16 [dzień 7] Architekt Puzzli

background image

Fot. MR

Architekt Puzzli

Gdy pożegnałem się definitywnie z
Tropicielem, wydawało mi się, że

odkryłem Boga Prawdziwego. I miałem

rację… wydawało mi się.

Spod obrazu Tropiciela wyłonił się obraz
Boga, który dzisiaj nazywam

Architektem Puzzli. Ujawnia się on

najczęściej, gdy wchodzimy w czas, gdy

trzeba podejmować decyzje, które będą
ważyły na całej reszcie naszego życia.

Wtedy jesteśmy już zwykle w wieku, gdy

nie boimy się opinii naszych przodków -

co manifestowało się m. in. w obrazie

Tropiciela, ale za to stoimy wobec wzięcia odpowiedzialności za nieznaną
przyszłość. Wiarę w Architekta odkryłem w sobie, gdy zacząłem się

zastanawiać nad wyborem życia zakonnego. Miotałem się w wątpliwościach

przez dwa lata. Wciąż oczekiwałem jakiegoś jednoznacznego znaku od Boga,

by objawił mi w sposób bezdyskusyjny: chcę, byś szedł tu, albo tu… grałem z

Bogiem w swoistą grę: jeśli poznam w tym roku osobę, z którą będę chciał się
ożenić, to znaczy, że Bóg nie chce, żebym był zakonnikiem. A jak nie poznam

takiej osoby - to chce. Zakon, małżeństwo, a może samotność? Jeśli

małżeństwo, to z kim? Pytałem Boga, pytałem różnych księży… nie pytałem

jedynie samego siebie. I dopóki nie pożegnałem się z tym obrazem Boga, nie
mogłem podjąć żadnej decyzji.

Obraz świata, w jaki wierzyłem, przypominał wielką układankę z Puzzli. A Pan

Bóg był tym, który się nimi bawi. Najpierw zaprojektował sobie z nich obrazek,

potem pozwolił mu się rozsypać, a teraz sobie układa. A zadanie każdego
puzzla polega na odgadnięciu właściwego dla siebie miejsca, tak, żeby nie

popsuć całości układanki. Ale jak to zrobić?

Dominującym uczuciem jakie mi wtedy towarzyszyło był lęk przed przyszłością.

Czułem się jak Puzzel, który nie wie, gdzie jest jego miejsce. Bałem się, co
może się stać, gdy go nie odnajdę? Taki wierny Puzzel nie ucieka zwykle przed

Bogiem. Przeciwnie, ma poczucie, że to Bóg ucieka przed nim. A On chciałby

stać się wręcz marionetką w rękach Boga. Chciałby złapać niewidzialne

sznureczki przypiąć się do nich, a kluczyk wyrzucić. Chciałby, żeby Pan Bóg
pociągał za te sznureczki i żeby nic już od niego samego nie musiało zależeć.

Potem zrozumiałem, że goniąc Boga, w istocie uciekałem przed

odpowiedzialnością. Gotów byłem zrezygnować z wolności, bylebym tylko

nie musiał sam decydować i ponosić konsekwencji własnych decyzji. Podobne

nastawienie ilustruje także to dramatyczne pytanie, które czas jakiś temu do
mnie trafiło:

Trapi mnie sprawa małżeństwa. Nie chcę zabiegać o względy facetów, wolę
być atrakcyjna dla Boga, ale jak? Może właśnie Jezus chce, żebym się
przemogła, wyszła za mąż i cierpiała do końca życia służąc w sypialni, chociaż
wcale tego nie chcę. Tak, czy owak, zrobię to, co Bóg będzie chciał. Jeśli Jego
wolą jest moje zamążpójście, zacznę szukać faceta wbrew sobie. Tylko skąd
wiedzieć, co On ode mnie chce?


Wyznawca Boga Puzzli naprawdę szuka woli Bożej. Rozumie ją jednak

najczęściej, jako zaprzeczenie własnej wolności, pragnień i szczęścia. Bez

trudu dostrzeże ją w chorobie, cierpieniu, nieszczęściu, wyrzeczeniu... ale gdy

odniesie sukces, albo wygra w lotto, albo spędzi świetne wakacje - raczej nie

przyjdzie mu do głowy, że i to może jest wola Boża. Wyznawca Boga Puzzli
spodziewa się dostrzec znaki woli Bożej wszędzie, poza własnym sercem.

Widzi je w pogodzie, w zbiegach okoliczności, otwiera na chybił trafił Pismo

Święte, czyta przypadkowo napotkany fragment i wierzy, w objawia się w nim

wola Boża… nie spogląda jednak we własne wnętrze.


Dzisiaj właściwie jestem wdzięczny mojemu Bogu Puzzli. Zmaganie z nim

pokazało mi, że różne fragmenty osobistego obrazu Boga ujawniają się na

różnych etapach życia. Mają swoje zadanie i powinny potem odejść w

przeszłość. W ten sposób się rozwijamy.

Gdy udało mi się uporać z Tropicielem, ujawnił się Architekt. Pokonanie

Architekta pozwoliło mi odkryć, że odpowiedzi na pytanie o powołanie muszę

szukać w sobie, nie poza sobą. A znakiem powołania jest pragnienie mojego

serca. Było ono dla mnie zasłonięte: najpierw przez Tropiciela, przed którym
uciekałem, potem przez Architekta, którego goniłem. Gdy uwolniłem się od

Boga Puzzli - przestałem się miotać, poczułem, że mogę zrobić krok na przód i

pojawiła się jasna odpowiedź: Jeżeli chcesz, to czemu nie? Poczułem

wtedy nowy smak życia… smak decyzji.

[dzień 7] - Architekt Puzzli | Facebook

http://www.facebook.com/notes/brzytwa-po-schematach-prawdopodob...

1 z 1

2010-12-10 21:35


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
18 1 [dzień 9] Słów kilka o modlitwie do Architekta Puzzli
18 1 [dzień 9] Słów kilka o modlitwie do Architekta Puzzli
elektryka, Kierunki studiów, Architektura, Materiały do nauki=), Budownictwo, Segregacja tematyczna,
Architektura komputerów I 16 12 2008
Dzien zywnosci, 16 października obchodzony jest Światowy Dzień Żywności i Walki z Głodem
Dzien zywnosci, 16 października obchodzony jest Światowy Dzień Żywności i Walki z Głodem
16. Symbolika i zastosowanie, Architektura krajobrazu Inż
K.8 str 18-15 i 16-17, Dzień ten mam, bym dla Ciebie, Panie, żył,
20 1 [dzień 11] Kościół z Puzzli
20 [dzień 11] Kościół z Puzzli
elektryka, Kierunki studiów, Architektura, Materiały do nauki=), Budownictwo, Segregacja tematyczna,
DZIEŃ KOBIET 16
25 Gabriela Woźnica Jan Potocki Rękopis znaleziony w Saragossie dzień 12 16
Architektura komputerów I 16 12 2008
Dzień 16

więcej podobnych podstron