Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka Sienkiewicza.......................................1
Uwagi o swoistości gatunkowej powieści...................................................................................4
Kompozycja powieściowych przedstawień.................................................................................8
Wojna i miłość – główne motywy tematyczne...........................................................................13
Streszczenie...............................................................................................................................18
Przypisy.....................................................................................................................................31
Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka
Sienkiewicza
Wieloletnia praca nad Potopem była dla Sienkiewicza przedsięwzięciem niezwykle
wyczerpującym. Po śmierci żony, Marii z Szetkiewiczów (1885) z trudem powracał do
równowagi. Żeby uciec od przygnębiających wspomnień, w październiku 1886 r. udał się do
kilku krajów (Turcja, Grecja, Włochy). Szczególnie interesował go świat muzułmański. W
czasie pobytu w Turcji przez dziesięć dni przebywał w Kawagu, zwiedził również
Konstantynopol i Stambuł. Jak podaje J. Krzyżanowski:
Sienkiewicz, który do Turcji wybrał się, by przed pracą nad Panem Wołodyjowskim
zobaczyć na miejscu Życie wschodnie [...] interesował się [...] architekturą miasta i jego
Zwyczajami, nie zapominając również o ludziach, zarówno osiadłych w Stambule rodakach,
jak o Turkach.
1
Wiadomo, że już w lutym 1887 r. Sienkiewicz miał zamysł nowego dzieła stanowiącego
zamknięcie historii wydarzeń z lat 1648-1673, tj. od śmierci Władysława IV po zgon Michała
Korybuta Wiśniowieckiego. Trzecia część cyklu powieściowego miała obejmować czas
elekcji i rządu syna księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, Michała Korybuta, a więc okres
hetmańskiej działalności jego następcy, Sobieskiego, dzięki której został wyniesiony na tron.
W liście do J. Janczewskiej pisarz donosił:
Oto komponowałem sobie sceny do Wołodyjowskiego. Dziwny to jest proces, w którym
fantastyczne osoby mieszają się z żywymi; widzi się je, skutkiem czego odczuwa się wszystko
Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka Sienkiewicza strona 1 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
mocno – i pisze się dobrze. Długo by o tym opowiadać.
2
Według Juliana Krzyżanowskiego pełny rytm pisania osiągnął autor w kwietniu 1887 r.,
podczas pobytu w dzisiejszej Opatiji.
3
Kolejne odcinki drukowane były równocześnie w
„Dzienniku Poznańskim”, warszawskim „Słowie” i krakowskim „Czasie”. Druk rozpoczęto 2
czerwca 1887 a zakończono 15 maja roku następnego. Natomiast całościowe wydanie
książkowe pojawiło się na rynku czytelniczym kilka tygodni po zakończeniu druku
prasowego.
Henryk Sienkiewicz, przystępując do pisania powieści o „pierwszym żołnierzu
Rzeczypospolitej”, miał za sobą gruntowne studia historyczne. Podczas badania starych
dokumentów wojskowych napotkał kilku Wołodyjowskich. Jeden z nich miał na imię Michał,
Pochodził z szaraczkowej szlachty zamieszkałej w okolicach Kamieńca. W innych tekstach
ź
ródłowych autor znalazł kolejnego, związanego z wojskiem, Wołodyjowskiego. Miał on na
imię Jerzy i był stolnikiem przemyskim. Urodził się w 1620 r. Faktycznie przez pewien okres
przebywał w Chreptiowie i zginął jako jeden z obrońców Kamieńca. Właśnie jego autor
uczynił głównym bohaterem ostatniej części Trylogii.
Postać ta na przestrzeni cyklu powieściowego przechodzi znaczną przemianę. W Ogniem i
mieczem widzimy tytułowego bohatera jako czupurnego i skorego do awantur młodzika.
Pewnej stateczności nabiera w Potopie, ale nadal jest figurą mającą wyraźną proweniencję
komediową. W obu tych powieściach pan Michał występował w roli niefortunnego
konkurenta, dość kochliwego i wrażliwego na wdzięki niewieście. Charakterystyczne, że
Sienkiewicz w Trylogii zmienia imię Wołodyjowskiego. W Ogniem i mieczem miał on na
imię wyłącznie Michał. W Potopie bohater czyni znamienną uwagę podczas rozmowy z
Kmicicem:
– Właściwie, to ja jestem Jerzy Michał, ale że święty Jerzy smoka tylko roztratował, a
ś
więty Michał całemu komunikowi niebieskiemu przewodzi i tyle już nad piekielnymi
chorągwiami odniósł wiktoryj, przeto jego wolę mieć Za patrona.
4
Podczas pobytu w klasztorze na początku Pana Wołodyjowskiego przyjmuje imię Jerzy. W
ten sposób podkreśla swój duchowy związek z tym imieniem. Dla otoczenia pozostaje nadal
Michałem.
Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka Sienkiewicza strona 2 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
W trzeciej części Trylogii Jerzy Michał Wołodyjowski, zwłaszcza po kilkuletnim pożyciu z
Basią, jest już doświadczonym zagończykiem, cieszy się powszechnym szacunkiem i
poważaniem. Bohater jest uosobieniem rozwagi i stateczności.
Tak więc pan Michał z Trylogii jest konstrukcją literacką, która pomysł i niektóre fakty
zawdzięcza dwu rzeczywiście istniejącym w XVII wieku Wołodyjowskim, Michałowi i
Jerzemu. Nie jest to jednak zależność daleko idąca: [...] wszystkie jego [...] perypetie, cała
jego sylwetka, usposobienie, charakter dopowiedziane zostały przez samego pisarza.
5
Podobną swobodę w traktowaniu źródeł faktograficznych dostrzec również można w
przypadku kreacji Barbary Jeziorkowskiej. Wspomniany stolnik przemyski, Jerzy
Wołodyjowski, istotnie miał za żonę Jeziorkowską, ale o imieniu Krystyna. W trakcie pisania
okazało się, że trzeba niemałych zniekształceń pierwowzoru, by z owej Krystyny uczynić
sympatycznego i rezolutnego „hajduczka”. W czasie, kiedy zawierała związek z Jerzym
Wołodyjowskim, liczyła sobie ponad czterdzieści lat. Jej poprzedni mężowie – Swirski,
Kondracki i Ćwilichowski – polegli na wojnie. Faktyczna pani Wołodyjowska nie
towarzyszyła mężowi w okresie jego pobytu w Chreptiowie. Należała również do tych
nielicznych żon znaczniejszych dowódców, które nie były przy mężach w oblężonej twierdzy
kamienieckiej, wyjechała bowiem do krewnych na Litwę. Po śmierci męża wyszła za mąż po
raz piąty. Te wiadomości były dla Sienkiewicza dość kłopotliwe. Pisze o tym w liście do
Godlewskiego:
Wymyśliłem w wyobraźni typ dziewczyny-hajduczka [...] a tymczasem masz diable wdowę,
jeszcze po trzech mężach. Radzę się Tarnowskiego, co zrobić, bo trzeba by i ten początek,
który już mam, przerobić.
6
Julian Krzyżanowski tak komentuje sposób ostatecznego pokonania pisarskich zmartwień:
Co Tarnowski [...] odpowiedział, nie wiemy, przypuścić jednak wolno, że odpowiedzi tej
zawdzięczamy pozostawienie w powieści hajduczka, który po swym historycznym prototypie,
Krystynie Jeziorkowskiej, odziedziczył tylko nazwisko panieńskie i żartobliwy przydomek
„wdowy po trzech mężach”, „bo na raz trzech godnych kawalerów puściło się do niej w
zaloty” i „wszyscy trzej na wojnie dali gardła” [...]. W taki to zabawny sposób wiadomość, iż
mały pułkownik był czwartym [...] mężem pani Krystyny, pokwitował autor Pana
Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka Sienkiewicza strona 3 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Wołodyjowskiego, przy czym imieniem jej obdarzył rówieśniczkę i przyjaciółkę Basi, Krysię
Drohojowską.
7
Nie mamy wątpliwości, że główni bohaterowie, mimo autentycznych nazwisk, są fikcją
artystyczną mającą częstokroć (jak Zagłoba) bogatą genealogię literacką. Słusznie
wskazywano, że w Zagłobie jest coś z Plautowskiego żołnierza-samochwała, Ulissesa,
Cerwantesowskiego Sancho Pansy i Szekspirowskiego Falstaffa.
Postaci Wołodyjowskiego i Zagłoby zapewniają spójnośę cyklu powieściowego. W Ogniem
i mieczem Wołodyjowski występuje w tle Jana Skrzetuskiego; podobnie rzecz się ma w
Potopie, gdzie Skrzetuskiego zastępuje Kmicic. W Panu Wołodyjowskim jego miejsce zajął
występujący epizodycznie w Potopie Ketling. Nie przyćmił on jednak swoją obecnością pary:
Wołodyjowski – Zagłoba. W świetle powieści nie ulega wątpliwości, że obaj, zresztą z
różnych względów, są „najpierwszymi żołnierzami Rzeczypospolitej”.
„Mały rycerz” jest uosobieniem honoru i obowiązku żołnierskiego. Już w Potopie,
obserwując pułkownika chorągwi laudańskiej, zwłaszcza stosunek do pokonanego przezeń
Kmicica, można dostrzec bez trudu funkcję jaką Sienkiewicz przeznacza mu w ostatniej
części Trylogii. Także i później, podczas rozmowy z Janem Kazimierzem o rzuceniu buławy
pod nogi Radziwiłłowi, bądź też wówczas, gdy pan Michał robi wyrzuty Kmicicowi, że
oszczędził księcia koniuszego, Bogusława, dostrzec można tę samą żołnierską prawość i
niezłomność, która każe zginąć „Hektorowi kamienieckiemu” pod gruzami zamku. W ten
sposób pisarz oddawał hołd żołnierzowi któremu Sobieski zawdzięczał koronę królewską.
W planie powieściowych wydarzeń u boku Wołodyjowskiego znajduje się Zagłoba. Jest on
przedstawicielem tej szlachty, która współtworzyła sarmacki świat Rzeczypospolitej. Masy
szlacheckie odgrywały ogromną rolę w siedemnastowiecznej Polsce. Potwierdzeniem tego
była powieściowa rola Zagłoby we wprowadzeniu na tron „króla Piasta”. Losy
Wołodyjowskiego i Zagłoby stają się osnową innych wątków wojenno-romansowych,
podstawą konstrukcji fabuły powieściowej.
Uwagi o swoistości gatunkowej powieści
Uwagi o swoistości gatunkowej powieści strona 4 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Poszczególne części Trylogii są odrębnymi całościami dość zasadniczo różniącymi się
między sobą. Przez odbiorców traktowane są one na ogół jako jedno ogromne dzieło. W
znacznym stopniu zatroszczył się o to sam Sienkiewicz, czyniąc w każdej następnej części
cyklu wyraźne nawiązania do poprzedniej. Autor w podobny sposób konstruuje akcję. Główni
bohaterowie (Skrzetuski, Kmicic, Wołodyjowski) – uwikłani w wydarzenia wojenne –
jednocześnie żyją myślami o ukochanej kobiecie (Helenie, Oleńce, Basi). Pojawia się „ten
trzeci” i wykorzystuje wszystkie dostępne mu, przeważnie niegodziwe, sposoby, by osiągnąć
cel. Takie właśnie postępowanie demonstruje Bohun, książę Bogusław i Azja Tuhaj-bejowicz
(w opracowaniu zachowano pisownię nazwiska wprowadzoną przez Sienkiewicza).
Charakterystyczne jest również to, że konkurent bohatera jest jego ideowym przeciwnikiem
(jawnym bądź ukrytym wrogiem Rzeczypospolitej). W Ogniem i mieczem oraz Potopie wątek
rywalizacji o kobietę stanowi osnowę romansową całej powieści, natomiast w Panu
Wołodyjowskim będzie on zredukowany do epizodu skrytego pożądania i gwałtownego
porwania Basi, zakończonego samodzielnym jej uwolnieniem się z sytuacji zagrożenia, którą
stworzył dziki i nieobliczalny Azja. Rycerz zostaje nagrodzony zawierność służbie i prawość
postępowania z niegodziwcem, zaś jego wybranka – za stałość uczuć i dochowanie wierności.
Sprawcę niecnych czynów spotyka zasłużona kara. Trzeba tu nadmienić, że główny wątek
romansowy w Panu Wołodyjowskim rozgrywa się według innych reguł, niż w dwu
poprzednich częściach (będzie o tym mowa dalej).
Nie trzeba chyba dodawać, że tak skonstruowana akcja romansowa (powiązana z
wydarzeniami wojennymi) służy budowaniu napięć i emocji. Mamy tu do czynienia ze
strukturą powieści opartą na powikłanych wątkach, niespodziankach, przypadkach, zbiegach
okoliczności, piętrzących się trudnościach. Stanowią one wypróbowane chwyty właściwe dla
powieści przygodowej.
Dla Juliana Krzyżanowskiego Trylogia jest typowym romansem przygodowym z barwnie
zarysowanym tłem dziejowym.
Łącząc [...] stworzonych w swej wyobraźni bohaterów z barwnymi wydarzeniami
dziejowymi, Sienkiewicz, mimo stosowania tego samego [...J schematu strukturalnego, umie
Uwagi o swoistości gatunkowej powieści strona 5 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
utrzymać ciekawość czytelnika w ciągłym napięciu, podsycać ją coraz to nowymi
przygodami, gromadzonymi z niewyczerpaną wręcz pomysłowością.
Z kolei Jan Zygmunt Jakubowski, dostrzegając również odrębność gatunkową Trylogii,
sugeruje, by nie patrzeć na ten utwór jak na powieść historyczną, ale dzieło łączące w sposób
niepowtarzalny wielorakie doświadczenia literackie.
Nasze współczesne zainteresowania skupiają się na Trylogii nie tyle jako na źródle wiedzy
o przeszłości, ile na dziele sztuki, w którym spotkały się różne wątki i motywy – baśni,
ludowo-bohaterskiego eposu, poematów rycerskich, powieści łotrzykowskiej,
walterscotowskiego romansu historycznego.
9
Zygmunt Szweykowski
10
spostrzegł, że świat powieściowych przedstawień pisarz
konsekwentnie podporządkował wiodącej idei dzieła. Było nią pragnienie „pokrzepienia
serc”. W związku z tym wręcz konieczny był pisarzowi baśniowy optymizm. Historię
należało ujmować jako wolną od sprzeczności, konfliktów i tragedii, postrzegać wyłącznie jej
urodę, bujność i barwę. Korzystając z reguł baśni autor kreował poszczególne postaci jako
siły sprawcze historii.
Sienkiewicz na użytek baśniowej wizji dziejów, bez respektu dla prawdy historycznej,
powołuje idealnych wodzów. W Ogniem i mieczem jest to Jeremi Wiśniowiecki, w Potopie
król Jan Kazimierz, a w Panu Wołodyjowskim hetman Sobieski. Główne postaci mają wiele
cech wyolbrzymionych, a więc w istocie baśniowych. W swoim pragnieniu czynienia dobra
napotykają również baśniowo przerysowane twory będące uosobieniem zła. Właśnie z
powodu działania owych sił destrukcji ustylizowani na herosów główni bohaterowie popadają
w sytuacje niezmiernie trudne, niemal bez wyjścia. Mają oni nadludzką siłę, zręczność i
odwagę, sprzyja im szczęście. Taki właśnie jest Wołodyjowski, niezrównany szermierz –
„pierwsza szabla Rzeczypospolitej”. Zygmunt Szweykowski zwraca uwagę, że obok
hiperbolizacji postaci Sienkiewicz stosuje także inną, również charakterystyczną dla baśni,
metodę budowania obrazu niezwykłego bohatera. Według niego, w baśni
Spotykamy się [...] niejednokrotnie z postaciami różnych Jasiów głuptasów, którzy na pozór
trzech zliczyć nie potrafią, niepozorni w najwyższym stopniu z wyglądu, a w istocie mający
ukrytą dzielność i niezwykłe męstwo. Czyż inaczej jest z Wołodyjowskim, rycerzykiem na
Uwagi o swoistości gatunkowej powieści strona 6 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
pozór groteskowym, z śmiesznie sterczącymi wąsikami i mizernego wzrostu? [...] dopiero w
pojedynkach, walkach, bitwach, zagonach, okazywał całą swą niezwykłość i niezawodną
rękę; równego mu szermierza nie było!
11
Baśniowe konwencje rządzą również psychologią postaci. Dają one znać o sobie w braku
głębszej motywacji działania i uproszczonej interpretacji ludzkich zachowań. Schematyzacji
poddana jest szczególnie miłość między dwojgiem młodych. Pojawia się ona jako zrządzenie
i nakaz losu. Gwałtownie i bez reszty wypełnia całe jestestwo zakochanych. W tym miejscu
warto podkreślić, że sposób potraktowania wątku miłosnego w Panu Wołodyjowskim jest
bezsprzecznie najciekawszy i artystycznie najbardziej udany w całości cyklu. Powieść nie jest
wolna od moralitetowego przesłania. Według niej o losie człowieka, o jego wielkości lub
małości, decyduje przyjęty system wartości. Najwyższą wśród nich jest miłość do Polski,
gotowość ofiary własnego życia w obronie jej granic.
Uosobieniem sił zła w Trylogii jest człowiek, który zdradził Rzeczpospolitą, który wchodzi w
konszachty z jej wrogami. Zdrada Polski jest więc najwyższym złem, które również rozsiewa
swoje ponure światło na inne cechy danej postaci: zdradza on ludzi, którzy mu zaufali,
brudna namiętność bierze w nim górę nad uduchowioną miłością, nie zasługuje na miłość.
12
Taką postacią jest w Panu Wołodyjowskim Azja Tuhaj-bejowicz. Według miary
powieściowej jest on zdrajcą. Niewdzięcznością płaci Rzeczypospolitej, która powierzyła mu
godność żołnierza. Zupełnie pomija się milczeniem, że ten bohater ma wystarczającą ilość
powodów, by nienawidzić kraj przymusowego pobytu. Tego rodzaju dywagacje nie mieściły
się jednak w koncepcji dzieła jako baśniowej przypowieści o losach dzielnego narodu.
Niejednolitość gatunkowa wszystkich trzech części cyklu powieściowego jest więc
konsekwencją spojrzenia na historię. Winna ona mieć moc „krzepiącą”. A skoro tak, trzeba
nie tyle ją retuszować, co wydobywać z niej mitologię stwarzającą szanse natchnienia i wiary
w to, że będzie lepiej. Tym przede wszystkim należy wytłumaczyć ową chęć zawładnięcia
narodową wyobraźnią poprzez sięganie do form literackich będących rezultatem zbiorowych
doświadczeń narodu, jak: baśń, epos, przypowieść, legenda bohaterska.
Uwagi o swoistości gatunkowej powieści strona 7 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Równoczesna troska o czytelniczą atrakcyjność utworu podpowiadała pisarzowi, by
korzystał z doświadczeń powieści przygodowej i awanturniczej, walterskotowskiego modelu
romansu historycznego i historycznej powieści przygody.
Kompozycja powieściowych przedstawień
W kompozycji Pana Wołodyjowskiego dostrzec można dosyć wyraźnie wyodrębniające się
trzy kręgi fabularne związane z różnymi miejscami pobytu głównych postaci. W pierwszej
części powieści wydarzenia rozgrywają się w dworku Ketlinga na Mokotowie, w środowisku
ś
rednio zamożnej szlachty. Koncentrują się one wokół perypetii miłosnych głównych postaci:
Basi, Krzysi, Ketlinga i Wołodyjowskiego. W prowadzeniu intrygi niemałą rolę odgrywa
Zagłoba.
W drugiej części utworu narrator przenosi akcję na Dzikie Pola do stanicy w Chreptiowie.
Na tle życia i wojennych uwikłań mieszkańców szczególnie wyraziście rysuje się wątek
tajemniczego Tatara – Azji. Jest on siłą sprawczą i przyczyną ciągu wydarzeń mających
sensacyjno-przygodowy przebieg. Historia i polityka w części „warszawskiej” i
„chreptiowskiej” pozostają nieco w tle, mimo to stanowią istotne wiązadła całości, motywują
szereg sytuacji mających wpływ na bieg wydarzeń.
W trzeciej części z woli Sobieskiego główni bohaterowie biorą udział w obronie Kamieńca.
Obszernie zostaje rozbudowane polityczne tło rozgrywających się wydarzeń. Przedstawiono
tu stosunki w twierdzy oblężonej przez Turków. Losy czwórki bohaterów, znanych z części
pierwszej, splatają się ponownie, a wspólna śmierć Ketlinga i Wołodyjowskiego stanowi
jakby klamrę spinającą i zamykającą poszczególne wątki. Każda z części jest odrębną
całością o wewnętrznie spójnej i zamkniętej kompozycji. Zmianie planu przedstawień
towarzyszy zmiana problematyki. Pierwsza część Pana Wołodyjowskiego to przede
wszystkim opowieść o miłości, druga – o wojenno-awanturniczych przygodach bywalców
stanicy, zaś ostatnia – o oblężeniu i obronie Kamieńca. Zbudowane są one ze stałych
Kompozycja powieściowych przedstawień strona 8 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
elementów konstrukcyjnych. We wszystkich występuje: ekspozycja, wyraźnie zarysowany
ośrodek kompozycyjny organizujący całość materiału tematycznego i ostateczne rozwiązanie
akcji.
Początkowe rozdziały pełnią funkcję ekspozycyjną, zarówno w stosunku do całości utworu,
jak i do jego pierwszej części. Przynoszą one wiadomość o tym, że śmierć Anusi
Borzobohatej, narzeczonej „małego rycerza”, doprowadziła go do rozpaczy. Przyjaciele
postanowili pospieszyć mu z pomocą. Dzięki sprytnemu fortelowi Zagłoby pan
Wołodyjowski, który wstąpił do klasztoru, znajduje się ponownie wśród przyjaciół. W
ekspozycji narrator wyjaśnia również jak doszło do spotkania z Ketlingiem i zadomowienia
się bohaterów powieści w jego dworku. O dalszym rozwoju wypadków decydują zbiegi
okoliczności i usiłowania Zagłoby, by wyswatać pana Michała z „hajduczkiem”. Pod
nieobecność Ketlinga (musiał wyjechać do Kurlandii) w dworku pojawia się siostra
Wołodyjowskiego, pani Makowiecka, w towarzystwie urodziwych panien, Basi
Jeziorkowskiej i Krzysi Drohojowskiej. Kochliwy pan Michał, zgodnie z przewidywaniem
starego szlachcica, dość szybko zapomina o zmarłej Anusi, Jego serce zwraca się w stronę
statecznej panny Drohojowskiej. Zagłoba urzeczony osobowością i wdziękiem Basi, której
przytrafiło się niegdyś ustrzelić z guldynki Tatarzyna, postanawia właśnie z nią ożenić
młodego przyjaciela. Pewne wypadki rozgrywają się jednak poza jego wiedzą. Oto dochodzi
do złożenia tajemnych ślubów między Krzysią a Michałem przed jego wyjazdem na Dzikie
Pola. Wołodyjowski jako żołnierz musi spełnić wolę hetmana Sobieskiego i okresowo objąć
placówkę panu Ruszczycu. Pod jego nieobecność w dworku pojawia się ponownie Ketling.
Już od pierwszego spotkania z Krzysią rodzi się między nimi wielkie uczucie. Napięcie
rośnie. Intryga miłosna się gmatwa. Krzysia świadoma wagi złożonych przyrzeczeń chce iść
do klasztoru. Ketling nie może zrozumieć motywów jej postępowania. W tej sytuacji zjawia
się Wołodyjowski. Wieść o zamiarze Krzysi robi na nim piorunujące wrażenie. Wydarzenia
osiągają swój punkt kulminacyjny w momencie, kiedy urażona Basia wyjawia panu
Michałowi przyczynę jego kolejnego niepowodzenia miłosnego. Na chwilę wydają się
możliwe najbardziej tragiczne rozwiązania. Wszystko jednak kończy się pogodną sielanką.
Ketling i Krzysia, za aprobatą pana Michała, mogą bez przeszkód zawrzeć związek
Kompozycja powieściowych przedstawień strona 9 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
małżeński. Także i Wołodyjowski nie pozostaje sam; Basia ku ukontentowaniu Zagłoby (i
pana Michała) oświadcza, że pragnie poślubić wolnego od jakichkolwiek zobowiązań
„małego rycerza”.
Ekspozycję „chreptiowskiej” części Pana Wołodyjowskiego poprzedza krótki opis losów
Michała i Basi w okresie pierwszych czterech lat po zawarciu małżeństwa, których życiową
treść stanowiły: Gospodarka, wojna i miłość – trzy porządki jego życia. Właściwa ekspozycja
rozpoczyna się w roku 1671, kiedy to do rodzinnej majętności Basi, gdzie Wołodyjowscy
zamieszkali po ślubie, przybywa Zagłoba. Układ wydarzeń ustanawia pewien porządek
mający wpływ na dalszy bieg wypadków. Najpierw Wołodyjowski otrzymuje od Sobieskiego
rozkaz objęcia dowództwa chreptiowskiej stanicy. Nie bez wpływu Zagłoby, decyduje się
wziąć żonę w Dzikie Pola. Pan Michał postanawia jechać pierwszy, trzy tygodnie później ma
przybyć w towarzystwie Zagłoby Basia.
W taki sposób rozpoczyna się ciąg „chreptiowskich” wydarzeń w powieści. Zgodnie z
planem po Basię przyjeżdża oddział wojska. Jego dowódcą jest młody Tatar – Azja
Mellechowicz. Podczas dojazdu do stanicy owemu Azji przytrafia się wypadek. Od początku
ż
yczliwa młodemu Tatarowi Basia udziela mu troskliwej opieki. Stanie się to początkiem
afektu Azji do Basi.
Wołodyjowscy urządzają się w Chreptiowie. Pan Michał „czyści” okolicę z grasantów, a
młoda „pani pułkownikowa” organizuje żołnierski żywot w stanicy. Dzięki jej obecności
wojskowa osada nabiera charakteru nie tylko koszar, ale i wygodnej siedziby szlacheckiej
(organizowano w niej przyjęcia i zabawy przy muzyce). W długie jesienne wieczory bywalcy
snują swoje żołnierskie opowieści o przygodach i życiowych doświadczeniach. Pan
Nienaszyniec opowiada o wyprawie na Krym w poszukiwaniu uprowadzonej przez Tatarów
siostry i porwaniu przezeń trzyletniego Azji Tuhaj-bejowicza. Dzieciaka tego odebrano panu
Nienaszyńcowi na terenie Rzeczypospolitej (uczynili to zbójcy, z którymi podjął wyprawę w
tatarskie ziemie). Dalszy los małego Azji nie był mu znany. W pewnym momencie w centrum
zainteresowania mieszkańców Chreptiowa staje Azja Mellechowicz. Żołnierze zatrzymują
tatarskiego posłańca z listami do niego. Okazuje się, że młody Tatar prowadzi tajemne
pertraktacje z dowódcami oddziałów, którzy zbiegli na stronę turecką, w sprawie ich
Kompozycja powieściowych przedstawień strona 10 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
ewentualnego powrotu do służby. Wołodyjowski i dowódcy oddziałów dowiadują się, że
Melleehowicz ma na to hetmańską zgodę. Jednocześnie narrator ujawnia czytelnikowi, że
Azja prowadzi jakąś grę. Jest osobą tajemniczą. Niebezpieczne byłoby dla niego rozpoznanie
przez młodego Nowowiejskiego. Wiadomo również, że żywi wielką namiętność do Basi
opiekującej się nim w chorobie. Charakterystyczne, że opowieść pana Nienaszyńca wywołuje
szczególne poruszenie Azji Mellechowicza.
Następnie narrator opowiada o wojennej przygodzie Basi biorącej udział w likwidacji bandy
Azba-beja. Po walce Wołodyjowscy zastają w domu gości. Jest wśród nich ojciec Adama
Nowowiejskiego. Stary Nowowiejski rozpoznaje w Azji Mellechowiczu swego parobka
przygarniętego jako bezdomne dziecko. Wychodzi wówczas na jaw tajemnica Azji. Przy
okazji czytelnik dowiaduje się, że uciekł on ze służby po solidnym laniu, jakie otrzymał za
romansowanie z przybyłą również do Chreptiowa córką Nowowiejskiego, Ewką. Wkrótce
Azja, w nowej roli syna słynnego dowódcy tatarskiego, snuje ambitne plany pozostania
tatarskim hetmanem na Ukrainie. Sądzi, że jest to zgodne z wojenną strategią Sobieskiego.
Misję do hetmana w tej sprawie powierza panu Boguszowi. Równolegle z opowieścią o
ambitnych planach Azji prowadzony jest wątek Basi usiłującej za wszelką cenę doprowadzić
do związku Azji z Ewką. Następnie powieść wzbogaca nowy wątek. Oto przybyły do stanicy
młody Adam Nowowiejski od pierwszego wejrzenia zakochuje się w przebywającej w
Chreptiowie z matką młodziutkiej Zosi Boskiej.
Tymczasem pan Bogusz przywozi Azji niepomyślne wieści. Sobieski, hetman nie tylko
polski ale i chrześcijański, swą rolę dziejową widzi w walce ze światem muzułmańskim, nie
może więc służby bożej zdradzić i odrzuca plany syna Tuhaj-beja. Zawiedziony Azja
postanawia ostatecznie przejść na stronę sułtana. Udaje mu się zwieść Basię pod pozorem
zgody na jej projekty wyswatania go z Ewką. Wspólny wyjazd do Raszkowa kończy się
porwaniem młodej pułkownikowej. Ta jednak wyrywa się i wśród niezwykłych przygód
powraca do Chreptiowa. Okaleczony z ręki Basi i zrozpaczony Azja morduje
znienawidzonego starego Nowowiejskiego, znęca się nad jego córką i Zosią Boską. Następnie
narrator ponownie powraca do wątku Basi, która przez długie tygodnie walczy o życie. Chorą
nieoczekiwanie odwiedzają Ketlingowie. Mąż Krzysi, z woli hetmana, w pobliskim
Kompozycja powieściowych przedstawień strona 11 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Kamieńcu objął dowództwo nad artylerią. Decyzja ta jest konsekwencją spodziewanej wojny
z ordą turecką. Sobieski, za pośrednictwem Wołodyjowskiego, powierza młodemu
Nowowiejskiemu
zadanie zdobycia wieści o ruchach wojsk tureckich. Skrzywdzony przez
Azję Adam ochoczo podejmuje wyprawę. Sądzi, że na czele wojsk tureckich kroczyć będą
Lipkowie dobrze znający ziemie Rzeczypospolitej. Z trzystuosobowym oddziałem, po
przekroczeniu granic państwa sułtańskiego, chwyta znienawidzonego Tatara. Za
pośrednictwem Luśni, który jest wykonawcą wyroku, mści się za doznane krzywdy, zadając
Azji okrutną śmierć na palu. Wojna z Turcją jest nieuchronna. Wołodyjowski na polecenie
Sobieskiego ma zasilić obronę Kamieńca.
Ostatni krąg fabularny ogniskuje się wokół wydarzeń związanych z obroną Kamieńca.
Narrator rozpoczyna opowiadanie o obronie twierdzy kamienieckiej od historii powrotu
Adama Nowowiejskiego do Chreptiowa, gdzie relacjonuje przyjaciołom przebieg rozprawy z
Azją. Jeszcze tego samego dnia wszyscy opuszczają stanicę i jadą wraz z Nowowiejskim do
Kamieńca. W twierdzy trwają przygotowania do obrony.
Sceny te tworzą ekspozycję trzeciej części powieści. Obrona ma swoją dramaturgię. Na
początku dochodzi do konfliktu Wołodyjowskiego z Potockim. Chodzi o to, że generał
narzuca oficerom zasadę zbiorowego dowództwa, czemu przeciwny jest pan Michał.
Narastaniem kulminacji tego wątku jest scena złożenia przysięgi w kościele przez
Wołodyjowskiego i Ketlinga oraz późniejsza wiadomość, że twierdza została poddana
Turkom. Między tymi wydarzeniami toczy się barwna opowieść o walce obrońców. Podczas
niej dochodzi do wzruszającego pożegnalnego spotkania Basi i Michała. Wydarzenia osiągają
punkt kulminacyjny w momencie wysadzenia twierdzy w powietrze.
Powieść kończy się opisem pogrzebu Wołodyjowskiego i symbolicznym obrazem
zwycięstwa pod Chocimiem. Nadchodzi czas Sobieskiego – czas nadziei dla narodu i
Rzeczypospolitej.
Kompozycja powieściowych przedstawień strona 12 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Wojna i miłość – główne motywy tematyczne
Fabuła Pana Wołodyjowskiego, podobnie jak dwu pierwszych części Trylogii,
umiejscowiona jest głównie na wschodnich kresach Rzeczypospolitej w „czasach
wojennych”, w środowisku szlachecko-żołnierskim. Bohaterowie intrygi miłosnej, są
jednocześnie uczestnikami wojennych przygód.
Głównymi reprezentantami środowiska żołniersko-szlacheckiego w powieści są
Wołodyjowski i Zagłoba. Bohaterowie ci przeszli z Ogniem i mieczem i Potopu, aby
powiązać akcję. Jednocześnie pisarz wskazywał na ciągłość zawodowej służby żołnierskiej.
W siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej dla ogółu oficerów służba w kompucie koronnym
była zawodem w zupełnie nowoczesnym sensie tego słowa. [...] Szlacheccy dowódcy
oddziałów służyli często w kompucie dziesiątkami lat, wyrywała ich stąd najczęściej śmierć, o
wiele rzadziej awans społeczny [...].
13
Nie ulega wątpliwości, że Wołodyjowski, realizując żołnierski los, duchowo bardzo mocno
związany jest z tą służbą. W pełni uświadamia mu to Sobieski, ówczesny autorytet w
ś
rodowisku żołnierskim, podczas rozmowy odbytej po opuszczeniu przez pana Michała
murów klasztornych. Hetman powiada mu wówczas: Harowałeś ty, żołnierzyku, przez całe
ż
ycie, haruj jeszcze. A jeśli przyjdzie ci kiedy do głowy, żeć zapomniano, nie nagrodzono,
spocząć nie dano, żeś wysłużył nie smarowane grzanki, ale suchy chleb, nie starostwa, a1e
rany, nie spoczynek, ale mękę, to jeno zęby ściśnij i powiedz: „Tobie ojczyzno!” Innej
pociechy ci nie dam, bo nie mam, jeno chociażem nie ksiądz, przecie ci mogę dać
zapewnienie, że tak służąc, dalej zajedziesz na wytartej kulbace niźli inni w poszóstnych
karetach i że będą takie bramy, które się przed tobą otworzą, a przed nimi zamkną (s.66).
14
Wołodyjowski jest przedstawicielem karnego komputu wojska zawodowego, zaś jego
przyjaciel i współtowarzysz, Zagłoba, reprezentantem pospolitego ruszenia. W XVII-wiecznej
Rzeczypospolitej było ono doniosłym czynnikiem obrony. Jednak nie zawsze można było
przewidzieć jego zachowanie. Pospolite ruszenie zdobywało się na bohaterskie zrywy, ale
czasem popadało w panikę. Skupienie uwagi na Wołodyjowskim służyło zamysłowi
autorskiemu, by w zawodowym żołnierzu widzieć podstawę wojennych sukcesów hetmana
Wojna i miłość – główne motywy tematyczne strona 13 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Sobieskiego.
Jan Sobieski jest głównym bohaterem historycznym Pana Wołodyjowskiego. Postać ta tylko
pozornie pozostaje w tle wydarzeń. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zza kulis pełni funkcję
kierowniczą. W planie powieściowych przedstawień Sobieski pojawia się tylko kilka razy.
Zawsze jednak w momentach decydujących dla rozwoju akcji, tj. w chwili powrotu
Wołodyjowskiego z klasztoru do wojska, podczas odmowy poparcia planów Azji (w
rozmowie z Boguszem), w chwili pogrzebu Wołodyjowskiego oraz pod Chocimiem.
Faktyczna obecność wielkiego wojownika i polityka zaznacza się w Panu Wołodyjowskim
stale i wszędzie, wywiera decydujący wpływ na losy fikcyjnych bohaterów. To z jego woli
dochodzi do pogmatwania wątku romansowego, zakończonego szczęśliwymi związkami
małżeńskimi. Również późniejsze wydarzenia są konsekwencją decyzji hetmana Sobieskiego
(pan Michał organizuje stanicę i sprawuje komendę w Chreptiowie, pomaga pani Boskiej,
wspiera obronę Kamieńca, a Nowowiejski podejmuje wyprawę w głąb ziem sułtańskich).
W historii walk z Turcją Sobieski odgrywa pierwszoplanową rolę. Sienkiewicz jest tu
zgodny z prawdą dziejową. Charakterystyczne jednak, że wszystko, co czyni bohater, jest
wyłącznie słuszne, mądre i wynika z pobudek patriotycznych. Łatwo zauważyć, że jest on
ustylizowany na obrońcę kraju i wyraziciela zbiorowych pragnień szlachty. Idealizacja i
heroizacja tej postaci jest kolejną próbą (po Jeremim Wiśniowieckim i Janie Kazimierzu)
stworzenia wzorca wodza-obrońcy narodowej sprawy. Ów wódz w chwilach ciężkich dla
ojczyzny stawiał na takich, jak Wołodyjowski, którzy woleli zginąć pod gruzami, niż poddać
się wrogowi.
Hetman Sobieski w wydarzeniach wojennych uczestniczy bezpośrednio jedynie w epilogu.
Sceny batalistyczne angażują postaci fikcyjne, w tym głównie Wołodyjowskiego.
Wojna stanowi zasadniczą „przygodę” w życiu bohaterów, jest ośrodkiem kompozycyjnym
utworu. Przygotowania i pochody wojenne, potyczki, bitwy i oblężenie określają przebieg
indywidualnego i zbiorowego losu żołnierzy, organizują fabułę powieściową.
W konstrukcji obrazów bitewnych widać zarówno zbiorowy jak i indywidualny wysiłek
walczących. Barwę wojennych zmagań dopełniają liczne opisy pojedynków, pościgu,
ucieczek. Zmaganiom żołnierzy towarzyszy częste doświadczanie śmierci. Sienkiewicz nie
Wojna i miłość – główne motywy tematyczne strona 14 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
cofał się przed ukazywaniem jej dramatyzmu a nawet makabryczności. Obrazy mordów i
rzezi niejednokrotnie pełne są drastycznych szczegółów odtwarzających przedśmiertną mękę.
Opisom śmierci zbiorowej towarzyszą pełne okrucieństwa sceny śmierci indywidualnych. W
Panu Wołodyjowskim ta szczególnie okrutna dotyczy nie tylko zdrajcy i zbrodniarza, Azji
Tuhaj-bejowicza, ale i osoby przypadkowo uwikłanej w konflikt – pana Nowowiejskiego.
Szczególne znaczenie ma jednak w Panu Wołodyjowskim śmierć tytułowej postaci. Scena ta
została przez pisarza wyraziście skomponowana i poddana zabiegom stylizacyjnym. Zamyka
ją apoteoza bohatera zawarta w kazaniu księdza Kamińskiego. Pod gruzami twierdzy ginie
obrońca ojczyzny: Tak zginął Wołodyjowski, Hektor Kamieniecki, pierwszy żołnierz
Rzeczypospolitej.
Przemawiający nad trumną żołnierza ks. Kamiński swoje kazanie poprzedza werblem, a
później przechodzi do mowy-apostrofy, skierowanej bezpośrednio do zmarłego. Ekspresję
wypowiedzi wzmacnia eksklamacyjny tok zdań, retoryka pytań i wykrzyknień:
Dla Boga, panie Wołodyjowski! Larum grają! wojna! nieprzyjaciel w granicach! a ty się
nie zrywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? zaliś
swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz? (s. 494)
Druga część kazania przybiera formę modlitwy. Pojawia się w niej nie tylko wizja
możliwych klęsk, ale również błaganie o obrońcę:
Ojcze dobrotliwy! nie opuszczaj nas! okaż miłosierdzie Twoje! ześlij nam obrońcę, ześlij
sprośnego Mahometa pogromcę, niech tu przyjdzie, niech stanie między nami, niech
podniesie upadłe serca nasze, ześlij go, Panie!... (s. 494-495).
Wezwanie kaznodziei znajduje krzepiące spełnienie. Oto bowiem w kolegiacie pojawia się
sam Sobieski z twarzą rzymskiego cezara. W Epilogu wystąpi jako mściciel i obrońca
ojczyzny.
W kompozycji Pana Wołodyjowskiego, podobnie jak to miało miejsce w dwu poprzednich
częściach Trylogii, „Mars” łączy się z „Wenerą”, motywy wojennej przygody wiążą się z
intrygą miłosną. Miłość podlega znacznej idealizacji, obrazy zmysłowej erotyki są starannie
ukryte.
Wojna i miłość – główne motywy tematyczne strona 15 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Partnerkami bohaterów są w powieści szlachcianki również prezentujące w wysokim
stopniu skonwencjonalizowane, choć inne, typy osobowościowe. Obie są niezwykle
urodziwe, szlachetne i wierne panieńskim zasadom. Krzysia jest marzycielska, bezradna
wobec otaczającej rzeczywistości. Sprawia wrażenie egzotycznego kwiatu, który zniszczyć
może lada niepowodzenie. Całkowitym jej przeciwieństwem jest „hajduczek”, późniejsza
pani pułkownikowa, uwielbiana nie tylko przez męża, ale także i pana Zagłobę oraz
mężowskich podkomendnych. Pisarz wyposażył ją w inne dominanty charakterologiczne.
Basia jest nie tylko typem dziewczyny o sympatycznych chłopięcych cechach, ale i kobietą
czynu.
Ta największa z kobiecych kreacyj Sienkiewiczowskich – pisze o Basi Julian Krzyżanowski
– przeosobliwa „chłopczyca” [...] łączy właściwości dziecka, umiejącego „pozbadnąć”
otoczenie, z temperamentem swawolnego chochlika i energią człowieka czynu, który w każdej
sytuacji radę dać sobie potrafi, dzięki temu, że znakomicie orientuje się w świecie, który ją
otacza, a na który spogląda z wrodzonym humorem pozwalającym jej trzeźwo oceniać ludzi i
ich sprawy.
15
To właśnie Basia, obok Zagłoby, odgrywa wiodącą rolę w prowadzeniu intrygi miłosnej.
Ona ostatecznie rozstrzyga o losach całej czwórki zakochanych. Najpierw uświadamia Krzysi
jej stosunek do Ketlinga, później otwiera Wołodyjowskiemu oczy na ich miłość i kończy
dramat miłosnych niepowodzeń pana Michała oświadczając zdecydowanie wszystkim:
Myślicie, że pan Michał sam zostanie na świecie?! Otóż nie, bo ja się za niego machnę, bo go
kocham i sama mu to powiedziałam.
16
Pierwsza część powieści, obejmująca warszawskie dzieje czwórki bohaterów, wprowadza
psychologię miłości. O ile w Ogniem i mieczem czy Potopie młodzi kochali się w sobie od
pierwszego wejrzenia, o tyle w Panu Wołodyjowskim Sienkiewicz podejmuje próbę analizy
rozwoju uczuć, przedstawiając ich różne warianty. Główny bohater, Wołodyjowski, po
ś
mierci Anusi, przeżywa szok. Skłaniając się bardziej ku Krzysi zmaga się z sobą, nie jest
pewny swego stanu psychicznego, ostatecznie znajduje szczęście, którego istotę ujmuje w
nieporadnie wyrażonym zdaniu: Bóg cud uczynił, i to jest moja pociecha, moje kochanie, mój
skarb największy!. Basia okaże się idealną towarzyszką jego życia. Pełna meandrów i
Wojna i miłość – główne motywy tematyczne strona 16 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
niespodzianek jest również miłość Krzysi Drohojowskiej. Jej charakterystyka zewnętrzna,
sytuacja psychologiczna i wyobrażenia o miłości są zapowiedzią gotowości do wielkiego
uczucia:
Jadąc do Warszawy, w której nigdy przedtem nie była, wyobrażała sobie, że będzie wcale
inaczej [...]. Ileż tam będzie zabaw, gwaru, popisów, a wśród tego wiru, wśród tłumów
rycerstwa, zjawi się jakowyś „on” nieznany, jakowyś rycerz taki, jakich tylko w snach
dziewczyny widują; ten dopiero afektem zapłonie, pod oknami z cytrą będzie stawał,
kawalkady wyprawiał, długo musi kochać i wzdychać, długo wstęgę kochanej na zbroi nosić,
nim po licznych cierpieniach i przezwyciężonych przeszkodach do nóg upadnie i miłość
wzajemną uzyska (s. 94).
Jakże odległy od tych wyobrażeń jest pan Michał, mimo to Krzysia, mająca w sobie
ogromną „gotowość do kochania”, niebacznie czyni mu obietnice. Robi to w dobrej wierze
nieświadoma istoty prawdziwie wielkich uczuć. Nieoczekiwanie pojawia się młodzieniec z
marzeń, spolszczony Szkot, Ketling. Jego poglądy na miłość powielają literackie wzorce
przeżywania tego uczucia. Słychać w nich echo barokowej erotyki Andrzej a Morsztyna:
Kochanie to niedola ciężka, bo przez nie człek wolny niewolnikiem się staje. Równie jak
ptak, z łuku ustrzelon, spada pod nogi myśliwca, tak i człek miłością porażon, nie ma już
mocy odlecieć od nóg kochanych...
Kochanie to kalectwo, bo człek, jak ślepy, świata za swoim kochaniem nie widzi...
[...] Kochanie to choroba, gdyż w nim, jako w chorobie, twarz bieleje, oczy wpadają, ręce
się trzęsą i palce chudną, a człowiek o śmierci rozmyśla albo jak w obłąkaniu ze zjeżoną
głową chodzi, z miesiącem gada, rad mile imię na piasku pisze, a gdy mu je wiatr zwieje, tedy
powiada „nieszczęście!”... i ślochać gotów... (s. 100-101).
Ketling skwapliwie podpisuje się również pod słynnym stwierdzeniem sonetu Mikołaja
Sępa Szarzyńskiego O nietrwałej miłości rzeczy świata tego, kiedy mówi:
A jednak [...] jeśli miłować ciężko, to nie miłować ciężej jeszcze, bo kogóż bez kochania
nasyci rozkosz, sława bogactwa, wonności lub klejnoty? Kto kochanej nie powie: „Wolę cię
niźli królestwo niźli sceptr, niźli zdrowie, niźli długi wiek?...” A ponieważ każdy chętnie
oddałby życie za kochanie, tedy kochanie więcej jest warte od życia [...] (s. 101 ).
Wojna i miłość – główne motywy tematyczne strona 17 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Najwyższą wartością dla młodego Szkota jest miłość do kobiety. Od początku pozuje na
nieszczęśliwego kochanka. Okazuje się jednak, że w przyjętej konwencji powieściowej nie
mieści się miłosny dramat. Dlatego Ketling wchodzi w rolę szczęśliwego męża. Do końca
jednak nie wyzbywa się koturnowego uwielbienia dla żony. Jego miłość od pierwszego
wejrzenia jest ostateczna, „do grobowej deski”.
Uczucie Basi, równie głębokie i gwałtowne, rozwija się nieco inaczej. To Basia zdobywa
serce pana Michała i chociaż przeszkodą jest osoba Krzysi, nie żywi do niej nieprzyjaznych
uczuć. Jest na to za szlachetna. Potrafi wykorzystać okazję, kiedy Wołodyjowski dostaje
„kosza”. Szczerze mu przy tym współczuje.
Historie miłosne w dworku na Mokotowie chroni przed zbanalizowaniem promieniujący z
narracji ciepły humor.
Streszczenie
Utwór poprzedza wstęp nawiązujący do Potopu. Narrator wyjaśnia, że powieściowe losy
pana Jerzego Michała Wołodyjowskiego, nie ułożyły się tak, jak to sugerowało zakończenie
drugiej części Trylogii. Narzeczeni nie zawarli od razu związku małżeńskiego, ponieważ
przyszły znaczne mitręgi, które sprawę opóźniły i przewlekły. Pan Michał wyjeżdża do
Wiednia, by uzyskać zgodę na ślub od opiekunki Anusi, księżnej Jeremiowej Wiśniowieckiej,
a następnie walczy na Ukrainie. Później pochłaniają go burzliwe wydarzenia polityczne i
poselstwo na Krym, wojna domowa związana z rokoszem Jerzego Lubomirskiego i ponowne
walki na Ukrainie. W końcu nastaje rok 1668. Dla kraju jest on niezwykle udany. Kmicicowie
spodziewają się swego pierwszego dziecka. Przyjaciele Wołodyjowskiego przypuszczali, że
wreszcie sfinalizuje on pomyślnie odkładane plany małżeńskie. Jednak w zakończeniu wstępu
narrator sugeruje, że losy postanowiły inaczej.
Pierwszy rozdział Pana Wołodyjowskiego rozpoczyna się sceną z życia państwa Kmiciców.
Jest piękna jesień 1668 roku. Oleńka jest brzemienna. Do ich dworku w Wodoktach przybywa
Streszczenie strona 18 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
pan Charłamp z wieścią, że zmarła narzeczona Wołodyjowskiego, panna Anusia Borzobohata
Krasieńska. Śmierć jej była tak wielkim ciosem dla Michała, że Charłamp postanowił
odnaleźć jego dawnych przyjaciół, by ci pospieszyli z pociechą dla zdruzgotanego
nieszczęściem żołnierza. Okazało się jednak, że Skrzetuscy z Zagłobą udali się w podróż w
Kaliskie. Oleńka uważa, że wdzięczność, jaką winni Wołodyjowskiemu, nakazuje przełamać
obawy o jej zdrowie i radzi mężowi, by jeszcze tego samego dnia wyjechał spełnić swój
obowiązek wobec przyjaciela i dobroczyńcy. Pan Andrzej wyrusza w podróż, by odnaleźć
Wołodyjowskiego, który przebywał ostatnio w Częstochowie. Po drodze trafia do Łukowa.
Tu dowiaduje się, że Skrzetuski z Zagłobą powrócili niedawno z podróży. Postanawia
odwiedzić ich w Burzcu. Wieść o nieszczęściu, jakie spotkało pana Michała, ogromnie
porusza przyjaciół. Zagłoba przekonuje Kmicica i Skrzetuskiego, że sam najlepiej potrafi go
pocieszyć i wyrwać ze stanu rozpaczy.
Podróż Zagłoby do Warszawy trwała jednak znacznie dłużej, niż planował. Zbliża się czas
sejmu konwokacyjnego. Szlachta jest rozpolitykowana. Różne partie i stronnictwa zabiegają o
poparcie dla swoich kandydatów. Zagłoba, jako znakomity i cieszący się autorytetem żołnierz
i szlachcic, jest wszędzie wdzięcznym gościem. Skwapliwie korzysta ze swojej popularności i
dowodów uznania. Podczas podroży w Mińsku dowiaduje się, że wybrany na posła Bogusław
Radziwiłł ma zamiar ubiegać się o insygnia elekcyjnego władcy. Wstrząśnięty tym do głębi
Zagłoba postanawia udaremnić jego plany. Przyspiesza więc podróż do Warszawy, by zdążyć
przed terminem elekcji (5 listopada).
W Warszawie roi się od przybyszów zainteresowanych wynikami sejmu konwokacyjnego.
Zagłoba ma kłopoty ze znalezieniem noclegu. Na szczęście spotyka dawnego znajomego,
Hasslinga-Ketlinga, który ofiarowuje mu gościnę w swoim dworku na Mokotowie. Ketling
wyjawia, że między nim a Michałem podczas wspólnej wojaczki, już po wojnach szwedzkich,
wywiązała się serdeczna, braterska przyjaźń:
Jedna kulbaka nam za poduszkę służyła, z jednej jadaliśmy misy; Kastorem i Polluksem nas
zwano (s. 24).
Następnie Zagłoba dzieli się z Ketlingiem, wiadomością, że dawny zdrajca ojczyzny, książę
Bogusław Radziwiłł, zamierza ubiegać się o koronę królewską. Wyraża przy tym opinię, że
Streszczenie strona 19 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Ketling jako poseł pomoże mu udaremnić te niecne zamiary.
Istotnie, na początku sejmu Ketling zgłasza wątpliwość, co do prawomocności wyboru na
posła księcia Bogusława Radziwiłła. W tym momencie z galerii sejmowej rozlega się okrzyk,
ż
e książę to zdrajca. Powoduje to znaczne zamieszanie i osłabienie szans wyborczych
pretendenta do polskiego tronu. Bogusław, dowiedziawszy się, że to Zagłoba był sprawcą
jego wstępnej porażki, po zaniechaniu pogróżek, postanawia zdobyć przychylność starego
szlachcica. Upowszechnia opinię, że darzy Zagłobę szczególną estymą. Wkrótce dochodzi do
ich bezpośredniego spotkania i utarczki słownej w obecności Jana Sobieskiego. Hetman
podziwia dowcip i szermierkę słowną pana Zagłoby który okazuje się nieprzejednany wobec
zdrajcy ojczyzny. Od przysłuchującego się dyskursowi pana Warszyckiego (kasztelana
krakowskiego) Zagłoba dowiaduje się, że Michał Wołodyjowski powziął zamiar pójścia do
klasztoru.
Następnego dnia dochodzi do spotkania z bratem Jerzym, który nie złożył jeszcze ślubów
zakonnych. Zagłoba nie sprzeciwia się woli przyjaciela, chytrze prosi go jednak, by na kilka
dni przywdział strój świecki i złożył wizytę śmiertelnie choremu przyjacielowi, Ketlingowi.
Wołodyjowski daje się nabrać na fortel Zagłoby. W domu Ketlinga pojawiają się dawni
przyjaciele, a wśród nich sam hetman Sobieski. Ketling jest oczywiście zdrów. Wołodyjowski
przyrzeka Sobieskiemu, że zostanie wśród żołnierzy. Następnego dnia pan Michał w dowód
uznania i wdzięczności otrzymuje od wielkiego hetmana pięknego bułanego dzianeta.
W tydzień po spotkaniu z Wołodyjowskim jego przyjaciel Ketling nieoczekiwanie musi z
powodów rodzinnych wyjechać do Kurlandii. Swój dworek warszawski pozostawia do
dyspozycji Zagłoby i Wołodyjowskiego. Tymczasem do Warszawy przybywa siostra
Wołodyjowskiego, żona stolnika latyczowskiego, pana Makowieckiego, w towarzystwie dwu
młodych kuzynek, panien podopiecznych, Krystyny Drohojowskiej i Barbary Jeziorkowskiej.
Już w trakcie pierwszego spotkania okazuje się, że Krzysia Drohojowska jest poważną,
stateczną panną, zaś Basia to pełen werwy trzpiot i podlotek. Obie są urodziwe, choć różne w
wyglądzie i usposobieniu. Panu Zagłobie szczególnie do serca przypadła Basia, natomiast pan
Michał zainteresował się Krzysią. Kolejne dni upływają w romansowej atmosferze. Pan
Michał na prośbę panny Basi uczy ją fechtunku. Jednocześnie coraz większe wrażenie
Streszczenie strona 20 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
wywiera na nim Krzysia.
Do Wołodyjowskiego przybywa młody przyjaciel i podkomendny, Nowowiejski, z prośbą o
wstawiennictwo u hetmana Sobieskiego. Podczas tej wizyty ogromne wrażenie na młodym
Adamie Nowowiejskim wywiera Basia.
Na prośbę Sobieskiego Wołodyjowski zgadza się okresowo objąć na Ukrainie komendę po
panu Ruszczycu, którego hetman planuje wysłać z poselstwem do Krymu. Wyjazd na
placówkę ma nastąpić za dwa tygodnie.
Wieść o wyjeździe pana Michała ogromnie zmartwiła wszystkich mieszkańców dworku na
Mokotowie, a zwłaszcza Krzysię. Przed odjazdem między nią a małym rycerzem dochodzi do
pocałunków i zwierzeń. Związek ich umocnił się podczas kuligu. Wówczas Michał i Krzysia
składają sobie śluby wierności. Uznają jednak, że nie pora ogłaszać planowanego związku.
Wkrótce po wyjeździe Wołodyjowskiego z podroży powraca Ketling. Jest zaskoczony
obecnością pięknych panien. Od pierwszego spotkania między nim a Krzysią rodzi się
płomienne uczucie. Tymczasem Zagłoba myśli o doprowadzeniu do ożenku Michała z
hajduczkiem. Jest mu na rękę nie dający się ukryć wzajemny afekt Ketlinga i Krzysi.
Mimochodem oświadcza Ketlingowi, że Krzysia jest wolna, gdyż to Basię zamierzają
wyswatać Michałowi. Skrzętnie przy tym przemilcza skłonność Wołodyjowskiego do
Drohojowskiej.
Krzysia przeżywa niebywałe katusze. Miłość do Ketlinga pochłania ją zupełnie.
Wcześniejsze przyrzeczenie dane Michałowi nie pozwala jej myśleć o ukochanym. Pewnego
razu Ketling namawia Krzysię i Zagłobę do zwiedzenia zamku królewskiego. W katedrze
zamkowej Ketling wyznaje Krzysi miłość. Odpowiedź ukochanej go zdumiewa, nie pojmuje
bowiem jej przyczyn. Oto Krzysia przed ołtarzem oświadcza mu, że miłuje go z całej duszy,
ale nigdy nie wyjdzie za niego.
Wkrótce przyjeżdża Michał z panem Makowieckim. Krzysia wymusza na Ketlingu
przyrzeczenie, by publicznie nie wyjawiał swego do niej uczucia, a jednocześnie nie chował
urazy. Jako motyw odmowy zawarcia z mm związku podaje ofiarowanie się służbie zakonnej.
Po powrocie do dworku Krzysia dowiaduje się, że do Zagłoby przybył znakomity gość –
ksiądz podkanclerzy Olszowski. Pragnie on zyskać przychylność Zagłoby dla koncepcji, by
Streszczenie strona 21 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
na tronie obsadzić „Piasta”. Obaj rozmówcy są zgodni, że najwłaściwszym kandydatem do
tronu będzie syn księcia Jeremiego – Michał Korybut Wisniowiecki. Jednocześnie rozmówcy
uzgadniają taktykę elekcyjną zapewniającą pomyślność projektom. Po tej wizycie Zagłoba
dowiaduje się od Ketlinga o nieoczekiwanej decyzji opuszczenia Rzeczypospolitej. Taki obrót
spraw nie jest po jego myśli. Oto wali mu się w gruzy misterny plan połączenia Basi z
Michałem. Próżno usiłuje wybadać przyczyny takiego zachowania się Ketlinga i Krzysi,
dlatego wieść o jej decyzji pójścia do klasztoru przyjmuje z ulgą.
Tymczasem zbliża się termin elekcji. Miasto zaludnia się szlachtą. Do Warszawy powraca
Wołodyjowski. Wiadomość o zakonnych planach Krzysi jest dla mego wielkim ciosem. Mały
rycerz podczas spotkania z Drohojowską, nie dowiaduje się jednak całej prawdy. Dopiero –
poirytowana zachowaniem się wobec niej pana Michała Basia wyjawia przyczynę jego
miłosnych niepowodzeń. Chwilowo gniew małego rycerza obraca się przeciw rywalowi.
Gwałtownie wybiega z dworku. Wszyscy są poruszeni możliwością zemsty na Ketlingu.
Zagłoba podejmuje więc poszukiwania pana Michała bez rezultatu. Kiedy wszyscy pełni
trwogi oczekują najgorszego, w towarzystwie Ketlinga pojawia się Wołodyjowski. Ten
ostatni wspaniałomyślnie oświadcza Krzysi, że zwalnia ją od danych przedwcześnie
przyrzeczeń. Poruszona wielkodusznością pana Michała Basia oświadcza mu, ze go kocha i
pragnie wyjść za mego za mąż. Taki obrót spraw szczęśliwie finalizuje zabiegi Zagłoby. Stary
szlachcic jest niezwykle kontent. Sceną tą kończy się „warszawska” część powieści.
Obejmuje ona dwadzieścia pierwszych rozdziałów.
Następnie zmienia się plan wydarzeń. Narrator informuje, że pożycie Michała i Basi było
szczęśliwe. Jedynym ich zmartwieniem było to, ze po trzech latach małżeństwa me doczekali
się potomka. W tym czasie gospodarowali w pobliżu Kamieńca, gdzie dokupili kilka wiosek.
Ziemia nie była tu droga z powodu nieustannych zagrożeń. Był to czas sielski w życiu pana
Michała.
Otoczyła go cześć i miłość ludzka. Ziemia rodzina przyozdobiła go urzędem, hetman ko
kochał, basza chocimski ustami nad nim cmokał, w dalekim Krymie, w Bachczysaraju,
powtarzano ze czcią jego imię.
Gospodarka, wojna i miłość – oto były trzy porządki jego żywota (s. 167).
Streszczenie strona 22 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Lato 1671 zastaje państwa Wołodyjowskich w majątku Basi (wieś Sokół). Przybywa do
nich Zagłoba. Wkrótce po tym Wołodyjowski otrzymuje rozkaz od hetmana Sobieskiego, by
objął komendę w Chreptiowie. Okolice narażone są na tatarskie i zbójeckie napady. Mimo to
Basia upiera się, by towarzyszyć mężowi. Pan Michał nie chce się zgodzić. Ostatecznie
podejmuje decyzję, że do Chreptiowa najpierw wyprawi się sam. Tam przygotuje stanicę,
oczyści okolicę z „hultajstwa rozbójniczego” i eskortę po Basię i pana Zagłobę.
Istotnie po trzech tygodniach zjawiło się stu Linkhauzowych dragonów i stu Lipków z
chorągwi pana Lanckorońskiego. Lipkami dowodzi młody Tatar, Azja Mellechowicz.
Następnego dnia, wczesnym świtem, kilkanaście dobrze zaopatrzonych wozów wyruszyło
do Chreptiowa. Marząca o przygodach Basia jest szczęśliwa. Podróż przebiega pomyślnie.
Jedynie Mellechowicz wpada z koniem na dno jaru, chwilowo traci przytomność i dotkliwie
rani się w głowę. Późną nocą docierają do Chreptiowa. Na spotkanie wyjeżdża pan Michał.
Ż
ołnierze w stanicy owacyjnie witają przybyszów.
Obecność Wołodyjowskiego w Chreptiowie ma zbawienny wpływ na przywrócenie spokoju
w okolicy:
Kraj w którym panował ruch tak znaczny, uspokajał się z wolna; mieszkańcy, co
spokojniejsi, mniej rozmiłowani w rozboju, wracali z wolna do opuszczonych siedzib, z
początku chyłkiem, później coraz śmielej (s. 185).
Wkrótce Wołodyjowscy zagospodarowują się w Chreptiowie na dobre. Dnie i tygodnie
upływają na życiu żołnierskim. Późną jesienią, w listopadzie, niebezpieczne potyczki z
wrogiem niemal zupełnie przestają zagrażać. Wówczas w długie wieczory w domu
Wołodyjowskiego pojawiają się zasłużeni dowódcy i wojownicy, snując przy ognisku różne
wspomnienia.
Zajmującą historię ze swego życia opowiada znakomity łucznik, Muszalski. W młodości ów
ż
ołnierz odziedziczył posiadłość na Dzikich Polach. Jako człowiek żądny przygód chętnie się
tu osiedlił. Jedynym jego utrapieniem był uszlachcony chłop spod Białocerkwi, Dydiuk, który
na Siczy dosłużył się szarży atamana. Waśń z nim prowadziła do licznych bójek i
wzajemnych napaści. Doszło do tego, że pan Muszalski zamierzał nawet zastrzelić
uprzykrzonego sąsiada. Zanim jednak to się stało, sam trafił do tureckiej niewoli. Mimo wielu
Streszczenie strona 23 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
starań nie udało mu się z niej wykupić. Pracował jako galernik. Tu jego współtowarzyszem
niedoli okazał się Dydiuk. Stopniowo dawna nienawiść przerodziła się w wielką zażyłość.
Los zrządził, że podczas bitwy Turków z Wenecjanami udało im się uciec z niewoli.
Szczęśliwie powrócili do kraju. Przyjaciel po jakimś czasie poległ, zaś opowiadający walczył
dalej z wrogiem. Swoją niezwykłą opowieść przytacza po to, by uświadomić słuchaczom jak
niezbadane są drogi i losy ludzkie na tych ziemiach.
Po wypadku, podczas podróży do Chreptiowa, Mellechowicz stopniowo dochodzi do siebie.
Nie zwracano na niego większej uwagi do momentu, kiedy przechwycono list skierowany do
niego. Nadawca – Kryczyński – Tatar będący niegdyś w służbie Rzeczypospolitej, przeszedł
na stronę ordy tureckiej. Z listu wynikało, że Mellechowicz ma jakieś układy z dowódcami
tatarskimi. Azja wyjaśnia, że dąży do przeciągnięcia ich na polską stronę. Potwierdzeniem
jest pismo podkomendnego hetmana Sobieskiego, pana Bogusza, które ujawnia Azja. Wynika
z niego, że Sobieski z aprobatą przyjmuje ewentualny powrót do służby byłych zdrajców
Rzeczypospolitej.
Narrator ujawnia, że zamiary tajemniczego Azji nie są czyste. Przybyły Tatarzyn odnosi się
do niego z najwyższą czcią, zaś Azja, nie wiedzieć czemu, obawia się rozpoznania ze strony
Nowowiejskiego.
W następnym rozdziale narrator podejmuje wątek dotyczący jednego z bywalców stanicy w
Chreptiowie, księdza Kamińskiego. W kilka dni po opowieści Muszalskiego, którą uznaje za
wielce pouczającą, ksiądz opowiada o własnej drodze do kapłaństwa i sztuce uczenia się
miłości bliźniego.
W atmosferze wspomnień i rozpamiętywania przeszłości kolejny uczestnik spotkań w
Chreptiowie, pan Nienaszyniec, dzieli się ze słuchaczami zajmującą historią ze swego życia.
Jako młody człowiek, po śmierci matki, musiał zaopiekować się znacznie młodszą siostrą,
Halszką. Podczas jego nieobecności wzięto ją w jasyr. Próby wykupienia dziewczynki
kończyły się niepowodzeniem. Ostatecznie właścicielem jej został słynny dowódca tatarski –
Tuhaj-bej. Zrozpaczony pan Nienaszyniec postanowił porwać jego dziecko. Była to dla niego
jedyna szansa uwolnienia z jasyru siostry. Współuczestnicy brawurowej akcji nie zadowolili
się łupami. Postanowili również zatrzymać porwanego Azję. Tylko cudem udało się
Streszczenie strona 24 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
opowiadającemu uratować własne życie. Owi niegodziwcy zostali „wycięci w pień” przez
innych rozbójników, zaś o dziecku wszelki słuch zaginął. Chłopiec miał na piersi wykłute
dwie ryby jako znak rozpoznawczy. Na tę uwagę reaguje Azja Mellechowicz twierdząc, że
może to być znak wielu Tatarów. Z odpowiedzi pana Nienaszyńca wynika jednak jasno, że
jest to wyłącznie znak plemienia Tuhaj-beja.
Następnie narrator koncentruje swoją uwagę na opowieści o walce Wołodyjowskiego z
watahami grasantów i rozbójników składających się przeważnie ze zbiegów z ordy tureckiej i
ich krymskich sojuszników. Szczególnie groźna była wataha pod wodzą Azba-beja.
Wołodyjowski postanawia rozprawić się z nią. W wyprawie uczestniczy między innymi
oddział Azji Mellechowicza. Bandę zamierzano zlikwidować w pobliżu Sierocego Brodu. Pan
Michał zezwala Basi na bezpośredni udział w walkach. Podczas pełnej wrażeń bitwy młoda
pani Wołodyjowska poznaje prawdziwy smak wojennej przygody. Podczas pokonywania na
koniu rozpadliny stepowej spada z wierzchowca i traci na chwilę przytomność. Na pomoc
spieszy Azja Mellechowicz. Staje się wówczas jasne, że darzy Basię uczuciem miłości i
pożądania. Całuje nieprzytomną kobietę. Wkrótce w pobliżu wypadku pojawia się
Wołodyjowski w otoczeniu żołnierzy. Basia odzyskuje przytomność. Bitwa kończy się
szczęśliwie. Po bandzie nie ma śladu.
Po powrocie do Chreptiowa państwo Wołodyjowscy zastają Bogusza, którego Sobieski
wysłał, by śledził i informował o pertraktacjach Azji z rotmistrzami tatarskimi, mającymi
rzekomo przejść na stronę Rzeczypospolitej. W jego towarzystwie przybywają stary
Nowowiejski z córką i pani Boska (także z córką, Zosią). Pani Boska czyni wielkie starania o
uwolnienie męża z niewoli tureckiej. Ze swoją prośbą dotarła nawet do Sobieskiego. Hetman
przejęty położeniem rodziny w przekazanym Wołodyjowskiemu liście prosi, by ten
spróbował jakoś pomóc nieszczęśliwym kobietom.
Pan Michał dowiaduje się, że przybyły Nowowiejski jest ojcem ulubionego podwładnego,
Adama. Podczas wieczerzy stary Nowowiejski rozpoznaje w Azji Mellechowiczu swego
dawnego parobka. Według relacji szlachcica znalazł jako go dziecko w stepie, przygarnął i
wychował. Nie było z nim większych problemów do czasu, gdy dorastający Tatar zaczął
natarczywie zalecać się do jego córki, Ewki. Po przyłapaniu „na amorach” parobek został
Streszczenie strona 25 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
solidnie wychłostany i wkrótce zbiegł ze służby.
Obecni są skonsternowani. Azja początkowo zdecydowanie wszystkiemu zaprzecza.
Podenerwowany Nowowiejski na potwierdzenie prawdziwości słów przypomina, że jego
pachołek miał na piersi wykłute dwie ryby. Azja odsłania pierś. Wszyscy poznają jego
tajemnicę. Wrażenie jest silne. Imię sławnego wodza Tatarów, choć wroga, budzi respekt.
Młody wojownik dumnie oświadcza, że ma świadomość swojego wysokiego pochodzenia.
Jednocześnie deklaruje wolę służby u hetmana.
Dumnemu Azji marzy się władza i sława. Wręcz rozkazuje Boguszowi, by ten wymógł na
Sobieskim zgodę na jego projekt. Zgodnie z nim hetman winien ogłosić, że Tatar, który
przybędzie na podległą Rzeczypospolitej Ukrainę, otrzyma szlachectwo. W ten sposób
powstanie potężna armia posłuszna woli syna Tuhaj-beja. Przejęłaby ona rolę kozactwa.
Dzięki temu ustałyby konflikty z Turcją, a bunty ukraińskie zostałyby wygaszone. Bogusz
zauroczony wizją Tatara podejmuje misję.
Tymczasem Basia, nieświadoma rzeczywistych uczuć młodego Tatara, z właściwą sobie
energią zabiera się do finalizowania jego związku z Ewką. Próżno Zagłoba przekonuje ją, że
Azja to Tatarzyn. Dla niej to przede wszystkim syn kniazia.
Za raną męża młoda pułkownikowa usiłuje wybadać, jakie uczucia Azja żywi do Ewki.
Zakłada przy tym, że w grę musi wchodzić wielka miłość. Jego słowa mówiące o trawiącym
go uczuciu (w podtekście skierowane do niej) przyjmuje jako jednoznaczne potwierdzenie
afektu do Ewki.
Tymczasem do Azji przybywa dawny sługa ojca, Halim. W rozmowie z nim Tuhaj-
bejowicz nie ukrywa rzeczywistego stosunku do Ewki, jednocześnie widzi się w roli
wielkiego hetmana tatarskiego na Ukrainie. Ujawnia, że marzy mu się powrót w sułtańskie
ziemie z Basią.
Pan Bogusz zjawia się w Jaworowie u hetmana Sobieskiego. Z entuzjazmem przedstawia
plan Azji. Ku jego zdumieniu hetman uważa go za wręcz szkodliwy dla Rzeczypospolitej i
chrześcijaństwa. W ten sposób wpływy muzułmańskie przesunęłyby się daleko na północ.
Dopiero w obliczu majestatu i powagi obrońcy chrześcijaństwa pan Bogusz dostrzega całą
niedorzeczność pomysłów Azji. Zawstydzony powraca do Chreptiowa. Tymczasem w stanicy
Streszczenie strona 26 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
pojawia się syn Nowowiejskiego. Ojciec jest dumny z Adama. Imponuje mu zwłaszcza to, że
syn przez służbę żołnierską osiągnął znaczny majątek. Wiadomość o tym, że Mellechowicz to
nie tylko ich dawny sługa, ale i syn słynnego Tuhaj-beja robi również na Adamie duże
wrażenie.
W miłej rodzinnej atmosferze pan Wołodyjowski organizuje tańce przy muzyce. Młody
Nowowiejski od pierwszego wejrzenia zakochuje się (z wzajemnością) w młodziutkiej Zosi
Boskiej.
Pragnie natychmiast ją poślubić. Zaskoczona Boska nie tylko przyjmuje oświadczyny, ale i
godzi się na wyjazd z córką do Raszkowa. Sądzi bowiem, że tam szybciej uda się jej
nawiązać kontakty umożliwiające uwolnienie męża.
Do Raszkowa najpierw wyjeżdża Adam, zaś dwa tygodnie później pani Boska z córką w
towarzystwie licznej kompanii. Ewka pozostaje w Chreptiowie.
Pod wpływem utyskiwań młodej Nowowiejskiej na obojętność Azji, Basia postanawia
przeprowadzić z nim stanowczą rozmowę. Grozi mu, że odprawi pannę do Raszkowa, przy
okazji dodaje, że ma zamiar jej towarzyszyć. Okazuje się, że właśnie taka podróż jest
marzeniem Azji. Chytrze więc oświadcza, że jest ona szansą utrwalenia uczuciowych
związków z Ewką. Nieświadoma rzeczywistych intencji Tatara Basia akceptuje ten pomysł.
Udaje się jej wyjednać zgodę męża na wyjazd do Raszkowa. Wołodyjowski nie może im
towarzyszyć. Podczas mroźnej, suchej zimy rozpoczynają wyprawę. Już podczas pierwszego
postoju w Jaryszowie Basia konstatuje, że piechota opuściła miasteczko. Wszyscy niepokoją
się ruchami wojsk tureckich. W Mohilowie Azja zostawia część swego oddziału. Dowódcy
każe czekać na rozkazy. Sugeruje możliwość podjęcia decyzji o spaleniu miasteczka.
Wczesnym rankiem uczestnicy wyprawy ponownie wyruszają w drogę, kierując się na
Jampol. Widoczny pośpiech Azji dziwi Basię. Rośnie w niej obawa, zwłaszcza, że Azja i w
Jampolu zostawia pięćdziesięciu swoich ludzi jako rzekome ubezpieczenie jej powrotu.
Wciąż nie podejrzewa jednak Azji o niecne zamiary. Usiłuje z nim nawiązać rozmowę o
Ewce. Po przekroczeniu połowy drogi z Jampola do Raszkowa Azja i Basia chwilowo
pozostają w tyle za eskortą. W tym momencie do Tuhaj-bejowicza przybywa na koniu sługa,
Halim. Tatar dowiaduje się, że w Raszkowie nie ma wojska. Oddziały wyprowadził młody
Streszczenie strona 27 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Nowowiejski. Azja każe Halimowi jechać natychmiast do Kryczyńskiego z poleceniem, by
zajął Raszków. W tym momencie ujawnia Basi, w jakim znajduje się położeniu. Następuje
dramatyczny moment porwania. Dochodzi do szamotaniny. Nadludzkim wysiłkiem udaje się
dzielnej kobiecie wyrwać broń Azy i rękojeścią zadać mu cios między oczy. Tatar pada
nieprzytomny. Przerażona Basia dosiada konia i co tchu ucieka w domniemaną stronę
Chreptiowa. Pognał za nią również bachmat Azji. Wkrótce okazało się, że była to okoliczność
nadzwyczaj pomyślna. Przy koniu Tatara znajdował się muszkiet, róg z prochem, worek z
kulami i drugi z siemieniem stanowiący źródło pożywienia. Uwolniona od chwilowego
niebezpieczeństwa Basia rozpoczyna swoją wielką ucieczkę przez bezdroża i stepy.
Tymczasem Azja po odzyskaniu przytomności, uświadamia sobie, że stracił oko i pożądaną
kobietę. Po przezwyciężeniu bólu rozpoczyna pieszą wędrówkę do Raszkowa. Dociera tu
wieczorem i zarządza pościg. Na kilka dni traci przytomność. Następnie nakazuje rzeź
ludności. Własnoręcznie rozprawia się ze starym Nowowiejskim, podrzynając mu gardło na
oczach córki. Zrozpaczoną dziewczynę ofiarowuje jako nałożnicę Adurowiczowi.
Przesądzony zostaje również los Zosi Boskiej i jej matki. Z uprowadzonymi kobietami Azja
podąża w sułtańskie ziemie.
Po opisie tych wydarzeń narrator powraca do przerwanej opowieści o losach uciekającej
Basi. Młodą kobietę osaczają lęki i wątpliwości, co czynić, w którą stronę się udać, by nie
zabłądzić. Wie, że od nikogo nie może oczekiwać pomocy. Napotkani przypadkowo dwaj
ludzie okazują się niebezpieczni. Musi od nich jak najszybciej uciekać. Wilki pożerają
dzianeta. Później traci również bachmata, który tonie pod lodem pokonywanej rzeki. Dalszą
drogę, głodna i zmarznięta, odbywa pieszo. Tylko wielka miłość do Michała każe jej
pokonywać własną niemoc. Kiedy już wydaje się, że nie ma dla niej ratunku, Basia dostrzega
ś
wiatła chreptiowskiej stanicy. Z trudem dociera do domu. Zdumionemu mężowi i
przyjaciołom ostatnią siłą woli wyjawia, co zaszło, po czym traci przytomność. Popada w
ciężką chorobę. Zrozpaczony mąż i stary Zagłoba czynią wszystko, by ją ocalić. Wysyłają
Luśnię do Kamieńca, by przywiózł stamtąd medyka. Jeszcze przed jego przyjazdem Basia
odzyskuje przytomność. Orzeczenie lekarza budzi nadzieję. Po tygodniu od jego wizyty
najgorsze zagrożenie minęło. Ogólną radość z powodu ocalenia mąci świadomość zdrady i
Streszczenie strona 28 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
krzywd ze strony Azji – jego ofiarą padł Raszków. Mieszkańcy Chreptiowa dowiadują się o
tym z listu od pana Białogłowskiego, który donosił również o losie starego Nowowiejskiego i
znajomych kobiet. Na zakończenie autor listu sugerował, że wojna z Turkami niechybnie
rozpocznie się wraz z wiosną. Opinię tę podziela również Wołodyjowski. Dlatego w
rozmowie z Zagłobą rozważa możliwość odprawienia Basi na wypadek wojny do rodziny
Skrzetuskich.
W tym czasie, w Chreptiowie nieoczekiwanie zjawiają się państwo Ketlingowie. Radość ze
spotkania jest ogromna. Okazuje się, że hetman Sobieski powierzył Ketlingowi
zwierzchnictwo nad kamieniecką artylerią. Do Kamieńca przybyli z Kurlandii. Krzysia jest
ponownie brzemienna. Twierdzi, że za nic w świecie w czasie zawieruchy wojennej nie
opuściłaby męża. Słowa jej utwierdzają Basię w przekonaniu, że i ona nie powinna się
rozstawać z Michałem. Pobyt Ketlingów w Chreptiowie trwa około trzech tygodni. Pod
koniec ich wyjazdu Basia odzyskuje siły. Wołodyjowski otrzymuje od Maliszewskiego list, z
którego wynika, że Chan w pięćdziesiąt tysięcy ordy idzie w pomoc Doroszeńca. Wiadomość
tę Wołodyjowski natychmiast przekazuje przez posłańca hetmanowi Sobieskiemu. Okazuje
się, że wolą Sobieskiego jest, by Michał zasilił szeregi obrońców twierdzy kamienieckiej. W
podróży do Kamieńca towarzyszą mu Basia i Zagłoba.
Z wiosną ku granicom Rzeczypospolitej ciągnie nawała turecko-tatarska. Na czele kroczy
wraz z Lipkami Azja Tuhaj-bejowicz. W jego namiocie przebywa Zosia Boska. Gryzie go
wspomnienie straconej raz na zawsze Basi. Po jakimś czasie sułtan podejmuje decyzję, by
wszystkie kobiety wyprawić z obozu. Azja sprzedaje Zosię jakiemuś kupcowi. Narrator
informuje, że ów nowy właściciel nabył ją wraz z matką, po jakimś czasie podniósł ją nawet
do godności jednej z żon. Podobno ktoś z kraju usiłował wydobyć ją z niewoli, jednak na
próżno, do końca życia została w haremie.
Po przekazaniu tych informacji narrator ponownie powraca do wątku obrony
Rzeczypospolitej. Hetman jest przekonany, że obrona Kamieńca nie powiedzie się, mimo to
chce posłać tam swego najlepszego żołnierza, Wołodyjowskiego. Na prośbę Sobieskiego
Nowowiejski i Luśnia wyruszają, by rozeznać ruchy nieprzyjaciela. Około trzystuosobowy
oddział idzie znajomą drogą na Mohilów, Jampol i Raszkóow. Następnie przekracza Dniestr
Streszczenie strona 29 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
(granicę Rzeczypospolitej). Podczas dwutygodniowej wyprawy na południe udaje się
Nowowiejskiemu zlikwidować trzy watahy Tatarów. Po przebraniu się w ich stroje, żołnierze
coraz pewniej poruszają się na terenie wroga. Nowowiejski przypuszcza, że oddziały Lipków,
jako najlepiej znające ziemie Rzeczypospolitej, będą kroczyć na przedzie. W widłach
rzecznych utworzonych przez Saratę i Tekicz polski dowódca postanawia rozbić obóz i tu
czekać na nadejście wojsk tureckich. Po jakimś czasie na czele oddziałów turecko-tatarskich
pojawia się nieświadomy niczego Azja z Lipkami i Czeremisami. Podczas gwałtownej nocnej
burzy wojsko Nowowiejskiego rozbija kilkakrotnie liczniejsze zgrupowanie nieprzyjaciela.
Azja zostaje wzięty do niewoli. Uczestnicy wyprawy pospiesznie wracają do Raszkowa.
Tuhaj-bejowicz spodziewa się strasznej kary, czyni wszystko, by skrócić sobie życie. W
pobliżu Raszkowa zdecydowano, by właśnie tu zginął w wielkiej męce. Wbito go na pal. Trzy
tygodnie po tej zemście Nowowiejski przybywa do Chreptiowa. Wołodyjowskiego nie ma w
stanicy, bierze udział w wyprawie przeciwko krymskiej ordzie. Basia w chwili przybycia
Nowowiejskiego wybiera się z resztą ludzi i taborem do Kamieńca. Adam postanawia im
towarzyszyć. W drodze przyjaciele ze smutkiem zauważają, że stracił on zmysły. W
Kamieńcu zorganizowano mu pomoc lekarską. Do twierdzy przybywa Wołodyjowski. Już
następnego dnia bierze udział w naradzie wojennej. Niepokoi go, że generał podolski nie chce
przejąć dowództwa, lecz sugeruje, by powierzyć je radzie. Opinię jego podziela biskup
Lanckoroński. Za radą Wołodyjowskiego zdecydowano, że należy umocnić obronę zamków
przed miastem. Rozdzielono zadania obronne wśród dowódców. Następnego dnia, podczas
nabożeństwa, Wołodyjowski i Ketling ślubują, że będą bronić twierdzy do ostatniej kropli
krwi i wolą polec pod gruzami, niż oddać ją nieprzyjacielowi. Jeszcze tego samego dnia
uczestniczą w akcji przeciwko Turkom. Wieczorem pobratymiec, Haberskuł (stary perkułap
chocimski), za pośrednictwem swego sekretarza, radzi Wołodyjowskiemu, by opuścił
Kamieniec. Sugeruje, że miasto na pewno zostanie zdobyte. Jednocześnie oznajmia, że sułtan
wkrótce zjawi się pod Chocimiem. Potwierdzeniem zagrożeń stają się walki o Żwaniec,
którego obronę wspierają posiłki z Kamieńca. Mimo waleczności Wołodyjowskiego,
Wasilkowskiego, Muszalskiego i innych, Turcy zdobywają miasto. W bezpośrednim
zagrożeniu jest Kamieniec. Otuchę mieszkańców podnosi obecność Wołodyjowskiego.
Streszczenie strona 30 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Wkrótce pod twierdzą zjawia się sam wezyr na czele licznego wojska. Widok potęgi tureckiej
i wieści docierające z ich obozu wywołują niepokój obrońców. Nawet starsi oficerowie
zaczynają wątpić w rezultat obrony. Mały rycerz nie potrafi umocnić w nich ducha walki.
Starszyzna, Potocki, biskup Lanckoroński skłania się ku układom. Nikt nie wierzy w
możliwość przybycia wojsk Rzeczypospolitej z odsieczą. Pomimo to wciąż w radzie
obrońców przeważa wola walki. Szturm turecki trwa nieustannie. Obrońcy odpowiadają
ogniem z dział. Turcy wciąż ponawiają żądanie poddania się. Obrona staje się coraz bardziej
beznadziejna. Słychać jak Turcy podkopują zamek, by go wysadzić w powietrze.
W tej sytuacji Wołodyjowski oświadcza, że należy zabrać działa do starego zamku i tu
bronić się do końca. Wyraża nadzieję, że jego mury oprą się minom tureckim.
Do pozostającego na placówce Wołodyjowskiego przychodzi Basia w towarzystwie
Zagłoby. Dla obojga nie ulega wątpliwości, że jest to ich ostatnie pożegnanie. Mały rycerz
usiłuje przekonać żonę, by pogodziła się z losem. W końcu miasto poddaje się. Obrońcy
zamku są tym faktem przygnębieni. Wołodyjowski i Ketling wierni złożonym ślubom
wysadzają się w zamku. Okazały pogrzeb odbywa się w Stanisławowie. W pogrzebie
uczestniczy sam hetman Sobieski.
Powieść kończy się epilogiem. Narrator naświetla tu wydarzenia historyczne, jakie nastąpiły
rok po upadku Kamieńca. Potężny SoI~ieski podejmuje wyprawę przeciwko Turkom. W
listopadzie 1673 roku pod Chocimiem zadaje im dotkliwą klęskę. Wprawdzie w walkach tych
giną niektórzy powieściowi bohaterowie (Nowowiejski, Motowidło, Muszalski), ale
zwycięstwo Sobieskiego było niezwykle efektowne.
Przypisy
1. J. Krzyżanowski, Henryka Sienkiewicza żywot i sprawy, Warszawa 1968, s. 131.
2. Cyt. za: J. Krzyżanowski, Twórczość Henryka Sienkiewicza, Warszawa 1976, s. 138.
3. Tamże, s. 139.
strona 31 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
4. H. Sienkiewicz, Potop, t. 1, Warszawa 1976, s. 118.
5. A. Nofer, Henryk Sienkiewicz, Warszawa 1959, s. 208.
6. J. Krzyżanowski, Twórczość Henryka Sienkiewicza, dz. cyt., s. 140-141.
7. Tamże, s. 141.
8. J. Krzyżanowski, Sienkiewicz jako powieściopisarz, w: Henryk Sienkiewicz, oprac.
J. Kulczycka-Saloni, Warszawa 1966, s. 349.
9. J. Z. Jakubowski, Dwie wizje przeszłości narodowej – Sienkiewicz i Żeromski „Przegląd
Humanistyczny” 1967, nr 3, s. 19.
10. Z. Szweykowski, „Trylogia” Henryka Sienkiewicza, w: Henryk Sienkiewicz, oprac.
J. Kulczycka-Saloni, dz. cyt., s. 309-318.
11. Tamże, s . 314.
12. J. Koblewska, Adaptacje filmowe „Pana Wołodyjowskiego” Henryka Sienkiewicza,
Warszawa 1974, s. 37.
13. A. Kersten, Sienkiewicz – „Potop” – historia, Warszawa 1974, s. 109-110.
14. H. Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski, Warszawa 1976. Wszystkie cytaty z powieści
zaczerpnięto z tego wydania. W nawiasie wskazano strony, z których pochodzą.
15. J. Krzyżanowski, Twórczość Henryka Sienkiewicza, dz. cyt s . 142.
16. H: Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski, dz. cyt., s. 165.
strona 32 / 33
Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”
Spis treści
Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii H. Sienkiewicza
Uwagi o swoistości gatunkowej powieści
Kompozycja powieściowych przedstawień
Wojna i miłość – główne motywy tematyczne
Streszczenie
strona 33 / 33