200405 3576

background image
background image

N

igdy wczeÊniej Amerykanie nie mieli tak
du˝ego wyboru w tak wielu dziedzinach.

Do pewnego stopnia mo˝liwoÊç ta wzbogaca nasze ˝ycie, wyda-
je si´ wi´c logiczne, ˝e skoro wybór jest dobry, wi´kszy b´dzie
jeszcze lepszy – ci, którym zale˝y na nieskoƒczonej mnogoÊci
opcji, mogà z nich korzystaç, a ci, dla których nie ma ona zna-
czenia, mogà po prostu zignorowaç te 273 rodzaje p∏atków zbo-
˝owych, których nigdy nie spróbowali. Nowe badania sugeru-
jà jednak niedwuznacznie, ˝e od strony psychologicznej za∏o˝enie
to jest zgo∏a b∏´dne. Choç z pewnoÊcià korzystniej jest mieç ja-

kiÊ wybór, wi´cej nie za-

wsze oznacza lepiej.

Wyniki te sà spójne z

trendami obserwowa-
nymi w skali makro.
Oceny poziomu zado-
wolenia z ˝ycia dokony-
wane przez przedstawi-

cieli nauk spo∏ecznych

– Davida G. Meyersa z Hope College czy Roberta E. Lane’a z Yale
University – wskazujà, ˝e poszerzaniu si´ mo˝liwoÊci wyboru i
wzrostowi zamo˝noÊci towarzyszy w USA i wi´kszoÊci innych
bogatych spo∏eczeƒstw spadek zadowolenia z ˝ycia. Choç pro-
dukt krajowy brutto wzrós∏ w ciàgu ostatnich lat w Stanach
Zjednoczonych ponaddwukrotnie, odsetek mieszkaƒców okre-
Êlajàcych si´ jako „bardzo szcz´Êliwi” zmala∏ mniej wi´cej o 5%,
czyli o oko∏o 14 mln osób. Co gorsza, nigdy wczeÊniej w histo-
rii tylu obywateli USA nie cierpia∏o na klinicznà depresj´. Oczy-
wiÊcie, nikt nie uwa˝a, ˝e za spadek zadowolenia z ˝ycia odpo-
wiada tylko ten jeden czynnik, ale wiele badaƒ wskazuje, ˝e
eksplozja mo˝liwoÊci wyboru odgrywa tu wa˝nà rol´. Wyglàda
wi´c na to, ˝e w miar´ jak spo∏eczeƒstwo si´ bogaci, a ludzie
zyskujà wi´cej mo˝liwoÊci robienia tego, na co majà ochot´,
stajà si´ mniej szcz´Êliwi. Dlaczego tak si´ dzieje?

Przeprowadzi∏em niedawno wraz ze wspó∏pracownikami ba-

danie, które wyjaÊnia, dlaczego wiele osób odczuwa przygn´-
bienie, kiedy majà wi´kszy wybór. Na poczàtek przyj´liÊmy roz-
ró˝nienie mi´dzy „maksymalistami”, którzy zawsze starajà si´
podejmowaç najlepszà mo˝liwà decyzj´ i „pragmatykami”*, któ-
rzy decydujà si´ na rozwiàzania „wystarczajàco” dobre, niezale˝-
nie od tego, czy mogà istnieç lepsze. OpracowaliÊmy m.in. ska-
l´ „maksymalizacji” – zestaw stwierdzeƒ, takich jak „nigdy nie
zadowalam si´ produktem numer dwa”, pozwalajàcych oceniç
sk∏onnoÊç do poszukiwania najlepszych rozwiàzaƒ. Nast´pnie
poprosiliÊmy kilka tysi´cy badanych, by okreÊlili w
skali od 1 do 7, w jakim stopniu te twierdzenia odpo-
wiadajà ich zachowaniom. OcenialiÊmy tak˝e poziom
zadowolenia badanych z podejmowanych decyzji.

Dylematy

Logika podpowiada,

˝e ludzie, którzy

majà du˝y wybór,

powinni byç szcz´Êliwi.

Badania wykazujà

jednak, ˝e jest

wr´cz odwrotnie

Barry Schwartz

w

y

b

o

r

u

background image

Nie zdefiniowaliÊmy ostrej granicy mi´dzy maksymalista-

mi i pragmatykami, ogólnie jednak osoby, których Êredni wy-
nik jest wy˝szy od 4, uwa˝amy za maksymalistów, osoby ze
Êrednià poni˝ej 4 – za pragmatyków. Badani, którzy osiàgajà
w teÊcie najwy˝sze wyniki – skrajni maksymaliÊci – porównu-
jà wi´cej produktów, zarówno przed zakupem, jak i po, a
podj´cie decyzji, co kupiç, zabiera im wi´cej czasu. Kiedy prag-
matyk trafia na produkt spe∏niajàcy jego wymagania, przesta-
je dalej szukaç. Natomiast maksymalista wk∏ada mnóstwo wy-
si∏ku w czytanie informacji na opakowaniach, przeglàdanie
magazynów konsumenckich i testowanie nowych produktów.
PoÊwi´ca równie˝ wi´cej czasu na porównywanie w∏asnych
decyzji o zakupach z decyzjami innych.

OczywiÊcie, nikt nie da rady wypróbowaç wszystkich opcji,

ale maksymaliÊci do tego dà˝à, a zatem wraz ze wzrastajàca
liczbà mo˝liwoÊci podj´cie decyzji staje si´ dla nich coraz
wi´kszym wyzwaniem. Co gorsza, kiedy ju˝ dokonajà wybo-
ru, nie dajà im spokoju rozwiàzania, których nie mieli czasu
sprawdziç. W rezultacie, choç majà wi´kszà ni˝ pragmatycy
szans´ na podj´cie obiektywnie trafniejszych decyzji, rzadziej
odczuwajà z tego powodu zadowolenie. Kiedy rzeczywistoÊç
zmusza maksymalistów do kompromisu – zakoƒczenia po-
szukiwaƒ i dokonania wyboru – odczuwajà g∏ównie ˝al z po-
wodu niewypróbowania pozosta∏ych mo˝liwoÊci.

OdkryliÊmy równie˝, ˝e skrajni maksymaliÊci najmniej cie-

szà si´ rezultatami swoich wysi∏ków. Kiedy porównujà si´ z in-
nymi ludêmi, nie znajdujà wi´kszej przyjemnoÊci w stwier-
dzeniu, ˝e dokonali lepszego wyboru, natomiast du˝à przykroÊç
sprawia im odkrycie, ˝e wybrali gorzej. Sà bardziej nara˝eni
na odczuwanie ˝alu po dokonaniu zakupu, a je˝eli nabyty
produkt oka˝e si´ rozczarowaniem, up∏ywa wi´cej czasu, nim
odzyskajà dobry humor. Majà tak˝e wi´kszà ni˝ pragmatycy
sk∏onnoÊç do rozpami´tywania i analizowania swoich decyzji.

Czy wynika stàd, ˝e maksymaliÊci sà mniej szcz´Êliwi ni˝

pragmatycy? SprawdziliÊmy to, dajàc badanym do wype∏nie-
nia kwestionariusze pozwalajàce w wiarygodny sposób usta-
liç wskaênik zadowolenia z ˝ycia. Zgodnie z przewidywania-
mi osoby osiàgajàce wysokie wyniki na skali maksymalizacji
sà mniej zadowolone z ˝ycia, wykazujà mniej optymizmu i
wi´kszà sk∏onnoÊç do depresji ni˝ osoby o wynikach ni˝szych.
Okaza∏o si´, ˝e badani o rekordowych wynikach na skali ma-
ksymalizmu plasowali si´ na pograniczu depresji.

Jak zatruç sobie ˝ycie

ISTNIEJE KILKA

czynników, które t∏umaczà, dlaczego wi´kszy wy-

bór nie zawsze jest lepszy, zw∏aszcza dla maksymalistów. Wa˝-
nà rol´ odgrywajà „koszty alternatywne”. WartoÊci konkretnej
opcji nie mo˝na oceniaç w oderwaniu od pozosta∏ych, bo jed-
nym z „kosztów” dokonania wyboru jest utrata oferowanych
przez nie mo˝liwoÊci – tak na przyk∏ad kosztem alternatyw-
nym sp´dzenia wakacji na pla˝ach Cape Cod mo˝e byç utra-
cona mo˝liwoÊç korzystania ze Êwietnych restauracji w Napa
Valley. JeÊli przyjmiemy, ˝e koszty alternatywne obni˝ajà ogól-
nà atrakcyjnoÊç najbardziej preferowanej opcji – to im wi´cej
jest dost´pnych wariantów, tym wi´ksze poczucie straty i
mniejsze zadowolenie z ostatecznej decyzji.

Lyle Brenner z University of Florida ze wspó∏pracownika-

mi ukaza∏ konsekwencje kosztów alternatywnych, proszàc
badanych o okreÊlenie, jakà wartoÊç pieni´˝nà mia∏aby dla
nich prenumerata okreÊlonych czasopism lub bilet lotniczy z

MA

TT COLLINS (

popr

zednie str

ony

); èRÓD¸

O: AMERICAN PSY

CHOL

OGICAL ASSOCIA

T

ION (

str

ona bie˝àca

)

JAK ROZPOZNAå
MAKSYMALIST¢?

PONI˚SZE STWIERDZENIA pozwalajà odró˝niç „maksymalistów”
(którzy zawsze starajà si´ dokonywaç optymalnych wyborów) od
„pragmatyków” (których zadowala wybór „wystarczajàco dobry”). Ba-
dani oceniajà, w jakim stopniu – w skali od 1 do 7 – zgadzajà si´
z ka˝dym ze stwierdzeƒ. Osob´, której Êrednia z wyra˝onych ocen
przekracza 4, uznajemy zasadniczo za maksymalist´. Analizujàc
tysiàce odpowiedzi, stwierdziliÊmy, ˝e mniej wi´cej co trzeci bada-
ny uzyskuje wynik powy˝ej 4.75, a zbli˝ony odsetek poni˝ej 3.25.
Oko∏o 10% badanych okaza∏o si´ skrajnymi maksymalistami (Êred-
nia powy˝ej 5.5) i tyle samo skrajnymi pragmatykami (Êrednia
poni˝ej 2.5)

n

Ilekroç mam dokonaç wyboru, próbuj´ uzmys∏owiç sobie

wszystkie mo˝liwoÊci, nawet w danej chwili niedost´pne.

n

Nawet jeÊli mam bardzo dobrà prac´, uwa˝am, ˝e trzeba

stale rozglàdaç si´ za jeszcze lepszà.

n

Kiedy s∏ucham w samochodzie radia, cz´sto sprawdzam,

czy inne stacje nie nadajà czegoÊ ciekawszego, choçby
nawet audycja w miar´ mi odpowiada∏a.

n

Oglàdajàc telewizj´, cz´sto zaglàdam na inne kana∏y,

˝eby zobaczyç, co nadajà – nawet podczas oglàdania
konkretnego programu.

n

Zwiàzki uczuciowe sà jak ubrania – trzeba wypróbowaç

ich wiele, zanim uda si´ znaleêç coÊ idealnie
dopasowanego.

n

Kupno prezentu dla przyjaciela cz´sto sprawia mi

problem.

n

Wypo˝yczanie kaset wideo to trudna sprawa

– jak wybraç najlepszy film?

n

Kiedy kupuj´ ubrania, trudno mi znaleêç coÊ, co by mi

naprawd´ odpowiada∏o.

n

Bardzo lubi´ wszelkie listy rankingowe (najlepszych

filmów, piosenkarzy, sportowców, powieÊci itp.).

n

Pisanie, nawet prywatna korespondencja, sprawia mi

du˝à trudnoÊç, bo ci´˝ko jest znaleêç w∏aÊciwe
sformu∏owania. Cz´sto kilkakrotnie redaguj´
ten sam tekst.

n

Cokolwiek robi´, stawiam sobie zawsze najwy˝sze

wymagania.

n

Opcja druga po najlepszej to ju˝ nie jest to,

o co chodzi.

n

Cz´sto wyobra˝am sobie, jakby to by∏o, gdyby

moje ˝ycie by∏o inne.

background image

San Francisco do ró˝nych atrakcyjnych miejscowoÊci. Nie-
których proszono o wycen´ jednej tylko prenumeraty lub jed-
nego lotu. Inni szacowali wartoÊç tej samej prenumeraty lub
biletu w kontekÊcie trzech innych ofert. Badani konsekwent-
nie wymieniali ni˝sze ceny, kiedy oceniali danà mo˝liwoÊç w
obr´bie grupy ni˝ kiedy by∏a im przedstawiona jako jedyna.

Jaka jest tego przyczyna? Kiedy oceniamy wartoÊç, po-

wiedzmy, prenumeraty Newsweeka w ramach grupy zawie-
rajàcej równie˝ magazyny People, New Republic i Us, mamy
sk∏onnoÊç do porównywania poszczególnych tytu∏ów. KtoÊ
mo˝e na przyk∏ad oceniç, ˝e Newsweek zawiera wi´cej
informacji ni˝ People, ale sà one podane w mniej atrakcyjnej
formie. Ka˝de porównanie na korzyÊç Newsweeka oznacza
zysk, natomiast porównanie na niekorzyÊç – strat´, koszt al-
ternatywny. Ka˝dy konkretny magazyn w zestawieniu z innymi
zarówno zyskuje, jak i traci. Jak jednak wiemy z badaƒ nobli-
sty z Princeton University, psychologa Daniela Kahnemana,
i jego zmar∏ego wspó∏pracownika Amosa Tversky’ego ze Stan-
ford University, straty (w tym wypadku koszty alternatywne)
majà na psychik´ wi´kszy wp∏yw ni˝ zyski. Strata boli nas
bardziej ni˝ zysk cieszy.

Czasami koszty alternatywne powodujà tak silny konflikt,

˝e nast´puje decyzyjny parali˝. Na przyk∏ad uczestnikom pew-
nego badania zaoferowano pó∏tora dolara za wype∏nienie
kwestionariuszy. Gdy ju˝ wykonali zadanie, zaproponowano
im zamiast gotówki prezent w postaci wymyÊlnego metalo-
wego d∏ugopisu, zaznaczajàc, ˝e kosztuje on oko∏o dwóch do-
larów. Trzy czwarte badanych wybra∏o d∏ugopis. W drugim wa-
riancie badanym zaoferowano pó∏tora dolara lub wybór
mi´dzy takim samym d∏ugopisem i dwoma taƒszymi flamastra-
mi (wartymi ∏àcznie równie˝ oko∏o dwóch dolarów). W tej
sytuacji prezent zamiast gotówki wybra∏a mniej ni˝ po∏owa.

Problem kosztów alternatywnych jest wi´kszy dla ma-

ksymalisty ni˝ dla pragmatyka, który zadowalajàc si´ tym, co
jest „wystarczajàco dobre”, ∏atwiej si´ z nimi godzi. Dodat-

kowo akceptacja produktu „wystarczajàco dobrego” oznacza
mniej zachodu w poszukiwaniu i badaniu innych mo˝liwo-
Êci ni˝ zaspokojenie ambicji posiadania rzeczy „najlepszej”. Je-
Êli bierze si´ pod uwag´ mniej opcji, mniejsze sà koszty al-
ternatywne obni˝ajàce wartoÊç produktu.

Cena ˝alu

˚A¸OWAå MO˚NA

nie tylko mo˝liwoÊci, z których si´ zrezygnowa-

∏o, ale tak˝e podj´tego w koƒcu wyboru. OpracowaliÊmy ska-
l´ pozwalajàcà mierzyç sk∏onnoÊç do odczuwania ˝alu i stwier-
dziliÊmy, ˝e osoby podatniejsze na to uczucie sà mniej
szcz´Êliwe, mniej zadowolone z ˝ycia, mniej sk∏onne do opty-
mizmu i bardziej zagro˝one depresjà. Nie by∏o zaskoczeniem
odkrycie, ˝e osoby podatniejsze na ˝al sà zwykle maksymalista-
mi. Uwa˝amy wr´cz, ˝e ch´ç unikni´cia w przysz∏oÊci ˝alu jest
jednà z g∏ównych przyczyn sk∏aniajàcych ludzi do maksymali-
zmu. Jedynym sposobem, by nie ˝a∏owaç podj´tej decyzji, jest
dokonanie najlepszego z dost´pnych wyborów. Niestety, im
wi´cej ma si´ mo˝liwoÊci i im wi´ksze ponosi si´ koszty alter-
natywne, tym wi´ksze jest ryzyko, ˝e b´dzie si´ póêniej ˝a∏owaç.

˚al bywa jednà przyczyn, dla których staramy si´ unikaç

strat. Czy zdarzy∏o si´ wam po kupieniu drogich butów stwier-
dziç, ˝e sà okropnie niewygodne? Czy od razu ich si´ pozbyli-
Êcie, czy te˝ nadal je trzymacie schowane g∏´boko w szafie?
Jest to wysoce prawdopodobne, ˝e nie zdobyliÊcie si´, aby je wy-
rzuciç. Kupujàc buty, ponieÊliÊcie rzeczywisty koszt – zainwe-
stowaliÊcie – a teraz trzymacie zakup w nadziei, ˝e w koƒcu
inwestycja si´ zwróci. Oddajàc komuÊ buty lub wyrzucajàc je
na Êmietnik, przyznalibyÊcie si´ do b∏´du – poniesionej straty.

Klasycznym przyk∏adem oddzia∏ywania „kosztów inwesty-

cji” jest wynik doÊwiadczenia, w którym badanym zaofero-
wano sezonowy karnet do teatru. Cz´Êç mog∏a kupiç go za
pe∏nà cen´, a cz´Êç ze zni˝kà. Badacze sprawdzali nast´pnie,
jak cz´sto nabywcy chodzà na przestawienia. Okaza∏o si´, ˝e
ci, którzy zap∏acili pe∏nà cen´, korzystali z karnetu cz´Êciej ni˝

MAJ 2004 ÂWIAT NAUKI

75

BARRY SCHW

A

R

T

Z

EMOCJONALNE PU¸APKI WYBORU

BADANIA NAD PODEJMOWANIEM DECYZJI, prowadzone przez Danie-
la Kahnemana i Amosa Tversky’ego, wykaza∏y, ˝e ludzie du˝o silniej re-
agujà na straty ni˝ na zyski (wykres z lewej). Do podobnych wniosków do-
szed∏ mój zespó∏ badawczy: kiedy poszerza si´ zakres wyboru, poczucie
zadowolenia poczàtkowo roÊnie (niebieska linia na Êrodkowym wykre-

sie), ale szybko si´ stabilizuje. Tymczasem choç brak wyboru (oÊ y) ozna-
cza „nieskoƒczone niezadowolenie”, negatywne odczucia nasilajà si´
(czerwona linia), gdy liczba mo˝liwoÊci wyboru staje si´ zbyt du˝a. W efek-
cie (fioletowa linia na wykresie z prawej) od pewnego momentu wzrost
liczby mo˝liwoÊci zmniejsza poczucie zadowolenia.

EMOCJE POZYTYWNE

STRATY

ZYSKI

EMOCJE NEGATYWNE

EMOCJE NEGATYWNE

EMOCJE NEGATYWNE

Zadowolenie
z zysków

Niezadowolenie
z powodu
strat

EMOCJE POZYTYWNE

EMOCJE POZYTYWNE

Zadowolenie

Niezadowolenie

Efekt ∏àczny

ZAKRES

WYBORU

0

0

ZAKRES

WYBORU

REAKCJE NA STRATY I ZYSKI

REAKCJE NA ROSNÑCE MO˚LIWOÂCI WYBORU

background image

osoby, które naby∏y go ze zni˝kà. Wynika to najprawdopo-
dobniej stàd, ˝e ci pierwsi odczuwaliby wi´kszy ˝al, pozosta-
jàc w domu, poniewa˝ niewykorzystanie dro˝szego karnetu
oznacza∏oby wi´kszà strat´.

Jak pokazujà badania, na odczuwanie ˝alu wp∏yw ma poczu-

cie odpowiedzialnoÊci za konsekwencje podj´tej decyzji i Êwia-
domoÊç istnienia lepszych rozwiàzaƒ. Du˝y zakres wyboru
oczywiÊcie wzmacnia to dzia∏a-
nie. Jak jest jednak, kiedy brak
konkurencyjnych mo˝liwoÊ-
ci? Mo˝na odczuwaç roz-
czarowanie, ale nie ˝al.
Nie majàc wyboru, ro-
bimy po prostu to, co
jest mo˝liwe. Kie-
dy jednak dost´p-
nych jest wiele opcji,
wzrasta szansa, ˝e któraÊ
z nich jest naprawd´ atrakcyj-
na i mo˝emy wtedy czuç si´
zmuszeni do jej znalezienia.

Przyzwyczajenie
zabija radoÊç

ROZCZAROWANIE

, jakie nazbyt

cz´sto odczuwamy po doko-
naniu wyboru, mo˝e byç tak-
˝e skutkiem przyzwyczajenia.
Upraszczajàc, szybko przyzwy-
czajamy si´ do tego, co mamy,
i w rezultacie ma∏o co okazu-
je si´ tak dobre, jak oczeki-
waliÊmy. Po d∏ugiej walce
wewn´trznej mo˝emy zdecy-
dowaç si´ na kupno lexusa i
próbowaç przestaç myÊleç o
atrakcyjnych cechach wszyst-
kich innych modeli. Kiedy
jednak siedzimy ju˝ za kierow-
nicà, zaczyna dzia∏aç przyzwy-
czajenie i nasze doÊwiadcze-
nie z nowym samochodem
mo˝e wypaÊç blado. Zostaje-
my uderzeni z dwóch stron –
dr´czy nas ˝al za tym, z czego
zrezygnowaliÊmy, i rozczarowanie tym, co wybraliÊmy, nawet
jeÊli podj´ta ostatecznie decyzja by∏a s∏uszna.

Przyzwyczajenie sprawia, ˝e wywo∏any nowym, pozytyw-

nym doÊwiadczeniem entuzjazm nie trwa d∏ugo. Daniel T.
Gilbert z Harvard University i Thimothy D. Wilson z Uni-
versity of Virginia ze wspó∏pracownikami wykazali, ˝e ludzie
z regu∏y mylà si´ w ocenie, jak d∏ugo b´dà si´ cieszyç z powo-
du pozytywnych doÊwiadczeƒ i martwiç negatywnymi.

S∏abnàca z up∏ywem czasu radoÊç lub przyjemnoÊç zawsze
wydaje si´ przykrà niespodziankà.

A rozczarowanie mo˝e byç tym g∏´bsze, im wi´cej jest do-

st´pnych mo˝liwoÊci. Koszty alternatywne zwiàzane z podj´-
ciem decyzji oraz poÊwi´cony na nie czas i wysi∏ek to „koszty
sta∏e”, „amortyzowane” w okresie, kiedy podj´ta decyzja
wywiera wp∏yw na nasze ˝ycie. Im wi´cej zainwestujemy
w decyzj´, tym wi´kszej oczekujemy satysfakcji. JeÊli decyzja

jest êród∏em znacznej satysfakcji
przez d∏u˝szy czas, zainwestowa-
ne koszty przestajà byç istotne.

JeÊli jednak decyzja daje przy-
jemnoÊç tylko krótko, koszty te

sà odczuwane boleÊnie. Mo˝na
poÊwi´ciç cztery miesiàce na wy-

bór sprz´tu grajàcego, jeÊli b´dzie-
my si´ nim cieszyç przez najbli˝-

sze 15 lat. JeÊli jednak b´dzie nam
sprawiaç radoÊç tylko przez pó∏

roku, a póêniej si´ opatrzy, mo˝e-
my mieç wra˝enie niepotrzebnie

zainwestowanego wysi∏ku.

Przekleƒstwo
nadmiernych oczekiwaƒ

ZBYT DU

˚E MO˚LIWOÂCI

wyboru

mogà byç problemem z innego
jeszcze powodu: podnoszà po-

ziom oczekiwaƒ. Jesienià 1999
roku redaktorzy New York Time-

sa i programu telewizyjnego CBS
News poprosili grup´ nastolat-

ków o porównanie w∏asnych
odczuç z doÊwiadczeniami ich ro-

dziców okresu dorastania. Po∏o-
wa dzieci z bogatszych domów

stwierdzi∏a, ˝e ma ci´˝sze ˝ycie
ni˝ mieli rodzice. Pytani dalej,

m∏odzi ludzie mówili o zbyt wy-
sokich oczekiwaniach – zarówno

w∏asnych, jak i rodziców. Powta-
rza∏o si´ w ich wypowiedziach

okreÊlenie „za du˝o”: za du˝o za-
j´ç, za du˝o produktów do wybo-

ru, z du˝o materia∏u do nauki. Jak

to okreÊli∏ jeden z komentatorów, „dzieci sà pod presjà [...], by
pod ˝adnym pozorem nie pozostawaç w tyle. Nale˝y zawsze
iÊç do przodu. [...] Amerykanie panicznie bojà si´ utraty sta-
tusu”. A upadek z wy˝szej pozycji jest boleÊniejszy ni˝
z ni˝szej.

Zakres wyboru, jaki mamy w wi´kszoÊci dziedzin ˝ycia,

rodzi ogromne oczekiwania. Kiedy kilka lat temu sp´dza∏em
wakacje w ma∏ym nadmorskim miasteczku w Oregonie, wy-
bra∏em si´ do miejscowego sklepiku po zakupy na obiad. Mie-
li tam kilkanaÊcie gatunków wina. To, które kupi∏em, by∏o
niespecjalne, ale nie oczekiwa∏em rewelacji, wi´c by∏em za-
dowolony. Natomiast gdybym wybra∏ si´ na zakupy do skle-
pu oferujàcego bogatszy wybór, oczekiwa∏bym czegoÊ o wie-
le lepszego i to samo wino pewnie znacznie bardziej by mnie
rozczarowa∏o.

76

ÂWIAT NAUKI MAJ 2004

MA

TT COLLINS

BARRY SCHWARTZ jest profesorem socjologii teoretycznej i stoso-
wanej w Katedrze im. Dorwina Cartwrighta w Instytucie Psycholo-
gii w Swarthmore College, gdzie wyk∏ada od roku 1971. Niedawno
ukaza∏a si´ jego ksià˝ka The Paradox of Choice: Why More Is Less
(Ecco Press, 2004). Jest równie˝ autorem innych ksià˝ek, a tak˝e
licznych artyku∏ów publikowanych w prasie specjalistycznej.

O

AUTORZE

WNIOSKI

Decyduj, czy trzeba decydowaç

Mo˝emy sami ograniczyç sobie zakres wyboru w mniej
istotnych sprawach. Na przyk∏ad przyjàç zasad´, ˝e ku-
pujàc ubrania, odwiedzamy nie wi´cej ni˝ dwa sklepy.

Naucz si´ akceptowaç
„wystarczajàco dobre”

Wybierz coÊ, co spe∏nia twoje podstawowe wymaga-
nia, zamiast poszukiwaç nieuchwytnego „najlepszego
rozwiàzania”. A po podj´ciu decyzji wi´cej o tym nie
myÊl.

Nie martw si´ tym, co tracisz

Unikaj rozmyÊlania o pozornie atrakcyjnych cechach od-
rzuconych opcji. Naucz si´ koncentrowaç na pozytyw-
nych stronach dokonanego wyboru.

PowÊciàgnij oczekiwania

Nie oczekuj zbyt wiele, a unikniesz rozczarowania
– to rada tyle˝ banalna, ile rozsàdna, jeÊli chce si´
mieç wi´cej radoÊci z ˝ycia.

background image

Alex C. Michalos z University of Northern British Colum-

bia zwróci∏ uwag´, ˝e wszystkie nasze oceny tego, co robimy
i kupujemy, opierajà si´ na porównaniach z tym, co znamy z
przesz∏oÊci, z tym, co mamy nadziej´ zyskaç, i z tym, czego
oczekujemy. Kiedy okreÊlamy jakiÊ prze˝ycie jako przyjem-
ne, mamy na myÊli równie˝ to, ˝e by∏o przyjemniejsze, ni˝
si´ spodziewaliÊmy. Wygórowane oczekiwania sà wi´c nie-
mal gwarancjà rozczarowania, zw∏aszcza dla maksymalistów,
i w sytuacji, gdy kalkulacja nie uwzgl´dnia ˝alu z powodu
niewykorzystanych mo˝liwoÊci, kosztów alternatywnych i
przyzwyczajenia.

Prosto do depresji?

NIEOGRANICZONY WYBÓR

mo˝e wywo∏ywaç skutek du˝o powa˝-

niejszy ni˝ drobne rozczarowanie – a mianowicie cierpienie.
Jak ju˝ wspomnia∏em, Amerykanie czujà si´ mniej szcz´Êliwi
i cz´Êciej wpadajà w depresj´. Uwa˝am, ˝e przyczynia si´ do
tego w istotny sposób fakt, ˝e kiedy podejmujemy decyzje,
doÊwiadczamy ich skutków, i stwierdzamy, ˝e nie spe∏niajà
naszych oczekiwaƒ, winimy za to samych siebie. Poczucie
rozczarowania jest osobistà pora˝kà, której mo˝na by∏o i na-
le˝a∏o uniknàç, dokonujàc lepszego wyboru.

Badania prowadzone przeze mnie i moich wspó∏pracowni-

ków wskazujà na maksymalistów jako osoby najbardziej za-
gro˝one depresjà. Badajàc kolejne grupy ludzi ró˝niàcych si´
wiekiem (w tym dorastajàcà m∏odzie˝), p∏cià, poziomem wy-
kszta∏cenia, miejscem zamieszkania, rasà i statusem spo∏eczno-
-ekonomicznym, odkrywaliÊmy silny zwiàzek mi´dzy sk∏onno-
Êcià do maksymalizmu i wskaênikami depresji. JeÊli uczucie
rozczarowania ma charakter chroniczny, jeÊli niemal ˝aden
dokonany wybór nie zaspokaja naszych oczekiwaƒ i aspiracji
i jeÊli stale bierzemy na siebie odpowiedzialnoÊç za te rozcza-
rowania, wówczas sprawy trywialne urastajà do coraz wi´k-
szych problemów, a wniosek, ˝e niczego nie potrafimy zrobiç
dobrze, dzia∏a destrukcyjnie. Choç depresj´ wywo∏uje wiele
czynników, a zale˝noÊci mi´dzy zakresem wyboru, maksyma-
lizacjà efektów i depresjà wymagajà dalszych badaƒ, istniejà sil-
ne przes∏anki, by uznaç wszechobecnà koniecznoÊç dokony-
wania wyborów za co najmniej jednà z przyczyn nasilajàcej
si´ we wspó∏czesnym spo∏eczeƒstwie epidemii smutku.

Szukanie rozwiàzaƒ

TO

,

CO DO TEJ PORY

napisa∏em, nie nastraja optymistycznie.

Otrzymujemy to, co mówimy, ˝e chcemy otrzymaç, by zaraz
przekonaç si´, ˝e przedmiot naszych pragnieƒ nas nie zado-
wala. Czy oznacza to, ˝e by∏oby lepiej, gdyby powa˝nie ogra-
niczyç czy wr´cz wyeliminowaç wybór? Nie sàdz´. Zwiàzek
mi´dzy zakresem wyboru a poczuciem zadowolenia z ˝ycia jest
z∏o˝ony. ˚ycie bez istotnych mo˝liwoÊci wyboru by∏oby niez-
noÊne. Mo˝liwoÊç wybierania wywiera na nas bardzo pozytyw-
ny wp∏yw. Ale tylko do pewnego momentu. Kiedy liczba mo˝-
liwoÊci roÊnie, zwiàzane z nimi psychologiczne korzyÊci za-
czynajà znikaç. RównoczeÊnie pojawiajà si´ i nasilajà
wspomniane przeze mnie wczeÊniej negatywne konsekwen-
cje nadmiaru opcji. „Dobre rzeczy powszedniejà, a z∏e si´ ku-
mulujà” – jak zauwa˝yli çwierç wieku temu zmar∏y niedaw-
no Clyde H. Coombs z Univeristy of Michigan w Ann Arbor
i George S. Avrunin z University of Massachusetts w Amherst.
To samo mo˝na powiedzieç o odczuciach. RzeczywiÊcie, istnie-
je punkt, w którym dalsze rozszerzanie si´ zakresu wyboru

nie oznacza wi´kszych mo˝liwoÊci, tylko wi´kszy k∏opot. Wy-
glàda na to, ˝e spo∏eczeƒstwo amerykaƒskie ju˝ dawno ten
punkt przekroczy∏o.

Niewielu Amerykanów popar∏oby wprowadzenie przepi-

sów ograniczajàcych prawo wyboru. Ale ka˝dy mo˝e na w∏a-
snà r´k´ przeciwdzia∏aç negatywnym skutkom zwiàzanym z
wyborem. Wymaga to treningu, dyscypliny i byç mo˝e tak˝e
zmiany sposobu myÊlenia, ale powinno przynieÊç okreÊlone
korzyÊci [ramka na stronie obok].

Niezale˝nie od stosowanych indywidualnie strategii uwa-

˝am, ˝e amerykaƒskiemu spo∏eczeƒstwu dobrze zrobi∏aby re-
fleksja nad fetyszyzacjà wyboru. Kiedy pisz´ te s∏owa, trwa
w Stanach Zjednoczonych debata nad prywatyzacjà systemu
ubezpieczeƒ socjalnych (wybiera∏oby si´ plany emerytalne),
prywatyzacjà systemu opieki zdrowotnej Medicare i finanso-
wania leków sprzedawanych na recept´ (wybiera∏oby si´ ubez-
pieczenie zdrowotne) i rozszerzeniem mo˝liwoÊci wyboru w
szkolnictwie publicznym. W sferze prywatnej natomiast spe-
cjaliÊci w dziedzinie etyki lekarskiej uwa˝ajà „autonomi´
pacjenta” za najwi´kszà Êwi´toÊç, jakby nie ulega∏o wàtpli-
woÊci, ˝e mo˝liwoÊç wyboru terapii przez pacjenta wycho-
dzi mu na dobre. Oprogramowanie projektuje si´ tak, by mo˝-
na by∏o dostosowywaç je do potrzeb i gustów, jakby
skomplikowana obs∏uga i dezorientacja u˝ytkownika nie by-
∏y zbyt wygórowanà cenà za elastycznoÊç danego programu.
I wcià˝ wytwarza si´ nowe produkty i nowe wersje starych,
tak jakby by∏o nam potrzebne jeszcze wi´ksze urozmaicenie.
Z moich badaƒ wynika, ˝e wszystkie te starania mogà si´
opieraç na g∏´boko b∏´dnych za∏o˝eniach.

n

* W oryginale satisficers – neologizm zapo˝yczony przez autora od zmar∏ego
niedawno psychologa i ekonomisty, laureata Nagrody Nobla, Herberta A. Si-
mona z Carnegie Mellon University.

MAJ 2004 ÂWIAT NAUKI

77

MA

TT COLLINS

Choices, Values, and Frames. Daniel Kahneman i Amos Tversky; Ame-

rican Psychologist, tom 39, s. 341-350; IV/1984.

The Loss of Happiness in Market Democracies. Robert E. Lane; Yale

University Press, 2001.

Maximizing versus Satisficing: Happiness Is a Matter of Choice. Barry

Schwartz, Andrew Ward, John Monterosso, Sonya Lyubomirsky, Kathe-
rine White i Darrin Lehman; Journal of Personality and Social Psycho-
logy
, tom 83, nr 5, s. 1178-1197; 2002.

The Paradox of Choice: Why More Is Less. Barry Schwartz; Ecco/Harper-

Collins Publishers, 2004.

JEÂLI CHCESZ WIEDZIEå WI¢CEJ


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
200405 3576
200405 3587
20040520195728id 25234
200405 3557
200405 3594
200405 3556
3576
200405 3560
200405 3568
200405 3582
200405 3574
200405 3584
200405 3579
200405 3548
200405 3586

więcej podobnych podstron