N
a samym wstępie chciałbym
podkreślić, że nie chodzi mi
o typową makrofotografię wy-
magającą sporego doświadczenia,
cierpliwości, wysiłków i, przede
wszystkim, kosztownego sprzętu,
mianowicie jasnych obiektywów
o wysokiej skali odwzorowania.
Rozsądne zbliżenia kwiatów zro-
bione najzwyczajniejszym amator-
skim kompaktem przy odpowied-
nio dobrym wykonaniu mogą przy-
ozdobić kolekcję zdjęć każdego
pasjonata i sprawić dużo przyjem-
ności przy oglądaniu w gronie
przyjaciół i bliskich. Do ich zrobie-
nia nie będziemy potrzebowali wy-
Do zrobienia ciekawych zbliżeń kwia-
tów i innych roślin nie jest konieczne
wykorzystanie lustrzanek i kosztow-
nych obiektywów makro. Małgorzata,
która prowadzi nas na ten „kwiatowy”
spacer, fotografuje najzwyczajniej-
szym amatorskim kompaktowym cyf-
rakiem z półki cenowej ciut poniżej
środkowej (foto SM).
Kto lubi spędzać złotą jesień
w studiu?... Zimą nam czasu
wystarczy, na razie bierzmy
aparat i chodźmy na świeże
powietrze pofotografować
trochę kwiaty i inne rośliny,
póki pogoda dopisuje.
f o t o g r a f i a
Jeśli nie używamy statywu, to wyjąt-
kowo mile widziana jest stabilna,
niechwiejna postawa i nieruchomość
fotografowanego obiektu. Uwaga,
ubrania przy tym mogą nieco ucier-
pieć! (foto SM)
S e r g i u s z M i t i n
rafinowanego sprzętu i ekwipunku,
chociaż mile widziane jest wyposa-
żenie się w chociażby lekki niedro-
gi statyw i niewielką blendę, ar-
kusz białego brystolu formatu A3
lub kawałek płyty budowlanego
styropianu wielkości 0,5×0,5 m.
Najlepszą pogodą na twór-
czy spacer jest lekkie wysokie
„przychmurzenie”, kiedy cienie
stają się delikatne i rozmyte, nie
znikają jednak zupełnie. Jasne nie-
bo z wędrującymi po nim chmur-
kami też odpowiada jak najbar-
dziej, wówczas jednak będziemy
musieli poczekać na lekkie przysło-
nięcie słońca chmurką. W taką po-
godę najlepiej fotografować w go-
dzinach południowych. W godzi-
nach późniejszych wydłużające się
cienie mogą zakłócić nam kompo-
zycję, a ocieplenie barwy światła
ugodzić w naturalność przekaza-
nia kolorów, ważną przy fotografo-
waniu motywów przyrodniczych.
Tym bardziej warto dokładnie
sprawdzić ustawienie bilansu bieli
w aparacie cyfrowym. Jeśli fotog-
rafujemy w cieniu albo przy lekkim
zachmurzeniu, warto ustawić bi-
lans bieli według wzorca – białej
kartki, można użyć tej, która ma
służyć za blendę. Oczywiście jeśli
nasz aparat udostępnia taką opcję.
Jeśli nie, radziłbym ręcznie wyb-
rać „słońce”, „cień” albo „zachmu-
rzenie” w zależności od warunków
rzeczywistych, nie polegając na
automatycznym rozpoznaniu przez
aparat.
Stosowanie lampy wbudo-
wanej jest wyjątkowo źle widzia-
ne, gdyż przy dużych zbliżeniach
jej zbyt ostre, kontrastowe światło
najprawdopodobniej zaowocuje
całkowitym popsuciem zdjęć. Dla-
tego unikamy mocnego zachmu-
rzenia czy też fotografowania
w głębokim cieniu, kiedy musieli-
byśmy doświetlać zdjęcia lampą.
Najlepiej wyłączmy ją w ogóle, że-
by aparat nie zadecydował za nas.
Z tego samego powodu nie radził-
bym fotografować w pełnym po-
łudniowym słońcu. Ostre wyraźne
cienie naruszą delikatność kompo-
zycji, próba zaś rozjaśnienia ich
lampą błyskową (błysk wypełnia-
jący) dokona jeszcze gorszych
spustoszeń kompozycyjnych. Jedy-
ny sposób modyfikowania światła,
na który możemy sobie pozwolić,
to delikatne doświetlenie obiektu
światłem odbitym od blendy.
Ustawienie aparatu wybie-
ramy z preselekcją liczby przysło-
ny, większość amatorskich kom-
paktów jest wyposażona w tę op-
cję, zaczynając już od całkiem nie-
wysokich półek cenowych. Zada-
nie ułatwia
nam względ-
na nierucho-
mość kwia-
tów, która
umożliwia sto-
sowanie dość
długich cza-
sów otwarcia
migawki. Dlatego możemy wybrać
niską czułość matrycy (lub filmu),
jeśli nie brakuje nam światła, żeby
pozostać przy czasach otwarcia
migawki powyżej 1/125–1/200 se-
kundy, to stosujemy najniższą
możliwą wartość ISO. Znowu wy-
bieramy ją ręcznie, nie polegamy
na automatyce. Z fotografowania
w wietrzną pogodę, kiedy rośliny
chaotycznie się chwieją, lepiej zre-
zygnujmy.
Używanie wbudowanej lampy błysko-
wej jest wyjątkowo niemile widziane
przy fotografowaniu kwiatów z małej
odległości, ponieważ spłaszcza światło
i pozbawia je naturalności i wdzięku.
Przykład zdjęcia cał-
kowicie przeciętne-
go, mimo iż sam
w sobie kwiat
z pewnością wyglą-
dał ładnie jak każdy
inny. W tym „jak
każdy inny” właśnie
tkwi różnica... (foto
MGF)
Zupełnie inny efekt daje dobrze
przemyślane ujęcie i równie prze-
myślane, odpowiednie do kom-
pozycji wykorzystanie światła
zastanego. Do zachwytu –
w amatorskiej skali porównania
oczywiście – mnie osobiście bra-
kuje ciekawych, ożywiających
kompozycję refleksów świetlnych
w kropelkach wody na płatkach.
(foto MGF)
Fotografując, należy trzymać
stabilną postawę. Może okazać się
to utrudnione w przypadku, jeśli
fotografowany obiekt znajduje się
bardzo nisko. Na stabilności posta-
wy i całkowitej nieruchomości
obiektywu zależy nam z co naj-
mniej kilku powodów. Głównie
dlatego, że przy małej odległości
od czołowej soczewki obiektywu
do fotografowanego obiektu nawet
najmniejsze drgania normalne dla
ludzkich rąk mogą spowodować
poruszenie zdjęcia albo utratę os-
trości. Ciągłe milimetrowe ruchy,
które podświadomie wykonuje
ludzkie ciało, podtrzymując natu-
ralną równowagę, nie są istotne
przy fotografowaniu z odległości
kilku metrów. Natomiast jeśli fo-
tografujemy z odległości kilkunastu
centymetrów, to owe milimetry na-
bierają znaczenia i mogą oszukać
autofokus aparatu, pozbawiając
zdjęcie ostrości. Dlatego nie radził-
bym fotografować w kucki, ta pos-
tawa nie jest stabilna, a podtrzy-
mujące równowagę ruchy się nasi-
lają. O wiele stabilniejszą postawę
uzyskamy, klęcząc, szeroko rozsta-
wiając kolana, opierając pośladki
o stopy, łokcie zaś o uda albo klat-
kę piersiową. Jeśli fotografowany
obiekt znajduje się bardzo nisko,
warto się położyć, opierając łokcie
o podłoże. Czystość ubrań może
oczywiście ucierpieć, więc wybie-
rając się na spacer, ubierzmy się
odpowiednio. Oczywiście nie ma-
my tego kłopotu jeśli wykorzystuje-
my chociażby najprostszy statyw.
Znacznie ułatwia życie również od-
chylany display aparatu, tyle że ta-
nie amatorskie kompakty rzadko
bywają w taki wyposażone.
Przy małej odległości od fo-
tografowanego obiektu drastycz-
nie obniża się głębia
ostrości (GO), gdyż
przy danej liczbie
przysłony stanowi
ona stały ułamek od
odległości fotografo-
wania. Przy takich
zdjęciach to jednak
działa na naszą ko-
rzyść, gdyż mocno
rozmywa tylny plan,
czyniąc zeń natural-
ną, lecz nieodwracającą uwagi od
motywu głównego otoczkę. Dlate-
go nie lękamy się małej GO, śmiało
otwieramy przysłonę (niska jej
liczba) do granic możliwości. Na-
wet wykraczająca poza GO część
przedniego planu może wyjść na
korzyść, podkreślając trójwymiaro-
wość obrazu.
Przy małych odległościach
fotografowania nader istotny staje
się słuszny wybór punktu ognisko-
wania. Większość niedrogich kom-
paktów „ostrzą” na środek kadru
i fotografujący nie ma na to wpły-
wu, po prostu musi odpowiednio
kształtować kompozycję. Dysponu-
jąc nieco bardziej zaawansowa-
nym sprzętem, z półek cenowych
powyżej średniej, można wybrać
punkt ogniskowania dowolnie,
zgodnie z własnym widzeniem
kompozycji. Wyczucie przyjdzie
z doświadczeniem, powodzenia!
Bardzo rozsądne wykorzystanie nie-
co ostrzejszego światła, cienie ładnie
harmonizują z ostrymi, wyraźnie wy-
rzeźbionymi krawędziami płatków
i ich ostrą, słoneczną kolorystyką.
Refleksów w kropelkach zabrakło
i tu, choć jaskrawe światło aż się pro-
si, by ich poszukać. (foto MGF)
Spaceru-
jąc, wyszu-
kujemy nie
najpiękniej-
szego jako
samego
w sobie
obiektu fo-
tografowa-
nia, lecz
motywu,
który naj-
ciekawiej
można
ująć na
zdjęciu.
(foto MGF)
Sympatyczny kwiatek sympatycznie sfotografowa-
ny. Dobre wykorzystanie światła zastanego i możli-
wości amatorskiej optyki. Mała głębia ostrości roz-
mywa drugi plan, czyniąc go naturalną otoczką dla
motywu głównego. (foto MGF)
f o t o g r a f i a