Kurt Vonnegut
Pielęgnowanie chaosu
Vonnegut: Pielęgnowanie chaosu [2006-07-11 00:24:21]
Kurt Vonnegut
"Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Wielu ludzi uważa, że są to słowa Jezusa, głównie dlatego,
że doskonale pasują do tego, o czym Jezus lubił opowiadać. Wypowiedział je jednak Konfucjusz,
chiński filozof i myśliciel, pięć wieków przed narodzinami Jezusa Chrystusa, człowieka będącego
najwspanialszym humanistą spośród wszystkich ludzi.
Chińczycy podarowali nam również, za pośrednictwem Marco Polo, makaron oraz tajemnicę
produkcji prochu strzelniczego. Chińczycy byli jednak do tego stopnia ograniczeni, że używali
prochu tylko do fajerwerków. Ograniczeni byli zresztą wówczas wszyscy, gdyż nikt na
którejkolwiek z półkul Ziemi, nie zdawał sobie sprawy z istnienia drugiej półkuli.
Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Przeszliśmy długą drogę, czego czasami szczerze żałuję.
Nienawidzę bomby wodorowej i programu Jerry Springera.
Skoncentrujmy się jednak na ludziach pokroju Konfucjusza, Jezusa i mojego syna Marka, który jest
lekarzem. Każdy z nich prezentował światu swój sposób na to, by ludzie byli bardziej ludzmi, a
świat stał się miejscem bardziej wolnym od okrucieństwa i tragedii. Jednym z humanistów, których
darzę szczególnym szacunkiem jest Eugene Debs, urodzony w Terre Haute w moim rodzinnym
stanie Indiana.
Oto próbka. Eugene Debs zmarł osiemdziesiąt lat temu, w 1926 roku, gdy ja nie miałem
skończonych czterech lat. Jeżeli potraficie sobie taką sytuację wyobrazić, to w czasie swojego życia
startował on pięciokrotnie w wyborach prezydenckich jako kandydat Partii Socjalistycznej. W 1912
roku głosowało na niego 900 tysięcy osób, co stanowiło prawie 6 procent wszystkich oddanych
głosów. Oto, co głosił on w czasie kampanii:
"Tak długo jak istnieje niższa klasa, jestem jej członkiem.
"Tak długo jak istnieje przestępczość, jestem jej częścią.
"Tak długo jak więziony jest człowiek, nie poczuję się wolny".
Czy czasem nie jest tak, że przymiotnik "socjalistyczny" i cokolwiek z nim związane, wywołuje u
was odruch wymiotny? Podobnie jak dobre publiczne szkoły i dostępna dla wszystkich opieka
zdrowotna?
Czy każdego ranka, gdy - jak tylko kur zapieje - wstajecie rano z łóżek, nie chcielibyście zaczynać
dnia słowami: "Tak długo, jak istnieje niższa klasa, jestem jej członkiem. Tak długo jak istnieje
przestępczość, jestem jej częścią. Tak długo jak więziony jest człowiek, nie poczuję się wolny"?
A wygłoszone przez Jezusa Kazanie na Górze, w którym zawarł on Osiem Błogosławieństw?
Błogosławieni łagodni, albowiem to oni posiądą Ziemię.
Błogosławieni miłosierni, albowiem to oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni miłujący pokój, albowiem to oni zostaną nazwani dziećmi Boga".
I tak dalej, i tak dalej.
Nie przypomina to w żadnym razie platformy programowej Partii Republikańskiej. Nie jest to też
przesłanie niesione nam przez George a W. Busha, Dicka Cheneya czy Donalda Rumsfelda.
Z jakiegoś powodu najgłośniej krzyczący chrześcijanie naszych czasów nigdy nie odwołują się do
Ośmiu Błogosławieństw. Za to bardzo często, czasami ze łzami w oczach i krzykiem w gardłach,
żądają umieszczania w miejscach publicznych tablic z Dziesięcioma Przykazaniami. Wiążą się one
oczywiście z Mojżeszem, nie Jezusem, ale mniejsza o to, ich to nie obchodzi. Nie słyszałem też, by
żaden z nich żądał ustawienia w miejscu publicznym tekstu Kazania na Górze.
"Błogosławieni miłosierni" na sali sądowej? "Błogosławieni miłujący pokój" w Pentagonie? Wolne
żarty!
Tak się składa, że idea opierająca się na zaspokojeniu potrzeb wszystkich ludzi nie jest jakąś
wydumaną mrzonką. Jest prawem! Zapisanym w naszej konstytucji!
Uważam, że w naszym kraju, za którego konstytucję walczyłem w sprawiedliwej wojnie, doszło do
przewrotu stanu, tak tandetnego jak najgorszy z telewizyjnych seriali komediowych. Czasami
chciałbym, by zamiast tego Ameryka padła ofiarą ataku Marsjan.
Kiedyś mnie zapytano, czy mam jakiś pomysł na naprawdę przerażające telewizyjne reality-show.
Znam reality-show, od którego wszystkie włosy stanęłyby wam dęba z przerażenia: "Przeciętniacy
z Yale".
George W. Bush zgromadził wokół siebie elitę przeciętniaków, którzy nie mają pojęcia o historii i
geografii, którzy - w niezbyt zawoalowany sposób - dążą do dominacji białej rasy, i którzy
określają się mianem chrześcijan. Najbardziej przerażające jest jednak to, że ludzie ci są
psychopatami, co w języku medycyny oznacza sprytnych, poczytalnych ludzi pozbawionych
sumienia.
Stwierdzenie, że ktoś jest psychopatą jest taką samą ścisłą diagnozą, jak stwierdzenie, że ktoś ma
atak wyrostka lub jest chory na grzybicę stóp. Klasycznym tekstem poświęconym psychopatom jest
opublikowany w 1941 roku esej autorstwa profesora medycyny klinicznej i psychiatrii Herveya
Cleckleya zatytułowany Maska Normalności (The Mask of Sanity). Warto przeczytać!
Niektórzy ludzie rodzą się głusi, niektórzy przychodzą na świat niewidomi, ale ta książka jest o
zdefektowanych genetycznie osobnikach ludzkiego gatunku, którzy w dniu dzisiejszym budzą
strach i przerażenie w naszym kraju i na całym świecie. Charakteryzują się oni tym, że przyszli na
świat bez sumienia i - choć do końca nie wiadomo jak i dlaczego - zdobywają nad wszystkim
kontrolę.
Psychopaci to jednostki poczytalne. Zdają oni sobie doskonale sprawę z krzywdy wyrządzanej
innym ludziom, ale ich to nic a nic nie obchodzi. Nie przejmują się oni tragedią innych, bo są
szaleńcami. Nie mają żadnych hamulców moralnych!
Syndrom psychopaty najlepiej opisuje tych wszystkich, którzy zarządzali Enronem, WorldComem i
innymi przedsiębiorstwami. Wielu z nich wzbogaciło się kosztem pracowników, akcjonariuszy i
państwa, a pomimo tego, uważają oni - niezależnie od tego, co się o nich mówi - że są czyści jak
świeży śnieg. Podobnie zresztą jak ci, których celem jest doprowadzenie do wojny, w wyniku której
milionerzy przekształcą się w miliarderów a miliarderzy w bilionerów. Mają oni w swoich rękach
telewizję, wspierają też finansowo George a Busha, i to bynajmniej nie dlatego, że sprzeciwia się
on małżeństwom homoseksualistów.
Wielu spośród tych pozbawionych serca psychopatów sprawuje dzisiaj wysokie funkcje w naszym
rządzie federalnym. Są oni przekonani, że są przywódcami społeczeństwa, a nie ludzmi, których
należy skierować na intensywną terapię. Przejęli kontrolę nad naszym życiem, nad systemami
elektronicznej komunikacji i edukacją naszych dzieci.
Mogło im się wydawać, że wciągnięcie kraju w niekończącą się wojnę jest czymś wspaniałym,
doskonałym posunięciem strategicznym pokazującym, że są oni w stanie podejmować stanowcze
decyzje. To właśnie umiejętność podejmowania takich decyzji jest przyczyną osiągnięcia przez
rzesze psychopatów tak wysokich pozycji w firmach i rządzie. Każdego pieprzonego dnia ich
zamiarem jest dokonanie czegoś bez poczucia strachu, bez najmniejszych obaw i bez żadnej
odpowiedzialności. W przeciwieństwie do innych ludzi, tych zwyczajnych, nie przeżywają oni
nigdy dylematów, a to z tego powodu, że gówno ich obchodzą konsekwencje własnych decyzji. Nie
leży to po prostu w ich pieprzonej naturze. Zrobimy to! Zrobimy tamto! Powołamy rezerwistów!
Sprywatyzujemy szkoły publiczne! Dokonamy inwazji na Irak! Obetniemy wydatki na opiekę
zdrowotną! Założymy podsłuch w każdym telefonie! Obniżymy podatki najbogatszym! Zbudujemy
wartą bilion dolarów tarczę rakietową! Pierdolimy prawo więzniów do obrony i do poznania
stawianych im zarzutów i do sprawiedliwego procesu! Pierdolimy organizację Sierra Club,
czasopismo "In These Times", i pocałujcie nas wszyscy w dupę!
W naszej wspaniałej konstytucji znajduje się jeden tragiczny błąd, i nie mam pojęcia, w jaki sposób
można go naprawić. Oto on: tylko szaleńcy i ludzie niespełna rozumu chcą ubiegać się o
stanowisko prezydenta kraju. Przypomina to sytuację ze szkoły średniej, gdzie do wyborów na
gospodarza klasy stają wyłącznie osoby o widocznych zaburzeniach osobowości.
Tytuł filmu Michaela Moore a, Fahrenheit 9/11 jest parodią tytułu doskonałej powieści science-
fiction napisanej przez Raya Bradbury ego, Fahrenheit 451. Czterysta pięćdziesiąt jeden stopni
Fahrenheita odpowiada temperaturze zapłonu papieru, który służy między innymi do drukowania
książek. Bohaterem powieści Bradbury ego jest pracujący dla miasta robotnik, którego
obowiązkiem jest palenie książek.
Skoro już padł temat palenia książek, to chciałbym serdecznie pogratulować bibliotekarzom,
zwykle cechującym się brakiem tężyzny fizycznej, którzy - na obszarze całego kraju -
przeciwstawili się antydemokratycznym naciskom fanatyków, dążących do tego, by pewne książki
zniknęły z bibliotecznych półek. Niektórzy z nich zniszczyli karty klientów, którzy te książki
wypożyczali, by dane te nie trafiły w ręce policji.
Istnieje jeszcze ta Ameryka, którą kocham całym sercem. Nie ma ona jednak nic wspólnego z
Białym Domem, Sądem Najwyższym, Senatem, Izbą Reprezentantów i środkami masowego
przekazu. Ameryka, którą kocham istnieje przy kontuarach bibliotek publicznych.
Jeszcze odnośnie książek: nasze dzisiejsze zródła codziennych wiadomości, prasa i telewizja, są w
takim stopniu zepsute, tak pozbawione troski i dbałości o interes amerykańskiego społeczeństwa,
takie płytkie, że jedyne, co nam pozostaje to książki. Z nich można się jeszcze wiele nauczyć.
Jeżeli jeszcze tego nie zauważyliście, to powiem wam, że staliśmy się dla świata szczerzącymi zęby
w pyszałkowatym uśmiechu, pozbawionymi żalu i współczucia wojownikami o kwadratowych
szczękach, którzy posiadają doskonałe narzędzia do zabijania i którym nikt nie jest w stanie się
przeciwstawić. I to wszystko w wyniku bezczelnie sfałszowanych wyborów w stanie Floryda, w
których arbitralnie nie uwzględniono tysięcy głosów oddanych przez społeczność murzyńską,
Jeżeli jeszcze tego nie zauważyliście, to powiem wam, że cały świat panicznie się nas boi i
nienawidzi w tym samym stopniu, co kiedyś nazistów.
I ta obawa jest w pełni uzasadniona.
Jeżeli jeszcze tego nie zauważyliście, to powiem wam, że nasi niewybrani w wolnych wyborach
przywódcy odarli z człowieczeństwa miliony ludzi na całym świecie wyłącznie ze względu na ich
rasę i wyznawaną przez nich religię. Wszystko, czego pragną to ich ranić, zabijać, torturować i
wsadzać do więzień.
Drobnostka.
Jeżeli jeszcze tego nie zauważyliście, to powiem wam, że odarliśmy z człowieczeństwa również
naszych żołnierzy, nie z powodu ich religii lub rasy, ale dlatego, że pochodzą z niższych klas
społecznych.
Wyślij ich gdzie chcesz. Będą robić wszystko, co im rozkażesz.
Drobnostka.
Syndrom O Reilly ego.
Jestem zatem człowiekiem pozbawionym ojczyzny, poza budynkami bibliotek i wydawanym w
Chicago magazynem "In These Times".
Przed inwazją na Irak, majestatyczny i dostojny "The New York Times" bez cienia wątpliwości
twierdził, że kraj ten posiada broń masowego rażenia.
Albert Einstein i Mark Twain pod koniec swojego życia porzucili wiarę w ludzkość, i to pomimo
tego, że Twainowi nie dane było oglądać horroru I Wojny Światowej. Wojna stała się dzisiaj formą
telewizyjnego programu rozrywkowego, a tym, co uczyniło I Wojnę Światową tak wciągającą były
dwa amerykańskie wynalazki: drut kolczasty i karabin maszynowy.
Szrapnel został wynaleziony przez Anglika o tym nazwisku. Czy nie chcielibyście, żeby coś nosiło
w przyszłości wasze imię?
Zdecydowałem się pójść w ślady swoich mistrzów przeszłości, i tak jak Einstein i Twain,
porzuciłem wszelką wiarę w ludzkość. Jestem weteranem II Wojny Światowej i przyznaję, że nie
po raz pierwszy zmuszony jestem się poddać pozbawionej uczuć machinie wojennej.
Moje ostatnie słowa? "Życie żadnej istoty, nawet małej gąsienicy, nie jest dla niej przyjemnym
doświadczeniem".
Napalm wynaleziono na Uniwersytecie Harvarda. To niestety prawda.
Nasz prezydent jest chrześcijaninem? Hitler też był. Co będziemy mogli powiedzieć naszym
przyszłym pokoleniom, gdy zapytają jak było możliwe, by dzisiejsi psychopaci, ludzie pozbawieni
sumienia, bez poczucia winy i wstydu, mogli zagrabić majątek państwa i dużych prywatnych
przedsiębiorstw i uczynić go swoim własnym?
Kurt Vonnegut
tłumaczenie: Sebastian Maćkowski
POLSKA STRONA poświecona Kurtowi Vonnegutowi
Tekst jest fragmentem nowej książki Kurta Vonneguta, zatytułowanej "Człowiek bez ojczyzny" (A
Man Without Country).Przytaczamy za www.Lewica.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kurt Vonnegut Long Walk to ForeverKurt Vonnegut Tabakiera z BagomboKurt Vonnegut God Bless You Dr KevorkianVonnegut Kurt [Kocia kołyska]Vonnegut Kurt Tabakiera z?gomboVonnegut Kurt Harrison BergeronVonnegut, Kurt Unready to Wear v1 0Vonnegut Kurt Pies Tomasza EdisonaVonnegut Kurt [Losy gorsze od śmierci]Kurt Tepperwein SuperintuicjaWykonywanie zabiegów higieniczno pielęgnacyjnych(1)ratownictwo medyczne dla piel?gniarekPędzle włosia i pielęgnacjawięcej podobnych podstron