Minister promuje antypolskie filmy w Europie
Data publikacji: 02-11-2011 @ 4:48 pm
Trwa fala kolejnych oskarżeń Polaków o udział w Holocauście. W tym czasie
Ministerstwo Kultury wysyła na znany festiwal filmowy obraz mówiący m.in. o polskim
antysemityzmie.
- Chcemy, aby do Polski wróciło 3 miliony Żydów i abyście znowu z nami zamieszkali.
Potrzebujemy was! Kiedy was zabrakło, cieszyliśmy się skrycie. Powtarzaliśmy: nareszcie jesteśmy
sami we własnym domu. Polski Polak w Polsce, któremu nareszcie nikt nie przeszkadza. A
ponieważ ciągle nie byliśmy szczęśliwi, czasem udawało nam się znaleźć jeszcze jakiegoś Żyda i
wyprosić go z naszego kraju. Nawet, jak już było wiadomo, że nikogo z was nie ma, ciągle byli
tacy, którzy was wyrzucali i wyrzucali. I co? Dziś ze znudzeniem patrzymy na nasze podobne do
siebie twarze. Na ulicach wielkich miast wypatrujemy obcych i wsłuchujemy się w ich mowę. Tak,
dziś już wiemy, że nie możemy żyć sami. Potrzebujemy innego, a nie ma innego bliższego nam niż
wy! Przybywajcie! Ci sami lecz odmienieni. Zamieszkajmy razem. I bądźmy inni, ale niech jeden na
drugiego ręki nie podnosi – taki tekst usłyszą wszyscy uczestnicy Biennale w Wenecji, którzy
przyjdą obejrzeć film reprezentujący Polskę na festiwalu.
Minister wręcza nominację Yael Bartanie
Pod koniec stycznia minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski wręczył Yeal
Bartanie, artystce z Izraela, nominację na reprezentowanie Polski podczas 54. Międzynarodowego
Biennale Sztuki w Wenecji. – To dowód na to, że w polskiej kulturze nastąpił czas otwarcia i
poszerzonej współpracy – mówił minister Zdrojewski. Wyraził przekonanie, że ponadczasowe, a
przez to uniwersalne przesłanie projektu Bartane zostanie zauważone i docenione zarówno przez
krytykę artystyczną, jaki i publiczność.
Pokaz polskiej propozycji na Biennale – zatytułowany “…and Europe will be stunned / …i zadziwi się
Europa” – będzie się składał z trzech projekcji. Pierwszy film, „Mary koszmary” powstał w 2007
roku. Występujący w nim Sławomir Sierakowski (razem z Kingą Dunin stworzyli również
scenariusz) wygłasza na pustym Stadionie Dziesięciolecia przemówienie, w którym nawołuje trzy
miliony Żydów do powrotu do Polski. – Żydzi! Rodacy! Ludzie! Luuudzieee!!!!! Myślicie, że ta stara
kobieta, która wciąż śpi pod pierzyną Ryfki, nie chce was widzieć? Zapomniała o was? Mylicie się.
Ona śni o was każdej nocy. Śni i drży ze strachu. Od tej nocy, kiedy was już nie było, a jej matka
sięgnęła po waszą pierzynę, nawiedzają ją mary. Mary-koszmary. Tylko wy możecie je przegnać.
Niech przy jej łóżku staną trzy miliony Żydów, których zabrakło w Polsce, i przegonią w końcu te
zmory – mówi Sierakowski, ubrany w sposób mający sugerować, że jest partyjnym działaczem z lat
głębokiego PRL. W swoim przemówieniu wspomina również o polskim antysemityzmie, mówi, że
obecnie Polacy źle się czują w państwie jednonarodowościowym, że chcą, by Żydzi pomogli w
budowie Polski, by wrócili do „naszego-waszego kraju”. – Tekst napisany przez Sierakowskiego i
Dunin stanowi kanwę opowieści o stracie, bólu, o pewnym deficycie. Ten deficyt jest związany z
nieobecnością ludności żydowskiej w Polsce – mówi Sebastian Cichocki, kurator trylogii Bartane.
1
Odpowiedź na apel zawarty w filmie „Mary koszmary”
pokazuje druga część trylogii. W filmie „Mur i wieża”
żydowscy osadnicy budują pierwszy kibuc w
Warszawie. Budowla – wyglądająca jak z lat 30. –
powstaje w centrum stolicy Polski, w miejscu, w
którym budowane jest Muzeum Historii Żydów. Jak
tłumaczy Cichocki, młodzi syjoniści występujący w
filmie wznoszą kibuc na modłę tych z lat 30., które
były stawiane w Palestynie przez pierwszych
osadników żydowskich. Obraz „Mur i wieża” pokazuje
również początek Ruchu Odrodzenia Żydowskiego w
Polsce. Wirtualny, jak dotąd, ruch społeczny ma
wspierać osadnictwo Żydów w Polsce i być
odpowiedzią na wezwanie sformułowane przez
bohatera pierwszej części trylogii Bartane. Autorka nie
wyklucza w przyszłości, że organizacja taka powstanie naprawdę i będzie promować społeczność
żydowską w Polsce.
Trzecia, wieńcząca całość, część trylogii, której premiera odbędzie się w Wenecji, skupia się wokół
uroczystości pogrzebowych lidera żydowskich osadników, którzy przyjechali do Polski. Został on
zamordowany przez przeciwnika powrotu Żydów do Polski. – To jest miejsce, w którym ta fikcja
polityczna, fantazja artystyczna zderza się z naszą siermiężną, toporną rzeczywistością polityczno-
społeczną. Ten pogrzeb wiąże się oczywiście z zamachem na lidera Ruchu Żydowskiego Odrodzenia
w Polsce. Chcemy w jakiś sposób zszyć rzeczywistość z iluzją, fantazją, którą stworzyła Yeal
Bartane – mówi w rozmowie z „Przekrojem” Cichocki. Dodaje, że film ma być również refleksją nad
procesem tworzenia ruchów społecznych.
Zdaniem Sebastiana Cichockiego decyzja ministra Zdrojewskiego pozwala na realizację wizji
artystycznej przedstawionej przez Bartane. – Na 2012 rok zaplanowany został kongres Ruchu
Odrodzenia Żydowskiego w Polsce – informuje Cichocki. – Filmy otwierają wielowątkową dyskusję o
syjonizmie, polskim antysemityzmie, izraelskim kolonializmie oraz stojących za nimi mitach i
fantazmatach – pisze Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na swoich stronach. Zarówno
MKiDN, jak i Sebastian Cichocki, emocjonują się, że wystawienie przez Polskę dzieł Yeal Bartane
jest dopiero trzecim przypadkiem w historii Biennale, w którym dany kraj jest reprezentowany
przez artystę z innego państwa.
Ministerstwo włącza się w antypolską nagonkę?
Decyzja polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ws. nominowania dzieł Bartane
zbiega się w czasie z debatą dotyczącą stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej,
jaka toczy się w Polsce i na świecie. Rozpoczęła ją zapowiedź wydania kolejnej pseudohistorycznej
książki Jana Grossa pt: „Złote Żniwa”. Autor twierdzi, że Polacy w czasie wojny ukrywali Żydów
głównie ze względów ekonomicznych, sami chętnie mordowali i grabili Żydów w czasie wojny, a
rygorystyczne kary za ich ukrywanie były iluzją, czego wszyscy byli świadomi. Książka dała asumpt
do kolejnego ataku na Polaków za ich rzekomy antysemityzm oraz brak reakcji na Holocaust i stała
się początkiem kolejnej batalii o prawdziwy obraz polskiego zaangażowania w ratowanie Żydów w
czasie II wojny światowej. Dlaczego w dobie nagonki na Polaków żyjących w czasie II wojny
światowej, w sytuacji, w której są oni opluwani przez skrajnie nierzetelnego autora książki „Złote
Żniwa”, resort kultury zdecydował się na wysłanie na wenecki konkurs filmów mówiących o polskim
antysemityzmie?
Jak informuje rzecznik prasowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, procedura
wyłaniania polskiego kandydata do Biennale ma charakter konkursu otwartego. Minister wybiera
jury, które ocenia kandydatów i rekomenduje jedno ze zgłoszeń ministrowi kultury. Maciej
Babczyński zaznacza, że szef resortu „zgodnie z regulaminem podejmuje ostateczną decyzję w
sprawie jego akceptacji, bądź odrzucenia propozycji”. – Jury podejmując decyzję dotyczącą
rekomendacji projektu kieruje się wyłącznie kryteriami wartości artystycznych – pisze portalowi
Fronda.pl rzecznik Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak zaznacza, „odbiór sztuki
jest zjawiskiem złożonym – wypadkową nurtów filozoficznych epoki oraz praktyki społecznej
wyrażanej obyczajowością, modą, bieżącymi wydarzeniami”.
Budowa Kibucu w Warszawie
2
Odnosząc się do wyboru projektów Yeal Bartane jako polskiego kandydata na 54. Biennale w
Wenecji, Maciej Babczyński przytacza fragment werdyktu jury, które wybrało ten projekt:
„Izraelska artystka realizuje swój projekt od kilku lat w Polsce, w dialogu oraz we współpracy z
polskimi instytucjami i aktywistami. Trylogia Bartany przekracza jednak format sztuki narodowej.
Projekt pobudza polityczną wyobraźnię, konfrontując nas z tym, co niemożliwe – alternatywną
wersją historii i nierealnymi projektami politycznymi. Filmy otwierają wielowątkową dyskusję o
syjonizmie, polskim antysemityzmie, izraelskim kolonializmie i stojących za nimi mitach i
fantazmatach”.
- Filmy są więc wyłącznie artystyczną kreacją, raczej zaproszeniem, dalekim od dosłowności, do
wymiany poglądów na najtrudniejsze, osadzone w historii tematy. Nie są próbą zakłamywania
wydarzeń – raczej odsłaniają mechanizmy obarczania spraw bieżących, w dalszym ciągu żywymi
pokładami społecznych i narodowościowych uprzedzeń i przeinaczeń – zaznacza Maciej Babczyński,
rzecznik ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Polski strzał w kolano
Zdaniem Kazimierza Michała Ujazdowskiego, byłego ministra kultury i dziedzictwa narodowego,
decyzja Bogdana Zdrojewskiego jest niedorzeczna i bezsensowna. – To zaniechanie promocji
polskiej sztuki filmowej na tym festiwalu. Na tę decyzję patrzę jako na akt bezsensowny i
niedorzeczny. Rekomendowane powinno być dzieło o wysokiej wartości, wyrażające wkład polskiej
kultury do europejskiej sztuki filmowej – tłumaczy w rozmowie z portalem Fronda.pl.
Jednak, co znacznie gorsze, widzowie, którzy przyjdą obejrzeć dzieła Yeal Bartane, mogą uznać, że
wydźwięk jej filmów jest oficjalnym stanowiskiem polskiego państwa. – Widzowie mogą uznać, że
ich wydźwięk polityczny jest promowany przez polskiej państwo. Jeśli obraz jest rekomendowany
przez polskie instytucje publiczne, zajmujące się promocją polskiej sztuki poza granicami kraju, to
efekt w postaci przekonania publiczności, że to jest interpretacja bliska oficjalnej, jest bardzo
prawdopodobny – tłumaczy Ujazdowski. Dodaje, że nominowanie filmów Bartane na Biennale w
Wenecji to „uleganie jakiejś skrajnej wersji politycznej poprawności”. – Jednak przede wszystkim
dowodzi to braku rozeznania ministra kultury – podkreśla były minister Kazimierz Michał
Ujazdowski.
Przez ten „brak rozeznania” ministra Bogdana Zdrojewskiego Polska strzela sobie w kolano,
wkładając w ręce swoich przeciwników kolejne narzędzia ataku na Polaków oraz wysyłając Europie
wiadomość o rzekomym polskim antysemityzmie. A potem „autorytety moralne”, tworzące m.in.
zaplecze intelektualne obecnego rządu, będą utyskiwać, że na całym świecie wciąż popularny jest
stereotyp Polaka antysemity, walczącego z Żydami…
Stanisław Żaryn
3