Andrzej Werblan
23 grudnia 2010
Gomułka i Stalin
W archiwum „Polityki” znaleźliśmy notatkę Andrzeja Werblana (historyka, autora m.in. pracy „Stalinizm w Polsce”, wieloletniego
członka najwyższych władz PZPR i PRL) z rozmowy z Władysławem Gomułką na rok przed jego śmiercią. Publikujemy ją – wraz
z komentarzem autora – jako ciekawy przyczynek źródłowy.
Było to moje ostatnie spotkanie z Gomułką. Niedługo potem złożyła go ciężka choroba, która spowodowała śmierć w sierpniu 1982 r. Rozmawialiśmy
dwie godziny, w jego mieszkaniu, był jeszcze w dobrej formie fizycznej i znakomitej intelektualnie. Zapisałem w notatce jedynie konkluzje części jego
wypowiedzi, tych mianowicie, które wydały mi się najistotniejsze ze względu na cel wizyty. Byłem w tym czasie już poza kierownictwem PZPR, z funkcji
w KC zrezygnowałem pod koniec listopada 1980 r. Uczestniczyłem jednak w pracach nad wielotomową historią polskiego ruchu robotniczego.
Zamierzaliśmy przeprowadzić dyskusję o zwrocie w polityce PPR w 1948 r. Materiał wyjściowy opracował prof. Czesław Kozłowski. Kładł on nacisk na
wewnętrzne źródła zwrotu, napisał coś w rodzaju oskarżenia przeciw Bierutowi, Mincowi, Bermanowi. Ta jednostronność nie bardzo mi odpowiadała
i zaproponowałem zasięgnięcie opinii Gomułki, najważniejszego świadka tej historii.
W rozmowie wyjaśniło się, że on, choć niechętny Bierutowi i towarzyszom, zdecydowanie większą wagę przykłada do roli czynnika zewnętrznego,
radzieckiego. Sądził, że bez inspiracji Stalina do zmiany kursu politycznego PPR nie doszłoby. Rozumienie geopolityki i jej konsekwencji zawsze było
mocną stroną Gomułki, czasem aż do przesady.
W tej rozmowie wiele czasu zajęła sytuacja bieżąca. Gomułka był pełen niepokoju, obawiał się, że konflikt z Solidarnością, którą oceniał zdecydowanie
negatywnie, zaostrzy się i spowoduje radziecką interwencję. Odpowiedzialnością za doprowadzenie do kryzysu obarczał gierkowską ekipę i jej politykę
społeczno-ekonomiczną oraz lekkomyślne zadłużanie kraju na Zachodzie. Bronił swojej ostrożnej i konserwatywnej polityki, sądził, że został obalony
przez spisek inspirowany z Moskwy. Nie miał jednak Schadenfreude z powodu upadku Gierka, w jego ocenach dominowała obawa o los kraju. Te sprawy
zajęły co najmniej połowę czasu naszej rozmowy, choć w notatce zostały jedynie lekko zaznaczone.
Rozmowę ze Stalinem w sprawie aresztowania przez NKWD szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, o której mowa w notatce, Gomułka
opisał dokładniej w swoich wspomnieniach (t. II, wydanie 1994 r.). A z rozmowy ze Stalinem jesienią 1948 r. (odbyła się 9 grudnia w daczy zwanej
Bliżniaja w Kuncewie pod Moskwą) sporządził dokładny zapis, który przesłał Stalinowi; tekst ten opublikowano w „Dziś” (nr 6/1993 r.).
Andrzej Werblan
Notatka
22 stycznia 1981 r. rozmawiałem z Władysławem Gomułką. (...) O samym opracowaniu mówił niewiele. Ograniczył się do stwierdzenia, że omija ono
najważniejszą jego zdaniem przyczynę sprawy odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego w PRL, a mianowicie jego stosunki ze Stalinem. Stosunki te, jak
powiedział, nacechowane były szeregiem rozbieżności, chociaż, ogólnie rzecz biorąc, układały się poprawnie. Opowiedział o kilku konkretnych sprawach.
Pierwsza. W 1945 r. podczas pobytu w Moskwie interweniował u Stalina w związku z aresztowaniem przez władze radzieckie podziemnego kierownictwa
obozu londyńskiego w Polsce (gen. Okulicki i inni). Gomułka argumentował, że było to pogwałcenie suwerenności Polski o konsekwencjach niekorzystnych
dla PPR, dla rządu ludowego i dla samego Związku Radzieckiego. Stalin replikował: „Przemawiacie tak, jak gdybyście byli szefem wielkiego mocarstwa,
a jesteście przywódcą słabej partii i słabego kraju, który my wyzwoliliśmy. Oni strzelali do naszych ludzi i my ich za to pociągniemy do
odpowiedzialności”. Gomułka odpowiedział, że obóz londyński w większym jeszcze stopniu stosował terror wobec działaczy PPR i funkcjonariuszy władzy
ludowej. Władze polskie także pociągnęłyby winnych do odpowiedzialności i ukarały surowiej być może niż władze radzieckie. Uniknięto by jednak przy
tym komplikacji międzynarodowych i zarzutów o naruszenie suwerenności. Stalin zastanowił się i przyznał rację Gomułce, stwierdzając jednak, że za
późno, aby sprawy te poprawiać. Rzecz w tym, powiedział, że „czekiści” to taki typ ludzi („takoj narod”), że jak już schwycą rybę za ogon, to ciągną ją
prosto do kosza, a kosz tutaj, na Łubiance. Rozmowa później dotyczyła innych spraw. Przy pożegnaniu jednak wrócił do tematu i żegnając się powiedział:
„Sierowa [szef kontrwywiadu radzieckiego] jednak zdejmę. Okazał się głupcem”.
Druga sprawa. W 1947 r. G. poróżnił się ze Stalinem w sprawie charakteru planowanego „biura informacyjnego” partii robotniczych i komunistycznych.
Początkowo propozycje statutu tej organizacji zmierzały praktycznie do odbudowy Kominternu. Gomułka się temu sprzeciwił, co spowodowało pewną
modyfikację tych propozycji. Nie wyraził także zgody na lokalizację siedziby tej organizacji w Polsce. Podjęto decyzję, aby umieścić ją w Belgradzie.
Trzecia sprawa. W kwietniu 1948 r. zgłosił się do Gomułki radca ambasady radzieckiej w Warszawie Władimir Jakowlew z listem Komitetu Centralnego
WKP(b) w sprawie Jugosławii i z propozycją wspólnego wystąpienia z potępieniem Komunistycznej Partii Jugosławii. G. zareagował na to zdecydowanie
negatywnie, ku przerażeniu Jakowlewa oświadczył, że to jest decyzja błędna i szkodliwa, która spowoduje rozłam w międzynarodowym ruchu. Dodał
jednakże, że przedstawi te propozycje na Biurze Politycznym PPR i nie ma wątpliwości, że Biuro zgodzi się ze stanowiskiem WKP(b), gdyż większość jego
członków udzieli poparcia każdej propozycji Stalina. Następnego dnia przedstawił propozycje radzieckie na Biurze i jednocześnie odczytał swoją notatkę
z rozmowy z Jakowlewem. Minc skomentował to słowami: „Ostro sobie poczynasz”. Na moje pytanie, dlaczego zachowywał się tak wyzywająco wobec
Stalina i wobec członków Biura, wyjaśnił, że chciał odejść z kierownictwa partii i nie brać odpowiedzialności za nowy kurs polityczny.
Czwarta sprawa. Już po plenum sierpniowo-wrześniowym, jesienią 1948 r., został zaproszony przez Stalina do Moskwy na rozmowę. Rozmowa odbyła
się w podmiejskiej willi i przeciągnęła się długo w noc. Początkowo obok Stalina brał udział w niej Beria. Stalin na wstępie oświadczył: „Pora kończyć
wasze głupie polskie spory i powinniście wejść do Biura Politycznego polskiej zjednoczonej partii”. G. odpowiedział, że nie widzi możliwości uczestniczenia
w Biurze wraz z Bierutem, Mincem i Bermanem. Beria zareagował na to agresywnie: „Jak śmiecie odmawiać, kiedy Stalin wam proponuje”. Stalin go
uciszył: „Ty prokurator, lepiej byś milczał”. Przy następnym wtrąceniu się Berii do rozmowy Stalin go odprawił bez pożegnania mówiąc: „A ty prokurator
lepiej stąd odejdź”.
Strona 1 z 2
Gomułka i Stalin - Polityka.pl
2010-12-29
http://www.polityka.pl/historia/1503800,1,gomulka-i-stalin.read?print=true
Rozmowa była długa i dotyczyła całokształtu stosunków w kierownictwie PPR i w Polsce. Zakończyła się zgodą Gomułki na wejście w skład Komitetu
Centralnego, zastrzegł jednak, że w każdej chwili będzie gotów zrezygnować z tego członkostwa. Podczas Kongresu Zjednoczeniowego Bierut poprosił
Gomułkę na kawę i oświadczył mu, że kierownictwo wysuwa jego kandydaturę do KC PZPR. G. odpowiedział na to obcesowo: „Ty nie masz w tej sprawie
nic do gadania. To Stalin kazał wybrać mnie do KC, a ty tylko wykonujesz polecenie”. Z opinii, jakie Gomułka przy okazji wypowiadał o ówczesnym
kierownictwie PPR, wynikało, że największą jego niechęć budził Bierut. Pogardliwie wyrażał się o jego zachowaniu w czasie okupacji, posądzał
o tchórzostwo. Negatywnie też oceniał Minca, który – jak się wyraził – był mądrym człowiekiem, ale bez charakteru. Lepszą opinię wystawiał Bermanowi
i Zambrowskiemu.
Jeśli idzie o czasy nowsze, to z poruszanych spraw odnotować należy:
Pierwsza. Zgodził się, aczkolwiek niechętnie, z moją uwagą, że to on sam faktycznie wysunął Gierka na swego następcę. Przez szereg lat traktował go
jako swego rodzaju „delfina”. G. powiedział: „Nikogo lepszego wtedy nie widziałem. Dopiero pod koniec zacząłem rozglądać się wśród młodszych.
Myślałem o Stanisławie Kociołku lub Józefie Tejchmie. Ale było już za późno”.
Druga. Swój upadek w 1970 r. jednoznacznie przypisuje inspiracjom radzieckim. „To Breżniew mnie zdjął, zawsze miałem kiepską opinię o nim jako
o polityku i nie ukrywałem tego”.
Notatka powyższa spisana została z pamięci i nie podejmowałem też próby jej autoryzowania.
23 I 81 r.
(Drobne skróty i wyróżnienia pochodzą od redakcji)
Wykonanie Javatech | Prawa autorskie © S.P. Polityka
Strona 2 z 2
Gomułka i Stalin - Polityka.pl
2010-12-29
http://www.polityka.pl/historia/1503800,1,gomulka-i-stalin.read?print=true