Jak złapać Potop na „gorącym uczynku”
Nagromadziło się już wystarczająco informacji o skrajnym potopie, na temat którego
poszukiwacze zebrali masę materiału. Można już w pierwszym odkryciu wyciągnąć pewne
wnioski.
Ludzie mając tylko swój entuzjazm zbierali strzępy informacji przeprowadzając czasowe
granice pomiędzy zwykłym obrazem a wynikami z ruin. Szukali oni w całym kraju obrazu
oczywistego jednoznacznego przeniesienia kondygnacji domów na pierwsze piętro ze
względu na zasypanie go ziemią naniesioną przez wodę, począwszy od Kamczatki a kończąc
na Petersburgu. Zwracano uwagę na odchylenia orientacji chrześcijańskich świątyń mniej
więcej o 15 stopni i przykładową czasową granicę gwałtownej zmiany budowli z orientacją na
współczesny biegun północny.
Jako przykład można przytoczyć tu twierdzę Pietropawłowską w formie gwiazdy w
Petersburgu, mającą na osiach takie samo odchylenie, czyli 15 stopni. Wynika z tego, że
połowę zbudowano w orientacji na dawny biegun przed przesunięciem, a drugą część już po.
Jedyne czego nie mogę zrozumieć to, dlaczego „ucho twierdzy” skierowane jest na północ,
kiedy każde zwykłe ucho jest na południe w kierunku słońca.
Podam jeszcze do kolekcji mapę Tobolska, gdzie wskazano na niebieski punkt 0-północ i kąt
obrotu w stosunku do Ziemi. Różnica między kierunkiem współczesnym i na mapie wynosi
wspomniane 15 stopni.
Tylko jedno ale, tam gdzie teraz jest północ na starej mapie figuruje południe. Jeden fakt –
mogą być przypadkiem, dwa (Petersburski) – to już statystyka. Nie jest wykluczone, że
doszło do obrotu ziemi jak przy „efekcie Dżanibekowa”.
Pozostało tylko zebrać szczegółową bazę dowodową. No i znalazł się człowiek, który
wiedział jak to zrobić: „
Zorientowanie świątyń w przestrzeni. Stary biegun Północny.
Wyraźnie widać obraz, głowa zaczyna przetwarzać wszystkie strzępy informacji składając je
w pewien logiczny obraz. Tak więc sposobem eksperymentalno-badawczym ustalono:
wszystkie budowle chrześcijańskich prawosławnych świątyń na terytorium Rosji po roku
1850 zorientowane są na obecny biegun północny, a mniej więcej do 1840 roku zorientowane
były na Grenlandię, na dawny biegun północny.
Co z tego wynika? Całkiem nie mało. Istnieją dwa punkty północy – stary i nowy, mamy
wektor przemieszczenia. Mniej więcej na tej linii z uwzględnieniem obrotu ziemi, gdzie
powinien znajdować się punkt zastosowania siły. Spróbujmy rozważyć przybliżony obraz
trajektorii upadku ciała niebieskiego, nie zapominając poprawki na przesunięcie, które
doprowadziło do zmiany 0-punkt obrotu na północ.
Odległość od starego bieguna do punktu upadku nie powinna przekraczać więcej niż 1.5-2.0
razy (w linii prostej) od odległości między dwoma już znanymi punktami bieguna północnego
– starego i nowego.
Teren lokalizacji katastrofy jest w pobliżu wysp Owczych. W Wikipedii o wyspach napisano:
Wyspy Owcze (farer. Føroyar, wym. [ˈfœɹjaɹ]; duń. Færøerne, wym. [ˈfæɐøˈˈɐnə]) –
archipelag wysp wulkanicznych (o powierzchni 1399 km²) na Morzu Norweskim, między
Wielką Brytanią, Islandią a Norwegią. Stanowi terytorium zależne Danii”. Ci, którzy znają
język niemiecki, islandzki, wariant nazwy jest zrozumiały od razu: Faerejar – „Ognisty rok”
lub „Rok ognia”!.. Wszystko to może być pośrednim potwierdzeniem. Ale po zapytaniu
„Faerejskie wyspy”, oprócz tego wszystkiego wyszukiwarka znajduje wideo na ten temat:
„
Faerejska astroblema. Gwiezdna rana Apokalipsy
Słuszną drogą jednak idziemy towarzysze!
Katastrofa ta była kluczowa dla obecnego ładu światowego. Ci co mniej ucierpieli rzucili się
na ujarzmianie terytoriów wykrwawionych kataklizmem. Żadnych Napoleonów – choćby
pierwszych, drugi-trzecich w tym celu nie było potrzeba, ponieważ praktycznie wszystko
można było wziąć gołymi rękami.
Pozostaje jednak nadal otwarte pytanie: dlaczego przed nami, potomkami to ukryto? Ale to
pytanie jest bardziej z dziedziny filozoficznej, ekonomicznej i moralnej.