2 Florian Znaniecki Socjologia a teoria wiedzy

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 11

F

LORIAN

Z

NANIECKI

S

OCJOLOGIA A TEORIA WIEDZY

Źródło: F. Znaniecki. Społeczne role uczonych. Wyd. PWN

Warszawa 1984































background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 12

I. Socjologia

a teoria wiedzy


Socjologia jest ciągle młoda i skłonna do poczynań imperialistycznych. Jej antenaci chcieli

zawłaszczyć cały obszar kultury i wielu jej wiernych wyznawców stara się podtrzymać te
uroszczenia, rozciągając władzę socjologii na takie dziedziny, jak prawo, ekonomia, technika,
język, literatura, sztuka, religia czy wiedza. Te dążenia są sprzeczne nie tylko z nienaruszal-
nymi prawami nauk, które już dawno opanowały owe dziedziny, ale i z konkurencyjnymi
roszczeniami podobnie zachłannej rywalki socjologii — psychologu, która z kolei wdziera się
na obszary socjologiczne. Wynikłe stąd walki przyniosły pewne pożytki. Sformułowano nowe
problemy i opracowano nowe metody ich rozwiązywania. Z drugiej wszakże strony, wciąż
nie dostrzega się wielu zagadnień ściśle socjologicznych lub ujmuje się je niewłaściwie. Nie
ma nic złego w kultywowaniu pogranicznych obszarów między naukami specjalnymi, ale
każda nauka powinna najpierw należycie uprawić własnymi metodami należące do niej pole.

Zajmiemy się tutaj tym szczególnym zespołem pogranicznych problemów, który został

ostatnio określony jako „socjologia wiedzy” — termin równoległy do ,,socjologii religii”,
„socjologii sztuki”, „socjologii języka”. Zainteresowanie tymi problemami sięga początków
nowoczesnej myśli socjologicznej. Zgodnie z główną ideą słynnego „prawa trzech stadiów"
Comte'a, pewne typy filozofii * lub — mówiąc ogólniej — wiedzy (teologiczny,
metafizyczny, pozytywny) są połączone związkiem wzajemnej zależności z określonymi for-
mami struktury społecznej. Pół wieku później grupa francuskich socjologów, skupionych
wokół Durkheima, w szeregu niezmiernie ważnych studiów próbowała ukazać społeczne
pochodzenie zasadniczych form ludzkiego doświadczenia i myślenia

1

. Nieco później

socjologowie niemieccy, zwłaszcza Max Scheler i Karl Mannheim, podjęli systematyczne
starania, aby wykryć zależności wiedzy od stosunków społecznych

2

.

Termin „socjologia wiedzy” wydaje się nam nietrafny, gdyż sugeruje, iż wiedza jako taka

jest przedmiotem badań socjologicznych. Otóż każda nauka zajmuje się jakąś szczególną



1

Ogólny zarys socjologicznego podejścia do wiedzy można znaleźć u Emile'a Durkheima w Les formes

elementaires de la vie religieuse, Paris 1912 [por. polski przekład fragmentu wprowadzenia do tej książki pt.
Socjologiczna teoria poznania, zamieszczony przez J. Szackiego w książce Durkheim, Warszawa 1964, s. 233 -
249 — J.S.]. E. Durkheim i M. Mauss w rozprawie Des quelques formes primitives de la classification, w VI
tomie ,,Annee sociologique”, pokazują wypadki zdeterminowania kategorii logicznych przez wewnętrzne
podziały grup [przekład polski O niektórych pierwotnych formach klasyfikacji. Przyczynek do badań nad
wyobrażeniami zbiorowymi, dokonany przez J. Szackiego, został zamieszczony w tomie M. Maussa Socjologia i
antropologia, Warszawa 1973, s. 707-802 — J.S.], Lucien Levy-Bruhl w szeregu słynnych prac o myśleniu
prymitywnym — Les fonctions mentales dans les societes inferieures (1910), La mentalite primitive (1922),
L'Ame primitive (1927), Le surnaturel et la nature dans la mentalite primitive (1931), L'Exprerience mystique et
les symboles chez les primitifs (1930) — usiłuje wykazać, że ludy „prymitywne” — lub raczej „przedpiśmienne”
(Faris) — posługują się innymi niż my zasadami i kategoriami logicznymi, z czego wynika oczywista sugestia,
że myślenie jest w obu wypadkach społecznie uwarunkowane. Maurice Halbwachs w Les cadres sociaux de la
memoire (1924) [Społeczne ramy pamięci, tłum. Marcin Król, Warszawa 1969 — J.S.] pokazuje, że nasza
pamięć, a w rezultacie także nasze doświadczenie czasu, jest organizowana przez społecznie ustalone i
uregulowane ramy następstwa i równoczesności, do których dostosowane są fakty życia zbiorowego. Stefan
Czarnowski zastosował podejście socjologiczne do przestrzeni, zwłaszcza w artykule Le morcellement de
1'etendue, drukowanym w 1927 r. na łamach „Revue de 1'histoire des religions” [Podział przestrzeni i jej
rozgraniczenie w religii i magii, tłum. N. Assorodobraj w Dziełach S. Czarnowskiego, Warszawa 1956, t. III, s.
221-236 — J.S.].

2

Por. Max Scheler, Versuche zu einer Soziologie des Wissens (1924) i Die Wissensformen und die Gesellschaft

(1926); Karl Mannheim, Ideologie und Utopie (1929) oraz artykuł Wissenssoziologie w Vierkandta
Handworterbuch der Sociologie [por. K. Mannheim, Socjologia wiedzy, tłum. W. Auerbach i G. Ichheiser, w V
tomie „Przeglądu Socjologicznego” 1937, s. 56-101 — J.S.].

* Por. F. Znaniecki, Prąd socjologiczny w filozofii nowoczesnej, s. 110—133 niniejszego tomu — przyp.
J.S.

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 13

kategorią systemów i procesów. Głównym przedmiotem zainteresowania socjologii są
systemy zwane „społecznymi” (na przykład: „grupa społeczna”, „stosunek społeczny”) oraz
procesy, jakie zachodzą wewnątrz nich i pomiędzy nimi. Cechą wyróżniającą systemy
społeczne jest to, że ich zasadniczymi składnikami są oddziałujący na siebie ludzie, toteż
systemy wiedzy czy też teorie (w najbardziej ogólnym znaczeniu tego terminu) nie są,
oczywiście, systemami społecznymi. Nie są też nimi systemy językowe, artystyczne, religijne,
techniczne itd. Jeżeli nie liczyć faktu, że każdy system ma jakiś wewnętrzny porządek,
spajający w całość jego części składowe, nie ma większego podobieństwa między zdaniem
złożonym, poematem, malowidłem, ofiarą obrzędową, samochodem itd. — z jednej strony, a
partią polityczną, klubem, stosunkiem małżeńskim czy stosunkiem pomiędzy rodzicami a
dziećmi — z drugiej.

Rozumie się samo przez się, że między systemami społecznymi a innymi rodzajami

systemów kulturowych zachodzi wiele dynamicznych związków jednostronnej lub wzajemnej
zależności. Niektórymi z tych związków zajmiemy się obecnie. Podobnie jednak zachodzą
związki zależności między systemami innych rodzajów. Jeżeli na tej zasadzie mamy tworzyć
pojęcia „socjologii wiedzy” i „socjologii sztuki”, to z równym uzasadnieniem należałoby
mówić o „językoznawstwie religii”, „religionistyczne sztuki”, „ekonomice wiedzy” itd.

Nie ma co jednak spierać się o słowa. Skoro wyrażenie „socjologia wiedzy”

rozpowszechniło się już w literaturze socjologicznej, możemy równie dobrze je przyjąć z
wyraźnym zastrzeżeniem, że nie oznacza ono „socjologicznej teorii wiedzy”

3

. W przeciwnym

razie, socjologia znalazłaby się w dziwnym położeniu. Jako teoria wiedzy, jako „nauka o
naukach”, musiałaby sama wyznaczać swój własny charakter jako socjologii, jako socjologia
zaś musiałaby sama wyznaczać swój własny charakter jako „nauki o naukach”

4

Można byłoby uniknąć wielu nieporozumień, gdyby istniała w pełni ukonstytuowana

„nauka o wiedzy”, zajmująca się porównawczymi, indukcyjnymi badaniami różnych
systemów wiedzy, jakie empiryczne studia ujawniają w przeszłości i obecnie. Od
starożytności istnieją w rzeczy samej filozofia wiedzy — epistemologia, logika i metodologia
— próbująca ustalić ogólne zasady i normy, od których zależy poznawcza ważność
wszelkiej wiedzy — tak samo jak istnieje polityczna i moralna filozofia życia społecznego.
Nauka o wiedzy równoległa do współczesnej socjologii czy lingwistyki nie usiłowałaby
wszakże oceniać badanych przez siebie systemów, lecz po prostu rozpatrywałaby je jako
rzeczywistość empiryczną, próbując dojść przez porównawczą analizę do teoretycznych
generalizacji. Taka nauka dopiero zaczyna się wyłaniać z badań historycznych i
etnologicznych. Jej rozwój, to zadanie trudne i wymagające dłuższego czasu. Do
uczestnictwa w nim socjolog nie ma odpowiednich kompetencji

5

. Obiektywne badania nad

systemami wiedzy w ich składzie, strukturze i związkach muszą w pełni uwzględnić to,
co jest istotną cechą każdego systemu wiedzy: mianowicie jego uroszczenie do prawdziwości,
tj. obiektywnej ważności poznawczej. Otóż socjolog jest niekompetentny do orzekania
czegokolwiek o poznawczej ważności jakichkolwiek systemów wiedzy prócz samych
systemów socjologicznych. Natrafia on bowiem w ciągu swych badań na systemy wiedzy
wtedy tylko, gdy stwierdza, że pewne badane przez niego osoby lub grupy czynnie
zajmują się takimi systemami: budują, doskonalą, dopełniają, odtwarzają, bronią lub
rozpowszechniają systemy, które uważają za prawdziwe; odrzucają, zwalczają, krytykują lub
przeszkadzają w rozpowszechnianiu systemów, które uważają za nieprawdziwe. Dla

3

Rozróżnienie to zostało przeze mnie zapożyczone z niepublikowanego opracowania socjologicznego podejścia

Durkheima do wiedzy, przygotowanego przez Edwina Andersona.

4

Por. krytyczne omówienie Mannheima przez Alexandra von Schelfinga w „American Sociological Review”,

sierpień 1936 roku

5

Jedną z najciekawszych prób zbudowania takiej nauki z przyczynków monograficznych jest dwadzieścia

tomów czasopisma „Nauka Polska” (1920 -1939), wydawanego przez S. Michalskiego.

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 14

socjologa rozstrzygające są każdorazowo sprawdziany ważności poznawczej stosowane przez
same te osoby czy grupy do wiedzy, w której biorą one czynny udział. Socjolog jako
obserwator życia kulturalnego umie bowiem rozumieć obserwowane fakty tylko wtedy, gdy
ujmuje je ze „współczynnikiem humanistycznym”; nie ograniczając swej obserwacji do
własnego bezpośredniego doświadczenia faktów, lecz odtwarzając doświadczenie ludzi,
którzy zajmują się nimi czynnie

6

. Tak jak obserwowany przezeń związek małżeński jest dla

niego rzeczywiście i obiektywnie tym, czym jest dla samych małżonków, zrzeszenie zaś
nie oznacza dla niego niczego innego niż to, czym jest dla swych członków — tak i dany
system wiedzy musi być dla niego tym, czym jest dla ludzi uczestniczących w jego
budowie, odtwarzaniu, stosowaniu i rozwijaniu. Kiedy bada on ich życie społeczne, musi
pogodzić się z tym, że w sprawie ważności poznawczej swej wiedzy będą oni dla niego
jedynym autorytetem. Jako socjologowi nie wolno mu przeciwstawiać im własnego
autorytetu: obowiązuje go metodologiczna zasada bezwarunkowej skromności.
Zajmując się uznawanymi i stosowanymi przez nich systemami wiedzy, musi zrezygnować z
własnych sprawdzianów poznawczych. Stosować on musi tę zasadę bez względu na to, czy
wiedza, o którą chodzi, jest techniczna, normatywna czy teoretyczna, teologiczna,
metafizyczna czy empiryczna, dedukcyjna czy indukcyjna, fizykalna czy humanistyczna —
bez względu na to, czy systemem uważanym przez ludzi za prawdziwy będzie fizyka Talesa,
Demokryta, św. Tomasza, Newtona czy Einsteina, biologia Arystotelesa czy Darwina,
psychologia platońska czy behawiorystyczna. Jakikolwiek jest wpływ wiedzy ludzi na ich
życie społeczne, i vice versa, zależy on od nich, a nie od socjologa.

Ale jak ma się zachować socjolog, gdy stwierdził, że niektórzy ludzie zaprzeczają

prawdziwości jakiegoś systemu wiedzy, który inni ludzie uważają za prawdziwy? Czy nie
zachodzi tu konflikt autorytetów, zmuszający go do decyzji własnej? Nie. Stosując
konsekwentnie współczynnik humanistyczny, dojdziemy do wniosku, że zajęcie przez
człowieka negatywnej postawy względem systemu wiedzy jest tylko mniej lub więcej
interesującym faktem z jego życia osobistego, który jednak nie ma żadnego wpływu na
obiektywny skład, strukturę czy ważność poznawczą odrzuconego przezeń systemu. Podobnie
np. fakt, że ktoś nie lubi języka angielskiego, impresjonizmu czy kalwinizmu, nic nas nie
poucza o sposobie doświadczenia tych systemów kulturowych przez ich zwolenników.
Natomiast taka negatywna ocena systemu wiedzy może pouczyć nas o czym innym. Jeżeli
człowiek odrzuca np. woluntarystyczną psychologię w wyniku zastosowania do niej
sprawdzianów poznawczych psychologii behawiorystycznej, którą uznaje za prawdziwą, to
fakt ten (choć nie mówi nic o woluntaryzmie) rzuca światło na skład, strukturę i uroszczenia
do ważności poznawczej behawioryzmu. Podobnie, pouczającym przyczynkiem do
charakterystyki języka francuskiego może być to, że niektórzy ludzie nie lubią angielskiego,
ponieważ oceniają go za pomocą francuskich sprawdzianów poznawczych. Krytyka
impresjonisty przez kubistę poucza nas o normach estetycznych kubizmu.

Nazwijmy „prawdą” każdy element dowolnego systemu wiedzy, rozważanego ze

współczynnikiem humanistycznym, tj. z punktu widzenia ludzi, którzy wierzą, że rozumieją
ten system, czynnie się nim zajmują i sądzą, że zawiera on obiektywnie ważną wiedzę o
przedmiocie, jakiego dotyczy. Jaka jest istota własna takich elementów? Socjolog nie może
odpowiedzieć na to pytanie, gdyż ludzie, zajmujący się systemami wiedzy, sami rozmaicie tę
istotę pojmują. „Prawdy” bywają uważane jako nazwy, zdania, twierdzenia, symbole, idee,
wyobrażenia, obserwacje, pojęcia, sądy, intuicje, nawyki, reakcje na podniety itd. i każda z
tych klas różnie bywa definiowana, tak że „idea” Platona znacznie różni się od „idei” Locke'a.
Obserwując faktyczne funkcjonowanie tych wielopostaciowych „prawd” w sferze
świadomości (active experience) uznających je ludzi czy wpływ, jaki uznawanie pewnych
prawd wywiera na ich życie świadome jako doświadczających i czynnych podmiotów,

6

F. Znaniecki, The Method of Sociology, New York 1934.

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 15

możemy stwierdzić, że cokolwiek jest uważane za prawdę, funkcjonuje jako norma myślenia,
narzucająca uznającemu ją podmiotowi swoisty dobór i organizację niektórych danych jego
doświadczenia, które przez to nabierają charakteru przedmiotów poznania. Sama „prawda”, a
jeszcze bardziej cały system, którego jest elementem, ma w świadomości uznających ją ludzi
„obiektywne” znaczenie, przez co wydaje się im niezależna od ich „subiektywnych” przeżyć,
pragnień i wyobrażeń. Uczestniczą oni w systemie wiedzy, tak jak przywódca lub szeregowi
członkowie uczestniczą w grupie społecznej, a majster lub robotnik w systemie technicznym,
zwanym „fabryką” lub „warsztatem”.

Otóż obserwacja socjologiczna stwierdza, że istnieją dwojakiego rodzaju związki

pomiędzy wiedzą i życiem społecznym. Z jednej strony, od uczestnictwa człowieka w takim
lub innym systemie wiedzy zależy często jego uczestnictwo w takim lub innym systemie
społecznym oraz jego postępowanie w ramach tego systemu. Człowiek „wykształcony” w
pewnej dziedzinie wiedzy dopuszczany jest do pewnych ról społecznych i do udziału w
pewnych grupach społecznych, do których człowieka „niewykształconego” się nie dopuszcza.
Człowiek, uznający tradycjonalizm sakralnej wiedzy religijnej, inaczej działa jako członek
lub funkcjonariusz grupowy, niż człowiek uznający racjonalizm celowy wiedzy stosowanej
świeckiej. Rozwój i rozpowszechnienie się współczesnych nauk fizycznych i biologicznych
wyraźnie wpłynęły na skład i strukturę wielu grup społecznych bądź bezpośrednio przez
zmianę tradycyjnych poglądów, bądź pośrednio przez techniczne zastosowanie tych nauk.

Z drugiej strony, od uczestnictwa człowieka w takim lub innym systemie społecznym

często zależy (choć zapewne nie wyłącznie i całkowicie), w jakich systemach wiedzy będzie
uczestniczył i jakie będzie to jego uczestnictwo. Wiele grup społecznych wymaga od
wszystkich swoich członków znajomości pewnych sakralnych doktryn lub podstaw
niektórych nauk świeckich, inne natomiast grupy zakazują swym członkom interesować się
niektórymi teoriami. Od ludzi, przeznaczonych do zajęć zawodowych, żąda się zdobycia
wiedzy, która zgodnie ze społecznymi zasadami i ustaleniami uważana jest za potrzebną do
tych zajęć. Przy tym sposoby wymaganego społecznie uczestnictwa w systemach wiedzy
różnić się mogą znacznie. Niekiedy żąda się czysto pamięciowego przyswojenia formuł, w
których wyrażony jest dany system, podczas gdy kiedy indziej oczekuje się zrozumienia
wszystkich implikacji systemu. Niekiedy kładzie się nacisk wyłącznie na praktyczne
zastosowanie „prawd" zawartych w systemie lub, przeciwnie, na ich czysto teoretyczne
znaczenie. Często systemu w niczym nie wolno zmodyfikować, kiedy indziej wolno i trzeba
go doskonalić, rozwijać, modyfikować i dopełniać, a wyjątkowo tworzyć nowy system.

Zgodność postępowania jednostek z wymaganiami społecznymi wobec wiedzy osiągana

jest przy pomocy różnych swoistych metod wychowania, zachęty i kontroli. Skuteczność lub
niepowodzenie tych metod w każdym poszczególnym wypadku zależy, oczywiście, od
psychologicznych dyspozycji i uzdolnień człowieka, który jest im poddany. Natomiast bez
zbadania społeczeństwa, w którym te jednostki żyją, niepodobna wytłumaczyć, dlaczego
objawiają one swe dyspozycje i uzdolnienia psychologiczne, uczestnicząc w pewnych
systemach wiedzy i nie uczestnicząc w innych.

Tak więc uznając w pełni, że systemy wiedzy — rozpatrywane w ich obiektywnym

składzie, strukturze i ważności poznawczej — są całkowicie niesprowadzalne do faktów
społecznych, niepodobna jednak zaprzeczyć, że ich historyczne istnienie w obrębie em-
pirycznego świata kultury musi być w znacznej mierze wyjaśnione socjologicznie, a to o tyle,
o ile jest zależne od ludzi, którzy owe systemy tworzą, utrzymują przy życiu przez transmisję
i stosowanie, rozwijają lub porzucają. Tym właśnie zajmowała się faktycznie „socjologia
wiedzy” zawsze wtedy, gdy nie starała się na próżno zostać epistemologią. Nawet
ograniczone w ten sposób zadanie jest dostatecznie wielkie i trudne, aby zająć całe pokolenia
socjologów — tym bardziej, że używany do tej pory aparat pojęciowy wydaje się
nieadekwatny.

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 16

W niniejszym szkicu postaramy się dokonać przeglądu części problemu „socjologii

wiedzy”. Z doświadczenia oraz bezpośredniej obserwacji możemy wnioskować, że
powstająca historycznie wiedza jest zbiorowym (agglomerated) wytworem swoistych
czynności kulturowych niezliczonych jednostek ludzkich. Ponadto wiemy, że niektóre
jednostki przez dłuższe lub krótsze okresy swego życia specjalizują się w uprawianiu
wiedzy — w odróżnieniu od tych, które specjalizują się w działalności kulturowej innego
rodzaju: w czynnościach technicznych, gospodarczych, artystycznych itd. Takie jednostki
nazywamy „uczonymi”*. Znaczenie, w jakim używamy tego wyrazu, jest, oczywiście, inne i
dużo szersze od znaczenia, w jakim jest stosowany u epistemologów i metodologów, którzy
określają „uczonego” w kategoriach obiektywnych osiągnięć na polu wiedzy. Zgodnie z
koncepcją, przeważającą we współczesnej literaturze przedmiotu, jednostka, która chce zostać
uczonym, musi stworzyć dzieło, zasługujące na pozytywną ocenę z punktu widzenia
określonych sprawdzianów poznawczej ważności. Wielu autorów utożsamia takie
sprawdziany ze sprawdzianami przyjętymi we współczesnej fizyce i „nauka” to dla nich tyle,
co matematyka, astronomia, fizyka i chemia oraz w ostateczności część biologii i, być może,
geologia. „Uczony” zaś, to wyłącznie ktoś pracujący z powodzeniem w jednej z tych
dziedzin. Rozumie się samo przez się, że dla nas jako socjologów stosujących do badanych
faktów współczynnik humanistyczny, poznawczo ważna jest, jak już powiedzieliśmy,
wszelka wiedza, którą uczestniczący w niej ludzie uważają za prawdziwą, „uczonym” zaś jest
każdy, kto w przekonaniu swego środowiska społecznego i własnym specjalizuje się w
uprawianiu wiedzy — niezależnie od tego, jak jego praca jest oceniana przez epistemologów i
metodologów.

Otóż specjalizacja jednostek w takiej lub innej sferze działalności kulturalnej uchodzi

powszechnie za zjawisko uwarunkowane społecznie. Socjologowie poświęcili mu niemało
uwagi. Spencer pierwszy zajął się nim systematycznie w Principles of Sociology, chociaż
niektóre jego poglądy miały swe antycypacje we wcześniejszej filozofii społecznej.
Przeważnie jednak uwaga socjologów skupiała się na kolektywnym aspekcie zjawiska;
ujmowali oni specjalizację jednostek jako sprawę struktury społecznej, zróżnicowania
ogólnej puli działań, dzięki którym istnieje społeczeństwo. Położył na to nacisk na przykład
Durkheim w znanej pracy De la division du travail social, ujmując stopniowe różnicowanie
się funkcji jako najważniejszy proces zbiorowy w dziejach społeczeństw ludzkich.

Ale specjalizacja ma również aspekt indywidualny: jednostki specjalizujące się w jakimś

rodzaju działalności można badać porównawczo, nie biorąc pod uwagę miejsca ich
działalności w strukturze grupy lub społeczeństwa jako całości. Mogły to być badania
psychologiczne lub socjologiczne. W pierwszym wypadku ośrodkiem zainteresowania jest
jednostka jako byt biopsychiczny, rozważany w oderwaniu od środowiska społecznego, i
problem polega na tym, czy w parze z określoną specjalizacją idą jakieś typowe cechy
psychiczne, a jeżeli tak, to w jaki sposób można ten związek wyjaśnić. W ciągu ostatniego
półwiecza przeprowadzono wiele monograficznych studiów tego rodzaju; zachętą był dla nich
rozwój psychotechniki i poradnictwa zawodowego, których celem jest wybranie do
określonych zawodów jednostek, przynajmniej w zalążku posiadających takie cechy
psychiczne, jakich te zawody przypuszczalnie wymagają. W socjologicznych badaniach nad
osobami wyspecjalizowanymi głównym przedmiotem zainteresowania jest związek między
jednostką i środowiskiem społecznym: jej wyspecjalizowaną działalność rozpatruje się w
kontekście kulturowym, w jakim się odbywa.





*W oryginale: s c i e n t i s t . Znaniecki wyjaśnia jednak, że używa tego słowa w „jego znaczeniu
etymologicznym, pochodzącym od s c i r e <wiedzieć> (podobnie jak francuski termin s a v a n t s )”

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 17


Za klasyczny przykład może posłużyć część The Golden Bough Frazera, poświęcona

kapłanom i królom (1935, tomy I i II)*

W poszczególnych studiach można, oczywiście,

znaleźć połączenie problemów psychologicznych i socjologicznych, czego przykładem jest
monografia Sombarta Der Bourgeois.

Aparatura pojęciowa, służąca socjologom do ujmowania tych problemów rozwija się

stopniowo w ciągu badań monograficznych. W ostatnich latach wielu z nich posługuje się
terminem „rola społeczna”**

7

. Mówimy, że swoistą rolę społeczną wykonuje kapłan,

prawnik, polityk, bankier, kupiec, lekarz, rolnik, robotnik, żołnierz, gospodyni domowa,
nauczyciel. Ponadto, okazało się, że to pojęcie (po pewnych modyfikacjach) znajduje
zastosowanie nie tylko do jednostek wyspecjalizowanych w pewnych rodzajach działalności,
lecz również do jednostek jako członków pewnych grup: tak więc określoną rolę społeczną
gra Amerykanin, Francuz, metodysta, katolik, komunista, faszysta, członek klubu,
członek rodziny (dziecko, ojciec, matka, dziadek, babcia)

8

. Jednostka w ciągu swego życia

odgrywa kolejno lub jednocześnie szereg różnych ról. Synteza ról społecznych odgrywanych
przez nią od narodzin do śmierci konstytuuje jej osobowość społeczną.

Każda rola społeczna zakłada, że między odgrywającym ją człowiekiem, którego można

nazwać „osobą społeczną”, a mniejszym lub większym gronem ludzi uczestniczących w jej
odgrywaniu przez niego, które można nazwać „kręgiem społecznym”, istnieje więź tworzona
przez zespół wartości, pozytywnie ocenianych przez nich wszystkich. W wypadku kupca czy
bankiera oraz kręgu ich klientów są to wartości ekonomiczne; w wypadku lekarza i jego
pacjentów — wartości zdrowotne; w wypadku króla i jego poddanych — wartości polityczne;
w wypadku kapłana i kręgu wyznawców — wartości religijne; w wypadku artysty oraz kręgu
jego wielbicieli i krytyków — wartości estetyczne; w wypadku dziecka i jego kręgu
rodzinnego — rozmaite wartości, składające się na treść życia rodzinnego. Osoba jest
przedmiotem pozytywnego wartościowania ze strony swego kręgu, ponieważ jego uczestnicy
są przekonani, że potrzebują jej współpracy do urzeczywistnienia pewnych dążeń związanych
z owymi wartościami. Współpracy bankiera potrzebują przypuszczalnie ludzie, którzy mają
zamiar zainwestować lub pożyczyć pieniądze; współpracy lekarza — ludzie, którzy pragną
odzyskać lub zachować zdrowie własne lub zdrowie swoich bliskich; współpracy dziecka —
inni członkowie rodziny, chcący podtrzymać życie rodzinne. Z drugiej strony jest oczywiste,
że jednostka nie może odgrywać roli bez współpracy swojego kręgu, chociaż nie musi to być
współpraca każdej poszczególnej jednostki należącej do danego kręgu. Nie może być
czynnego zawodowo bankiera bez klientów, praktykującego lekarza bez pacjentów,
rządzącego króla bez poddanych, dziecka w rodzinie bez innych jej członków.





7

Niektórzy socjologowie wolą termin „rola personalna”. Rozwój pojęcia można prześledzić, zaczynając

od książki C. H. Cooleya Human Nature and the Social Order (1902). Od tego czasu zostało ono rozwinięte
przez R. E. Parka, E. W. Burgessa, G. H. Meada, E. T. Hillera i innych. W przedstawionej tu formie zostało ono
wykorzystane w szeregu badań monograficznych, opartych na materiałach źródłowych i prowadzonych przez
lata przeze mnie i moich współpracowników. Badania te objęły następujące role społeczne: chłopa, gospodyni
wiejskiej, robotnika rolnego, robotnika przemysłowego, bezrobotnego, dziecka w rodzinie, ucznia w szkole,
członka młodzieżowej grupy zabawowej, żołnierza, nauczyciela, artysty. Materiały czerpano w każdym
wypadku z kilku społeczeństw narodowych. Niektóre z tych studiów zostały opublikowane, przeważnie po
polsku. Pierwszy zarys niniejszego studium był ogłoszony w „Przeglądzie Socjologicznym” z 1937 roku [por. s.
520 niniejszego tomu — J.S.]

8

Por. mój artykuł Social Groups as Products of Cooperating Individuals w „American Journal of Sociology” z

maja 1939 roku.

*Por. James George Frazer, Złota gałąź, tłum. Henryk Krzeczkowski, Warszawa 1962, rozdział II – przyp.
J.S.
**Por. przypis 5 (s. 530 niniejszego tomu) – przyp. J.S

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 18

Osoba jest odbierana przez swój krąg jako istota cielesna i psychiczna, będąca

„jaźnią”, świadoma swego istnienia jako ciała i duszy oraz świadoma tego, jak jest widziana
przez innych. Jeżeli ma ona być taką osobą, jakiej potrzebuje jej krąg społeczny, jej „jaźń”
musi w przekonaniu jego członków mieć pewne własności fizyczne i duchowe, nie mieć
natomiast innych. Na przykład „zdrowie” lub „choroba” wpływają na ocenę przydatności do
większości ról, zwłaszcza takich ról zawodowych, jak role rolnika, robotnika, żołnierza i
gospodyni domowej, które wymagają pewnej sprawności fizycznej. Brak treningu we
„właściwych” sposobach poruszania się i jedzenia może wykluczyć jednostkę spośród osób
zdolnych do odgrywania ról, które wymagają „towarzyskich” manier. Niektóre role są
zarezerwowane dla mężczyzn, inne dla kobiet; dla każdej roli istnieją górne lub dolne granice
wieku; większość ról zakłada pewne cechy somatyczne i określone, aczkolwiek zmienne,
standardy powierzchowności.

Cechy psychiczne, przypisywane osobom wykonującym role społeczne, są niezwykle

zróżnicowane. W każdym języku europejskim są setki wyrazów oznaczających domniemane
rysy „inteligencji” i „charakteru”. Prawie każdy taki rys ma (lub miał w przeszłości)
znaczenie aksjologiczne, tzn. jest pozytywnie lub negatywnie wartościowany, jeżeli nie u
wszystkich, to u osób odgrywających role pewnych rodzajów. W naiwnej refleksji ludowej
takie rysy psychologiczne przedstawia się jako realne własności substancjalnego „umysłu”
czy „duszy”, których istnienie wyraża się w swoistych czynach (włączając wypowiedzi
słowne) jednostki.

Osoba potrzebna kręgowi społecznemu i posiadająca jaźń wyposażona w przymioty

wymagane do pełnienia danej roli, ma określony status* społeczny, tj. dany krąg przyznaje jej
pewne prawa i w razie konieczności wymusza ich respektowanie przez poszczególnych
uczestników kręgu lub outsiderów. Niektóre z tych praw dotyczą jej egzystencji cielesnej. Na
przykład, ma ona pewną pozycję ekologiczną, a więc prawo do zajmowania określonej
przestrzeni (takiej jak dom, pokój, biuro, krzesło), gdzie nie grożą jej szkody cielesne oraz
ma także prawo do bezpiecznego poruszania się po przyznanym jej terytorium. Jej pozycja
ekonomiczna obejmuje uprawnienia do korzystania z pewnych wartości materialnych,
uważanych za niezbędne do życia na odpowiednim dla niej poziomie. Inne uprawnienia
dotyczą jej „pomyślności duchowej”: ma ona ustalone stanowisko moralne, może domagać
się niejakiego uznania, oddźwięku społecznego i uczestnictwa w niematerialnych wartościach
swego kręgu społecznego.

Ma ona także do wypełnienia funkcje społeczna: uważa się ją za zobowiązaną do

wykonywania pewnych zadań, które służą zaspokojeniu potrzeb jej kręgu, i do zachowywania
się wobec innych uczestniczących w nim jednostek w sposób świadczący o ich pozytywnej
przez nią ocenie.

Na podstawie dotychczasowych badań sądzimy, że takie są zasadnicze składniki wszelkich

ról społecznych, chociaż jest rzeczą oczywistą, że swoisty skład ról społecznych rozmaitych
rodzajów poważnie się różni. Nasza wiedza o roli społecznej nie będzie wszakże pełna, jeśli
poprzestaniemy na wyliczeniu jej składników, jest ona bowiem systemem dynamicznym,
którego elementy mogą być w ciągu jej odgrywania rozmaicie ze sobą powiązane. Istnieje
bowiem wiele różnych sposobów odgrywania roli, zależnie od czynnych dążności
wykonawcy. Na przykład, może on być zainteresowany tylko jednym ze składników swej roli
(kręgiem społecznym, własną jaźnią, statusem lub funkcją) i dążyć do podporządkowania mu
wszystkich innych. Bez względu na to, co interesuje go w pierwszym rzędzie, może on starać
się dostosować do wymogów swego kręgu, bądź, przeciwnie, dążyć do wprowadzenia
innowacji, do uniezależnienia się od tych wymagań. W każdym z tych wypadków może albo
bezkrytycznie ufać stwarzanym przez swą rolę możliwościom i starać się ją rozszerzyć, albo
pomniejszyć te możliwości i dążyć do ograniczenia roli do bezpiecznego minimum.

*W artykule Społeczne role uczonych a historyczne cechy wiedzy (por. s. 530 niniejszego tomu), a także w
książce Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości (Warszawa 1974, s. 121) Znaniecki używa terminu „stan
socjalny” — przyp. J. S.

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 19

Do tak ogólnych wniosków na temat wszelkich ról społecznych, jak również możliwość

formułowania bardziej szczegółowych, choć mających dość szerokie zastosowanie, uogólnień
na temat ról społecznych określonego rodzaju (takich jak rola chłopa, kapłana, kupca,
robotnika fabrycznego czy artysty), w oczywisty sposób wskazuje na istnienie zasadniczych
podobieństw i różnic między tymi zjawiskami społecznymi. Role społeczne stanowią jedną
klasę ogólną systemów społecznych, którą można podzielić na mniej ogólne podklasy, te na
kolejne podklasy itd. Na przykład, w swoistej klasie robotników fabrycznych mieszczą się
setki podklas robotników zatrudnionych w poszczególnych branżach, inną zaś linię podziału
wyznacza ekonomiczna organizacja fabryk, w których są oni zatrudnieni. Przed socjologią
systematyczną stoi podobne zadanie jak przed systematyką biologiczną, w której występuje
jeszcze większa złożoność klasyfikacji żywych organizmów. W obu wypadkach tylko
odkrycie jednorodności systemów umożliwia poszukiwanie ich statycznych i dynamicznych
praw. Źródło podobieństw na polu społecznym jest wszakże najwyraźniej inne niż w biologii.

Aczkolwiek w obu dziedzinach zróżnicowanie wynika z wariacji systemów

jednostkowych, podobieństwa biologiczne wywodzą się przede wszystkim z dziedziczności,
podczas gdy podobieństwa między systemami społecznymi, tak jak i wszelkimi systemami
kulturowymi, są głównie rezultatem świadomego lub nieświadomego korzystania z tych
samych wzorów kulturowych. Istnieje bez wątpienia podstawowy i powszechny, choć
nieuświadomiony, wzór kulturowy — określony przez nas przy pomocy terminu „rola
społeczna”, zgodnie z którym wszelkie trwałe stosunki pomiędzy jednostkami a ich
środowiskami społecznymi są normatywnie zorganizowane. Geneza tego wzoru gubi się w
zamierzchłej przeszłości, podobnie jak i początki jego najwcześniejszych przypuszczalnie
wariacji, tj. tych, które doprowadziły wszędzie do zróżnicowania ról indywidualnych według
płci i wieku.

Większość wzorów, jakie pojawiły się w dziejach ludzkości, można jednak badać w trakcie

ich stawania się i trwania. Ich źródłem było zazwyczaj różnicowanie się dawniejszych
niezróżnicowanych wzorów, dużo zaś rzadziej — całkowicie oryginalny, choć dokonywany
stopniowo, wynalazek. Wiele z tych wzorów miało krótki żywot lub nie wyszło poza granice
małych zbiorowości, ale niektóre trwały przez tysiąclecia i rozciągały się na całe kontynenty.
W społeczeństwie amerykańskim znajdujemy pewną liczbę wzorów ról społecznych, których
początki sięgają czasów przedhistorycznych; niektóre z nich są wciąż bardzo żywotne, jak na
przykład wzór wiejskiej gospodyni, podczas gdy inne są prawdopodobnie tylko przeżytkami,
skazanymi na rychły zanik, jak na przykład .wzory czarodzieja czy wróżbity.

Niekiedy wzór jest sformułowany explicite w postaci systemu norm prawnych lub

etycznych, określających, czym w poszczególnym społeczeństwie politycznym lub religijnym
winny być wszelkie role danej klasy. Grupa panująca narzuca wówczas taki wzór kandydatom
do owych ról. Na przykład, w ten sposób prawodawstwo państwowe utrzymuje i przekazuje
role wojskowe, administracyjne, ustawodawcze i sądownicze; role kapłańskie i medyczne
określają i utrwalają grupy zawodowe; role kupców i rzemieślników w świecie zachodnim
były przez stulecia utrwalane przez gildie i korporacje. W innych przypadkach wzory ról
społecznych nie są sformalizowane (explicitly rationalized), lecz zawierają się w obyczajach
danej zbiorowości i są przekazywane z pokolenia na pokolenie w procesie wychowania i,
naśladownictwa. Tak przebiegał proces utrwalania wzorów ról arystokratów, rolników,
gospodyń domowych czy służących. Niekiedy, wreszcie, obyczaj był dopełniany i
modyfikowany przez normatywne ustalenia grupowe.

Dobrze znane są różne drogi dyfuzji wzorów ról społecznych, ich rozpowszechniania się

ze zbiorowości, do zbiorowości, z kraju do kraju: zapożyczenia z sąsiednich kultur, podróże,
handel, migracja, kolonizacja, podboje, szerzenie się wiedzy książkowej. Nie wszystkie
jednak podobieństwa między rolami jakie znajdujemy w różnych zbiorowościach i krajach,
mogą być wyjaśnione w ten sposób. W wielu wypadkach należy dopuścić możliwość

background image

Florian Znaniecki

Socjologia a teoria wiedzy

Strona | 20

niezależnej ewolucji w podobnych kierunkach. Ogólnoświatowe podobieństwo ról
wojownika, kapłana i drobnego rolnika musimy najprawdopodobniej wyjaśniać przez
odwołanie się zarówno do dyfuzji, jak i do równoległej ewolucji.

Zarysowana tu koncepcja ról społecznych dostarcza tła dla problemów „socjologii

wiedzy”, które mamy zamiar podjąć. Przede wszystkim przyjmujemy hipotezę, że jednostki,
wyspecjalizowane w uprawianiu wiedzy i w związku z tym zwane „uczonymi”, odgrywają
role społeczne określonego rodzaju. Oznacza to, że muszą istnieć kręgi społeczne, które
dodatnio wartościują wiedzę w ogóle i wiedzę systematyczną w szczególności. Uczestnicy
tych kręgów muszą być przekonani, że potrzebują współpracy „uczonych” w celu
urzeczywistnienia pewnych dążeń, związanych z tą cenioną przez nich wiedzą. Aby zostać
uznaną za uczonego, jakiego dany krąg społeczny potrzebuje, osoba musi wśród jego
uczestników uchodzić za „jaźń” wyposażoną w pewne pożądane cechy i pozbawioną
pewnych cech niepożądanych. Osobie uznanej za uczonego i jako uczony potrzebnej kręgowi
społecznemu należy przyznać status społeczny. Osoba taka musi wykonywać społeczne
funkcje, zaspokajające potrzeby jej kręgu w zakresie wiedzy; innymi słowy, musi uprawiać
wiedzę na rzecz tych, którzy przyznali jej status społeczny.

Czy rzeczywiście istnieją takie role? Jeżeli tak, to jaki jest ich zasadniczy skład i jaka jest

ich struktura? Czy można wyróżnić jakieś szczególne rodzaje takich ról? Jaki jest związek
logiczny między tą klasą ról społecznych a innymi ich klasami? W życiu społecznym, tak
samo jak w biologii, zależności genetyczne pomiędzy klasami rzucają pewne światło na ich
powiązania logiczne, wolno więc nam również postawić pytanie: jakie jest w ogólności
pochodzenie roli społecznej uczonego i w jaki sposób powstały jej szczególne wariacje?

9

Pytania te stawiają nas wobec pierwszego zespołu problemów. Są to problemy tego

samego rodzaju co wszelkie problemy systematycznego opisu i klasyfikacji zjawisk
społecznych. Ponieważ jednak zajmujemy się tu „socjologią wiedzy”, musimy stawić czoła
innym pogranicznym problemom. Czy między odgrywanymi przez uczonych rolami
społecznymi i rodzajami uprawianej przez nich wiedzy zachodzą związki zależności
funkcjonalnej? Lub dokładniej: czy systemy wiedzy budowane przez uczonych i metody
wykorzystywane przez nich do tej budowy pozostają pod wpływem wzorów społecznych,
którym mają oni się podporządkować jako uczestnicy pewnego ładu społecznego, oraz pod
wpływem sposobów faktycznego urzeczywistniania przez nich owych wzorów?

9

Por. Znaniecki, The Method of Sociology, rozdział VI, „Analytic Induction”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Florian Znaniecki Socjologia wychowania tom streszczenie
Socjologia wychowania Floriana Znanieckiego 1
Socjologia wychowania Floriana Znanieckiego 2
Florian Znaniecki Nauki o kulturze Narodziny i rozwój Warszawa 1971 socjologia jako nauka o kulturze
Polska socjologia humanistyczna FLORIAN ZNANIECKI
Socjologia wychowania Floriana Znanieckiego
Socjologia wychowania Floriana Znanieckiego Recenzja
mikrostruktury teoria grupy społecznej w ujęciu floriana znanieckiego
Teoria kultury - Socjologiczna teoria kultury, Kulturoznawstwo, Teoria kultury - notatki z wykładów
Dlaczego zdroworozsądkowa teoria wiedzy jest błędna, Dlaczego zdroworozsądkowa teoria wiedzy jest bł
Socjologiczna teoria narodu
TEORIA WIEDZY POZAŹRÓDŁOWEJ, Metodologia historii
Socjolingwistyczna teoria Bernsteina, socjologia, skrypty i notatki, ekonomia
Socjologia [ teoria], socjologia, Socjologia jako nauka
socjolingwistyczna teoria Basila -MIKRO, mikrostruktury

więcej podobnych podstron