2/2007
31
Ukrywanie wypadków
Pan mecenas Leszek Brzozowski nie podkreślił
w swojej publikacji („Wypadki w drodze do pracy
i z pracy” A-OP nr 9/2006) rzeczy najważniejszej,
zmieniającej w sposób zasadniczy sytuację
poszkodowanych w wypadkach w drodze do
pracy i z pracy, którzy pod rządami ustawy z 30
października 2002 r. o ubezpieczeniu społecz-
nym z tytułu wypadków przy pracy i chorób
zawodowych nie otrzymują żadnych świadczeń
w tej ustawie przewidzianych.
Za sprawą artykułów 41 i 49 ustawy z 12
czerwca 1975 r. (poprzedniczki ustawy obowią-
zującej dziś) rozciągnięto na poszkodowanych
w wypadkach w drodze do pracy i z pracy
prawo do renty inwalidzkiej (rodzinnej) oraz
odszkodowania jednorazowego, według zasad
dla wypadków przy pracy. Świadczenia te
wypłacał ZUS (art. 41 ust. 4 ustawy). Zapis ten
spowodował natychmiast „przerzucanie”
wypadków przy pracy na wypadki w drodze
do pracy i z pracy, za pomocą przemyślnych
matactw, zwłaszcza w wielkich przedsiębior-
stwach państwowych. Dzięki takim zabiegom
przedsiębiorstwa nie ponosiły kosztów od-
szkodowań jednorazowych, utrzymując niskie
wskaźniki wypadkowości, tak mile widziane
przez zjednoczenia i resorty.
O tych praktykach miałem okazję informować
na łamach „A-OP”. Sprawa wymaga dalszych
badań. Ukrywanie tysięcy wypadków w przed-
stawiony sposób spowodowało bowiem total-
ne zakłamanie danych liczbowych o wypad-
kach przy pracy, które tak wymownie obrazują
warunki pracy, jeżeli są rzetelne.
mgr inż. Józef Ślęzak
Nie mogę podzielić poglądu p. mgr. inż. Józefa
Ślęzaka, że nie podkreśliłem w swojej publika-
cji (A-OP nr 9/2006) ...rzeczy najważniejszej,
zmieniającej w sposób zasadniczy sytuację
poszkodowanych w wypadkach w drodze do
pracy i z pracy, którzy pod rządami ustawy z 30
października 2002 r. ... o ubezpieczenieniu
społecznym z tytułu wypadków przy pracy
i chorób zawodowych nie otrzymują żadnych
świadczeń w tej ustawie przewidzianych
. Z ty-
tułu tej publikacji „Wypadki w drodze do pracy
i z pracy (wybrane problemy)” wyraźnie wyni-
ka, iż chodziło o wybrane problemy. Z różnych
bowiem względów, a szczególnie ze względu
na ograniczenia objętości opracowania, świa-
domie pominięto omówienie, również bardzo
ważnych problemów, jak np. dotyczących
ustalania okoliczności i przyczyn wypadków,
związku drogi z pracą, rodzajów i warunków
nabywania prawa do świadczeń pieniężnych
i w naturze, przypadków wyłączających prawo
do świadczeń, środków odwoławczych. Świa-
domie pominięto również z powyższych
względów omówienie motywów włączenia
z dniem 1 stycznia 2003 r. do przepisów usta-
wy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i ren-
tach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
i ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach
pieniężnych z ubezpieczenia społecznego
w razie choroby i macierzyństwa problematyki
wypadków w drodze do pracy i z pracy.
Zgadzam się z p. mgr. inż. J. Ślęzakiem, iż przepi-
sy art. 41 i 49 „ustawy wypadkowej z 1975 r.”
umożliwiły „przerzucanie”, zwłaszcza przez
wielkie przedsiębiorstwa państwowe ...wypad-
ków przy pracy na wypadki w drodze do pracy
i z pracy...
Należy jednak podkreślić, że przypadki
takie miały miejsce również pod rządami przepi-
sów obowiązujących przed 1.01.1976 r., to jest
pod rządami przepisów ustawy z 23 stycznia
1968 r. o świadczeniach pieniężnych przysługują-
cych w razie wypadków przy pracy (DzU nr 3,
poz. 8 ze zm.). Mało tego. Szczególnie w górnic-
twie i hutnictwie niejednokrotnie kierownictwo
– nie zawsze ze względów statystycznych
– świadomie ukrywało wypadki przy pracy, dając
poszkodowanym nieoficjalnie, a więc niezgodnie
z prawem, rekompensaty pieniężne.
Może w pewnym stopniu „przerzucaniu” wy-
padków przy pracy na wypadki w drodze do
pracy lub z pracy zapobiegał wyrok Trybunału
Konstytucyjnego z 24 kwietnia 2002 r., P.5/01.
Trybunał w wyroku tym stwierdził, że art. 32 ust.
1 pkt 1 i 2 „ustawy wypadkowej z 1975 r.” jest
niezgodny z art. 2 i 32 Konstytucji RP. Zdaniem
Trybunału zakwestionowany przepis wprowadził
bowiem nierówne traktowanie pracodawców
oraz osób uprawnionych do odszkodowania
w części, w której ograniczono odpowiedzial-
ność ZUS tylko do pracowników nieuspołecz-
nionych zakładów pracy. Najprawdopodobniej
zjawiskom takim zapobiegnie w znacznym
stopniu wprowadzenie obecnych rozwiązań,
w myśl których wszystkie świadczenia pienięż-
ne z tytułu wszystkich wypadków wypłacane są
z funduszy ZUS, i że częściej poszkodowani
będą korzystać z przysługujących im środków
prawnych. Ważne jest także podkreślenie, że
ograniczenie omawianego „przerzucenia” spo-
woduje zniesienie z dniem 1 stycznia 2003 r.
jednorazowego odszkodowania z tytułu wypad-
ku w drodze do pracy lub z pracy.
Leszek Brzozowski
Sprostowanie
W związku z treścią artykułu pt. „Wypadek
ciężkiego poparzenia” autorstwa Józefa Ślę-
zaka zamieszczonego w ATEST-Ochrona Pracy
12/2006, str. 31, zawierającego nieprawdziwe
wiadomości, Zarząd Spółki METALODLEW SA
w Krakowie oświadcza, iż prawidłowa na-
zwa Spółki brzmi „METALODLEW SA”, a nie
„Metal-Odlew” – jak podano w materiale.
Dodatkowo, zarząd wymienionego podmiotu
wskazuje, iż w dniu 18 VIII 2006 roku w ww.
Spółce rzeczywiście miał miejsce ciężki wypa-
dek przy pracy, któremu uległ dwudziestoletni
pracownik. Jednak poszkodowany nie doznał,
jak napisano w artykule, do którego odnosi
się sprostowanie, poparzeń gorącym metalem.
Pan Grzegorz K. uległ poparzeniu płomieniem,
który gwałtownie wydostał się z pancerza
pieca na zewnątrz, w wyniku jego przepalenia.
Wymieniony przypadek przepalenia pieca i wy-
dostanie się z niego gwałtownego płomienia
2/2007
odnotowano po raz pierwszy w historii eksplo-
atacji pieców łukowych w spółce METALODLEW
i w byłej Odlewni Staliwa, istniejącej od 1954
roku. Opisane zdarzenie nastąpiło po 2 mi-
nutach od momentu załączenia pieca, gdzie
jeszcze nie został zainicjowany proces topienia
metalu w piecu. Według specjalistów badają-
cych przyczyny wypadku, zdarzenie to zdaje
się być przypadkiem odosobnionym, ponieważ
przyczyną przepalenia się pancerza pieca był
przeskok łuku elektrycznego, powodujący za-
kłócenie w procesie topnienia i w efekcie prze-
palenie się pancerza pieca.
Niezależnie od powyższego, całkowicie nie-
prawdziwe jest zamieszczone we wspomnia-
nym artykule twierdzenie, iż „przyczyną popa-
rzenia była odzież robocza z tworzyw sztucz-
nych, którą poszkodowany miał tego dnia
na sobie”. Po pierwsze, Spółka wyposażyła
pracownika w odzież ochronną, która należy
do kategorii środków ochrony indywidualnej,
a nie stanowi odzieży roboczej. Po drugie, pra-
cownik wyposażony został w odzież trudno
palną, spełniającą wymagania oceny zgodno-
ści określone w odrębnych przepisach (odzież
spełnia wymagane normy i wymóg należyte-
go oznakowania). Stąd krzywdząca dla META-
LODLEWU jest sugestia, że dramat młodego
człowieka spowodowany został niewłaściwą,
topiącą się i przyklejającą do ciała odzieżą.
Lidia Marzec, wiceprezes zarządu
Piotr Ryczek, wiceprezes zarządu
Od redakcji: Wspomniany tekst był listem do
redakcji umieszczonym w jednoznacznej rubry-
ce „Listy”.