pragną zbawienia i którzy czynią wszystko, aby je znaleźć; z drugiej niepokój króla ży-
dowskiego, któremu donoszą o narodzeniu Mesjasza i objawy trwogi mieszkańców miasta. To 
narodzenie burzy ich spokojne życie. Pierwsi, po odkryciu Zbawcy, będą się cieszyć (w. 10), a 
drudzy,  przerażeni,  przekształcą  się  w  nieprzyjaciół  Mesjasza.  Sami  wyrzekają  się  dobro-
dziejstw mesjańskich na korzyść tych, którzy później zostali zaproszeni na ucztę. Z jednej stro-
ny poszukiwanie, a z drugiej wroga postawa. Mędrców ogarnia radość, a mieszkańców Jerozo-

background image

 

}

 

 

 

limy przerażenie. W mędrcach Wschodu, prowadzonych przez gwiazdę i adorujących Jezusa w 
Betlejem,  Ewangelista  widzi  świat  pogański,  pociągnięty  światłem  Mesjasza  i  przychodzący 
oddać Mu hołd.  

 

Ks. Mirosław Łanoszka 

Przewidziany od Boga przed wiekami jest nazwany „Pokojem” (Mi 5,1-5) 

Zamieszczone  w  Ewangelii  Mateusza  opowiadanie  o  pokłonie  Mędrców  ze  Wschodu  przed-
stawia  wędrówkę  narodów  pogańskich  na  spotkanie  Mesjasza.  Obraz  ten  zaczyna  wyraźnie 
rozświetlać prawdę o Jezusie jako „synu Abrahama” (Mt 1,1), przez którego „otrzymają błogo-
sławieństwo  wszystkie  ludy  ziemi”  (Rdz  12,3).  Przybywający  ze  Wschodu  Mędrcy  są  pogań-
skimi  uczonymi,  którzy  w  swej  wędrówce  na  spotkanie  Mesjasza  podążają  za  gwiazdą,  gdyż 
nie  posiadają  świętych  Pism,  mogących  im  wskazać  miejsce  narodzenia  niezwykłego  Króla. 
Jednak w Jerozolimie światło gwiazdy staje się niewidoczne, co doskonale oddaje klimat spo-
tkania Mędrców z nieprawdziwym królem Żydów, czyli Herodem, oraz z „całą Jerozolimą”, a 
zwłaszcza z arcykapłanami i uczonymi w  Piśmie, którzy, choć posiadają święte teksty i znają 
je,  to  jednak  na  wieść  o  narodzinach  prawdziwego  Króla  wpadają  w  przerażenie  (Mt  2,3). 
Przybyli ze Wschodu Mędrcy stawiają bardzo ważne pytanie: „Gdzie jest nowo narodzony Król 
ż

ydowski?” (Mt 2,2). Arcykapłani i uczeni w Piśmie udzielają wyraźnej odpowiedzi: „W Betle-

jem judzkim” (Mt 2,5), którą uzasadniają: „Bo tak zostało napisane przez Proroka: A ty, Betle-
jem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie 
wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela” (Mt 2,5-6). Ta cenna informacja, 
dotycząca  miejsca  narodzenia  Mesjasza,  została  zaczerpnięta  z  Księgi  Proroka  Micheasza,  w 
której czytamy: 

„A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie wyjdzie dla mnie 
Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto 
Pan porzuci ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego powróci 
do synów Izraela. Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana, Boga 
swego. Osiądą wtedy, bo odtąd rozciągnie swą potęgę aż po krańce ziemi. A Ten będzie Poko-
jem. [

] Tak ocali on nas od Asyrii, gdy wtargnie ona do naszego kraju, gdy deptać będzie na-

sze granice” (Mi 5,1-5). 

Działalność Micheasza, podobnie jak i proroka Izajasza, przypada na okres drugiej połowy VIII 
w. przed Chr. Jest to smutny czas dla narodu wybranego z powodu licznych wojen i tego wszyst-
kiego,  co  jest  tragiczną  konsekwencją  militarnych  działań.  To  w  tym  okresie  Izajasz  wygłosił 
słynne proroctwo o narodzinach Mesjasza (Emmanuel) z dziewiczej Matki. Trwał wówczas kry-
zys  spowodowany  wojną  syro-efraimską  (734  r.  przed  Chr.).  Judzki  król  Achaz,  zaatakowany 
przez sprzymierzone wojska Izraela (Efraim) i Syrii, wezwał na pomoc asyryjskie imperium (Ti-
glat-Pileser), które w odpowiedzi na ten apel, nie tylko podbiło najeźdźców, zagrażających Kró-
lestwu Południowemu (Juda), ale podporządkowało sobie również całą ówczesną Palestynę. Od 
tego  momentu  Asyria,  poprzez  liczne  militarne  ekspedycje,  dławi  wszelkie  przejawy  dążeń  do 
odzyskania  wolności  w  tamtym  rejonie.  Mimo  tej  trudnej  sytuacji,  judzki  król  Ezechiasz,  syn 
Achaza, podjął próbę zrzucenia obcego jarzma. Zainicjowane przez niego działania spotkały się z 
natychmiastową  reakcją  asyryjskiego  władcy  Sennacheryba,  który  w  701  r.  przed  Chr.  otoczył 

background image

 

}

 

 

 

wojskiem  Jerozolimę.  Kiedy  stolica  Południowego  Królestwa  (Judy)  znalazła  się  w  tym  śmier-
telnym zagrożeniu, król Ezechiasz, inaczej niż jego ojciec Achaz, prosi o ratunek Boga, a w od-
powiedzi na jego modlitwę, prorok Izajasz zapewnia go o nadejściu Bożej pomocy. Jerozolima 
została cudownie ocalona, a wojska asyryjskie nieoczekiwanie wycofały się. 

W tych trudnych i niebezpiecznych czasach asyryjskiej ekspansji, przybywa do Jerozolimy pro-
rok  Micheasz,  gdyż  prawdopodobnie  jego  rodzinna  miejscowość,  Moreszet  (Mi  1,1.14),  leżąca 
na  południowy-zachód  od  Jerozolimy,  została  zajęta  przez  nieprzyjacielskie  wojska.  Do  pogrą-
ż

onych w strachu i przygnębieniu swoich rodaków kieruje słowa proroctwa, zapowiadając nadej-

ś

cie  niezwykłego  Władcy  z  Betlejem.  Kiedy  Jerozolimę  oblegają  Asyryjczycy,  a  mieszkańcy 

Ś

więtego Miasta pełni trwogi wyczekują ocalenia, Micheasz zwraca się do nieco zapomnianego, 

małego miasteczka Betlejem. Prorok ogłasza, że to właśnie z tej ojczystej ziemi króla Dawida (1 
Sm 16,1-12) wyjdzie Władca, który wyzwoli z niewoli i połączy w jednym uniwersalnym króle-
stwie nie tylko siostrzane narody Judy i Izraela, ale zjednoczy w nim również wszystkich ludzi. 
Zapowiedziany przez Micheasza Władca z Betlejem przyniesie każdemu człowiekowi zbawienie 
i  pokój.  Dzięki  mocy  Bożej  będzie  On  sprawował  swoje  rządy  w  sposób  pokojowy.  Zarówno 
tradycja  żydowska,  jak  i  chrześcijańska  zinterpretowała  proroctwo  Micheasza  jako  zapowiedź 
mesjańską w sensie dosłownym. Prorok,  mówiąc o pochodzeniu Mesjasza, nawiązuje do obiet-
nic, związanych z dynastią Dawidową, a w słowach: „a pochodzenie Jego, od początku, od dni 
wieczności”  (Mi  5,1)  można  dostrzec  myśl  o  odwiecznym  pochodzeniu  Syna  Bożego  od  Ojca. 
Kiedy Micheasz mówi o „mającej porodzić” (Mi 5,2) w sposób wyraźny czyni aluzję do znanego 
proroctwa  Izajasza  o  Dziewiczej  Matce  Emmanuela  (Iz  7,14).  Wyrocznia  Micheasza  nazywa 
przyszłego  Mesjasza  „Pokojem”.  W  ten  sposób  podkreśla,  że  jest  On  źródłem  tego  daru  oraz 
Tym, który go udziela. Zapowiedziany Mesjasz jako dawca pokoju pragnie obdarzać człowieka 
pełnią tego daru, który jest dobrem czasów mesjańskich i wspaniałym owocem zbawienia. Tra-
dycja  chrześcijańska  w  zapowiedzianym  mesjańskim  Władcy  z  Betlejem  widzi  osobę  Jezusa 
Chrystusa, który w sposób doskonały wypełnił to proroctwo. 

Kiedy  światło  gwiazdy,  prowadzącej  Mędrców  ze  Wschodu,  staje  się  niewidoczne,  wówczas 
Ewangelista  Mateusz  sięga  do  starego  proroctwa  Micheasza,  by  wskazać  dalekim  podróżnym 
miejsce nowo narodzonego Króla. Mateusz, cytując wyrocznię Micheasza, wprowadza do niej 
nieznaczne zmiany. W wyrażeniu: „A ty, Betlejem, Efrata” (Mi) zastępuje słowo „Efrata” okre-
ś

leniem „ziemio Judy”, by zaznaczyć, że Jezus pochodzi z Judy (Mt 1,1.2). Dla Mateusza mia-

steczko  Betlejem  już  nie  jest  „najmniejszym  pośród  tysięcy  w  Judzie”  (Mi),  ponieważ  dzięki 
narodzinom  Mesjasza  ta  miejscowość  staje  się  wielka:  „nie  jesteś  zgoła  najlichsze  spośród 
głównych miast Judy” (Mt). Najbardziej znacząca jest zmiana, jaką wprowadził Ewangelista w 
drugiej  części  cytowanego  proroctwa  Micheasza.  Zamiast  słów:  „Z  ciebie  wyjdzie  dla  mnie 
Ten, który będzie władał w Izraelu” (Mi) Mateusz pisze: „Albowiem z ciebie wyjdzie władca, 
który będzie pasterzem ludu mego Izraela”. Ewangelista odwołuje się w tym sformułowaniu do 
fragmentu pochodzącego z Drugiej Księgi Samuela, gdzie czytamy: „Ty będziesz pasł mój lud 
– Izraela” (2 Sm 5,2). Słowa te są Bożą zapowiedzią skierowaną do Dawida, która została mu 
przypomniana przed namaszczeniem na króla Izraela (2 Sm 5,1-3). Mateusz, poprzez ten doda-
tek, pozostaje w kręgu Dawidowych odniesień, jakie zawierało w sobie proroctwo Micheasza. 
Mesjasz narodzi się w  Betlejem,  mieście Dawida.  Ten niezwykły  Król będzie pochodził  rów-
nież  z  dynastii  Dawidowej.  Wydaje  się  czymś  naturalnym  w  tym  kontekście,  że  Ewangelista, 
charakteryzując  sposób  sprawowania  władzy  przez  mesjańskiego  Władcę,  również  nawiązuje 

background image

 

}

 

 

 

do  Dawida,  który  z  woli  Bożej  miał  paść  lud  izraelski.  Nowo  narodzony  w  Betlejem  Król-
Mesjasz  nie  będzie  panował  nad  ludem,  ale  będzie,  bezinteresownie  troszczącym  się  o  niego, 
Pasterzem. Tym oczekiwanym Mesjaszem, narodzonym w Betlejem, Pasterzem swojego ludu, 
przynoszącym wszystkim radość i pokój, jest Jezus Chrystus. Skoro tylko pogańscy Mędrcy ze 
Wschodu opuścili Jerozolimę, znowu pojawiło się światło gwiazdy, prowadząc ich do Betlejem 
– miejsca narodzenia Jezusa-Króla (Mt 2,9). 

 

Ks. Piotr Łabuda 

Być posłusznym władzy świeckiej? (Rz 13,1-7) 

Słuchając  mateuszowej  relacji  o  przybyciu  mędrców  warto  zastanowić  się  nad  kwestią  relacji 
władzy świeckiej i uczniów Chrystusa. Na ten temat wskazówki można znaleźć w Liście Apo-
stoła Pawła do gminy chrześcijańskiej w Rzymie. 

Apostoł zamierza przybyć do Rzymu. Potem pragnie wyruszyć do Hiszpanii. W momencie jed-
nak, gdy pisze list, wybiera się z Koryntu do Jerozolimy (zob. Rz 15,22nn.). Pośród wielu te-
matów  Przesłania  do  Rzymian,  Paweł  wymienia  obowiązki  chrześcijan.  Zanim  zastanowimy 
się co oznacza Pawłowe polecenie, by być posłusznym wobec władzy świeckiej, najpierw trze-
ba spojrzeć trochę szerzej  na  tą kończącą część  Listu do  Rzymian  (Rz 12-13).  Dla Pawła bo-
wiem pierwszą i najważniejszą zasadą, którą winni kierować się uczniowie Chrystusa jest mi-
łość i pokora. Stąd też najpierw Apostoł apeluje do adresatów, by ich życie było nieustannym 
ofiarowywaniem się Bogu. Będąc zaś oddanymi Bogu, mają oni służyć sobie nawzajem tym, co 
Bóg ich obdarza. Co więcej, tą miłością winni obdarowywać także swoich nieprzyjaciół. Paweł 
stwierdzi: „nikomu złem za zło nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wszystkim ludziom” 
(Rz 12,17). Tą uwagę Paweł podkreśla jeszcze mocniejszym stwierdzeniem: „nie daj się zwy-
ciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21). 

Następnie  zaś  stwierdza:    Każdy  niech  będzie  poddany  władzom,  sprawującym  rządy  nad  in-
nymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustano-
wione przez Boga. 

 

Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Boże-

mu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. 

 

Albowiem rządzący 

nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń do-
brze, a otrzymasz od niej pochwałę.  Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, prowadzą-
cym ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem 
narzędziem  Boga  do  wymierzenia  sprawiedliwej  kary  temu,  który  czyni  źle. 

 

Należy  więc  jej 

się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. 

 

Z tego samego też po-

wodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd.  Oddajcie 
każdemu to, mu się należy: komu podatek – podatek, komu cło – cło, komu uległość – uległość, 
komu cześć – Cześć.” (Rz 13,1-7). 

Przy  pierwszym  czytaniu  tego  fragment  wydaje  się  on  być  dosyć  niezwykłym.  Można  odnieść 
wrażenie,  iż  domaga  się  od  chrześcijanina  absolutnego  posłuszeństwa  wobec  władzy  cywilnej. 
Warto  zwrócić  uwagę,  że  nakaz  ten  występuje  i  w  innych  tekstach  Nowego  Testamentu.  W 
Pierwszym  Liście  do  Tymoteusza  czytamy:  „Przede  wszystkim  więc  napominam,  aby  zanosić 
błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, za królów i za wszystkich prze-

background image

 

}

 

 

 

łożonych,  abyśmy  ciche  i  spokojne  życie  wiedli  we  wszelkiej  pobożności  i  uczciwości”  (1  Tm 
2,1-2). W Liście do Tytusa Paweł radzi młodemu kaznodziei: „Przypominaj im, aby zwierzchno-
ś

ciom i władzy poddani i posłuszni byli, gotowi do wszelkiego dobrego uczynku” (Tt 3,1). Po-

dobnie i w Pierwszym Liście Piotra czytamy: „Bądźcie poddani wszelkiemu ludzkiemu porząd-
kowi ze względu na Pana, czy to królowi jako najwyższemu władcy, czy to namiestnikom, jako 
przezeń wysłanym do karania złoczyńców, a udzielania pochwały tym, którzy dobrze czynią. Al-
bowiem taka jest wola Boża, abyście dobrze czyniąc, zamykali usta niewiedzy ludzi głupich (...) 
Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, króla czcijcie” (1 P 2,13-17).  

Można by dowodzić, że słowa te zostały napisane wtedy, gdy władza rzymska jeszcze nie prze-
ś

ladowała chrześcijan. Ciekawą rzeczą jednak jest to, że nawet kilka stuleci później, gdy w im-

perium szalało prześladowanie i chrześcijanie byli wyjęci spod prawa, ich przełożeni nie zmie-
nili swojej postawy wobec władzy świeckiej

1

. Justyn Męczennik (Apologia 1,17) pisze: „Tym 

bardziej,  chętniej  od  innych  ludzi  płacimy  waszym  posłańcom  podatki,  te  zwykłe  i  nadobo-
wiązkowe, ponieważ tak zostaliśmy nauczeni przez Jezusa. Czcimy tylko Boga, ale we wszyst-
kich innych  sprawach  będziemy  chętnie wam  służyć,  uznając  was  za królów  i  władców  ludz-
kich, i modląc się o to, abyście byli stróżami sprawiedliwości”. Atenagoras, domagając się po-
koju  dla  chrześcijan,  pisze:  „Zasługujemy  na  przychylność,  ponieważ  modlimy  się  za  wasze 
panowanie,  abyście  w  przykładny  sposób  otrzymali  królestwo,  syn  od  ojca,  aby  wasze  cesar-
stwo wzrastało i wszyscy ludzie byli wam poddani”. Tertulian (Apologia 30) pisze: „Modlimy 
się  za  bezpieczeństwo  naszych  książąt,  aby  i  sami  oni  prócz  innych  rzeczy  zapragnęli  łaski 
prawdziwego, żywego Boga. Bez przestanku modlimy się za wszystkich naszych cesarzy. Mo-
dlimy się o przedłużenie ich życia, o bezpieczeństwo dla cesarstwa, o ochronę domu cesarskie-
go,  o  odważną  armię  i  wierny  senat,  za  cnotliwych  ludzi  i  pokój  świata  –  cokolwiek  prosty 
człowiek czy cesarz mógłby osiągnąć”. Chrześcijanin winien darzyć cesarza szacunkiem, gdyż 
„jest on powołany przez naszego Pana na ten urząd. Cesarz bardziej należy do nas niż do was, 
ponieważ  nasz  Bóg  ustanowił  go  władcą”.  Arnobiusz  oświadcza,  że  w  społeczności  chrześci-
jańskiej „prosi się o pokój i przebaczenie dla wszystkich pozostających u władzy”.  

Co zatem znaczy sformułowanie: „być posłusznym władzy świeckiej”. Wydaje się, że Apostoł 
Paweł w sprawie posłuszeństwa wypowiada się bardzo jasno. Prawdziwy uczeń Chrystusa wi-
nien być poddanym swoim przełożonym. Każda bowiem władza pochodzi od Boga.  

Mówiąc o posłuszeństwie i szacunku dla władzy cywilnej warto pamiętać, iż Żydzi nieustannie 
buntowali  się  przeciwko  panującym.  Palestyna,  a  szczególnie  Galilea,  była  ciągle  zarzewiem 
buntów  i  powstań.  Ponadto  istniała  partia  zelotów,  którzy  uważali,  że  prócz  Boga  Żydzi  nie 
mogą mieć żadnego króla i dlatego nikomu prócz Boga nie muszą płacić podatków. Nie zado-
walali się oni biernym oporem. Byli przekonani, że Bóg nie pomoże im, jeżeli sami nie podej-
mą walki zbrojnej. Zaprzysięgali się na morderców i skrytobójców. Nazywano ich sikkarystami 
–  nożownikami.  Terroryzm  stosowali  oni  nie  tylko  wobec  władzy  rzymskiej.  Prześladowali 
również  wszystkich,  którzy  okazywali  lojalność  wobec  rzymskiego  okupanta:  burzyli  domy, 
niszczyli zasiewy, skrytobójczo mordowali. W takim postępowaniu Paweł nie widział żadnego 
sensu.  Było  to  właściwie  zaprzeczeniem  chrześcijańskiego  postępowania,  choć  wśród  Żydów 
stanowiło w pewnej mierze akceptowalny i normalny rytm życia.  

                                              

1

 Cytaty za: W. Barclay, List do Rzymian, Poznań 2002, s. 136nn. 

background image

 

}

 

 

 

Podobnie sprawy się miały również wśród mieszkańców Rzymu. Liczne niepokoje społeczne, 
powstania,  zamachy,  wrogość  wobec  władzy.  Być  może  pisząc  wspomniane  przesłanie  do 
wspólnoty rzymskiej, Paweł chciał oddzielić chrześcijaństwo od buntowniczego judaizmu i wy-
raźnie powiedzieć, że chrześcijaństwo i dobre obywatelstwo zasadniczo są jednym. 

Dla  Pawła  relacja    między  chrześcijaninem  i  państwem  nie  jest  czymś  przejściowym,  nie  ma 
charakteru czasowego. Chrześcijanin żył w społeczeństwie. Był jego częścią. Człowiek nie mo-
ż

e całkowicie oddzielić się od społeczeństwa. Jako część całego narodu korzysta on z pewnego 

dorobku, którego sam nie był w stanie osiągnąć. Nie może korzystać z wszystkich przywilejów, 
jednocześnie odwracając się od wszystkich obowiązków. Jest on związany z innymi ludźmi; tak 
jak jest członkiem ciała Kościoła, tak również jest członkiem ciała narodu. W tym świecie nie 
ma  czegoś  takiego  jak  zupełnie  samotna  jednostka.  Człowiek  ma  swoje  zobowiązania  wobec 
władzy i musi zobowiązania te wypełnić nawet gdyby władzy tej przewodził Neron. 

W przekonaniu Pawła Imperium Rzymskie było mimo wszystko „instrumentem Bożym”, słu-
żą

cym  do  zachowania  świata  przed  chaosem.  Gdyby  nie  było  tego  Imperium,  cały  świat  roz-

padłby się na drobne kawałki. Właściwie to pax romana, rzymski pokój, umożliwiał chrześcija-
nom  pracę  misyjną.  Wszyscy  ludzie  powinni  być  połączeni  ze  sobą  więzami  chrześcijańskiej 
miłości, a ponieważ tak idealnie nie jest, elementem wiążącym jest państwo. 

Państwo Paweł uważa za instrument w ręku Bożym; państwo chroniło świat przed chaosem, a 
ludzie stojący na czele państwa brali udział w tym wielkim zadaniu. Może nawet nie wiedząc o 
tym uczestniczyli w dziele Bożym i dlatego udzielanie im pomocy było obowiązkiem każdego 
chrześcijanina. 

Rzecz  jasna,  iż  Paweł  nie  zachęcał,  by  uczestniczyć  w  niegodziwościach,  które  często  miały 
miejsce w strukturach państwa. Podkreśla to wyraźnie gdy pisze „nikomu nie bądźcie nic dłuż-
ni poza wzajemna miłością” (Rz 13,8). Zatem wszystkie godne i zgodne z przykazaniem miło-
ś

ci  Boga  i bliźniego powinności, które  chrześcijanin  jest  winny  wobec  państwa, powinny  być 

wypełnione.  Każdy  człowiek  bowiem,  stwierdza  Ambrozjaster  w  komentarzu  do  Listu  do 
Rzymian, winien być posłusznym tak władzy i sprawiedliwości niebieskiej, jak i sprawiedliwo-
ś

ci doczesnej. Jeśli bowiem człowiek pragnie osiągnąć doskonałość wieczną, to droga do niej 

wiedzie przez posłuszeństwo prawom obowiązującym tu na ziemi. Sprawiedliwość ziemska jest 
jak nauczyciel, który udziela wstępnej nauki dzieciom, aby potrafiły wejść na drogę doskonal-
szej sprawiedliwości. Nikt bowiem nie może uzyskać miłosierdzia, jeżeli nie będzie przestrze-
gał sprawiedliwości

2

Trzeba zatem, gdy wpatrujemy się w tajemnicę dostojnych mędrców przybywających, by oddać 
pokłon nowonarodzonemu,  zastanowić się  nad  moim  odniesieniem  i  szacunkiem  do  władzy  – 
władzy, która ma przestrzegać Prawa Bożego, gdyż z Jego ustanowienia powstała. 

 

Pytanie:  Proroctwo  Micheasza  nazywa  przyszłego  Mesjasza  „pokojem”  (Mi  5,4a).  Jak 
należy rozumieć ten mesjański tytuł?

 

                                              

2

 Zob. Ambrozjaster, Komentarz do Listu św. Pawła do Rzymian, Kraków 2000, s. 167.