Powody, dla których warto uprawiać seks
Zacieśnia więź
Seks jest źródłem niepowtarzalnych przeżyć. Im
więcej wspaniałych uniesień w sypialni, tym
stajemy się sobie bliżsi. Myślimy wówczas o
dostarczaniu sobie satysfakcji, nie tylko tej
związanej z seksem, ale i tej codziennej. Kiedy
jest nam źle, przytulamy się do siebie i wtedy od
razu czujemy się lepiej. Bliskość ukochanej osoby
sprawia, że pojawia się poczucie bezpieczeństwa.
Pomaga w uczeniu
Podczas miłosnego zbliżenia następuje
zwiększone dotlenienie mózgu. A to ułatwia
koncentrację, sprzyja podzielnej uwadze,
zwiększa zdolność zapamiętywania, skuteczność
uczenia się, a także szybkość reakcji na bodźce.
Nasza sprawność intelektualna w sposób
znaczący poprawia się. Im częściej się kochamy,
tym czujemy się mądrzejsze i skuteczniejsze w
działaniu. I słusznie, bo rzeczywiście mamy wtedy
większe możliwości intelektualne i potrafimy je
właściwie wykorzystać. Amerykańscy badacze
wykazali, że tuż po orgazmie mamy najlepsze
pomysły, jesteśmy najbardziej twórczy.
Zwiększa odporność
Kiedy nie czujemy się najlepiej, gdy nawet dopada
nas choroba, nie musimy od razu rezygnować z
seksu. Niektórzy lekarze wręcz zalecają go jako
najlepsze lekarstwo na rozliczne niedomagania
naszego organizmu. Powód? Podczas zbliżenia
seksualnego uaktywnia się jego system
odpornościowy, efektywniej pracują nadnercza i
organizm lepiej broni się przed chorobą. Gruczoły
wydzielają m.in. tyroksynę - hormon wpływający
na przemianę materii, a także oksytocynę -
hormon mający właściwości przeciwbólowe.
Nadnercza produkują kortyzon, dzięki czemu
zwiększa się liczba białych krwinek, a to one
właśnie wyłapują bakterie oraz troszczą się o to,
by stany zapalne i rany szybciej się goiły.
Testosteron, sterydowy męski hormon płciowy,
odpowiada między innymi za syntezę białek, które
są niezbędne do wzrostu kości i mięśni.
Wyostrza zmysły
W zaciszu sypialni nasze zmysły bardzo się
wyostrzają. Mężczyzna przede wszystkim
wykorzystuje wzrok, kobieta w większym stopniu
słuch, bo za sprawą odmiennej organizacji mózgu
dla nas najważniejsze są wrażenia słuchowe, dla
niego wzrokowe, gdy oddajemy się miłosnym
uniesieniom. Podczas gry wstępnej, która jest
tylko preludium do prawdziwych rozkoszy, nasze
zmysły działają w wyjątkowy sposób. Lekkie
muśnięcie warg, delikatny dotyk czułych miejsc
na naszym ciele czy choćby miłe łaskotanie
kosmykiem włosów potrafi przyprawiać o
dreszcze. To, czego nauczymy się w sypialni,
wykorzystujemy potem w ciągu dnia, już poza nią.
Lepiej słyszymy, więcej widzimy, jesteśmy
bardziej wrażliwi na wszystko to, co dzieje się
wokół nas. Ci, którzy często się kochają,
sprawniej prowadzą samochód, lepiej grają w
brydża, szybciej uczą się nowych rzeczy.
Dostarcza energii
Miłosne uniesienia pozwalają nam przeżyć
niezrozumiały czasem dla nas przypływ energii.
Wspinając się na szczyty seksualnej rozkoszy,
czujemy się wręcz uskrzydleni. Po prawdziwym
spełnieniu na moment opadamy z sił, by już po
chwili je odzyskać. To, co jeszcze przed
zbliżeniem wydawało się nieosiągalne, teraz staje
się możliwe. To, o czym wcześniej nawet nie
marzyliśmy z ukochanym w sypialni, po tym
spotkaniu zaczynamy planować, a nawet czym
prędzej realizować. Bo miłosne igraszki dodają
energii, wiary, a także siły. Akumulatory ładują
się bez specjalnych starań z naszej strony. W
organizmie zaczyna panować równowaga
hormonalna.
Doskonali formę
Każde zbliżenie seksualne to spory wysiłek.
Niektórzy porównują uprawianie seksu do
ćwiczeń fizycznych w siłowni, inni traktują go jak
najlepszą kurację odchudzającą. Podczas
pocałunku tracimy około 20 kalorii, w czasie
upojnej nocy nawet 200.
Opóźnia starzenie
W sypialni dostarczamy sobie nowych wrażeń i
czujemy się młodsi. Naczynia krwionośne
wypełniają się hormonami, a te oczyszczają skórę
oraz wygładzają zmarszczki. Zmniejsza się także
ryzyko osteoporozy i obniża zawartość
cholesterolu we krwi.
Łagodzi obyczaje
Po udanej, pełnej namiętności nocy patrzymy na
świat bardziej pogodnie, jesteśmy większymi
optymistami i częściej się uśmiechamy. Zmieniają
się nasze sądy na temat innych osób, stajemy się
bardziej łagodni, otwarci i tolerancyjni dla
cudzych słabości. Rzadziej też kogoś
krytykujemy. Rozpiera nas radość, którą chcemy
dzielić się ze wszystkimi. Łatwiej jest nam być
dobrym.
Rozładowuje stres
Stres zaburza równowagę hormonalną, natomiast
seks ją przywraca. Miejsce dotychczasowego
napięcia zajmuje odprężenie, zły nastrój zamienia
się w błogostan. Pieszczoty działają jak
rozluźniający masaż. Wydzielane w czasie
zbliżenia endorfiny (hormony szczęścia) mają
działanie przeciwdepresyjne, pomagają pokonać
bezsenność.
Rozwija wyobraźnię
Kiedy jesteśmy z nim, potrafimy oderwać się od
zwykłej, szarej rzeczywistości. Wyobrażamy
sobie najbardziej ekscytujące sceny z nim i
seksem w tytule. Im więcej fantazji, tym więcej
radości z seksu i seksualnego spełnienia. Takie
fantazjowanie to doskonały trening dla naszej
wyobraźni, która dostarcza wyjątkowych wrażeń.
Dodaje pewności
Im częściej kochamy się, tym pewniej czujemy
się w roli kochanków. Rośnie nasza wiara w siebie
oraz przekonanie o własnej atrakcyjności.
Pozbywamy się kompleksów. Lepiej radzimy sobie
z problemami życia codziennego i wyżej stawiamy
sobie poprzeczkę, a wierząc w siebie, częściej
osiągamy sukces.