fizyka w szkole raabe 2013 02 demo

background image

fizyka wczoraj, dziś, jutro

20

Fizyka w Szkole

2/2013

Zbigniew Wiśniewski

Wulkany niejednokrotnie gościły

na łamach tego czasopisma. Wpływ
na to miała zarówno osobista fascy-
nacja autora procesami wulkanicz-
nymi, jak i ich niezwykłe znaczenie
dla rozwoju naszej planety. Stano-
wią one też najbardziej spektaku-
larne zjawisko geofizyczne, jakie
występuje na Ziemi. Wulkany od-
grywają bardzo ważną rolę w kształ-
towaniu warunków życia na naszej
planecie i od razu dodajmy – nie jest
to rola jednoznacznie negatywna.

Wręcz przeciwnie, bez wul-

kanów najprawdopodobniej ży-
cie na naszej planecie nie byłoby
możliwe. I to z kilku powodów.
Po pierwsze, rzeźba naszej pla-
nety jest w dużej części wynikiem
eksplozji wulkanów. Na przykład
wzgórze wawelskie jest w rze-
czywistości wygasłym wulkanem.
Po drugie, w momencie eksplozji
wulkanu zachodzi jednoczesna
emisja gazów. Gazy te zmieniają
skład ziemskiej atmosfery.

Zanim powstał człowiek, to wła-

śnie wulkany były głównym do-
starczycielem dwutlenku węgla
do atmosfery, a jak wiadomo, ilość
dwutlenku węgla w znacznym stop-
niu determinuje warunki klima-
tyczne na danej planecie. Poza tym
dwutlenek węgla jest niezbędny
do istnienia wegetacji.

Obecnie sytuacja się odwróciła.

Ilość dwutlenku węgla emitowane-
go przez wulkany to mniej niż jeden
procent tego, co emituje człowiek.
Inny efekt aktywności wulkanów,
nawet ważniejszy od poprzedniego,
to emisja wszelkiego rodzaju pyłów,
które z jednej strony odcinają na-
szą planetę od światła, a z drugiej

strony stanowią izolator termiczny
chroniący Ziemię przed uciecz-
ką ciepła. Mimo przedstawionego
przeze mnie optymistycznego obra-
zu wulkanów nie mogę jednak ukryć
jednego faktu. Otóż wybuchy wul-
kaniczne to jednak zjawiska nisz-
czycielskie. Istotne jest więc ostrze-
ganie przed nimi, jak i dokładne
monitorowanie ich przebiegu.

Zanim nastąpi eksplozja

Co może być zapowiedzią erup-

cji wulkanu? Procesowi budzenia
się wulkanu towarzyszą zazwyczaj
ruchy magmy pod jego powierzch-
nią. Należy się więc spodziewać,
że przemieszczenia lawy wewnątrz
wulkanu będą wpływać na ukształ-
towanie powierzchni ziemi. Zjawi-
sko przypomina obserwację kota
w worku. Aby stwierdzić, że kot
się poruszył (a więc żyje), nieko-
niecznie trzeba zajrzeć do środka
worka. Wystarczy przyjrzeć się
samemu workowi. Oczywiście de-

formacje wywołane ruchem kota
są lepiej widoczne niż te spowodo-
wane przemieszczeniami lawy we-
wnątrz wulkanu.

Dlatego do obserwacji ruchów

powierzchni wulkanów używa się
subtelniejszych metod. Używa się
mianowicie metod interferencyj-
nych. Najbardziej znaną z nich jest
technika zwana InSAR (interfe-
rometric synthetic aperture radar
).
W ogromnym skrócie polega ona
na obserwacji amplitudy i fazy pro-
mieniowania odbitego od danej
powierzchni. Przy czym pomiaru
fazy dokonuje się, mierząc obraz
interferencyjny powstały przy na-
kładaniu się promieniowania pa-
dającego i odbitego.

Dokładnie tak jak w przypadku

szkolnych eksperymentów interfe-
rencyjnych obserwuje się charakte-
rystyczne prążki (rys. 1). Przemiesz-
czenia gruntu powodują oczywiście
przemieszczenia prążków, co po-
zwala wnioskować o zmianie

Monitorowanie
wulkanów

Rys. 1. Typowy obraz stożka wulkanicznego otrzymany techniką InSAR

Źródło: ESA

background image

fizyka wczoraj, dziś, jutro

Fizyka w Szkole

2/2013

21

ukształtowania terenu. Opisywana
metoda służyła do pomiaru małych
przemieszczeń gruntów na stosun-
kowo dużych obszarach. Dolną
granicą wrażliwości wspomnianej
metody jest połowa długości użytej
fali. W przypadku rys. 1 można było
wykryć różnice wysokości rzędu 2,8
cm. Nawet tak małe zmiany mogą
mieć nieocenioną wartość. Jeśli
na przestrzeni 100 m

2

teren podniósł

się o kilka centymetrów, to znaczy,
że coś od spodu usiłuje go podnieść.

Jeśli mówimy o dużych obsza-

rach oświetlanych danym promie-
niowaniem, pojawia się oczywiście
pytanie o źródło tego promienio-
wania. Można oczywiście nad da-
nym obszarem rozmieścić wieże
z nadajnikami, które będą nada-
wać odpowiednie sygnały, jak rów-
nież sieć anten do odbioru tych sy-
gnałów. W praktyce jednak stosuje
się do rozwiązania tego problemu
wyspecjalizowane satelity.

Zastosowanie satelitów do mo-

nitorowania wulkanów to kwinte-
sencja nauki zwanej wulkanologią
satelitarną. Rozwiązanie to ma kil-
ka zalet. W zasadzie w sytuacjach
przed eksplozją nie ma sensu stałe
monitorowanie wulkanu. Wystar-
czy, że odpowiednią fotkę zrobi się
raz na jakiś czas. W okresie pomię-
dzy wykonywaniem zdjęcia wulka-
nu nasz satelita może zajmować się
innymi problemami, czyli mamy
urządzenie wielozadaniowe. W tym
czasie możemy np. dokonywać po-
miarów meteorologicznych. Drugą
cechą charakteryzującą satelity jest
fakt, że w większości przypadków
satelita nie wisi stale w jednym
miejscu, lecz zmienia swoje poło-
żenie, przesuwając się od wulkanu
do wulkanu, a to oznacza, że za po-
mocą jednego satelity możemy ob-
serwować wiele wulkanów.

Jedną z najważniejszych cech

opisujących użyteczność satelity
z punktu widzenia wulkanologii sto-
sowanej jest wysokość orbity. To ona
determinuje podstawowe parame-
try obserwacyjne istotne z punktu
widzenia wulkanologii satelitarnej.
Pierwszy z nich to obszar, który

satelita widzi, czyli rozdzielczość
przestrzenna. Drugi dotyczy tego,
jak często satelita przelatuje nad da-
nym wulkanem. Ten drugi parametr
w wulkanologii satelitarnej nosi na-
zwę rozdzielczości czasowej.

Aby odpowiedzieć sobie na py-

tanie, jaki jest związek pomiędzy
rozdzielczością czasową a wysoko-
ścią satelity, nie wystarczy przeana-
lizować najbardziej podstawowe
równanie, znane od czasów New-
tona i obecne w programie naucza-
nia szkoły średniej, opisujące ruch
ciał po okręgu w polu grawitacyj-
nym, wyrażające równość siły gra-
witacji i odśrodkowej:

GMm

= mω

2

(R

z

+ h).

(R

z

+ h)

2

Z tej zależności można otrzy-

mać wzór na czas obiegu satelity
wokół Ziemi. Jest on następujący:

.

Zależność ta stanowi analog III

prawa Keplera. Analizując tę za-
leżność, dochodzimy do wniosku,
że im niższa orbita, tym krótszy
okres. Czyli dla nisko latających
satelitów powinna poprawiać się
rozdzielczość czasowa. Tymczasem
jest dokładnie odwrotnie. Wraz
z obniżaniem się wysokości satelity
maleje bowiem jego pole widzenia,
co pogarsza rozdzielczość czasową.

Obecnie istnieją dwa podstawo-

we typy systemów monitorujących
wulkany. Typ pierwszy to systemy
o dużej rozdzielczości czasowej,
ale o małej rozdzielczości prze-
strzennej. Typ drugi, jak łatwo
się domyślić, to systemy o dużej
rozdzielczości przestrzennej, lecz
małej czasowej. Wynika to z faktu,
że tor satelity obserwowany z Zie-
mi zazwyczaj nie jest kołowy. Tak
więc z punktu widzenia obserwato-
ra naziemnego istotniejszy niż czas
obiegu jest czas rewizyty (ang. re-
visit period
). Jest to czas, po jakim
satelita dokona obserwacji tego
samego punktu Ziemi. Osobom
zainteresowanym technologią sate-
litarną, chcącym się dowiedzieć, ja-

kie parametry opisują ruch satelity,
jak wyznaczyć jego położenie w da-
nym momencie i co z tym wszyst-
kim ma wspólnego efekt Dopplera,
serdecznie polecam książkę Jacka
Januszewskiego Systemy satelitarne
GPS, Galileo i inne
. My tymczasem
wróćmy do naszych wulkanów.

Czy to na pewno lawa?

Deformacje terenu mogą być

wywoływane przez różne czynniki.
W przypadku wulkanu prawdopo-
dobnie jest to lawa, choć w sumie
niekoniecznie. Może to być równie
dobrze woda. Co zrobić, aby się
przekonać, z którą substancją mamy
do czynienia? Należy się tu odwołać
do innych technik, np. do pomiaru
przyśpieszenia ziemskiego.

Tego typu pomiary noszą nazwę

grawimetrii. Zastosowanie grawi-
metrii pozwala nam odpowiedzieć
na pytanie o gęstość substancji,
która spowodowała odkształcenie,
a – jak wiadomo – lawa ma znacz-
nie większą gęstość niż woda. Po-
miar polega na stworzeniu na za-
grożonym terenie w miarę gęstej
siatki grawimetrów i obserwacji
czasowych zmian wartości przy-
śpieszenia grawitacyjnego.

Zmiany wartości przyśpieszenia

ziemskiego g odzwierciedlają oczy-
wiście przesunięcia płynów pod po-
wierzchnią. Porównując je ze zmie-
rzonymi odkształceniami, możemy
oszacować gęstość znajdującej się
pod powierzchnią substancji, co
z kolei pozwala odpowiedzieć na
pytanie, co to właściwie jest. Przy
czym często z punktu widzenia
monitorowania ruchów lawy istot-
niejsze są czasowe zmiany warto-
ści przyśpieszenia grawitacyjnego
w czasie niż jego dokładna wartość.

Ta odmiana grawimetrii nosi na-

zwę grawimetrii 4D [1]. Do pomia-
rów bezwzględnej wartości przy-
śpieszenia ziemskiego wykorzystuje
się urządzenia zwane grawimetra-
mi. Zasada ich działania jest mate-
rializacją typowych zadań rachun-
kowych z fizyki. Sam pomiar polega
albo na pomiarze czasu spadania
swobodnego kulki w szklanej ru-

background image

fizyka wczoraj, dziś, jutro

22

Fizyka w Szkole

2/2013

rze, albo na pomiarze okresu drgań
wahadła fizycznego. Z kolei pomia-
ry różnicowe zazwyczaj polegają
na pomiarze zmiany odkształcenia
sprężyny obciążonej znaną masą.

Czy o czymś nie zapomnieli-

śmy? No raczej tak. Zapomnieli-
śmy, że zanim wybuchnie wulkan,
to często ziemia drży, a drgania
ziemi to oczywiście domena sejs-
mologii. Dlatego wokół wulka-
nów często rozmieszcza się stacje
sejsmologiczne. Oczywiście jeśli
wulkan nie jest kompletnie mar-
twy (tak jak wspomniane uprzed-
nio wawelskie wzgórze), to zawsze
związana jest z nim jakaś aktyw-
ność sejsmiczna. Oczywiście pro-
blem pojawia się wtedy, gdy ta ak-
tywność zaczyna wzrastać.

Sejsmolodzy wyróżniają trzy ro-

dzaje aktywności sejsmicznej zwią-
zanej z wulkanami. Pierwszy z nich
to krótkie wstrząsy związane z pęk-
nięciami skał, towarzyszącymi
przemieszczaniu się magmy. Ich
przeciwieństwem są długotrwałe
wstrząsy związane ze wzrostem ciś-
nienia gazów we wnętrzu wulka-
nu. Najwięcej powodów do niepo-
koju dostarczają jednak wstrząsy
harmoniczne. Towarzyszą one za-
zwyczaj procesowi przebijania się
magmy do powierzchni. Stanowią
więc ostateczny sygnał ostrzegaw-
czy przed spodziewaną erupcją.

Monitorowanie przepływu
lawy

Kiedy wulkan wybuchnie, to

najlepiej trzymać się z daleka od roz-
grzanej lawy, jednak aby móc prze-
widzieć jej dalszy ruch, wypadałoby
coś o niej wiedzieć. Wypadałoby
wiedzieć, jak szybko wypływa, jaką
ma temperaturę i prędkość, jaki
ma skład chemiczny i jaki jej pro-
cent uległ już krystalizacji. To z ko-
lei pozwoliłoby zdobyć informacje
na najbardziej zasadniczy temat: jaki
będzie prawdopodobny zasięg lawy
i jaki będzie scenariusz czasowy jej
rozprzestrzeniania się. No dobrze,
ale jak zdobyć takie informacje?

Znów idealnym narzędziem wy-

dają się satelity. Najlepiej satelity

z czujnikami podczerwieni. Należy
mieć na uwadze fakt, że wybucha-
jąca lawa to przede wszystkim po-
tężne źródło ciepła. Pierwsze tego
typu pomiary wykonano w roku
1965, kiedy to pierwszy w historii
satelita meteorologiczny Nimbus 1
dokonał pomiaru promieniowa-
nia podczerwonego emitowanego
przez wulkan Kilauea. Współczes-
ne systemy monitorujące zawierają
zazwyczaj po kilka tzw. kanałów.
Każdy z nich mierzy natężenie in-
nych długości fali.

Za przykład można podać za-

awansowany radiometr o wysokiej
rozdzielczości (ang. Advanced
Very High Resolution Radiometer
,
AVHRR). Jest to przyrząd umiesz-
czony na wyspecjalizowanych sate-
litach należących do Narodowej
Administracji Oceanu i Atmosfery
(USA) z serii NOAA i Metop-A.
AVHRR wykorzystuje aż pięć róż-
nych kanałów:

Numer kanału

Zakres długości fal

1

0,55–0,90

2

0,725–1,10

3

3,55–3,93

4

10,3–11,3

5

11,4–12,4

Dlaczego aż tyle? To wynika

ze specyfiki samych pomiarów.
Praktycznie nigdy nie obserwujemy
sygnału od samej lawy. Obok sy-
gnału pochodzącego z lawy systemy
pomiarowe odbierają też sygnał bę-
dący wynikiem odbijania się światła
słonecznego, emisji cieplnej nagrza-
nych skał itp. Istnieją też różne czyn-
niki zakłócające. Na przykład chmu-
ry mogą znacznie utrudnić procesy
obserwacyjne. A co się dzieje potem
z tak otrzymanymi danymi?

Obszar obserwacji jest dzielony

na piksele. Są to zazwyczaj kwa-
draty o boku kilkuset metrów. Dla
każdego z takich pikseli mierzy się
całkowitą emisję w danej długości
fali. To, co tak naprawdę intere-
suje wulkanologów, to te piksele,
w których emisja jest nadzwyczaj
wysoka. Integrując dane z kilku

długości fali, można otrzymać in-
formacje o wielu innych interesu-
jących parametrach lawy, takich
jak zawartość fazy stałej w lawie,
wydajność źródeł lawy itp. Następ-
ny krok to zintegrowanie otrzyma-
nych danych z dokładnymi mapa-
mi terenu, takimi, jakie dostarcza
np. Google. Mając wspomniane
dane satelitarne i dane dotyczą-
ce ukształtowania terenu, można
pokusić się o rozwiązanie równań
ruchu lawy, a tym samym o przewi-
dzenie jej dalszego ruchu. Nikomu
nie trzeba mówić, jak ważne mogą
być takie obliczenia.

W przedstawionym tu artykule

nie wyczerpaliśmy wszystkich tech-
nik obserwacji wulkanów, choć
myślę, że przedstawiliśmy te najbar-
dziej zaawansowane technologicz-
nie. Jak widać, do monitorowania
zagrożeń stwarzanych przez te nie-
zwykle tajemnicze obiekty wyko-
rzystuje się techniki od naziemnych
po satelitarne. Olbrzymia jest przy
tym rola modelowania komputero-
wego. Olbrzymi wysiłek naukowców
wkładany w monitorowanie zacho-
wania wulkanów ma jednak nieoce-
nione znaczenie, zarówno poznaw-
cze, jak i praktyczne. Są to prace,
od których może zależeć życie wielu
tysięcy ludzi.

LI TE RA TU RA

[1] Battaglia M., Gottsmann J., Car-

bone D., Fernández J., 4D volcano
grawimetry
, Geophysics, Vol. 73,
No. 6, Doi: 10.1190/1.2977792.

Rys. 2. Satelita NOAA


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
geografia w szkole raabe 2013 02 demo
wiadomosci historyczne raabe 2013 02 demo
polonistyka raabe 2013 03 demo
2013 02 28 Odebrali matce dziecko Teraza wysyłają ja na szkolenie
Fizyka wykład dajzeta 20 02 2011
2013 02 22 WIL Wyklad 1
2013 02 14, wykład
oferta szkoleniowa na 2013 spaw Nieznany
2013 02 21 ergonomia
Bilet warszawski warunki od 2013 02 18
Bilet sieciowy imienny tabele od 2013 02 18
Fizyka I Zadania domowe 2013 14
2013 02 21, wykład
2013 02 CEN PP rozwiązania
Prawo energetyczne 2013 ebook demo id 386569
2013 02 19 Raport NIK
2013 02 07 teren ciw 02 siwz

więcej podobnych podstron