Kapitalizm dla dzieci
Czyli jak stać się panem własnego losu. Upłynęło już kilka lat, ale książka jest wciąż
aktualna. To książka nie tylko dla młodzieży, choć adresowana jest przede wszystkim do niej.
Autorzy w przystępny sposób wyjaśniają sens kapitalizmu i wolnego rynku, zachęcają do
uczestnictwa w nim i przyjęcia jego etyki indywidualnej odpowiedzialności. W sposób
przystępny, wyjaśnionych jest wiele rzeczy, jak choćby zasada sumowania podatków w USA.
Karl Hess (1923 – 1994) – jeden z współtwórców anarchokapitalizmu, dziennikarz, autor
kilkunastu książek w tym "Mostly on the Edge", "Dear America","Community Technology" i
"Capitalism for Kids" oraz dziesiątek przemówień dla "wszystkich najważniejszych
Republikanów połowy XX wieku" – Richarda Nixona, Dwighta Eisenhowera, Geralda Forda i
Barrego Goldwatera. To właśnie z przemówienia z napisanego dla tego ostatniego pochodzi
słynne zdanie – "Ekstremizm w obronie wolności nie jest występkiem. Umiarkowanie w
dążeniu do sprawiedliwości nie jest cnotą".
W 1969 roku opublikował w Playboyu artykuł “The Death of Politics (Zmierzch polityki)”
uważany za jeden z najważniejszych manifestów libertariańskich, który jak żaden inny
przyczynił się do powstania współczesnego ruchu wolnościowego.
Pieniądze i ty
Zapewne chciałbyś zarabiać pieniądze. Nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie, to bardzo
dobrze. Znaczy to, że gotów jesteś robić coś, za co inni będą płacić. Pomożesz w ten sposób
sobie, pomożesz także innym. Spodziewam się, że chcesz czegoś więcej niż zwykłego
robienia pieniędzy, że chciałbyś robić coś, co daje ci zadowolenie, co naprawdę cię interesuje.
Mam również nadzieję, że nigdy nie będziesz musiał robić tego, co cię nudzi, czy tego, czego
nie cierpisz, tylko po to, żeby mieć pieniądze. Wielu tak robi.
Zadowolenie z założenia interesu, samodzielnie albo razem z przyjaciółmi, bierze się między
innymi stąd, że możesz .wtedy wybrać coś, czego chcesz, a nie to, co jak ci się wydaje,
musisz robić.
Być może jest coś, co pragniesz robić i co sprawia ci taką przyjemność, że nie przejmujesz się
tym, czy daje ci to pieniądze, czy nie. Doskonale, ale pamiętaj, że wtedy ktoś inny musi wziąć
na siebie twoje utrzymanie – chyba, że tobie samemu udałoby się pogodzić ową działalność z
zarabianiem pieniędzy . Nawet jeśli zarabianie pieniędzy nie jest twoim głównym celem,
pamiętaj o tym, że w dzisiejszych czasach rachunki prowadzi się właśnie za pomocą
pieniędzy. Jeśli nie masz ich wcale, będzie ci ciężej, niż gdybyś miał ich trochę. Niektórzy nie
potrzebują wiele, żeby móc robić to, co chcą. Inni potrzebują dużo. Wszystko to musi skądś
się brać. Może od przyjaciół, może od rodziców… Tak czy owak, ktoś musi te pieniądze
kiedyś, w ten czy w inny sposób zarobić.
Pieniądze możesz albo zarabiać, albo kraść. Nie możesz ich zdobyć magicznym zaklęciem
czy życzeniem. Czasami słyszysz, jak politycy mówią, że dadzą ludziom pieniądze. Nie
zapominaj nigdy, że najpierw muszą je zabrać innym. Nieraz w sklepach wystawia się różne
rzeczy do wzięcia za darmo. Po prostu rozdaje się je. Wcale nie znaczy to, że one nic nie
kosztują. Ktoś musiał za nie najpierw zapłacić. Nie istnieje coś takiego, jak darmowy obiad.
I jeszcze jedna rzecz, o której, mam nadzieję, pomyślisz czytając tę książkę. Niektórzy
mówią, że zdobywają pieniądze okłamując lub oszukując ludzi. Z pewnością potrafią to robić.
Prawda jest jednak taka, że kiedy kłamiesz albo oszukujesz, to po prostu kradniesz. Nie
zdobywasz wtedy pieniędzy robiąc uczciwie coś czego inni potrzebują. Kłamiesz i
oszukujesz. Kradniesz. Nie bądź nigdy kimś takim. Nawet jeśli nigdy me pójdziesz za to do
więzienia, kłamstwo i oszustwo zrobią z ciebie innego człowieka, kogoś, kto pewnego dnia
nie będzie mógł ze wstydu spojrzeć w lustro; kogoś, o kim inni w końcu dowiedzą się, że jest
zwykłym złodziejem ( niezależnie od tego, w jak wymyślny sposób będziesz starał się
wytłumaczyć swoje kłamstwa i oszustwa). Ludzie, których podziwiasz najbardziej, na pewno
nie posługują się kłamstwem i oszustwem. Przede wszystkim chcesz zdobyć coś, co jest
jeszcze ważniejsze niż pieniądze. Szacunek dla samego siebie. Chcesz mieć dobre
samopoczucie. Chcesz móc spojrzeć każdemu prosto w oczy i zdobyć jego uznanie.
Pieniądze są jedną z miar tego, czy dobrze postępujesz. Jest to jednak tylko jeden ze
sposobów oceny. Zasadnicza sprawa to twoje zadowolenie. Powinieneś umieć zdobywać
pieniądze i je tracić, nigdy nie tracąc przy tym poczucia własnej wartości i szacunku dla
siebie samego. Pamiętaj, że twoim celem jest zdobywanie pieniędzy poprzez robienie rzeczy
pożytecznych – takich, za które inni ludzie zapłacą z ochotą. To ty robisz pieniądze, a nie one
ciebie!
Kim jesteś?
Co myślisz o sobie? Gdzie widzisz swoje miejsce w świecie? To najważniejsze pytanie, jakie
musisz obie postawić.
Czy sądzisz, że potrafisz myśleć samodzielnie? A może musisz czekać aż wszystko ci się
powie?
Czy kiedy czytasz książkę, próbujesz zrozumieć ją sam? A może czekasz aż ktoś ci powie, o
co tam chodzi?
Czy uważasz, że jesteś ważny jako jednostka? A może myślisz, że liczysz się tylko jako część
jakiejś grupy?
Kiedy robisz coś, to dlatego, że naprawdę sprawia ci to przyjemność? A może dlatego, że
właśnie tego oczekują od ciebie inni?
Czy sądzisz, że kiedy będziesz starszy, będziesz mógł pracować na własny rachunek lub z
innymi, którzy dobrowolnie łączą się razem, żeby coś zrobić?
A może myślisz, że po prostu musisz iść pracować dla kogoś innego i robić wszystko, co ci
każą?
Czy ludzie, którzy produkują i sprzedają różne rzeczy są, twoim zdaniem, dobrzy i
pożyteczni? A może sądzisz, że prowadzenie interesów jest czymś niedobrym, przejawem
chciwości, a politycy powinni trzymać ich w ryzach?
Czy sądzisz, że jeśli pracujesz ciężej lub skuteczniej, to całkiem naturalne jest, że otrzymujesz
w rezultacie więcej? A może, według ciebie, każdy powinien dostawać wszystkiego tyle samo
niezależnie od tego, co robi?
Czy uważasz, że powinieneś być oceniany w szkole w zależności od tego, jak sobie radzisz?
A może sądzisz, że wszyscy uczniowie w klasie powinni dostawać takie same stopnie bez
względu na to, jak się uczą ?
Gdyby większość twoich kolegów powiedziała, że kradzież to normalna rzecz, czy mimo to
zaprzeczysz? A może przyłączysz się do większości?
Czy są takie sprawy, które uznałeś za słuszne i nie odstąpiłbyś od nich nawet wtedy, gdy
większość się z nimi nie zgadza? A może zanim sam podejmiesz decyzję, czekasz co zrobią
inni?
Czy sprawia ci przyjemność rozwiązywanie łamigłówek i zastanawianie się nad różnymi
problemami? A może wolisz rozrywki, których inni dostarczają tobie?
Czy uważasz, że kiedy ty i twoi koledzy będziecie starsi, potraficie zadbać o swoje sprawy? A
może, sądzisz, że tak naprawdę zadbać o ludzi może tylko rząd?
Czy zarabianie pieniędzy jest, według ciebie, nagrodą za robienie tego, czego potrzebują inni
ludzie?
A może myślisz, że czerpanie zysku to coś niewłaściwego, i jest przejawem chciwości?
Czy sądzisz, że poeci i naukowcy powinni zarabiać pieniądze za to, co robią, dając innym
ludziom radość lub im pomagając? A może sądzisz, że twórcy powinni
"służyć"społeczeństwu i nie trzeba ich za to wynagradzać?
Czy myślisz, że troska przede wszystkim o siebie to jedyny sposób, aby mieć kiedyś dość
czasu i bogactwa, żeby zatroszczyć się o innych? A może uważasz, że powinieneś myśleć
głównie o poświęcaniu się dla innych?
Czy twoim zdaniem ludzie powinni spełniać dobre uczynki wówczas, gdy mają do tego
przekonanie? A może uważasz, że ludzi trzeba zmuszać do tego, bez względu na to czy tego
chcą czy nie?
Czy uważasz, że ludzie powinni mieć swobodę robienia tego, na co mają ochotę, jeśli nie
przeszkadza to innym? A może uważasz, że wszyscy powinni żyć według jednego systemu
zasad?
Czy według ciebie ludzie powinni mieć swoje własne zasady, które uzgadniają z innymi
ludźmi ze swego otoczenia? A może myślisz, że jakaś specjalna grupa ludzi powinna
stworzyć reguły dla wszystkich?
Czy uważasz, że sposobem na skończenie z nędzą jest tworzenie bogactwa? A może sądzisz,
ż
e najlepiej zabrać tym, co mają i dać tym, którzy mają mniej?
Czy sądzisz, że najlepszą drogą do zdobycia pieniędzy jest robienie czegoś, w czym jesteś
dobry i co sprawia ci przyjemność? A może uważasz, że aby mieć pracę i zarabiać pieniądze,
musisz zawsze robić rzeczy , których nie lubisz?
Gdyby było coś, co chciałbyś robić, za czym byś przepadał, czy starałbyś się to robić na
własną rękę nie oczekując, że ktoś ci za to zapłaci? A może uważasz, że tylko dlatego, że
chcesz coś robić, "społeczeństwo" powinno ci pomagać?
Czy sądzisz, że za decyzje, jakie podejmujesz w życiu, odpowiedzialny jesteś ty sam? A może
uważasz, że zawsze robisz to, do czego, zmuszają cię siły, na które nie masz żadnego
wpływu?
Czy możesz pójść wszędzie z dumnie podniesioną głową, ponieważ szanujesz samego siebie?
A może wstydzisz się siebie, chociaż przez innych jesteś lubiany?
Gdyby cały świat chciał pójść na północ, podczas gdy ty miałbyś zamiar wybrać się na
południe, czy wciąż próbowałbyś podjąć wyprawę? A może zawsze starasz się podążać
szlakiem innych?
Czy uważasz, że są sprawy dla których warto zaryzykować? A może sądzisz,
ż
e"społeczeństwo" powinno zagwarantować, że wszystko w twoim życiu powinno być
absolutnie bezpieczne?
Czy uważasz, że "społeczeństwo" to po prostu pewna nazwa wymyślona na oznaczenie
innych ludzi? A może sądzisz, że "społeczeństwo" ma swoisty, tajemniczy żywot i jest czymś
ważniejszym niż jednostki?
Jeśli odpowiedziałeś "tak" na pierwsze z każdych dwóch pytań w powyższych punktach oraz
"nie" na drugie z tych pytań, to już opowiedziałeś się za wolnością, jednostką i wolnym
rynkiem. Jeśli odpowiedziałeś odwrotnie, to jesteś raczej socjalistą i może nie spodobać ci się
to, o czym mowa w tej książce. Załóżmy jednak, że jesteś "za ".
Celem tej książki jest zachęcenie cię do tego, abyś tak szybko jak potrafisz i w jak
najmłodszym wieku zabrał się za wolnorynkowe przedsięwzięcia. Chodzi również o to, żeby
pokazać, iż ludzie, którzy wytwarzają i sprzedają różne rzeczy, są absolutnie niezbędni do
tego, aby wielkie wynalazki naukowe i rozwiązania techniczne mogły wkraczać do naszego
codziennego życia, dzięki czemu staje się ono zdrowsze i pomyślniejsze.
Weźmy przykład z dawnych dziejów. Wielki matematyk Euklides dowiódł jak konstruować i
dokładnie mierzyć figury geometryczne. Był to ważny krok w rozwoju nauki, dzięki czemu
mogliśmy obserwować świat i wyciągać wnioski, z niego korzystać i chronić go dla naszych
własnych celów. Przypuśćmy jednak, że nie znaleźliby się ludzie interesu, którzy zrozumieli
to, o czym mówił Euklides, i nie wykorzystaliby tej wiedzy do celów praktycznych?
Geometria pozostałaby wówczas jedynie zbiorem pewnych reguł w standardowym rękopisie.
Ludzie praktyki, kupcy, podróżnicy zorientowali się, że dzieło Euklidesa dostarczało
umysłowi wspaniałego narzędzia dla dokonania zmian i ulepszeń w naszym codziennym
ż
yciu. Twórcy map poznali nową metodę mierzenia odległości. śeglarze mogli w nowy
sposób wytyczać szlaki swych podróży. Sąsiadujący ze sobą ludzie zdobyli możliwość
dokonania pomiaru swojej ziemi, aby każdy mógł dokładnie wiedzieć, za jaki obszar
odpowiada. Samo posiadanie nabrało nowego sensu, kiedy ludzie mogli zmierzyć odległości
większe niż te, które można było ustalać dotychczas za pomocą kija czy sznura. Dla
budowniczych było to nowe narzędzie pomocne w projektowaniu budowli. Geometria
znajdowała i znajduje coraz szersze zastosowanie. Nadal jest jednym z naszych wspaniałych
narzędzi, głównie dzięki swym praktycznym zastosowaniom dokonanym w życiu
codziennym przez praktycznych ludzi. W dzisiejszych czasach ludzie ci wykorzystują
najnowsze pomysły naukowe i techniczne do pracy na rzecz człowieka we wszystkich
dziedzinach. Komputery już dawno przeniosły się z laboratoriów do fabryk, domów, firm,
dostarczają rozrywki, wkraczają w każdą sferę naszego życia codziennego.
Ludzi podejmujących ryzyko związane z dostarczeniem czegoś nowego na rynek, gdzie
każdy z nas ma okazję to kupić i później wykorzystać, nazywa się przedsiębiorcami. Są to
ludzie, którzy dostrzegają istnienie pewnej potrzeby i zaspokajają ją. Widzą możliwość tam.
gdzie nie zauważył jej nikt inny, a następnie robią interes.
W dawnych czasach świat odkrywany był przez i wielkich nawigatorów żeglujących na
statkach dostarczonych przez przedsiębiorców , którzy gotowi byli wiele zaryzykować, żeby
stwierdzić, czy w innych stronach świata znajdują się jakieś bogactwa. Wielcy naukowcy
wspierani byli przez przedsiębiorców , którzy może do końca nie rozumieli tego, co robi
naukowiec, ale wiedzieli, że każde przełomowe odkrycie naukowe otwiera nowe horyzonty
dla możliwości praktycznych. Wielcy artyści często korzystali ze wsparcia ludzi, którzy
wzbogacili się na handlu i mogli dzięki temu rozwijać własne umiłowanie piękna przez
wspieranie twórców.
Postęp cywilizacyjny zawdzięczamy szukaniu nowych dróg wzbogacania się. Jest wprawdzie
nadal wielu bardzo ubogich, ale stopniowe narastanie bogactwa na Ziemi oznacza, że jest ich
stosunkowo coraz mniej i że nawet najbiedniejsi mogą oczekiwać pomocy , która wcześniej
nie była możliwa. Decydującą rolę w powiększaniu bogactwa odegrali właśnie
przedsiębiorcy.
Biblia mówi, że "miłość do pieniędzy jest źródłem wszelkiego zła ". Ktoś, kto po prostu
uwielbia pieniądze, nie dbając o to jak zostały zdobyte, może być człowiekiem bardzo złym,
nawet przestępcą, dyktatorem politycznym czy fałszywym prorokiem. Pieniądze nie są jednak
złem same w sobie. Są elementem systemu, który wymyśliliśmy po to, aby łatwiej nam było
płacić za rozmaite rzeczy, bez konieczności, jak niegdyś, ich bezpośredniej wymiany.
Jeśli pieniądze lub bogactwo powstaje w wyniku tego, co ludzie uważają za potrzebne, albo
dzięki dostarczaniu tego, co ludzie chcą posiadać i wykorzystywać, to pieniądze lub bogactwo
jest wówczas po prostu miarą stopnia, w jakim udało się wyjść naprzeciw ludzkim potrzebom
czy pragnieniom, w tym sensie można by nawet powiedzieć, że pieniądze mogą być źródłem
wielu rzeczy dobrych.
Kiedy widzisz dziś ludzi bardzo zamożnych, którzy całe swoje bogactwo zdobyli sami,
chciałbyś pewnie dowiedzieć się, jaka cecha ich wyróżnia. Otóż ich celem nie było zwykłe
robienie pieniędzy. Kochali nie pieniądze, ale jakąś określoną pracę lub zajęcie. A jeśli
wykonywali je bardzo dobrze i ludzie wynagradzali ich za to kupując to co sprzedawali,
bogacili się jednocześnie zadowalając swoich klientów. Taka wspaniała postawa powinna
cechować każdego młodego człowieka, który staje się przedsiębiorcą.
Przyjrzyjmy się teraz istniejącym dziś świecie rozmaitym systemom, które wyznaczają
sposoby ludzkiego wspólnego życia i produkcji.
Kapitalizm i inne izmy
Wyobraź sobie, że razem ze swoimi kolegami znalazłeś się właśnie w jakimś dziwnym,
nowym świecie, gdzie nie ma nikogo, kto powiedziałby wam, co macie robić. Pełno tam
wszelkich maszyn potrzebnych do produkcji rozmaitych rzeczy i nie brakuje paliwa. Jest
wiosna, a wokół wiele ziemi uprawnej. Są też komputery, dzięki którym możesz otrzymać
wszystkie informacje potrzebne do działania. A w spiżarni dość jedzenia, byście mogli
wyżywić się przez jakiś czas.
Co zrobiłbyś najpierw? Być może nic nie chciałbyś robić; niczym byś się nie przejmował i
trochę się powłóczył. Niestety. Nic z tego. Musisz zacząć planować, co będziesz jadł, kiedy
spiżarnia opustoszeje. Będziesz też zapewne potrzebował jakiegoś dachu nad głową zanim
przyjdzie zima. Stanie przed tobą szereg wyborów.
Ekonomia, polityka, ideologia – to, o czym czytasz w gazetach, w książkach o historii i o
społeczeństwie, to, co oglądasz w telewizji – wszystko jest związane ze sposobem, w jaki
ludzie dokonują wyborów. Kiedy zastanawiasz się nad tym, już jesteś w świecie, gdzie jest
wszystko, czego potrzeba ci do szczęścia, wszystko, co pomoże tobie i innym robić to, czego
pragniecie. Właśnie teraz będziesz mógł dokonać pewnych wyborów dotyczących twojego
przyszłego miejsca w tym świecie. O tym właśnie mówi ta książka: o wyborach. O wyborach,
których możesz dokonać właśnie teraz stając się częścią świata twórczości, pracy,
pomysłowości i produkcji.
Nigdy nie jest się za młodym, żeby zabrać się do tego.
Każdy dzień twojego życia pełen jest rozmaitych wyborów. Nawet wtedy, kiedy nie myślisz,
dokonujesz wyboru; kiedy robisz tylko to, co ci każą inni, w rzeczywistości dokonujesz
wyboru, by robić to, co mówi ci ktoś inny. Mógłbyś powiedzieć "nie". Ale możesz też
pomyśleć, że nie warto przysparzać sobie kłopotów. To także wybór.
A zatem jesteś w tym zupełnie nowym świecie, który sobie wyobraziliśmy i musisz
podejmować decyzje. "Czy każdy powinien nauczyć się obsługiwać maszyny, a potem zaraz
zabrać się do siania jakichś nasion? Czy jedni powinni pracować przy komputerach, podczas
gdy inni przy maszynach a jeszcze inni przy uprawie roślin? W jaki sposób zdecydowałbyś
kto ma się czym zająć? Czy każdy powinien czas robić to samo? Jak sobie poradzisz, kiedy
ktoś będzie chciał robić coś innego? Jak długo pracować? Co powinniście produkować? Jak
się dzielicie? Kto będzie naprawiał maszyny? Kto myślał o zaopatrzeniu w nowe? " Decyzje,
decyzje i jeszcze raz decyzje.
Kapitalizm jest jednym ze sposobów, jaki ludzie wybrali by stworzyć ogólne ramy czy zbiór
wskazówek – coś w rodzaju przewodnika – dla dokonywania wyborów. Jest to jeden z wielu
możliwych przewodników dających odpowiedzi na pytania dotyczące waszego całkiem
nowego świata, jego maszyn, ziemi oraz sposobu, według którego macie ułożyć wasze
wspólne życie.
Przewodnik ten można porównać z rozmaitymi innymi systemami dokonywania wyborów
występującymi dzisiaj w świecie – z takimi systemami, jak socjalizm demokratyczny,
socjalizm, komunizm i totalitaryzm. Zacznijmy od tych innych systemów i przypatrzmy się,
jakich wskazówek udzielają one nowemu światu, z którym niespodziewanie zetknęliście się
ty i twoi koledzy .
Gdybyście chcieli urządzić wasz nowy świat według wskazań socjalizmu, kilku waszych
kolegów zostałoby wybranych po to, aby podejmować wszystkie decyzje za całą resztę w ich
posiadaniu znalazłyby się w rezultacie maszyny, większość paliw, a także ziemia.
Powiedzieliby, że wszystko należy do ludu, ale kontrolę nad tym sprawowaliby jego
przywódcy. Mówiliby wam, co i kiedy możecie robić. Dozwolona byłaby prywatna własność,
być może nawet jakieś prywatne domy, samochody, ale rząd socjalistyczny miałby bardzo
istotny głos w sprawie sposobu ich posiadania i użytkowania. Byłoby nieco miejsca na
niezależną od rządu prywatną przedsiębiorczość, ale w rzeczywistości tylko po to, aby
dostarczała ona środków, z których będzie się łożyć na cele rządu. Ostatnie słowo, w każdej
sprawie będą mieli przywódcy rządzącej partii socjalistycznej.
Wasz nowy świat będzie zatem wyglądał tak: kilku waszych kolegów zostanie wybranych,
aby sprawować władzę. Będą mieli władzę nad najważniejszymi maszynami i większością
paliwa do nich, a także nad większością ziemi. Będą decydować o tym, ilu ludzi ma pracować
przy maszynach, a ilu przy uprawie ziemi. Zadecydują również o tym, czy będziecie mogli
prowadzić samodzielne interesy, które spłacą rachunki za wszystko, co chciałby zrobić rząd
socjalistyczny – na przykład za zapewnienie ludziom opieki zdrowotnej, urlopów
wychowawczych lub za cokolwiek innego.
Dobrym przykładem kraju, gdzie postępuje się według wskazań socjalistycznych jest
Szwecja. Rząd nie posiada wprawdzie wszystkich przedsiębiorstw i fabryk, ale może nakazać
ich faktycznym właścicielom, co mają robić. Również podatki, jakie rząd ściąga z tych
przedsiębiorstw , wykorzystywane są do płacenia za przedsięwzięcia rządu, które nie muszą
przynosić pieniędzy.
Wielka Brytania to przykład kraju, gdzie znaczna część przedsiębiorstw i przemysłu staje się
na przemian własnością rządu lub osób prywatnych. W zależności od tego, jaka grupa
przywódców zostaje wybrana, przeważa tam socjalizm albo prywatna przedsiębiorczość. Jest
to gospodarka mieszana, znaczny nadzór nad wszystkim sprawuje rząd. To także kraj, gdzie
w gospodarce dzieje się na mian bardzo dobrze lub bardzo źle.
Są także kraje, które same nazywają się socjalistycznymi, gdzie przywódcy pozwalają
ludziom na posiadanie jedynie bardzo małych firm. Wszystkie wielkie przedsiębiorstwa i
przemysł mają być zgodnie z wolą przywódców własnością rządu. Każdy z tych krajów ma
straszne kłopoty gospodarcze. Tu i ówdzie próbuje się rozwiązać te kłopoty zezwalając na to,
by większą ilością firm i przedsiębiorstw przemysłowych zarządzały osoby prywatne zamiast
rządowych biurokratów.
Gdyby kilku twoich kolegów wyrzuciło socjalistów i przejęło wszystko dla siebie, znaczyłoby
to, że postępujecie według wskazówek komunizmu. Koledzy ci powiedzieliby wam, co i
kiedy należy robić. Stworzyliby też partię polityczną, do której należałyby wszystkie maszyny
i cała ziemia, ale obiecaliby, że będą dbać o nie tak, byście wyszli na tym jak najlepiej.
Mielibyście wówczas wybór, uwierzyć im albo nie, ale jeśli chodzi o to, co każą wam robić,
nie byłoby żadnego wyboru. Od czasu do czasu przywódcy organizowaliby powszechne
głosowanie, podczas którego moglibyście oddać głos na wybranego przez nich kandydata.
Zazwyczaj byłby to tylko jeden kandydat na każde miejsce.
W warunkach komunizmu wasz nowy świat wyglądałby następująco: wasi koledzy mający
władzę stworzyliby partię ludową i pozwolili ludziom do niej wstępować, jeśli przyrzekną oni
przestrzegać wszystkich z góry ustalonych reguł. Jeśli wstąpisz do niej będziesz w lepszej
sytuacji niż ci którzy tego nie zrobili. Skoro partia byłaby właścicielem wszystkich maszyn i
całej ziemi, jej przywódcy będą decydowali również o tym, kto dostaje żywność i ile jej
dostaje, a także o tym, co ma być produkowane. Powiedzą też wyraźnie komu przypada jaka
robota i gdzie ma ją wykonywać. Mogą pozwolić wam na wybór przy kupnie towarów w
swoich sklepach, ale nie pozwolą wam otworzyć własnego. Poziom życia w każdym kraju
komunistycznym jest o wiele niższy niż w tych krajach, gdzie większość przedsiębiorstw i
przemysłu kierowana jest przez osoby prywatne, które działają na własny rachunek i nie są
rządowymi biurokratami.
Wzorzec totalitarny oznaczałby , że tylko jeden z waszych kolegów przyjąłby władzę nad
nowym światem, stając się silniejszym od wszystkich innych.
Mógłby sprać każdego i naprawdę spierze każdego, kto nie będzie posłuszny. Wszystko
będzie należało do niego. Ustali wszystkie zasady. Każdy wasz ruch będzie przez niego
kontrolowany . Byłaby to całkowita władza dla jednego przywódcy.
W warunkach totalitaryzmu wasz nowy świat wyglądałby tak: Wielki Wódz, dyktator,
zatrudniłby część kolegów w swej armii albo w policji. Gdybyś zrobił coś, co by mu się nie
spodobało, wysłałby ich natychmiast, żeby się z tobą rozprawili. Jeśli robiłbyś wszystko,
czego chce od ciebie dyktator, być może pozwoliłby ci on nawet na posiadanie wielu rzeczy,
na które masz ochotę. Tak naprawdę nie obchodzi go to, czy obsługujesz maszyny czy
zajmujesz się uprawą roli. Dba jedynie o to, aby ktoś to robił i aby robił to dokładnie, dzięki
czemu on sam będzie mógł mieć wszystko czego chce; Gdybyś był bliskim przyjacielem
dyktatora, mógłby on ci pozwolić na posiadanie własnej firmy , a nawet na wzbogacenie się,
ale większą część będziesz zawsze musiał mu oddać.
W dzisiejszym świecie; istnieją wszystkie te system . Ich zwolennicy mówią, że w mniejszym
lub większym stopniu, własność prywatna powinna być albo ograniczona do kilku dóbr
osobistego użytku, albo zupełnie zakazana. Socjaliści uważają, że powinieneś głosować na
ludzi, którzy będą szefami, ale nie będziesz mógł zmienić ogólnych zasad. Komuniści
sprawujący władzę wyznaczają nowych przywódców. Kontrola, jaką komuniści i totalitaryści
roztaczają nad wszystkimi swoimi obywatelami jest znacznie ściślejsza.
We wszystkich tych systemach istnieją ograniczenia skierowane przeciw własności prywatnej
i prywatnemu zyskowi, przeciw swobodzie pozwalającej ci produkować i sprzedawać to, co
chcesz, studiować i mówić to, na co masz ochotę, czy choćby mieć spokój, jeśli nie czynisz
nikomu krzywdy. W latach osiemdziesiątych zaczęło się jednak dziać coś bardzo dziwnego.
ś
aden z socjalistycznych, komunistycznych i totalitarnych rządów nie jest w stanie
produkować dostatecznie wiele, aby zaspokoić potrzeby swych obywateli. Nie ma żadnego
socjalistycznego lub komunistycznego kraju, który odniósłby sukces, który można mierzyć
swobodą ludzi w dokonywaniu osobistych wyborów i posiadaniem obfitości dóbr
materialnych i usług w krajach tych ciągle czegoś brakuje i coraz większej liczbie ich
mieszkańców nie podoba się to, że są pozbawieni samodzielności.
I, rzecz dziwna, w niemal wszystkich socjalistycznych i komunistycznych krajach
dzisiejszego świata przywódcy zaczęli zdawać sobie sprawę, że wolność jest dla ludzi ważna,
ż
e pracują oni lepiej kiedy mają swobodę, i że usiłowanie planowania gospodarki narodowej
w najdrobniejszych szczegółach po prostu nie przynosi takich efektów jak pozwolenie
ludziom, by sami planowali swoje poczynania. W celu poprawy poziomu życia ludzie na
całym świecie zaczynają zwracać się w stronę tych zasad, które są istotnymi elementami
kapitalizmu!
O kapitalizmie niektórzy mówią, że jest wstrętny. Zdaje się, że ci, którzy najbardziej go nie
lubią, również w największym stopniu go nie rozumieją.
Kapitalizm to jeden z systemów , który ludzie stworzyli po to, żeby lepiej żyło im się razem.
Od wcześniej omawianych systemów różnią go dwie bardzo ważne rzeczy.
1 . Kapitalizm opiera się na posiadaniu własności przez poszczególnych ludzi i ich
dobrowolne zrzeszenia. Jest to system, w którym prawo do własności jest podstawowym
prawem człowieka. Jest to prawo do własności wszelkiego rodzaju, od ziemi po wiersze i
piosenki, od małych sklepików po wielkie przedsiębiorstwa.
2. Kapitalizm opiera się na swobodnym dokonywaniu przez człowieka takich wyborów , na
jakie ma ochotę, pod warunkiem, że nie przeszkadza to jakiejkolwiek innej osobie w
swobodzie dokonywania wyborów .
Kiedy sprawa dotyczy wytwarzania i sprzedawania towarów , te dwa punkty łączą się ze sobą
i tworzą to, co nazywa się wolnym rynkiem. Kraj uważać można za kapitalistyczny ,
socjalistyczny lub komunistyczny w zależności od tego, na ile zwraca się w nim uwagę na te
dwa punkty, a następnie, czy pozwala się tam ludziom na swobodę w produkcji i sprzedaży
bez mieszania się w te sprawy.
Nie ma dziś w świecie kraju całkowicie kapitalistycznego. Nie ma też kraju, gdzie
dopuszczono by absolutnie wolny rynek, na którym ludzie mają swobodę sprzedaży czy
wymiany bez jakichkolwiek ograniczeń. Najbardziej kapitalistycznym ze wszystkich krajów
są Stany Zjednoczone. Działania wolnorynkowe mają tu tak wielką swobodę, jak w żadnym
innym wielkim kraju. Jeśli rozejrzeć się po świecie, jedno wydaje się pewne: im szerzej jakiś
kraj dopuszcza działania wolnorynkowe, tym wyższy jest tam poziom życia.
W Stanach Zjednoczonych, ogólnie rzecz biorąc, zachęca się jednostki do posiadania
własności wszelkiego rodzaju, od ziemi po wiersze, muzykę i odkrycia naukowe. Rząd
wymaga jednak, aby od różnych form własności płacono podatki. Jeśli ich się nie płaci, rząd
może zabrać własność. Posiadanie własności nie jest zatem całkowite, jak byłoby to w kraju
stuprocentowo kapitalistycznym Jest ono uzależnione od płacenia rządowi pieniędzy. Sam
rząd, władze federalne oraz wszystkie władze stanowe i lokalne posiadają w istocie niemal 40
procent całej ziemi w Stanach Zjednoczonych. A tam, gdzie rząd nie posiada własności, może
ograniczać lub kontrolować jej wykorzystanie. Stany Zjednoczone mają to, co nazywa się
gospodarką mieszaną. Jest to mieszanina na ogół swobodnych działań wolnorynkowych i
własności prywatnej oraz rządowej kontroli i własności, co przypomina sytuację w niektórych
krajach socjalistycznych.
Jednym z niezmiernie ważnych wyborów, jakie stoją przed tobą w życiu, jest to, czy chcesz,
aby twój kraj był bardziej kapitalistyczny czy bardziej socjalistyczny .
Ty i twoi koledzy znajdziecie się w nowym świecie, w którym musicie dokonywać jednego
wyboru za drugim, w sprawie waszej pracy, sposobu życia oraz sposobu ustalania zasad, od
których będzie zależało, czy będzie wam łatwiej czy trudniej postępować tak, ja chcecie.
Kiedy słyszysz, jak ludzie mówią o tych sprawach, może ci się to wydać niezmiernie
skomplikowane. Niestety, niektórzy mówią o bardzo zawiłych szczegółach, zamiast o
podstawowych faktach. Podstawowy fakt dotyczący zasad, jakie ustalamy po to, by
umożliwić ludziom wspólne życie jest taki, że, mówiąc najogólniej, wszystkie te zasady
dotyczą stosunku ludzi do własności.
Sprawa najważniejsza. W absolutnie wolnym społeczeństwie ty i twoje życie uważane są za
najważniejszą własność prywatną. Możesz wówczas powiedzieć, że nie należysz do nikogo.
Ty jesteś swoim panem. Nie ma dziś takiego społeczeństwa. Nawet w kraju o największej
swobodzie, w Ameryce, posiadanie własności nie jest absolutne – w tym także własności
twego życia i ciała. W potrzebie rząd federalny może zażądać twojego życia i ciała, i wziąć
cię do wojska. Wielu ludzi uważa, że dobrze robi, bo nie wierzą, że znajdzie się dość takich,
którzy broniliby kraju na ochotnika. Niezależnie jednak od tego, jak zdaniem niektórych, jest
to pożyteczne czy konieczne, pozostaje fakt, że ogranicza to twoją wolność i kontrolę nad
najbardziej osobistą własnością.
To samo odnosi się do działań, jakie podejmujesz, do twojej pracy , do tego, co tworzysz, do
twoich pomysłów, odkryć, wierszy, piosenek – do wszystkiego co robisz. W zupełnie wolnym
społeczeństwie posiadałbyś te rzeczy i mógłbyś robić z nimi co chcesz, o ile nie
przeszkadzałbyś komuś innemu w korzystaniu z takiej samej swobody.
Najważniejsza różnica pomiędzy wszystkimi systemami istniejącymi w świecie polega po
prostu na tym, ile z tego, co wytworzysz, wolno ci zatrzymać.
W Stanach Zjednoczonych, gdzie rząd zabiera część wszystkiego co masz, nazywa się to
opodatkowaniem. Władze wszystkich szczebli, od federalnych do lokalnych, ściągają z ciebie
podatki i wydają te pieniądze na cele, jakie uznają za dobre dla społeczeństwa. Amerykanie
głosują po to, żeby wybrać ludzi, którzy zdecydują ile pieniędzy możesz zatrzymać i na co
wydać resztę. Nigdy nie głosuje się na podatki, czy na to, jak rząd ma je wydawać. W Stanach
Zjednoczonych, gdzie każda forma opodatkowania jest sumowana, zatrzymasz ponad połowę
tego, co wytworzysz i zarobisz. Ze swoją połówką możesz zrobić co chcesz. Możesz również
poszukać sposobów na obniżenie swoich podatków. Niektórzy zmniejszają je do zera.
Wymaga to jednak sporo zachodu i zazwyczaj oznacza, że musisz wynająć wielu fachowców,
ż
eby znaleźli na to sposób. Większość ludzi po prostu płaci. Czasami ludzie korzystają z
"furtek podatkowych", żeby zatrzymać więcej ze swego zarobku. Brzmi to tak, jakby było w
tym coś złego. Niektórzy uważają, ze przez te furtki uciekają pieniądze, które w
rzeczywistości powinny pójść dla rządu. Inni powiadają, że te furtki sporo "kosztują " rząd.
Mówią, że wszystko, co uszczknie się rządowi, odbywa się "kosztem " nas wszystkich i jest
nie w porządku. Są również tacy , którzy sądzą, że jest to coś w rodzaju dawania przez rząd
pieniędzy nielicznym wybranym.
Słuchając tych krytyk możesz odnieść wrażenie, że cokolwiek rząd w istocie decyduje o
wszystkim i że cokolwiek zatrzymujesz jest twoim szczególnym przywilejem. To nieprawda.
Kiedy myślisz o rządzie, musisz pamiętać o jednej ważnej rzeczy . Niezależnie od tego, że
mogą ci się podobać jakieś jego działania, musisz zrozumieć, że nie tworzy on sam żadnego
majątku. Wszystko, co robi, płacone jest pieniędzmi, które w gospodarce rynkowej zarobili
inni ludzie. Wszystko, co rząd wydaje, musi być najpierw wzięte od ludzi, którzy to zarobili.
Można powiedzieć, że rząd tworzy jakiś majątek tylko w jeden sposób, a mianowicie kiedy
drukuje pieniądze. Drukuje banknot dolarowy kosztem kilku centów za papier i obsługę
maszyny . Kiedy "sprzedaje" te nowe pieniądze puszczając je w obieg, można by rzec, iż
wytwarza w ten sposób olbrzymi zysk. Tak naprawdę, nawet i tutaj nie ma zysku. Wszystkie
nowe pieniądze są w rękach banków tworzących Federalny System Rezerw. Pieniędzy
rządowych nie nazywa się już nawet pieniędzmi Stanów Zjednoczonych. O ilości nowych
pieniędzy drukowanych co roku decydują same banki.
Inny sposób "robienia " pieniędzy przez rząd to sprzedaż obligacji dla wyrównania różnicy
pomiędzy wydatkami rządu a tym, co otrzymuje on od obywateli w postaci podatków.
Różnica ta zwiększa się z każdym rokiem. Obligacje można uważać za nowy majątek,
ponieważ rząd sprzedaje je ludziom, żeby powiększyć gotówkę, jakiej potrzebuje w danej
chwili. Później rząd musi płacić odsetki od tych obligacji. Odsetki wpychają rząd w większe
długi, co oznacza, że dla uregulowania rachunków trzeba wydrukować więcej nowych
pieniędzy. Skąd pochodzą pieniądze na odsetki? Od ciebie i od wszystkich ludzi, którzy płacą
podatki. Odsetki długu federalnego zabierają dziś mniej więcej jedną piątą wszystkich
dolarów zebranych od podatników. Oznacza to, że miliony ludzi płacą podatki po to, by
spłacić odsetki długu federalnego i że stosunkowo bardzo niewielu kupujących obligacje
odsetki te otrzymuje. I, co jeszcze ciekawsze, nie musisz płacić podatków od pieniędzy , które
zarobisz na rządowych obligacjach! Kupowanie wielu takich obligacji to jeden ze sposobów,
w jaki ludzie mogą zatrzymać więcej niż połowę tego, co zarabiają.
W wielu innych krajach nie pozwolą ci zatrzymać tak wiele z twojego zarobku, jak w
Ameryce. W krajach komunistycznych wszystko, co zarobisz, należeć będzie do ludzi, którzy
planują gospodarkę i nią kierują. Kiedy przywódcy chcą zmienić wysokość twojego zarobku,
twoją pracę lub sposób wydawania pieniędzy, ogłaszają po prostu nowe zarządzenie i musisz
się do niego zastosować. Polityka, jeśli dobrze się jej przyjrzeć, jest w każdym kraju czymś,
co zastępuje wolny rynek. To polityka, a nie dobrowolna wymiana, ma decydować o tym,
komu się należy i ile, a także, co ma być produkowane.
Każdy ma chyba jakieś zdanie o systemie politycznym, coś, co odpowiada mu w nim
najbardziej. Wielu uważa, że są rzeczy, które może zrobić tylko rząd. Partie polityczne mówią
zazwyczaj, że różnice między nimi polegają właśnie na różnicach poglądów na temat zakresu
kompetencji rządu. Jedna partia mówi, że rząd powinien zajmować się większością spraw.
Druga, że powinien brać na siebie nieco mniej. Obie główne partie w Stanach Zjednoczonych
zgodne są jednak co do tego, że w ten czy w inny sposób rząd powinien robić mnóstwo
rzeczy.
Demokraci sądzą, że rząd powinien mieć kontrolę nad biznesem. Uważają, że ludziom
prowadzącym interesy nie można w pełni ufać; jeśliby ich starannie nie pilnować, zarobiliby
za dużo pieniędzy. Demokraci nie sądzą, aby na rynku sprzedawca dostawał dokładnie tyle,
ile kupujący gotów jest zapłacić. Ich zdaniem biznesmeni zdobywają nieraz nieuczciwą
przewagę, zwłaszcza dzięki reklamie i często mogą wmówić ludziom kupno rzeczy
niepotrzebnych. (Czy myślisz, że wydałbyś kupę pieniędzy na coś czego nie chcesz?).
Republikanie uważają, że rząd powinien określać sposób, w jaki ludzie w naszym kraju i w
innych mają postępować. Nie sądzą, aby wszyscy mogli postępować samodzielnie; jeśliby
ludzi nie pilnować, mogą mówić lub czytać niewłaściwe rzeczy, albo żyć w sposób niezgodny
z przyjętymi zasadami. Republikanie uważają też, że żołnierze amerykańscy powinni bronić
wolnego świata. Ich zdaniem, w obronie naszego kraju przed komunizmem musimy
posługiwać się karabinami, rakietami i kulami. (Inni twierdzą, że nasze idee wolności są o
tyle lepsze od idei komunistycznej, a nasz poziom życia o tyle wyższy, że najlepszym
sposobem rywalizacji i obrony jest jak największa wzajemna wymiana handlowa. Kiedy
tamci zobaczą jak dobrze żyje się innym w społeczeństwie rynkowym, być może będą chcieli
je naśladować, a nie zniszczyć.)
Gospodarka rynkowa dlatego jest tak wydajna i podoba się tak wielu ludziom, ponieważ
pozwala każdemu dokonywać wyboru. Ludzie produkują towary albo oferują usługi,
ponieważ uważają, że inni potrzebują tych towarów lub usług. Podejmują ryzyko. Jeśli klienci
nie zechcą tego, to ludzie ci nie będą mogli sprzedać swoich towarów i dostaną po kieszeni.
Ale pozostali nie są narażeni na straty. Ponoszą je tylko ci, którzy podjęli ryzyko. Z drugiej
strony jednak, jeśli wielu ludzi zdecyduje się kupić oferowane towary, to interes będzie
udany. Ci, którzy podjęli ryzyko, zostaną wynagrodzeni. A nabywcy otrzymają to, czego
chcą. W systemie rynkowym możesz dokonać dowolnego wyboru. Możesz postanowić coś
produkować. Możesz zdecydować się na pracę dla kogoś, kto produkuje. Możesz postanowić
coś kupić. Możesz zdecydować, że czegoś nie kupujesz. Możesz wynająć ludzi, żeby dla
ciebie coś robili. Możesz robić to sam. Możesz odłożyć trochę pieniędzy i założyć
samodzielny interes. Możesz przekonać innych, że to czego chcesz, jest dobre – i założyć
wspólny interes. Ponieważ ludzie na wolnym rynku zawsze dokonują swobodnych wyborów,
prędko możesz zorientować się, czego ludzie chcą, a czego nie chcą. Szybko będziesz
wiedział, czy ceny są za wysokie, czy za niskie.
Kiedy rząd próbuje ustalić te rzeczy odgórnie, nie pozwalając ludziom na dokonywanie
wyboru na rynku, musi po prostu zgadywać albo ustanowić sztywne reguły, nie wiedząc tak
naprawdę, czego ludzie potrzebują, lub co będą chcieli robić. Rząd mówi niektórym ludziom,
aby robili pewne rzeczy, niezależnie od tego, czy tego chcą czy nie. Następnie oferują te
towary innym, również nie patrząc, czy oni tego chcą czy nie. Nigdzie na świecie taki system
nie działa należycie. Jedną z najważniejszych spraw w systemie, gdzie ludzie mogą posiadać
rzeczy i wybierać, jest to, że ci, którzy naprawdę chcą coś zrobić, i uważają, że będą za to
wynagrodzeni, wykonują swoją pracę o wiele lepiej niż ci, którym mówi się co mają robić,
nie zważając na ich własne chęci.
Nawet jeśli pod wieloma względami ludzie mają w swoim życiu swobodę, to kiedy nie mogą
wybierać tego jak, kiedy i gdzie mają pracować, są niewolnikami w swojej pracy. Niewolnicy
muszą robić to, co każe im ich pan. Podobnie jest z ludźmi, którzy nie mogą dokonywać
swobodnych wyborów na wolnym rynku.
Sednem systemu rynkowego, gdzie ludzie dokonują swobodnych wyborów , jest proces
zwany popytem i podażą. Kiedy popyt na jakąś rzecz jest bardzo wielki, ludzie, którzy jej
dostarczają, prawdopodobnie zwiększą produkcję. Mogą również podnieść ceny skoro jest tak
wielu chętnych. Muszą jednak być bardzo ostrożni. Jeśli cena będzie za wysoka, ludzie
przestaną kupować. Jeszcze ważniejsze jest to, że kiedy wzrośnie cena, zachęci to innych do
wejścia na rynek. Kiedy cena zacznie być za wysoka, inni mogą po prostu obniżyć swoje
ceny. Jeśli tak zrobią, będą zapewne mieli więcej klientów niż ci, którzy ustalili ceny wyższe.
To był przykład rywalizacji cen. Zapobiega ona zbytniej ich zwyżce.
Jest oczywiście i inna forma rywalizacji. Występuje ona wtedy , gdy ktoś dostarcza towar czy
usługę, które są po prostu lepsze od wszystkich innych. Mogą ustalić wyższe ceny i wciąż
mieć wielu klientów, ponieważ wiadomo, że to, co sprzedają, jest dobre. W przypadku tej
rywalizacji inni mogą starać się produkować lepsze rzeczy, aby przyciągnąć choćby część
nabywców. Wielu ludzi dowiaduje się o towarach na rynku dzięki reklamie. Różne ogłoszenia
starają się namówić ludzi do kupowania rozmaitych rzeczy tylko na podstawie wyglądu
reklamy. I niektórzy, patrząc jedynie na obrazek, lekkomyślnie kupują. Ale nie muszą. W
systemie rynkowym nikt nikogo nie zmusza do kupowania czegokolwiek. Inni natomiast
sprawdzają towary, które mają zamiar kupić. Porównują jakość. Porównują ceny. Czytają
relacje o towarach. Radzą się innych, którzy już używali tych rzeczy. A zatem, jak widać,
reklama jest tylko jednym ze sposobów zdobywania informacji w systemie rynkowym.
Tak samo jak nikt nie może cię zmusić do dokonania jakiegoś konkretnego wyboru w
systemie rynkowym, nikt też nie może cię zmusić do przyjęcia w nim jakiejś konkretnej roli.
Możesz postanowić pracować dla kogoś innego. Możesz spróbować założyć własny interes.
Możesz kupować mnóstwo rzeczy. Możesz zdecydować, ze nie kupujesz niczego (jeśli masz
na przykład zamiar poświęcić czas uprawie wszystkiego, co potrzebne ci do jedzenia). System
rynkowy jest pod każdym względem sprawą indywidualnego wyboru.
Jeśli postanowisz założyć samodzielnie interes, nie ma znaczenia, jak jesteś młody – są na to
sposoby. Już teraz możesz stać się twórczym elementem systemu rynkowego. Możesz być
kapitalistą. Wszystko jest kwestią wyboru. A także dobrej pracy i decyzji wykonywania jej,
podczas gdy twoi koledzy mogą postanowić robić coś, co ich zdaniem jest bardziej
przyjemne. Być może uznasz, że praca dla siebie to największa radość ze wszystkich. Kiedy
postanowisz pracować dla siebie, szybko zetkniesz się z kwestią prywatnej własności i praw
własności.
Niektórzy nie lubią, kiedy przywiązuje się dużą wagę do praw własności. Mówią, że własność
nie może być ważniejsza niż ludzie. Własność może być o tyle nazywana własnością, o ile
jest czyjaś. Własność to coś, co należy do osoby lub organizacji. Własność nie może mieć
ż
adnych praw. To nie człowiek. Prawa mają ludzie. Ustanowili oni ideę praw człowieka jako
rzecz najważniejszą. Mają prawa, ponieważ zgodzili się na nie w ten czy w inny sposób, lub
dlatego, że ludzie z potężnych instytucji, takich jak rząd, ogłaszają, jakie są te prawa. Prawa
tego rodzaju nie istnieją w przyrodzie. Są czymś, co wymyślili ludzie.
Tak czy owak, wszystkie prawa człowieka to prawa podstawowe. Jednym z nich jest prawo
do posiadania własności. Niektórzy mówią, że jest ono ważne, ponieważ jeśli ludzie nie
posiadają czegoś – jakiejś własności, pomysłu, pieniędzy , domu, narzędzi, książek czy
czegokolwiek – nie mogą planować swojej przyszłości, nie mogą zawierać umów z innymi
ludźmi w sprawie wspólnych przedsięwzięć. Kiedy tylko nielicznym wolno posiadać
własność, bardzo łatwo mogą oni rozkazywać innym, co mają robić.
W krajach socjalistycznych i komunistycznych rządzący posiadają tak wiele, że mogą
każdemu nakazywać co ma robić. W krajach komunistycznych uważa się nawet, że ty sam nie
jesteś właścicielem siebie. Rząd uważa, że należysz do niego. Rządy komunistyczne i
socjalistyczne twierdzą, że są przeciw prawom własności, natomiast za prawami
społeczeństwa. Tak naprawdę jednak chodzi im o to, żeby własność należała raczej do
polityków czy przywódców niż do ludzi.
W społeczeństwie kapitalistycznym bardzo ważne jest, aby każdy miał prawo i możliwość
posiadania własności. W całkowicie kapitalistycznym społeczeństwie podstawą byłoby to,
aby rząd nie próbował powstrzymywać cię przed posiadaniem własności. W gospodarce
mieszanej, takiej jak w Stanach Zjednoczonych, rząd wydaje zarządzenia i przepisy mówiące,
ile własności mogą posiadać ludzie i co mogą z nią robić, ale na ogół rząd pozwala by
korzystali ze swej własności jak chcą. Pamiętaj, że przez całe życie będziesz musiał
podejmować decyzje wyrażające twoje zdanie w tej sprawie. Czy będziesz chciał, aby
posiadanie własności było w jak największym stopniu sprawą wolnego wyboru, czy będziesz
wolał, aby rząd wkraczał tu coraz bardziej?
Zawsze, gdy dochodzić będzie do politycznych dyskusji nad prawami do własności, usłyszysz
mnóstwo słów o tym, że prawa człowieka są ważniejsze niż prawo do własności. Pamiętaj
wtedy, że sprawa w rzeczywistości dotyczy tego, czy wszyscy ludzie powinni mieć prawo do
posiadania własności, czy też powinien o tym decydować rząd. Wszystkie rzeczy, które
nazywamy własnością, są w czyimś władaniu. Wielkie debaty polityczne dotyczą tego, czy
powinieneś posiadać jakąś część tych rzeczy, czy powinni posiadać je politycy. Kiedy atakuje
się prywatne firmy dlatego, że czyimś zdaniem stawiają one wyżej prawa do własności niż
prawa człowieka, musisz pamiętać, że te firmy to zrzeszenia ludzi. Ludzi, którzy mają prawa.
A jednym z tych praw, jak uważa wielu z nas, powinno być prawo do posiadania własności.
Nie chodzi zatem w istocie o własność, ale o prawa człowieka, o to, którzy ludzie powinni
mieć prawa do posiadania własności. Jednostki, grupy jednostek, stowarzyszenia i spółki? A
może politycy? Tej kwestii zapewne nigdy nie rozstrzygnie się raz na zawsze. Powinieneś
jednak zastanowić się, co ci jest bliższe. Nigdy nie jest za wcześnie, żeby zacząć o tym
myśleć.
Możesz się spotkać z jeszcze innym zdaniem na temat własności. Mówi się czasem, że nikt
nie powinien posiadać jakiejkolwiek własności – ani rząd, ani jednostka. Własność, twierdzi
się, powinna należeć do każdego. Zazwyczaj używa się tego argumentu w przypadku ziemi.
Powiada się, że nikt nie powinien jej posiadać, że powinna być dostępna dla każdego.
Zastanów się nad tym przez chwilę. Jeśli ziemia nie jest niczyją własnością, to nikt nie jest za
nią odpowiedzialny. Jak ludzie troszczą się o własność, która do nich nie należy? Dbają o nią,
czy tylko użytkują? Przypuśćmy, że jest jakiś kawałek ziemi, do którego wszyscy mają
dostęp. Załóżmy, że ziemia ta nadaje się do wypasu bydła. Powiedzmy, że masz nieco krów.
Puszczasz je tam na wypas. Wtedy kto inny przyprowadza tam swoje bydło. Teraz możesz
zacząć się martwić. Zdasz sobie sprawę, że pewnego dnia cała trawa zostanie zjedzona.
Zanim tak się stanie, będziesz zapewne chciał wykarmić jak najwięcej swoich zwierząt.
Zapędzasz ich coraz więcej na ziemię "należącą " do każdego. Twój sąsiad robi to samo. Nikt
z was nie jest odpowiedzialny za ziemię. Nikt jej nie posiada. Jest darmowa. Zanim się
zorientujesz, ziemia zostanie zniszczona, ogołocona, nie będzie już nadawać się do użytku dla
nikogo. Gdyby ktoś posiadał tę ziemię, byłby w stanie dbać o nią i zapewnić jej właściwe
użytkowanie. Miałby powód, aby to robić, ponieważ byłaby to jego własna ziemia, miejsce,
które miałoby mu służyć przez lata. Ludzie zawsze bardziej dbają o swoją własność niż o
taką, która do nich nie należy .
Niegdyś w Stanach Zjednoczonych firmy drzewne wycięły ogromne połacie lasu w północno-
zachodniej części kraju. Ludzie zaczęli winić za to kapitalizm. Mówili, że chciwi kapitaliści
wycięli wszystkie drzewa dla zysku i nie zadbali o posadzenie nowych. To zupełne
nieporozumienie. Prawda jest taka, że ziemia należała do rządu. Rząd nie pozwolił
poszczególnym osobom, grupom ludzi czy firmom posiadać tej ziemi na własność, lecz na
krótko puścił ją w dzierżawę. Dzierżawcy nie mogli być zainteresowani tą ziemią na dłużej,
więc ogołocili ją jak tylko mogli w ciągu tego krótkiego okresu. Tam, gdzie ludzie mogli
posiadać lasy na własność, opiekowali się nimi bardzo dobrze, dzięki czemu mamy dziś
drzewa dostatek. Sprawy tego rodzaju wolny rynek rozwiązuje bardzo dobrze. Skłania ludzi,
by planowali perspektywicznie w celu jak najlepszego wykorzystania swej własności.
Niezależnie od tego jak drobny na początku może być twój udział w wolnym rynku,
przyczyni się on do ogólnej pomyślności ludzi. Niektórzy mogą nazwać cię chciwym dlatego,
ż
e chcesz coś mieć i zarabiać pieniądze. Nie daj się zbić z tropu. Nie czuj się winny z tego
powodu, że chcesz samodzielnie zarabiać pieniądze. Nie czuj się winny dlatego, że zamiast
naśladować kolegów, masz zamiar robić coś, co tobie daje zadowolenie. Jeśli wolisz raczej
zarabiać pieniądze niż patrzeć w telewizor, to nie ma powodu żebyś czuł się winny. Nikomu
nie szkodzisz. Będziesz pomagał ludziom. Zarabiasz pieniądze dla siebie, robiąc coś, lub
sprzedając coś, czego potrzebuje ktoś inny. Dopóki tego nie zrobisz, po prostu nie
zdobędziesz żadnych pieniędzy. Czy to chciwość? Wygląda to raczej na uczciwą wymianę.
Jeśli jesteś bardzo dobry w tym co robisz i zdobędziesz dość pieniędzy, aby podjąć coś
nowego, albo kupić nowe wyposażenie dla rozwijania twojego przedsięwzięcia, pomożesz
wszystkim ludziom, którzy tobie chcą coś sprzedać. Być może będziesz nawet mógł pozwolić
sobie na zatrudnienie innych. To z kolei pomoże im. Zarabianie pieniędzy w systemie
kapitalistycznym to pod każdym względem robienie tego, czego chcą inni. Im więcej dla nich
robisz, tym większy będzie twój dochód. Tym więcej będzie miejsc pracy. Tym więcej kupisz
rzeczy , co pomoże z kolei tym, którzy je produkują. Ten cykl działań wolnorynkowych
zatacza szerokie kręgi, a wraz z nim coraz bardziej podnosi się poziom życia ludzi.
Niektórzy sądzą, że gdyby rząd nie kontrolował kapitalistów, pewnego dnia jeden z nich
mógłby zawładnąć wszystkim i zagarnąć wszystkie pieniądze. Nie jest to mądre. Co zrobiliby
wówczas pozostali? Oczywiście zaczęliby wymianę między sobą i znów zapoczątkowaliby
tym samym cykl kapitalistyczny. Zastanów się, kto potrafiłby sprzedać cokolwiek komuś, kto
posiadałby wszystko? Jego rynek byłby skończony – a wasz stałby otworem!
Wolny rynek i prywatna własność oraz gospodarcze działanie popytu i podaży pomogły
ludziom dokonać wielu rzeczy. Dzięki temu można było między innymi napisać wiele
piosenek, zbudować wiele mostów, dokonać wielu wynalazków, wyleczyć i wyżywić wielu
ludzi. Dokonano tu więcej wspaniałych rzeczy, które pragną robić ludzie, niż w jakimkolwiek
innym spośród istniejących kiedykolwiek systemów. Amerykanie mają szczęście, że żyją w
kraju o takiej wolności. Miliony ludzi chętnie zamieniłoby się z nimi miejscami.
Reszta książki mówi o tym, w jaki sposób możesz przyczynić się do utrzymania żywotności
wolnego rynku i jak możesz skutecznie włączyć się w niego, niezależnie od tego, jak jesteś
młody.
Praca – wspaniały świat
Niezależnie od tego ile masz lat, nie jesteś za młody, żeby zacząć pracować. Możesz
pracować dla siebie, żeby zdobywać pieniądze na własne potrzeby.
Możesz pracować pomagając ludziom z sąsiedztwa lub z okolicy. Możesz pracować po to,
ż
eby pomóc swojej rodzinie. Możesz pracować, aby nauczyć się czegoś więcej o rzeczy, którą
naprawdę robiłbyś z wielką ochotą. Powód, dla którego chcesz pracować, zależy od ciebie.
Ale fakt, że możesz pracować jest jedną z zalet życia w kraju o takiej wolności jaką ma
Ameryka.
Słyszałeś chyba, że istnieją prawa, które nie pozwalają na pracę dzieci. Są takie prawa.
Zostały ustanowione w czasach, kiedy wiele małych dzieci zatrudniano za bardzo niską płacę
do pracy w ciemnych, niezdrowych pomieszczeniach, do wykonywania czynności
niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia, a dniówka była tak długa, że zupełnie nie miały
one czasu, żeby nauczyć się robić czegoś innego. Ale nawet gdy tak było, wiele spośród tych
dzieci, kiedy stały się dorosłymi ludźmi, założyło własne interesy i znalazło szczęście we
własnej rodzinie. Jeszcze i dzisiaj wcale nie jest łatwo zatrudnić dzieci, a niemal
niemożliwością jest zrobienie tego w pełnym wymiarze godzin. Nie jest jednak niemożliwe,
aby młodzi ludzie zajęli się prowadzeniem interesu – pracując na własną rękę, razem z
kolegami, lub ze swoimi rodzicami. Muszą jeszcze chodzić do szkoły , ale czas po lekcjach
należy do nich. Niektóre dzieci odbywają zajęcia szkolne w swoich własnych domach. Dla
nich praca może być po prostu częścią codziennego życia.
Ale dlaczego miałbyś pracować? Niektórzy mówią, że kiedy jesteś młody powinieneś tylko
się bawić. Mówią, że dzieciństwo to okres, w którym powinieneś zachowywać się jak
dziecko. A jak zachowują się dzieci? Niektóre bardzo niemądrze. Część chce tylko oglądać
telewizję. Inne chcą wyłącznie się bawić. Jeszcze inne – chodzić po sklepach. Kiedy Mozart
był dzieckiem, tworzył wspaniałą muzykę Paul Jones jako nastolatek dowodził okrętem
wojennym. Edison już jako dziecko dokonywał różnych wynalazków. Wiele dzieci pomaga
dziś w dokonywaniu odkryć naukowych, komponuje muzykę, pisze opowiadania, maluje
obrazy , zakłada samodzielny biznes. Ci młodzi ludzie pracują.
Nie ma jakiegoś jednego sposobu dziecięcego zachowania. Niezależnie od tego, jak jesteś
młody, jesteś osobą, osobą ludzką o takich samych możliwościach robienia dobrych a nawet
wielkich rzeczy jak inny, stary czy młody. Myśl, że dzieci powinny się tylko bawić, jest dla
nich obraźliwa. Kiedy młody człowiek postanawia robić coś innego niż zabawa, to
przypuszczalnie dlatego, że to, co wybrał, jest bardziej interesujące, przyjemniejsze. Kiedy
znajdziesz coś, na co miałbyś więcej ochoty niż na zabawę, jesteś już dostatecznie dorosły ,
ż
eby przestać się bawić i zacząć znajdować radość w czymś innym. Niektórzy spośród
starszych mogą powiedzieć, że to wstyd, że nie zachowujesz się jak dziecko, skoro jeszcze
możesz. Być może żałują, że sami nie mogą już się bawić. A może nie lubią swojej pracy?
Czy jest coś, co sprawia ci większą radość niż dziecięca zabawa? Jeśli tak – powinieneś to
robić!
Również wówczas, kiedy jest to praca. Jeśli chcesz zarabiać na tym pieniądze, powinieneś
spróbować. Ale jeśli chcesz to robić bez zarabiania pieniędzy i możesz znaleźć na to sposób –
to też świetnie. Chodzi o to, że im wcześniej zaczniesz robić coś, co lubisz, coś co mógłbyś
robić nawet wtedy, kiedy będziesz starszy, tym lepiej dla ciebie. Nigdy nie jest za późno na
to, żeby zacząć. Dlaczego nie zacząć od dzisiaj?
Aby zorientować się we wszystkich istniejących możliwościach, przyjrzyj się teraz, co zrobili
inni młodzi ludzie. A następnie spróbuj wymyśleć coś, co być może nikomu innemu nie
przyszło do głowy. Kim Moriarty i Julie Tervo z Lancaster w stanie Massachusetts, założyły
swój własny interes o nazwie Wiejskie Koty. Kiedy miały po dwanaście lat, zaczęły robić
zwierzątka z gałganków. Robiły duże koty jako stopery do drzwi i małe "kociaki" jako
maskotki i zabawki na choinkę. Pracowały po lekcjach, a w czasie wakacji przez cały dzień.
Julie zszywała kawałki materiału na maszynie, a Kim malowała ręcznie kocie mordki.
Odłożyły nieco zarobionych pieniędzy i kupiły za nie większą ilość materiałów. Interes szedł
bardzo dobrze. Po jakimś czasie przerzuciły się na misie z perkalu.
Dziewięcioletni Jesse Bartels z Laguna Beach w Kalifornii robił z gliny rączki do szczotek do
zębów. Uchwyty zrobione były w kształcie potworków, jakie Jesse widział na filmach albo
sam wymyślał. Jego ojciec jest artystą ceramikiem i ma pracownię blisko domu. Jesse
sprzedaje swoje wytwory na miejscowym targu rzemieślniczym.
Heather Brackeen i Stacey Smit, wtedy jedenastolatki, z Albuquerque w stanie Nowy
Meksyk, otworzyły swój własny sklep o nazwie Czółenko. Mieścił się on w sypialni Heather.
Dziewczęta zaprosiły znajomych i krewnych do obejrzenia sklepu, gdzie można było
zamówić ręcznie tkane szaliki, dywaniki, portmonetki i uchwyty do czajników. Dziewczęta
zaczęły prowadzić swój interes, kiedy dostały od rodziców na gwiazdkę warsztaty tkackie.
Interes przynosił dość pieniędzy zarówno na wydatki, jak i na oszczędności. Do notowania
swych kosztów i zysków dziewczynki używały domowego komputera.
Nick i Alex Karvounis, czternastoletnie bliźniaki z Timonium w stanie Maryland, żonglowali
i wykonywali magiczne sztuczki na dziecięcych przyjęciach urodzinowych. Część swoich
zysków chłopcy odłożyli na opłacenie szkoły , a część na nowe przybory magiczne.
Trzy dziewczynki w wieku 11, 12 i 13 lat, prowadziły własny interes w Bexley, w stanie
Ohio. W okolicznych pojemnikach na śmiecie znajdowały przedmioty wymagające jedynie
drobnych napraw, odmalowania, zszycia, wyczyszczenia czy innej niewielkiej reperacji.
Następnie dziewczynki sprzedawały to do sklepu z tanimi towarami, prowadzonego przez
Towarzystwo Walki z Rakiem, a zyski dzielone były z tą organizacją po połowie.
Michael Whiting z Douglas na Alasce, został rybakiem w wieku ośmiu lat. Jego brat, Cory,
został rybakiem, kiedy miał jedenaście lat. Michael pracował głównie na łodzi swego ojca, ale
też i dla innych rybaków. Układał sieci, czyścił ryby, przekładał je lodem. Latem pracował w
pełnym wymiarze godzin. "Musisz nauczyć się obywać niewielką drzemką i nie możesz bać
się krwi, brudu i ciężkich ładunków", powiedział Michael.
Hal Abrams z Denver w stanie Colorado miał czternaście lat, kiedy nakręcił swój pierwszy
trzyminutowy film i sprzedał go telewizji. Zrobienie filmu zajęło mu tylko parę tygodni. Film
opowiadał o psie stepowym żyjącym w okolicy.
Javier Corral Jurado z Ciudad Juarez z Meksyku, miał zaledwie 13 lat będąc założycielem,
reporterem, fotografem, redaktorem i wydawcą El Chisme, ("Plotka "). Jego pismo ukazywało
się co dwa tygodnie mając 1500 czytelników .
Szósta klasa szkoły podstawowej w Buckingham w stanie Pensylwania założyła własną firmę
w ramach programu zajęć przewidującego naukę prowadzenia interesów. Dzieci postanowiły
ozdabiać nadrukami koszulki sportowe i je sprzedawać. Sprzedawały je do różnych firm
drogą pocztową. Zarobione pieniądze poszły na cele dobroczynne, na zakup książek dla
szkoły i opłacenie wycieczek klasowych.
Siedmioletni Donny Kanz postanowił zostać spawaczem. Produkował i sprzedawał młotki.
Przycinał kawałki metalu piłą elektryczną, następnie spawał je i szlifował ostre brzegi.
Gotowy produkt malował. Wyrób jednego młotka zajmował mu około piętnastu minut.
Młotki sprzedawane były do kompletów narzędzi dla kierowców ciężarówek. Donny
pracował w warsztacie spawalniczym swego ojca.
Kiedy Carlson Levit z Belveder w Kalifornii miał czternaście lat, odłożył już tysiąc dolarów z
pracy przy roznoszeniu gazet. Po przeczytaniu książki o inwestowaniu w akcje, zainteresował
się giełdą. Zainwestował swój tysiąc, a czternaście miesięcy później jego inwestycja warta
była już osiem tysięcy dolarów. "Inwestowanie wymaga wiele ciężkiej pracy. Muszę badać
wszystkie firmy, w które inwestuję", powiedział Carlson. Kiedy będzie starszy, chce być
koszykarzem i bankierem.
Shawn Welcome z Sedro Wooley w stanie Washington, pracował w lecie przy zwózce
drzewa. Zakładał liny wokół pnia ściętego drzewa, a maszyna je wyciągała. Jego praca często
zaczynała się o trzeciej rano. Kiedy skończy szkołę, chce na stałe zatrudnić się przy
karczowaniu drzew.
W jednym z najbardziej znanych czasopism w kraju, Nation’s Business z listopada 1985 roku,
znajdujemy informację o młodych ludziach, którzy założyli własny interes: "Piętnastoletni
Robert Lewis Dean pożyczył od rodziców tysiąc pięćset dolarów, kupił Cadillaca z 1972 roku,
wyremontował go i sprzedał z zyskiem. Był to początek jego kariery . W wieku lat szesnastu
założył firmę, następnie sprzedał ją za sto tysięcy dolarów i założył nową. Jeszcze jako
nastolatek Dean prowadził wiele interesów w branży samochodowej". "Badania wykazały, że
ponad połowa spośród wszystkich młodych przedsiębiorców to pierworodni, a wielu z nich
pochodziło z rodzin imigrantów. Niektórym chodzi głównie o zdobycie pieniędzy, ale
większość kieruje się pragnieniem samodzielnego kształtowania swego losu".
"Wszyscy oni posiadają oczywiście cechy, jakich można oczekiwać u takich jednostek:
pomysłowość, inteligencję, zdrowe samopoczucie, energię, świadomość celu działania ".
"Być może najbardziej ujmującą cechą nastoletnich przedsiębiorców jest ich bujny optymizm.
Wychowywani w czasach terroryzmu, nieszczęść i groźby katastrofy nuklearnej, wyrośli na
praktycznie myślących ludzi sukcesu".
"Wcześnie zakochali się w świecie biznesu i szybko wyszli poza tradycyjne dziecięce
przedsięwzięcia, jak sprzedawanie lemoniady, pilnowanie małych dzieci itd. , stając się
prawdziwymi ludźmi interesu. Są wytworem pokolenia wychowanego tak, by doceniać sztukę i
naukę biznesu".
"Verne C. Harnish, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorców powiedział: Młody
przedsiębiorca pojawia się jako bohater tego pokolenia. Są już początki ruchu na rzecz
wprowadzania w szkołach średnich, a nawet w podstawowych, zajęć o przedsiębiorczości.
Społeczeństwo przechodzi okres przemiany.
Wkraczamy w epokę informacji".
"Przedsięwzięcia nastolatków często zaczynają się skromnie, ale rozwijają szybko. John Storb
kiedy był w szóstej klasie zaczął od koszenia trawników .
Skoncentrował się na zebraniu klienteli w zamożnej okolicy północnozachodniej części okręgu
Kolumbia. Gdy poszedł do szkoły średniej, znał się już na wszystkich gatunkach roślin
ogrodowych hodowanych w całym okręgu. Dzisiaj, w wieku lat dziewiętnastu, jest szefem
firmy świadczącej usługi ogrodnicze. Jego obroty wyniosły 125 tysięcy dolarów. W ciągu
dziesięciu lat ma zamiar stworzyć największe centrum ogrodnictwa w całym okręgu".
"Młodzi przedsiębiorcy dostrzegli przyszłość – i ona należy do nich".
Jedna z naszych ulubionych historii opowiada o chłopcu, który założył własną firmę.
Informacja pochodzi z czasopisma Black Enterprise z czerwca 1986 roku. Kenneth Carter ma
piętnaście lat i od dwóch lat jest właścicielem firmy dostarczającej produkty spożywcze w
Gary w stanie Indiana. Jego ojciec jest hutnikiem, a matka inspektorem policji. Ma czterech
braci i uwielbiających go dziadków, którzy zawsze wspierali jego przedsiębiorcze działania.
Pracował niemal całe swoje życie, sprzedając wszystko – od gazet i hot dogów po słodycze i
karty na Boże Narodzenie. "Wcześnie zająłem się biznesem, bo nie mogłem znaleźć nikogo,
kto by mnie zatrudnił" mówi Carter. Jest układnym i poważnym młodym człowiekiem; lubi
nosić garnitury i krawaty, a kiedy pokazuje się publicznie, ma zawsze za sobą teczkę. Zasiada
w radzie młodzieżowej przy burmistrzu, występował w znanym programie
telewizyjnym"Donahue", a jako młody przedstawiciel Krajowej Konwencji Baptystów
objechał już cały kraj.
W wieku dwunastu lat Carter brał udział w weselu obsługiwanym przez wynajętą firmę.
Wykorzystując okazję do zdobycia doświadczeń, podszedł do właścicieia firmy i
zaproponował, że będzie pracował w kuchni za darmo. Kiedy pokazał, że potrafi coś więcej,
właściciel zaoferował mu stałą płacę. Po pewnym czasie Carter doszedł do wniosku, że
mógłby oferować te same usługi przy mniejszych kosztach. Rozmawiał o pomyśle założenia
tego rodzaju własnej firmy z kolegami, głównie ze szkoły średniej, ale oni starali się go
zniechęcić. "Nie wierzyli, że dam radę to zrobić. Ich wątpliwości oczywiście jeszcze bardziej
mnie zdopingowały".
Pracował jeszcze pół roku dla tamtej firmy, po czym odszedł z niej, żeby otworzyć własny
interes.
"Niektórzy wciąż uważają mnie za dziecko. Nawet jeśli mam piętnaście lat, nie znaczy to
wcale, że jestem gorszy. Muszę im grzecznie mówić, że znam swój fach". Carter zatrudnia stale
dziesięć osób, w tym zastępcę do spraw zarządzania i kierowcę, właściciela mikrobusu, jakim
się posługują (Carter jest za młody, żeby mieć prawo jazdy). Ci dwaj mają po osiemnaście lat.
Pozostała ósemka to koledzy i koleżanki ze szkoły Cartera i mają od czternastu do szesnastu
lat. Pracują jako kelnerzy lub myją naczynia.
Chłopak nauczył się wykorzystywać fakt posiadania własnych pieniędzy. Zaraz po otwarciu
swojej firmy założył konto w pobliskim banku. Później, kiedy chciał wycofać część
pieniędzy, powiedziano mu, że nie może tego zrobić bez podpisu rodziców. Jego matka była
akurat w pracy, więc Carter broniąc swego odparł: "Skoro byłem wystarczająco dorosły, żeby
złożyć tu pieniądze, to jestem też dość dorosły, żeby je podjąć". I udało mu się. Ostatnio jego
dochody brutto wynoszą około dziesięciu tysięcy dolarów.
W Ameryce tradycyjnym symbolem pracy dla dziecka jest stoisko z lemoniadą wystawiane w
lecie na chodniku przy podmiejskim domu. Nie ma w tym nic złego. Im więcej takich stoisk,
tym lepiej. Przyjrzyjmy się jednak temu bliżej i spróbujmy zrozumieć, kiedy może to być
czymś innym niż autentycznym prywatnym przedsięwzięciem – czymś, co jest raczej złą
lekcją dla dziecka, które chce założyć własny biznes.
Może być na przykład tak, że wszystkie cytryny używane do lemoniady zostaną kupione
przez rodziców . Dziecko prowadzące stoisko może po prostu uważać to za normalne i nie
pomyśleć o tym, że aby jego punkt naprawdę przynosił pieniądze, musi ich być dosyć na
zwrócenie mamie czy tacie za wszystkie cytryny i jeszcze trochę powinno zostać. To co
zostaje, będzie nazywało się zyskiem. Będą to pieniądze rzeczywiście zarobione na sprzedaży
lemoniady.
Są i inne rzeczy, które musisz wziąć pod uwagę. Jeśli ich nie uwzględnisz, będzie to zabawa
w biznes, a nie prawdziwe prowadzenie interesu. Załóżmy, że dzbanki, których używasz do
mieszania i podawania lemoniady pochodzą z domowej szafki. Gdybyś prowadził prawdziwy
interes, dzbanki stanowiłyby część tak zwanegowyposażenia kapitałowego, wyposażenia,
które jest ci niezbędne zanim zabierzesz się do dzieła. Cytryny, to będzie część twoich
surowców. Chodzi o to, że skądś musisz to wyposażenie zdobyć. Nikt ci go raczej nie da.
Jednym ze sposobów jego zdobycia będzie zaoferowanie akcji lub udziałów w twojej firmie.
Te udziały wymieniasz za pieniądze, które ktoś ci daje na zakup wyposażenia.
Wróćmy zatem do dzbanków. śeby twoje stoisko było prawdziwie prowadzonym biznesem
możesz sprzedać rodzicom udział w nim w zamian za dzbanki. Oznacza to, że mają oni udział
we wszystkich twoich zyskach. Jeśli wyłożyli również pieniądze kolejny na cytryny, powinni
za to otrzymać udział. A co z tym kawałkiem trawnika, który zajmie twoje stoisko? W
prawdziwym biznesie musiałbyś albo kupić albo wydzierżawić teren pod swoje
przedsięwzięcie. Jeśli zatem chcesz, żeby wszystko było prawdziwe, powinieneś
zadecydować, ile zapłacisz za dzierżawę terenu. Jest jeszcze lód. Też nie jest za darmo. Ktoś
musiał zapłacić za prąd zużyty do jego zrobienia. w prawdziwym interesie ten koszt byłby
bardzo ważny i musiałbyś wiedzieć dokładnie co do grosza, ile wynosi. Nie zapomnij też o
koszcie szklanek, których użyjesz do podawania lemoniady. A koszt tablicy, którą umieścisz,
ż
eby powiedzieć ludziom o twoim stoisku? To jest reklama. Także powinieneś wiedzieć, ile
to kosztuje. Co do grosza.
Dlaczego wszystko to tak ważne? Otóż gdybyś tego nie wiedział, nie mógłbyś w żaden
sposób zorientować się, czy twój interes jest udany czy nie. Zupełnie nie wiedziałbyś, ile
żą
dać za lemoniadę. Nie wiedziałbyś, czy w ogóle warto było zabierać się za prowadzenie
interesu. Niezależnie od tego, jaki rodzaj interesu będziesz chciał prowadzić, musisz wiedzieć
wszystko o kosztach, jakie się z tym wiążą. O niczym nie zapomnij. Różnica pomiędzy
sukcesem a niepowodzeniem może zależeć od kilku groszy, które zapomnisz wziąć pod
uwagę.
Mówiąc o lemoniadzie zapomnieliśmy na przykład o cukrze. Niektórzy z twoich klientów
będą na pewno chcieli lemoniadę bardziej słodką, inni mniej. Wybór między słodką a cierpką
lemoniadą może być istotną sprawą przy sprzedaży lemoniady. Musisz jednak wliczyć koszt
cukru. Przypuśćmy też, że bierzesz do pomocy jednego ze swoich kolegów. Możesz go
zatrudnić. Będzie to oznaczało, że obiecujesz płacić pewną ilość pieniędzy (miesięcznie lub
tygodniowo ) temu, kto ci pomaga. Będziesz musiał płacić te pieniądze niezależnie od tego,
czy stoisko przynosi dochód, czy nie. Są to koszta pracy. Jeśli zgodzisz się je płacić, są to
koszta stałe, bez względu na to, ile zarobisz. Możesz je zmienić na przykład w ten sposób, że
przyjmiesz tę osobę jako wspólnika. Znaczyłoby to, że dzielicie wszystkie pieniądze, jakie
przynosi interes – po opłaceniu wszystkich kosztów produkcji! – ale także wszystkie straty,
jakie mogą powstać, jeśli interes się nie powiedzie.
A co z zapłatą dla ciebie? Dobrze, bądźmy realistami, ponieważ przedsięwzięcie jest
naprawdę twoje, będziesz musiał zapłacić sobie z tego, co zostanie po opłaceniu wszystkich
kosztów . Te pieniądze to zysk, a jedną z wielkich zalet posiadania własnego biznesu jest to,
ż
e możesz zdecydować, jak ten zysk wykorzystasz. Możesz zatrzymać wszystko. Możesz
włożyć część do banku. Możesz kupić za to więcej lemoniady, szklanek i innego sprzętu.
Możesz zużyć zysk na rozpoczęcie nowego przedsięwzięcia. Możesz wydać wszystko na
adapter – na co chcesz. Ponieważ podejmujesz całe ryzyko, ponieważ to ty byłeś
przedsiębiorcą, masz prawo do nagrody. Nie zapominaj jednak – to wszystko jest ryzykiem.
Jeśli pójdzie ci źle i nie zarobisz żadnych pieniędzy, koniec będzie taki, że zamiast dużo
zarobić, znajdziesz się w długach.
Podejmowanie ryzyka to sedno sukcesu na wolnym rynku. Ludzie podejmujący ryzyko
tworzą miejsca pracy dla innych. Mogą zatrudniać tych, którzy nie chcą podejmować ryzyka.
Dostarczają potrzebnych innym towarów i usług. śycie wielu ludzi staje się dzięki nim
odrobinę lepsze. Mogą stać się bardzo bogaci. Ale mogą też spłukać się do cna. Właśnie
dlatego, że nie boją się podjąć ryzyka są tak ważni dla nas wszystkich. A kiedy postanowisz
założyć własny interes – bez względu na to jak mały i niezależnie od tego, ile sam masz lat –
staniesz się jednym z tych bardzo pożytecznych ludzi; staniesz się przedsiębiorcą,
człowiekiem podejmującym ryzyko, twórcą, produktywną istotą ludzką.
Aby podjęcie się pracy albo prowadzenia interesu było dla ciebie ważne, powinna to być pod
każdym względem wyprawa w prawdziwy świat. śeby miało to istotne znaczenie dla twojej
przyszłości, powinno pobudzić w tobie ducha przedsiębiorczości i dać ci odpowiednie
doświadczenie. Nie chodzi ci o pozory , drobne prace, którymi twoi rodzice będą później
mogli chwalić się przed znajomymi. Chcesz zrobić coś pożytecznego i autentycznego, co
byłoby ważne także wówczas, gdyby zrobił to ktoś starszy, a nie dlatego, że robi to dziecko.
Chcesz być prawdziwym przedsiębiorcą, a nie karykaturą małego biznesmena. Łatwo jest
mówić o kapitalizmie i przedsiębiorczości. Ludzie mogą pomyśleć, że ten, kto wiele o tym
mówi, jest bardzo poważną osobą. Jest jednak stare powiedzenie: "gadanie nic nie kosztuje".
Naprawdę się liczy tylko działanie.
Sama praca też nie wystarczy, żeby nabyć twórczego ducha ryzyka będącego najbardziej
fascynującym elementem kapitalizmu i wolnego rynku. Mógłbyś na przykład pracować po
lekcjach w barze. Mógłbyś kosić trawnik sąsiada. Mógłbyś pilnować małych dzieci. To
prawda, byłaby to praca. To nie ona jednak tworzy przedsiębiorcę. Założenie własnego
interesu pociąga za sobą zarówno pracę, jak też podejmowanie ryzyka i planowanie.
Nie zrozum tego jednak źle. Dziecko podejmujące się takich zajęć, żeby zaoszczędzić
pieniądze na rozpoczęcie czegoś innego, gromadzi kapitał. Podejmowanie się tego rodzaju
pracy po to, by kupić sobie modne ciuchy czy coś w tym rodzaju, to także pewien wybór.
Można nie chcieć rozpoczynać własnego przedsięwzięcia. Można wcale nie myśleć o
wypracowaniu swojej przyszłości. Dzieci podejmujące się pracy, ponieważ ich rodziny
potrzebują pieniędzy, robią coś, co musi być zrobione niezależnie od wszystkiego. Także i
one mogą chcieć poważnie pomyśleć o chwili, kiedy założą własny interes i powiedzie im się
lepiej, albo kiedy zdobędą jakiś fach, co stworzy im więcej możliwości.
Jako przykład tego, o czym mówimy, weźmy pilnowanie małych dzieci. Jak się do tego
zabrać? Nawet takie proste zajęcie może dać młodemu człowiekowi okazję do
przeprowadzenia analizy ekonomicznej i rynkowej. Pojawia się też możliwośćrozszerzenia
rynku: zamiast tylko po prostu siedzieć przy niemowlaku, można stworzyć całą sieć usług
tego rodzaju, ustalić zasady pracy, prowadzić szkolenie, zorganizować rezerwową sieć usług
w nagłych przypadkach i zatrudniać innych początkujących opiekunów.
Włóczenie się koło sklepu spożywczego w oczekiwaniu na ludzi potrzebujących pomocy w
niesieniu zakupów jest być może już nieco niemodne, a nawet i niepotrzebne. Ale każde
dziecko mieszkające w większych skupiskach ludzi może zrobić rozpoznanie tamtejszych
potrzeb. Badanie rynku wymagałoby od ciebie po prostu przejścia się po domach i zapytania
ludzi, czy są zainteresowani twoimi usługami i ile byliby skłonni za nie zapłacić.
Twoje usługi mogłyby obejmować pomoc w zakupach, w przeprowadzkach, przy remontach
– mieszkań. Jako młody przedsiębiorca mógłbyś zatrudniać innych, albo wykonywać
wszystko sam. śeby zrobić coś użytecznego, wystarczy latem kosiarka do trawników, a zimą
łopata do śniegu. Dzieci gotowe do wspólnej pracy, które poszukują klientów w okolicy, to
już zespołowy menedżer. Młodzi ludzie mogą postanowić, że będą sprzedawać choinki.
Spójrz jakie są tu możliwości. Mogą umówić się, że pomogą jakiemuś stałemu sprzedawcy
drzewek. Krótko mówiąc, mogą dostać u niego pracę. Pewne jest wówczas, że nie zarobią
wiele. Ich praca nie jest przecież wiele warta.
Można też omówić sprawę z okolicznymi mieszkańcami i zorientować się, czy nie ma gdzieś
kogoś, kto dostarczyłby drzewek za rozsądną cenę, dzięki czemu dałoby się sprzedać je z
zyskiem niewątpliwie wyższym niż pieniądze zarobione za pracę dla kogoś innego, Byłoby to
oczywiście bardziej ryzykowne. Mogłoby się na przykład okazać, że wybrali miejsce, gdzie
nigdy nie pojawia się żaden klient. Mogłoby też zdarzyć się tak, że padliby ofiarą wojny cen,
w której ceny proponowane przez innych spadłyby poniżej tej, jaką sami zapłacili za drzewka.
Nawet gdyby tak się stało, dowiedzieliby się wówczas stosunkowo bezboleśnie o
prowadzeniu interesów tyle, co wydając tysiące dolarów na kursy dla biznesmenów w
późniejszych latach.
Jeszcze inny sposób to porozmawiać z rodzicami i zbadać możliwość wzięcia części
pieniędzy z rodzinnych oszczędności przeznaczonych na twoją przyszłą naukę; można by je
zainwestować w ziemię, na której posadzi się drzewka przeznaczone na sprzedaż za dziesięć
lat – być może akurat w czasie, gdy będą potrzebne pieniądze na opłacenie uczelni. Można
przy tej okazji wiele skorzystać. Dowiesz się, że rolnictwo wymaga długotrwałego
poświęcenia, nauczysz się analizy ekonomicznej, wytrwałości w dążeniu do celu i planowania
z dużym wyprzedzeniem.
Załóżmy teraz, że postanowiłeś myć samochody w okolicy. Wiele dzieci próbowało zarabiać
w ten właśnie sposób. Zazwyczaj to się udaje. Pomyślmy jednak o myciu samochodów tak,
jak zrobiłby to przedsiębiorca. Po pierwsze, twoja oferta musi być atrakcyjna. Musi być
powód, dla którego ludzie mieliby wynająć do mycia samochodów właśnie ciebie, a nie kogoś
innego. Jednym z takich powodów może być to, że będziesz wyglądał na kogoś, kto jest lepiej
przygotowany do tej pracy. Możesz mieć własne gąbki i irchę do wycierania samochodu.
Potrzebne ci jest coś dzięki czemu będziesz wyglądał na choćby odrobinę poważniejszego w
tym fachu, niż na przykład ten, kto pojawia się i mówi, że chce umyć samochód, ale
potrzebuje do tego sprzętu swojego klienta. Następnie pomyśl o reklamie; Możesz sporządzić
ulotkę mówiącą o twoich usługach przy myciu samochodów. W pobliskiej drukarni za dość
niską cenę zrobią ci kilkaset odbitek (to część twoich inwestycji w interes); możesz też
zapytać ich, czy nie zechcieliby wydrukować ulotek w zamian za mycie samochodów
należących do ich firmy. Twoje ogłoszenie powinno wyraźnie mówić, jakie usługi możesz
zaoferować. Czy w ramach swoich usług czyścisz także wnętrze samochodu? Czy będziesz
mył samochody w czasie dogodnym dla właściciela, czy masz stały czas pracy? Każda
dodatkowa rzecz, jaką wymyślisz, pomoże ci w twoim przedsięwzięciu i sprawi, że twoje
usługi będą wyróżniać się pośród innych.
Następnie, jako przedsiębiorca, możesz zacząć myśleć o pewnych zmianach w twoim
biznesie. Czy dałoby się zatrudnić kilkoro innych dzieci, żeby to one zajmowały się myciem,
podczas gdy ty zająłbyś się kontaktami z klientami i zbieraniem zamówień? Czy zdołasz
rozkręcić interes na tyle, żeby płacić tamtym, mieć coś jeszcze ponadto (zysk) dla siebie, a
także jakieś pieniądze na kupno nowego sprzętu albo na nową reklamę? A klienci, o których
być może inni nie pomyśleli?
Sprzedawcy używanych samochodów chcą, aby ich auta były czyste z wierzchu i w środku.
Samochód, który do nich trafia, może być okropnie brudny.
Ktoś musi go wyczyścić. Dla sprzedawcy samochodów lepiej jest wynająć ciebie – zwłaszcza
jeśli pokażesz, że swoją robotę wykonujesz pierwszorzędnie – niż zrobić to samemu albo
zatrudnić kogoś na stałe.
Pewien chłopiec z Wichita w stanie Kansas, zaczął od mycia samochodów, a następnie wziął
się za mycie osiemnastokołowych ciężarówek. Jest jeszcze w
szkole średniej, ale ma tak wielu klientów, że musiał wynająć do tej pracy grupę dorosłych
ludzi, a sam zdobywa nowych klientów i zarządza całym przedsięwzięciem, dostarcza sprzęt i
dopilnowuje roboty. Pamiętaj, kiedy szukasz nowych klientów, nigdy nie szkodzi zapytać.
Najwyżej powiedzą ci "nie", a nawet jeśli tak się stanie, będą już wiedzieli, że jesteś młodym
człowiekiem, który chce pracować i ma o tym jakieś wyobrażenie. Jest to zdobywanie dobrej
marki, co może okazać się dla ciebie bardzo cenne w późniejszych latach. To też jest
inwestycja, inwestycja w dobrą opinię.
Wskazówki dotyczące opieki nad dziećmi, sprzedaży choinek i mycia samochodów mogą się
przydać w każdym rodzaju pracy , jaki ci przyjdzie do głowy.
Pomyśl o powodach, dla których do wykonania jakiejś pracy ludzie mieliby wybrać właśnie
ciebie. Pomyśl o dodatkowych usługach, dzięki którym twoja oferta będzie się wyróżniać
spośród innych. Pomyśl o tym, jak przekonać ludzi, że jesteś poważny, że możesz wykonać
dobrą robotę, że masz wprawę, że jesteś uczciwy i wykonujesz swoją pracę w terminie.
Zastanów się, czy szłoby ci lepiej, gdybyś zatrudnił kilku swoich kolegów. Pomyśl, czy
byłoby lepiej, gdybyś zajął się zdobywaniem klientów, a do wykonywania samej pracy
zatrudniał innych. Pomyśl o każdym miejscu, w którym mógłbyś znaleźć klientów; nigdy nie
poprzestawaj na miejscach powszechnie znanych.
Myśl. To najcenniejsze, co masz jako przedsiębiorca – i jako człowiek!
Twój przyjaciel komputer
Twoim największym bogactwem jest umysł. To najcenniejsze z twoich narzędzi. Jest
ważniejszy niż pieniądze. Nawet mając furę pieniędzy, mnóstwo ziemi czy wielką fabrykę,
mógłbyś stracić wszystko, gdybyś nie posługiwał się należycie swoim umysłem. Mógłbyś być
bardzo silny, ale jeśli nie używałbyś we właściwy sposób rozumu, swoją siłę mógłbyś
wykorzystać jedynie zatrudniając się do kopania rowów, albo noszenia ciężarów.
W dawnych czasach większość narzędzi – metalowych, drewnianych czy innych – służyła do
zwiększenia siły fizycznej. Narzędzia pomagały robić to, czego nie dało się zrobić gołymi
rękami. Za twojego życia pojawiło się jednak nowe narzędzie, które nie służy do zwiększania
siły fizycznej, ale jest prawdziwym poszerzeniem możliwości umysłu. Tym narzędziem jest
komputer .
Znasz chyba takie dzieci, które myślą, że komputer to tylko urządzenie do gier. Gry są
wspaniałe, nikt w to nie wątpi. Ale jeśli używasz komputera tylko do zabawy, marnujesz
jeden z najwspanialszych wynalazków człowieka. Kiedy zrozumiesz jak korzystać z
komputera, nauczysz się wielu ważnych rzeczy. Nauczysz się tego, że działania mają swoje
skutki. Przekonasz się, że kiedy coś robisz powoduje to określone następstwa. Każde
polecenie, jakie dajesz konmputerowi sprawia, że coś się dzieje. Kto odpowiada za to
wszystko? Maszyna? Nie. Tak naprawdę ona nic nie wie. Może robić jedynie to, co jej
polecisz i to, co jest zaprogramowane.
Kiedy nauczysz się korzystać z komputera, a zwłaszcza go programować, nauczysz się też
być bardzo ostrożnym i starannym. Komputer nie toleruje błędów . Całkowicie odpowiadasz
za to, żeby wszystko było zrobione poprawnie. Ty jesteś odpowiedzialny. To ważna nauka
ż
yciowa.
Nauczysz się także, jak dzielić problemy czy plany na mniejsze, łatwiejsze do realizacji
działania. Niezależnie od tego, jak wielki jest problem czy plan, składa się on z wielu
mniejszych części. Im lepiej je zrozumiesz, tym lepiej pojmiesz całość. Pracując z
komputerem będziesz szedł krok za krokiem, przybliżając się coraz bardziej do rozwiązania.
Nauczysz się ujmować problem jako szereg małych kroków, lub odrębnych części. Wielu
ludzi po prostu załamuje ręce, kiedy widzą coś skomplikowanego. Mówią, że temu nie
podołają i rezygnują. Praca przy komputerze pomoże ci uniknąć poczucia bezsilności. Krok
za krokiem, w miarę nabywania umiejętności tworzenia programu dla twojego komputera,
będziesz posługiwał się umysłem w sposób logiczny, co pomoże ci zrozumieć także bardzo
wiele innych rzeczy.
Niektórzy mówią, że komputery nigdy nie pomogą ci zrozumieć twoich problemów
osobistych, muzyki, wierszy, czy miłości. Ale nawet w tych sprawach praca z komputerem
może pomóc ci zdobyć poczucie, że także o problemach osobistych można myśleć przy
użyciu metody małych kroków. Nie znaczy to wcale, że nie są ważne rozbłyski zrozumienia,
które nazywamy intuicją. Przeciwnie. Nawet wówczas, kiedy będziesz programował
komputer lub używał go do przechowywania różnych informacji, czy jeszcze do innych
celów, wiele razy zdarzy się, że nagłe olśnienie, rozbłysk intuicji., zdziałają więcej niż
godziny uporczywego myślenia. Intuicja to coś, czego komputery jak dotąd nie mają. Może
także okazać się, że twój komputer potrafi ci pomóc w tworzeniu rysunków, a nawet muzyki.
Przed tobą i twoim komputerem otworzy się nieograniczony świat twórczych możliwości.
Komputer jako edytor tekstów pomoże ci w zdobyciu umiejętności, której nie ma dziś wielu
młodych ludzi. Chodzi o pisanie jasnych i prostych zdań. Bardzo często umiejętność ta
decyduje o sukcesie lub niepowodzeniu jakiegoś planu czy przedsięwzięcia. Może od tego
zależeć nawet to, jak sobie poradzisz w życiu i co będziesz mógł zdziałać. Im jesteś młodszy,
tym jest to ważniejsze. Ze względu na twój wiek, starszym trudno będzie traktować cię
poważnie. Jeśli nie będziesz potrafił przedstawić im jasno, co chcesz robić lub jakiej pomocy
potrzebujesz, nie zajdziesz zbyt daleko. A przecież stanie w miejscu i mamrotanie na nikim
nie zrobi wrażenia. Kiedy piszesz coś na komputerze, nawet jeśli jest to prywatna notatka
służąca uściśleniu twoich myśli, możesz wiele razy zmieniać ją dużo łatwiej niż przy pisaniu
długopisem, czy na maszynie do pisania. Możesz poprawiać ją aż stanie się całkowicie jasna.
Jasne myślenie to bardzo ważna rzecz. Ale pamiętaj. Komputer to tylko narzędzie.
Najważniejsza jest osoba, która się nim posługuje i jej umysł.
Możesz napotkać pewien problem – chyba że twoi rodzice już używają i lubią komputery.
Otóż niektórzy spośród starszych wszystkie swoje wiadomości o komputerach czerpią z
programów telewizyjnych i filmów, gdzie pokazuje się komputery jako tajemnicze urządzenia
o własnych umysłach. Mogą zatem sądzić, że samo posiadanie w domu komputera rozwiąże
wszystkie problemy. Bywają więc nieraz rozczarowani, kiedy już go kupią.
Wkrótce przekonują się, że jest to wprawdzie niezwykłe urządzenie, ale myśleć muszą wciąż
ludzie. Czasami ich to zniechęca i nabierają prawdziwego wstrętu do komputerów. Jeśli tak
jest w przypadku twoich rodziców, musisz być cierpliwy, wyjaśniać im sprawę najlepiej jak
potrafisz i pomagać im zrozumieć, że komputer to potężne narzędzie i że masz autentyczne i
słuszne racje, żeby mieć coś takiego.
Może się zdarzyć wręcz przeciwnie, kiedy w domu już jest komputer, ale używa się go
głównie do gier. Być może wtedy również będziesz musiał usilnie starać się o własny
komputer dla twoich planów związanych z prowadzeniem biznesu. Kiedy będziesz rozglądać
się za oprogramowaniem do swojego komputera, z gotowymi programami, które pozwolą ci
założyć bazę danych dla przechowywania informacji o różnych rzeczach lub system
obliczania pozwalający na zapis kosztów i zysków, przejrzyj koniecznie wiele
specjalistycznych czasopism. Porozmawiaj potem z ludźmi ze sklepów z komputerami lub z
innych firm. Jeśli to możliwe, musisz zdobyć program, który będzie dokładnie odpowiadał
twoim potrzebom. Trudniej będzie dziewczętom. Na ogół nie zachęca się ich, tak jak
chłopców, do używania komputera.
Jednym z powodów jest to, że wiele dzieci – zaczyna interesować się komputerami poprzez
gry. Dużo z nich przeznaczonych jest wyraźnie dla chłopców. Znaczy to po prostu, że
dziewczęta muszą być bardziej wytrwałe, jeśli chcą wykorzystać to wspaniałe urządzenie. Dla
wszystkich jednak najważniejszą sprawą jest zastanowienie się nad tym, jak zdobyć własny
komputer. Niezależnie od tego, czy będziesz używał go do prowadzenia interesów czy nie,
okaże się on prawdziwie przydatny we wszelkich twoich zainteresowaniach.
Powinieneś poważnie pomyśleć o przeznaczeniu pewnej części twoich zarobków, z jakiejś
pracy, którą mógłbyś wykonywać, na zakup własnego komputera. Jaki on ma być? Musisz
sam zdecydować. Ale można powiedzieć, że właściwie nie ma czegoś takiego jak zły
komputer. Niektóre są powolne, inne mają ograniczoną pojemność pamięci, ale wszystkie
mogą ci bardzo pomóc. Mogą pomóc ci w wielu rzeczach, których nie dałbyś rady zrobić bez
nich. A wszystkie pomogą ci dokładniej myśleć.
Znany miesięcznik Family Computing (adres: 730 Broadway, New York, NY 10003) wybrał
ostatnio "komputerową rodzinę roku", na której przykładzie widać, jakie korzyści z pracy na
komputerze może odnieść cała rodzina. Zdobywcami głównej nagrody zostali Bernard i
Glenda Ofstehage oraz ich dzieci: Steven, Daniel, James, Peter i Andrew. Mieszkają na
farmie w Elk Point w stanie Południowa Dakota. Matka zgłosiła ich do konkursu wyjaśniając
w liście, dlaczego mogą ubiegać się o tę nagrodę. Dzieci używają komputera ze wszystkimi
rodzajami programów edukacyjnych, do matematyki, wymowy i czytania. James jest teraz w
pierwszej klasie i, jak pisze mama, "korzysta z komputera chyba więcej niż ktokolwiek z nas".
W zeszłym roku James cierpiał na zaburzenia słuchu i mama wymyśliła gry i inne zabawy na
komputerze uczące chłopca kolorów, liczb, liter i czytania. Dzięki temu nic nie stracił do
swych kolegów z przedszkola. Teraz ze słuchem jest już wszystko w porządku, ale pewności
nabrał dzięki posługiwaniu się komputerem. (Dzieci niepełnosprawne mogą wiele skorzystać
z pomocy komputera). Tata używa komputera do prowadzenia zapisu finansów gospodarstwa.
"Dzięki odpowiedniemu programowi można łatwo przedstawić plany i coroczny bilans
gospodarstwa ", powiedział. Mama używa komputera przy prowadzeniu sprzedaży
kurczaków i jajek."Doświadczenia z komputerem pozwalają dzieciom przekonać się, jakie
bogactwo wiedzy kryje się w świecie. To wielka przyjemność patrzeć jak się uczą. Jesteśmy
rodziną, która lubi spędzać wiele czasu wspólnie, a nasz komputer okazał się pod tym
względem wspaniałą inwestycją. Możemy spędzać przy nim część czasu przeznaczonego na
naukę, na odpoczynek, a także używać go indywidualnie w naszej pracy, zabawie i zajęciach
szkolnych", napisała Glenda.
Komputer może ci pomóc w wielu twoich przedsięwzięciach. Ale i sam komputer może być
czymś, na czym opiera się twój biznes. Oto parę przykładów tego, co inne dzieci robią na
swych komputerach. Pewien chłopiec przynosił swój przenośny komputer na przyjęcia
urodzinowe w okolicy. Za dwadzieścia pięć dolarów proponował dostarczenie zaproszeń na
przyjęcia i innych pamiątek z przyjęcia drukowanych na komputerze. Na każdym z zaproszeń
widniało imię i nazwisko dziecka. Miał też programy różnych gier. Dodatkowo, co wszystkim
podobało się najbardziej, pozwalał uczestnikom przyjęcia pisać na komputerze i później to
wydrukować.
A oto, co dwunastoletnia dziewczynka z Kalifornii mówi o swoich doświadczeniach z
komputerem. "Komputery zmieniły moje życie pozwalając mi na zyskanie większego uznania
w szkole i dodatkowych pieniędzy w domu. W szkole pisałam sprawozdania i pomagałam
grupie przedszkolaków w nauce posługiwania się komputerem. Pokazywałam im wiele gier
edukacyjnych. W domu pisałam teksty i rysowałam wykresy dla krewnych i znajomych.
Nauczyłam posługiwać się komputerem moją mamę i brata. Sama nawet wymyśliłam kilka
gier".
Kiedy Adam Marsh i Stephen Mumford mieli po piętnaście lat, wymyślili ilustrowany test.
Był to zabawny i jednocześnie skuteczny program nauki słownictwa dla dzieci z "zerówki".
Marsh napisał program w języku BASIC, a Mumford zrobił do tego ilustrowaną broszurę
używając komputera Apple z "myszą ". Ich program zdobył drugą nagrodę w konkursie klubu
komputerowego firmy Apple. Chłopcy chcieli jednak czegoś więcej i postanowili założyć
firmę zajmującą się sprzedażą ich programu. Poszli do banku i uzyskali piętnaście tysięcy
dolarów kredytu, zatrudnili prawnika i księgowego i utworzyli firmę Marsh i Mumford z
siedzibą w Berlin, w stanie Maryland. Mówili, że są "najmłodszymi ludźmi, którzy w stanie
Maryland mogli korzystać z kart kredytowych". Napisali również zabawną książkę, której
celem jest odstraszanie"piratów" kradnących programy komputerowe. Zdobyła ona pierwsze
miejsce w konkursie klubu komputerowego firmy Apple.
Jeszcze bardziej znamienna historia mówi o siedemnastoletnim chłopcu, który układa i
sprzedaje programy w rodzinnym mieście Muncie, w stanie Indiana. Ma komputer Apple i
interesuje się "graficznym zapisem mowy komputera i nowymi sposobami tworzenia dźwięku
przy ograniczonych możliwościach głośnika Apple". Zaczął od napisania prostego programu
dla swojej matki, która jest nauczycielką w pierwszej klasie. Program okazał się za trudny dla
uczniów, ale spodobał się nauczycielom. Chłopiec uzupełnił go dodatkowymi elementami i
stworzył nowy program. Mieszczą się tam programy mówiące o higienie zębów i ich
budowie, o planetach i systemie słonecznym oraz o budowie roślin. Szkolny specjalista od
komputerów poradził chłopcu, żeby zaniósł program do miejscowego sklepu zaopatrującego
szkoły. Tam zaproponowano mu pewne zmiany i zrobiono kilka poprawek. "Ustaliliśmy
wówczas sposób sprzedaży, cenę, procent zysku dla sklepu i sposób kontaktowania się z
szefem działu sprzedaży. To była niezła lekcja biznesu!", powiedział młody przedsiębiorca.
"Jak zatem widać, nie jestem żadną gwiazdą programowania. Ale mam 16 lat, trochę więcej
pieniędzy na różne wydatki i o wiele więcej wprawy w programowaniu niż na początku!"
Gwiazdą jest natomiast w tym fachu z pewnością Jeff Gould, który w wieku siedemnastu lat
już miał własną firmę, Double-Gold Software. Double-Gold sprzedaje swój program
zabezpieczający przed "piratami". Kiedy Jeff miał siedemnaście lat, obroty jego firmy
wynosiły sto tysięcy dolarów rocznie, a jej biura mieściły się w sławnej Silicon Valley w
Kalifornii. Jeff zaczął zajmować się komputerami w wieku trzynastu lat, a dwa lata później
porzucił szkołę, żeby poświęcić im cały swój czas. Jego pierwszym sukcesem był program
pokazujący jak rozwiązywać problem sławnej kostki Rubika. Teraz wrócił do szkoły, chodzi
na kursy poświęcone finansom i nadal zajmuje się firmą.
Jeszcze młodszym przedsiębiorcą komputerowym jest Rawson Stovall z Abilene w Teksasie,
który w wieku lat jedenastu zaczął pisywać co tydzień artykuł mówiący o grach na wideo,
publikowany przez 27 gazet. Napisał również książkę o grach komputerowych.
W New York Times ukazał się artykuł, w którym Andrew Feiberg komentuje żartobliwie
łatwość, z jaką wielu młodych ludzi operuje skomplikowaną techniką."Wygląda na to, ze
młodzi przekonali się w końcu o tym, o czym zawsze wiedzieli dorośli: stoisko z lemoniadą nie
jest szczytem możliwości ekonomicznych…". "…na dobrą sprawę należało się spodziewać, że
dzieci zostaną przedsiębiorcami. Mają wszystkie potrzebne do tego cechy. Są energiczne,
uparte, żywiołowe i nieznośne – słowem stworzone są do robienia interesów".
Przyjrzeliśmy się już kilku przykładom współpracy dzieci z komputerami, a teraz popatrzmy
na sam komputer, jak może on pomóc we wszelkiego rodzaju przedsięwzięciach.
Kiedy chcesz na piśmie zaprezentować to, co potrafisz robić, lub kiedy chcesz wydrukować
ulotkę mówiącą o twoich usługach, komputer i drukarka mogą zrobić to w sposób elegancki i
profesjonalny. Większość komputerów może pracować na programach mających
odpowiednią grafikę, dzięki której twoje ogłoszenie będzie znakomicie wyglądać. Jeśli
nabierzesz wprawy w posługiwaniu się programami tego rodzaju, może uda ci się zrobić na
tym interes w twojej okolicy, projektując ulotki reklamowe dla innych firm, albo ogłoszenia
dla miejscowych klubów.
Powiedzieliśmy sobie o tym, jak odpowiedni program do pisania tekstów może ci pomóc w
drukowaniu elegancko wyglądających liter lub innych potrzebnych ci form graficznych.
Nawet jeśli nie jesteś dobry w pisaniu na klawiaturze, możesz tworzyć pięknie wyglądające
teksty. Wystarczy , że starannie poprawisz wszystkie swoje błędy, co wcale nie będzie takie
trudne jak przy pisaniu na maszynie. Kiedy tekst nie ma już błędów , możesz go wydrukować.
Wiele programów do pisania zawiera także wzory korespondencji, dzięki którym możesz
ułożyć list; zmieiniając tylko adresy będziesz mógł wysyłać go do setek czy tysięcy ludzi, a
każdy z listów będzie wyglądał tak, jakby był napisany przez ciebie osobiście. Jakaś mała
firma, która nie ma własnego komputera, może być zainteresowana w tym, żebyś od czasu do
czasu załatwiał dla niej sprawy korespondencji. Kiedy nabierzesz wprawy w posługiwaniu się
tymi wzorami listów i nauczysz się odpowiednio przechowywać w komputerze nazwiska i
adresy, możesz zaproponować pomoc miejscowej opiece społecznej, kościołowi, czy innej
grupie. Będzie to okazja, żeby poznać wielu ludzi, a być może znaleźć przyszłych klientów.
Jeśli będziesz miał trochę pieniędzy, możesz kupić do swojego komputera modem. Jest to
urządzenie, które pozwoli ci na kontaktowanie się z innymi komputerami przez telefon. Są
takie firmy, które za stosunkowo niewielką opłatą podłączą twój modem do wielkich banków
danych, gdzie przechowuje się olbrzymie zbiory informacji o wszystkim – od notatek z gazet
po artykuły z czasopism i informacje ze wszystkich rodzajów publikacji technicznych. Za
korzystanie z tych wielkich baz danych są dodatkowe opłaty, ale oznacza to, że niezależnie od
tego, gdzie mieszkasz, masz możliwość zdobycia wszystkich informacji na każdy interesujący
cię temat.
Jeśli chcesz prowadzić własne księgi rachunkowe albo finanse rodzinne przy pomocy takich
samych systemów, jakich używają księgowi, musisz pomyśleć o specjalnych programach
obliczeniowych. Poinformują cię o nich w najbliższym sklepie z komputerami. Tak samo, jak
w przypadku innych możliwości komputera, jeśli nauczysz się je bardzo dobrze rozumieć i
korzystać z nich, będziesz mógł poszukać jakiejś organizacji, która zapłaci ci za wykonanie
dla niej takiej roboty. Możesz również zgłosić swoje darmowe usługi jakiejś grupie
społeczników i w ten sposób zainwestować w swoją dobrą opinię w okolicy.
Jedną z rzeczy, w których komputer pomaga najbardziej, jest operowanie wieloma
informacjami – od instrukcji potrzebnych ci do wykonywania różnych rzeczy, do nazwisk i
adresów potencjalnych klientów. Komputer może ci łatwo pomóc nawet przy najbardziej
skomplikowanych rodzajach informacji i to na tak wiele sposobów, że można powiedzieć, iż
komputery to najdoskonalszy system przechowywania danych. Jeśli odpowiednio posługujesz
się programem bazy danych, nigdy nie będziesz miał kłopotu z odszukaniem zapisanej już
informacji. Im lepiej to potrafisz i im wcześniej zaczniesz, tym masz oczywiście większe
szansę, żeby przydało ci się to w zrealizowaniu twoich planów i marzeń.
Rodzina pracuje razem
Czy marzyłeś kiedyś o tym, żeby zostać w domu i robić to, na co masz ochotę? Mógłbyś
uczyć się czego chcesz i nie musiałbyś chodzić do szkoły. Spędzałbyś miło czas z całą twoją
rodziną. Mógłbyś zarabiać pieniądze. Być może zostałoby ci jeszcze trochę czasu na podróże
albo na inne zajęcia poza domem. Czy takie marzenie może się spełnić?
Tak się już stało w przypadku setek tysięcy ludzi, którzy całą swoją pracę wykonują w domu;
nawet swoje dzieci uczą w domu. O domowej szkole powiemy później. Teraz skupimy się na
możliwościach wspólnej rodzinnej pracy w domu.
Były kiedyś takie czasy, że jeszcze więcej ludzi pracowało w ten sposób. Było wtedy
przynajmniej dziesięć razy więcej gospodarstw niż dzisiaj, a przy ich prowadzeniu pracowały
całe rodziny. Pracowano bardzo ciężko i choć wychowało się w ten sposób wielu wybitnych
ludzi, młodzi ludzie nie mieli zbyt wiele czasu na cokolwiek poza ciągłą pracą.
Dzisiaj wszystko wygląda oczywiście inaczej. Ci, którzy pracują w domu, używają innych
narzędzi i technik, i mają o wiele więcej możliwości niż ludzie pracujący niegdyś na farmach,
co wypełniało zwykle niemal każdą godzinę w ciągu dnia. Dzisiejsze gospodarstwo może być
zupełnie inne. Walter i Sylvia Erhardt prowadzą w stanie Maryland bardzo nowoczesną i
przynoszącą spory dochód farmę, gdzie uprawia się owoce i warzywa dostarczane później do
wielkich restauracji miejskich. Zamiast drogich nawozów sztucznych gospodarze używają
jedynie nawozów naturalnych. Tajemnicą ich sukcesu jest ścisła, naukowa wiedza o glebie i
potrzebach każdej z uprawianych roślin. Zanim ich dzieci dorosły i rozpoczęły samodzielne
ż
ycie, pracowali na farmie wszyscy razem. Nieraz praca była długa i ciężka, ale zawsze
znajdowali czas na wycieczki domowe i życie rodzinne.
Niedaleko od tej farmy działa domowe przedsiębiorstwo produkujące bawełniane ubrania
sprzedawane na cały świat na zamówienie pocztowe. Interes założony został przez dwie
rodziny, które chciały stworzyć takie miejsce, w którym rodzice mogliby przez cały dzień być
razem ze swoimi dziećmi – ucząc ich normalnych przedmiotów szkolnych jak również
wszystkiego, co potrzebne jest, by wiedzieć jak należy prowadzić przedsiębiorstwo. Ich firma,
o nazwie Deva, sprzedaje co roku ubrania wartości miliona dolarów, ale wszyscy pracujący
tam ludzie mają w ciągu dnia wolny czas, by razem pograć w siatkówkę czy w coś innego.
Jest zazwyczaj okazja do sąsiedzkiej pogawędki czy nawet filozoficznej dyskusji, a dzieci
wszystkich pracowników zachęca się na różne sposoby do uczestnictwa we wspólnym
przedsięwzięciu.
Podobnie jak w przypadku innych domowych przedsiębiorstw, Deva nie zaczęła od
planowania biznesu, ale od planów osobistych. Jej założyciele uznali za swój najważniejszy
cel wykonywanie takiej pracy, którą można robić w domu i która pozwoli rodzinie przebywać
ze sobą. Przyglądali się uważnie innym przedsięwzięciom i oszczędzali pieniądze na kapitał
wyjściowy. Zdecydowali się na ubrania, ponieważ większość pracy, to znaczy szycie, można
było dać innym do pracy chałupniczej. Ludzie, którzy zapoczątkowali przedsięwzięcie, mogli
skupić się na rozpoznaniu rynku – próbując zorientować się, na jaki rodzaj ubrań jest duże
zapotrzebowanie. Mogli również rozprowadzać swój towar. Naturalna bawełna, luźny krój,
superwygodne ubrania okazały się strzałem w dziesiątkę.
Elementy wyjściowe przy rozpoczynaniu domowego przedsięwzięcia są takie same dla
każdego, kto chce o tym pomyśleć. Przede wszystkim musisz w pełni zdawać sobie sprawę z
ryzyka. Jeśli interes się nie uda, mogą przepaść wszystkie twojeoszczędności. Musisz być na
to przygotowany. Jeśli zaangażowana jest cała rodzina, każdy jej członek musi być
przygotowany na podjęcie ryzyka i na to, by mieć tyle godności, żeby znieść zarówno
niepowodzenie, jak i przyjąć sukces.
Czy twoja rodzina jest przygotowana, żeby podjąć ryzyko? Niektóre rodziny wolałyby
bezpieczny byt i stałe zajęcie niż podjęcie ryzyka – nawet jeśli ryzyko mogłoby opłacić się
bardziej niż praca dla kogoś innego. Czy byłbyś gotów pomóc swoim rodzicom zacząć
wszystko od początku, gdyby domowe przedsięwzięcie się nie powiodło? Czy może jednak
wolisz mieć pewność, że będziesz dostawał trochę nowych ubrań, nowych płyt, a jak się da to
i samochód, kiedy będziesz miał siedemnaście lat? Jest ważne, by uświadomić to sobie,
niezależnie od tego, co masz zamiar zrobić. Następnie musicie rzeczywiście poznać rynek, na
jaki macie zamiar wejść. Kto jest dla was konkurencją? Co możecie zaproponować, żeby
ludzie przyszli właśnie do was? Jeśli będziecie potrzebowali jakiegoś wyposażenia, skąd je
weźmiecie i ile będzie kosztować? Czy może być dostarczone na czas? Jak? Czy koszt
przedsięwzięcia może się gwałtownie podnieść? Czy będziecie mogli podnieść ceny na tyle,
ż
eby pokryć nowe koszty? Czy jeśli będziecie musieli na początek pożyczyć pieniądze,
niepowodzenie będzie oznaczać, że stracicie wasz dom i samochód? Czy każdy jest
przygotowany na tego rodzaju stratę oznaczającą konieczność rozpoczęcia wszystkiego od
nowa? Każdy wasz krok musi być podjęty w oparciu o jasną świadomość, dlaczego wasz
towar czy usługa może przyciągnąć ludzi – oraz o wyraźne rozeznanie, kim są i gdzie są
klienci!
Musicie także dokładnie wiedzieć, kto w rodzinie bierze odpowiedzialność za określoną część
przedsięwzięcia. Trzeba również postanowić, w jaki sposób będą podejmowane decyzje. Czy
szefem będzie jedna osoba? Czy wszyscy będą mieli swój głos? Czy do zaniechania czegoś
wystarczy sprzeciw jednej osoby? Takie rzeczy warto omówić w rodzinie, nawet jeśli nie ma
ona zamiaru zająć się wspólnym biznesem. Są one ważne w codziennym życiu każdej
rodziny.
Równie istotna jest sprawa pieniędzy i ich podziału w przypadku zysku. Czy każdy dostaje
tyle samo, niezależnie od tego – co robi? Czy tak powinno być, bo to przecież
przedsięwzięcie rodzinne? Czy należy dzielić pieniądze w zależności od wkładu pracy
poszczególnych osób? Czy oznacza to, że jeden z członków rodziny może zacząć zazdrościć
drugiemu?
Ta ostatnia kwestia może okazać się najważniejsza nie tylko w przypadku rodzinnego
biznesu, ale także w rozwoju charakteru każdego dziecka. Ludzie krytykujący innych dlatego,
ż
e tamci zarabiają za dużo pieniędzy – niezależnie od tego co robią, aby je zdobywać – to
często ludzie, którzy sądzą, że coś im się należy bez względu na to, co i jak robią. Kiedy
widzą kogoś, kto odniósł sukces, mogą powiedzieć, że to wszystko sprawa szczęścia. Nie
przyznają się przed sobą, że ktoś inny ma więcej talentu lub ciężej pracował. Takie cechy nie
pomagają nikomu żyć szczęśliwie i twórczo. Niezależnie od tego, czy jest to biznes rodzinny
czy jakikolwiek inny rodzaj przedsięwzięcia, ludzie zawistni o sukcesy innych, bywają
przeszkodą dla siebie samych i swego otoczenia. Aby żyć w sposób twórczy, najlepiej jest
przestać się zajmować tym, co robią inni i skupiać się na tym, co samemu można zrobić i jak
zrobić to lepiej. Warto, aby także i nad tym zastanowiła się każda rodzina, bez względu na to,
czy rozpoczyna interes, czy nie. Już samo bycie rodziną to ważne przedsięwzięcie. To, co
przyczynia się do powodzenia w biznesie, ważne jest na ogół i dla powodzenia rodziny.
W 1984 roku, Phyllis Giil w swojej książce Entrepreneurial Mothers dała kilka wskazówek
dotyczących prostych kroków, które możnaby podjąć w celu wciągnięcia dzieci w domowe
przedsięwzięcia. Jeśli będziecie kiedyś rozmawiali o domowym biznesie, być może
przydadzą ci się te rady.
"Niech dzieci robią dla ciebie niektóre z poniższych prac:
- Odpowiadanie na telefony, przyjmowanie zleceń.
- Pomoc w domowych zajęciach; jeśli pieczesz szarlotkę, niech dziecko obierze jabłka.
- Pomoc przy prostych pracach jak np. zaklejanie kopert.
- Pomoc przy odbiorze i liczeniu towarów.
- Robienie ogłoszeń reklamowych.
- Zaprojektowanie twojego znaku firmowego, ulotek reklamowych, papieru listowego.
- Pokazuj dzieciom jak prowadzić rachunki.
- Omawiaj z dziećmi swoje problemy; dzieci mają czasem interesujące spojrzenie na sprawy".
Zastanów się nad wszystkim, co mówiliśmy o rozpoczynaniu domowego przedsięwzięcia.
Czy twoja rodzina chciałaby w ogóle rozmawiać o tym? Czy i tak omawiacie wspólne
przedsięwzięcia, czy może po prostu dzieje się zawsze to, czego życzą sobie rodzice? A może
na odwrót, kiedy dzieci się naprzykrzają, rodzice ustępują im, żeby mieć święty spokój? Co
sądzisz o podejmowaniu ryzyka? Przypuśćmy, że biznes się nie uda i będziesz musiał
przenieść się w inne miejsce, do innej szkoły, zmienić kolegów. Czy boisz się takiej zmiany?
Czy obawiają się jej twoi rodzice? Jeśli tak, to trzeba się zastanowić, czy warto ryzykować.
Musicie wspólnie porozmawiać, czy podołacie takiej zmianie, jakie macie możliwości, jeśli
wam się nie powiedzie. Nawet najmniejsze sukcesy nie przychodzą łatwo.
Kwestia zmiany jest w życiu najważniejsza. Zmiana wywołana w życiu rodziny przez
domowy biznes może dotyczyć również całego społeczeństwa. Alvin Toffler, autor zajmujący
się prognozowaniem przyszłości, wypowiedział w swej książce Previews and Premises z
1983 roku kilka bardzo interesujących uwag dotyczących pracy w domu.
"Pracujący w domu nie będą analfabetami w rodzaju feudalnych chłopów. Będą to
pracownicy wysoko kwalifikowani, potrafiący posługiwać się domowymi komputerami, wideo
i łączami telekomunikacyjnymi, za pomocą których zorganizują nowe sieci, "elektroniczne
bractwa", nowe stowarzyszenia zawodowe i inne formy samorządnych grup…"
"Elektroniczna wioska wcale nie będzie izolować ludzi; przeciwnie, może tchnąć nowe życie w
te wspólnoty, kiedy ludzie będą wieczorami wychodzić po pracy z domu, aby uczestniczyć w
ż
yciu miejscowych grup. Nawet jeśli nie będą mieli dawnych więzi społecznych z wspólnotami
z biura czy fabryki, o wiele ściślejsze będą ich więzi z rodzinami …" "Nie ma wątpliwości, że
największym naszym marnotrawstwem jest przemieszczanie milionów ludzi tam i z powrotem
rano – i wieczorem. To strata czasu, ludzkiej siły, milionów ton paliwa, zanieczyszczenie
ś
rodowiska, zatłoczenie, itd…" "Rewolucja przemysłowa wyrwała pracę zarobkową z domów
i przeniosła ją do fabryk i biur. Przekształciła całe społeczeństwo i odmieniła życie rodzinne.
Wyprowadziła z domu proces nauczania. Stworzyła ów bezsensowny wzorzec masowego
transportu. Uformowała nasze miasta i życie. Wynika stąd, że przeniesienie pracy na powrót
do domów również wywoła znaczące zmiany."
Oto przykład rodzinnego biznesu wyglądający na obrazek z przyszłości. Robert Dunlap i jego
dziś trzynastoletnia córka, Rachel, założyli wytwórnię filmową mając dwadzieścia pięć
tysięcy dolarów i garaż na biuro. Robią krótkie filmy animowane do pokazywania w
zagranicznych sieciach telewizyjnych zamiast reklam. Rachel w wieku lat ośmiu okazała się
utalentowaną pisarką, więc ojciec zostawił jej artystyczną część przedsięwzięcia, natomiast
sam zajął się finansami. Nie mogli znaleźć nikogo, kto chciałby wesprzeć przedsięwzięcie, w
którym teksty pisze dziecko, zatem wzięli pieniądze zarobione kiedyś przez ojca na scenie.
Założyli studio, aby móc samemu wykonywać większość pracy – rysunki, muzykę,
podkładanie tekstu, zdjęcia. Zatrudniają też od czasu do czasu sześciu pomocników. Filmy
wyświetlane są w Ameryce i w 78 krajach jako kreskówki w programach dla dzieci. Każdy
film kosztuje od dwóch do trzech tysięcy dolarów za minutę, nie licząc kosztów pracy i
reklamy. "Film zwraca się najszybciej po sześciu miesiącach, ale było i tak, że trzeba było
czekać trzy lata", powiedziała Rachel. Ostatnio ukończyli pracę nad godzinnym programem o
Ziemi. Twierdzą, że robienie filmów dla dzieci zapewnia im stały rynek zbytu. Niechętnie
mówią o swoich dochodach, ale według czasopisma Nation’s Business "do 1989 roku zarobili
przynajmniej trzy miliony dolarów".
Gary Patterson zajmuje się biznesem naftowym w Wichita w stanie Kansas i prowadzi interes
rodzinny mogący zainteresować każdego młodego człowieka, którego rodzice mają już swoją
firmę. Część rodziców nie chce, żeby ich dzieci wiedziały cokolwiek o prowadzonym przez
nich interesie. Bywa i tak, że niektóre dzieci nie chcą nic o nim wiedzieć. Takie rodziny są
jakby podzielone na dwie części. Rodzice robią jedno, a dzieci drugie. Niewiele robią
wspólnie.
Posłuchajmy jednak, co Gary Patterson ma do powiedzenia o zupełnie innym sposobie
podejścia:
"Jeśli chodzi o moją rodzinę i firmę, chcę nauczyć moje dzieci etyki pracy. Chciałbym, żeby
rozumiały, że dobrodziejstwa życia i możliwość kupowania różnych rzeczy zdobywa się ciężką
pracą i poświęceniem. Staram się przeprowadzać, to z moimi dziećmi (Ryan, dwanaście lat
oraz Laura, dziewięć lat) na dwa sposoby. Zatrudniam je dorywczo do maszynopisania,
prowadzenia zapisu wydatków, wpisywania danych na komputer, robienia odbitek,
adresowania kopert, płacenia rachunków i innych prac, których są w stanie się nauczyć. Mają
swoje karty z czasem pracy, które wypełniają, kiedy zaczynają pracę. Płacę im od godziny i
tyle samo, ile musielibyśmy zapłacić komukolwiek innemu wykonującemu tę samą robotę".
"Razem z żoną właśnie założyliśmy nową firmę, w której nasze dzieci będą pracować w
biurze. Aby mieć udział w zyskach z tego przedsięwzięcia, każdy musi wykonać swoją część
roboty. Dzieci są tym bardzo przejęte". "Nie tylko przybliża to cele, jakie postawiłem przed
dziećmi, ale daje też dzieciom wiarę w siebie i silne poczucie własnej wartości. Jak my
wszyscy one także lubią cieszyć się z owoców swojej pracy."
Niektórym rodzicom może nie przyjść do głowy, że ich dzieci chciałyby robić coś takiego.
Jeśli jednak spodoba ci się ten pomysł, możesz powołać się na niego, kiedy będziesz
rozmawiał z rodzicami o tym, żeby pozwolili ci pracować razem z nimi. Jeżeli masz innego
krewnego lub znajomego, który prowadzi własną firmę, też możesz zaproponować mu coś, co
mógłbyś robić dla niego. Wszystko to będą szczebelki na drodze do twojego własnego
biznesu.
Pomyśl także i o innych ważnych rzeczach wiążących się ze wspólną pracą rodziców i dzieci.
Każdy członek rodziny ma wtedy okazję nauczyć się szacunku dla pozostałych dlatego, że
coś potrafią robić, a nie tylko dlatego, że są starsi lub młodsi. I co najważniejsze, rodzice i
dzieci więcej rozmawiają razem, mają wspólne doświadczenia, stają się sobie bliżsi jako
rodzina. To jest prawdziwa premia!
Już sama rozmowa o możliwości założenia domowego biznesu może bardziej zespolić
rodzinę i pozwolić każdemu dowiedzieć się więcej o nadziejach i charakterze pozostałych
członków rodziny. Niegdyś mówienie rzeczy tego rodzaju wydawałoby się dziwne, ale
wszyscy wiemy, że w dzisiejszych czasach aż nazbyt często zdarza się tak, że członkowie
rodziny są sobie nawzajem niemal obcy. Przypuśćmy jednak, że jakaś rodzina uznaje, że
biznes angażujący każdego z jej członków to jest pewna droga. No właśnie, jak ta droga ma
wyglądać? Odpowiedź będzie inna dla każdej rodziny.
Pierwsze pytanie, na które trzeba będzie sobie odpowiedzieć, może brzmieć: "czy jest coś,
czym interesowałby się każdy z. członków rodziny?" Załóżmy, że każdy w rodzinie interesuje
się sportem. Może zatem idealnym przedsięwzięciem rodzinnym będzie sklep sportowy.
Każdy interes związany z handlem może być
szansą na wspólną pracę całej rodziny. W sklepie jest zawsze coś do roboty, w czym może
pomóc nawet małe dziecko – układanie towaru na półkach, sprzątanie, roznoszenie ulotek
reklamowych.
Załóżmy, że każdy z członków rodziny interesuje się pracą w ogrodzie. Może zatem idealnym
rozwiązaniem będzie firma ogrodnicza albo szklarnia. Podobnie jak interes związany z
handlem, także firma usługowa jakiegokolwiek rodzaju daje możliwość pracy dla każdego
członka rodziny. Rodzina w domu to swego rodzaju zakład usługowy. Zazwyczaj każdy w
rodzinie ma jakieś obowiązki, każdy robi coś na rzecz innych członków rodziny. Podobna
praca w rodzinnym biznesie, to po prostu jeszcze jeden, ale wcale nie nowy, wymiar waszego
ż
ycia Przypuśćmy, że wszyscy w rodzinie interesują się zwierzętami. Może zatem właściwym
rozwiązaniem byłby dla nich sklep zoologiczny lub firma zajmująca się czyszczeniem i
pielęgnacją zwierząt, albo na przykład zakład hodowli i tresury psów, czy hodowla kotów.
Przypuśćmy, że każdy w rodzinie lubi turystykę. Może więc dobrym wyjściem byłaby tu
agencja turystyczna lub biuro podróży? Rzecz w tym, abyś mógł zacząć myśleć o rodzinnym
biznesie, który opiera się na tym, co rodzinę interesuje najbardziej. Załóżmy również, że
celem rozpoczęcia domowego biznesu jest po prostu zespolenie rodziny, wspólna praca bez
konieczności wychodzenia z domu i stworzenie firmy, która będzie stanowiła oparcie dla
dzieci, kiedy dorosną i będą miały już własne dzieci.
Najpierw zdecydujcie może, czego absolutnie nie chcecie robić, tak, aby nie tracić czasu na
myślenie o tym. Następnie trzeba by chyba zacząć rozważnie zastanawiać się nad tym, co
moglibyście robić, jakie towary czy usługi są potrzebne tam, gdzie mieszkacie, lub tam, gdzie
wszyscy gotowi bylibyście się przenieść.
Będzie trzeba bardzo uważnie zbadać rynek. Musicie to zrobić o wiele dokładniej niż
wówczas, gdybyś robił rozeznanie tylko dla siebie. Jeśli zakładasz własny biznes mieszkając
jeszcze w domu, możliwość niepowodzenia nie jest tak straszna, jak wtedy, kiedy ryzykuje
cała rodzina, a jej los zależy całkowicie od jednego przedsięwzięcia.
Nie każdy rodzinny biznes musi wypełniać cały roboczy dzień. Może to być praca dorywcza,
jak ta, której podejmujesz się chodząc jeszcze do szkoły. Rodzinny biznes może zajmować
tylko weekendy albo wieczory, czy choćby tylko jeden wieczór w tygodniu, lub jeden dzień w
czasie weekendu. Możliwości jest tu bez liku.
Każde z wymienionych wcześniej przedsięwzięć można prowadzić na mniejszą skalę jako
zajęcie dorywcze. Możecie na przykład opiekować się tylko kilkoma zwierzętami w tygodniu,
hodować tylko tyle roślin ile sprzedacie w ciągu weekendu albo organizować tylko jedną lub
dwie wycieczki w ciągu roku. Przy pracy po godzinach, biznes rodzinny może być po prostu
rozszerzeniem tego co w innym przypadku chciałbyś robić samodzielnie. Jeśli ty lub
ktokolwiek z twojej rodziny, jesteście zainteresowani pracą w drzewie, możecie robić
drewniane zabawki sprzedawane na jarmarku, albo na zamówienie pocztowe. Gdyby dobrze
się sprzedawały, cała rodzina miałaby okazję włączyć się do tego, wykorzystując rosnące
zapotrzebowanie. Całą rodziną moglibyście zgodzić się na odmalowanie czyjegoś domu. Na
początek można by na przykład pomalować za darmo dom jakiejś starszej czy
niepełnosprawnej osoby, której nie stać na to, żeby zapłacić za tę pracę. Nie tylko nabierzecie
wprawy w malowaniu, ale przy – okazji wasi sąsiedzi zobaczą, że nie chodzi wam w życiu
tylko o pieniądze. Myśl zrobienia czegoś bezpłatnie dla kogoś, kto tego potrzebuje, można
zastosować do wszystkiego, czym się chcesz zająć. Dobroczynność jest dla zwolennika
wolnego rynku i wolnej konkurencji lepszym rozwiązaniem wobec potrzeb ubogich niż
program opieki społecznej.
Czasami coś, co zaczyna się jako działalność dobroczynna, może stać się normalnym
biznesem. Wiele rodzin dostarcza domowe wypieki do punktów sprzedaży, z których dochód
idzie na rzecz kościołów lub innych organizacji. Jeśli okaże się, że wasze wyroby cieszą się
największym wzięciem, możecie zastanowić się, czy zajęcie tego rodzaju nie mogłoby stać
się waszym dorywczym, a może i regularnym rodzinnym biznesem.
Tapicerstwo to coś, czego może nauczyć się każdy z członków rodziny, na przykład w
pobliskiej szkole zawodowej, albo na wieczorowych kursach dla dorosłych. Jest również stałe
zapotrzebowanie na usługi tego rodzaju, a ponadto można je łatwo wykonywać w domu.
Sklepik w domowym garażu to także coś, przy czym może pracować cała rodzina. Możecie
prowadzić sprzedaż raz w miesiącu, raz w roku, czy jak wam będzie wygodnie. Ty możesz
zająć się szukaniem rzeczy na sprzedaż. Jednym ze sposobów może być chodzenie na aukcję i
kupowanie tanio rzeczy, które później będzie można sprzedać odrobinę drożej. Możesz też
wyszukiwać niepotrzebne rzeczy w domu, które sprzedacie w waszym sklepiku. Jeśli uda
wam się kilka razy korzystnie przeprowadzić sprzedaż, na pewno moglibyście spróbować
zająć się kupowaniem, odnawianiem i odsprzedawaniem mebli.
Zasady poszukiwania odpowiedniego rodzaju pracy wyglądają zawsze tak samo. Czy jest to
coś, co możecie robić? Czy chcecie to robić? Czy jest na to zapotrzebowanie? Czy zdołacie
robić to w taki sposób, że wasze koszta będą mniejsze niż cena sprzedaży - mówiąc krótko,
czy będzie z tego zysk?
Niezależnie od tego, czy pracująca wspólnie rodzina robi to dorywczo, czy w pełnym
wymiarze godzin, także i tu chodzi o to, żeby wykonywać użyteczną pracę.
Zarówno w biznesie rodzinnym, jak i w przypadku twojego samodzielnego przedsięwzięcia,
najważniejsze jest to samo. Otóż jeśli ludzie mają silną wolę i motywy , aby coś robić i jeśli
istnieje też uczciwy rynek, który im to umożliwia – MOGĄ TO ZROBIĆ. Możesz to zrobić i
ty. Także i twoja rodzina. Nie znaczy to wcale, że wszyscy będą chcieli postąpić tak samo.
Znaczy to tylko, że jest taka możliwość. Reszta zależy od ciebie.
Inwestowanie czasu i pieniędzy
Pieniądze to papierowe narzędzia. Są użyteczne. Podobnie jak w przypadku innych narzędzi,
ich przydatność zależy od wprawy tego, kto się nimi posługuje.
Ludzie, którzy uważają pieniądze za cel sam w sobie, za coś, co chcą tylko gromadzić, raczej
nie są ich dobrymi użytkownikami. Mogą nie zdecydować się na zaryzykowanie ich. Będą
woleli raczej trzymać się tego, co już mają, niż wykorzystać pieniądze do tego, co jeszcze
mogliby zrobić.
Z pewnością nie jesteś zbyt młody , aby zdecydować o swoim stosunku do pieniądza. Jeśli
wolisz raczej zarabiać pieniądze niż brać je od rodziców, jest to wyraźny znak, że rozumiesz
już, że pieniądze mają również związek z twoim samopoczuciem i wiarą w siebie. Uważasz,
ż
e możesz robić coś wartościowego. To, mniej więcej to samo, co powiedzieć, że ty jesteś coś
wart, a to jest przyjemne uczucie.
Pieniądze to zadziwiające narzędzie, ponieważ można ich użyć do robienia innych rzeczy, jak
też do pomnażania samych pieniędzy. Przypuśćmy, że postanowiłeś jakoś zarobić pieniądze.
Pokryłeś swoje koszty. Sprzedałeś towary i usługi. Zostało ci trochę pieniędzy, pewien zysk.
Zapewne będziesz chciał użyć część tych pieniędzy na rozszerzenie i ulepszenie twojego
przedsięwzięcia. Część natomiast będziesz chciał wykorzystać na kupienie sobie czegoś, albo
na zrobienie czegoś, co jest dla ciebie ważne. Jeśli jednak wybiegasz myślą naprzód, będziesz
chciał odłożyć część pieniędzy na nieprzewidziane wydatki, na później. Pieniądze wydane na
twój własny biznes to inwestycja w twoją pracę. Pieniądze wydawane na siebie to inwestycja
w przyjemność. Pieniądze odkładane, to inwestowanie w przyszłość.
Istnieją na dobrą sprawę dwa sposoby inwestowania pieniędzy. Jeden to po prostu
oszczędzanie. Przykładem czegoś takiego jest rachunek oszczędnościowy w banku. Znaczy
to, ze pieniądze będą tam zawsze, kiedy będziesz ich potrzebować. Jest jeszcze inny sposób
inwestowania pieniędzy. Możesz zaryzykować je, inwestując w czyjś biznes.
Wiele przedsiębiorstw, zwłaszcza wielkich, sprzedaje swoje akcje. Kiedy kupujesz akcję
takiej firmy, dostajesz kawałek papieru. Tak naprawdę kupujesz jeden kawałek tej firmy.
Stajesz się jej "współwłaścicielem". W ten sposób, sprzedając udziały we własnym
przedsięwzięciu, zaczyna wiele firm. Jako udziałowiec firmy zarobisz pieniądze, jeśli zarobi
je firma, ale możesz je stracić, jeśli jej się nie powiedzie. To jest ryzyko, podobnie jak przy
zakładaniu własnego interesu. Jednakże nawet po wykorzystaniu przez firmę wszystkich
pieniędzy pochodzących ze sprzedaży akcji, udziały te wciąż znajdują się w obiegu. Istnieje
wielki biznes polegający na ich sprzedaży. Jeśli wielu ludzi chce kupić akcje jakiejś firmy, ich
cena idzie w górę. Jeśli ludzie zaczynają je sprzedawać i nie ma na nie wielu kupców, cena
spada. Bywa nieraz, że jakaś tanio kupiona akcja zaczyna iść coraz bardziej w górę, ponieważ
z rozwoju sytuacji wynika, że firma ta zarobi dużo pieniędzy. Jeśli tak się rzeczywiście stanie,
firma zazwyczaj dzieli część tych pieniędzy pomiędzy posiadaczy akcji. To się nazywa
płaceniem dywidend. Ktoś, kto wydał ledwie kilkaset dolarów kupując niegdyś akcje takiej
firmy jak na przykład Ford, może być dzisiaj multimilionerem właśnie w wyniku wzrostu
wartości tych akcji i płynących z nich dywidend. Gdybyś jednak zainwestował w jakąś inną
firmę samochodową, która od razu splajtowała, straciłbyś wszystkie swoje pieniądze.
Młodzi ludzie, którzy mają jakieś pieniądze, mogą zacząć zdobywać wiedzę o rynku akcji i o
tym, jak ryzykować pieniądze w nadziei na zarobienie większej ich ilości. W pobliskiej
bibliotece znajdziesz mnóstwo książek na ten temat. Codziennie piszą też o tym gazety w
rubrykach poświęconych biznesowi. Jeśli nie masz zamiaru zajmować się obrotem akcjami
przez całe życie, powinieneś zdać sobie sprawę, że zbytnie zaangażowanie w to w tak
młodym wieku jest naprawdę niebezpieczne. Jeśli jest coś innego, co chciałbyś robić,
powinieneś skupić całą swoją energię właśnie na tym. śeby naprawdę umieć obracać akcjami,
trzeba poświęcić temu wiele czasu i pracy. Być może jednak dobrym pomysłem byłoby
poświęcić trochę czasu na inwestowanie w rynek akcji lub przynajmniej na zrozumienie go.
Otóż jeśli dowiesz się czegoś o sukcesach i porażkach wielkich firm, być może okaże się to
cenną wiedzą, którą będziesz mógł wykorzystać we własnej firmie lub pracy. Musisz jednak
pamiętać cały czas, że kupowanie i sprzedawanie akcji to rodzaj hazardu, chyba że masz
wszystkie dokładne informacje o jakiejś firmie, dzięki czemu kupowanie akcji staje się
pewnym interesem.
Nie chodzi o to, żeby zniechęcać cię do hazardu — właściwie zawsze, gdy próbujesz coś
robić, uprawiasz hazard, stawiasz na siebie. Chcę tylko ci przypomnieć, zwłaszcza jeśli jesteś
młody, że inwestowanie we własną osobę i w to, co chcesz robić, to najlepsze inwestycje ze
wszystkich i będą one wypłacać ci stałe dywidendy przez całe twoje życie.
Dobrym rozwiązaniem łączącym oba sposoby inwestowania może być na początek rachunek
oszczędnościowy. Nie zapomnij przedtem zajrzeć do wszystkich okolicznych banków, żeby
znaleźć ten, w którym najbardziej opłaca się oszczędzać. Jest dziś tak wiele różnych
sposobów oszczędzania stale się zmieniają – że samo ich porównanie będzie dla ciebie dobrą
lekcją ekonomii, badania istniejących możliwości i przyjmowania osobistej
odpowiedzialności za zdobywanie informacji, na podstawie których podejmuje się ważne
decyzje.
Drugim krokiem może być zakup jednej lub kilku akcji. Kup jedną akcję w rzetelnej, solidnej
firmie. Być może nie zarobisz na tym wiele pieniędzy, ale będziesz otrzymywał od firmy
roczne sprawozdania, co da ci okazję dowiedzieć się, jak prowadzi ona swoje interesy.
Następnie kup udział w nowej firmie, co jest dużo bardziej ryzykowne, ale może ci pozwolić
na zorientowanie się w czymś nowym. Przyjrzysz się sukcesowi albo niepowodzeniu firmy.
Ktoś mógłby pomyśleć, że kupno akcji firmy, o której wie się bardzo niewiele, jest tym
samym co kupienie losu na loterii. W obu przypadkach jest to hazard, prawda? Owszem, ale
jest ogromna różnica pomiędzy tym, kiedy zadajesz sobie trud, żeby przynajmniej dowiedzieć
się czegoś o takiej firmie w punkcie sprzedaży akcji, a zdaniem się wyłącznie na ślepy los na
loterii. Ludzie, którzy popadają w nałóg gier typu loteryjnego (na przykład wyścigi konne)
wierzą w coś w rodzaju magii. Jeśli tylko dopisze im szczęście, wszystkie ich problemy
zostaną rozwiązane. Kiedy kupujesz akcje, wierzysz przynajmniej w coś bardziej solidnego
niż magia tego rodzaju.
Jest to wiara w wartość ludzi, którzy próbują skutecznie produkować towary. Wygrany czy
przegrany, będziesz w lepszej sytuacji nabierając takich przyzwyczajeń i zainteresowań.
Jest stare powiedzenie, że czas to pieniądz. Oznacza to, że każda część twojego czasu ma
określoną wartość. Nie znaczy to, że w każdej sekundzie musisz zarabiać pieniądze, ale ze
dokonujesz wyboru sposobu spędzania swojego czasu. Jeśli postanowisz zarabiać, część
twojego czasu to z pewnością pieniądze. Jest to czas poświęcony na zarabianie pieniędzy. Ale
czas, który spędzasz w inny sposób, także ma prawdziwą wartość. Można by powiedzieć, że
wykorzystywany jest na zdobywanie innego rodzaju "pieniędzy", innych wartości; na uczenie
się czegoś, na zastanowienie się nad tym i owym, na robienie przyjemnych rzeczy, które
poprawiają ci samopoczucie, na pomoc innym ludziom. A także na przebywanie z ludźmi,
których lubisz lub kochasz. Być może dojdziesz do wniosku, że dwadzieścia cztery godziny
każdej doby to twoja najcenniejsza "waluta". Nie możesz mieć ich więcej. Pod tym względem
twój budżet jest najściślej ograniczony.
Decyzje, jak spędzić ten czas, to najważniejsze z decyzji, jakie podejmujesz każdego dnia.
Inwestowanie twojego czasu to najważniejsza ze wszystkich inwestycji. Każda godzina
spędzona na robieniu jednej rzeczy, jest godziną zabraną innej czynności, którą mógłbyś
wykonywać w tym czasie. Twój budżet czasu jest sztywny. Nie możesz go rozciągnąć. Nie da
się pożyczyć dodatkowej ilości godzin. Czasu jest tyle, ile jest.
Wiele dzieci uwielbia oglądać telewizję. Być może nie myślą o tym, jak o inwestycji.
Zapewne uważają, że jest to po prostu przyjemne. Nie sądź jednak wcale, że telewizja jest za
darmo! Za każdą chwilę spędzoną przy telewizorze płacisz chwilą, którą mógłbyś spędzić
robiąc coś innego. Nie znaczy to, że masz wcale nie oglądać telewizji, ale, że powinieneś
pomyśleć o rzeczywistych "kosztach" siedzenia przed telewizorem. Nieraz możesz czegoś
nauczyć się z telewizji, ale jak często? Mógłbyś w tym czasie czytać książkę albo gazetę.
Mógłbyś porozmawiać z przyjaciółmi, zaplanować coś, być może porozmawiać o projektach,
jakie moglibyście razem przedsięwziąć. Mógłbyś spędzić ten czas z rodziną rozmawiając o
tym, co robiliście w ciągu dnia, co macie zamiar robić jutro i co chcecie robić w przyszłości.
Jest to także czas, który mógłbyś spędzić na długim spacerze, albo uprawiając ulubiony sport,
co doda ci sił i zdrowia. Musisz zdawać sobie sprawę, że niektórzy ludzie oglądają telewizję
dla relaksu, po to, żeby nie musieli myśleć, czy nawet ruszać się. Może się to okazać bardzo
kosztownym zwyczajem, bo zabiera dużo więcej czasu niż się niektórym wydaje. Chodzenie
do kina to nie całkiem to samo. Wymaga zaplanowania. Możesz wybrać się z kolegami, a
później pogadać sobie z nimi o filmie pijąc coca-colę. Poza tym, nie robisz tego co dzień.
Są tacy , którzy powiedzą ci, żebyś nie brał życia tak poważnie, by uważać, że oglądanie
telewizji "kradnie" ci czas, jaki można przeznaczyć na inne rzeczy. Uważają, że skoro jesteś
młody, powinieneś bez przerwy się bawić. Powiadają nieraz, że dorosłe życie jest tak
poważne, że lepiej, abyś unikał go póki możesz.
Im prędzej jednak pomyślisz o samodzielnym kierowaniu własnym życiem, o
odpowiedzialności za swoje decyzje – o takim planowaniu swojego czasu, byś spędzał go w
najbardziej odpowiadający ci sposób – tym lepiej. Im szybciej postawisz sobie zadanie, by
myśleć i działać jak odpowiedzialny człowiek, tym szybciej zaczniesz nabierać pewności, że
twoje życie nigdy nie stanie się tak nudne lub tak nie poważne jak telewizji.
Co to znaczy, kiedy ktoś mówi żebyś zachowywał się jak przystało na twój wiek? Być może
chodzi mu o to, abyś zachowywał się tak jak on, kiedy był w twoim wieku. A może znaczy to,
ż
e masz zachowywać się tak, jak jego zdaniem powinieneś. A co ty o tym sądzisz? Otóż
niezależnie od tego jak będziesz postępował – bezmyślnie i bezsensownie lub rozsądnie i
praktycznie, ospale lub z rozmachem – zawsze będzie to zachowanie zgodne z twoim
wiekiem. Jesteś odrębnym, niepowtarzalnym człowiekiem, a nie liczbą lat. Nie ma takiego
prawa ludzkiego czy prawa natury, które mówiłoby, że ludzie w określonym wieku mają
zachowywać się w określony sposób. Wybór sposobu postępowania zależy całkowicie od
ciebie. Jeśli chcesz zachowywać się zgodnie z czyimś wyobrażeniem właściwego zachowania
dziecka, bardziej przypominasz kukiełkę pociąganą za sznurki przez kogoś innego niż
prawdziwego człowieka.
Jednym z najważniejszych powodów, żebyś jak najwcześniej zaczął myśleć o pracy, o
twórczym, produktywnym podejściu do życia jest właśnie to, abyś był zawsze
indywidualnością, a nie kukłą poruszaną przez kogoś innego. Każe nam to wrócić do sprawy
najważniejszego z budżetów, czyli twojego czasu.
Spróbuj śledzić przez kilka tygodni, jak spędzasz czas. Zapisuj to, tak jak wydatki. Zobacz, ile
twojego kapitału, jakim jest czas, zużywasz w szkole, ile na dojście do niej i powrót, ile na
obowiązki domowe, ile na mycie i ubieranie się, ile na łażenie tu i tam, na gry, sport, czytanie
lub oglądanie telewizji i tak dalej. Kiedy już zbierzesz to wszystko razem, przyjrzyj się
swojemu budżetowi. Czy każda z rzeczy, na którą poświęcasz czas jest tego warta? W jaki
sposób będziesz to oceniał? Odpowiedź na te pytania pokaże ci dokładnie, jak chcesz żyć i co
uważasz za ważne, Niedługo i tak będziesz musiał zacząć myśleć w ten sposób – w
przeciwnym razie ryzykujesz, że nigdy nie będziesz samodzielnie kierował własnym życiem.
Dlaczego zatem nie zacząć od zaraz? To nie takie trudne. Nie znaczy to, że będziesz musiał
przestać się bawić. Chodzi tylko o to, że musisz zacząć zdawać sobie sprawę z
najważniejszego budżetu, jaki możesz sporządzić – z budżetu twojego czasu. Postaraj się
zapamiętać, że niezależnie od tego, ile masz pieniędzy, czasu możesz "wydać" tylko
dwadzieścia cztery godziny na dobę. Te godziny to twoje życie.
Może powinniśmy odwrócić to stare powiedzenie, że czas to pieniądz. Tak naprawdę
pieniądze to czas.
Każdy dolar zarobiony jest dzięki poświęceniu na to części twojego czasu. Upewnij się, że go
nie marnujesz. Wszystkie pieniądze świata na nic ci się nie przydadzą, jeśli nie będziesz już
miał czasu. Jeśli nigdy nie nauczysz się gospodarować swoim czasem, będziesz miał także
kłopoty z nauczeniem się gospodarowania pieniędzmi, czy choćby zarabiania ich. Jeśli nie
będziesz umiał gospodarować własnym czasem, ktoś inny na pewno spróbuje zrobić to za
ciebie.
Gospodarowanie czasem, to główny problem dla wielu młodych przedsiębiorców, młodych
ludzi zajmujących się biznesem, a w istocie dla każdego. Nauczenie się tego jest zasadniczą
sprawą przy robieniu czegokolwiek. Jeśli nie będziesz przygotowany na poświęcenie czasu
potrzebnego na rozpoczęcie przedsięwzięcia, a następnie na zapewnienie mu powodzenia,
możesz równie dobrze wcale nie próbować. Jeżeli nie nauczysz się planować swojego czasu
będzie to po prostu marnotrawstwo, takie jak wyrzucanie pieniędzy. Marnujesz czas również
wtedy, kiedy zamartwiasz się, że czegoś nie wiesz, a możesz po prostu pójść gdzie trzeba i
dowiedzieć się wszystkiego. Samym zmartwieniem nie rozwiązuje się problemów, ale
zdobywaniem odpowiedzi, zastanawianiem się nad nimi, owszem, tak.
Marnowaniem czasu może być także niekorzystanie z doświadczenia innych ludzi. Jeśli
chcesz dowiedzieć się czegoś i znasz kogoś kto już zna odpowiedź z własnego doświadczenia
to tracisz czas nie idąc wprost do niego. Najgorszą stratą czasu jest myślenie, że nie możesz
zrobić czegoś takiego. Nie myśl, że nic nie możesz zrobić. Po prostu idź i spróbuj. W
najgorszym przypadku zostaniesz odprawiony, albo będziesz musiał pójść do kogoś innego
po potrzebną ci radę. Ale siedzieć, gryźć się i nigdy nie spróbować, to okropna strata czasu.
Marnuje się czas, również wtedy, kiedy nie myśli się zawczasu o pewnych rzeczach. Im
więcej myślisz o swojej pracy, o tym, co może się nie udać, o tym czego możesz
potrzebować, o tym, skąd weźmiesz wyposażenie lub pomoc, gdybyś jej potrzebował, tym
mniej czasu stracisz robiąc to później. Nie zapominaj, że kiedy powstaje krytyczna sytuacja,
czasu jest niewiele. Im staranniej zatem przygotujesz się zawczasu, tym lepiej. Jeśli
potraktujesz swój czas poważnie, jeśli zrozumiesz, że nie da się go niczym zastąpić zrobisz
jeden z najważniejszych kroków w stronę pomyślnego życia – zarówno jeśli chodzi o
interesy, jak i o rozwój twojego charakteru. Trzeba jednak uważać. Jeśli opęta cię myśl o tym,
ż
eby nie tracić czasu i będziesz próbował żyć ze stoperem w ręku, rezultat może być taki, że
będziesz marnował tyle czasu, co wówczas gdybyś był leniwy i w ogóle nim się nie
przejmował. Nie trać czasu na martwienie się, że tracisz czas. Postaraj się, żeby
gospodarowanie nim stało się normalną częścią twojego życia. Po prostu bądź świadom, że
czas jest cenny.
Musisz zdawać sobie sprawę, że każda godzina spędzona w pewien sposób oznacza, że nie
możesz jej spędzić inaczej. Podobnie jak nie możesz spędzać czasu przeliczając wciąż swoje
pieniądze, nie powinieneś też spędzać go na ciągłym liczeniu swoich godzin. Potrzebny ci jest
zdrowy nawyk gospodarowania swoim czasem i pieniędzmi. Uważaj tylko, czy nie zaczyna
cię to przyprawiać o ból głowy. Oznaczałoby to chyba, że przeholowałeś i powinieneś trochę
odpuścić.
Czas i pieniądze to narzędzia, bardzo cenne narzędzia, ale to ty masz być szefem. Mają ci
przysparzać zadowolenia, a nie udręki. Nie pozwól, aby jakiekolwiek "sprawy" stały się w
twoim życiu tak ważne, że będziesz miał poczucie, że nie panujesz nad tym, co się dzieje,
albo że musisz robić coś, od czego stajesz się nerwowy czy nawet chory. Milionom ludzi
udało się znaleźć złoty środek, jeśli chodzi o czas i pieniądze. Ty także powinieneś sobie z
tym poradzić. Będzie to możliwe dzięki niezależności i poleganiu na sobie.
Nawet kiedy zaczynasz zarabiać pieniądze, powinieneś pamiętać, że wartości tego, co robisz,
nie da się zmierzyć w pieniądzach – trzeba ją mierzyć według twojego czasu – czasu twego
ż
ycia. Nieraz możesz uznać, że zyskanie dodatkowego czasu jest równie cenne jak zysk w
pieniądzach. Musisz sobie przynajmniej zdawać sprawę, że w twoim budżecie powinna
istnieć równowaga pomiędzy potrzebnymi ci pieniędzmi a czasem, jaki chcesz spędzić
według własnego uznania.
Problem z decyzją, co zrobić z zyskanymi pieniędzmi (lub czasem) nie pojawi się tak prędko.
Najpierw musisz zastanowić, jak zdobyć dość pieniędzy, żeby zabrać się do własnego
przedsięwzięcia. Najprostszym sposobem byłoby zapewne poprosić rodziców o pieniądze.
Nie byłby to chyba jednak sposób najlepszy. Nie nauczyłbyś się wtedy, jak trzeba będzie
zbierać pieniądze, kiedy w przyszłości zaczniesz jakiś biznes. Byłoby lepiej, gdybyś
postanowił pożyczyć pieniądze od rodziców, zapewniając im uczciwe odsetki od pożyczonej
kwoty – przynajmniej takie same, jakie zyskaliby trzymając te pieniądze w banku.
Jest to ważne z dwóch powodów. Po pierwsze, pokażesz w ten sposób rodzicom, że poważnie
traktujesz myśl o zarabianiu pieniędzy i że znasz wartość pieniądza. Po drugie, będziesz
musiał wtedy wyliczyć koszty swojego przedsięwzięcia, podobnie jak musiałby to zrobić
każdy biznesmen. Koszt kapitału wyjściowego, to koszt bardzo realny i nie możesz go
zlekceważyć.
Jest jeszcze inny sposób na pożyczkę od rodziców, czy choćby krewnych lub znajomych.
Mógłbyś zaproponować im udziały w twoim biznesie. Za każdego dolara pożyczonego
dzisiaj, dasz im udział w twoich zyskach, powiedzmy, po upływie roku. Każdy dolar da im
prawo do 10 czy 20 centów z twego zysku. Byłyby to odsetkiwynoszące 10 lub 20 procent.
Gdyby chcieli, mogliby pozostawić swoje udziały i otrzymywać odsetki, dopóki będziesz
miał zyski. Możesz również odkupić od nich udziały i w następnym roku nie płacić już
dywidend. Gdyby wyglądało na to, że twój biznes będzie przynosić dochody przez dłuższy
okres, chcieliby na pewno zostawić swoje udziały i otrzymywać dywidendy.
Co się stanie, jeśli twoje przedsięwzięcie się nie powiedzie? Na prawdziwej giełdzie, kiedy
firma upada, właściciele akcji po prostu tracą swoje pieniądze.
Czasami bywa tak, że odzyskują jakąś ich część, ale zależy to od ustaleń na wypadek
bankructwa firmy. Mógłbyś zrobić to samo, powiadamiając swoich "akcjonariuszy", że jeśli
zbankrutujesz, postarasz się zwrócić im jakąś część ich inwestycji. Możecie też wszyscy
zgodzić się na podjęcie całkowitego ryzyka.
Nawet tutaj wszystko zależy od rodzaju umowy zawartej pomiędzy zainteresowanymi. Jeśli
chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o pożyczkach bankowych, to nawet jeśli jesteś zbyt
młody, żeby samemu wziąć taką pożyczkę, możesz porozmawiać z rodzicami, aby poszli z
tobą do banku i poręczyli za ciebie. Warto byłoby omówić plan twego przedsięwzięcia z
jakimś bankowcem.
Jest jeszcze inny sposób zdobycia potrzebnych ci pieniędzy, zależny wyłącznie od ciebie.
Możesz zatrudnić się do jakiejś pracy, dopóki nie odłożysz dość pieniędzy, żeby rozpocząć
własny interes. Prócz tego, że zarobisz pieniądze na samodzielny start, nauczysz się wielu
rzeczy dzięki pracy, choćby wydawała ci się nie wiem jak beznadziejna. Nauczysz się na
przykład tego, jak ważna jest punktualność. Jedną z najtrudniejszych rzeczy dla młodego
człowieka rozpoczynającego jakiś biznes, jest przekonanie innych, że potrafi dotrzymać
słowa i że jeśli powie, że coś zrobi lub gdzieś przyjdzie, to tak się na pewno stanie.
Rzetelność to podstawa każdego biznesu. Nauczenie się punktualności, każdego dnia pracy,
nawet jeśli ci to nie w smak, jest jedną z najważniejszych spraw w kształtowaniu się twojego
charakteru.
Im szybciej zaczniesz postępować tak, że ludzie będą wiedzieli, że twoje słowo " warte jest
złota", tym szybciej rozwiniesz siłę charakteru, która będzie warta złota przez całe twoje
ż
ycie. Praca, jakiej podejmiesz się, aby zdobyć potrzebne ci pieniądze, pozwoli ci również
bliżej przyjrzeć się jak inni prowadzą interesy. Będziesz mógł zobaczyć klientów i dowiesz
się, jak postępują i czego chcą. Będziesz nawet mógł zorientować się czy firma, dla której
pracujesz, dobrze gospodaruje swoimi zasobami, czy może coś marnotrawi. Zaczniesz
rozumieć, co to znaczy mieć pracowników. Mówiąc krótko, zarabiając potrzebne ci pieniądze,
wiele się nauczysz.
Dowiesz się sporo o ludziach. Wielu młodych pracuje po to, żeby zarobić pieniądze na modne
ciuchy, albo na zabawę w weekendy. Niektórzy pracują, ponieważ muszą pomagać swoim
rodzinom. Inni, ponieważ uważają, że całe ich życie ma polegać na podejmowaniu takiej czy
innej pracy. Powinieneś szanować tych, którzy pomagają swoim rodzicom.
Jeśli będziesz ciężko pracował tylko po to, żeby coś kupić, możesz popaść w krótkowzroczne
widzenie świata. Oznaczałoby to wymianę czasu twojego życia (pamiętasz nasz budżet
czasu?) na trochę "rzeczy". Pamiętaj, że pracujesz po to, żeby odłożyć dość pieniędzy, abyś
mógł robić coś, co daje ci zadowolenie i co pozwoli ci zarobić tyle, abyś mógł kiedyś obrać w
ż
yciu taki kurs, jaki chcesz. Może to być nowy samochód i ładne ubrania, własny domek, czy
cokolwiek innego. Ale najważniejsze jest to, abyś świadomie kierował swoim życiem i aby
jego celem było spełnienie twojej osoby jako człowieka, a nie jako nabywcy.
Pamiętaj wówczas również, że zatrudniłeś się dlatego, żebyś później nie musiał przez całe
ż
ycie szukać pracy , aby tylko utrzymać się przy życiu. Pracujesz, aby odłożyć na inwestycję,
dzięki której zaczniesz żyć jako twórczy, polegający na sobie człowiek. Jeśli będziesz o tym
pamiętać, dni w nawet najokropniejszej robocie powinny ci biec nieco szybciej, aż odłożysz
dość pieniędzy, by zacząć swoje własne przedsięwzięcie.
Dobrowolna praca społeczna
Tyle w tej książce już było mowy o pracy dla pieniędzy, że mógłbyś pomyśleć, że w
kapitalizmie i wolnym rynku o nic innego nie chodzi, że w społeczeństwie kapitalistycznym,
czy wolnorynkowym wszystko robi się dla pieniędzy. Nic podobnego. Kapitalizm i wolny
rynek, to przede wszystkim swoboda dokonywania wyborów. Masz wybór, żeby coś kupić
lub nie kupować. Można coś zrobić lub nie. Można zażądać za to wiele lub mało. Można
ciężko pracować lub być leniwym. Można starać się zarobić dużo pieniędzy, albo zadowalać
się ich niewielką ilością. I można nawet nic nie robić, jeśli znajdziesz kogoś, kto zatroszczy
się o ciebie. Najistotniejsza jest jednak możliwość wyboru.
Jednym z najważniejszych wyborów w społeczeństwie kapitalistycznym czy wolnorynkowym
jest postanowienie, by robić coś nie dostając za to nawet grosika. Taką decyzję możesz
zawsze podjąć. Zawsze możesz postanowić coś robić dlatego, że chcesz to robić, a nie
dlatego, że ktoś ci za to płaci. Jest to sprawa tak ważna, że poświęcimy jej w tym rozdziale
wiele miejsca. Będzie mowa o jednej z najważniejszych spraw, dotyczących twojego sposobu
ż
ycia i świata, w jakim chcesz żyć. Jest bardzo ważne, abyś zrozumiał, że kapitalizm i wolny
rynek to znacznie więcej niż same pieniądze. Chodzi tu o twoje podejście do siebie samego,
do wolności, do stosunków z bliźnimi, a także i o to, w jaki sposób chciałbyś uczynić ten
ś
wiat lepszym dla każdego człowieka.
Zastanówmy się nad jedną bardzo ważną sprawą. Czy sądzisz, że ludzie powinni mieć
możliwość samodzielnego decydowania o tym, co chcą robić, czy może ktoś powinien im
nakazywać, co mają robić? Nie pytam wcale, czy sądzisz, że ludzie mogą postanowić, że będą
kraść i zabijać. Kradzież i zabijanie zawsze dotykają inne osoby. Muszą tu być ofiary. Jedyny
rodzaj morderstwa, którego można dokonać w inny sposób, to samobójstwo. Ale nie można
okraść samego siebie. Kradnie się zawsze komuś drugiemu. Pytam o to, czy ludzie powinni
mieć swobodę postępowania we własnych sprawach, czy też powinno im się nakazywać, co
mają robić. Mowa jest o rzeczach wykonywanych z dobrej woli i o ludziach, którzy tak
postępują, o różnicy pomiędzy postępowaniem dobrowolnym a postępowaniem
wymuszonym.
Twoje spojrzenie na świat w dużej mierze zależeć będzie od tej właśnie kwestii. Czy
poszedłeś do szkoły z własnej woli? Mogłeś chcieć tego kiedyś i możesz chcieć tego nadal, to
zupełnie inna sprawa. Pytanie brzmi: czy poszedłeś do szkoły z własnej woli? Otóż nie.
Niezależnie od tego, czy chciałeś pójść czy nie, musiałeś iść, bo jest prawo mówiące, że
wszyscy młodzi ludzie muszą iść do jakiejś szkoły. Jest jeszcze inna sprawa związana z
postępowaniem dobrowolnym i wymuszonym. Przypuśćmy, że kiedy byłeś bardzo mały,
miałeś dziesięć zabawek. Przypuśćmy też, że znałeś jakieś dziecko, które nie miało żadnej
zabawki. Czy pomyślałbyś sam, by dać temu dziecku jedną z twoich zabawek? A może
sądzisz, że ktoś powinien był przyjść i wziąć kilka twoich zabawek dla kogoś, kto nie ma
ż
adnej? A jak to wygląda dzisiaj? Czy uważasz, że to, czy podzielisz się czymś z kimś innym
to twoja sprawa? A może sądzisz, że ktoś powinien po prostu zabrać część twoich rzeczy i
dać je potrzebującym? Pomyślmy nad różnymi odpowiedziami na to pytanie.
Jeśli uważasz, że nawet chodzenie do szkoły powinno być sprawą twojej decyzji, to jesteś
zwolennikiem skrajnych swobód. Twoim zdaniem, ludzie powinni mieć swobodę robienia
tego; czego chcą, o ile tylko nie odbierają w ten sposób innym prawa do wyboru swego
postępowania. Byłbyś wówczas zwolennikiem tak zwanegowoluntaryzmu i społeczeństwa
funkcjonującego na jego podstawie.
Jeśli uważasz, że skoro szkoła jest dobra dla ciebie, każdego należy zmusić do chodzenia do
szkoły, bez względu na to czy chce tego czy nie, to jesteś zwolennikiem społeczeństwa, w
którym wolność jest czymś drugorzędnym wobec tego, co większość ludzi lub przywódcy
polityczni uważają za dobre. Znaczy to, że nie sądzisz, by ludzie powinni być odpowiedzialni
za własne postępowanie. Uważałbyś, że jeśli chodzi o ważne sprawy , jak chodzenie do
szkoły, trzeba je ludziom nakazywać. Nie byłbyś wówczas zwolennikiem woluntaryzmu w
społeczeństwie.
Co by się stało, gdyby w takim społeczeństwie ktoś postanowił w ogóle nie iść do szkoły?
Zapewne nie nauczyłby się niczego. Być może nie umiałby nigdy czytać i pisać. Być może
nie potrafiłby wykonywać żadnej pracy. Przypuśćmy zatem, że mówisz tak: skoro jest to ich
własna wina, powinni ponosić konsekwencje.
Powiesz; że ludzie podejmują w życiu samodzielne decyzje i powinni być za nie
odpowiedzialni. Tak czy owak jest wówczas ktoś, kto nic nie umie. Co mamy z nim zrobić?
Jeśli jesteś zwolennikiem woluntaryzmu, możesz powiedzieć, że ktoś może dobrowolnie
postanowić pomóc tej osobie. Nazywa się to dobroczynnością. w ciągu całych dziejów ludzie
wspomagali innych działalnością dobroczynną. Z kolei jeśli taki ktoś odrzuci twoją pomoc i
po prostu odejdzie, powiesz, że wolno mu tak zrobić, a ty nie masz prawa go powstrzymać, o
ile nie wyrządza ci krzywdy.
Ludzie, którzy nie są zwolennikami woluntaryzmu odpowiedzieliby inaczej. Otóż ich
zdaniem osoba ta nie jest odpowiedzialna za swe czyny. Powiedzieliby , że to społeczeństwo
jest za nią odpowiedzialne. Ustanowiliby prawo, zgodnie z którym zabraliby część twoich
pieniędzy lub własności i dali tamtej osobie. Musieliby także wydać prawo mówiące, że ten
ktoś będzie musiał skorzystać z tej pomocy bez względu na to, czy tego chce, czy nie. To się
nazywa program opieki społecznej.
W warunkach kapitalizmu i wolnego rynku będzie się oczekiwało, że to czyny podejmowane
z własnej woli zapewnią opiekę ludziom potrzebującym pomocy. Kapitalizm i wolny rynek w
zupełnie czystej postaci polegać będą wyłącznie na działaniach podejmowanych z własnej
woli. W takim społeczeństwie nie będzie praw zmuszających ludzi do czegokolwiek. Byłyby
tylko prawa chroniące przed kradzieżą, zranieniem lub zabójstwem drugiej osoby. Jak już
jednak powiedzieliśmy, nie ma dziś takiego społeczeństwa. Najbliżej jego jest Ameryka, ale
mimo wszystko są tu prawa nadzorujące postępowanie ludzi oraz programy opieki społecznej
zastępujące dobroczynność.
Powiedzieliśmy również, że przez całe swoje życie będziesz musiał podejmować decyzje czy
chcesz, aby twój kraj zmierzał w stronę kapitalizmu, czy raczej w stronę socjalizmu. Jednym
ze sposobów, w jaki możesz pomóc zmierzać twojemu krajowi w stronę wolnego rynku jest
samodzielna aktywność, założenie biznesu, podejmowanie ryzyka, branie odpowiedzialności
za własne decyzje, wyzbycie się oczekiwań, że "społeczeństwo" będzie naprawiać twoje
błędy albo zabierać owoce twoich sukcesów.
Innym ważnym sposobem pomocy w tej sprawie jest wykonywanie dobrowolnej pracy, co
pokaże, że ludzi nie trzeba zmuszać do pomagania innym.
Udowodnisz, że wiele dobrego w twojej okolicy i w całym świecie mogą zdziałać ci, którzy
są wolni i postępują z własnej woli, bez konieczności przymusu.
Niezależnie od tego, gdzie mieszkasz, możesz znaleźć okazje do dobrowolnej pracy
społecznej. Również bez względu na to, czy chcesz być przedsiębiorcą, naukowcem czy poetą
– czy kimkolwiek jeszcze – być może uznasz, że taka praca pomoże tobie samemu.
Po pierwsze, nawiążesz wiele ważnych kontaktów w miejscu, gdzie mieszkasz. Spotkasz
innych ludzi, którzy również są zwolennikami dobrowolnej pracy
społecznej. Wielu z nich to ludzie, którym powiodło się w innej pracy, a teraz chcą pomóc
tym, którzy naprawdę tego potrzebują. Kiedy wykonujesz taką pracę jako młody człowiek,
podejmujesz ważny krok na drodze do przekonania innych, że jesteś poważny i rzetelny,
nawet jeśli jesteś jeszcze bardzo młody. Ludzie, którzy poznają cię od tej strony przy tego
rodzaju pracy, zapewne będą myśleć o tobie tak samo, kiedy zaczniesz własny biznes lub
jakąś inną pracę.
Powiedzmy, że interesuje cię robienie filmów. Możesz na ochotnika pomagać w miejscowym
teatrze. Nie robi się tam filmów, ale wystawia na scenie przedstawienia i to, czego się tam
nauczysz, pomoże ci później w urzeczywistnieniu twoich planów.
Przypuśćmy, że chcesz nabrać pewności w kontaktach z innymi ludźmi. Możesz zgłosić się
do przeprowadzania zbiórek pieniężnych organizowanych przez jedną z instytucji
dobroczynnych. To, czego się nauczysz, pomoże ci później w postępowaniu z ludźmi, którzy
będą twoimi klientami.
Załóżmy, że interesujesz się nauką. Jest wiele grup ochotniczych zaangażowanych w badanie
skażenia środowiska. Także szpitale często potrzebują młodych ludzi do ochotniczej pracy. W
każdej niemal okolicy są grupy pomagające starszym ludziom, opiekujące się niedołężnymi,
dbające o żywność i ubranie dla potrzebujących. Niezależnie od tego, jak jesteś młody ,
możesz w ten sposób nauczyć się wielu istotnych rzeczy o innych ludziach i o sobie samym.
Najlepiej byłoby, gdybyś potrafił znaleźć w twojej społeczności jakieś potrzeby, których nikt
nie dostrzegł. Mógłbyś zorganizować swoich kolegów, żeby zająć się tą sprawą. Jeśli ci się
powiedzie, ludzie będą uważać cię za kogoś, kto nie tylko dba o innych, ale potrafi także
skutecznie działać. Właśnie taka opinia będzie ci potrzebna, kiedy zaczniesz szukać klientów
lub wsparcia dla twojego własnego przedsięwzięcia. Nawet jeśli planujesz coś zupełnie
innego, na przykład zostać inżynierem, lekarzem lub duchownym, praca jaką wykonałeś
ochotniczo, zainteresuje uczelnię, na którą będziesz chciał się dostać.
Oto kilka przykładów dobrowolnych działań na rzecz innych, podejmowanych przez dzieci z
całego kraju . Być może niektóre pomysły będziesz mógł wykorzystać w swojej okolicy.
Jednym z największych i najstarszych programów dobrowolnej pracy społecznej dla
nastolatków jest program Nastolatki w Służbie Publicznej, w El Paso w stanie Teksas. Bierze
w nim udział około tysiąca uczniów z całego miasta. Nastolatki pracują w szpitalach,
kościołach, domach, szkołach, a także pomagają w programach nauczania indywidualnego.
Jest to wspólne przedsięwzięcie wydawcy miejscowej gazety i organizacji United Way.
Inny program tego rodzaju współdziałający ze szkołami istnieje w Tallahassee, na Florydzie.
Nastolatki pracują dobrowolnie przy ustawianiu i dekorowaniu choinek dla starszych, którzy
nie są w stanie zrobić z tego o własnych siłach. Również po świętach nastolatki pomagają w
uprzątnięciu drzewek. Program ten zdobywa chętnych do współpracy poprzez szkolne kluby i
zamieszczanie ogłoszeń w szkolnych gazetkach.
Nowy program rozpoczęto w państwowej szkole numer 36 w Nowym Jorku. Jego zadaniem
jest przekazywanie dzieciom w wieku od sześciu do dziewięciu lat wiedzy o ludziach
podejmujących dobrowolną pracę na rzecz innych i zachęcanie do takiej pracy. Program
zaczyna się w drugiej klasie szkoły podstawowej.
Pokazuje się dzieciom, w jaki sposób mogą podjąć dobrowolną pracę w ramach już
istniejących programów, a także w sposób samodzielny. Grupy ochotnicze (jak na przykład
Aniołowie Stróże, śydowskie Bractwo Pomocy Niewidomym, Wielcy Bracia) przychodzą do
szkół i rozmawiają z dziećmi, które z kolei odwiedzają miejsca pracy społeczników. Później,
w ramach programu, dzieci już same podejmują dobrowolną pracę społeczną w szkole i przy
różnego rodzaju opiece nad innymi. Również w domu wykonują ochotniczo takie prace jak
sprzątanie, opieka nad małymi dziećmi i inne drobne zajęcia. Jak mówi nauczycielka
Elizabeth Capifali "Dzieci z młodszych klas szkoły podstawowej są na takim etapie swego
rozwoju, w którym potrzebują pochwały i akceptacji poza swoją rodziną. Jest to zatem
doskonała okazja, by zaszczepić im dobrą samoocenę dzięki zaangażowaniu w życie
społeczności".
Dwunastoletnia April Waters z Ruxton w stanie Maryland uwielbia czytać książki. Kiedy
dowiedziała się, że dzieci z pobliskiego sierocińca mają niewiele książek, postanowiła coś
zrobić w tej sprawie. Rozpoczęła akcję na rzecz darowizn książkowych od firm, bibliotek,
przyjaciół i sąsiadów. Książki zaczęły napływać. Za swój trud April otrzymała nagrodę w
wysokości 5000 dolarów, przyznawaną ludziom wyróżniającym się w opiece nad innymi.
Dziewczynka ma zamiar odłożyć część tych pieniędzy na naukę, a za część kupić półki na
książki dla domu dziecka.
W Houston w stanie Teksas jedna ze szkół przeprowadziła konkurs na wypracowanie
poświęcone dobrowolnej pracy społecznej. Oto kilka cytatów z nagrodzonych wypracowań:
Sandra Flowers, lat 18: "Dobrowolna praca społeczna, to pełna gotowość wyciągania
pomocnej ręki do innych, którzy są w potrzebie. To także niesienie wsparcia i nie
przyjmowanie zapłaty…" " … to chęć pomocy potrzebującym bez oczekiwania na jakiś zysk.
Kiedy dobrowolnie niesiesz innym pomoc, robisz to z silnej potrzeby serca i duszy, a nagrodę
znajdujesz we własnym sercu".
Ricardo Ayala, lat 15:
"Ludzie niosący ochotniczo pomoc nie otrzymują zapłaty, ale zdobywają doświadczenie i
radość płynącą z niesienia pomocy. Każdy wynosi z tego korzyść". "Ludzie otrzymują pomoc,
a ochotnicy uczą się przy okazji wielu rzeczy. Czują, że robią coś dla społeczności, dla ludzi,
dla kraju i dla świata. Inną korzyścią jest to, że zdobywają wielu różnych przyjaciół".
Tracy Burries, lat 18:
"Wiem, że są dziś miliony nastolatków, którzy nie mają nic do roboty – marnują czas na ulicy
. Mogą naprawdę wiele nauczyć się przy dobrowolnej pracy na rzecz innych". "Taka praca
nie wymaga od ciebie pieniędzy, a jedynie twojego czasu".
Wiliam Richardson, lat 16:
"Dzięki dobrowolnej pracy mam dobre samopoczucie – dzięki temu, że jestem pomocny, że
przyczyniam się do szczęścia innych wykorzystując swoje możliwości. Czuję się wtedy
potrzebny i niezależny