Fragmenty książki "Masonerya" św. ks. abp. Józefa Sebastiana Pelczara, Kraków 1914
Masoneria, inaczej masonią, frankmasonią, wolnomularstwem lub frankmasoństwem u nas zwana, jest to związek "humanitarny", utworzony w r. 1717 w Anglii, a mający swą odrębną organizację i swe wybitne cele. Masoni (u nas także farmazonami zwani) nazywają swój związek "bractwem", przeto że on ludzi różnych wierzeń, stanów i narodów jednością zasad i dążności łączy w jedną niejako rodzinę - to znowu "zakonem", już to że w wieku XVIII wywodzono go, acz niesłusznie, z zakonów rycerskich, już to że on wymaga od swoich członków ścisłego, jakby zakonnego posłuszeństwa. Ze stanowiska religijnego trzeba uważać masonerię za sektę, wszelkiej religii pozytywnej, a szczególnie religii katolickiej wrogą, bo przejętą duchem indyferentyzmu i naturalizmu; we Włoszech dają jej nazwę setta verde (sekta zielona) od zielonej barwy, jaką się spostrzega na jej szarfach i chorągwiach. (...)
Od samego początku stanęła masoneria na stanowisku nieograniczonej wolności sumienia i szerokiej tolerancji; stąd do swojego łona przypuszczała ludzi bez różnicy wyznania, polecając im, już w Konstytucjach z r. 1723, zachowanie prawa moralnego i tę religię, "na którą się wszyscy zgadzają", czyli religię naturalną, z samego rozumu wysnutą. Tym samym masoneria od swojej kolebki okazała się przeciwniczką religii pozytywnych, a szczególnie religii katolickiej, którą wówczas w Anglii nazywano pogardliwie "papizmem", bo nadprzyrodzonemu i boskiemu jej pierwiastkowi przeciwstawiała pierwiastek li tylko przyrodzony i ludzki; nic też dziwnego, że już w r. 1738 wywołała wyrok potępienia ze strony Stolicy Św. Z drugiej strony ta właśnie idea masońska, obok różnych przynęt, podobała się wielu umysłom, indyferentyzmem religijnym zarażonym i sprawiła, że liczba lóż nader szybko rosła.
W ciągu wieku XVIII masoneria pod wpływem Voltaire'a i encyklopedystów francuskich, jako też iluminatów niemieckich, przesiąknęła duchem niedowiarstwa i rewolucji, co w krajach romańskich spotęgowało się w wieku XIX-tym. Mimo to na czele pism masońskich figurował ciągle ten napis: "Ku chwale Wielkiego Budowniczego świata"; bywało też, że władze masońskie pozwalały "braciom" chodzić z książką do modlenia na Mszę św. (jak to czynił np. Verhaegen, wielki mistrz W. Wschodu belgijskiego), albo przyjmować publicznie Sakramenty św.
Dopiero w r. 1877 W. Wschód francuski wyrzucił ze swoich statutów artykuły, stwierdzające wiarę w istnienie Boga i w nieśmiertelność duszy, wskutek czego nastąpił pewien rozłam w łonie masonerii. Mianowicie ze względu na jej zasady i działanie na polu religijnym, politycznym i społecznym można rozróżnić trzy główne grupy; i to:
1) grupę romańską (we Francji, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech, Ameryce środkowej i południowej), a jej tendencje podzielają mniej więcej loże w Belgii, Szwajcarii, Węgrzech, Rumunii, Grecji i w Egipcie,
2) grupę niemiecką, do której zaliczają się także loże skandynawskie,
3) grupę w. brytańską i północno-amerykańską.
Pierwsza z tych grup oświadcza się jawnie pod względem religijnym za walką z Kościołem katolickim, pod względem politycznym za republiką demokratyczną, pod względem społecznym za radykalizmem antychrześcijańskim. (...)
A jakież są cechy zewnętrzne masonerii? Przede wszystkim jest to związek zamknięty i tajny, a takim był od początku i takim na przyszłość będzie. Wprawdzie dzisiaj masoni twierdzą, że masoneria sama w sobie jest tajemnicą, nie zawiera jednak żadnych tajemnic, krom tego, że nie pozwala zdradzać haseł, znaków i niektórych uchwał lożowych, powołują się zaś na to, że wychodzą osobne czasopisma masońskie i że bywają drukowane sprawozdania z posiedzeń W. Wschodów czy kongresów; ale na to odpowiadamy: dlaczegóż masoneria oddziela się tak skrzętnie od "profanów" i nie dopuszcza ich na swoje zebrania, choćby byli przedstawicielami władzy? Dlaczego ma stopnie niższe i wyższe, a przed tymi, co należą do masonerii symbolicznej albo niebieskiej, to jest do stopni niższych, uchyla tylko rąbek tajemnicy, i nawet w Niemczech prowadzi adeptów powoli do głębszego poznania? Dlaczego od wszystkich swoich członków żąda przysięgi, i to dawniej pod grozą śmierci, że tajemnicy nie zdradzą? Dlaczego tajemnice swoje osłania fantastycznymi alegoriami i symbolami, które rozmaicie i nieraz umyślnie mylnie wykłada, aby nawet masoni niższych stopni prawdy całej nie poznali? Dlaczego nawet tam, gdzie jest instytucją publiczną, nie wszystkie uchwały albo rozprawy lóż czy władz wyższych ogłasza? Nic w tym dziwnego, bo tajemniczość jest potężną bronią i skutecznym wabikiem masonerii, której służy także wybujały symbolizm i nauczanie ustne w lożach, tak że nie masz ani jednej książki, która by wyłuszczała jej dogmatyczne, etyczne i polityczne zasady. "W potrójnej ukryci nocy - mówi pewien mason - chodzimy pomiędzy naszymi wrogami i niepostrzeżenie przenikamy ich słabości i zdobywamy sobie w ten sposób panowanie nad ich umysłem i sercem".
2