Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ PIERWSZY
„Tess, przyjedziesz na moje przyjęcie?” głos jej ojca z automatycznej sekretarki w końcu
wyrwał ją ze snu. „Lepiej tu bądź, dziecino. Mam już dość tego, że jesteś tak daleko.
Oddzwoń.”
I rozłączył się. Tess westchnęła, otwierając oczy. Wolałaby śnić o surowej samotności niż,
po otwarciu oczu wiedzieć, że na nią czekają. Przynajmniej tam, nawet w ciemnej,
przerażającej otchłani pragnień, zbyt mrocznych do nazwania, miała cel, a nie obawy.
Spojrzała na dużego pluszowego goryla, którego tuliła we śnie. Prezent od jej ojca, kiedy
odchodziła z matką. Coś, co oddala złe sny – powiedział ze smutkiem, chociaż była już
dorosła. Tess często miewała złe sny.
Często nachodziły ją myśli, że nie powinna była odejść. Właśnie rozpoczynała naukę
w collegu i mogła dokonać własnego wyboru. Ale matka jej potrzebowała. Albo Tess tak się
tylko wydawało. Teraz nie była pewna, czy matka potrzebowała jej, czy poczucia kontroli nad
nią.
„Tess, nie śpisz już?” Jej matka, Ella James, zawołała z korytarza na parterze, jej głos był
ledwo słyszalny z tej odległości.
Tess miała zainstalowaną własną linię telefoniczną od czasu collegu. Przeniosła też swoją
sypialnię piętro wyżej, gdzie matka rzadko się zapuszczała. Potrzebowała tej prywatności,
bo matka miała nawyk wtrącania się, gdzie tylko mogła. Schody powstrzymywały
ją od częstego ingerowania w prywatność Tess.
„Tak, mamo, już nie śpię” odkrzyknęła, wstając z łóżka i wyobrażając sobie wydęte
z niesmakiem usta matki. Była sobota, na litość boską! Miała prawo spać. Mogła sobie tylko
wyobrazić minę matki, gdyby wiedziała, że to telefon od ojca ją zbudził.
Zrezygnowana, wygramoliła się z łóżka i ruszyła pod prysznic.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Tess była w pełni świadoma, jaki wstręt wywoływał u jej matki styl życia ojca. Jason
Delacourte nie przesiadywał w domu, nie trzymał się czasu ani nie „bawił się”
w ośmiogodzinny dzień pracy. Był właścicielem krajowego przedsiębiorstwa elektronicznego
i żył tak, jak chciał. Wydawał uroczyste obiady, wspomagał organizacje charytatywne
i organizował coroczne przyjęcia. Ella wolała swoje książki, ciszę i wszystko to, co nie wiązało
się z mężczyzną. Zrobiła, co w jej mocy, aby wychować córkę w tym samym duchu.
Tess nie znosiła przyjęć. Tak było i wiedziała, że tak zawsze będzie. Niezmiennie kończyła
je samotnie. Zawsze opuszczała je sama. Przyjęcia były jej przekleństwem. Mężczyźni byli jej
przekleństwem, przez całe lata. Ale zobowiązała się wziąć udział. Obiecała. Co innego mogła
teraz zrobić?
Skrzywiła się, speszona rozważaniami na temat braku swojego życia uczuciowego. Albo
raczej seksualnego. Nie wierzyła w miłość i szczęśliwe zakończenia. To się rzadko udawało, jej
rodzice byli tego znakomitym przykładem. A drugie małżeństwo jej ojca wydawało się
bardziej kamienne niż solidne.
Zmarszczyła brwi, co miała w zwyczaju myśląc o nowej żonie ojca. Chociaż, może nie takiej
znowu nowej. Jason Delacourte, jej ojciec, był żonaty z Melissą od prawie trzech lat. Kobieta
wciąż upierała się, by nazywać ją Missy. Tak jakby była jeszcze nastolatką. Tess prychnęła
z niesmakiem. Oczywiście, kobieta ta miała zaledwie trzydzieści pięć lat, o dziesięć mniej
od ojca i niecałe dziesięć więcej niż Tess. Ostatnie, co mógł zrobić, burknęła po cichu,
to ożenić się z kobietą niemal w jej wieku.
Ledwo potrafiła tolerować przebywanie w jednym pomieszczeniu z „Missy”. Kobieta
nadawała nowego znaczenia pojęciu „Pusta Blondi”. W jaki sposób udało jej się związać
z człowiekiem zachwalanym jako geniusz, Tess nie miała pojęcia. Ale tego dokonała. Cole
Andrews był bratem Missy, a ojciec Tess ściągnął Cole’a do Delacourte Electronics, by zasilił
sferę finansową jednego z wiodących producentów elektronicznych.
Myśl o nim spowodowała mieszane uczucia w Tess.
Cole miał 190 cm wzrostu, był napakowany mięśniami i mrocznie zamyślony z cyniczną
postawą, która doprowadzała ją do szaleństwa. Jego pocałunki były marzeniami. Jego palce
stanowiły nikczemne narzędzia zmysłowych katuszy; dotyk jego ust wprowadzał ją w trans.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Stłumiła westchnienie. Nikt nie całował tak dobrze, jak Cole Andrews. To powinno być
przestępstwem, że mężczyzna ociekający takim seksapilem, był aż takim dupkiem. A już
na pewno zbrodnią było to, że nie mogła zostawić za sobą tego jednego skradzionego
pocałunku, aby cieszyć się każdymi innymi.
Po kąpieli szybko wysuszyła swoje sięgające ramion czarne włosy, a rozczesując je, ostatni
raz westchnęła, po czym podeszła do otwartych drzwi swojej wielkiej szafy. Miała
wystarczająco dużo ubrań. Jej ojciec zawsze upewniał się, że jest dobrze zaopatrzona.
Nauczyciele szkół podstawowych nie zarabiali wiele, nie była to prestiżowa praca, jakiej
Jason Delacourte zawsze pragnął dla swojej córki, ale ona chciała to robić. Poza tym,
trzymało ją to z dala od towarzystwa jej macochy i Cole’a Andrews.
To był wystarczająco duży plus, by zostać tutaj.
Ale, jak obiecała ojcu, spędzi z nim ten tydzień. Weźmie wolne w pracy i wróci do wielkiego
rodzinnego domu, w którym dorastała przed rozwodem, i postara się być jego córką.
To nie tak, że go nie kocha, myślała pakując walizkę. Kocha. Strasznie kochała swojego ojca,
ale w domu był Cole. Przebywał tam często, a ona koniecznie powinna go unikać.
Po spakowaniu, większej niż potrzebowała, ilości zwykłych ubrań, ukrywających wibrator,
Tess wróciła do swojej szafy, aby wybrać coś na doroczne przyjęcie walentynkowe
wydawane przez jej ojca. To była też trzecia rocznica jego małżeństwa z Missy. Tak,
naprawdę chciała to świętować.
Wyciągnęła krótką jedwabną małą czarną i powiesiła na klamce. Z komody wyjęła czarne
stringi, dopasowany koronkowy biustonosz i ciemne jedwabne pończochy. Ciemne kolory
pasowały do jej nastroju. Walentynki były dla zakochanych, a Tess nikogo nie miała. Wciąż
nie rozumiała, dlaczego idzie na to głupie przyjęcie.
Jej ojcu nie brakowałoby jej. Dom będzie pełny. Nie potrzebują jej tam. Nie brała udziału
w przyjęciach Missy od ładnego roku. Były zbyt głośne, tłoczne i często okazywały się zbyt
dzikie, jak na jej gust. Poza tym, Cole zawsze przyprowadzał swoją ostatnią miłostkę,
wkurwiając ją od pierwszej godziny.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Jego ciemnoniebieskie oczy obserwowałyby ją, trochę cynicznie, lśniąc z zainteresowaniem,
podczas gdy lalunia u jego boku wdzięczyłaby się z uwielbieniem. Parsknęła. Jeśli musiała się
wdzięczyć, żeby go zatrzymać, no cóż…
Westchnęła w samotności. Pewnie wdzięczyłaby się, gdyby wiedziała, że to pomoże. Gdyby
tylko mogła się tego nauczyć. Jej usta zawsze wydawały się pokonane. Jego poczucie
wyższości działało jej na nerwy. Od tamtego pierwszego pocałunku, kiedy jego twarde ciało
więziło ją przy ścianie, a on szeptał do jej ucha to, czego pragnął. Jej ciało odpowiadało
zgodnie, jej umysł, wstrząśnięty i oszołomiony wyobrażeniami, przyłączył się
do natychmiastowej obrony: jej piekących ust.
Minęły ponad dwa lata.
Usiadła na łóżku, wciąż naga, z mokrą pulsującą cipką, wspominając.
„Zniesiesz to, kotku?” szepnął, trzymając ją przy ścianie i umieszczając swojego kutasa
między jej udami. „Nie będę kłamać Tess. Potwornie cię pragnę. Ale nie jestem jednym
z twoich małych chłopców z collegu, z którymi można zadzierać. Chcę cię przywiązaną
do mojego łóżka, krzyczącą i błagającą. Chcę pompować swojego fiuta w twój ciasny malutki
tyłek, chcę słyszeć twój krzyk, kiedy będę w środku i kiedy będę cię pieprzył dildo, kupionym
tylko dla twojej ciasnej cipki.”
Zadrżała na wspomnienie pobudzenia i gorącej rozpaczliwej potrzeby.
„Jasne” podsumowała. „A potem ja mogę pieprzyć twój tyłek!”
Miał czelność śmiać się z niej. Śmiał się z niej, gdy zatonął swoimi palcami w mokrym
i ciasnym uścisku jej cipki, a jej ciałem wstrząsnęła fala orgazmu. Dyszała, czując śliski żar
pulsujący w jej pochwie i zraszający jego palce. Potem przesunął je w dół, do ciasnego
małego otworu, który obiecał pieprzyć, zatapiając w nim jeden palec aż po pierwszy staw,
wysyłając falę bólu przez jej ciało tak, że doznawała zbyt intensywnie, by czuć się z tym
komfortowo.
Tess pamiętała swój strach, pulsujący tak gwałtownie, jak jej pożądanie. Odepchnęła
go, drżąc, nieobeznana z gwałtownym impulsem głodu, który w niej wybuchł, tak
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
niepodobnym do wszystkiego, co znała wcześniej. A on patrzył na nią, jego gruby, twardy
penis rysował się pod spodniami, a oczy pociemniały, gdy stała przed nim, drżąc.
„Zboczeniec!” oskarżyła go.
Skrzywił się, jego oczy rozbłysły w gniewie.
„A ty?” spytał. „Jakie to uczucie, kochanie? Bo prędzej czy później będziesz musiała przyznać,
że tego chcesz”.
„Czego, gwałtu?” odgryzła się.
Jego oczy nagle złagodniały, dziwny uśmiech wykrzywił usta.
„Żaden gwałt, Tess. Będziesz mnie o to błagać. Ponieważ oboje wiemy, że chcesz tego tak
samo, jak ja. Mojego fiuta ujeżdżającego twój tyłek, kiedy krzyczysz żebym przestał,
a potem żebym nigdy nie przestawał. Jesteś moja, Tess i wiem jak dać ci to, czego
potrzebujesz. Kiedy będziesz gotowa, żeby to zaakceptować, daj mi znać.”
Tess potrząsnęła głową. Chęć a zaakceptowanie to dwie różne rzeczy. Marzyła o tym
od zawsze, zbyt poniżona, aby go o to prosić, a on nie ponowił propozycji.
Dotknęła swojej gładkiej, śliskiej cipki, jej oczy zamknęły się, gdy z powrotem położyła się
na łóżku. Myśl o tym, czego chciał, przerażała ją, jednak pobudzało to jej bolesne pragnienia.
Jego członek, tak gruby i twardy, wślizgujący się do jej tyłka, kiedy penetrował wibratorem jej
mokrą błagającą cipkę, jej związane ciało, bez możliwości walki, bez możliwości ucieczki
przed jego pragnieniami; miał ją mokrą z potrzeby. Nie skrzywdziłby jej. Wiedziała
wystarczająco o Cole’u, aby wiedzieć, że nigdy by jej nie skrzywdził, ale chciał pokazać jej
rzeczy, na które nie była pewna, czy jest gotowa. Mógł jej pokazać taką część niej, której
z pewnością by nie udźwignęła. To była przerażająca myśl.
Jej palce wśliznęły się prosto przez ciasne fałdki cipki, okrążając łechtaczkę. Obiecał
pochłonąć ją tam. Przesuwać językiem wokół jej łechtaczki, ssać, jeść ją niczym miód, liżąc
jednocześnie. Zadrżała; jęcząc wyobrażała sobie, że palec to jego język, który liże ją,
docierając do żaru jej ociekającej cipki. Okrążała łechtaczkę szepcząc jego imię, by następnie
przenieść palce z powrotem w dół ku rozpaczliwemu bólowi w jej pochwie. Przenikała zwartą
cieśninę za pomocą dwóch palców, zagryzając wargi i zastanawiając się nad grubymi
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
i długimi palcami Cole’a w swym wnętrzu. Miał takie duże dłonie, mógł wypełnić ją, czyniąc
jej krzyk intensywniejszym.
Wyszeptał mroczną obietnicę, że będzie pieprzyć jej tyłek, weźmie ją tam, sprawi, że będzie
krzyczała dla niego. Zagryzła wargi, jej palce poruszały się, jeden wsunięty do tej małej
ciemnej dziurki, bo nie chciała zbyt szybko użyć wibratora. Jak tylko palce przeszły przez
ciasne wejście, pozwoliła dwóm palcom drugiej ręki zagłębić się w pochwie. Mogła usłyszeć
jego głos w głębi swojego umysłu, poczuć jego palec, grubszy niż jej, przeszywający strzałą
rozkosznego bólu, gdy przebijał jej tyłek. I powiedział jej, ostrzegł ją, że chce ją tam pieprzyć.
Ugięła kolana, biodrami napierała na własne palce, wyobrażając sobie Cole’a między swoimi
udami, jak ją liże, jak pieprzy ją swoimi palcami, doprowadzając nad krawędź, gdy palce
rżnęły ją, jej cipkę, tyłek, aż do…
Krzyknęła, kiedy obmyły ją miękkie fale wyzwolenia. Pochwa zacisnęła się na palcach, łono
drżało z rozkoszy. Nie było to takie wyzwolenie, jakiego doświadczyła z palcami Cole’a czy
z własnym wibratorem, ale złagodziło żądzę, która wydawała się ciągle narastać
z upływem czasu.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ DRUGI
To nie wystarczyło. Godzinę i zimny prysznic później ciało Tess wciąż wrzało z potrzeby.
Rozciągnęła się na łóżku, lśniąc od potu, kiedy walczyła o orgazm; przeklęła, gdy telefon
zadzwonił u jej boku. Krzywiąc się, że nie chciał przestać, sięgnęła po słuchawkę.
„Cześć” starała się brzmieć czysto, wciąż jednak szybko dysząc i miała nadzieję, że jeśli to jej
ojciec, uda jej się jakoś usprawiedliwić. Nie chciała, by wiedział, że jego córka jest masą
rozszalałych napalonych hormonów, gotowych eksplodować.
Nastąpiła krótka cisza, jakby rozmówca ważył swoje słowa.
„Już ci lepiej?” wyszeptał głęboki, zmysłowo ochrypły głos z nutką drwiny.
Tess zaczerwieniła się na dźwięk głosu Cole’a. Niech go szlag!
„Nie byłam chora” odparła, przymykając oczy, gdy jej płeć zapulsowała. Pogładziła palcami
łechtaczkę, powiększając stymulację. Cholera, mogła dojść tylko dzięki jego głosowi.
„Nie, po prostu starałaś się dojść” powiedział leniwie. „Pomogę. Jedyne, co musisz zrobić,
to poprosić.”
Poproś, poproś – błagał jej wewnętrzny głos.
„W twoich snach” wzdrygnęła się, gdy te słowa wyrwały się z jej ust. Niech go cholera,
zepchnął ją do defensywy szybciej niż ktokolwiek inny.
„W twoich niedługo też” powiedział, a jego kpiący ton nagle zniknął. „Wiem, jak brzmisz,
kiedy jesteś pobudzona, Tess. Nie próbuj mnie okłamać. Pozwól, że cię usłyszę. Dotknij się
dla mnie.”
Tess poczuła, jak jej oddech więźnie w gardle.
„Jesteś zboczeńcem, Cole” walczyła o własną kontrolę na dźwięk tego seksownego głosu.
„Czy seks telefony nie są nielegalne?”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Jestem pewien, że większość tego, co chciałbym z tobą zrobić można nazwać nielegalnym”
zachichotał. „Porozmawiajmy o tym, Tess. No dalej, powiedz mi, co robisz dla własnej
przyjemności? Używasz palców czy wibratora?”
„Nie mam wibratora” zacisnęła zęby na to kłamstwo.
„Sztuczny członek?” wyszeptał gorąco te słowa. „Pieprzysz się sama, Tess? Myśląc o mnie,
jak bardzo cię pragnę?”
„Nie!” zacisnęła rękę na słuchawce, potrząsając głową, mimo że jej palce powróciły nagle
do pulsującej cipki.
„Chciałbym zobaczyć cię w moim łóżku, Tess, jak z rozłożonymi nogami, z twoimi dłońmi
pieszczącymi tę śliczną cipkę, pieprzysz się. Czy wspominałem, że kupiłem dildo, którego
ci obiecałem? Jest przyjemny i gruby, Tess. Prawie tak długi, jak mój własny. Chcę patrzeć
na ciebie, kiedy będziesz się nim zabawiać. Widzieć, jak pieprzysz się nim.”
„Boże, Cole” wydyszała. „Jesteśmy na linii. To nieprzyzwoite” - ale jej palce tonęły już w jej
cipce.
„Co robiłaś przed moim telefonem, Tess?” jego głos był mroczny i gorący. „Wiem, że się
pieściłaś. Znam dźwięk twego głosu, gdy jesteś gotowa, a jesteś gotowa, kochanie.”
„Nie—” próbowała zaprzeczyć oczywistej prawdzie, ale nie mogła powstrzymać swojego
urywanego oddechu, gdy jej palce ponownie drażniły łechtaczkę.
„Kurwa mać, Tess” warknął. „Jesteś blisko, kochanie?” jego głos się pogłębił. „Gdybym tam
był, krzyczałabyś od doznań. Pieprzyłbym cię tak głęboko i ostro, że nie byłabyś w stanie
przestać. Doszłabyś dla mnie. Dojdź dla mnie teraz, kochanie. Pozwól, że cię usłyszę.”
Jego głos był tak głęboki, tak zmysłowy i pobudzający, że jej łono zawrzało niemal boleśnie.
Jej ciało wygięło się w łuk, oddech stał się urywany, podobny do łkania. Uwolnił z jej umysłu
wszystkie najmroczniejsze pragnienia, jej najskrytsze fantazje. Przerażało ją to.
„Cole” wyszeptała jego imię, chcąc mu odmówić, ale jej palce nie słuchały, gładząc cipkę,
zatopione w pochwie, więc powtórzyła całą akcję.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Była tak gorąca, że ledwie mogła to znieść. Tak napalona, na skraju krzyku przynoszącego
ulgę.
„Walę swojego fiuta, Tess, słuchając cię, leżącej tam, wyobrażając sobie, jak pieścisz swoją
soczystą cipkę, marząc, że jestem z tobą i patrzę jak się pieprzysz dildo, którego dla ciebie
kupiłem.” Przez jego słowa z trudem łapała powietrze, jej macica zawrzała boleśnie, biodra
napierały na palce.
„Nie” potrząsnęła głową. Nie mogła tego zrobić.
„Cholera, Tess, chcę cię pieprzyć” warknął, jego głos był szorstki. „Chcę się tak mocno
i głęboko w tobie zagłębić, żebyś nigdy o tym nie zapomniała ani nie odmówiła mi drugi raz.
Dojdź dla mnie, do cholery. Przynajmniej pozwól mi usłyszeć, czego nie mogę mieć. Pieść się,
Tess, daj mi to. To nie twoje palce są w cipce, to mój kutas. Mój, i będę cię pieprzył dopóki
nie zaczniesz krzyczeć.”
Przez Tess przetoczył się orgazm. Zadrżała, zakwiliła, jej ciało wygięło się z potrzeby przed
tym, jak jej pochwa eksplodowała.
„Boże, Cole” wykrzyknęła jego imię, a potem usłyszała ciężki okrzyk jego rozkoszy i wiedziała,
że dochodzi, że orgazm wyzwala się w nim.
„Tess” jęknął. „Cholera, kiedy cię dorwę, będę cię pieprzył aż nie będziesz mogła chodzić.”
Tess zadrżała na erotyczną obietnicę w jego głosie, mroczną zmysłowość, która ją przerażała
i sprawiała, że pragnęła ofiarować mu wszystko, czego chciał.
„Nie” szepnęła, walcząc o oddech, walcząc o rozsądek. „Proszę, żebyś trzymał się z daleka.”
Chciała skomleć, chciała błagać.
Zapadła cisza.
„Trzymał się z daleka?” zapytał uważnie. „Nie sądzę, kochanie. Trzymałem się z daleka zbyt
długo. Jesteś moja, Tess, i zamierzam ci to udowodnić. Cała moja. W każdy sposób i niech
mnie szlag, jeśli pozwolę ci dłużej odmawiać.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ TRZECI
Matka czekała na nią, kiedy schodziła ze schodów z walizką w ręce. Ella Delacourte była
niską, szczupłą kobietą, z ciemnobrązowymi włosami i bystrymi piwnymi oczami. Było tylko
kilka rzeczy, które potrafiły jej umknąć, a jeszcze mniej, które tolerowała.
„Więc wciąż chcesz jechać” próbowała utrzymać panowanie nad sobą, spoglądając
na walizkę Tess, ustawioną przy drzwiach wejściowych. „Myślałam, że masz więcej dumy,
Tess.”
Tess zacisnęła wargi, próbując powstrzymać się od sarkastycznej odpowiedzi.
„To nie ma nic wspólnego z dumą, matko” powiedziała cicho. „On wciąż jest moim ojcem.”
„Tym samym ojcem, który zniszczył naszą rodzinę. Który zapewnił ci utratę domu, w którym
dorastałaś” Ella przypomniała jej gorzko. „Ten sam ojciec, który ożenił się z dziwką, znaczącą
dla niego więcej od ciebie.”
Klatka piersiowa Tess ścisnęła się z bólu, i ze złości. Nie była już wtedy dzieckiem i była
w stanie zrozumieć, dlaczego jej ojciec nie może dogadać się z jej matką. Ella dostrzegała
tylko jeden punkt widzenia, jej własny.
„Troszczył się o nas, matko” podkreśliła. „Nawet po rozwodzie.”
„Jakby miał wybór” Ella skrzyżowała ręce na piersiach, patrząc gniewnie na Tess.
„Tak, matko, miał wybór po tym jak skończyłam osiemnaście lat” Tess przypomniała jej
ponuro. „Ale jestem przekonana, że wciąż wysyła ci pieniądze i zapewnia to, czego
potrzebujesz, tak jak robi to dla mnie. A nie musi.”
„Z wyrzutów sumienia!” wybuchła Ella, jej ładna twarz wykrzywiła się z gniewu i gorzkiej
wściekłości. „Wie, że zrobił źle, Tess. Porzucił nas—”
„Nie, to ty odeszłaś, o ile dobrze pamiętam” Tess chciała krzyczeć z frustracji.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Argumenty nigdy się nie kończyły. Nie było końca. Czuła, jakby nieustannie płaciła za wybory
ojca, bo jej matka sama nie może mu się zrewanżować.
„On jest zdemoralizowany. Jakbyś potrzebowała spędzić tydzień w jego domu” Ella trzęsła
się teraz z wściekłości, pogardliwie wypowiadając każde słowo. „Te przyjęcia, które wydaje,
to wymówki dla orgii, a ta jego żona—”
„Nie chcę tego słuchać, matko—”
„Myślisz, że twój ojciec i jego nowa rodzina są tak szanowani i mili” zadrwiła. „Myślisz, że nie
wiem, jak patrzyłaś na jej brata. Że nie wiem o kwiatach, które ci przysłał w zeszłym roku.
To potwory, Tess.” Zwróciła chudy oskarżycielski palec na Tess. „Zdeprawowane
i pozbawione sumienia. On zmieni cię w zdzirę.”
Tess poczuła, jak jej twarz płonie. Przez lata starała się ukrywać swój pociąg do Cole’a.
Słyszała wszystkie plotki, jego seksualne wyczyny były szeroko komentowane. Mniej lub
bardziej przyznał się jej do nich kilkakrotnie.
„Nikt nie zrobi ze mnie zdziry, matko” odparła. „Tak, jak nikt nie może zaprzeczyć, że mam
ojca. Nie mogę go ignorować ani udawać, że nie istnieje, i nie chcę tego.”
Tess stawiła czoła matce, czując ten sam okropny strach, który zawsze czuła doprowadzając
ją do poważnej złości. Przed rozczarowaniem jej na każdym polu. Ale w obliczu tego strachu
poczuła własny gniew jątrzący się wewnątrz niej samej. Przez wiele lat próbowała poradzić
sobie z rozwodem, tak jak to zrobił jej ojciec. Wiedziała, że wziął winę na siebie. Tak samo,
jak jej matka przyrzekała całkowitą niewinność. Zaczęła się zastanawiać, czy którykolwiek
z nich powie jej kiedyś prawdę.
„Skończysz jak on” powiedziała Ella oskarżycielsko, jej oczy zwęziły się nienawistnie.
Tess mogła tylko potrząsnąć głową.
„Będę za tydzień, matko” powiedziała, podnosząc swój bagaż.
W głębi swego umysłu wiedziała, że może nie wrócić. Trwała w poczuciu winy i strachu przed
rozczarowaniem matki. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że nigdy nie odniesie sukcesu w jej
oczach. Walczyła na straconej pozycji. Bitwa była z góry przegrana.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
* * * * *
Tess wciąż była roztrzęsiona, gdy wjeżdżała na duży okrągły podjazd domu jej ojca. Zmrok
pokrywał okazałą rezydencję w stanie Virginia, rzucając długie cienie na trzykondygnacyjny
dom i drzewo osłaniające podwórko. Podróż z Nowego Jorku nie była ciężka, ale jej
zdenerwowanie pozostawiło w niej uczucie wyczerpania. Z całą pewnością nie może w tej
chwili stawić czoła Cole’owi. Jej twarz poczerwieniała na samą myśl. Starała się nie
wspominać porannej rozmowy telefonicznej ani przewlekłego żaru, jaki pozostawiła ona
wewnątrz niej.
To prawie wystarczyło, by obróciła się kilka razy i wróciła do bezpiecznego, wygodnego życia
w domu matki. Już miała to zrobić, póki o niej nie pomyślała. Ella była zbyt przerażona
światem, aby podnieść głowę znad książek i dostrzec to, co jej umknęło. Straciła męża
na długo przed rozwodem z powodu swojej niechęci do jego seksualnych potrzeb. Często
mówiła Tess jak obrzydliwy, jak zawstydzający może być seks.
Tess nie chciała się zestarzeć mając świadomość jak wiele ekscytujących rzeczy ją w życiu
ominęło. Nie chciała ubolewać całe życie, że przepuściła okazję zdobycia tej jednej rzeczy,
której najbardziej potrzebowała. Ale nie chciała mieć złamanego serca. A Tess miała
przeczucie, że Cole mógł to serce złamać.
Tak bardzo go pragnęła. Zdała sobie z tego sprawę w ostatnich miesiącach. Sny
doprowadzały ją do szaleństwa. Sny o tym, jak Cole przywiązuje ją do swego łóżka, droczy się
z nią, pieści, szepcze seksualne obietnice swym mrocznym głosem. Coraz częściej budziła się
z mokrą cipką, urywanym oddechem i błaganiem na ustach.
Tess wiedziała o jego przeszłości jeszcze zanim ojciec poślubił jego siostrę. Jego oczy były
zbyt szelmowskie, jego wygląd zbyt lubieżny. Był niebezpiecznie seksowny, grzesznie
zmysłowy. Jęknęła z rosnącym podnieceniem i strachem.
Zostawiwszy kluczyki w stacyjce, aby lokaj zaparkował, Tess wyskoczyła z samochodu.
Właśnie zapadała noc, i niech ją szlag, jeśli będzie tak siedzieć w aucie ze strachu przed
wejściem do tego domu. Miała nadzieję, że Cole’a tam nie będzie. Nie zawsze
tu przesiadywał.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Dobry wieczór, panienko Dalacourte.” Kamerdyner, duży, postawny ex-bramkarz otworzył
jej drzwi, gdy do nich podeszła.
Tess wiedziała, że Thomas miał około pięćdziesiątki, ale nie wyglądał na więcej niż trzydzieści
pięć. Był wysoki na sześć stóp, mocno umięśniony, z haczykowatym nosem i szeroką twarzą
pokrytą kilkoma małymi bliznami. Mówił, że jest Irlandczykiem z domieszką krwi niemieckiej
i indiańskiego plemienia Czirokezów. Jego gęste brązowe włosy obcięte były na jeża,
a na jego twarzy rysował się uśmiech.
„Dobry wieczór, Thomas. Czy zastałam ojca?” weszła do domu, czując się bardziej
niekomfortowo niż wcześniej sądziła.
To był dom, w którym dorastała, po którym ganiała za szczeniakiem, którego kiedyś kupił jej
ojciec, a którego matka się później pozbyła. Dom, w którym ojciec łatał zdarte kolana
i posiniaczone serce. Dom, z którego zabrała ją matka, gdy on zażądał swych praw
małżeńskich, albo rozwodu.
„Panienki ojciec i pani Delacourte są dziś wieczór poza domem” odpowiedział, kiedy
wchodziła. „Zostanie panienka na dłużej?”
„Tak” wzięła głęboki oddech. „Mój bagaż jest na zewnątrz. Czy mój pokój wciąż jest wolny?”
Potwornie zabolało, gdy zadawała to pytanie. Wiedziała, że Missy przeznaczała ten pokój dla
gości, zamiast trzymać go dla rzadko odwiedzającej ich Tess.
„Przykro mi, panienko Tess” powiedział łagodnie Thomas. „Pokój jest remontowany. Ale ten
w wieżyczce jest wolny. Sam go przygotowałem dzisiejszego ranka.”
Pokój w wieżyczce był najbardziej oddalony od innych pokoi. Na tyłach domu, na trzecim
piętrze. Wieżyczka została dobudowana lata temu przez jej dziadka, a ona kochała ją, kiedy
była dzieckiem. Teraz raził ją fakt, że nie dostała pokoju przeznaczonego dla rodziny, tym
bardziej zorientowawszy się, że Missy używała go dla tych odwiedzających, których ledwo
tolerowała. Najwidoczniej, pomyślała Tess, zostawiła kilka drzazg w łaskach macochy.
Tess odetchnęła głęboko. To nie były łzy zatykające jej gardło, zapewniała sama siebie. Jej
klatka piersiowa ściska się z wyczerpania, nie bólu.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„W porządku” przełknęła mocno. „Czy mógłbyś wnieść mój bagaż? Potrzebuję prysznica
i trochę snu. Zobaczę się z ojcem rano.”
„Oczywiście, panienko Tess” głos Thomasa był łagodny. Był w tej rodzinie odkąd sięgała
pamięcią i wiedziała, że nie ukryje przed nim swego smutku.
„Czy ojciec jest szczęśliwy, Thomas?” spytała go przed pójściem korytarzem do ukrytej klatki
schodowej, prowadzącej do pokoju w wieżyczce. „Czy Missy dba o niego?”
„Panienki ojciec zdaje się być bardzo szczęśliwy” zapewnił ją Thomas. „Szczęśliwszy niż przed
odejściem pani Elle.”
Tess skinęła raptownie. Tylko to się liczyło. Przeszła szybko korytarzem, skręciła przy kuchni
i weszła do klatki schodowej po prawej stronie. Prowadziła ona do jednego miejsca. Pokoju
w wieżyczce.
To był piękny pokój. Okrągły i przestronny, z idealnie dopasowanymi meblami. Łóżko było
duże, z grubym zaokrąglonym orzechowym zagłówkiem idealnie przylegającym do ściany.
Ciężkie szuflady wsuwane w kamienną ścianę służyły za komodę, na której położona była
kapa na łóżko. Po drugiej stronie pokoju znajdował się mały kominek działający na gaz, ale
to w pełni wystarczało.
Poczuła się jak Kopciuszek przed wyzwoleniem przez księcia. Opadła ciężko na kołdrę
pokrywającą łóżko. Do dupy. Powinna wrócić do swojego auta i pojechać prosto do domu,
jak należało. Już nie była częścią tego miejsca i zaczęła się zastanawiać, czy kiedykolwiek
była.
Biorąc głęboki oddech, przeczesała włosy palcami i usłyszała Thomasa wchodzącego
po schodach. Wszedł do pokoju z przyjaznym uśmiechem, ale jego brązowe oczy były
posępne, jakby ją przejrzały.
„Czy tutaj będzie dobrze, panienko Tess?” spytał, ustawiając dużą walizkę i torbę podróżną
na stojaku bagażowym obok drzwi. „Mógłbym szybko odświeżyć inny pokój.”
„Nie. Jest w porządku, Thomas” potrząsnęła głową. W czym tkwił problem? Wróciła, żeby
znaleźć coś, co nie istniało. To najlepsze, czego się nauczyła do tej pory, zanim zrobiła
następny krok.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Thomas kiwnął głową przed podejściem do kominka. Sprawnymi ruchami rozpalił ogień,
potem wycofał się i skinął głową z zadowoleniem, kiedy równomierne ciepło wydobyło się
spod ceramicznych kłód.
„Czy życzy sobie panienka, abym kazał przygotować dla niej kolację?” zapytał.
Jej ojca i macochy nie było. Tess wiedziała, że służba przygotowała posiłek tylko dla siebie.
Potrząsnęła głową. Wszyscy oni chcieli przeznaczyć tę noc na relaks, nie chciała ich tego
pozbawiać. To, co bolało najbardziej, to nieobecność jej ojca. Wiedział, że przyjeżdża,
a jednak nie było go tu. Po raz pierwszy wyszedł wiedząc, że miała przyjechać. Po raz
pierwszy Tess czuła się tak obco we własnym domu.
* * * * *
Rzeczą, którą Tess naprawdę lubiła w pokoju w wieżyczce była łazienka. Ogromne
pomieszczenie znajdowało się na prawo od łóżka i mieściło wielką wannę, wystarczająco
dużą dla trzech osób oraz w pełni lustrzaną ścianę. Pomimo jej protestów, Thomas
zaopatrzył małą lodówkę. Jedną z jego małych niespodzianek była butelka jej ulubionego
białego wina. Tess otworzyła je, nalała pełny kieliszek i upiła łyk, gdy w tym czasie woda lała
się do ceramicznej wanny. Para wzniosła się w pomieszczeniu, tworząc eteryczny efekt
z blaskiem świec, które zapaliła.
Zdjęła z siebie dżinsy i t-shirt, postawiła kieliszek i butelkę na małej szafce i zatonęła
w bąbelkowej kąpieli. Wyśmienicie. Odchyliła się na ręcznie wykonany tył wanny i oparła
głowę na puchowym zagłówku. To było hedonistyczne. Zdrożne, grzesznie ekstrawaganckie,
jakby powiedziała jej matka.
Zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech. Oczekiwała, że jej ojciec będzie w domu, spodziewała
się jakiegoś powitania. Nie sądziła, że zostanie pozostawiona sama sobie. Ale grzeszny
przepych kąpieli trochę złagodził ból. Potrafiła się tym cieszyć. Ten jeden ostatni raz.
Wiedziała, że nie przyjechała tu bez ukrytych motywów. Być może to była jej zapłata. To nie
ojciec przyciągał ją tak bardzo, jak mężczyzna, o którym wiedziała, że pojawi się wcześniej czy
później.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Cole. Wzięła głęboki oddech, czerwieniąc się kolejny raz na wspomnienie rozmowy
telefonicznej. Mogłaby skoczyć z nim na mały numerek. Przecież nie była dziewicą.
Tu chodziło o całą resztę. Cole był dziki i perwersyjny, i lubił ostre atrakcje, tak słyszała.
Słyszała. Jęknęła, wspominając jego obietnice o związaniu jej na swoim łóżku i o rzeczach,
które by tam robił.
Ona nigdy nie doświadczyła ostrego seksu, choć przyznała, że nigdy też nie miała
satysfakcjonującego seksu. Nigdy nie był wystarczająco intensywny, wystarczająco namiętny.
Najsilniejszy orgazm w jej życiu miał miejsce w tym cholernym przedpokoju, z palcami Cole’a
wpychającymi się do wnętrza jej cipki. Była tak śliska, tak mokra, że nawet jej uda były tym
pokryte.
Podniosła kieliszek z szafki i upiła chciwie odrobinę. Jej skóra była wrażliwa, jej piersi
nabrzmiałe z podniecenia, a cipka zaciskała się z potrzeby. Cholera, powinna sobie znaleźć
miłego, ułożonego dyrektora lub nauczyciela, by zaspokoić swoje żądze. Cole miał przeszłość.
Wiedziała, że miał przeszłość. Zawsze to wiedziała.
Znała Cole’a jeszcze przed tym, jak ojciec poślubił jego siostrę. Słyszała o jego seksualnych
praktykach, jego uciechach. Był hedonistą, bezecnikiem. I czasami lubił dominować. Nie był
tyranem poza sypialnią. Pewny siebie, wyniosły, ale nie brutalny. Ale słyszała plotki.
Opowieści o preferencjach Cole’a, domaganiu się uległości od swoich kobiet. Uwagi, jakie
czynił jej przez lata tylko potwierdzały zasłyszane przez nią pogłoski.
Tess zadrżała na myśl o byciu zdominowaną przez Cole’a. W równej mierze strach
i podniecenie bębniły w jej żyłach, jej cipce, piersi nabrzmiały, a sutki stwardniały. Nie
potrzebowała tego. Nie potrzebowała pożądania wobec niego. Nie potrzebowała złamanego
serca, które by jej zafundował. Osuszyła kieliszek, potem napełniła go ponownie, zdając
sobie sprawę, że efekt picia zaczynał krążyć w jej organizmie. Poczuła się bardziej
zrelaksowana, w końcu. Nie czuła się tak odprężona od miesięcy. Ciesząc się doznaniami,
napełniła kolejny, mając nadzieję, że zdoła dzisiejszej nocy przespać przynajmniej kilka
godzin bez marzeń o Cole’u.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ CZWARTY
Następnego ranka Tess zeszła na dół, oczekując powitania przez swojego ojca. Ubrana była
w gołębio-szarą dzianinową sukienkę, którą przysłał jej miesiąc wcześniej. Małe perłowe
guziczki kończyła oblamówka nieco powyżej piersi. Na nogach miała pasujące czółenka,
a na szyi sznur pereł. Pewna siebie Tess czuła, że jest w stanie zmierzyć się z pytaniami ojca
i jego usilnymi namowami, by wróciła do domu na jakiś czas. Kiedy weszła do słabo
oświetlonego pokoju dziennego, zamiast niego zastała tam Cole’a.
Znieruchomiała, w milczeniu patrząc na niego poprzez pokój. Jego oczy, brylantowo
niebieskie i pełne szelmowskich sekretów, obserwowały ją uważnie. Gęste czarne rzęsy
stanowiły oprawę dla lśniących kul, podobnie jak gęste czarne włosy dla dzikich rysów jego
twarzy. Jego kości policzkowe były wysokie i ostre, nos arogancko przecinał jego twarz. Usta
miał szerokie, mogły być pełne i zmysłowe lub cienkie z gniewu. Teraz wydawał się
po prostu zaciekawiony.
Z ramionami skrzyżowanymi na swojej szerokiej muskularnej piersi i skrzyżowanymi
kostkami opierał się o, odwróconą do niej tyłem, kanapę.
„Gdzie jest ojciec?” zapytała go, walcząc ze swym podnieceniem, ze swymi niesfornymi
pragnieniami.
„Opóźniło się. Liczy, że być może, będzie w domu jutro.” Powiedział spokojnie.
„Być może?” ledwie uspokoiła drżenie swego głosu.
„Być może.” Wyprostował swoją leniwą postawę, obserwując ją intensywnie wąskim
spojrzeniem tak, że jej piersi i cipka zapulsowały. Niech go cholera za to, jaki miał na nią
wpływ.
„I nie mógł mi powiedzieć osobiście?” zapytała nerwowo, patrząc jak się do niej zbliża,
zdecydowanie, pewny swego zdania.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Jestem pewien, że w końcu zadzwoni.” Jego głos był powolny, głęboki z napięcia
i pobudzenia. Wszystko, co mogła zrobić, to utrzymywać swoje oczy na jego twarzy, nie
pozwalając im obniżyć się i zobaczyć, jak grube było rosnące wybrzuszenie w jego spodniach.
Całkowicie zdawała sobie sprawę, że pulsowanie jej pochwy stało się intensywniejsze.
„Więc zgłosiłeś się na ochotnika jak do The Welcome Wagon
1
?” brakowało jej tchu
i wiedziała, że usłyszał to w jej głosie. Jego oczy pociemniały na tę wiadomość, intensyfikując
coraz bardziej bicie jej serca.
Podszedł jeszcze bliżej, aż dzieliły go od niej zaledwie centymetry. Mogła poczuć ciepło jego
ciała i mrowienie swych zakończeń nerwowych. Był wysoki, o wiele szerszy od niej. W jednej
chwili poczuła się zagrożona i bezpieczna. Targały nią skrajne emocje, uniemożliwiające ruch,
zniechęcając do niego.
Krew buzowała w jej żyłach, kiedy próbowała nadać sens potężnym uczuciom
przebiegającym przez jej ciało i umysł. Dwa lata o nim myślała, walcząc z pokusą, jaką
demonstrował i żarem, jakim był natchniony.
„Jestem tu zawsze, aby cię powitać, Tess.” Uśmiechnął się tak powolnie i dziwnie, że mięśnie
jej brzucha się napięły. „Ale muszę przyznać, że byłem bardziej niż chętny po wczorajszej
rozmowie z tobą.”
Jej twarz zapłonęła. Echami jej jęków, jej walki o oddech, kiedy orgazm szemrał w jej umyśle.
Głos Cole’a, gardłowy i głęboki, zachęcający ją, szorstki od jego własnego podniecenia,
potem jej własny orgazm.
Tess przełknęła ciężko, gdy przygryzła wargi w nerwowym niezdecydowaniu. Czy powinna
wyjść mu naprzeciw? Czy może uciec?
„Pies na baby” mruknęła, bardziej zła na siebie niż na niego.
Zaśmiał się i wyciągnął rękę, aby dotknąć odsłoniętego ciała na jej szyi.
„Ostra, jak zawsze.” Powiedział z nutą rozbawienia, podczas gdy jego oczy pociemniały. „Czy
byłabyś tak samo gorąca w łóżku, Tess?”
1
Organizacja, której członkowie objeżdżają okolicę, witając nowo przybyłych mieszkańców, oferując
drobne prezenty i udzielając informacji lokalnej.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Jakbym miała ci odpowiedzieć!” odburknęła.
Walczyła, aby nie nachylić się do niego, aby wdychać korzenny zapach podniecenia,
definiujący mężczyznę.
„Hmm, może mogłabyś mi pokazać?” zasugerował, pobudzony, swoim jedwabiście gładkim
głosem.
Tess zadrżała na niski uwodzicielski ton jego głosu. Przeszedł przez jej ciało, napinając jej
cipkę, czyniąc jej biust nabrzmiałym, pozostawiając sutki w oczekiwaniu.
Całe jej ciało zapłonęło, zawrzało. Oddech uwiązł w gardle. Jego ręka przeniosła się,
grzbietami palców kreśląc płomień aż do pagórków jej pełnych piersi.
Spojrzał w jej oczy, jego własne były senne, a powieki ciężkie.
„Moja” wyszeptał.
Jej oczy rozszerzyły się na zaborczy ton jego głosu.
„Nie sądzę.” Chciała skrzywić się, jak na dźwięk zgrzytu, jej głos był szorstki. „Nie należę
do żadnego mężczyzny, Cole. A już najmniej do ciebie.”
Więc dlaczego jej ciało wrzeszczało w zaprzeczeniu? Mogła poczuć, jak nagie wargi jej cipki
nawilżają się, jak jej ciało przygotowuje się do oddania w jego posiadanie. Skóra zaczęła
mrowieć, usta zwilgotniały na myśl o jego pocałunku.
„Cała moja” warknął, gdy jeden odpięty guzik wylądował na jej pełnych piersiach.
„Wiedziałaś, że nie było sposobu, bym trzymał się z dala po usłyszeniu twego orgazmu
na dźwięk mojego głosu. Wiedziałaś, że nie pozwolę ci odejść.”
Wzruszyła ramionami, walcząc o zimną krew, o niezależność, które wydawały się bardziej
wpojone niż potrzebne w tej chwili.
„Nie masz wyboru, musisz dać mi odejść” poinformowała go, czując przebiegające przez nią
ukłucie niepokoju na widok intensywności jego spojrzenia.
Jego palce pogładziły zaokrąglone łuki jej piersi, wyraz jego twarzy był zamyślony, kiedy
wpatrywał się w nią z góry.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Dlaczego ze mną walczysz, Tess?” zapytał nagle łagodnie. „Przez dwa lata zrobiłem
wszystko, aby cię przywiązać i abyś przyznała, że mnie pragniesz. I wiem, że tak jest. Więc
dlaczego z tym walczysz?”
„Może chcę być skrępowana i zmuszona do przyznania tego” powiedziała nonszalancko,
ignorując wybuch podniecenia w jej pochwie na samą myśl. Słyszała plotki, znała od lat masę
oskarżeń jej matki w stosunku do szwagra ojca. „Tak, Cole, ja związana, czekająca na ciebie
i jednego z twoich najlepszych kumpli. Hej kochany, tutaj możliwości są nieograniczone.”
Jej usta były zmorą jej istnienia. Mentalnie przewróciła oczami na to gwałtowne szydercze
oświadczenie.
„Mój najlepszy kumpel, co?” przechylił głowę, obserwując ją z lekkim uśmiechem.
„Im więcej, tym weselej.” Odsunęła się od niego, odmawiając sobie dotyku, którego pragnęła
ponad wszystko. „Wiesz, jak to jest. Dziewczyna musi spróbować w życiu różnych rodzajów
pobudzenia. Może też iść na całość.”
Miała zamiar odciąć sobie język. W tym momencie Tess czuła się bardziej opętana niż przy
zdrowych zmysłach. Kuszenie Cole’a, naciskanie na niego, nigdy nie było dobrym pomysłem.
Wiedziała to z własnego doświadczenia. Jednak wydawało jej się, że wie, jak to zrobić trochę
inaczej.
„Tess, uważaj o czym marzysz.” Otwarcie się z niej śmiał. „Czy kiedykolwiek miałaś dwóch
mężczyzn naraz, kochanie?”
Pieszczota wypowiedziana delikatnie tym mrocznym szelmowskim głosem sprawiła, że jej
puls przyspieszył jeszcze bardziej.
„Czy to ważne?” odwróciła się do niego, demoniczne chochliki nakłaniały ją do droczenia się,
do kuszenia w rewanżu.
Błysnęła na niego spojrzeniem spod rzęs, zaczepiając o jego biodra, tłumiąc jęk na rozmiar
erekcji pod jego dżinsami. Cholera, mógł rozsadzić zamek w każdej chwili.
„Bez znaczenia.” Skrzyżował ręce na piersi. „Mogę ci dać cokolwiek zechcesz, cukiereczku.
Jeśli naprawdę tego chcesz. Jestem elastyczny.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
* * * * *
Cole poczuł, że jego penis pulsuje. Niech ją szlag, wiedział, że nie miała pojęcia jak daleko
naprawdę go popychała. Mógł dojrzeć podniecenie w jej oczach, przebłysk seksualnego żaru,
determinacji. Czy myślała sobie, że może go wyłączyć, dając mu carte blanche
2
do zrobienia
czegoś gorszego? Nie zdawała sobie sprawy, jak go pobudziła seksualnie. Myśl
o związaniu jej, zmuszeniu do wyznania potrzeb swego ciała, lub jego potrzeb, to było niemal
ponad to, co jego opanowanie mogło znieść. Myśl o wprowadzeniu jej w przyjemność
ménage a trois
3
oraz echo krzyków jej rozkoszy w swoich uszach sprawiły, że jego penis stał
się tak twardy, że był to niemal fizyczny ból.
Chciał, by Tess poznała każdy rodzaj dotyku, aby spróbowała każdego rodzaju seksualnego
doznania, jaki tylko była w stanie sobie wyobrazić. Chciał jej napalonej, mokrej, błagającej
o jego kutasa. Chciał, by przyznała się do swoich potrzeb, tak jak w końcu on przyznał się
do swoich. Chciał Tess, teraz, jutro, zawsze. Jednakże mógł ją dostać tylko w sposób, w jaki
będzie chciała mu się oddać.
Cole obserwował rumieniec, który natychmiast oblał jej policzki, błysk zainteresowania w jej
oczach. Uważała, że to gra, seksualna riposta, którą później z łatwością można zignorować.
Ale nie zmieniało to faktu, że były to jej własne myśli, a nie chwilowe widzimisię. Mógł
to zauważyć poprzez falowanie jej piersi, ich nabrzmiałe łuki i twarde punkty jej sutków. Były
niemal tak twarde, jak jego członek.
Nie mogła wiedzieć, pomyślał z nutą rozbawienia, jak bardzo chciałby robić z nią te rzeczy.
Opanował go niewiarygodnie wysoki poziom dominacji. Zaznajomienie jej z byciem
związaną, drażnioną, dręczoną, albo umieszczoną między jego ciałem a ciałem Jessego—”
Musiał siłą stłumić swe żądze. Nie, żeby dzielenie się nią było łatwe, albo miało mieć często
miejsce, ale była w tym szczególna rozkosz, której próżno by szukać w jakimkolwiek innym
akcie seksualnym. Myśl o całkowitej kontroli nad jej ciałem, jej pragnieniami i żądzami, była
afrodyzjakiem, niemal niemożliwym do oparcia mu się.
2
Swobodę działania, wolną rękę
3
Trójkąt miłosny, seksualny
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Tess, nie powinnaś mnie prowokować” ostrzegł ją uważnie. „Nie zdajesz sobie sprawy
o co prosisz, kochanie.”
Czuł się zobowiązany dać jej jedną szansę, jedyną szansę, do uciszenia jego szalejących
pragnień. Nie wiedziała, nie mogła wiedzieć, jak istotną częścią niego jest seksualność.
Seksualność i mroczne pragnienie, które był skłonny dla niej stłumić. Ale jej zuchwałe
oświadczenie, że mogłaby to wszystko udźwignąć, to było więcej niż mógł znieść.
„A może zdaję sobie sprawę.” Kochał ten brak tchu w jej głosie, na krawędzi strachu
i pożądania; oszałamiająca kombinacja.
„Pieprzyłbym twój tyłeczek, Tess” warknął, napierając na nią raz jeszcze. „Czy tego właśnie
chcesz? Mojego kumpla, zatopionego w twojej wąskiej szparce, podczas gdy ja posuwałbym
twoją tylną dziurkę. Krzyczałabyś, kochanie.”
To wyobrażenie tak bardzo go rozpaliło, że nie mógł już tego wytrzymać.
„Hmm…” wydęła swoje różowe usta w pogardliwym grymasie refleksji. „Brzmi ciekawie,
Cole. Ale wiesz, nie mogę pozwolić byle komu na takie przywileje.” Westchnęła z żalem.
„Przykro mi, kochanie, ale wygląda na to, że nie masz szczęścia.”
Och, jakże była w tarapatach. Cole utrzymywał swój lekko rozbawiony wyraz twarzy,
pozwalając jego słodkiej Tess wykopać swój własny grób.
„A co musi mieć mężczyzna, który będzie miał to szczęście?” spytał, gdy z premedytacją
manewrował nią na ścianę, dociskając ją do niej, nie zmuszając, lecz przytrzymując
i ogrzewając ją.
Przez chwilę ujmująca słabość błysnęła w jej oczach. Jego serce zmiękło na to, co w nich
wyczytał. Mix nadziei i potrzeby, iskierka niepewności.
„Coś, czego ty nie masz.” Zdziwił się, słysząc żal w jej głosie.
„I co to miałoby być, kochanie?” Chciał przyciągnąć ją do swej piersi, tulić ją, zapewnić,
że wszystko, czego potrzebuje, wszystko, czego pragnie leżało tylko w jej gestii.
Odsunęła się od niego, jej instynkt samozachowawczy przejął kontrolę, przebłysk cierpienia
w jej oczach przesłonił chęć do gierek, kokieterii i kuszenia.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Serce, Cole. To serce” podsumowała. „A ja naprawdę nie sądzę, że masz jakiekolwiek.”
* * * * *
Tess odeszła pospiesznie, spowita przez gniew. To niewiele pohamowało pragnienie czy też
wrzący kocioł emocji, który groził zalaniem jej. Cholera. Cholera do kwadratu. Nie mogła
go kochać. Nie mogła potrzebować jego miłości. Dwa lata ścierania się, walki z jego zalotami
i gorącymi spojrzeniami nie mogły tego spowodować.
Poczuła, że jej ciało drży, a łzy ściskają jej klatkę piersiową. Kochanie Cole’a nie miało
przyszłości. Nie miała szans wobec wyrafinowanych doświadczonych kobiet, z którymi często
spał. Widziała je, nienawidziła ich. Nie mogła znieść świadomości, że brał je do swego łóżka,
sprawiał, że krzyczały na sam jego dotyk. Z pewnością go nie kochała. Ale Tess miała bardzo
złe przeczucie, że jednak tak.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ PIĄTY
Tess obudziła się długo później, z poczuciem bycia obserwowaną, analizowaną, przedzierając
się przez erotyczny sen o Cole’u droczącym się z nią, kuszącym pocałunkiem, który nigdy nie
nadszedł. Na granicy krzyku domagającego się tego, czyjaś obecność w jej pokoju zaczęła być
odczuwalna.
Zamrugała, otwierając oczy, marszcząc brwi w delikatnym świetle świecy ustawionej
na małym stoliku w kształcie półksiężyca, tuż przy jej łóżku. Odwróciła głowę, a jej serce
zaczęło galopować. Cole siedział na brzegu łóżka obserwując ją, jego niebieskie oczy były
zwężone, muskularna klatka piersiowa naga, z wyjątkiem delikatnie pokrywających
ją czarnych włosków, kierujących się w dół brzucha i znikających w— Jej oczy się rozszerzyły,
a potem odnalazły jego własne. Był nagi. Słodki Jezu, był goły i świetnie się bawił, widząc jej
przerażenie. Gruby i długi, z purpurową główką, obficie pokryty żyłkami.
Tess stała się nagle bardziej niż świadoma swojej nagości pod ciężką kołdrą. Gdy kładła się
do łóżka, w ogóle o tym nie pomyślała. Teraz mogła poczuć swoje nabrzmiewające piersi
i twardniejące sutki. Między nogami poczuła powolną piekącą wilgoć swojego
rozgorączkowanego ciała. Poczuła też coś jeszcze. Jej ramiona przywiązane były
do wygiętego zagłówka, rozciągnięte tak samo, jak nogi; taka mała zabawa w pętanie.
Skurwysyn, związał ją w jej łóżku jak jakąś cholerną dziewiczą ofiarę.
„Coś ty zrobił?” całkiem pozbyła się sennego głosu, podczas gdy on siedział nieruchomo,
przyglądając się jej tymi szelmowskimi, przepełnionymi zmysłowością oczami. „Rozwiąż
mnie, Cole. Co ty tu robisz?”
„Lekcja pierwsza” odpowiedział swoim łagodnym głosem, uśmiechając się szeroko
i seksownie. „Gotowa?”
„Lekcja?” pokręciła głową, jej głos kipiał gniewem. Jak ten skurwiel śmiał ją związać? „O czym
ty, do cholery, mówisz, Cole?”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Podniósł rękę. Tess myślała, że chce jej dotknąć, chwycić ją, lecz zamiast tego te długie palce
owinęły się po prostu wokół jego członka, pieszcząc go. Przełknęła mocno, jej usta
zwilgotniały, cierpiąc z potrzeby posmakowania tej wypukłej główki. Rozważyłaby nawet
poddanie się temu impulsowi, gdyby tylko była w stanie się poruszyć.
„Twoja pierwsza lekcja bycia moją kobietą, Tess” powiedział opanowanym, stanowczym
tonem. „Mówiłem ci, że jestem zmęczony czekaniem na ciebie. Dziś w nocy rozpoczyna się
twoja pierwsza lekcja.”
Tess przewróciła oczami, wypuszczając z irytacją powietrze.
„Czy ty jesteś jakimś skrytym psychopatą czy czymś w tym stylu, Cole?” odparowała. „Czy
ty w ogóle wiesz, co mówisz? W tej chwili masz mnie puścić i przestać się tak zachowywać.
Cholera, jeśli chciałeś się pieprzyć, trzeba było po prostu powiedzieć.”
Uśmiechnął się do niej. Drań tylko się wyszczerzył w tym swoim powolnym szelmowskim
stylu.
„Ale, Tess, ja nie chcę się po prostu pieprzyć” odpowiedział z rozbawieniem. „Chcę żebyś
wiedziała, kto kontroluje twoje ciało, twoje żądze. Chcę, byś poznała całą drogę do swej
duszy, wiedziała, kto jest właścicielem tej ślicznej cipki, tego ponętnego małego tyłeczka
i gorących ust. Chcę, żebyś przyznała, że są moje, do mojego wyłącznego pieprzenia,
w jakikolwiek sposób zapragnę.”
Cholera. Wiedziała, że był amatorem BDSM, ale gwałt?
„Cole” walczyła, by utrzymać racjonalny ton głosu. „To nie jest sposób na zdobycie kobiety,
kotku. Naprawdę. Wiesz, kwiaty, zaloty, to jest droga do serca kobiety.”
„Doprawdy?” otwarcie się z niej śmiał. „Wysłałem ci kwiaty, kochanie—”
Jej oczy się rozszerzyły.
„O tak, z bilecikiem informującym, jaki rozmiar korka analnego powinnam kupić, żebyś mógł
pieprzyć mój tyłek” odparowała, szarpiąc za liny krępujące jej kostki. „Wielce romantyczne,
Cole.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Przypomniała sobie poczucie grozy, wstydliwe podniecenie, gdy czytała tamten liścik. Kwiaty
wyrzuciła do kosza, ale bilecik zachowała. Dlaczego, nie była pewna.
Wzruszył lekko ramionami. „Praktyczne” odpowiedział. „Chciałem, żebyś była przygotowana.
Ale skoro nie chciałaś tego zrobić samodzielnie, będziesz musiała zaakceptować ból.”
Ból? Nie. Żadnego bólu.
„Posłuchaj, Cole” ostrzegła go sensownie. „Ojciec będzie na ciebie naprawdę wkurwiony.
I wiesz, że powiem—”
„Pierwsze, co zrobiłem, to poprosiłem o pozwolenie twojego ojca” odpowiedział jej
delikatnie, z cierpliwością wypisaną na twarzy. „Jak myślisz, dlaczego twoja matka w końcu
zostawiła twego ojca? Nie zaaprobowała tego, kim był i czego potrzebował. Nie popełnię
z tobą tego błędu. Będziesz znała i zaakceptujesz w duszy swoje potrzeby, jak również moje
własne. Nie uciekniesz ode mnie. Twój ojciec to rozumie i daje mi czas, bym pomógł
to zrozumieć tobie.”
Tess wpatrywała się w Cole’a, furia wezbrała wewnątrz niej, gdy szarpała ramionami
za krępujące ją więzy. Niech go szlag, nie były ciasne, ale nie było szans, by mogła zetrzeć
mu tę wyższość z twarzy.
„Kłamiesz” oskarżyła go. „Ojciec nigdy nie pozwoliłby ci mnie skrzywdzić.”
„Zapytaj go rano” leniwie wzruszył ramionami. „Do tego czasu będziesz już wolna.”
Wypełniło ją poczucie bezsilności. Niech go cholera, myślał, że ma te wszystkie przeklęte
odpowiedzi i wszystkie przeklęte plany. Ale ona nie była zabawką w jego rękach i udowodni
mu to.
„Będziesz za to siedział” obiecała mu. „Przysięgam, nawet jeśli to ostatnie, co zrobię,
dopilnuję, żeby cię wsadzili.”
Milczał przez dłuższą chwilę, jego oczy lśniły z pożądania, z chłodnej wiedzy.
„Nie robiłbym tego na twoim miejscu. I myślę, że gdy nastanie dzień, być może zmienisz
swoje zdanie.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Tess oddychała ciężko, patrząc na niego z poczuciem strachu i nienawidząc pożądania, jakie
to wszystko w niej wyzwalało.
„O czym ty mówisz?” odburknęła.
Jego dłoń przestała leniwie głaskać kutasa i przeniosła się na jej brzuch. Mięśnie mimowolne
zacisnęły się na ciepło i szorstkość jego ciała.
„Dzisiejszej nocy dam ci posmakować tego, co nadchodzi” obiecał. „Dowiesz się, kto jest
twoim panem, Tess, powolutku. Krok po kroku. Nic zbyt ostrego, kochanie, obiecuję.”
Tess zadrżała. Nie brzmiał okrutnie, lecz zdecydowanie. Jego głos był miękki, niezmiernie
delikatny, ale przepełniony celem. Mógł ją mieć w tej chwili i to na własnych warunkach.
„To nie jest to, czego chcę, Cole” powiedziała, walcząc o oddech, o poczucie kontroli.
Jego dłoń gładziła leniwie jej brzuch, jego oczy śledziły każdy ruch, palce zakradły się między
jej uda, aż jeden z nich przedarł się przez gęsty śliski krem, czym udowodnił fałszywość jej
słów. Zadrżała, tłumiąc jęk rozkoszy, kiedy długi gruby palec zatapiał się w jej pochwie.
„Nie jest?” wyszeptał. „Myślę, że kłamiesz, Tess. Nie powinnaś mnie okłamywać, kochanie.”
Zanim zorientowała się, co nadchodzi, odsunął rękę i otwartą dłonią wymierzył ostrego
klapsa jej nagiej cipce.
Tess szarpnęła się z podniecenia. „Ty skurwysynu” wykrzyczała, szamocząc się w więzach
i ignorując chłostę rozkoszy, czyniącą jej łechtaczkę nabrzmiałą. „Skopię ci dupę, jak tylko się
stąd wydostanę.”
Cole uśmiechnął się, przesunął na jej stronę i ustawił między jej rozsuniętymi udami.
„Puść mnie, ty draniu!” krzyknęła, starając się lekceważyć haniebną przyjemność
i oczekiwanie wewnątrz niej.
„Niegrzeczna Tess” wyszeptał, jego dłoń gładziła jej cipkę, ślizgając się po wilgoci,
pokrywającej gęsto i obficie te wargi. „Jesteś ciasna, Tess. Jak długo nie miałaś kochanka?”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Pocałuj mnie w dupę!” zawołała, a potem szarpnęła w zaskoczeniu, gdy dłoń opadła na jej
cipkę. Walczyła z więzami, przerażona szokującymi wibracjami rozkoszy łechtaczki, pulsującej
w ferworze ciosów. „Idź do diabła!”
Jej ciało wygięło się w łuk, kiedy jego palec wsunął się do pochwy po raz kolejny. To było
powolne porażenie, twardy palec rozdzielał jej mięśnie, powodując drżenie ciała w ekstazie.
Walczyła z potrzebą skomlenia, błagania o powolną penetrację.
„Jak długo nie miałaś kochanka, Tess?” spytał ponownie.
Tess zdała sobie sprawę, że dyszy w afekcie, gotowa na orgazm. Boże, gdyby tylko pozwolił
jej dojść.
„Nienawidzę cię” warknęła.
Jego palec zatrzymał się. W połowie drogi do jej wnętrza, gdy jej mięśnie zaciskały się
desperacko, on się zatrzymał.
„Nie jesteś miła, Tess” szepnął. „Mógłbym cię tu zostawić związaną, napaloną i cierpiącą
z potrzeby, albo mogę dać ci wreszcie to, czego potrzebujesz. A teraz, odpowiedz
na pytanie. Jak długo?”
Groźba była jasna. Jego palec wciąż tkwił w jej wnętrzu, kiedy patrzył na nią z surowym
wyrazem twarzy, choć jego oczy zachowały leniwy, łagodny nastrój. Kontrast był niemal
przerażający.
„Cztery lata. Zadowolony— O Boże!” jej plecy się wycięły, głowę wciskała w poduszki, gdy
jego palec powrócił do płynnego, potężnego zanurzenia.
Tess drżała, jej orgazm był tak blisko, że czuła pulsującą desperację.
„Cholera, jesteś ciasna, Tess” opuszkami gładził wrażliwe głębie, podczas gdy ona wiła się
spętana. „Tak ciasna, jak dziewica. Założę się, że twój tyłeczek jest jeszcze węższy.”
Tess zastygła, zaczęła się trząść, widząc pożądanie, podniecenie napełniające oblicze Cole’a.
Jego członek był wielki, gruby i długi, i wiedziała, że rozciągałby jej cipkę, aż krzyczałaby
z ulgi. Ale jej tyłek? Mowy nie ma. Wyraz twarzy Cole’a mówił, że zorientował się w tym
dokładnie.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ SZÓSTY
„Cole, bądźmy rozsądni” Tess sapała, gdy jej cipka zaciskała się wokół palca ulokowanego
w jej wnętrzu, drżała od głębokich, łagodnych ciosów wymierzanych przez jego opuszki.
„Twój penis się tam nie zmieści. Nie próbuj mnie straszyć.”
Ale miała przeczucie, że nie są to czcze pogróżki.
Uśmiechnął się. Doskonale wiedziała, by mu nie ufać. Wykrzywił powolnie usta, ukazując
zmarszczki w kącikach oczu. Uważnie ją obserwując, wysunął palec z przemokniętych,
rozpalonych głębi i przesunął w dół.
Tess spojrzała na niego ostrożnie, jak dzikie zwierzę, podczas gdy on oparł swoją głowę
na ramieniu i obserwował ją przez zwężone oczy. Wtedy przeniósł spojrzenie na jej uda,
a ona podążyła wzrokiem za jego dłonią.
„Nie—” zawołała bezradnie, kiedy podniósł rękę.
Szarpnęła się. Ruszył głową, zamykając usta na jej twardym sterczącym sutku chwilę przed
tym, jak wymierzył kolejny ostry cios wargom jej cipki.
Krzyknęła, rozkosz i ból wydobyły bezradny dźwięk chaotycznego pragnienia z jej gardła,
a ciało wygięło się i szarpnęło przeciwko niemu. Jego język drażnił jej sutek, ssąc ją, a kolejne
uderzenie w cipkę wymierzone zostało w miejsce osłaniające nabrzmiałą łechtaczkę. Jej
wołanie stało się głośniejsze, ciało się szarpało, wyginało i walczyło zarówno z bólem, jak
i rozkoszą, a ona zmagała się z próbą ich rozdzielenia. Była napalona, jej głowa miotała się
od zagmatwanego trzęsawiska doznań. Chciała błagać o więcej, błagać o litość.
Poraził ją kolejny cios, wymierzył go kierując dłoń z łechtaczki do pochwy, przygryzając przy
tym jej sutek zębami. Piekący ból, ostry i niepohamowany, pulsował w jej cipce, gdy
krzyczała z nadchodzącego orgazmu.
„Proszę” błagała, rzucając głową o poduszkę, gdy poczuła, że on znowu podnosi dłoń.
„Proszę, Cole—”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Zdławiony krzyk wyrwał się z jej gardła, kiedy trafił ją najmocniejszy cios, uderzając z siłą
i żarem, sprawiając, że jej cipka zapłonęła, aż osiągnęła orgazm wbrew swojej woli. Dreszcz
przeszył jej ciało, gdy jego dłoń pocierała jej cipkę, napierając wystarczająco, by doszła.
Potem jego usta z jękiem pokryły jej, język przeszywał ją zachłannie i wygłodniale. Tess
walczyła, by się zbliżyć, ramiona i nogi protestowały przeciw uwięzieniu, kiedy oddała
pocałunek z równą żarliwością, ich usta się splątały, jej ochrypłe jęki wydobyły się z gardła,
gdy poczuła pulsowanie cipki, jej pochwa pragnęła więcej.
Tess zadrżała na wibrujące natężenie orgazmu, jakaś odległa część niej była wstrząśnięta,
zdziwiona, że mogła reagować w taki sposób. Płomienne mrowienie doznania opływało jej
ciało, liznęło jej łono, pozostawiając ją żądną, nienasyconą. Cipka była pusta, dręczący ból
pobudzenia dopadł ją ponownie. To wszystko nie wystarczyło. Potrzebowała więcej. O wiele
więcej.
„Potrzebujesz więcej, Tess?” warknął, wycofując się i wpatrując w nią z góry.
Jego oczy nie były już cierpliwe, były rozochocone i nienasycone, bacznie ją obserwowały.
„Więcej. Proszę, Cole. Potrzebuję cię” jęknęła, patrząc w górę na niego, gdy jej ciało
poruszyło się niespokojnie, potrzebując go, pragnąc, by jego penis pozbawił ją tchu, tak silne
było jej podniecenie.
Przysunął się z powrotem, jego ręka krążyła między jej udami, a z gardła wydobył się
drapieżny jęk, kiedy poczuł grubą warstwę kremu, pokrywającego jej ciało.
„Twoja cipka jest taka gorąca, Tess” ton jego głosu brzmiał, jakby przechodził przez mękę.
„Tak gorąca i słodka, że mógłbym cię teraz pożreć.”
„Tak” obróciła się do niego, potrzebując jego dotyku, pieprzenia, aby ulżył tej dyszącej jamie
rozkosznej potrzeby, która pulsowała wewnątrz niej.
„Jeszcze nie” odmówił sprawiając, że zaskomlała. „Jeszcze nie teraz, kochanie. Ale już
wkrótce. Naprawdę niedługo.”
Patrzyła, jak idąc na kolanach, przysuwał się do niej, opierając następnie o poduszki między
jej ramionami a głową.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Wiesz, czego chcę, Tess” powiedział szorstkim głosem, jego fiut zmierzał do jej ust. „Otwórz
usta, kochanie i daj mi to, czego pragnę.”
Cokolwiek. Cokolwiek, by przekonać go do złagodzenia bólu, który tętnił wyraźnie w jej
brzuchu. Otworzyła usta i jęknęła, kiedy gruba główka przedarła się przez nie, rozciągając
je szerzej. Był ogromny, tak długi i gruby, że chciała płakać ze strachu, krzyczeć na niego,
by się pospieszył i zaczął ją posuwać.
„O tak, te gorące małe usteczka” wyjęczał, owijając palce wokół podstawy, kiedy penetrował
jej usta, zatrzymując się tylko wtedy, gdy jej oczy rozszerzały się ze strachu przed
zadławieniem. „Rozluźnij gardło, Tess” nalegał. „Tylko o mały cal, kochanie. Jeden mały cal
dla mnie, a pokażę ci, jak bardzo mogę cię uszczęśliwić.”
Z jej cipki wyrwała się odpowiedź. Tak, bierz więcej, suko. Weź wszystko tak, żeby mógł mnie
pieprzyć. Drapieżna istota, jaką była jej cipka, zażądała posłuszeństwa tak zachłannie, jak
robił to Cole. Oddychając przez nos, wpatrując się w niego, powoli rozluźniła mięśnie gardła
i poczuła stopniowe natarcie, ostatni cal, którego przyjęcia od niej wymagał.
Jego dłoń zacisnęła się na członku, palcem pocierał jej usta, jakby kreślił granicę, ale to wciąż
było coś więcej. Wycofał się z powrotem, gdy Tess ssała grubą długość, zwilżając językiem,
drażniąc spód jego fiuta, a gdy już prawie uwolnił go z jej ust, obciągając żarłocznie już tylko
główkę, i kochając to.
Wtedy znowu rozpoczął penetrację. Powolnie wymierzonymi pchnięciami zatonął w głębi,
którą wyznaczył, wyraz jego twarzy był napięty z ekstremalnej rozkoszy, podczas gdy ona
zmagała się z pieszczotami ostrza, które próbowało ją udusić. Pozwoliła gardłu wykonać
połykający ruch, próbny ruch, by sprawdzić swoje umiejętności.
Cole jęknął, jego kutas szarpnął się w jej ustach, gdy wycofał i wepchnął go z powrotem.
Powtórzyła ruch, obserwując jego twarz, nie tracąc z zasięgu wzroku jej wyrazu, kiedy zaczął
pieprzyć jej usta. Był zdyszany, miał zaciśnięte zęby i mocno napięte mięśnie brzucha.
„Tak, połykaj” warknął, gdy powtórzyła ruch. „Połykaj, kochanie. Pokaż mi, jak bardzo
pragniesz mojego fiuta.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Mocno rżnął jej usta, a one rozciągały się tak szeroko, że poczuła otarcia, ale Tess uwielbiała
to, ubóstwiała obserwować podniecenie, niezwykłą żądzę, jaka odbijała się
na jego twarzy za każdym razem, gdy jej gardło pieściło główkę jego kutasa. Jego biodra
szarpnęły przed nią, a on sam wydał dudniący pomruk, gdy pieprzył jej usta, wpychając
swego penisa tak głęboko, jak tylko mógł, jęcząc, gdy ciało bardziej się naprężyło.
„Tak. Dochodzę, Tess. Zaraz spuszczę się do twoich gorących małych usteczek, tak jak
to zrobię do tego ciasnego małego tyłeczka. Przyjmij to, kochanie, weź mojego fiuta.” Wbił
się, ona przełknęła, szarpnął biodrami, a potem Tess poczuła pierwszy ostry strumień spermy
wystrzelony w jej gardło. A po nim jeszcze więcej. Niewiarygodnie silne uderzenie kremowej
spermy trysnęło w dół jej gardła, kiedy krzyknął tuż nad nią.
Tess była zachwycona, drżąc w oczekiwaniu, gdy poczuła jego, wciąż twardego kutasa,
wydostającego się z jej ust. Zerżnie ją teraz. Z pewnością ją zerżnie.
„Jesteś taka piękna, Tess” wyszeptał, wysuwając się z niej i wpatrując w nią z góry, jego oczy
ponownie stały się łagodne. „Tak cholernie gorąca i piękna, doprowadzasz mnie
do szaleństwa.”
„To dobrze” jęknęła. „Pieprz mnie, Cole. Proszę.”
Uśmiechnął się, a jej oczy się rozszerzyły, kiedy pokręcił głową.
„Co?” oburzyła się z niedowierzaniem. „Niech cię cholera, Cole, nie możesz mnie tak
zostawić.”
„Czy ja powiedziałem, że cię opuszczam?” zapytał, unosząc brwi. „Nie, Tess, będę tutaj
z tobą całą noc, co noc. Ale nie jesteś jeszcze gotowa, by cię zerżnąć.”
„Przysięgam, że jestem” nalegała. „Naprawdę jestem, Cole.” Gdyby była jeszcze choć trochę
bardziej, stanęłaby w płomieniach.
Zaśmiał się cicho, choć wydawał się spięty.
„Jeszcze nie teraz, Tess” wyszeptał. „Ale wkrótce.”
Przeszedł przez pokój i wtedy Tess zauważyła małą tackę położoną na narzucie, osłaniającej
jej komodę. Podniósł ją i kiedy się odwrócił, oczy Tess rozszerzyły się ze strachu.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Na srebrnej tacy leżało kilka seksualnych pomocy, a także duża tubka lubrykantu. Tym,
co przestraszyło ją najbardziej, był gruby korek analny osadzony na szerokiej podstawie. Tess
zadrżała na ten widok, potrząsając głową ze strachu, gdy Cole zaczął się zbliżać. Gdyby tylko
była wystarczająco przerażona, pomyślała w duchu. Boże pomóż, jej cipka płonęła, ciało stało
się tak wrażliwe, że lekka bryza mogłaby doprowadzić ją do spełnienia. A widząc te zabawki,
gruby korek i duże dildo, drżała nie tylko ze strachu, lecz także z podniecenia.
Postawił tacę na jej nocnym stoliku, potem usiadł na łóżku, wpatrując się w niego.
„Jeśli nie będziesz pobudzona, potrzebując mnie i tego, co mogę ci ofiarować, wtedy odejdę”
powiedział tak delikatnym głosem, że musiała się wysilić, by to usłyszeć. „Ale będę naciskał,
Tess, zobaczysz czego chcesz i co sama możesz otrzymać. Nie tylko tej nocy, ale przez cały
tydzień. Jesteś moja aż do przyjęcia twojego ojca. Nieważne co, nieważne kiedy, tak długo jak
podnieca cię to, co robię.”
„A jeśli nie?” spytała ze złością. „Co zrobisz, skrzywdzisz mnie aż nie będę już mogła tego
znieść?”
Odwrócił się do niej, jego oczy płonęły.
„Tylko ja potrafię dać ci to, czego pragniesz, czego potrzebujesz” odparł. „Jesteś tak
cholernie gorąca, gdy jesteś zdominowana, że sama nie możesz tego znieść. Myślisz, że tego
nie wiem? Czy uważasz, że te pogłoski o moich preferencjach były niepotrzebne? Gdyby cię
to nie podnieciło, nie byłabyś tak wilgotna, że zmoczyłaś mi całą rękę dwa lata temu, gdy
złapałem cię w korytarzu. Ty po prostu się boisz. A ja zbyt cholernie cię pragnę, by pozwolić
ci dłużej bać się tego, czego oboje potrzebujemy.”
„Nie zrobię tego!” ale podniecenie elektryzowało jej ciało, przez każdą komórkę przebiegał
dreszcz oczekiwania.
„Nie?” warknął. „Wiem o książkach, które twoja matka znalazła w twoim pokoju, kiedy
wyjechałaś do college’u, Tess. Historie, które przeczytałaś, by zaspokoić swój głód, którego
nie byłaś w stanie pojąć.”
Jej twarz zapłonęła. Matka była wściekła z powodu tych nieprzyzwoitych książek, które
znalazła w pokoju Tess tamtego roku.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Zniewolone, zdominowane przez swoich kochanków. Posłuszne, rozkoszujące się każdym
wybuchem zmysłowej rozkoszy, jakiej doświadczają.
Tess czuła, jak rumieniec zażenowania oblewa całe jej ciało.
„Czy kiedykolwiek pieprzyłaś swój tyłeczek, Tess?” spytał łagodnie, pochylając się ku niej,
bacznie ją obserwując. „Tak, jak pieścisz swoją cipkę, walcząc o orgazm, czy kiedykolwiek
twój palec zakradł się do tego małego, ciemnego i gorącego korytarza tylko po to, żeby
sprawdzić jak to jest?”
Zrobiła to. Tess jęknęła z upokorzenia. Ale to nie był jej palec, a raczej zaokrąglony, smukły
wibrator, który trzymała w ukryciu. Mroczna fala rozkoszy, która ją ogarnęła, była
przerażająca. Jeszcze gorszy był ostry, szokujący wstrząs orgazmu, który niemal doprowadził
ją do rozdzierającego ciało krzyku sprawiając, że jej cipka trysnęła śliską, lepką cieczą.
Pamiętny ból penetracji, poniżenie przez gwałtownie ociekającą po niej ciecz, kazały jej nigdy
nie próbować czegoś takiego ponownie z wyjątkiem jej palców. Nawet teraz, lata później,
myśl o tym jednorazowym postępku była wystarczająca, by napełnić ją wstydem.
„Czy to bolało, Tess?” oczywiście te szelmowskie oczy dostrzegły na jej skórze rumieniec
przyznania się. „Czy może sprawiło, że chciałaś więcej?”
„Nie” odparowała, trzęsąc się z nerwów, z pobudzenia.
„A ja myślę, że tak było.” Dotknął jej policzka, palce pieściły jej ciało, głos był delikatny.
„Wydaje mi się, że zostawiłem cię zbyt obolałą, potrzebującą i tak cholernie przestraszoną,
byś spróbowała po to sięgnąć. Uważam, Tess, że potrzebujesz mnie tak samo, jak
ja potrzebuję ciebie.”
„A ja myślę, że jesteś pomylony.” Odparowała, odmawiając mu i zastanawiając się dlaczego,
skoro tak cholernie tego potrzebowała.
Jego kciuk pogładził jej opuchnięte usta, jego oczy pociemniały, błyszcząc w świetle świecy.
„Czyżby?” zapytał miękko. „Sprawdźmy więc, jak bardzo jestem szalony, Tess.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Tess patrzyła na Cole’a, starając się uspokoić ciężkie, nierówne oddechy, wstrząsające jej
ciałem. Nie była w stanie złapać odpowiedniej ilości tlenu, ani wyregulować mocnego drżenia
swojego galopującego serca.
„Jest cienka linia dzieląca przyjemność od bólu” odparł, gdy zdejmował z tacy korek analny
i tubkę lubrykantu. „Jest tak smukły, że jeśli wszystko zrobi się poprawnie, ból zmiesza się
z przyjemnością, w mrocznie erotyczny sposób.”
Skierował się w dolną część łóżka. Rozluźnił więzy krępujące jej stopy, a potem szybko
chwycił jej nogi, by nie miała możliwości wykopania go. Ignorując jej szamotanie się
i wściekłe przekleństwa, kilka minut później obrócił całe jej ciało, a więzy ponownie
utrzymywały jej pozycję, kiedy wsuwał kilka poduszek pod jej biodra.
„Ty draniu.” Jej głos został stłumiony przez dzikie podniecenie, które przeszyło jej ciało.
Teraz jej pośladki wypinały się do niego. Była rozłożona, otwarta na niego, a wybuchy
strachu i podniecenia przetaczały się przez jej ciało, wprawiając w przerażenie.
„Boże, Tess, jesteś piękna” warknął zza jej pleców, jego głos był szorstki, pełen pożądania.
„Twój mały tyłeczek jest tak różowiutki i śliczny. I podoba mi się, jak utrzymujesz swoją cipkę
tak śliską, tak miękką, tak gładką. Ale wolałbym zrobić to sam. Od tej chwili, ja się tym zajmę
dla ciebie.”
Tess zadrżała, krzycząc. Powinna tego nienawidzić. Powinna wrzeszczeć, błagać go, żeby
przestał, zamiast tego jej ciało pulsowało w oczekiwaniu z potrzeby i pragnienia.
„Nie powinnaś była tak się ociągać z powrotem, Tess” wyszeptał, całując jeden z jej pełnych
pośladków. „Nie powinnaś była zmuszać mnie do czekania na siebie przez tak długi czas,
kochanie, bo już nie będę w stanie być tak delikatny, jak mogłem być.”
Jej cipka zadrżała na te słowa.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„I będę musiał cię ukarać.” Zakwiliła na to rosnące podniecenie w jego głosie. „Ale zrobiłbym
to tak czy inaczej, Tess. Ponieważ muszę zobaczyć ten śliczny tyłeczek cały czerwony
i rozpalony od mojej ręki.”
„Nie—” Wbrew jej instynktownemu wołaniu, jego ręka opadła na jej okrągły pośladek.
Żar rozlał się po jej ciele, a potem krzyknęła, kiedy palec zatopił się w jej cipce sekundę
później. Wykrzywiła się, wiła przeciwko więzom.
„Jesteś taka mokra” jęknął. „Tak ciasna i gorąca, Tess. Ale zanim mój fiut zagłębi się
w twojej cipce, będziesz jeszcze bardziej.”
Dłoń opadła ponownie, gdy szeroki palec wycofał się z jej drżącej pochwy. Kiedy gorąco
pokryło jej pośladki, palec znów się w niej zatopił. Tess krzyczała ze strachu
i z napełniającego ją mrocznego, erotycznego podniecenia. Ciosy nie były okrutne, raczej
ostre i palące, powodując silne rozpalenie jej ciała.
„Taka śliczna.” Uderzył z drugiej strony, potem jego palec naparł na nią raz jeszcze.
Była tak wilgotna, że aż z niej kapało. Przeplatał łagodne pchnięcia ostrymi, by wzdrygała się
z oczekiwania. Utrzymywał stan jej rozgrzania, ból rozprzestrzeniał się w jej ciele. Ten ból,
którego nienawidziła, a nienawidziła dlatego, że rozkosz, jaką z sobą niósł, doprowadzała
ją do szaleństwa. Mogła poczuć swoje soki, toczące się z cipki, słyszeć swój krzyk
odzwierciedlający potrzeby, których nie chciała nazwać.
Do czasu, gdy skończył, jej tyłek był rozpalony, biodra falowały, a cipka pulsowała. Umierała
z potrzeby. Jeśli jej szybko nie zerżnie, oszaleje. Płonęła w środku i na zewnątrz, fala
ognistego pożądania dręczyła ją, kiedy walczyła z niemoralną przyjemnością klapsów.
„Twój tyłeczek jest teraz taki śliczny i zaczerwieniony” jęknął. „Cholera, Tess, uwielbiam cię
taką, kochanie, cała związana dla mnie, zarumieniona, twoja cipka jest rozpalona i ciasna,
i tak wilgotna, że moczy moje palce”. Dwa palce zanurzyły się w jej wnętrzu.
„Cole—” jej krzyk był ochrypły i rozpaczliwy, kiedy orgazm zachwiał nią na krawędzi
dręczącego podniecenia.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Teraz umieszczę ten korek w twoim tyłeczku, Tess” ostrzegł ją, wyciągając palce z jej ciała.
„A potem będę cię pieprzył, kochanie. Będę cię pieprzył tak głęboko i mocno, że nigdy więcej
mnie nie zostawisz.”
Głowa Tess opadła na poduszkę, kiedy jego ręka rozdzielała jej pośladki. Wzdrygnęła się,
czując zimny lubrykant, a potem znowu krzyknęła, gdy jego palec zatonął w całości w jej
ciasnej dziurce. Zaszczypało, wysyłając wybuch żaru do jej mięśni, który zmienił jej
szamotanie się na parcie.
„Oh, Tess, twój tyłeczek jest tak ciasny.” Obrócił palec w jej wnętrzu, rozsmarowując
lubrykant, rozciągając mięśnie aż zapiszczała z rozpaczy. „Nie chce się rozciągnąć, Tess. Taka
śliczna dziewicza dziurka.”
Tak pełna, gdy jego palec ją nasycał, czy kiedykolwiek mogła przyjąć więcej? Zacisnęła się
na nim ze strachu i jęknęła, gdy ból uniesienia sprawił, że jej cipka zatętniła rozochocona.
Była niemoralna. Powinna być przerażona, walczyć z nim, zamiast tego jej skomlenia były
błaganiem o więcej.
Jeszcze kilka razy użył lubrykantu, podczas gdy Tess walczyła o oddech pośród przyjemności
i bólu. Była gotowa krzyczeć, błagać o więcej. Chciała szeptać zakazane słowa. Przygryzła
wargę, dyszała i krzyknęła, gdy jego palec w końcu ustąpił.
„Tess, chcę żebyś teraz wzięła głęboki oddech” w końcu poinstruował ją, rozpalony.
„Rozluźnij się, gdy korek zacznie wchodzić, to złagodzi ból, jeśli to dla ciebie za dużo
na początek.”
„Katujesz mnie” wykrzyczała, szarpiąc się w więzach. Nie chciała teraz tego. Była zbyt
przerażona. Mroczna zmysłowość wokół niej była zbyt intensywna, zbyt przerażająca.
„Przestań, Cole. Wypuść mnie!”
„Wszystko w porządku, Tess.” Jego dłoń gładziła jej tyłek, a potem chwycił, rozdzielając
ją ponownie. „W porządku, kochanie. To normalne, że się boisz. Po prostu rozluźnij się.”
„Cole—” Nie wiedziała, czy krzyczy w proteście, czy może z potrzeby, gdy poczuła stożkową
główkę grubego korka wciskającego się w jej maleńką dziurkę.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„To zaboli, Tess.” Jego głos był mroczny, podekscytowany. „Będziesz krzyczeć dla mnie
i pokochasz to. Wiem, że tak będzie, kochanie.”
„O Boże.” Potrząsnęła głową na poduszce, ale nawet w niewielkim stopniu, nie była w stanie
pozwolić ciału się rozluźnić.
Poczuła, że przyrząd zaczyna penetrować jej ciasną dziurkę. Początkowo, przenikliwe
doznanie było łagodne, ale gdy długość i grubość wzrosły, pewny, miarowy ogień wystrzelił
w jej ciele.
Napięła się, ale Cole nie złagodniał. Zawołała, płonąc mocniej, a potem zaczęła błagać pod
wpływem bólu w tyłku. Ale nie błagała, by przestał.
„To boli” krzyknęła. „O Boże, Cole. Cole, proszę—”
Nie ustępował, zamiast tego palce jego drugiej ręki zawędrowały do jej pulsującej cipki. Tam
pogłaskał i pieścił jej łechtaczkę, aż zaczęła napierać na jego dłoń, krzycząc, gdy wsuwał korek
w głąb jej tyłka.
Mogła poczuć swoje rozciągające się mięśnie, protestujące, lecz w końcu ustępujące pod
naporem atakującego je, grubego intruza. Szarpnęła więzy, w złości i gniewie, wijąc się pod
smaganiem palącego bólu, i równie palącej rozkoszy.
„Niech cię szlag!” Jej głos był ochrypły, wściekły z rosnącej palety doznań galopujących przez
jej ciało.
Palący żar wtargnięcia, powolny, równomiernie narastający ból skutkujący dręczącą
przyjemnością tak zawładnął jej zmysłami, że poczuła oszołomienie, skąpane w mrocznej,
zmysłowej rzeczywistości, gdzie nie istniało nic, poza powolną, miarową inwazją na jej tyłek
i delikatnymi, nazbyt lekkimi pieszczotami jej pulsującej łechtaczki.
Długie minuty później szarpnęła mocno, gdy ostatni cal korka przedarł się przez ciasną
dziurkę, pozostawiając wewnątrz niej siedem cali twardego grubego dildo. Wiła się, walcząc
o oswojenie doznania. Cole wybrał ten moment do ponownego wymierzenia jej klapsa. Tess
krzyknęła, jej mięśnie zacisnęły się wokół korka, powodując zgubną postać ekstazy.
„Teraz, Tess” warknął Cole. „Teraz mogę wylizać tę śliczną cipkę.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ ÓSMY
Krzyki Tess odbijały się echem w jego głowie, powodując pulsowanie penisa. Cole nie mógł
przypomnieć sobie ostatniego razu, gdy był tak nakręcony, tak bardzo napalony i gotowy
do pieprzenia. Chciał zanurzyć swego fiuta tak głęboko, tak ostro w jej ciasną cipkę, jak tylko
mógł. Chciał staranować jej wnętrze, opanować brutalnym rżnięciem, tak pożądliwym, aby
nigdy już nie pomyślała o opuszczeniu jedynego mężczyzny, który może jej to zapewnić.
Ale wiedział, że im dłużej będzie ją utrzymywał na krawędzi rozdzierających, zmysłowych
doznań, tym bardziej będzie tego później pożądała. Był niewolnikiem potrzeby bycia
jedynym, który potrafi ją zaspokoić.
Przeszycie jej tyłka tym korkiem było najbardziej erotyczną, satysfakcjonującą rzeczą, jaką
zrobił w swoim życiu. Zastanawiał się, czy była świadoma tego, jak głośno błagała o więcej.
Jak wiele razy prosiła go, by wpychał go mocniej do jej wnętrza, by ją posuwał. Wątpił w to.
Zdominowane rzadko pamiętały ten pierwszy raz, te pierwsze długie minuty, gdy korek, albo
napalony gruby członek najeżdżał ich tyłki.
To było połączenie bólu i przyjemności. Potrzeby tak szokujące, tak intensywne, ogłuszały
umysł do tego stopnia, że zdominowane rzadko pamiętały błaganie o to.
„Zerżnij mnie” Tess wciąż prosiła, jej głos był stłumiony i zdesperowany, tak jak jej cipka
ociekająca słodkim kremem jej potrzeby. A on ją zerżnie. Niedługo.
Podniósł z tacy małe podłużne metalowe urządzenie. Było połączone długim kablem
z członem regulacyjnym. Nosiło nazwę Srebrny Pocisk
4
. Tak mały, że zdawał się niegroźny,
ale efekty jego wewnętrznych wibracji wysłałyby Tess na takie wyżyny upojenia, o których
nie zapomniałaby nigdy.
Włożył trzycalowe urządzenie w jej cipkę. Zamknął swego fiuta w ciasnym uścisku pięści, gdy
naparł nim na, umieszczony w pełni w jej tyłku, korek i przesunął go z powrotem
w kierunku jej cipki. Ustawił małe urządzenie na maksymalną wibrację dla jej punktu G,
4
http://blogs.villagevoice.com/runninscared/2008/11/get_off_electio.php
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
a potem wycofał. Przełączył regulator na powolną, delikatną, pieszczącą wibrację, jednak
i tak spowodowało to, że zadrżała. Następnie przystąpił do karmienia się z jej cipki.
Tonął w niej, tak jak kiedyś obiecał. Delikatnie muskał jej płeć swoim językiem tak, ·że
wierzgała przy jego ustach, błagając o więcej. Jej ciało błyszczało od potu, oddech był
chrapliwy, jej krzyki rozpaczliwe, gdy wylizywał ją, pieścił. A ona smakowała tak cholernie
dobrze, że mógł sobie pomóc tylko zagłębiając język tak głęboko, jak tylko mógł, by wydobyć
więcej do swych ust.
Cole pożądał jej rozpaczliwie. Wiedział, że jego samokontrola się sypie, a przecież nigdy się
tak nie zdarzyło, nigdy wcześniej nie musiał z tym walczyć. Ale musiał ją przygotować, nie
mógł dopuścić do wyrządzenia jej krzywdy. Tess była dla niego wszystkim. Jego sercem, jego
duszą, jego szczęściem, którego był pewien, że nigdy nie odnajdzie. Balansowała pomiędzy
erotycznym bólem a bólem, który mógł nieodwracalnie zaszkodzić jej seksualności,
na zawsze. Gdyby nie był ostrożny, bardzo ostrożny, mógłby zniszczyć ich oboje.
A on wiedział, że nie mógłby już dłużej funkcjonować bez niej.
Tak bardzo wypełniony swoimi własnymi żądzami, pieścił ją delikatnie, oceniał jej wymagania
i odpowiednio do nich podkręcał szybkość wibracji. Rzucała się teraz w jego rękach, zbliżając
do miejsca, z którego nie było już odwrotu. Niechętnie odsunął się od jej cieknącej płci,
okrążając językiem łechtaczkę. Potem odwrócił się, kładąc na plecach i ustawiając tak,
by mógł ssać w swych ustach ten nabrzmiały, nabiegły krwią pączek, kiedy podkręcał
szybkość wibratora.
Eksplodowała, jej ciało się napięło. Krzyk został stłumiony, dyszała, gdy jej ciało wygięło się
w łuk, szarpnęła się, a potem zadrżała, co sygnalizowało początek jej orgazmu. Zacisnął usta
na jej łechtaczce, drażniąc językiem i z łatwością przytrzymując jej biodra, gdy gorący,
gwałtowny podmuch jej wyzwolenia zaczął przebiegać przez jej ciało.
* * * * *
Tess konała. Wiedziała, że umiera i chętnie przyjęła ostry przypływ bolesnej rozkoszy, który
rzucił nią na samą krawędź. Jej ciało drżało niekontrolowanie, orgazm ją wypełniał,
pompowany przez krew, powodując spazmy jej macicy, targając nią. Mogła poczuć wewnątrz
ostre wibracje, usta Cole’a na swej łechtaczce, mieszające się z szalejącym sztormem,
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
którego wiedziała, że nie przetrwa. Przeszył ją ostry dreszcz, przyjemność tak odmienna,
że przypuszczała, że ją rozerwie. A w odległej części swego umysłu zastanawiała się, czy
kiedykolwiek będzie jeszcze mogła być taka sama. O ile przetrwa.
Krzyknęła przeciwko gwałtownemu potokowi, lecz nie mogła go zwalczyć. Poczuła płyny
tryskające z jej, targanej spazmami, cipki, i usta Cole’a, przesuwające się, by zlizać
je wszystkie, z bezwzględnym męskim jękiem. Jego język przeszył wnętrze jej udręczonej płci,
wywołując kolejny ostry dreszcz, kolejny wytrysk płynów, aż wreszcie opadła niedbale
w więzach, oszołomiona, pozbawiona siły.
Małe wstrząsy wciąż atakowały jej bezwładne ciało. Nieskończone tętno jej spełnienia nie
powracało łatwo. Słyszała Cole’a, mocny, brutalny męski jęk rozniósł się po pokoju, gdy jego
ciało szarpnęło się przy niej. Czy on doszedł? Czy był w niej, a ona o tym nie wiedziała? Bez
znaczenia. Unosiła się na mgiełce rozkoszy tak słaba, tak zdumiona, że nie mogła nawet
myśleć, i wcale nie chciała.
„Tess?” Głos Cole’a był delikatny, ciepły, gdy poruszył się za nią. „W porządku, kochanie?”
Poczuła opadające więzy, jego szorstkie, lecz łagodne dłonie na swej skórze, gdy ją rozwiązał,
pomagając wyciągnąć się na łóżku. Leżała omdlała, tak nasycona, że ledwie mogła się
poruszyć. Była świadoma, że Cole przesuwa się na łóżku obok niej, odwracając
ją z powrotem na plecy, wyraz jego twarzy, gdy na niego spojrzała, był troskliwy, łagodny.
„Śpiąca” wyszeptała. I była. Tak zmęczona, tak emocjonalnie i fizycznie wyczerpana,
że ledwie zachowywała świadomość.
„Śpij, Tess.” Pocałował delikatnie jej policzek. „Odpoczywaj, kochanie. Jutro zaczniemy
znowu.”
* * * * *
Cole położył się obok niej, naciągając kołdrę na nich oboje, ignorując puls jego wciąż
tętniącego członka. Szczytował razem z Tess, ale to nie wystarczyło. Potrzebował zatonąć
w jej wnętrzu, czuć ją, ciasną i rozpaloną, otaczającą go swym satynowym ciepłem.
I wiedział, że walka się nie skończyła. Akceptacja wypełnionej bólem przyjemności stanowiła
łatwiejszą część dla Tess. Uległość wobec niego była tą trudniejszą. Poddanie się jego woli,
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
niezależnie o co by ją poprosił, bez względu na zażądaną dla niej seksualną rozkosz, będzie
oznaczało walkę. Oczekiwał jej niecierpliwie. Znał Tess lepiej niż ona siebie. Słyszał
od jej ojca o książkach, które znalazła jej matka; tych, które ją podnieciły. To nie był ból,
to była dominacja, poddanie się seksualnym skrajnościom, których pragnęła. Chciała walczyć.
Chciała zostać zwyciężona, a on chciał jej to dać.
Przyciągnął ją do siebie, rozkoszując się ciepłem jej ciała, jej obecnością. Marzył o tym
od dwóch lat. Wiedział, że w tamtym momencie, gdy poznał Tess, skradła część niego, co nie
udało się żadnej innej kobiecie. Myśl o tym dręczyła go, niszczyła z pożądania. W ciągu
ostatnich miesięcy jeszcze wzrosła. Codziennie żył i oddychał, pragnąc jej. To było jak
gorączka spalająca jego biodra, od której nie mógł się uwolnić.
A teraz ją miał. Do nocy walentynkowej, jej finałowej lekcji, jej spełnienia erotycznych snów,
będzie wiedziała, kto opanował jej ciało i serce.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Tess była obolała. Całe jej ciało dygotało, sprzeciwiając się jej czujności. Mięśnie nóg były
sztywne i piekły, bolały ją ramiona, a nawet piersi.
„Otwórz oczy, Tess. Potrzebujesz gorącej kąpieli i musimy wyciągnąć korek.” Głos Cole’a był
stanowczy, nieznoszący żadnej odmowy.
Szybko otworzyła oczy, odwróciła głowę w jego stronę, skupiając wzrok na dzikich rysach
jego twarzy.
„Zostawiłeś we mnie tą rzecz?” rzuciła z niedowierzaniem.
Uniósł jedną brew.
„Twój tyłeczek jest bardzo ciasny, Tess. Musi się wcześniej przyzwyczaić do rozciągania, żeby
kiedykolwiek był w stanie przyjąć mojego fiuta.”
Jej serce uderzyło w żebra.
„Idź do łazienki, a potem tu wróć. Jeśli sama spróbujesz go wyciągnąć, zwiążę cię z powrotem
i zostawię tutaj na resztę dnia.”
Zrobiłby to. Widziała jego determinację w ostrych zmarszczkach na jego twarzy.
„Najpierw to wyciągnij” powiedziała zamiast tego.
Potrząsnął głową. „Rób, co mówię, Tess. Moje potrzeby mają powód, kochanie.”
Tess zmarszczyła brwi, ale wiedziała, że nie chce doświadczyć męki związania i szaleństwa
z potrzeby. I wiedziała, że on może wzbudzić w niej ten szał. Dręczyłby ją, a potem zostawił,
cierpiącą z podniecenia. Nie była gotowa, by podjąć się tego raz jeszcze, nie po ostatniej
nocy.
Wstała więc z łóżka, kierując się ostrożnie do łazienki. Po złagodzeniu najpilniejszej potrzeby,
umyła zęby, przemyła twarz, po czym wróciła do sypialni. Żołądek zwinął jej się z nerwów,
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
gdy zastanawiała się, w jaki sposób Cole zaplanował kontynuować zmysłowe tortury,
rozpoczęte minionej nocy.
„Na kolana.” Skinął głową na łóżko, stojąc obok niego, nagi z potężną erekcją, która
przypominała oręż.
Jego członek był największy spośród tych, które kiedykolwiek widziała, prawie tak gruby, jak
jej nadgarstek, z wypukłą, wybrzuszoną główką, która sprawiała, że robiło jej się mokro
w ustach od samego patrzenia.
Tess podeszła do łóżka, przyjmując pozycję, której zażądał. Zadrżała, gdy jego dłoń pogładziła
jej pośladki. Jego palce przesunęły się do przedziałka na jej tyłku, aż chwycił za korek,
wyciągając go powoli, delikatnie, uwalniając go z jej tyłka.
„Nie ruszaj się” nakazał, zanim jeszcze mogła się poruszyć. „Pod twoją komodą jest parę
osobistych rzeczy, które ci kupiłem. Od tej chwili będziesz ich używać, kiedy tylko ci powiem.
Zrozumiałaś?”
„Tak” szepnęła, czując swoją palącą cipkę, wilgotniejącą, gdy przesuwał dłońmi po jej tyłku.
„Nie zamierzam cię teraz pieprzyć, bo szczerze mówiąc nie sądzę, bym był w stanie utrzymać
swojego kutasa z daleka od twojego tyłeczka. Ale potrzebuję ulgi, kochanie.”
Okrążył łóżko, następnie obrócił ją twarzą do siebie, jego penis zmierzał do jej ust. Tess
oblizała wargi. Rozsunęła je, gdy purpurowa główka podsunęła się pod nie. Usłyszała jego
ciężki jęk, gdy zamykała usta na jego członku, biorąc go, otwierając swe gardło na ostatni
możliwy cal. Jedną ręką chwycił swojego fiuta, aby być pewnym, że da jej tyle, ile będzie
w stanie przyjąć, drugą wplótł w jej włosy. Poczuł ostre ukłucie bólu, gdy jej usta zacisnęły się
na członku, jej gardło pracowało nad główką, kiedy zawołał z przyjemności. Tego ranka nie
miał ochoty przedłużać swojej rozkoszy. Napierał na jej usta i z powrotem, głębokimi,
mocnymi uderzeniami, trzymając ją nieruchomo, jęknął kilka razy z przyjemności, którą
mu dawała. Wtedy poczuła, że jego penis szarpnął, zapulsował, i uderzenie spermy wypełniło
jej usta, podczas gdy on krzyknął w spełnieniu.
Cole oddychał ciężko, odsuwając się od niej, jego kutas był wciąż nabrzmiały, wciąż gotowy
dla niej, ale on nie zrobił nic więcej.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Weź kąpiel, Tess, zanim zrobię coś, na co oboje nie jesteśmy gotowi. Zejdź na śniadanie,
kiedy skończysz.”
Tess wstała, obserwując jak walczył o opanowanie.
„Czy ojciec jest w domu?” zapytała.
„Jeszcze nie.” Potrząsnął głową. „Wróci noc przed przyjęciem. Do tego czasu jesteś moja,
Tess. Poradzisz sobie z tym?”
Jej oczy zwęziły się na ton jego głosu, sugerujący, że nie da rady.
„Potrafię sobie z tobą poradzić w każdy dzień tygodnia.” Niech szlag weźmie jej usta
za to, że jęknęła wypowiadając te słowa.
Jego usta drgnęły. Oboje wiedzieli lepiej.
„Zobaczymy.” Skinął głową. „Weź kąpiel. Wyciągnę to, co chciałbym żebyś dzisiaj włożyła.
Służba dostała wolne na resztę tygodnia, więc przez jakiś czas jesteśmy tu tylko ty i ja.”
Tess przygryzła wargę. Nie była pewna, czy to była dobra, czy zła wiadomość.
„Idź.” Wskazał drzwi łazienki. „Zejdź, kiedy będziesz gotowa.”
* * * * *
Godzinę później Tess zeszła boso po spiralnych schodach, ubrana w większą ilość ubrań niż
myślała, że jej zostawi, i zdecydowanie mniejszą niż sama chciała włożyć. W długim,
jedwabnej koszulce czuła się seksownie, kobieco. Zakrywała jej piersi, lecz gdyby tylko chciał
się do nich dostać, nie miałby żadnych problemów. Nie miała majtek, ale czarny jedwab
ukrywał ten fakt. Czułaby się niekomfortowo, gdyby mógł zobaczyć jej prześwitujące ciało.
Jego liścik informował, że będzie czekać w kuchni i tam też go zastała. Ubrany w dresowe
spodnie i nic więcej, z jeszcze wilgotnymi, gęstymi czarnymi włosami, wyglądał seksowniej
niż jakikolwiek mężczyzna miał prawo. I uśmiechał się do niej. Nawet jego oczy przepełnione
były błogim, spokojnym wyrazem, gdy ustawiał dwa talerze jajek, bekonu
i tostów obok kubków pełnych kawy.
„Śniadanie gotowe, jesteś w samą porę.” Odsunął jej krzesło wskazując, że powinna usiąść.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Tess ostrożnie zajęła miejsce. Ból mięśni był już mniejszy, ale jej uda i tyłek były wciąż
wrażliwe.
„Obolała?” Musnął ustami jej nagie ramię, co sprawiło, że jęknęła zaskoczona.
Odwróciła głowę, patrząc na niego, kiedy wyprostował się i podszedł do swojego krzesła.
„Troszkę.” Odchrząknęła.
„Będzie łatwiej” obiecał. „Teraz jedz. Porozmawiamy później, kiedy będziesz syta.”
Śniadanie, mimo jej początkowych obaw, wypełnione było śmiechem. Cole nie był
skrępowany, a jego poczucie humoru zaczęło się ujawniać. Chichotała z jego ironicznych
dowcipów, a jego oczy pożerały jej ciało, dzięki czemu podejrzewała co stanie się później,
modląc się, by ją pieprzył. Im dłużej czekała, tym bardziej była napalona. Nie wiedziała, czy
zniesie to dłużej.
W końcu, gdy naczynia zostały sprzątnięte, poprowadził ją przez dom do wygodnego salonu.
Ogień trzaskał w rogu pokoju, gdzie leżał też duży, gruby, puchowy materac.
„Usiądź, musimy porozmawiać.” Pociągnął ją na materac, a potem na plecy i sam położył się
obok niej.
„Posłuchaj, nie bardzo mam ochotę rozmawiać” powiedziała wreszcie z frustracją.
„Przejdźmy do sedna, Cole. Są rzeczy, które bez wątpienia lubię, gdy je robisz. Nie chcę
o nich rozmawiać. Po prostu je róbmy.”
Spoglądała w górę na niego, mrużąc oczy i ostrzegając, że ona też miała swoje granice.
Oparł głowę na ręce, przyglądając jej się z zaciekawieniem.
„Spodziewałem się więcej walki” odparł, a w jego głosie dało się wyczuć niejasne pytanie.
Tess westchnęła i przeczesała włosy palcami, gdy usiadła, wpatrując się w ogień.
„Jak daleko zamierzasz się posunąć?” zapytała go wreszcie, spoglądając na niego, gdy tak
leżał obok niej.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Sięgnął w górę, wplatając palce w jej włosy. „A jak daleko mi pozwolisz, Tess?” zapytał
zamiast tego. „Mogę ci dać, czego tylko zapragniesz. Ale ja też mam swoje potrzeby i one
także muszą być zaspokojone.”
„Takie, jak?” spytała go, podtrzymując swój cichy głos, tłumiąc drżenie, które groziło jego
zachwianiem.
„Podobają mi się zabawki, Tess. Lubię ich używać i tak cholernie chcę je wypróbować
na tobie. Lubię ci dawać klapsy. Lubię patrzeć, jak twoja śliczna cipka i te okrąglutkie pośladki
stają się zaczerwienione. Lubię słyszeć twój krzyk, gdy nie wiesz czy to ból, czy może rozkosz
cię przygniata. Chcę widzieć twoje oczy, oszołomione z przyjemności, kiedy przekraczam
twoje granice.” Pomyślała, że wyłożył to całkiem nieźle, na krawędzi cichego szyderstwa,
a jednak wciąż nie odpowiedział na cholerne pytanie.
„Jak daleko się posuniesz?” spytała.
„A jak daleko mi pozwolisz?” skontrował.
Tess miała poczucie, że ma swoje limity, ale nie chciała mu ich ujawniać.
„Z pewnością masz swoje plany. Chciałabym je poznać.”
Cole westchnął. „Niektóre rzeczy lepiej pozostawić do momentu przyjemności. Poczekajmy
i zobaczmy, co się stanie.”
Tess oblizała nerwowo usta. Oczywiście ojciec powiedział mu o niefarcie z książkami, które
znalazła jej matka. Inaczej by się o nich nie dowiedział. Wzięła głęboki, mocny oddech.
„Czy to ma związek z innymi mężczyznami?” zapytała w końcu.
Jego oczy zapłonęły z pobudzenia. Tess pochyliła głowę na kolana. Boże, nie wiedziała, czy
dałaby radę.
„Chcesz tego, Tess.” Przesunął się za nią, usiadł i przyciągnął ją do siebie, szepcząc do ucha.
„Pragnęłaś tego przez długi czas, kochanie; wszystko, co zaplanowałem. Uspokój się,
to zrobimy wszystko krok po kroku.”
Tess walczyła o kontrolę swego oddechu, jej serce galopowało. Była przerażona nim, i sobą.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Nie mogę, jeśli ojciec się dowie—”
„Tess, twój ojciec wie” powiedział łagodnie. „Dlaczego według ciebie twoja matka się z nim
rozwiodła? Nie chciała się z nim kochać, nie mówiąc już o jego innych potrzebach. Kiedy
sprawa książek się wydała, twój ojciec domyślił się, czego ci trzeba. Tak, jak wie, czego
potrzeba mnie.”
Zażenowanie przetoczyło się przez jej ciało. Przypomniała sobie powrót z college’u,
wściekłość matki, upokarzające oskarżenia, które rzucała w stronę Tess. To był jeden
z dosłownie kilku razy, kiedy ojciec się postawił. Zaciągnął ją do swojego gabinetu
i zakłopotany poinformował, że seksualność to osobista sprawa i żaden w tym jego, czy jej
matki, interes.
„Twoja siostra—?” zadała pytanie wiszące w powietrzu.
„Wie, czego on potrzebuje i cieszy się tym. W tym rzecz, Tess. Musisz się tym rozkoszować,
w innym razie nie przyniesie mi to żadnej przyjemności. Twoje zadowolenie jest
najważniejsze, Tess. To, czego pragniesz, czego potrzebujesz.”
Trzymał dłonie na jej brzuchu, masując delikatnie jej napięte mięśnie. Ustami muskał jej
ramię i szyję.
„Nie chcę zabawki, Tess” zapewnił ją. „Ani kobiety, która nie wie, czego chce albo boi się
głośno o tym powiedzieć. W sypialni chcę kobiety, którą wiem, że jesteś. Jeśli chcesz
ze mną walczyć, walcz. Jeśli chcesz się podporządkować, zrób to. Jeśli chcesz być związana
i zgwałcona, daj mi znać. Wszystko to mogę ci dać i się tym cieszyć. Ale jeśli kiedykolwiek
wyznaczysz granicę, musisz mi o tym powiedzieć. Jeśli kiedyś zasugeruję coś, czego nie
będziesz chciała lub z czym nie będziesz sobie w stanie poradzić, musisz to powiedzieć
otwarcie. Potem, chyba że o to poprosisz, nigdy już nie wrócę do tego tematu. Więc bądź
bardzo ostrożna w wypieraniu swoich upodobań.”
Uniosła głowę znad kolan.
„A kiedy już będziesz miał mnie dość?” zapytała go.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„A jeśli to ty pierwsza się mną znudzisz?” zapytał ją wtedy. „To działa w obie strony, Tess.
Jeżeli nie możemy dać innym tego, czego potrzebują, nie ma sensu tego ciągnąć. Zgadzasz
się?”
Jej dłonie zacisnęły się na kolanach. „Zgadzam się” wyszeptała.
„Nie ma tu żadnych zasad, Tess. Ale od tego momentu, ‘nie’ oznacza ‘nie’. Jeśli czegoś nie
chcesz, powiedz tylko słowo. Zrozumiałaś?”
Skinęła nerwowo głową.
„Każdej nocy będę posuwał się dalej. Każdej nocy będziesz uczyć się czegoś nowego o sobie.”
Jego ręce przesunęły się na jej ramiona, masując i rozluźniając jej napięte mięśnie. „Nie bój
się mnie, Tess. Ani samej siebie.”
„Żadnych innych kobiet.” Chciała, żeby to było jasne od początku. „Nie wiem nawet, czy
zdołam poradzić sobie z innym mężczyzną. Ale nie możesz mieć żadnych innych kobiet.”
„Nie chcę innej kobiety, Tess” zapewnił ją. „I nie będzie żadnych innych mężczyzn, chyba
że ja zdecyduję inaczej.” Jego głos stał się bardziej poważny. „Jest szczególna przyjemność
w dzieleniu się swą kobietą, której być może nigdy nie zrozumiesz. Ale nie każdy mężczyzna
jest wart takiego przywileju, kochanie, zaufaj mi.”
„Jeśli nie zerżniesz mnie teraz, opuszczę ten dom i nigdy nie wrócę” wypaliła gwałtownie.
„Jestem zmęczona czekaniem, Cole.”
Odwróciła sytuację na swoją korzyść, potem przesunęła się, zanim zdołał ją powstrzymać,
obracając i napierając na jego ramiona, aż w końcu leżał plecami na materacu. On już był
twardy, a ona wilgotna. Jego penis robił namiot ze spodni, ukrywających go przed nią.
Trzymając ręce w pasie, opuściła je niżej w kierunku jego wielkiej erekcji, a potem odsunęła
je od jego nóg.
„Zastanawiałem się, kiedy będziesz już zmęczona czekaniem” powiedział z uśmiechem, ale
jego spojrzenie było gorące, grzesznie pożądliwe.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Tess przeciągnęła koszulkę przez głowę i usiadła na nim. Usłyszała jego ciężki oddech, gdy jej
wilgotna cipka otarła się o jego kutasa, lecz nie cofnęła się. Pragnęła jego pocałunku.
Umarłaby za to.
Gdy tylko jej wargi dotknęły jego, oplótł ją ramionami i obrócił na plecy tak, że znajdował się
teraz nad nią. Jego język przedarł się przez jej usta, jego wargi błądziły po jej własnych, kiedy
zmieniał pieszczotę w zmysłową ucztę. Tess jęknęła nierówno, czując delikatność,
przenikliwe ciepło jego dotyku, ciało nad jej własnym, łagodną siłę mięśni, gdy trzymał ją tak
blisko siebie.
„Mój kutas jest tak twardy, że nie wytrzymam w tobie pięciu minut” odparł. „Jesteś
na pigułkach czy mam wyciągnąć gumkę?”
„Pigułka” wydyszała. Nie chciała, by coś ich rozdzielało. Chciała go czuć, gdy w nią wejdzie,
czuć jego nasienie tryskające mocno w jej wnętrzu.
„Cholera, Tess. Niemal boję się cię pieprzyć, jesteś tak cholernie ciasna.” Warknął, gdy jego
dłoń gładziła jej cipkę, a palec badał jej pochwę.
Tess wygięła się do penetracji, jej nienasycony jęk szokował ją, podczas gdy ciało błagało
o więcej.
Jego usta sunęły po jej szyi, stopniowo przesuwając się w dół, w dół do twardych wrażliwych
czubków jej piersi. Kiedy pokryły jeden z nich, jej macica ścisnęła się boleśnie. O tak. To było
takie dobre. TAKIE dobre. Jego język drażnił koniuszek, usta ssały silnym ruchem,
doprowadzając ją do drżenia. Wtedy przygryzł mały pączek, lekkie uszczypnięcie podnieciło
ją jeszcze bardziej, na granicę bólu.
„Cholera, jesteś taka gorąca, że płonę żywcem” warknął i powrócił do jej ust, paląc je swym
pocałunkiem.
„Więc zapłoń bardziej” wydyszała. „Proszę, Cole. Weź mnie teraz.”
Wzniósł się nad nią, przesuwając pomiędzy jej uda, rozsuwając je szeroko, a ona dostrzegła
jego pulsującego członka.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Może zaboleć” ostrzegł ją, oddychając ciężko. „Cholera, Tess, nigdy wcześniej nie miałem
tak ciasnej cipki, która aż parzyła mi palec.”
Zakołysała biodrami, dręcząc czubek jego fiuta, kiedy trącił jej pochwę.
„W porządku” zaskomlała. „Dasz radę.”
Wdarł się do jej wnętrza.
Oddech opuścił ciało Tess w akceptacji, zduszony krzyk wyrwał się z gardła
na to przymusowe rozdzielenie jej wrażliwych mięsni pochwy. Trawiła ją paląca
przyjemność/ból, wędrując w niej, wijąc się wobec zagłębionego w jej cipce, grubego kutasa.
„Słodka litości, Tess” zawołał Cole, gdy przysunął się do niej z trudem, podpierając
na łokciach swój ciężar. Jego biodra zafalowały w płynnym ruchu między jej udami, wysyłając
ostre pociski ekstazy przez całe jej ciało.
* * * * *
Nie wytrzyma długo. Cole wiedział, że nie ma na to szans. Mógł mieć tylko nadzieję, że Tess
też była blisko. Chwycił jej biodra, jego twarz zagłębiła się w krzywiźnie jej szyi, gdy silnymi
pewnymi ruchami zaczął poruszać się wewnątrz niej.
Jej cipka była tak ciasna, że paliła, tak śliska i słodka, że mógłby pozostać w niej na zawsze,
gdyby tylko potrafił powstrzymać swoje wyzwolenie na taki czas. Nie było szans. Wiła się pod
nim, jej biodra unosiły się do niego, a nogi owinęły wokół jego pasa, gdy przyjmowała
go głębiej, krzycząc z doznań przepływających przez nią za sprawą silnych pchnięć.
Cole jęknął na jej żar. Napierał mocniej, jego pchnięcia stawały się coraz szybsze,
przeszywając ją, prześlizgując między, zaciskającymi się na nim, wrażliwymi tkankami,
walczącymi o utrzymanie go wewnątrz. Jej ciało napięło się bardziej, aż cipka zaczęła drżeć
wokół niego, gdy krzyknęła, szarpnęła za jego ramiona, a orgazm wstrząsnął nią w tym
samym czasie, w którym on stracił kontrolę.
Cole usłyszał swój jęk ekstazy, jej zduszony krzyk spełnienia, gdy trysnął w jej wnętrze.
Ogarnęła go rozkosz, paląc go, przepełniając ciało i duszę, gdy tak przytrzymywała
go, zaciskając się na nim.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Tess. Boże, Tess, kochanie—” Nie sądził, by te potężne wybuchy rozkoszy mogły się kiedyś
skończyć. Błagał o to. Wystrzeliły z jego kręgosłupa, przeszły przez kutasa, i roztopiły twardy,
samotny rdzeń jego serca. Ta kobieta była jego. I zanim tydzień dobiegnie końca, on jej
to udowodni.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Dni mijały dla Tess w oparach przyjemności. Cole był na przemian łagodny i władczy,
uwodzicielski i zaskakujący. Posunął się dalej, tak jak ją ostrzegł. Związywał ją i dręczył swym
wprawnym językiem oraz różnorodnymi seksualnymi zabawkami, przeznaczonymi zarówno
do droczenia się, jak i dręczenia. Przez cały dzień nosiła jedwabne koszulki nocne, które dla
niej wybrał, i włóczyli się razem po domu. Rozmawiali i śmiali się, kochali i pożądali
w różnych pomieszczeniach i pozycjach. Ale, co ważniejsze, Tess nauczyła się wiele o tym
mężczyźnie.
Dobrze sytuowanym, ambitnym mężczyźnie, którego niesamowita inteligencja skrywała
człowieka o silnych emocjach. Chwytała te przelotne spojrzenia podczas rozmów albo
po sesji intensywnego, niemal brutalnego seksu. Wyraz jego twarzy był zaniepokojony, czuły,
jak gdyby, mimo jego potrzeb, jego pragnień, bał się ją zranić.
Wciąż wkładał jej korek na kilka godzin dziennie. Przed jego wyjęciem pieprzył ją powoli
i swobodnie, jego penis posuwał gwałtownie ultra wąski korytarz jej pochwy. Doznanie było
niewiarygodne. Tess krzyczała dla niego, prosiła, błagała o litość, kiedy mknący ból i rozkosz
atakowały jej ciało. Jej orgazmy z wrażenia rozrywały ciało, pozostawiając ją pod nim drżącą,
jej soki wybuchały wokół jego fiuta i wyzwalały jego własny orgazm.
Jednak ich wspólny czas powoli dobiegał końca. Szóstego dnia Tess włożyła już inną koszulkę.
Ta nowa miała styl grecki i opadała aż do stóp, a małe złote jedwabne sznureczki krzyżowały
się między jej brzuchem a piersiami. Ponownie była boso, ale wiedziała, że Cole też będzie.
Wkładał ubrania łatwe do ściągnięcia. Uśmiechnęła się. Tak czy owak, przez większość czasu,
prowadzali się po domu zupełnie nadzy.
Przebrnęli szybko przez śniadanie. Tess wiedziała, że Cole ma plan na ten dzień, ale nie była
pewna, jaki. Dowiedziała się jednak tego bardzo szybko. Kiedy leżała na materacu
naprzeciwko kominka, Cole wziął z rogu pokoju cztery masywne, ciężkie obręcze.
Zamontował po jednej w każdym rogu materaca, obdarzając ją tym swoim mrocznym,
władczym spojrzeniem, które doprowadzało jej krew do wrzenia.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Ostatnia lekcja” wyszeptał, przywiązując i przytwierdzając długą jedwabną linę
do metalowych obręczy.
„Zdejmij koszulkę i połóż się na brzuchu.”
Dreszcz podniecenia wstrząsnął jej ciałem, gdy ściągnęła z siebie koszulkę. Cole zapiął
skórzane pasy na jej kostkach u nóg i nadgarstkach, a potem przywiązał je do lin. Zostawił
ją rozłożoną, bezbronną, z wystarczającą ilością luzu, by mógł podłożyć pod jej ciało duże
szerokie poduszki, unoszące ją kilka cali ponad materacem. Jeszcze jedną umieścił pod jej
biodrami, czyniąc jej tyłek bezradny, otwarty na jego spojrzenie.
„Do kogo należy twoje ciało?” wyszeptał, przebiegając palcami wzdłuż rozpalonych fałdek jej
płci, drugą dłonią gładząc jej pośladki.
„Do mnie.” Jej głos był ochrypły. Była we właściwej pozycji do otrzymania kary, i nie chciała
tego zmarnować.
Jego ręka opadła na jej tyłek z tnącą siłą. Wzdrygnęła się, zawołała na ten wybuch gorąca
na ciele i głęboko wewnątrz cipki.
„Do kogo należy twoje ciało, Tess?” zapytał ponownie.
„Nie do ciebie” zawołała. Potrzebowała więcej, jeszcze raz. Pragnęła, by jej tyłek płonął
dzięki niemu, bo wiedziała, co może zrobić z resztą jej ciała. Piersi miała nabrzmiałe, a sutki
twarde i obolałe.
Uderzył ją ponownie.
„Do kogo należy twoje ciało?”
„Do mnie.” Mgła podniecenia stępiła rzeczywistość. Jego ręka opadła znowu.
„Potrzebujesz pomocy, Cole?” Przez moment Tess była pewna, że wyobraziła sobie łagodny,
kulturalny głos, dochodzący od strony drzwi. Otworzyła oczy, obróciła głowę i jej oczy
rozszerzyły się z zażenowania, kiedy zobaczyła mężczyznę opierającego się swobodnie
o futrynę.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Jesse Wyman, jeden z wiceprezesów w firmie jej ojca, odpowiedzialny tylko przed nim
i Colem. Był tak mroczno przystojny jak Cole, lecz bardziej wyrafinowanie, nie aż tak duży,
pozbawiony dzikiego wyglądu. Jego zielone oczy pociemniały, wypełnione raczej żądzą niż
kalkulacją, a wybrzuszenie w jego spodniach wyglądało bardziej niż imponująco.
„Cole?” Czy to była część jego planu, bo jeśli nie, jej niespodziewanie kapiąca cipka może
wpakować ją w kłopoty.
„Powiedz nie, a on odejdzie.” Głos Cole’a był napalony, prowokujący.
„Pamiętasz książkę, po której twoja matka dostała największego szału?” wyszeptał gorąco.
„Związana kobieta, z uniesionym tyłeczkiem, jej cipka, usta i pupa na łasce bohatera i jego
najlepszego przyjaciela? Poznaj mojego najlepszego przyjaciela, kochanie.”
Tess zadrżała. Czuła dłoń Cole’a pieszczącą jej rozpalony tyłek, oczy Jessego podążały
za tą pieszczotą. Jej serce biło ciężko z podniecenia, krew rozsadzała żyły. Zawsze była
ciekawa, jakie by to było uczucie. Zastanawiała się, czy poradziłaby sobie z dwoma
mężczyznami naraz.
„Cole—?” Ale była też przerażona. Nieznane tęsknoty przetaczały się przez jej ciało
sprawiając, że drżała w niezdecydowaniu.
„Tess” wyszeptał. „To nie będzie ostatni raz, kiedy cię o to poproszę. Obiecuję ci, kochanie,
pokochasz to.”
Słyszała podniecenie w jego głosie, pobudzenie, gdy Jesse wszedł do pokoju, a jego ręce
skierowały się w stronę guzików białej frakowej koszuli.
„Boże, obaj robicie to przez cały czas?” wydyszała.
„Tylko czasami. Kiedy jest to ważne, Tess. Gdy wiemy, że jest to potrzebne. A ty tego
potrzebujesz, kochanie.” Jego palec zanurzył się w jej cipce, przepychając się wśród jej soków
i ociekając nimi.
Tess jęknęła, napierając na palec, kiedy Jesse rzucił swoją koszulę na podłogę. Jego klatka
piersiowa była umięśniona i mocno opalona. Jego zielone oczy mieniły się rosnącym
pożądaniem. Tess patrzyła zahipnotyzowana, jak jego ręka wędruję w stronę rozporka.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Jest piękna” warknął Jesse, pozbywając się butów, a potem ściągając spodnie i bokserki.
„Czy była dla ciebie grzeczną dziewczynką, Cole?” Jego ton był prowokujący, przenikający
ją sugestią, że powinna zostać ukarana.
Jego ręce sprawdziły pęta na jej nadgarstkach, a potem musnął palcami jej policzek. Tess
wzdrygnęła się na pieszczotę.
„Tess zwykle znajduje sposób, by być niegrzeczną, prawda kochanie?” Dłoń Cole’a
wylądowała na jej tyłku, dając lekkiego klapsa.
Szarpnęła się i zaskomlała. Dobry Boże, czy oni obaj chcą ją ukarać, zaspokoić ją? Była
omdlała z podniecenia, jej ciało mrowiło. Prawie szczytowała, kiedy Jesse klęknął obok niej,
jego erekcja była porównywalna do Cole’a, choć nie tak duża. Był gruby, z pulsującą główką.
Dotknął ręką jej włosów, jego oczy spotkały się z jej i wtedy Tess zrozumiała, dlaczego Cole
podparł całe jej ciało na poduszkach. Aby unieść ją wystarczająco wysoko, by trzymała
szeroko rozłożone ramiona, i była wciąż w odpowiedniej pozycji do obciągania każdego fiuta.
Jej usta zwilgotniały na tę myśl, a potem otworzyła je w krzyku zaskoczenia, gdy dłoń Cole’a
znowu uderzyła w jej tyłek.
„Niegrzeczna Tess.” Jego głos był rozbawiony.
„Piękna Tess.” Ton Jessego był niskim pomrukiem rozkoszy. „Jej tyłeczek jest tak ładnie
zaróżowiony. Czy równie łatwo się rozciąga?”
„Mój tyłeczek” burknął Cole. „Jeszcze go nie pieprzyłem, więc ty też nie możesz.”
Jesse chrząknął, ale nie powiedział nic więcej. Sekundę później, Tess poczuła jego usta
na swoim ramieniu, jego zęby drapały jej skórę, podczas gdy jego ręce sięgnęły pod nią z obu
stron, obejmując jej pełne, nabrzmiałe piersi. Palcami chwycił jej sutki, szczypiąc lekko, a ona
jęknęła na palący mały wybuch bólu. Szarpnęła się na tę pieszczotę, walcząc o oddech, gdy
poczuła dłoń Cole’a uderzającą w jej tyłek raz jeszcze. Rzucała się za każdym ciosem,
krzycząc, kiedy Jesse na przemian uspokajał i rozpalał jej sutki; jego usta błądziły po jej szyi,
gryząc i liżąc, unosząc na szczyt podniecenia tak ostro, że była to wręcz agonia.
Wtedy to Tess poczuła, że Cole oddalił się od niej na moment. Kiedy wrócił, jego palec, grubo
posmarowany lubrykantem, zabrał się za jej wciąż ciasny tyłek. Z łatwością wsunął pierwszy,
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
choć jej mięśnie zacisnęły się przy wejściu. Wycofał się powoli, a potem dwa szerokie palce
zaczęły pracować nad jej cieśniną, rozszerzając ją, wbijając się lekko wewnątrz, gdy zawołała,
błagając o więcej.
Palce Jessego ściskały jej sutki, potem pieściły je, ponownie ściskały i znowu pieściły. Palce
Cole’a, teraz trzy, pracowały powoli nad jej małym wejściem, jego głos był namiętny
i zachęcający; jej mięśnie się rozluźniły, wysyłając przez ciało buchający żar, gdy otworzyła się
na niego.
„Dzisiaj będę pieprzył twój tyłeczek, Tess” warknął. „Nawilżę cię naprawdę porządnie,
kochanie, a potem będę obsługiwał swoim kutasem twój ciasny tyłeczek i słuchał, jak dla
mnie krzyczysz. Będziesz dla mnie krzyczeć, kochanie?”
Krzyczeć? Nie mogła oddychać. Zabrakło jej tchu, kiedy Jesse wyciągnął poduszkę spod jej
ciała i położył się przy niej. Jego silne ramiona uniosły ją, a on wsunął pod nią głowę i chwycił
w usta twardy, jędrny sutek.
Teraz liny krępujące jej nadgarstki stały się wystarczająco luźne, by mogła się podeprzeć
na rękach. Jesse pomógł podtrzymać jej ciężar, rozłożony jak ona, ze swoimi mocnymi
dłońmi pod jej piersiami. Ale zrobił niewiele dla jej wytrzymałości. Silne ssanie, ostre
uszczypnięcia i język drażniący jej wrażliwe sutki doprowadzały ją do szaleństwa.
Odrzuciła głowę, walcząc o oddech. Palce Cole’a w dalszym ciągu pracowały nad jej tyłkiem,
rozlewając ogień, żar i mroczne upojenie, gdy rozciągał ją powoli, palcami rozpościerając
wewnątrz niej rozpalone przejście.
„Jesse będzie pieprzył dla mnie twoją ciasną cipkę, Tess” obiecał jej Cole, głos miał
ochrypnięty od swego pożądania. „Po tym jak skończę z twoim słodziutkim tyłeczkiem,
on zajmie się tą ciasną cipeczką. Będziesz rozciągnięta i pełna kochanie, kiedy obaj będziemy
cię obsługiwać, pieprzyć cię.”
Jego dobitne słowa sprawiły, że jej macica skurczyła się boleśnie, a ciało wygięło się
bezwiednie, gdy naparła na jego palce.
„O tak, kochanie, chcesz tego, prawda?” Rozkosz wypełniała jego głos. „Chcesz być zdobyta,
przepojona i zerżnięta jak słodki skarb, którym jesteś.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Jego głos był pełen respektu, oczarowany, jak gdyby to ona dawała mu prezent, a nie
na odwrót. Kiedy Cole mówił, Jesse wsunął pod nią całe swoje ciało, z łatwością wślizgując
się w miejsce, gdzie wcześniej leżały poduszki, aż pokryła go, a jego penis usadowił się
na przemoczonych wargach jej nagiej cipki.
„Tess, tak bardzo chciałbym, żebyś zobaczyła, jak pięknie teraz wyglądasz” jęknął Cole,
wracając na miejsce dopiero, gdy Jesse zajął swoją pozycję. „Twoja słodziutka cipka skapuje
na całego jego fiuta, zalewa go. Jesteś gotowa na mnie, kochanie?”
Tess zaskomlała. Czy była gotowa? Myśl o jego kutasie, tak grubym i twardym, pompującym
jej tyłek, była zarówno przerażająca, jak i emocjonująca.
„Myślę, że jesteś.” Poczuła, że zmienia pozycję, podczas gdy Jesse rozszerzył dla niego jej
pośladki.
„Rozluźnij się dla mnie, Tess” jęknął Cole. „Obiecuję, że będzie wspaniale.”
Poczuła główkę jego członka wchodzącą do jej wnętrza. Powoli, łagodnie, rozciągając
ją aż krzyknęła ze wstrząsającego bólu wejścia. Ból i rozkosz, to ją paliło, trzymało
nieruchomo, gdy przedzierał się swoim penisem wewnątrz niej, cal po calu.
Jesse rozdzielał jej pośladki, ale usta pieściły jej twarz, szepcząc zachęty, mroczne,
nieprzyzwoite słowa i sprawiając, że jej potrzeba seksualnej męki wybuchała silniej, goręcej.
Jego głos był pochlebny, delikatny.
„Już dobrze, Tess” uspokajał ją, gdy rzucała się, jej oczy łzawiły z bólu, choć nie chciała
go zatrzymać. Nigdy już nie chciała go zatrzymać. „Nie walcz z tym, Tess” nalegał. „Fiut Cole’a
jest gruby, kochanie, ale nie aż tak bardzo. Dasz radę.” Jeszcze mocniej rozszerzył jej
pośladki, łagodząc okropny ból, kiedy Cole wciąż drążył jej wnętrze.
„Tess, w porządku, kochanie?” Słyszała napięcie w jego głosie, jego ostro wibrujący nastrój
pożądania i posiadania, opiekuńczości i czułości.
„Proszę—” wydyszała, kiedy zatrzymał swoje powolne, gładkie ruchy. Główka jego kutasa
przeszła już przez ciasną obręcz mięśni, rozpalona końcówka rozciągała je szeroko, gdy
próbowała przyzwyczaić się do rozmiarów, wypełniającego ją tam, penisa.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Więcej, kochanie?” zapytał, gładząc dłonią jej plecy.
„Więcej” zapłakała, jej biodra uspokajały się po palącym przekłuciu. „Więcej. Proszę, Cole.
Więcej.”
Zaczął dalej z łatwością poruszać się wewnątrz niej, podczas gdy czubek fiuta Jessego
pulsował przy wejściu do jej cipki. Powolne, miarowe pchnięcia pozwoliły Cole’owi
całkowicie wypełnić jej tyłek, jego ostry jęk rozległ się w pokoju, gdy zatonął w niej
aż po jądra.
Teraz Tess krzyczała cały czas, jej mięśnie zaciskały się na nim, jej ciało przyjmowało ból, jak
dręczącą rozkosz, której nie mogła dłużej odmawiać. Przysunęła do niego biodra, ujeżdżając
go głębiej i umieszczając pulsującą główkę penisa Jessego tuż przy wejściu do jej pochwy, gdy
Cole wycofał się i pchnął raz jeszcze.
„Tak” zawołała, gdy rozpoczął swobodne, napierające na jej tyłek, ruchy. „O Boże, Cole.
Pieprz mnie. Błagam, rżnij mnie!”
Pchnął mocniej. Raz. Drugi. Potem zupełnie przestał. Chciała protestować, ale straciła
oddech. Pod nią, Jesse zaczął forsować swym twardym kutasem niewielkie, maleńkie wejście
do jej pochwy. Penis Cole’a wypełnił całkowicie jej tyłek, pozostawiając niewiele miejsca
w jej wąskiej cipce. Ale Jesse nie pozwolił, by mu to przeszkodziło. Jęcząc, wychwalając ten
ekstremalny ścisk, zatonął powoli w rozpalonych głębiach, aż znalazł się w środku po samą
podstawę.
Rzeczywistość przestała istnieć. Nawet nie zauważyła, kiedy Jesse uwolnił z więzów jej
nadgarstki, a Cole kostki u nóg. Ale opierała się na rękach i kolanach, umieszczona między
nimi, prosząc o więcej. Błagała o mocne ciosy ich członków, gdy zgrali swoje powolne,
rytmiczne ruchy, narażając ją na zatonięcie w rozkoszy. Wariowała od palącej ekstazy,
przeszywającej jej ciało. Przywarła do nich, ujeżdżając ich i nakłaniając do potężnych ciosów.
Pieprzyli ją teraz ostro i szybko, obaj jęcząc, wielbiąc ją, wołając, gdy zaciskała się na nich.
„Cole” wykrzyczała jego imię, czując zbliżający się orgazm. „O Boże, Cole. Nie zniosę tego.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Dasz radę, Tess” jęknął i uniósł się nad nią, pozwalając rozpędzić się swoim biodrom.
„Potrafisz, kochanie. Weź go. Przyjmij to, Tess. Dojdź dla mnie, kochanie. Dojdź dla mnie
teraz.” Szarpnął gwałtownie, gdy zacisnęła się wokół niego.
Pod nią Jesse trzymał mocno jej talię, jego biodra uderzały o jej, i pomimo ich prędkości, obaj
mężczyźni idealnie zsynchronizowali ostre pchnięcia swych penisów wewnątrz jej ciała.
Tess nie mogła przestać krzyczeć, nie potrafiła powstrzymać doznań tłoczących się w jej ciele,
wrzącego ciśnienia. Silna, przeszywająca rozkosz/ból to było zbyt wiele dla niej
niewyszkolonego ciała. Kiedy szczytowała, zakwiliła od eksplozji, dalej się na nich zaciskając,
jej tyłek i cipka doiły ich fiuty, aż usłyszała zdruzgotany męski jęk i poczuła mocne, tryskające
strumienie spermy, wypełniającej obie jej dziurki.
Orgazm, raz po raz, wstrząsał jej ciałem, mięśnie zacisnęły się na członkach, gdy eksplodowali
w jej wnętrzu, wołając i jęcząc wokół niej, a jej cipka i tyłek obciągały ich, drżały wokół nich,
spalając ich, aż w końcu opadła na Jessego omdlała i bez tchu.
„Kurwa mać, Cole” głos Jessego był teraz ochrypły, wyczerpany. „Wydoiła mnie do cna.”
Cole wyszedł z niej i opadł z boku na materac, pomagając Jessemu ułożyć Tess między nimi.
Potem obrócił ją w swoją stronę, gładząc dłońmi jej plecy, jego usta pieściły jej skroń, gdy
walczyła o odzyskanie oddechu.
„Jesteś moja, Tess” wyszeptał, a jej serce się zatrzymało na dźwięk emocji w jego głosie.
„Posiadłem cię. Jesteś wyłącznie moja. Nie pozwolę ci uciec ponownie.”
Już miała mu odpowiedzieć, ale szok ją sparaliżował, gdy usłyszała wściekły krzyk matki,
dochodzący od strony drzwi.
„Ty bezwstydna dziwko! Zupełnie jak ojciec. Jesteś taka, jak twój ojciec—!”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ JEDENASTY
„O mój Boże!” Upokorzenie przebiegło przez jej ciało chwilę po tym, jak Cole i Jesse
wyskoczyli, by ją zasłonić.
Chwycili z podłogi swoje spodnie, wkładając je w pośpiechu, cały czas osłaniając Tess. Ciało
Cole’a było napięte z wściekłości, a Tess szarpała się ze swoją koszulką - jej palce trzęsły się
tak bardzo, że nie była stanie przełożyć jej przez głowę.
Odwracając się do niej i wciąż ją chroniąc, Cole pomógł jej rozplątać materiał i przełożyć
przez głowę.
„Przepraszam, kochanie” wyszeptał, jego usta musnęły jej włosy, gdy poprawiał koszulkę.
Tess potrząsnęła głową, czując gorąco, pokrywające jej twarz. Dotykając po raz ostatni
opuszkami palców jej policzka, odwrócił się do jej matki.
„Jak, do cholery, się tu dostałaś?” Jego głos był rozwścieczony, gdy stawiał czoła Elli
Delacourte, srogi i ostrzegawczy.
„Nie przyjechałam tu, żeby wdawać się z tobą w rozmowę, zboczony draniu. Spójrz, jak
zepsułeś moją córkę. Jesteś, jak ta twoja nic nie warta, zdzirowata siostra” wrzeszczała Ella.
Tess czuła, jak jej twarz płonie ze wstydu, a gdy wstała, jej nogi trzęsły się z wysiłku i strachu.
Dobry Boże, jak jej matka dostała się do domu?
„Mamo, dlaczego tu jesteś?” głos Tess był stłumiony od łez i zakłopotania.
Nie wstydziła się tego, że doświadczyła współżycia seksualnego. Ale bycie przyłapanym było
upokarzające. I to przez własną matkę!
„Przyjechałam, żeby sprawdzić, co tu robicie po tym, jak dowiedziałam się, że twój ojciec
i jego wywłoka wyjechali na tydzień” szydziła. „Nawet do mnie nie zadzwoniłaś. Martwiłam
się.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Klasyczna próba wzbudzenia winy, którą matka stosowała zawsze, kiedy Tess spędzała czas
z ojcem.
„Ella, uważaj na słowa” głos Jessego był surowy, z wyczuwalnym ostrzeżeniem.
Tess spojrzała na niego ze zdziwieniem. Nie miała pojęcia, że Jesse zna jej matkę.
Ella rzuciła drugiemu mężczyźnie spojrzenie sugerujące, że powinien zapaść się ze wstydu
pod ziemię. Jesse stanął przed nią ze skrzyżowanymi ramionami, jego ponura twarz wyrażała
wściekłość.
„Tess, idź wziąć prysznic albo cokolwiek” Cole chwycił ją w ramiona, całując lekko jej głowę
i gładząc dłońmi jej plecy. „Pozwól mi się tym zająć.”
Tess potrząsnęła głową.
„Nie potrzebowałam wcześniej twojej pomocy, by stawiać czoła własnym problemom, Cole.
Teraz też nie musisz tego robić” odpowiedziała. „Nie zrobiłam nic złego—”
„Złego?” głos Elli był przeszywający. „Uważasz, że pieprzenie swojego zboczonego kochanka
i jego kumpla nie jest złe, Tess? Wychowałam cię na kogoś lepszego niż dziwka dla
zdemoralizowanych skurwysynów.”
Tess zadrżała na furię w głosie matki.
„Ella!” Głos Jessego przeszywał teraz chłodem, silną furią. „Wyjdź stąd, do cholery, zanim
sam cię wyprowadzę. I wątpię, byś chciała, żebym to zrobił.”
Rozgorączkowanie na krawędzi szału w tonie głosu Jessego zaskoczyło Tess.
„Zabierz ją stąd w cholerę” mruknął Cole do przyjaciela.
„Czy możecie już przestać?” Tess przeczesała włosy palcami, przeklinając drżenie swoich rąk,
gdy stała przed matką.
Ogarnęły ją lata wmawiania jej wstydu dla własnej seksualności, potrzeb jako kobiety.
Przypomniała sobie wykłady z czasów, gdy była jeszcze dzieckiem, na temat seksualnej
deprawacji i grzechów cielesnych.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Mamo, mówiłam, że wrócę po przyjęciu” westchnęła, opierając się o Cole’a, wdzięczna,
że nie musi się teraz chować przed matką.
„Jak mogłaś to zrobić, Tess?” Ella była wściekła, jej szare oczy iskrzyły gniewem. „Jak mogłaś
stać się tak zepsuta?”
„Zepsuta?” Tess potrząsnęła głową, wzdychając. „Ja jestem po prostu inna niż ty. Przykro
mi.”
Łza popłynęła z jej oka. Nienawidziła, gdy matka się na nią złościła, tak jak, dawno temu,
nienawidziła opuszczać ojca.
Kiedy skończyła mówić, jakieś poruszenie za jej matką zwróciło jej uwagę. Jej ojciec, wysoki
i silny, o twarzy wyrażającej chłodną wściekłość, wszedł do pokoju.
„Cóż, zgaduję, że jesteś zadowolony” zadrwiła Ella, gdy go spostrzegła. „Jest taka, jak
ty i ta dziwka, z którą się ożeniłeś.”
Missy stała za ojcem i po raz pierwszy Tess zobaczyła gniew rysujący się na twarzy tej pięknej
blondynki.
„Jesteś w moim domu, Ella” przypomniała jej Missy, jej smukłe ciało napięło się ze złości.
„Sugeruję, byś wyszła i rozważyła co tracisz, zachowując się w ten sposób. Tess nie jest
dzieckiem. Jest kobietą. Jej styl życia to nie twoja sprawa.”
Zaciekłość tętniła przez pokój, prawie dławiąc Tess.
„Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś. Moje dziecko zniża się do tych samych gierek, w które gra
jej ojciec.” Tess wzdrygnęła się na ten chłodny, bezlitosny osąd, wydany przez matkę.
„Ella!” głos Missy smagał ostrą furią. „Będę musiała wyprowadzić cię z mojego domu, jeśli
nie potrafisz przyzwoicie rozmawiać z córką. Nie twój interes, co robi. Ona jest dorosłą
kobietą.”
„I nie potrzebuję, by ktokolwiek rozwiązywał za mnie moje problemy” odparowała Tess,
bardziej zdziwiona tym ostrym przeświadczeniem o władzy w głosie macochy. Missy i taka
siła charakteru? Nie mogła w to uwierzyć.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Czy ty wiesz, co ona wyrabiała, Jason?” Ella wrzasnęła do swojego byłego męża. „To poszło
nawet dalej niż te twoje seks zabawy—”
„Na litość boską, Ella!” Jason zaklął wściekle. „Posłuchaj siebie. Uważasz, że nasza córka chce
tego wysłuchiwać? Nasze problemy jej nie dotyczą.” Twarz jej ojca była czerwona
z zakłopotania. „Nie obchodzi mnie, co robiła. Ufam, że Cole o nią dbał i to wszystko,
co muszę wiedzieć.”
„Cóż, gdybyś się pokazał chwilę wcześniej—”
„Wtedy bym ich powiadomił o swoim przyjeździe przed wejściem do domu” warknął
z rozgoryczeniem, rzucając Tess przepraszające spojrzenie. „Na litość boską, przestań
upokarzać Tess z powodu własnej urazy. To zaszło za daleko.”
Ella zwróciła się do Tess, jej wzrok był surowy, urażony. „Zostaw swoje rzeczy, Tess. Wracasz
ze mną do domu. Natychmiast!”
Kiedy dała matce przyzwolenie na traktowanie się w taki sposób? Tess patrzyła na nią
z rosnącym zakłopotaniem i bólem. Nigdy nie zdawała sobie sprawy, jak zgorzkniała stała się
jej matka. I to z jakiego powodu? Twierdziła, że jej życie jest bezpieczniejsze bez mężczyzny,
wtrącającego się w nie.
„Nie wracam, mamo.” Poczuła dłonie Cole’a, zaciskające się na jej ramionach, sposób, w jaki
jego ciało napięło się w oczekiwaniu.
Na twarzy matki malował się szok.
„Coś ty powiedziała?” wyglądała, jakby nie mogła złapać tchu.
„Nie zostawię—”
„On cię wykorzystuje, Tess” powiedziała wściekle Ella. „Nie będziesz niczym innym, jak jego
dziwką. Udowodnił to dzisiaj.”
Tess potrząsnęła głową. „Kocham go, mamo. Kochałam przez lata, ale byłam zbyt
przerażona, by się do tego przyznać. Ale jeszcze bardziej boję się zostać sama i zgorzkniała,
nie zaznając z nim choć tych kilku chwil.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Cisza wypełniła pokój. Wydawało jej się, że usłyszała dziękczynny szept Cole’a, coś jak „Dzięki
Bogu”. Ale nie była pewna.
„Odejdziesz” krzyknęła wściekle Ella, zaciskając pięści, jej oczy iskrzyły dziko. „Nie zostaniesz
wśród tych potworów.”
„Może tu jest właśnie moje miejsce” Tess chciała krzyczeć widząc ból, który błysnął w oczach
matki. „Kocham Cole’a, mamo, i nie wstydzę się tego ani tego, co zrobiłam. Podobało mi się.”
Ella otworzyła usta, by powiedzieć coś więcej.
„Zamilcz, Ella” przerwał Jason. „Trzymaj język za zębami i zostaw ją, do cholery,
w spokoju.”
„Nie kontroluj mnie, Jason” odparowała Ella, cała się trzęsąc. „Nie robiłeś tego, gdy byliśmy
małżeństwem i nie będziesz robił teraz.”
„Może w tym właśnie jej problem” szepnął Cole do ucha Tess.
Jej oczy rozszerzyły się na moment, a potem dźgnęła go łokciem w brzuch. On tylko się
zaśmiał.
„Będę, jeśli nie przestaniesz uważać na swój perfidny język” warknął. „I wierz mi, Ella, lepiej
być ostrożnym. Możesz odkryć, że potwory, których tak bardzo nienawidzisz są większą
częścią ciebie niż sądzisz.”
„Ja nie jestem częścią tego” westchnął w końcu Jesse, gdy tylko skończył się ubierać.
„Zmywam się stąd, chłopcy i dziewczęta. Do zobaczenia w biurze, Cole.”
Klepnął Cole’a po ramieniu zanim wyszedł z pokoju.
Oczy Elli podążyły za nim, zwężone, wściekłe.
„Mamo, może powinnaś dać spokój” Tess wzięła mocny, głęboki oddech. „Porozmawiamy
o tym później, gdy obie się uspokoimy.”
Ella odwróciła się do niej. Perfekcyjnie wypielęgnowane kasztanowe włosy stanowiły oprawę
dla zaskakująco młodej twarzy. W wieku czterdziestu dwóch lat, Ella Delacourte wyglądała
niemal dziesięć lat młodziej. Ale była bardziej zgorzkniała i mściwa niż kobiety dwa razy
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
starsze od niej, ze znacznie trudniejszym życiem. „Chodź ze mną, Tess, albo nie chcę cię
widzieć z powrotem w swoim domu.” Usta Elli zrobiły się cienkie, gdy patrzyła na swoją
córkę, jej głos przeszywał chłodem. „Nie będziesz dłużej moją córką.”
Tess zadrżała. Nigdy nie widziała matki aż tak złej.
„Przykro mi, mamo” potrząsnęła głową. „Nie mogę.”
Ella wyprostowała się. Rzuciła byłemu mężowi gniewne spojrzenie, po czym odwróciła się
i sztywnym krokiem opuściła dom. Tess wzdrygnęła się na odgłos zatrzaskiwanych drzwi.
„Uspokoi się, Tess” powiedział delikatnie Jason. „Wiesz, jaka jest twoja matka.”
Tess przeczesała włosy palcami, oddychając ciężko, głęboko.
„Nie wybaczy mi, tato” odpowiedziała, jej głos był słaby, stłumiony od łez. „Nigdy. Tak, jak
nigdy nie wybaczyła tobie.”
„Tess” głos Cole’a był miękki, łagodny, gdy owinął ramiona wokół niej, tuląc ją.
Pomyślała, że to wspaniałe uczucie, być trzymaną tak mocno, czuć jego ciepło. Ale jak długo
to potrwa? Jak długo to może trwać? Kochała go, ale czy on mógł kochać ją? Czy jej własne
pragnienia, jej nienaturalne potrzeby pozbawią ją miłości jedynego mężczyzny, jakiego
kiedykolwiek szczerze pragnęła?
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
ROZDZIAŁ DWUNASTY
Wątpliwości towarzyszyły Tess przez resztę tamtej nocy. Cole nie przyszedł do jej łóżka.
Po raz pierwszy od sześciu nocy nie było go przy niej, kuszącego ją, drażniącego swoim
ciałem, swym pożądaniem. Leżała na środku wielkiego łóżka, patrząc w milczeniu
na sklepienie sufitu, samotność w pokoju dławiła ją. Boże pomóż, jeśli nie była w stanie
wytrzymać jednej nocy bez niego, jak przetrwa resztę życia?
Co takiego zrobiła? Czy pragnienie doświadczenia z nim wszystkiego, co zaznały inne jego
kobiety stało się jej upadkiem? Czy jej zazdrość, jej deprawacja zrujnowały jedyną szansę
na to, by ją pokochał? Przełknęła w gardle ciasny węzeł strachu. Tak naprawdę wiedziała,
że jej szanse na zdobycie jego serca są niewielkie. Po prostu nie spodziewała się, że koniec
nadejdzie tak szybko.
Kiedy zdała już sobie sprawę, że nie da rady usnąć w najbliższym czasie, Tess wstała, włożyła
brązowy jedwabny szlafrok, który leżał w nogach łóżka i związała go mocno. Wsunęła stopy
w miękkie wygodne kapcie i wyszła z pokoju. Wolała raczej posiedzieć w kuchni, topiąc swoje
smutki w czekoladowo-miętowych lodach, które jej ojciec trzymał pod ręką, niż pogrążać się
w nich.
Gdy weszła do przedpokoju, podążyła za jasnym światłem, wydobywającym się z kuchni
w oddali korytarza. Zatrzymała się w drzwiach, zaskoczona. Siedziała tam, ubrana w gruby
szlafrok, z blond włosami w atrakcyjnym nieładzie i zaskakująco ładną twarzą bez makijażu,
Missy, drążąc w pucharku czekoladowo-miętowych lodów, a całe pudełko leżało przed nią
kusząco.
„Wielkie umysły myślą podobnie?” Missy błysnęła swoim uśmiechem, spoglądając w górę
i machając łyżeczką w stronę kredensu. „Weź pucharek.”
Tess podeszła do kredensu, robiąc tylko to, a potem usiadła po drugiej stronie okrągłego
stołu i zaczęła nabierać łyżką dużą porcję.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Nic nie koi nerwów lepiej niż miętowa czekolada” westchnęła Missy. „A wydaje mi się,
że dzisiaj było ich zdecydowanie za dużo.”
„Przykro mi” przeprosiła Tess, szczerze skruszona, że przyczyniła się do sprawienia bólu
macosze. „Nie spodziewałam się, że mama się pojawi.”
Missy przerwała, jej łyżka zawisła nad pucharkiem, gdy posłała Tess surowe spojrzenie.
„Tess, nie martwię się o siebie” powiedziała szczerze. „Martwię się o ciebie i Cole’a. Wasze
prywatne wybory nie powinny być roztrząsane w taki sposób. Cole oczywiście był wściekły,
że cię zraniła. Ale ja byłam zła ze względu na was.”
„Dlaczego?” Tess zmarszczyła brwi. „Nigdy nie byłyśmy blisko. Ledwo się dogadujemy.”
Bystry uśmiech pojawił się na bladych ustach Missy.
„Tess, walczysz z kimś, gdy czujesz się zagrożona lub ci zależy, ale brak ci poczucia
bezpieczeństwa, zapewnienia, że o ciebie także ktoś się martwi. Znam to. Byłam taka sama,
dopóki nie poznałam Jace’a.”
Tess skuliła się. Ocena Missy była zbyt bliska prawdy.
„Dlatego właśnie zorientowałam się, że kochasz Cole’a” Missy spuściła kolejną bombę.
„Na początku to były zwykłe docinki, ale później, gdy się z tobą droczył i flirtował, i naciskał
na ciebie, stało się jasne, że stoi po twojej stronie. I wtedy się domyśliłam, że twoje serce się
zaangażowało.”
Tess prawie zadławiła się łyżką pełną lodów, które usiłowała połknąć. Jak ktokolwiek,
a zwłaszcza pusta Missy, która jednak nie była taka pusta, jak się wydawało, mógł znać
ją lepiej niż ona sama?
„Czy ja go straciłam?” Tess nie mogła dłużej ukrywać tęsknoty, strachu w swoim głosie, gdy
ponownie spojrzała na kobietę.
„Czy straciłaś Cole’a?” Missy zaśmiała się, dziwnie rozbawiona. „Tess, Cole zabiegał o twoją
uwagę od ponad dwóch lat. Co przyniesie przyszłość, nie wiem. Ale szczerze wątpię, byś
miała powody martwić się o teraźniejszość.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
To trochę złagodziło jej obawę.
„On nie wrócił.” Wzruszyła ramionami i spuściła oczy na swój pucharek. „Może jest mną
zniesmaczony. Może powinnam była odmówić, gdy przyszedł Jesse?”
Gdy Missy nie odpowiadała, Tess zaryzykowała szybkie spojrzenie.
Kobieta patrzyła na nią współczująco, serdecznie.
„Cole różni się od innych mężczyzn” powiedziała, gdy Tess patrzyła na nią z niepokojem.
„Jak bardzo, to ty musisz odkryć. Ale znam go całe życie i wiem, że Cole nie ma w zwyczaju
sobie pogrywać. Jeśli zaprosił Jessego, to znaczy, że on też tego chciał. To nie był żaden
podstęp, czy próba skrzywdzenia cię, Tess. Musisz mu zaufać w tym względzie.”
„Boję się” przyznała Tess, wracając do topniejących lodów. „Nie wiem, jak poradzić sobie
z tym, co czuję, czego chcę.”
„A czy ktokolwiek z nas wie?” chichot Missy był autoironiczny. „Spotykamy człowieka, który
potrafi dać nam to, czego potrzebujemy, który rozumie, ponieważ pragnie tego samego.
Wiem to, Tess, bo tak właśnie jest z twoim ojcem i mną. Związek, który urzeczywistnia
potrzeby nas obojga.”
„Matka nigdy go nie kochała” Tess to wiedziała, wiedziała już od dawna.
„Twoja matka musi najpierw pokochać samą siebie” Missy wzruszyła ramionami. „A teraz,
dokończ lody. Jestem pewna, że Cole wróci przed jutrzejszym przyjęciem, a wtedy pokaże
ci, jak bardzo się za tobą stęsknił. Wiem, że nie chciał wyjeżdżać i wolałby najpierw z tobą
porozmawiać, ale zapewnił mnie, że w tym przypadku było to konieczne.”
Co, zastanawiała się Tess, mogło być tak ważne, że nie mógł nawet zobaczyć się z nią przed
wyjazdem?
* * * * *
Tess czekała i czekała. Przez cały następny dzień, gdy ubierała się na przyjęcie, i w połowie
drogi na to hałaśliwe, huczne wydarzenie, czekała i trzymała się nadziei, że on wróci tej nocy.
Poddała się o dwudziestej pierwszej. Odstawiła na bok kieliszek szampana, porzuciła nadzieję
i przeszła królewskim krokiem przez gwarną salę balową, a potem wąskimi schodami w górę,
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
do pokoju w wieżyczce. Spakuje się i wyjedzie rano. Nie była pewna, gdzie się uda, ale
wiedziała, że nie może ryzykować pobytu tutaj ani błagać go o wybaczenie czegoś, czego, być
może, nie mogła zmienić.
Seksualna dominacja wstrząsnęła nią. Stanowcza, silna, gorąca żądza w głosie Cole’a tylko
ją zachęciła. Nie wiedziała, czy było to coś, co chciałaby powtórzyć, lecz niewątpliwie
na zawsze zachowa w pamięci to doświadczenie.
Ze zwieszoną głową weszła do pokoju, idąc prosto po walizkę, schowaną w dużej garderobie
typu walk-in
5
. Ustawiła ją na stojaku bagażowym, otworzyła i ponownie weszła
do garderoby, aby zebrać tych kilka rzeczy, które z sobą przywiozła.
Gdy tylko poskładała ubrania, łzy zaczęły płynąć. Były gorące, parzyły bólem i wstrząsały jej
ciałem, gdy próbowała pocieszać się, że przynajmniej spróbowała. Raz w życiu, przez bardzo
krótki czas, była wolna.
Otarła łzy, jej oddech był urywany, gdy przeszła do kamiennej garderoby, gdzie zgromadziła
ubrania, a potem podeszła do łóżka i podniosła swój szlafrok. Ostatnia rzecz, którą
podarował jej Cole. Wtedy właśnie zauważyła małe czarne aksamitne pudełeczko. Zamarła,
przyciskając mocno jedwabną szatę do piersi.
To był pierścionek. Diamentowe drobinki lśniły błękitem i oranżem, podkreślając złoto grubej
prostej obrączki. Jej dłonie drżały, drżało jej ciało. Uniosła głowę, podążając wzrokiem
w stronę cieni rzucanych przez otwarte drzwi łazienki.
„Wstydź się Tess” skarcił ją delikatnie Cole, gdy szedł przez pokój, w którym czekał.
„Pomyślałaś, że nie wrócę. Będę musiał cię za to ukarać.”
Jego klatka piersiowa była naga, dżinsy zsunięte nisko na biodrach opinały się ciasno
na wybrzuszeniu pod materiałem.
Tess wzięła głęboki, ciężki oddech.
„Nie zadzwoniłeś” wyszeptała, widząc maskę chłodnej determinacji na jego twarzy,
tak sprzeczną z iskierkami ciepła w jego oczach. „Nie pożegnałeś się.”
5
Do której można wejść
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Gdybym cię zobaczył, nie pojechałbym. A musiałem to zrobić albo nie zdążyłbym
do jubilera. Powinnaś wiedzieć, że miałem powód.”
Głos Cole’a był chłodny, dezaprobujący. Jego oczy natomiast cierpliwe, szelmowskie,
podniecone. Boże, poczuła, że jej cipka rozgrzewa się do temperatury lawy.
„Wiedziałeś, że będę się martwić” odburknęła, ignorując nadzieję, przypływ szczęścia
w swym wnętrzu.
„Martwić; nie wierzysz we mnie zbyt mocno.” Teraz jego głos zdradzał ból, jak gdyby jej łzy
i ich powód dotarły do jego emocji. „Czy po tym, jak cię posiadłem uważasz, że pozwoliłbym
ci odejść tak łatwo?”
Szloch wyrwał się z jej piersi, spadła kolejna łza.
„Podobało mi się” szepnęła urywanym głosem. „Nie powinieneś mnie kochać.”
„Tess” wyszeptał łagodnie jej imię. „Nie pomyślałaś, że ja też tego chciałem? Że cieszyła mnie
twoja przyjemność? To był pierwszy raz, kochanie, ale nie ostatni. Uwielbiam słyszeć twój
krzyk, czuć twoją rozkosz wiedząc, że jesteś zdominowana, poddana mnie, bez względu
na to, czego chcę. Tess, za to właśnie kocham cię jeszcze bardziej, nie mniej.”
„Jak?” szepnęła łamiącym się głosem, potrząsając głową. „Jak mógłbyś?”
„Czy pragniesz tylko Jessego, Tess?” zapytał ją uważnie. „Czy pozwoliłabyś mu cię dotykać,
panować nad tobą, gdybym cię o to nie poprosił?”
„Nie!” wykrzyknęła, uświadamiając sobie, że ta wizja była dla niej wstrętna. To, co zrobiła
z Colem nie mogłoby wydarzyć się bez niego. Podszedł bliżej, zatrzymując się kilka cali
od niej, patrząc na nią w dół z rosnącym podnieceniem i czymś jeszcze. Czymś, czego bała się
ujrzeć. A co, jeśli się myliła? Co, jeśli to nie miłość widziała w jego oczach?
Zamiast wziąć ją w ramiona wskazał, by usiadła na łóżku. Tess zrobiła to bardzo powoli,
a on w tym czasie sięgnął i podniósł pudełeczko z łóżka. Jej oczy rozszerzyły się z szoku, gdy
uklęknął przed nią na jednym kolanie, wyciągając przed siebie pudełko i patrząc na nią
z uwielbieniem.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Jesteś moja.” Nie pytał o nic. „Zdobyłem cię, Tess. By panować nad tobą, by cię teraz
kochać.”
Wyciągnął pierścionek z pudełeczka, podniósł jej rękę i wsunął pewnie diament na jej palec.
„Czy to oświadczyny?” zapytała ochrypłym głosem, z niedowierzaniem.
„Nie, do diabła. Nie proszę cię o nic” mruknął. „Dzięki twoim niewyparzonym usteczkom,
ograniczę cię bardziej niż bym to zrobił kochając cię, tak jak chcę.”
„Kochając mnie?” wyszeptała, gdy pchnął ją na łóżko i dołączył do niej z napalonym,
twardym ciałem.
„Kochając cię, Tess” obiecał. „Ze wszystkim, co mam. Ze wszystkim, czym jestem, kocham
cię.”
Jego usta pokryły jej, jego język przedarł się z determinacją, z żarem, któremu nie mogła
odmówić. Chwyciła go za ramiona, ciało wygięło się ku niemu, gdy jęknęła od pocałunku.
Jego usta pochłaniały jej, język plądrował bezecnie, a dłonie zabrały się za zamek
błyskawiczny na jej plecach, by jak najszybciej uwolnić ciało od sukienki.
Cały czas nie przerywał pocałunków, ani też nie utracił żaru swego pożądania, gdy zdejmował
spodnie z bioder, zrzucając je ze swych umięśnionych nóg. Nie potrzebował przerwy, gdy
rozpruwał jedwabne majtki na jej ciele.
„Moja” warknął, unosząc w końcu głowę, tylko po to, by przenieść ogniste pieszczoty na jej
szyję; jego język lizał jej skórę, jego dłonie unosiły ją ku niemu, a potem dotarły do jej piersi.
Tam pokrył ustami twardy, nabrzmiały sutek, ssąc go z jękiem podniecenia.
Tess przywarła do niego z urwanym krzykiem od gwałtownego porywu rozkoszy, która w tej
samej chwili ścisnęła jej macicę i pochwę. Jej ciało wygięło się od ciosu gorącej ekstazy, kiedy
przygryzł mały twardy punkcik, przesuwając dłoń w dół jej brzucha i rozdzielając palcami
wargi jej płci.
„Cole. Cole, proszę.” Była podniecona, teraz potrzebowała jego dotyku bardziej niż
kiedykolwiek wcześniej.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Powiedz tak” warknął, gdy podążał ustami w dół jej ciała, liżąc zmysłowo, a następnie
szczypiąc zębami zawzięcie i namiętnie, gdy rozszerzył jej uda.
„Tak” jęknęła, wyginając się ku niemu. „Tak, Cole. Cokolwiek. Tylko, proszę, nie przestawaj.”
Lizał górną część doliny jej cipki powolnymi, długimi pociągnięciami, wyrażając swoje uznanie
głębokim długim i dudniącym jękiem.
Rozdzielił ją palcami i pokrył ustami łechtaczkę z tak palącym żarem, że jej biodra szarpnęły
mocno, wyginając się do jego ust. Zgięte nogi zacisnęła wokół jego głowy, gdy ssał
i lizał maleńką perełkę, wibrującą niemal boleśnie.
„Tak dobra” warknął, liżąc ją. „Przepyszna Tess. Ale potrzebuję więcej, kochanie. Dojdź dla
mnie. Dojdź dla mnie, żebym mógł cię kochać tak, jak tego potrzebuję.”
Palec, gruby i długi, wśliznął się głęboko do jej pochwy, jego usta pokryły łechtaczkę, a język
poruszał się energicznie w wyuzdanym tańcu rozkoszy, podczas gdy jego palec wypełniał
ją, wycofywał się i zatapiał w niej ponownie. Tess szarpnęła się przy nim, jej nogi zaciskały się
wokół jego głowy, a ciało falowało. Żar poraził jej biodra, czyniąc jej cipkę jeszcze bardziej
nabrzmiałą i zaciskając macicę. Krew uderzyła przez jej ciało, przynosząc ekstazę, upojenie
aż poczuła, jak każda cząstka jej istnienia wystrzela w jego usta.
Wciąż krzyczała i wyginała się w łuk, gdy on rozszerzył szeroko jej uda i szybko wsunął się
pomiędzy nie.
„Kocham cię, Tess” wyszeptał, kiedy przylgnął do niej, jego penis przesunął się po wargach jej
płci, nadstawiając się do nich, by następnie rozdzielić napięte mięśnie jej pochwy.
„Kocham cię” wyszeptała w odpowiedzi, gdy główka jego kutasa rozdzielała ją, wślizgując się
cal po calu i łagodniejąc tuż za delikatną tkanką tak, by dać jej poczuć każdy ostry, gorący,
pulsujący cal, jaki jej ofiarowywał. „O Boże, Cole, dobijesz mnie.”
To było zbyt wiele. Był za wolny. Subtelne rozciąganie, powolne ciosy przez zakończenia
nerwowe, tak delikatne, tak zgubne dla jej ulgi, odbierały jej dech. Jej głowa rzucała się
na łóżku, jej dłonie sunęły po jego spoconych ramionach, zaciskając się potem na jego
jedwabistych włosach.
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
„Teraz uprawiamy miłość” jęknął. „Ciesz się tym, kochanie, to może się nie zdarzyć przez
jakiś czas.”
Dręcząca rozkosz piorunowała jej ciało. Mogła poczuć zaciskanie się pochwy na grubym
podnieconym trzonie, pracującym w niej delikatnie, powolne rozciąganie, palące piętno
władania, gdy zatonął aż po podstawę, a potem się zatrzymał.
„Tess, kochanie” wyszeptał, kiedy już ją wypełnił, zatapiając twarz w zagłębieniu jej szyi; jego
usta gładziły ją z zapałem, jęcząc.
Zacisnęła mięśnie pochwy wokół jego członka, skomląc z podniecenia, tych przenikliwych
doznań tuż przed orgazmem.
„Kocham cię” wykrzyczała ponownie, tuląc go mocno, trzymając ciasno. „Kocham cię, Cole,
ale przysięgam na Boga, jeśli nie zerżniesz mnie teraz, zabiję cię.”
Nie potrzebował drugiej zachęty. Opierając kolana na materacu, wycofał się, a potem cisnął
w jej wnętrze. Tess krzyknęła z tej unoszącej, dręczącej rozkoszy. Wygięła plecy i otoczyła
nogami jego biodra, więżąc go w imadle, próbując nakłonić go do ostrzejszych, szybszych
ruchów. Nie musiała go długo przekonywać.
Z szorstkim męskim okrzykiem zwycięstwa zaczął pchać z pasją, mocno wewnątrz śliskiego
żaru jej ciała. Tess zadrżała od ataku płomiennych doznań. Jej pochwa była rozciągnięta,
wypełniona, wielokrotnie posuwana ostrymi długimi pchnięciami, które unosiły ją wyżej,
przybliżały bardziej, dusiły oddech w gardle, kiedy spełnienie zaczynało rozdzierać jej ciało.
Wstrząs orgazmu przebiegł przez jej ciało, zacisnął jej mięśnie i rzucił ją nad przepaść
bolesnej potrzeby. Jej krzyk rozniósł się echem wokół niej, odległy, oszołomiony, podczas gdy
Cole wydał jeszcze jeden ciężki oddech, a potem jęknął ze spełnienia. Poczuła gorące, gęste
strumienie jego nasienia, tryskające wewnątrz niej, wypełniając ją, aż opadła bezwładnie
w jego ramiona.
„Moja” warknął zdyszany, walcząc o oddech. „Teraz, kiedy cię posiadłem, Tess, nie pozwolę
ci odejść.”
„Mm” uśmiechnęła się wyczerpana. „Daj mi chwilę i będziesz mógł posiąść mnie znowu.”
Lora Leigh – Bound Hearts – 01 - Surrender
Cole zaśmiał się znużony, wysuwając się z niej i przyciągając do swej spoconej piersi.
„Najpierw się wyśpij” mruknął. „Potem cię trochę zdominuję.”
„A może to ja zdominuję ciebie” zasugerowała z uśmiechem. „Obudzę cię, gdy będziesz
związany. Podręczę cię troszeczkę.”
Obdarzył ją zaniepokojonym spojrzeniem.
„Nie martw się, kochanie” naśladowała jego powolne, seksowne przeciąganie słów.
„Pokochasz to.”