Tekst nr 30 Panowanie Zygmunta Starego (1506 1548)


1
Materiał pobrano ze stron Serwisu Genealogia Polska
http://www.genealogiapolska.pl
Teksty ródłowe do nauki historji w szkole redniej
Zeszyt nr 30.
Kraków 1924 rok.
Wydawnictwo Zakładu Narodowego im. Ossoli skich. Lwów 1939.
Druk W. A. Anczyca i Spółki w Krakowie.
Panowanie Zygmunta Starego (1506  1548)
w wietle ródeł przedstawił
dr. Władysław Pociecha bibljotekarz Bibljoteki Jagiellonki.
Spis tre ci:
I. POCZ TEK RZ DÓW ZYGMUNTA STAREGO I WOJNY NA WSCHODZIE 1
1. CHARAKTERYSTYKA ZYGMUNTA.1
2. PIERWSZA WOJNA Z WASYLEM III IWANOWICZEM (1507-1509) 3
3. BITWA Z TATARAMI POD SOKALEM 4
II. PRZYMIERZE HABSBURSKO  JAGIELLO SKIE 5
4. KONGRES WIEDE SKI.5
III. SPRAWA PRUSKA. 8
5. HOAD PRUSKI. 1525 R.8
6. PRZYWILEJ KRAKOWSKI Z 10 KWIETNIA 1525 R.12
IV. SPRAWY WEWN TRZNE 13
7. PRACE ARTYSTYCZNE NA DWORZE ZYGMUNTA I. 13
8. WZROST PRZEWAGI SZLACHECKIEJ 14
9. PRZYA CZENIE MAZOWSZA DO KORONY 16
10. ZATARGI Z DUCHOWIE STWEM I POCZ TKI REFORMACJI 16
11. ROZWÓJ KULTURY HUMANISTYCZNEJ I NAUK 19
12. PROJEKTY REFORM WOJSKOWO  SKARBOWYCH.20
V. WALKA O NAPRAW RZPLTEJ. 21
13. UPADEK POWAGI SENATU 21
14. ZATARG Z SZLACHT NA SEJMIE KRAKOWSKIM 1536 R.22
15. WOJNA KOKOSZA 24
16. DANIE IZBY POSELSKIEJ W R. 1539. 26
VI. OSTATNIE LATA RZ DÓW I MIERĆ ZYGMUNTA 27
17. SPRAWA WYWAASZCZENIA MIESZCZAN 27
18. SEJM KRAKOWSKI 1545 ROKU 29
19. MIERĆ ZYGMUNTA STAREGO .29
I. Pocz tek rz dów Zygmunta Starego i wojny na wschodzie
.
1. Charakterystyka Zygmunta.
( J.L.........jusz, De Sigismundi regis temporibus liber 1521, wyd. Czermak, 16
 19, 24).
2
Zygmunt, pi ty syn a ósmy potomek Kazimierza, urodzony w roku 1467,
dnia 1 stycznia, skoro doszedł do chłopi cego wieku, dla wykształcenia
łaci skiego powierzony został najlepszemu wychowawcy i wzrastał w naukach
tak, e dzisiaj nie tylko posiada znajomo ć j zyka łaci skiego i ró nych gał zi
wiedzy, lecz tak e, gdy potrzeba, umie przemawiać uczenie, zarazem i
wytwornie. W tym e czasie nauczył si j zyka niemieckiego, którym tak biegle
włada, i prawie nie wiesz, czy go za Niemca nale y raczej uwa ać, czy Polaka.
Skoro wyszedł z dzieci stwa, po mierci ojca Kazimierza i wyniesieniu przez
Litwinów na tron ksi cy Aleksandra, Zygmunt współzawodniczył z Janem
Olbrachtem o tron ojcowski, lecz, ulegaj c pro bom matki El biety, ust pił go
Olbrachtowi, niedługo potem, w roku 1498, dnia 3 miesi ca pa dziernika,
powołany na W gry przez króla w gierskiego Władysława, opu cił Kraków i za
łask bratersk otrzymał ksi stwo głogowskie i opawskie, pod tym jednak
warunkiem, e dobrowolnie zwróci ksi stwo głogowskie Władysławowi, skoro
sam zostanie wyniesiony na tron królestwa polskiego...Te wi c ksi stwa
uzyskawszy, oraz i to, co mu corocznie z Polski płacono (Zygmunt pobierał
dochody z 3 starostw, zastawionych mu przez Aleksandra), Zygmunt za
panowania Aleksandra ył w Głogowie zadowolony ze swego losu. Wtedy mu
równie Władysław nadal mu równie starostwo l skie, przy którego zarz dzie
okazywał si ta sprawiedliwym ksi ciem, e niedługo po jego obj ciu łotrzyki,
których tam podówczas wielka moc była... w pie niach u alali si na zbytni
surowo ć jego. Rz dził za Zygmunt Głogowem, a do wst pienia na tron w taki
sposób, e był kochanym przez wszystkich dobrych, a dla złych był zawsze
niezno nym biczem.
Zygmunt jest wyniosłego wzrostu, wspaniałej postawy, silny na duchu i
ciele, o nieco ciemnych włosach, wielkich brwiach, oczach gro nego spojrzenia,
policzkach i o naturalnych rumie cach, i całym wyrazie twarzy wzbudzaj cym
szacunek i nic mu szczodra natura nie posk piła, co nale y do ludzkiej
urody...Od młodego za wieku był pobo nego usposobienia .....łaskawym
wzgl dem poddanych usposobienia, miłosiernym dla ubogich, sprawiedliwo ci i
słuszno ci tak oddanym, e adne namowy nie mog go sprowadzić z prostej
drogi; w obietnicach tak stałym, e niczego nie ceni wy ej od wierno ci; na
niedostatek i mróz, gdy potrzeba,, wytrwały, znakomity ołnierz, przez całe swe
ycie bardzo wstrzemi liwy.
Zwykł był corocznie odwiedzać braci królów. I tak gdy w roku 1506 i według
zwyczaju gotował si odwiedzić króla Aleksandra, bawi cego na Litwie,
doniesiono mu w drodze, e król zachorował; przy pieszył przeto podró i gdy był
ju 12.000 kroków od króla oddalony, dowiedział si o jego mierci, pomimo
jednak tej wie ci (powzi wszy m dry plan) udał si na miejsce mierci
Aleksandra. Kr yła pogłoska, , e, gdyby Zygmunt tak szybko nie przybył,
nale ałoby zw tpić o sprawach litewskich z powodu knowa partyjnych
(przygotowania Gli skiego do oderwania Litwy od Polski) , gdy jednak senat i
naród ujrzeli swego ksi cia, pami ć Jagiellonów i przymioty Zygmunta
przezwyci yły wszelkie niebezpiecze stwo. Przeto po unicestwieniu tych
knowa , wkrótce dnia 26 pa dziernika (wyniesienie Zygmunta na tron litewski
nast piło 20 pa dziernika) tego roku, wyniesiony na tron litewski, powzi ł
równie nadziej pozyskania ojcowskiego tronu królewskiego.
Po mierci Aleksandra...senat w Piotrkowie odbył sejm elekcyjny i gdy rada
całej Sarmacji licznie zebrała si , dnia 8 grudnia ...Zygmunt za zgod całego
senatu, królem wybrany i ogłoszony został...Nowego króla wsz dzie nowe
3
czekały trudno ci. Skarb, tak publiczny, jak prywatny, zupełnie był wyczerpany;
dobra królewskie cz ciowo zastawione, ołnierze z Czech, W gier i Polski,
którzy wysłu yli ołd u Jana Olbrachta i Aleksandra, usilnie domagali si jego
wypłaty... Przeto król korzystaj c z maj tku Jana Bonera, Niemca, m a
znakomitego, który prawie ju od dwunastu lat zajmuje si spawami Zygmunta z
najwi ksz uczciwo ci i gorliwo ci , zebrał pieni dze z mennicy, któr Boner w
srebro zaopatrywał, a tak e sk din d w niezwykle krótkim czasie podniósł
upadaj c prawie Rzeczpospolit . Zaraz z pocz tku dobra zastawione wykupił i
tak starostwo spiskie z r k Jana Jordana za 12.000 zł, ksi stwo o wi cimskie i
upy ruskie od Pawła Czarnego, obywatela krakowskiego za 14.000 zł, miasto
Proszowice od spadkobierców Jerzego Langa za 9.000 zł, zamek Nieszaw z r k
Stanisława Ko cieleckiego za 9.000 zł, wkrótce za potem w mie cie Krakowie
ró ne dochody, nale ce do wielkorz dców krakowskich zwłaszcza młyny, stra
rybn jatki i inne za wi cej ni 12.000 zł rybn . Długa na upach krakowskich,
bardzo obci onych czynszami...zmniejszył. Wykupił olbor (od dolno-
niemieckiego  orbar tj. czynsz, dochód. Tak zwano wtedy w Polsce podatek,
pobierany w kopalniach ołowiu od dobytego metalu oraz srebra, znajduj cego si
w rudzie) olkusk od Seweryna Betmana za 5.000 florenów, oprócz tego Sieradz
za 5.000, Gostynin za 2.000, Mi dzyrzecz za 2.300 itd.
2. Pierwsza wojna z Wasylem III Iwanowiczem (1507-1509)
(Bernard Wapowski, De bello a Sigismundo I contra Moscos gesta. Scriptores
rer. pol. XV, 156, 159-162)
Moskale rodzajem broni i sposobem walki niczem nie ró ni si od Partów i
Tatarów; wszyscy prawie s konnymi łucznikami, po wi kszej cz ci
opancerzonymi, maj konie bardzo wytrwałe na trudy i niedostatek i na nich
odbywaj bardzo dalekie marsze z niezwykł szybko ci ; wyznaj wiar
chrze cija sk obrz dku ko cioła wschodniego jak prawie wszyscy Rusini, s
jednak schizmatykami i pod wielu wzgl dami ró ni si od Greków. J zyk ich
jest półdalmaty ski, jak i u s siednich narodów Litwinów i Rusinów...
Gdy król Zygmunt zaj ty był sprawami polskimi... i zawarł przymierze z
Turkami i Tatarami, którzy zamieszkuj Krym...wysłał posłów do Wasyla
wielkiego ksi cia moskiewskiego z daniem, aby zwrócił prowincje i zamki,
nale ce do pa stwa litewskiego, które jego poprzednikom, w tyra ski sposób
zostały wydarte, w przeciwnym razie niech si gotuje do wojny. Wasyl za nie
zaniechał stara , trudów, rozsiewania niezgód i m cenia wszystkiego na Litwie
przez swoich szpiegów i tajnych posłów i tyle dokazał, e mierteln nieprzyja i
zawi ć mi dzy starost królewskim (Janem Zabrzezi skim, starost
grodzie skim), a ksi ciem Michałem Gli skim wówczas jeszcze bardziej
rozniecił. Był ten Michał ulubie cem Aleksandra i we wszystkim kierowano si
jego zdaniem , tak z powodu bystro ci umysłu i wytworno ci obyczajów, jak jego
do wiadczenia w sztuce wojskowej; Zygmuntowi za był niemiłym z powodu
podejrzenia, e ubiega si o pa stwo litewskie.. Michał widz c, e go pomijano i
e ju nie posiada tego znaczenia, jakie miału brata Aleksandra, widz c równie ,
e jego wroga Jana Zabrzezi skiego wywy szono ponad niego w urz dzie,
zacz ł nawi zywać tajne układy z wielkim ksi ciem Wasylem i zamy lać o
wydarciu królowi Litwy. Przeto nie chc c dłu ej zwlekać, udał si noc w 3.000
jazdy do miasta Grodna, gdzie był starosta Zabrzezi ski... i prawie jeszcze we
nie z łó ka wyci gni tego kazał zamordować. Potem... otwarcie z przychylnymi
sobie Rusinami przeciwko królowi spiskował, niech tnych zmuszał do uległo ci,
4
zamki królewskie zajmował... i tyle sprawił, e 12.000 jazdy w swoim obozie
zgromadził. Z nimi udał si pod obronne i działami dobrze zaopatrzone miasto
Mozyr, które zdrad zaj ł... i tam swoje skarby umie cił. Moskal z drugiej strony
w nadziei zdobycia dla siebie, lub przynajmniej podzielenia z Michałem Litwy,
12.000 jazdy wysłał Michałowi na pomoc... Z ni ruszył pod zamek królewski
Mi sk...Król Zygmunt dowiedziawszy si o tak wielkim zamieszaniu na Litwie..z
6.000 polskiej jazdy ci ko zbrojnej i tyle lekkiej, miedzy któr było 2.000 raców
(husarji) i z 8.000 wyborowej piechoty... z Krakowa...szybkimi marszami na Litw
pod ył... i zarz dził pospolite ruszenie szlachty... 40.000 lekkiej jazdy litewskiej i
ruskiej... zł czyło si z królewskim obozem. Król polski wzmocniony wojskami
litewsko-ruskimi, wyruszył z ogromn szybko ci przeciwko nieprzyjacielowi,
który, rozbiwszy obóz pod Mi skiem szturmował go dzie i noc machinami i
działami wojennymi. Moskale i Michał na wie ć o zbli aniu si króla zwin li
obl enie Mi ska i cofn li si pod miasto Orsz nad rzek tej e nazwy. Król, id c
ich ladami, sam równie pod Orsz przybył... Ufny w m stwo swoich ołnierzy,
zwłaszcza tych, których z sob z Polski przyprowadził, w nadziei zwyci stwa
gorliwie spełniał obowi zki najlepszego wodza, otaczaj c namioty w koło
wozami, eby ołnierz mógł bezpiecznie wypoczywać i posilać si , a gdy nast pił
nieprzyjacielski atak, korzystać z ochrony wozów, jako obronnego wału... Rak
oba wojska stan ły gotowe do bitwy. Z szeregów królewskich wyst piło do harcu
500 jezdnych, którzy tylu , lub wi cej Moskali, wyst puj cych z przeciwnej strony
pobili i rozprószyli...Po stoczeniu tej potyczki, gdy królewscy dzielnie walczyli, a
spi owe działa naje d ały z wielkim łoskotem, wkrótce nieprzyjaciel rzucił si do
ucieczki, cigany przez lekk jazd , która wielu w ucieczce wyci ła. 4.000 wozów
i inne baga e obozowe z bogatym Å‚upem zrabowano...Zygmunt nazajutrz zwin Å‚
obóz i w cztery dni przeszedłszy Dniepr, przybył pod swoje miasto i warowny
zamek Smole sk. Jest to bardzo rozległe miasto, maj ce biskupa ruskiego,
schizmatyka; wznosz si tam wyniosłe wi tynie ozdobione zwyczajem greckim
malowidłami mozaikowymi; jest tam tak e klasztor w. Bazylego, niedaleko od
miasta, w którym stale przebywa 200 mnichów. Król koło tego klasztoru
postanowił przezimować, otoczywszy obóz wałem i rowem.... Wasyl wielki
widz c, e królowi Zygmuntowi wsz dzie si powodzi, wysłał posłów do króla,
aby według jego uznania o pokój si układali.
3. Bitwa z Tatarami pod Sokalem
(M. Bielski, Kronika Polska, wyd. Turowskiego 1007 itd.)
Tatarowie tedy...w miesi cu lipcu przez Woły do ruskich ziem a do Bugu
przeszli i Bug przebywszy, ogniem i szabl lwowskie, bełskie, lubelskie
województwa wojowali i ludu pospolitego wielk liczb precz zagnali. Przeciw
którym ołnierze naszy polscy wyprawili si i z szlacht rusk ; do których te
Konstantyn przybył i ze swymi lud mi. Wtem tatarskie wojska id c ju nazad i
wielkie tłumy ludzi i bydła przed sob p dz c, naszy nadeszli... Te wojska
tatarskie gdy ksi Konstantyn ogl dał poczuł sob niejako trwo yć, obawiaj c
si , aby z nierównym wojskiem walk pocz wszy, ludzi swych pró no nie stracił,
gdy ludu wszystkiego naszego nie było wi cej pi ci tysi cy, a Tatar było do
80.000; radził przeto rotmistrzom i ich towarzyszom, aby si raczej gdzie mi dzy
wodami poło yli, gdzieby prze cie nin i sami nieprzyjaciela snadnie u yć i
nieprzyjaciel z nimi szeroko bitwy zwodzić nie mógł, abo je liby si to nie zdało,
eby si przez Bug nie przeprawili, ale czekali, a by si cz ć jaka Tatarów
przeprawiła i te, nie zarazem wszystkie, gromili; to była rada Konstatyna... Ale
5
gdy młód tego nie chciała słuchać i owszem hetmanowi łajała, Konstatyn si
rozgniewawszy na ko wsiadł, a zatem pierwsze ufce polskie przez Bug j ły si
przeprawiać prawie na gotowe Tatary do boju. Na lewej stronie rzeki było
pogorzelisko miasteczka od Tatarów spalonego, tam naszy wysiadali; ale i o
dolech i zapadach nie wiedzieli, j li do piwnic i dołów wpadać, a Tatarowie na
bezpiecznym miejscu stoj c z łuków je i konie ich strzelali...Co widz c
Konstantyn, na inszym miejscu brodem swe Woły ce przeprowadziwszy,
Polakom na ratunek przybył, a gdy si w Tatary zawarł, Polacy, z onych padołów
jakokolwiek si do Tatarów na lepsze miejsce wyprawiwszy, srog bitw z Tatary
uczynili... A na ostatek naszym siły ustały... Konstantyn, Marcin Kamieniecki i
St. Halicki... widz c, e Tatarowie przemogli, ujechali na zamek sokalski, na
lepszy si czas dla Rzpltej chowaj c. Była ta pora ka dnia 2 sierpnia. T pora k
upór ludzi młodych, a niesłuchanie starszych uczyniło, a mi dzy innymi
Frydrusza Herborta w tem winowano, który e był serca wielkiego był chciwy
wielce do potkania, jako te natenczas, widz c upadek naszych, nic si nie
strwo ył, a ywot swój za nic sobie wa c, rzekł: Bo e! Tego nie daj abych ja
przy mej miłej braciej gardła nie miał dać. Rozpu ciwszy tedy ko ze wszego
skoku, dobrowolnie, jako jeden Kurcjusz rzymski skoczył mi dzy nie z drzewem,
bił si z nimi póki mógł sob władać; a tam od Tatarów rozsiekan.
II. Przymierze Habsbursko  Jagiello skie
4. Kongres Wiede ski.
(J.Cuspinianus, Diarium de Congressu Maximiliani et trium regum. Przekład z
Platera. Zbiór pami tników, I).
Cesarz Maksymiljan szczególniejszej zdolno ci i prawie wieszczego ducha,
rozwa aj c, i dla dobrego monarchy nie ma nic zaszczytniejszego nad
wzmocnienie swych prowincyj i pa stw własna sw pot g , zwrócił oczy na
wszystkie strony wiata i ka dego z najznakomitszych królów powinowactwem z
sob zwi zał, i by tym sposobem wieczn onym prowincjom zapewnić
spokojno ć. A tak wysławszy syna Filipa do Hiszpanji, poł czył si z królem
Aragonji. A gdy ten zmarły Filip liczne po sobie zostawił potomstwo, nie chciał
cesarz pomin ć adnej sposobno ci: z czterech wi c córek t , która nast puje
po Eleonorze,. A której imi Izabella, zar czył z królem Danji, ale to nieco
pó niej. Z północy zwrócił si na wschód, aby plemi jego krzewiło si ; ujrzał
pobo nego W gier i Czech króla Władysława najzacniejszymi od
Wszechmocnego obdarowanego dziećmi, Ludwikiem i Ann ; teraz te zamierzył
pozyskać ich dla siebie i ni sze prowincje Austrji najsilniejszym otoczyć wałem.
Umy lił wiec Ludwikowi królowi w gierskiemu i czeskiemu trzecia sw wnuczk
Marj dać za mał onk , a Ann wydać za jednego ze swych wnuków, Karola lub
Ferdynanda, i by pograniczne prowincje i pa stwa stały si pot niejsze
wzajemnymi siłami na napady Turków i jakichkolwiek nieprzyjaciół.
Pierwej ju zamierzał cesarz zjechać do Austrji dla widzenia si i
traktowania z Władysławem królem w gierskim, nietylko o mał e stwo
wspólnych dzieci, ale i o inne potrzeby swych pa stw i prowincyj. Ale
niespodziewanie zjawiła si niesforna zgraja chłopów, któr krzy ownikami
zwano; na kilka bowiem miesi cy wprzód, kardynał ostrzyhomski, legat
apostolski, ogłosił krucjat do W gier z zupełnemi odpustami, z czego, w miejsce
6
spodziewanej pomocy, wyrodziła si najokrutniejsza trucizna...Za pomoc bo
wyt piono to hultajstwo pod wodz Jana hr. Spiskiego, woj. siedmiogrodzkiego.
W miesi cu listopadzie tego roku (1514) odbyto sejm w Budzie, zwany w
ojczystym j zyku rakusz (rakusz oznacza sejm w gierski, od pola Rakus pod
Bud , z tej nazwy pochodzi polski  rokosz )... Na tym sejmie, czyli zje dzie, był w
imieniu cesarskim poseł Kuspinjan, a w imieniu króla polskiego Krzysztof
Szydłowiecki. A gdy tam e pomi dzy innemi sprawami traktowano o pojednaniu
cesarza i króla polskiego, wydało si posłom, i te nieporozumienia nie dadz si
załatwić, chyba przez zjazd cesarza i obydwóch braci, królów w gierskiego i
polskiego. Odprawiono wi c z Budy Kruspinjana do cesarza, przebywaj cego
naonczas w Innsbrucku, aby skłonił go na zjazd tak uroczysty tylu królów, który
nie tylko jego pa stwom i prowincjom u ytecznym, ale i wielkim dla nieprzyjaciół
stać si miał postrachem. Cesarz, naonczas wieloma sprawami zaj ty, nie mógł
wko cu lutego, jak uradzono, przybyć do Preszburga. Postanowił zatem cesarz
wysłać p. Mateusza (Langa) , kardynała gurce skiego...Wyprawiono wi c
przodem do Budy Kuspinjana, i by to oznajmił królowi i aby dzie zjazdu na
niedziel rodopostn odło ono. Podobało si to wszystko królowi w gierskiemu,
który st d wyprawił posła do Krakowa, ju by to oznajmił, bratu, królowi
polskiemu...opowiadał mi Jerzy Turzo, m znanej rzetelno ci i prawo ci
nieposzlakowanej, podkomorzy króla w gierskiego, i maj cemu z gór wyruszyć
królowi polskiemu Zygmuntowi, który Kraków 5 marca opu cił, Maciej
Miechowita, m szczególniejszej tak w sztuce lekarskiej jako i w
wieszczbiarstwie biegło ci, przepowiadał,...i król nie zobaczy cesarza, je li nie
zechce poczekać do czerwca. Nie zwracał uwagi król na dobr przepowiedni , a
znosz c potem tak dług zwłok , cz sto sobie przypominał owego doktora.
Dnia 24, to jest w sobot , król polski wjechał do Preszburga z najwi ksz
okazało ci , a towarzyszyli mu z Tyrnawy, z rozkazu króla w gierskiego: Jerzy
biskup Pi ciuko ciołów i Jerzy margrabia brandenburski. Sam te król w gierski
Władysław udał si naprzeciw niemu w poje dzie z synem Ludwikiem, w
towarzystwie biskupów i wszystkiej szlachty najozdobniej na sposób ojczysty
wystrojonej. Na błoniu, gdzie ujrzał przybywaj cego brata, kazał si z pojazdu
posadzić na krze le na ziemi. Król polski, u ciskawszy go po bratersku, rozczulił
si a do łez. Król Ludwik rozrzewniony, ucałowawszy stryja, najłaskawiej go
przyj ł. Wsadzono do pojazdu starszego króla. Syn Ludwik siadłszy na ko , z
lewej strony obok stryja wjechał do miasta z wielk okazało ci ; poprzedzała ich
niezliczona jazda, szlachta i wozy. Wiódł bowiem król polski przeszło tysi c
pi ćset jazdy. Cz ci po w giersku ubranej, któr husarzami zowi , cz ci w
stroju niemieckim; ale oprócz Polaków znajdowali si w jego je dzie Rusini,
Prusacy, Moskale, je cy tureccy i Tatarzy z licznymi tr baczami, graj cych na
tr bach wielkich, hucznych, od naszych odmiennych, tak przera liwie, jak w
czasie wielkiego upału osy i szerszenie...Trwał ten zjazd od ósmej a do godziny
pierwszej.
Dnia 12 kwietnia zako czono tymczasowo układy, o których wypadało
donie ć cesarzowi.. Kardynał gurce ski powróciwszy do Wiednia, wyprawił zaraz
do cesarza dwóch senatorów: Wilhelma Rogendorffa i Wawrzy ca Saurera,
którzy chocia piesznie stan li w cztery dni w Augsburgu, pó no jednak wrócili z
powodu pomna aj cych si codziennie zatrudnie , a tymczasem miasto
Preszburg niespodzianie i nagle w połowie prawie zgorzało. Dnia 11 maja
kardynał gurce ski z sze ciu cesarskimi radcami...powtórnie udał si statkiem do
Preszburga do obu królów dla traktowania i uko czenia układów nie tylko o
7
mał e stwo, ale i o przymierze pokoju i zgody...W ci gu nast pnych dni siedmiu
spierano si i układano i szczegóły i po nale ytym wszystkiego rozwa eniu
układano w artykuły i spisywano i znów wszechstronnie roztrz sano...Dnia 20
maja, zrana od godziny siódmej a do pierwszej popołudniu, obaj królowie z
dwoma kardynałami i senatorami naradzali si , i naradziwszy si o wszystkim,
wobec radców cesarskich i swoich artykuły czytać i własnor cznie je
podpisawszy, piecz ciami opatrzyć kazali...Kardynał gurce ski wróciwszy do
Wiednia 23 maja, wyruszył 25, aby to, co umówiono, opowiedzieć cesarzowi i
jego samego sprowadzić. Tymczasem obaj królowie nie bez wielkiej przykro ci
znosili w Preszburgu przez cały czerwiec tak dług zwłok , chocia cz sto
przesyłane listy, to od cesarza, to od kardynała gurc skiego, które wicehrabia,
jako pilny swego urz du wykonawca, dniem i noc królom nadsyłał, aby łagodzić
ich niecierpliwo ć cz stymi doniesieniami. Dnia 15 lipca cesarz wyruszył z
Wiednia i udał si naprzeciw królom w ozdobnej lektyce z wyborowem i
najbardziej wyćwiczonem wojskiem, z wielk liczb koni w ladrowaniu
(pancerzem okrytych), z najznakomitszymi i o pi ć mil od Wiednia w pewnym
zamku Trautmansdorff zanocował. Król za w gierski w miasteczku Bruck nad
rzek Litaw , a król polski w Haimburgu noc t przep dzili. Cesarz za na
obszernej równinie kazał wkopać wyniosłe drzewo, które z daleka mo na było
spostrzec o pod tem chciał si spotykać z królami. Zrana wi c około godziny 6-
tej, dnia 16 lipca, wyruszył cesarz z całem swem wojskiem z Trautmansdorff na
to oznaczone miejsce, poło one w ród równiny ponad lasem, zwanym w
ojczystym j zyku Hart..
W lektyce w formie kwadratu, pokrytej materi szkarłatn i czarno
przerabian , niesiono cesarza; w podobnej odzie y byli chłopcy i słu ba
prowadz ca konie...Cesarz, spostrzegłszy zbli aj cych si królów, kazał spu cić
nakrycie lektyki, izby wyra nie był od wszystkich widziany i wszystkich widział, as
podawszy praw r k królom, zawołał bardzo trafnie: Oto jest dzie , który u ycza
nam Pan, cieszmy si w nim, radujmy i weselmy. Król polski odpowiedział: Oby
szcz liwy i błogi był ten nasz zjazd dla całego chrze cija stwa. Kilka słów w
podobnym znaczeniu przemówił i król w gierski, zaledwie od łez wstrzymać si
mog c... Dnia 22, który był dniem wi tej Marji Magdaleny, obrono za dzie
zar czyn miedzy monarchami a królewnami, a przeto wszystka szlachta wraz z
królami zgromadziła si na zamku, ka dy na ten obrz d jak mógł najwytworniej
ubrany, nie tylko pod wzgl dem szat, ale i w kosztowne spinki i klejnoty. Cesarz
wraz z królami i senatorami załatwiał prywatne niektóre tajniejsze sprawy, które
wyjawić nie jest przedmiotem tego opisu... W najpi kniejszym potem porz dku
cesarz z królem polskim i Ludwikiem konno, królem starszym niesionym w
lektyce i królewnami w pojazdach, udał si po godzinie dziewi tej do ko cioła w.
Szczepana, który był jak naj wi tniej przyozdobiony. Chór p[okryty był
kobiercami złocistymi i purpur . Po prawej stronie stan li cesarz, król Władysław,
król Zygmunt, wszyscy w złotogłowiu, Cesarz w wielkim ła cuchu z
najkosztowniejszych pereł widzianym był przez wszystkich. Na birecie miał
bardzo kosztown przepask z diamentów, ubiór jego szacowano na miljon
dukatów. Biskup wiede ski celebrował wielk msz odprawion z najwi ksz
uroczysto ci i przy miłym odgłosie ró nych instrumentów. Po mszy  Ryszard
Peruzyn, kapelan kardynała gurce skiego, jako najwymowniejszy rozpocz ł
mow , ale dla gwary szlachty, nie mog c być słyszanym, przerwał w połowie. On
to w trzech ksi gach, które Odoporicon nazwał, uczcił ten zjazd. Tymczasem
cesarz, przybrawszy si w regalia na uboczu, w koronie jako cesarz wszedł do
8
chóru, gdzie kardynał ostrzyhomski zar czył go z królewn Ann przez zamian
pier cienia. Nast pnie król Ludwik i królewna Marja przez tego kardynała zostali
poł czeni. Gdy cesarz zasiadł na tronie, otoczyli go trzej wspomniani królowie i
ka demu z nich podano miecz, aby pasowali rycerzy... Trwała ta uroczysto ć a
do godziny pierwszej popołudniu...
Dnia 25 lipca urz dzono widowisko rycerskie, pospolicie turniejami zwane,
igrzysko dawnych Trojan, obraz prawdziwej wojny. Miało w niem udział
trzydziestu dwóch na koniach w landrowaniu, całkiem w miedzi, najdoskonalej
uzbrojonych. Na hełmach mieli kity z godłami, a ka dy miał lanc i miecz.
Pierwsze starcie było na lance, potem odrzuciwszy lance i puklerze, walczono na
miecze, bij c si wzajem, dopóki wyznaczeni na to rozjemcy nie przerwali
boju...Dwa dni, to jest 26 i 27 lipca, strawiono na pisaniu aktów i wzajemnem
dawaniu podarunków. Dnia 28 w nocy po wieczerzy, o godzinie prawie siódmej,
królowie przybyli do cesarza ( ju bowiem uło ono si o szczegóły) i zaj li trzy
krzesła, na których w po rodku cesarz, obok Ludwik i Zygmunt, potem dwaj
kardynałowie, nast pnie za ksi ta i radcy zasiedli. Cesarz jako, e jest bardzo
uprzejmy, najłaskawiej przemówił do królów, potem polecił Kuspinjanowi ogłosić,
co postanowił. Kuspinjan , oddawszy nale ny pokłon, stan ł obok królów i
dono nym głosem w j zyku laci skim i niemieckim, i by go wszyscy rozumieli, w
tej formie obwie cił wszystkim bacznie słuchaj cym:  Z rozkazu jego cesarskiej
mo ci i najja niejszych Władysława i Ludwika w gierskiego i czeskiego, tudzie
Zygmunta polskiego, królów, niech b dzie wiadomo wszystkim, i na chwał
wszechmocnego Boga, Naj wi tszej Panny Marji i całego zast pu niebian,
jakote dla wzrostu o utrzymania całego chrze cija stwa, a mianowicie królestw,
posiadło ci i swych poddanych, zawarli mi dzy sob i uło yli, zako czyli i
utwierdzili prawdziw , szczer i niezłomn zgod , przyja , jedno ć i dobre
porozumienie, przymierza wieczne i nierozerwalnie trwać maj ce, wzgl dem
wzajemnej pomocy i obrony przeciw jakimkolwiek swym nieprzyjaciołom, a
zwłaszcza przeciw niewiernym i na zgub swych przyszłych nieprzyjaciół. A
i eby tem bardziej jeszcze utwierdzić t mi dzy sob jedno ć... ugodzili si na
nowe powinowactwo i mał e stwo pomi dzy sob , wnukami ich i dziećmi ... Dnia
3 sierpnia król polski po egnał brata Władysława, synowca Ludwika i dwie
królewny. Po własnor cznym przeze i przez brata podpisaniu i opiecz towaniu
listów udał si do Wiednia... Chciał tu król polski przeprawić si przez Dunaj, lecz
gdy pr dem wody most został zerwany, zmuszony był zatrzymać si do 6
sierpnia, w którym to dniu wyruszył w towarzystwie kardynała gurce skego i
innych ksi t, którzy jeszcze pozostali.
III. Sprawa pruska.
5. Hołd pruski. 1525 r.
(Andree Cricii ad Joannem Pulleonem, Nuncium Apostolicum in Ungaria, de
negotio prutenico epistola. Acta Tom. VII nr 33)
Słysz mój baronie, e si dziwisz, e mistrz zakonu, który nazywaj N.
Marji Panny, ksi ciem w Prusach został kreowany i e nie pochwalasz tej
przemiany dlatego, e to zdaje si być niezgodne z religijno ci i z pobo nemi
naszego króla usiłowaniami, Dlatego, aby poznał, i tak najpobo niejszy król,
jakote i senat nasz nie działał wcale przewrotnie i nierozwa nie, uwa ałem za
9
słuszne wyłuszczyć ci po kolei przyczyny i pobudki, jakie skłoniły naszych do
zawarcia tego pokoju.
A zatem, mój baronie, wiadomo prawie całemu wiatu, e ta sprawa pruska
i tyle wojen, sporów i zamieszek, które wstrz sały całym wiatem
chrze cija skim, nie z innej przyczyny wywodz swój pocz tek, jak tylko z tego
powodu, e królowie polscy uwa ali ziemie pruskie za swoje dziedzictwo,
mistrzowie za i zakon ów oci gali si z uznaniem ich za swych zwierzchnich
panów, to w ko cu, gdy bogowie najwy si poparli nasz słuszn spraw , do tego
doszło, i sam pot ny zakon, stawiany na równi z najpot niejszymi królami
wreszcie podupadł i z całym swym krajem podda si pod panowanie królów i
Korony polskiej na podstawie uroczystej zgody i wieczystego pokoju. Gdy pó niej
zakon przyszedłszy do sił, ten pokój przez długi czas przestrzegany, zacz ł
łamać mi zarzewie nieznacznie podsycane wybuchło płomieniem, natychmiast
Leon IV, a nast pnie Hadrjan VI, w ko cu naj wi tobliwszy nasz Klemens, dalej
cesarska mo ć, najj. Król W gier i Czech i wielu ksi t niemieckich, usiłowali
ten po ar stłumić, zapo redniczywszy 4-ro letnie zawieszenie broni w nadziei, e
spód da si załagodzić przez s d rozjemczy. Do tego jednak wcale nie przyszło.
Widz c to, ksi Jerzy, margrabia brandenburski i Fryderyk ks. lignicki ... z
obawy, aby jeszcze wi ksza nie wybuchła wojna i słysz c, e spraw t zajmuje
si sejm piotrkowski, uwa ali za obowi zek swego powinowactwa podj ć si
po rednictwa...i zawiadomili, e przyb d tam celem przedło enia królewskiej
mo ci pewnych warunków i sposobów zawarcia pokoju. Poniewa za sejm był
ju na uko czeniu, postanowiono odło yć cał spraw do Krakowa, dok d udało
si za j. k. mo ci wielu senatorów tak duchownych, jak wieckich, a co do tej
sprawy przedło ono pełnomocnictwo sejmu walnemu. Skoro tam przybyli owi
ksi ta, natychmiast otwarcie i bez adnych ogródek...o wiadczyli, e z
zakonem nie mo na zawrzeć stałego i pewnego pokoju...przeto taka jest wola i
danie tak samego mistrza, jak wszystkich poddanych zakonu, aby mistrz
posiadał pewne dobre w Prusach prawem tzw. lennym i z nich zło ył hołd
nale ny j. kr. mo ci, jako panu swemu dziedzicznemu, sam za został kreowany
ksi ciem w Prusach i lennikiem Korony polskiej
danie te, przedło one w senacie, wywołały zrazu niemałe zdziwienie
wszystkich, a potem ró ne pogl dy i zapatrywania. Ci, którym owe warunki nie
podobały si , te przytaczali najwa niejsze powody: Zakon podobno podlega
Stolicy apostolskiej, przeto bez zgody tej e nie mo na go rozwi zać; cesarz za i
naród niemiecki s przekonani, e zakon do nich nale y, z czego zamiast pokoju
w przyszło ci wi ksze wojny mog wynikn ć. Mistrz i komturowie, zmieniwszy
wiar , po eni si ; e za to stało si za nasz zgod , cały wiat chrze cija ski
le os dzi, W ko cu podnoszono, e nie nale y ufać tym, którzy odł czyli si od
wi tej matki ko cioła, a lubu i przysi gi Bogu zło onej nie dochowali i inne tego
rodzaju zarzuty, które szeroko roztrz sane, bardzo poruszyły umysły senatorów.
Senatorowie, b d cy odmiennego zdania, w ten sposób powy sze wywody
zbijali; czy istnieje zakon lub jego reguła, czy te nie, lub komu jako zakon jest on
podległy, nic nas nie obchodzi. Faktem jest, e kiedy Prusacy ksi tom
polskim...zwykłych i nale nych danin wzbraniali si płacić, przyzwano ongi
rycerzy zakonnych i w tym celu osadzono w Prusach, aby pomagali ksi tom
polskim przeciwko poga skim Prusakom i ziemie na nich zdobyte wspólnie z nimi
dzielili; rycerze za zakonni, skoro si silniej na tej ziemi zagospodarowali,
uzyskali potajemnie przywileje tak od Stolicy apostolskiej, jak od cesarza, e
ziemie zdobyte na niewiernych otrzymuj na własno ć. Z biegiem czasu, kiedy
10
pa stwo polskie rozpadło si na dzielnice, ci to rycerza zakonni Polaków
zamiast pogan pocz li uciskać i niepokoić, zaj te ziemie, rzeczywist dziedzin
Korony polskiej, umocnili miastami i zamkami i nigdy nie zaniechali wszelkich
nieprzyjacielskich kroków. U siebie nadto łupili poddanych... dni i noce sp dzali
na pija stwie i pohulankach lekcewa c sobie wszelkie prawa boskie i ludzkie,
sk d wynikły wielkie wojny z Polakami i słuszne bunty poddanych zakonu.
Jakkolwiek krzy acy cz sto ponosili kl ski i podupadali, a całe ich pa stwo
dostało si w moc Polaków, przodkowie jednak najj. króla naszego dawali si
cz stokroć nakłaniać do zawierania pokoju i zgody, któr pomimo tego ci rycerz
zawsze zwykli łamać. A w ko cu nawet pokój wieczny, zawarty za pomoc legata
Stolicy apostolskiej i poddanie si , czyli hołd składany od dłu szego czasu przez
mistrzów i wszystkich poddanych zakonu, nie mógł poło yć kresu tej tragedji.
Dała do tego powód sama Stolica apostolska, wzbraniaj c si zawsze
zatwierdzić ten pokój, który zreszt doprowadzono do skutku za spraw jej
legata...Skutkiem, czego w ostatnich czasach na nowo wojny wybuchły, co wr cz
przeszkadzało i nie dozwoliło j. kr. mo ci bronić si przed niewiernymi i udzielać
pomocy najdro szemu jej siostrze cowi królowi W gier i Czech, z najwi ksz
szkod i upadkiem całego chrze cija stwa.
Przeto, poniewa sam zakon znajduje si w miejscu otoczonym zewsz d
chrze cija skimi pa stwami, gdzie według swej reguły nie mo e przynie ć
adnej korzy ci chrze cija stwu, a nawet dobrze koło niego zasłu onych
napastuje i zawiera przymierza i zwi zki ze schyzmatykami i poganami
przeciwko chrze cijanom i panom swoim przyrodzonym, a wreszcie nic godnego
stanu i wiary swej nie czyni, nic słuszniejszego, nic po yteczniejszego, tak dla
Korony polskiej, jak całego chrze cija stwa, nie mo e si stać, jak tylko, aby t
zakał wiary zniszczyć. Poniewa , wiadomo, w wielu innych królestwach i
pa stwach chrze cija skich stało si (Ferdynand, król hiszpa ski, obj ł w zarz d
dobra zakonów rycerskich i przyj ł godno ć wielkiego mistrza) bez adnego
autorytetu Stolicy apostolskiej, - tego obecnie sam zakon tak dalece nie uznaje,
e nic u niego nie jest w wi kszym poni eniu i pogardzie, jak słowo papie .
Poniewa na ostatnim sejmie piotrkowskim postanowiono nie zawierać
pokoju, ani te zawieszenia broni z tym zakonem, lecz wyp dzić go z onych
posiadło ci, skoro do wiadczenie uczy, e póki on istnieje, ani pokoju, ani zgody
trwałej nie było, ani być mo e w przyszło ci, wspólne za z królestwem W gier
niebezpiecze stwo zmusza do zawarcia jakiej b d ugody i obrócenia or a na
Turków, nic bardziej po danego i pomy lnego nie mo e si zdarzyć, jak zakon,
nie mniej jak ongi Templarjusze szkodliwy, sam przez si bez szcz ku or a
zniszczyć i pokój tak dla sprawy chrze cija stwa potrzebny zawrzeć, usun wszy
ze rodka t jedyn wszelkich burz podniet . Papie i cesarz, lub naród
niemiecki, nie b d mieć adnej słusznej przyczyny do podj cia jakich działa
przeciwko Polakom, skoro zakon był zawsze tego usposobienia, e powołuj c si
ju to na powag i prawo papieskie, ju to cesarskie, lub narodu niemieckiego, a
tymczasem ziemie dziedziczne Korony polskiej zajmuj c, zwykle był powodem
tych zaburze .
A nawet je liby najbardziej słuszn rzecz wydawało si komu z tego
powodu Polaków zaczepić, oni, jak dotychczas zwykle, wytrwale i m nie b d
bronić słuszno ci i swego dziedzictwa. Co za dotyczy religji, to ju dawniej
wskazywano ojcu w., e luteranizm jest wi to ci dla tego zakonu, rzymski za
ko ciół przez niego przekl ty, e wielu tzw. komturów i ksi y po eniło si ,
ołtarze i obrazy zniszczono, ceremonj i obrz dy ko cielne usuni to, wi to ci
11
wszystkie zniewa ono, a tego nie tylko e nie skarciła Stolica apostolska, ani
cesarz, ale wr cz przeciwnie wspomagali oni zawsze i popierali ten zakon
przeciwko nam wiernym i posłusznym Stolicy apostolskiej i ustawicznie z
poganami walcz cym. A przecie najj. król, Ani aden Polak nie dali powodu, ani
te teraz nie daj zakonowi do porzucenia wiary, skoro si tylko o swe prawa u
niego dopominaj . Nam wystarczy bronić i zachować królestwo i mienie Korony
polskiej od tej zarazy heretyckiej, szerz cej si wsz dzie w s siedztwie  o inne
niech dbaj ci, do których to bardziej nale y. A ci wła nie pozwalaj na
ustawiczny wzrost tej herezji i zaj ci domowymi wojnami nie dbaj o kl ski i
zgub katolickiego Ko cioła.
Teraz, z powodu upadku z powodu tej herezji wszelkiego porz dku ziemie
ni ogarni te miały przypa ć królewskiej mo ci i Koronie zupełnie słusznie, jako
dziedzicznemu panu,, a nie mo na było ich odzyskać, jak tylko broni i
najgro niejszym zaburzeniem, roztropniej było dać je w lenno tym, którzy je ju
posiadali i byli krewnymi j. kr. mo ci, ni wszystko zaburzyć po og wojenn i
zaniedbać własny kraj i królestwo w gierskie, zmagaj ce si ustawicznie z
nawał niewiernych. Jest za nadzieja; e ci krewniacy, je li w czem pobł dzili,
powróc kiedy do rozs dku i to predzej, ni przy innej sposobno ci, pod
panowaniem najpobo niejszego z ksi t i w zwi zku z nieskalanym narodem.
...Kiedy tak przez cały czas post czterdziestodniowy dosyć licznie zebrany
senat te obustronne wywody skrupulatnie rozwa ył i przedysputował, zgodzono
si wko cu: e nigdy trwałego pokoju, ani zawieszenia broni nie mo na było, ani
te nigdy nie b dzie mo na zawrzeć z zakonem, przeto, , gdy ten e, id c za
pr dem czasu, odst pił od swego powołania i dobra jego, niesłusznie zreszt
zabrane, prawnie wróciły do j. kr. mo ci, jako dziedzicznego pana, a dla
odzyskania ich w takim niebezpiecze stwie całego chrze cija stwa szkodliw
byłoby rzecz wzniecać wojny, przeto nale y si zgodzić na danie mistrza i
wszystkich jego poddanych...Je li pomin i inne dowody, które potwierdzaj , e
zakon ten nigdy dobrze nie zasłu ył si dla chrze cija stwa, natomiast zawsze
szkodliwym był i niespokojnym, to niew tpliwe słusznie s dzi pospólstwo, e
krzy jego, to krzy tego łotra, co po lewej stronie naszego Zbawiciela wisiał.
Teraz posłuchaj w jakim porz dku i w ród jakiej uroczysto ci dokonała si
ta przemiana wielkiego mistrza i odbyło si poddanie, czyli zło enie hołdu.
Gdy my ten nowy przedmiot obrad roztrz sali, gdy my artykuły i warunki tej
ugody układali i spisywali, zeszedł cały post czterdziestodniowy. Przeto na sam
akt i uroczysto ci, zwykle towarzysz ce tego rodzaju hołdowi, trzeba było
naznaczyć poniedziałek wielkanocny. Tego dnia przeto, o samym brzasku,,
wzniesiono koło ratusza wielkie rusztowanie, pokryte złotogłowiem, zwłaszcza na
miejscu najwy szym, tzw. majestacie, gdzie miał zasi ć król z synem.
Zbiegły si na rynek tłumy ludu, wszystkie ulice, któr dy szedł pochód,
napełniły si oddziałami zbrojnych m ów, ka dy starał si ukazać albo w pi kne
przybrany szaty, albo uzbrojony. Królewska mo ć otoczył si licznym i wietnym
orszakiem senatorów i panów . Przyzwano najprzód Statiliusza proboszcza z
Eörs...nast pnie dwóch ksi t, margrabiego Jerzego i ks. Fryderyka.
Towarzyszyli oni j. kr. mo ci, a poprzedzali ich ksi ta i senatorowie wszystkich
stanów, dworzanie, oraz bardzo pi kna nowa chor giew, któr według zwyczaju
miano wr czyć ksi ciu wraz z odznakami. Za nim post powała królowa z
ksi ciem synem i królewnami, oraz wielkim orszakiem znakomitych niewiast, w
przepi knych pojazdach i kolasach. Król udał si do ratusza, królowa z
orszakiem do domu naprzeciwko poło onego, aby stamt d lepiej móc
12
przygl dać si tej uroczysto ci.
Gdy król zasiadł na tronie, przybyli naprzód biskup pomeza ski i liczni radcy
i poddani ksi cia Albrechta... i wypowiedziawszy pi kn mow , prosili, aby król
siostrze ca swego Albrechta do łaski raczył przyj ć, ziemi i dobra umówione
oddać mu w lenno, a jego samego ksi ciem lennym Korony kreować. Wkrótce
przybył ks, Albrecht w towarzystwie wspomnianych dwóch ksi t i prawie tej
samej tre ci wypowiedział mow , wiadcz c o niezwykłej pokorze, wierno ci i
oddaniu. Odpowiedziano naprzód tak radcom, jak samemu ksi ciu, poczem
przemawiał po łacinie z niezwykł swad i wytwornym stylem przewielebny Piotr
Tomicki...
Potem ksi przyst pił do tronu i stóp królewskich i kl cz c przyj ł
chor giew z orłem czarnym i ukoronowan liter S na piersiach, oraz dokonane
przez króla wprowadzenie go w posiadanie ksi stwa i ziem wyznaczonych w
Prusach. Nast pnie dzier c chor giew, której si tak e brat jego Jerzy dotykał,
jako najbli szy nast pca na ksi g ewangelji w te słowa zło ył przysi g :  Ja
Albrecht, margrabia brandenburski, a tak e w Prusach, szczeci ski, pomorski,
słowia ski, kaszubski ksi , pan Rugji, burgrabia norymberski, przyrzekam i
lubuj , e najj. władcy i panu Zygmuntowi, królowi Polski, w. ks. Litwy, Rusi i
wszystkich ziem pruskich panu i dziedzicowi, jako memu przyrodniemu
dziedzicznemu panu i jego majestatu potomkom i nast pcom, królom i Koronie
polskiej b d wierny i posłuszny i b d si starał o dobro jego majestatu i Korony
polskiej, a bronił od zła i wszystko czynić b d , co jest obowi zkiem wiernego
wasala. Tak mi dopomó Bóg i wi ta jego ewangeljo .
Po przyj ciu tej przysi gi jej królewska mo ć, dobywszy miecza, pasował
nowego ksi cia na rycerza i zało ył mu na szyj złoty ła cuch, godny dar
królewski.
6. Przywilej krakowski z 10 kwietnia 1525 r.
(Balzer, Corpus iuris IV 1,nr. 49)
My, Zygmunt etc. o wiadczamy, i maj c na wzgl dzie przede wszystkiem
po ytek chrze cija skiej Rzpltej, która przy takiej nawale niewiernych zgod
tylko i pokojem mi dzy chrze cija skimi panami zachowan być mo e, wreszcie
chc c zastosować si do ycze Ojca w. Cesarza... i innych ksi t
chrze cija skich, którzy dotychczas wszelkiemi siłami starali si ten spór i wojn
powstrzymać... pragn c na koniec okazać łask ... o wieconemu ks. Albrechtowi,
margrabiemu brandenburskiemu, memu najdro szemu siostrze cowi i jego
domowi anspachskiemu, przychylili my si ch tnie do pró b jego wysoko ci i
poddanych jego.
1. I nadali my mu, oraz jego prawdziwym potomkom m skim i prawym
dziedzicom lenna, ziemie, miasta, miasteczka i zamki ni ej wypisane w lenno
wieczne i niepodzielne... i na one przez oddanie chor gwi naszej udzielili my mu
naszej inwestytury i tym listem naszym udzielamy i nadajemy (tu nast puje
wykaz miast i zamków nadanych w lenno)
2. ( postanawia, i w razie wyga ni cia prawnych m skich potomków lenno
przechodzi kolejno po Albrechcie na jego braci Jerzego anspachskiego,
Kazimierza beyreuckiego i Jana brandenburskiego),
3, Gdyby za wspomniani czterej bracia z domu anspachskiego z
przeznaczenia boskiego zeszli ze wiata bez potomka płci m skiej, prawnego
dziedzica lenna, albo ich tego rodzaju potomkowie bez prawego dziedzica lenna,
13
wyga li, wówczas wszystkie i poszczególne ziemie... wy ej wymienione maj
powrócić do nas, nast pców naszych królów i Korony polskiej bez wszelkiej
przeszkody i sprzeciwu.
4. ten artykuł okre la obowi zki Albechta i jego nast pców: odbywania
słu by wojennej 1) osobistej i bezpłatnej wraz z wszystkimi poddanymi w
wojnach wywołanych z powodu ugody krakowskiej i nadania lenna, a tylko w 100
koni w granicach Prus w innych wojnach, w których król we mie osobisty udział
2) za odpowiednim wynagrodzeniem za słu b w poczcie ponad 100 koni, lub
poza granicami Prus.
5. artykuł gwarantuje niepodzielno ć lenna, zabraniaj c ks. pruskiemu
sprzeda y ziem lennych bez zawiadomienia króla i dopuszczaj c zastaw tylko
własnym poddanym i wasalom.
6. artykuł zastrzega wykonywanie przez ks. pruskiego wszelkich innych
powinno ci wasala i gwarantuje obron jego praw ze strony króla polskiego.
IV. Sprawy wewn trzne
7. Prace artystyczne na dworze Zygmunta I.
a) Franciszek della Lora
( Decjusz, De Sigismundi regis temporibus str.130)
W tym roku (1516), dnia 17 pa dziernika, umarł Franciszek Włoch, architekt
znamienity... którego dziełem było to wszystko co sztuk włosk na zamku
krakowskim do tej chwili wykonano; on mianowicie wyko czył cały bok
zabudowa od strony miasta i to skrzydło, które okr ako ciół w. Wacława.
b) Bartłomiej Berecci
(list Zygmunta do Bonera z roku 1515, Acta Tomiciana IV , 198)
Był u nas Włoch z modelem kaplicy, któr ma nam wystawić, a która nam
si bardzo podoba, jednak e poczynili my zmiany niektóre stosownie do
naszego upodobania, które mu przedstawili my, Pokazali my mu tak e, co
chcemy w marmurze wykonać w samym nagrobku; o tym wszystkim dowiesz si
od niego i z planu szerzej poznasz. Dbać wi c b dziesz, aby z W gier tyle tam
sprowadzono marmuru, ile potrzeba, i jego zdaniem sposobniejszy ten marmur
do tej pracy, ani eli wzi ty sk din d i łatwiej go stamt d sprowadzić, Powiedział
nam równie , e trzeba mu o miu pomocników, którzyby kuli rze by, a gdy ich
mieć b dzie, wykona kaplic w półczwarta roku, który to termin, jakkolwiek jest
dłu szym, ni by my tego pragn li, gdy jednak wiele ło ymy na doczesne
budynki, dlaczego oszcz dzać mamy na tym budynku, w którym wiecznie mamy
zamieszkać. Przeto dozwól mu, aby wzi ł tylu pomocników, ilu potrzebuje; nawet
tylu ilu teraz mamy i tak samego mistrza, jak innych, według twojego
zrozumienia przeznacz do tej roboty i umów si z nimi o cen .
(Rocznik wi tokrzyski, Monum. Pol. Hist. III, 97, 114 Rok 1519)
Najja niejszy król polski Zygmunt, dnia 17 maja, we wtorek po w. Zofji... o
godzinie 11-tej, rozpocz ł budow kaplicy królewskiej w ko ciele katedralnym
przez włoskich murarzy... T kaplic królewsk po wi cił dnia 19 czerwca Piotr
Tomicki, biskup krakowski w obecno ci króla i królowej Bony... Pod ni znajduje
si sklep z wyj ciem na obej ciem około ko cioła w kierunku bramy wi tyni. W
tym sklepie chowa si ciała królewskie; w rodku za tego sklepu pod kaplic
14
znajduje si grobowiec z kamienia gładzonego, prostok tnego, z góry przykryty
dwoma kamieniami, a z obu stron grobowca jest wyryty tekst na nagrobek króla
Zygmunta i wyrze biona głowa królewska z jednego kawałka marmuru z boku
umieszczona
Bartłomiej Berecci, Florentczyk, budowniczy zamku królewskiego i kaplicy
Wniebowzi cia N. Marji Panny na zamku królewskim, zamordowany podst pnie
przez jednego Włocha, został pochowany na Kazimierzu w ko ciele Bo ego
Ciała w roku 1537 w sierpniu.
c. Z instrukcji królewskiej na sejmiki ziemskie przed sejmem piotrkowskim w
r. 1544
(teki Naruszewicza 61 , str, 763).
J. k. mo ć ze skarbu swojego te wszystkie wydatki pokrywa... a pozatem
wiele wybudował znacznym kosztem, gdy o to si stara, aby ludzi, ongi nie
bardzo ogładzonych, swoim przykładem do wi kszej doprowadzić ogłady; a
tak e sk din d ka dego wykwintniejszego człowieka do swego królestwa
sprowadza. Któ nie wie jakie przez to osi gn ł rezultaty! Wszak naród nasz,
który niegdy uchodził za prosty i nieokrzesany, teraz w takiej wietno ci
widzimy, e nawet podziw budzi zagranic , u której ongi był w pogardzie.
8. Wzrost przewagi szlacheckiej
a) ustawy o roboci nie chłopów
(ustawa sejmu toru skiego 1520 r. Balzer, Corpus iuris III, nr 228)
Zygmunt etc., ogłaszamy niniejszym wszystkim, i bacz c na korzy ć
poddanych naszych, za rad i zgod wszystkich senatorów naszych obojga
stanów i posłów ziem koronnych postanawiamy i uchwalamy na wieczne czasy,
e wszyscy osadnicy, czyli kmiecie wszystkich wsi tak naszych, jak i poddanych
naszych jekiegokolwiek stanu, którzy przedtem nie pracowali jednego dnia w
tygodniu, dla nas i swoich panów z ka dego łanu jeden dzie tygodniowo maja i
s obowi zani pracować z wyj tkiem tych wie niaków, którzy czynszem
pieni nym, albo zbo owym, albo jak kolwiek opłat , lub danin , robocizn
panom swoim jak przedtem spłacili. To jednak pozostawia si do rozstrzygni cia
ich panom. I to tak e szczególnie zastrzegaj c, e ta ustawa nie rozci ga si na
tych kmieci, którzy wi cej dni w tygodniu dla nas i swoich panów zwykle
pracować. Albowiem prawo to odnosi si tylko do tych, którzy mniej ni jeden
dzie w tygodniu dla nas i swoich panów zwykli pracować.
(sejm bydgoski 1520 r Acta Tom.. V, str. 337; Balzer j.w. nr 242 art. 8)
Podczas, gdy te wojska niemieckie wyp dzano z Polski (wojska zaci ne
niemieckie, posiłkuj ce zakon w wojnie z Polsk ), król pod Bydgoszcz z
senatorami i reszt rycerskiego stanu odprawiał walny sejm, na którym
naradzano si pilnie nad dalszym prowadzeniem wojny z krzy akami...Ten sejm
odbył si burzliwie i w ród wielkiej wrzawy w owym tłumie obozowym. Stan
rycerski podniósł gwałtowne skargi i za alenia przeciw urz dom publicznym, na
niesprawiedliwe s dy, skupianie urz dów niezgodnych w jednym r ku i na wiele
tego rodzaju krzywd; w ko cu po uspokojeniu tych e i odło eniu na pó niej
uchwalono dla uporz dkowania spraw koronnych konstytucj , maj ce moc
prawn :
O roboci nie kmieci.
15
Postanawiamy i zarz dzamy, e wszyscy kmiecie wszystkich wsi naszych
królewskich, duchownych i wieckich poddanych naszego królestwa, według
dekretu ostatniego sejmu walnego w Toruniu, maj dla swych panów pracować
jeden dzie w tygodniu z wyj tkiem wsi naszych pod tym wzgl dem
uprzywiljowanych, które wyra nie specjalnym przywilejem mog wykazać, e w
miejsce robocizny powi kszyły czynsz pieni ny; tacy tylko b d u ywać
przywilejów; inni, jak powiedziano, maj pracować.
b) Ograniczenie jurysdykcji miejskiej
(Marcin Bielski, Kronika Pol. Wyd. Turowskiego 1019 itd.)
Tego roku (1520) mieszczany kazimierskie cinano na zamku krakowskim
o Słabosza szlachcica z krakowskiej ziemi, którego ci li niesprawiedliwie...
mieni c na aby gwałt uczynił, gdy tłukł do gospody, gdzie mieszkały niewiasty;
gdy tam chciał uporem wni ć, niewiasta gwałtu wołała, pojman Słabosz i
przywiedzion na ratusz; os dzili o nim gor ce prawo i ci li. Przyjaciele jego
zjechawszy si , ałowali si tego na nie, i skwapliwie a bez winy nieboszczyka
Słabosza zamordowali... A gdy si tak nalazło, i gwałtu nie było, dali byli za to
pod miecz burmistrz i dwa rajce: Kaczka, Sieczek i Szeling. A od tego czasu
uchwalon jest ten statut, aby urz d miejski nie tracił adnego szlachcice gor cym
prawem, przy któremby nie było urz du grodzkiego, t. J, starosty abo
podstaro ciego; je liby inaczej uczynili, burmistrz z dwiema rajcy ma gardło dać.
Uchwała sejmu toru skiego 1520r Postanawiamy, i gdyby jaki szlachcic
w mie cie lub miasteczku naszem, lub jakiego z duchownych , czy te wieckich
poddanych królestwa naszego, za zbrodni gwałtu przez urz d miejski
schwytany został, wówczas taki szlachcic z powodu gwałtu przytrzymany, ma
być zamkni ty w ratuszu miasta lub miasteczka, gdzie b dzie schwytany. Potem
urz d miasta lub miasteczka tego, gdzie taki gwałtownik schwytany został, nie
ma os dzać wcale, ani te ci gać adnej kary z takiego szlachcica, zanim na
jego danie starosta lub podstaro ci grodu tej jurysdykcji, której podlega takie
miasto lub miasteczko, nie we mie osobi cie udziału w tym s dzie miejskim,
który ma wydać wyrok o gwałt na wymienionego szlachcica. I je eli starosta lub
podstaro ci zgodz si na jeden i ten sam wyrok z urz dem tego miasta... gdzie
taki szlachcic został uwi ziony, wówczas ten e szlachcic według tego wyroku...
ma być ukarany. Je liby za taki starosta nasz...nie mógł si zgodzić na jeden
wyrok z urz dem miejskim... wówczas ów wi zie tymczasem ma być
zatrzymany w przyzwoitym wi zieniu miejskim... póki starosta nasz i owe
miasteczko nie otrzyma od naszego królewskiego majestatu wyja nie , w jaki
sposób uwi ziony szlachcic ma być os dzony i ukarany. Je liby w jakiem
mie cie lub miasteczku wbrew powy szemu co uczynił, wówczas starosta nasz
grodzki, w obr bie którego jurysdykcji takie miasto lub miasteczko znajduje si ,
ma uwi zić i ci ć burmistrza wraz z jednym z rajców.
c) Walka szlachty z senatem
(List Zygmunta do senatorów z r. 1522. Acta Tom. VI, nr. 178)
Nam zawsze wydawało si to bardzo zgubnem, e nasi senatorowie
bacz c na wzajemne współzawodnictwa i sprawy prywatne, z dnia na dzie
coraz wi cej podnosili znaczenie społeczno ci szlacheckich w radzie Rzpltej.
Przewidywali my bowiem, e to wyjdzie na obni enie powagi naszej i senatu... i
wielk szkod Rzpltej, do czego ju doszło, a jeszcze bardziej dojdzie w
16
przyszło ci, tak e je liby wszyscy razem a nami chcieli temu nieszcz ciu
zapobiec, tego ju mo e nie zdołamy dokonać.
(List Krzyckiego do Leszczyskiego biskupa płockiego z r. 1524 ActaTom.
VII, nr. 151) .
Zaburzenia i bunty poddanych tego króla (Ludwika w gierskiego. W roku
1524 szlachta w gierska wyst piła ostro przeciwko rz dom magnatów, a w roku
nast pnym na rokoszu w Hatwan zmusiła króla do zło enie z urz dów niemiłych
sobie panów) tak zostały u mierzone, jak to bywa ze le zagojonymi ranami. ..Na
ogół bowiem wszystko tam jest w tem poło eniu, co u nas, lecz tam o tyle
gorszym, e my i władc mamy, a oni tylko malowanego króla i e te zwyczaje,
które ich i nas gubi , do nas stamt d przyszły, przeto tym bardziej s wu yciu,
ni u nas. Najwy szy jednak, czas aby my si przebudzili, jeste my bowiem w
ostatecznym niebezpiecze stwie; nale y odło yć prywatne korzy ci i prywatne
zabiegi... je li bowiem wszyscy zgodnie nie obejmiemy zarz du Rzpltej, to
przepadniemy!
9. Przył czenie Mazowsza do Korony
(Ordinatio vicesgerentiae ducatus Masoviae 20.IX.1526 r. Balzer, Corpus iuris
pol. IV 1, nr. 91)
Zygmunt etc. oznajmiamy niniejszym wszystkim,, i my, pragn c ksi stwo
mazowieckie , które po mierci o wieconych Stanisława i Janusz ksi t, na nas
słusznie lennem prawem spada, w dobrym i spokojnym stanie zachować, wprzód
nim na najbli szym sejmie o niem z senatorami tego królestwa naszego
postanowimy (ostateczne uregulowanie stosunku Mazowsza do Korony
nast piło na sejmie warszawskim w roku 1529, a zatwierdzone zostało przez
króla na sejmie piotrkowskim dn. 27 XII 1529. Patrz Acta Tom. IX, nr.445 i
436)...naznaczamy namiestnikiem, czyli vicesgerentem naszym w wy ej
wspomnianem ksi stwie naszem mazowieckiem... Feliksa z Brze cia, woj.
Mazowieckiego i dajemy mu...tym naszym listem...pełnomocnictwo
nasze...pozywania przed siebie, oraz s dzenia i karania wspólnie z senatorami
tego ksi stwa...wszystkich przest pców...Chcemy zarazem aby to zarz dzenie i
pełnomocnictwo nasze...trwało a do najbli szego sejmu walnego królestwa
naszego.
.
10. Zatargi z duchowie stwem i pocz tki reformacji
a) Pierwsze wie ci o Lutrze.
(A. Fr. Modrzewski do P. GÅ‚ogowskiego, A. Fricus, Opera 661)
Nasuwaj si mi na my l owe czasy, kiedy my to obydwaj wczesn
młodo ci słuchali magistrów artium. Wszystkiego innego uczyli my si wówczas
ani eli teologii. Teologia ta coprawda, jak pami tasz, czerpana była nie tyle ze
ródeł, co ze strumyków i to mało przejrzystych i zdaniem wielu nios cych z sob
du o namułu. Wielki wtedy pokój panował w ko ciele, mog to bowiem
wspomnieć wobec ciebie, z którym te same mieli my pocz tki studjów. adni
mianowicie heretycy nie niepokoili wówczas ko cioła. A naraz po ród
najwi kszego spokoju powstał Luter, podaj c w w tpliwo ć podstawy nauki
chrze cija skiej. Przywo ono ksi gi jego z Niemiec, w samej nawet Akademji
krakowskiej publicznie je sprawdzano. Rozczytywało si w nich wielu miło ników
wszystkiego, co nowe, z potakiwaniem i pochwałami, nasi te teologowie ich nie
pot piali. A w tem papie , zdaje mi si Leon X, zakazał w ogóle ich czytania,
17
przypisuj c kar wykluczenia z ko cioła, ktokolwiek nie byłby powolny rozkazowi.
Zdj ci przestrachem mistrzowie nasi nietylko e zaprzestali czytania ksi g
zabronionych, ale nawet rzucali je w ogie , obawiaj c si je przechowywać
b) Zabiegi kleru przeciw luteranizmowi.
(Z ustaw synodu Å‚ czyckiego 1527 r. Archiwum kom. Praw. I, 365/6, 368, 376).
Postanowił ten w. synod, aby przewielebni arcybiskupi i biskupi starali si
o wykorzenienie sekty luterskiej z swoich diecezyj, a zwłaszcza wrocławskiej i
kujawskiej, post puj c przeciwko podejrzanym o herezj według postanowie
w. kanonów i ustaw prowincjonalnych dawnych i nowych...Równie postanowił
ten e synod, aby arcybiskupi i biskupi utrzymywali w swoich diecezjach
inkwizytorów, czyli wizytatorów heretyckiej nieprawo ci, którzy w poszczególnych
diecezjach maj dochodzić i poszukiwać podejrzanych i jawnych luteran i maj
oddawać ich do ukarania ordynarjuszom...Równie postanowił synod, aby
arcybiskupi i biskupi j. kr. mo ć od siebie, lub przez posłów synodalnych prosili,
aby w dni wi teczne i niedziele przed południem zabronił odbywać na sejmach
walnych publicznych narad senatorów i posłów, aby senat i posłowie słuchali w
wymienionych dniach mszy w. i kazania z czci i nabo e stwem. Równie
nale y przedło yć królewskiej mo ci krzywdy kleru, mianowicie bicie w dziki
sposób kapłanów po domach i drogach publicznych, zadawanie tortur na nogach
i innych członkach celem wymuszenia pieni dzy, pogró ki i wypowiadanie
nieprzyja ni, skutkiem czego kler, przej ty obaw mierci, nie o miela si krzywd
swoich dochodzić prawem duchownem...dalej przedło yć znoszenie długotrwałe
cenzur ko cielnych, przeciwko którym starostowie miejscowi nie chc stosować
ustaw koronnych.
(z ustaw synodu piotrkowskiego z r. 154)
Doniesiono do w. synodu, e oprócz ksi ek z kazaniami napisanych w
j zyku polskim przez Jakóba Ił , a rozesłanych do ró nych miejsc w Koronie,
równie Samuel, mnich zakonu Dominikanów, apostata i luteranin, kazał
wydrukować w j zyku polskim pewne ksi ki, pełne bł dów luterskich i wysłał je
do królestwa polskiego.
(Z akt s dów biskupich. Acta capitul. Wyd. Ulanowski II, nr. 1792)
W 1525 roku 20 pa dziernika, W sprawie ksi dza Marcina wi cickiego,
kanonika pozna skiego i plebana w Modrzu, przeciwko szlachcicowi
Wojciechowi Zadorskiemu , wspomniany kanonik Marcin zeznał, e ów uprawia
grunta w dziedzicznej wsi Raszkowo, a wzbrania si płacić dziesi cin , od
dawna nale c prawem probostwa do ko cioła parafialnego w Modrzu; ocenia
szkod i zaległo ci za lata poprzednie na dwie grzywny, prosz c, aby owego na
nie skazano...Przeciwnie szlachcic zaprzeczył...A tam e towarzysze jego w
obecno ci wspomnianego Marcina wi cickiego, kanonika pozna skiego grozili
mu, a nawet całemu klerowi, mówi c: nie b dzie dobrze, póki wszyscy nie
przejdziemy do sekty luterskiej i nie b dzie spokoju, a który z ksi y nie
zostanie zabity.
c) Sympatie szlachty do reformacji
(Biskup Tomicki do Jana Zambockiego dworzanina królewskiego 1528r. Acta
Tom. X, nr. 326)
Dostatecznie ju poznali my z jak gorliwo ci i staraniem polecasz nam
18
Andrzeja Trzecieskiego, a gdyby był takim, jakim go przedstawiasz, tak ze
wzgl du na niego samego, jak ze wzgl du na ciebie, otoczyliby my go Å‚ask .
Lecz my zupełnie co innego słyszeli my o jego obyczajach i usposobieniu.
Doszły bowiem do nas pewne wiadomo ci, e on przewrotnie o naszej wierze
s dzi, oraz e nauki i gorliwo ć swoj skierował do sekty Lutra i jego dogmatów.
Oprócz tego w kołach szlachty cz sto usiłował w mowach swoich i na podstawie
licznych dowodów zachwiać podstawy naszej wiary. Jak powiadaj wielu
znakomitych ludzi z tego powodu dawało mu pieni ne wsparcie i wysłało go do
Lutra, aby poznał t heretycka nauk ...Postanowili my przeto czy tak jest, czy
nie, nakazać dochodzenia i nast pnie według słuszno ci skarać nale ycie
zuchwało ć młodzie ca i jago niegodna dz nowo ci.
Z instrukcji sejmiku w rodzie z r. 1534
(Teki Naruszewicza 51 nr. 85)
Item, aby nam ksi a nie bronili imprymować po polsku historji, kronik, praw
naszych i te inszych rzeczy, a zwłaszcza o biblj . Albowiem ka bić sobie
rzeczy rozmaite, a czemu te nie daj nam bić naszym j zykiem. Tu te nam si
widzi krzywda wielka od ksi y, albowiem ka dy j zyk na swym j zykiem pisma,
a nam ksi aka głupimi być
d) Ksi pruski protektorem reformacji w Polsce
(List ksi cia Albrechta do arcyb. Gamrata i bisk. Branickiego z dn. 18 XI 1543r.
Warmi ski, Andrzej Samuel i Jan Seklucjan, Pozna 1906, Dodatki nr. 15b)
Listy W. Przewielebno ci z 14 listopada tego roku otrzymali my tutaj w
Poznaniu... i czytaj c je, tre ć ich tak zrozumieli my, e ...wykształcony w w.
teologji doktór Andrzej Samuel, ufaj c w nasze poparcie i powag , przybył tu do
Poznania i e miało i zuchwale to miasto zara ał przes dem heretyckim...Ca
nam zaiste wielk sprawiło przykro ć. Albowiem wspomnianego Samuela od
tego czasu, w którym poznali my go, uwa ali my za pobo nego chrze cijanina i
dobrze my l cego w sprawach wiary; on za naszym własnym nakładem i
kosztem utrzymywany w najbardziej kwitn cych i sławnych uniwersytetach
niemieckich, z tak pilno ci po wi cił si dobrym naukom, zwłaszcza teologji,
e łatwo uzyskał stopie i tytuł doktora i niew tpliwie, gdyby był winnym tego
bł du, który mu W. P. zarzucaj ... do tej godno ci, któr posiada, nie byłby
wyniesiony... e za W.P. skrycie i potajemnie nas oskar aj , jakoby my w
pa stwie królewskiej mo ci i w obcej Rzpltej mo e zbyt sobie pozwalali, to nie
widzimy słusznej i dostatecznej tego przyczyny, dla której nas tak
pos dzaj ...Albowiem je li W. P. w innym czasie z tym chrze cija skim doktorem
w sposób uczciwy zechc dyskutować i przekonać go o bł dzie, co do którego
jest u W.P. w podejrzeniu, oraz nawrócić, ch tnie chcemy go stawić wobec
niepodejrzanych s dziów, zapewniwszy mu nale yte bezpiecze stwo.
(List Hozjusza do Dantyszka z 7 grudnia 1544 r. Hosii epistolae, wyd.Hipler-
Zakrzewski I, nr. 177)
Przysłał tutaj biskup chełmi ski ogłoszenie drukowane, zapraszaj ce
wszystkich do owej szkoły (do uniwersytetu w Królewcu otwartego 17 VIII
1544r.), w której maj usłyszeć wykłady o nowym Bogu i nowej ewangelji i prosił
j. kr. mo ć o rad czy ma kazać przybić t kart na wi tyniach i w miejscach
publicznych, jak to da od niego ksi (pruski) . J. kr. mo ć zakazał surowo
aby tego nie czynił i zostan napisane edykty, aby nikt z poddanych j. kr. mo ci
19
nie o mielał si tam udawać.
11. Rozwój kultury humanistycznej i nauk
a). Z yciorysu Piotra Tomickiego.
(Vita P. Tomicii, auctore Hosio, Stanislai Hosii epistolae, wyd. Hipler-Zakrzewski
I, 153/4, 163)
Piotr Tomicki, wysłany przez swego wuja Andrzeja z Szamotuł, woj.
pozna skiego, na studia do Lipska, po ich uko czeniu przeniósł si do
uniwersytety krakowskiego, gdzie po wi cił si studiom filozoficznym. Przeto gdy
ju dzi ki zdolno ciom i ci głej pracy do tego doszedł, e nie tylko sław , ale
tak e podziw wzbudzał u swoich z powodu wiedzy filozoficznej, to sam jednak
bardzo ałował, e takie tylko w niej zrobił post py. Dlatego na Włochy zawsze
spogl dał, Włochy dzie i noc umysł jego zajmowały, za Włochami ogromnie
t sknił; wiedział, e tam z Grecji przeniosły si umiej tno ci, e tam jest nie tylko
przybytek wszystkich nauk, czytał o nich, e nazywaj je karmicielk umysłów,
dzieci ciem wiedzy; s dził, e cała jego praca i trudy na nicby si zdały i w ogóle
poszłyby na marne, gdyby nie oddał si celem duchowego odrodzenia i
oczyszczenie pod opiek m ów najbardziej uczonych we Włoszech...Udał si
przeto do Włoch, a szły za nim najbardziej pomy lne wró by. Nauczycielem jego
w tej gał zi nauk, które nazywaj humanistycznymi, był Filip Beroald, m
niezwykle wymowny, który tylu wietnemi pomnika mi swego umysłu zło ył
dowody wobec wszystkich swojego znakomitego wykształcenia, prawa za
najznakomitszy praw obojga doktór Antoni Burgo, Hiszpan.
(po powrocie Tomicki krzewił kultur humanistyczn w kraju).
Przedewszystkim ukochał wszystkich miło ników wiedzy, zwłaszcza tych,
których z powodu gło nej nauki poczytano za sławnych. Wymownymi wiadkami
tego mog być Aazarz Bonamico, Erazm z Rotterdamu, Sichard i Cochleus, oraz
kilku najbardziej uczonych m ów, których do Włoch i do Niemiec raz po raz
posyłał dary, a gdy cz ste od nich otrzymywał listy, swoje nawzajem bardzo
wymowne do nich odsyłał. Utrzymywał równie na studiach we Włoszech wielu,
ju to chłopców, ju to młodzie ców, po czterech, pi ciu, niekiedy wi cej, czasem
mniej...Z tego powodu dwór jego obfitował w m ów uczonych. Tak e w
Krakowie na wielu hojnie ło ył; a tych niejako na trzy grupy podzielił. Synów tych,
,którzy byli najmniej zasobni oddawał na nauk do szkoły na zamku krakowskim,
Synów magnatów wspólnie ze swymi bratankami wychowywał na dworze swoim
biskupim; o to za najwi cej si troszczył, aby otrzymali wspaniałe wychowanie,
oraz aby nauczyciele, jakich tylko mógł dostać najbardziej wyborowych, ich
młodym umysłom nadali polor i zamiłowanie cnoty...Przy nich wielu tak e
ubo szym chłopcom dawano utrzymanie i dozwalano choć troch zaczerpn ć
wiedzy.
b) Do Jego wi tobl., pap. Pawła III Mikołaja Kopernika przedmowa do ksi g o
obrotach ciał niebieskich.
(Mikołaj Kopernik. Wybór pism w przekł. pol. Opracował L.A.Birkenmajer,
Bibl.Nar ser. I nr. 15. Str. 46-48)
Dobrze jestem tego wiadom, Ojcze wi ty, e znajd si tacy, którzy
dowiedziawszy si , i w tych oto ksi gach moich, jakie spisałem o obrotach ciał
niebieskich, przyznaj pewne ruchy kuli ziemskiej, zaraz mnie i to twierdzenie
wy miej ...To wi c gdy rozwa ałem, obawa wzgardy, na jak bym si wystawił z
powodu nowo ci i niepoj to ci moich twierdze , ostrzegała mnie, a eby
20
gotowego ju dzieła całkiem zaniechał. Wszelako moi przyjaciele mnie długo
wahaj cego... od tej my li odwiedli, pomi dzy którymi był zwłaszcza Mikołaj
Schomberg, kardynał kapua ski... a obok niego wielki mój miło nik Tademan
Gise, biskup chełmi ski, m uprawniaj cy gorliwie wszystkie nauki, zarówno
duchowne ,jak i wieckie. Ten bowiem cz stokroć mnie napominał i nieraz
strofuj c nalegał, a ebym wydał ...t oto ksi g , która u mnie le ała w ukryciu nie
tylko przez dziewi ć lat, lecz ju na czwarte dziewi ciolecie. Oto samo nalegali
inni jeszcze m owie znakomici i bardzo uczeni...Mówili, e im bardziej
niedorzeczn dla bardzo wielu wydawałaby si teraz ta moja nauka o ruchomo ci
ziemi, tem wi cej podziwu i wdzi czno ci sobie zaskarbi, gdy w wydanych tych
moich pismach zobacz mgł niepoj to ci rozwian za pomoc najoczywistrzych
dowodów. Ulegaj c takim namowom oraz oddaj c si takiej nadziei, zezwoliłem
wreszcie przyjaciołom, a eby zaj li si tego dzieła wydaniem, czego od dawna
sobie yczyli.
12. Projekty reform wojskowo  skarbowych.
(A.F.Modrevii, De republica emenanda, tłum. Bazylika; Akta kapitul. Akta z w.
XVI wybrane, wyd. Ulanowski nr. 39)
Od czasu wst pienia na tron Zygmunt d ył wytrwale do przeprowadzenia
reformy wojskowo  skarbowej, Ale zabiegi podejmowane w tym celu w latach
1512  1514 i 1525  1527, nie doprowadziły do pomy lnego rezultatu. Wówczas
to prymas Jan Aaski, który popierał ruch szlachecki, a był przeciwnikiem
arystokratycznej polityki kanclerzy Piotra Tomickiego i Krzysztofa
Szydłowieckiego, wyst pił z nowym projektem, którego tre ć przekazał nam A.
Frycz Modrzewski w dziele  O poprawie Rzpltej ).
Gór zbo no ci ( Mons pietatis), jakom ja słyszał, ów sławny a m dry
wielce człowiek Jan Aaski, na jednym sejmie w Piotrkowie zało yć tak radził, e
niektóre sumy nazwał pierwszymi, drugie wtóremi, pewne za trzeciemi. Za
pierwsze uwa ał połow dochodów, które, jak s dził, wystarczy raz tylko wpłacić;
licz c do dochodów i czynsze pieni ne i po ytki z pól. Drugie sumy tworzył z
dwudziestej cz ci dochodów i chciał, aby je ka dy corocznie płacił. Trzecie
sumy miały być przypadkowymi, a nich ni ej powiem...Aczkolwiek ani pierwsze,
ani drugie sumy nie mog być inaczej postanowione, jak tylko po oszacowaniu
dochodów ka dego...Ale, e pierwsze raz tylko miały być składane, nie w tpił
Aaski, e wszyscy Rzpltej miło nicy b d tak łaskawi, e je ch tnie i szczodrze
zło bez cisłego szacowania maj tków i dóbr swoich. A je liby przypadkiem z
powodu trudno ci pieni nych ci ko si zdało cał sum od razu spłacić, to
jednak s dził, e bez trudno ci za dwa lata, lub najdalej za trzy, mogliby j zło yć
i król i wszyscy wieczn osiadło ć maj cy, a tak e wszystkie duchowne osoby,
które beneficja wieczyste maj ...Nie b dzie za trudno duchownych do płacenia
podatków nakłonić, je li podobnie jak papie owi opłaty za uzyskanie godno ci
duchownych, tak Rzpltej z tego powodu pieni ne sumy , o których
wspomnieli my, b d obowi zani składać. A przeto, kto duchowny chleb chce
uzyskać, niech b dzie do tego wpierw obowi zany. Aby za jakiego podst pu
nie u ywano przy płaceniu tego podatku, niechajby wszystkie beneficja na rozkaz
ordynatarjuszów w wykazach (tzw. rejestrach) spisano, a owe albo na synod
ko cielny, albo na sejm przyniesione; a tych beneficjów oszacowanie
posiadacze, prawnie pozwani sami niech przeprowadz i w ksi gach publicznych
zapisz , aby potem według tego oszacowania podatek dawano... Za wielk
korzy ć tego skarby, o którym wspomniałem, nale y to uwa ać, je eli przeze
21
kmieci naszych z tego ucisku wyzwolimy (podatki, corocznie niemal, uchwalane
na sejmach, wybierano przewa nie od kmieci). Dodajmy i czwarty po ytek wcale
nie do pogardzenia, i je liby Rzplta natenczas adnej nie potrzebowała obrony,
alboby skarby obfite miała mogliby st d obywatele (przez których rozumiem
wszystkich, którzy przebywaj wspólnie w tej Rzpltej i s jakoby jaj członkami)
tyle pieni dzy po yczać, ile mógłby ka dy zabezpieczyć przez zastawy lub
por czycieli A ten, kto by po yczył, niechby był winien od tych pieni dzy cztery
lub pi ć złotych lub mniej, tytułem dochodu od 100 złotych płacić; i te pieni dze
niechajby były do skarbu doł czone a trzeci sum zwane.
Z akt kapituły pozna skiej z 23 V 1539 roku
Uchwały kapituły na przyszły synod prowincjonalny...
Przede wszystkim panowie tam e postanowili, aby posłowie, którzy maj
być przez nich na synod wysłani, w aden sposób nie zgadzali si na
opodatkowanie...Równie , aby na Gór zbo no ci nie zgadzano si .
V. Walka o napraw Rzpltej.
13. Upadek powagi senatu
a). Tomicki wobec szlachty
(Krzysztof Warszewicki De optimo statu libertatis, Crac. 1595, str. 82)
Podkanclerzy Piotr Tomicki był przeciwnikiem wzrostu przewagi
szlacheckiej i swoim wpływem potrafił powstrzymywać ruch egzekucyjny. Nieraz
te ostro gromił posłów sejmowych. Dopiero pod koniec jego ycia szlachta
przeforsowała swój program naprawy Rzpltej. Na jednym z sejmów, jak to
wspomina Warszewicki, dała izba poselska przyznania sobie kontroli nad
poselstwami wysyłanymi zagranic . Tomicki stanowczo si temu sprzeciwił.
Có to, powiedział, wy, których raczej nale ałoby nazywać oraczami
(aratores), ni posłami (oratores), mieszacie si do spraw kanclerskich? A
dlaczegó to nie pami tacie, e nie szerszy jest zakres waszych uprawnie , jak
tylko to, aby bez was nic nowego nie ustalono w Rzpltej? Powinien bowiem
ka dy swoich trzymać si granic, a nie ledzić nierozwa nie cudzych czynno ci.
b). Uniewa nienie korektury praw na sejmie piotrkowskim 1534 r.
(List Maciejewskiego do Tomickiego z Piotrkowa 15XII1534r.Teki Naruszewicza
51nr 4)
Poniewa o przebiegu tego sejmu Wasza Przewielebno ć pragnie si
odemnie dowiedzieć, przeto donosz . Panowie senatorowie, poniewa s
nieliczni i przewa nie w złem pokrewie stwa i przyja ni z sob zł czeni, bez
sporów, bez roztrz sa sprawy publiczne załatwiaj i jak mi powiedziano tak
okazuj si ust pliwymi (a mniemam, e z miło ci dla Rzpltej), e wol
cz stokroć z góry wyrazić swoj zgod . Zanim usłysz , co ma przyj ć pod
obrady...Nie spotkałem jeszcze nikogo. Któryby mi tajniejsze plany odsłonił, brat
mój jednak ogólnikowo donosił mi o tym, co si stało przed naszym przybyciem.
Przedewszystkim powiedział, e wi ksza cz ć posłów ziemskich, zwłaszcza
wielkopolskich, przez kilka dni spierała si z mniejszo ci o uniewa nienie ksi gi
praw i przywilejów koronnych, niedawno poprawionych (r. 1532), w ten sposób,
aby nie pozostał po niej aden lad na przyszłe czasy; w ko cu, gdy mniejszo ć,
która t ksi g praw pochwalała, nie mogła si dłu ej opierać naciskowi wi kszej
22
liczby i powagi posłów, za zgod wszystkich doniesiono do senatu, i posłowie
nie chc rozpocz ć obrad nad jakiemikolwiek sprawami publicznemi, zanim
dekretem sejmowym nie zostanie zupełnie uniewa niona ta nowa ksi ga ustaw,
senatorowie za , widz c, e ci upieraj si przy swoim, woleli raczej ust pić ich
zaci to ci, ani eli odej ć st d bez uchwalenia podatków...
c) Dekret senatu o egzekucji praw 1535 r.
(Rkp. Czart.258, nr. 17)
My prałaci, baronowie etc. o wiadczamy niniejszym, e gdy posłowie
wszystkich ziem Korony i Mazowsza, razem z nami roztrz saj c i wykazuj c, e
wiele ustaw, zawartych w prawach, statutach i przywilejach koronnych, nie jest
nale ycie przestrzeganych, za dali od nas, aby wszystkie w ogóle wspólne
przywileje koronne według ich brzmienia zostały ju do dawnego stanu
przywrócone i poddane nale ytej egzekucji, a wszystkie prawa i przywileje
prywatne, jak klasztorów, miast, miasteczek i jakichkolwiek osób duchownych i
wieckich jakiegokolwiek stanu, które wbrew prawom koronnym zostały nadane,
aby skasowano i uniewa niono...my przeto, widz c, e cała rzeczpospolita tego
sławnego królestwa, najbardziej tego, o czem wy ej wspomniano, potrzebuje, a
nawet bez tego z dnia na dzie podupada, a nie chc c tej e rzeczypospolitej
odmówić naszej pomocy, rady i opieki... moc władzy tego sejmu walnego
postanowili my i uchwalamy, aby nale yt egzekucje wszystkich i
poszczególnych, wspólnych przywilejów koronnych, na sejmach walnych, lub
gdzie indziej uchwalonych i zatwierdzonych, według ich brzmienia
przeprowadzono w czasie mi dzy tym a najbli szym sejmem walnym i zanim
najj. ksi i pan Zygmunt August, król Polski młody, zło y przysi g ... Do czego
dopomóc według obowi zku naszego przyrzekamy i obiecujemy. Przyrzekamy
tak e, e b dziemy si starać i wstawimy si za tem do j. kr. mo ci. Aby j. kr.
mo ć raczył polecić wszystkim klasztorom, ko ciołom, miastom i miasteczkom,
oraz ziemiom i miastom pruskim, zwłaszcza Gda skowi i Toruniowi, aby prawa i
przywileje, jakiekolwiek posiadaj i które w jakikolwiek sposób uzyskali, na
wspomnianym najbli szym sejmie walnym zło yli... Które za oka si
sprzecznemi z prawem pospolitem, maj być skasowane i uniewa nione.
Ponadto przyrzekamy, i wstawimy si do j. k. m., aby jego kr. mo ć raczył ten
nasz obecny dekret zatwierdzić i nale ytej egzekucji poddać miedzy tem i
nast pnym sejmem walnym, a listy potwierdzaj ce niniejszy dekret do
wszystkich województw na sejmiki ziemskie na r ce szlachty przez swoich
posłów przesłać...
14. Zatarg z szlacht na sejmie krakowskim 1536 r.
(Stan. Górskiego: Diarjusz sejmu krakowskiego r. 1536/37 Rkp. Ossol. 178 str.
103 itd.)
Posłowie od stanu rycerskiego ze wszystkich ziem koronnych na ten sejm
wysłani, podburzeni i pouczeni przez niespokojnych senatorów, usiłowali wymóc
na królu wiele rzeczy, które wydawały si zmierzać do zakłócenia spokojnego
stanu królestwa i pomniejszenia i ograniczenia władzy królewskiej. Wypisali
bowiem wiele z przywilejów i statutów koronnych, których przekroczenie i nie
dotrzymywanie według przysi gi królowi zarzucali, zwłaszcza za w
rozdawnictwie publicznych urz dów królestwa.. Spisali te tych senatorów i
urz dników, z których ka dy dwa, trzy, cztery, a nawet wi cej urz dów
publicznych niezgodnych wbrew przepisom statutów posiadał, z powodu czego,
23
twierdzili, zmniejsza si obrona kraju, liczba senatu i powaga królestwa,
poniewa , gdyby ka dy urz dnik swój tylko urz d publiczny sprawował, mógłby
wi cej zdziałać przy wi kszej liczbie urz dników, ni jeden z tych, którzy wiele
jednocze nie urz dów i obowi zków publicznych spełniaj , czy to w udzielaniu
rad w senacie, czyto w spełnianiu obowi zku obrony i słu by wojennej. Mówili
bowiem, e dostojnicy ci, którzy wiele jednocze nie urz dów sprawuj ,
oszcz dzaj c sobie kosztów, nie wyprowadzaj na wojn wi cej zbrojnych ludzi
z tych wielu urz dów, ni gdyby mieli jeden urz d. Spisali tak e Włochów,
Niemców, ludzi cudzoziemskich, którzy bogate urz dy wieckie i duchowne w
Koronie dzier yli. Obra ało to nie tylko posłów ziemskich, lecz wielu z
dostojników, e godno ci i urz dy publiczne rozdawano niegodnym i opieszałym,
wcale dla kraju niezasłu onym ludziom, ale za pieni dze, , albo dlatego, e w
senacie nie o mielali si sprzeciwiać woli króla i królowej.
Po długim przeto roztrz saniu tych spraw w ród sporów z królem i z owemi
senatorami pluralistami (stronnicy króla, stanowi cy wi kszo ć senatu) , gdy ju
prawie wszystkie sporne sprawy, z obu stron umówione i ugodzone, ostatecznie
uko czone być miały i gdy sami posłowie ziemscy prosili króla, aby upewnił ich
osobnym przywilejem, e wszystko, w czem król, jak mniemano, wykroczył
przeciwko ustawom publicznym, naprawi, nagle całe to dzieło, tak szcz liwie
uło one, zacz to m cić, z powodu wysuni cia cichaczem przez niektórych
magnatów tej przeszkody, e je eli król przed ko cem sejmu kanclerstwa i
podkanclerstwa koronnego nie nada tym osobom, które oni mi dzy sob
wyznaczyli, cała ta umówiona ugoda nie b dzie mieć adnej mocy, a posłowie
ani na podatki, ani te nic innego nie zezwol i bez adnych uchwał sejm
opuszcz . Najwi cej za o to starano si , aby zacnemu m owi Janowi
Choje skiego, nad którego godniejszego nie było, nie nadano kanclerstwa
(Choje skiego uwa ano za wroga szlachty i zarzucano mu, e on to nakłonił
króla do odrzucenia da Izby poselskiej z roku 1534, oraz, e na marginesie
tych e dopisał pogardliwe słowo   plewy ) .Przez tych wi c mo nowładców, a
szczególniej przez Kmit , podburzeni posłowie ziemscy, zwłaszcza Piotr
Zborowski, kasztelan małogoski i brat jego Marcin Zborowski, podczaszy
koronny,, Mikołaj Taszycki, s dzia krakowski i wielu innych wymownych i
skłonnych do knowa politycznych, a ubiegaj cych si o urz dy kanclerskie
posłów, uporczywie przy tem obstawało, i je eli król wpierw według przepisów
ustawy nie zamianuje kanclerzy, umówion zgod zniwecz i nale nej Koronie
przysi gi młodego króla Zygmunta Augusta, któr on wówczas miał zło yć, nie
przyjm i bez adnych uchwał sejm opuszcz .
Gdy wi c król, ani posłom, ani senatorom w sprawie urz dów kanclerskich
nie dawał odpowiedzi, a rozdawnictwo urz dów z wrodzon sobie chwiejno ci
odkładał i przy tem spraw o wykupno dóbr samborskich z panem Odrow em
zbyt ostro prowadzono...niespodziewanie, jak nagły piorun, wybuchn ła
gwałtowna walka mi dzy królem i sprzyjaj cymi mu senatorami z jednaj, a
posłami i stronnictwem królowej (królowa popierała na kanclerstwo Gamrata,
biskupa przemyskiego) z drugiej strony, w czasie której ci ostatni gwałtem
zwyci yć usiłowali, król za ze swoimi nie chciał ust pić zuchwało ci
wichrzycieli, Skutkiem tego układy poprzednie i cała ugoda spełzła na niczem, a
posłowie stanu rycerskiego, pouczeni i zach ceni przez przywódców swojego
stronnictwa, zaprotestowali, i gdy król ojciec nie chce dotrzymać im
zaprzysi onych praw i swobód o i te owej elekcji i koronacji syna jego nie
uznaj , ani przysi gi od niego nie odbior i na te samym publicznem
24
posiedzeniu napominali senatorów, aby przysi gi od młodego króla nie
przyjmowali, podejrzewali bowiem, i on za przykładem ojca tych e praw i
przywilejów poddanym swoim nie zachowa; tak wi c w pi tek w dzie
Oczyszczenia N. P. Marji sejm ów z wielkim rozj trzeniem umysłów bez
powzi cia uchwał rozwi zał si .
15. Wojna kokosza
(Conciones, ed. W. K trzy ski, Script. Rer. pol. IV, 36)
Poniewa król na sejmie krakowskim w roku 1536 / 37 nie przeprowadził
egzekucji praw przed zło eniem przysi gi przez Zygmunta Augusta ( 4 II 1937)
przywódca szlachty, Mikołaj Taszycki, zwołał w czasie pospolitego ruszenia
przeciwko woj., wołoskiemu zjazd szlachty pod Sokolnikami, który nazwał si
rokoszem i zmusił króla, bawi cego we Lwowie do rozpatrzenia
układów.(Rkp.Czart. 3347 nr 120).
a). Mowa Mikołaja Taszyckiego 24 sierpnia.
Zaiste, ,je eli upadaj cym prawom nie przyjdziemy z pomoc , adnej nie
b dziemy mieli Rzpltej. Któ bowiem tego nie wie, e prawo jest dusz Rzpltej, a
po jego usuni ciu Rzplta ostać si nie mo e! Niem bowiem yje, niem si rz dzi,
z niego jej wszystkie wypływaj zasady. Dlatego postanowiono królów, wybrano
senat, wyznaczono s dziów, którzyby przestrzegali, aby prawa w Rzpltej nie
zachwiały si , nie osłabły, nie były gwałcone. Albowiem opiekunami praw s
królowie, stró ami praw senatorowie, sługami praw senatorowie. W im wi ksz
jest Rzplta, tem wi cej potrzebuje dozorców. Nie było bowiem przez wszystkie
wieki ksi cia, o tak znakomitym umy le, tak m drego, aby sam jeden mógł
Rzpltej wystarczyć i ni bez pomocy innych dobrze rz dzić potrafił. Któ bowiem
widz c Rzplt skołatan przez ró ne zamieszania i p dzon srogiemi falami
zatrudnie , mógłby s dzić, e zdoła j obronić siłami własnego rozumu i
przezorno ci i rz dzić ni bez pomocy innych? Przeto m drzy ludzie jednemu
coprawda w Rzpltej pozwolili rz dzić, ale wielu ratować Rzplt , którym my w
strze eniu Rzpltej powinni my być podobni. Przeto powtórnie damy, aby j. kr.
mo ć miał taki senat, przy pomocy którego mógłby kierować Rzplt , co łatwo
osi gnie, je li tylko na sejmie zdolni ludzie do senatu powoływani b d , a urz dy
takim si nada, których wypróbowane zalety i gorliwo ć zostan stwierdzone
wiadectwem dobrych m ów.
b). Wyrok króla w sprawie rokoszu.
(Rkp. Czart. 3347, nr. 120).
Mikołaj Taszycki oskar ony o zbrodni obrazy majestatu, stawił si wraz ze
swoimi towarzyszami na s dzie sejmowym dnia 9 III 1538 r. i wypowiedział
nast puj c mow obro cz .
Najja niejszy i niezwyci ony królu nasz i panie najłaskawszy! aden z nas
od młodo ci swej nic nie uczynił tak nieprzystojnego i nieuczciwego i co byłoby
przeciwko woli i my li w. kr. mo ci pana naszego najłaskawszego i na szkod
Rzpltej lecz wedle mo no ci i zasobów naszych byli my zawsze cnotliwymi
sługami i poddanymi w. kr mo ci, spełniaj c uni enie i zawsze gotowi spełniać
wszystko, co zaszczytne i po yteczne, ze wszystkich sił naszych od młodo ci
swej a do ko ca ycia. W tem oskar eniu i podejrzeniu, w które popadli my u w.
kr. mo ci, jeste my zupełnie niewinni, co jasnem i znanem jest,, jak
spodziewamy si i przypuszczamy, w. kr. mo ci i wszystkim innym poddanym
25
koronnym. Albowiem na pospolite ruszenie lwowskie, niedawno odbyte, my
wszyscy i ta szlachta, któr nam z powiatów ziemi krakowskiej panowie
kasztelanowi w swoim zast pstwie do prowadzenia poruczyli, wkrótce po
wyje dzie w. kr. mo ci z Krakowa, wyszli my po wydaniu ostatnich wici w
kierunku Lwowa, niekiedy wyprzedzaj c, niekiedy za post puj c za miejscami
noclegów w. kr. mo ci, a gdy m. Kr. mo ć miał wjechać do Lwowa, my
uprzedzaj c wjazd w. kr. mo ci i jako uni eni poddani i słu ebnicy w. kr. mo ci
nale n cze ć oddaj c do Lwowa odprowadzili my i tam z uczciwo ci , jaka
mogła być najwi ksza, przyj li my w. kr. mo ć. A stamt d na stanowiska i do
namiotów naszych udali my si , gdzie zakupili my sobie rzeczy potrzebne do
ycia. Tam bawi c przez kilka tygodni pomy leli my o czem innym, jednak tylko
o tem, co było koniecznym dla utrzymania godno ci m. Kr. mo ci i Rpltej oraz dla
zachowanie praw i wolno ci koronnych, o których egzekucje podówczas na
sejmie walnym krakowski posłowie nasi prosili. Cz sto odwiedzali my Lwów i
zniech ceni dług zwłok , nic nie czyni c, jak tylko oczekuj c na przybycie
szlachty wielkopolskiej... kilkakrotnie prosili my m. Kr. mo ć, aby nam wyja nił,
na co czekamy i co nale y czynić, lecz nie otrzymali my wówczas adnej
odpowiedzi, jak tylko, aby my czekali na przybycie szlachty całego królestwa.
Podczas tego długiego okresu oczekiwania... urz dzili my mi dzy sob
przyjacielskie schadzki na pewnym miejscu w pobli u Sokolnik, gdzie
schodzili my si razem i naradzali my si o rzeczach uczciwych, Rzpltej i nam
obywatelom bardzo potrzebnych w sprawie zachowanie w cało ci wolno ci i
przywilejów koronnych, o czym radzono równie na sejmie krakowskim,
zwłaszcza aby ten spór od dawna wszcz ty o egzekucj zaniedbanych praw i
przywilejów koronnych załagodzić i do dobrego doprowadzić ko ca...W obronie
czego, gdyby my wiedzieli podówczas i teraz jeszcze, e jest pomi dzy nami
kto taki, co takie rzeczy zamierza, byli my i jeste my gotowi stan ć a do
wylania ostatniej kropli krwi naszej...A wszak e najja niejszy, miło ciwy królu i te
wspomniane schadzki nasze nie działy si ...sposobem jakim nieprzystojnym i
niezwyczajnym dobrym i cnotliwym ludziom, ani te na obraz w. kr. mo ci,
jako my s teraz pozwani, lecz za nieodwłoczn potrzeb Rzpltej, dla
uproszczenia i otrzymania egzekucji praw, przywilejów i wolno ci rycerstwu
polskiemu nadanych przez przodków w. kr. mo ci, o których zachowanie i
reformowanie i do skutku przywiedzenie naonczas i przedtem zawsze pokornie
prosili my wielekroć na sejmach przedtem b d cych... jak i przodkowie nasi,
szlachta królestwa polskiego, o takie uczciwe rzeczy dotycz ce praw i wolno ci
w w. pami ci królów polskich, przodków w. kr. mo ci, na wielu miejscach w
obozie w czasie pospolitego ruszenia dopominali si , je wiadomo ze statutów i
przywilejów, wydanych pod Opok , Nieszaw i Czerwie skiem.
Do których to traktatów i narad naszych, jako uczciwych i bardzo potrzebnie
uczynionych, u yłe w. kr. mo ć potem pod Lwowem dwu senatorów koronnych
(Piotra Kmit  wojew. krakowskiego i Jana Tarnowskiego  kasztel,
krakowskiego) , aby si z nami o tem znosili. Zatem tedy uni enie prosimy racz
nas w. kr. mo ć z tych pozwów wyzwolić, a i tego mniemania o nas nie mieć,
jako my s tu oskar eni, bo nie chcemy wst pować w s d z W. Kr. Mo ci , gdy
to nam si nie godzi, ale tylko uznanie niewinno ci naszej rozs dkowi w. kr.
mo ci zacnemu uni enie oddajemy.
Król uznał ich jednak za winnych obrazy majestatu z tego powodu - e
zjazdy takie, choćby w najlepszy sposób odbyły si i wiele dobrego przyniosły,
poniewa jednak...s zabronione w ka dym pa stwie, nie mog słu yć na
26
usprawiedliwienie ich wyst pku. Chocia oskar eni w swojej obronie dostarczyli i
ten dowód, e pod Opokami i pod Czerwie skiem otrzymali prawa i wolno ci od
poprzednich królów polskich, to jednak nie jest tam napisane, aby takie prawa i
wolno ci przez takie niegodne spiski i zjazdy otrzymać mieli, lecz tylko przez
najpokorniejsze pro by . Pomimo tego j. kr. mo ć z wrodzonej łaskawo ci swojej,
któr zawsze okazywać raczy wzgl dem swoich poddanych za czasów
szcz liwego panowania swojego, skłaniaj c si wi cej do miłosierdzia, ni do
sprawiedliwo ci...na wstawiennictwo panów senatorów przyjmuj c ich do łaski,
do której si sami pozwani uciekli, po odbytej z panami senatorami naradzie...
taki wyrok postanowił wydać:  I oni wielki wyst pek uczynili i zbrodnie obrazy
majestatu przeciw j. kr. mo ci, panu swemu najłaskawszemu i Rzpltej temi
zjazdami wspomnianymi, czyli rokoszem... przez nich głównie spowodowanym...
przeto j. kr. mo ć rozkazuje, aby ci pozwani zostali zwi zani lubem rycerskim (tj
zlo yli przysi g , e stawi si na ka de wezwanie króla aby s downie
odpowiadać za popełniony wyst pek) i w tem e lubie rycerskim według uznanie
j. kr. mo ci zachowani.
16. danie izby poselskiej w r. 1539.
( Rkp. Czart. 282, nr 50)
Najja niejszy a miło ciwy królu! Posłowie ziem wszystkiej Korony, od
wszego rycerstwa, waszej królewskiej mo ci wiernych a powolnych poddanych,
jako to pana swego miło ciwego prosz , aby te pro by ich... ni ej wypisane były
od w. kr. mo ci... łaskawie przyj te i wysłuchane... Najpierw o to, aby artykuły i
pro by, które nie s na sejmie ło skim (zeszłorocznym tj sejmie piotrkowskim w
roku 1538) sko czone ale na ten sejm zawisły, izby były przez w. kr. mo ć ku
egzekucji przywiedzione, a to pierwej koło ceł wszystkich i targowego, wszystkie
przywileje aby były ogl dane, a które s przeciw wolno ciom, aby były
abrogowane ( uniewa nione) ...
Item, aczkolwiek jest statutem przeszłego...sejmu dosyć obwarowane, aby
plebei i cudzoziemcy nie byli brani na opactwa i probostwa, gdzie ju miano ten
statut wie y, który ledwie osechł, dani s w Parady u Niemiec a w
Trzemesznem plebeus, przeto prosz , aby ci buli zło eni według statutu
Item, aby j. kr. mo ć ziemie pruskie i ksi stwa o wi cimskie i zatorskie ku
temu przywie ć raczył, aby ju teraz społecznie z nami obron niosły...i tak tez o
ksi stwo litewskie...
Item, jako jest statut ło skiego sejmu, i ich miło ć ksi a duchowni mieli na
tem to sejmie ukazać przywileje, czemu by ich wójtowie nie byli winni wszyscy
wojny pospolitej słu yć, a tak aby ju teraz te te przywileje kładli, czemu by i
wójtowie i oni tez sami nie byli na to z nami powinni.
Item szlachta wszystka m . kr., jako ci, którzy siedz za ziemskiem
prawem, a nie za cesarskiem (prawo rzymskie) , pokornemi pro bami w. kr.
mo ć ...prosz , aby nie byli s dzeni inszem prawem adnem, które nam w. kr.
mo ć poprzysi c raczył...
Item zamki główne, które królowa jej miło ć dzier y w pieni dzach,, aby to
w. kr. mo ci z radami swemi opatrzeć raczył, i by to nie było na potem ku
szkodzie a rozerwaniu maj tno ci koronnej.
Item prosz o statut, aby był imprymowan (drukowany) polskiemi słowy,
ka dy łaci ski artykuł tudzie pod nim i pozwy i listy, aby były odprawowane
polskim j zykiem,
Item najja niejszy miło ciwy królu, gdy to si zachowywa w inszych
27
pa stwach i tudzie wpa stwie w. kr. mo ci, e adny na urz dy tak s downych,
jako te wszelkich innych spraw nie ma być bran jeno rodzic (rodak) tuteczny,
który wyszedł z rodzaju własnego plemienia polskiego, w czem ju si wielce
ubli ono narodowi polskiemu sławnemu i tudzie j zykowi narodu tego, e w
mie ciech polskich na urz dy Niemce bior a sadzaj , gdy Niemce tak w prawie
swym, jako sprawach, wielce tego strzeg w krainach swych... A przeto prosimy
pokornemi pro bami, aby tez w. kr. mo ć raczył si naprzeciwko poddanemu
swemu rodzaju polskiego miło ciwie zachować, i by w mie ciech polskiej Korony
byli na urz dy wybierani rodzice wła ni, albowiem najdzie te ludu naszego
narodu uczciwych i uczonych dosyć. Bo jako to w. kr. mo ć w rozumie swym
wysokim uwa yć raczy, e pod czasem mogłaby trudno ć a szkoda
Rzeczypospolitej st d przyj ć, je liby to opatrzono nie było...
Item aby j. kr. mo ć z ich mo ć pany , a zwłaszcza ich miło ć panowie
duchowni, w to pilnie wejrzeć raczyli, aby nauki, a zwłaszcza krakowskiego i
pozna skiego kollegium, w dobrem rz dzie postawione a lektorowie dobrzy byli
dobrze opatrzeni i nadani, bo tez w tem niemał szkod ...Korona ma o to, e nie
tylko inszych obcych ziem ludzie na nauk , jako tego pierwej wiele bywało, ze
swemi maj tno ciami nie wyjad tutaj, ale te wiele naszych bratów i synów,
którzy ten dostatek mieć mog , za wielkim kosztem do obcych ziem jechać
musz , czem, siła pieni dzy i skarbów z Korony wynosz .
Item, aby tego zniewolenia rycerstwo naszej korony i insi stanowie przez
miasto Gda sk nie mieli. Który roboty i kupie) (towary) koronne bior c, zbo a i
insze wszystkie rzeczy, które do nich z Korony idzie, podle woli swej a sami na
morze kupcom przedawaj opowiadaj c si mieć na to przywileje (prawo składu).
Które je li maj , tedy nigdy wszystkim wolno ciom koronnym szkodzić nie
mogłyby. I prosi wszytko rycerstwo, aby jem i inszem te stanom było wolno we
Gda sku przedawać wszytkie roboty swe i kupie olendrom (Holendrom) , abo i
inszym wszytkim zamorczykom, abo komuby chcieli na ka dy czas i od kogoby
chcieli kupie kupować.
Item jak od kilku razów było namawiano i na ło skim te sejmie
obiecowano, aby na kupce te była jaka miara a ustawa, jakoby oni...inszych
stanów przedawaniem swem... nie uci ali, tako te około ubiorów i noszenia
zbytniego, a Rzpltej bardzo szkodliwego.
Item, aby tym, którzy nad portem wielkich rzek nie siedz , a przeto gumien
swych ku po ytku takiemu przywie ć, jako ci, co nad portem siedz , nie mog ,
aby im było wolno, woły i bydło swego gumna wychowawszy, przedawać do
inszych postronnych ziem krom cła, aby te on kupiec, gdy takiego co kupi nie clił
od tego na adnym cle...
Item, jako kr. mo ć raczył ju był nam pozwolić tak dwie lecie, aby ydowie.
którzy siedz w imieniu ziemia skiem (maj tku szlacheckim) , aby nad mieni nie
miał nikt jurysdykcji, ani dochodów adnych na nich, jeno ich panowie, w których
imionach siedz , aniechby te nie u ywali przywileju w. kr. mo ci
VI. Ostatnie lata rz dów i mierć Zygmunta
17. Sprawa wywłaszczenia mieszczan
a) Ustawa sejmu krakowskiego 1542 r.
(Vol. leg. I, 572)
W sprawie zakazu posiadania przez mieszczan i plebejuszów dóbr
28
ziemskich, chcemy przeprowadzić egzekucj , zwłaszcza statutu wydanego przed
4 laty (w my l ustawy a roku 1538 mieszczanie mieli sprzedać szlachcie swoje
dobra ziemskie w przeci gu 4 lat, a na przyszło ć nie wolno im było nowych dóbr
kupować) i ju pewne osoby z tego tytułu pozwali my naszemi listami
b). A. Frycz Modrzewski przeciwko wywłaszczeniu mieszczan
(Oratio phileletis Peripatetici, Crac. 1545 r.)
Teraz wypowiadamy zdanie o tym dekrecie, który wydał król za zgod
senatu i rycerstwa, aby nie wolno było na przyszło ć adnemu z mieszczan
nabywać dóbr ziemskich, te za , które niegdy nabyli, aby musieli sprzedać. Ten
dekret zdaje mi si został wydany z powodu bezwzgl dno ci i nienawi ci
szlachty wobec mieszczan. Ja, chocia urodzony z rodziców szlacheckich,
przecie wiedziony niezmiernym zapałem poszukiwania prawdy, tak powiem
moj opinj jakbym j powiedział na zgromadzeniu bogów, w obecno ci Boga
Najwy szego, który widzi my li ludzkie, bada ich wn trz i serca. Tak przeto z
mojego stanowiska o wiadczam, e ten dekret sejmowy jest zupełnie niesłuszny,
z napisany został wbrew rozumowi i prawom boskim i ludzkim, Je eli bowiem
pomin t cz ć dekretu, w której powiedziano, e nie wolno mieszczanom
nabywać dóbr drog kupna; jak słuszn mo na przytoczyć przyczyn , dla
której mieszczanie wbrew woli i ch ci maja być zmuszeni do ust pienia z
posiadania dóbr odziedziczonych lub prawnie kupionych? .. Przeczy temu rozum
i słuszno ć, aby kto w praworz dnej Rzpltej zmuszony był do ust pienia swojej
rzeczy, któr prawnie, za pieni dze, lub po przodkach nabył.
Lecz warto usłyszeć powody, dla których, jak powiadaj , nie wolno dóbr
ziemskich mieszczanom posiadać: Poniewa ... ci nie pochodz ze stanu
szlacheckiego, ani nie wolno im w szyku bojowym w pierwszym szeregu
przeciwko nieprzyjacielowi stawać, ani te nie mog być wa nymi wiadkami
spraw wojskowych...A przecie nie jest to rzecz urodzenia, lub przynale no ci
stanowej, wytworzonej przez ludzi, e si jest dzielnym w boju, lecz darem
bo ym. Je li to tak jest (co jest pewnem) zaiste bezwstydnym byłby ten, który
sobie chciał tylko przypisywać to co rozdzielonym jest mi dzy cały ród ludzki z
woli bo ej... A jak esz: je eli w takiej liczbie nadejdzie nieprzyjaciel, e w wielu
miejscach trzeba b dzie z nim walczyć, co grozi teraz wobec niesko czonego
wzrostu pot gi tureckiej... czy odmówisz plebejuszowi miejsca w pierwszym
szeregu?... A je eli ju wolno plebejuszowi w szyku bojowym, stawać, Rzpltej
or em bronić, w pierwszym szeregu walczyć, lub inne czynno ci wojskowe
spełniać, dlaczego nie mas być wolno wiadczyć w tych sprawach?...
Jest jeszcze inny powód, dlaczego nie wolno mieszczanom posiadać dóbr:
poniewa nie pochodz ze stanu szlacheckiego. Dlaczegó przeto  zapytuj 
szlachta posiada domy, wójtostwa i inne posiadło ci w miastach je eli
mieszczanom nie wolno poosiadać wsi? Dlaczegó szlachta trudni si handlem,
je eli kupcowi nie wolno uprawiać roli?,. Znacie, je li si nie myl , t szlacht ,,
która bydło zakupione w wielkiej ilo ci wysyła na l sk i do Niemiec. Pami tam, z
słyszałem od jednego z was, którzy cie czasem bawili w Niemczech, e widział
bardzo cz sto trzody bydła wypasaj cego ł ki nad rzek Elb , które to bydło
szlachta polska wysyłała dla zysku w gł b Niemiec..
Je liby jednak jakie bóstwo dało nam mo no ć wejrzenia w serca szlachty
i sumienie, zobaczyliby my tam niesłychan jej nienawi ć do plebejuszów,
najwi ksz chciwo ć i dz zagarni cie cudzej własno ci, pogard dla
słabszych i inne choroby, któremi zara one jej umysły skłoniły si do wniesienia
29
ustawy przeciwko prawu bo emu i miło ci bli niego. To s prawdziwe przyczyny
tego niesprawiedliwego prawa, a nie tamte, które oni podaj .
.
18. Sejm krakowski 1545 roku
( list w Rkp. Czart. 285, nr. 33)
Ataki szlachty na króla
Posłowie stanu rycerskiego wszystkich województw koronnych, wysłani na
ten sejm, wiele da na pi mie królowi i senatorom przedło yli...Miedzy innymi
daniami, zwłaszcza usilnie o to króla prosz z podniety niektórych senatorów,
aby nie było namiestnika na Mazowszu i aby ten tytuł, oraz jego funkcj
zniesiono. Równie z i o to prosz aby opraw królowej Bony na Mazowszu
zapisan przeniesiono na dawne zamki, miasta i dobra... Mówi bowiem stan
rycerski, e ta oprawa królowej zapisana na całem województwie mazowieckiem,
które jest wielkie i rozległe, mo e być dla królestwa niebezpieczn .
Podaj jeszcze posłowie ziem koronnych i te przyczyna, dla których
nale ałoby przenie ć opraw królowej Bony z Mazowsza. Królowa Bona,
powiadaj , ma trzy niezam ne córki, które mog po lubić pot nych ksi t, ci
za za daj posagu ich matki i innych jej dóbr i mo e b d usiłowali siła je
zdobyć. Tak e mo e si zda- rzyć, e który ksi pruski, poj wszy w
mał e stwo jedn z tych córek, o mieli si na jaki zamach. Je li do jego pot gi
doł czy si jeszcze pot ga Mazowsza, to łatwo mo na poznać, w jakie trudno ci
popadnie królestwo. W ten przeto sposób, poniewa stan rycerski zapobiega
przyszłym niebezpiecze stwom Korony, toczy si nie mały spór miedzy królem,
stoj cym w obronie królowej i posłami rycerstwa, którym potajemnie senatorowie
nasi dodaj rad i otuchy, aby królowa nie trzymała tytułem oprawy Mazowsza.
A to wszystko dzieje si z nienawi ci do królowej, której panowanie w
imieniu króla, wszystkich prawie ludzi oburza, najwi cej za z tego powodu, e
do godno ci ko cielnych i wieckich dopuszcza ludzi niegodnych, wcale koło
Rzpltej niezasłu onych, nawet królowi zupełnie nieznanych, których to, jako
ograniczonych i przedajnych, cały naród ma w pogardzie i nienawi ci.
Wielu ludzi mówi, e za ycia starego króla nic w sprawie zaprowadzenia
porz dku w Rzeczypospolitej nie da si postanowić, a nierozwa ni ludzie pragn
jego rychłej mierci, poniewa obmierzły im te rz dy kobiece, którym tak e
sprzeciwiaj si : Samuel Maciejowski  biskup krakowski i podkanclerz, Jan
Tarnowski - kasztelan krakowski i hetman wielki koronny i Piotr Kmita z Wi licza
 wojewoda krakowski i marszałek koronny.
Rozs dzenie spraw odesłanych w drodze apelacji do króla powoli i le
post puje, a assesorowie wydaj wyroki zale ne od poparcia i podarunków,
przeto wielu bardzo pragnie, aby król starszy zdał rz dy młodemu królowi, tak dla
przywrócenia s dów jak i dla naprawy Rzpltej Z Krakowa dnia 29 stycze
1546 r.
19. mierć Zygmunta Starego .
List Bony do Izabeli. Królowej w gierskiej
(Niemcewicz, Zbiór pami tników IV, 58  63)
Najja niejszy król Imci Zygmunt I, mał onek i pan nasz szanowny, dnia
wczorajszego, to jest w samo wi to Wielkanocne (1 kwietnia 1548), to ycie
doczesne na wieczne zamienił. Znosił J. K. Mo ć i chorob i mierć sam z tym
m nym umysłem, z t cierpliwo ci , z któremi wszystkie tego ycia przykro ci
zwykł był ponosić. Nim przyszło do ostatecznej chwili, z wszelk przytomno ci
30
umysłu obył spowied wielkanocn . Słuchał ze łzami mszy w., przyj ł ze
skruch naj . Sakrament, a tak jak ycie całe, tak i te ostatnie chwile wielkiego
króla tego i poddanym jego za przykład słu yć powinny.
Bolejemy nad sieroctwem naszym i dzieci naszych. Napotkało ono nas w
czasach zawichrzenia, w czasach ci szemi jeszcze gro cych ciosami.
Pomna aj bardziej strapienia nasze te nieszcz sne i niegodne luby syna
naszego na Litwie, w których on przeciw wszystkim zdrowym radom trwa
uporczywie, przez które zjedna sobie nietylko u wszystkich monarchów imi
ohydne, ale nawet u swoich własnych poddanych b dzie w pogardzie.. Przydać
do tego nale y ci kie i nieuleczalne mi dzy mo nymi niezgody, zazdro ci i
nienawi ci, lep ich zemsty, lub przewodzenia dz , przez które wielu z nich
potakuje..., młodego króla nami tno ci.... Kłopoci nas niemało ksi stwo
mazowieckie, na którym posag nasz mamy zapewniony. Wielu panów i ze stanu
rycerskiego odgra a si z odebraniem nam onego i z powróceniem nas do
pierwszych kontraktów. Nadto wojna z krzy akami, podniecana ustawicznie
przez Niemców i cesarza, dr czy nam umysł i stale staje przed oczyma. Nie
wiele te mo emy ufać przymierzu z Turkami, póty oni w dobrej wierze trwać
zwykli, póki po ytek swój znajduj . Z innymi te s siadami naszymi, jako to z
Inflantami, Wołochami, Moskalami i Tatarami... sojusze przez mierć królewsk
albo ustały, albo w krótkim czasie ustan . L kać si nale y, by wszyscy ci
s siedzi o mieleni odmian rzeczy i nieroztropnym w samym pocz tku syna
naszego post powaniem, poduszczeni nadto przez krzy aków i cesarza, nie
powzi li nowych nadzieji napadni cia i uci ni cia królestwa tego. W
dolegliwo ciach wi c i niebezpiecze stwach, otaczaj cych nas zewsz d, tem
bole niejsz jest dla nas mierć J. Kr. Mo ci, im wi cej W. Kr. Mo ć i inne dzieci
nasze pozbawione widzimy jego pomocy, opieki i wsparcia.
============================================================================
31


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wędrówka przez Biblię nr 30
DMB ZW nr(30) luty93
Tekst nr 34 Osłabienie władzy monarszej w Polsce (1587 1607)
Ćwiczenie nr 30
Finansowanie MSP z 12 lutego 09 (nr 30)
nr 30
Fakty i Mity 2008 (nr 30)
2 14 Rzeczpospolita za panowania Zygmunta 3 Wazy
Dz U 2006 nr 30 poz 208
Gazetka przedszkolna Nr 30
Zabawy na?l karnawałowy ZW nr (30 ) luty93
0106 30 03 2009, cwiczenia nr 6 , Wrzeciono podziałowe Paul Esz
Dz U 2008 nr 210 poz 1321 Tekst ogłoszony
Dz U 2000 nr 29 poz 354 Tekst aktu
BIZNES RAPORT z 30 czerwca 14 (nr 124)

więcej podobnych podstron