PAMIĘTNIK Z DURBANU II

background image

Joëlle Fliss urodziła si

ę

w Brighton (Wielka Brytania), a nast

ę

pnie przeniosła si

ę

do Genewy (Szwajcaria),

gdzie studiowała stosunki mi

ę

dzynarodowe (na Graduate Institite of International Studies). Przewodnicz+/-ca

Europejskiej Unii Studentów

ś

ydowskich w latach 1999-2001. Obecnie mieszka w Brukseli i pracuje jako

doradczyni polityczna dla Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w Parlamencie Europejskim.

Pami

ę

tnik z Durbanu. Co tak naprawd

ę

wydarzyło si

ę

na konferencji ONZ przeciw rasizmowi w

Durbanie (2001 r.), cz. II
Joëlle Fliss

Czwartek, 30 sierpnia

9:00 - 11:00 Typowy poranek: włóczenie si

ę

pomi

ę

dzy namiotami, reagowanie na anty

ż

ydowskie zaczepki,

rozmawianie z lud

ź

mi zanim kto

ś

nas zaatakuje, protestowanie poprzez trzymanie naszego niewielkiego

transparentu na sesjach, podczas których

ś

ydzi s

ą

krytykowani, dawanie wywiadu dla lokalnego radia, które

pozwala nam mówi

ć

przez minut

ę

i 30 sekund, ignorowanie obelg, kiedy przechodzimy z jednego miejsca w

inne. W pewnym momencie zaczynamy niepokoi

ć

si

ę

, poniewa

ż

od rana nie mo

ż

emy znale

źć

jednego z

naszych

ż

ydowskich kolegów. Gdzie on jest? Wyczuwamy wci

ąż

wrogo

ść

przechodz

ą

cych obok nas ludzi,

którzy jednocze

ś

nie planuj

ą

sobie wieczorne uciechy...

My ju

ż

nawet nie wychodzimy sami do baru albo do łazienek. Zawsze prosimy kogo

ś

,

ż

eby do nas doł

ą

czył.

Nie dlatego,

ż

e kto

ś

nam dał tak

ą

instrukcj

ę

. Robimy tak, poniewa

ż

widzimy co si

ę

dzieje. Niektórzy

ż

ydowscy

delegaci nie nosz

ą

ju

ż

na wszelki wypadek swoich identyfikatorów, a inni zamienili kipy na czapeczki

baseballowe.

11:30 Nadszedł czas na jedno z wielu spotka

ń

grup europejskich. Celem tych spotka

ń

ma by

ć

gromadzenie

jak najwi

ę

kszej liczby przedstawicieli organizacji europejskich, aby rozmawia

ć

o problemach kontynentu i na

innych forach broni

ć

interesów Europy. W

ś

lizguj

ę

si

ę

do namiotu wraz z moimi przyjaciółmi z Europejskiej Unii

Studentów

ś

ydowskich. Trudno uwierzy

ć

jak tu spokojnie! Ka

ż

dy mówi w zrównowa

ż

ony i pełen szacunku

sposób. Wszyscy siedz

ą

spokojnie w okr

ę

gu, za ka

ż

dym razem przemawia tylko jedna osoba. Mówcy

informuj

ą

si

ę

nawzajem jak wnioski z durba

ń

skiej konferencji zostan

ą

uj

ę

te w ich narodowych planach

działania, jak b

ę

d

ą

namawia

ć

swoje rz

ą

dy do wi

ę

kszej aktywno

ś

ci. Przedstawia si

ę

tutaj analizy słabych

punktów ka

ż

dego kraju w zakresie dyskryminacji oraz debatuje o mo

ż

liwo

ś

ciach współpracy na

mi

ę

dzynarodow

ą

skal

ę

. Ani słowa na temat tabu - Bliskim Wschodzie. Europejczycy, jak widz

ę

, bardzo sobie

ceni

ą

izolacj

ę

od kontrowersyjnych tematów, skupiaj

ą

si

ę

na zachowaniu dobrych relacji mi

ę

dzy sob

ą

. Od

pocz

ą

tku konferencji w Durbanie, Europejczycy załatwiaj

ą

swoje sprawy w takiej atmosferze. Interesy przede

wszystkim.

Teoretycznie ta atmosfera mogłaby da

ć

nam uczucie komfortu. Teoretycznie mogliby

ś

my powiedzie

ć

sobie w

duchu,

ż

e przynajmniej Europejczycy nie dali si

ę

porwa

ć

wirusowi histerii, który rozprzestrzenia si

ę

tutaj w

tłumie. Z klas

ą

dyskutuj

ą

o swoich projektach, jakby siedzieli teraz w jakie

ś

europejskiej stolicy. Jednak

zauwa

ż

amy szybko,

ż

e ci Europejczycy zamkni

ę

ci s

ą

w szklanej kuli, udaj

ą

c,

ż

e nie zauwa

ż

aj

ą

anarchii

panuj

ą

cej poza tym namiotem. Wygl

ą

daj

ą

jakby my

ś

leli: "No có

ż

, postarajmy si

ę

jako

ś

wykorzysta

ć

pozytywne

elementy tej konferencji". Nasze poczucie izolacji, bezbronno

ść

i wzrastaj

ą

cy cynizm uchronił nas przed

robieniem tego, co inni Europejczycy. Teraz nie ma czasu na niepotrzebne rozmowy. Trzeba działa

ć

. Musimy

wraca

ć

do naszego stolika, bra

ć

udział w mo

ż

liwie wielu sesjach roboczych, zorganizowa

ć

kolejn

ą

konferencj

ę

prasow

ą

, wspiera

ć

naszych kolegów, przygotowa

ć

si

ę

do kolejnego kryzysu, który na pewno niebawem

nadci

ą

gnie.

Mo

ż

na jedynie

ż

ałowa

ć

,

ż

e dyplomacja do niczego si

ę

ju

ż

nie przydaje, kiedy człowieka zrzuca si

ę

na pole

bitwy. Kwadrans po wej

ś

ciu na spotkanie Europejczyków, wy

ś

lizgujemy si

ę

zatem tak cicho, jak tu weszli

ś

my.

12:00

ś

ydowskie grupy postanawiaj

ą

zorganizowa

ć

wspóln

ą

konferencj

ę

prasow

ą

, maj

ą

c

ą

dwa główne cele.

Po pierwsze, chcemy pot

ę

pi

ć

wszechobecn

ą

tutaj literatur

ę

antysemick

ą

. Po drugie, chcemy przekaza

ć

mediom informacj

ę

, o tym jak zewsz

ą

d jeste

ś

my tutaj napastowani.

Zapraszamy dziennikarzy pod hasłem: "Nie jeste

ś

rasist

ą

, prawda?" Atmosfer

ę

jeszcze bardziej zaognia fakt,

ż

e oficjalna sesja robocza nazwana "Zaprzeczanie Holokaustowi", która miała odby

ć

si

ę

w Klubie

ś

ydowskim,

zostaje odwołana ze wzgl

ę

du na pogró

ż

ki. Dziennikarze zajmuj

ą

miejsca w namiocie. Według ochrony

stadionu to jest miejsce, gdzie jest najmniejsze prawdopodobie

ń

stwo,

ż

e zostaniemy fizycznie zaatakowani.

Jeszcze zanim nasi liderzy ko

ń

cz

ą

uwagi wst

ę

pne, grupa demonstrantów, która w jaki

ś

sposób zdobyła

przepustki prasowe, szturmuje nasz namiot. Podbiegaj

ą

do mówców, wyskakuj

ą

przed kamery wykrzykuj

ą

c

niemal niezrozumiałe brednie. Ze wzgl

ę

dów bezpiecze

ń

stwa, konferencja zostaje przerwana, mo

ż

na

powiedzie

ć

,

ż

e stali

ś

my si

ę

zakładnikami tego dzikiego tłumu.

ś

aden dziennikarz nie miał okazji do zadania

cho

ć

jednego pytania. Có

ż

za ironia! To barbarzy

ń

stwo jest dokładn

ą

ilustracj

ą

tego, o czym zaczynali

ś

my

opowiada

ć

mediom. Tutaj w Durbanie, pot

ę

pianie rasizmu najwidoczniej wyzwala jego jeszcze gł

ę

bsze

pokłady. Jedno jest pewne, kiedy odbiera si

ę

komu

ś

wolno

ść

słowa, ma si

ę

dziwne uczucie,

ż

e osłabia si

ę

Strona 1 z 8

background image

pokłady. Jedno jest pewne, kiedy odbiera si

ę

komu

ś

wolno

ść

słowa, ma si

ę

dziwne uczucie,

ż

e osłabia si

ę

przejrzysto

ść

własnych pogl

ą

dów.

14:00 W dyskusji nazwanej "Zbrodnie wynikłe z nienawi

ś

ci, grupy nienawi

ś

ci, czystki etniczne, konflikty i

ludobójstwa". Nadchodzi kolej na głos

ż

ydowskiego delegata z Urugwaju. Kiedy podchodzi do mównicy i

przedstawia si

ę

, przewodnicz

ą

cy sesji natychmiast wył

ą

cza mu mikrofon i mówi: "To jest dyskusja o ofiarach,

a pan nie jest tak

ą

osob

ą

".

14:30 Nadchodzi czas na zaj

ę

cie przez nas stanowiska. Zaraz rozpocznie si

ę

sesja o antysemityzmie. To jest

szansa na wyja

ś

nienie wielu spraw. Ka

ż

da mniejszo

ść

, która do

ś

wiadcza rasistowskich prze

ś

ladowa

ń

ma

okazj

ę

do opowiedzenia swojej historii i podzielenia si

ę

ni

ą

z innymi. Zgodnie z procedurami konferencji,

ka

ż

da grupa ma prawo do przedstawienia faktów, bez obecno

ś

ci innych grup, które mog

ą

zakłóci

ć

spotkanie i

narzuca

ć

inn

ą

percepcj

ę

wydarze

ń

. Grupa specjalistów zaczyna wyja

ś

nia

ć

historyczne uwarunkowania

antysemityzmu i ich współczesne konsekwencje. W namiocie z ka

ż

d

ą

chwil

ę

jest coraz gło

ś

niej. Ludzie prosz

ą

o cisz

ę

. Nagle do namiotu wdziera si

ę

kilka dziesi

ą

tek gło

ś

nych ludzi. Tłum zachowuje si

ę

agresywnie i

zagłusza mówców. Co chwil

ę

kto

ś

wstaje i prosi o cisz

ę

i szacunek dla przemawiaj

ą

cych. Bezskutecznie.

Dyskusja szybko odchodzi od planowanego przebiegu. Jacy

ś

ludzie zaczynaj

ą

krzycze

ć

: "Jak mo

ż

ecie po

Holokau

ś

cie organizowa

ć

innym takie samo cierpienie?" Krytykuj

ą

ś

ydów za to,

ż

e niegdy

ś

byli ofiarami, a gdy

tylko zostali uwolnieni, stali si

ę

oprawcami. Do tych głosów doł

ą

czaj

ą

si

ę

szybko tak

ż

e osoby wierz

ą

ce,

ż

e

Holokaustu w ogóle nie było. Przyszli tutaj, aby "prostowa

ć

" histori

ę

. Dla nich fakt,

ż

e sze

ść

milionów

ś

ydów

zostało zamordowanych, jest czyst

ą

fikcj

ą

.

ś

ydowskie lobby wymy

ś

la tego rodzaju opowie

ś

ci, aby wytworzy

ć

poczucie winy we wszystkich ludziach na

ś

wiecie. To konspiracyjna manipulacja zmierzaj

ą

ca do władania

przez

ś

ydów całym

ś

wiatem.

Kto

ś

zaczyna przekonywa

ć

,

ż

e wszelkie działania izraelskie skierowane przeciwko Palesty

ń

czykom musz

ą

by

ć

uznane za "antysemickie". Nawołuje do pot

ę

pienia "izraelskiego antysemityzmu skierowanego przeciwko

Palesty

ń

czykom". A skoro Holokaust był aktem antysemityzmu, a Arabowie to Semici, wi

ę

c wszelkie zbrodnie

przeciwko Arabom te

ż

powinny by

ć

zaliczone do Holokaustu i obj

ę

te specjalnymi rekompensatami. Inna osoba

krzyczy,

ż

e Izrael nie tylko skolonizował Palestyn

ę

, ale co gorsza, skolonizował j

ę

zyk i idee przez

przywłaszczenie słowa "antysemityzm". Taki "anty-semityzm" jest anty-semantyczny, co według krzycz

ą

cego

jest zakłamaniem historii przez manipulacj

ę

terminologiczn

ą

.

Nagle dziesi

ą

tki agresywnych "obro

ń

ców praw człowieka" przedostaje si

ę

do

ś

rodka namiotu. Wbiegaj

ą

i

krzycz

ą

na całe gardło: "Wszyscy jeste

ś

cie mordercami!!!

ś

ydzi, macie palesty

ń

sk

ą

krew na r

ę

kach!" Otaczaj

ą

nas. Po chwili stoimy bezbronni w

ś

rodku namiotu, naokoło morze wrogo

ś

ci i agresji. L

ę

k sprawia,

ż

e niektóre

osoby próbuj

ą

uciec, przebi

ć

si

ę

przez tłum. Okrzyki: "Nie nale

ż

ycie do ludzkiej rasy!", "Naród Wybrany?

Naród Przekl

ę

ty!". Kto

ś

łapie za rami

ę

Davida i krzyczy: "Nie b

ę

d

ę

z tob

ą

rozmawiał dopóki nie

ś

ci

ą

gniesz

tego z głowy!" wskazuj

ą

c na kip

ę

.

Napa

ść

powi

ę

ksza skal

ę

. "Dlaczego nie odpowiedzieli

ś

cie jeszcze za zabicie Jezusa?", "Wysysacie nasz

ą

krew przez te wszystkie lata. Nie chcemy was tutaj!", "Nie ma miejsca dla

ś

ydów nad Jordanem, nie ma

miejsca dla

ś

ydów w Izraelu!", "Pa

ń

stwo

ś

ydowskie - tak, ale na Marsie!", "Szaron czy Gołda Meir, wszyscy

tacy sami. Nie da si

ę

zrobi

ć

człowieka z Szarona!"

W czasie konfrontacji przy naszym stanowisku byli

ś

my od tłumu odgrodzeni cho

ć

tamtym małym drewnianym

stolikiem. Taka bariera była wa

ż

na z psychologicznego punktu widzenia - byli

ś

my symbolicznie odgrodzeni od

agresorów. Tutaj jest znacznie gorzej. To prawdziwa inwazja. Emocje tych ludzi nie s

ą

mo

ż

liwe do

uspokojenia, a dla nas nie ma

ż

adnego schronienia. Agresja zmienia si

ę

z werbalnej na fizyczn

ą

, zaczyna si

ę

bicie, jedyne co nam pozostaje to ucieczka. Po raz kolejny nasz głos został zagłuszony, jak wida

ć

kto

ś

to

sprawnie organizuje. Nigdzie nie mo

ż

emy wypowiedzie

ć

swojego zdania.

W panice uciekam przez trawnik. Jestem ogarni

ę

ta przera

ż

eniem, ale i w

ś

ciekło

ś

ci

ą

. Musz

ę

si

ę

na chwil

ę

gdzie

ś

zaszy

ć

,

ż

eby odzyska

ć

równowag

ę

i nie wybuchn

ąć

płaczem tutaj na oczach napastników. Biegn

ę

dalej i w ko

ń

cu mog

ę

na chwil

ę

odetchn

ąć

. Słysz

ę

spokojne dyskusje w namiotach naokoło. Zapalam

papierosa i postanawiam ochłon

ąć

przez pi

ęć

minut i wróci

ć

do tamtego chaosu. Zauwa

ż

am nagle,

ż

e gapi si

ę

na mnie jaki

ś

młody chłopak, z pewno

ś

ci

ą

pochodzi z jakiego

ś

arabskiego kraju. U

ś

miecha si

ę

do mnie

serdecznie. Musiał widzie

ć

sk

ą

d wybiegłam, wi

ę

c rozumie,

ż

e nale

żę

do

ż

ydowskiej delegacji. Tym bardziej to

miłe,

ż

e si

ę

do mnie u

ś

miecha.

Podchodzi do mnie i przedstawia si

ę

. Zaprasza na kaw

ę

. Zaczynamy

ż

artowa

ć

po arabsku. Czuj

ę

bardzo

du

żą

blisko

ść

z kultur

ą

arabsk

ą

, moi rodzice pochodz

ą

z Egiptu i Sudanu. Nasza rodzina wci

ąż

czuje si

ę

zwi

ą

zana ze

ś

wiatem arabskim, j

ę

zykiem, tradycjami, arabskim poczuciem humoru, a tak

ż

e, oczywi

ś

cie,

wspaniał

ą

kuchni

ą

.

Chłopak wci

ąż

u

ś

miechni

ę

ty podaje mi ulotk

ę

. Nawołuje ona do uwolnienia Palestyny, podpisana jest

"Hamas". Co? Hamas został zaproszony do Durbanu? "Czy ty jeste

ś

z Hamasu?" pytam szeptem, bardziej

chyba siebie ni

ż

jego. "Aiwa, tak!" Ci ludzie wysadzaj

ą

si

ę

w powietrze w izraelskich dyskotekach, kawiarniach

i na przystankach autobusowych. Chcieliby zamordowa

ć

jak najwi

ę

cej

ś

ydów oraz powstrzyma

ć

jakiekolwiek

negocjacje pokojowe pomi

ę

dzy umiarkowanymi politykami. A ten chłopak przede mn

ą

nale

ż

y do tej

organizacji. "Hmm... nie masz mo

ż

e jeszcze wi

ę

cej ulotek?" pytam i staram si

ę

zrobi

ć

wszystko,

ż

eby głos mi

nie dr

ż

ał. Dłonie mam mokre od potu. "Nie, nie mam przy sobie wi

ę

cej, ale poczekaj chwilk

ę

, zapytam koleg

ę

z Hezbollahu, mo

ż

e jemu jeszcze troch

ę

zostało".

ż

za surrealistyczna sytuacja. Jestem tutaj, zupełnie sama, na konferencji ONZ, pod namiotem Hamasu i

Hezbollahu... Oby by

ć

mo

ż

e nawet pomy

ś

l

ą

,

ż

e mog

ę

zosta

ć

ich zwolenniczk

ą

. A wszystko to na konferencji

przeciwko rasizmowi.

Ogl

ą

dam si

ę

naokoło. Jak to mo

ż

liwe,

ż

e takie radykalne organizacje mogły zdoby

ć

akredytacj

ę

? Czy te osoby

Strona 2 z 8

background image

Ogl

ą

dam si

ę

naokoło. Jak to mo

ż

liwe,

ż

e takie radykalne organizacje mogły zdoby

ć

akredytacj

ę

? Czy te osoby

reprezentuj

ą

polityczne czy militarne skrzydła swoich ruchów? Co do diabła, ci d

ż

ihadowcy tutaj robi

ą

? Czy to

s

ą

te same osoby, które widzimy w telewizji pal

ą

ce izraelskie flagi? A mo

ż

e przygotowuj

ą

tutaj jaki

ś

atak? Jak

to mo

ż

liwe,

ż

e czuj

ą

si

ę

tutaj tak pewnie,

ż

e o

ś

mielaj

ą

si

ę

podawa

ć

sw

ą

to

ż

samo

ść

pierwszej lepszej osobie?

Boj

ę

si

ę

. Je

ś

li ten chłopak z Hamasu mnie nie rozpoznał, to na pewno jego kumple zaraz go zaalarmuj

ą

je

ś

li

tutaj zostan

ę

. Uciekam. Jakie to przyjemne uczucie bezpiecze

ń

stwa, kiedy jestem znów z moimi przyjaciółmi.

Tylko tutaj nic si

ę

nie zmieniło. Wci

ąż

agresja i krzyki. Obelgi z ka

ż

dej strony...

"Joëlle, nigdy nie zgadniesz..." kto

ś

zaczyna zdanie. Przerywam mu: "Nie, czekaj, daj mi co

ś

powiedzie

ć

!

Wła

ś

nie spotkałam..." I z kolei kto

ś

przerywa mnie: "Słuchajcie to nie jest dobry moment na pogaduszki,

wrócimy to nich wieczorem. Teraz mamy robot

ę

". Zawsze tak jest. Ka

ż

dy jest teraz pochłoni

ę

ty swoimi

my

ś

lami. Ka

ż

dy ma potrzeb

ę

podzielenia si

ę

swoimi spostrze

ż

eniami, bo to daje cho

ć

iluzj

ę

,

ż

e normalny

ś

wiat wci

ąż

istnieje, a my nie jeste

ś

my ofiarami ci

ą

głych halucynacji.

"Robocza sesja" dobiega ko

ń

ca. W tej chwili jest nawet wzgl

ę

dny spokój. Przewodnicz

ą

cy sesji wpada zatem

na pomysł, aby podsumowanie przeprowadzi

ć

w małych grupach. W ka

ż

dej grupie s

ą

osoby, które s

ą

przekonane,

ż

e antysemityzm obecnie istnieje, a tak

ż

e te, które s

ą

przekonane,

ż

e tak nie jest. W mojej grupie

młoda Irakijka zaczyna płaka

ć

. Wprawdzie plecie same nonsensy, ale jej wygl

ą

d sprawia,

ż

e czuj

ę

do niej

sympati

ę

. Przynajmniej jest w stanie słucha

ć

. Dziewczyna mówi mi,

ż

e jestem morderczyni

ą

. Jednak i tak tylko

ona słucha mojej odpowiedzi, reszta w ogóle mnie nie słucha. Dziewczyna mówi dalej: "Przesta

ń

my

ś

le

ć

o

antysemityzmie, to przecie

ż

nie istnieje". Niektórzy z naszej grupy zdecydowali si

ę

na wyj

ś

cie z sesji, bo

atmosfera w ich grupach była tak zła,

ż

e bali si

ę

,

ż

e zaraz zostan

ą

pobici. Mogłabym tej dziewczynie

tłumaczy

ć

cał

ą

histori

ę

antysemityzmu, ale przecie

ż

widziała tutaj cały czas jego współczesn

ą

wersj

ę

. Niestety

nie zrozumiała. Marta stara si

ę

oddzieli

ć

antysemityzm od konfliktu izraelsko-palesty

ń

skiego. Jest te

ż

zainteresowana, czy ci ludzie s

ą

w stanie zrozumie

ć

zwi

ą

zek tradycyjnego antysemityzmu z wykorzystywanym

przez skrajn

ą

prawic

ę

, który w ko

ń

cu doprowadził do Holokaustu. "To nie ma nic wspólnego z Arabami".

Przekonuje Marta. Przypomina o wiekach prze

ś

ladowa

ń

w Europie. Dodaje: "Dzi

ś

skrajna prawica jest tak

samo antysemicka, jak i islamofobiczna". Sugeruje,

ż

e powinni

ś

my ł

ą

czy

ć

nasz

ą

energi

ę

do walki z

prze

ś

ladowaniem obu naszych społeczno

ś

ci.

"Przykro mi, ale nie masz prawa mówi

ć

o antysemityzmie, bez wyja

ś

nienia najpierw kwestii cierpienia

Palesty

ń

czyków" odpowiada jaka

ś

dziewczyna z Iranu. Marta odpowiada,

ż

e wiemy, i

ż

Palesty

ń

czycy cierpi

ą

,

ż

yj

ą

w złych warunkach i s

ą

zdesperowani. Dlatego tak wa

ż

ne jest, aby wspiera

ć

proces pokojowy w regionie.

Jednak jak mo

ż

na sobie wyobrazi

ć

pokojowe współistnienie Izraelczyków i Palesty

ń

czyków, skoro tysi

ą

ce

kilometrów od tego zapalnego miejsca nie potrafi

ą

si

ę

komunikowa

ć

liderzy organizacji pozarz

ą

dowych

zajmuj

ą

cych si

ę

tolerancj

ą

i prawami człowieka? Marta mówi,

ż

e jest wła

ś

nie okazja do pokazania,

ż

e

Arabowie i

ś

ydzi mog

ą

co

ś

przedyskutowa

ć

i doj

ść

do wspólnych wniosków. "Skoro jeste

ś

taka otwarta i

rozumiesz cierpienie Palesty

ń

czyków to dlaczego nie pójdziesz do Szarona i nie ka

ż

esz mu przesta

ć

?" pyta

Irakijka i zaczyna płaka

ć

. Czuj

ę

,

ż

e jest naprawd

ę

smutna. Jednak czy nie rozumie,

ż

e nie jeste

ś

my

Izraelczykami,

ż

e Szaron nie jest naszym premierem? Nie rozumie,

ż

e na sesji o Palesty

ń

czykach, mo

ż

emy

wspólnie poszukiwa

ć

rozwi

ą

za

ń

problemu? Ale przecie

ż

to sesja o antysemityzmie. "Naszym zadaniem jest

wypracowanie w tym krótkim czasie sugestii walki z antysemityzmem na

ś

wiecie, które zostan

ą

przekazane

Organizacji Narodów Zjednoczonych". "Nie, nie mo

ż

emy pracowa

ć

nad czym

ś

takim, je

ś

li nie mówimy o

Izraelu". I koniec dyskusji.

18:30 Pierwszy raz w

ż

yciu Dafna czuje si

ę

fizycznie zagro

ż

ona. Poczuła,

ż

e nie jeste

ś

my otoczeni przez

ludzi, którzy uniesieni s

ą

emocjonalnie ze wzgl

ę

du na swoje przekonania. Jeste

ś

my otoczeni przez

ekstremistów, którzy ju

ż

pokazuj

ą

,

ż

e mog

ą

by

ć

niebezpieczni.

23:00 Wychodzimy na pla

żę

. Chcemy si

ę

troch

ę

odstresowa

ć

. Kto

ś

powiedział nam,

ż

e jest tam bardzo miła

knajpka, z dobrymi koktajlami i muzyk

ą

. Mo

ż

e to nam troch

ę

pomo

ż

e. Podje

ż

d

ż

amy minibusem. Musimy

jednak jeszcze przej

ść

par

ę

kroków. Przyzwyczaili

ś

my si

ę

ju

ż

do zagro

ż

e

ń

i nawet id

ą

c tutaj po pla

ż

y

ogl

ą

damy si

ę

wokół, czy czasem nikt nas nie

ś

ledzi. Kto

ś

z nas krzyczy nagle,

ż

e jedzie za nami jaki

ś

samochód. To jaka

ś

paranoja. Zaczynamy biec do baru.

Kilka drinków pó

ź

niej opuszczamy bar. Podczas pochodzenia do busa, nasz

ś

miech jest uci

ę

ty zostaje przez

słowa jednego z chłopców: "Jaka

ś

grupa stoi tam i spisuje numery wozu". Kiedy dochodzimy do parkingu,

słyszymy jedynie t

ę

grup

ę

po

ś

piesznie usuwaj

ą

c

ą

si

ę

w mrok. "Nie ma co si

ę

przejmowa

ć

. To i tak

wypo

ż

yczony bus". Dawid, który jest afryka

ń

skim studentem i wozi nas tym busem w Durbanie, a raczej ton

głosu Dawida powoduje,

ż

e wszyscy wybuchamy gło

ś

nym

ś

miechem. To dobry znak. Nasza frustracja powoli

wyparowuje w ciepłe nocne powietrze...

Pi

ą

tek, 31 sierpnia

9:00 Mi

ę

dzyrz

ą

dowa konferencja rozpoczyna si

ę

wła

ś

nie dzi

ś

. To jeszcze jedna okazja do protestowania

przeciwko Izraelowi. Demonstracja planowana jest na 16:00. Oczekuje si

ę

,

ż

e tysi

ą

ce ludzi przejd

ą

przez

miasto. Dotr

ą

do Klubu

ś

ydowskiego i stamt

ą

d wyrusz

ą

na obrady mi

ę

dzyrz

ą

dowe.

Otrzymali

ś

my jasne instrukcje, aby nie podchodzi

ć

do demonstrantów. Nikt nie ma pozwolenia na

podchodzenie do Klubu

ś

ydowskiego. Mamy zachowa

ć

spokój. Mamy zakaz noszenia naszych koszulek z

napisem: "Walcz z rasizmem, nie z

ś

ydami". Musimy zachowa

ć

najdalej posuni

ę

t

ą

dyskrecj

ę

w sprawie naszej

to

ż

samo

ś

ci. Po raz pierwszy nie tylko my, ale te

ż

cała nasza ochrona jest dziwnie spi

ę

ta. Wczoraj mieli długie

spotkanie, co

ś

ustalali

ś

ciszonymi głosami. Wczorajszej nocy zacz

ę

li

ś

my przypomina

ć

sobie ich obecno

ść

obok nas i okazało si

ę

,

ż

e niemal od pocz

ą

tku konferencji s

ą

w pobli

ż

u, dyskretni, ale w razie potrzeby gotowi

do pomocy.

Stadion, w tej chwili zupełnie opustoszały, wygl

ą

da jak z apokaliptycznej wizji. Cisza jest uderzaj

ą

ca, niemal

jak na polu bitwy po zako

ń

czeniu walki. Jedynie kilkusetosobowy marsz Dalitów, jak co dzie

ń

, wkracza na t

ę

pustyni

ę

.

Strona 3 z 8

background image

10:00 Dziennikarze podchodz

ą

do nas i zaczynaj

ą

zadawa

ć

pytania. Kamery wł

ą

czone. Zaczynamy

opowiada

ć

o naszych osobistych do

ś

wiadczeniach w Durbanie. Nagle pobiega do nas młoda Palestynka i

krzyczy: "One kłami

ą

, one kłami

ą

!" Ustawia si

ę

twarz

ą

do kamer i mówi: "Teraz ja przedstawi

ę

wam fakty". Łzy

nagle zaczynaj

ą

jej płyn

ąć

po policzkach. Zaczynamy z ni

ą

rozmawia

ć

. Kamerzysta mówi: "Czy mo

ż

ecie si

ę

ustawi

ć

w t

ę

stron

ę

i mówi

ć

troch

ę

gło

ś

niej?" Odpowiadam ostro: "Nie jeste

ś

my przecie

ż

na planie filmowym".

Marta, która stoi najbli

ż

ej mnie, szepce mi do ucha: "Chod

ź

my st

ą

d. Widzisz j

ą

? Przestała płaka

ć

kiedy tylko

kamera przestała by

ć

na ni

ą

skierowana. Dziennikarze znów daj

ą

si

ę

nabiera

ć

".

10:30 Diana ju

ż

w ogóle nie nosi identyfikatora. Pochodzi do niej młody m

ęż

czyzna i wr

ę

cza ulotk

ę

. Diana

czyta: "Dlaczego jakie

ś

grupy religijne lub etniczne miałyby cieszy

ć

si

ę

szczególnym zainteresowaniem

uczestników konferencji? Czy wszyscy musimy ponosi

ć

konsekwencje zbrodni III Rzeszy?" Ulotka podpisana

jest przez Ruch Komitetów Rewolucyjnych. Diana zwalnia nieco i pyta m

ęż

czyzn

ę

, dla kogo wła

ś

ciwie pracuje.

Ten odpowiada z nienawi

ś

ci

ą

w oczach: "Wiemy, kim jeste

ś

!" Ma na koszulce identyfikator libijskiej delegacji.

Jeszcze na samym pocz

ą

tku obrad forum organizacji pozarz

ą

dowych cała nasza delegacja zacz

ę

ła by

ć

stygmatyzowana. Teraz ju

ż

wszyscy znaj

ą

nawet nasze twarze. Co pewien czas byli

ś

my

ś

ledzeni. Czy s

ą

tutaj

ludzie specjalnie wynaj

ę

ci do obserwowania naszej grupy? A inni do wszczynania demonstracji, gdzie tylko si

ę

pojawimy? Nasz strach przed fizyczn

ą

agresj

ą

nie pojawił si

ę

znik

ą

d. Wielu z nas tego do

ś

wiadczyło tutaj w

Durbanie. Strach, w jakim

ś

sensie paranoiczny, to wynik splotu wszystkich negatywnych do

ś

wiadcze

ń

, których

tu doznali

ś

my. Po paru dniach mieli

ś

my wra

ż

enie,

ż

e zewsz

ą

d obserwuj

ą

nas jacy

ś

"ludzie bez twarzy".

13:00 Ostro

ż

nie wycofujemy si

ę

poza tłum i łapiemy taksów

ę

. Kilkoro z nas jedzie do ambasady belgijskiej.

Belgia ma obecnie prezydencj

ę

w Unii Europejskiej. Ambasada urz

ą

dza koktajl dla dyplomatów

uczestnicz

ą

cych w konferencji. Przedstawiciele Europejskiej Unii Studentów

ś

ydowskich zaproszeni s

ą

tutaj

na spotkanie z Louisem Michelem, belgijskim ministrem spraw zagranicznych. Co prawda obrady
mi

ę

dzyrz

ą

dowe dopiero si

ę

rozpoczynaj

ą

, ale dyplomaci spodziewaj

ą

si

ę

,

ż

e wkrótce delegacje: ameryka

ń

ska

i izraelska, wycofaj

ą

si

ę

z obrad. W takim wypadku jedyn

ą

sił

ą

równowa

żą

c

ą

agresj

ę

i hipokryzj

ę

b

ę

dzie Unia

Europejska z Belgi

ą

na czele.

Louis Michael przeznaczył dla nas cał

ą

godzin

ę

, mimo,

ż

e zewsz

ą

d próbuj

ą

dosta

ć

si

ę

do niego ró

ż

ni

dyplomaci i politycy. Siedzimy wokół niego przy basenie i pokazuje wszystkie okropne ulotki i broszury, które
dostali

ś

my w czasie spotka

ń

młodzie

ż

y, albo w czasie forum organizacji pozarz

ą

dowych. Te wszystkie rysunki

gloryfikuj

ą

ce Hitlera, albo grafiki pokazuj

ą

ce

ś

ydów z gigantycznymi nosami wysysaj

ą

cych krew dzieci.

Pokazujemy wszystkie listy z pogró

ż

kami, które otrzymała durba

ń

ska społeczno

ść

ż

ydowska i opowiadamy o

naszych prywatnych do

ś

wiadczeniach w czasie konferencji. Minister jest zaszokowany. Poleca zrobi

ć

kopi

ę

wszystkich dokumentów. Obiecuje pot

ę

pi

ć

je na konferencji prasowej, która planowana jest na zako

ń

czenie

obrad. Wydaje nam si

ę

,

ż

e potraktował spraw

ę

powa

ż

nie.

Aby osi

ą

gn

ąć

porozumienie w kwestii mi

ę

dzyrz

ą

dowego dokumentu, niezb

ę

dne b

ę

dzie poradzenie sobie z

wieloma napi

ę

ciami wynikłymi z faktu,

ż

e wiele krajów u

ż

ywa konfliktu izraelsko-palesty

ń

skiego blokuj

ą

c

bardzo powa

ż

ne kwestie łamania praw człowieka jak problem niewolnictwa. Konsensus b

ę

dzie mógł by

ć

osi

ą

gni

ę

ty tylko wtedy, gdy odpowiednio uda si

ę

odnie

ść

do tych problemów. Co trzeba zrobi

ć

od razu, aby

szansy na konsensus nie zaprzepa

ś

ci

ć

ju

ż

na wst

ę

pie? Minister uwa

ż

a,

ż

e nale

ż

y uspokoi

ć

Stany

Zjednoczone i Izrael, które wci

ąż

tu atakowane maj

ą

ju

ż

ch

ęć

sta

ć

i zamkn

ąć

za sob

ą

drzwi. Europa musi

zatem mocno pot

ę

pi

ć

fal

ę

antysemityzmu w Durbanie, aby pokaza

ć

,

ż

e mowa nienawi

ś

ci nie mo

ż

e istnie

ć

na

takiej konferencji. Uwa

ż

amy,

ż

e jest to odpowiedzialne podej

ś

cie i cieszymy si

ę

,

ż

e nasze

ś

wiadectwo

pomaga w tym działaniu. Minister przej

ę

ty jest skal

ą

nienawi

ś

ci i agresji, jaka przez ostatnie kilka dni

skierowana była w nasz

ą

delegacj

ę

. Pot

ę

pia wszelkie przejawi antysemityzmu. Przypominamy mu, cho

ć

w

zasadzie tylko dla pewno

ś

ci,

ż

e wszystko zostało powiedziane,

ż

e jest ró

ż

nica pomi

ę

dzy

ś

ydami a Izraelem.

Wszyscy

ś

ydzi na całym

ś

wiecie s

ą

tutaj w Durbanie spostrzegani jako bezpo

ś

rednia przyczyna cierpie

ń

Palesty

ń

czyków. Jeste

ś

my tutaj widziani jak ostatni bastion faszyzmu, który nale

ż

y zniszczy

ć

. Przywrócenie

godno

ś

ci prze

ś

ladowanym ludziom na

ś

wiecie dokona si

ę

dopiero po pokonaniu nas.

Tłumaczymy ministrowi,

ż

e odwiedzamy go tutaj jako Europejczycy. Po raz pierwszy w

ż

yciu zostali

ś

my

zaatakowani tylko za to,

ż

e jeste

ś

my

ś

ydami i mamy nadziej

ę

,

ż

e Europa gło

ś

no si

ę

temu przeciwstawi.

Mówimy,

ż

e Durban to dobra okazja dla Unii Europejskiej, aby pokaza

ć

jasn

ą

polityk

ę

zagraniczn

ą

powi

ą

zan

ą

z europejskimi warto

ś

ciami. Jeste

ś

my naprawd

ę

dumni,

ż

e jeste

ś

my Europejczykami, poniewa

ż

w tym

durba

ń

skim chaosie rozumiem dzie

ń

po dniu coraz lepiej warto

ś

ci europejskie: rozumienie historii, szacunek

dla słowa i dla ró

ż

norodno

ś

ci. Dzi

ś

Europa definiuje sama siebie przez sw

ą

ż

norodno

ść

. I esencj

ą

europejskiej dyplomacji jest wsłuchiwanie si

ę

w ró

ż

ne punkty widzenia, wspieranie dialogu, negocjowanie

ż

norodno

ś

ci tak

ż

e w swych własnych ramach.

Zdali

ś

my sobie tutaj spraw

ę

tak

ż

e z tego,

ż

e wielu

ś

ydów na

ś

wiecie wci

ąż

wierzy,

ż

e Europa nie została

całkowicie oczyszczona z antysemityzmu. Ponadto wielu

ż

ydowskich działaczy uwa

ż

a,

ż

e Europejczycy nie

maj

ą

ani troch

ę

zrozumienia dla problemu bezpiecze

ń

stwa Izraela. Jako Europejczycy zgadzamy si

ę

teraz

bardziej ni

ż

kiedy

ś

z takim spostrzeganiem naszego kontynentu. Bardzo

ż

ałujemy,

ż

e cz

ę

sto europejskie

debaty na temat Izraela nie s

ą

oparte na zrozumieniu wielu wa

ż

nych niuansów historycznych i politycznych.

Jako przedstawiciele Europejskiej Unii Studentów

ś

ydowskich cały czas staramy si

ę

tłumaczy

ć

ś

ydom na

ś

wiecie,

ż

e jest wiele wymiarów relacji pomi

ę

dzy Uni

ą

Europejsk

ą

a Izraelem - znacznie wi

ę

cej ni

ż

wydaje si

ę

na pierwszy rzut oka.

Nasza rozmowa z Louisem Michelem dobiega ko

ń

ca. Minister widz

ą

c jak bardzo doceniamy jego postaw

ę

,

dodaje jeszcze na zako

ń

czenie nast

ę

puj

ą

ce słowa: "Mówi

ą

c mi

ę

dzy nami, mam du

ż

o zastrze

ż

e

ń

do Szarona.

Moim zdaniem jego działanie zwi

ę

ksza antysemityzm". Michel specjalnie sonduje nas takim stwierdzeniem

chc

ą

c si

ę

dowiedzie

ć

czy nie jeste

ś

my jak

ąś

forpoczt

ą

syjonizmu. "To, co robi izraelski rz

ą

d, nie ułatwia całej

sprawy". Zatem, aby by

ć

"dobrymi Europejczykami" powinni

ś

my teraz pot

ę

pi

ć

izraelski rz

ą

d, w innym razie

stracimy wiarygodno

ść

?

Ten zabieg sprawia,

ż

e dziwnie si

ę

czujemy. Słowa Michela sugeruj

ą

,

ż

e je

ś

li Izrael stosowałby łagodniejsz

ą

Strona 4 z 8

background image

Ten zabieg sprawia,

ż

e dziwnie si

ę

czujemy. Słowa Michela sugeruj

ą

,

ż

e je

ś

li Izrael stosowałby łagodniejsz

ą

polityk

ę

wobec Autonomii Palesty

ń

skiej, ekscesy jak w Durbanie, nie miałyby miejsca. Jednak w naszych

oczach rasizm i antysemityzm s

ą

chorobami samymi w sobie. To nie s

ą

tylko efekty uboczne innej choroby:

polityki Ariela Szarona. Ten tok my

ś

lenia jest niebezpieczny, poniewa

ż

ludzie my

ś

l

ą

cy w ten sposób próbuj

ą

wskaza

ć

,

ż

e antysemityzm uzasadniony jest ła

ń

cuszkiem powodów, którym winni s

ą

ś

ydzi. Tak czy owak, nie

przyszli

ś

my tutaj dyskutowa

ć

o polityce Szarona. Swoj

ą

drog

ą

ka

ż

dy członek delegacji ma na ten temat

własne zdanie, cz

ę

sto opinie s

ą

bardzo kontrowersyjne. Minister powinien rozmawia

ć

z izraelskimi

dyplomatami na ten temat, je

ś

li ma faktycznie uzasadnione obawy zwi

ą

zane z eskalacj

ą

przemocy i

spowolnieniem procesu pokojowego w regionie.

Michel, symbol prezydencji w Unii Europejskiej, zapewnił nas,

ż

e b

ę

dzie nas chronił w tych trudnych

okoliczno

ś

ciach. Jednak wyszli

ś

my z tego spotkania wyj

ą

tkowo zmieszani. Z jednej strony czuli

ś

my si

ę

dumni

z naszej wiary w Europ

ę

, jej ideały, i potencjał. Jednak

ż

e czuli

ś

my si

ę

jednocze

ś

nie izolowani, czasem

sfrustrowani, w naszej

ż

ydowskiej grupie, która była odrzucona przez wielu Europejczyków tutaj w Durbanie.

Wci

ąż

jednak byli

ś

my gotowi przekonywa

ć

ś

wiat

ż

ydowski o znaczeniu Unii Europejskiej, jako modelu

pokojowej integracji i współistnienia. Wci

ąż

byli

ś

my ch

ę

tni do rezolutnego analizowania powszechnej w

ś

ród

ś

rodowisk

ż

ydowskich opinii,

ż

e Europa to kontynent pełen antysemitów i wrogów Izraela.

Z drugiej strony poczuli

ś

my,

ż

e jeden z najwa

ż

niejszych przedstawicieli Unii Europejskiej nieumy

ś

lnie pokazał

jak bardzo niezrozumiałe s

ą

przyczyny tego durba

ń

skiego festiwalu nienawi

ś

ci. Na znacznie mniejsz

ą

ni

ż

inni

skal

ę

(ale jednak!) minister pokazał to, z czym starali

ś

my si

ę

walczy

ć

przez ostatnie dni. Wierzy,

ż

e istnieje

nierozerwalny zwi

ą

zek pomi

ę

dzy konfliktem izraelsko-palesty

ń

skim a zjadliwym antysemityzmem istniej

ą

cym

w

ś

wiecie. Opuszczamy spotkanie nie wiedz

ą

c, czy minister tak naprawd

ę

zrozumiał nasz przekaz. Troch

ę

to

nas niepokoi.

20:00 Forum Młodzie

ż

y zaraz ma si

ę

zako

ń

czy

ć

i przyj

ę

ta ma by

ć

wspólna deklaracja. Delegaci ju

ż

zaprezentowali wst

ę

pn

ą

wersj

ę

tekstu, ale było tak wiele nieporozumie

ń

,

ż

e tekst obecnie jest dyskutowany w

wielu podgrupach. Nikt nie wie, co zrobi

ć

, aby doprowadzi

ć

do porozumienia. Przedstawiciele ró

ż

nych

delegacji chc

ą

doda

ć

takie słowo, wyrzuci

ć

tamten paragraf, przemyci

ć

te poprawki... Czy to w ogóle jest

zgodne z procedur

ą

? Nikt tak naprawd

ę

nie wie. Nikt nie orientuje si

ę

, które z tych ostatnich poprawek

zostan

ą

wniesione na sesj

ę

plenarn

ą

do wł

ą

czenia do deklaracji, i jak dokona si

ę

selekcja tych poprawek.

Siedz

ę

z Mart

ą

, Dafne i Dian

ą

kilka metrów od namiotu, którym si

ę

to wszystko dzieje. Zapadły

ś

my si

ę

w

krzesła ustawione na trawie ju

ż

wiele godzin temu. Obserwujemy w ciszy zachód sło

ń

ca. Wsłuchujemy si

ę

w

echa głosów kłótni w namiocie. Spieraj

ą

si

ę

ju

ż

wiele godzin. W ko

ń

cu ostateczny tekst deklaracji jest gotowy i

rozdawany delegacjom.

Oczywi

ś

cie nie uwzgl

ę

dniono paragrafu o antysemityzmie. Słowo to jest dyskretnie ukryte w innym miejscu,

mówi

ą

cym ogólnie o dyskryminacji przeciwko muzułmanom. Mo

ż

na odnie

ść

wra

ż

enie,

ż

e antysemityzm

odnosi si

ę

do wyznawców Islamu. Có

ż

wła

ś

ciwie mamy z tym teraz zrobi

ć

? W punkcie o konflikcie izraelsko-

palesty

ń

skim odrzucono nasz wniosek, aby zapisa

ć

postulat: "nale

ż

y poło

ż

y

ć

kres przemocy" oraz d

ąż

y

ć

do

wznowienia procesu pokojowego pomi

ę

dzy stronami. W zamian wstawiono: "Palesty

ń

czycy musz

ą

mie

ć

prawo do obrony wszelkimi metodami przed izraelsk

ą

okupacj

ą

". Czy zatem w

ś

wietle tego dokumentu

zamachy samobójcze stan

ą

si

ę

usankcjonowan

ą

form

ą

samoobrony?

Deklaracja Forum Młodzie

ż

y odzwierciedla radykalne idee, które składaj

ą

si

ę

na pewien mit młodzie

ż

owego

społecze

ń

stwa obywatelskiego.

Ś

wiat ma tendencj

ę

do widzenia w romantycznych barwach ducha młodych

bojowników, bez wzgl

ę

du na ich ekstremizm. Jako młodzi europejscy

ś

ydzi mamy niejak

ą

trudno

ść

w

unikni

ę

ciu specyficznej schizofrenii w naszej to

ż

samo

ś

ci. Zazwyczaj spostrzegani przez

ś

wiat

ż

ydowski jako

post

ę

powi z naszymi liberalnymi pogl

ą

dami i otwarto

ś

ci

ą

stanowisk politycznych. Ale ju

ż

na przykład w

sprawie Bliskiego Wschodu, procesu pokojowego czy spostrzegania Unii Europejskiej

ś

wiat organizacji

pozarz

ą

dowych widzi nas jako "neokonserwatystów" na usługach Szarona i Busha. Jeste

ś

my

ś

ydami, wi

ę

c

widzi si

ę

nas jako my

ś

l

ą

cych w okre

ś

lony sposób.

Wiemy, co teraz musimy zrobi

ć

. Musimy jako pierwsi zbojkotowa

ć

t

ę

konferencj

ę

. Jeszcze zanim Stany

Zjednoczone i Izrael wycofaj

ą

st

ą

d swoje delegacje.

Podchodzimy do mównicy. Diana mówi do mikrofonu: "Nie mo

ż

emy zaakceptowa

ć

tonu tego tekstu.

ś

ałujemy,

ż

e Forum Młodzie

ż

y nie pot

ę

piło przemocy na Bliskim Wschodzie, a tak

ż

e wielu przypadków podburzania do

nienawi

ś

ci.

ś

yczyliby

ś

my sobie apelu o powrót do stołu negocjacyjnego i pokojowego dialogu pomi

ę

dzy

Palesty

ń

czykami i Izraelczykami".

Ju

ż

nawet nas nie dziwi oboj

ę

tno

ść

z jak

ą

nasze słowa s

ą

przyj

ę

te. W zasadzie jedynie par

ę

osób w

arafatkach przynajmniej nas dostrzega wznosz

ą

c nienawistne okrzyki. Ale mo

ż

e te

ż

ze wzgl

ę

du na zbli

ż

aj

ą

cy

si

ę

wyjazd do domów, ju

ż

nikt nie przejmuje si

ę

naszym stanowiskiem wobec Bliskiego Wschodu, które jest

oczywi

ś

cie apelem o pokój. Wygl

ą

da na to,

ż

e ci młodzi ludzie, z którymi próbowali

ś

my budowa

ć

dialog przez

ostatnie dni mówi

ą

sobie teraz w duchu: "Ach,

ś

ydzi wyje

ż

d

ż

aj

ą

wcze

ś

niej na znak protestu. I co z tego!"

Ludzie gadaj

ą

o niczym. Kiedy odzywa si

ę

Diana, reaguj

ą

jakby to było nudne ogłoszenie logistyczne o

potrzebie zabrania swoich baga

ż

y po spotkaniu, bo autokar nie b

ę

dzie podje

ż

d

ż

ał dwa razy.

Bior

ę

na chwil

ę

mikrofon: "Chciałabym te

ż

doda

ć

,

ż

e przez cał

ą

konferencj

ę

byli

ś

my obra

ż

ani, napastowani i

poni

ż

ani... Przed przyjazdem tutaj nie do

ś

wiadczyli

ś

my rasizmu". Kilka osób zaczyna mi wygra

ż

a

ć

, kto

ś

krzyczy: "Wy,

ś

ydzi, jeste

ś

cie tak wielkimi paranoikami,

ż

e zawsze mówicie tylko o sobie. Przesta

ń

cie by

ć

takimi egocentrykami, my te

ż

do

ś

wiadczamy czasem rasizmu i dlatego tutaj jeste

ś

my!"

"Có

ż

, czas na głosowanie. Kto jest za, kto przeciw, a kto si

ę

wstrzymuje?" spokojnym głosem pyta

przewodnicz

ą

cy sesji. Nas nikt jednak nie pyta. Czas opu

ś

ci

ć

ten przekl

ę

ty stadion.

Sobota, 1 wrze

ś

nia 2001 r. (dziesi

ęć

dni przed zamachami na World Trade Center)

Strona 5 z 8

background image

Sobota, 1 wrze

ś

nia 2001 r. (dziesi

ęć

dni przed zamachami na World Trade Center)

15:00 Na sesji zamykaj

ą

cej obrady Forum Organizacji Pozarz

ą

dowych, Fidel Castro ma wielogodzinne

wyst

ą

pienie. Nie tylko my uwa

ż

amy to za ironi

ę

losu,

ż

e wła

ś

nie dyktator otrzymał honorowo wyró

ż

nienie

przemawiania na zako

ń

czenie forum. Uczestnicy z krajów byłego Zwi

ą

zku Radzieckiego s

ą

w furii.

Organizatorzy konferencji podj

ę

li t

ę

decyzj

ę

za zamkni

ę

tymi drzwiami, bez informowania członków komitetu

obserwatorów.

18:30 Po raz pierwszy wszyscy razem, cała grupa pi

ęć

dziesi

ę

ciu o

ś

miu członków

ż

ydowskiej delegacji,

zebrali

ś

my si

ę

w publicznym miejscu. Forum Organizacji Pozarz

ą

dowych zaraz przyjmie sw

ą

deklaracj

ę

i

program wykonawczy. Setki ludzi reprezentuj

ą

cych czterdzie

ś

ci trzy ró

ż

ne delegacje zebrały si

ę

tutaj, aby by

ć

ś

wiadkami tego momentu. Spotkanie jest bardzo chaotyczne. Ludzie wstaj

ą

, j

ę

cz

ą

, mrucz

ą

, krzycz

ą

, gro

żą

,

ż

e

wyjd

ą

. Komitet obserwatorów podejmuje nagł

ą

decyzj

ę

, aby przyj

ąć

tekst, cho

ć

ż

ne grupy nie wyraziły

swego ostatecznego poparcia.

20:00 Gdy my nerwowo wiercimy si

ę

na naszych miejscach, przewodnicz

ą

cy sesji i członkowie komitetu

obserwatorów kłóc

ą

si

ę

ze sob

ą

o procedury. Nie maj

ą

poj

ę

cia jak zarz

ą

dza

ć

tak

ą

sesj

ą

i spogl

ą

daj

ą

na

publiczno

ść

ze wstydem. Scena wygl

ą

da

ż

ało

ś

nie. Jedna z organizacji prosi o pozwolenie na

zaprezentowanie ostatniej poprawki. Reaguj

ą

c na aplauz tłumu, przewodnicz

ą

cy zgadza si

ę

na to. Czyli

wszystko si

ę

jeszcze wydłu

ż

a, bo oczywi

ś

cie pojawiaj

ą

si

ę

zaraz kolejne takie pro

ś

by.

Zgodnie z regulaminem, aby zaprezentowa

ć

popraw

ę

nale

ż

y stworzy

ć

now

ą

grup

ę

, zatem szybko tworzy si

ę

kolejka zgłosze

ń

z pro

ś

b

ą

o zatwierdzenie nowych grup.

To wszystko jest dla nas niezrozumiałe, dlaczego jednak nie

ż

y

ć

w tych oparach absurdu a

ż

do ko

ń

ca?

Wymy

ś

lam nazw

ę

dla mojej nowej, fikcyjnej grupy. Musimy oczywi

ś

cie omija

ć

słowo "

ż

ydowski". Co powiecie

na "Młodzie

ż

Przeciwko Rasizmowi"? To pierwsza nazwa, która przychodzi mi do głowy. Jestem gotowa

zagra

ć

w t

ę

gr

ę

, je

ś

li pozwoli to nam zmodyfikowa

ć

tekst.

Pół godziny pó

ź

niej przewodnicz

ą

cy cofa sw

ą

decyzj

ę

widz

ą

c chaos, jaki ona wywołała. Wszyscy siadaj

ą

na

swoich miejscach. Rozpoczyna si

ę

finałowa debata. Ka

ż

da grupa ma prawo zaprezentowa

ć

zebranym

paragraf dotycz

ą

cy dyskryminacji ich społeczno

ś

ci, a nast

ę

pnie ka

ż

dy paragraf ma by

ć

zatwierdzany.

21:50 Zgromadzenie głosuje za przyj

ę

ciem zasady daj

ą

cej ka

ż

dej prze

ś

ladowanej grupie prawo do

zdefiniowania formy dyskryminacji, której była lub jest poddana. W ten sposób ka

ż

da grupa dotkni

ę

ta przez

ż

ne formy rasizmu, b

ę

dzie miała mo

ż

liwo

ść

dowolnego wyra

ż

enia swego stanowiska.

22:00 Dziesi

ęć

minut po tej kluczowej decyzji, afryka

ń

ski delegat z grupy ekumenicznej

żą

da eliminacji

naszego paragrafu o antysemityzmie. Ten paragraf mówi: "Jeste

ś

my zaniepokojeni coraz cz

ę

stszymi

przypadkami antysyjonizmu i prób delegitymizowania Pa

ń

stwa Izrael poprzez niedopuszczalne oskar

ż

enia o

ludobójstwa, przest

ę

pstwa wojenne, zbrodnie przeciwko ludzko

ś

ci, czystki etniczne, apartheid. Jeste

ś

my

tak

ż

e zaniepokojeni innymi formami antysemityzmu, takimi jak palenie synagog, ataki na

ś

ydów, nawoływanie

do przemocy wobec ludzi popieraj

ą

cych Izrael, i d

ążą

cych do zachowania swojej religijnej i kulturowej

to

ż

samo

ś

ci". Nasz tekst ma na celu pot

ę

pienie wydarze

ń

z ubiegłych lat, kiedy antysyjonizm prowadził do

ataków na

ś

ydów na całym

ś

wiecie. "Jestem przeciwko antysemityzmowi, ale te

ż

jestem przeciwny

ludobójstwu wobec Palesty

ń

czyków". Po tej wypowiedzi rzecznika grupy ekumenicznej na sali gromkie

oklaski.

Przewodnicz

ą

cy od razu pyta czy kto jest za, a kto przeciw. 42 grupy oddaj

ą

swoje głosy. 39 za wyrzuceniem

naszego paragrafu. Za: jedna mała

ż

ółta kartka w górze. Za chwil

ę

nie

ś

miało doł

ą

cza jaka

ś

kartka grupy

jakiej

ś

organizacji z Europy Wschodniej, a za ni

ą

kartka grupy romskiej.

Na znak jednego z naszych kolegów wstajemy i wychodzimy z sali. Jeste

ś

my bardzo zmieszani. Cicho

zaczynamy powtarza

ć

jak mantr

ę

: "Wstyd! Wstyd! Wstyd! Wstyd!" Wszyscy razem. I to s

ą

nasze ostatnie

słowa. W ko

ń

cu zaczynamy krzycze

ć

gło

ś

no. Chcemy wykrzycze

ć

z siebie wszystkie upokorzenia, których

doznali

ś

my w tym mie

ś

cie. Krzyczymy, a tłum na ułamek sekundy wydaje si

ę

w ko

ń

cu nas słucha

ć

. Zdziwieni

Palesty

ń

czycy szybko jednak si

ę

orientuj

ą

w sytuacji i zaczynaj

ą

krzycze

ć

na całe gardło: "Wolna, wolna

Palestyna!" Mo

ż

na słysze

ć

tylko te dwa okrzyki: "Wstyd! Wstyd!" i "Wolna, wolna Palestyna!" Kiedy

wychodzimy, k

ą

tem oka widzimy mnóstwo ludzi poklepuj

ą

cych si

ę

nawzajem po plecach co oznacza

zwyci

ę

stwo. Inni z kolei p

ę

dz

ą

, aby zaj

ąć

miejsca, które zostawili

ś

my.

Przechodzimy przez stadion. Nie pierwszy raz czujemy,

ż

e grozi nam fizyczna agresja, ale teraz jest to

wyj

ą

tkowe. Wszyscy członkowie

ż

ydowskiej delegacji zgromadzeni w jednym miejscu. Jest ciemno, a poziom

napi

ę

cia osi

ą

gn

ą

ł szczyt. Jest w nas sporo niepokoju. Ja tak

ż

e mam wra

ż

enie,

ż

e kto

ś

na pewno za nami

pobiegnie i do

ś

wiadczymy najwi

ę

kszego ataku, odk

ą

d tu przyjechali

ś

my. Nasi ochroniarze szeptaj

ą

: "Id

ź

cie

szybko, blisko siebie, nie oczekujcie,

ż

e autobus nas znajdzie, musimy go szybko zlokalizowa

ć

. Maszerujmy".

Nawet oni s

ą

spi

ę

ci.

00:00 Dochodz

ą

do nas informacje,

ż

e po naszym wyj

ś

ciu, sytuacja na sesji staje si

ę

jeszcze bardziej

chaotyczna. Przewodnicz

ą

cy traci kontrol

ę

nad zgromadzeniem. W pewnej chwili grupa romska wstaje i

opuszcza namiot. Oni pierwsi bior

ą

do r

ą

k mikrofon i mówi

ą

,

ż

e nie mog

ą

podpisa

ć

si

ę

pod tak antysemickim

dokumentem ko

ń

cowym.

Grupa z Europy

Ś

rodkowej nie opuszcza sali natychmiast. Walczyli dzielnie o wł

ą

czenie do dokumentu

paragrafów o wojnach na Bałkanach i w Czeczenii. Wci

ąż

maj

ą

nadziej

ę

,

ż

e te tre

ś

ci si

ę

tam znajd

ą

.

W

ś

rodku nocy uczestnicy zaczynaj

ą

mozolnie głosowa

ć

na kolejnymi paragrafami.

Strona 6 z 8

background image

Jest gor

ą

co, pada ciepły, a grupy, które pozostały na sali nie maj

ą

nic do jedzenia. Na sal

ę

kto

ś

przyniósł

kanapki. Kiedy rozdzielano je w

ś

ród członków grupy z Europy

Ś

rodkowej, zapytano rosyjskiego delegata,

który ma

ż

ydowskie korzenie, czy "jest przyjacielem Palestyny?" To było upokarzaj

ą

ce do

ś

wiadczenie, dopóki

nie odpowiedział, nie mógł dosta

ć

nic do jedzenia. Tej nocy, po serii niepokoj

ą

cych wydarze

ń

, grupa decyduje

o zdystansowaniu si

ę

od tekstu dokumentu finalnego.

Nad ranem dokument został przyj

ę

ty przez Forum Organizacji Pozarz

ą

dowych. W tym momencie w sali było

ju

ż

bardzo mało osób...

Jak twierdzi Miroslav Prokes, członek Mi

ę

dzynarodowego Komitetu Organizacyjnego, komitet obserwatorów

miał mo

ż

liwo

ść

zakwestionowania ex post facto nielegalnego usuni

ę

cia paragrafu o antysemityzmie. Jednak

zamiast wykorzysta

ć

t

ę

sposobno

ść

, dopu

ś

cił do sytuacji, w której procedury podejmowania decyzji zostały

pogwałcone. Komitet obserwatorów wydał w tej sprawie o

ś

wiadczenie: "Z ró

ż

nych wzgl

ę

dów, w czasie tej

sesji, pojawiły si

ę

ż

ne procesy, które nie były przewidziane, ale to nie oznacza automatycznie pogwałcenia

zasad procedury". Jednak bezsprzecznie podstawowa zasada, mówi

ą

ca,

ż

e ka

ż

da grupa mo

ż

e wyrazi

ć

przekaz o dyskryminacji wobec reprezentowanej przez ni

ą

społeczno

ś

ci w niezale

ż

ny sposób, została

zawieszona wobec tylko jednej grupy -

ś

ydów, którzy nie mogli opisa

ć

antysemityzmu własnymi słowami.

Po przyj

ę

ciu dokumentu wydarzył si

ę

najwi

ę

kszy skandal konferencji w Durbanie.

Kilku członków komitetu obserwatorów w towarzystwie członków SANGOCO oraz palesty

ń

skich delegatów

wtargn

ę

ło do biura, w którym na zamkni

ę

tym dla publiczno

ś

ci posiedzeniu tekst deklaracji Forum Organizacji

Pozarz

ą

dowych był integrowany z ostatnimi poprawkami. Za

żą

dali wprowadzenia zmian w cz

ęś

ci wyja

ś

nie

ń

oraz tej, traktuj

ą

cej o antysemityzmie. Wydarzenie miało burzliwy przebieg. Po kilku próbach dyskusji

podj

ę

tych przez komitet finalizuj

ą

cy tekst, odczuli,

ż

e s

ą

przemoc

ą

zmuszani do nieczystych ruchów i

pospiesznie opu

ś

cili pokój. Wtedy intruzi przej

ę

li po prostu prac

ę

nad tekstem.

Nikt nie przekazał tej informacji mediom. Wielu uczestników konferencji opu

ś

ciło nast

ę

pnego dnia Durban bez

cienia

ś

wiadomo

ś

ci,

ż

e co

ś

takiego si

ę

wydarzyło.

W ostatecznej wersji dokumentu Forum Organizacji Pozarz

ą

dowych, opublikowanej dzi

ś

, definicja

antysemityzmu zawiera mi

ę

dzy innymi dyskryminacj

ę

Palesty

ń

czyków. Islamofobia jest w tej definicji to

ż

sama

z antysemityzmem. Izrael jest tam oskar

ż

ony o "przest

ę

pstwa wojenne oraz akty ludobójstwa". Jest

zaklasyfikowany jako "rasistowski naród", i nawołuje do zastosowania wobec niego "wszystkich narz

ę

dzi

u

ż

ytych wobec apartheidu w Afryce Południowej". Chodzi o embargo, zawieszenie stosunków

dyplomatycznych, a tak

ż

e ekonomicznych i społecznych wi

ę

zi. Dokument wzywa równie

ż

do uruchomienia

mi

ę

dzynarodowej kampanii przeciwko izraelskiemu apartheidowi, aby "przerwa

ć

milczenie społeczno

ś

ci

mi

ę

dzynarodowej, w szczególno

ś

ci Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych Ameryki". Deklaracja

organizacji pozarz

ą

dowych nawołuje równie

ż

do przywrócenia rezolucji ONZ nr 3379, równaj

ą

cej syjonizm z

rasizmem.

Wysoka Komisarz Mary Robinson przyznaje,

ż

e po raz pierwszy w historii ONZ nie mo

ż

e rekomendowa

ć

dokumentu organizacji pozarz

ą

dowych do obrad mi

ę

dzyrz

ą

dowych.

Niedziela, 2 wrze

ś

nia 2001

Po zako

ń

czeniu obrad Forum Organizacji Pozarz

ą

dowych rozpoczyna si

ę

konferencja mi

ę

dzyrz

ą

dowa. Nasza

rola si

ę

sko

ń

czyła. Naszym ostatnim spotkaniem jest rozmowa z Walterem Schwimmerem, sekretarzem

generalnym Rady Europy. Słucha nas z wielkim zainteresowaniem i szacunkiem. Pó

ź

niej w czasie swego

oficjalnego wyst

ą

pienia na konferencji mi

ę

dzyrz

ą

dowej opisuje nasze do

ś

wiadczenia. Ten człowiek prezentuje

ę

bokie zrozumienie historii Europy, widzi jej solidn

ą

moraln

ą

integralno

ść

i nie obawia si

ę

broni

ć

jej warto

ś

ci.

11 wrze

ś

nia 2001

Cały dzie

ń

w samolotach. Durban - Johannesburg - Pary

ż

- Mediolan - Bruksela... jestem skonana, ale nie

mog

ę

spa

ć

. Adrenalina wci

ąż

pulsuje we krwi. Wszyscy czujemy si

ę

jakby

ś

my wracali z wojny. Witaj

ś

wietlisty,

bezpieczny, wolny

ś

wiecie! Nie b

ę

dzie ju

ż

problemów z bezpiecze

ń

stwem, ochroniarzy, kierowców

podwo

żą

cych nas na stadion wypełniony pełnymi nienawi

ś

ci imbecylami. Co b

ę

dziemy robi

ć

jutro? Marzymy o

sp

ę

dzeniu leniwego dnia w jakiej

ś

przyjemnej brukselskiej kawiarni. Zdecydowanie nie zagł

ę

biajmy si

ę

cho

ć

przez chwil

ę

w

ś

wiat fundamentalizmów, rasizmu czy Bliskiego Wschodu. Chocia

ż

do momentu kiedy wrócimy

do jako takiej równowagi.

Zadajemy sobie te

ż

pytanie, w jaki sposób opowiemy naszym bliskim o tym, co nas spotkało w Durbanie? W

jaki sposób mo

ż

na podzieli

ć

si

ę

takim do

ś

wiadczeniem?

L

ą

dujemy w ko

ń

cu w Brukseli. Marta jedzie ze mn

ą

do mieszkania troch

ę

odpocz

ąć

po podró

ż

y. Chwil

ę

po

wej

ś

ciu wł

ą

czam telewizor, od razu na MTV

ż

eby w miłych rytmach rozpakowa

ć

cho

ć

cz

ęść

walizki. Po jakim

ś

czasie przeł

ą

czam na CNN... "Na

ż

ywo z centrali CNN w Atlancie, pokazujemy pa

ń

stwu zdj

ę

cia samolotu,

który przed chwil

ą

uderzył w jedn

ą

z wie

ż

World Trade Center. Zosta

ń

cie z nami, po przerwie kontynuujemy

relacj

ę

".

Przerwa na reklamy. Co? Pentagon tak

ż

e? Drugi wie

ż

owiec te

ż

? Po

ż

ar? Wojna w Nowym Jorku? To

niemo

ż

liwe!

Dla mnie, jak i dla innych

ś

ydów obecnych w Durbanie, istnieje jasne poł

ą

czenie pomi

ę

dzy atakiem na USA i

nienawi

ś

ci

ą

, której doznali

ś

my przez kilka dni w czasie konferencji. Widzimy w tym niemal jak

ąś

konspiracj

ę

Strona 7 z 8

background image

nienawi

ś

ci

ą

, której doznali

ś

my przez kilka dni w czasie konferencji. Widzimy w tym niemal jak

ąś

konspiracj

ę

na

ś

wiatow

ą

skal

ę

. Czy to mo

ż

liwe, aby te dwa wydarzenia - konferencja i atak - nie były ze sob

ą

ą

czone?

Szale

ń

stwo Durbanu roznosi si

ę

jak wirus. W Durbanie wszystkie jego elementy były obecne: zaciekły

antyamerykanizm, nienawi

ść

do

ś

ydów, islamskie sieci, których zasi

ę

g pozostaje wci

ąż

nieznany, a tak

ż

e

starcie systemów warto

ś

ci. W Durbanie zrozumieli

ś

my, w pewnym sensie przedwcze

ś

nie,

ż

e zbiór tych

elementów zmieni

ś

wiat, w którym

ż

yjemy.

Przypominaj

ą

mi si

ę

twarze tych chłopaków z Hamasu i Hezbollahu, którzy bez

ż

adnych ogranicze

ń

rozprowadzali swoje ulotki na stadionie."No tak" - mówi

ę

do siebie nieco zblazowanym tonem - "Je

ś

li mogli

zagra

ć

na nosie Mary Robinson i nawoływa

ć

do d

ż

ihadu na konferencji ONZ, to dlaczego ich koledzy nie

mieliby porywa

ć

samolotów?"

Kilka dni mija i ju

ż

jeste

ś

my wci

ą

gni

ę

ci przez rzeczywisto

ść

. Powraca jasno

ść

spostrzegania,i pojawiaj

ą

si

ę

nowe wyzwania

ś

wiata po-durba

ń

skiego i po 11 Wrze

ś

nia 2001 r.

12 wrze

ś

nia 2001 r.

Scena finałowa. Kiosk z gazetami naprzeciw mojego domu.

Po wczorajszych atakach p

ę

dz

ę

z samego rana po gazety. Czekam w kolejce. Belg o afryka

ń

skich korzeniach

rozmawia ze sprzedawc

ą

. Rozmawiaj

ą

oczywi

ś

cie o atakach na USA. "Tak naprawd

ę

, to co spotkało

Amerykanów jest w pełni zasłu

ż

one! Amerykanie s

ą

rasistami, poniewa

ż

zbojkotowali konferencj

ę

antyrasistowsk

ą

. Nic dziwnego,

ż

e teraz wszyscy b

ę

dziemy atakowa

ć

rasistów". Facet jest widocznie

zadowolony ze swojej analizy sytuacji. Sklepikarz chichota. Zmieniaj

ą

temat i wymieniaj

ą

si

ę

ś

wie

ż

ymi

plotkami o s

ą

siadach.

To pierwsza reakcja na zamachy, jak

ą

słysz

ę

w Brukseli. Jaki

ś

nowy po-durba

ń

ski cie

ń

przemyka przez

umysł: jakie

ś

poczucie kolejnego ataku na moje warto

ś

ci, poł

ą

czone z gł

ę

bok

ą

potrzeb

ą

wycofania si

ę

gdzie

ś

w k

ą

t. Komentarze tego go

ś

cia bardzo mnie zabolały. Jego przemowa na pewno wprawiłaby w zadowolenie

wielu krzykaczy ze stadionu. Za to kioskarz przypomina mi te setki nonszalanckich, nie

ś

wiadomych i

indyferentnych uczestników ró

ż

nych sesji plenarnych i warsztatów w namiotach.

Wydarzenia z Durbanu pozostaj

ą

w cieniu dramatu 11 Wrze

ś

nia 2001 r. Jednak główne problemy, które

pojawiły si

ę

na konferencji były pierwszym widocznym znakiem nowego mi

ę

dzynarodowego kontekstu, który

zawiera nowe pytania, zw

ą

tpienia i zło

ż

ono

ść

.

Epilog. Czerwiec 2008 r.

Jakie to dziwne uczucie po siedmiu latach przypomina

ć

sobie te hordy kamer skierowanych na nas w

Durbanie. To wszystko wydaje si

ę

jakby było w innej epoce. Kilka dni po Durbanie ju

ż

nikt o nim nie mówi,

cisza. Kamery przeniosły si

ę

do Nowego Jorku, potem do Afganistanu, aby pokazywa

ć

now

ą

wojn

ę

z

terroryzmem. Tyle si

ę

zmieniło od tamtych dni. Durban jawi mi si

ę

teraz jako drobinka kurzu w wielkim morzu

nowych wyzwa

ń

z jakimi zmierzamy si

ę

w relacjach mi

ę

dzynarodowych.

Dzi

ś

to co opisałam kilka lat temu nie wywołaj

ą

pewnie l

ę

ku u czytelników. By

ć

mo

ż

e w wi

ę

kszym stopniu

w

ś

ród

ś

ydów, którzy przez ostatnie lata wł

ą

czyli tak

ż

e t

ę

histori

ę

w swoj

ą

kolektywn

ą

ś

wiadomo

ść

.

ś

ydowski

przekaz pami

ę

ci nie przestaje mnie zaskakiwa

ć

: garstka jednostek prze

ż

ywa jakie

ś

bolesne wydarzenie, i

zanim si

ę

zorientujemy, pami

ęć

o nim staje si

ę

kolektywna. Ciekawo

ść

, gł

ę

boka empatia, determinacja w

przypominaniu sobie, i d

ąż

enie do przekazywania s

ą

by

ć

mo

ż

e najwi

ę

kszymi skarbami

ś

ydów. Wydarzenia

maj

ą

ce miejsce na konferencji ONZ do dzi

ś

rezonuj

ą

w

ś

wiadomo

ś

ci wielu

ś

ydów na całym

ś

wiecie. W

pewnym sensie, znaczenie Durbanu widz

ę

w tym, jak wiele dał nam historycznych i socjologicznych lekcji.

Z socjologicznego punktu widzenia, Durban pozostanie groteskowym przykładem do analizy, w jaki sposób w
ci

ą

gu kilku dni, tłum mo

ż

e zosta

ć

wprawiony w ruch, za pomoc

ą

manipulacji niewielkiej mniejszo

ś

ci. Historia, a

zwłaszcza w XX w., pokazała nam wielokrotnie jakie to łatwe. Siedem lat temu nasze pokolenie zobaczyło ten
mechanizm na własne oczy. Durban przypomina nam,

ż

e przekonania mog

ą

by

ć

szybko przyjmowane, i

nawet te najbardziej nienawistne potrafi

ą

rozprzestrzenia

ć

si

ę

z pr

ę

dko

ś

ci

ą

ś

wiatła.

Jaka jest historyczna lekcja po Durbanie? Konferencja ONZ uczy nas,

ż

e niemo

ż

liwe jest jednak mo

ż

liwe.

Pokazuje,

ż

e antysemityzm mo

ż

e odrodzi

ć

si

ę

niewiadomo sk

ą

d, zwłaszcza kiedy si

ę

tego nie spodziewamy.

Przed Durbanem, wi

ę

kszo

ść

społeczno

ś

ci

ż

ydowskiej na

ś

wiecie wygrzewała si

ę

w przyjemnie bezpiecznym

komforcie lat 90-tych. Wtedy, poza sytuacj

ą

na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza młode pokolenie

ś

ydów nie

do

ś

wiadczało

ż

adnych zagro

ż

e

ń

. Durban przypomniał nam,

ż

e nie mo

ż

emy by

ć

tacy pewni siebie. Nienawi

ść

mo

ż

e zjawi

ć

si

ę

be

ż

ż

adnego ostrze

ż

enia.

Z gł

ę

bokim

ż

alem do

ś

wiadczyłam, jak wydarzenia w Durbanie o

ż

ywiły wielowiekowy

ż

ydowski instynkt

samozachowawczy, wtłoczyły nas w stan podwy

ż

szonej gotowo

ś

ci i nastawienia na obron

ę

.

ś

ydzi cz

ę

sto s

ą

oskar

ż

ani jako ludzie mówi

ą

cy o sobie jako ofiary. Jednak Durban okazał si

ę

kolejnym rozdziałem naszej

historii, który zilustrował, co to znaczy.

[tłum. Jacek Olejnik]

Strona 8 z 8


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PAMIĘTNIK Z DURBANU, II(1)
PAMIĘTNIK Z DURBANU II(1)
Pamietniki?sarzowej Katarzyny II
Pamietnik Mikolaja II (rtf)
Pamiętnik Hermiomanki II, mrochna cwoorca
Pamietnik mikolaja II
PAMIĘTNIK Z DURBANU I
Pamiętamy o Janie Pawle II
Spisałam sobie po egzaminie pytania-co pamietalam, FiR, Bankowośc II
Pamiętamy-scenariusz na Dzień Papieski, Katecheza, Jan Paweł II
Biologia komórki 2010-egz. (to co pamiętam), BIOLOGIA UJ LATA I-III, ROK II, semestr I, biologia kom
PAMIĘTNY DZIEŃ, Katecheza, Jan Paweł II
Putin o polityce ZSRR w przededniu II wojny światowej, PAMIĘTNIK
Pamiętaj zasady Ppsa, studia, Administracja II stopnia, postępowanie sądowo - administracyjne
Pamiętnik z powstania warszawskiego - opracowanie v2, II semestr
Pamiętamy o Janie Pawle II

więcej podobnych podstron