Zakaz palenia jak zapinanie pasów
Rozmawiała Elżbieta Cichocka
2010-02-18
W Irlandii zakaz palenia nie doprowadził do upadku gastronomii, ale doprowadził
do spadku liczby zawałów serca o 11 proc.
Rozmowa z prof. Jackiem Jassemem onkologiem
Elżbieta Cichocka: Dziś posłowie rozstrzygną, jaki kształt przyjmie
ustawa antytytoniowa. Komisja zdrowia opowiedziała się za zakazem
palenia we wszystkich lokalach gastronomicznych. Wniosek mniejszości
zakaz łagodzi - w większych lokalach można by wydzielić strefy dla
palących i niepalących, a w mniejszych dać do wyboru właścicielowi, czy
wolno, czy nie wolno palić. Razem z kilkudziesięcioma innymi znanymi
profesorami medycyny wystosował pan apel do parlamentarzystów, by
przyjęli restrykcyjną wersję ustawy. Dlaczego tak nas nie lubicie?
prof. Jacek Jassem: - Jestem onkologiem od 35 lat i większość moich
chorych to palacze papierosów, więc muszę ich lubić tak jak innych
chorych. Można by paradoksalnie twierdzić, że mam konflikt interesów, bo
utrzymuję się z leczenia nowotworów. Ale czy lekarz może stawiać na
jednej szali wygodę palacza, a na drugiej ludzkie życie?
W Polsce z powodu biernego palenia umiera rocznie prawie 9 tys. osób, w tym ok. 2 tys. to niepalący. W
ciągu czterech godzin spędzonych na dyskotece młody człowiek wdycha więcej dymu niż w ciągu miesiąca
przebywania w domu z osobą palącą.
Ale przecież niepalący mogą chodzić tam, gdzie jest zakaz palenia.
- Głównie do barów mlecznych. Kilka razy w miesiącu przyjeżdżam służbowo do Warszawy. Kolację w
hotelu zamawiam do pokoju, bo w restauracji nie można oddychać. W takich restauracjach kelnerzy i
barmani spędzają po kilka godzin dziennie. Oni też mają prawo do pracy w środowisku wolnym od dymu
tytoniowego.
Właśnie oni nie chcą całkowitego zakazu palenia. Boją się spadku obrotów.
- Przykład Irlandii, która już w 2003 r. wprowadziła zakaz palenia we wszystkich lokalach, włącznie z
pubami, a także wielu innych krajów, pokazuje, że są to płonne obawy. Zakaz nie doprowadził do upadku
gastronomii, natomiast doprowadził do spadku liczby zawałów serca o 11 proc.
To tragiczne, że w całej debacie publicznej na temat zakazu palenia mówi się o wolności, o prawie
wyboru, a brakuje argumentów zdrowotnych. Wypowiada się np. redaktor naczelny "Playboya", a nie
słychać głosu lekarzy.
Zakaz palenia w lokalach to nie ograniczenie wolności właściciela lokalu. On nie może też decydować, czy
ma przestrzegać reżimów sanitarnych, czy je ignorować. Mądre rządy chronią obywateli przed
niepotrzebną utratą zdrowia i życia, wprowadzając np. obowiązkowe szczepienia ochronne, obowiązek
zapinania pasów w samochodach czy przepisy sanitarne.
Dzisiaj wiemy o szkodliwości palenia dostatecznie dużo, by chronić ludzi przed wdychaniem trujących
substancji. Już w połowie krajów UE obowiązuje całkowity zakaz palenia w lokalach publicznych.
Nie możemy wybrać wyjścia kompromisowego, jak w Hiszpanii?
- Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia posłanka Beata Libera-Małecka podała przykład
Hiszpanii jako rozwiązanie modelowe. Świadczy to o jej niekompetencji. Tam rzeczywiście restaurator
może wybrać, czy w jego lokalu się pali, czy nie. I Hiszpania jest jednym z trzech państw UE, gdzie bierne
palenie zbiera największe śmiertelne żniwo, bo w ponad 90 proc. restauracji nadal się pali.
W efekcie Hiszpanie mają w tym roku wprowadzić całkowity zakaz palenia w lokalach. Więc nie
kompromitujmy się takimi argumentami. Głosowanie za wnioskiem mniejszości, czyli rozwiązaniem
hiszpańskim, sprawi, że nic się nie zmieni. Przecież już dzisiaj nie pali się w środkach komunikacji
miejskiej, w samolotach, nie wolno reklamować papierosów. Cała ta nowelizacja została wprowadzona
głównie po to, by wyeliminować dym w lokalach, bo właśnie tam się koszmarnie pali.
Czuję się coraz bardziej spychana do podziemia.
- Ta ustawa nie jest przeciw palaczom, bo nie zabrania im palić, tylko w obronie niezbywalnego prawa
obywateli do ochrony swojego zdrowia. A jeśli przyczyni się do ograniczenia palenia albo stanie się
dodatkowym argumentem do próby rzucenia palenia, to należałoby się tylko cieszyć.
prof. Jacek Jassem jest kierownikiem Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego
Uniwersytetu Medycznego
http://wyborcza.pl/1,75248,7573640,Zakaz_palenia_jak_zapinanie_pasow.html