Sztuka i estetyka po awangardzie a filozofia postmodernistyczna,
red.
A. Zeidlcr-Janiszcwska, Warszawa 1994.
Welsch W.,
Nasza postmodernistyczna moderna,
przeł. R. Kubicki
i A. Zeidler-Janiszewska, Warszawa 1998.
—
Estetyka i anestetyka.
przeł. M. Łukasiewicz, w:
Postmodernizm. An
tologia przekładów,
red. R. Nycz, Kraków 1997.
—
Narodziny filozofii postmodernistycznej z ducha sztuki modernistycz
nej,
w:
Odkrywanie modernizmu,
red. R. Nycz, Kraków 1998.
Zmierzch estetyki - rzekomy czy autentyczny?,
t. 1-2, red. S. Morawski,
Warszawa 1987.
ANNA ŁEBKOW SKA
Gender
Wśród pojęć kulturowej teorii literatury znaleźć można takie,
które zaistniały wprawdzie już u początków literaturoznawstwa,
jednakże ostatnimi czasy zmieniły swój zakres i funkcje. Takie
zatem, które przybrały postać kategorii interdyscyplinarnych
i w swej przeistoczonej formie odsłaniają odświeżoną siłę inspi
racji dla badań literackich. Ale znaleźć można też i takie, które -
nie ustępując w niczym pojęciom już zasiedziałym - współtwo
rzą słownik całkowicie nowych terminów.
Jedno nie ulega wątpliwości: kategoria gender należy bez
wątpienia do tej drugiej grupy. Dlatego nie sposób budować opo
wieści o jej losach na podobieństwo przekształceń widocznych,
na przykład, w dziejach kategorii narracji, a więc tym samym -
nie sposób mówić o przemieszczeniach zachodzących w jej ob
rębie, a związanych ze zwrotem w naukach humanistycznych
i w nauce o literaturze ostatniego ćwierćwiecza. Dzieje się bo
wiem odwrotnie, mianowicie właśnie pojawienie się studiów
genderowych ów zwrot poświadcza, udobitnia i przypieczęto-
wuje. I to z wielu względów.
Po pierwsze, kategoria gcnder nie jest pojęciem, które da
łoby się podporządkować jednej dziedzinie wiedzy, sytuuje się
bowiem na przecięciu wszystkich bez mała dyscyplin humani
stycznych, począwszy od literaturoznawstwa, poprzez języko
znawstwo, mitoznawstwo, psychologię społeczną, socjologię,
historię, historię sztuki, estetykę, antropologię kultury, na filo
zofii, a nawet naukach ścisłych kończąc. Po drugie, w kategorię
tę wpisana jest zamierzona niesubordynacja. Trudno więc na
szkicować jej kontury za pomocą takich cech jak jednorodność,
krystalizacja czy domknięcie w stabilnym kształcie (zwłasz
cza: wolnym od polemik). Fakt ten nie budzi jednak zdziwie
nia, wszak kategorie stosowane w ramach współczesnej teorii
z reguły w sposób zamierzony cech tych są pozbawione, sama
zaś teoria przybiera postać rozluźnioną i osłabioną. Jednocześ
nie studiom genderowym postać tego typu jest bliska - choć
niekoniecznie jako jedyna - ze względów zasadniczych. Otóż
u swych źródeł mają one krytykę feministyczną (o czym szerzej
za chwilę), pojawiły się bowiem jako efekt przemian zachodzą
cych na jej terytorium. A właśnie tu migotliwość, wspomniana
już heterogeniczność, ruchome granice stosowanych pojęć itd.,
wszystkie te cechy - lansowane były jako celowy i z premedy
tacją ujawniony opór wobec tego co niebezpiecznie zatrzaśnię
te w jednolitej, logocentrycznej, patriarchalnej teorii. Rzec by
więc można, że studia genderowe rozszczelniają gmach teorii
w sposób niejako wzorcowy, ukazując zarazem nowe perspek
tywy. Innymi słowy, współgrają ze zwrotem kulturowym w ba
daniach literackich współtworząc go. Po trzecie, jak wiadomo,
niemal wszystkie kategorie nauki o literaturze rozpatrywane są
dziś w perspektywie etycznej, jednakże nigdzie perspektywa
ta nie jest tak wyraźna jak w przypadku tych właśnie studiów,
albowiem na tym terenie optyka badacza staje się w szczegól
ny sposób nieprzezroczysta, podlega oglądowi i wartościowa
niu zarówno przez zadeklarowanych admiratorów tych studiów,
jak i przez zwolenników bardziej umiarkowanych, nie wspomi
nając o przeciwnikach. Po czwarte wreszcie i bodaj najważ
niejsze: ta właśnie kategoria wymusza mocne osadzenie badań
w przestrzeni kulturowej, pozwala — między innym i — odsłonić
zautomatyzowane w odbiorze społecznym schematy kulturowe.
Wpisuje się zarazem w tendencje szersze, stanowi bowiem jeden
z głównych stymulatorów badań nad różnicami kulturowymi1,
mobilizuje współczesny dyskurs kulturowy, ale też — w swej ru
chomości i opalizującej formie - tworzy jeden z najwyrazist
szych wzorców pozwalających obnażyć mechanizmy władzy.
Kategoria gender funkcjonuje z różną siłą natężenia: czasem
jako główna perspektywa badawcza, czasem jako jedna z wie
lu perspektyw, czasem zaś jedynie jako pewien rys wrażliwości.
Błędem byłoby mniemać, że panuje tu wspólna dla wielu dyscy
plin, jednolita metoda. Studia genderowe (w tym także związane
z badaniami literatury) nie oferują i też nie mają oferować jednej
zasady kadrowania, nic podsuwają z góry ustalonych reguł in
terpretacji, co jednak wcale nie oznacza, że są całkowicie pozba
wione jakichkolwiek założeń wstępnych. Z kolei błędem byłoby
też uważać, że kategoria ta - jako jeszcze młoda - nie ma swo
jej historii. Wręcz przeciwnie. Dzieje polemik badawczych z nią
związanych, mimo że liczą sobie zaledwie kilka dziesięcioleci,
cechują się wyjątkowym zagęszczeniem zdarzeń, wielością wąt
ków i zwrotów akcji2 *
*
.
I
Na początek słów parę o etymologii. Otóż sam termin „gen
der”, choć jego narastająca kariera datuje się od ostatnich dekad
XX wieku, wcale nie jest nowy, wywodzi się bowiem w prostej
linii z gramatyki języka angielskiego, gdzie do niedawna wiódł
spokojny żywot oznaczając rodzaj gramatyczny. Mimo że na
gruncie angielszczyzny tenże rodzaj funkcjonuje w zasadzie -
z wyjątkiem jedynie pewnych archaizmów czy idiomów - w od
1 O wkładzie tym pisze R. Nycz,
Język modernizmu, Prolegomena histo
rycznoliterackie\
Wrocław 1997, s. 214 -218.
-
Por. I. Iwasiów,
Gender. tożsamość, stereotypy,
„Ruch Literacki” 2002,
z. 6, a także taż,
Gender dla średnio zaawansowanych,
Warszawa 2004.
niesieniu do istot żywych, ta właśnie gramatyka dysponuje od
rębnym określeniem. Dodać trzeba jednak od razu: powodzenie
kategorii gender wiąże się nie tyle z kwestią ścisłości terminolo
gicznej, ile z niezwykle istotnymi zależnościami, jakie z jej po
mocą można wydobyć. Przede wszystkim pozwala ona uchwy
cić zjawisko nieprzystawalności między rodzajem naturalnym
i gramatycznym. Zjawisko to widoczne jest w tych językach (np.
we francuskim, niemieckim czy polskim), w których - w prze
ciwieństwie zresztą do angielskiego - rodzaj gramatyczny obej
muje wszystkie rzeczowniki3.1 choć językoznawcy podkreślają
jego głównie syntaktyczną rolę, to właśnie widoczne tu rozsu
nięcie między rodzajem naturalnym i gramatycznym okazuje się
jednym ze źródeł atrakcyjności tego terminu. Zwykło się uwy
puklać fakt, że płeć ujawnia się w języku poprzez gramatyczną
kategorię rodzaju, natomiast rodzaj gramatyczny nie wiąże się
z płcią w sposób konieczny.
Sprawą jednakże bodaj najważniejszą, decydującą niejako
0 jego powodzeniu, okazała się jego przydatność w odsłonięciu
wpisanej w język zasady męskiej dominacji. Gramatyczny ro
dzaj męski funkcjonuje bowiem jako wyznacznik uniwersalny
1 nienacechowany, podczas gdy rodzaj żeński musi być za po
mocą językowych sygnałów zaznaczony4. Podkreśla się zarazem
fakt, że w przypadku zamiany rodzajami efekt humorystyczny
daje raczej formant żeński przypisany mężczyźnie, aniżeli od
wrotnie. Rodzaj gramatyczny obnaża zatem uzależnienie od
schematów i eksponuje językową wszechobecność relacji w nim
zawartych. Kategoria ta stanowi tym samym dobry punkt wyj
ścia dla wydobycia splotu relacji związanych z konstrukcyjnym
3 Na temat genezy terminologicznej zob. np. E. Showalter,
Introduction,
The Rise o f Gender,
w:
Speaking o f Gender,
ed. by E. Showalter, New York,
London 1989, D. Glover, C. Kapłan,
Genders,
London 2000.
4 W języku polskim - albo dzięki dodatkowym formantom: np. poeta - poet
ka, albo poprzez dodatkową informację, np. pani premier. Przypomnieć tu też
można podział istniejący w liczbie mnogiej: rodzaj męskoosobowy „oni”, nie-
męskoosobowy „one” : kobiety, psy (językoznawcy wskazują jednak na innego
typu proweniencję dla tych zjawisk, np. R. Grzegorczykowa,
Encyklopedia kid-
tury polskiej X X wieku,
t. 2 Wrocław 1993, s. 448).
wymiarem języka i tworzy jed n o cześn ie oparcie (jedno z wielu)
dla ukazania zróżnicowań i zależności między płcią biologiczną
(sex) i płcią kulturową (genefer). W formie na razie wstępnej po
wtarzam tu za słownikiem IM. Humm najbardziej obiegową de
finicję: gender, a więc pleć kulturow a, to „ukształtowany przez
kulturę zespół atrybutów, zach o w ań przypisywanych kobiecie
lub mężczyźnie”5. Kategoria ta umożliwia zatem badanie kultu
rowych uwikłań płci, a w szczególności pozwala analizować jej
aspekty społeczne i kulturowe reprezentacje.
Domykając uwagi natury etymologicznej przyznać trzeba,
że termin gender w swym o becnym interdyscyplinarnym wy
miarze nie ma takiego odpowiednika w innych językach, który
nie byłby obarczony wieloznacznością. Pojawiają się natomiast
wersje peryfrastyczne6. Dla przykładu, w naszym języku sło
wo „rodzaj” występujące sam odzielnie ma konkretne konotacje:
dla literaturoznawcy głównie genologiczne, dla biologa związa
ne z rodzajem biologicznym itd. Oczywiście zachowanie wer
sji angielskiej niesie w sobie p ew ne niedogodności, np. by unik
nąć polskiej odmiany term inu angielskiego używa się określe
nia gender sludies, bądź - d o czego zresztą zdążyliśmy się już
przyzwyczaić - terminów ty p u genderlekt czy genderologia.
W efekcie obecnie w rozprawach literaturoznawczych króluje
termin gender, natomiast na te re n ie tych nauk, gdzie piętno wie
loznaczności jest zdecydowa_nie mniej wyraźne, częściej poja
wia się wersja spolszczona, zazw yczaj peryfrastyczna; tak dzie
je się w socjologii, psychologii, teorii kultury (Pakszys 2000,
Kaschack 2001) filozofii (H yży 2003). Piszę o zadomowieniu się
angielskiego terminu niejako wbrew sobie, bowiem sama dzie
sięć lat temu proponowałam p o lsk i odpowiednik7. Jednakże wo-
5 M. Humm,
Słownik teorii fem inizm u,
przeł. B. Umińska i J. Mikos, War
szawa 1993.
6 Według T. de Lauretis,
Technologies o f Gender. Essays on Theory, Film
and Fiction.
Indiana 1987, i E. S how alter, op. cit. - to właśnie nieprzetłuma-
czalność terminu gender spowodowała jego rozpowszechnienie się na arenie
międzynarodowej.
7 A. Łebkowska,
Czy’pleć może uwieść poetykę,
w:
Poetyka bez granic,
red.
W. Bolecki i W. Tomasik, Warszawa 1995.
bcc zaistniałej sytuacji siłą rzeczy posługiwać się będę zamien
nie terminem gender i formami spolszczonymi.
Tyle o proweniencji językoznawczej. Nadużyciem byłoby jed
nakże ograniczyć się do formalno-gramatycznej genezy pojęcia.
Nie sposób bowiem rzetelnie przyjrzeć się współczesnym ba
daniom literackim w perspektywie kategorii gender bez dwóch
krótkich retrospekcji. Mianowicie, po pierwsze, bez skrótowych
przynajmniej informacji na temat rozwoju krytyki feministycz
nej w XX wieku. Przypomnieć tu bowiem trzeba, że fascynacja
problematyką genderową łącząca dziś teoretyków kultury, so
cjologów, językoznawców, historyków i badaczy literatury wy
wodzi się w prostej linii z tej właśnie krytyki i w niej zresz
tą - częściowo przynajmniej - ciągle pozostaje. Po drugie, nie
sposób też mówić o badaniach genderowych bez - rzecz jasna
możliwie zwięzłego - przypomnienia głównych przemian, jakie
towarzyszą nauce o literaturze, a w szczególności teorii literatu
ry w XX wieku.
II
Początki myśli feministycznej sięgają XVIII w. i wiążą się
z walką o prawa kobiet do wykształcenia; łączą się z osobą Ma
rii Wollstonecraft, której pisma - zwłaszcza rozpatrywane z dzi
siejszej perspektywy - ujawniają już zalążki świadomości ról
nakładanych przez kulturę na zróżnicowania płciowe. W w. XIX
(Harriet Taylor), a zwłaszcza na przełomie w. XIX i XX eman
cypacyjne społeczno-kulturowe nurty feministyczne stają się
coraz wyraźniejsze, a ich celem jest przede wszystkim zniesie
nie dyskryminacji kobiet, wywalczenie prawa głosu (ruch su-
frażystek), zrównanie praw społecznych (w tym prawo do pracy
dla kobiet itp.). Postulaty emancypacyjne uwidaczniają się tak
że w publicystyce polskiej (Narcyza Żmichowska, Eliza Orzesz
kowa, Paulina Kuczalska-Reinschmit, Cecylia Walewska, Kazi
miera Bujwidów i in.)x. Dwudziestowieczne nurty feministycz-
8 Najważniejsze teksty ujęte zostały w antologii Anety Gómickiej-Boratyn-
ne przybierają różne oblicza: od umiarkowanych po radykalne.
Koncentruję się tutaj na tych jedynie wątkach myśli feministycz
nej, które najciaśniej splatają się z - równie zróżnicowanymi -
wariantami feministycznej krytyki literackiej.
Spośród proponowanych sposobów wyznaczania faz w roz
woju krytyki feministycznej wybieram podział oparty na trzech
falach. Otóż feminizmem I fali zwykło się nazywać okres od
1830 do 1950. Najczęściej jednak mianem tym określa się po
wojenną wersję myśli feministycznej, najdobitniej wyrażoną
w dziele Simone de Beauvoir Druga płeć (1949). Filozofce-eg-
zystencjalistce trudno odmówić istotnej roli, a zwłaszcza zasługi
polegającej na wydobyciu konstruktowego charakteru „kobieco
ści” (wystarczy tu przypomnieć słynne już zdanie: nikt nie rodzi
się kobietep). Co równie ważne, w jej pismach pojawia się kwe
stia różnicy płci pojmowanej jako konstrukt społeczny. Różni
ca ta uwidaczniać się miała w fakcie, iż pojęcie człowieka ujmo
wano w kulturowym systemie męskim - kobieta funkcjonowała
więc jako inna, na zasadzie odmienności w sensie społecznym,
naturalnym, ontologicznym. Człowieczeństwo opisywano zatem
poprzez to co męskie, z kolei to co męskie stawało się tym co
uniwersalne. Tym samym miano uniwersalnej i dominującej zy
skuje płeć męska, natomiast miano innej - żeńska. Mimo swych
nowatorskich propozycji Simone dc Beauvoir zaistniała w póź
niejszej świadomości feministycznej, a dokładniej w następnej
dekadzie, głównie jako krytykowana rzeczniczka androcentry-
zmu, jako zwolenniczka wyswobadzania się przez kobiety z ról
narzucanych przez społeczeństwo (matka, żona) - w tym także
wyzwalania się z narzuconych wzorców cielesności. Z najmniej
szym uznaniem spotkał się tu sposób uzyskania niezależności
upatrywany przez Beauvoir w upodobnieniu się do tego, co uni- *
9
*
skiej,
Chcemy całego życia. Antologia tekstów feministycznych z lat 1870-1939,
Warszawa 1999, por. też S. Walczewska,
Damy, rycerze i feministki. Kobiecy
dyskurs emancypacyjny w Polsce,
Kraków 1999.
9 S. de Beauvoir,
Druga pleć,
przcł. G. Mycielska i M. Leśniewska, Kra
ków 1972; por. tytuł antologii T. Hołówki,
Nikt nie rodzi się kobietą,
Warsza
wa 1982.
wcrsalne/męskie. Przypieczętowanie dyskryminacyjnych po
działów, zgodnie z którymi mężczyzna utożsamiany jest z kul
turą, kobieta zaś z naturą, a zarazem i utwierdzenie patriarcha
tu - oto główne zarzuty, z którymi spotkał się feminizm I fali10.
Były to jednakże zarzuty stawiane z konkretnej perspektywy,
mianowicie z perspektywy feminizmu drugiej fali, dla którego
odrzucenie androcentryzmu stanowiło jeden z istotnych celów.
Wysunięto wówczas zarzut, że linia feminizmu nakierowana na
dorównanie mężczyźnie uniwersalizm męski jedynie podkreśla.
Dzisiaj jednak odczytuje się pisma Simone de Beauvoir w inny
sposób, podkreśla się ich pionierski charakter (zwłaszcza wobec
konstrukcjonistycznego podejścia do płci), inaczej także inter
pretuje się kwestię cielesności, szczególnie relację między kon-
struktem a naturą.
Przedstawicielki II fali, której początek sytuuje się na prze
łomie lat 60. i 70. (Germeine Greer, Adrienne Rich, Mary Dały,
Kate Millet, Lucy Irigaray, Helene Cixous, A. Kolodny, Susan
Gubar, Sandra M. Gilbert, Gyale Rubin, Juliet Mitchell, Nancy
Chodorow, Laura Mulvey, Carol Giligan i wiele innych) posta
wiły sprawę w odmienny od dotychczasowego sposób: w inno
ści bowiem dostrzegać zaczęły wartości pozytywne. Tak więc
w dekadzie lat 70. dominuje zwrot w stronę afirmacji tego, co
kobiece, zwrot, który przejawiał się w próbach określenia spe
cyfiki pisarstwa kobiecego. Celem nadrzędnym okazało się wy
dobycie go nawet nie tyle z zapomnienia, ile z nieobecności,
i przywrócenie mu należnego miejsca (patronkąjest tu Virginia
Woolf). Osiągnięciu tego celu towarzyszyć musiało i oczywiście
towarzyszyło przekonanie o konieczności przeformułowania po
jęcia literackości, rozszczelnienia kanonu arcydzieł, zmiany za
sad wartościowania czy wreszcie przepracowania historii litera
tury11. Wśród niewątpliwych zasług feministek II fali wymienić
10 Por. np. T. Moi,
What is a Woman? And Other Essays,
Oxford 1999,atak-
że E. Pakszys,
Egzystencjalizm
vs
esencjalizm albo „Drugapleć" Simone Je
Beawoir po 50 latach,
w:
Krytyka feministyczna, siostra teorii i historii litera
tury,
red. G. Borkowska i L. Sikorska, Warszawa 2000.
11 Osobnej uwagi wymaga teoria J. Kristevej. Otóż w istocie jej wpływ jest
należy obnażanie zasady patriarchalnego uniwersalizmu, który
spowodował wykluczenie kobiet zc sfery nauki, polityki i sztu
ki. Dla przykładu: analizując historię filozofii, ujawniły one,
jak męski uniwersalizm wpisany jest w myśl naczelnych filo
zofów od Platona i Arystotelesa12, poprzez filozofię np. Kanta
i Nietschego, do myśli Freuda13.
W latach 70. pojawiają się nowe perspektywy literaturoznaw
cze przejawiające się w dwóch14 komplementarnych względem
siebie nurtach15. Pierwszy to tzw. nurt rewizjonistyczny, zwią
zany z odsłanianiem mechanizmów męskiej dominacji, a tak
że z obnażaniem i podważaniem zasady, w myśl której literatu
ra kobieca miałaby być nacechowana płciowo, zaś męska - jako
wolna od tego piętna - uzurpuje sobie prawo do uniwersalności
i kanoniczności. Drugi nurt to tak zwana gynokrytyka16, a głów
ne jej przedstawicielki to m.in. Ellen Moers, Carolyn Heilbrun,
nie do przecenienia. Mam tu na myśli zwłaszcza proponowaną przez nią kon
cepcję dwóch porządków: scmiotycznego (semiotycznej „chory”) i symbolicz
nego, przedstawioną jeszcze w
La revolution du langage poetique,
Paris 1974.
Choć porządek semiotyczny tworzy obszar zarówno dla kobiet, jak i dla męż
czyzn, bywa przez feministki przypisywany wyłącznie kobietom. Sama Kri-
steva przestrzegała przed - grożącą tu - mitologizacją piśmiennictwa kobiet.
Z kolei - przypomnieć tu trzeba - H. Cixous, formułująca zasady
ecriture femi-
nine,
przyznaje im charakter dostępny dla obu płci.
12 Prezentację działań rewizjonistycznych tego typu czytelnik polski znaj
dzie w książce E. Hyży,
Kobieta - ciało - tożsamość. Teorie podmiotu
w
filozo
fii feministycznej końca XX wieku,
Kraków 2003.
13 Omówienie nurtów feministycznych aprobujących perspektywę psycho
analityczną zob. J. Bator,
Feminizm, postmodernizm, psychoanaliza,
Gdańsk
2001; po stronie badaczek rozsadzających model Freudowski sytuują się: Lucy
Irigaray (m.in. relacje matka - córka), Sarah Kofman, Elisabeth Badinter, a tak
że Robert Stoller i in.
14 Sonya Andermahr, Terry Lovell, Carol Wolkowitz,
A Glossary o f Femi-
nist Theory,
London 2000.
15 Pomijam tu zróżnicowania narodowe między np. feminizmem amerykań
skim, francuskim itd.
16 Sam termin „gynokrytyka” wprowadzony został przez E. Showalter w ar
tykule
Toward a Feminist Poetics,
w:
Women Writing and Writing about Wo-
men,
ed. M. Jacobus, London 1979. Omówienie gynokrytyki znaleźć można w:
E. Showalter,
Krytyka feministyczna na bezdrożach,
w:
Współczesna teoria ba
dań literackich za granicą,
1.1V, 1996.
Gubar, Gilbert, N. Miller, H. Cixous i in. Gynokrytyka skupio
na na pisarstwie kobiet, koncentrowała się - zwłaszcza w swej
wczesnej fazie - na uprawianych na tym obszarze gatunkach,
wyborach tematycznych, ukształtowaniu stylistycznym. Jed
nym z jej założeń było dążenie do empatycznej mediacji mię
dzy badaczką i autorką, a także badanie lekturowej identyfika
cji na linii: czytelniczka-autorka-bohaterka. Ówczesne próby
określenia odmienności pisarstwa kobiecego łączyły się także
z analizą form ekspresji i doświadczeń społecznych, z próbami
zarysowania specyfiki języka (przemilczenia, typy metafor itd.),
z ukazaniem kulturowych kontekstów tej twórczości, z wydoby
ciem płciowego charakteru podmiotu piszącego, z wychwyce
niem przejawów pisania sobą. Wydobywano tu charakter kon
fesyjny, obrazowanie cielesne. Najdobitniej kobiece pisanie sobą
ujawnia się w ecriture feminine (termin H. Cixous17), z założe
nia niedefiniowalnym, powstającym na granicy wielu dyskur
sów i - co ważne - dostępnym zarówno dla kobiet, jak i dla
mężczyzn. Rozprawy niwelujące język dotychczasowej teorii,
traktowanej jako fallogocentryczna, sąsiadują tu z propozycja
mi 1) przeformułowania dotychczasowych pojęć, np. nowego po
dejścia do mimesis (Irigaray); 2) stosowania nowej terminologii.
Dla przykładu: pojawiają się nowe pojęcia, chociażby arachno-
logia (N. Miller) - termin pojmowany jako metafora twórczości
kobiecej - uwypuklający związek budowany między twórczoś
cią a codziennością18, w labiryntach narzuconych systemów itd.,
czy patchwork - termin zawarowany dla narracji scalonej z po
szczególnych fragmentów19. Pojawiają się też wówczas rozpra
wy bliskie konwencji manifestu (m.in. właśnie Helene Cixous).
Dodać tu trzeba, że - wprawdzie dopiero w latach 90. - na
terenie polskiego literaturoznawstwa pojawiają się rozprawy po
17 H. Cixous,
Śmiech meduzy,
przeł. A. Nasiłowska, w:
Ciało i tekst. Femi
nizm
w
literaturoznawstwie
~
antologia szkiców,
red. A. Nasiłowska, Warsza
wa 2001.
18 E. Showalter, op. cit., omówienie tych poglądów zob. G. Borkowska,
Cu
dzoziemki,
Warszawa 1996.
19 Kwestie te zebrane są w m.in. w książce
Poetics o f Gender,
ed. by N.K.
Miller, New York 1986.
święcone pisarstwu kobiecemu (np. Kraskowska, Kłosińska,
Borkowska, Janion, Iwasiów i in.)
Wśród szczególnie ważnych założeń przyświecających gyno-
krytyczkom istotne miejsce zajmuje niechęć wobec binarnych
opozycji typu: literatura męska - literatura żeńska (choć posą
dzenie o budowanie tego typu modeli natychmiast się pojawi
ło). W centrum ich uwagi znajdowało się bowiem nic tyle od
słonięcie równoległych, dychotomicznych sposobów pisania,
ile wychwycenie relacji między wzorcami uniwersalnymi (pa-
triarchalnymi), a „delikatnym odchyleniem”20 literatury pisanej
przez kobiety, innymi słowy: odsłonięcie asymetrii między tym
co traktowane jako uniwersalne a tym co w tradycję uniwersali-
styczną zarazem się wpisuje i ją przemieszcza.
Jedno z głównych zadań zapoczątkowanych przez gynokry-
tykę sprowadza się do rewaloryzacji cielesności i to w wielora
kich funkcjach i sensach: przede wszystkim przewartościowanie
to stanowi efekt sprzeciwu wobec - wspomnianego już - domi
nującego w kulturze takiego sposobu myślenia, który umiesz
czając kobietę w sferze cielesności zarazem cielesność tę deza
wuuje na rzecz gloryfikowanej duchowości męskiej. Sprzeciw
- ciągle jesteśmy w latach 70. - przybiera formę już nie wyzwo
lenia poprzez odrzucenie reifikującej cielesności (jak w czasach
I fali), ale odwrotnie - przekształca się w afirmację ciała - acz,
co niezwykle ważne, ujmowanego w takiej postaci, by usunąć
dotychczasowe upodrzędniające jego postrzeganie21. Kategoria
ta staje się zarazem obiektem badań wspomnianych już nurtów
rewizjonistycznych, choć - przyznać trzeba - patronuje im nieco
inny niż typowy dla gynokrytyki rodzaj kadrowania badawcze
go. W centrum ich uwagi znajdują się bowiem sposoby przed
stawiania kobiet w sztuce systemu patriarchalnego i analiza me
chanizmów opresywności. Ujawnia się tu na przykład (Mulvey
i in.), jak w filmie ciało kobiece kadrowane przez obiektyw ka-
20 Określenie wykorzystywane przez Showalter za M. Spack, zob. Showal
ter
Krytyka...
21 Wówczas m.in. pojawiają się koncepcje przeciwstawiające się teorii
Freuda.
mery jest w istocie ciałem oglądanym przez mężczyznę w spo
sób sprowadzający je do przedmiotu pożądania, gdy z kolei ciało
mężczyzny kadrowane jest w obiektywie męskiego spojrzenia,
a więc zgodnie z patriarchalnymi ideami, np. jako ciało wojow
nika zwycięzcy. Może być ranne czy torturowane, lecz zawsze
w imię tychże ideałów rany pełnią tu rolę uwznioślającą).
Tak więc ciało wydobyte z reifikującego oglądu zamieszka
ło na dobre w tekstach feministycznych i tu przyoblekane jest
w coraz to nowe znaczenia (którymi przyjdzie nam jeszcze się
zająć w dalszej części artykułu). Cielesność zaczyna funkcjono
wać także jako kategoria, która ujawnia się w szczelinach do
tychczas hermetycznie zamkniętego pancerza teorii, miano
wicie jako metafora (równie zresztą metaforycznie określanej)
„słabej” teorii ujmowanej w opozycji do teorii „mocnej”, któ
rym to mianem zwykło się określać paradygmat teorii nowo
czesnej (zwłaszcza jej model strukturalistyczny, ale też fenome-
nologiczno-hermencutyczny). Służy ponadto zdecydowanemu
przesunięciu akcentów: od abstrakcji w stronę konkretu, od mo
delu do jednostkowości, do intymności i przygodności; od uni
wersalności do akcentowania płci itd. Co więcej, kategoria cie
lesności - wysuwana jako opór wobec teorii - pozwala na inne
podejście do kwestii odbioru tekstu literackiego. Takie mianowi
cie, w którym typowy dla teorii nowoczesnej model wewnątrz-
tekstowej komunikacji między autorem implikowanym a czytel
nikiem modelowym przekształca się w obnażenie kulturowych
kontekstów i ujawnia prywatność, cielesność lektury dokonywa
nej przez podmiot, którego płeć - dotychczas przemilczana -
okazuje się sprawą zasadniczą. Ujmując rzecz możliwie najkró
cej: wydobywanie ciała z przezroczystości, nieobecności, w któ
rych domykały je dotychczasowe badania, współgra z niechęcią
wobec „twardej” teorii.
Oczywiście w tym momencie można by podsunąć teksty, ten
dencje czy nazwiska badaczy także lansujących zwrot w stronę
cielesności, a nie związanych bezpośrednio z myślą feministycz
ną. Można by więc powiedzieć, że zwrot ten jest znamienny dla
całej nauki o literaturze, antropologii kulturowej, humanisty
ki w ogólności itd. Zresztą równie dobrze można się tu posłu
żyć innymi przykładami przemian o charakterze ogólnym: mię
dzy innymi przekształceniami w koncepcji podmiotu (nawiasem
mówiąc wszystkie one bezpośrednio wiążą się z kwestią cieles
ności). Widać zatem wyraźnie, jak ciasno teorie feministyczne
łączą się z przemianami teorii literatury trzech ostatnich dekad
XX wieku.
Co z tych powiązań wynika?
III
W tym miejscu z konieczności przypomnieć muszę spra
wy dobrze znane, mianowicie koniec lat 60., a więc okres, gdy
druga fala zdecydowanie zaczyna narastać, łączy się z przeło
mem poststukturalistycznym i z rozwojem myśli dekonstruk-
cjonistycznej. Po pierwsze: to czas wygasania panującej dotych
czas podwójnej autonomii: zarówno w badaniach literackich jak
i w poglądach na samą literaturę, czas rozmycia granic między
dyscyplinami i między metodami badawczymi, czas podważe
nia metajęzyka teorii - także literaturoznawczej. Po drugie, to
okres intensyfikacji przemian w traktowaniu podmiotu, wspo
mnianych już przekształceń w podejściu do lektury tekstu lite
rackiego, to zwrot w stronę tego co nieuniwersalne, a więc jed
nostkowe, ale jednocześnie powiązane z siecią kontekstów kul
turowych; następnie okres przeformułowania podmiotu jako
struktury na rzecz tożsamości i różnicy, czego konsekwencją
jest nakierowanie uwagi na sfery marginalne, a także na to, co
w oficjalnej kulturze nieobecne, a ponadto wydobycie uwikłania
podmiotu w zależności związane z rodzajem płciowym, rasą,
klasą, narodowością. Po trzecie, to czas coraz wyraźniejszego
rozszczelniania granic literatury. Donośniej słychać tu głosy do
magające się nie tylko jej rozmontowania, ale też rozszerzenia
kanonu arcydzieł czy zmian w hierarchii gatunków literackich,
w zasadach wartościowania itd.
Powracam tu do kwestii dobrze znanych nie bez powodu. Po
pierwsze po to, by poruszyć problem relacji między zwrotami
w teorii literatury a myślą feministyczną, po drugie, by poka
zać główne cechy krajobrazu teorii w chwili, gdy pojawiły się
studia genderowe.
Wspomniane przed chwilą relacje nie są sprawą, obok któ
rej zwykło się przechodzić obojętnie. Łatwo wszak pod każdym
z trzech punktów wskazać założenia głównych nurtów krytyki
feministycznej. Sploty tego rodzaju można obserwować także
w dalszych dekadach, na przykład śledzić relację między tenden
cjami panfikcjonalistycznymi, konstrukcjonistycznymi, a prze
mianami w namyśle nad kategorią gender, badać nowe spojrze
nia na kwestię kanonu arcydzieł czy na historię literatury. Sploty
te można dostrzec analizując zwrot w stronę konkretnych gatun
ków (dzienniki, autobiografia itd.). Nietrudno też wykazać, jak
krytyka feministyczna współgra z dążeniami na przykład kry
tyki postkolonialnej, j ak staje się siłą naczelną inspirującą zwrot
w stronę etyki, wyraźny szczególnie w latach 90., itd.
Otóż zaznaczyć tu trzeba z całą mocą, że krytyka ta w swej
- co należy podkreślić - niezwykle rozbudowanej autoświado-
mości z sytuacji tej doskonale zdaje sobie sprawę. Rozwiąza
nia są tu różne, a w iążą się z dwoma podejściami, które w spo
sób wyostrzony ująć można następująco: jako dążenie do stwo
rzenia teorii niezależnej22 bądź jako tendencję do rozsadzania
wszelkich form jej krystalizacji. Propozycje rozkładają się na
stępująco: od kładących nacisk na całkowitą suwerenność do ta
kich, dla których kwestia komplementarności, współgrania
my
śli feministycznej z tendencjami ogólnymi nie łączy się z poczu
ciem zagrożenia c z y z brakiem niezależności. Współbrzmienia
teorii feministycznych np. z teorią zwłaszcza Freuda i Foucau-
22
Nie brak tu - jak łatw o się domyśleć - zarzutów o nadmierny lęk pr#
opinią ojców, nie brak t e ż głosów bądź polemizujących z teoriami uważany11
za główne źródła inspiracji (np. dyskutujących z teorią Foucaulta), bądź
pde
formułowujących je w n o w y sposób. Oto jeden z wielu przykładów: Nancy H*
stock w artykule
Foucault 0n Power: A Theory fo r Women?
(w:
Feminism/Pos
modernism,
ed. Linda
J.
Nicolson) wprost stwierdza, żc teoria władzy Fouc®“
zawodzi jako źródło in sp jracjj dla teorii feministycznych. Por. też
I D.
Bal ^
Disciplining Women. M ichel Foucault and the Power ofFeminist Discourse.
Feminizm as Critiąue
, ccł. S. Benhabib and D. Comell, Minneapolis 1986.
lta, ale także Dcleuze’a, Derridy, Barthesa, Lacana czy innych
myślicieli związanych z dyskursem ponowoczcsności nic ozna
czałoby zgodnie z tymi ostatnimi podejściami jakiegoś niebez
piecznego podporządkowania, nie oznaczałoby też dojmujące
go (jak chcą niektóre badaczki) przekonania o braku własne
go głosu. To właśnie podejście - rezygnujące z antagonizmów
i, jak łatwo się domyśleć, obarczane zarzutem odrzucenia włas
nej suwerenności - widoczne jest w nurtach w moim przekona
niu szczególnie inspirujących, w których podkreśla się wagę tra
dycji (także naukowej) pojmowanej jako piśmiennictwo „matek”
i „ojców” (Showalter) i analogicznie, w twórczości ko b iet-p isa
rek widzi się także tradycję obojga płci. Takie postawienie prob
lemu - oczywiście znów muszę powtórzyć: obłożone ostrą kry
ty k ą - ma swoje zalety: pozwala wybrnąć z separatyzmu (przez
niektóre feministki zdecydowanie lansowanego i postrzeganego
jako atut i wymóg) i jednocześnie w dalszym ciągu, na przykład,
ujawniać i analizować przemilczaną do niedawna obecność pi
sarstwa kobiecego. Pozwala ustrzec się niechcianych binarnych
opozycji, a także wymknąć się hierarchicznemu logocentryzmo-
wi. Przede wszystkim pozwala z jednej strony uniknąć nadmier
nej ideologizacji (nadmiernej - gdyż całkowite jej usunięcie nie
jest możliwe) przyjętej perspektywy, z drugiej umożliwia do
konanie selekcji wyłącznie pod kątem przydatności danej teo
rii. Tym samym taka perspektywa daje szansę sięgnięcia także
do tych sposobów myślenia, dla których punktem wyjścia jest
konieczność odbicia się od istniejącej już teorii. Trudno w tym
momencie jednak nic podkreślić, że nurty feministyczne przy
czyniły się do wytyczenia najbardziej znaczących sposobów
rozszczelniania modelu teorii nowoczesnej, a także przepraco
wywania kwestii tożsamości i różnicy23 *
.1 to niezależnie od tego,
23
Przypomnę tu fragment wywiadu z Derridą (mimo posądzenia, które
może się tu pojawić, iż przesadnie zależy mi na przywołaniu męskiego punk
tu widzenia): „Pojawienie się w tym czasie tematu dekonstrukcji, dekonstruk-
cJi fallogocentryzmu, nie oznacza z konieczności zależności między nimi, lecz
J ynie przynależność do pewnej konfiguracji, uczestnictwa we współnym ru-
u, te samą motywację”, w:
Ta dziwna instytucja zwana literaturą, z Jacąue-
czy będziemy się wikłać w spory o to, czy dążą one własną, cał
kowicie niezależną drogą, czy są komplementarne wobec teorii
ponowoczesnej, a także o to, czy stanowią źródło inspiracji dla
innych teorii, czy też opierają się na wtórności itd.
Powtarzam: przypominam też te kwestie w tym celu, by
zdać sprawę z sytuacji, jaka panowała w momencie, gdy na sce
nę badań feministycznych wkroczyła kategoria gender. A wkro
czyła najbardziej spektakularnie pod koniec lat 70. Co zresz
tą nie oznacza, że nie funkcjonowała wcześniej. I to nie tylko
jako wspomniany już termin językoznawczy, pojawiła się bo
wiem w drugiej połowie lat 60. właśnie jako pojęcie określają
ce płeć kulturową. Mówiąc o początkach wskazuje się na wyda
ną w 1968 r. książkę Roberta Stollera, której autor oprócz pojęć
płeć - gender wprowadził rozróżnienie na rolę genderową i gen-
derową tożsamość24.
Na karierę pojęcia gender złożyło się wiele względów. Prze
de wszystkim, nurty lat 60.-70., nakierowane na gloryfika
cję kobiecości, dążące do uwypuklenia odmienności, powtórz
my, m.in. na zasadzie odsłonięcia szczelin w tym co uniwersal
ne i patriarchalne - prowadziły - mimo wszystkich starań - do
istotnego niebezpieczeństwa, mianowicie do zamknięcia w get
cie, do izolacjonizmu, który pod koniec lat 70. objawił się jako
istotna przeszkoda. Ponadto, mimo iż unikano popadania w pu
łapki dualizmu męskie - żeńskie, zaczęły pojawiać się nieunik
nione zarzuty o budowania tego typu opozycji - tyle tylko że ze
zmienionymi znakami. Dowodzono wówczas, że żadne z roz
wiązań: czy to budowanie odwrotnych opozycji (one też są za
grożone w konsekwencji męską dominacją), czy nawet poszu
kiwanie wyjścia w dążeniu do androgynicznej pełni (wspólnoty
męsko-żeńskiej) nie tworzy sensownej propozycji, każdej z nich
zagraża bowiem dominacja jednej płci (w domyśle: męskiej).
sem Derridą rozmawia Derek Allridge,
przeł. M.P. Markowski, „Literatura na
Świecie” 1998, nr 11 -12, s. 205-206.
24
R .J. Stoller,
Sex and Gender: on the Development o f Masculinity and Fe-
minity
, London 1968.
Najdobitniej pogląd ten wyraziła S. Agaciński, która w książce
Polityka płci powiada tak:
Każda więc płeć je st „okaleczona”, każda dośw iadcza kastracji nie-by-
cia drugą. Istnieje podstawowy brak, który nie je st brakiem (...) jakiego
kolwiek atrybutu m ężczyzny czy kobiety, lecz byciem tylko m ężczyzną
lub tylko kobietą. Świadomość tej pierwotnej straty im plikuje akceptację
pierwotnego podziału i nie ma nic wspólnego z mitem o utraconej pełni -
gdzie każdy byłby połów ką bytu pierw otnie całkowitego i pełnego; rów
nież i ten m it odsyła do pierwotnie niezróżnicow ancj tożsam ości25.
Tak więc, dotychczasowa perspektywa, głównie gynokry-
tyczna, przestała wystarczać. Na terytorium studiów gendero-
wych zaczynają się pojawiać - począwszy od lat 80. - kwestie
męskiej tożsamości, także wobec patriarchalnego uniwersali
zmu. Wzrasta zainteresowanie problematyką tego typu wśród
badaczy płci męskiej. Obiektem analizy staje się literatura pi
sana przez mężczyzn, przy czym zaczęto badać m.in. stereotyp
męskości w literaturze zarówno pisanej przez kobiety, jak i przez
mężczyzn. Zaczęto wówczas dostrzegać w literaturze (i sztuce)
wszelkie przejawy nie-wpisywania się w system patriarchalny,
sygnały niemożności odnalezienia własnej tożsamości. Zaini
cjowano w tych czasach badania literatury pod kątem wpisania
w męską grupę, nicowano kwestię tożsamości męskiej (pojmo
wanej przede wszystkim jako odrębności wobec kobiety, dzie
cka, homoseksualisty26 *
), a także brano pod lupę wzorce tożsa
mości w poszczególnych epokach (m.in. problem dandyzmu,
rolę macho i mężczyzny zniewieściałego). Ewolucja zachodząca
w krytyce feministycznej zainspirowała zatem rozwój studiów
nad kulturą męską. Pendant dla „wariatki ze strychu” staje się
Gregor Samsa - bohater Przemiany Kafki.
Oczywiście natychmiast dostrzeżono tu pułapki. Z jednej bo
wiem strony niebezpieczeństwo separatyzmu badań feministycz-
25 S. Agaciński,
Polityka pici
, przeł. M. Falski, Warszawa 2000, s. 59.
26 E. Badintcr, AT
tożsamość mężczyzny,
wstępem opatrzyła M. Janion,
przeł. G. Przewłocki, Warszawa 1993.
tu rozprawy Butler i de Lauretis. Zwraca się ostatnio uwagę na
fakt, że gay/lesbian studies raczej ugruntowują odmienność tych
pojęć31. Na gruncie polskiego literaturoznawstwa pojawiają się
coraz liczniejsze prace analizujące obecność wątków homoero-
tycznych w historii literatury: od ich wpisywania się w moderni
styczną niewyrażalność po coraz wyraźniejsze sygnały „wyjścia
z ukrycia” widoczne w literaturze najnowszej32. Najczęściej jed
nak wskazuje się nie tylko na zróżnicowania, ale również wydo
bywa się konstruktowy charakter płci kulturowej33.
Nie jest moim celem szkicowanie dokładnej mapy dzisiej
szych rozumień kategorii gender34. Nie jest też moim celem
ukazanie wszystkich splotów i zawęźleń natury metodologicz
nej, jakie dają się obecnie zauważyć, i wreszcie nie zamierzam
omawiać sporów, które toczą się (i to intensywnie) na obsza
rze studiów genderowych. Wspomnieć jednak przynajmniej mu
szę, że zwielokrotnienie zróżnicowań postrzegane bywa jako za
grożenie czy wręcz sygnał końca badań genderowych, którym
grozi zawłaszczenie przez inne dyskursy (na przykład postkolo-
nialny itd.), nie mówiąc już o niebezpieczeństwie nadmiernych
konfliktów, blokujących rozwój tego typu badań. Analogicznie
zresztą rzecz wygląda z perspektywy queer theory.
31 Por. H.L. Moore,
Co się stało kobietom mężczyznom? Pleć kulturowa
i inne kryzysy w antropologii,
przeł. A. Kościańska i M. Petryk, w:
Badanie kul
tury. Elementy teorii antropologicznej. Kontynuacje,
wyboru dokonali i przed
mową poprzedzili M. Kempy i E. Nowicka, Warszawa 2004.
32 Na ten temat zob. m.in. G. Ritz,
Nić
w
labiryncie pożądania,
Warszawa
2002; R. Cieślak,
Cielesne gry wzrokowe. Estetyczne aspekty tematu homoem-
tycznego w poezji polskiej XX w.,
w:
Krytyka feministyczna, siostra teorii i hi
storii literatury,
red. G. Borkowska i L. Sikorska, Warszawa 2000; artykuły B.
Markockiego i Z. Kopcia w:
Kanon i obrzeża,
red. I. Iwasiów i T. Czerska, Kra
ków 2005 oraz rozprawy Iwasiów, Brach-Czainy, K. Dunin i innych.
33 Na tych zagadnieniach skupiają się też badania kulturowe, np. S.P. Ra-
met we wstępie do książki omawia kilka rozróżnień genderowych funkcjonują
cych w kulturze Indian
(Gender Reversals and Gender Cultures. Anthropologi-
cal andHistorical Perspectives,
ed. S.P. Ramet, London 1996).
34 Np. termin gender bywa traktowany jako kategoria nadrzędna, ale bywa
też wydzielany, np. mówi się o studiach genderowych i qucerowych.
IV
Opowieść o losach badań genderowych — mimo że proro
kowano im rychły zgon - wciąż się rozwija, choć, co warto tu
wydobyć - coraz częściej mówi się o wspólnocie, pojednaniu,
równości w różności35. Gdyby jednak zebrać nurty badawcze
trwające w swej mobilności i otwierające nowe perspektywy li
teraturoznawcze, a także gdyby spytać, co z tej opowieści wy
nika dla stanu obecnego, można by odpowiedzieć następująco:
z każdej z poszczególnych faz wynika co innego. Żadna z nich
nie stanowi bowiem etapu całkowicie zamkniętego. Mimo cią
głych sporów i polemik, a także mimo lęku przed stereotypiza-
cją badań, który jest ich swoistą siłą napędową36, poszczególne
fazy raczej wzbogacają możliwości lektury niż je ograniczają.
Można tu — co więcej — wciąż mówić raczej o wielości rozga
łęzień i zróżnicowań aniżeli o monolitycznych, restrykcyjnych
metodologicznie stanowiskach. Wciąż obecne są inspiracje psy
choanalizą Freudowską i Lacanowską (ciągle też — na szczęście
- wyraźne są zdecydowane głosy sprzeciwu), trwałe jest podło
że teorii marksistowskich, wyraźne ślady myśli dekonstrukcjo-
nistycznej i nowego historyzmu. Wreszcie najmocniejsze - by
nie rzec podstawowe - okazuje się osadzenie badań w kontek
ście kulturowym.
Szczególnie ważne okazują się dziś spory o podmiot toczone
zwłaszcza na gruncie filozofii genderowej. Spory owe, towarzy
szące tym badaniom od zarania, najsilniej ujawniają się w po
lemikach między nurtami esencjalistycznymi i konstrukcjoni-
stycznymi, współgrają zarazem z poglądami na relacje między
płcią biologiczną i kulturową37. Niebezpieczeństwa esencjalizmu
dostrzeżone - przypomnijmy: już pod koniec lat 70. - sprowa-
35 G. Borkowska pisze: „Cechą charakterystyczną dyskursu feministyczne
go lat dziewięćdziesiątych jest retoryka odpowiedzialności, pojednania i miło
ści”; G. Borkowska,
Kobieta i mężczyzna
tv
dyskursie feministycznym,
w:
Ko
biety
w
literaturze,
red. i wstęp L. Wiśniewska, Bydgoszcz 1999, s. 38.
36 Szerzej o tym I. Iwasiów,
Gender, tożsamość...
37 Wśród współczesnych przedstawicielek esencjalizmu warto wymienić
Christinc Battersby, autorkę książki
The Phenomenal Woman. Feminist Me-
dzają się do: zamknięcia, redukcjonizmu, determinizmu (w za
leżności też od podłoża esencjalizmu: biologicznego czy poj
mowanego bardziej ogólnie jako pewne stałe wyznaczniki itd.)
i w efekcie do izolacjonizmu. Wskazuje się tu też na brak mobil
ności i zróżnicowań w określaniu płci kulturowej.
Podejście konstrukcjonistyczne, które najmocniej dochodzi
do głosu wraz ze studiami genderowymi i łączy się z femini
zmem III fali (mam na myśli nurty zainicjowane w latach 80.)
także nie jest wolne od zagrożeń. Otóż zagrożenia szeroko ro
zumianego konstrukcjonizmu, współgrającego z nurtami pan-
fikcjonalistycznymi, pantekstualitycznymi, wydobywającego
płynny, rozproszony czy nomadyczny charakter podmiotu i jego
tożsamości, polegają na tym, że zanikają podstawy dla opisu ko
biecości, zaciera się sam jego przedmiot i, tym samym, punkt
oparcia dla ukazania mechanizmów opresywności. Innymi sło
wy, obawa przed posądzeniem o esencjalizm (wyraźnie tu obec
na) wytrącić może z ręki nie tylko narzędzia analizy, ale przede
wszystkim broń. Pojęcie „różnicy” zaczyna być bowiem utoż
samiane z różnorodnością, z sygnalizowaniem wszelkich form
podporządkowania: rasowych, klasowych, związanych z orien
tacją seksualną, przynależnością etniczną, ale także ze staroś
cią czy chorobą. Wreszcie - utożsamiane z każdym właściwie
wykluczeniem czy podporządkowaniem wobec panującego po
rządku. W efekcie, paradoksalnie, prawo do obszaru podporząd
kowanego bądź wykluczonego zaczynają sobie uzurpować za
chowania zazwyczaj traktowane jako centralne, oficjalne czy
zgodne z ogólnie przyjętą normą.
Spośród wielu autorek, mocniej lub słabiej zadeklarowanych
konstrukcjonistek, warto wymienić Teresę de Lauretis, dla któ
rej gender jest formą reprezentacji i w tym sensie konstruktem,
choć ma konkretne biologiczne implikacje. Jak wiadomo ujęcie
konstrukcjonistyczne łączy się z - wyswobodzoną z dualizmu
- wielością i rozproszeniem. Niewątpliwie obecnie wciąż naj
głośniejsza, także na naszym gruncie, jest teoria Judith Butler,
taphysics andthe Patterns ofldentity
, Cambridge 1998. Na polskim forum omó
wiła tę książkę Ewa Hyży, op. cit.
która traktuje gender jako performatyw, a więc jako rolę powta
rzaną i wskutek tych powtórzeń utwierdzaną jako normę kul
turową; jako zatem performatyw bądź z tymi normami zgod
ny, bądź je przekraczający. Wbrew temu, co mogłoby się wy
dawać, płeć kulturowa nie jest tu sprawą całkowitej wolności.
Butler mówi bowiem o roli narzuconej i zarazem o efekcie re
torycznym, o wymaganej kulturowo repetycji wzorców i o ich
przemieszczaniu. Zasada powtórzenia wiąże się zatem, według
badaczki, z oficjalnym porządkiem kulturowym, a zarazem
z możliwością jego transgresji (choć zazwyczaj łączy się z wy
kluczeniem z kultury oficjalnej).
Spory o podmiot siłą rzeczy wiążą się z rozumieniem katego
rii gender, która wciąż wkładana jest w nowe relacje, a wszyst
ko to pozostaje nie bez wpływu na badania literackie. Otóż rela
cja płeć - gender może przybierać formę relacji: natura - kultu
ra bądź: ciało - bezcielesność, czy opozycji: esencja - konstrukt
i zarazem: niezmienność - rozproszenie itp. To zresztą jedynie
kilka możliwości. Badaczki, które w takiej sytuacji upatrują im
pasu, proponują wyjście w postaci odwrotu od opozycyjności
zawartej w podstawowej tu parze: sex - gender. Wyjście to po
legać ma na zwrocie w stronę pograniczności, a zatem opierać
się na zatarciu różnic między podstawową parą pojęć. Z kolei
badaczki poszukujące wyjścia ze sporu między esencjalizmem
a konstrukcjonizmem wysuwają propozycje powrotu do różnicy
podstawowej, acz pojmowanej inaczej niż dotychczas. Np. Brai-
dotti szuka różnicy niefallocentrycznej, a więc niezależnej i, jak
ją sama nazywa, „paradoksalnej”38 *
.
Spory
między
konstrukcjonistkami/konstrukcjonistami
i esencjalistkami/esencjalistami trwają nadal, nie sposób ich tu
w pełni opisać. W dodatku były już - zwłaszcza od strony filo
zoficznej - także czytelnikom polskim - przedstawiane (Glo-
ver, Kapłan, Hyży, Iwasiów, Środa). Co istotne jednak z naszej
perspektywy: wyraźnie oddziałują one na badania literatury nie
38 R. Braidotti,
Nomadic Subjecls: Embodiment and Sexual Difference in
Contemporary Feminist Theory,
Columbia 1994. Na temat współczesnych po
dejść do kwestii różnicy por. omówienie Ewy Hyży, op. cit.
tylko tworząc nieustanne źródło inspiracji, ale też i przyczynia
jąc się do współistnienia kilku kręgów badawczych niekoniecz
nie wzajemnie się wykluczających.
Pierwszy krąg: gynokrytyka, choć nie dominuje obecnie tak
zdecydowanie jak w latach 70., ma jednak ustaloną pozycję39. Co
więcej, w dalszym ciągu rozwijają się studia nad mechanizma
mi opresywności odzwierciedlonymi w literaturze (w sensie ale-
gacji bądź negacji), czy badania nad literaturą wykluczonych,
wciąż nie opada fascynacja konkretnymi odmianami gatunko
wymi, jak listy czy formy autobiograficzne, wyraźnie wzrasta
zaciekawienie gatunkami najnowszymi, jak internetowe błogi
itd.
Drugi krąg - łączący się z pierwszym, trudno je bowiem
traktować jako rozdzielne - skupia w sobie badania nad chwy
tami obnażającymi genderową reprezentację. Uwaga badaczek/
badaczy koncentruje się na przejawach maskarady, na autotema-
tycznych przejaskrawieniach (które mogą też służyć jako chwyt
dla ujawnienia tożsamości), na zabiegach parodiujących, które
bywają postrzegane jako bądź eksponujące to co niezmienne,
bądź - częściej - jako przejaw genderowej performatywności
(w sensie, jaki temu pojęciu nadała Judith Butler). W tym krę
gu szczególnie uwidacznia się zwrot w stronę fikcji możliwych
światów, fikcji interaktywnych budujących nowego rodzaju kon
takty z czytelnikiem, a także ukazujących - jak chce Tavor-Ban-
nct (1993) - nowe sposoby ukazania pograniczności między
tym, co fikcyjne i tym, co realne. Tu uwidacznia się też fascy-
39
Nie pora tu i miejsce na wykazywanie zależności między krytyką femi
nistyczną światową a badaniami polskimi, trzeba jednak przyznać, że na na
szym gruncie badania nad twórczością kobiecą zaczęły się wyraźnie rozwijać
w latach 90. W centrum uwagi znalazły się pisarki młodopolskie czy związane
z Dwudziestoleciem. Obok tekstów krytycznoliterackich inspirowanych przez
myśl feministyczną, pojawiają się teksty historyczno- i teorctycznoliterackie
(Iwasiów, Kraskowska, Borkowska, Janion, Nasiłowska, Dunin, Szczuka), mo
nograficzne numery czasopism, tomy szkiców, rozwijają się też badania gen-
derowe, eseistyka filozoficzna (Brach-Czaina), publikowane są książki rekapi
tulujące i rewindykujące istniejącą w badaniach gcnderowych sytuację (Środa,
Hyży, Iwasiów).
nacja powieścią eksperymentalną i metafikcyjną40. Tu dają o so
bie znać nowe perspektywy narratologiczne41.1 wreszcie rozwi
jają się zainteresowania rzeczywistością wirtualną, w szczegól
ności cyberprzestrzenią, w której dostrzega się twory (stwory)42
pograniczne, wykreowane jako istoty funkcjonujące poza normą
(w tym genderową), poza tym co oficjalne. Tu - niczym w po
rządku semiotycznym u Kristevej43 - umieszcza się to co inne
a więc także to co kobiece44. Istota atrakcyjności tego typu litera
tury tkwi w tym, że alternatywne światy cyberprzestrzeni łączą
się z konstrukcjami postaci o swoistych tożsamościach, o wielo
rakim (także w sensie: genderowym) nacechowaniu. Transgre
sja i hybrydyzacja stają się głównym powodem wzrastającego
zainteresowania tą odmianą literatury. Przy czym jej ponętność
przejawia się wielorako. Otóż uczłowieczone postacie „cybor
gów” pozwalają nieustannie odnosić je do sfery normy i zara
zem do sfery z nią niezgodnej, pozwalają dostrzegać ustawiczne
przekraczanie granic, podważać to co ustabilizowane (w tym też
porządek genderowo-cielesny). Obnażają zatem nie tylko kon-
struktowy charakter ról genderowych, ale umożliwiają też pod
ważenie relacji: ciało a rola społeczna. Stąd zresztą bierze po
czątek osobny nurt zwany cyberfeminizmem.
Ponadto nie opada zainteresowanie podmiotem piszącym,
który w zależności od perspektywy badawczej traktowany jest
bądź jako wyznacznik najbardziej stabilny, bądź jako chwyt re
40 R. Felski,
Beyond Feminist Aestetics. Feminist Literaturę and Social
Change,
Hutchison Radius 1989; Marleen S. Barr,
Feminist Fabulation. Space/
Postmodern Fiction,
Iowa 1992.
41 M.in. Susan Lanser,
Fictions o f Authority. Women Writers and Narrative
Voice
Ithaca 1992, Marleen S. Barr, op. cit.
42 O afirmacji potworów pisze, odwołując się do H. Cixous i „meduzy”,
a także do tekstów Janc Gallop, Marleen S. Barr w swej książce
Feminist Fa
bulation.
43 Kristeva przestrzega jednak przed feministyczną afirmacją i tym samym
mitologizacją porządku semiotycznego.
44 Donna Haraway,
Simians, Cyborgs and Women: the Reinvention o f Natu
rę,
London 1991. Spore fragmenty cytuje: A. Gibson, op. cit., s. 255,256. Poglą
dy D. Haraway, a także feministyczne interpretacje cyborga omawia też E. Hyży
w rozdziale
Cyber feminizm: cyborg a ciało
swej książki, op. cit.
toryczny, bądź też jako gra konstruktami czy sygnał tego co
płynne i rozproszone. Tu na przykład mieści się badanie relacji
między pierwszoosobową narracją męską a przytaczanymi gło
sami kobiet i odwrotnie. Znamienny dla tej perspektywy zwrot
w stronę kulturowych uwarunkowań: uwikłań we wzorce toż
samości, np. podsuwane przez media, czy zależności od stereo
typów, prowadzi m.in. w stronę badań nad postacią literacką.
Przyznać trzeba, że właśnie tego typu badania (także i na grun
cie polskim) wysunęły się na jedno z pierwszych miejsc. War
to w tym miejscu przypomnieć, że dzisiejsze nakierowanie uwa
gi na antropologiczną kategorię osoby uwidoczniło się właśnie
w perspektywie genderowej.
W efekcie także „ciało” nieustannie znajduje się w centrum
uwagi badawczej. Jest ono postrzegane jako „już czytane” przez
kulturę jako tożsame z jej wytworem, ale nie do końca. Zawsze
jedynie częściowo da się je wpisać w kod danej kultury, pozosta
je bowiem obszar nie dający się w tym kodzie uchwycić. Tu mie
ści się sfera abjectum podważająca podział na podmiot i przed
miot, na to co zewnętrzne i wewnętrzne, sfera podlegająca wy
parciu bądź sublimacji. Kategoria cielesności analizowana jest
dziś zarówno jako sposób doświadczania ciała, jak i jako forma
reprezentacji, jako opór wobec teorii i jednocześnie jako prze
jaw reifikacji i upodrzędnienia, jako znak wykluczenia, bycia
poza normą (także w sensie starości bądź choroby), łączona też
bywa właśnie ze związanym z cielesnością i wymykającym się
podziałom abjectem45, a więc - z tym co obce, odrażające, ale
obecne. Zarazem - niczym w latach wczesnej gynokrytyki -
ciało zarówno w sztuce, jak i w jej badaniach traktowane bywa
jako powód do afirmacji własnej płci i wreszcie - w perspekty
wach najbliższych nam w czasie - jako dowód na nieodłączność
płci od roli genderowej. Tu właśnie opozycja między tym co bio
logiczne i tym co kulturowe zatracać zaczęła swoją ostrość.
4S Termin Kristevej (za M. Douglas), w:
Powers o f Horror,
transl. by
L. Roudiez, New York 1982. Por. na ten temat ważne uwagi E. Grosz,
Yolatile
Bodies, Towarda Corporeal Feminizm,
Bloomington 1994.
V
Co jeszcze z tego wszystkiego wynika dla sposobu czytania
literatury?
Można by sądzić, że problem, jaki się tu pojawia, wiąże się
głównie z wielością możliwych perspektyw: tym samym - mo
głoby się wydawać - efekty poszczególnych faz rozwoju studiów
genderowych przyczyniają się raczej do wzbogacenia możliwo
ści lektury aniżeli do ograniczeń; mielibyśmy zatem jedynie
kłopoty związane z „embarras de richesse”. I to pomimo cią
głych sporów i polemik, a także mimo lęku przed stereotypiza-
cjąbadań, który to lęk jest ich swoistą siłą napędową46 *
. Jednakże
- trzeba tu powtórzyć - owe mnożące się propozycje badawcze
łączą się ze zwielokrotnieniem zróżnicowań i postrzegane by
wają właśnie jako zagrożenie czy wręcz sygnał końca tych stu
diów. Uważa się, że grozi im zawłaszczenie przez inne dyskur
sy (na przykład postkolonialny itd.), nie mówiąc już o niebez
pieczeństwie nadmiernych konfliktów, blokujących ich rozwój.
Dla przykładu, w tej chwili panują różne skłonności: taka by pod
skrzydłami studiów genderowych umieszczać krytykę femini
styczną a także teorię queer, i taka by - znowu zresztą w oba
wie przed włączeniem w narzuconą oficjalną tożsamość - teorię
queer wydzielać jako badania niezależne. Podkreśla się zarazem
niebezpieczeństwo nadmiernego (w tym również koniunktural
nego) wykorzystywania kategorii inności.
Przedmiotem niepokoju jest jednak nie tyle wybór metody -
dziś zarówno w ogólności, jak i w samych studiach genderowych
rzadko kiedy wymaga się w tej kwestii sterylności i jednolitego
charakteru - ile opcja, a raczej - jak zwykło się mówić używając
rozpowszechnionej obecnie metaforyki przestrzennej - miejsce,
w którym czyta się czy z którego mówi się o literaturze. Otóż ła
two dostrzec pułapki, jakie kryje w sobie określenie własnej po
zycji, jednak trudno pytaniom tego rodzaju umknąć udając, na
przykład, że są bezpodstawne. Pułapki owe widać wyraźnie za-
46 Szerzej o tym I. Iwasiów,
Gender, tożsamość...
równo w perspektywie typowej dla wczesnej zwłaszcza gyno-
krytyki ze względu na wspomniane już wielokrotnie niebezpie
czeństwo izolacjonizmu (choć - powtarzam - zasługi tego nurtu
są nie do przecenienia), jak i w perspektywie późniejszej, unika
jącej separatyzmu, a więc otwartej, ale jednocześnie - zwłasz
cza w oczach jej przeciwników-przyczyniającej Się bądź do za
tarcia sensowności studiów genderowych: do rozmycia ich zało
żeń, bądź też do zwycięstwa postawy monopolizującej. Pułapki
tego typu widoczne są, co gorsza, w każdej fazie historii badań
genderowych. Badania tzw. centralistyczne47 - czyli takie, do
których docierają nowe dyskursy literaturoznawcze, ale których
przedstawiciele nie identyfikują się z konkretnymi orientacja
mi badawczymi, np. z odmianami krytyki feministycznej - wi
dziane z perspektywy zadeklarowanego marginesu czy obsza
ru wykluczeń sprowadzać się mają do nieco anachronicznego
skupienia wyłącznie na treści utworu, do przeglądu motywów,
nakierowania tematycznego, jedynie do badań postaci itd. Co
więcej, idą w parze z niechęcią wobec eksponowania płci bada
cza czy wobec wszelkich form konfesyjności. Ponadto - powta
rzam - nawet w kręgach życzliwie nastawionych do opcji gen
derowych przejawia się skłonność do myślenia za pomocą opo
zycji, a więc: literatura kobieca versus męska, centrum versus
margines, płeć versus gender itd. Zbyt łatwo zapomina się o fak
cie, że od myślenia opozycjami właśnie się tu odchodzi. Wystar
czy przypomnieć początki gynokrytyki, której głównym celem
było nie tyle odsłonięcie równoległych, dychotomicznych sposo
bów pisania, ile wychwycenie relacji między wzorcami ogólny
mi (patriarchalnymi) a „delikatnym odchyleniem” literatury pi
sanej przez kobiety, innymi słowy: odsłonięcie asymetrii mię
dzy tym, co traktowane jako uniwersalne, a tym, co w tradycję
uniwersalistyczną zarazem się wpisuje i ją przemieszcza. Tym
czasem natychmiast pojawiło się posądzenie o budowanie mode-
47
Por. na ten temat I. Iwasiów,
Ciało niechciane. Pogranicze identyfikacji
seksualnej jako problem literatury i krytyki literackiej,
w:
Codzienne, przedmio
towe, cielesne. Języki nowej wrażliwości w literaturze polskiej X X wieku,
red.
H. Gosk, Izabelin 2002.
li opartych na binarnych opozycjach, i to nawet ze strony admi-
ratorów dekonstrukcji. W dodatku imputowany dualizm otwie
ra wrota dla równie niechcianego tu monizmu, a więc dla takich
ujęć, które wtórnie prowadzą do supremacji jednego z członów
opozycji. Z kolei badania usytuowane poza centrum, ale ocenia
ne z perspektywy tego ostatniego, określane są jako przesadnie
zideologizowane i instrumentalizujące tekst literacki.
VI
Cóż zatem pozostaje? Czy trwanie w świadomości nieroz
wiązywalnych dylematów, co może prowadzić do blokującego
klinczu, czy też raczej uzmysłowienie sobie, że zarzuty stawia
ne przez obie strony (zakładając, że się z nimi rzeczywiście zga
dzamy) nie muszą do takiej sytuacji prowadzić?
Przyjąć bowiem można - w moim przekonaniu - inną jesz
cze perspektywę. Taką mianowicie, która pozwala wymykać się
obydwu skrajnościom, czy raczej wymykać się myśleniu ich ka
tegoriami. Celowo używam tu formy niedokonanej. Zmierzam
bowiem do podejścia uruchamiającego cenną kategorię nieroz-
strzygalności, a przede wszystkim pozwalającego badać tenden
cje różnicujące, unikając izolacjonizmu. Wiąże się ono z przyję
ciem logiki - zarówno/i (both/and)48 i pozwala utrzymać mobil
ność i zarazem w zględną-rzecz jasna-niezależność badawczą
(choć spodziewać się wówczas należy zarzutów stawianych za
równo przez badania tzw. „ogólne”, jak i przez opcję gendero-
wą). Oczywiście postawę taką łatwiej przyjąć dziś, gdy główne
szlaki zostały już przetarte.
Trudno zarazem nie zauważyć, że tym samym wciąż krąży
my wokół problemu, który - choć przybiera różne postacie -
jest jednak ciągle obecny. Albowiem niejako natychmiast poja
48
Zob. na ten temat m.in. postępująca w ślad za Irigaray: E. Tavor Ban-
net.
Postcultural Theory. Critical Theory after the Marxist Paradigm,
London
1993.
wiają się pytania natury zasadniczej, mianowicie: jak pojmować
obiekt lektury? A dokładniej, jak traktować kwestię jego uwa
runkowania kulturowego?
Otóż nie ulega dla mnie wątpliwości, że światy fikcji lite
rackiej w swoje ukształtowanie wpisują reprezentacje gendero-
we, odtwarzają je bądź podważają, za każdym razem kreują na
nowo świat dany już uprzednio w języku49. Każdy utwór prze
kształcałby istniejący już „zbiór mitów, tradycji, ideologicznych
i estetycznych stereotypów, toposów i tematów”50, w tym tak
że genderlektów istniejących w danym społeczeństwie. W grę
wchodziłyby tu zatem np. gotowe klisze, formuły, wyobrażenia
istniejące w języku i w nim utrwalone, a także zakrzepłe w li
teraturze (w formie konwencji literackich) sposoby ukazywania
świata (np. opis heroiny romansu czy amanta)51. Z perspektywy
badaczki/badacza istotne okazuje się zatem także i to, jak w da
nym utworze kształtuje się relacja między bohaterami a rolami
gender; między tym, jak są konstruowane opisy i jaka perspek
tywa narracyjna zostaje przyjęta. Zarazem reprezentacje gende-
rowe przejawiać się mogą wielorako, w sposób najbardziej uze
wnętrzniony - gdy problematyka tego typu jest w tekście ste-
matyzowana, dana bezpośrednio w toku dyskursywnym, bądź
pośrednio - poprzez przejrzystą konstrukcję świata przedsta
wionego. Ponadto mogą się one przejawiać na przykład w tro
pach zazwyczaj już ustabilizowanych, zakrzepłych w języku,
gdy na przykład z repertuaru pojęć synonimicznych wybierane
są w pewnych sytuacjach pojęcia w rodzaju żeńskim, a w pew
nych w rodzaju męskim. Nacechowanie genderowe widoczne
bywa w metaforach czy w ich np. personifikujących rozwinię
ciach, które konstytuują wyobrażenia o świecie. Niekiedy kwe
stią istotną okazywać się może rozsunięcie, rozdźwięk między
49 Reprezentację rozumiem na wzór Rifaterre’owski: M. Riffaterre,
Fictio-
nal Truth,
Baltimore 1990, a zarazem w sensie mimesis intertekstualnej. Por. R.
Nycz, op. cit.
50 M. Riffaterre, op. cit.
51 Tu nawiązuję do niektórych swoich tez z artykułu
Czy pleć może uwieść
poetyką.
rodzajem gramatycznym a rodzajem kulturowym. Owe sposoby
uobecniania kategorii gender w literaturze mogą współegzysto-
wać ze sobą na zasadzie konfliktu bądź zgody, jawnej opozycji
czy niekiedy pozornego konensu. Na przykład, gdy stereotypy
„rodzaju męskiego” przybierają formę prześmiewczego gorse
tu (i to wcale niekoniecznie w literaturze kobiecej), gdy boha
terka kobieca występuje jako odsunięta od męskiej społeczności
(w sensie politycznym) czy kiedy ujawnia się jedynie jako znak
alegorii. Gra między porządkiem utrwalonym a tym co destabi
lizowane to przecież domena literackich światów. Literatura słu
żyć może albo ugruntowaniu ideologii - także np. męskiego uni
wersalizmu - albo jej podważaniu. Tekst literacki może bowiem
nicować kwestie genderowej tożsamości i samoświadomości po
przez kulturowe wzory reprezentacji i narzucony przez nie po
rządek symboliczny i zarazem odsłaniać szczeliny i pęknięcia
między tym co ustalone jako porządek kulturowy a tym co ów
porządek podważa, może wpisywać się w zasady opisu kształ
towania tożsamości rodzajowej, ale zarazem może grać konwen
cjami społecznymi i literackimi, figurami obcości, sposobami
kreowania autonarracji, w sposób przejaskrawiony bądź zgod
ny z panującą normą literacką odsłaniać genderowe zależności
przestrzenne52 i ich uobecnienie w literaturze itd.
Piszę o tych kwestiach tylko z pozoru w sposób bezproble
mowy. Trudno bowiem nie pamiętać o tym, że badania gendero
we - we wszystkich bez wyjątku swoich postaciach - zakłada
ją, iż uwarunkowanie kulturowe tekstu literackiego jest faktem
oczywistym i bezspornym. Kolejny dylemat, który tu się ujaw
nia, koresponduje z dwoma zagadnieniami: po pierwsze z rela
cją między uwarunkowaniem kulturowym tekstu literackiego,
pojmowaniem go zatem jako praktyki kulturowej, a pytaniem
o jego szczególną, uprzywilejowaną pozycję. Innymi słowy: po
jawia się w sytuacji takiej możliwość zrównania literatury z jed
ną z wielu praktyk kulturowych, a tym samym pozbawienie jej
statusu uprzywilejowanego. Rodzi się zatem następna kwestia
52
L. McDowell,
Gender. Identity and Place. Understanding Feminisl Geo-
graphies,
Oxford 1999.
natury podstawowej: czy traktować literaturę jako nicwyróż-
niający się spośród innych, jeden z wielu sposobów mówienia
o świecie, czy też pogląd taki odrzucić. Po drugie, to co dla jed
nych dowodzi swoistego wyczulenia, wrażliwości odbioru, dla
drugich stanowi - przypomnijmy - zawężającą odczytanie teks
tu ideologizację i jednocześnie instrumentalizację literatury. Jest
bowiem rzeczą nie podlegającą dyskusji, że zrównanie literatu
ry z innymi sposobami mówienia o świecie (z dyskursem filozo
ficznym, społecznym, psychologicznym) w istocie niesie w so
bie realne niebezpieczeństwo ślepego toru zamkniętego służeb
nym jej traktowaniem.
Pragnę zatem podkreślić, że bliskie jest mi takie podejście,
które łączy się z pojmowaniem literatury jako dyskursu uprzy
wilejowanego, mimo faktu, że granice jego są niestabilne i za
tarte, podległe różnym rodzajom instytucjonalizacji, historycz
nie zmienne. Co więcej, uwikłania kulturowe, społeczne, este
tyczne, polityczne są t u - powtarzam -niepodważalne. Jednakże
owa wyjątkowość polega głównie na tym, że literatura - w so
bie jedynie dostępny sposób - daje najmocniejszą szansę uchwy
cenia tych zjawisk. Poprzez relacje między tym, co pozwala się
scalić i tym, co wymyka się procesowi scalania, między tym,
co powtarzane jako konwencja a tym, co podlega demistyfi-
kacji, np. groteskowej hiperbolizacji, czy też dzięki - na przy
kład - projekcjom osobowości poprzez wielości masek, sposo
bom doświadczania świata poprzez projekcje fikcyjnych świa
tów i w ich obrębie alternatywnych wersji zdarzeń, czy poprzez
kulturowe wzorce tożsamości kreowane jako bądź zaakcepto
wane, bądź jako narzucone itp. pozwala uchwycić to, co inaczej
niepochwytne, w tym także to, co mieści się w kulturze oficjal
nej i zarazem ją przekracza.
Jednocześnie dobrze przecież wiadomo, że właśnie kategoria
gender nie tylko odbiera złudne poczucie niewinności i obiek
tywności badawczej, ale odsłania też fakt, jak bardzo praktyki
literaturoznawcze od kategorii tej są uzależnione53, choć zależ-
53
Na ten temat sporo pisano; zob. np. Johnson,
Gender Theory and the Yale
School,
w:
Speaking o f Gender,
ed. by E. Showalter, New York 1989.
ności te w różnym stopniu bywają uświadamiane. Innymi sło
wy - perspektywa genderowa pozwala wykazać tendencyjność
i selektywność pozornie obiektywnego i autonomicznego mo
delu krytyki literackiej, pozwala odsłonić uwikłania kulturo
we54 zarówno literatury, jak i dyskursu jej poświęconego. Mó
wiąc jeszcze inaczej: tu właśnie wyjątkowo dobitnie ujawnia się
ścisła zależność między uwarunkowaniem poznania w litera
turze i poznania literatury55. Powstaje więc problem: czy zało
żyć, że 1) odczytanie genderowe jest lekturą świadomie ideo-
logizującą i taką właśnie chce być, czy przyjąć inne rozwiąza
nie, takie mianowicie, że 2) każde odczytanie w jakiś sposób
ideologizuje tekst literacki, że każda społeczność interpretują
ca ma swój system uzależnień, w tym także genderowych, że
nie ma sytuacji poza tymi zależnościami? Drugie z tych rozwią
zań -mimo że w swej presji uogólnień nieco demagogiczne -
w istocie jest trudne do podważenia, choć oczywiście też niesie
w sobie niebezpieczeństwa. Prowadzić bowiem może do działań
zwalniających z wszelkich starań czy prób obiektywizacji po
staw badawczych.
Muszę w tym miejscu powiedzieć jasno, że traktuję kwestię
szeroko pojętych założeń wstępnych, z którymi zawsze przystę
pujemy do lektury, w sposób skalarny. Zdaję sobie jednak spra
wę, że w tym momencie powstaje kwestia: Czy w owej stopnio-
walności da się wytyczyć granicę? Zmierzam do prostego py
tania: Jak uniknąć instrumentalizacji, która tak źle zapisała się
w dziejach XX-wiecznej nauki o literaturze i która co rusz na
naszym gruncie przypominana jest przez przeciwników badań
54 Oto jeden z wielu przykładów: krytyka literacka w nikłym stopniu do
strzegła główną problematykę powieści Krzywickiej
Pierwsza krew.
Skupiono
się przede wszystkim na analizie postaci męskich. Opieram się tu na rozprawie
Agaty Araszkiewicz
Inna inicjacja. O wczesnych powieściach Ireny Krzywi
ckiej,
w:
Ciało- pleć - literatura,
red. M. Homung, M. Jędrzejczak, T. Korsak,
Warszawa 2001.
55 O kwestiach tego rodzaju pisze R. Nycz w artykule
Kulturowa natura,
slaby profesjonalizm. Kilka uwag o przedmiocie poznania literackiego i statusie
dyskursu literaturoznawczego,
w artykule w niniejszej książce. Por. także zna
mienny tytuł książki Z. Mitosek,
Poznanie (w) powieści,
Kraków 2003.
gendcrowych56. Źle kojarzy się właśnie na naszym obszarze,
a więc w polskiej tradycji naukowej, gdzie autonomiczność ba
dań była - między innymi - dowodem oporu wobec paroletniej,
ale zapamiętanej jako przestroga hegemonii socrealizmu i panu
jącej wówczas metody marksistowskiej. Nie sposób o tym zapo
mnieć stawiając pytanie o pozycję badacza, trudno też udawać,
że nie słyszy się zarzutów oponentów studiów genderowych.
Otóż - w moim przekonaniu - pozostaje jeszcze wyjście na
stępujące: mianowicie posłużenie się bronią oferowaną przez
zwolenników studiów genderowych, a więc kategorią wrażliwo
ści. Można bowiem kategorię tę potraktować jako rodzaj odbio
ru nakierowanego na przejawy represjonowania inności i jed
nocześnie jako przejaw wpisanego w tekst literacki oporu wo
bec tego, co narzucone. Jednakże to nie wszystko. Można ją też
pojmować jako taki sposób obcowania z literaturą, który nie do
puszcza do skrajnie instrumentalizującego odczytania. Innymi
słowy: lektura genderowa łączyłaby się zarówno z ujmowaniem
literatury jako przejawu pewnych zjawisk ogólnych, jak i z wy
czuleniem na to, co jednostkowe; jednakże przede wszystkim
wiązałaby się z przekonaniem, że literatura w sposób jej jedy
nie dostępny może kulturowe konstrukty wydobywać i uchylać.
Lektura genderowa współgrałaby więc z uwrażliwieniem na to,
co dane bezpośrednio, i zarazem na to, co nieobecne, co ukryte
i wymagające uobecnienia. I wreszcie rzecz najistotniejsza: lek
tura taka możliwa jest jedynie dzięki literaturze i tym samym
uzależniona jest od literackości danego tekstu.
Bibliografia (wybór)
Adamiak Elżbieta,
Milcząca obecność,
Warszawa 1999.
Agaciński Silvaine,
Polityka pici
, przeł. M. Falski, Warszawa 2000.
56
Nie analizuję tu dokładnie opinii przeciwników badań genderowych.
Trzeba jednak przynajmniej wspomnieć, że cechą niezwykle częstą jest trakto
wanie przez nich badań tego typu jako niezróżnicowanego monolitu.
Auerbach Nina,
Cornmunities o f Women: An Idea in Fiction,
Cambridge
1978.
_
Woman and the Demon: The Life o f a Victorian Myth,
Cambridge
1982.
Badinter Elisabeth,
X Y Tożsamość mężczyzny,
przeł. Grzegorz Przewłocki,
wstęp Maria Janion, Warszawa 1993.
Barr M arleen S.,
Feminist Fabulation. Space/Postmodem Fiction,
Iowa
1992.
Battersby Christine,
The Phenomenal Woman. Feminist Metaphysics and
the Patterns o f Identity,
Oxford 1998.
Bator Joanna,
Feminizm, postmodernizm, psychoanaliza. Filozoficzne dy
lematy feministek „ drugiej fa li ”,
Gdańsk 2001.
Bem Sandra, Lipsitz Bem,
Kobiecość i męskość - o różnicach wynikają
cych z pici,
Gdańsk 2000.
Benhabib Seyla and Com ell Drucilla,
Feminism as Critiąue,
Minneapo-
lis 1994.
Borkowska Grażyna,
Cudzoziemki. Studia o polskiej prozie kobiecej,
War
szawa 1996.
Brach-Czaina Jolanta,
Szczeliny istnienia,
Kraków 1992.
Brach-Czaina Jolanta,
Błony umysłu,
W arszawa 2003.
Braidotti Rosi,
Patterns o f Dissonance: A Study o f Women in Contempora-
ry Philosophy,
transl. Elisabeth Gould, Cambridge 1991.
—
Nomadic Subjects: Embodiment and Sexual Dijference in Contempo-
rary Feminist Theory,
New York 1994.
—
Metamorphoses. Towards a Materialist Theory o f Becoming,
Cam b
ridge 2002.
Budrowska Kamila,
Kobieta i stereotypy. Obraz kobiety w prozie polskiej
po roku 1989,
Białystok 1999.
Butler Judith,
Gender Trouble: Feminism and the Subversion o f Identity,
London 1990.
—
Bodies that Matter: On the Discoursive Limits o f „Sex",
New York
1993.
—
The Psychic Life o f Power: Theories in Subjection,
Stanford 1997.
—
Antigone 's Claim: Kinship Between Life and Death,
Columbia 2000.
Ciało i tekst, Feminizm
w
literaturoznawstwie - antologia szkiców,
red. A.
Nasiłowska, Warszawa 2001.
Ciało - pleć - literatura. Prace ofiarowane Profesorowi Germanowi Ritzo-
wi,
red. M. Homung, M. Jędrzejczak, T. Korsak, Warszawa 2001.
Cixous Helene,
Corning to Writing and Other Essays,
ed. by Dcborah Jen-
son with an introductory essay by Susan Rubin Sulciman, Cambrid
ge Mass. 1991.
—
Reader,
with a preface by H. Cixous and foreword by J. Derrida, ed.
By S. Sellers, London 1994.
—
Reading with Clarice Lispector,
ed. transl. and introduced V.A. Con-
ley, Minneapolis 1990.
—
Readings. The Poetics o f Blanchot, Joyce, Kajka, Kleist, Lispector
and Tsvetayeva,
ed. transl. and introduced V.A. Conlcy, Minneapolis
1991.
de Beauvoir Simone,
Druga płeć,
przeł. G. Mycielska i M. Leśniewska,
Kraków 1972.
Felski Rita,
Beyond Feminist Aestetics. Feminist Literaturę and Social
Change,
Hutchison Radius 1989.
Feminism as Critiąue,
ed. by Seyla Benhabib and Drucilla, Comell Min
neapolis 1986.
Feminism/Postmodemism,
ed. Linda J. Nicholson, New York 1990.
Feminismes aupresenl,
dir. Jcan-M arie Vincent, Paris 1993.
Feminist Literary Theory A Reader,
ed. by Mary Eaglcton, Oxford 1986.
Feminist Theory and the Body A Reader,
ed. by Janet Price and Margrit
Shildrick, Edinburgh 1999.
Gallop Jane,
The Monster in the Mirror: The Feminist Critic s Psychoana-
lysis,
w:
Feminism and Psychoanalysis,
ed. Richard Feldsteein and
Judith Roof, Ithaca 1989.
Gender Reversals and Gender Culture. Anthropological and Historical
Perspectives,
ed. by Sabrina Pctra Ramet, London 1996.
Gender and Reading. Essays on Readers, Texts and Contexts,
ed. by Elisa-
beth A. Flynn and Patrocino P. Schweickart, London 1986.
Gender
w
humanistyce,
red. M ałgorzata Radkiewicz, Kraków 2001.
Gender dramat teatr,
red. Anna Kuligowska-Korzeniewska i Marta Kowal
ska, Kraków 2001.
Gendering the Reader,
ed. by Sara Mills Harvestr, New York 1994.
Gilbert Sandra M. and Gubar Susan,
The Madwoman in theAttic. The Woman
Writer and the Nineteenth-Century Literary Imagination,
Yale 1979.
Gilbert Sandra,
Costumes o f the Mind: Transvestism as Metaphor on Mo
dern Literaturę,
„Critical Iquiry” 1980/7.
Giligan Carol,
In a Different Voice,
Cambridge Mass. 1982.
Gilmore David D.,
Mizoginia czyli męska choroba,
przeł. Janusz Margań-
ski, Kraków 2003.
Glover David and Kapan Córa,
Genders,
London 2000.
G óm icka-Boratyńska Aneta,
Chcemy całego życia. Antologia tekstów f e
ministycznych z lat 1870-1939,
Warszawa 1999.
G óm icka-Boratyńska Aneta,
Stańmy się sobą. Cztery projekty emancypa
cji,
Izabelin 2002.
GrafT Agnieszka,
Świat bez kobiet. Płeć
w
polskim życiu publicznym,
War
szawa 2001.
Greer Germaine,
Kobiecy eunuch,
przeł. Joanna Gołys i Bożena Umińska,
Poznań 2001.
Grosz Elizabeth,
Sexual Subversions: Three French Feminists,
Sydney 1989.
—
Jacąues Lacan. A Feminist Introduction,
Sydney 1990.
—
Vo lat ile Bodies,
Sydney 1994.
Haraway Donna J.,
A Cyborg Manifesto: Science, Technology, and Socia-
list-Feminism in the Late Twentieth Century,
w:
Simians, Cyborgs,
and Women: the Reinvention o f Naturę,
New York 1991.
Hirsh M.,
The Mother/Dauther Plot. Narrative, Psychoanalysis,
Indiana 1989.
Humm Maggie,
Słownik teorii feminizmu,
przeł. B. Umińska i J. Mikos,
Warszawa 1993.
Hyży Ewa,
Kobieta - ciało - tożsamość. Teorie podmiotu
w
filozofii fem i
nistycznej końca X X wieku,
Kraków 2003.
Inside/outside: Lesbian Theories, Gay Theories,
ed. D iana Fuss, New York
1991.
Irigaray Luce,
Speculum o f the Other Woman,
Ithaca 1985.
—
je, tu, nous. Toward a Culture o f Difference,
transl. Alison Martin,
New York 1993.
—
Elemental Passions,
transl. Joannę CoIIie and Judith Still, New York
2002
.
—
An Ethic ofSexualDifference,
transl. C. Burkc and G.C. Gili, London
1993.
—
Ciało w ciało z matką,
przcł. Agata Araszkiewicz, Kraków 2000.
—
Ta płeć, która nie jest jednością,
przeł. Krystyna Kłosińska, „Fa-art”
1996, z.4.
—
/
jedna nie ruszy bez drugiej,
przel. Agata Araszkiewicz, „Teksty
Drugie” 2000, nr 6.
Iwasiów Inga,
Kresy w twórczości Odojewskiego,
Szczecin 1994.
—
Gatunki i konfesje w badaniach gender,
„Teksty Drugie” 1999, nr 6.
—
Osoba w dyskursie feministycznym,
w:
Osoba w literaturze i komu
nikacji literackiej,
red. Edward Balcerzan i W łodzimierz Bolecki,
Warszawa 2000.
—
Opowieść i milczenie. O prozie Leopolda Tyrmanda,
Szczecin 2000.
—
Rewindykacje - kobieta czytająca dzisiaj,
Kraków 2002.
—
Ciało niechciane. Pogranicze identyfikacji seksualnej jako problem
literatury i krytyki literackiej,
w:
Codzienne, przedmiotowe, cieles
ne. Języki nowej wrażliwości
w
literaturze polskiej X X wieku,
red. H.
Gosk, Izabelin 2002.
—
Gender, tożsamość, stereotypy,
„Ruch Literacki” 2002, z. 6.
—
Gender dla średnio zaawansowanych,
Warszawa 2004.
Jacobus Mary (ed.),
Women Writing and Writing about Women,
London
1979.
Jacobus Mary,
First Things. The Maternal Imaginary in Literaturę, Art and
Psychoanal.,
New York 1995.
Jardinc Alice,
A Gynesis: Configuration o f Woman and Modernity,
Itha-
ca 1987.
Janion Maria,
Kobiety i duch inności,
Warszawa 1996.
Jehlen Myra,
Gender,
w:
Critical Terms fo r Literary Study,
cd. by F. Len-
tricchia and Thomas McLaughlin, Chicago 1995.
„Język Artystyczny” tom 12,
Literatura kobiet, literatura kobieca, kobie
cość w literaturze,
red. Bożena Witosz, Katowice 2003.
Kłosińska Krystyna,
Ciało pożądanie ubranie. O wczesnych powieściach
Gabrieli Zapolskiej,
Kraków 1999.
Kłosińska Krystyna,
Fantazmaty. Grabiński, Prus, Zapolska,
Katowice 2004.
Kobiety
w
literaturze,
red. L. Wiśniewska, Bydgoszcz 1998.
K.ofman Sarah, L'enigme de lafem m e. La femme dans les textes de Freud,
Paris
1983.
Kristeva Julia,
La revolution du langage poetic/ue,
Paris 1974.
_
Desire in language,
przeł. Leon Roudiez, New York 1982.
__
powers o f Horror,
przeł. Leon Roudiez, New York 1982.
Kraskowska Ewa, Piórem niewieścim,
Poznań 1999.
Krytyka
feministyczna siostra teorii
i
historii literatury,
red. Grażyna Bor
kowska i Liliana S ikorska, W arszawa 2000.
Kujawińska-Courteney K rystyna, Feministyczna krytyka literacka, „Pa
miętnik Literacki” 1998, z. 3.
Lloyd Genevieve,
Feminism andH istory o f Philosophy,
Oxford 2002.
Laurctis dc Teresa,
Technologies o f Gender. Essays on Theoty, Film, and
Fiction,
Indiana 1989.
Lanser Susan,
Fictions o f Authority. Women Writers and Narrative Voice,
Itaca 1992.
Łebkowska Anna,
Czy pleć m oże uwieść poetykę,
w:
Poetyka bez granic,
red. W. Bolecki i W. T om asik, Warszawa 1995.
McDowell Linda,
Gender Identity and Place. Understanding Feminist
Geographies,
C am b rid g e 1999.
Men in Feminism,
eds. A lice A . Jardine and Paul Smith, New York 1987.
Millett Kate,
Sexual Politics,
L ondon 1997.
Mitchell Juliet,
Psychoanalysis and Feminism: Freud, Reich, Laing and
Women,
London 1974.
Mizielińska J.,
(De)Konstrukcje kobiecości. Podmiot feminizm a problem
wykluczenia,
G dańsk 2 0 0 4 .
Moi Torii,
Sexual Textual Politics. Feminist Literary Theory,
Methuen
1985.
Moi Torii,
What is a Woman? A n d Other Essays,
Oxford 1999.
MakingA Difference,
ed. by G a y le Greene, Coppelia Kahn London 1985.
Modernizm i feminizm. Postacie kobiece
w
literaturze polskiej i obcej,
red.
Eugenia Łoch, Lublin 2 0 0 1 .
Mulvey Laura,
Yisual a n d O ther Pleasures,
Bloomington 1989.
Mew Men, New Minds: Breaking Małe Tradition, How Today ś Men Are
Changing the Traditional Rules o f Mascuiinity,
ed. Franklin Abbott,
Califomia 1987.
Nikł nie rodzi się kobietą,
wybór Teresa Hołówka, Warszawa 1982.
Nowa świadomość płci w modernizmie
, red. German Ritz, Christa Bins-
wanger, Carmen Scheide, Kraków 2000.
Od kobiety do mężczyzny i z powrotem. Rozważania o płci
w
kulturze,
red
J. Brach-Czaina, Białystok 1997.
Pakszys Elżbieta,
Między naturą a kulturą. Kategoria płci/rodzaju w po
znaniu,
Poznań 2000.
Podraza-Kwiatkowska Maria,
Młodopolska Femina. Garść uwag,
„Teksty
Drugie” 1993, nr 3 -4 -5 .
—
Kompleks Parsifala, czyli o młodopolskim ideale czystości,
w:
Wol
ność i transcendencja. Studia i eseje o Młodej Polsce,
Kraków 2001.
Poetics o f Gender,
ed. by Nancy K. Miller, New York 1986.
Punday D.,
Narrative Bodies: Towarda Corporeal Narratology,
New York
2003.
Rich Adrienne,
Zrodzone z kobiety. Macierzyństwo jako doświadczenie i in
stytucja,
przeł. Joanna Mizielińska, Warszawa 2000.
Ritz German,
Nić w labiryncie pożądania. Gender i pleć w literaturze pol
skiej od romantyzmu do postmodernizmu,
Warszawa 2002.
Russo Mary,
The Female Grotesąue: Risk, Exces and Modemity,
London
1995.
Sedgwick-Kosofsky Eve,
Between Men: English Literaturę and Małe Ho-
mosocial Desire,
Columbia 1985.
—
The Epistemology o f the Closet,
Hemel Hempstead 1991.
—
Tendencies,
Durham 1993.
Showalter Elaine,
A Literaturę o f Their Own: British Womem Novelists
from Bronte to Lessing,
London 1978.
—
Sexual Anarchy: Gender and Culture at the Fin de Siecle,
London
1992.
—
Hystories. Hysterical Epidemics and Modern Culture,
New York
1997.
—
Speaking o f Gender,
ed. by E. Showalter, New York, London 1989.
—
Krytyka feministyczna na bezdrożach,
w:
Współczesna teoria badań
literackich za granicą,
red. H. Markiewicz, t. IV, 1996.
Spivak Gayatri Chakravorty,
Three Women ’s Texts and a Critiąue o f Impe-
rialism,
w: H enrry Louis Gates Jr., ed.,
„Race" Writing andDifferen-
ce,
Chicago 1985.
Stoller Robert J.,
Sex and Gender: on the Development oj Masculinity and
Feminity,
London 1968.
Sieczka Kazimierz,
Feminizm. Ideologie i koncepcje współczesnego fem i
nizmu,
Katowice 1999.
Środa Magdalena,
Indywidualizm i jego krytycy. Współczesne spory mię
dzy liberałami, komunilarianami i feministkami na temat podmiotu,
wspólnoty i płci,
Warszawa 2003.
Szczuka Kazimiera,
Kopciuszek, Frankenstein i inne. Feminizm wobec
mitu,
Kraków 2001.
„Teksty Drugie” : numery monograficzne 3 - 4 -5 / 1993, 3 -4 /1995.
The New Feminist Criticism: Essays on Women, Literaturę and Theory,
New York 1985.
Tong R.P.,
Myśl feministyczna. Wprowadzenie,
przeł. Jarosław Mikos, Bo
żena Umińska, Warszawa 2002.
Walczewska Sławomira,
Damy, rycerze i feministki. Kobiecy dyskurs eman
cypacyjny w Polsce,
Kraków 1999.
Witosz Bożena,
Kobieta
w
literaturze. Tekstowe wizualizacje. Od ftn de
siecle'u do końca X X wieku,
Katowice 2001.
Women Writing and Writing about Women,
ed. Mary Jacobus, London 1979.
Wiek kobiet w literaturze,
red. Jadwiga Zacharska i Marek Kochanowski,
Białystok 2002.
Zacharska Jadwiga,
O kobiecie
w
literaturze przełomu X IX i X X wieku,
Bia
łystok 2000.
Czasopisma
.Spotkania Feministyczne” , „Katecheza” .