J
JE
EZ
ZU
US
S C
CH
HR
RY
YS
ST
TU
US
S T
TE
EN
N S
SA
AM
M
W
WC
CZ
ZO
OR
RA
AJ
J,, D
DZ
ZIIS
SIIA
AJ
J II N
NA
A W
WIIE
EK
KII
((J
Je
essu
uss C
Ch
hrriisstt T
Th
he
e S
Sa
am
me
e Y
Ye
esstte
errd
da
ay
y
T
To
od
da
ay
y A
An
nd
d F
Fo
orre
ev
ve
err))
63-0604
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 4. czerwca 1963 w
Ramada Inn, Tucson, Arizona
.
PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione
Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas
korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej
wersji 1The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 1999 r. Niniejszym zostao
opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksi6Œki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierz6cych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 1999 - 2000.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: +420 (0)659 324425
E-mail: krzok@volny.cz
http://www.volny.cz/poselstwo
Ksi6Œka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
Jezus Chrystus ten sam
wczoraj, dzisiaj i na wieki
1
DziŸkujŸ panu. Bardzo mio byø tutaj dzisiaj wieczorem.
Czekaem na ten czas w wielkim oczekiwaniu. Przybyli™my do
waszego piŸknego miasta przed okoo sze™ciu miesi!cami, zaraz po
šwiŸtach BoŒego Narodzenia i przebywali™my tutaj w™ród was. A
pewnego dnia, kiedy wyjechaem z bratem Tony Stromei, ja^
Przyszo nam na my™l, Œe byoby mie zapoznaø siŸ lepiej, zanim
bŸdziemy musieli odjechaø. I my™leli™my, Œe byoby dobr! rzecz!
urz!dziø niewielk! kampaniŸ tutaj, by pozyskaø _ aby™my siŸ
wszyscy mogli zgromadziø i mieø spoeczno™ø wokó Sowa BoŒego.
2
Z wieloma z tych braci nie spotkaem siŸ jeszcze. Odwiedzam
niektóre z ich zborów i spotykam siŸ z takim cudownym przyjŸciem.
I ja uwaŒam, Œe to jest wielka rzecz, iŒ moŒemy siŸ spotkaø wszyscy
razem w ci!gu tych kilku wieczorów obecnie, by mieø spoeczno™ø
wokó Sowa BoŒego. Ufamy, Œe to bŸdzie wielkim sukcesem ku
chwale BoŒej i rozbudowaniem tego dziea, za które Jezus umar;
mianowicie, aby On móg mieø Ko™ció bez zmazy i zmarszczki, kiedy
powróci.
3
OtóŒ, my nie reprezentujemy Œadnej okre™lonej organizacji. Po
prostu przychodzimy jako miŸdzydenominacyjni, by siŸ zej™ø razem
z kaŒdym chrze™cijaninem, aby™my mogli mieø wspólnie tŸ
spoeczno™ø. BŸdziemy siŸ teŒ modliø za chorych. Wiele razy, kiedy
czowiek uczyni wzmiankŸ o modleniu siŸ za chorych, to ludzie
mówi!: 9Boski uzdrowiciel”. Nie. Ja wierzŸ, Œe nie ma takiego prócz
jednego, a jest nim Chrystus. My _ czasami przyczepiaj! mi to
przezwisko 9Boski uzdrawiacz”, lecz tak jest dlatego, bo siŸ modlŸ za
chorych. Lecz ja wierzŸ, Œe modlenie za chorych nie czyni czowieka
Boskim uzdrowicielem tak samo, jak modlenie za zgubionymi nie
czyni czowieka Boskim Zbawicielem. Wiem wiŸc, Œe nie mógbym
byø Boskim Zbawicielem albo Boskim Uzdrowicielem.
4
Wierzymy, Œe wszystkie wielkie dobrodziejstwa, z których
cieszymy siŸ dzisiaj i które mamy w tej chrze™cija§skiej ekonomii,
zostay wszystkie odkupione na Golgocie przez Syna BoŒego, Jezusa
Chrystusa. Wierzymy, Œe On zosta zraniony za nasze przestŸpstwa,
On by starty za nasze nieprawo™ci, ka›§ pokoju bya na Nim, a Jego
sino™ci! zostali™my uzdrowieni. To wszystko jest w czasie przeszym.
Jest to co™, co Bóg uczyni dla nas na Golgocie. I jako chrze™cijanie
mamy prawo cieszyø siŸ z tych bogosawie§stw, które On odkupi
dla nas.
3
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
5
WiŸc _ dlatego Œaden czowiek nie moŒe zbawiø innego
czowieka. Gdyby tak byo, to Jezus nie musiaby umrzeø. Lecz kiedy
Jezus umar na Golgocie, On zaatwi sprawŸ grzechu na zawsze. A
kiedy On umar, to kaŒdy czowiek, kaŒde stworzenie na ziemi
zostao zbawione w tej chwili. Wszystko _ cena zostaa cakowicie
zapacona. Te wymagania zostay spenione tak, Œe Bóg uzna, iŒ byo
uczynione zado™ø.
Obecnie jedyn! rzecz!, któr! musimy uczyniø, by to otrzymaø,
jest przyj!ø to; uwierzyø w to i przyj!ø to. Bez wzglŸdu na to, jak
bardzo On umar za nasze zbawienie, my sami musimy je przyj6ø
jako nasze wasne, osobiste przeŒycie, wzglŸdnie jako nasze wasne
pragnienie. Musimy wiŸc pragn6ø zbawienia i wierzyø, Œe dziŸki Jego
przelanej Krwi jeste™my zbawieni, kiedy spenili™my wymagania
Biblii.
6
Ja wierzŸ, Œe Biblia jest zupenym objawieniem Jezusa Chrystusa.
OtóŒ, ja wierzŸ, Œe Bóg moŒe czyniø rzeczy, które nie s! napisane w
Biblii; bowiem On jest Bogiem. Lecz je™li tylko moŒemy to znale›ø w
Biblii jako obietnicŸ, to wiemy, Œe to jest prawd!, poniewaŒ Sowo
BoŒe jest zawsze Prawd!. Wierzymy wiŸc, Œe On dotrzymuje Swoich
obietnic.
Ja wierzŸ, Œe On jest wszechmog!cy. Ja wierzŸ, Œe On jest
niesko§czony. BŸd!c niesko§czony On wiedzia wszystkie sprawy.
On wie wszystko. Milion lat przedtem, nim istnia ™wiat, On wiedzia,
Œe bŸdziemy siedzieø tutaj dzisiaj wieczorem. Gdyby tak nie byo, to
On nie byby niesko§czonym. A je™li On jest^ A gdyby On nie by
niesko§czonym, to On nie byby Bogiem. Wierzymy wiŸc, Œe to Sowo
_ ta Biblia jest Sowem BoŒym. I dlatego moŒesz zakotwiczyø swoj!
duszŸ na kaŒdej Jego czŸ™ci.
Jedynie w ten sposób moŒesz mieø wiarŸ _ kiedy wierzysz, Œe
masz^ Wiara musi mieø gdzie™ miejsce zakotwiczenia _ ona musi
siŸ kotwiczyø na pewnym miejscu. I nic nie moŒe byø bardziej
niezachwiane, niŒ Sowo BoŒe, poniewaŒ tym Sowem jest Bóg. To
wa™nie mówi Biblia _ tego naucza. Dlatego kiedy Bóg mówi w niej
cokolwiek, wierz!cy moŒe to zaakcentowaø swoim 9Amen” _
cokolwiek On mówi.
7
OtóŒ, ze wzglŸdu na to, Œe On jest niesko§czonym,
wszechmog!cym, wszechobecnym, nie moŒe mieø tylko jednej z tych
cech. On musi mieø wszystkie te cechy, by byø Bogiem. Dlatego wiŸc
taka ograniczona istota, jak! my jeste™my _ w tym roku pracujemy
nad czym™ i my™limy sobie, Œe to mamy doskonae. W nastŸpnym
roku albo moŒe juŒ jutro musimy zmieniø nasze zdanie, poniewaŒ
sprawa przedstawia siŸ inaczej. Znale›li™my co™ lepszego, poniewaŒ
my moŒemy _ jeste™my ograniczeni. Lecz On jest nieograniczony.
WiŸc kiedy On powie Sowo, jest to na zawsze w ten sposób; nie moŒe
zostaø poprawione; nie moŒe zostaø wycofane.
JeŒeli Bóg by zawoany na widowniŸ w jakiej™ sprawie, to jak On
dziaa na tej widowni po raz pierwszy, tak musi On dziaaø zawsze
w ten sam sposób, kiedy On zostanie zawoany na widowniŸ znowu.
Bowiem gdyby dziaa inaczej, niŒ dziaa po raz pierwszy, to co™
byoby nie tak. Widzicie, On^ Nie mogoby to byø doskonae.
Rozumiecie? W takim razie, gdyby On dziaa po raz drugi inaczej,
niŒ dziaa po raz pierwszy, to On postŸpowa ›le, kiedy dziaa po
raz pierwszy.
8
Dlatego kiedy Bóg zrobi ™rodek zaradczy dla czowieka, Œeby
zosta ocalony w ogrodzie Eden, to On^ Ludzie próbowali ulepszyø
Jego ™rodek zaradczy w ci!gu sze™ciu tysiŸcy lat, a nie mogli tego
nawet tkn!ø. On uczyni to na podstawie przelanej Krwi niewinnej
ofiary i On tego nie zmieni. Próbowali™my wyksztaciø ludzi dla
Chrystusa. Próbowali™my uczyniø z nich denominacjŸ dla Chrystusa.
Próbowali™my systemy wszelkiego rodzaju, lecz one zawiody. Jest
tylko jeden sposób, jak czowiek moŒe speniø wymagania
normalnego oddawania czci, mianowicie pod przelan! Krwi! Jezusa
Chrystusa. W ten sposób byo to od pocz!tku, poniewaŒ On nie moŒe
tego zmieniø. Jest to zawsze Krew _ ta Krew.
9
A dzisiaj je™li sobie my™limy, Œe jeste™my inni od tamtych, i tak
dalej, to po prostu nie funkcjonuje. Musimy ci!gle przyjmowaø t!
podstawŸ _ przelan! krew. I dlatego, kiedy Bóg zosta wezwany na
scenŸ, by uzdrowiø czowieka, On uzdrowi czowieka na podstawie
jego wiary. A kiedy On zostanie znowu zawoany na scenŸ, to On
uzdrowi nastŸpnego czowieka w ten sam sposób, bo w przeciwnym
wypadku On postŸpowaby ›le. JeŒeli Bóg uzdrowi kiedy™ czowieka
dlatego, Œe on wierzy, a potem nastŸpny czowiek zawoa maj!c t!
sam! wiarŸ, to Bóg jest zobowi!zany uczyniø to samo temu
czowiekowi. Gdyby tego nie uczyni, to On braby wzgl!d na osoby
i post!piby bŸdnie po raz pierwszy. Widzicie wiŸc _ z powrotem do
Sowa. WierzŸ w to caym moim sercem.
10
Obecnie oczekujemy, Œe Bóg uczyni wielkie rzeczy dla nas. A
kiedy bŸdziemy odjeŒdŒaø, pragniemy ogl!daø, Œe bogosawie§stwo
pozostao w tym mie™cie. Wiem, Œe wy bŸdziecie bogosawie§stwem
dla mnie, bo gdziekolwiek zgromadz! siŸ dwaj lub trzej w Jego
Imieniu, On obieca, Œe tam bŸdzie. OtóŒ, gdyby tak nie byo, to
byliby™my wszyscy zgubieni, a Biblia byaby bŸdna. To czyni Jezus
Chrystus tutaj teraz. JeŒeli tak nie jest, to co my zwiastujemy? W co
wierzymy? Rozumiecie? On jest tutaj. 9Gdziekolwiek dwaj lub trzej
zgromadz! siŸ w Imieniu Moim, tam jestem w™ród nich”. Zatem, my
musimy dziaaø i wierzyø, jak równieŒ wierzyø, Œe On jest tutaj i
4
MÓWIONE S~OWO
postŸpowaø tak, jak On byby tutaj. PamiŸtajcie teŒ, Œe On obserwuje
nas równieŒ, kiedy st!d odejdziemy.
11
Ufamy, Œe kaŒdy nie zbawiony czowiek zostanie zbawiony w
ci!gu tej kampanii. Ufamy, Œe od tego czasu nie zostanie ani jedno
próŒne krzeso w kaŒdym z tych zborów, reprezentowanych tutaj.
Ufam teŒ, Œe cae Tucson ogarnie staromodne, posane od Boga
przebudzenie, który wy™le tysi!ce dusz do Królestwa BoŒego. WierzŸ,
Œe to jest wol! BoŒ!. To jest Jego pragnieniem dzisiaj wieczorem.
Naden czowiek nie potrafi tego uczyniø sam. Jeste™my potrzebni
wszyscy, Œeby™my 9ci!gnŸli za jeden powróz”, by modliø siŸ razem,
staø razem w jedno™ci ducha i modliø siŸ o to. Bracia mówili mi, Œe
zbory miay przed tym zgromadzeniem naboŒe§stwa modlitewne. I ja
jestem tak bardzo wdziŸczny za to. To bŸdzie^ Kiedy siŸ schodzicie
razem, by siŸ modliø w ten sposób, zmienia to ca6 atmosferŸ _ kiedy
siŸ modlimy.
12
OtóŒ, postaramy siŸ nie trzymaø was dugo dzisiaj _ kaŒdego
wieczora, wiem bowiem, Œe musicie odjechaø st!d i i™ø do pracy.
Postaramy siŸ wiŸc wypu™ciø was kaŒdego wieczora wcze™nie,
aby™cie mogli przyj™ø ponownie nastŸpnego wieczora. I to jest tylko
krótka wizyta, kiedy zgromadzamy siŸ razem. Otrzymali™my tylko
cztery wieczory, uwaŒam, Œe to jest^ My™lŸ, Œe to siŸ zgadza: ™rodŸ,
czwartek, pi!tek (Tak. Dobrze.) _ cztery wieczory. A potem
zako§czymy tutaj w tym samym audytorium w sobotŸ do poudnia na
™niadaniu chrze™cija§skich biznesmenów, na które jest zaproszona
równieŒ publiczno™ø.
OtóŒ, ja nie jestem obcym. Nie czujŸ siŸ w™ród was jak obcy.
Jestem waszym bratem i mam nadziejŸ, Œe wy odczuwacie to samo
wzglŸdem mnie. A teraz, zanim zbliŒymy siŸ do Sowa, przybliŒmy
siŸ do Autora tego Sowa, kiedy pochylimy nasze gowy na chwilŸ w
modlitwie.
13
Wszechmog!cy BoŒe, Ojcze naszego Pana Jezusa Chrystusa,
Który Go wzbudzie™ z martwych i zachowywae™ przy Œyciu przez
wszystkie te lata^ I On Œyje na zawsze króluj!c w naszych sercach
dzisiaj wieczorem, obejmuj!c wadzŸ, by nas prowadziø i kierowaø.
Oby™my byli cakiem poddani Jego Boskiej woli, Œeby On móg nas
prowadziø t! drog!, któr! mamy i™ø zgodnie z Jego wol!.
Pragniemy Ci podziŸkowaø, Ojcze, za t! cudown! sposobno™ø, by
przedstawiø Jezusa Chrystusa jako wielkiego, potŸŒnego Lekarza,
wielkiego Zbawiciela ludzi, zaspakajaj6cego kaŒde pragn6ce serce,
bŸd6cego zdrowiem dla chorych, zbawieniem dla zgubionych,
Królem przychodz6cym do ™wiŸtych. O, BoŒe, udziel nam wszystkim
inspiracji dzisiaj wieczorem.
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
5
14
DziŸkujŸ Ci za tych mŸŒczyzn, za tych pasterzy maych stadek w
tym mie™cie, za tych usuguj!cych braci, którzy maj! swoje mae
placówki po caym mie™cie, gdzie odczuwaj! ustawicznie potrzebŸ,
by Duch BoŒy przyszed do nich w postaci fal Ducha šwiŸtego, Œeby
przyszed pomiŸdzy nich i powiedzia im, co musz! czyniø i jak maj!
prowadziø te owce. A dzisiaj wieczorem wydaje siŸ, Panie, jakby
poprzez te fale rozchodzio siŸ Poselstwo, bo wszyscy zgodzili siŸ, Œe
musimy spotkaø siŸ razem w tym naboŒe§stwie. Przyjd› teraz, Panie
Jezu.
DziŸkujemy Ci za Ramada Inn i za jego otwarte ramiona, by
przyj!ø EwangeliŸ, oraz Œe pozwolono nam przyj™ø tutaj, by
uwielbiaø Boga w tym budynku wyposaŒonym w klimatyzacjŸ.
Ojcze, BoŒe, modlimy siŸ, Œeby Œaden zgubiony nie wyszed z tego
budynku, nie dost!piwszy zbawienia. Daruj tego, Panie. Niechby^
JeŒeli personel tego budynku w tym wielkim Ramada nie jest
zbawiony, modlimy siŸ, BoŒe, Œeby™ ich Ty zbawi.
15
Uzdrawiaj chorych bŸd!cych tutaj wokoo. Niechaj stanie siŸ tak,
Œe ludzie bŸd! chodziø w tym audytorium i pakaø, bŸd!c pod moc!
Ducha šwiŸtego. Spenij to, Panie. My pragniemy tych rzeczy.
Wierzymy teŒ, Œe to jest Twoj6 Bosk6 wol6 objawiø nam to obecnie i
pokazaø nam Twoj6 Obecno™ø, Œe Ty jeste™ tutaj i Œyjesz zawsze, i
jeste™ razem z nami na wieki wieków.
Bogosaw nas, kiedy czynimy nasze sabe wysiki. Niechaj Duch
šwiŸty wejdzie do ™rodka, aby™my nie my™leli naszymi wasnymi
my™lami, lecz mieli nasze umysy otwarte na to wielkie namaszczenie
Jego Obecno™ci, aby™my mogli poznaø Jego zmys, by wypeniø to, co
jest napisane w Pi™mie šwiŸtym: 9Takiego b!d›cie usposobienia,
jakie byo w Chrystusie”.
Bogosaw nas, nasz Ojcze. A kiedy odejdziemy z tego zebrania
dzisiaj wieczorem, oby™my powiedzieli, kiedy pójdziemy do naszych
domów: 9Czy nasze serca nie paay w nas, kiedy On rozmawia z
nami w drodze?” jak powiedzieli owego dnia jedni z pierwszych
™wiadków Jego zmartwychwstania, Kleofas i jego przyjaciel, którzy
powracali z miasta. Prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen.
16
Wielu ludzi przyjmuje do pewnego stopnia Pismo šwiŸte, z
którego czyta ewangelista. A ja pragnŸ dzisiaj wieczorem wzi!ø po
prostu kilka wersetów z Pisma šwiŸtego i spróbujŸ je wyja™niø w mój
pokorny sposób, aby™cie mogli zobaczyø Jezusa Chrystusa. PragnŸ,
Œeby™cie teraz otworzyli razem ze mn! ewangeliŸ Jana 12. rozdzia i
20. werset, je™li mnie chcecie ™ledziø, kiedy bŸdziemy czytaø. Ew.
Jana 20, raczej ew. Jana 12, 20 i 21:
&A byli niektórzy Grecy w™ród tych, którzy pielgrzymowali
do Jerozolimy, aby siŸ modliø w ™wiŸto.
6
MÓWIONE S~OWO
Ci tedy podeszli do Filipa, który by5 z Betsaidy w Galilei, z
pro™b7, mówi7c: Panie, chcemy Jezusa widzieø”.
A nastŸpnie w li™cie do Nydów, 13. rozdzia i 8. werset:
&Jezus Chrystus ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki”.
PragnŸ to zaczerpn!ø jako temat:
&Jezus Chrystus ten sam
wczoraj, dzisiaj i na wieki”.
17
Chodziem do ko™cioa w niedzielŸ wieczorem tutaj w mie™cie, do
jednego z waszych fajnych ko™cioów. A bŸd!c tu staraem siŸ
odwiedziø ich tyle, ile mogem, odk!d byli™my w tym mie™cie, i
zastaem wspania! spoeczno™ø i mie przywitanie u Zborów
BoŒych, baptystów, Ko™cioa BoŒego Andersona, i u wielu innych,
które odwiedziem.
A na tym ko™ciele z tylnej strony _ od kazalnicy byo Pismo
šwiŸte, jakby Biblia, z napisem: 9Jezus Chrystus ten sam wczoraj,
dzisiaj i na wieki”. WiŸc to stao siŸ jakby moim tematem, którym
chciabym siŸ posuŒyø na tych zgromadzeniach ewangelizacyjnych,
wierzŸ bowiem, Œe caa ta KsiŸga jest objawieniem Jezusa Chrystusa,
a On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. A nastŸpnie dla^
Chciabym to mieø jako podoŒe dla mojego kontekstu: 9Panowie,
chcieliby™my widzieø Jezusa”.
18
I ja wierzŸ dzisiaj wieczorem, Œe kaŒdy mŸŒczyzna i niewiasta
tutaj odczuwaj! otwarcie, Œe ci Grecy wyrazili uczucia nas
wszystkich. Bowiem kaŒdy sysza o Jezusie, a teraz oni chcieli Go
zobaczyø. WierzŸ, Œe nie ma Œadnego czowieka, który sysz!c to
cudowne opowiadanie o Jezusie Chrystusie nie tŸskniby w swoim
sercu, by Go móc zobaczyø. To jest _ takie wa™nie jest pragnienie
wierz!cego _ zobaczyø Go. Nie dbam o to, czy On jest niski, wysoki,
wzglŸdnie jaki On jest. Ja Go miujŸ i pragnŸ Go zobaczyø _
mianowicie Tego, Który mnie zbawi i uczyni dla mnie to wszystko,
co On uczyni _ ja Go pragnŸ zobaczyø.
19
OtóŒ, nie ma Œadnych w!tpliwo™ci, Œe ci Grecy byli prozelitami
Œydowskiej religii, widzimy bowiem, Œe to byo ™wiŸto Paschy, kiedy
zabijano paschalnego baranka. A ci Grecy byli w™ród nich^ OtóŒ,
ci Grecy byli bardzo utalentowanymi lud›mi. Oni byli najlepszymi
na ™wiecie w sztuce, byli wysoko wyksztaconymi w nauce i byli to
wielcy ludzie. Byli to uczeni _ oni czytali wiele ksi!Œek. A co™, co oni
mieli, musiao siŸ zakotwiczyø w^ Co™ w ludzkim sercu pragnie
znale›ø co™, co ukoi to wielkie pragnienie, które powstaje w ludzkim
sercu.
20
Czy pomy™leli™cie kiedykolwiek, dlaczego czowiek postŸpuje ›le?
Jest tak dlatego, bo próbuje ukoiø pragnienie, które Bóg woŒy do
jego serca, Œeby pragn! Jego. A on próbuje potem zaspokoiø to
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
7
pragnienie rzeczami tego ™wiata. Lecz ono nie zostanie zaspokojone,
dopóki nie ukoi go Sam Bóg, dopóki On nie moŒe wej™ø do niego i
zaspokoiø t! wielk! tŸsknotŸ i pragnienie w ludzkim sercu. JeŒeli jest
w nim jeszcze tak duŒo z czowieka, to ono nie zostanie napenione.
Nic innego nie moŒe zaj!ø jego miejsca, dopóki Bóg nie zajmie Swego
wa™ciwego miejsca w ludzkim sercu.
21
A ci Grecy usyszeli i niew!tpliwie czytali Stary Testament. Oni
syszeli o przyj™ciu Mesjasza i kim On bŸdzie, kiedy przyjdzie. I oni
pragnŸli zobaczyø, kim bŸdzie Bóg, kiedy On zostanie
zamanifestowany w ciele _ jak bŸdzie wygl6da czowiek, który
zostanie napeniony w tej mierze, Œe Penia Bóstwa bŸdzie w Nim.
Kim On bŸdzie? I oni usyszeli o Jezusie, który twierdzi, Œe jest t!
Osob!, tym Mesjaszem, którego przyj™cia spodziewali siŸ Nydzi
tysi!ce lat, w którym sam Bóg stanie siŸ czowiekiem w postaci Jego
Syna, Œeby móg krwawiø i umrzeø, poniewaŒ nie byo Œadnego
czowieka, który by móg umrzeø za innych, bo wszyscy byli™my
winni wspólnie.
22
Jeden czowiek nie móg zbawiø drugiego i musia tam byø
Czowiek, który by godzien. Wedug starego zakonu kapanów,
dotycz!cego krewnego odkupiciela, musia to byø _ Bóg musia siŸ
staø naszym Krewnym. I On opu™ci Swój przybytek i zst6pi na
ziemiŸ _ ze stanu Boga, wielkiego Jahwe, i sta siŸ ciaem w postaci
Swego Syna, Œeby Bóg móg zostaø zamanifestowany, i byø godnym,
i byø naszym Krewnym _ by On móg umrzeø i zdj6ø z nas nasze
grzechy, by zbawiø Swoje wasne stworzenie.
O, to jest tak wspaniaa relacja. Nie sposób podej™ø do tego, by
poznaø to rzeczywiste _ jak czowiek mógby to wyraziø. Nie ma^
Ludzki jŸzyk jest niewystarczaj!cy do tego, by wyraziø, jaka to jest
mio™ø _ Œe Bóg zst!pi na ziemiŸ _ Stwórca, by zbawiø Swoje
wasne stworzenie.
23
Stwierdzamy zatem, Œe ci Grecy pragnŸli. Oni syszeli. 9Wiara
jest ze suchania, a suchanie przez Sowo BoŒe”. Biblia tak mówi.
Nydzi powiedzieli: 9Wiara przychodzi ze suchania, a suchanie przez
Sowo BoŒe”. Zatem, oni usyszeli, Œe mia przyj™ø Mesjasz. WiŸc oni
przyszli wtedy, by Go zobaczyø. Oni przyszli, by zobaczyø t! OsobŸ,
która miaa byø Mesjaszem, Któremu uwierzono w™ród ludzi, Œe jest
Mesjaszem.
OtóŒ, my znajdujemy siŸ na takiej samej pozycji dzisiaj
wieczorem. Syszeli™my o Bogu, byli™my nauczani o Bogu. Poprzez te
lata mieli™my ko™cioy, wielkie ko™cioy, wielkich mŸŒów, wielkich
ewangelistów. Lecz ja wierzŸ, Œe Œyjemy w cieniu Przyj™cia Pana
Jezusa, kiedy ten Ko™ció przeszed z usprawiedliwienia w czasie
Lutra, po™wiŸcenia w czasie Wesley’a do chrztu Duchem šwiŸtym i
8
MÓWIONE S~OWO
dochodzi do stanu doskonaego Ko™cioa bez zmazy i zmarszczki,
Œeby poprzez ten Ko™ció _ Œeby Bóg móg odkupiø z powrotem
wszystkich obmytych Krwi6 ™wiŸtych na przestrzeni wieków i
zabraø ich do Domu. A my stajemy siŸ coraz bardziej podobni do
Chrystusa, lecz jest nas coraz mniej _ przez cay czas.
24
Stwierdzamy zatem, Œe ci ludzie pragnŸli _ oni przyszli zobaczyø,
jak wygl!da ten Czowiek. I oni wyrazili swoje pragnienie: 9Panowie,
chcieliby™my zobaczyø Jezusa”. Dot!d syszeli o Nim, syszeli innych
mówi!cych o Nim, czytali o Nim w Biblii, ale pragnŸli Go zobaczyø.
Teraz do mojego tekstu. Biblia mówi, Œe On jest tym samym
wczoraj, dzisiaj i na wieki. WiŸc je™li ci mŸŒczy›ni pragnŸli Go
zobaczyø, a Bóg przygotowa sposób, w jaki ich oczekiwanie mogo
zostaø zaspokojone^ On sprawi, Œe oni mogli Go zobaczyø _
poprzez jednego z Jego sug. Zatem, je™li On jest tym samym wczoraj,
dzisiaj i na wieki, a my mamy to samo szczere pragnienie zobaczyø
Go, czy On nie jest zobowi6zany pokazaø Samego Siebie w™ród nas?
25
OtóŒ, to jest wielkie, doniose stwierdzenie. Lecz je™li Biblia nie
ma racji, to gdzie my siŸ znajdujemy? Rozumiecie? Lecz Biblia mówi,
Œe On jest tym samym. A On nie moŒe byø tym samym tylko pod
pewnym wzglŸdem; On musi byø tym samym pod kaŒdym wzglŸdem
_ takim, jakim by On kiedykolwiek. On mówi, Œe On jest tym samym
wczoraj, dzisiaj i na wieki. A ci Grecy chcieli Go zobaczyø, poniewaŒ
wiara przychodzi ze suchania, i oni przyszli i zostali zaspokojeni.
Odeszli z powrotem wiedz!c, Œe to jest Mesjasz.
26
Zatem, je™li pragniemy dzisiaj wieczorem zobaczyø Tego, Kto^
My chodzimy do zboru, czy mamy do tego ochotŸ czy nie, i tam
wa™nie _ w naszym zborze skadamy nasze dziesiŸciny. Czy to jest
tylko jaka™ mistyfikacja? Czy chodzi tylko o ten budynek, za który
pacimy? Czy ten czowiek, który jest naszym pastorem, jest tylko
jakim™ podrabiaczem, podaj!cym siŸ za pastora, wzglŸdnie czym™ nie
maj!cym znaczenia? Czy chrze™cija§ska religia jest podobna do
greckiej mitologii lub do rzymskiej mitologii, czy czego™ podobnego
_ czy jest tylko mitem albo teŒ jest rzeczywisto™ci!?
OtóŒ, moim zdaniem, ta Biblia jest albo poprawna albo bŸdna.
KaŒde Sowo jest Prawd! albo Œadne z Niej nie jest prawd!.
Rozumiecie? Zatem, jeŒeli On da t! obietnicŸ, to nie wy lub ja
jeste™my zobowi!zani wobec tej obietnicy; ani wy ani ja nie jeste™my
zobowi!zani potwierdziø tŸ obietnicŸ. On wa™nie jest zobowi!zany,
poniewaŒ On j! powiedzia. Racja. My tylko cytujemy to, co On
powiedzia _ Œe On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. I tutaj
jest^
27
Ilu z was tutaj chciaoby Go zobaczyø _ tylko by powiedzieø _
podnie™cie wasze rŸce. Powiedzcie: 9Ja chciabym^” OtóŒ,
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
9
wówczas byo ich tam dwóch, tylko dwóch, którzy chcieli Go
zobaczyø, a tutaj jest ich dwie™cie lub trzysta, którzy Go chc!
zobaczyø. Dobrze, zatem dlaczego nie mogliby™my Go zobaczyø,
jeŒeli On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki? OtóŒ, tak
wa™nie pragniemy patrzeø na to. Albo to jest prawd! albo to nie jest
prawd!. Dlatego wa™nie wyraziem to tak poprzednio. Ta Biblia
albo jest Prawd! albo nie jest Prawd!. WiŸc jeŒeli Biblia co™ mówi,
moŒesz siŸ tego po prostu uchwyciø, poniewaŒ Bóg jest zobowi!zany
wobec tego Sowa, bowiem On wa™nie da tŸ obietnicŸ. Je™li Bóg tak
powiedzia, to w porz!dku _ to tak jest.
OtóŒ, bŸdzie to zaleŒne od tego, czego wygl!dasz. Czowiek
zazwyczaj otrzymuje to, czego wygl!da. PragnŸ, Œeby™cie to sobie
zapamiŸtali. WiŸc je™li pragniesz zobaczyø Boga, to moŒesz Boga
zobaczyø. Je™li pragniesz usyszeø Boga, to moŒesz Boga usyszeø.
Dokadnie takim, jakim On by wczoraj, takim On jest dzisiaj. On siŸ
nie zmienia.
28
Przypomina mi to teraz krótkie opowiadanie, a jednak ono jest
prawdziwe. Nyem w Indianie. Mój ojczysty dom _ urodziem siŸ w
Kentucky i Œyli™my w pobliŒu rzeki Ohio. Za jeden dzie§ przepynie
tam tyle wody, Œe wystarczyoby jej do uprawy saaty w caej
Arizonie. Miliony galonów wody przechodz! przez t! zaporŸ i wydaje
siŸ, Œe mogliby™my j! pu™ciø bocznym korytem. Mamy jej tam wiŸcej,
niŒ potrzebujemy; s! to niemal moczary, a wy potrzebujecie tej wody
tutaj. Lecz tak bŸdzie pewnego dnia w tym wspaniaym Tysi!cletnim
Królestwie, które ma nastaø, kiedy grzech zostanie zabrany z ziemi i
te rzeczy bŸd! uregulowane.
29
By tam pewien stary rybak, mieszka tam nad t! rzek!. By on
diakonem w moim zborze. Nazywa siŸ Wisehart, bardzo miy stary
czowiek. W naszym mie™cie bya równieŒ niedzielna szkóka _ fajny
ko™ció, wielka, ™wietna, znana miŸdzynarodowa denominacja, dobra
spoeczno™ø, zacny pastor i zacni ludzie. Pewna rodzina w naszym
mie™cie chodzia do tego ko™cioa. A jeden may chopiec w tej
rodzinie, który by pewnego dnia naprawdŸ rozentuzjazmowany,
kiedy sucha tak duŒo wykadów z Biblii, przedstawionych przy
pomocy flanelografu, i tak dalej, powiedzia swojej matce: 9Mamo,
je™li Bóg jest wielkim Bogiem, jak ty o Nim mówisz, czy kto™ mógby
Go zobaczyø?”
Ona odrzeka: 9Synu, powiniene™ siŸ zapytaø twojej nauczycielki
ze szkóki niedzielnej. Matka nie potrafi ci tego powiedzieø”.
Uda siŸ wiŸc do nauczycielki szkóki niedzielnej i powiedzia:
9Nauczycielko, pragnŸ ciŸ o co™ zapytaø. Ty opowiadasz mi o
wielkim Bogu” _ powiedzia _ 9który jest tak wielki i On otworzy
Czerwone Morze Izraelitom, i On sprawia, Œe so§ce ™wieci, i On
10
MÓWIONE S~OWO
obraca ziemiŸ punktualnie na jej orbicie, i tak dalej”. Powiedzia:
9Czy kto™ mógby Go zobaczyø?”
Ona odrzeka: 9To jest zbyt trudne dla mnie. BŸdziesz siŸ musia
zapytaø pastora”.
Poszed wiŸc do pastora i powiedzia: 9Pastorze, czy kto™ mógby
zobaczyø Boga?” Dalej mówi: 9On jest tak wielkim. SyszŸ, jak ty
mówisz o Nim spoza kazalnicy, opowiadaj!c jak wielkim On jest”.
Powiedzia: 9Czy kto™ mógby Go zobaczyø?”
On odrzek: 9Nie, synu. Nikt nie moŒe Go zobaczyø” _ powiedzia
_ 9bo czowiek po prostu nie moŒe zobaczyø Boga. To wszystko. My
musimy po prostu w to wierzyø”.
30
OtóŒ, ten chopiec _ to go nie zadowolio. WiŸc on^ Pewnego
dnia by on z tym starym bratem rybakiem na rzece. I oni popynŸli
w górŸ do tak zwanej Sze™ciomilowej wyspy. Jest to sze™ø mil (ta
wyspa) z Louisville, Kentucky _ do tej wyspy. Oni tam owili ryby i
mieli obfity poów ryb, a w drodze powrotnej na dó przysza
nawanica. Tam w tym wilgotnym kraju mamy wiele nawanic,
byskawic i grzmotów, i wielkie oberwania chmur.
A wiŸc kiedy ona^ Oni musieli podpyn!ø do brzegu i ukryø siŸ
za drzewami. Kiedy sko§czya siŸ ta burza, oni wsiedli znowu do
swej ódki i wyruszyli w dó. Byo to pod wieczór, raczej po poudniu,
a so§ce zachodzio gdzie™ tutaj po drugiej stronie w Tucson. Ono
odzwierciedlao swoje ™wiato w przestworzach i nad wschodnim
horyzontem pojawia siŸ tŸcza. A ten stary rybak wiosowa wiosami
w swojej ódce, wszystko byo od™wieŒone _ deszcz zmy wszelki
proch. By to piŸkny czas. I tylko czowiek, który przywyk do wiose,
potrafi doceniø ten rytm wiose, popychaj!cych ódkŸ, ™lizgaj!c! siŸ
po wodzie. Jego biaa broda zwisaa w dó i on obserwowa ci!gle tŸ
tŸczŸ.
31
A ten may chopiec, bŸd!c podniecony, rozgl!da siŸ, Œeby
zobaczyø, na co patrzy ten stary dŒentelmen, i zauwaŒy, Œe staremu
rybakowi spyway krysztaowe zy po jego biaej brodzie. I ten
chopiec, siedz!cy na dziobie ódki, rozentuzjazmowa siŸ do tego
stopnia, Œe pobieg do rufy ódki i powiedzia staremu rybakowi:
9ProszŸ pana, zadam panu pytanie, na które moja matka ani moja
nauczycielka szkóki niedzielnej, ani mój pastor nie mogli mi
odpowiedzieø _ nie mogli zaspokoiø mojego pragnienia dowiedzieø
siŸ czego™”.
On powiedzia: 9O co chodzi, synu?”
Chopiec rzek: 9Czy moŒe kto™ zobaczyø Boga?”
A ten stary rybak, bŸd!c tak przejŸty pytaniem tego malca,
wci!gn! wiosa do ódki, obj! ramionami tego maego chopca, a zy
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
11
spyway mu po policzkach. Powiedzia: 9Niech Bóg bogosawi
twoje mae serduszko, kochany. W ci!gu minionych piŸødziesiŸciu
lat widziaem tylko Boga”. Rozumiecie? Rozumiecie?
MoŒesz zostaø wewn6trz tak napeniony Bogiem, Œe Go widzisz,
gdziekolwiek popatrzysz. Rozumiecie? Lecz dopóki nie masz tego
pragnienia, by Go zobaczyø, to Go nie zobaczysz. MoŒesz Go ogl!daø
w zaj™ciu so§ca. MoŒesz Go syszeø w ™piewie ptaków. MoŒesz Go
obserwowaø wszŸdzie. On znajduje siŸ po kaŒdej stronie. Ten stary
rybak mia tak duŒo Boga wewn!trz w sobie, Œe móg ogl!daø Boga
wszŸdzie. I ja my™lŸ, Œe powinni™my w taki sposób wygl!daø Boga, a
zobaczymy Boga wszŸdzie, gdzie patrzymy.
32
Teraz jednak z powrotem do tematu: 9Jezus Chrystus ten sam
wczoraj, dzisiaj i na wieki”. Zatem, jak mogliby™my siŸ tego
dowiedzieø? Gdybym zapyta: 9Metody™ci, czy w to wierzycie?”
Oni by odrzekli: 9Amen”.
I ja bym zapyta: 9Bapty™ci, czy temu wierzycie?”
9Amen”.
9Zielono™wi!tkowcy, Zbory BoŒe, i tak dalej, czy temu
wierzycie?”
9Amen, my w to wierzymy”.
CieszŸ siŸ, Œe temu wierzycie. Ja równieŒ wierzŸ.
Lecz teraz _ co gdyby™my chodzili po mie™cie, by znale›ø Jezusa
Chrystusa, jakiego rodzaju czowieka szukaliby™my? OtóŒ, On
obieca byø z nami dzisiaj wieczorem. Zatem, jeŒeli tak nie jest, to
Sowo jest nie tak. Wy powiecie: 9Hm, to nie jest po prostu
natchnione”. W takim razie moim zdaniem i pozostae Sowo nie jest
natchnione. Ja nie wiem, które jest natchnione, a które nie jest _
jeŒeli Ono cae nie jest prawd!. Rozumiecie? Ja Go nie mogŸ
segregowaø. Ono jest po prostu cae Sowem BoŒym. A zatem _ On
obieca, Œe bŸdzie bezpo™rednio tutaj dzisiaj wieczorem _
gdziekolwiek dwaj lub trzej s! zgromadzeni razem. Czy temu
wierzycie? DziŸkujŸ wam.
33
Zatem, je™li On istnieje, to jakiego czowieka szukaliby™my,
gdyby™my Go wyszli szukaø? Czy by™my _ czy próbowaliby™my
znale›ø czowieka, który jest ubrany w sutannŸ i ma dugie wosy i
brodŸ? Czy takim mógby byø Jezus? Niemal kaŒdy mógby nosiø
sutannŸ i mieø dugie wosy i brodŸ. KaŒdy podrabiacz potrafiby to
zrobiø. Jest wielu mŸŒczyzn dzisiaj wieczorem ubranych w sutannŸ,
którzy nie wiedz! o Bogu wiŸcej, niŒ Hotentot o egipskiej nocy. To
prawda. Lecz nie tego my szukamy.
34
Nie chcieliby™my jakiego™ dygnitarza, bo On nim nie by. Czego
12
MÓWIONE S~OWO
by™my szukali? Czy blizn po gwo›dziach i ™ladów od cierni? KaŒdy
podrabiacz mógby siŸ przyodziaø w ten sposób. Pomimo tego nie
byby to On. A jak moŒemy wiedzieø, Œe On mia na sobie szatŸ i jak
by ubrany? My to tylko wiemy^ Czy On wygl!daby jak te obrazy,
które widzimy _ które maluj! malarze? Nie. To jest psychologiczne
malowido, które namalowa jaki™ czowiek_ jego wyobra›nia o tym,
jak by Chrystus wygl!da. A gdyby™my siŸ mieli tym kierowaø, to
który z nich byby poprawny? By Hoffmann, Sallman, o, jak duŒo
malarzy. KaŒdy przedstawia Go inaczej. Byliby™cie wiŸc trochŸ
zakopotani, jak On wa™ciwie wygl!da.
Czy On wygl!daby jak obraz Hofmanna, przedstawiaj!cy Go,
wzglŸdnie jak obraz Sallmana albo którego™ z pozostaych? Nie
wiemy. JeŒeli Hofmann ma racjŸ, to Sallman jej nie ma. Rozumiecie?
JeŒeli Sallman ma racjŸ, to Hofmann jej nie ma, i (rozumiecie?), wy
nie wiedzieliby™cie, czego szukaø. Lecz jak rozpoznaliby™my Go?
35
OtóŒ, rozpoznaliby™my Go w ten sam sposób, jak On
zidentyfikowa Samego siebie na pocz!tku, (to siŸ zgadza), wedug
Jego dziaania _ na podstawie tego, co On uczyni. 9JeŒeli Ja nie
wykonujŸ dzie Mego Ojca” _ powiedzia On _ 9to Mi nie wierzcie.
Lecz je™li wykonujŸ te dziea, to choøby™cie Mi nie wierzyli, wierzcie
tym uczynkom, bo one wa™nie ™wiadcz! o Mnie. One mówi! o tym,
kim Ja jestem”. BŸdziemy zatem musieli stwierdziø, co^ Co Go
zamanifestowao? To, co zidentyfikowao Jezusa Chrystusa wczoraj,
bŸdzie t! sam! rzecz!, która Go bŸdzie musiaa zidentyfikowaø
dzisiaj.
OtóŒ, my metody™ci pomy™leliby™my: 9Nasz ko™ció rozpoznaje
Go”. My pomy™leliby™my, Œe nasz^ My bapty™ci pomy™leliby™my:
9Nasz ko™ció rozpozna Go”, a my zielono™wi!tkowcy (Widzicie, ja
reprezentujŸ ich wszystkich. Rozumiecie?) _ tak my by™my _
my™limy Œe nasi Go poznali.
36
Przypominam sobie, kiedy byem w Little Rock, w Arkansas.
MoŒe s! tutaj niektórzy z moich zacnych przyjació z Arkansas.
Oni^ Pewnego wieczora przy Pami!tkowym Audytorium
Robinsona by jaki™ Œebrak, który tam siedzia na ulicy, chodzi o
kulach i sprzedawa oówki. On zosta uzdrowiony i nastŸpnego dnia
chodzi z tymi kulami na swoich ramionach, ™wiadcz!c o tym. I on
by na górze na trzecim balkonie i cay balkon tam na górze by po
prostu jego. A ja nie mogem niemal gosiø z powodu tego haasu _
on krzycza, awanturowa siŸ, biega tam i z powrotem po ulicach,
wchodzi do kaŒdego domu handlowego i ™wiadczy; siadywa na
rogu ulicy. On zosta wywoany spo™ród suchaczy i Pan Jezus go
uzdrowi. A wiŸc on powiedzia: 9PragnŸ ci zadaø pytanie, bracie
Branham”.
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
13
Ja odrzekem: 9O co chodzi?”
On powiedzia: 9Wiesz, ja^” On by nazarejczykiem. On
powiedzia: 9Syszaem ciŸ gosz!cego i my™laem sobie, Œe jeste™
nazarejczykiem”. Dalej powiedzia: 9Widziaem wokoo tak duŒo
zielono™wi!tkowców, a potem kto™ powiedzia mi, Œe ty jeste™
zielono™wi!tkowcem”. Dalej rzek: 9Potem syszaem, jak kto™
powiedzia, Œe ty naleŒysz do misyjnego ko™cioa baptystów”. I
powiedzia: 9Co ty na to?”
Ja odrzekem: 9To wszystko prawda. Jestem zielono™wi!tkowym
nazarejskim baptyst!. I tak wa™nie przedstawia siŸ ta sprawa.
Rozumiecie? My jeste™my zrodzeni z Ducha BoŒego. Jeste™my wiŸc
braømi i siostrami w Chrystusie, a te znaki firmowe nie maj!
Œadnego znaczenia.
37
Dawniej pasaem bydo tutaj na pónocy, gdzie pracowaem na
ranczu _ w Kolorado. Stowarzyszenie Hereford wypasa t! dolinŸ
tam koo rzeki Troublesome. Mieli™my tam przestawne ogrodzenie,
przez które pasterze wyganiali swoje bydo. Wa™ciciel byda sta tam
i liczy to bydo, kiedy ono przechodzio. Staem tam wiele razy z
nog! przerzucon! przez róg sioda, obserwuj!c tych ranczerów. OtóŒ,
przechodzio tam bydo, maj!ce wszelkiego rodzaju piŸtna.
Wszystkie piŸtna z tej doliny przechodziy tamtŸdy. Ranczer nie
zwraca uwagi na te piŸtna, lecz dawa baczenie na tabliczkŸ krwi.
OtóŒ, ta tabliczka krwi oznaczaa, Œe to musiao byø bydlŸ czystej
krwi rasy Hereford, w przeciwnym razie nie mogoby siŸ pa™ø w tej
dolinie. Ono nie mogo do niej wej™ø nie maj!c tabliczki krwi.
I pomy™laem sobie^ Pewnego dnia, kiedy tam siedziaem,
zacz!em krzyczeø. Powiedziaem sobie: 9Wiesz, tak wa™nie bŸdzie
na s!dzie. On nie bŸdzie zwaŒa na to, jakie piŸtno mam, lecz czy
mam tabliczkŸ krwi. To jest najwaŒniejsza rzecz”. Kiedy On zobaczy
Krew, moŒemy wej™ø do ™rodka, to wszystko. Rozumiecie? A nasze
piŸtna bŸd! w tym czasie juŒ dawno zapomniane. To siŸ zgadza. I ja
siŸ tak bardzo cieszŸ z tego. NaprawdŸ.
38
Zatem, co^ JeŒeli potrafimy obecnie zobaczyø, jak On
zidentyfikowa Samego Siebie wczoraj, to bŸdziemy wiedzieø, kim
On bŸdzie dzisiaj, bo On da poznaø Samego Siebie tak samo dzisiaj,
jak to uczyni wczoraj. Czy siŸ to zgadza? Zatem, On bŸdzie
wykonywa dziea BoŒe.
OtóŒ, On nie by odziany^ On nie mia jakiego™ wyksztacenia;
nie mamy Œadnego sprawozdania o Nim, Œeby chodzi do szkoy. On
nie by jakim™ elokwentnym mówc!, stwierdzamy bowiem, Œe Jego
jŸzyk by taki prymitywny, iŒ prosty lud chŸtnie Go sucha.
Rozumiecie? WiŸc On by zwykym czowiekiem.
14
MÓWIONE S~OWO
Lecz On zostaje rozpoznany na podstawie identyfikacji Pisma
šwiŸtego, które mówi, jakim On mia byø. Tak wa™nie musieliby™my
Go rozpoznaø. Tak samo zosta On rozpoznany wówczas, bowiem On
nie by jakim™ atrakcyjnym czowiekiem w jakim™ uroczystym stroju
czy odzieniu. On nie mia Œadnej organizacji, któr! by siŸ chlubi. On
nie mia listów uwierzytelniaj!cych jakiej™ okre™lonej spoeczno™ci, o
której mógby powiedzieø: 9Ja naleŒŸ do najwiŸkszej^” albo^
Rozumiecie? On mia tylko BoŒe dziea, o których byo mówione i
które zostay potwierdzone, które Go miay zidentyfikowaø. I to byy
Jego listy uwierzytelniaj!ce. To byo Jego^
9KtóŒ moŒe mnie potŸpiø z grzechu?” A grzech to niewiara.
Rozumiecie? 9Kto z was moŒe Mnie potŸpiø? JeŒeli nie czyniem
dokadnie tego, co powinienem by czyniø, to Mi powiedzcie, gdzie
nie dopisaem” _ innymi sowy. OtóŒ, tak wa™nie zostanie to
zidentyfikowane dzisiaj.
39
Stwierd›my teraz, jak zosta On zidentyfikowany w tamtym
czasie. Czy to byo w oparciu o jak!™ spoeczno™ø? Czy to byo dziŸki
jakiej™ formie wyksztacenia? Czy to byo w oparciu o jakie™
naukowe osi!gniŸcie, które On mia? WzglŸdnie byo to w oparciu o
dowód Pisma šwiŸtego, mianowicie Œe On Sam udowodni, iŒ jest
Synem BoŒym? 9Badajcie Pisma” _ powiedzia On _ 9bo One
™wiadcz! o Mnie”. Pismo šwiŸte ™wiadczy o Nim. Zatem Pismo
šwiŸte zidentyfikowao Go. Czy temu wierzycie? WiŸc Ono wa™nie
musi go identyfikowaø dzisiaj. Wtedy bŸdziemy wiedzieø, czy mamy
racjŸ czy nie _ czy to jest On. On jest tym samym. On bŸdzie czyni
to samo.
40
We›my teraz^ Przeczytali™my z ew. Jana i zajmijmy siŸ tym
spokojnie przez nastŸpnych dziesiŸø lub piŸtna™cie minut, a potem
zobaczymy, czy On siŸ zjawi i udowodni, Œe On jest Bogiem,
rozumiecie, rozumiecie, czy On ci!gle Œyje. Wierzymy, Œe On nie jest
umary. To jest jedna rzecz^
Ja jestem misjonarzem. Gosiem EwangeliŸ juŒ niemal w kaŒdym
pa§stwie pod so§cem _ siedem razy dookoa ™wiata. Widziaem
wszelkiego rodzaju religie, staem przed czarnoksiŸŒnikami i my™lŸ,
Œe przed kaŒdym kultem, jaki istnieje, na ile mi wiadomo. Pomimo
tego kaŒda religia, czy to s! buddy™ci, mahometanie, szyici, dŒajnsi,
którzykolwiek to s! _ oni wszyscy maj! zaoŒyciela, a kaŒdy
zaoŒyciel umar. Oni potrafi! oznakowaø jego grób i tam on
spoczywa. Tam s! jego ko™ci.
Lecz Chrze™cija§stwo _ tam jest pusty grób. I dobra nowina
odno™nie tego: On udowadnia, Œe On Œyje. On jest _ obecnie On jest
tutaj. Rozumiecie? OtóŒ, na tym wa™nie moŒe odpoczywaø
chrze™cijanin, wiemy bowiem, Œe wszystkie inne groby prócz tego s!
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
15
pene. Tam jest pusty grób. 9Nie ma Go tutaj, On zmartwychwsta”.
I my bŸdziemy zwiastowaø braciom t! dobr! nowinŸ. A On jest tutaj
_ ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki.
41
OtóŒ, ze wzglŸdu na to, Œe czytali™my z ew. Jana, rozpoczniemy
ew. Jana. A kaŒda ksiŸga w Biblii bŸdzie zwiastowaø to samo
poselstwo. Tak musi byø. JeŒeli tak nie jest, to nie jest to zgodne z
Pismem šwiŸtym.
Stwierdzamy zatem, Œe kiedy On siŸ urodzi, tutaj w 1. rozdziale
ew. Jana _ rozpoczniemy od 1. rozdziau. Kiedy On siŸ urodzi^ My
znamy Jego urodzenie _ jak je oznajmi anio Gabriel Marii, Jego
matce, i jak On zosta poczŸty przez Ducha šwiŸtego i jak w wieku
trzydziestu lat zosta On ochrzczony przez Jego kuzyna, Jana
Chrzciciela. Zaraz potem zosta On zabrany na pustyniŸ, Œeby by
kuszony czterdzie™ci dni. Potem On wróci w mocy Ducha. W mocy
Ducha šwiŸtego wróci On do Swojej usugi.
42
I przypomnijcie sobie, On zabroni uczniom gosiø lub czyniø
cokolwiek, dopóki nie zostali napenieni moc! Ducha šwiŸtego.
1Czekajcie w mie™cie Jeruzalem, aŒ zostaniecie wyposaŒeni moc6 z
wysoko™ci”. Rozumiecie? Ty nie powiniene™ wyj™ø, dopóki to juŒ nie
jeste™ ty, lecz Bóg. Wtedy ludzie bŸd6 mogli ogl6daø w tobie
odzwierciedlenie Jezusa Chrystusa. Wtedy ludzie bŸd! wierzyø,
bowiem to nie bŸdziesz ty, bŸdzie to On. A wszystkich, których On
przewidzia, tych On powoa. Oni to zrozumiej!. 9Moje owce znaj!
Mój gos”.
43
Widzimy teraz, Œe zaraz potem, kiedy On rozpocz! Swoj!
usugŸ^ Ja wymieniŸ kilku bohaterów wiary. PragnŸ, aby™cie
pamiŸtali o jednej rzeczy: Na ziemi s! tylko trzy rasy ludzi. O, mamy
wiele narodowo™ci, lecz istniej! tylko trzy rasy, a mianowicie
potomkowie Sema, Chama i Jafeta. Byli to Nydzi, poganie i
Samarytanie. I stwierdzamy, Œe kiedy by dany Duch šwiŸty,
Piotrowi byy dane klucze. On otworzy Go Nydom w Dniu
PiŸødziesi!tym w Jeruzalem, Samarytanom, a równieŒ poganom w
domu Korneliusza; Dz. Ap. 10, 49. A od tego czasu On jest dla
wszystkich ras na caym ™wiecie. I on mia klucze, by to udostŸpniø
wszystkim tym rasom.
44
OtóŒ, poganie nie wygl!dali Œadnego Mesjasza. My byli™my
poganami _ my Anglosasi. My mieli™my w gowie tylko kluby i
oddawali™my cze™ø boŒkom. Nie wygl!dali™my Œadnego Mesjasza.
Lecz Nydzi wygl!dali Mesjasza. Samarytanie równieŒ wygl!dali
Mesjasza; byli to na wpó Nydzi i na wpó poganie.
Wiemy teraz, Œe On przychodzi i identyfikuje Samego Siebie
tylko dla tych, którzy Go wygl6daj6. A tak samo bŸdzie podczas Jego
Drugiego Przyj™cia. šwiat nie bŸdzie o Nim nic wiedzia. On po
16
MÓWIONE S~OWO
prostu przyjdzie, zabierze Swój Ko™ció i odejdzie. A ci, którzy Go
nie wygl!daj!, pozostan! tutaj! On przyjdzie tylko do tych, którzy
Go wygl6daj6.
45
Zatem, On przyszed tylko to wasnej rasy _ do Nydów.
Obserwujcie teraz, jak On zidentyfikowa Samego Siebie. Najpierw
znajdujemy tutaj Andrzeja i Filipa. A Andrzej usysza o Jezusie. I
oni tam poszli, poniewaŒ byli uczniami Jana. A kiedy oni szli^ Oni
zastali Go czyni!cego wielkie dziea i poszli do domu razem z Nim _
nastŸpnego poranka przyszli z powrotem cakiem przekonani, Œe to
jest Mesjasz.
Stwierdzamy teraz, Œe Andrzej poszed i odnalaz swego brata
Szymona, który pó›niej nazywa siŸ Piotrem. OtóŒ, jeŒeli
przestudiujecie historiŸ Szymona Piotra, on i Andrzej _ oni
pochodzili z bardzo religijnego domu faryzeusza. Ich ojciec by
wielkim, oddanym wierz!cym. I on mawia swoim synom: 9OtóŒ,
synowie, przyjdzie dzie§, kiedy^ My wszyscy wygl!dali™my przez
cae wieki przyj™cia Mesjasza _ juŒ od czasu, kiedy w ogrodzie Eden
bya dana obietnica. Lecz teraz, zanim On przyjdzie, bŸdzie dosyø
duŒo zamieszania, poniewaŒ szatan bŸdzie siŸ stara podrzucaø
wszelkie faszerstwa i podrobienia, jakie tylko bŸdzie móg,
rozumiecie, by zablokowaø t! prawdziw! rzecz”.
46
On to zawsze czyni. On tak zawsze robi, lecz pamiŸtajcie, je™li
gdzie™ widzicie faszywy dolar, to gdzie™ musi byø i prawdziwy dolar,
wedug którego zosta on podrobiony. JeŒeli widzicie kogo™
odgrywaj!cego rolŸ obudnika, przypomnijcie sobie tylko, Œe gdzie™
jest autentyczny artyku, który on podrabia.
Niew!tpliwie wiŸc bŸdzie siŸ to dziaø, lecz on powiedzia: 9OtóŒ,
synowie, trzeba to zapamiŸtaø. My musimy wierzyø poselstwu Biblii.
A MojŒesz, nasz prorok, suga BoŒy, który nam da przykazania i
nasze prawa, on powiedzia, Œe Pan Bóg nasz wzbudzi w™ród nas
proroka podobnego do niego. A zatem, kiedy Mesjasz przyjdzie _
Biblia mówi, Œe On bŸdzie prorokiem. I wiecie, Œe byo nam
powiedziane, iŒ otrzymamy proroka tylko wtedy, kiedy on zostanie
zidentyfikowany przez Boga za proroka”.
47
Wszyscy czytelnicy Biblii wiedz!, Œe Sowo Pa§skie przychodzio
tylko do proroków. Sowo przyszo tylko do proroków. I ten
Czowiek zostanie zidentyfikowany tylko w jeden sposób. UpynŸo
juŒ czterysta lat. Malachiasz by ostatnim prorokiem. I on mówi
dalej: 9Ten Mesjasz _ kiedy On przyjdzie^ MoŒe powstan!
faszywi Mesjasze, moŒe bŸd! siŸ dziaø wszelkiego rodzaju rzeczy,
lecz kiedy On przyjdzie, Bóg Go zidentyfikuje. On bŸdzie prorokiem.
Biblia mówi, Œe On bŸdzie prorokiem. A Biblia mówi: TJeŒeli kto™
w™ród was jest duchowym lub prorokiem, Ja, Pan, objawiŸ mu
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
17
Samego Siebie, mówi!c do niego w wizjach (i tak dalej), a je™li to, co
on mówi, urzeczywistni siŸ, to go suchajcie. Lecz je™li siŸ to nie
urzeczywistni, to go nie suchajcie’.”
48
Zatem, to byo cakiem rzetelne i dokadnie jak^ To byo
sensowne. JeŒeli to, co on mówi, jest poprawne, musi to byø
poprawne przez cay czas. Nie moŒna siŸ tylko tak domy™laø. Musi to
byø poprawne. JeŒeli to jest poprawne, musi to byø Bóg. A jeŒeli to
nie jest poprawne, wtedy to nie jest Bóg. A wiŸc to byo po prostu _
w ten sposób oni wiedzieli, czy maj! temu wierzyø. Wszyscy Nydzi to
wiedzieli _ prawdziwi Nydzi.
Lecz w tamtym czasie ko™ció mia co™ takiego, jak to mamy
dzisiaj _ by nieco sflaczay i zdryfowa do wyzna§ wiary, i upad do
niŒszego stanu i ma komplikacje _ zdryfowa do obmywania naczy§,
itd. Jak Jezus powiedzia: 9PrzyjŸli™cie wasze tradycje i zrobili™cie
przykazania BoŒe bezskutecznymi dla was” _ z powodu ich tradycji.
To wa™nie oni uczynili: wiele takich rzeczy, jak dzisiaj; czas siŸ
powtarza.
49
Zwróøcie teraz uwagŸ na to. Kiedy Andrzej by przekonany, Œe to
jest Mesjasz, Biblia nie podaje dokadnie, co on uczyni. Lecz on
poszed i zabra Piotra, wzglŸdnie on nazywa siŸ wtedy Szymon. I
powiedzia: 9Szymonie, chcŸ, Œeby™ poszed i sucha tego Czowieka.
Prorok tam nad Jordanem powiedzia, Œe ten Czowiek przyjdzie. A
ten prorok powiedzia, Œe widzia Ducha BoŒego w postaci goŸbicy,
zstŸpuj!cego na Niego. I on wiedzia, Œe to by Syn BoŒy. PragnŸ,
Œeby™ poszed i sucha Go. Jest tam šwiato™ø _ znak, która Mu
towarzyszy”.
50
WyobraŒam sobie, Œe Szymon by trochŸ niechŸtny, by tam pój™ø,
lecz w ko§cu, kiedy przyszed do Obecno™ci Jezusa^ NuŒe,
pomy™lcie o tym teraz _ chcemy znale›ø listy uwierzytelniaj!ce Jego
toŒsamo™ø _ Kim On by. A kiedy^ Jestem ci!gle w ew. Jana 1.
rozdzia. A kiedy Jezus zobaczy Szymona przychodz!cego do Niego,
On powiedzia: 9Oto Izraelczyk”. On przemówi i pozna go. On
powiedzia: 9Nazywasz siŸ Szymon. Jeste™ synem Jonasza”.
To zdjŸo z niego sztywno™ø. Jak On móg wiedzieø, Œe on nazywa
siŸ Szymon? I jak On wiedzia, Œe jego bogobojny, stary ojciec
naucza go w ten sposób? On pozna, Œe to musi byø Mesjasz. By to
Prorok. I zaraz upad u Jego stóp, nie maj!c Œadnego wyksztacenia,
bez Œadnego przeŒycia poza tym, a by tak po™wiŸcony, Œe Jezus
Chrystus da mu klucze do Królestwa i uczyni go przeoŒonym
ko™cioa w Jeruzalem. Bo skoro tylko to^ Jezus zidentyfikowa
Samego Siebie, mówi!c: 9Nazywasz siŸ Szymon i jeste™ synem
Jonasza”, który by jego ojcem. To wa™nie czynio Jezusa Prorokiem.
Piotr temu uwierzy.
18
MÓWIONE S~OWO
51
OtóŒ, stwierdzamy, Œe sta tam kto™ inny imieniem Natanael,
raczej Filip, my™lŸ, Œe to by on. Filip sta w pobliŒu i widzia to. On
by takim nakrochmalonym Izraelit!. I on wiedzia, gdzie znajdowa
siŸ pewien brat, z którym wspólnie studiowa.
OtóŒ, je™li byli™cie kiedykolwiek w Jeruzalem i widzieli™cie, gdzie
by Jezus, kiedy gosi, i jak daleko musia i™ø Filip^ Bya to
caodzienna podróŒ dookoa góry do miejsca, gdzie znajdowa siŸ
jego przyjaciel Natanael, który by znawc! Biblii. WiŸc on wyruszy
zaraz potem, kiedy stwierdzi, co jest prawd!. On widzia, Œe to
funkcjonowao. On by przekonany, Œe to jest Mesjasz. O, gdyby™my
tylko mogli mieø taki entuzjazm, gdyby™my tylko mogli otrzymaø co™
takiego samego do wewn!trz nas, aby™my wiedzieli, Œe znale›li™my tŸ
perŸ.
52
On poszed dookoa tej góry. Niew!tpliwie odnalaz Natanaela.
Przyszed do jego domu i moŒe zapuka do drzwi, a jego Œona
powiedziaa: 9On jest na dworze _ w winnicy”. On prawdopodobnie
uprawia oliwki. I Filip wyszed do winnicy, a bŸd!c chrze™cija§skim
dŒentelmenem, nie naprzykrza mu siŸ, kiedy siŸ modli. On by na
swoich kolanach i modli siŸ. MoŒe modli siŸ w ten sposób: 9Panie
BoŒe, Jahwe, ja siŸ starzejŸ, i ja oczekiwaem i tŸskniem zobaczyø
Mesjasza. Pozwól mi Go zobaczyø, zanim odejdŸ”. A kiedy
powiedzia 9Amen” i wsta _ potem Natanael sta^
53
OtóŒ, zauwaŒyem, Œe nie byo tam wiele ceregieli; on mia pewne
polecenie. Dzisiaj cay kopot w tym, Œe zbyt wiele rzeczy pomijamy
i czynimy inne rzeczy. Ale chod›my wprost do tego: Czy On jest
Bogiem albo nie jest Bogiem? Czy On jest tym samym wczoraj, dzisiaj
i na wieki albo nie jest tym samym? Czy On jest ci!gle Jezusem? Czy
On wsta z martwych? Czy On powsta? JeŒeli nie powsta, to
zapomnijmy o tym. Lecz je™li On powsta, to niech siŸ okaŒe nasz
zapa. B!d›my napenieni Jego Duchem _ zacznijmy siŸ modliø i
rozpocznijmy naboŒe§stwo. Zróbmy co™.
ZauwaŒcie, on przeszed wprost do sedna sprawy: 9Chod› i
zobacz, Kogo znale›li™my: Jezusa z Nazaretu, Syna Józefa”.
54
OtóŒ, wyobraŒam sobie, Œe ten bardzo ortodoksyjny mŸŒczyzna
oprószy swoje odzienie, bo klŸcza w prochu, i powiedzia:
9ChwileczkŸ tylko, Filipie. Znaem ciŸ jako rozs!dnego czowieka.
Lecz ty jeste™ moŒe tym bardzo zaabsorbowany”, wiecie. 9NuŒe,
suchaj, studiowali™my Pismo šwiŸte razem i wiemy, Œe^ Co to
powiedziae™ _ Jezus z Nazaretu? OtóŒ, czy mi chcesz powiedzieø, Œe
Wszechmog!cy Bóg poszedby do takiej podej grupy, jaka jest tam w
Nazarecie (daleko gorszej niŒ w Tucson), i poszedby tam i^
(wzglŸdnie do Jeffersonville, sk!d ja pochodzŸ), tam do tego podego
miasta i tam obraby kogo™? Patrz, wiesz przecieŒ, Œe najwyŒszy
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
19
kapan wierzy, iŒ On spu™ci korytarze z niebios w dó i zst!pi prosto
na dziedziniec, jak wiesz. Byli™my tego tak nauczani”.
55
Lecz wiecie, On nie zawsze przychodzi w ten sposób, jak my sobie
my™limy, Œe On przyjdzie. Rozumiecie? On przychodzi tak pokornie.
Ludzie przygotowali to juŒ wszystko w ten sposób, jak chc6, Œeby On
przyszed. I my juŒ nie chodzimy w pokorze. A w niej wa™nie
znajdziemy Boga. Naukowcy dzisiaj potrafi! wysaø czowieka w
przestrze§ kosmiczn! na orbitŸ, a nie dostrzegaj! ›d›ba trawy, o
której nie wiedz! niczego. Rozumiecie? O, musicie siŸ upokorzyø, by
poznaø Boga. Musicie siŸ wyzbyø waszych wasnych pojŸø i otworzyø
po prostu wasze serca, i Œyø dla Niego. Wtedy On daje siŸ poznaø.
56
OtóŒ, syszŸ, jak on mówi: 9Czy z Nazaretu moŒe wyj™ø co™
dobrego?” Czy moŒe byø co™ z tych ekstrawaganckich religijnych
fanatyków, czy jak ich chcecie nazwaø? 9JeŒeli ma zostaø co™
uczynione, zostanie to uczynione w mojej denominacji^ i w mojej”.
Rozumiecie? 9Tam wa™nie by to przyszo. Rozumiesz?” Czy mogoby
przyj™ø co™ dobrego z takiej grupy, jak ta?
My™lŸ, Œe Filip da mu najlepsz! odpowied›, jak! mógby daø
czowiek. On powiedzia: 1Chod› i zobacz”. Nie pozostawaj w domu
i nie krytykuj tego. Chod› i przekonaj siŸ sam ^?^ Rozumiecie?
Chod› i zobacz. Przynie™ swoj! BibliŸ i sprawd› to, zobaczysz, czy to
jest wa™ciwe. To wa™nie powinien uczyniø kaŒdy. Rozumiecie?
9Chod› i zobacz”.
57
Przenie™my siŸ teraz do ich konwersacji, kiedy oni szli po
wybrzeŒach Galilei, obchodz!c górŸ. WyobraŒam sobie, Œe syszŸ, jak
on mówi: 9Czy sobie przypominasz tego starego^ Wiesz, kiedy
rozmawiali™my o Biblii razem. Siedzieli™my wówczas wspólnie na
niebia§skich miejscach, kiedy patrzyli™my siŸ do Biblii i wiemy, Œe
pewnego dnia^ OtóŒ, Natanaelu, pragnŸ ciŸ o co™ zapytaø. Czym
bŸdzie Mesjasz, kiedy On przyjdzie? Jak poznamy, Œe On jest
Mesjaszem?”
Patrzcie, Natanael, bŸd!c dobrym znawc! Biblii, powiedzia:
9Wiesz, On bŸdzie prorokiem. Na pewno. Biblia mówi, Œe On bŸdzie
prorokiem. W porz!dku, wiŸc my Go poznamy”.
9Czy znasz tego starego rybaka analfabetŸ, od którego kupie™
ryby owego dnia, a on nie mia ani tyle wyksztacenia, by podpisaø
rachunek?”
9Tak, pamiŸtam go. Szymon, tak, syn Jonasza”.
9Kiedy jego brat poszed i przyprowadzi go tam, gdzie On by,
On stan! i spojrza mu prosto w twarz, i powiedzia: TTy nazywasz
siŸ Szymon i jeste™ synem Jonasza’. Wiesz, to by mnie nie zaskoczyo,
20
MÓWIONE S~OWO
Natanaelu, lecz co, gdyby On powiedzia, Œe ty nazywasz siŸ
Natanael, kiedy tam przyjdziesz”. Rozumiecie?
9O, muszŸ to zobaczyø”. Wiecie, widzieø znaczy tyle co wierzyø,
nawet poza Missouri.
58
Okazao siŸ zatem, Œe wówczas^ Oni szli po drodze. A w tej
chwili, gdy Natanael znalaz siŸ w Obecno™ci Jezusa Chrystusa, co
On uczyni? Co siŸ stao, kiedy doszli tam, gdzie by Jezus? On
powiedzia: 9Oto Izraelczyk, w którym nie masz zdrady”.
Hm, to z pewno™ci! pozbawio animuszu tego czowieka. I on
rzek: 9Rabbi (co oznacza Tnauczycielu’), kiedy Ty mnie w ogóle
poznae™? Ja CiŸ nigdy w moim Œyciu nie widziaem. Mieszkam
piŸtna™cie mil za t! gór! tutaj i nawet nie syszaem jeszcze o Tobie
aŒ do wczorajszego popoudnia. I oto ja przychodzŸ, a Ty _ a Ty
mówisz mi, Œe jestem Izraelit!”.
OtóŒ, powiecie, Œe go pozna wedug jego ubrania. O, nie. Wszyscy
ludzie wschodu ubierali siŸ tak i nosili brody. 9Ty jeste™ Izraelit!, w
którym nie ma zdrady”. WiŸc co z tym?
On powiedzia: 9Rabbi, kiedy mnie Ty w ogóle widziae™?”
On odpowiedzia: 9Wczoraj, kiedy bye™ pod drzewem, zanim ciŸ
Filip zawoa, widziaem ciŸ”. Jezus Chrystus, ten sam wczoraj,
dzisiaj i na wieki! Rozumiecie?
Co on powiedzia? MoŒe tam sta jego kapan. Stao tam moŒe
wielu krytyków, na pewno tam stali. Lecz on podbieg do Niego i
powiedzia: 9Rabbi, Ty jeste™ Synem BoŒym; Ty jeste™ Królem
Izraela”. Jego imiŸ nie jest zatarte dzisiaj wieczorem. Ono jest
zapisane w Barankowej KsiŸdze Nycia.
59
Oczywi™cie, stali tam równieŒ ci, którzy temu nie wierzyli. Na
pewno. Oni utrzymywali: 9Ten czowiek jest wróŒbiarzem. On jest
Belzebubem”. A Jezus odwróci siŸ.
Dlaczego? Oni musieli daø odpowied› o tym ich zgromadzeniu. Te
sprawy siŸ dziay. Rozumiecie? Byo to tam. WiŸc on powiedzia:
9Ten czowiek to Belzebub, wróŒbiarz, zajmuj!cy siŸ telepati!, lub
czym™ takim”.
Jezus odpowiedzia im: 9JeŒeli mówicie przeciw Synowi
Czowieczemu, bŸdzie wam wybaczone. Lecz pewnego dnia przyjdzie
Duch šwiŸty, by czyniø to samo. I je™li bŸdziecie mówiø _ je™li
powiecie sowo przeciw temu, nie bŸdzie wam wybaczone ani na tym
™wiecie, ani w tym, który ma nastaø”. Nie bŸdzie to nigdy
przebaczone.
OtóŒ, bya to taka generacja, w jakiej jeste™my obecnie.
Rozpoznali™my teraz pierwsz! generacjŸ. Mogliby™my przytoczyø
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
21
tego wiŸcej, lecz id›my naprzód, poniewaŒ bŸdziemy musieli
rozpocz!ø kolejkŸ modlitwy. Tam byli Nydzi, prawdziwi
ortodoksyjni. Prawdziwi chrze™cijanie, powoani przez Boga
wierz!cy rozpoznali to w tej chwili.
60
Potem, pewnego dnia On szed do Jerycha, lecz trzeba Mu byo i™ø
przez SamariŸ. Zastanawiacie siŸ dlaczego? Oni wygl!dali Mesjasza,
a poganie nie. Lecz obecnie my wygl!damy Mesjasza. Rozumiecie?
Widzicie, mieli™my dwa tysi!ce lat, tak jak oni mieli dwa tysi!ce lat.
Rozumiecie? My spodziewali™my siŸ Go przez dwa tysi!ce lat.
Syszeli™my o Nim, lecz obecnie wygl!damy Go, kiedy przyjdzie po
raz drugi.
A zatem, widzimy, Œe Mu trzeba byo i™ø przez SamariŸ. Ona bya
na wzgórzu. A kiedy On wyszed do Samarii, musiao byø okoo
poudnia, wiŸc on wysa Swoich uczniów do miasta, by kupili
Œywno™ci. Z miasta przysza moda kobieta. OtóŒ, je™li chcecie^
Gdybym mia czas, mógbym to wyja™niø i powiedzieø wam, dlaczego
ona przysza o tej porze dnia. Wszystkie przyzwoite niewiasty
przychodziy razem. Te przyzwoite nie miay spoeczno™ci z tymi zej
sawy. Nie mogy byø razem na publicznym miejscu w tym samym
czasie _ nawet do dzisiejszego dnia. A zatem, ona bya napiŸtnowana
_ kobieta zej sawy. Wy wiecie, o czym ja mówiŸ: prostytutka.
61
Stwierdzamy wiŸc, Œe ona tam przysza okoo jedenastej godziny
do poudnia, by naczerpaø wody. I pomy™lmy, ona bya bardzo
atrakcyjn! kobiet!. I ona miaa swoje naczynie na wodŸ na jej
ramieniu, i to trochŸ przypomina^ Widziaem, jak sobie kad!
jedno naczynie na gowŸ i po jednym na kaŒdym biodrze i id!,
gadaj!, jak to kobiety potrafi!, a nie rozlej! ani kropelki. I one^
Jaka równowaga _ ja nie wiem, jak one to robi!.
Lecz tutaj ona przychodzi, a jej naczynie miao dwa ucha. I tak
one chodz! do studni. Ona ma koowrót i one spuszczaj! naczynie w
dó i czerpi! wodŸ, i potem wyci!gaj! je z powrotem. A bya to
studnia Jakuba, gdzie Jezus _ po prostu na zewn!trz miasta. Bya to
publiczna studnia, któr! Jakub poleci wykopaø i poi tam swoje
bydo, a równieŒ sam z niej pi.
62
Widzimy wiŸc, Œe ta kobieta przysza, by naczerpaø wody, i ona
zaczŸa spuszczaø w dó naczynie. Pomy™lmy, Œe ona rozmy™laa o
poprzednich nocach i ona _ zaczŸa spuszczaø linkŸ, zawiesia haki
za ucha tego naczynia, by je spu™ciø w dó i naczerpaø wody. I
usyszaa gos MŸŒczyzny, mówi!cy: 9Przynie™ Mi wody”.
A ta studnia wówczas, jeŒeli byli™cie tam kiedykolwiek^
Wygl!dao to trochŸ panoramicznie, mniej wiŸcej tak, jak to tutaj
dzisiaj wieczorem. Po otaczaj!cych j! murach rosy winoro™le. A ten
Nyd siedzia po drugiej stronie przy murze. I ona tam spojrzaa i
22
MÓWIONE S~OWO
zobaczya tego Nyda, siedz!cego tam przy murze, i powiedziaa: 9Nie
jest w zwyczaju, Œeby™cie wy, Nydzi, prosili o co™ Samarytan. My nie
obcujemy jedni z drugimi”. Innymi sowy bya tam segregacja
rasowa. 9My nie obcujemy jedni z drugimi, a Ty, bŸd!c MŸŒczyzn!,
prosisz mnie, samaryta§sk! kobietŸ, abym Ci przyniosa wody”.
63
A On by pospolitym Nydem. Nie by ubrany jako™ inaczej. On by
MŸŒczyzn!. Ja my™lŸ, Œe w ew. Jana 6. jest powiedziane, Œe On mia
tylko okoo trzydziestu dwóch lat, lecz On wygl!da _ musia
wygl!daø na piŸødziesi!t, poniewaŒ oni mówili: 9Ty jeste™
mŸŒczyzn!, nie maj!cym wiŸcej niŒ piŸødziesi!t lat, a mówisz, Œe
widziae™ Abrahama?”
On powiedzia: 9Zanim by Abraham, Jam jest”.
[Puste miejsce na ta™mie _ wyd.] 9^ by™ tu nie przychodzia
czerpaø”.
Patrzcie, ona powiedziaa: 9Studnia jest gŸboka i czym moŒesz
siŸ Ty posuŒyø? Jak moŒesz jej naczerpaø?”
On powiedzia: 9Te wody, które Ja dajŸ, s! wodami w duszy”. I ta
rozmowa toczya siŸ dalej.
64
Musicie teraz przyj!ø moje sowo odno™nie tego: On nawi!za
kontakt z jej duchem. Rozumiecie? Ona bya kobiet!, pewn! kobiet!,
która wysza z Samarii. I powiedziaa: 9Nasi ojcowie pili z tej studni,
a Ty mówisz, Œe masz wody, które s! lepsze niŒ ta?” I ona rzeka: 9Ty
mówisz, Œe trzeba oddawaø cze™ø w Jeruzalem, a nasi ojcowie
oddawali cze™ø na tej górze” i tak dalej. Rozmowa toczya siŸ dalej.
Po chwili, kiedy On stwierdzi, na czym polega jej kopot^ Ilu
z was wie, na czym polega jej kopot? Oczywi™cie. On stwierdzi, na
czym polega jej kopot. On powiedzia: 9Id›, zawoaj twego mŸŒa i
przyjd›cie tutaj”.
Ona odrzeka: 9Ja nie mam mŸŒa”.
Przypomnijcie sobie teraz, co On uczyni? Da poznaø Samego
Siebie tej Samarytance. Tak samo On uczyni to dla Nydów.
ZwaŒajcie teraz, co powie ta Samarytanka. On powiedzia: 9Id›,
zawoaj twego mŸŒa i przyjd›cie tutaj”.
9Wiesz” _ powiedziaa ona _ 9ja nie mam mŸŒa”.
On powiedzia: 9PrawdŸ powiedziaa™ mówi!c, Œe nie masz mŸŒa,
bo miaa™ ich juŒ piŸciu, a ten, z którym Œyjesz obecnie, nie jest
twoim mŸŒem. I ty powiedziaa™ prawdŸ”.
65
Obserwujcie teraz tŸ kobietŸ _ tŸ kobietŸ SamarytankŸ _ jej
odpowied› na to. Ona wiedziaa o Bogu wiŸcej niŒ poowa ludzi w
Stanach Zjednoczonych, rozumiecie? Oczywi™cie, ona^ czasami
nawet kaznodziejów. Rozumiecie? Spójrzcie na tych kapanów,
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
23
stoj!cych tam. Kiedy oni widzieli, jak siŸ to dziao, rzekli: 9Ten
czowiek jest wróŒbiarzem. On jest Belzebubem”, próbuj!c sobie
wyobraziø, w jaki sposób On to uczyni _ jaka™ sztuczka, jakie™
oszustwo. Rozumiecie?
Lecz ta zwyka niewiasta powiedziaa: 9Panie, widzŸ, Œe Ty jeste™
prorokiem”. ZwaŒajcie. 9My wiemy, Œe przyjdzie Mesjasz, nazywany
Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, On bŸdzie czyni to wa™nie”.
Amen.
On powiedzia: 9Ja, który z tob! mówiŸ, jestem Nim”.
To wystarczyo. Ona wiedziaa, Œe to by^ Obserwujcie, co ona
uczynia. Pobiega do miasta i powiedziaa ludziom w mie™cie:
9Chod›cie, zobaczcie MŸŒczyznŸ, Który mi powiedzia te sprawy,
które czyniam. Czy to nie jest znak, Œe to jest sam Mesjasz? Czy
mieli™my co™ takiego kiedykolwiek od tego czasu? Tutaj jest
rzeczywisty Mesjasz”.
66
Tak wa™nie On zidentyfikowa Samego Siebie tym Nydom. Tak
On zidentyfikowa Samego Siebie Samarytanom. OtóŒ, to by koniec
ich czasu.
OtóŒ, poganie mieli dwa tysi!ce lat nauczania, podobnie jak
tamci mieli tysi!ce lat nauczania. Gdyby poganie nie otrzymali tego
samego, co mieli tamci, to On miaby wzgl!d na osoby. WiŸc jak
poznaliby™my Go dzisiaj? Je™li On jest z nami i w nas, i dziaa przez
nas udowadniaj6c, Œe ten Duch, którego nazywamy chrztem Duchem
šwiŸtym, to Jezus Chrystus uosabiaj6cy Samego Siebie w postaci
Ducha šwiŸtego w ludzkiej istocie, czyni6c to samo _ jak On
powiedzia w ew. Jana 14. rozdzia, 12. werset: 9Kto wierzy (nie
wierzy pozornie), lecz kto wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniŸ, i
on czyniø bŸdzie”. Czy to nie jest prawd!?
67
On powiedzia w ew. Jana 5, 19^ On przechodzi koo sadzawki
Betezda. Ja jestem ci!gle^ To by 4. rozdzia ew. Jana. Teraz jestem
w 5. rozdziale. W 5. rozdziale ew. Jana On przechodzi koo sadzawki
Betezda. LeŒao tam mnóstwo ludzi. Dwa tysi!ce ludzi tworzy jeden
tum, wiŸc tam byy tumy ludzi w tym wielkim duchowym szpitalu,
jakim bya ta sadzawka, leŒ!ca przy bramie owczej; chorzy czekali
na poruszenie tej wody. Bóg mia zawsze jaki™ sposób BoŒego
uzdrowienia dla wierz!cych. Widzicie? Anio zstŸpowa tam i
porusza tŸ wodŸ. KaŒdy z was wie, co to jest wzburzona woda.
Rozumiecie? Jest to pr!d, id!cy w jedn! stronŸ, i wiatr wiruj!cy w
kóko w drug! stronŸ. To jest wzburzona woda. I by to ten Anio,
zstŸpuj!cy na wodŸ, wzburzaj!c j!. A pierwszy, kto wst!pi we
wierze do niej, przyjmowa moc z tej wody i zosta uzdrowiony.
68
Jezus przechodzi poprzez t! grupŸ ludzi leŒ!cych tam i On
24
MÓWIONE S~OWO
wiedzia, gdzie leŒa pewien czowiek, który mia pewn! niemoc juŒ
trzydzie™ci osiem lat. Byø moŒe mia kopoty z prostat!, czy co™
podobnego. To by go nie u™miercio. Bya to przewleka choroba;
mia j! juŒ trzydzie™ci osiem lat. I On podszed do niego i powiedzia:
9Czy chcesz byø zdrowym?”
Dlaczego On nie powiedzia tego kalece, chromemu, ™lepemu, czy
cierpi!cemu? Byli tam z niemowlŸtami, maj!cymi wodŸ w gowie.
Biblia mówi: 9Oni byli kalecy, ™lepi, chromi”. Ten czowiek potrafi
chodziø. On powiedzia: 9Kiedy ja wchodzŸ do wody, to kto™ inny
wkroczy tam przede mn!”. Lecz pamiŸtajcie, On wiedzia, iŒ ten
czowiek tam by. Czy to pojmujecie? I On powiedzia: 9We› swoje
oŒe i id› do domu swego”. Co do tego nie ma Œadnej w!tpliwo™ci. On
poszed dalej, bo On wiedzia, Œe on to uczyni.
69
Oni stwierdzili, Œe on nosi oŒe w dzie§ sabatu. Zawoano go. Tak
samo byoby dzisiaj wieczorem. Gdyby jaki™ mŸŒczyzna dzi™
wieczorem^ (Niech ci Bóg bogosawi, bracie, aby™ to otrzyma.)
Gdyby jaki™ czowiek zosta uzdrowiony dzisiaj wieczorem i
potrafiby udowodniø, Œe zosta uzdrowiony _ on wie wewn!trz, Œe
zosta uzdrowiony z kopotów prostaty, co my™licie, co by siŸ dziao
jutro? Kto™ z was powiedziaby: 9Ja znam kogo™, kto siedzi na rogu
ulicy. Ja wiem, gdzie jest kaleka osoba. Ja wiem, gdzie jest taki lub
owaki. Id›, uzdrów ich”. Widzicie, to jest ten sam diabe.
Jezusowi zadano pytanie. Suchajcie, co On powiedzia w ew.
Jana 5, 19: 9ZaprawdŸ, zaprawdŸ powiadam wam^” A 9zaprawdŸ”
znaczy tyle, co 9absolutnie”. 9Powiadam wam, Œe Syn nie moŒe nic
uczyniø Sam z Siebie; lecz to, co On widzi, jak czyni Ojciec, to samo
czyni równieŒ Syn”. Rozumiecie? On nie uczyni niczego, dopóki tego
najpierw nie zobaczy w wizji, któr! mu pokaza Ojciec. To czynio
Go Bogiem-prorokiem. A je™li^
70
Dzisiaj On jest ci6gle tym samym, tym samym Bogiem-prorokiem
_ tym samym Duchem šwiŸtym, który przebywa w™ród ludzi. My
otrzymali™my Go w postaci chrztu. Otrzymali™my Go, kiedy
modlili™my siŸ jeden za drugiego. Widzieli™my Go mówi!cego innymi
jŸzykami; widzieli™my Go wykadaj!cego to. Widzieli™my Go
czyni!cego te wielkie znaki czasu. A teraz przechodzimy do czego™
innego jeszcze. Mieli™my wiele podrabiania. Mieli™my wiele takich
rzeczy. Lecz to nie obala Prawdy Biblii.
On jest ci!gle tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. On jest
ci!gle Jezusem Chrystusem. On jest Synem BoŒym. On Œyje na
zawsze. On powiedzia: 9Jeszcze maluczko, a ™wiat (to znaczy
kosmos, ustrój tego ™wiata, zwyka denominacyjna grupa) nie
zobaczy Mnie juŒ wiŸcej, lecz wy Mnie ujrzycie, bo Ja (a 9Ja” to
zaimek osobowy.) _ Ja bŸdŸ z wami, mianowicie w was, aŒ do
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
25
sko§czenia ™wiata, do zako§czenia. Ja bŸdŸ _ Ja Sam, bŸdŸ w was,
czyni6c te same Moje dziea, które czyniem, przez cay czas aŒ do
zako§czenia, do ko§ca czasu”, ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki.
BoŒe, pomóŒ nam uwierzyø w to.
71
OtóŒ, ja wam zadam pytanie. JeŒeli On zjawi siŸ tutaj w™ród nas
dzi™ wieczorem^ PragnŸ teraz, aby™cie wiedzieli, Œe nie ma czego™
takiego, jak Boski uzdrowiciel. Tak samo jak nie ma dzisiaj na ziemi
Boskiego Zbawiciela. On jest tutaj w postaci Ducha šwiŸtego. I On
jest tutaj tylko po to, by potwierdziø to, co On juŒ obieca. On jest
tutaj, by zamanifestowaø Swoje Sowo. Kiedy On przyszed po raz
pierwszy, On poprzez to, co On czyni, udowodni, Œe jest Mesjaszem.
To udowodnio, Œe On jest Mesjaszem.
OtóŒ, On powiedzia, Œe jako byo w dniach Noego i w dniach
Lota^ W dniach Noego przyszy wody. W dniach Lota zst!pi
ogie§. Czego spodziewamy siŸ obecnie? Ognia. Obserwujcie, jak On
udowodni Samego Siebie. On zst!pi na ziemiŸ. Tam w Sodomie by
Lot, ten letni czonek ko™cioa, który na wpó odst!pi od wiary. A
tam byli _ trzej anioowie zst!pili z niebios i przyszli najpierw do
Abrahama, który reprezentowa t! wywoan! grupŸ ze Sodomy,
która juŒ zostaa wywoana. A dwaj z tych anioów udali siŸ do
Sodomy i gosili, nie czynili jakich™ wielkich cudów: nowoczesny
Billy Graham. Lecz on okaza siŸ jako suga BoŒy. A zaraz potem,
kiedy Lot wyszed _ ten letni opu™ci miasto, wtedy ogie§ zniszczy
t! miejscowo™ø. Lecz zwróøcie uwagŸ, Kto pozosta z Abrahamem?
Zwróøcie na to uwagŸ.
72
Abraham mia obecnie sto lat, a Sara dziewiŸødziesi!t lat.
Dwadzie™cia piŸø lat wierzyli oni obietnicy, Œe otrzymaj! syna;
trzymali siŸ jej. Tam wa™nie On przychodzi _ do tych, którzy wierz!,
trzymaj!c siŸ tej obietnicy.
I zwaŒajcie. Ci dwaj poszli tam na dó. Ten Jeden pozosta z
Abrahamem, daj!c mu poznaø Samego Siebie. On siedzia
odwrócony Swoimi plecami do namiotu. I przypomnijcie sobie, on
by Abramem jeszcze dzie§ lub dwa dni przedtem. A Sara nazywaa
siŸ Sarai. Teraz ona bya S-a-r-!, a on by A-b-r-a-h-a-m-e-m,
Abrahamem. I zauwaŒcie, On go nie nazwa jego pierwszym
imieniem, które on mia jeszcze dzie§ lub dwa dni przedtem.
9Abrahamie, gdzie jest twoja Œona, Sara (S-a-r-a, ksiŸŒna)?”
On odpowiedzia: 9Ona jest w namiocie za Tob!”.
OtóŒ, On by zwrócony Swoimi plecami do namiotu. I On
powiedzia: 9Abrahamie, Ja ciŸ nawiedzŸ” _ wedug obietnicy, któr!
On mu da. Czy widzicie, Kim On by? On powiedzia dalej: 9A Sara,
twoja Œona, bŸdzie miaa to niemowlŸ”.
26
MÓWIONE S~OWO
73
A Sara, w namiocie za Nim^ Biblia okre™la, Œe ona bya za Nim
w namiocie. Ona siŸ u™miechnŸa do siebie. A Anio powiedzia:
9Dlaczego siŸ Sara ™miaa? (Widzicie?) Dlaczego siŸ Sara ™miaa?” _
wiedz!c, co ona czynia w namiocie za Nim. Czy rozumiecie, co mam
na my™li?
A kiedy Abraham wyszed _ wyprowadzi Go, On uda siŸ Swoj!
drog!. Abraham powiedzia, Œe rozmawia z Bogiem, Elohimem. Z
kim? Elohimem, Tym wszystko zaspakajaj!cym. Co oznacza ten
znak? Co powiedzia Jezus? 9Jak byo w dniach Lota, tak bŸdzie w
czasie Przyj™cia Syna Czowieczego”. To byo^
Kto™ powiedzia mi: 9Bracie Branham, ty nie wierzysz, Œe to by
Bóg, prawda?” Biblia mówi, Œe to by Bóg, i ja wiem tylko tyle. On
powiedzia, Œe to by Bóg. Co oznacza ten znak? To, Œe Bóg w
ostatecznym czasie, zanim zostanie zniszczony ™wiat, On zjawi siŸ w
wywoanej grupie, Bóg daj6cy poznaø Samego Siebie w ludzkim ciele
w™ród Swego ludu. Tutaj On jest _ ten sam wczoraj, dzisiaj i na
wieki.
Dzisiaj nie ma w!tpliwo™ci, czy On bŸdzie uzdrawia, czy nie;
dzisiaj wyania siŸ pytanie, czy On Œyje, czy nie. JeŒeli On Œyje, to On
dotrzyma Swojej obietnicy. JeŒeli tak nie jest, to jest to tylko jakie™
mistyczne opowiadanie, które sk!d™ wyczytali™my, i na tym koniec.
Lecz ja wierzŸ, Œe On Œyje dzisiaj wieczorem w™ród nas. Czy temu
wierzycie?
74
Nie mam zegarka. Nie widzŸ^ Mój zegarek siŸ zepsu i nie
wiem, która godzina, poniewaŒ^ Niech mi kto™ powie, która
godzina. Za piŸtna™cie dziesi!ta. Spó›niam siŸ wiŸc o czterdzie™ci
piŸø minut. Nie chciaem tego zrobiø. Przepraszam. Wybaczcie mi.
Pochylmy nasze gowy na chwilŸ. ZadajŸ wam pytanie. Pismo
šwiŸte^ Mogliby™my pozostaø u tego samego tematu przez cae
tygodnie. To wa™nie jest identyfikacj6, Œe Jezus jest tutaj: 1Panowie,
chcieliby™my zobaczyø Jezusa”. A On jest tym samym wczoraj,
dzisiaj i na wieki. Gdyby™cie Go mogli zobaczyø dziaaj6cego w™ród
nas dzisiaj wieczorem i czyni6cego po prostu te same sprawy wprost
tutaj, które On czyni, kiedy chodzi po Galilei, czy uwierzyliby™cie
w Niego? Je™li tak, to podnie™cie wasze rŸce i powiedzcie: 9Ja bym
uwierzy, gdybym móg tylko zobaczyø, jak On czyni to samo, co
czyni tam wówczas”.
75
Nasz Niebia§ski Ojcze, jest to taka mia grupa ludzi _ oni tak
mile reaguj!. A ja _ my kaznodzieje jeste™my tak szczŸ™liwi, Panie,
kiedy widzimy, jak! odezwŸ ma Ewangelia w ludziach. To oznacza,
Œe tam jest znak _ d›wiŸk szumi!cego wiatru w powietrzu. MoŒe to
byø ta rzecz, o któr! modlili™my siŸ tutaj w Tucson, by zobaczyø
wielkie rozbudzenie. Jeste™my tutaj, by siŸ zidentyfikowaø jako Twoi
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
27
sudzy, jako prawdziwi ™wiadkowie Biblii. I my wiemy, Œe 9na
pocz!tku byo Sowo, a Sowo byo u Boga, a Sowem by Bóg. A to
Sowo ciaem siŸ stao i mieszkao miŸdzy nami”.
Wiemy, Œe ta Biblia wyraŒa BoŒe my™li Jego ludowi. A sowo jest
wyraŒon! my™l!. Panie, niechaj to rozwaŒanie, które mam na sercu,
Œe Ty jeste™ tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki^ Niechaj Duch
šwiŸty pomoŒe wyraziø to Sowo, Œeby siŸ stao Œyj6c6 wyroczni6
wprost miŸdzy nami, aby™my zobaczyli, Œe Jezus Œyje.
76
Czyni!c tak, Panie, wierzŸ, Œe ci suchacze przyjm! Go. Ci, którzy
nie s! jeszcze zbawieni, bŸd! chcieli poznaø tego cudownego
Zbawiciela _ Œe po dwu tysi!cach lat mamy Jego obietnicŸ, tak samo
aktualn! dzisiaj wieczorem, jak! bya w tej godzinie, kiedy On j!
powiedzia. Chorzy niech zostan! uzdrowieni; ™wiŸci niech bŸd!
pobogosawieni. Odczuwamy, Œe rozbudzenie, o które siŸ modlimy,
jest w drodze. Panie, tak daleko moŒe siŸ posun!ø kaŒdy czowiek _
mówiø po prostu to, co Ty powiedziae™.
Pragniemy, aby™ Ty przyszed teraz, drogi Jezu, i zamanifestowa
nam dzisiaj wieczorem Twoj6 Obecno™ø, aby™my wszyscy poznali, Œe
Ty jeste™ tutaj. I to bŸdzie wzruszaø nasze serca, Panie, kiedy
pójdziemy ulic!, wiedz!c^ To sprawi, Œe wszyscy bŸdziemy mieø
na uwadze, kiedy nastŸpnym razem zaczniemy my™leø lub czyniø co™
niedobrego, Œe Ty nas obserwujesz. My wiemy, Œe Ty jeste™ tutaj.
Wiemy, Œe to jest absolutnie niemoŒliwe, Panie, aby siŸ to stao bez
Ciebie. Modlimy siŸ wiŸc, Œeby™ nam to Ty speni dzisiaj wieczorem.
W Imieniu Jezusa. Amen.
77
Rozdajemy karty modlitwy kaŒdego dnia, a nie moŒemy ich teraz
wzi!ø wszystkich na raz, bo jeste™my juŒ trochŸ spó›nieni. My™lŸ, Œe
powinni™my zako§czyø o dziesi!tej godzinie. Wywoamy wiŸc po
prostu kilka kart modlitwy i bŸdziemy siŸ modliø za kilku chorych
ludzi. A moŒe Duch šwiŸty daruje nam co™ w™ród nas.
PragnŸ, Œeby wszyscy suchacze siedzieli zupenie cicho.
Zachowujcie siŸ cicho, tak cicho, jak to tylko moŒliwe. Pozosta§cie
na swoich miejscach i pamiŸtajcie _ módlcie siŸ.
Zobaczmy teraz, rozpoczniemy po prostu sk!dkolwiek. Billy jest
gdzie™ tutaj _ gdybym tylko móg zobaczyø, gdzie on jest. On
rozdawa karty modlitwy, a ja nie wiem, które on rozdawa. O, on
jest tam w tyle, w cieniu tam w tyle. A _ jakie? A-1 do A-100. W
porz!dku. O™miu czy dziesiŸciu powstao. A numer 1, kto ma kartŸ
modlitwy A numer 1? JeŒeli nie moŒesz powstaø, patrz, przyniesiemy
ciŸ. Zobaczymy, czy ty^ A 1? Zobaczmy, z której strony^ Raczej
przychod›cie z tej strony, my™lŸ. Czy z tej strony? W porz!dku. A
numer 1, czy poszaby™ wprost na drug! stronŸ _ pani? Kto™^
28
MÓWIONE S~OWO
78
A numer 2? Kto ma 2? Numer 2? Ja wiem, Œe to jest^ S! tutaj
takŒe Hiszpanie. Numer 2. Czy by™ podniós swoj! rŸkŸ, Œeby™my
widzieli, gdzie jeste™? A numer 2? DŒentelmen tam w tyle. Czy
podszedby pan tutaj? Numer 3, numer 3 _ kto ma kartŸ modlitwy 3
_ czy by™ podniosa swoj! rŸkŸ? Pani. Czy podeszaby pani wprost
tutaj, je™li pani zechce. 3, 4? Kto ma kartŸ modlitwy 4? Czy
podniósby™ swoj! rŸkŸ do góry? Ten dŒentelmen tutaj, wprost tutaj.
W porz!dku. Numer 5? W porz!dku, tutaj po drugiej stronie. 6? Kto
ma kartŸ modlitwy 6? Numer 6? Niech kto™ powie to po hiszpa§sku.
Jak^ 9Seis, seis?” Karta modlitwy 6? Mam nadziejŸ^ Widzicie,
popatrzcie na kartŸ modlitwy waszego s!siada. MoŒe to byø kto™
guchy i nie syszy. Rozumiecie, oni by ominŸli swoj! kolejkŸ.
Chcemy siŸ modliø za kaŒdego. WiŸc teraz^ Zobaczmy. Czy
trzymasz kartŸ modlitwy? W porz!dku. 6? Oni moŒe^ Niektórzy
odeszli st!d przed kilku minutami, byø moŒe gosiem zbyt dugo,
albo raczej mówiem zbyt dugo. Ja wcale nie gosiem, lecz oni _ byø
moŒe zmŸczyli siŸ.
6, 7? 7, czy by™ podniós do góry swoj! rŸkŸ? 7, 8, 9. To siŸ zgadza.
Dobrze. 9, 9, 9, karta modlitwy 9? Czy ten may chopiec? Czy masz
kartŸ modlitwy 9, synu? 8. Dobrze. To jest ™wietne. Numer 8, 9?
79
Teraz, kiedy macie karty modlitwy^ Patrzcie, nie _ nie bierzcie
ich tylko tak (rozumiecie?) i nie przychod›cie tutaj, poniewaŒ
obrabujecie kogo™ o to miejsce. Rozumiecie? KaŒdy musi przyj™ø i
mieø swoj! wasn! kartŸ modlitwy. Rozumiecie, jeŒeli kto™ przyjdzie
i otrzyma kartŸ, i daje j! komu™ innemu, i oni powstaj! i wychodz!,
a potem (rozumiecie?) kto™ ominie to miejsce, gdzie kto™ móg
przyj™ø.
Dobrze. Karty 6 i 9 nie ma. Kto moŒe to powiedzieø po hiszpa§sku
naprawdŸ go™no? W porz!dku. Ktokolwiek to by. Dobrze. To jest
fajne. W porz!dku. JeŒeli ta karta modlitwy jest tutaj^ Dobrze.
Czy ma j! ta pani _ 6 czy 9? Czy wiecie, która^ 6? Dobrze. W
porz!dku 9 teraz? Kto ma kartŸ 9? Oni odeszli. W porz!dku.
80
W porz!dku, rozpocznijmy zatem tutaj, dobrze? Rozpocznijmy
kolejkŸ modlitwy. WiŸc teraz _ ™pieszyli™my siŸ trochŸ, wiŸc nie
b!d›cie nerwowi teraz. Zako§czymy za dziesiŸø czy piŸtna™cie
minut. Lecz pragnŸ was o co™ poprosiø. Mianowicie, bracie,
chciabym, Œeby™cie zrobili tutaj trochŸ wiŸcej miejsca, jeŒeli to
moŒliwe. DziŸkujŸ wam. Brat przyszed wa™nie i powiedzia mi, Œe
nie musimy opu™ciø budynku o dziesi!tej, wiŸc to jest fajne. OtóŒ, my
nie chcemy zmŸczyø ludzi.
Tutaj jest ta _ chodzi o t! sprawŸ. Na ile ja to widzŸ^ Ilu z was
tam nie ma kart modlitwy, a jednak jeste™cie chorzy, podnie™cie
swoj! rŸkŸ _ wy, którzy nie macie kart modlitwy. Patrzcie, s! po
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
29
prostu wszŸdzie. Wy nie musicie mieø karty modlitwy. Musicie mieø
wiarŸ. Rozumiecie? Karta modlitwy jest tylko czym™, co trzymacie w
swojej rŸce. Rozumiecie? Jest to tylko karta, na której jest numer, i
na tym koniec. Karta z numerem 1, 2, 3, czy jakikolwiek on jest. I
czasami^ KaŒdego dnia wydajemy nowe karty, poniewaŒ
przychodz! dalsi ludzie. A potem rozpoczynamy od tego numeru albo
od innego.
81
^?^ Ilu z was byo juŒ kiedykolwiek przedtem na jednym z
takich naboŒe§stw? Pozwólcie zobaczyø wasze rŸce. O, dobrze.
My™laem, Œe jestem przed obcymi suchaczami i dlatego mówiem
co™ takiego. Rozumiecie? Ale tak nie jest. Dwie trzecie z dzisiejszych
suchaczy byo juŒ na takich naboŒe§stwach przedtem. W porz!dku,
wy rozumiecie, jak _ w jaki sposób to robimy.
OtóŒ, nie widzŸ w tej chwili czowieka, o którym bym móg
powiedzieø, Œe go znam. Byø moŒe znam kilku z was, lecz nie widzŸ
teraz nikogo, kogo znam. Nie widzŸ ani jednej osoby, która^ Wiem,
Œe moja Œona jest gdzie™ tutaj i jedna z moich córek, lecz ja _ nawet
nie wiem, gdzie ona jest. Ona jest gdzie™ tutaj, lecz ja nie^ Wiem,
Œe ja^ Przed chwil! syszaem brata Freda Sothmana, jednego z
zarz!du naszego zboru w Indianie, mówi!cego 9Amen” przed chwil!,
lecz ja^ Niebia§ski Ojciec wie, Œe nie widzŸ nawet tego mŸŒczyzny.
Jest to trochŸ trudne patrzyø siŸ st!d tutaj. Nie wiem nawet, gdzie on
jest.
Nie widzŸ nikogo. Nie znam nikogo z was. Lecz we wszystkich
kolejkach modlitwy _ wy, którzy jeste™cie w kolejce modlitwy,
wszyscy, którzy mnie nie znacie albo wiecie, Œe ja was nie znam,
podnie™cie swoje rŸce, aby™cie to wiedzieli. W porz!dku. Jest ich caa
grupa. Ja ich nie znam. Oni nie znaj! mnie. Wy mnie nie znacie, a ja
nie znam was.
82
OtóŒ, caa sprawa teraz w tym, czy Jezus Chrystus Œyje? Tego
wa™nie pragniemy siŸ dowiedzieø. Rozumiecie? A zatem, nie moŒemy
nawet^ Jest wiele spraw, które mogliby™my powiedzieø: 9Tak, ja
Go odczuwam w moim sercu”. Ludzie mówi! jeszcze co™ innego. I oni
mówi! wiele rzeczy. Oni mówi!: 9To jest psychologia”. Lecz my
chcemy wiedzieø, czy On naprawdŸ Œyje, by zidentyfikowaø Samego
Siebie zgodnie z Pismem šwiŸtym jako tego samego wczoraj, dzisiaj
i na wieki. Tego wa™nie pragniemy siŸ dowiedzieø.
OtóŒ, tutaj jest Sowo BoŒe, a ja trzymam Je w mojej rŸce. Nie ma
tu Œadnej osoby, na ile mogŸ ogl!daø, oprócz mego syna teraz, i brata
Tony, siedz!cego tutaj na dole, brata przeoŒonego Towarzystwa
Biznesmenów Penej Ewangelii _ s! to jedyni dwaj ludzie, których
znam, których widzŸ w tej chwili. Ci mali ™piewacy siedz! tam na
ko§cu, s!dzŸ, Œe s! bardzo dobrzy. My™lŸ, Œe to jest ich matka,
30
MÓWIONE S~OWO
siedz!ca tutaj. Nie jestem tego pewien. Czy siŸ to zgadza? Czy siŸ
mylŸ w tej sprawie? OtóŒ, mylŸ siŸ. WiŸc ja nie wiem. Widziaem
pewn! pani! graj!c!. Czy to jest ona przy pianinie? OtóŒ, widziaem
pewnego wieczora pewn! pani! graj!c! tam na podium, która
wygl!daa bardzo podobnie do tej pani tutaj, o której my™laem, Œe
jest matk! tych^ Ona jest tam. Tak jest. To siŸ zgadza. Zatem,
musicie przyznaø, Œe one wygl!daj! bardzo podobnie; to siŸ zgadza.
Lecz to jest^ Rozumiecie, ja nawet nie znaem tej pani.
83
Dlatego teraz _ ja stojŸ tutaj z kaznodziejami wokó mnie, za
mn!, a przede mn! s! chrze™cijanie. I my stoimy tutaj. Ja twierdzŸ,
Œe biblijnym potwierdzeniem Jezusa Chrystusa jest proroczy znak.
Biblia tak mówi. On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, i
obieca, Œe je™li bŸdziemy wierzyø w Niego, to sprawy, które On
czyni, i my czyniø bŸdziemy. OtóŒ, czy to jest prawd!?
JeŒeli to jest prawd!, to kaŒdy grzesznik powinien znale›ø sobie
tutaj przy otarzu miejsce i prosiø o przebaczenie grzechów. KaŒdy
chory czowiek powinien przyj!ø swoje uzdrowienie wprost tam,
gdzie siŸ teraz znajduje, poniewaŒ we mnie nie ma mocy. Ja jestem
tylko czowiekiem. Tutaj jest wasz pastor, on jest tak samo
czowiekiem, jak ja. Jeste™my tylko sugami Chrystusa. Lecz jeste™my
tutaj. OtóŒ, ci s! kaznodziejami. Ja jestem nie bardzo kaznodziej!.
Wy to juŒ wiecie. Lecz ja^ Oni s! pastorami, nauczycielami, i tak
dalej. Ja nie jestem pastorem _ raczej kaznodziej!, poniewaŒ nie
mam Œadnego wyksztacenia ani szkolenia. Nie mam Œadnych
promocji, czy czego™ podobnego _ bakaarza sztuki czy doktora
teologii, albo _ ja tego po prostu nie mam. I ja _ ja^ Lecz Pan da
mi dar, poniewaŒ Ja Go miujŸ. I On pozwala mi dziaaø dla Niego w
ten sposób.
84
A je™li On zamanifestuje Samego Siebie _ Œe On jest tutaj, a ten
sam Duch šwiŸty, którego przyjmujecie, udowadnia, Œe to jest On^
Wylanie Ducha šwiŸtego jest jedyn! rzecz!, która udowadnia
chrze™cija§stwo. Nie moŒecie go udowodniø przy pomocy nauki. Nie
moŒecie go udowodniø niczym innym, niŒ przeŒyciem chrztu Duchem
šwiŸtym. Wy bapty™ci to wiecie, takŒe wy metody™ci i prezbiterianie,
czy kimkolwiek jeste™cie.
Wiecie, jest potrzebne przeŒycie chrztu Duchem šwiŸtym, by
udowodniø Boga, a to jest dla kaŒdego poszczególnego. To nie
potwierdza organizacji; potwierdza to jednostkŸ. Tak, jak Jezus
powiedzia Piotrowi, kiedy on orzek: 9Ty jeste™ Chrystusem, Synem
BoŒym”.
On powiedzia: 9Ciao i krew nie objawiy ci tego, lecz Mój Ojciec,
który jest w niebie. I na tej skale Ja zbudujŸ Mój ko™ció, a bramy
pieka nie przemog! go (rozumiecie?), nie mog! go przemóc”.
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
31
85
Zatem, gdzie jest ta pani? JeŒeli Jezus Chrystus udowadnia, Œe On
Œyje, ilu z was przyjmie swoje uzdrowienie wprost tam, gdzie
siedzicie? Podnie™cie, proszŸ, wasze rŸce. Powiedzcie: 9Ja^ JeŒeli
On uczyni to, co On czyni tutaj, to wiem, Œe On Œyje. Bracie
Branham, ja syszŸ, co ty mówisz. Wiem, Œe ty jeste™ tylko maym,
ysym kaznodziej!, stoj!cym tam (rozumiecie?) i wiem, Œe w tobie nie
ma niczego. Wiem jednak, Œe je™li powiedziae™ prawdŸ, to Bóg j! z
pewno™ci! potwierdzi. On jest zobowi!zany tak uczyniø”.
Ja teraz mówiem o Nim. Niech On teraz powie, Œe ja mówiem
prawdŸ. JeŒeli to nie jest prawda, wtedy to nie jest prawda. Lecz je™li
to jest prawda, to j! przyjmijcie.
86
Ta pani tutaj, nigdy jej nie widziaem. Ona podniosa swoje rŸce
przed kilku minutami, Œe my jeste™my wzajemnie obcy. MoŒe syszaa
o mnie gdzie™, w gazecie lub w czasopi™mie, albo widziaa mnie na
naboŒe§stwie. Lecz jeŒeli chodzi o t! niewiastŸ, z mojej strony wiem
tylko jedno _ ja jej prawdopodobnie nie spotkaem nigdy w Œyciu.
Ona stoi tutaj jako cakiem obca. Powiecie, Œe to jest przypadkowo
co™, o czym mówiem przed kilku minutami.
Oto mŸŒczyzna i niewiasta spotykaj! siŸ tutaj po raz pierwszy,
jak w ew. Jana 4. rozdzia, kiedy nasz Pan Jezus Chrystus spotka siŸ
z niewiast! u studni, bezpo™rednio w takiej panoramie _ w ten sam
sposób _ po prostu Biblia przedstawiona znowu. Jezus jej nie zna,
ona nie znaa Jezusa. Ona siŸ Go zapytaa, dlaczego j! prosi, a On
prosi j! o trochŸ wody. A potem, kiedy Ojciec objawi Mu, jaki by
jej kopot, ona szybko rozpoznaa, Œe On by kim™ wiŸcej, niŒ
zwykym czowiekiem.
87
OtóŒ, pani, ja ciŸ nie znam, nie wiem niczego o tobie. Lecz mówiŸ
po prostu do ciebie w tym celu _ ty jeste™ pierwsz! osob!, która
dostrzega Ducha Pa§skiego. A zatem _ widzŸ, Œe jeste™ wierz!c!,
chcŸ powiedzieø wierz!c! chrze™cijank!, nie jak!™ przybŸd!,
poniewaŒ zaraz, kiedy zwróciem siŸ do ciebie, twój duch drŒa na
przywitanie. Widzicie, ja wiem, Œe ona jest chrze™cijank!. OtóŒ, ona
mogaby byø obudnic!; ona mogaby byø czymkolwiek; ona mogaby
byø oszustk!, stoj!c! tam. Jak bym to pozna? Nigdy w moim Œyciu
jej nie widziaem.
Lecz teraz, kiedy siŸ to powtarza, to On wie, jaki jest twój kopot,
On wie, dlaczego jeste™ tutaj^ MoŒe to jest choroba, moŒe to s!
kopoty finansowe; mog! to byø kopoty w domu. Ja nie wiem; On
wie. Lecz je™li On objawi mi to Swoj! Obecno™ci!, a moje my™li i
wargi i wszystko bŸdzie tak opanowane przez Niego, Œe On ci powie,
dlaczego jeste™ tutaj, to bŸdziesz wiedzieø, czy to jest prawd!, czy
nie, nieprawdaŒ? Ty bŸdziesz wiedzieø, czy to jest prawd!, czy nie.
Ilu z was w to uwierzy? Rozumiecie?
32
MÓWIONE S~OWO
88
Ja jestem teraz tutaj i mam równieŒ podniesione rŸce. Nigdy w
moim Œyciu jej nie widziaem, na ile mi wiadomo, nie widziaem jej
nigdy w moim Œyciu. Jeste™my sobie wzajemnie zupenie obcy. OtóŒ,
jeŒeli Duch šwiŸty moŒe objawiø tej niewie™cie co™ o niej, co™, co ona
uczynia, tak jak powiedzia tej niewie™cie u studni wówczas^
WzglŸdnie co™, co ona powinna bya uczyniø, a nie uczynia tego,
jakie™ kopoty, które miaa, co™, co ma na sercu, co™, czego ona
pragnie, czy co™ podobnego, musi to przyj™ø dziŸki nadprzyrodzonej
mocy. Ilu z was to wie?
OtóŒ, mogliby™cie teraz stan!ø po stronie faryzeuszy i powiedzieø,
Œe to jest diabe, albo mogliby™cie stan!ø po stronie wierz!cego i
powiedzieø, Œe to jest Bóg. Zatem, jest to zaleŒne od was. To wasza
sprawa. WiŸc to _ niechaj Duch šwiŸty przemówi.
89
(OtóŒ, ty, który sterujesz tymi mikrofonami _ czasami, kiedy
zst!pi na mnie namaszczenie, to ja nie wiem, jak go™no mówiŸ.)
Widzicie wiŸc, gdzie ja muszŸ teraz staø. Albo muszŸ staø z tym
Sowem _ a ja zadeklarowaem, Œe Ono jest prawd!. Teraz muszŸ
polegaø na Bogu, który potwierdzi, Œe to jest prawd!, wprost tutaj
przed tymi lud›mi.
Uczyniem tak przed pó milionem ludzi _ raczej Bóg to uczyni.
Pozwólcie, Œe to opowiem. W Bombaju, w Indiach, przed dwustu
piŸødziesiŸciu tysi!cami. W Poudniowej Afryce na torze
wy™cigowym, kiedy trzydzie™ci tysiŸcy na wpó dzikich tubylców
przyjŸo Chrystusa, a dwadzie™cia piŸø tysiŸcy, leŒ!cych na noszach i
tym podobnych powstao i odeszo w tym samym czasie. Byli to
bawochwalcy. Co powinno to uczyniø narodzonej na nowo grupie,
która wierzy Bogu i spodziewa siŸ, Œeby siŸ stao co™ takiego?
Dwadzie™cia piŸø tysiŸcy cudów zostao dokonanych na raz. To
wa™nie chcieli oni zobaczyø. Z chwil!, kiedy siŸ to stao^ Co
powinno to uczyniø dla nas?
90
OtóŒ, moja siostro, jeste™my dwojgiem ludzi, prawdopodobnie
urodzonymi w dwu róŒnych miejscowo™ciach tego ™wiata, i
spotykamy siŸ po raz pierwszy tutaj. I ja chcŸ po prostu rozmawiaø z
tob!, jeŒeli On mi to objawi, podczas gdy wszyscy czekamy, by
zobaczyø, co siŸ stanie. OtóŒ, musi to byø On, poniewaŒ ja ciŸ nie
znam. Nigdy ciŸ nie widziaem, lecz Bóg ciŸ zna. A teraz, jeŒeli
zgromadzeni _ wy, którzy juŒ widzieli™cie t! šwiato™ø, ten obraz
Anioa Pa§skiego _ ilu z was widziao Go kiedykolwiek?
Rozumiecie? W porz!dku, On jest tutaj, bezpo™rednio tutaj miŸdzy
mn! a t! niewiast! w tej chwili. Czy Go nie widzicie? On posuwa siŸ
do niej. Czy Go widzicie? Patrzcie, ta niewiasta sama patrzy na
Niego.
Ta niewiasta ma komplikacje. Ona ma wiele dolegliwo™ci.
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
33
Jednym z jej najpowaŒniejszych kopotów s! dolegliwo™ci woreczka
Œóciowego. To siŸ zgadza. JeŒeli to prawda, podnie™ teraz swoj!
rŸkŸ. Ty wierzysz, Œe On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki,
nieprawdaŒ? Czy temu wierzycie, bracia?
91
Ci!gle odczuwam co™, przychodz!cego od kogo™ _ on powiedzia:
9On to zgadn!”. Ja tego nie zgadn6em. Widzisz, nie moŒesz siŸ teraz
ukryø. Duch šwiŸty jest tutaj. Obserwuje twoje my™li. Ja je
dostrzegam. Jezus dostrzega ich my™li. Rozumiecie? Ja nie jestem
Jezusem, lecz On jest tutaj z nami. Rozumiecie? Oto _ ja ciebie nie
znam. JeŒeli Jezus powie mi, kim ty jeste™, to powinno usun!ø
wszelkie w!tpliwo™ci na zawsze, nieprawdaŒ? Pani Heineman; id›
swoj! drog! _ jeste™ uzdrowiona. Jezus Chrystus uzdrawia ciŸ
^?^
Czy wierzycie teraz? Wy mówicie: 9Nazwisko tej kobiety^”
Patrzcie, czy On nie powiedzia Szymonowi, jak siŸ nazywa i kto jest
jego ojcem? On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. Czy temu
wierzycie?
92
Jak siŸ panu powodzi? Tutaj jest mŸŒczyzna, którego nigdy w
Œyciu nie widziaem. Przypuszczam, Œe jeste™my sobie wzajemnie
obcy. To siŸ zgadza. Podnie™ proszŸ swoj! rŸkŸ, Œeby to ludzie
wiedzieli _ Œeby ludzie widzieli, iŒ jeste™my sobie obcymi. Nigdy nie
widziaem tego mŸŒczyzny. On wygl!da, jakby siŸ cieszy dobrym
zdrowiem. Ja nie znam tego czowieka. Nie spotkaem siŸ z nim
dotychczas. Bóg wie o nim wszystko.
OtóŒ, gdyby on by chorym, a ja potrafibym go uzdrowiø, czy nie
bybym okropnym czowiekiem, gdybym go nie uzdrowi? Lecz ja go
nie potrafiŸ uzdrowiø, poniewaŒ nie mogŸ uczyniø tego, co Chrystus
juŒ uczyni. On juŒ zosta uzdrowiony, jeŒeli jest chory. Jest to po
prostu co™ do^ Gdyby Jezus sta bezpo™rednio tutaj ubrany w tym
garniturze, który On mi da, On by ciebie nie móg uzdrowiø. On by
ci powiedzia, Œe On to juŒ uczyni. On by zraniony za nasze
przestŸpstwa, Jego sino™ciami^ On by siŸ ciebie zapyta, czy temu
wierzysz. Lecz On mógby zidentyfikowaø Samego Siebie, Œe On jest
tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, i to wa™nie On czyni.
Rozumiecie? To siŸ zgadza.
93
Teraz jest tutaj mŸŒczyzna. Przedtem bya tu niewiasta. Nigdy w
Œyciu go nie widziaem, nie spotkaem siŸ z nim. Jeste™my po prostu
obcymi tutaj na ziemi. Zatem, panie, jeŒeli wielki Duch šwiŸty,
którego jeste™ sobie ™wiadomy w tej chwili^ Co™ stao siŸ teraz,
nieprawdaŒ? OtóŒ, ta šwiato™ø usadowia siŸ tuŒ nad tym
mŸŒczyzn!. Zapytajcie siŸ go tylko. ChcŸ, aby™cie to wiedzieli.
Wa™nie przed sekund! prawdziwie bogie uczucie zst!pio na ciebie.
Czy siŸ to zgadza? Podnie™ swoj! rŸkŸ, jeŒeli to jest prawd!.
34
MÓWIONE S~OWO
Rozumiesz? Ja siŸ patrzŸ prosto na Ni!. Widzicie? Tam Ona jest. W
porz!dku.
Ten mŸŒczyzna trochŸ nie dosuchuje, lecz on _ przytrafio mu siŸ
co™ bardzo powaŒnego. Zrobiono mu operacjŸ z powodu przepukliny.
Z tego powodu wa™nie chcesz, abym siŸ za ciebie modli. JeŒeli to
prawda, podnie™ swoj! rŸkŸ. W porz!dku. Czy siŸ to zgadza? Czy
temu wierzysz?
94
Widzicie teraz, Œe czowiek nie zgaduje tych rzeczy. One s!
prawd!. Tutaj _ on ma co™ na swoim sercu. Ty chcesz wierzyø, czy to
jest Bóg czy nie. Masz jeszcze co™ innego na sercu _ co™, czego
pragniesz. Kto™ jest jeszcze w tym audytorium, kto równieŒ cierpi.
Jest to twoja Œona. To siŸ zgadza. Ona ma komplikacje; ma cierpienia
i bole™ci w tej chwili. Czy siŸ to zgadza? W porz!dku, siostro, jeste™
równieŒ uzdrowiona. Id›cie oboje do domu. Jezus Chrystus uzdrawia
was. Id›cie swoj! drog!, raduj!c siŸ. DziŸkujcie Bogu. B!d›cie
zdrowi.
Wierzcie teraz. Miejcie wiarŸ. Nie w!tpcie. Wierzcie. Wszystkie
rzeczy s! moŒliwe tym, którzy wierz!. Widzicie, ja nie potrafiŸ
uzdrowiø. Ja nie jestem uzdrowicielem. Lecz Sam Jezus Chrystus
udowadnia, Œe On jest tutaj z wami.
95
Ta niewiasta, wygl!daj!ca trochŸ na IndiankŸ czy MeksykankŸ,
patrz!ca siŸ na mnie prosto tutaj, cierpi z powodu wysokiego
ci™nienia krwi. Czy wierzysz Jezusowi Chrystusowi? Ja ciŸ nie znam;
nigdy ciŸ nie widziaem. Czy siŸ to zgadza? Lecz ty siedziaa™ tam; ty
wierzya™ temu, nieprawdaŒ? JeŒeli tak jest, powsta§ na swoje nogi _
jeŒeli cierpisz z powodu wysokiego ci™nienia krwi. Jezus Chrystus
uzdrawia ciŸ.
Co siŸ tam stao? Wy mówicie: 9Bracie Branham, tego nie ma w
Pi™mie šwiŸtym”. AleŒ jest, tak. Pewna niewiasta dotknŸa siŸ Jego
szaty. Czy siŸ to zgadza? Ilu z was kaznodziejów i z was suchaczy
wierzy temu, iŒ Biblia mówi, Œe On jest obecnie NajwyŒszym
Kapanem, który potrafi wspóczuø naszym sabo™ciom? Czy siŸ to
zgadza? Jak poznaliby™cie, Œe siŸ Go dotknŸli™cie? Bowiem On
dziaaby tak samo, jak On dziaa wczoraj. Amen. To czyni Go tym
samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. Ta biedna kobiecina, siedz!ca
tam, widzicie, jej wiara^
96
Wówczas bya pewna niewiasta, która przecisnŸa siŸ przez tum
ludzi i dotknŸa siŸ Jego szaty, poniewaŒ powiedziaa sama w sobie:
9Ja wierzŸ, Œe ten MŸŒczyzna mówi prawdŸ. WierzŸ, Œe On jest
Synem BoŒym. A je™li siŸ tylko bŸdŸ moga dotkn!ø podoka Jego
szaty, to zostanŸ uzdrowiona”. Ilu z was wie o tym wydarzeniu. WiŸc
potem, kiedy On^ Biblia mówi w Nowym Testamencie w li™cie do
Nydów, Œe On jest NajwyŒszym Kapanem, który moŒe w tej chwili
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
35
wspóczuø naszym sabo™ciom. Jak poznamy, Œe siŸ Go dotknŸli™my?
Bowiem On dziaa w ten sam sposób, jak dziaa wczoraj.
Widzicie teraz, Œe ta niewiasta nie dotknŸa siŸ mnie; ona jest
trzydzie™ci stóp ode mnie. Lecz ona dotknŸa siŸ tego NajwyŒszego
Kapana, z Którym mamy kontakt. Tutaj to macie. KaŒdy z was moŒe
to uczyniø, jeŒeli tylko uwierzycie w to. Amen. Widzicie, Œe On jest
tym samym? Zapytajcie siŸ teraz tej kobiety. Nigdy jej nie widziaem
ani nie znaem. Ona jest po prostu kobiet!, siedz!c! tam.
97
Wybacz mi. Jeste™my sobie wzajemnie obcy, lecz Jezus Chrystus
zna nas oboje. Czy wierzysz, Œe On moŒe objawiø mi co™, co uczynia™,
co™, czego pragniesz? Czy wedug tego poznasz, Œe^ Ja jestem tylko
twoim bratem, ja bym tego nie wiedzia. Musiao by to przyj™ø dziŸki
pewnej Mocy. Czy bŸdziesz wierzyø, Œe to jest Jezus Chrystus? Ty
uwierzysz. Ja wierzŸ, Œe tak, poniewaŒ jeste™ chrze™cijank!. W
porz!dku, czy mi teraz wierzysz?
A zatem, czy suchacze bŸd! wierzyø caymi sercami? Czy
wierzycie, Œe ta godzina, w której Œyjemy _ Œe te sprawy powinny
przyj™ø wa™nie teraz? Przypomnijcie sobie, to by ostatni znak, który
mia Izrael, zanim by^ Co byo zabrane, to byo zabrane. Co byo
pozostawione, to pozostao. By to ostatni znak tuŒ zanim spad
ogie§. Czy siŸ to zgadza? Mieli™my cuda, znamiona, po™wiŸcenie,
chrzest Duchem šwiŸtym, mówienie jŸzykami, Boskie uzdrawianie.
Lecz co byo ostatnim znakiem, zanim Sodoma zostaa spalona? Ten
sam znak, który widzicie dzisiaj: Bóg manifestuj6cy Samego Siebie w
ludzkim ciele, rozpoznaj6cy tajemnice serc. Jezus Chrystus tak
powiedzia: 9Jak byo w dniach Sodomy, tak bŸdzie w czasie
przyj™cia Syna Czowieczego”.
98
Mówicie: 9Ty siŸ patrzysz na niewiastŸ. Ty czytasz jej my™li”.
WiŸc ja siŸ odwrócŸ do niej plecami. Widzicie? Nie my™lcie sobie, Œe
ja nie syszŸ waszych my™li, bo je syszŸ!
W porz!dku, pani, podejd› tu teraz, proszŸ, Œebym siŸ patrzy do
góry, a nie dostrzega kogo™ innego. OtóŒ, jeste™my sobie cakiem
obcy. Lecz je™li Jezus Chrystus moŒe mi objawiø, jaki jest twój
kopot, czy temu bŸdziesz wierzyø? JeŒeli tak, to podnie™ swoj! rŸkŸ.
WidzŸ, Œe jeste™ skrajnie nerwowa. To siŸ zgadza. A szczególnie
trapi ciŸ to pó›no po poudniu, kiedy jeste™ zmŸczona i wyczerpana.
Wszystko wydaje ci siŸ dziwnym. Cierpisz równieŒ z powodu
artretyzmu. JeŒeli tak jest, pomachaj swoj! rŸk!. Widzicie? WidzŸ
teŒ, Œe kiedy próbujesz wstaø z óŒka, idzie ci to bardzo wolno, kiedy
wstajesz z óŒka rano, sprawia ci to poniek!d trudno™ci o tej porze;
to jest prawd!.
Co™ dziwnego^ WidzŸ teraz mŸŒczyznŸ, modego mŸŒczyznŸ,
36
MÓWIONE S~OWO
pojawiaj!cego siŸ tutaj. Jest to twój syn i on jest umysowo chory. Ta
choroba umysowa bya spowodowana kopotami w domu. To jest
TAK MÓWI PAN. To jest prawd!, czy tak? Czy teraz wierzysz? Id›
wiŸc, a stanie ci siŸ tak, jak wierzysz. Niech Bóg bŸdzie z tob!. Miej
wiarŸ i wierz. BŸdzie to w porz!dku. Czy wierzysz caym swoim
sercem? Oczywi™cie. On wie o tobie wszystko.
99
Jak siŸ panu powodzi? Przypuszczam, Œe jeste™my sobie
wzajemnie obcy. Pan Jezus zna nas obydwu. Jeste™my dwoma
mŸŒczyznami, którzy spotkali siŸ tutaj po raz pierwszy w Œyciu. Lecz
jest tutaj kto™^ Nie^ DrŒŸ, to jest po prostu sabo™ø. Rozumiecie?
Gosiem godzinŸ lub wiŸcej, to mi nie szkodzio. Lecz tylko jedna
wizja, a tak na mnie oddziauje. Rozumiecie, rozumiecie? Ilu z was
odczuwa, Œe to rozumiecie?
Daniel zobaczy jedn! wizjŸ i mia kopoty z gow! przez wiele
dni. Jezus zwiastowa przez ca! noc i tym podobnie, lecz kiedy jedna
niepozorna niewiasta dotknŸa siŸ Jego szaty, to On powiedzia:
9Odczuwam, Œe moc wysza ze Mnie”. Czy siŸ to zgadza? To bya
moc. A je™li tak oddziaywao to na Syna BoŒego, jak bŸdzie to
oddziaywaø na mnie, grzesznika. Rozumiecie? To oddziauje na
czowieka. Szczerze mówi!c, wszyscy suchacze wygl!daj! dla mnie
teraz jak rozmazana plama. Rozumiecie?
100
Ja ciebie nie znam, ale Bóg ciŸ zna. Lecz je™li On objawi mi, co
masz na sercu, to^ On, Jezus dostrzega nawet ich my™li.
Rozumiecie? On zna twoje serce. A je™li On moŒe ci objawiø twoje
pragnienie, czy uwierzysz, Œe to otrzymasz? Ilu z was suchaczy
bŸdzie wierzyø, Œe to otrzymacie? To powinno zaatwiø t! sprawŸ _
je™li temu wierzycie.
Co™ na twojej rŸce pokazuje, Œe masz wysokie ci™nienie krwi. To
siŸ zgadza. Lecz to ma pewn! przyczynŸ, a t! przyczyn! jest
powiŸkszanie siŸ wola. To siŸ zgadza. Czy wierzysz, Œe jestem Jego
prorokiem, albo Jego sug! raczej? Czy wierzysz, Œe On ciebie zna? Ty
chcesz zostaø uzdrowiony w dobrej sprawie. Chcesz byø
misjonarzem. BŸdziesz dziaa w šrodkowej Ameryce. Czy siŸ to
zgadza? WiŸc je™li wierzysz caym sob! _ wierz caym swoim sercem!
Id› i przyjmij twoje uzdrowienie. Jezus Chrystus uzdrawia ciŸ.
101
Czy wierzysz? Ilu z was wierzy, Œe Jezus jest tym samym wczoraj,
dzisiaj i na wieki? Czy wierzycie, Œe On jest tutaj? Pozwólcie, Œe wam
teraz podam inne miejsce Pisma šwiŸtego. Jezus powiedzia: 9Id›cie
na cay ™wiat i go™cie EwangeliŸ wszelkiemu stworzeniu. Kto
uwierzy i da siŸ ochrzciø, bŸdzie zbawiony. Kto nie uwierzy, bŸdzie
potŸpiony. Te znaki bŸd! towarzyszyø tym, którzy wierz! (czy siŸ to
zgadza?): W Moim Imieniu diaby wyganiaø bŸd!, nowymi jŸzykami
mówiø bŸd!. A choøby wziŸli do rŸki wŸŒa albo wypili co™
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
37
™miertelnego, nie zaszkodzi im to. Na chorych rŸce wkadaø bŸd!, a
oni odzyskaj! zdrowie”. Ilu z was wie, Œe to jest prawd!?
Jakie byy Jego ostatnie sowa, które wyszy z Jego ust, kiedy On
zosta zabrany do góry? 9JeŒeli woŒ! rŸce na chorych, to oni
wyzdrowiej!”. Czy siŸ to zgadza? Czy temu wierzycie? Ilu wierz!cych
jest tutaj? Zobaczmy. W porz!dku. Je™li chcecie teraz zobaczyø cud
BoŒy, wierzcie, Œe to, co wam teraz mówiŸ, a wy widzicie, jak siŸ to
manifestuje, Œe to jest Jezus Chrystus. WóŒcie zatem swoje rŸce jedni
na drugich. Po prostu wóŒcie swoje rŸce na siebie wzajemnie. Nie
waŒne, o jak! dolegliwo™ø chodzi, tylko wóŒcie swoje rŸce na kogo™
obok siebie. Widzicie teraz, Œe to nie jest ze mnie; to jeste™cie wy. 9Te
znaki^” Nie jest powiedziane, Œe bŸd! towarzyszyø tylko
Williamowi Branhamowi, lecz jest powiedziane: 9BŸd! towarzyszyø
tym, którzy wierz!. JeŒeli woŒ! swoje rŸce na chorego^”
102
Czy jeste™cie teraz przekonani, Œe Jezus Œyje i jest w™ród nas?
Powiedzcie: 9Amen”. Patrzcie, On, który da t! obietnicŸ, jest tutaj.
Wierz teraz dla tej osoby, na któr! woŒye™ swoje rŸce. Rozumiecie?
Wy siŸ módlcie za nich. Rozumiecie? Nie módl siŸ za samego siebie.
Módl siŸ za nich, bo oni modl! siŸ za ciebie. Rozumiesz? Wy teraz
wiecie, Œe On jest tutaj. On da t! obietnicŸ. A jeŒeli On stanie tutaj
przed tymi lud›mi i potwierdzi to i udowodni, Œe to jest prawd!, to
wierzcie temu caym waszym sercem. Ja siŸ teraz bŸdŸ modli za was
wszystkich. A kiedy siŸ bŸdziecie modliø jeden za drugiego, wierzmy
teraz caymi naszymi sercami.
103
Nasz Niebia§ski Ojcze, jeste™my naprawdŸ wzruszeni w naszych
sercach. Ty jeste™ tutaj dzisiaj wieczorem. Nie ma zbyt pokornego
miejsca, ani zbyt wielkiego miejsca, ani zbyt dalekiego miejsca, Œeby™
Ty nie przyszed do Twoich wierz!cych dzieci. O, wielki BoŒe
Niebios, Ty posae™ Jezusa Chrystusa w postaci Ducha šwiŸtego,
który jest teraz tutaj i manifestuje Samego Siebie jako ten sam
wczoraj, dzisiaj i na wieki, a te dzieci wierz! temu. Ja im podaem
Twoje Sowo. Ty potwierdzie™ Swoje Sowo.
OtóŒ, jest tutaj wielu chorych i oni s! wzruszeni, oni siŸ ciesz!,
oni podnie™li swoje rŸce. Ci wierz!cy _ te wierz!ce dzieci _ woŒyli
swoje rŸce na ich chorego brata czy siostrŸ. Oni wierz!. Oni siŸ modl!
za brata czy siostrŸ. BoŒe, Ty dae™ t! obietnicŸ; to jest Twoje dzieo.
Teraz, jako Twój suga, doprowadziem to naboŒe§stwo do tego
punktu, Œe my bŸd!c wierz!cymi, zaczynamy wyzywaø diaba, bo on
okamywa nas ci!gle w kóko, ile tylko potrafi. My wierzymy, Œe
Jezus Chrystus jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, i On Œyje
i jest tutaj z nami dzisiaj wieczorem. A my wypeniamy Jego
przykazania, wkadaj!c nasze rŸce wzajemnie na siebie.
104
Szatanie, wypu™ø ich na wolno™ø. Wyjd› z nich w Imieniu Jezusa
38
MÓWIONE S~OWO
Chrystusa. Niechaj ci suchacze pod!Œaj! ku chwale BoŒej. Wypu™ø
ich na wolno™ø, szatanie. Zaklinamy ciŸ przez Obecno™ø Jezusa
Chrystusa, Tego Œyj!cego, zmartwychwstaego Syna BoŒego, zostaw
ich i wyjd› z nich, ku chwale BoŒej, w Imieniu Jezusa Chrystusa.
KaŒdy obecny tutaj czowiek, który odczuwa, Œe Jezus Chrystus
dotrzyma Swego Sowa _ Œe On przyszed pomiŸdzy nas, Œe On jest
tutaj, bo On obieca, Œe bŸdzie tutaj^ On jest tutaj i zidentyfikowa
Samego Siebie. On jest tym samym Panem Jezusem, który chodzi po
Galilei. A wy wierzycie, Œe On wypenia cae Swoje Sowo. I dlatego,
Œe kto™ wierz!cy zidentyfikowa siŸ z tob! przez woŒenie r!k na
ciebie, by siŸ zidentyfikowaø ze Sowem BoŒym, ty jeste™ teraz
uzdrowiony i sprzeciwiasz siŸ szatanowi, aby ciŸ juŒ duŒej nie
trzyma. Twoja wiara wyzwolia siŸ, by wierzyø, Œe Bóg jest tutaj, by
dotrzymaø Swego Sowa. Powsta§ wiŸc na swoje nogi i przyjmij
swoje uzdrowienie.
Wszyscy, którzy temu wierzycie, powsta§cie na swoje nogi. Niech
bŸdzie bogosawione ImiŸ Pa§skie. Podnie™cie swoje rŸce i
uwielbiajcie Go. Jeste™cie teraz uzdrowieni w Imieniu Jezusa
Chrystusa!
JEZUS CHRYSTUS TEN SAM WCZORAJ, DZISIAJ I NA WIEKI
39