TEKLA+
numer 7 / wakacje 2012
SpiS Treści
Wielka
szansa
3
Politechnika
versus
Uniwersytet
7
Patent
na
sukces? 11
Polskie
wynalazki
15
Cykl publikacji Bizme został przygotowany w ramach projektu TEKLA
PLUS Przedsiębiorczość akademicka – II edycja. Nasze pismo kieru-
jemy do mazowieckich studentów, doktorantów oraz pracowników na-
ukowych zainterosowanych komercjalizacją swojej wiedzy. Zachęca-
my także do korzystania z naszego portalu www.teklaplus.pl z którego
można pobrać praktyczne poradniki w formie e-booków oraz posłuchać
wywiadów z naszymi gośćmi.
biz
me
3
Niskie zaangażowanie przedsiębiorstw w finansowanie działalności badawczo-rozwojowej
wskazuje na strukturalną słabość całego sektora w Polsce – ostrzega Elżbieta Szymanik,
zastępca dyrektora Mazowieckiej Jednostki Wspierania Programów Unijnych.
Paweł Olwert
Fundusze unijne kojarzą się z wielkimi pro-
gramami infrastrukturalnymi i samorząda-
mi. Czy mogą one pomóc też naukowcom
i innowacyjnym firmom?
Nasza Mazowiecka Jednostka Wdrażania Pro-
gramów Unijnych jest instytucją odpowiedzial-
ną za wdrażanie funduszy unijnych w regionie.
Odpowiedzią na Pana pytanie jest Program
Operacyjny Kapitał Ludzki, w ramach którego
wdrażane są projekty z Działania 8.2 „Transfer
wiedzy”. To one mają za zdanie zwiększenie
wymiany doświadczeń i wzmocnienie powią-
zań sfery Badań i Rozwoju z przedsiębiorstwa-
WiELKA szAnsA
Aut
or
: h
ttp://efff
ec
tiv
e.c
om
biz
me
4
mi. Od początku programu w jego ramach re-
alizowanych jest 50 projektów o wartości 92,2
mln zł. Wartość zawartych umów stanowi 55,95
proc. wartości alokacji wynoszącej aż 164,8 mln
zł.
W jego ramach realizowane są już dwa po-
działania mogące bezpośrednio przyczynić się
do wsparcia pracowników naukowych i firm
poszukujących innowacji. Beneficjentami ko-
rzystającymi z tego wsparcia są np. uczelnie
wyższe, inkubatory przedsiębiorczości, insty-
tuty naukowe oraz przedsiębiorcy z branży
edukacyjnej.
Mieszczą się w tym staże i szkolenia praktyczne
dla pracowników przedsiębiorstw w jednost-
kach naukowych oraz dla badaczy w firmach.
Ważne jest wsparcie tworzenia i rozwoju sieci
współpracy i wymiany informacji między nimi
w zakresie innowacji i transferu technologii na
poziomie regionalnym i lokalnym. Oferujemy
także o szkolenia i doradztwo dla naukowców
i absolwentów uczelni zamierzających rozpo-
cząć własną działalność gospodarczą typu spin
off lub spin out. Do tego dochodzą stypendia
naukowe dla doktorantów kształcących się na
kierunkach uznanych za szczególnie istotne
z punktu widzenia rozwoju województwa.
Czy programy te rozwijają bujną już współ-
pracę czy też dopiero ją inicjują?
Uważamy, że wysoka aktywność innowa-
cyjna przedsiębiorstw oraz efektywne wy-
korzystanie przez przemysł wiedzy i badań
naukowych są obecnie kluczowymi czynni-
„
Jednym ze
sposobów zwięk-
szenia poziomu
innowacyjno-
ści polskich
przedsiębiorstw
i nawiązania bli-
skich powiązań
pomiędzy nauką
i przemysłem jest
zbudowanie na
poziomie regio-
nów partnerstwa
na rzecz wspiera-
nia innowacji oraz
wypracowanie
konsensusu w za-
kresie wspólnych
działań strate-
gicznych.
„
biz
me
5
kami konkurencyjności gospodarki zarówno
na poziomie krajowym, jak i regionalnym.
Trudno jednak ukryć, że skala tworzenia i ab-
sorbowania innowacji w Polsce nie jest wy-
starczająca. Niskie zaangażowanie sektora
przedsiębiorczości w finansowanie działalno-
ści badawczo-rozwojowej świadczy o braku
współpracy pomiędzy przemysłem i sferą na-
uki oraz wskazuje na strukturalną słabość całe-
go sektora badawczo-rozwojowego w Polsce.
Dlatego jednym ze sposobów zwiększenia
poziomu innowacyjności polskich przedsię-
biorstw i nawiązania bliskich powiązań po-
między nauką i przemysłem jest zbudowanie
na poziomie regionów partnerstwa na rzecz
wspierania innowacji oraz wypracowanie kon-
sensusu w zakresie wspólnych działań strate-
gicznych. To właśnie moje zadanie.
Wierzymy w to, że projekty realizowane w ra-
mach działania przyczynią się do wzmocnienia
korzystnych procesów i zmian, jakie obecnie
zachodzą w poszczególnych regionach w za-
kresie właściwego pojmowania i wspierania
innowacyjności przedsiębiorstw. Jej poprawie
i zwiększeniu konkurencyjności regionu bę-
dzie sprzyjało również inwestowanie w młode
kadry naukowe, realizowane za pomocą na-
ukowych stypendiów doktoranckich.
Ile osób skorzystało już z takiej pomocy?
Dużo firm i naukowców Państwo wsparli?
Możemy pochwalić się, że obserwujemy wzrost
zainteresowania projektodawców szkoleniami
z zakresu prowadzonej działalności gospo-
darczej typu spin off lub spin out. 2 290 osób
zostało przeszkolonych w ramach tego typu
wsparcia. Projekty ukierunkowane na wsparcie
z zakresu rozpoczynania własnej działalności
gospodarczej typu spin off lub out cieszą się
największym zainteresowaniem wśród bene-
ficjentów.
Dodatkowo 220 doktorantów już otrzyma-
ło stypendia. Należy przy tym zaznaczyć, że
obecnie jest realizowany bardzo duży projekt
systemowy, który wsparciem obejmie ok. 300
„
Od początku
programu w jego
ramach realizo-
wanych jest 50
projektów o war-
tości 92,2 mln zł.
Wartość zawar-
tych umów sta-
nowi 55,95 proc.
wartości alokacji
wynoszącej aż
164,8 mln zł.
„
biz
me
6
oraz Mazowiecka sieć ośrodków doradczo-in-
formacyjnych w zakresie innowacji.
To prawdziwy ogrom wsparcia!
To nie wszystko. Kolejne projekty i ich możli-
wości mogłabym wymieniać godzinami. Taki
wachlarz możliwości sprawia, że mamy na-
prawdę szeroką ofertę dla naukowców i zainte-
resowanych firm. Wystarczy spróbować. To nic
nie kosztuje, a wiele można zyskać.
Dziękuję za rozmowę.
doktorantów. Projekt ten realizowany jest
przez Samorząd Województwa Mazowieckie-
go, przez Departament Edukacji Publicznej
i Sportu.
Czy to całość możliwego wsparcia?
Co to to nie. Mamy także asa w rękawie – Pod-
działanie 8.2.2 Regionalne Strategie Inno-
wacji, którego celem jest tworzenie, rozwój
i aktualizacja RSI. Udaje się to poprzez studia,
analizy, i ekspertyzy. Organizujemy też wspar-
cie szkoleniowo-doradcze dla podmiotów
odpowiedzialnych za opracowanie i wdraża-
nie RSI. Ważne są także stypendia naukowe
i wsparcie towarzyszące (np. szkolenia z za-
kresu komercjalizacji wiedzy) dla doktorantów
kształcących się na kierunkach uznanych za
szczególnie istotne z punktu widzenia rozwo-
ju województwa.
Jesteśmy dumni, że od 2008 r. na Mazowszu
realizowana jest Regionalna Strategia Inno-
wacji na lata 2007-2015. Dokument ten ma
istotne znaczenie dla właściwego procesu
wdrażania Regionalnego Programu Ope-
racyjnego naszego województwa. Szcze-
gólnie w zakresie wsparcia innowacyjności
i wzrostu konkurencyjności małych i śred-
nich firm.
Jakby tego było mało mamy kolejne narzędzie
- projekty systemowe, współfinansowane ze
środków pomocowych w ramach regionalne-
go komponentu Programu Operacyjnego Ka-
pitał Ludzki: Monitoring i ewaluacja wdrażania
Regionalnej Strategii Innowacji dla Mazowsza
biz
me
7
Kogo potrzeba bardziej na rynku pracy? Ilu jest humanistów, ilu ścisłowców? Kogo chętniej
dofinansowuje biznes - dla kogo są atrakcyjniejsze staże i praktyki?
Rozmawiał Paweł Olwert
Pierwszy dylemat to wybór między Uniwer-
sytetem a Politechniką – a dokładniej wybór
między kierunkiem ścisłym a humanistycz-
nym. To fundamentalne pytanie, na które
należy odpowiedzieć sobie w pierwszej ko-
lejności. Powszechnie uważa się, że wciąż to
kierunki humanistyczne są najczęściej wybie-
rane. Jednak nie do końca tak jest. Na liście
20 najpopularniejszych kierunków królują wła-
śnie te ścisłe – jest ich prawie jedna trzecia.
W 2011 roku 32 proc. wszystkich ubiegających
o przyjęcie na studia wyższe wybrało kierunki
ścisłe, właśnie matematyczne i przyrodnicze. Co
ważne z roku na rok jest tam coraz więcej chęt-
pOliTechnika verSuS
uniWerSyTeT
biz
me
8
nych. Mimo, iż obecnie studia rozpoczyna po-
kolenie niżu demograficznego i chętnych teore-
tycznie powinno być mniej. Z danych podanych
przez Ministerstwo Edukacji Narodowej wynika,
że liczba kandydatów na kierunki takie jak np.
mechanika i budowa maszyn wzrosła o 120 proc.,
a na budownictwie aż o 180 proc. Te wartości po-
kazują jak bardzo w ostatnim czasie zmieniły się
preferencje młodych Polaków. Zatem, jeśli tylko
posiada się predyspozycje w tym kierunku, war-
to rozważyć wybór kierunku ścisłego. Jeśli jednak
nie posiadamy zdolności matematycznych czy
chemicznych istnieje również wiele specjalizacji,
które pozwolą humaniście na rozwój zawodowy.
Do takich kierunków należą głównie filologie,
szczególnie popularne obecnie sinologia czy ru-
sycystyka oraz prawo.
Studia z finansowym dopalaczem
Wybierając kierunek studiów warto również
zwrócić uwagę czy prowadzona jest rekruta-
cja na kierunki, które są dofinansowywane lub
czy możemy liczyć na stypendium za dobre
wyniki w nauce. Odpowiedzią na to pytanie
jest lista kierunków zamawianych. Są to stu-
dia w dziedzinach ważnych dla gospodarki.
Przykładowo w województwie mazowieckim,
w Warszawie były to w 2012 roku: informaty-
ka, automatyka i robotyka, biotechnologia,
chemia, fizyka, ochrona środowiska czy tech-
nologia chemiczna. Co ciekawe większość
z nich wykładana jest nie na Politechnice,
a na Uniwersytecie. Ukończenie takiego kierunku
oznacza dla wielu absolwentów dużo łatwiejszy
start zawodowy, a niekiedy pewne zatrudnienie
już w trakcie studiów. Dodatkowo najlepsi stu-
denci otrzymują około 1000 złotych stypendium
naukowego.
Kogo chcą pracodawcy?
Dodatkową zachętą jest sytuacja na rynku pracy.
Okazuje się bowiem, że już w 2013 roku na ryn-
ku zabraknąć może około 43 tysiące inżynierów,
a w usługach 22 tysiące specjalistów. Szczególnie
widoczny jest niedobór informatyków i progra-
Z danych poda-
nych przez Mi-
nisterstwo edu-
kacji narodowej
wynika, że liczba
kandydatów na
kierunki takie
jak np. mecha-
nika i budowa
maszyn wzrosła
o 120 proc., a na
budownictwie aż
o 180 proc.
biz
me
9
mistów, których w 2016 roku może zabraknąć
nawet 30 proc. Zatem wybór odpowiedniego
kierunku ścisłego (w tym takiego z listy kierun-
ków zamawianych) w pewnym stopniu jest
odpowiedzią na popyt zgłaszany przez rynek
pracy. Już obecnie są na nim zawody, w któ-
rych brakuje wykształconych specjalistów np.
w budownictwie kolejowym. Istnieje też wiele
kierunków ścisłych, które nie są bardzo popu-
larne pośród maturzystów, a zatem przyjęcie na
studia jest tu zdecydowanie łatwiejsze to także
stanowi zaletę. W 2011 roku na wiele kierunków
przedłużane były rekrutacje np. na różne spe-
cjalizacje związane z biologią na Uniwersytecie
Wrocławskim czy np. agrochemię lub ochronę
środowiska na Uniwersytecie Gdańskim. Te nie
tak popularne kierunki pozwalają na zdobycie
wykształcenia w wąskiej specjalizacji i znalezie-
nie sobie niszy na rynku pracy. Jeśli chodzi o stu-
dia na kierunkach humanistycznych to niestety
nie ma tu mowy o kierunkach zamawianych, co
nie zmienia faktu, że zawsze można liczyć na sty-
pendium za dobre wyniki w nauce.
Kogo jest za dużo?
Przeanalizować trzeba również jakich specjali-
stów jest już dużo. Niestety rynek pracy szybko
może się przesycić i wtedy dojdzie do sytuacji,
że kolejny specjalista z dziedziny np. marketingu
czy zarządzania będzie miał problem ze znalezie-
niem zatrudnienia. Okazuje się, że w urzędach
pracy najwięcej pojawia się osób z tytułem magi-
stra filozofii, socjologii czy polonistyki. Określani
są oni mianem „niepotrzebnych magistrów”. Jak
wynika z badań firmy Sedlak & Sedlak w ciągu 10
lat od 2000 roku do 2010 roku na rynku przybyło
najwięcej absolwentów ekonomii i administracji
– 61,8 tysiąca, nauk społecznych - 43,8 tysiąca
oraz pedagogii – 34,1 tysięcy . To również daje
pogląd jakich specjalistów rynek może już więcej
nie wchłonąć.
Ważne jest by przeanalizować kogo chcą zatrud-
niać pracodawcy – tzn. jakich ofert pracy jest
najwięcej. Zgodnie z badaniami firmy Manpower
w 2011 roku najbardziej poszukiwani pracownicy
w Polsce to: na pierwszym miejscu wykwalifiko-
wani pracownicy fizyczni, inżynierowie, operato-
rzy produkcji, kierowcy, menedżerowie projek-
Studia zama-
wiane w woje-
wództwie Ma-
zowieckim to:
informatyka,
automatyka i ro-
botyka, biotech-
nologia, chemia,
fizyka, ochrona
środowiska czy
technologia che-
miczna.
biz
me
10
tów, technicy, niewykwalifikowani pracownicy
fizyczni, członkowie zarządu/ kadra najwyższego
szczebla, szefowie kuchni i kucharze oraz pra-
cownicy działów IT . Należy także pamiętać, że
zgodnie z badaniami około 37% pracodawców
odczuwa niedobór talentów . Oznacza to, że po-
nad 1/3 z nich nie może znaleźć odpowiednich
kandydatów na kluczowe stanowiska w swoich
przedsiębiorstwach. Mając tego świadomość,
stajemy przed możliwością wyróżnienia się (m.in.
dzięki edukacji) na rynku pracy i zdobycia dobre-
go zatrudnienia. Jest jednak druga strona tego
medalu. Istnieje też lista zawodów, w których
znalezienie pracy jest bardzo trudnie. Są to pro-
fesje często bardzo „egzotyczne” jak np. filolog
buddyjski czy socjolog wsi. W tym przypadku
pracodawcy często obawiają się braku umiejęt-
ności praktycznych jak np. weryfikacja, selekcja
czy analiza informacji. Tutaj niestety tylko nielicz-
ni po ukończeniu studiów znajdują satysfakcjo-
nujące zatrudnienie.
Gdzie na praktyki?
Jaki kierunek najlepiej wybrać odzwierciedla
również ilość praktyk i staży, na które mogą
dostać się studenci. Co roku organizowane są
konkursy jak np. grasz o staż czy moneta aurea,
które wyłaniają najzdolniejszych studentów,
otwierając im drogę do rozwoju kariery za-
wodowej w renomowanych firmach polskich
i międzynarodowych. Obserwując jednak ilość
staży zdecydowanie widać, że najciekawsze
i najlepiej płatne oferowane są wąskiej grupie
specjalistów. Dlatego to właśnie studenci kierun-
ków ścisłych mają szerszy i ciekawszy wybór. To
także oni mogą liczyć na wyjazdy do międzyna-
rodowych ośrodków naukowych i prowadzenie
prac badawczych. Przykładowo dzięki stażom
i możliwości rozwoju 72% studentów II i III roku
Politechniki Warszawskiej ma już doświadczenia
zawodowe. Niestety studenci kierunków huma-
nistycznych – nawet na bardzo popularnym Uni-
wersytecie Warszawskim, nie mogą poszczycić
się takimi rezultatami.
Absolwent bez pracy?
Pomimo coraz częściej pojawiających się gło-
sów o bezrobociu pośród absolwentów, pewne
jest, że warto studiować. Wiele osób twierdzi, że
od tytułu magistra czy inżyniera dużo cenniej-
sza jest praktyka zawodowa. Jest w tym wiele
prawdy, jednak pewne jest, że karierę zawodo-
wą warto budować na mocnych fundamentach
jakimi są studia wyższe. Warto też obserwować
trendy na rynku pracy i w korelacji z nimi plano-
wać swoją przyszłość. Takie właśnie tendencje
można było zaobserwować w ostatnich latach,
gdzie zdecydowanie widać wzrost zaintereso-
wania kierunkami ścisłymi. Od 2007 roku do
2011 roku liczba studentów na pierwszym roku
studiów wzrosła ze 119,5 tysiąca do 130 tysięcy.
Liczba absolwentów w ciągu 10 lat od 2000 do
2010 roku wzrosła prawie dwukrotnie z 259 tysię-
cy do 475 tysięcy. Oznacza to, że na rynku pracy
pojawia się coraz więcej wykwalifikowanych pra-
cowników. Zatem wzrasta znacząco konkurencja
i wybór związany ze studiami warunkuje to
czy w przyszłości znajdziemy dobrze płatną
i satysfakcjonującą pracę. Dlatego powinien
być to wybór ze wszystkich stron przemyślany
i racjonalny, nie opierający się wyłącznie o wła-
sne pasje i zainteresowania.
biz
me
11
Nowe rozwiązanie ma on na celu ujednoli-
cenie i zatwierdzanie własnych patentów na
terenie UE oraz ułatwienie w dochodzeniu
swych praw z tego tytułu, przez przedsiębior-
cę. Projekt ten budzi jednak ogromne kontro-
wersje i dużo wątpliwości, nawet w środowi-
skach zajmujących się prawem patentowym
w Europie. Szczególnie dotyczy to krajów
Od dłuższego czasu administracja Unii Europejskiej przeprowadza we wzmożonym tempie
debatę nad wprowadzeniem jednolitego patentu europejskiego. Jednych to cieszy, ale dru-
gich przeraża.
Paweł Olwert
paTenT na SukceS?
Aut
or
: h
ttp://w
w
w
.geor
giapa
ten
tla
w
.c
om
biz
me
12
z dużą ilością niewielkich firm, tak jak to ma
miejsce w Polsce. Czy jednolity patent jest za-
grożeniem dla naszej gospodarki? A jeśli tak
to dlaczego?
Przeżytek?
Koncepcja jednolitego patentu europejskie-
go narodziła się już ponad 35 lat temu, czyli
w czasach gdy nawet nie marzono o tak wy-
sokim poziomie zintegrowania gospodarek
krajów należących do Wspólnot Europejskich.
Obecnie obowiązującą formą jest patent eu-
ropejski zwany klasycznym, czyli jak tłuma-
czą eksperci, wiązka praw patentowych ze
wszystkich krajów członkowskich, co sprawia
że rzecz do niego zgłoszona powinna obo-
wiązywać na terenie całej Unii. Tak jednak nie
jest. Najpierw należy złożyć wniosek w języku
polskim oraz przetłumaczony oficjalnie na an-
gielski, francuski lub niemiecki. Dodatkowo
należy dołączyć wnioski do wszystkich krajów
w których chcielibyśmy aby nasz patent był
chroniony. Jest to czasochłonna, kosztowna
i skomplikowana procedura. Nic więc dziw-
nego, że rocznie do patentu europejskiego
zgłasza się zaledwie około 200 osób w Polsce.
Odpowiedzią na ten problem ma być nego-
cjowany obecnie patent jednolity, który dzia-
łać ma niejako poza prawem poszczególnych
krajów, a ma za to obowiązywać wszędzie.
Jego negocjacje powinny się zakończyć się je-
sienią. Następnie Parlament Europejski będzie
musiał przegłosować projekt ustawy, a co naj-
mniej 13 państw będzie musiało dokonać ra-
tyfikacji. Jeśli nawet ten proces się powiedzie,
wprowadzanie systemu oraz implementacja
przepisów potrwa czas dłuższy. Najpraw-
dopodobniej kilka lat zanim całość zacznie
funkcjonować. Czynniki rządowe uważają
wprowadzenie jednolitego patentu za wielką
szansę dla polskiej gospodarki. Ma on skłaniać
przedsiębiorców do składania większej liczby
własnych patentów, będzie też chronił ich in-
Obecnie aby zdo-
być patent należy
złożyć wniosek
w języku polskim
oraz przetłuma-
czony oficjalnie
na angielski,
francuski lub
niemiecki. Do-
datkowo należy
dołączyć wnioski
do wszystkich
krajów w których
chcielibyśmy
mieć ochronę.
biz
me
13
teres, a co za tym idzie napędzał konkurencyj-
ność technologiczną.
Jakie zagrożenia?
Przeciwnicy wprowadzenia patentu europej-
skiego ze skutkiem jednolitym, bo tak brzmi
jego oficjalna nazwa, twierdzą coś dokładnie
odwrotnego. Uważają że tak naprawdę patent
stanowi zagrożenie dla konkurencyjności pol-
skiej gospodarki, a w pierwszej kolejności ma
za zadanie chronić prawa dużych korporacji.
Kontrowersje i niepokój wzbudza bardzo wie-
le zapisów negocjowanego projektu. W myśl
nowego prawa każda próba wprowadzenia
nowego produktu na rynek europejski bę-
dzie wymagała sprawdzenia milionów doku-
mentów, aby przekonać się czy nie łamiemy
czyjegoś prawa patentowego. Dokumentacja
ma być prowadzona wyłącznie po angielsku,
francusku i niemiecku, co przedsiębiorców
innych krajów zmusza do kosztownych tłuma-
czeń specjalistycznych, który w tym wypadku
muszą być bardzo precyzyjne. Nie da się więc
ukryć że wielu krytyków widzi w projekcie to-
ur-de-force najsilniejszych gospodarek, skie-
rowane na zdominowanie mniejszych krajów
unijnych.
Innym istotnym problemem pozostaje samo
naruszenie prawa. Chociaż czynniki rządowe
twierdzą, iż firmy nieświadomie łamiące ta-
kie prawo mają być chronione przed pocią-
gnięciem do odpowiedzialności, to w samym
dotychczasowym projekcie nie ma takiej
klauzuli. A to oznacza, że przedsiębiorcy gro-
zi postępowanie sądowe, do którego będzie
zmuszony wynająć, w formie obrońcy, jed-
nego z 20 rzeczników patentowych działają-
cych w naszym kraju. Są to ogromne koszta,
np. w Niemczech powyżej 60 tys. euro, a co
za tym idzie niewiele przedsiębiorstw będzie
stać na ich pokrycie.
Nic więc dziwnego, że protestuje bardzo wie-
le środowisk związanych z wieloma gałęziami
W myśl nowe-
go prawa każda
próba wprowa-
dzenia nowego
produktu na ry-
nek europejski
będzie wymaga-
ła sprawdzenia
milionów do-
kumentów, aby
przekonać się
czy nie łamiemy
czyjegoś prawa
patentowego.
biz
me
14
gospodarki. Wchodzi w to nawet Polska Izba
Rzeczników Patentowych, na której stronie
internetowej widnieje wielki banner z napi-
sem „Nie dla Jednolitego Patentu”. Kliknięcie
w banner przenosi nas na stronę wyjaśniającą
przyczyny protestu. Sam fakt, że opowiedzia-
ła się za tym PIRP świadczy o statusie proble-
mu. Oprócz tego protestują m.in. pracownicy
naukowi Akademii Górniczo-Hutniczej, którzy
wystosowali tej sprawie do premiera Donalda
Tuska list intencyjny. Oczywiście głównymi
protestującymi pozostają sami przedsiębiorcy
wszystkich branż, a w szczególności tych, któ-
re stawiają na nowe technologie lub ekologię.
Polska wchodzi w to?
Donald Tusk zgłosił Polskę dobrowolnie do
negocjacji w sprawie jednolitego patentu
jeszcze w 2009 roku. Teraz z wielu stron na-
mawiany jest do zerwania negocjacji lub do
odrzucenia projektu jeśli zostanie przegłoso-
wany w tej właśnie formie. Sam projekt jednak
nieustannie się przekształca. Nie wiemy też
jaką przybierze formę oraz jak i kiedy tak na-
prawdę zostanie wprowadzony.
Donald Tusk
zgłosił polskę
dobrowolnie
do negocjacji
w sprawie jed-
nolitego patentu
jeszcze w 2009
roku.
biz
me
15
Maszyna parowa
Wiek XIX nazywano wiekiem pary, gdyż to właśnie
maszyny parowe wszelkiego autoramentu zdomi-
nowały wówczas technologię. Parowozy, parowce,
parowe krosna do tkania i młyny parowe, wszystko
to zamachowe koła postępu, które spowodowały
tak gwałtowny rozwój technologiczny. Nie było-
by tego wszystkiego gdyby nie wynalazek z roku
1814. Lokomotywa parowa Roberta Stephenso-
na, Anglika który udowodnił skuteczność pary
jako napędu dla środków transportu. Równolegle
z nim, na kontynencie europejskim pracował Józef
Bożek. Polski inżynier ze Śląska Cieszyńskiego, któ-
ry pracował równolegle do swojego brytyjskiego
kolegi. Panowie nie wiedzieli o sobie nawzajem,
Odkryć odkryte? Nasi rodacy dokonywali nie tylko przełomowych wynalazków, lecz także
zdarzało im się tworzyć samodzielnie to co powstawało równolegle w innych krajach. Nieste-
ty wielu przegrało walkę o miejsce w historii.
Paweł Olwert
pOlSkie WynalaZki
Aut
or
: Har
ry F
odor
biz
me
16
więc wynalazczość Bożka można uznać za równie
istotną co tego drugiego. Większość maszyn paro-
wych w Europie działała zresztą na patencie jego,
a nie Stephensona.
Będąc rok młodszym od Anglika, rok później skon-
struował swoją własną maszynę parową napędza-
jącą powóz, a dwa lata później łódź z napędem na
parę. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie że
był to pierwszy w historii parowiec. Józef Bożek
poświęcił całe życie na konstruowanie coraz to no-
wych maszyn lub uprecyzyjniając stare konstruk-
cje. Wynalazki napędów parowych należą tylko do
najsłynniejszych. Do pozostałych wypada zaliczyć
precyzyjny zegar dla Instytutu Astronomicznego,
automatyczny warsztat tkacki i postrzygarkę suk-
na, maszyna do szlifowania zwierciadeł oraz liczne
udane protezy rąk i nóg dla inwalidów wojennych.
Inżynier umarł w biedzie, gdyż praski magistrat nie
posiadał jeszcze wówczas funduszy na finansowa-
nie jego badań. Jego imię stało się jednak sławne
już po śmierci i do tej pory istnieję między Polską,
a Czechami spór o to jakiej narodowości konstruk-
torem był Bożek. Jeszcze to tylko dodatkowa ce-
giełka do trudnej historii Śląska Cieszyńskiego.
Zegar wahadłowy
Kolejnym słynnym polskim konstruktorem, co
do narodowości którego spierają się dwie nacje
był Jan Heweliusz. Mieszkaniec i radny miasta
Gdańska, znakomity astronom, konstruktor ma-
szyn precyzyjnych i browarnik. Był bez wątpie-
nia Niemcem, pochodził z luterańskiej rodziny
i posługiwał się językiem naszych zachodnich
sąsiadów. Jednocześnie uważał się za obywatela
Rzeczpospolitej i wiernego poddanego polskiego
króla (Sobieskiemu dedykował odkryty przed sie-
bie gwiazdozbiór). Nie było to w tamtych czasach
niczym niezwykłym, a pozwala nam przyznawać
się do jego odkryć. Oprócz niezliczonej ilości ciał
niebieskich i zasad nimi rządzących, Heweliusz
stworzył też bardzo precyzyjny model zegara wa-
hadłowego, który stał się podstawą konstrukcji na
dziesiątki kolejnych lat. Jako pierwszy zaprojekto-
wał też peryskop i przewidział większość możliwo-
ści jego użycia jakie stosujemy współcześnie.
Doświadczenie w konstruowaniu maszyn telesko-
powych dała mu praca przy udoskonalaniu swoich
lunet. Stworzył on zresztą jedną z największych
tego typu konstrukcji w Gdańsku. Miała ona 46
metrów długości, a jej resztki do tej pory spoczy-
wają w Muzeum Miasta Gdańska. Eksperymenty
Jan Bożek, będąc
rok młodszym od
anglika, rok po
nim skonstruował
swoją własną ma-
szynę parową na-
pędzającą powóz,
a dwa lata później
łódź z napędem
na parę.
biz
me
17
z soczewkami umożliwiły mu stworzenie lunety
skręconej czyli właśnie peryskopu. Projekt Hewe-
liusza do złudzenia przypominał te które stoso-
wano przez lata w okrętach podwodnych. Równie
istotnym wynalazkiem, na którym poznano się
znacznie wcześnie był jego zegar wahadłowy, któ-
ry uzyskał precyzję znacznie większą od tych które
stosowano przed druga połową XVII wieku. Jana
Heweliusza pochowano w 1687 roku w kościele
Świętej Katarzyny, który spłonął kilka lat temu.
Zegar pulsarowy
Odbudowany kościół Świętej Katarzyny, o którym
wspomnieliśmy przy poprzednim wynalazku oraz
grób Jana Heweliusza, twórcy nowego zegara
wahadłowego, znajdujący się w tym kościele ma
bardzo wiele wspólnego z wynalazkiem zupełnie
współczesnym. Współskonstruowany przez Pola-
ków zegar pulsarowy stał się przełomem nie tyle
w zegarmistrzostwie co w nowoczesnych tech-
nologiach wymagających niesłychanej czasowej
precyzji, takich jak np. GPS.
Zasada działania zegara pulsarowego jest pro-
sta. Zlicza on impulsy fal radiowych emitowane
z ogromną regularnością przez pulsary, czyli ro-
dzaj gwiazd neutronowych emitujących… wła-
śnie fale radiowe. Pozwala to na działanie stabil-
nych zegarów o bardzo dużej precyzji, które jako
pierwsze wykorzystują do pomiarów źródło po-
zaziemskie. Zegary pulsarowe to wielki przełom,
gdyż są niemal dziesięć razy bardziej precyzyjne
od używanych do tej pory zegarów atomowych.
Jest to bardzo świeża technologia, gdyż datujemy
ją na rok 2011, a pierwszy zegar pulsarowy po-
wstał w Polsce i został zawieszony właśnie na ko-
ściele Świętej Katarzyny w Gdańsku. Była to forma
uczczenia Jana Heweliusza w 400 rocznicę jego
urodzin. Zegar ten został skonstruowany przez
elektroników Mirosława Owczynika i Dariusza
Samka oraz astronoma Eugeniusza Pazderskiego.
Do maja bieżącego roku był to najbardziej precy-
zyjny czasomierz na świecie.
Jan heweliusz
był bez wątpie-
nia niemcem,
pochodził z lute-
rańskiej rodziny
i posługiwał się
językiem na-
szych zachod-
nich sąsiadów.
Jednocześnie
uważał się
za obywatela
rzeczpospolitej
i wiernego pod-
danego polskie-
go króla.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
www.teklaplus.pl
ul.Wiejska 12, 00-490 Warszawa
22/622-35-19, 628-21-28
Publikacja jest dystrybuowana bezpłatnie
www.teklaplus.pl
ul. Wiejska 12, 00-490 Warszawa
22 622 35 19, 22 628 21 28
Projekt tekLA PLUS - studium przypadków
komercjalizacja wiedzy przez instytucje
badawcze - zagadnienia prawne