Powiedz STOP Mediom Masowej Manipulacji!
Data publikacji: 27.04.2015 r.
Żółty tydzień, żółte papiery, a interes kwitnie
Tak jak co roku, Sanepidy ogłaszają tzw. żółty tydzień, czyli promocję na zakup szczepionek. Podobno sprzedają
szczepionki nawet o 30% taniej, aniżeli normalnie. Innymi słowy, jest to jawna przecena w celu wyprzedaży zapasów. O
tej akcji pisałem już przed laty. Przypomnę. „Kolor żółty w medycynie wcale nie kojarzy się z kwiatkami na łące, ale ma
znaczenie pejoratywne. Najprościej oddaje to, oczywiście z całym zrozumieniem nieprofesjonalności, poniższa internetowa
definicja: „żółte papiery tzn. że jest psychopatą, psychicznie chory, niezrównoważony, nigdy nie wiadomo, co takiej osobie
odbije i może być niebezpieczna”.[1]
W takiej sytuacji zupełnie niezrozumiałe jest posługiwanie się żółtym kolorem, w celu zwiększenia sprzedaży szczepionek.
Chyba, że chodzi o wskazanie aktualnego stanu umysłowego osób kupujących te szczepionki.[2]
Hasło to pojawiło się w Wikipedii i zostało zdefiniowane: „Żółty Tydzień – akcja społeczna, której ideą jest edukacja na
temat WZW A i B oraz popularyzacja szczepień ochronnych, jako sprawdzonej profilaktyki tych chorób. Podczas Żółtego
Tygodnia pacjenci mają ułatwiony dostęp do szczepionek przeciwko żółtaczce typu A (pokarmowej) lub typu B
(wszczepiennej) po obniżonych kosztach. Akcja odbywa się dwa razy w roku. Rozpoczęcie cyklu szczepień w czasie
Żółtego Tygodnia gwarantuje przyjmowanie kolejnych dawek (przypadających zwykle już po zakończeniu akcji) po cenach
niższych, obowiązujących w Żółtym Tygodniu. Dokładne ceny ustalają poszczególne punkty szczepień.[3]
Czyli, jak możecie to sami ocenić Szanowni Czytelnicy, już się autorzy tej akcji zupełnie nie kryją, że chodzi o sprzedaż po
obniżonych cenach, tak jak w każdej handlowej promocji. I nie kryją się także z jawnym oszukiwaniem ludu nad Wisłą.
Ponieważ, po pierwsze, jaka to akcja społeczna przeprowadzana w państwowych instytucjach? Możemy w związku z taką
definicją przyjąć, że albo sanepidy sprywatyzowano i nie są już instytucjami państwowymi albo, że państwo już jest
prywatną własnością. Tylko kogo? Na pewno nie aktorów tutejszej sceny politycznej. Sam musisz pomyśleć, Czytelniku!
Po drugie, podają jawną nieprawdę, że szczepionki rzekomo zapobiegają zachorowaniu na WZW. Znam osobiście chorego,
który po szczepieniu musiał otrzymał I grupę renty inwalidzkiej z powodu niewydolności wątroby.
Poza tym, na oficjalnej stronie tej akcji, tak, tak, istnieje już strona internetowa, z własnym biurem prasowym, a
posiadanie administracji, jak wiadomo, sporo kosztuje. Kto więc pokrywa te koszta społecznej akcji? Oczywiście zgadłeś,
Szanowny Czytelniku. To firmy produkujące szczepionki. Jeżeli ampułka kosztuje w produkcji 1-2 centy, a sprzedaje się ją
za kilkadziesiąt dolarów, to sam widzisz, jaki to zysk.
Otóż głównym sponsorem zatrudniającym państwowych pracowników do sprzedaży prywatnych szczepionek, jest nasz
stary znajomy, GSK. Przypomnę, że Departament Sprawiedliwości oraz Zdrowia i Opieki społecznej obłożył Wielką
Farmację, tylko w jednym roku, karami w wysokości 4,3 miliarda dolarów. Trzeba to sobie odbić na głupim ludku. W
samej Warszawie handlem tymi szczepionkami zajmuje się około 100 przychodni, pod bokiem Izb Lekarskich i samego
Ministerstwa, nie wiadomo dlaczego, zwanego Zdrowia. A wszytko sprowadza sie do tej maszynki do robienia pieniędzy,
narzuconej nam po 1990 roku.
Najpierw narzucają nam powszechne ogłupianie pod nazwą powszechnej edukacji, a potem szkolą specjalistów od
marketingu, czyli naukowego oszukiwania ludności i wciskania im zupełnie niepotrzebnych przedmiotów, na przykład
szczepionek. Za podatnika pieniądze szkoli się takich ancymonków, którzy potem są zatrudniani w prywatnych firmach.
Jest tajemnicą poliszynela, że łatwiej mówić do ręki, aniżeli do ucha. Stąd mamy taką ilość przepisów prawnych. Zakazów i
nakazów ściganych z urzędu. Dlatego FBI poszukuje łapówkarstwa w tym 52 stanie. CBA widocznie nie ma prawa.
Przypomnę, że jesteśmy jednym z 3 krajów na świecie, po Rumunii i Bułgarii, które wymuszają szczepienie przeciwko tej
reklamowanej w żółtym tygodniu szczepionce, tzw. WZW. Nigdzie na świecie nie ma takiego przepisu. A nasi aktorzy
sceny politycznej zatwierdzili taką ustawę. Widzisz wiec Dobry Człowieku, jaki reprezentują poziom merytoryczny. I
żadnego spośród nich nie hamuje przed podpisywaniem się pod głupimi ustawami fakt, że działa na szkodę swoich
rodaków. A może oni nie mają tutaj rodaków?
Wracając do tematu. Jeżeli szczepionki są takim błogosławieństwem, to dlaczego muszą być stosowane pod przymusem?
Podane poniżej przykłady może pozwolą, przynajmniej niektórym, na otwarcie oczu i opadniecie łusek.
Str. 1 z 5
http://wolnemedia.net/zdrowie/zolty-tydzien-zolte-papiery-a-interes-kwitnie/
Powiedz STOP Mediom Masowej Manipulacji!
Data publikacji: 27.04.2015 r.
Jeżeli szczepionki są takim dobrodziejstwem, to dlaczego:
– Muszą być zatwierdzane specjalne ustawy o przymusie szczepień?
– Dlaczego ogłasza się specjalne tygodnie promocji, czyli zwykłe zasady handlu?
– Dlaczego rząd do dnia dzisiejszego nie opracował ustawy o konieczności zbierania informacji o powikłaniach
poszczepiennych?
Opracowania zagraniczne podają jednoznacznie, że 42% hospitalizowanych dzieci, to dzieci uszkodzone przez szczepionki.
U nas wręcz przeciwnie, w 2012 roku rząd zmienił ustawę, zwalniając lekarzy ze zgłaszania powikłań. Na całym świecie
obowiązuje zasada: powikłania musi zgłaszać lekarz, pielęgniarka wykonująca szczepienia i mogą zgłaszać rodzice. Te trzy
doniesienia muszą korelować. Biada, jak biorący pieniądze za szczepienia, zaniechają obowiązku zgłoszenia. W Polsce
ustawa obowiązująca od 1964 roku jest martwa. Brak jakichkolwiek dokumentów z minionych 50 lat. I żaden NIK nie
interesuje się takim łamaniem prawa. Jest to kolejny dowód na fikcyjne istnienie państwa. Zauważ, że pomimo
elementarnej wiedzy, że po szczepieniu dziecko rozsiewa wirusy przez okres 6-8 tygodni, zarówno samorządy jak i rządowi
pracownicy chcą doprowadzić do działań rasistowskich – do niewpuszczania do szkół i przedszkoli zdrowych,
nieszczepionych dzieci. Szczepione mogą natomiast spokojnie zarażać wszystkich dookoła. Jest to łamanie co najmniej
kilku ustaw. I nic się nie dzieje. Rząd wydaje nasze, podatnika pieniądze na zakup szczepionek, najczęściej zupełnie
zbędnych, jak np. szczepionki WZW dla niemowlaków. Prawdopodobieństwo zakażenia niemowlaka jest pomijalnie małe.
W Polsce może to być kilka przypadków rocznie. A wydaje się kilkadziesiąt milionów. Natomiast do dnia dzisiejszego nie
opracowano systemu odszkodowań za powikłania i zgony po koreańskiej szczepionce w 1996 roku zakupionej przez
Ministerstwo. Pomimo ustawy o Ochronie Danych Osobowych prawem kaduka sanepidy dostają dokumentację, która w
założeniu może być przekazana tylko innemu lekarzowi, o ile zajmuje się on dalszym leczeniem konkretnego dziecka.
Urzędnicy rządowi wprowadzają szczepienia na choroby sprzed 100 lat, na przykład dwoinkę zapalenia płuc, zwaną
obecnie pneumokokiem. Choroba ta była groźna do czasu odkrycia antybiotyków, czyli do lat 1950. Do „naszych”
urzędników to jeszcze nie dotarło albo dotarło w inny sposób, sam musisz się zastanowić Dobry Człowieku.
– Dlaczego firmy szczepionkowe są chronione immunitetem sądowym, czyli nie można ich karać za spowodowanie
powikłań?
– Dlaczego pomimo udowodnienia związku pomiędzy zawartością rtęci i aluminium w szczepionkach, a powikłaniami
neurologicznymi, nadał zezwala się na handel truciznami?
– Dlaczego pracownicy rozmaitych urzędów zatwierdzających szczepionki, po pewnym czasie są zatrudniani na
eksponowanych stołkach firm produkujących TE SZCZEPIONKI?
Typowym przykładem jest p. Julie Gerberding, była dyrektor CDC w latach 2002–2009, po zatwierdzeniu nieprzebadanych
szczepionek przeciwko WZW i Gardasilu, została zatrudniona jak przez Merck Vaccines w styczniu 2010 roku. A w grudniu
2014 przesiadła się na specjalnie dla niej stworzone stanowisko w FVP. Podobnie Eddy Bresnitz. Te same drzwi obrotowe
zaczynają funkcjonować w Polsce.
– Dlaczego Rząd bierze udział w nagłaśnianiu fikcyjnych, gazetowych epidemii?
Pracownicy GIS, czy Ministerstwa, zabierali publicznie głos strasząc np. odrą w okresie, kiedy było tylko 40 przypadków na
320 000 000 ludzi. Podobnie w Polsce, jak było 40 000 zachorowań to milczeli, ale jak było 100 zachorowań, to szaty darli
nad spadkiem szczepień. Podobnie było z gazetowa epidemią ptasiej grypy, czy Afrykańskiego Pomoru świń. W obu
przypadkach wyprowadzono z kasy podatnika dziesiątki milionów złotych. Ptasia grypa to ponad 50 000 000 złotych i
10-krotnie większe straty prywatnych hodowców, APŚ straty nieznane, podobnie jak i wyprowadzone pieniądze, ponieważ
sprawa nadal trwa, czyli ma tendencję rozwojową. 12. Dlaczego do dnia dzisiejszego, czyli ćwierć wieku po rzekomych
przemianach, nadal rząd nie prowadzi statystyk zachorowań potwierdzonych, tylko podaje zachorowania wirusowe i
bakteryjne, razem z szacunkami i podejrzeniami. Czyżby tak niski był poziom merytoryczny zatrudnianych urzędników?
– Dlaczego rząd podaje nieprawdziwe dane odnośnie skuteczności szczepień? Przykładowo, szczepienia przeciwko grypie
mają taką samą wartość, jak mycie rąk, a urzędnicy głoszą zupełnie coś innego.
Str. 2 z 5
http://wolnemedia.net/zdrowie/zolty-tydzien-zolte-papiery-a-interes-kwitnie/
Powiedz STOP Mediom Masowej Manipulacji!
Data publikacji: 27.04.2015 r.
Pomimo udowodnienia, że szczepionka MMR praktycznie ma znikomą wartość, takie wyniki prac nie zostały podane przez
urzędników rządowych do publicznej wiadomości. Wręcz przeciwnie, ex cathedra dezinformowali o skuteczności szczepień.
– Dlaczego dokumenty ujawniające związek szczepień z autyzmem nadal nie są dostępne lekarzom w Polsce?
– Dlaczego nadal bezmyślnie, lub nie, namawia się kobiety w ciąży do szczepień, pomimo licznych prac naukowych,
wskazujących na szkodliwość takich szczepień, gdyż:
1. Brak prac naukowych potwierdzających te insynuacje o nieszkodliwości, przy dużej ilości publikacji naukowych o
powikłaniach u kobiet będących w ciąży po szczepieniach, z poronieniami włącznie.
2. Wiadomo, że zawartość toksyn musi być różna w zależności od masy ciała, jak wiec obliczono dawkę toksyn dla matki i
dla płodu?
3. Co wiemy na temat immunologii płodu?
4. Dlaczego niektóre szczepionki są zaliczane do kategorii C, a o tym nie informuje się służby zdrowia?
5. Dlaczego nie uświadamia się PT Lekarzy, że przechorowanie na przykład odry, zmniejsza prawdopodobieństwo
zachorowania na raka piersi, jajników itd.
6. Kto i kiedy wykonywał badania kobiet w ciąży szczepionych w okresie 9 miesięcy?
7. Dlaczego nie wykonuje się podstawowych badań przed szczepieniami, wskazujących na posiadanie przeciwciał danej
choroby? Powszechna jest wiedza wśród lekarzy, o możliwości przechodzenia danej choroby bezobjawowo.
Przechodząc do omówienia szczepionki tzw. WZW B, wielokrotnie już pisałem o tym, że nie ma żadnych podstaw
medycznych, ani naukowych, na stosowanie tego preparatu u dzieci. WZW B jest uznawane na świecie za chorobę
weneryczną. Tylko zacofani urzędnicy kraju nad Wisłą usiłują nadal nazywać to żółtaczką wszczepienną. Do tej pory
jednak nie przeprowadzili ani jednej pracy naukowej, udowadniającej, że wirus przeżywa operację w autoklawie. Pomimo
braku jakichkolwiek dowodów na skuteczność takiej szczepionki, urzędnicy zaordynowali podawanie jej dzieciom w
pierwszej dobie po urodzeniu. Ciekawe, jakie to dziecko, z wyjątkiem „eksperymentów” seksuologów w rodzaju Kisneya,
ma kontakty płciowe?
Poniższy wykres unaocznia bezsens stosowania szczepionki przeciwko WZW.
Str. 3 z 5
http://wolnemedia.net/zdrowie/zolty-tydzien-zolte-papiery-a-interes-kwitnie/
Powiedz STOP Mediom Masowej Manipulacji!
Data publikacji: 27.04.2015 r.
Wyraźnie widoczny jest na powyższym wykresie spadek zachorowań, który wystąpił na długo przed wprowadzeniem
szczepionek. Szczepienia wprowadzono w Polsce dopiero w 1997 roku, a praktycznie po 2000 r.
Jedyna praca opublikowana ostatnio w Polsce i wydrukowana w reklamówce przemysłu szczepionkarskiego, „Medycynie
Praktycznej” (z litości nie wymienię nazwiska autorów z Białegostoku), była na tak niskim poziomie, że nie została
uwzględniona w żadnej analizie. Dlaczego więc podaje się szczepionki małym dzieciom? Odpowiedź jest prosta: ponieważ
wystąpienie powikłań można zrzucić na istniejące zmiany, takie jak: wadę genetyczną, wadę wrodzoną, ukrytą chorobę i
wmówić biednej matce, że to jej wina, że dziecko ma na przykład autyzm. Albo, że umarło z powodu SID.
A prawda jest taka, że podawanie dzieciom w pierwszym półroczu jakiejkolwiek szczepionki jest błędem medycznym i
powinno być tak traktowane przez sądy. I nie ma znaczenia jakiś tam dekret urzędniczy. W prasie zachodniej wprost
używa się terminu „eksperymenty norymberskie”. Żaden szanujący się lekarz nie może się zasłaniać wytycznymi
odgórnymi, tak jak nie mogli hitlerowcy.
Małe dziecko ma przeciwciała od matki do 6-9 miesiąca życia. Jeżeli jest karmione piersią, to jeszcze dłużej. Odporność,
po szczepieniu, jeżeli w ogóle istnieje, jest bardzo krótkotrwała około 3-5 lat.
A gdzie 5- czy 8-letnie dziecko ma uprawiać seks, aby się zarazić żółtaczką? Jak wiadomo od co najmniej 20 lat, większość
zakażeń WZW B następuje w czasie seksu. Chyba tylko w ideologii gender, którą na siłę wprowadza się w Polsce, znaleźć
można uzasadnienie dla tak wczesnych szczepień.
Po drogie, wbrew straszeniu wakcynologów, przebieg WZW B wcale nie jest taki tragiczny. Około 50% zakażeń tym
wirusem mija bezobjawowo. Ale sam fakt ekspozycji zapewnia odporność dożywotnią. U dalszych 30% zakażonych
wystąpią objawy podobne do grypy. Także ta grupa nabywa odporność dożywotnią. Tylko u 20 % zakażonych mogą
wystąpić objawy żółtaczki. Ale 95% tych chorych (z 20%) zostaje wyleczonych samoistnie, z nabyciem odporności do
końca życia.
Teraz porównaj PT Czytelniku. Jeżeli matka przebyła zapalenie i posiada przeciwciała, to przekazuje je noworodkowi.
Zabezpiecza go więc przed chorobą. A czy kiedykolwiek u takiego jednodniowego dziecka wykonano badanie, czy on
posiada przeciwciała, czy też nie? Nie!! U żadnego malucha, ani u jego matki, nie przeprowadza się badań, tylko każdemu
ładuje szprycę, bo to są pieniądze dla producenta. A pracownik służby zdrowia (pomimo, że posiada tytuł lekarza, niewiele
ma wspólnego z lekarzem), działa jak sprzedawca.
Tak wiec tylko 5% może zachorować i być nosicielem. Czyli tylko u 1% może się rozwinąć przewlekłe zapalenie wątroby,
wymagające leczenia.
A najciekawsze jest to, co podał przedstawiciel Zarządu Zdrowia stanu Illinois na przesłuchaniu publicznym: „Nie, nie
mamy żadnych wyników badań przeprowadzonych u niemowląt, wskazujących na skuteczność szczepionki. Jedyne wyniki
badań, jakie posiadamy, dotyczą dzieci 5-10 letnich”.[4]
Czyli nasi wybawcy od chorób – inaczej, bez przeprowadzenia odpowiednich badań, trują nasze dzieci! Notowane
powikłania po szczepieniu to nie tylko drażliwość, czy drgawki, ale zapalenia mózgu ze wszelkimi trwałymi następstwami,
reumatoidalne zapalenia stawów, zapalenia nerwu wzrokowego ze ślepotą, stwardnienie rozsiane, zespół
Guilliana–Barrego, neuropatie. Starczy?!
Zanotowano w sumie już około 1500 zgonów po szczepieniu WZW B w USA. Pomimo tej powszechnie dostępnej wiedzy,
także w 52 stanie, w Polsce właśnie 23 kwietnia rozpoczęła się specjalna dyskusja nad szczepieniami przeciwko WZW! Jest
to po pierwsze, kolejne potwierdzenie opóźnienia naszej medycyny o te, lekko licząc, 50 lat. Po drugie, dowodem na to, że
państwo istnieje tylko formalnie, jeżeli zajmuje się problemami już dawno rozwiązanymi. Służba Zdrowia ponosi
wielomilionowe straty przelewając do prywatnych kieszeni (tj. około 370 000 porodów rocznie, pomnożone chociażby
przez samą szczepionkę WZWB a 127 zł za szczepienie) to jest to kwota 47 000 000 zł. A jeżeli to jest WZW A+B, czyli
231 zł za szczepienie, to kwota ta wzrasta do 85 000 000 zł. Dodając samą grypę za 70 zł, to jest 210 000 000 zł. Widać
więc wyraźnie, że kwoty wyprowadzane z koszyka zdrowia przekraczają kilka miliardów. Przecież dzieci otrzymują po 16
szczepionek, a ja powyżej podliczyłem tylko kilka. To są nasze, podatników pieniądze, które mogłyby być przeznaczone
Str. 4 z 5
http://wolnemedia.net/zdrowie/zolty-tydzien-zolte-papiery-a-interes-kwitnie/
Powiedz STOP Mediom Masowej Manipulacji!
Data publikacji: 27.04.2015 r.
chociażby na operacje serca. Obecnie, jak naciąga się samorządy na szczepienia HPV za 530 zł x 370 000 = 186 milionów
złotych. Jak podaje Konsultant Krajowy, około 3000 dzieci umiera rocznie w Polsce z powodu braku pieniędzy i
wprowadzenie przez NFZ limitów operacji serca u dzieci.
Pamiętaj Rodzicu, że szczepionka WZW B – Engerix, CZY Recombivax, zawiera m.in. 250 mcg aluminium. Aluminium jest
uznaną trucizn neurotoksyczną i w związku z brakiem szczelnej bariery krew-mozg dostaje się bezpośrednio do mózgu,
odpowiadając na przykład za demencję. Dopuszczalna dawka aluminium wynosi 25 mcg, czyli w szczepionce jest o 1000%
więcej.[5]
I jak widzisz, żadna instytucja opłacana za Twoje pieniądze, a przeznaczona do kontroli, nie reaguje. Tak więc
powiedzenie p. Ministra jest jak najbardziej prawdziwe. „Polskie państwo istnieje już tylko formalnie”. Dlaczego więc
dajesz się nabrać na kolejną farsę wyborczą? Przecież już 6 razy Ciebie oszukano. To jeszcze mało, abyś zaczął myśleć?
Autorstwo: dr Jerzy Jaśkowski
Dla: WolneMedia.net
PRZYPISY
[1] http://www.pytajnia.pl/dzial/pytania/pokaz/7678/co_to_znaczy_ze_ktos_ma_zolte_papiery
[2] http://educodomi.blog.pl/2014/10/21/nomen-omen-zolty-tydzien-dilerow-szczepionek/
[3] http://pl.wikipedia.org/wiki/Żółty_Tydzień
http://www.zoltytydzien.pl/czym_jest_zolty_tydzien.aspx
[4] „Kongres Kwartalny”, 25 sierpnia 2000 r., pg 647.
[5] Dane za pracami Christophera Shawa i dr Luciji Tomljenovic.
Str. 5 z 5
http://wolnemedia.net/zdrowie/zolty-tydzien-zolte-papiery-a-interes-kwitnie/