Bogumiła Kempińska Mirosławska Likantropia – mity i fakty

background image

1

Bogumiła Kempińska-Mirosławska: Likantropia – mity i fakty



Streszczenie:

Motyw przemiany człowieka w zwierzę stanowi powszechne zjawisko kulturowe,
występujące zarówno w tradycjach kultur starożytnych jak i współczesnych, od Europy po
Azje czy Afrykę. Zwykle stanowi cześć systemu wierzeń i związanych z nim obrzędów
religijnych. Przekonanie o możliwości przemiany człowiek-zwierzę, wykraczające poza
obszar religijno-magiczny występujące jednostkowo traktowane jest współcześnie jako objaw
chorobowy. Motyw przemiany, zarówno w ujęciu kulturowym jak i medycznym, jest
określany wspólnym terminem – Likantropia, który w dosłownym tłumaczeniu odnosi się do
przemiany w wilka. Likantropia już od czasów starożytnych stanowi wątek licznych mitów,
podań, legend, baśni i opisuje ją m.in. Pauzaniasz, Apulejusz, Owidiusz czy Wergiliusz,
pojawia się także w Biblii. Wzmianki o zachowaniach, zwyczajach lub wyglądzie różnych
plemion pojawiają się w tekstach historycznych u znanych historiografów starożytności m.in.
u Herodota w „Dziejach“. Postrzeganie przemiany w zwierzę w kategoriach faktu a nie mitu i
będącej efektem udziału sił demonicznych, jest szczególnie charakterystyczne dla późnego
ś

redniowiecza i renesansu wraz z nasilaniem się zjawiska tzw. polowania na czarownice. W

literaturze medycznej likantropię opisał, prawdopodobnie jako pierwszy Marcellus Sidetes,
grecki lekarz, żyjący w II w. p.Chr. Do likantropii nawiązuje także Grek Areteusz z
Kapadocji oraz inni lekarze starożytni i średniowieczni, jak Galen czy Paweł z Eginy. W
literaturze polskiej, szczególnie medycznej temat ten jest poruszany stosunkowo rzadko. Do
likantropii odniósł się m. in. Rothe czy Zaremba, ale jako choroby w rzeczywistości nie
istniejącej. Likantropię, jako zjawisko medyczne, znacznie częściej opisywali badacze
niemieccy i francuscy, a także w ostatnich latach skandynawscy, definiując ją jako
wyobrażenie danej osoby o przekształcaniu się bądź byciu zwierzęciem i wiążąc z to
urojeniami. Likantropia jako objaw psychopatologiczny może pojawić się w różnych
zaburzeniach psychicznych: depresji, schizofrenii, innych. Choć likantropia opisywana jest od
ponad dwóch tysięcy lat nadal nie została do końca zbadana. Z jednej strony ma konotacje
mityczno-mitologiczne, z perspektywy medycznej stanowiąc swego rodzaju ciekawostkę, z
drugiej wyraźnie wskazuje, że świat biologii i kultury nieustająco się przenika i także w
medycynie nie można pomijać kulturowego kontekstu chorób, szczególnie psychicznych.
Kultura bowiem w znacznej mierze nadaje kontekst chorobie a zjawiska biologiczne
dotyczące człowieka, w szczególności choroba, wpływająca zarówno na psyche jak i soma,
mogę generować różnego rodzaju „kulturowe opowieści”, przesuwać ich znaczenie w obręb
mitów czy religii, szczególnie wtedy, gdy nie jest możliwe, w danym czasie i miejscu, ich
wytłumaczenie bądź generują poczucie lęku społecznego, lęku przed „Innym”.

Summary:

The imagination of being transformed into an animal or being an animal is called lycanthropy.
The term has been derived from Greek word “lykoi” meaning “wolf” and “anthropos”
meaning “man”. Delusional metamorphose is universal existence in myth, folklore, religious
belief of many cultures and ethnic groups from Europe, Asia, to Africa. Lycanthropy as
cultural phenomenon makes references to werewolf, as medical phenomenon is
psychopathological symptom, appearing in different mental disease but depends on cultural
context. The imagination of being animal or transformation human into animal has been
described in many cultures since early history for example: Greek mythology, Bible,
historical works (Herodot), works of literature (Vergilius, Ovidius). Lycanthropy has been

background image

2

described in medical works too. Probably the first description in medical literature has been
appeared in the second century after Christ in work of Marcellus of Sides. Lycanthropy also
was described by another ancient or mediaeval physician for example: Galen, Paulus Egineta,
Areteus from Capadocia. In the 16-17th century it was discussed if lycanthropy is the
manifestation of natural disease or influence of witches. Lycanthropy also was described in
polish medical literature but rather seldom. The mention about it was appeared in Rothe or
Zaremba studies, but as no-existing disease. This theme appear more often in French, English
or Scandinavian medical studies. Nowadays lycanthropy is interpreted as delusion in sense of
the self-indentity disorder connected with mental disorder as depression, schizophrenia and
another. Despite the universal existence in myth, folklore, religious belief of many culture it is
However lycanthropy don’t exist exclusively when medical phenomenon but it connected
with culture. The culture influences on perception of diseases but also the medicine influences
on culture creating myths, different stories, particularly reflecting social anxiety




Motyw przemiany człowieka w zwierzę stanowi powszechne zjawisko kulturowe,
występujące zarówno w tradycjach kultur starożytnych jak i współczesnych, w różnych
rejonach świata i praktycznie nie było kultury na przestrzeni dziejów, której byłby obcy.
Zwykle stanowi cześć systemu wierzeń i związanych z nim obrzędów religijnych bądź
praktyk magicznych, szczególnie w kulturach totemicznych i szamańskich, nadal istniejących
w niektórych rejonach Afryki i Azji, często w niezmienionej formie.[1] W kulturze Zachodu,
postępująca od czasów oświecenia racjonalizacja, przesunęła motyw przemiany z obszaru
faktów religijno-magicznych, z demonologicznym zabarwieniem okresu późnego
ś

redniowiecza i renesansu, w obszar baśni, legend czy opowieści folklorystycznych.

Przekonanie o możliwości przemiany człowiek-zwierzę, wykraczające poza obszar religijno-
magiczny, oraz obszar baśniowo-fikcyjny, występujące jednostkowo i związane z jej
mentalnym doświadczaniem, traktowane jest współcześnie jako objaw chorobowy, choć
pojmowanie tego zjawiska nie tylko jako elementu kultury ale jako przypadku medycznego
nie jest odkryciem czasów nowożytnych.

Przemiana człowiek-zwierzę, zarówno w ujęciu kulturowym jak i medycznym, jest określana
wspólnym terminem – likantropia, który w dosłownym tłumaczeniu odnosi się do przemiany
w wilka[2], lecz używany jest także na określenie przemian w inne, niż wilk, zwierzęta[3].
Odniesienie do przemiany w wilka powoduje utożsamianie i zamiennie używanie terminu
likantropia z terminem wilkołactwo, choć jak wskazuje w swojej pracy Summers, pojęcia te
co do treści nie zawsze traktowano jako tożsame[4]. Takie utożsamienie terminów rodzi
pewne problemy nie tylko natury metodologicznej ale i emocjonalnej, gdyż na Zachodzie i
Bliskim Wschodzie wilkołactwo wywołuje skojarzenia pejoratywne oraz postawę odrzucenia,
podczas gdy w innych kulturach przemiana ludzi w zwierzęta nie zawsze jest postrzegana
negatywnie.[5] W znaczeniu medycznym używa się czasem terminu likantropia kliniczna[6],
dla wyraźniejszego odróżnienia od kulturowego rozumienia tego zjawiska. Pojęcie likantropii
jako zjawiska medycznego obejmuje szczególny rodzaj urojeń, których treścią jest
przekonanie o zmianie w zwierzę, występujących w niektórych chorobach psychicznych.[7]

Likantropia jako zjawisko kulturowe pojawia się w różnych kontekstach. Jak wspomniano,
bywa kojarzona z wilkołactwem[8] (likantrop to inne określenie wilkołaka), stając się jego
synonimem oraz pożywką dla literatury, sztuki i filmu. W tym znaczeniu szczególnie mocno
nawiązuje do ludowych wierzeń w wilkołaki[9], traktowanych często w przeszłości w

background image

3

kategoriach faktu a nie mitu. Tak rozumiana likantropia podkreśla możliwość przemiany
cielesnej, fizycznej, polegającej na przeobrażeniu ciała ludzkiego w ciało zwierzęcia, z
przyjęciem charakterystycznych dla niego cech zewnętrznych, zachodzącej bądź niezależnie
od woli, jako niezamierzona i niechciana, bądź od woli zależna. Przemiana wewnętrzna,
duchowa, przejawiająca się w zmianie zachowania, zwyczajów, jest w tym przypadku wtórna
do zmiany ciała, jego kształtu. Często pojawia się tu wątek wpływu księżyca, substancji lub
czynności magicznych[10], demonów, szatana czy czarownicy jako przyczyn przemiany[11] i
wiąże się z silnym lękiem całych społeczności przed negatywnymi następstwami działania tak
zmienionych osób.

Likantropia bywa też utożsamiana z przemianą głównie w aspekcie wewnętrznym,
duchowym, jaka się dokonuje podczas niektórych obrzędów rytualnych o charakterze
magiczno-religijnym, szczególnie w tzw. kulturach szamańskich.[12] Szaman podczas
ekstazy przybiera postać zwierzęcą, by stoczyć walkę ze złymi duchami.[13] W tym
przypadku stanowi ona istotny element kultury religijnej danej społeczności, przez nią
akceptowany, konieczny ze względu na cele jakim służą rytuały. Mogą one dotyczyć tzw.
obrzędów przejścia[14], obrzędów związanych z leczeniem chorób, wypędzaniem demonów,
pozyskiwaniem ducha opiekuńczego. Bywa też, że ponadnaturalne doświadczanie przemiany
dotyczy całych grup, stanowiąc początek powstawania tzw. tajnych społeczności, których
istnienie sytuuje się nie tylko w przeszłości na pograniczu historii i mitu (np. Luperkowie czy
berserkowie) ale i współcześnie, często z negatywnymi następstwami w postaci zabójstw
rytualnych.[15]

Ź

ródeł likantropii można doszukiwać się w społecznościach paleolitu, prowadzących

myśliwsko-zbieracki tryb życia, związanych ściśle z naturą i światem zwierząt, którym
przypisywali ponadnaturalne moce. Ludzie tamtych czasów wierzyli, że istnieje szczególny
związek pomiędzy człowiekiem a określonym zwierzęciem oraz podobieństwo ludzi i
zwierząt, że możliwa jest przemiana człowieka w zwierzę (i na odwrót), oraz, że dusze
zmarłych mogą wchodzić w zwierzęta. W ich religii stwierdzono występowanie różnych
nadprzyrodzonych

istot

m.in.

teriomorficznych

duchów

opiekuńczych.[16]

Odzwierciedleniem tego mogą być malowidła naskalne sprzed kilkunastu tysięcy lat,
odnalezione m.in. w jaskiniach w Hiszpanii, Francji i południowej Italii, przedstawiające
zwierzęta oraz ludzkie postacie z cechami zwierząt[17] i, jak się przypuszcza, mające
znaczenie religijno-magiczne Przewrót neolityczny, który doprowadził do zmiany z
koczowniczego sposobu życia zbieracko-myśliwskiego na osiadły, uprawno-hodowlany, nie
spowodował jednak całkowitego zerwania więzi człowiek-zwierzę. Myśliwy wyewoluował na
wojownika, a w procesie jego inicjacji często występowała rytualna przemiana w wilka, tym
samym zyskiwał on cechy charakterystyczne dla zwierzęcia-drapieżnika oraz jego moc,
przewyższającą siłę człowieka, czego odzwierciedleniem mogą być praktyki szamańskie. To
pierwotne przenikanie się świata zwierząt i ludzi, brak klarownej granicy pomiędzy
pierwiastkiem ludzkim i zwierzęcym, jak twierdzi MacCulloch, może być częściowo
odpowiedzialne za powstawanie wierzeń o przemianie.[18]

Likantropia już od czasów starożytnych stanowi wątek licznych mitów, podań, legend, baśni
czy bajek. Pauzaniasz w „Wędrówkach po Helladzie” opisuje historię Likaona, mitycznego
króla Arkadii, który „zabiwszy dziecko na ołtarzu Zeusa-Likejosa pił krew ludzką i dlatego
został podczas tej ofiary przemieniony w wilka”[19]. Inne wersje mitu podają jakoby Likaon
zabił dziecię (być może swojego najmłodszego syna) i podał je na wieczerzę – w której brał
udział sam Zeus w osobie ubogiego wędrowca – aby się przekonać czy gość rozpozna co
je[20]. Zeus rozgniewany za taki poczęstunek zamienił Likaona za karę w wilka, co opisuje

background image

4

Owidiusz w „Metamorfozach“[21]: „W sierść się zjeżyły szaty, a w pazury ręce. Wilk z
niego, a przechował ślady siebie dawnego …“[22]. W micie tym występuje powiązanie
przemiany w zwierzę z karą boską za przekroczenie zakazu spożywania ludzkiej krwi i ciała
oraz obrazę bóstwa. By może jest on reminiscencją przekonania starożytnych Greków o
istnieniu w Arkadii ludów uprawiających kanibalizm i wiąże się ze świętem na część Jowisza-
Likajona, podczas którego spożywano resztki składanej wówczas ofiary ludzkiej. Do zjawiska
przemiany w zwierzę odwołuje się także inny autor starożytności – Apulejusz – który w
swoim utworze „Metamorfozy albo Złoty osioł“[23] opisuje przemianę głównego bohatera,
Lucjusza, w osła. W tym przypadku do przemiany dochodzi w wyniku użycia tajemniczej
maści. Dla odmiany poeta rzymski – Wergiliusz – w ósmej części „Eclogue“[24] wspomina o
swoich widzeniach przemiany Marsa w wilka, których doznaje pod wpływem „płodów”
Pontu[25] tj. ziół i trucizn, co sugeruje ich właściwości halucynogenne. Sprowadzenie
przemiany człowiek-zwierzę do efektu doświadczeń mistycznych wywołanych np. użyciem
narkotyków pojawia się u Leeuw’a w jego Fenomenologii religii i stanowi jedną z licznych
prób jej wyjaśnienia. Motyw spowodowania przemiany przez substancje pojawia się też w
innym kręgu kulturowym, a mianowicie Afryce. I tak np. w Abisynii zdolność do przemiany
była dziedziczna i przekazywana z ojca na syna dzięki naparowi z magicznych ziół, a w
Zambii czarownik posiadał moc przemiany w lwa pod wpływem magicznego napoju.[26]
Osiągnięcie „stanu zwierzęcego”, jako kary za wykroczenia przeciwko Bogu, pojawia się
także w Biblii, w Księdze Daniela.[27] Nabuchodonozor, król Babilonii, na siedem lat „z
powodu swych bezbożnych czynów spadł do poziomu życia zwierząt dzikich”[28] i „żywił
się trawą jak woły [...]. Włosy jego urosły niby [pióra] orła, paznokcie zaś jak [pazury]
ptaka”.[29] Do swej ludzkiej postaci powrócił po przebłagalnych modlitwach i uznaniu
panowania Najwyższego. Przemiana jako efekt klątwy pojawia się w opowieściach o św.
Patryku, patronie Irlandii, który podczas intensywnej chrystianizacji Irlandii dokonuje na
pewnym irlandzkim rodzie zemsty za odrzucenie jego nauk, skazując potomków rodu na
przemianę w wilki na określony czas. Wilk i przemiana w wilka nie obca jest także mitologii
skandynawskiej i germańskiej. Odyn, główny bóg z całego panteonu, posiada zdolność
zmiany postaci, w tym w wilka. Wilkiem jest Fenrir, demon, którego zadaniem jest (według
jednej z licznych wersji mitu) pożarcie Słońca i Księżyca i doprowadzenie do końca
ś

wiata.[30] Ze skandynawskim obszarem kulturowym wiąże się też pojęcie berserka,

niestrudzonego w walce wojownika, nie znającego strachu, walczącego bez wytchnienia w
ekstatycznym szale. Nazwa „berserk” nawiązuje do szczególnego stroju jaki przywdziewali
do walki wojownicy, a mianowicie skóry niedźwiedzia[31], co wraz z nieludzka mocą,
prawdopodobnie osiąganą poprzez używanie grzybów halucynogennych, utrwaliło
przekonanie o możliwości przemiany ludzi w niedźwiedzie. Przywdziewanie stroju ze skóry
zwierzęcej jest często traktowane w opowieściach o przemianie jako jej prowokacja.
Pochodzi stąd hipoteza, że mogły one powstać na tle zachowań kulturowych i rytualnych
niektórych grup np. myśliwych lub pasterzy. Myśliwi i pasterze byli szczególnie
doświadczani przez drapieżników, w szczególności wilki. Stanowiły one naturalnego
konkurenta człowieka, polującego na tę samą zwierzynę i wroga, zabijającego zwierzęta
hodowlane, zyskującego tym samym miano łupieżcy i rabusia, a więc konotacje
zdecydowanie negatywne. Wyeksponowanie w tradycji zachodniej wilka jako głównego
zwierzęcia przemiany może wiązać się także z jego negatywnym postrzeganiem w
demonologii i katolickiej teologii dotyczącej opętania.[32] Postrzeganie przemiany w zwierzę
w kategoriach faktu a nie mitu i będącej efektem udziału sił demonicznych, jest szczególnie
charakterystyczne dla późnego średniowiecza i renesansu wraz z nasilaniem się zjawiska tzw.
polowania na czarownice.

background image

5

Udział w przemianie sił demonicznych pojawia się także w wierzeniach Basków, gdzie
występuje postać „gisotsu”, będącą zoomorficznym duchem, istotą na wpół-ludzką, na wpół-
zwierzęcą, dziką i krwiożerczą. Człowiek mógł się zamienić w „gisotsu” przy udziale
czarownicy albo podczas Nocy Świętojańskiej, jeśli chcąc dokonać o północy przy pomocy
magii przemiany kamienia w chleb i wody w wino, nie „trafił” dokładnie w tę godzinę[33].
Kraj Basków był także miejscem gdzie procesy czarownic osiągnęły rozmiary obłędu[34], tu
też obywały się procesy o wilkołactwo. Przemiana w określonym czasie roku, nabierająca
jednocześnie wymiaru kary za nieumyślny akt profanacji, występuje w tradycji zachodnio-
chrześcijańskiej, szczególnie w ujęciu folklorystycznym, według której dziecko rodzące się
podczas np. Trzech Króli czy Świąt Bożego Narodzenia ma predyspozycje by stać się
wilkołakiem.[35]

Wzmianki o zachowaniach, zwyczajach lub wyglądzie różnych plemion, szczególnie
barbarzyńskich, mogących być podstawą do powstawania opowieści o wilkołakach, pojawiają
się w tekstach historycznych u znanych historiografów starożytności. U Herodota w
„Dziejach“, z V w. p.n.Chr., znajduje się wzmianka dotycząca plemienia Neurów[36] i ich
zdolności do przemiany w wilka, choć sam autor odnosi się do tego z niedowierzaniem: „Ci
Neurowie wydają się być czarodziejami. Opowiadają bowiem Scytowie i zamieszkali w
Scytii Hellenowie, że stale raz do roku każdy z Neurów na kilka dni staje się wilkiem, a
potem znowu przybiera dawną postać” [37]. O możliwości przemiany wspomina także pięć
wieków później Pomponiusz Mela twierdząc, że jest szczególna pora u Neurów, gdy się
zmieniają w wilki, i przez to pozostają w ukryciu, a następnie powracają do poprzedniej
postaci[38]. Jak podaje Brückner istnieją różne tłumaczenia tej informacji, np. obchodzeniem
przez Neurów świąt w rodzaju rzymskich Luperkaliów[39] czy nachodzeniem przez wilki ich
domostw, szczególnie zimą, ale wskazuje też, że „mogło to być pomówienie Neurów przez
sąsiednie plemiona o likantropię”.[40] Wskazuje jednak, że „przemiana w wilka” nie mogła
dotyczyć całego plemienia, jak ujmuje to Herodot, ale osobnej kasty – czarowników, „którzy
>>wilkołakowali<< corocznie, kąsając przez kilka dni ludzi i bydło”[41]. Narbutt sugeruje, że
ź

ródłem takiego mniemania o Neurach mogły być ich wypady ze swoich terenów na tereny

sąsiednie i porywanie w okresach szczególnego głodu owiec i bydła okolicznym
pasterzom.[42] U Tacyta w „Germanii” pojawia się wzmianka o wojowniczym plemieniu
Hariów, „straszniejszym niż to wynika z ich sił”, dzikim, malującym ciała na czarno,
używającym czarnych tarcz i wybierającym do bitew czarne noce. [43] Nasuwa się tu
skojarzenie z Melanchlajnami opisywanymi przez Herodota, jako ludźmi w czarnych
płaszczach[44], o ich czarnym ubraniu wspomina także Pomponiusz Mela, który ponadto,
wymienia dodatkowo plemię Antropofagów, spożywających ludzkie wnętrzności.[45]
Zestawienie cech: czarne ubrania, na czarno malowane ciało, nocne wojowania, spożywanie
ludzkiego ciała nasuwa przypuszczenie, że ich wygląd i zwyczaje mogły stać się pożywką do
pojawienia się ludowych opowieści o wilkołakach. Inne tłumaczenie popularności, już w
czasach starożytnych, opowieści o przemianach ludzi w wilki podaje Pliniusz Starszy w
„Historii Naturalnej“, przywołując historię człowieka z rodu Anthusa. Ów człowiek
wybierany był przez rodzinę, prowadzony do jeziora, po którego przepłynięciu na drugą
stronę i udaniu się na pustynię stawał się na dziewięć lat wilkiem, po czym mógł powrócić do
ludzkiej postaci, o ile w tym czasie nie spożywał ludzkiego mięsa. W wilka także przemienił
się ponoć Demenetus, który skosztował wnętrzności chłopca poświeconego na ofiarę,
składaną z ludzi przez Arkadów Jowiszowi-Liceuszowi (Likejonowi), i przebywał w tej
postaci przez dziesięć lat, a następnie powrócił do ludzkiej postaci i wygrał Olimpiadę.[46]
Do tych historii nawiązuje także św. Augustyn z Hippony, w swoim dziele „De Civitate Dei“,
wskazując, że według historyka Varrusa, na którego opowieść Augustyn się powołuje, epitet
„Liceusz” był nadawany w Arkadii Jupiterowi tylko wtedy, gdy odnosiło się do przypadków

background image

6

przemiany człowieka w wilka, związanych z misteriami.[47] Wiara w istnienie ludzi-wilków
lub inaczej wilkołaków, utrzymywała się szczególnie uporczywie, bo nawet do XX w, we
wschodnich rejonach świata słowiańskiego, i być może była echem prastarych obrzędów
związanych z nakładaniem na siebie przez wojowników lub czarowników skóry wilka.[48]

W literaturze medycznej likantropię opisał, prawdopodobnie jako pierwszy[49], Marcellus
Sidetes, grecki lekarz, żyjący w II w. p.Chr. Marcellus był autorem medycznego poematu,
napisanego heksametrem greckim, składającego się 42 ksiąg, z których do naszych czasów
przetrwały zaledwie dwa fragmenty, w tym jeden pt. „De Lycanthropia“, zachowany prozą
przez Aëtiusa[50] oraz w dziele Pawła z Eginy.[51] W księdze III pojawia się opis likantropii
jako choroby – szczególnego rodzaju melancholii – która powoduje, że osoby nią dotknięte
wychodzą nocą naśladując we wszystkim wilki i przebywają aż do rana nad grobowcami.
Występują u nich charakterystyczne oznaki: bladość skóry, słabowity wygląd, suche oczy,
bardzo suchy język i zatrzymanie wydzielania śliny. Chorzy ci są spragnieni, a na ich nogach
znajdują się nieuleczalne, zapadające się owrzodzenia. Autor tekstu podaje możliwe sposoby
leczenia napadów choroby: otwieranie żył i upuszczanie krwi aż do omdlenia, stosowanie
zdrowej diety, kąpieli w słodkiej wodzie i środków przeczyszczających, a po nich teriaku ze
ż

mii i innych leków, zwykle stosowanych w leczeniu melancholii.[52] Do objawu

„naśladowania zwierząt” nawiązuje także Grek Areteusz z Kapadocji, żyjący w Rzymie
najprawdopodobniej za czasów Nerona, opisując melancholię i jej drugi biegun – manię,
który to opis jest najpełniejszy ze wszystkich z czasów starożytnych.[53] W dziele „O
przyczynach i oznakach chorób” chorych na melancholię określa jako tych, którzy „niepomni
na siebie żyją życiem niższych zwierząt” i zauważa, że chory może sobie wyobrażać „że
przybrał inną postać niż jego własna”. Tak komentuje urojenia: „jednemu wydaje się, że jest
wróblem, kogutem lub glinianą wazą; [...] Niektórzy [...] wierzą, że są ziarnem gorczycy i bez
przerwy trzęsą się ze strachu, że zje ich kura”, odnosząc się tym samym do urojonych
przemian części lub całości własnego ciała.[54] Do wyobrażeń własnej osoby jako wróbla czy
koguta, będących objawem utraty poczucia osobowości wskutek obłędu nawiązuje także
Celiusz Aurelianus, którego Zaremba określa jako „jednego z najlepiej w czasach
starożytnych z psychiatryą obznajomionych lekarzy”.[55] Znanym lekarzem starożytności
opisującym likantropię, i traktującym ją także jako rodzaj melancholii jest Galen – którego
poglądy również przywołuje Aëtius, wspomniany już kompilator starożytnych pism
lekarskich – i w jednym z rozdziałów poświeconym chorobom umysłowym, używa terminu
„kynantropia” na określenie objawów polegających na wyobrażeniu siebie jako psa.[56]
Wzmianki o likantropii pojawiają się także w pismach Oribasiusa z IV w. p.Ch., który
przytacza je prawdopodobnie za Marcellusem Sidetesem, wskazując, że choroba ta pogarsza
się w porze wiosennej, szczególnie w lutym, z endemicznym występowaniem w niektórych
krajach. [57]

Zebrania podstawowych wiadomości o likantropii w dziele „La dèmonomanie des
Sorciers”[58] w XVI w. dokonał Jean Bodin, prawnik, historiograf, demonolog, odwołując się
wcześniejszych prac, szczególnie autorów starożytnych. Już na wstępie rozdziału traktującego
w całości o likantropii i przemianie w bestie wskazuje, że procesy czarownic i historie
opowiadane przez ludzi są niezaprzeczalnym dowodem na rzeczywiste istnienie przemiany
człowieka w zwierzę, choć niektórzy sugerują, że są to wyłącznie diabelskie iluzje.[59]
Podaje przykład Gilles’a Garniera’a z Lyonu, który w dniu św. Mikołaja przemieniając się w
wilkołaka porwał 10-12 letnią dziewczynę, którą zabił „swoją łapo-podobną ręką” i zębami,
następnie „zjadł mięso z jej ud i ramion”. Podobna sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie.
Ostatecznie Garnier został osądzony i spalony żywcem na stosie. Nie był to oczywiście
jedyny przypadek wilkołactwa ukarany stosem. Fala tego typu procesów wzięła

background image

7

prawdopodobnie swój początek we Francji. W 1521 roku odbył się proces dwóch wieśniaków
Pierre Bourgot’a i Michela Verdunga, którzy przyznali się do w wilkołactwa, jakoby pod
wpływem czarodziejskiej maści otrzymanej od ich mistrzów – diabłów. W tym samym roku
odbył się proces kolejnych trzech wilkołaków, tutaj dla odmiany pojawia się wątek rany
zadanej wilkołakowi, a występującej u człowieka po powrocie do ludzkiej postaci – jako
dowodu, że dana osoba jest wilkołakiem. W Niemczech za znak wilkołactwa przyjmowano
występowanie tzw. wilczego ogonka w okolicy kości krzyżowej. Ofiarą wilkołaków padały
zwykle dzieci, ale w 1603 r. przed parlamentem w Bordeaux stanął tym razem 13-letni
chłopiec, Jean Grenier, oskarżony o likantropię przez swoja rówieśniczkę.

Wracając do Bodina, według niego przemiana człowieka w bestię jest faktem, czymś
realnym, a sprawcą jej jest szatan. Bodin w swojej pracy (pierwsze wydanie ukazało się w
1580 r.) polemizował, wręcz sprzeciwiał się poglądom Weyera, który już w roku 1563
opublikował dzieło pt. „De praestigiis daemonum” (O oszustwach demonów). Johann Weyer,
lekarz, był jednym nielicznych ludzi tamtych czasów, którzy oficjalnie odważyli się
występować przeciwko „polowaniom na czarownice” wprost też twierdził, że ludzie nie mogą
zamieniać się w wilki, gdyż jest to „sprzeczne z naturą i samym rozumem”.[60]

W XVII wieku, likantropię jako chorobę, „którą Awicenna nazywa cucubuth, inni wilczym
obłędem”, opisuje Robert Burton, w swojej pracy pt. „Anatomy of Melancholy” (1621).
Określa ją jako „wycie ludzi na grobach i polach nocą bez możliwości wyperswadowania im,
ż

e nie są wilkami lub jak bestie”. [61] W przeciwieństwie do Aëtiusa i Pawła z Eginy, do

których nawiązuje, a którzy traktują likantropię jako rodzaj melancholii, Burton odnosi ją
raczej do szaleństwa, obłędu, choć zauważa także, że człowiek cierpiący na melancholię
bywa, że „wyje podobnie jak wilk, szczeka podobnie jak pies, piekli się jak Ajax lub
Orestes”.[62] Powołując się na Donatusa Altomara[63] podaje kilka przykładów,
kwalifikowanych jako przypadki likantropii, w tym przypadek Spaniarda, który myślał, że
jest niedźwiedziem. Interesujący jest opis Alcmaera z Holandii: „biednego męża, który ciągle
polował na grobach, trzymał się cmentarzy blady, czarny, brzydki, straszliwie wyglądający”,
podany przez naocznego świadka Forrestusa. Inny opis dotyczy przypadków jakoby
„powszechnych w Livonii”: niektórzy ludzie przez większą cześć dnia pozostają w ukryciu,
wychodzą poza granice nocą, szczekając i wyjąc nad grobem i na pustkowiu, zwykle mają
puste, wydrążone oczy, nogi i uda pokryte strupami, bardzo suche i blade.[64] Livonia, o
której wspomina Burton, to łacińska nazwa historycznego regionu leżącego na wschodnim
wybrzeżu Morza Bałtyckiego, znana jako Inflanty. [65] Od 2. połowy XVI w. jej tereny
wciągnięte były w działania wojenne sąsiednich państw, próbujących sobie je
podporządkować ekonomicznie, kulturowo i religijnie. Konflikty zbrojne trwające od roku
1558 do 1660 (z przerwami) spowodowały znaczne pogorszenie warunków życia miejscowej
ludności. Tak opisuje to Manteuffel „Położenie kraju było straszliwe. Morowe powietrze,
głód i nieurodzaj ciążyły nad znękanymi mieszkańcami; dobra szlacheckie całkowicie
zniszczone, chłopi uciekają do lasów w głąb Estonii, a nawet w głąb Litwy, pozostałych, na
pół zdziczałych, niepodobna do pracy nakłonić”.[66] Opis zachowania i wyglądu ludzi w
Livonii podany przez Burtona może więc dotyczyć skutków wojny – skrajnego
niedożywienia, bezdomności, chorób somatycznych, bardziej niż likantropii jako takiej,
szczególnie w kontekście ponoć powszechności zjawiska. Przekonany o występowaniu
likantropii w Livonii, Prusach i na Litwie był natomiast Olaus Magnus, który w swoim dziele
z 1555 r. (a więc powstałego przed pracą Burtona i przed wojną inflancką) tak pisał „w święto
bowiem Narodzenia Pańskiego, tuż przed nastaniem nocy, w określonym miejscu, które
między sobą umawiają, zbiera się moc wilków przemienionych z ludzi, mieszkających w
różnych miejscach, którzy potem tejże nocy, z niesłychaną dzikością rzucają się na ludzi oraz

background image

8

na inne zwierzęta [...]. Dokładnie wiadomo, że oblegają z niezwykłą dzikością domostwa
ludzi [...] i próbują wywarzać drzwi, aby pożreć zarówno ludzi, jak i inne stworzenia tam
ż

yjące”. I dalej czytamy „włamują się do piwnic i wypijają tam tony piwa i miodu

..”(sic!).[67] W dawnej Łotwie i Estonii procesów o wilkołactwo odbyło się stosunkowo
dużo, ostatnia w Inflantach sprawa odbyła się 1692 r. w Dorpacie.[68]

Wracając do Burtona, to oprócz podania kilku przykładów likantropii sugeruje on, nawiązując
do historii opisanych przez Pliniusza Starszego i Pauzaniasza, że być może to likantropia jako
choroba była podstawą do powstania jeszcze w czasach starożytnych opowieści o
przemianach ludzi w wilki.

Pogląd, że wilkołactwo jest możliwe – przy czym jedni skłaniali się do pojmowania go
całkiem realnie (jak wspomniany Bodin) inni tylko w wyobraźni bądź snach, ale za sprawą
szatana – jako efekt opętania i działania nadprzyrodzonych mocy (np. Jan Weyer) przeważał
do końca XVIII w. Od XIX wieku, czyli od faktycznego powstania psychiatrii jako dziedziny
medycyny, następuje próba potwierdzenia źródeł likantropii w chorobie psychicznej, bez
uciekania się do jej demonicznego tłumaczenia. W XIX-wiecznych systematykach chorób
psychicznych pojawia się zarówno pod nazwą własną – likantropia bądź zoantropia – lub
innymi jak na przykład tzw. melancholia metamorphosis u Heinrotha.[69]

Na ziemiach polskich w pierwszych wiekach rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa lęk przed
diabłem nie był zbyt silny, podobnie jak wiara w jego pomocników – czarownice i
czarowników. Prawdopodobnie większy lęk budziły istoty demoniczne pogańskiego świata
słowiańskiego, powoli jednak oba nurty – demonologia w wydaniu chrześcijańskim i
demonologia pogańska zbliżały się do siebie, tworząc jeden kompleks wierzeń. Znaczne
zmiany nastąpiły dopiero w XVI w. wraz z nasileniem zainteresowania wiedzą tajemną i
wiarą w siły nadprzyrodzone, tak charakterystyczną dla okresu odrodzenia. Na początku XVII
w. procesy czarownic rozprzestrzeniły się w Wielkopolsce i Prusach Królewskich, a następnie
pozostałych rejonach Rzeczypospolitej, osiągając kulminację w pierwszym ćwierćwieczu
XVIII w.[70], choć były prawdopodobnie jednymi z najmniej intensywnych w Europie.[71]
Jednocześnie poczęły pojawiać się coraz wyraźniejsze głosy sprzeciwu co światlejszych
umysłów, nie tylko wobec karania śmiercią domniemanych czarownic, ale w ogóle wiary w
ich istnienie i jakąkolwiek moc sprawczą. Przeciwko wierze w czary wstąpił m.in. lekarz z
Bojanowa, G. E. Hermann, w wydanej w 1729 r. w Lipsku książce „De affecto spasmodico –
convulsivo”[72], lekarz przyboczny Augusta II, H. Erndtel, w „Varsavia physice illustrata, de
acre, aquis, locis, et incolis Varsaviae eorundemque moribus et morbis tractatus” z 1750 r.[73]
czy Ludwik Perzyna, zwracając się w rozdziale o czarach takimi oto słowami „wiedzieć
macie, że to wszystko [czyli czary - przyp. aut.] niczem więcej nie jest, jeno oszustwem i
oszukaństwem [...] toć to są wszystko brednie i gusła, w których ani źdźbła prawdy
niemasz”[74]. Repertuar zarzutów wobec czarownic był dla większości spraw dość typowy:
rzucanie uroków na zwierzęta gospodarskie i powodowanie ich chorób bądź śmierci,
niszczenie plonów, psucie żywności, powodowanie chorób u ludzi, zabijanie dzieci i w ogóle
sprowadzanie wszelkich nieszczęść. Wszystko to było oczywiście wynikiem zawarcia paktu z
diabłem i wiązało się z wykonywaniem różnych magicznych praktyk. Jedną z umiejętności,
które ponoć posiadały czarownice była zdolność do przemieniania się w zwierzęta np. wilki i
napadanie pod tą postacią na zwierzęta gospodarskie lub przemienianie w zwierzęta innych
osób.[75] Nazwa Wilkołak (Wilkołek) jako istoty demonicznej jest wymieniana wśród innych
demonów, takich jak: Latawiec, Odmieniec, Jędza, o wyraźniej konotacji demonologii
słowiańskiej w XVI-wiecznym druku pt. „Postępek prawa czartowskiego przeciwko narodowi
ludzkiemu” i pełni rolę jednego z czartów posłanych do Polski, Rusi, Litwy i Moskwy przez

background image

9

Lucyfera na łów dusz i pętanie człowieka.[76] Z tego też czasu podochodzi opowieść o
człowieku, który ponoć pochwycony na Mazurach pruskich sam o sobie twierdził, że jest
wilkołakiem, a przemiany dokonuje dwa razy do roku tj. na Boże Narodzenie oraz dzień św.
Jana, udając się następnie do lasu i tam żyjąc z wilkami. Ponoć wykazywał on pewne wilcze
cechy: twarz miał o dzikim wyrazie, zeszpeconą licznymi bliznami i ranami jakby od ukąszeń
zwierząt.[77] W XVII wieku ukazuje się dzieło, jak twierdzi Rothe „najznakomitszego
lekarza polskiego XVII stulecia” Jana z Szamotuł czyli Jana Jonsona pt. „Idea universae
practicae …”[78], będące podręcznikiem patologii, chirurgii i terapii, w którym to zawarte są
także wiadomości lekarskie wchodzące w zakres wiedzy psychiatrycznej. Wśród licznych
przypadłości psychicznych wymienia i opisuje także melancholię, na temat której poglądy
jego nie odbiegają istotnie od poglądów lekarzy starożytnych, upatruje bowiem jej przyczyn
w czarnej żółci. Pojawia się jednak interesująca wzmianka o tzw. melancholia errabunda czyli
błądzącej, jednej z siedmiu wymienionych typów melancholii, zdarzającej się głównie w
lutym. Możliwe, że pojęcie to zaczerpnął z prac ówczesnych lekarzy zachodnich, które mógł
znać z licznych podróży oraz dzięki bogatej korespondencji jaką prowadził z licznymi
uczonymi.[79] Mógł znać dzieło niemieckiego lekarza, Daniela Sennerta, profesora na
Uniwersytecie w Wittenbergu pt. „Medicina practica” z 1629 r., który cały rozdział XIV pt.
„De melancholia errabunda, Arabibus Kutubuth dicta” poświęca temu zagadnieniu. Pojawia
się tu opis dotkniętego melancholia errabunda w istocie podobny do tego jaki znajduje się w
tekstach Aëtiusa, Pawła z Eginy czy Oribasiusa: bladość skóry, suche oczy, suchy język,
cierpiąca twarz, wychodzenie w nocy i ukrywanie się wokół grobowców, trzymanie się z dala
a dotyczący likantropii.[80] Do pojęcia melancholia errabunda nawiązuje znacznie później
(XIX w.) W. Zaremba pisząc o likantropii jako o chorobie w rzeczywistości nie występującej:
„Być zaś też może iż w przypadku umysłowej choroby, którą dzisiaj [1900 r. - przyp. aut.]
nazywamy melancholia errabunda, ubarwione bujną wyobraźnią wierzącej w istnienie
wilkołaków ludności przyczyniły się u współczesnych lekarzy i pisarzy do podawania opisów
odrębnej jakiejś choroby, lykantropią zwanej, a w rzeczywistości nie istniejącej wcale”.[81]
Powołuje się w tym względzie na autorytet nowoczesnych psychiatrów, dla których „owi
ludzie przemienieni w dzikie zwierzęta, najczęściej wilki, byli to po prostu idyoci, którzy
skutkiem fizycznego i moralnego zaniedbania zdziczeli i zezwierzęcieli, nie posiadając dachu
ani sposobu utrzymania, włóczyli się po świecie”.[82] Wcześniej likantropię uwzględnia
jednak wśród chorób Bartłomiej Frydrych, pierwszy polski lekarz zajmujący się psychiatrią
etatowo, który po podróżach zagranicznych do Niemiec i Francji, podczas których zapoznał
się ze stanem tej specjalności, wydał w 1845 r. pracę pt. „O chorobach umysłowych”, będącą
pierwszym polskim poważnym wkładem w tę dziedzinę medycyny. W zastosowanym w
pracy podziale chorób umysłowych likantropię (wilkołactwo), zwąc ją także zoantropią,
umieszcza w grupie tzw. monomanii czyli obłąkań cząstkowych lub jednoprzedmiotowych,
będących wg Frydrycha, rodzajem majaczeń. W swoim podziale nawiązuje do podziałów
chorób psychicznych stosowanych wówczas przez tak znanych psychiatrów jak Pinel’a czy
Esquirol’a, Ferrus’a. [83] Likantropia jako choroba w polskiej literaturze medycznej
opisywana jest generalnie stosunkowo rzadko, jeśli już to pojawiały się drobne wzmianki o
pewnych objawach np. A. Poradnia w „Tygodniku Lekarskim” opisuje tzw. szczekanie
histeryczne jako szczególny objaw historyzmu o kobiety.[84] Pozamedyczne ujęcie
likantropii też nie cieszyło się zbyt dużym zainteresowaniem badaczy, stosunkowo
najwcześniejsze były studia Ryszarda Wincentego Berwińskiego, dotyczące wierzeń i praktyk
czarowskich. W swojej pracy „Studia o literaturze ludowej ze stanowiska historycznej i
naukowej krytyki” z 1854 r. „obłędną wiarę w wilkołaki ludu polskiego” traktuje jako
przesądy i zabobony[85] poszukując jednocześnie ich przyczyn. W ostatnich latach
likantropią zajmował się Słupecki, który stawia tezę, że jej źródeł należy szukać w „ideologii
młodych wojowników tworzących tajne związki kultowe na marginesie jawnych, publicznie

background image

10

uznawanych

struktur

plemiennych

tak

wśród

ludów

indoeuropejskich,

jak

i

egzotycznych”[86] i ten temat, w ujęciu kulturowym, szeroko omawia w swojej pracy pt.
„Wojownicy wilkołaki”.

W literaturze medycznej likantropię, jako zjawisko medyczne, znacznie częściej opisywali
badacze niemieccy[87] i francuscy, a także w ostatnich latach skandynawscy, definiując ją
jako wyobrażenie danej osoby o przekształcaniu się bądź byciu zwierzęciem i wiążąc z to
urojeniami.[88] Co ciekawe, rozpoznawanie likantropii jako objawu psychopatologicznego
zależy od kulturowego kontekstu – w kulturach industrialnych, opartych na racjonalizmie
ujawnienie przez człowieka odczuwania metamorfozy jest traktowane zwykle jako patologia
– w przeciwieństwie do kultur preindustrialnych, czy akceptujących pierwiastki irracjonalne
w życiu społecznym, gdzie może mieścić się jeszcze w pojęciu normy. Jednocześnie,
niektórzy badacze sugerują, że te kultury są jednocześnie bardziej wrażliwe na jej
występowanie.[89] Podnosi się także, że zwiększone prawdopodobieństwo ujawnienia się
zaburzeń metamorfozy występuje wśród grup żyjących w izolacji kulturowej oraz u osób
doświadczających wewnętrznych, uświadomionych bądź nie, konfliktów natury seksualnej –
tłumionych potrzeb, nie znajdujących akceptacji w świadomości danej osoby, często o
zabarwieniu agresywnym.[90] Współczesna diagnoza medyczna, zmierzająca do kwalifikacji
jakiegoś zjawiska bądź jako normy bądź patologii, opiera się na ustalonych kryteriach. W
1988 Keck i in. opublikował pracę, w której podał dwa kryteria diagnostyczne pozwalające na
rozpoznanie likantropii, jeśli spełnione jest przynajmniej jedno z nich. Pierwsze, to zgłaszanie
przez pacjenta, ze czasami czuje się (bądź czuł się) jak zwierzę, drugie to zachowanie
pacjenta w sposób przypominający zwierzę np. szczekanie, wycie itd.[91] Likantropia jako
objaw psychopatologiczny – według współczesnej nomenklatury medycznej nie jest ona
chorobą ale objawem – może pojawić się w różnych zaburzeniach psychicznych od psychoz
(najczęściej) takich jak depresja czy schizofrenia, przez zaburzenia będące efektem używania
bądź nadużywania środków psychoaktywnych (np. kannabinoidy, alkohol), do występujących
w chorobach organicznych ośrodkowego układu nerwowego (OUN), zwykle jednak o
ciężkim przebiegu. W literaturze medycznej pojawiają się różne próby wytłumaczenia
ekspresji transformacji przez niektórych chorych (zresztą dość rzadko występujące)
począwszy od wyjaśnień psychologicznych (postulowany jest związek z depersonalizacją,
poczuciem winy i grzeszności) po wyjaśnienia natury biochemicznej, jako efekt zaburzeń na
poziomie neuroprzekaźników bądź nawet istnienia w OUN szczególnej substancji tzw.
likantropogenu.[92] Davis i in. dokonuje nawet podziału likantropii na tzw. lykomanię,
polegającą na generowaniu zachowań „zwierzęcych” oraz lykosoamtyzację, kiedy mamy do
czynienia z wyglądem nawiązującym do „zwierzęcości”. Ma tu na myśli m.in. takie cechy
wyglądu jak znacznego stopnia owłosienie znacznej części bądź nawet całego ciała,
określanie pojęciem hirsutyzmu bądź genetycznie uwarunkowanego zaburzenia –
hipetrychozy. Do tego wątku związuje także Dunlop, sugerując, że osoby mające z różnych
powodów odmienny od przeciętnego wygląd a nadający im cechy zwierzęce (w wyniku
zaburzeń hormonalne czy uwarunkowania genetycznego) mogły być w przeszłości jednym z
powodów pojawiania się mitów i opowieści o wilkołakach.[93] Takim powodem mogła tez
być porfiria, choroba która w jednej ze swych postaci klinicznych powoduje zmiany skórne,
zaburzenia w owłosieniu, nadwrażliwość na światło zmuszająca do unikania światła i w
pewien sposób, kiedy jeszcze nie mogła być odpowiednio leczona i nie znano jej przyczyn,
narzucająca styl życia np. unikanie ludzi, wychodzenie tylko nocą[94], co przypomina
przytoczony wcześniej opis np. u Burtona. Likantropia jako zjawisko natury psychiatrycznej
może pojawić się w każdym wieku i nie jest związana z płcią, objawy trwają zwykle do kilku
dni i wykazują różne nasilenie. Opisywano także przypadki kiedy urojenia metamorfozy nie
dotyczyły chorego ale członka rodziny.[95]

background image

11


Choć likantropia opisywana jest od ponad dwóch tysięcy lat nadal nie została do końca
zbadana zarówno jako zjawisko medyczne jak i kulturowe. Z jednej strony, szczególnie w
obecnych czasach, ma konotacje mityczno-mitologiczne lub folklorystyczne, z perspektywy
medycznej stanowiąc swego rodzaju ciekawostkę, choć osoby nią dotknięte przeżywają
autentyczne cierpienie, z drugiej wyraźnie wskazuje, że świat biologii i kultury nieustająco się
przenika i także w medycynie nie można pomijać kulturowego kontekstu chorób, szczególnie
psychicznych.[96] Kultura bowiem w znacznej mierze nadaje kontekst chorobie, sposobie jej
ekspresji, przeżywania, radzenia sobie z nią, rozumienia jej, i nie tylko dotyczy to chorego ale
także jego rodziny, społeczności i oczywiście lekarza. Z drugiej strony zjawiska biologiczne
dotyczące człowieka, w szczególności choroba, wpływająca zarówno na psyche jak i soma,
mogę generować różnego rodzaju „kulturowe opowieści”, przesuwać ich znaczenie w obręb
mitów czy religii, szczególnie wtedy, gdy nie jest możliwe, w danym czasie i miejscu, ich
wytłumaczenie bądź generują poczucie lęku społecznego, lęku przed „Innym”.



Bogumiła Kempińska-Mirosławska,
Zakład Historii Medycyny i Farmacji
Uniwersytetu Medycznego w Łodzi



[1] A.M. di Nola. Wstęp. [w:] E. Petoia, Wampiry i wilkołaki: źródła, historia, legendy od antyku do
współczesności, Kraków 2003, s. 6; jak wskazuje di Nola już w 1913 r. J.A. MacCulloch w Encyclopedia of
Religion and Ethics Hastinga opisał typy przemiany, podkreślając tym samym szeroki zakres doświadczeń
kulturowych i ogólnoludzki charakter tego wierzenia

[2] od greckich słów lýkos – wilk i ánthropos - człowiek; w mitologii greckiej pojawia się także termin
kynantropia (od kynos, pies)

[3] w różnych kulturach jako „bohaterowie przemiany” występują różne zwierzęta, zwykle mięsożerne i
charakterystyczne dla danego obszaru np. w Indiach – tygrys, Wielkie Równiny w Ameryce Północnej – kojot, w
Japonii – lis, w Afryce w lampart, hiena lub lew, w Środkowej Ameryce -jaguar; W Europie najpopularniejszą
formą przemiany jest wilk, choć na północy dominują opowieści o przemianie w niedźwiedzia (por. berserk), a w
opowieściach starogreckich pojawia się także pies

[4] M. Summers. Werewolf. London 1966, s. 2 i nn; Summers szczegółowo omawia pochodzenie nazw
likantropia i wilkołactwo oraz ich zakres pojęciowy wskazując, że termin likantropia bywał częściej utożsamiany
z przemianą jako objawem chorobowym podczas gdy wilkołactwo (z łac. versipelles) z przemianą jako
zjawiskiem kulturowym; u Słupeckiego występuje tożsamość terminów [w:] L. Słupecki, Wojownicy i wilkołaki,
Warszawa 1994, s. 5, podobnie jak u Petoi [w:] E. Petoia. Wampiry i wilkołaki: źródła, historia, legendy od
antyku do współczesności, Kraków 2003

[5] A.M. di Nola., op. cit. s. 6

[6] P.E. Keck, H.G. Pope. J.I. Hudson, S.L. McElroy, A.R. Kulick. Lycanthropy: alive and well in the twentieth
century. Psychological Medicine, 1988, 18(1), s. 113-120

[7] m.in. [w:] By Fahy TA. Lycanthropy: a review. J R Soc Med, 1989, Vol. 82(1), s. 37-39; Hamdy F. Moselhy.
Lycanthropy: New evidence of its origins. Psychopathology, 1999, Vol. 32, 4, s. 173-176; J. Dunlop. Medicine
and Myths. Health and Hygiene, 2001; 22 (3), s. 9

[8] R. Porter. Szaleństwo. Rys historyczny. Tłum. J. Karłowski, Poznań 2003, s. 22

background image

12

[9] nazwa „wilkołak” występująca w językach słowiańskich może pochodzić od słowa „wilkodłak” (mający
sierść wilka) lub nawiązywać do słowa wilkołek, wilkoł, szczególnie często występującego od XV do XVIII w.
[w:] A. Brückner. Mitologia słowiańska i polska. Warszawa 1985, s. 284

[10] Na Białej Rusi, czarownik stawał się wilkiem przewracając się trzykrotnie przez nóż zatknięty w ziemi i
wypowiadając zaklęcie, nasyciwszy się krwi ludzkiej, powracał do ludzkiej postaci przewracając się przez ten
sam nóż lecz w odwrotną stronę [w:] A. Brückner, op. cit. s. 287

[11] M. Pilaszek. Procesy o czary w Polsce w wiekach XV-XVIII. Kraków 2008, s. 50

[12] Jako przykład może posłużyć plemię Lavy z Burmy (Malezja), uważane za ludzi-tygrysy; tutaj szaman
wprawia się w trans, podczas którego jego ciało zostaje opanowane przez ducha tygrysa i zachowuje się jak
prawdziwe zwierzę

[13] M. Eliade. Historia wierzeń i idei religijnych. T. III. Od Mahometa do wieku reform. Warszawa 2008, s. 32

[14] Jak wskazuje J. Tokarska-Bakir w ujęciu van Gennepa obrzędy przejścia dotyczą wszelkich dziedzin życia
ludzkiego, w których pojawia się zmiana w biografii danej osoby, z reguły dotycząca status społecznego, przez
awansowanie w hierarchii grupowej, przystępowanie do właściwych grup wiekowych, płciowych czy
zawodowych, aż po zmiany w związane z przekraczaniem granic w przestrzeni [w:] A. van Gennep. Obrzędy
przejścia. Przekł. B. Biały, Warszawa 2006, s. 7; dla M. Eliade obrzędem przejścia par excellence jest inicjacja
dorastającej młodzieży, przejście z jednej klasy wiekowej do innej [w:] M. Eliade. Sacrum a profanum. Przekł.
B. Baran, Warszawa 2008, s. 198

[15] Di Niola podaje m.in. przykład z obszaru północnego Konga, gdzie w latach 1921-1933 zginęło 21 osób,
których uśmiercenie przypisano tajnemu stowarzyszeniu, którego członkowie przechodząc tzw. inicjację
utożsamiali się z lampartem i ubierając się z skóry tych zwierząt oraz uzbrajając w ich szpony dokonywali
rozszarpywania ofiar [w:] A.M. di Nola, op. cit. s. 12-13

[16] z gr. therion – bestia, morphe – kształt; zdolność do zmiany kształtu bez określania o jakie zwierzę chodzi,
mogąca dotyczyć zarówno aspektów fizycznych jak i przemiany duchowej; M. Eliade. Historia wierzeń i idei
religijnych. Warszawa 2007, s. 39;

[17] np. rysunek naskalny tzw. Wielkiego Czarodzieja z jaskini Trois Freres, tamże, s. 47-48

[18] J.A. MacCulloch. Likanthropia. [w:] Encyclopedia of Religion and Ethics, red. J. Hasting, London 1913

[19] Po polsku traktat Pauzaniasza ukazał się w trzech tomach, głównie w przekładzie Janiny Niemirskiej-
Pliszczyńskiej.

[20] Z. Kubiak. Mitologia Greków i Rzymian, Warszawa 2003, s. 121

[21] Owidiuszowe „Metamorfozy” stanowiąc zbiór mitów trojańskich, greckich i italorzymskich, traktują o
przemianach znanych postaci, nie tylko w zwierzęta, ale także w rośliny i ciała niebieskie

[22] Owidiusz. Przemiany, w tłum. A. Kamieńskiej, Warszawa 1969, Księga pierwsza, s. 3-5

[23] Apulejusz. Metamorfozy albo Złoty Osioł.

[24] Wergiliusz. „Eclogue”, VIII

[25] Kraina historyczna w północno-wschodniej Azji Mniejszej, nadmorska cześć Kapadocji; w czasie kiedy
powstawały Eclogue Wergiliusza (42-37 p.n.Chr.) Pont był tzw. królestwem związanym cieśle z Rzymem

[26] A.M. di Nola., op. cit. s. 9-10

[27] Księga Daniela, 4, 1-34 [w:] Biblia Tysiąclecia, wyd. V., Poznań 2003

[28] J. Flawiusz. Antiquitates, Księga dziesiąta, XI, Dan. 5, 13, tłum. Z. Kubiak [w:] Dawne dzieje Izraela, pod.
red. E. Dąbrowskiego, Poznań – Warszawa – Lublin 1979, s. 514

background image

13


[29] Księga Daniela, op. cit. 4, 30

[30] L.P. Słupecki. Mitologia skandynawska w epoce Wikingów. Kraków 2006, 59 i nn, s. 102 i nn.;

[31] Berserk lub berserkr, dosłownie „wojownicy w okryciu niedźwiedzia”; inna nazwa ulfhedbnar – „człowiek
w skórze wilka”, M. Eliade. Historia wierzeń i idei religijnych, przekł. S. Tokarski, t. II. Od Gautamy Buddy do
początków chrześcijaństwa. Warszawa 2008, s. 136

[32] Jak podaje Pilaszek w 1517 r. ukazał się zbiór kazań Johannesa Geigera von Kaisersberga Die Emsie
związanych z czarostwem i likantropią, co ciekawe były one ilustrowane rysunkami różnych autorów, mającymi
wyraźnie zabarwienie erotyczne [w:] M. Pilaszek, op. cit. s. 105

[33] J. R. Lardizabal. Mity, wierzenia i obyczaje basków. Pruszków 2002, s. 47, 128-129

[34] F. Cardini, M. Montesano. Historia Inkwizycji. tłum. E. Łukaszyk, Kraków 2008, s. 110

[35] A.M. di Nola, op. cit. s. 13-14

[36] Plemię mieszkające na Podolu i Wołyniu, być może byli słowiańskiego pochodzenia, Herodot. Dzieje,
Księga IV, tłum. S. Hammera, Warszawa 2007, s. 630; jak podaje T. Lehr-Spławiński u Herodota można znaleźć
najstarsze wzmianki odnoszące się do Słowian, których plemię nazywa Neurami [w:] „O pochodzeniu i
praojczyźnie Słowian”, Poznań 1946, s. 104; ich związek ze Słowianami jest jednak wciąż przedmiotem dyskusji,
A. Gieysztor. Mitologia Słowian. Warszawa 2006, s. 267

[37] Herodot. Dzieje, Księga IV, tłum. S. Hammer, Warszawa 2007, s. 262

[38] Pomponiusz Mela. De situ orbis libri tres., Lib. II, c. 1, s. 27; wersja zdigitalizowana egzemplarza
wydanego w 1826 r. przez Uniwersytet Oksfordzki, w opracowaniu Johna Reynoldsa, zamieszczona w pliku pdf
[w:]
http://books.google.pl/books?id=9i0BAAAAQAAJ&dq=De+situ+orbis+libri+tres+liber+II&as_brr=3&ei=KT
g9Sr3iK4eyyQTzrL26BQ

[39] stare święto rzymskie, obchodzone w poł. lutego ku czci Fauna noszącego przydomek Luperkus „chroniący
przed wilkami”; składano mu ofiary w grocie Luperkal na Palatynie a kapłani ubrani w kozie skóry obiegali
wzgórze Palatynu i uderzali rzemieniami w przechodniów; był to obrzęd o charakterze oczyszczającym a kobiety
miał zabezpieczać przed bezpłodnością w: Słownik kultury antycznej, pod red. L. Winniczuk, Warszawa 1988, s.
270

[40] A. Brückner. Mitologia słowiańska i polska. Warszawa 1985, s. 56

[41] ibidem, s. 285-286

[42] T. Narbutt. Dzieje starożytne narodu litewskiego. Wilno 1837, T. II, s. 48

[43] P. Korneliusz Tacyt. Germania, 43, przekł. T. Płóciennik, Poznań 2008, s. 95

[44] Herodot, op. cit. s. 262

[45] Pomponiusz Mela. op. cit. s. 87

[46] Pliniusz Starszy. Historia Naturalna, księga VIII, XXXIV, w tłum. J. Łukaszewicza, wyd. z 1845 roku, na
stronie Biblioteki Narodowej www.polona.pl:986; Pliniusz traktuje przemianę w wilka jako kłamstwo: „że ludzie
przemieniają się w wilków i znowu dawna postać odzyskują, powinniśmy śmiało za kłamstwo uważać”

[47] Św. Augustyn. De Civitate Dei. XVIII, 17. What Varro Says of the Incredible Transformations of Men. [w:]
http://www.ccel.org/ccel/schaff/npnf102.iv.XVIII.17.html

[48] J. Strzelczyk. Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian. Poznań 2007, s. 231

background image

14

[49] P. Garlipp, T. Gödecke-Koch, D.E. Dietruch, H. Haltenhof. Lycathropy – psychopatological and
psychodynamical aspects. Acta. Psychiatr. Scand, 2004: 109, s. 19-22

[50] A Dictionary of Greek and Roman biography and mythology. By various writers. Ed by William Smith [w:]
Ann Arbor, Michigan: University of Michigan Library 2005, [w:] http://quod.lib.umich.edu/cgi/t/text/text-
idx?c=moa;idno=ACL3129.0002.001, z dn. 06.06.2009; jak podaje Summers Marcellus Sidetes urodził się w
Pamfilii, żył za czasów Hadriana i Antoniusa Piusa w latach 117-161 [w:] M. Summers, op. cit. s. 38

[51] M. Summers, op. cit. s. 38

[52] Opis stanowi własne tłumaczenie z j. angielskiego fragmentu tekstu The Seven Books of Paulus Egineta
(tłum. na ang. F. Adams, London 1844), zawartego [w:] M. Summers, op. cit. s. 39

[53] Areteusz z Kapadocji. On The Causes And Symptoms Of Chronic Disease. [w:] Digital Hippocrates,
http://www.chlt.org/sandbox/dh/aretaeusEnglish/page.52.a.php?size=240×320 i nn. z dn. 06.06.2009 r.; por. R.
Porter, op. cit. s. 57-61; opis melancholii Areteusza przytacza w tłumaczeniu łac. W. Zaremba w „Zarysie
dziejów i rozwoju psychiatryi”. Pam.Tow.Lek.Warsz., Warszawa 1900, t. 96, z. II, s. 200

[54] R. Porter, op. cit. s. 58; W. Zaremba, op. cit. s. 204

[55] W. Zaremba, Zarys dziejów i rozwoju psychiatryi. Pam.Tow.Lek.Warsz., Warszawa 1900, t. 96, z. II, s. 212

[56] Summers, op. cit. 13

[57] Oribasius żył prawdopodobnie w 2. poł. IV w. i na rozkaz cesarza Juliana sporządził wyciągi z
dawniejszych dzieł lekarskich pod nazwą „Synopsis”, składające się na 70 ksiąg (rozdziałów), z których 8
zawiera teksty o melancholii i insanii, zalecając ich leczenie według przepisów Galena oraz o likantropii [w:]
W. Zaremba. Zarys dziejów i rozwoju psychiatryi: ciąg dalszy. PTLW 1900, t. 96, z. III, s. 411, 449

[58] Korzystałam z tłumaczenia angielskiego: J. Bodin. „The demon-mania of witches”, tłum. R.A. Scott’a z
1995 r., wersja zdigitalizowana [w:] http://books.google.pl/books?id=fdWqaXu4ZR8C

[59] Jean Bodin. The demon-mania of witches, op. cit. s. 122

[60] R. Thurston. Polowania na czarownice.Przekł. J. Kierul. Warszawa 2008, s. 178,180

[61] R. Burton. Anatomy of Melancholy. Plain Label Books 1836, s. 214-215 wersja zgigitalizowana [w:]
http://books.google.pl/books?id=ueQE7DqzSdIC&pg=PA303&dq=Scheretzius#PPA216,M1

[62] R. Burton, op. cit., s. 584

[63] Donatus Antonius ab Altomar był najznamienitszym lekarzem i filozofem neapolitańskim, autorem wielu
medycznych dzieł m. in. De medendis humani corporis malis Ars Medica; żył w XVI wieku, [w:] Bibliotheca
libros et scriptores ferme cunctos ab initio mundi ad annum MDLXXXIII, wersja zdigitalizowana na
http://books.google.pl/books?idPA719&dq=Donatus+Altomar&source…, s. 729-730

[64] R. Burton, op. cit., s. 215

[65] Encyclopedia Britannica Online; http://www.britannica.com/EBchecked/topic/344910/Livonia.06 Jun.
2009

[66] G. Manteuffel. Zarys z dziejów krain dawnych inflanckich: czyli Inflant właściwych (tak szwedzkich jako i
polskich), Estonii z Ozylią, Kurlandii i Ziemi Piltyńskiej. Kraków 2007, s. 149

[67] przytoczone za L. Słupecki. Wojownicy …, op. cit. s. 99

[68] L. Słupecki. Wojownicy .., op. cit. s.131,

[69] A. Marneros, F.K. Goodwin. Bipolar disorders beyond major depression and euphoric mania. Cambridge
University Press, 2005 [w:] www.cambridge.org; Johann Christian Heinroth, profesor z Lipska, był

background image

15

przedstawicielem tzw. romantycznego nurtu w psychiatrii niemieckiej XIX wieku, który jako pierwszy prowadził
wykłady z psychiatrii w Europie Środkowej (od 1811 r.) [w:] E. Sorter. Historia psychiatrii: od zakładu dla
obłąkanych po erę prozach. tłum. P. Turski, Warszawa 2005, s. 44, 88

[70] B. Baranowski. W kręgu upiorów i wilkołaków. Łódź 1981, s. 15-18; B. Baranowski. Kultura ludowa XVII I
XVIII w. na ziemiach Polski Środkowej. Łódź 1971, s. 243;

[71] M. Pilaszek. Procesy o czary w Polsce w wiekach XV-XVIII. Kraków 2008, s. 128

[72] B. Baranowski. W kręgu …., op. cit., s. 31; Rothe podaje tytuł „De affectu spasmodico-convulsivo e
vermibus 1729″ [w:] Rothe. Rys dziejów psychiatryi w Polsce. Pam.Tow.Lek.Warsz., Warszawa 1879, T. 88, z.
III, s. 515

[73] A. Rothe. Rys dziejów psychiatryi w Polsce. Pam.Tow.Lek.Warsz., Warszawa 1879, T. 88, z. III, s. 515

[74] Fragment pochodzi z dzieła L. Perzyny pt. „Lekarz dla włościan, czyli rada dla pospólstwa o chorobach i
dolegliwościach z 1793 r. i przytoczony został za Rothe [w:] . Rothe. Rys dziejów psychiatryi w Polsce.
Pam.Tow.Lek.Warsz., Warszawa 1879, T. 88, z. III, s. 517; Perzyna napisał swoje dzieło już po zniesieniu przez
sejm w 1776 r. kary śmieci za tzw. czary

[75] O sposobie w jakim się czarownice same lub innych zamieniają ludzi w zwierzęta mówiło podstawowe
dzieło „Młot na czarownice”, będące powszechnym podręcznikiem walki z czarownictwem, wykorzystywane na
ziemiach polskich w tłumaczeniu Ząbkowica.

[76] „Postępek prawa czartowskiego przeciwko narodowi ludzkiemu”, wydanie z 1892 r., s. 97; wersja
zdigitalizowana [w:] oai:www.wbc.poznan.pl:1225; pierwsze wydanie ukazało się w 1570, wydawcą był Artus
Benis;

[77] B. Baranowski. W kręgu …., op. cit. s. 148-149; historia ta była przez Baranowskiego opisana niestety bez
podania źródła skąd pochodzi, przytaczam ją więc bardziej jako ciekawostkę.

[78] Pełny tytuł brzmi „Idea universae practicae, libri XII absoluta. Editione hac quatuor accessere. Johannes
Jonstonus Med. Dr. concinavit. Amstelodamii apud Ludovicum Elsevirum 1648 in XII” i przytoczony jest za
Rothe [w:] A. Rothe. Rys dziejów psychiatryi w Polsce. Pam.Tow.Lek.Warsz., Warszawa 1879, T. 88, z. III, s.
511

[79] K. Pietrzak. Doktryny i teorie medyczne w publikacjach naukowych lekarzy dawnego Leszna XVII-XVIII w.
Wrocław 2002, s. 45

[80] D. Sennert. Medicina practica. 1629, s. 491-492, wersja zdigitalizowana [w:] www.bium.univ-
paris5fr./histmed/medica/page?41418×017p=523

[81] W. Zaremba. Zarys dziejów i rozwoju psychiatryi. Pam.Tow.Lek.Warsz., Warszawa 1900 r., T. 96., z. III., s.
29-30

[82] Ibidem, s. 29

[83] A. Rothe, Rys dziejów Psychiatryi w Polsce. Pam.Tow.Lek.Warsz., Warszawa 1879, t. 88, z. IV, s.777; data
wydania pracy (u Rothe jest to 1745 r.) została skorygowana na podstawie notki biograficznej [w:] P. Szarejko.
Słownik lekarzy polskich XIX w., Tom IV. Warszawa 1997, s. 149

[84] A. Poradnia. Szczególny symptom historyzmu u kobiety. Szczekanie histeryczne. Tygodnik Lekarski 1852,
VI, s. 225; przytoczone za „Prace lekarzy polskich 1831-1890″

[85] R.W. Berwiński. Studia o literaturze ludowej ze stanowiska historycznej i naukowej krytyki. 1854, s. XVIII
wersja zdigitalizowana [w:] http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=30885&s=1

[86] L. P. Słupecki. Wojownicy …, op. cit. s. 5,6

background image

16

[87] Do niemieckiego opracowania na ten temat pt. „Ueber die Wehrwolfe und Thierverwandlungen im
Mittealter von Rudolph Leubuscher” jeszcze z 1850 oraz jego krytyki W. Jessena odsyła Zaremba w Zarysie
dziejów, op. cit. s. 30

[88] przegląd medycznej literatury za lata 1966-2002 odnoszącej się do likantropii jako objawu
psychopatologicznego znajduje się [w:] P. Garlipp, T. Gödecke-Koch, D.E. Dietruch, H. Haltenhof. Lycathropy
– psychopatological and psychodynamical aspects. Acta. Psychiatr. Scand. 2004: 109, s. 19-22; por. też. Younis
AA, Mosly HF. Lycantropy alive In Babylon: the existence of archetyp. Acta Psychiatr Scand 2009: 119: 161-
165 oraz wcześniejsze P.G. Coll, G. O’Sulllivanand P.J. Browne. Lycantropy Lives On. British Journal of
Psychiatry, 1985, 147, 201-202

[89] P. Garlin, T. Gödecke-Koch, D.E. Dietruch, H. Haltenhof, op. cit.

[90] Ibidem; Younis AA, Mosly HF, op. cit.; Kiran Rao, BN Gangadhar, N. Janakiramiah. Lycanthropy in
Depression: two cases reports. Psychopathology 1999; 32: 169-172

[91] Keck PE, Pope HG, Hudson JI, McElroy SL, Kulick AR. op. cit.

[92] Kiran Rao, op. cit; W.M. Davis, H.G. Wellwuff, Lou Garew, O.U. Kydd. Psychopharmacology of
lycanthropy. Can Med Assoc J 1992; 146 (7), s. 1191-1197

[93] J. Dunlop. Medicine and Myths. Helath and Hygiene, 2001; 22, 3, s. 9

[94] Hamdy F Moselhy. Lycanthropy: New evidence of its origin. Psychopathology, 1999;32, 4, s. 173-176

[95] Nejad A.G. Relief in transforming another person into a Wolf: could it be a wariant of lycanthropy? Acta
Psychiatr Scand 2007: 115: 159-161

[96] J.H. Jenkins, R.J. Barrett. Wprowadzenie. [w:] Schizofrenia, kultura i subiektywnośc – na krawędzi
doświadczenia. red. J.H. Jenkins, R.J. Barrett, Kraków 2005, s.

4 i nn.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
6 ODCHUDZANIE A NASZ ORGANIZM, Mity i fakty na temat odchudzania
problematyka masoowego dostepu do baz danych mity i fakty mqsixoztwl26gv7afh6a6hsnoalkzz6a5q7na7a M
M Wendeker-Silniki Samochodowe Zasilane Gazem, Mity I Fakty
Ezoteryka czyli nie dajmy się zwariować Mity i FAKTY! (2)
Mity i fakty dot. kofeiny (EUFIC)
Mity i fakty dot kofeiny (EUFIC)
Mity i fakty
PMPO mity i fakty id 363514 Nieznany
Czarnobyl największy blef XX wieku, Czarnobyl - Mity i Fakty o katastrofie
Rycerze mity i fakty, Karate
Polski Język Migowy mity i fakty
6 ODCHUDZANIE A NASZ ORGANIZM, Mity i fakty na temat odchudzania
problematyka masoowego dostepu do baz danych mity i fakty mqsixoztwl26gv7afh6a6hsnoalkzz6a5q7na7a M
Cholesterol mity fakty manipulacje
Niewidomi mity i fakty Stanisław Kotowski 2

więcej podobnych podstron