background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka Sienkiewicza.......................................1

Uwagi o swoistości gatunkowej powieści...................................................................................4

Kompozycja powieściowych przedstawień.................................................................................8

Wojna i miłość – główne motywy tematyczne...........................................................................13

Streszczenie...............................................................................................................................18

Przypisy.....................................................................................................................................31

Pan   Wołodyjowski   –  ostatnie   ogniwo  Trylogii  Henryka 

Sienkiewicza

      Wieloletnia   praca   nad   Potopem   była   dla   Sienkiewicza   przedsięwzięciem   niezwykle 

wyczerpującym.   Po   śmierci   żony,   Marii   z   Szetkiewiczów   (1885)   z   trudem   powracał   do 

równowagi. Żeby uciec od przygnębiających wspomnień, w październiku 1886 r. udał się do 

kilku krajów (Turcja, Grecja, Włochy). Szczególnie interesował go świat muzułmański. W 

czasie   pobytu   w   Turcji   przez   dziesięć   dni   przebywał   w   Kawagu,   zwiedził   również 

Konstantynopol i Stambuł. Jak podaje J. Krzyżanowski:

     Sienkiewicz,   który   do   Turcji   wybrał   się,   by   przed   pracą   nad  Panem   Wołodyjowskim 

zobaczyć   na   miejscu   Życie   wschodnie  [...]  interesował   się  [...]  architekturą   miasta   i   jego  

Zwyczajami, nie zapominając również o ludziach, zarówno osiadłych w Stambule rodakach,  

jak o Turkach.

1

     Wiadomo, że już w lutym 1887 r. Sienkiewicz miał zamysł nowego dzieła stanowiącego 

zamknięcie historii wydarzeń z lat 1648-1673, tj. od śmierci Władysława IV po zgon Michała 

Korybuta   Wiśniowieckiego.   Trzecia   część   cyklu   powieściowego  miała   obejmować   czas 

elekcji   i   rządu   syna   księcia   Jeremiego   Wiśniowieckiego,   Michała   Korybuta,   a   więc   okres 

hetmańskiej działalności jego następcy, Sobieskiego, dzięki której został wyniesiony na tron. 

W liście do       J. Janczewskiej pisarz donosił: 

     Oto komponowałem sobie sceny do  Wołodyjowskiego.  Dziwny to jest proces, w którym  

fantastyczne osoby mieszają się z żywymi; widzi się je, skutkiem czego odczuwa się wszystko  

Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka Sienkiewicza     strona 1 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

mocno – i pisze się dobrze. Długo by o tym opowiadać.

2

     Według Juliana Krzyżanowskiego pełny rytm pisania osiągnął autor w kwietniu 1887 r., 

podczas   pobytu   w   dzisiejszej   Opatiji.

3

  Kolejne   odcinki   drukowane   były   równocześnie   w 

„Dzienniku Poznańskim”, warszawskim „Słowie” i krakowskim „Czasie”. Druk rozpoczęto 2 

czerwca   1887   a   zakończono   15   maja   roku   następnego.   Natomiast   całościowe   wydanie 

książkowe   pojawiło   się   na   rynku   czytelniczym   kilka   tygodni   po   zakończeniu   druku 

prasowego.

      Henryk   Sienkiewicz,   przystępując   do   pisania   powieści   o   „pierwszym   żołnierzu 

Rzeczypospolitej”,   miał   za   sobą   gruntowne   studia   historyczne.   Podczas   badania   starych 

dokumentów wojskowych napotkał kilku Wołodyjowskich. Jeden z nich miał na imię Michał, 

Pochodził z szaraczkowej szlachty zamieszkałej w okolicach Kamieńca. W innych tekstach 

ź

ródłowych autor znalazł kolejnego, związanego z wojskiem, Wołodyjowskiego. Miał on na 

imię Jerzy i był stolnikiem przemyskim. Urodził się w 1620 r. Faktycznie przez pewien okres 

przebywał   w   Chreptiowie   i   zginął   jako   jeden   z   obrońców   Kamieńca.   Właśnie   jego   autor 

uczynił głównym bohaterem ostatniej części Trylogii.

   Postać ta na przestrzeni cyklu powieściowego przechodzi znaczną przemianę. W Ogniem i  

mieczem  widzimy   tytułowego   bohatera   jako   czupurnego   i   skorego   do   awantur   młodzika. 

Pewnej stateczności nabiera w  Potopie, ale nadal jest figurą mającą wyraźną proweniencję 

komediową.   W   obu   tych   powieściach   pan   Michał   występował   w   roli   niefortunnego 

konkurenta,   dość   kochliwego   i   wrażliwego   na   wdzięki   niewieście.   Charakterystyczne,   że 

Sienkiewicz w  Trylogii  zmienia imię Wołodyjowskiego.  W  Ogniem i mieczem  miał on na 

imię   wyłącznie   Michał.   W  Potopie  bohater   czyni   znamienną   uwagę   podczas   rozmowy   z 

Kmicicem:

     –  Właściwie, to ja jestem Jerzy Michał, ale że święty Jerzy smoka  tylko roztratował, a  

ś

więty   Michał   całemu   komunikowi   niebieskiemu   przewodzi   i   tyle   już   nad   piekielnymi  

chorągwiami odniósł wiktoryj, przeto jego wolę mieć Za patrona.

4

   Podczas pobytu w klasztorze na początku Pana Wołodyjowskiego przyjmuje imię Jerzy. W 

ten sposób podkreśla swój duchowy związek z tym imieniem. Dla otoczenia pozostaje nadal 

Michałem.

Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka Sienkiewicza     strona 2 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

   W trzeciej części Trylogii Jerzy Michał Wołodyjowski, zwłaszcza po kilkuletnim pożyciu z 

Basią,   jest   już   doświadczonym   zagończykiem,   cieszy   się   powszechnym   szacunkiem   i 

poważaniem. Bohater jest uosobieniem rozwagi i stateczności.

     Tak więc pan Michał z  Trylogii  jest konstrukcją literacką, która pomysł i niektóre fakty 

zawdzięcza   dwu   rzeczywiście   istniejącym   w   XVII   wieku   Wołodyjowskim,   Michałowi   i 

Jerzemu. Nie jest to jednak zależność daleko idąca: [...]  wszystkie jego  [...]  perypetie, cała  

jego sylwetka, usposobienie, charakter dopowiedziane zostały przez samego pisarza.

5

      Podobną   swobodę   w   traktowaniu   źródeł   faktograficznych   dostrzec   również   można   w 

przypadku   kreacji   Barbary   Jeziorkowskiej.   Wspomniany   stolnik   przemyski,   Jerzy 

Wołodyjowski, istotnie miał za żonę Jeziorkowską, ale o imieniu Krystyna. W trakcie pisania 

okazało  się,   że trzeba   niemałych   zniekształceń   pierwowzoru,   by z   owej  Krystyny   uczynić 

sympatycznego   i   rezolutnego   „hajduczka”.   W   czasie,   kiedy   zawierała   związek   z   Jerzym 

Wołodyjowskim,   liczyła   sobie   ponad   czterdzieści   lat.   Jej   poprzedni   mężowie   –   Swirski, 

Kondracki   i   Ćwilichowski   –   polegli   na   wojnie.   Faktyczna   pani   Wołodyjowska   nie 

towarzyszyła   mężowi   w   okresie   jego   pobytu   w   Chreptiowie.   Należała   również   do   tych 

nielicznych żon znaczniejszych dowódców, które nie były przy mężach w oblężonej twierdzy 

kamienieckiej, wyjechała bowiem do krewnych na Litwę. Po śmierci męża wyszła za mąż po 

raz piąty.  Te wiadomości były  dla Sienkiewicza dość kłopotliwe. Pisze o tym  w liście do 

Godlewskiego:

     Wymyśliłem w wyobraźni typ dziewczyny-hajduczka [...] a tymczasem masz diable wdowę,  

jeszcze po trzech mężach. Radzę się Tarnowskiego, co zrobić, bo trzeba by i ten początek,  

który już mam, przerobić.

6

   Julian Krzyżanowski tak komentuje sposób ostatecznego pokonania pisarskich zmartwień:

     Co Tarnowski  [...]  odpowiedział, nie wiemy, przypuścić jednak wolno, że odpowiedzi tej  

zawdzięczamy pozostawienie w powieści hajduczka, który po swym historycznym prototypie,  

Krystynie   Jeziorkowskiej,   odziedziczył   tylko   nazwisko   panieńskie   i   żartobliwy   przydomek 

wdowy   po   trzech   mężach”,   „bo   na   raz   trzech   godnych   kawalerów   puściło   się   do   niej   w  

zaloty” i „wszyscy trzej na wojnie dali gardła” [...]. W taki to zabawny sposób wiadomość, iż  

mały   pułkownik   był   czwartym  [...]  mężem   pani   Krystyny,   pokwitował   autor   Pana  

Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii Henryka Sienkiewicza     strona 3 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Wołodyjowskiego, przy czym imieniem jej obdarzył rówieśniczkę i przyjaciółkę Basi, Krysię  

Drohojowską.

7

     Nie mamy wątpliwości, że główni bohaterowie, mimo autentycznych  nazwisk, są fikcją 

artystyczną   mającą   częstokroć   (jak   Zagłoba)   bogatą   genealogię   literacką.   Słusznie 

wskazywano,   że   w   Zagłobie   jest   coś   z   Plautowskiego   żołnierza-samochwała,   Ulissesa, 

Cerwantesowskiego Sancho Pansy i Szekspirowskiego Falstaffa.

   Postaci Wołodyjowskiego i Zagłoby zapewniają spójnośę cyklu powieściowego. W Ogniem  

i   mieczem  Wołodyjowski   występuje   w   tle   Jana   Skrzetuskiego;   podobnie   rzecz   się   ma   w 

Potopie, gdzie Skrzetuskiego zastępuje Kmicic. W  Panu Wołodyjowskim  jego miejsce zajął 

występujący epizodycznie w Potopie Ketling. Nie przyćmił on jednak swoją obecnością pary: 

Wołodyjowski   –   Zagłoba.   W   świetle   powieści   nie   ulega   wątpliwości,   że   obaj,   zresztą   z 

różnych względów, są „najpierwszymi żołnierzami Rzeczypospolitej”.

      „Mały   rycerz”   jest   uosobieniem   honoru   i   obowiązku   żołnierskiego.   Już   w  Potopie

obserwując   pułkownika  chorągwi   laudańskiej,   zwłaszcza  stosunek   do   pokonanego   przezeń 

Kmicica,   można   dostrzec   bez   trudu   funkcję   jaką   Sienkiewicz   przeznacza   mu   w   ostatniej 

części Trylogii. Także i później, podczas rozmowy z Janem Kazimierzem o rzuceniu buławy 

pod   nogi   Radziwiłłowi,   bądź   też   wówczas,   gdy   pan   Michał   robi   wyrzuty   Kmicicowi,   że 

oszczędził   księcia   koniuszego,   Bogusława,   dostrzec   można   tę   samą   żołnierską   prawość   i 

niezłomność,   która   każe   zginąć   „Hektorowi   kamienieckiemu”   pod   gruzami   zamku.   W   ten 

sposób pisarz oddawał hołd żołnierzowi któremu Sobieski zawdzięczał koronę królewską.

   W planie powieściowych wydarzeń u boku Wołodyjowskiego znajduje się Zagłoba. Jest on 

przedstawicielem  tej szlachty,  która współtworzyła sarmacki  świat Rzeczypospolitej. Masy 

szlacheckie   odgrywały   ogromną   rolę   w  siedemnastowiecznej   Polsce.   Potwierdzeniem   tego 

była   powieściowa   rola   Zagłoby   we   wprowadzeniu   na   tron   „króla   Piasta”.   Losy 

Wołodyjowskiego   i   Zagłoby   stają   się   osnową   innych   wątków   wojenno-romansowych, 

podstawą konstrukcji fabuły powieściowej.

Uwagi o swoistości gatunkowej powieści

Uwagi o swoistości gatunkowej powieści     strona 4 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

      Poszczególne   części  Trylogii  są   odrębnymi   całościami   dość   zasadniczo   różniącymi   się 

między  sobą.   Przez   odbiorców   traktowane   są  one   na   ogół   jako   jedno   ogromne   dzieło.   W 

znacznym  stopniu zatroszczył  się o to sam Sienkiewicz, czyniąc w każdej następnej części 

cyklu wyraźne nawiązania do poprzedniej. Autor w podobny sposób konstruuje akcję. Główni 

bohaterowie   (Skrzetuski,   Kmicic,   Wołodyjowski)   –   uwikłani   w   wydarzenia   wojenne   – 

jednocześnie żyją myślami o ukochanej  kobiecie (Helenie,  Oleńce,  Basi).  Pojawia się „ten 

trzeci” i wykorzystuje wszystkie dostępne mu, przeważnie niegodziwe, sposoby, by osiągnąć 

cel. Takie właśnie postępowanie demonstruje Bohun, książę Bogusław i Azja Tuhaj-bejowicz 

(w   opracowaniu   zachowano   pisownię   nazwiska   wprowadzoną   przez   Sienkiewicza). 

Charakterystyczne jest również to, że konkurent bohatera jest jego ideowym przeciwnikiem 

(jawnym bądź ukrytym wrogiem Rzeczypospolitej). W Ogniem i mieczem oraz Potopie wątek 

rywalizacji   o   kobietę   stanowi   osnowę   romansową   całej   powieści,   natomiast   w  Panu  

Wołodyjowskim  będzie   on   zredukowany   do   epizodu   skrytego   pożądania   i   gwałtownego 

porwania Basi, zakończonego samodzielnym jej uwolnieniem się z sytuacji zagrożenia, którą 

stworzył dziki i nieobliczalny Azja. Rycerz zostaje nagrodzony zawierność służbie i prawość 

postępowania z niegodziwcem, zaś jego wybranka – za stałość uczuć i dochowanie wierności. 

Sprawcę niecnych  czynów spotyka zasłużona kara. Trzeba tu nadmienić, że główny wątek 

romansowy   w  Panu   Wołodyjowskim  rozgrywa   się   według   innych   reguł,   niż   w   dwu 

poprzednich częściach (będzie o tym mowa dalej).

      Nie   trzeba   chyba   dodawać,   że   tak   skonstruowana   akcja   romansowa   (powiązana   z 

wydarzeniami   wojennymi)   służy   budowaniu   napięć   i   emocji.   Mamy   tu   do   czynienia   ze 

strukturą powieści opartą na powikłanych wątkach, niespodziankach, przypadkach, zbiegach 

okoliczności, piętrzących się trudnościach. Stanowią one wypróbowane chwyty właściwe dla 

powieści przygodowej.

     Dla Juliana Krzyżanowskiego  Trylogia  jest typowym romansem przygodowym z barwnie 

zarysowanym tłem dziejowym.

      Łącząc   [...]   stworzonych   w   swej   wyobraźni   bohaterów   z   barwnymi   wydarzeniami 

dziejowymi, Sienkiewicz, mimo stosowania tego samego [...J schematu strukturalnego, umie 

Uwagi o swoistości gatunkowej powieści     strona 5 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

utrzymać   ciekawość   czytelnika   w   ciągłym   napięciu,   podsycać   ją   coraz   to   nowymi 

przygodami, gromadzonymi z niewyczerpaną wręcz pomysłowością.

     Z kolei  Jan Zygmunt  Jakubowski,  dostrzegając  również  odrębność  gatunkową  Trylogii

sugeruje, by nie patrzeć na ten utwór jak na powieść historyczną, ale dzieło łączące w sposób 

niepowtarzalny wielorakie doświadczenia literackie.

   Nasze współczesne zainteresowania skupiają się na Trylogii nie tyle jako na źródle wiedzy  

o   przeszłości,   ile   na   dziele   sztuki,   w   którym   spotkały   się   różne   wątki   i   motywy   –   baśni,  

ludowo-bohaterskiego   eposu,   poematów   rycerskich,   powieści   łotrzykowskiej,  

walterscotowskiego romansu historycznego.

9

      Zygmunt   Szweykowski

10

  spostrzegł,   że   świat   powieściowych   przedstawień   pisarz 

konsekwentnie   podporządkował   wiodącej   idei   dzieła.   Było   nią   pragnienie   „pokrzepienia 

serc”.   W   związku   z   tym   wręcz   konieczny   był   pisarzowi   baśniowy   optymizm.   Historię 

należało ujmować jako wolną od sprzeczności, konfliktów i tragedii, postrzegać wyłącznie jej 

urodę, bujność i barwę. Korzystając z reguł baśni autor kreował poszczególne postaci jako 

siły sprawcze historii.

      Sienkiewicz   na  użytek   baśniowej   wizji   dziejów,   bez   respektu   dla   prawdy   historycznej, 

powołuje idealnych wodzów. W  Ogniem i mieczem  jest to Jeremi Wiśniowiecki, w  Potopie 

król Jan Kazimierz, a w Panu Wołodyjowskim  hetman Sobieski. Główne postaci mają wiele 

cech wyolbrzymionych, a więc w istocie baśniowych. W swoim pragnieniu czynienia dobra 

napotykają   również   baśniowo   przerysowane   twory   będące   uosobieniem   zła.   Właśnie   z 

powodu działania owych sił destrukcji ustylizowani na herosów główni bohaterowie popadają 

w   sytuacje   niezmiernie   trudne,   niemal   bez   wyjścia.   Mają   oni   nadludzką   siłę,   zręczność   i 

odwagę,   sprzyja   im   szczęście.   Taki   właśnie   jest   Wołodyjowski,   niezrównany   szermierz   – 

„pierwsza   szabla   Rzeczypospolitej”.   Zygmunt   Szweykowski   zwraca   uwagę,   że   obok 

hiperbolizacji postaci  Sienkiewicz stosuje także inną,  również charakterystyczną  dla baśni, 

metodę budowania obrazu niezwykłego bohatera. Według niego, w baśni

   Spotykamy się [...] niejednokrotnie z postaciami różnych Jasiów głuptasów, którzy na pozór  

trzech zliczyć nie potrafią, niepozorni w najwyższym stopniu z wyglądu, a w istocie mający  

ukrytą   dzielność   i   niezwykłe   męstwo.   Czyż   inaczej   jest   z   Wołodyjowskim,   rycerzykiem   na  

Uwagi o swoistości gatunkowej powieści     strona 6 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

pozór groteskowym, z śmiesznie sterczącymi wąsikami i mizernego wzrostu?  [...]  dopiero w  

pojedynkach,   walkach,   bitwach,   zagonach,   okazywał   całą   swą   niezwykłość   i   niezawodną  

rękę; równego mu szermierza nie było!

11

     Baśniowe konwencje rządzą również psychologią postaci. Dają one znać o sobie w braku 

głębszej motywacji działania i uproszczonej interpretacji ludzkich zachowań. Schematyzacji 

poddana jest szczególnie miłość między dwojgiem młodych. Pojawia się ona jako zrządzenie 

i nakaz losu. Gwałtownie i bez reszty wypełnia całe jestestwo zakochanych. W tym miejscu 

warto   podkreślić,   że   sposób   potraktowania   wątku   miłosnego   w  Panu   Wołodyjowskim  jest 

bezsprzecznie najciekawszy i artystycznie najbardziej udany w całości cyklu. Powieść nie jest 

wolna  od  moralitetowego  przesłania.  Według  niej  o  losie  człowieka,   o  jego   wielkości  lub 

małości,   decyduje   przyjęty   system   wartości.   Najwyższą   wśród   nich   jest   miłość   do   Polski, 

gotowość ofiary własnego życia w obronie jej granic.

   Uosobieniem sił zła w Trylogii jest człowiek, który zdradził Rzeczpospolitą, który wchodzi w  

konszachty z jej wrogami. Zdrada Polski jest więc najwyższym złem, które również rozsiewa  

swoje   ponure   światło   na   inne   cechy   danej   postaci:   zdradza   on   ludzi,   którzy   mu   zaufali,  

brudna namiętność bierze w nim górę nad uduchowioną miłością, nie zasługuje na miłość.

12

      Taką   postacią   jest   w  Panu   Wołodyjowskim  Azja   Tuhaj-bejowicz.   Według   miary 

powieściowej jest on zdrajcą. Niewdzięcznością płaci Rzeczypospolitej, która powierzyła mu 

godność żołnierza. Zupełnie pomija się milczeniem, że ten bohater ma wystarczającą ilość 

powodów, by nienawidzić kraj przymusowego pobytu. Tego rodzaju dywagacje nie mieściły 

się jednak w koncepcji dzieła jako baśniowej przypowieści o losach dzielnego narodu.

      Niejednolitość   gatunkowa   wszystkich   trzech   części   cyklu   powieściowego   jest   więc 

konsekwencją spojrzenia na historię. Winna ona mieć moc „krzepiącą”. A skoro tak, trzeba 

nie tyle ją retuszować, co wydobywać z niej mitologię stwarzającą szanse natchnienia i wiary 

w to, że będzie lepiej. Tym  przede wszystkim należy wytłumaczyć ową chęć zawładnięcia 

narodową wyobraźnią poprzez sięganie do form literackich będących rezultatem zbiorowych 

doświadczeń narodu, jak: baśń, epos, przypowieść, legenda bohaterska.

Uwagi o swoistości gatunkowej powieści     strona 7 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

      Równoczesna   troska   o   czytelniczą   atrakcyjność   utworu   podpowiadała   pisarzowi,   by 

korzystał z doświadczeń powieści przygodowej i awanturniczej, walterskotowskiego modelu 

romansu historycznego i historycznej powieści przygody.

Kompozycja powieściowych przedstawień

   W kompozycji Pana Wołodyjowskiego dostrzec można dosyć wyraźnie wyodrębniające się 

trzy kręgi fabularne związane z różnymi miejscami pobytu głównych  postaci. W pierwszej 

części powieści wydarzenia rozgrywają się w dworku Ketlinga na Mokotowie, w środowisku 

ś

rednio zamożnej szlachty. Koncentrują się one wokół perypetii miłosnych głównych postaci: 

Basi,   Krzysi,   Ketlinga   i   Wołodyjowskiego.   W   prowadzeniu   intrygi   niemałą   rolę   odgrywa 

Zagłoba.

    W drugiej części utworu narrator przenosi akcję na Dzikie Pola do stanicy w Chreptiowie. 

Na   tle   życia   i   wojennych   uwikłań   mieszkańców   szczególnie   wyraziście   rysuje   się   wątek 

tajemniczego   Tatara   –   Azji.   Jest   on   siłą   sprawczą   i   przyczyną   ciągu   wydarzeń   mających 

sensacyjno-przygodowy   przebieg.   Historia   i   polityka   w   części   „warszawskiej”   i 

„chreptiowskiej” pozostają nieco w tle, mimo to stanowią istotne wiązadła całości, motywują 

szereg sytuacji mających wpływ na bieg wydarzeń.

   W trzeciej części z woli Sobieskiego główni bohaterowie biorą udział w obronie Kamieńca. 

Obszernie zostaje rozbudowane polityczne tło rozgrywających się wydarzeń. Przedstawiono 

tu stosunki w twierdzy oblężonej przez Turków. Losy czwórki bohaterów, znanych z części 

pierwszej,   splatają   się   ponownie,   a   wspólna   śmierć   Ketlinga   i   Wołodyjowskiego   stanowi 

jakby   klamrę   spinającą   i   zamykającą   poszczególne   wątki.   Każda   z   części   jest   odrębną 

całością   o   wewnętrznie   spójnej   i   zamkniętej   kompozycji.   Zmianie   planu   przedstawień 

towarzyszy   zmiana   problematyki.   Pierwsza   część  Pana   Wołodyjowskiego  to   przede 

wszystkim   opowieść   o   miłości,   druga   –   o   wojenno-awanturniczych   przygodach   bywalców 

stanicy,   zaś   ostatnia   –   o   oblężeniu   i   obronie   Kamieńca.   Zbudowane   są   one   ze   stałych 

Kompozycja powieściowych przedstawień     strona 8 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

elementów   konstrukcyjnych.   We   wszystkich   występuje:   ekspozycja,   wyraźnie   zarysowany 

ośrodek kompozycyjny organizujący całość materiału tematycznego i ostateczne rozwiązanie 

akcji.

   Początkowe rozdziały pełnią funkcję ekspozycyjną, zarówno w stosunku do całości utworu, 

jak   i   do   jego   pierwszej   części.   Przynoszą   one   wiadomość   o   tym,   że   śmierć   Anusi 

Borzobohatej,   narzeczonej   „małego   rycerza”,   doprowadziła   go   do   rozpaczy.   Przyjaciele 

postanowili   pospieszyć   mu   z   pomocą.   Dzięki   sprytnemu   fortelowi   Zagłoby   pan 

Wołodyjowski,   który   wstąpił   do   klasztoru,   znajduje   się   ponownie   wśród   przyjaciół.   W 

ekspozycji narrator wyjaśnia również jak doszło do spotkania z Ketlingiem i zadomowienia 

się   bohaterów   powieści   w   jego   dworku.   O   dalszym   rozwoju   wypadków   decydują   zbiegi 

okoliczności   i   usiłowania   Zagłoby,   by   wyswatać   pana   Michała   z   „hajduczkiem”.   Pod 

nieobecność   Ketlinga   (musiał   wyjechać   do   Kurlandii)   w   dworku   pojawia   się   siostra 

Wołodyjowskiego,   pani   Makowiecka,   w   towarzystwie   urodziwych   panien,   Basi 

Jeziorkowskiej  i Krzysi  Drohojowskiej. Kochliwy pan  Michał, zgodnie z przewidywaniem 

starego szlachcica, dość szybko zapomina o zmarłej Anusi, Jego serce zwraca się w stronę 

statecznej  panny Drohojowskiej. Zagłoba urzeczony osobowością i wdziękiem Basi, której 

przytrafiło   się   niegdyś   ustrzelić   z   guldynki   Tatarzyna,   postanawia   właśnie   z   nią   ożenić 

młodego przyjaciela. Pewne wypadki rozgrywają się jednak poza jego wiedzą. Oto dochodzi 

do złożenia tajemnych ślubów między Krzysią a Michałem przed jego wyjazdem na Dzikie 

Pola. Wołodyjowski jako żołnierz musi spełnić wolę hetmana Sobieskiego i okresowo objąć 

placówkę panu Ruszczycu. Pod jego nieobecność w dworku pojawia się ponownie Ketling. 

Już   od   pierwszego   spotkania   z   Krzysią   rodzi   się   między   nimi   wielkie   uczucie.   Napięcie 

rośnie. Intryga miłosna się gmatwa. Krzysia świadoma wagi złożonych przyrzeczeń chce iść 

do klasztoru. Ketling nie może zrozumieć motywów jej postępowania. W tej sytuacji zjawia 

się Wołodyjowski. Wieść o zamiarze Krzysi robi na nim piorunujące wrażenie. Wydarzenia 

osiągają   swój   punkt   kulminacyjny   w   momencie,   kiedy   urażona   Basia   wyjawia   panu 

Michałowi   przyczynę   jego   kolejnego   niepowodzenia   miłosnego.   Na   chwilę   wydają   się 

możliwe najbardziej tragiczne rozwiązania. Wszystko  jednak kończy się pogodną sielanką. 

Ketling   i   Krzysia,   za   aprobatą   pana   Michała,   mogą   bez   przeszkód   zawrzeć   związek 

Kompozycja powieściowych przedstawień     strona 9 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

małżeński. Także i Wołodyjowski  nie pozostaje sam; Basia ku ukontentowaniu Zagłoby (i 

pana   Michała)   oświadcza,   że   pragnie   poślubić   wolnego   od   jakichkolwiek   zobowiązań 

„małego rycerza”.

     Ekspozycję „chreptiowskiej” części  Pana Wołodyjowskiego  poprzedza krótki opis losów 

Michała i Basi w okresie pierwszych czterech lat po zawarciu małżeństwa, których życiową 

treść stanowiły: Gospodarka, wojna i miłość – trzy porządki jego życia. Właściwa ekspozycja 

rozpoczyna  się w roku 1671, kiedy to do rodzinnej  majętności  Basi, gdzie Wołodyjowscy 

zamieszkali   po   ślubie,   przybywa   Zagłoba.   Układ   wydarzeń   ustanawia   pewien   porządek 

mający wpływ na dalszy bieg wypadków. Najpierw Wołodyjowski otrzymuje od Sobieskiego 

rozkaz  objęcia   dowództwa   chreptiowskiej   stanicy.   Nie   bez  wpływu   Zagłoby,   decyduje   się 

wziąć żonę w Dzikie Pola. Pan Michał postanawia jechać pierwszy, trzy tygodnie później ma 

przybyć w towarzystwie Zagłoby Basia.

      W  taki   sposób  rozpoczyna   się  ciąg   „chreptiowskich”  wydarzeń   w  powieści.   Zgodnie   z 

planem   po   Basię   przyjeżdża   oddział   wojska.   Jego   dowódcą   jest   młody   Tatar   –   Azja 

Mellechowicz. Podczas dojazdu do stanicy owemu Azji przytrafia się wypadek. Od początku 

ż

yczliwa   młodemu   Tatarowi   Basia   udziela  mu   troskliwej   opieki.   Stanie   się  to   początkiem 

afektu Azji do Basi.

     Wołodyjowscy urządzają się w Chreptiowie. Pan Michał „czyści” okolicę z grasantów, a 

młoda   „pani   pułkownikowa”   organizuje   żołnierski   żywot   w   stanicy.   Dzięki   jej   obecności 

wojskowa  osada  nabiera charakteru  nie tylko   koszar,  ale  i  wygodnej  siedziby  szlacheckiej 

(organizowano w niej przyjęcia i zabawy przy muzyce). W długie jesienne wieczory bywalcy 

snują   swoje   żołnierskie   opowieści   o   przygodach   i   życiowych   doświadczeniach.   Pan 

Nienaszyniec opowiada o wyprawie na Krym w poszukiwaniu uprowadzonej przez Tatarów 

siostry i porwaniu przezeń trzyletniego Azji Tuhaj-bejowicza. Dzieciaka tego odebrano panu 

Nienaszyńcowi na terenie Rzeczypospolitej (uczynili to zbójcy, z którymi podjął wyprawę w 

tatarskie ziemie). Dalszy los małego Azji nie był mu znany. W pewnym momencie w centrum 

zainteresowania   mieszkańców   Chreptiowa   staje   Azja   Mellechowicz.   Żołnierze   zatrzymują 

tatarskiego   posłańca   z   listami   do   niego.   Okazuje   się,   że   młody   Tatar   prowadzi   tajemne 

pertraktacje   z   dowódcami   oddziałów,   którzy   zbiegli   na   stronę   turecką,   w   sprawie   ich 

Kompozycja powieściowych przedstawień     strona 10 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

ewentualnego   powrotu   do   służby.   Wołodyjowski   i   dowódcy   oddziałów   dowiadują   się,   że 

Melleehowicz   ma  na   to   hetmańską   zgodę.   Jednocześnie   narrator   ujawnia   czytelnikowi,   że 

Azja prowadzi jakąś grę. Jest osobą tajemniczą. Niebezpieczne byłoby dla niego rozpoznanie 

przez   młodego   Nowowiejskiego.   Wiadomo   również,   że   żywi   wielką   namiętność   do   Basi 

opiekującej się nim w chorobie. Charakterystyczne, że opowieść pana Nienaszyńca wywołuje 

szczególne poruszenie Azji Mellechowicza.

   Następnie narrator opowiada o wojennej przygodzie Basi biorącej udział w likwidacji bandy 

Azba-beja.  Po walce Wołodyjowscy  zastają w  domu  gości.  Jest wśród  nich ojciec Adama 

Nowowiejskiego.   Stary   Nowowiejski   rozpoznaje   w   Azji   Mellechowiczu   swego   parobka 

przygarniętego   jako   bezdomne   dziecko.   Wychodzi   wówczas   na   jaw   tajemnica   Azji.   Przy 

okazji czytelnik dowiaduje się, że uciekł on ze służby po solidnym laniu, jakie otrzymał za 

romansowanie   z  przybyłą   również   do   Chreptiowa   córką   Nowowiejskiego,   Ewką.   Wkrótce 

Azja,   w   nowej   roli   syna   słynnego   dowódcy   tatarskiego,   snuje   ambitne   plany   pozostania 

tatarskim hetmanem na Ukrainie. Sądzi, że jest to zgodne z wojenną strategią Sobieskiego. 

Misję   do   hetmana   w   tej   sprawie   powierza   panu   Boguszowi.   Równolegle   z   opowieścią   o 

ambitnych planach Azji prowadzony jest wątek Basi usiłującej za wszelką cenę doprowadzić 

do związku Azji z Ewką. Następnie powieść wzbogaca nowy wątek. Oto przybyły do stanicy 

młody   Adam   Nowowiejski   od   pierwszego   wejrzenia   zakochuje   się   w   przebywającej   w 

Chreptiowie z matką młodziutkiej Zosi Boskiej.

     Tymczasem  pan Bogusz przywozi  Azji niepomyślne wieści. Sobieski,  hetman nie tylko  

polski ale i chrześcijański, swą rolę dziejową widzi w walce ze światem muzułmańskim, nie 

może   więc  służby   bożej   zdradzić  i   odrzuca   plany   syna   Tuhaj-beja.   Zawiedziony   Azja 

postanawia ostatecznie przejść na stronę sułtana.  Udaje mu się zwieść Basię pod pozorem 

zgody   na  jej   projekty   wyswatania   go   z   Ewką.   Wspólny   wyjazd   do   Raszkowa   kończy   się 

porwaniem   młodej   pułkownikowej.   Ta   jednak   wyrywa   się   i   wśród   niezwykłych   przygód 

powraca   do   Chreptiowa.   Okaleczony   z   ręki   Basi   i   zrozpaczony   Azja   morduje 

znienawidzonego starego Nowowiejskiego, znęca się nad jego córką i Zosią Boską. Następnie 

narrator ponownie powraca do wątku Basi, która przez długie tygodnie walczy o życie. Chorą 

nieoczekiwanie   odwiedzają   Ketlingowie.   Mąż   Krzysi,   z   woli   hetmana,   w   pobliskim 

Kompozycja powieściowych przedstawień     strona 11 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Kamieńcu objął dowództwo nad artylerią. Decyzja ta jest konsekwencją spodziewanej wojny 

z   ordą   turecką.   Sobieski,   za   pośrednictwem   Wołodyjowskiego,   powierza   młodemu 

Nowowiejskiemu 

zadanie zdobycia wieści o ruchach wojsk tureckich. Skrzywdzony przez 

Azję Adam ochoczo podejmuje wyprawę. Sądzi, że na czele wojsk tureckich kroczyć będą 

Lipkowie   dobrze   znający   ziemie   Rzeczypospolitej.   Z   trzystuosobowym   oddziałem,   po 

przekroczeniu   granic   państwa   sułtańskiego,   chwyta   znienawidzonego   Tatara.   Za 

pośrednictwem Luśni, który jest wykonawcą wyroku, mści się za doznane krzywdy, zadając 

Azji okrutną śmierć na palu. Wojna z Turcją jest nieuchronna. Wołodyjowski na polecenie 

Sobieskiego ma zasilić obronę Kamieńca.

      Ostatni   krąg   fabularny   ogniskuje   się  wokół   wydarzeń   związanych   z  obroną   Kamieńca. 

Narrator   rozpoczyna   opowiadanie   o   obronie   twierdzy   kamienieckiej   od   historii   powrotu 

Adama Nowowiejskiego do Chreptiowa, gdzie relacjonuje przyjaciołom przebieg rozprawy z 

Azją. Jeszcze tego samego dnia wszyscy opuszczają stanicę i jadą wraz z Nowowiejskim do 

Kamieńca. W twierdzy trwają przygotowania do obrony.

     Sceny te tworzą ekspozycję trzeciej części powieści. Obrona ma swoją dramaturgię. Na 

początku   dochodzi   do   konfliktu   Wołodyjowskiego   z   Potockim.   Chodzi   o   to,   że   generał 

narzuca   oficerom   zasadę   zbiorowego   dowództwa,   czemu   przeciwny   jest   pan   Michał. 

Narastaniem   kulminacji   tego   wątku   jest   scena   złożenia   przysięgi   w   kościele   przez 

Wołodyjowskiego   i   Ketlinga   oraz   późniejsza   wiadomość,   że   twierdza   została   poddana 

Turkom. Między tymi wydarzeniami toczy się barwna opowieść o walce obrońców. Podczas 

niej dochodzi do wzruszającego pożegnalnego spotkania Basi i Michała. Wydarzenia osiągają 

punkt kulminacyjny w momencie wysadzenia twierdzy w powietrze.

      Powieść   kończy   się   opisem   pogrzebu   Wołodyjowskiego   i   symbolicznym   obrazem 

zwycięstwa   pod   Chocimiem.   Nadchodzi   czas   Sobieskiego   –   czas   nadziei   dla   narodu   i 

Rzeczypospolitej.

Kompozycja powieściowych przedstawień     strona 12 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Wojna i miłość – główne motywy tematyczne

      Fabuła  Pana   Wołodyjowskiego,   podobnie   jak   dwu   pierwszych   części  Trylogii

umiejscowiona   jest   głównie   na   wschodnich   kresach   Rzeczypospolitej   w   „czasach 

wojennych”,   w   środowisku   szlachecko-żołnierskim.   Bohaterowie   intrygi   miłosnej,   są 

jednocześnie uczestnikami wojennych przygód.

      Głównymi   reprezentantami   środowiska   żołniersko-szlacheckiego   w   powieści   są 

Wołodyjowski   i   Zagłoba.   Bohaterowie   ci   przeszli   z  Ogniem   i   mieczem  i  Potopu,   aby 

powiązać akcję. Jednocześnie pisarz wskazywał na ciągłość zawodowej służby żołnierskiej.

    W siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej dla ogółu oficerów służba w kompucie koronnym  

była   zawodem   w   zupełnie   nowoczesnym   sensie   tego   słowa.   [...]  Szlacheccy   dowódcy  

oddziałów służyli często w kompucie dziesiątkami lat, wyrywała ich stąd najczęściej śmierć, o  

wiele rzadziej awans społeczny [...].

13

   Nie ulega wątpliwości, że Wołodyjowski, realizując żołnierski los, duchowo bardzo mocno 

związany   jest   z   tą   służbą.   W   pełni   uświadamia   mu   to   Sobieski,   ówczesny   autorytet   w 

ś

rodowisku   żołnierskim,   podczas   rozmowy   odbytej   po   opuszczeniu   przez   pana   Michała 

murów klasztornych. Hetman powiada mu wówczas:  Harowałeś ty, żołnierzyku, przez całe  

ż

ycie, haruj jeszcze.  A jeśli przyjdzie ci kiedy do głowy, żeć zapomniano, nie nagrodzono,  

spocząć nie dano, żeś wysłużył nie smarowane grzanki, ale suchy chleb, nie starostwa, a1e  

rany,   nie   spoczynek,   ale   mękę,   to   jeno   zęby   ściśnij   i   powiedz:   „Tobie   ojczyzno!”  Innej  

pociechy   ci   nie   dam,   bo   nie   mam,   jeno   chociażem   nie   ksiądz,   przecie   ci   mogę   dać  

zapewnienie,   że   tak   służąc,   dalej   zajedziesz   na   wytartej   kulbace   niźli   inni   w   poszóstnych  

karetach i że będą takie bramy, które się przed tobą otworzą, a przed nimi zamkną (s.66).

14

      Wołodyjowski   jest   przedstawicielem   karnego   komputu   wojska   zawodowego,   zaś   jego 

przyjaciel i współtowarzysz, Zagłoba, reprezentantem pospolitego ruszenia. W XVII-wiecznej 

Rzeczypospolitej   było   ono   doniosłym   czynnikiem   obrony.   Jednak   nie   zawsze  można  było 

przewidzieć  jego   zachowanie.   Pospolite  ruszenie  zdobywało   się  na  bohaterskie   zrywy,  ale 

czasem   popadało   w   panikę.   Skupienie   uwagi   na   Wołodyjowskim   służyło   zamysłowi 

autorskiemu, by w zawodowym żołnierzu widzieć podstawę wojennych  sukcesów hetmana 

Wojna i miłość – główne motywy tematyczne     strona 13 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Sobieskiego.

   Jan Sobieski jest głównym bohaterem historycznym Pana Wołodyjowskiego. Postać ta tylko 

pozornie pozostaje w tle wydarzeń. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zza kulis pełni funkcję 

kierowniczą. W planie powieściowych  przedstawień  Sobieski pojawia się tylko kilka razy. 

Zawsze   jednak   w   momentach   decydujących   dla   rozwoju   akcji,   tj.   w   chwili   powrotu 

Wołodyjowskiego   z   klasztoru   do   wojska,   podczas   odmowy   poparcia   planów   Azji   (w 

rozmowie   z   Boguszem),   w   chwili   pogrzebu   Wołodyjowskiego   oraz   pod   Chocimiem. 

Faktyczna  obecność wielkiego   wojownika  i  polityka   zaznacza  się  w  Panu  Wołodyjowskim 

stale i wszędzie, wywiera decydujący wpływ na losy fikcyjnych bohaterów. To z jego woli 

dochodzi   do   pogmatwania   wątku   romansowego,   zakończonego   szczęśliwymi   związkami 

małżeńskimi. Również późniejsze wydarzenia są konsekwencją decyzji hetmana Sobieskiego 

(pan  Michał organizuje  stanicę i  sprawuje  komendę  w Chreptiowie,  pomaga pani  Boskiej, 

wspiera obronę Kamieńca, a Nowowiejski podejmuje wyprawę w głąb ziem sułtańskich).

      W   historii   walk   z   Turcją   Sobieski   odgrywa   pierwszoplanową   rolę.   Sienkiewicz   jest   tu 

zgodny  z  prawdą  dziejową.  Charakterystyczne  jednak,   że  wszystko,   co   czyni   bohater,   jest 

wyłącznie słuszne, mądre i wynika z pobudek patriotycznych.  Łatwo zauważyć,  że jest on 

ustylizowany   na   obrońcę   kraju   i   wyraziciela   zbiorowych   pragnień   szlachty.   Idealizacja   i 

heroizacja   tej   postaci   jest   kolejną   próbą  (po   Jeremim   Wiśniowieckim   i   Janie  Kazimierzu) 

stworzenia   wzorca   wodza-obrońcy   narodowej   sprawy.   Ów   wódz   w   chwilach   ciężkich   dla 

ojczyzny stawiał na takich, jak Wołodyjowski, którzy woleli zginąć pod gruzami, niż poddać 

się wrogowi.

   Hetman Sobieski w wydarzeniach wojennych uczestniczy bezpośrednio jedynie w epilogu. 

Sceny batalistyczne angażują postaci fikcyjne, w tym głównie Wołodyjowskiego.

   Wojna stanowi zasadniczą „przygodę” w życiu bohaterów, jest ośrodkiem kompozycyjnym 

utworu.  Przygotowania  i  pochody  wojenne,   potyczki,   bitwy  i  oblężenie  określają  przebieg 

indywidualnego i zbiorowego losu żołnierzy, organizują fabułę powieściową.

     W konstrukcji obrazów bitewnych  widać zarówno zbiorowy jak i indywidualny wysiłek 

walczących.   Barwę   wojennych   zmagań   dopełniają   liczne   opisy   pojedynków,   pościgu, 

ucieczek.  Zmaganiom  żołnierzy  towarzyszy częste  doświadczanie śmierci.  Sienkiewicz  nie 

Wojna i miłość – główne motywy tematyczne     strona 14 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

cofał   się  przed   ukazywaniem   jej   dramatyzmu   a   nawet   makabryczności.   Obrazy   mordów   i 

rzezi niejednokrotnie pełne są drastycznych szczegółów odtwarzających przedśmiertną mękę. 

Opisom śmierci zbiorowej towarzyszą pełne okrucieństwa sceny śmierci indywidualnych. W 

Panu Wołodyjowskim  ta szczególnie okrutna  dotyczy  nie tylko  zdrajcy i zbrodniarza,  Azji 

Tuhaj-bejowicza, ale i osoby przypadkowo uwikłanej w konflikt – pana Nowowiejskiego.

   Szczególne znaczenie ma jednak w Panu Wołodyjowskim śmierć tytułowej postaci. Scena ta 

została przez pisarza wyraziście skomponowana i poddana zabiegom stylizacyjnym. Zamyka 

ją apoteoza bohatera zawarta w kazaniu księdza Kamińskiego. Pod gruzami twierdzy ginie 

obrońca   ojczyzny:  Tak   zginął   Wołodyjowski,   Hektor   Kamieniecki,   pierwszy   żołnierz  

Rzeczypospolitej.

     Przemawiający nad trumną żołnierza ks. Kamiński swoje kazanie poprzedza werblem, a 

później   przechodzi   do   mowy-apostrofy,   skierowanej   bezpośrednio   do   zmarłego.   Ekspresję 

wypowiedzi wzmacnia eksklamacyjny tok zdań, retoryka pytań i wykrzyknień:

     Dla Boga, panie Wołodyjowski! Larum grają! wojna! nieprzyjaciel w granicach! a ty się  

nie zrywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? zaliś  

swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz? (s. 494)

      Druga   część   kazania   przybiera   formę   modlitwy.   Pojawia   się   w   niej   nie   tylko   wizja 

możliwych klęsk, ale również błaganie o obrońcę:

     Ojcze dobrotliwy! nie opuszczaj nas! okaż miłosierdzie Twoje! ześlij nam obrońcę, ześlij  

sprośnego   Mahometa   pogromcę,   niech   tu   przyjdzie,   niech   stanie   między   nami,   niech  

podniesie upadłe serca nasze, ześlij go, Panie!... (s. 494-495).

   Wezwanie kaznodziei znajduje krzepiące spełnienie. Oto bowiem w kolegiacie pojawia się 

sam   Sobieski  z   twarzą   rzymskiego   cezara.   W  Epilogu  wystąpi   jako   mściciel   i   obrońca 

ojczyzny.

   W kompozycji Pana Wołodyjowskiego, podobnie jak to miało miejsce w dwu poprzednich 

częściach  Trylogii, „Mars” łączy  się  z „Wenerą”,   motywy  wojennej   przygody  wiążą  się z 

intrygą miłosną. Miłość podlega znacznej idealizacji, obrazy zmysłowej erotyki są starannie 

ukryte.

Wojna i miłość – główne motywy tematyczne     strona 15 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

      Partnerkami   bohaterów   są   w   powieści   szlachcianki   również   prezentujące   w   wysokim 

stopniu   skonwencjonalizowane,   choć   inne,   typy   osobowościowe.   Obie   są   niezwykle 

urodziwe,   szlachetne   i   wierne   panieńskim   zasadom.   Krzysia   jest   marzycielska,   bezradna 

wobec otaczającej  rzeczywistości. Sprawia wrażenie egzotycznego  kwiatu, który zniszczyć 

może   lada   niepowodzenie.   Całkowitym   jej   przeciwieństwem   jest   „hajduczek”,   późniejsza 

pani   pułkownikowa,   uwielbiana   nie   tylko   przez   męża,   ale   także   i   pana   Zagłobę   oraz 

mężowskich   podkomendnych.   Pisarz   wyposażył   ją   w   inne   dominanty   charakterologiczne. 

Basia jest nie tylko typem dziewczyny o sympatycznych chłopięcych cechach, ale i kobietą 

czynu.

   Ta największa z kobiecych kreacyj Sienkiewiczowskich – pisze o Basi Julian Krzyżanowski 

–  przeosobliwa  „chłopczyca”   [...]  łączy   właściwości   dziecka,   umiejącego  „pozbadnąć” 

otoczenie, z temperamentem swawolnego chochlika i energią człowieka czynu, który w każdej  

sytuacji radę dać sobie potrafi, dzięki temu, że znakomicie orientuje się w świecie, który ją  

otacza, a na który spogląda z wrodzonym humorem pozwalającym jej trzeźwo oceniać ludzi i  

ich sprawy.

15

     To właśnie Basia, obok Zagłoby, odgrywa wiodącą rolę w prowadzeniu intrygi miłosnej. 

Ona ostatecznie rozstrzyga o losach całej czwórki zakochanych. Najpierw uświadamia Krzysi 

jej   stosunek   do   Ketlinga,   później   otwiera   Wołodyjowskiemu   oczy  na   ich   miłość  i   kończy 

dramat   miłosnych   niepowodzeń   pana   Michała   oświadczając   zdecydowanie   wszystkim: 

Myślicie, że pan Michał sam zostanie na świecie?! Otóż nie, bo ja się za niego machnę, bo go  

kocham i sama mu to powiedziałam.

16

     Pierwsza część powieści, obejmująca warszawskie dzieje czwórki bohaterów, wprowadza 

psychologię miłości. O ile w  Ogniem i mieczem  czy  Potopie  młodzi kochali się w sobie od 

pierwszego wejrzenia, o tyle w  Panu Wołodyjowskim  Sienkiewicz podejmuje próbę analizy 

rozwoju   uczuć,   przedstawiając   ich   różne   warianty.   Główny   bohater,   Wołodyjowski,   po 

ś

mierci Anusi, przeżywa szok. Skłaniając się bardziej ku Krzysi zmaga się z sobą, nie jest 

pewny  swego   stanu   psychicznego,  ostatecznie  znajduje  szczęście,   którego  istotę  ujmuje  w 

nieporadnie wyrażonym zdaniu: Bóg cud uczynił, i to jest moja pociecha, moje kochanie, mój  

skarb   największy!.  Basia   okaże   się   idealną   towarzyszką   jego   życia.   Pełna   meandrów   i 

Wojna i miłość – główne motywy tematyczne     strona 16 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

niespodzianek   jest   również   miłość   Krzysi   Drohojowskiej.   Jej   charakterystyka   zewnętrzna, 

sytuacja   psychologiczna   i   wyobrażenia   o   miłości   są   zapowiedzią   gotowości   do   wielkiego 

uczucia:

     Jadąc do Warszawy, w której nigdy przedtem nie była, wyobrażała sobie, że będzie wcale 

inaczej  [...].  Ileż   tam   będzie   zabaw,   gwaru,   popisów,   a   wśród   tego   wiru,   wśród   tłumów  

rycerstwa,   zjawi   się   jakowyś  „on”  nieznany,   jakowyś   rycerz   taki,   jakich   tylko   w   snach  

dziewczyny   widują;   ten   dopiero   afektem   zapłonie,   pod   oknami   z   cytrą   będzie   stawał,  

kawalkady wyprawiał, długo musi kochać i wzdychać, długo wstęgę kochanej na zbroi nosić,  

nim   po   licznych   cierpieniach   i   przezwyciężonych   przeszkodach   do   nóg   upadnie   i   miłość  

wzajemną uzyska (s. 94).

      Jakże   odległy   od   tych   wyobrażeń   jest   pan   Michał,   mimo   to   Krzysia,   mająca   w   sobie 

ogromną „gotowość do kochania”, niebacznie czyni mu obietnice. Robi to w dobrej wierze 

nieświadoma istoty prawdziwie wielkich uczuć. Nieoczekiwanie pojawia się młodzieniec z 

marzeń,   spolszczony   Szkot,   Ketling.   Jego   poglądy   na   miłość   powielają   literackie   wzorce 

przeżywania tego uczucia. Słychać w nich echo barokowej erotyki Andrzej a Morsztyna:

     Kochanie to niedola ciężka, bo przez nie człek wolny niewolnikiem się staje. Równie jak  

ptak, z łuku ustrzelon, spada pod nogi myśliwca, tak i człek miłością porażon, nie ma już  

mocy odlecieć od nóg kochanych...

   Kochanie to kalectwo, bo człek, jak ślepy, świata za swoim kochaniem nie widzi...

    [...] Kochanie to choroba, gdyż w nim, jako w chorobie, twarz bieleje, oczy wpadają, ręce  

się trzęsą i palce chudną, a człowiek o śmierci rozmyśla albo jak w obłąkaniu ze zjeżoną  

głową chodzi, z miesiącem gada, rad mile imię na piasku pisze, a gdy mu je wiatr zwieje, tedy  

powiada „nieszczęście!”... i ślochać gotów... (s. 100-101).

     Ketling  skwapliwie  podpisuje się również  pod słynnym  stwierdzeniem  sonetu  Mikołaja 

Sępa Szarzyńskiego O nietrwałej miłości rzeczy świata tego, kiedy mówi:

     A jednak [...]  jeśli miłować ciężko, to nie miłować ciężej jeszcze, bo kogóż bez kochania  

nasyci rozkosz, sława bogactwa, wonności lub klejnoty? Kto kochanej nie powie: „Wolę cię  

niźli   królestwo   niźli   sceptr,   niźli   zdrowie,   niźli   długi   wiek?...”  A   ponieważ   każdy   chętnie  

oddałby życie za kochanie, tedy kochanie więcej jest warte od życia [...] (s. 101 ).

Wojna i miłość – główne motywy tematyczne     strona 17 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

     Najwyższą wartością dla młodego Szkota jest miłość do kobiety. Od początku pozuje na 

nieszczęśliwego kochanka. Okazuje się jednak, że w przyjętej konwencji powieściowej nie 

mieści się miłosny dramat. Dlatego  Ketling wchodzi w rolę szczęśliwego męża. Do końca 

jednak   nie   wyzbywa   się   koturnowego   uwielbienia   dla   żony.   Jego   miłość   od   pierwszego 

wejrzenia jest ostateczna, „do grobowej deski”.

     Uczucie Basi, równie głębokie i gwałtowne, rozwija się nieco inaczej. To Basia zdobywa 

serce pana Michała i chociaż przeszkodą jest osoba Krzysi, nie żywi do niej nieprzyjaznych 

uczuć.   Jest   na   to   za   szlachetna.   Potrafi   wykorzystać   okazję,   kiedy   Wołodyjowski   dostaje 

„kosza”. Szczerze mu przy tym współczuje.

    Historie miłosne w dworku na Mokotowie chroni przed zbanalizowaniem promieniujący z 

narracji ciepły humor.

Streszczenie

     Utwór poprzedza wstęp nawiązujący do  Potopu. Narrator wyjaśnia, że powieściowe losy 

pana Jerzego Michała Wołodyjowskiego, nie ułożyły się tak, jak to sugerowało zakończenie 

drugiej   części  Trylogii.   Narzeczeni   nie   zawarli   od   razu   związku   małżeńskiego,  ponieważ  

przyszły   znaczne   mitręgi,   które   sprawę   opóźniły   i   przewlekły.   Pan   Michał   wyjeżdża   do 

Wiednia, by uzyskać zgodę na ślub od opiekunki Anusi, księżnej Jeremiowej Wiśniowieckiej, 

a   następnie   walczy   na   Ukrainie.   Później   pochłaniają   go   burzliwe   wydarzenia   polityczne   i 

poselstwo na Krym, wojna domowa związana z rokoszem Jerzego Lubomirskiego i ponowne 

walki na Ukrainie. W końcu nastaje rok 1668. Dla kraju jest on niezwykle udany. Kmicicowie 

spodziewają się swego pierwszego dziecka. Przyjaciele Wołodyjowskiego przypuszczali, że 

wreszcie sfinalizuje on pomyślnie odkładane plany małżeńskie. Jednak w zakończeniu wstępu 

narrator sugeruje, że losy postanowiły inaczej.

   Pierwszy rozdział Pana Wołodyjowskiego rozpoczyna się sceną z życia państwa Kmiciców. 

Jest piękna jesień 1668 roku. Oleńka jest brzemienna. Do ich dworku w Wodoktach przybywa 

Streszczenie     strona 18 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

pan Charłamp z wieścią, że zmarła narzeczona Wołodyjowskiego, panna Anusia Borzobohata 

Krasieńska.   Śmierć   jej   była   tak   wielkim   ciosem   dla   Michała,   że   Charłamp   postanowił 

odnaleźć   jego   dawnych   przyjaciół,   by   ci   pospieszyli   z   pociechą   dla   zdruzgotanego 

nieszczęściem żołnierza. Okazało się jednak, że Skrzetuscy z Zagłobą udali się w podróż w 

Kaliskie. Oleńka uważa, że wdzięczność, jaką winni Wołodyjowskiemu, nakazuje przełamać 

obawy  o  jej  zdrowie  i   radzi   mężowi,   by  jeszcze  tego   samego   dnia  wyjechał   spełnić  swój 

obowiązek  wobec przyjaciela i dobroczyńcy.  Pan Andrzej wyrusza w podróż, by odnaleźć 

Wołodyjowskiego, który przebywał ostatnio w Częstochowie. Po drodze trafia do Łukowa. 

Tu   dowiaduje   się,   że   Skrzetuski   z   Zagłobą   powrócili   niedawno   z   podróży.   Postanawia 

odwiedzić   ich   w   Burzcu.   Wieść   o   nieszczęściu,   jakie   spotkało   pana   Michała,   ogromnie 

porusza przyjaciół. Zagłoba przekonuje Kmicica i Skrzetuskiego, że sam najlepiej potrafi go 

pocieszyć i wyrwać ze stanu rozpaczy.

   Podróż Zagłoby do Warszawy trwała jednak znacznie dłużej, niż planował. Zbliża się czas 

sejmu konwokacyjnego. Szlachta jest rozpolitykowana. Różne partie i stronnictwa zabiegają o 

poparcie dla swoich kandydatów. Zagłoba, jako znakomity i cieszący się autorytetem żołnierz 

i szlachcic, jest wszędzie wdzięcznym gościem. Skwapliwie korzysta ze swojej popularności i 

dowodów uznania. Podczas podroży w Mińsku dowiaduje się, że wybrany na posła Bogusław 

Radziwiłł ma zamiar ubiegać się o insygnia elekcyjnego władcy. Wstrząśnięty tym do głębi 

Zagłoba postanawia udaremnić jego plany. Przyspiesza więc podróż do Warszawy, by zdążyć 

przed terminem elekcji (5 listopada).

    W Warszawie roi się od przybyszów zainteresowanych wynikami sejmu konwokacyjnego. 

Zagłoba   ma   kłopoty   ze   znalezieniem   noclegu.   Na   szczęście   spotyka   dawnego   znajomego, 

Hasslinga-Ketlinga, który ofiarowuje mu gościnę w swoim dworku na Mokotowie. Ketling 

wyjawia, że między nim a Michałem podczas wspólnej wojaczki, już po wojnach szwedzkich, 

wywiązała się serdeczna, braterska przyjaźń:

   Jedna kulbaka nam za poduszkę służyła, z jednej jadaliśmy misy; Kastorem i Polluksem nas  

zwano (s. 24).

   Następnie Zagłoba dzieli się z Ketlingiem, wiadomością, że dawny zdrajca ojczyzny, książę 

Bogusław Radziwiłł, zamierza ubiegać się o koronę królewską. Wyraża przy tym opinię, że 

Streszczenie     strona 19 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Ketling jako poseł pomoże mu udaremnić te niecne zamiary.

    Istotnie, na początku sejmu Ketling zgłasza wątpliwość, co do prawomocności wyboru na 

posła księcia Bogusława Radziwiłła. W tym momencie z galerii sejmowej rozlega się okrzyk, 

ż

e   książę   to   zdrajca.   Powoduje   to   znaczne   zamieszanie   i   osłabienie   szans   wyborczych 

pretendenta  do  polskiego  tronu.  Bogusław,   dowiedziawszy się,  że  to Zagłoba   był  sprawcą 

jego   wstępnej   porażki,   po   zaniechaniu   pogróżek,   postanawia   zdobyć   przychylność   starego 

szlachcica. Upowszechnia opinię, że darzy Zagłobę szczególną estymą. Wkrótce dochodzi do 

ich   bezpośredniego   spotkania   i   utarczki   słownej   w   obecności   Jana   Sobieskiego.   Hetman 

podziwia dowcip i szermierkę słowną pana Zagłoby który okazuje się nieprzejednany wobec 

zdrajcy   ojczyzny.   Od   przysłuchującego   się   dyskursowi   pana   Warszyckiego   (kasztelana 

krakowskiego) Zagłoba dowiaduje się, że Michał Wołodyjowski powziął zamiar pójścia do 

klasztoru.

    Następnego dnia dochodzi do spotkania z bratem Jerzym, który nie złożył jeszcze ślubów 

zakonnych. Zagłoba nie sprzeciwia się woli przyjaciela, chytrze prosi go jednak, by na kilka 

dni przywdział strój świecki i złożył wizytę śmiertelnie choremu przyjacielowi, Ketlingowi. 

Wołodyjowski   daje   się   nabrać   na   fortel   Zagłoby.   W   domu   Ketlinga   pojawiają   się   dawni 

przyjaciele, a wśród nich sam hetman Sobieski. Ketling jest oczywiście zdrów. Wołodyjowski 

przyrzeka Sobieskiemu, że zostanie wśród żołnierzy. Następnego dnia pan Michał w dowód 

uznania i wdzięczności otrzymuje od wielkiego hetmana pięknego bułanego dzianeta.

    W tydzień po spotkaniu z Wołodyjowskim jego przyjaciel Ketling nieoczekiwanie musi z 

powodów   rodzinnych   wyjechać   do   Kurlandii.   Swój   dworek   warszawski   pozostawia   do 

dyspozycji   Zagłoby   i   Wołodyjowskiego.   Tymczasem   do   Warszawy   przybywa   siostra 

Wołodyjowskiego, żona stolnika latyczowskiego, pana Makowieckiego, w towarzystwie dwu 

młodych kuzynek, panien podopiecznych, Krystyny Drohojowskiej i Barbary Jeziorkowskiej. 

Już   w   trakcie   pierwszego   spotkania   okazuje   się,   że   Krzysia   Drohojowska   jest   poważną, 

stateczną panną, zaś Basia to pełen werwy trzpiot i podlotek. Obie są urodziwe, choć różne w 

wyglądzie i usposobieniu. Panu Zagłobie szczególnie do serca przypadła Basia, natomiast pan 

Michał   zainteresował   się   Krzysią.   Kolejne   dni   upływają   w   romansowej   atmosferze.   Pan 

Michał   na   prośbę   panny   Basi   uczy   ją   fechtunku.   Jednocześnie   coraz   większe   wrażenie 

Streszczenie     strona 20 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

wywiera na nim Krzysia.

   Do Wołodyjowskiego przybywa młody przyjaciel i podkomendny, Nowowiejski, z prośbą o 

wstawiennictwo u hetmana Sobieskiego. Podczas tej wizyty ogromne wrażenie na młodym 

Adamie Nowowiejskim wywiera Basia.

   Na prośbę Sobieskiego Wołodyjowski zgadza się okresowo objąć na Ukrainie komendę po 

panu   Ruszczycu,   którego   hetman   planuje   wysłać   z   poselstwem   do   Krymu.   Wyjazd   na 

placówkę ma nastąpić za dwa tygodnie.

   Wieść o wyjeździe pana Michała ogromnie zmartwiła wszystkich mieszkańców dworku na 

Mokotowie, a zwłaszcza Krzysię. Przed odjazdem między nią a małym rycerzem dochodzi do 

pocałunków i zwierzeń. Związek ich umocnił się podczas kuligu. Wówczas Michał i Krzysia 

składają sobie śluby wierności. Uznają jednak, że nie pora ogłaszać planowanego związku.

      Wkrótce   po   wyjeździe   Wołodyjowskiego   z   podroży   powraca   Ketling.   Jest   zaskoczony 

obecnością   pięknych   panien.   Od   pierwszego   spotkania   między   nim   a   Krzysią   rodzi   się 

płomienne   uczucie.   Tymczasem   Zagłoba   myśli   o   doprowadzeniu   do   ożenku   Michała   z 

hajduczkiem.   Jest   mu   na   rękę   nie   dający   się   ukryć   wzajemny   afekt   Ketlinga   i   Krzysi. 

Mimochodem   oświadcza   Ketlingowi,   że   Krzysia   jest   wolna,   gdyż   to   Basię   zamierzają 

wyswatać   Michałowi.   Skrzętnie   przy   tym   przemilcza   skłonność   Wołodyjowskiego   do 

Drohojowskiej.

      Krzysia   przeżywa   niebywałe   katusze.   Miłość   do   Ketlinga   pochłania   ją   zupełnie. 

Wcześniejsze przyrzeczenie dane Michałowi nie pozwala jej myśleć o ukochanym. Pewnego 

razu   Ketling  namawia  Krzysię   i  Zagłobę   do   zwiedzenia  zamku   królewskiego.   W  katedrze 

zamkowej Ketling wyznaje Krzysi miłość. Odpowiedź ukochanej go zdumiewa, nie pojmuje 

bowiem jej przyczyn. Oto Krzysia przed ołtarzem oświadcza mu, że miłuje go z całej duszy, 

ale nigdy nie wyjdzie za niego.

      Wkrótce   przyjeżdża   Michał   z   panem   Makowieckim.   Krzysia   wymusza   na   Ketlingu 

przyrzeczenie, by publicznie nie wyjawiał swego do niej uczucia, a jednocześnie nie chował 

urazy. Jako motyw odmowy zawarcia z mm związku podaje ofiarowanie się służbie zakonnej. 

Po  powrocie  do  dworku   Krzysia   dowiaduje się,  że  do  Zagłoby   przybył   znakomity  gość  – 

ksiądz podkanclerzy Olszowski. Pragnie on zyskać przychylność Zagłoby dla koncepcji, by 

Streszczenie     strona 21 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

na tronie obsadzić „Piasta”. Obaj rozmówcy są zgodni, że najwłaściwszym kandydatem do 

tronu będzie syn księcia Jeremiego – Michał Korybut Wisniowiecki. Jednocześnie rozmówcy 

uzgadniają  taktykę  elekcyjną  zapewniającą  pomyślność  projektom. Po tej wizycie Zagłoba 

dowiaduje się od Ketlinga o nieoczekiwanej decyzji opuszczenia Rzeczypospolitej. Taki obrót 

spraw   nie   jest   po   jego   myśli.   Oto   wali   mu   się   w   gruzy   misterny   plan   połączenia   Basi   z 

Michałem.   Próżno   usiłuje   wybadać   przyczyny   takiego   zachowania   się   Ketlinga   i   Krzysi, 

dlatego wieść o jej decyzji pójścia do klasztoru przyjmuje z ulgą.

    Tymczasem zbliża się termin elekcji. Miasto zaludnia się szlachtą. Do Warszawy powraca 

Wołodyjowski. Wiadomość o zakonnych planach Krzysi jest dla mego wielkim ciosem. Mały 

rycerz podczas spotkania z Drohojowską, nie dowiaduje się jednak całej prawdy. Dopiero – 

poirytowana   zachowaniem   się   wobec   niej   pana   Michała   Basia   wyjawia   przyczynę   jego 

miłosnych   niepowodzeń.   Chwilowo   gniew   małego   rycerza   obraca   się   przeciw   rywalowi. 

Gwałtownie   wybiega   z   dworku.   Wszyscy   są   poruszeni   możliwością   zemsty   na   Ketlingu. 

Zagłoba   podejmuje   więc   poszukiwania   pana   Michała   bez   rezultatu.   Kiedy   wszyscy   pełni 

trwogi   oczekują   najgorszego,   w   towarzystwie   Ketlinga   pojawia   się   Wołodyjowski.   Ten 

ostatni   wspaniałomyślnie   oświadcza   Krzysi,   że   zwalnia   ją   od   danych   przedwcześnie 

przyrzeczeń. Poruszona wielkodusznością pana Michała Basia oświadcza mu, ze go kocha i 

pragnie wyjść za mego za mąż. Taki obrót spraw szczęśliwie finalizuje zabiegi Zagłoby. Stary 

szlachcic   jest   niezwykle   kontent.   Sceną   tą   kończy   się   „warszawska”   część   powieści. 

Obejmuje ona dwadzieścia pierwszych rozdziałów.

    Następnie zmienia się plan wydarzeń. Narrator informuje, że pożycie Michała i Basi było 

szczęśliwe. Jedynym ich zmartwieniem było to, ze po trzech latach małżeństwa me doczekali 

się potomka. W tym czasie gospodarowali w pobliżu Kamieńca, gdzie dokupili kilka wiosek. 

Ziemia nie była tu droga z powodu nieustannych zagrożeń. Był to czas sielski w życiu pana 

Michała.

     Otoczyła go cześć i miłość ludzka. Ziemia rodzina przyozdobiła go urzędem, hetman ko  

kochał,   basza   chocimski   ustami   nad   nim   cmokał,   w   dalekim   Krymie,   w   Bachczysaraju,  

powtarzano ze czcią jego imię.

   Gospodarka, wojna i miłość – oto były trzy porządki jego żywota (s. 167).

Streszczenie     strona 22 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

     Lato 1671 zastaje państwa Wołodyjowskich w majątku Basi (wieś Sokół). Przybywa do 

nich Zagłoba. Wkrótce po tym Wołodyjowski otrzymuje rozkaz od hetmana Sobieskiego, by 

objął komendę w Chreptiowie. Okolice narażone są na tatarskie i zbójeckie napady. Mimo to 

Basia   upiera   się,   by   towarzyszyć   mężowi.   Pan   Michał   nie   chce   się   zgodzić.   Ostatecznie 

podejmuje  decyzję,   że do  Chreptiowa  najpierw  wyprawi  się  sam.   Tam  przygotuje  stanicę, 

oczyści okolicę z „hultajstwa rozbójniczego” i eskortę po Basię i pana Zagłobę.

     Istotnie  po trzech  tygodniach  zjawiło się  stu  Linkhauzowych  dragonów  i stu Lipków  z 

chorągwi pana Lanckorońskiego. Lipkami dowodzi młody Tatar, Azja Mellechowicz.

    Następnego dnia, wczesnym świtem, kilkanaście dobrze zaopatrzonych wozów wyruszyło 

do Chreptiowa.  Marząca o przygodach  Basia jest szczęśliwa. Podróż przebiega pomyślnie. 

Jedynie Mellechowicz wpada z koniem na dno jaru, chwilowo traci przytomność i dotkliwie 

rani się w głowę. Późną nocą docierają do Chreptiowa. Na spotkanie wyjeżdża pan Michał. 

Ż

ołnierze w stanicy owacyjnie witają przybyszów.

   Obecność Wołodyjowskiego w Chreptiowie ma zbawienny wpływ na przywrócenie spokoju 

w okolicy:

     Kraj   w   którym   panował   ruch   tak   znaczny,   uspokajał   się   z   wolna;   mieszkańcy,   co  

spokojniejsi,   mniej   rozmiłowani   w   rozboju,   wracali   z   wolna   do   opuszczonych   siedzib,   z  

początku chyłkiem, później coraz śmielej (s. 185).

     Wkrótce Wołodyjowscy  zagospodarowują  się w Chreptiowie na dobre. Dnie i tygodnie 

upływają   na   życiu   żołnierskim.   Późną   jesienią,   w   listopadzie,   niebezpieczne   potyczki   z 

wrogiem   niemal   zupełnie   przestają   zagrażać.   Wówczas   w   długie   wieczory   w   domu 

Wołodyjowskiego pojawiają się zasłużeni dowódcy i wojownicy, snując przy ognisku różne 

wspomnienia.

   Zajmującą historię ze swego życia opowiada znakomity łucznik, Muszalski. W młodości ów 

ż

ołnierz odziedziczył posiadłość na Dzikich Polach. Jako człowiek żądny przygód chętnie się 

tu osiedlił. Jedynym jego utrapieniem był uszlachcony chłop spod Białocerkwi, Dydiuk, który 

na   Siczy   dosłużył   się   szarży   atamana.   Waśń   z   nim   prowadziła   do   licznych   bójek   i 

wzajemnych   napaści.   Doszło   do   tego,   że   pan   Muszalski   zamierzał   nawet   zastrzelić 

uprzykrzonego sąsiada. Zanim jednak to się stało, sam trafił do tureckiej niewoli. Mimo wielu 

Streszczenie     strona 23 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

starań nie udało mu się z niej wykupić. Pracował jako galernik. Tu jego współtowarzyszem 

niedoli okazał się Dydiuk.  Stopniowo dawna nienawiść przerodziła się w wielką zażyłość. 

Los   zrządził,   że   podczas   bitwy   Turków   z   Wenecjanami   udało   im   się   uciec   z   niewoli. 

Szczęśliwie powrócili do kraju. Przyjaciel po jakimś czasie poległ, zaś opowiadający walczył 

dalej z wrogiem. Swoją niezwykłą opowieść przytacza po to, by uświadomić słuchaczom jak 

niezbadane są drogi i losy ludzkie na tych ziemiach.

   Po wypadku, podczas podróży do Chreptiowa, Mellechowicz stopniowo dochodzi do siebie. 

Nie zwracano na niego większej uwagi do momentu, kiedy przechwycono list skierowany do 

niego. Nadawca – Kryczyński – Tatar będący niegdyś w służbie Rzeczypospolitej, przeszedł 

na stronę ordy tureckiej. Z listu wynikało, że Mellechowicz ma jakieś układy z dowódcami 

tatarskimi. Azja wyjaśnia,  że dąży do przeciągnięcia ich na polską stronę. Potwierdzeniem 

jest pismo podkomendnego hetmana Sobieskiego, pana Bogusza, które ujawnia Azja. Wynika 

z  niego,   że  Sobieski   z   aprobatą   przyjmuje   ewentualny   powrót   do   służby  byłych   zdrajców 

Rzeczypospolitej.

   Narrator ujawnia, że zamiary tajemniczego Azji nie są czyste. Przybyły Tatarzyn odnosi się 

do niego z najwyższą czcią, zaś Azja, nie wiedzieć czemu, obawia się rozpoznania ze strony 

Nowowiejskiego.

   W następnym rozdziale narrator podejmuje wątek dotyczący jednego z bywalców stanicy w 

Chreptiowie, księdza Kamińskiego. W kilka dni po opowieści Muszalskiego, którą uznaje za 

wielce   pouczającą,   ksiądz   opowiada   o   własnej   drodze   do   kapłaństwa   i   sztuce   uczenia   się 

miłości bliźniego.

      W   atmosferze   wspomnień   i   rozpamiętywania   przeszłości   kolejny   uczestnik   spotkań   w 

Chreptiowie, pan Nienaszyniec, dzieli się ze słuchaczami zajmującą historią ze swego życia. 

Jako młody człowiek, po śmierci  matki, musiał zaopiekować się znacznie młodszą siostrą, 

Halszką.   Podczas   jego   nieobecności   wzięto   ją   w   jasyr.   Próby   wykupienia   dziewczynki 

kończyły się niepowodzeniem. Ostatecznie właścicielem jej został słynny dowódca tatarski – 

Tuhaj-bej. Zrozpaczony pan Nienaszyniec postanowił porwać jego dziecko. Była to dla niego 

jedyna szansa uwolnienia z jasyru siostry. Współuczestnicy brawurowej akcji nie zadowolili 

się   łupami.   Postanowili   również   zatrzymać   porwanego   Azję.   Tylko   cudem   udało   się 

Streszczenie     strona 24 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

opowiadającemu  uratować  własne  życie.  Owi  niegodziwcy zostali „wycięci  w pień” przez 

innych  rozbójników, zaś o dziecku wszelki słuch zaginął. Chłopiec miał na piersi wykłute 

dwie ryby jako znak rozpoznawczy. Na tę uwagę reaguje Azja Mellechowicz twierdząc, że 

może to być znak wielu Tatarów. Z odpowiedzi pana Nienaszyńca wynika jednak jasno, że 

jest to wyłącznie znak plemienia Tuhaj-beja.

      Następnie narrator koncentruje  swoją uwagę na opowieści  o walce Wołodyjowskiego  z 

watahami grasantów i rozbójników składających się przeważnie ze zbiegów z ordy tureckiej i 

ich   krymskich   sojuszników.   Szczególnie   groźna   była   wataha   pod   wodzą   Azba-beja. 

Wołodyjowski   postanawia   rozprawić   się   z   nią.   W   wyprawie   uczestniczy   między   innymi 

oddział Azji Mellechowicza. Bandę zamierzano zlikwidować w pobliżu Sierocego Brodu. Pan 

Michał zezwala Basi na bezpośredni udział w walkach. Podczas pełnej wrażeń bitwy młoda 

pani Wołodyjowska poznaje prawdziwy smak wojennej przygody. Podczas pokonywania na 

koniu rozpadliny stepowej spada z wierzchowca i traci na chwilę przytomność. Na pomoc 

spieszy   Azja   Mellechowicz.   Staje   się   wówczas   jasne,   że   darzy   Basię   uczuciem   miłości   i 

pożądania.   Całuje   nieprzytomną   kobietę.   Wkrótce   w   pobliżu   wypadku   pojawia   się 

Wołodyjowski   w   otoczeniu   żołnierzy.   Basia   odzyskuje   przytomność.   Bitwa   kończy   się 

szczęśliwie. Po bandzie nie ma śladu.

      Po  powrocie  do  Chreptiowa  państwo  Wołodyjowscy   zastają  Bogusza,   którego   Sobieski 

wysłał,   by  śledził   i  informował   o   pertraktacjach   Azji   z  rotmistrzami   tatarskimi,   mającymi 

rzekomo   przejść   na   stronę   Rzeczypospolitej.   W   jego   towarzystwie   przybywają   stary 

Nowowiejski z córką i pani Boska (także z córką, Zosią). Pani Boska czyni wielkie starania o 

uwolnienie męża z niewoli tureckiej. Ze swoją prośbą dotarła nawet do Sobieskiego. Hetman 

przejęty   położeniem   rodziny   w   przekazanym   Wołodyjowskiemu   liście   prosi,   by   ten 

spróbował jakoś pomóc nieszczęśliwym kobietom.

    Pan Michał dowiaduje się, że przybyły Nowowiejski jest ojcem ulubionego podwładnego, 

Adama.   Podczas   wieczerzy   stary   Nowowiejski   rozpoznaje   w   Azji   Mellechowiczu   swego 

dawnego parobka. Według relacji szlachcica znalazł jako go dziecko w stepie, przygarnął i 

wychował.   Nie   było   z   nim   większych   problemów   do   czasu,   gdy   dorastający   Tatar   zaczął 

natarczywie  zalecać  się do jego  córki, Ewki. Po przyłapaniu  „na amorach” parobek  został 

Streszczenie     strona 25 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

solidnie wychłostany i wkrótce zbiegł ze służby.

      Obecni   są   skonsternowani.   Azja   początkowo   zdecydowanie   wszystkiemu   zaprzecza. 

Podenerwowany   Nowowiejski   na   potwierdzenie   prawdziwości   słów   przypomina,   że   jego 

pachołek   miał   na   piersi   wykłute   dwie   ryby.   Azja   odsłania   pierś.   Wszyscy   poznają   jego 

tajemnicę.  Wrażenie jest silne. Imię  sławnego  wodza Tatarów,  choć wroga,  budzi respekt. 

Młody wojownik dumnie oświadcza, że ma świadomość swojego  wysokiego  pochodzenia. 

Jednocześnie deklaruje wolę służby u hetmana.

   Dumnemu Azji marzy się władza i sława. Wręcz rozkazuje Boguszowi, by ten wymógł na 

Sobieskim   zgodę   na   jego   projekt.   Zgodnie   z   nim   hetman   winien   ogłosić,   że   Tatar,   który 

przybędzie   na   podległą   Rzeczypospolitej   Ukrainę,   otrzyma   szlachectwo.   W   ten   sposób 

powstanie   potężna   armia   posłuszna   woli   syna   Tuhaj-beja.   Przejęłaby   ona   rolę   kozactwa. 

Dzięki temu ustałyby konflikty z Turcją, a bunty ukraińskie zostałyby wygaszone. Bogusz 

zauroczony wizją Tatara podejmuje misję.

     Tymczasem Basia, nieświadoma rzeczywistych  uczuć młodego Tatara, z właściwą sobie 

energią zabiera się do finalizowania jego związku z Ewką. Próżno Zagłoba przekonuje ją, że 

Azja to Tatarzyn. Dla niej to przede wszystkim syn kniazia.

     Za raną męża młoda pułkownikowa usiłuje wybadać, jakie uczucia Azja żywi do Ewki. 

Zakłada przy tym, że w grę musi wchodzić wielka miłość. Jego słowa mówiące o trawiącym 

go  uczuciu (w podtekście skierowane  do niej) przyjmuje  jako jednoznaczne potwierdzenie 

afektu do Ewki.

      Tymczasem   do   Azji   przybywa   dawny   sługa   ojca,   Halim.   W   rozmowie   z   nim   Tuhaj-

bejowicz   nie   ukrywa   rzeczywistego   stosunku   do   Ewki,   jednocześnie   widzi   się   w   roli 

wielkiego hetmana tatarskiego na Ukrainie. Ujawnia, że marzy mu się powrót w sułtańskie 

ziemie z Basią.

     Pan Bogusz zjawia się w Jaworowie u hetmana Sobieskiego. Z entuzjazmem przedstawia 

plan Azji. Ku jego zdumieniu hetman uważa go za wręcz szkodliwy dla Rzeczypospolitej i 

chrześcijaństwa.   W  ten  sposób  wpływy  muzułmańskie przesunęłyby  się daleko  na północ. 

Dopiero w obliczu majestatu i powagi obrońcy chrześcijaństwa pan Bogusz dostrzega całą 

niedorzeczność pomysłów Azji. Zawstydzony powraca do Chreptiowa. Tymczasem w stanicy 

Streszczenie     strona 26 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

pojawia się syn Nowowiejskiego. Ojciec jest dumny z Adama. Imponuje mu zwłaszcza to, że 

syn przez służbę żołnierską osiągnął znaczny majątek. Wiadomość o tym, że Mellechowicz to 

nie   tylko   ich   dawny   sługa,   ale   i   syn   słynnego   Tuhaj-beja   robi   również   na   Adamie   duże 

wrażenie.

     W miłej rodzinnej atmosferze pan Wołodyjowski organizuje tańce przy muzyce.  Młody 

Nowowiejski od pierwszego wejrzenia zakochuje się (z wzajemnością) w młodziutkiej Zosi 

Boskiej.

   Pragnie natychmiast ją poślubić. Zaskoczona Boska nie tylko przyjmuje oświadczyny, ale i 

godzi   się   na   wyjazd   z   córką   do   Raszkowa.   Sądzi   bowiem,   że   tam   szybciej   uda   się   jej 

nawiązać kontakty umożliwiające uwolnienie męża.

     Do Raszkowa najpierw wyjeżdża Adam, zaś dwa tygodnie później pani Boska z córką w 

towarzystwie licznej kompanii. Ewka pozostaje w Chreptiowie.

      Pod   wpływem   utyskiwań   młodej   Nowowiejskiej   na   obojętność   Azji,   Basia   postanawia 

przeprowadzić z nim stanowczą rozmowę. Grozi mu, że odprawi pannę do Raszkowa, przy 

okazji   dodaje,   że   ma   zamiar   jej   towarzyszyć.   Okazuje   się,   że   właśnie   taka   podróż   jest 

marzeniem   Azji.   Chytrze   więc   oświadcza,   że   jest   ona   szansą   utrwalenia   uczuciowych 

związków z Ewką. Nieświadoma rzeczywistych intencji Tatara Basia akceptuje ten pomysł. 

Udaje się jej  wyjednać   zgodę męża na  wyjazd  do  Raszkowa.  Wołodyjowski   nie może  im 

towarzyszyć. Podczas mroźnej, suchej zimy rozpoczynają wyprawę. Już podczas pierwszego 

postoju w Jaryszowie Basia konstatuje, że piechota opuściła miasteczko. Wszyscy niepokoją 

się ruchami wojsk tureckich. W Mohilowie Azja zostawia część swego oddziału. Dowódcy 

każe czekać na rozkazy. Sugeruje możliwość podjęcia decyzji o spaleniu miasteczka.

      Wczesnym   rankiem   uczestnicy  wyprawy   ponownie   wyruszają   w  drogę,   kierując  się  na 

Jampol. Widoczny pośpiech Azji dziwi Basię. Rośnie w niej obawa, zwłaszcza, że Azja i w 

Jampolu   zostawia   pięćdziesięciu   swoich   ludzi   jako   rzekome   ubezpieczenie   jej   powrotu. 

Wciąż   nie  podejrzewa  jednak   Azji  o  niecne   zamiary.   Usiłuje   z  nim   nawiązać   rozmowę  o 

Ewce.   Po   przekroczeniu   połowy   drogi   z   Jampola   do   Raszkowa   Azja   i   Basia   chwilowo 

pozostają w tyle za eskortą. W tym momencie do Tuhaj-bejowicza przybywa na koniu sługa, 

Halim. Tatar dowiaduje się, że w Raszkowie nie ma wojska. Oddziały wyprowadził młody 

Streszczenie     strona 27 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Nowowiejski. Azja każe Halimowi jechać natychmiast do Kryczyńskiego z poleceniem, by 

zajął Raszków. W tym momencie ujawnia Basi, w jakim znajduje się położeniu. Następuje 

dramatyczny moment porwania. Dochodzi do szamotaniny. Nadludzkim wysiłkiem udaje się 

dzielnej   kobiecie   wyrwać   broń   Azy   i   rękojeścią   zadać   mu   cios   między   oczy.   Tatar   pada 

nieprzytomny.   Przerażona   Basia   dosiada   konia   i   co   tchu   ucieka   w   domniemaną   stronę 

Chreptiowa. Pognał za nią również bachmat Azji. Wkrótce okazało się, że była to okoliczność 

nadzwyczaj  pomyślna. Przy koniu Tatara znajdował się muszkiet, róg z prochem, worek z 

kulami   i   drugi   z   siemieniem   stanowiący   źródło   pożywienia.   Uwolniona   od   chwilowego 

niebezpieczeństwa Basia rozpoczyna swoją wielką ucieczkę przez bezdroża i stepy.

   Tymczasem Azja po odzyskaniu przytomności, uświadamia sobie, że stracił oko i pożądaną 

kobietę.   Po   przezwyciężeniu   bólu   rozpoczyna   pieszą  wędrówkę   do   Raszkowa.   Dociera   tu 

wieczorem   i   zarządza   pościg.   Na   kilka   dni   traci   przytomność.   Następnie   nakazuje   rzeź 

ludności. Własnoręcznie rozprawia się ze starym Nowowiejskim, podrzynając mu gardło na 

oczach   córki.   Zrozpaczoną   dziewczynę   ofiarowuje   jako   nałożnicę   Adurowiczowi. 

Przesądzony zostaje również los Zosi Boskiej i jej matki. Z uprowadzonymi kobietami Azja 

podąża w sułtańskie ziemie.

     Po opisie tych wydarzeń narrator powraca do przerwanej opowieści o losach uciekającej 

Basi. Młodą kobietę osaczają lęki i wątpliwości, co czynić, w którą stronę się udać, by nie 

zabłądzić.  Wie,  że  od nikogo   nie może oczekiwać pomocy.   Napotkani  przypadkowo  dwaj 

ludzie   okazują   się   niebezpieczni.   Musi   od   nich   jak   najszybciej   uciekać.   Wilki   pożerają 

dzianeta. Później traci również bachmata, który tonie pod lodem pokonywanej rzeki. Dalszą 

drogę,   głodna   i   zmarznięta,   odbywa   pieszo.   Tylko   wielka   miłość   do   Michała   każe   jej 

pokonywać własną niemoc. Kiedy już wydaje się, że nie ma dla niej ratunku, Basia dostrzega 

ś

wiatła   chreptiowskiej   stanicy.   Z   trudem   dociera   do   domu.   Zdumionemu   mężowi   i 

przyjaciołom ostatnią siłą woli wyjawia,  co zaszło, po czym  traci przytomność.  Popada w 

ciężką chorobę. Zrozpaczony mąż i stary Zagłoba czynią wszystko, by ją ocalić. Wysyłają 

Luśnię do Kamieńca,  by przywiózł stamtąd medyka.  Jeszcze przed jego przyjazdem Basia 

odzyskuje   przytomność.   Orzeczenie   lekarza   budzi   nadzieję.   Po   tygodniu   od   jego   wizyty 

najgorsze zagrożenie minęło. Ogólną radość z powodu ocalenia mąci świadomość zdrady i 

Streszczenie     strona 28 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

krzywd ze strony Azji – jego ofiarą padł Raszków. Mieszkańcy Chreptiowa dowiadują się o 

tym z listu od pana Białogłowskiego, który donosił również o losie starego Nowowiejskiego i 

znajomych   kobiet.   Na   zakończenie   autor   listu   sugerował,   że  wojna  z  Turkami   niechybnie 

rozpocznie   się   wraz   z   wiosną.   Opinię   tę   podziela   również   Wołodyjowski.   Dlatego   w 

rozmowie  z Zagłobą  rozważa  możliwość  odprawienia  Basi  na wypadek  wojny do  rodziny 

Skrzetuskich.

   W tym czasie, w Chreptiowie nieoczekiwanie zjawiają się państwo Ketlingowie. Radość ze 

spotkania   jest   ogromna.   Okazuje   się,   że   hetman   Sobieski   powierzył   Ketlingowi 

zwierzchnictwo nad kamieniecką artylerią. Do Kamieńca przybyli  z Kurlandii. Krzysia jest 

ponownie   brzemienna.   Twierdzi,   że   za   nic   w   świecie   w   czasie   zawieruchy   wojennej   nie 

opuściłaby   męża.   Słowa   jej   utwierdzają   Basię   w   przekonaniu,   że   i   ona   nie   powinna   się 

rozstawać   z   Michałem.   Pobyt   Ketlingów   w   Chreptiowie   trwa   około   trzech   tygodni.   Pod 

koniec ich wyjazdu Basia odzyskuje siły. Wołodyjowski otrzymuje od Maliszewskiego list, z 

którego wynika, że Chan w pięćdziesiąt tysięcy ordy idzie w pomoc Doroszeńca. Wiadomość 

tę Wołodyjowski natychmiast przekazuje przez posłańca hetmanowi Sobieskiemu. Okazuje 

się, że wolą Sobieskiego jest, by Michał zasilił szeregi obrońców twierdzy kamienieckiej. W 

podróży do Kamieńca towarzyszą mu Basia i Zagłoba.

     Z wiosną ku granicom Rzeczypospolitej ciągnie nawała turecko-tatarska. Na czele kroczy 

wraz z Lipkami Azja Tuhaj-bejowicz. W jego namiocie przebywa  Zosia Boska. Gryzie go 

wspomnienie straconej raz na zawsze Basi. Po jakimś czasie sułtan podejmuje decyzję, by 

wszystkie   kobiety   wyprawić   z   obozu.   Azja   sprzedaje   Zosię   jakiemuś   kupcowi.   Narrator 

informuje, że ów nowy właściciel nabył ją wraz z matką, po jakimś czasie podniósł ją nawet 

do godności jednej z żon. Podobno ktoś z kraju usiłował wydobyć  ją z niewoli, jednak na 

próżno, do końca życia została w haremie.

      Po   przekazaniu   tych   informacji   narrator   ponownie   powraca   do   wątku   obrony 

Rzeczypospolitej. Hetman jest przekonany, że obrona Kamieńca nie powiedzie się, mimo to 

chce   posłać   tam   swego   najlepszego   żołnierza,   Wołodyjowskiego.   Na   prośbę   Sobieskiego 

Nowowiejski i Luśnia wyruszają, by rozeznać ruchy nieprzyjaciela. Około trzystuosobowy 

oddział idzie znajomą drogą na Mohilów, Jampol i Raszkóow. Następnie przekracza Dniestr 

Streszczenie     strona 29 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

(granicę   Rzeczypospolitej).   Podczas   dwutygodniowej   wyprawy   na   południe   udaje   się 

Nowowiejskiemu zlikwidować trzy watahy Tatarów. Po przebraniu się w ich stroje, żołnierze 

coraz pewniej poruszają się na terenie wroga. Nowowiejski przypuszcza, że oddziały Lipków, 

jako   najlepiej   znające   ziemie   Rzeczypospolitej,   będą   kroczyć   na   przedzie.   W   widłach 

rzecznych  utworzonych  przez Saratę i Tekicz polski dowódca postanawia rozbić obóz i tu 

czekać na nadejście wojsk tureckich. Po jakimś czasie na czele oddziałów turecko-tatarskich 

pojawia się nieświadomy niczego Azja z Lipkami i Czeremisami. Podczas gwałtownej nocnej 

burzy   wojsko  Nowowiejskiego   rozbija   kilkakrotnie  liczniejsze  zgrupowanie   nieprzyjaciela. 

Azja   zostaje   wzięty   do   niewoli.   Uczestnicy   wyprawy   pospiesznie   wracają   do   Raszkowa. 

Tuhaj-bejowicz   spodziewa   się   strasznej   kary,   czyni   wszystko,   by   skrócić   sobie   życie.   W 

pobliżu Raszkowa zdecydowano, by właśnie tu zginął w wielkiej męce. Wbito go na pal. Trzy 

tygodnie po tej zemście Nowowiejski przybywa do Chreptiowa. Wołodyjowskiego nie ma w 

stanicy,   bierze   udział   w   wyprawie   przeciwko   krymskiej   ordzie.   Basia   w   chwili   przybycia 

Nowowiejskiego   wybiera   się  z resztą  ludzi  i taborem  do  Kamieńca.   Adam  postanawia  im 

towarzyszyć.   W   drodze   przyjaciele   ze   smutkiem   zauważają,   że   stracił   on   zmysły.   W 

Kamieńcu   zorganizowano   mu   pomoc  lekarską.   Do  twierdzy  przybywa   Wołodyjowski.   Już 

następnego dnia bierze udział w naradzie wojennej. Niepokoi go, że generał podolski nie chce 

przejąć   dowództwa,   lecz   sugeruje,   by   powierzyć   je   radzie.   Opinię   jego   podziela   biskup 

Lanckoroński. Za radą Wołodyjowskiego zdecydowano, że należy umocnić obronę zamków 

przed miastem. Rozdzielono zadania obronne wśród dowódców. Następnego  dnia, podczas 

nabożeństwa,  Wołodyjowski i Ketling ślubują, że będą bronić twierdzy do ostatniej kropli 

krwi   i   wolą   polec   pod   gruzami,   niż   oddać   ją   nieprzyjacielowi.   Jeszcze   tego   samego   dnia 

uczestniczą w akcji przeciwko Turkom. Wieczorem pobratymiec, Haberskuł (stary perkułap 

chocimski),   za   pośrednictwem   swego   sekretarza,   radzi   Wołodyjowskiemu,   by   opuścił 

Kamieniec. Sugeruje, że miasto na pewno zostanie zdobyte. Jednocześnie oznajmia, że sułtan 

wkrótce   zjawi   się   pod   Chocimiem.   Potwierdzeniem   zagrożeń   stają   się   walki   o   Żwaniec, 

którego   obronę   wspierają   posiłki   z   Kamieńca.   Mimo   waleczności   Wołodyjowskiego, 

Wasilkowskiego,   Muszalskiego   i   innych,   Turcy   zdobywają   miasto.   W   bezpośrednim 

zagrożeniu   jest   Kamieniec.   Otuchę   mieszkańców   podnosi   obecność   Wołodyjowskiego. 

Streszczenie     strona 30 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Wkrótce pod twierdzą zjawia się sam wezyr na czele licznego wojska. Widok potęgi tureckiej 

i   wieści   docierające   z   ich   obozu   wywołują   niepokój   obrońców.   Nawet   starsi   oficerowie 

zaczynają wątpić w rezultat obrony.  Mały rycerz nie potrafi umocnić w nich ducha walki. 

Starszyzna,   Potocki,   biskup   Lanckoroński   skłania   się   ku   układom.   Nikt   nie   wierzy   w 

możliwość   przybycia   wojsk   Rzeczypospolitej   z   odsieczą.   Pomimo   to   wciąż   w   radzie 

obrońców   przeważa   wola   walki.   Szturm   turecki   trwa   nieustannie.   Obrońcy   odpowiadają 

ogniem z dział. Turcy wciąż ponawiają żądanie poddania się. Obrona staje się coraz bardziej 

beznadziejna. Słychać jak Turcy podkopują zamek, by go wysadzić w powietrze.

     W tej sytuacji Wołodyjowski oświadcza, że należy zabrać działa do starego zamku i tu 

bronić się do końca. Wyraża nadzieję, że jego mury oprą się minom tureckim.

      Do   pozostającego   na   placówce   Wołodyjowskiego   przychodzi   Basia   w   towarzystwie 

Zagłoby. Dla obojga nie ulega wątpliwości, że jest to ich ostatnie pożegnanie. Mały rycerz 

usiłuje   przekonać   żonę,   by  pogodziła  się  z  losem.   W   końcu   miasto   poddaje  się.   Obrońcy 

zamku   są   tym   faktem   przygnębieni.   Wołodyjowski   i   Ketling   wierni   złożonym   ślubom 

wysadzają   się   w   zamku.   Okazały   pogrzeb   odbywa   się   w   Stanisławowie.   W   pogrzebie 

uczestniczy sam hetman Sobieski.

   Powieść kończy się epilogiem. Narrator naświetla tu wydarzenia historyczne, jakie nastąpiły 

rok   po   upadku   Kamieńca.   Potężny   SoI~ieski   podejmuje   wyprawę   przeciwko   Turkom.   W 

listopadzie 1673 roku pod Chocimiem zadaje im dotkliwą klęskę. Wprawdzie w walkach tych 

giną   niektórzy   powieściowi   bohaterowie   (Nowowiejski,   Motowidło,   Muszalski),   ale 

zwycięstwo Sobieskiego było niezwykle efektowne.

Przypisy

1. J. Krzyżanowski, Henryka Sienkiewicza żywot i sprawy, Warszawa 1968, s. 131.

2. Cyt. za: J. Krzyżanowski, Twórczość Henryka Sienkiewicza, Warszawa 1976, s. 138.

3. Tamże, s. 139.

     strona 31 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

4. H. Sienkiewicz, Potop, t. 1, Warszawa 1976, s. 118.

5. A. Nofer, Henryk Sienkiewicz, Warszawa 1959, s. 208.

6. J. Krzyżanowski, Twórczość Henryka Sienkiewicza, dz. cyt., s. 140-141.

7. Tamże, s. 141.

8. J.   Krzyżanowski,  Sienkiewicz   jako   powieściopisarz,   w:  Henryk   Sienkiewicz,   oprac. 

J. Kulczycka-Saloni, Warszawa 1966, s. 349.

9. J. Z. Jakubowski,  Dwie wizje przeszłości narodowej – Sienkiewicz i Żeromski  „Przegląd 

Humanistyczny” 1967, nr 3, s. 19.

10. Z.   Szweykowski,   „Trylogia”  Henryka   Sienkiewicza,   w:   Henryk   Sienkiewicz,   oprac. 

J. Kulczycka-Saloni, dz. cyt., s. 309-318.

11. Tamże, s . 314.

12. J.   Koblewska,  Adaptacje   filmowe  „Pana   Wołodyjowskiego”   Henryka   Sienkiewicza, 

Warszawa 1974, s. 37.

13. A. Kersten, Sienkiewicz – „Potop” – historia, Warszawa 1974, s. 109-110.

14. H.   Sienkiewicz,  Pan   Wołodyjowski,   Warszawa   1976.   Wszystkie   cytaty   z   powieści 

zaczerpnięto z tego wydania. W nawiasie wskazano strony, z których pochodzą.

15. J. Krzyżanowski, Twórczość Henryka Sienkiewicza, dz. cyt s . 142.

16. H: Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski, dz. cyt., s. 165.

     strona 32 / 33

background image

Henryk Sienkiewicz - „Pan Wołodyjowski”

Spis treści

Pan Wołodyjowski – ostatnie ogniwo Trylogii H. Sienkiewicza

Uwagi o swoistości gatunkowej powieści

Kompozycja powieściowych przedstawień

Wojna i miłość – główne motywy tematyczne

Streszczenie

     strona 33 / 33