Joëlle Fliss urodziła si
ę
w Brighton (Wielka Brytania), a nast
ę
pnie przeniosła si
ę
do Genewy (Szwajcaria),
gdzie studiowała stosunki mi
ę
dzynarodowe (na Graduate Institite of International Studies). Przewodnicz
ą
ca
Europejskiej Unii Studentów
ś
ydowskich w latach 1999-2001. Obecnie mieszka w Brukseli i pracuje jako
doradczyni polityczna dla Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w Parlamencie Europejskim.
Pami
ę
tnik z Durbanu. Co tak naprawd
ę
wydarzyło si
ę
na konferencji ONZ przeciw rasizmowi w
Durbanie (2001 r.)
Joëlle Fliss
Oto opowie
ść
o grupie młodych
ś
ydów, którzy uczestniczyli w
Ś
wiatowej Konferencji przeciw Rasizmowi w
Durbanie, na południowym kra
ń
cu Afryki. Jad
ą
c na tak wielkie wydarzenie Organizacji Narodów
Zjednoczonych, czuli si
ę
bardzo wa
ż
ni, kiedy w samolocie czytali jeszcze raz program konferencji, zamawiali
drinki, czy wesoło rozmawiali. Ta wspaniała wycieczka była nagrod
ą
za niezbyt efektowne i m
ę
cz
ą
ce godziny
pracy w małych biurach. Zastanawiali si
ę
, czy b
ę
d
ą
w stanie powiedzie
ć
cho
ć
kilka wa
ż
nych słów na
publicznych zgromadzeniach? Czy nowe spotkania zaowocuj
ą
nowymi, ciekawymi projektami? Jaka b
ę
dzie
atmosfera pomi
ę
dzy młodymi lud
ź
mi? W ko
ń
cu niecodzienne lata si
ę
do Afryki Południowej. Uczestnictwo w
globalnej konferencji nadaje gł
ę
bszy sens indywidualnemu zaanga
ż
owaniu. Potwierdza,
ż
e codzienna
mozolna pracy w ko
ń
cu przynosi konkretne rezultaty. Nasza organizacja nale
ż
y do pot
ęż
nej społeczno
ś
ci bez
granic, która nieprzejednanie walczy z rasistowskimi uprzedzeniami. Ka
ż
dy uczestnik konferencji przyjedzie z
własnym przesłaniem, do
ś
wiadczeniem i histori
ą
. To czas otwarcia si
ę
na innych, inspiracji i dzielenia si
ę
...
Oto opowie
ść
o grupie młodych
ś
ydów, którzy wrócili z Durbanu zdezorientowani i rozbici. Pierwszy raz w
ż
yciu stali si
ę
obiektem rasizmu, i to ze strony osób, których usta głosiły pi
ę
kne antyrasistowskie slogany.
Tysi
ą
ce ludzi zjednoczyło si
ę
w Durbanie, aby w imi
ę
"antyrasizmu" izolowa
ć
ich, obra
ż
a
ć
i zastrasza
ć
. To
zmieniło ich spostrzeganie
ś
wiata. Nic ju
ż
nie było takie, jak dawniej. Nowe dla nich zjawisko - Judeofobia - jak
dot
ą
d abstrakcyjne poj
ę
cie, brutalnie wyło
ż
yło now
ą
rzeczywisto
ść
polityczn
ą
przed ich oczyma. Z niepokojem
zastanawiali si
ę
, co ich czeka po powrocie do domu. Czuli si
ę
kompletnie niezrozumiani. Ich wizja polityki,
praw człowieka, społecze
ń
stwa obywatelskiego rozmywały si
ę
. Pryzmat, przez który dot
ą
d ogl
ą
dali
ś
wiat,
zdeformował si
ę
. Z pewnym cynizmem my
ś
leli o swych wczorajszych naiwnych ideałach, zbici z tropu
zastanawiali si
ę
jak nieprzewidywalna czasem dynamika społeczna mo
ż
e perturbowa
ć
w tak krótkim czasie.
Kiedy ju
ż
wrócili z Durbanu, ci dawniej zapalczywi adwokaci, wycofywali si
ę
z wielu politycznych debat, a
zwłaszcza unikali dyskusji o konflikcie izraelsko-palesty
ń
skim. Tysi
ą
ce kilometrów od pól bitew Bliskiego
Wschodu nagle stracili sił
ę
, aby przekonywa
ć
. Nawet w Europie, gdzie mamy luksus walki na słowa, a nie, jak
tam, we krwi. Zdystansowali si
ę
z udziału w publicznych konferencjach i unikali mówienia o swych
przekonaniach. Sk
ą
d pochodziło to niesłychane skr
ę
powanie? Prze
ś
ladowani do
ś
wiadczeniami z Durbanu nie
byli w stanie odró
ż
ni
ć
zdrowej, wzbogacaj
ą
cej debaty od dogmatycznej, radykalnej histerii, która otaczała ich
na tamtej konferencji.
Ta opowie
ść
jest psychologiczn
ą
podró
żą
przez polityczne wydarzenie, które trwało zaledwie kilka dni.
"Pami
ę
tnik z Durbanu" próbuje zilustrowa
ć
, jak w krótkim czasie, wyczerpuj
ą
ce zdarzenia mog
ą
osłabi
ć
morale grupy. W jaki sposób grupa mo
ż
e odzyska
ć
wiar
ę
w swoje przekonania i społecze
ń
stwo obywatelskie
po tak silnym rasistowskim do
ś
wiadczeniu? Jak mo
ż
na mie
ć
pewno
ść
,
ż
e takie zdarzenia ju
ż
si
ę
nie
powtórz
ą
?
Ś
wiatowa Konferencja przeciw Rasizmowi była wydarzeniem zniesławiaj
ą
cym i zastraszaj
ą
cym
ś
ydów i to
par
ę
chwil przez terrorystycznymi atakami 11 wrze
ś
nia w USA. Brutalno
ść
uwolniona z uwi
ę
zi w Durbanie jako
uogólniona nienawi
ść
wobec Izraela, Stanów Zjednoczonych i Zachodu jako cało
ś
ci, brzmiała jak ostrze
ż
enie
przed tym, co niebawem nadeszło.
Durban - zmieniaj
ą
ce si
ę
poziomy nienawi
ś
ci
Konferencja rozpocz
ę
ła si
ę
od razu ostr
ą
krytyk
ą
Izraela.
Ju
ż
drugiego dnia, moralno
ść
ka
ż
dego kraju została wtłoczona w narzucon
ą
hierarchi
ę
. Izrael został
natychmiast zesłany na sam dół tej drabiny. Delegaci z organizacji pozarz
ą
dowych z całego
ś
wiata zacz
ę
li
pomrukiwa
ć
: "W Jerozolimie, izraelscy przywódcy wybudowali fundamenty rasistowskiego re
ż
ymu. Musimy
co
ś
z tym zrobi
ć
".
Trzeciego dnia nie tylko Izrael, a tak
ż
e
ś
ydzi z całego
ś
wiata stali si
ę
w ustach mówców współwinni
stworzenia tej struktury zła. Dla wielu, krzyk przeciwko syjonizmowi był głosem obrony praw człowieka. Był to
krzyk definiuj
ą
cy poj
ę
cie "sprawiedliwo
ś
ci", lub innymi słowy, okre
ś
lenie swojego poło
ż
enia "po wła
ś
ciwej
stronie".
Na zako
ń
czeniu konferencji
ż
ydowscy delegaci rozpoznawani byli po nazwiskach i twarzach. Działacze na
rzecz praw człowieka nie mogli im ju
ż
okazywa
ć
szacunku. Oni zdradzili antyrasistowsk
ą
spraw
ę
.
Strona 1 z 7
rzecz praw człowieka nie mogli im ju
ż
okazywa
ć
szacunku. Oni zdradzili antyrasistowsk
ą
spraw
ę
.
Równolegle do degradacji politycznej debaty rosła przemoc w indywidualnych kontaktach mi
ę
dzyludzkich.
Pierwszego dnia
ż
ydowska delegacja była wielokrotnie obra
ż
ana na spotkaniu młodzie
ż
y. Drugiego dnia
uczestnicy
ż
ydowscy zostali publicznie okrzykni
ę
ci mordercami "wysysaj
ą
cymi krew" Palesty
ń
czyków.
Trzeciego dnia ludzie nieustannie gapili si
ę
na młodych
ś
ydów i mówili "Wiemy kim jeste
ś
cie". Ton stał si
ę
bardzo osobisty.
ś
ydzi musieli odt
ą
d mie
ć
oczy z tyłu głowy, by mie
ć
pewno
ść
,
ż
e nikt ich nie
ś
ledzi. Niestety,
od czwartego dnia wykluczone stało si
ę
chodzenie samemu, dla bezpiecze
ń
stwa trzeba było by
ć
cały czas w
grupie.
W Durbanie społeczno
ść
organizacji pozarz
ą
dowych zgodnie działała na rzecz kryminalizacji
ś
ydów.
Niewielka grupa delegatów zdołała manipulowa
ć
tysi
ą
cami uczestników i promowa
ć
sw
ą
oburzaj
ą
c
ą
ideologi
ę
.
W zaledwie kilka dni wytworzono kolektywny kod etyczny, który nakazał społecze
ń
stwu obywatelskiemu
rozró
ż
nia
ć
"dobro" od "zła".
Durban nie był kwesti
ą
kilku sprowadzonych na manowce jednostek. To był karnawał nienawi
ś
ci stworzony
przez organizacje pozarz
ą
dowe, "społecze
ń
stwo obywatelskie" oraz rz
ą
dy niedemokratycznych pa
ń
stw.
Pomimo oczekiwa
ń
opinii publicznej, i
ż
delegaci zwyci
ężą
w batalii o zniszczenie rasizmu, to si
ę
nie
wydarzyło. W
ś
wiadomo
ś
ci wielu działaczy na rzecz praw człowieka wiele zła tego
ś
wiata zakorzeniona jest w
czynach
ś
ydów, a polityczny konflikt pomi
ę
dzy Izraelczykami a Palesty
ń
czykami stał si
ę
nagle konfliktem ras.
Od czasu Durbanu anty
ż
ydowski jad stał si
ę
jeszcze bardziej dostrzegalny poprzez mow
ę
nienawi
ś
ci, ale te
ż
ataki wobec jednostek.
ś
ydzi s
ą
widziani przez pryzmat wydarze
ń
w Izraelu i na terytoriach okupowanych.
Wirus Durbanu zakaził równie
ż
Europ
ę
. W roku 2003 raport Centrum Bada
ń
Rasizmu i Ksenofobii Unii
Europejskiej badał to zjawisko. Swoj
ą
drog
ą
dziwne było to,
ż
e raport nie został przez UE opublikowany przez
wiele miesi
ę
cy po jego stworzeniu, mimo wielu pró
ś
b ze stron opinii publicznej. Raport wskazuje na nowych
graczy, nowe
ś
rodki jakie zostały zaanga
ż
owane do krzewienia antysemityzmu. "Cz
ęść
lewicowych i
arabskich lub islamskich grup skupiło swe wysiłki na organizowaniu pro-palesty
ń
skich demonstracji... O ile te
demonstracje nie były w sposób oczywisty antysemickie, o tyle niektóre slogany i tablice zawierały takie hasła;
niektóre z takich demonstracji zako
ń
czyły si
ę
atakami na
ś
ydów i
ż
ydowskie instytucje".
Ten scenariusz został odegrany po raz pierwszy w Durbanie.
Poniedziałek, 27 sierpnia, Hotel Elangeni
Ś
wiatowy Kongres Młodzie
ż
y
Nawoływania "Wolna, wolna Palestyna!" przywitały nas kiedy wchodzili
ś
my do hotelu, gdzie odbywał si
ę
Ś
wiatowy Kongres Młodzie
ż
y (mi
ę
dzynarodowe zgromadzenie, które poprzedziło konferencj
ę
ONZ przeciw
rasizmowi). Ten slogan towarzyszył nam przez cały pobyt w Durbanie, rezonuj
ą
c w naszych głowach, a
ż
do
momentu, w którym udawało nam si
ę
zasn
ąć
. Ten slogan był pierwsz
ą
rzecz
ą
, jak
ą
słyszeli
ś
my wchodz
ą
c na
stadion ka
ż
dego poranka.
Kiedy tylko wyl
ą
dowali
ś
my w Durbanie, zostali
ś
my odwiezieni do hotelu nad brzegiem morza. Od wczoraj
zebrało si
ę
tutaj ponad 700 młodych działaczy z całego
ś
wiata. Jutro wszyscy pojedziemy na stadion
Kingsmead Cricket, gdzie organizacje młodzie
ż
owe i pozarz
ą
dowe b
ę
d
ą
uczestniczyły w sesjach roboczych
maj
ą
cych wypracowa
ć
dwa dokumenty, które zostan
ą
przedstawione ONZ na pocz
ą
tku mi
ę
dzyrz
ą
dowej
konferencji. Wci
ąż
nieco zm
ę
czeni lotem, przebijali
ś
my si
ę
przez tłumy młodych ludzi w hotelu, aby odnale
źć
przyjaciół z Europejskiej Unii Studentów
ś
ydowskich, którzy dotarli tu przed nami. Wiele młodych osób miało
na sobie identyczne koszulki. Wygl
ą
dały tak samo jak te, które rozdano wszystkim uczestnikom kongresu,
jednak kiedy przyjrzeli
ś
my si
ę
im bli
ż
ej, zobaczyli
ś
my,
ż
e pod logiem ONZ był napis: "Rasizm mo
ż
e, b
ę
dzie i
musi by
ć
zwalczony. Apartheid jest realny". Obok reprodukcja zdj
ę
cia palesty
ń
skiego chłopca Mohammeda al-
Dury ukazuj
ą
ca go kucaj
ą
cego za swym ojcem, który zgin
ą
ł w potyczce na samym pocz
ą
tku Drugiej Intifady.
Zd
ę
cie jest opatrzone podpisem: "Zabity 30 wrze
ś
nia 2000 r. za bycie Palesty
ń
czykiem. Od tego dnia 532
osoby zgin
ę
ły, co trzecie było dzieckiem". Na plecach koszulki napis: "Okupacja = Kolonizacja = Rasizm.
Koniec z izraelskim apartheidem".
Wszyscy zgromadzenie młodzi ludzie otrzymali komplet materiałów. To rezolucja ONZ przyj
ę
ta przez
Zgromadzenie Ogólne w 1975 r. równaj
ą
ca syjonizm z rasizmem. Ani słowa o tym,
ż
e ta haniebna rezolucja
została zniesiona przez to samo zgromadzenie w 1991 r. stosunkiem głosów 111 do 25. Na
ś
cianach widzimy
plakat pokazuj
ą
cy Nelsona Mandel
ę
i podpis: "Walczymy o prawa Palesty
ń
czyków". Obok jaki
ś
chłopak
przykleja do tej samej
ś
ciany swastyki.
Co tu si
ę
wła
ś
ciwie dzieje? Sk
ą
d te gesty i slogany? I gdzie s
ą
nasi przyjaciele z Europejskiej Unii Studentów
ś
ydowskich? Mieli si
ę
tutaj z nami spotka
ć
i opowiedzie
ć
o poprzednim dniu. A, tutaj s
ą
! Widz
ę
Dian
ę
... Mijam
grup
ę
rozkrzyczanej młodzie
ż
y (skanduj
ą
"Wolna, wolna Palestyna!") wymachuj
ą
cej palesty
ń
skimi flagami.
Diana rozmawia wła
ś
nie z komisarzem ds. praw człowieka: "Tak, otrzymałam pani faks", zapewnia Mary
Robinson.
Faks zawiera pytanie zwi
ą
zane z koszulk
ą
z napisem: "Koniec z izraelskim apartheidem". Nieuczciwie
wydrukowano je wraz z oficjalnym logiem konferencji ONZ. Diana w faksie do Mary Robinson pyta: "Czy mo
ż
e
Pani odnie
ść
si
ę
do tej kwestii w swym wieczornym przemówieniu? Wierzymy,
ż
e to jest konieczne, aby
unikn
ąć
przyszłych nieporozumie
ń
pomi
ę
dzy uczestnikami i podkre
ś
li
ć
,
ż
e ONZ odrzuca próby manipulacji t
ą
konferencj
ą
".
Pani komisarz zdecydowała si
ę
zakaza
ć
u
ż
ywania tych koszulek, co oczywi
ś
cie nie zmieniło sytuacji i setki
osób nosiły je przed jej oczami. Wtedy zdali
ś
my sobie spraw
ę
,
ż
e oskar
ż
anie Izraela miało by
ć
główn
ą
obsesj
ą
uczestników
ś
wiatowego kongresu. Zasady były przekraczane na oczach Pani komisarz, która
formalnie sprawowała piecz
ę
nad kongresem, ale nie panowała w
ż
aden sposób nad ła
ń
cuchem wydarze
ń
.
Strona 2 z 7
Od pocz
ą
tku Durban dawał silne poczucie chaosu.
Wtorek, 28 sierpnia, Stadion Kingsmead Cricket
Pocz
ą
tek Forum Organizacji Pozarz
ą
dowych
9:00 The Kingsmead Cricket Stadium jest poło
ż
ony niedaleko Centrum Konferencyjnego, gdzie niebawem
rozpocznie si
ę
mi
ę
dzyrz
ą
dowa konferencja. To miejsce wygl
ą
da jak wielki stadion piłkarski obsypany małymi
białymi namiotami. W ka
ż
dym z nich jest podium i krzesła, aby mo
ż
na było prowadzi
ć
tam sesje robocze.
Dziennikarze z mikrofonami szale
ń
czo biegaj
ą
za uczestnikami, aby uchwyci
ć
jakie
ś
ciekawe wypowiedzi.
Wszyscy staramy si
ę
przyzwyczai
ć
do tego ciekawego, egzotycznego krajobrazu. Wybieram si
ę
od razu na
przechadzk
ę
, odwiedzam ró
ż
ne namioty i napajam si
ę
atmosfer
ą
. Moje oczy s
ą
wci
ąż
zm
ę
czone po podró
ż
y -
zastanawiam si
ę
jak b
ę
d
ę
mogła aktywnie wł
ą
czy
ć
si
ę
w ten festiwal piosenek, kolorów i idei. Czuj
ę
si
ę
nieco
przeci
ąż
ona, jak czasem zdarza si
ę
, kiedy jaka
ś
impreza jest ju
ż
rozkr
ę
cona, a ty starasz si
ę
jako
ś
w niej
odnale
źć
.
Trzystu młodych Hindusów maszeruje przede mn
ą
krzycz
ą
c, co dzieje si
ę
z 250 milionami "niedotykalnych",
ofiar systemu kastowego. Obok Afrykanie w kolorowych strojach mijaj
ą
mnie z ka
ż
dej strony i nagle widz
ę
Meksykanina w tradycyjnym uniformie. Dziesi
ą
tki azjatyckich i afryka
ń
skich organizacji walczy o uznanie
niewolnictwa za zbrodni
ę
przeciwko ludzko
ś
ci. Wzywaj
ą
Stany Zjednoczone i Europ
ę
do zmierzenia si
ę
ze
swoj
ą
przeszło
ś
ci
ą
. Chc
ą
, aby wszyscy mieli
ś
wiadomo
ść
,
ż
e kolonializm prowadzi do rasizmu. Nawołuj
ą
do
podj
ę
cia konkretnych kroków, aby naprawi
ć
tragedie z przeszło
ś
ci i publicznie uczci
ć
pami
ęć
afryka
ń
skich
ofiar. Chc
ą
, aby wszystkie kraje odpowiedzialne za dramaty niewolników przeprosiły za nie w czasie
konferencji.
Stadion wypełniony jest stanowiskami ró
ż
nych organizacji i ich plakatami. Stoliki uginaj
ą
si
ę
pod wag
ą
ulotek
informacyjnych; plakaty wisz
ą
na
ś
ciankach; bannery powiewaj
ą
w powietrzu. Gdziekolwiek si
ę
obracam,
widz
ę
logotypy, flagi, zdj
ę
cia. Moje oczy s
ą
wci
ąż
porywane przez informacje o ró
ż
nych grupach etnicznych i
w czasie jednej krótkiej przechadzki mo
ż
na dowiedzie
ć
si
ę
bardzo wielu rzeczy o nich i ich
żą
daniach.
Na stadionie wci
ąż
pojawia si
ę
coraz wi
ę
cej nowych osób. Bardzo wielu uczestników ma na sobie koszulki,
których u
ż
ywanie zabroniła dzie
ń
wcze
ś
niej Mary Robinson. Palesty
ń
skie flagi powiewaj
ą
w ka
ż
dym zak
ą
tku
stadionu. Tysi
ą
ce osób owini
ę
tych arafatkami. Gdziekolwiek si
ę
obracam widz
ę
slogany porównuj
ą
ce Izrael do
nazistowskiej III Rzeszy. A tam gdzie nie ma tych sloganów, s
ą
inne, ł
ą
cz
ą
ce Izrael z apartheidem w RPA.
Wsz
ę
dzie obrazy cierpi
ą
cych dzieci palesty
ń
skich. W
ś
rodku jakiego
ś
zgromadzenia Palestynka z wielkim
zdj
ę
ciem swojego m
ęż
a - "m
ę
czennika", który zgin
ą
ł w Drugiej Intifadzie. Na stanowisku Zwi
ą
zku Prawników
Arabskich mo
ż
na kupi
ć
"Protokoły M
ę
drców Syjonu". Wsz
ę
dzie antysemickie karykatury. Jedna z nich ukazuje
ortodoksyjnego rabina z tym paszkwilem w jednej r
ę
ce i izraelskim hełmem wojskowym na głowie. Obok wielki
obrazek ilustruj
ą
cy jak
ś
ydzi robi
ą
mac
ę
z krwi muzułmanów.
Ceremonia otwarcia obraz forum organizacji pozarz
ą
dowych
9:00 Osiem tysi
ę
cy uczestników forum organizacji pozarz
ą
dowych zasiadaj
ą
na stadionie, aby wysłucha
ć
przemówienia otwieraj
ą
cego zgromadzenie. Reprezentuj
ą
trzy tysi
ą
ce organizacji ze wszystkich stron
ś
wiata.
Wszystkie miejsca zaj
ę
te. W
ś
rodku ogromny baner trzymany przez cztery osoby: "Rasizm = Prawo Powrotu
dla
ś
ydów. Brak powrotu dla Palesty
ń
czyków".
Mercia Andrews, przewodnicz
ą
ca Południowo-afryka
ń
skiej Narodowej Koalicji Organizacji Pozarz
ą
dowych
(SANGOCO), organizacji odpowiedzialnej za sprawny przebieg obrad forum, w pierwszych słowach okre
ś
la
czym zajmowa
ć
b
ę
dzie si
ę
te osiem tysi
ę
cy osób. Izraelska okupacja Palestyny i sytuacja Dalitów w Indiach.
Tłum reaguje aplauzem, co chwil
ę
jakie
ś
grupki wstaj
ą
i krzycz
ą
"Wolna, Wolna Palestyna!"
W tym momencie nagle scena zostaje o
ś
wietlona kolorowymi reflektorami. Wbiega grupa afryka
ń
skich
tancerzy i wykonuje tradycyjny zuluski taniec. Uczestnicy forum wstaj
ą
i zaczynaj
ą
pl
ą
sa
ć
w rytm miłych dla
ucha d
ź
wi
ę
ków. Zaczyna si
ę
barwna zabawa.
Tylko jedna grupa nie jest w stanie uczestniczy
ć
w tym transie braterstwa. Nie rozumiemy, sk
ą
d tyle
nienawi
ś
ci w tych okrzykach, bannerach i przemówieniu, które absurdalnie zmienia si
ę
nagle w koncert.
Czujemy si
ę
tu wyobcowani i chyłkiem wychodzimy ze
ś
ci
ś
ni
ę
tymi gardłami.
W specjalnym biurze akredytacyjnym ka
ż
dy uczestników musi wypełni
ć
zestaw formularzy, aby otrzyma
ć
identyfikator i przydział do konkretnej strefy na stadionie. Trzeba czeka
ć
godzinami w kolejce. Jest upalnie i
parno. Wida
ć
kropelki potu na czołach uczestników, wachluj
ą
cych si
ę
i próbuj
ą
cych wytrzyma
ć
niezno
ś
n
ą
temperatur
ę
. Zm
ę
czeni upałem, znudzeni oczekiwaniem mamy poczucie,
ż
e pewnie tracimy wiele ciekawych
debat zajmuj
ą
c si
ę
tymi formalno
ś
ciami. Nagle Julian zauwa
ż
a ortodoksyjnego rabina, całego ubranego na
czarno, z wielk
ą
brod
ą
i kip
ą
na głowie. "Mo
ż
e jednak to forum nie b
ę
dzie a
ż
tak złe, skoro s
ą
tutaj nawet
ortodoksi" z pewn
ą
ironi
ą
mówi Julian wspominaj
ą
c dziwaczne wydarzenia poprzednich dni i dzisiejszego
poranka. Nagle, zaskoczeni, zauwa
ż
amy,
ż
e rabin ma identyfikator z napisem "Islamska Republika Iranu".
Niezwykłe! Julian mówi,
ż
e po raz pierwszy b
ę
dziemy mogli spotka
ć
przedstawiciela społeczno
ś
ci
ż
ydowskiej
Iranu, o bardzo bogatej historii, ale dzi
ś
ż
yj
ą
cej w izolacji. Jakie jednak dziwne okoliczno
ś
ci spotkania! Ten
identyfikator daje tak
ż
e mo
ż
liwo
ść
wst
ę
pu na obrady konferencji mi
ę
dzyrz
ą
dowej. Iran jest w kolejno
ś
ci
alfabetycznej przez Izraelem, by
ć
mo
ż
e ten identyfikator to tylko pomyłka organizatorów. Ale dlaczego rabin
akceptuje t
ę
pomyłk
ę
? Julian postanawia odnale
źć
pó
ź
niej rabina i dowiedzie
ć
si
ę
wi
ę
cej.
Andrew jest ju
ż
potwornie zm
ę
czony czekaniem w tej nieko
ń
cz
ą
cej si
ę
kolejce. Zauwa
ż
a członka Arabskiej
Unii Prawników podchodz
ą
cego do kolejnych znudzonych oczekuj
ą
cych. Rozdaje broszury z narysowan
ą
swastyk
ą
na gwie
ź
dzie Dawida. Broszurka wypełniona po brzegi antysemickimi karykaturami: starzy
ś
ydzi z
długimi, haczykowatymi nosami u
ś
miechaj
ą
si
ę
przebiegle.
ś
ydowskie kły jak u
ż
mii całe we krwi. Wszyscy
Strona 3 z 7
długimi, haczykowatymi nosami u
ś
miechaj
ą
si
ę
przebiegle.
ś
ydowskie kły jak u
ż
mii całe we krwi. Wszyscy
wygl
ą
daj
ą
na sadystów obsesyjnie my
ś
l
ą
cych tylko o pieni
ą
dzach. Ich zmilitaryzowane stroje obsypane s
ą
swastykami. I na dopełnienie obrazu owi Judeo-faszy
ś
ci celuj
ą
ze swych ogromnych karabinów w kierunku
przera
ż
onych Palesty
ń
czyków.
Andrew nie chce tego tak zostawi
ć
. Wszyscy inni reaguj
ą
kompletn
ą
oboj
ę
tno
ś
ci
ą
na te rasistowskie broszurki.
Czy tylko on zdob
ę
dzie si
ę
na jaki
ś
krok? Jako przewodnicz
ą
cy organizacji działaj
ą
cej w Genewie - UN Watch
- zwraca si
ę
do organizatorów o cofni
ę
cie akredytacji dla Arabskiej Unii Prawników ze wzgl
ę
du na szerzenie
przez nich rasizmu. Wnosi oficjaln
ą
pro
ś
b
ę
, na któr
ą
po kilku godzinach otrzymuje pełn
ą
bezradno
ś
ci
odpowied
ź
: "Bardzo nam przykro, nic nie jeste
ś
my w stanie zrobi
ć
. Taka broszurka to polityczna wypowied
ź
".
15:35 Na sesji roboczej pt. "Kolonializm i okupacja" jeden z mówców krzyczy: "
ś
ydowskie organizacje
pozarz
ą
dowe d
ążą
do rozłamu w mi
ę
dzynarodowym ruchu antyrasistowskim". Tłum wpada w eufori
ę
.
16:00 "Syjonizm = rasizm. Rezolucja z 1975 - TAK, rezolucja z 1991 - NIE". Taki transparent dumnie nosi
kobieta z zasłoni
ę
t
ą
twarz
ą
. Transparent podpisany jest "Ira
ń
ski NGO".
17:00 Na sesji nazwanej "Czystki etniczne, Konflikt i Ludobójstwo" jeden z mówców deklaruje, i
ż
samo
istnienie Izraela jest "zbrodni
ą
nienawi
ś
ci". Kto
ś
zadaje pytanie w kwestii formalnej posiedzenia, zostaje
jednak zakrzyczany: "
ś
yd,
ś
yd,
ś
yd!" Jeden z uczestników wstaje i krzyczy na afryka
ń
skiego
ś
yda: "Ty
izraelski psie!"
18:00 Grupy młodych ludzi nosz
ą
transparenty "Apartheid istnieje" i rozdaj
ą
wszystkim wokół ksi
ąż
eczk
ę
"Izrael, pa
ń
stwo apartheidu". Jaki
ś
m
ęż
czyzna rozdaje z kolei ulotki ze zdj
ę
ciem Adolfa Hitlera z podpisem:
"Co by było, gdybym wygrał? Dobra wiadomo
ść
- nie byłoby Izraela i palesty
ń
skich cierpie
ń
. Reszty si
ę
domy
ś
lcie. Zła wiadomo
ść
- nie pozwoliłbym na stworzenie nowego VW garbuska. Reszty si
ę
domy
ś
lcie".
Autorem tej ulotki jest znany muzułma
ń
ski dziennikarz z Durbanu, Yousuf Deedat. Jego rodzina szczyci si
ę
przyja
ź
ni
ą
z Osam
ą
bin Ladenem. Przyja
źń
rozkwitła zwłaszcza kiedy ten ostatni hojnie wsparł ich rodzinn
ą
organizacj
ę
, Islamskie Centrum Prezentacyjne (IPC). Prasa durba
ń
ska podaje, i
ż
centrum otrzymało około 3
milionów dolarów od bin Ladena w ostatnich trzech latach.
Ś
roda, 29 sierpnia
10:00
ś
ydowscy delegaci (kilkana
ś
cie osób) decyduj
ą
si
ę
na jakie
ś
działanie w tym morzu nienawi
ś
ci.
Ustawiamy nasze stanowisko przy namiocie prasowym. Czas chyba zrobi
ć
to, co robi
ą
tutaj wszyscy wokół.
Na pocz
ą
tku przechodz
ą
cy ludzie s
ą
do
ść
zaciekawieni naszym stanowiskiem. Na niewielkim drewnianym
stoliku uło
ż
yli
ś
my troch
ę
broszur na temat antysemityzmu. Mała flaga izraelska przyci
ą
ga wzrok wielu osób.
Mamy nadziej
ę
,
ż
e pokazanie tej flagi udowodni,
ż
e mo
ż
na by
ć
przyjacielem Izraela i jednocze
ś
nie by
ć
gł
ę
boko zaanga
ż
owanym w ruch antyrasistowski. Coraz wi
ę
cej osób gromadzi si
ę
wokół nas. Jaka
ś
szwedzka
działaczka pyta mnie jak mog
ę
tutaj sta
ć
i tru
ć
o antysemityzmie, kiedy tysi
ą
ce Palesty
ń
czyków jest
mordowanych ka
ż
dego dnia. Mówi
ę
jej,
ż
e jestem Europejk
ą
, nie pochodz
ę
z Izraela, ale czuj
ę
bardzo bliski
zwi
ą
zek z tym krajem. Dzieje mojego narodu s
ą
tam widoczne na ka
ż
dym rogu. Jestem przyjaciółk
ą
Izraela,
cho
ć
nie aprobuj
ę
wszystkich decyzji politycznych izraelskich liderów. Palesty
ń
czycy
ż
yj
ą
w złych warunkach i
jest to powód do wstydu dla nas wszystkich. Tłumacz
ę
,
ż
e nie jestem tutaj, aby dyskutowa
ć
o konflikcie
izraelsko-palesty
ń
skim. Moj
ą
rol
ą
jest pokazanie jak wszechobecna jest wci
ąż
jedna z form rasizmu, czyli
antysemityzm. Wtedy Szwedka krzyczy mi w twarz: "Morderczyni!" Naokoło zadowolone spojrzenia. "Czy na
pewno Twoja stopa nie stan
ę
ła nigdy w Gazie?" agresywnie wskazuje palcem w kierunki mojej twarzy.
Moi przyjaciele podchodz
ą
bli
ż
ej,
ż
eby posłucha
ć
, co si
ę
dzieje. Zaczynaj
ą
tłumaczy
ć
ró
ż
ne rzecz osobom nas
otaczaj
ą
cym. Po kilku sekundach, stoimy otoczeni wielkim tłumem. Ludzie porzucaj
ą
swoje stanowiska, by
przygl
ą
da
ć
si
ę
co si
ę
dzieje. Nagle mam wra
ż
enie,
ż
e nic poza naszym małym stolikiem ich nie obchodzi. Tak
jakby wyra
ż
enie swojej opinii o konflikcie izraelsko-palesty
ń
skim był teraz najbardziej pal
ą
c
ą
kwesti
ą
. Ludzie
si
ę
przekrzykuj
ą
. Okrzyki staj
ą
si
ę
niepowa
ż
ne: "Izrael popełnia ludobójstwo!" krzyczy jaka
ś
kobieta. Nagle
niewiadomo sk
ą
d pojawiaj
ą
si
ę
dziesi
ą
tki palesty
ń
skich flag tworz
ą
c zielono-czerwono-biało-czarne chmury
nad nami.
To ju
ż
ponad sto osób nas okr
ąż
yło. Krzycz
ą
: "Nie powinni
ś
cie mie
ć
swojego miejsca tutaj, wy
ś
ydzi, wy
rasi
ś
ci!" Niektórzy płacz
ą
. Inni nic nie mówi
ą
, tylko si
ę
na nas gapi
ą
. Nagle pojawiaj
ą
si
ę
dziennikarze, jaka
ś
kamera telewizyjna. Zdj
ę
cia. "Czy b
ę
dziemy mogli potem zrobi
ć
z wami wywiad?" Jeste
ś
my troch
ę
zdezorientowani tym nagłym chaosem. Staramy si
ę
rozmawia
ć
spokojnie z pojedynczymi osobami, które w
ogóle jeszcze s
ą
w stanie rozmawia
ć
. Zalewaj
ą
nas pytania: "Kto ma racj
ę
, Arafat czy Szaron?", "Kto cierpi
bardziej, Izraelczycy czy Palesty
ń
czycy?" takie pytania s
ą
absurdalne, ale wzbudzaj
ą
coraz wi
ę
ksze emocje
w
ś
ród tłumu. Pytania uruchamiaj
ą
jaki
ś
dziwny "centralny układ nerwowy" sympatyków Palesty
ń
czyków. Co
prawda nie przyjechali
ś
my tutaj z my
ś
l
ą
o takich rozmowach, ale trzeba nawet w tak skrajnej sytuacji
tłumaczy
ć
polityczne decyzje. Staramy si
ę
przynajmniej z niektórymi osobami nawi
ą
za
ć
prawdziwy dialog.
Mo
ż
e je
ś
li niektórzy chocia
ż
zrozumiej
ą
,
ż
e mo
ż
na znale
źć
wspólny grunt do dyskusji, rozumie
ć
cierpienia obu
stron konfliktu i wierzy
ć
w przyszły pokój, wtedy b
ę
dziemy mogli w ko
ń
cu zacz
ąć
rozmawia
ć
o rasizmie na
ś
wiecie.
Czasem kiedy ludzie broni
ą
zupełnie przeciwstawnych punktów widzenia w czasie o
ż
ywionej debaty dochodz
ą
pod koniec do momentu, kiedy nabieraj
ą
do siebie szacunku. Obaj "wojownicy" wyczerpani debat
ą
ko
ń
cz
ą
rozmow
ę
podaj
ą
c sobie dłonie, nawet je
ś
li nie zgadzaj
ą
si
ę
w os
ą
dach. Przez cał
ą
konferencj
ę
mieli
ś
my
nadziej
ę
na takie momenty. Jednak one nie nadeszły.
Dwie godziny pó
ź
niej ponad sto osób maszeruje obok nas z palesty
ń
skimi flagami krzycz
ą
c "Niech
ż
yje
Allach, niech
ż
yje Allach!" Nagle pojawia si
ę
znik
ą
d nast
ę
pna setka. Zapełniaj
ą
cały horyzont zieleni
ą
, czerni
ą
,
biel
ą
i czerwieni
ą
. Dochodzi kolejna setka, i kolejna. Zaczynaj
ą
krzycze
ć
, płaka
ć
, histeryzowa
ć
. Pojawiaj
ą
si
ę
transparenty: "Hector Petersong, Mohammed al-Dura: dwie ofiary apartheidu". Ludzie zaczynaj
ą
ś
piewa
ć
, pal
ą
Strona 4 z 7
transparenty: "Hector Petersong, Mohammed al-Dura: dwie ofiary apartheidu". Ludzie zaczynaj
ą
ś
piewa
ć
, pal
ą
izraelskie flagi. Agresja niemal jak w Gazie. "Wolna, wolna Palestyna!"
Obracaj
ą
si
ę
w naszym kierunku. "Naszym" czyli kilkunastu dwudziestolatków zgromadzonych przy 2-
metrowym stoliku. Dla wielu uczestników forum, którzy byli ju
ż
widocznie znudzeni ta chwila to najciekawsze
wydarzenie dnia. Doł
ą
czaj
ą
zatem do tłumu, niektórzy przyjmuj
ą
jakie
ś
bannery i odt
ą
d zamieniaj
ą
si
ę
w
wojowników o sprawiedliwo
ść
denuncjuj
ą
cych
ż
ydowskich faszystów. Sytuacja nagle zmienia si
ę
w obrazek
jaki widzimy w mediach niemal codziennie: gło
ś
ny tłum wymachuje płon
ą
cymi flagami, wymachuje pi
ęś
ciami w
powietrzu, walcz
ą
z ochroniarzami, którzy w ko
ń
cu zjawiaj
ą
si
ę
koło stolika,
ż
eby nieco ostudzi
ć
agresj
ę
tłumu.
Kiedy takie sceny widzimy w telewizorze siedz
ą
c w naszych przyjemnych salonach w bezpiecznych
europejskich mieszkaniach, zastanawiamy si
ę
czasem, co wyzwala tak
ą
atmosfer
ę
rewolty. Tutaj wiemy,
ż
e
agresj
ę
wyzwala sama nasza obecno
ść
. Tym razem nie jeste
ś
my widzami, tylko
ź
ródłem wydarze
ń
. Wszystkie
mi
ę
dzynarodowe stacje telewizyjne pokazuj
ą
wieczorem te zdj
ę
cia.
Zaczynamy
ś
mia
ć
si
ę
nerwowo unoszeni w oparach absurdu sytuacji. Dobry Bo
ż
e, dlaczego oni wszyscy
obdarzyli nas takim wielkim zainteresowaniem? A przecie
ż
konferencja dopiero si
ę
zaczyna. Czy nie ma
znamion absurdu to,
ż
e pierwszymi osobami na
ś
wieczniku stali si
ę
nieliczni młodzi studenci, którzy nigdy nie
do
ś
wiadczyli aktów rasizmu? Jeste
ś
my wszak
ż
e uprzywilejowanymi młodymi Europejczykami,
ż
yj
ą
cymi i
studiuj
ą
cymi w komfortowych warunkach. Dlaczego skupiacie si
ę
na nas, zamiast interesowa
ć
si
ę
tymi
zapomnianymi,
ż
yj
ą
cymi w okropnych warunkach w waszych krajach? Tymi, którzy nie maj
ą
szans, takich
jakie my mamy. Wiele grup z zazdro
ś
ci
ą
patrzy na zainteresowanie mediów, które wzbudzamy. Ale my tego
nie chcemy! Niech telewizje filmuj
ą
tych, którzy codziennie cierpi
ą
z powodu dyskryminacji. Nie zasługujemy,
aby by
ć
obiektem tej kolektywnej mobilizacji. Nie potrzebujemy takiej sławy.
Peleg, który przewodniczy obecnie
Ś
wiatowej Unii Studentów
ś
ydowskich, jest izraelskim działaczem
lewicowym. Urodził si
ę
w Hajfie i działa rami
ę
w rami
ę
z Arabami na rzecz pokoju. Nagle wyjmuje z kieszeni
zapalniczk
ę
, zapala
ś
wiatełko i cichym głosem mówi: "Dajmy szans
ę
pokojowi". I jako
ś
tak po prostu wszyscy
wyjmujemy zapalniczki, zapalamy i zaczynamy nuci
ć
piosenk
ę
Johna Lennona o pokoju.
Ś
piewamy refren
przez godzin
ę
. Zach
ę
camy tłum do
ś
piewania z nami, aby odej
ść
od tego klimatu konfrontacji i przesła
ć
mediom prosty komunikat z Durbanu. Mo
ż
e uda si
ę
wspólnie zrobi
ć
co
ś
dobrego, pokaza
ć
,
ż
e wszyscy
chcemy pokoju. Niestety tłum dziko skanduje: "Wolna, wolna Palestyna!"
Dlaczego ci wszyscy ludzie widz
ą
w nas najwi
ę
ksze zagro
ż
enie? Nas jest niewielu, a ich setki. W mojej
ś
wiadomo
ś
ci ta scena przypomina rzeczywisto
ść
demograficzn
ą
konfliktu izraelsko-palesty
ń
skiego. Brutalno
ść
sytuacji pokazuje izolacj
ę
Izraela w
ś
ród morza wrogo
ś
ci. Nagle, my - europejscy
ś
ydzi - stajemy w obliczu
izolacji, jak
ą
odczuwaj
ą
Izraelczycy ka
ż
dego dnia.
Dafna jest w szoku. Nie
ś
piewa i oddaliła si
ę
od naszego stolika. Skuliła si
ę
pod jakim
ś
niedu
ż
ym drzewem w
nadziei na zaznanie chwili spokoju. Dla niej jest oczywiste,
ż
e walka z antysemityzmem jest w stu procentach
kwesti
ą
oddzieln
ą
od sprawy konfliktu na Bliskim Wschodzie. Dla niej krytykowanie Izraela nie jest
równowa
ż
ne z krytykowaniem
ś
ydów. Jednak jak si
ę
oka
ż
e, do
ś
wiadczenie durba
ń
skie sprawi,
ż
e jej
przekonania zostan
ą
poddane próbie. Wci
ąż
i wci
ąż
b
ę
dzie poddawana krytyce za polityczne działania
przywódców izraelskich i nie b
ę
dzie mogła nigdzie wypowiedzie
ć
cho
ć
jednego słowa bez poczucia,
ż
e od
samego pocz
ą
tku wypowiedzi ci
ąż
y na niej stygmat.
Ś
rodowisko zewn
ę
trzne sprawia,
ż
e jej osobista
to
ż
samo
ść
poł
ą
czyła si
ę
z to
ż
samo
ś
ci
ą
Izraela. Zaczyna rozumie
ć
, i
ż
mimo,
ż
e tego nie chce, losy Izraela i jej
osobiste s
ą
nierozerwalnie poł
ą
czone.
Za to Marta od pocz
ą
tku broni Izrael. Europejscy
ś
ydzi, którzy chc
ą
mówi
ć
jedynie o europejskim
antysemityzmie irytuj
ą
j
ą
. Jest syjonistk
ą
i jej los jest losem Izraela. Marta szybko orientuje si
ę
,
ż
e ka
ż
de jej
słowo w obronie Izraela jest z gruntu odrzucane przez tłum. Strasznie j
ą
zło
ś
ci,
ż
e oni tylko krzycz
ą
i nie s
ą
otwarci na dyskusj
ę
i zrozumienie innego punktu widzenia.
Julian z kolei jest widocznie przestraszony i dzwoni po policj
ę
. Ta przyje
ż
d
ż
a po bardzo długim czasie. Julian
wspina si
ę
na niewielki taras, sk
ą
d mo
ż
e obserwowa
ć
demonstracj
ę
. Słucha pomrukiwa
ń
przechodz
ą
cych
osób. Nikt nie decyduje si
ę
na sensown
ą
interwencj
ę
, wi
ę
kszo
ść
cicho narzeka: "Znów ci
ś
ydzi i Arabowie".
Tak jakby to było jak
ąś
cech
ą
genetyczn
ą
obu narodów,
ż
e musz
ą
ze sob
ą
walczy
ć
.
Diana co chwil
ę
odwraca si
ę
speszona,
ż
eby ukry
ć
łzy. Jest sfrustrowana agresywn
ą
atmosfer
ą
naokoło nas.
Jest w Durbanie dopiero od dwóch dni, a ju
ż
wydarzyło si
ę
tak wiele złych rzeczy. Ta demonstracja
przypomina jej samotny sprzeciw wobec antysemityzmu zignorowany kilka dni wcze
ś
niej przez Mary Robinson
w czasie spotkania młodzie
ż
y.
14:00 Jaki
ś
człowiek podchodzi do Joawa i krzyczy: "Nie macie prawa do istnienia! Dopadniemy ci
ę
!"
14:30 Wr
ę
czamy przechodniom białe koszulki z Gwiazd
ą
Dawida oraz symbolami miło
ś
ci i pokoju. Na plecach
napis: "Walczmy z rasizmem, a nie przeciwko
ś
ydom". Poni
ż
ej cytat z wypowiedzi Martina Luthera Kinga:
"Kiedy ludzie krytykuj
ą
syjonizm, tak naprawd
ę
my
ś
l
ą
o
ś
ydach".
Dziesi
ą
tki afryka
ń
skich kobiet i dzieci ubieraj
ą
nasze koszulki. Im nie przeszkadza Gwiazda Dawida.
Obok tych kobiet tak zwani "rabini" nagabuj
ą
przechodni. Maj
ą
wielki transparent: "Syjonizm to główny powód
antysemityzmu". Ci ludzie nale
żą
do małej sekty zwanej Neturei Karta. Uwa
ż
aj
ą
,
ż
e istnienie Pa
ń
stwa Izrael to
grzech. Uczestnicz
ą
w tej konferencji jako przedstawiciele Iranu, cho
ć
oczywi
ś
cie
ż
aden z nich nie pochodzi z
Iranu.
Co to za cudaczny obraz - afryka
ń
skie syjonistki i antysyjonistyczni rabini kr
ążą
po wielkim stadionie gdzie
ś
na
kra
ń
cu
ś
wiata.
Strona 5 z 7
15:00 Durban cały jest zatopiony w plakatach i sloganach. Ludzie licytuj
ą
si
ę
, kto z nich cierpiał bardziej.
Krzycz
ą
najgło
ś
niej jak tylko potrafi
ą
. Maszeruj
ą
wielkimi grupami po stadionie, aby kto
ś
z dziennikarzy
zaciekawił si
ę
ich spraw
ą
. Na pocz
ą
tku nie chcieli
ś
my gra
ć
w t
ę
gr
ę
. Jednak teraz, zaatakowani, mamy dwa
wyj
ś
cia: albo spakowa
ć
nasze rzeczy i uciec do Europy albo broni
ć
naszych przekona
ń
z naszymi sloganami
widocznymi w tym tłumie. Rozwieszamy plakaty z hasłami: "
Ś
wiatowa Konferencja Wspieraj
ą
ca Rasizm!
Zatrzyma
ć
terroryzm i przemoc!", a tak
ż
e banner z gr
ą
słów w j
ę
zyku angielskim: "UNbalanced Conference!",
co pokazuje jak ONZ tak
ż
e tutaj nie panuje nad stronniczo
ś
ci
ą
i subiektywizmem partykularnych interesów
ró
ż
nych pa
ń
stw.
15:30 Czasem sprawy tutaj przybieraj
ą
zupełnie irracjonalny charakter.
Ś
piewamy "Daj pokojowi szans
ę
" i
rozdajemy kwiaty przechodni
ą
, a oni odnosz
ą
si
ę
do nas z pogard
ą
. Cholera, mam ju
ż
tego do
ść
! Ile
ż
mo
ż
na
wytrzymywa
ć
bezsensownej pogardy? To co robimy jest w tym miejscu szale
ń
stwem. Idziemy na kaw
ę
i nieco
uspokojeni wracamy do stolika.
16:00 Dziennikarze cały czas do nas podchodz
ą
, a kamery s
ą
cały czas przygotowane, aby w razie kolejnych
demonstracji antyizraelskich szybko je wł
ą
czy
ć
.
16:30 Znów pojawiaj
ą
si
ę
członkowie Neturei Karta. Spr
ęż
ystym krokiem biegaj
ą
od jednego namiotu do
drugiego, zaczepiaj
ą
dziennikarzy, a kiedy kto
ś
z nas zaczyna co
ś
mówi
ć
, przychodz
ą
bli
ż
ej z wielkimi
transparentami: "
ś
ydzi przeciwko syjonizmowi". Jako
ś
nie przeszkadza im,
ż
e cho
ć
nosz
ą
stroje ultra-
ortodoksów, jednocze
ś
nie pogwałcaj
ą
jedno z wa
ż
nych praw szabatu, nosz
ą
c cały czas te transparenty. S
ą
bardzo widoczni i gło
ś
ni. Przerywaj
ą
sesje robocze na posiedzeniach. Wsz
ę
dzie wchodz
ą
grupami z
transparentami w stylu: "Izrael nie reprezentuje
ś
wiatowego
ż
ydostwa. Zako
ń
czy
ć
syjonistyczn
ą
okupacj
ę
!"
Wsz
ę
dzie s
ą
witani morzem oklasków.
Na pocz
ą
tku s
ą
dzili
ś
my,
ż
e to jaki
ś
jeden wielki, niesmaczny dowcip. Teraz wci
ąż
nie wiemy czy cała ta
sytuacja jest bardziej smutna,
ś
mieszna czy skandaliczna. Niemiecka telewizja ZDF zaczyna wła
ś
nie wywiad z
jednym z nich, aby "zaprezentowa
ć
ż
ydowsk
ą
perspektyw
ę
w sprawie durba
ń
skiej konferencji". Julian
tłumaczy dziennikarzom,
ż
e tak naprawd
ę
ta sekta w
ż
aden sposób nie reprezentuje "
ż
ydowskiej
perspektywy". Niestety, dziennikarze nie dostrzegaj
ą
zło
ż
ono
ś
ci problemu. Niektórzy inni dziennikarze te
ż
wpadaj
ą
w t
ę
pułapk
ę
, np. Le Figaro podaje 5 wrze
ś
nia nast
ę
puj
ą
c
ą
informacj
ę
:
"Nieopodal centralnego miejsca konferencji dwaj m
ęż
czy
ź
ni rami
ę
w rami
ę
przemierzaj
ą
g
ę
sto zaludnione
uliczki Durbanu. Izraelski rabin z Nowego Jorku oraz Palesty
ń
czyk mieszkaj
ą
cy w Londynie. Pierwszy nale
ż
y
do ruchu Neturei Karta, drugi jest szefem Islamskiej Komisji Praw Człowieka. Wyja
ś
niaj
ą
wszystkim, którzy
maj
ą
ochot
ę
ich słucha
ć
,
ż
e judaizm i syjonizm s
ą
ze sob
ą
sprzeczne.
ś
ydzi i Arabowie powinni
ż
y
ć
zjednoczeni, bowiem pochodz
ą
od tego samego, semickiego pnia. To cichy głos w ogólnej kakofonii".
Dafna i Diana miotaj
ą
si
ę
wokół stolika zirytowane,
ż
e przez cały dzie
ń
nie udało si
ę
nam osi
ą
gn
ąć
niczego
konstruktywnego. S
ą
ju
ż
znu
ż
one ci
ą
głym tłumaczeniem si
ę
przez wrogo nastawionymi lud
ź
mi. Musimy zrobi
ć
co
ś
pozytywnego. Dziewczyny kontaktuj
ą
si
ę
z przedstawicielem europejskiej organizacji walcz
ą
cej o prawa
mniejszo
ś
ci romskiej. Oferuj
ą
mu stworzenie wspólnego dokumentu, który zaprezentuje problemy, z jakimi
borykaj
ą
si
ę
w Europie przedstawiciele mniejszo
ś
ci etnicznych, a tak
ż
e zaprezentuje sposoby walki z
dyskryminacj
ą
. Mamy nadziej
ę
,
ż
e b
ę
dziemy mogli mówi
ć
jednym głosem wywodz
ą
cym si
ę
jeszcze z czasów
wspólnych do
ś
wiadcze
ń
ludobójstwa przez nas zwanego Szoa, a przez Romów Porajmos. Chcemy nawi
ą
za
ć
kontakty, aby w przyszło
ś
ci realizowa
ć
wspólne projekty edukacyjne i kampanie informacyjne. Organizacje
romskie i
ż
ydowskie cz
ę
sto ze sob
ą
współpracuj
ą
. Tworzymy dokument, prezentujemy członkom naszych
organizacji i rozpoczynamy przygotowania do małej konferencji prasowej, aby pokaza
ć
,
ż
e jednak mo
ż
na w
Durbanie zrobi
ć
co
ś
konstruktywnego.
Jednak Romowie nie podpisali jeszcze dokumentu. Dafna i Diana zostaj
ą
zaproszone na rozmow
ę
z ich
przewodnicz
ą
cym. "Przykro mi, ale nie mo
ż
emy dalej bra
ć
udziału w tym projekcie" - mówi nam grzecznie. Ale
dlaczego, Dobry Bo
ż
e, nie mog
ą
? Przecie
ż
tu nie ma nic poza zwykł
ą
deklaracj
ą
współpracy w projektach,
które wsz
ę
dzie na
ś
wiecie realizuj
ą
organizacje młodzie
ż
owe.
ś
adnych kontrowersji. Jasny, prosty komunikat o dwóch europejskich mniejszo
ś
ciach, które chc
ą
zrobi
ć
co
ś
wspólnie. Odpowied
ź
jest dziwaczna: "Przykro mi, dostali
ś
my ostrze
ż
enie,
ż
eby z wami nie pracowa
ć
".
Dafna i Diana odnajduj
ą
wi
ę
cej informacji chwil
ę
pó
ź
niej: "Wspieramy kwesti
ę
palesty
ń
sk
ą
. Je
ś
li zacz
ę
liby
ś
my
z wami pracowa
ć
, wszystkie organizacje zatrzasn
ą
przed nami drzwi. Poza tym musimy te
ż
my
ś
le
ć
o własnym
bezpiecze
ń
stwie tutaj w Durbanie" - mówi z pewnym za
ż
enowaniem - "Ale kiedy wrócimy do Europy, wracamy
do naszych planów, prawda?" Dziewczyny stoj
ą
jak wryte, nie wiedz
ą
c, czy on naprawd
ę
to mówi. Zatem nikt
nie b
ę
dzie z nami współpracował, bo wszyscy obawiaj
ą
si
ę
takiego samego traktowania, jakiego my
do
ś
wiadczamy od działaczy na rzecz praw człowieka. Polityczny oportunizm ponad wszelkimi ideami -
ś
wietnie!
Wszystkie nasze inicjatywy b
ę
d
ą
tutaj jak wida
ć
zabijane w zarodku. Jaki jest w takim razie sens anga
ż
owania
si
ę
w cokolwiek?
17:00 Na ka
ż
dej debacie, któr
ą
widzimy, kto
ś
w ko
ń
cu porusza kwesti
ę
"izraelskiego rasizmu" wobec
Palesty
ń
czyków. Na jednej z sesji roboczych siedz
ą
cy obok nas Tybeta
ń
czyk próbuje namówi
ć
jakiego
ś
chłopaka z organizacji pozarz
ą
dowej z jakiego
ś
kaukaskiego kraju: "Przepraszam, wszyscy wiemy,
ż
e sprawa
palesty
ń
ska jest najwa
ż
niejsza, ale czy mo
ż
esz mi pomóc doda
ć
do naszego dokumentu tak
ż
e linijk
ę
o
ludobójstwie Tybeta
ń
czyków?"
18:00 Julian uczestniczy w sesji "Kolonializm, Okupacja, Palesty
ń
czycy i nowa forma apartheidu". Rozpoznaje
znajomych z Ekwadoru i Kolumbii, których poznał kilka dni wcze
ś
niej na lotnisku. Rozmawiali o muzyce,
ksi
ąż
kach i sztuce. Jeden z chłopaków grał na gitarze. Inni opowiadali o swoich podró
ż
ach po całej Ameryce
Strona 6 z 7
ksi
ąż
kach i sztuce. Jeden z chłopaków grał na gitarze. Inni opowiadali o swoich podró
ż
ach po całej Ameryce
Łaci
ń
skiej. Obiecali sobie w Durbanie poszuka
ć
fajnych klubów, wyj
ść
na piwo, pozna
ć
troch
ę
afryka
ń
skie
nocne
ż
ycie.
Julian cieszy si
ę
,
ż
e ich widzi. Debata oczywi
ś
cie dotyczy tylko Izraela. Po raz kolejny pa
ń
stwo
ż
ydowskie
przedstawione jest jako bastion faszyzmu, który jak najszybciej trzeba odgrodzi
ć
od społeczno
ś
ci
mi
ę
dzynarodowej. Moi "przyjaciele" z lotniska z entuzjazmem bij
ą
brawo.
"Miałem nadziej
ę
,
ż
e przynajmniej oni nie interesuj
ą
si
ę
ś
ydami" - mówi sam do siebie Julian. "Słuchaj, Izrael
zmierza do przywrócenia niewolnictwa!" - mówi jeden z "przyjaciół" z lotniska. Julian stara si
ę
przedstawi
ć
argumenty, które pokazuj
ą
absurd takiego stwierdzenia. Niestety ma wra
ż
enie,
ż
e mówi do
ś
ciany. Zostawia
zatem "przyjaciół", aby zagł
ę
biali si
ę
w swoich przekonaniach.
To do
ść
błahe wydarzenie skłania nas do zastanowienia si
ę
, jak bardzo przekonania polityczne wpływaj
ą
na
stosunki towarzyskie? Czy słysz
ą
c znajomych wypowiadaj
ą
cych jakie
ś
szalone, rasistowskie pogl
ą
dy siedz
ą
c
z Tob
ą
w waszej ulubionej kawiarni, pomijasz te w
ą
tki i przechodzisz bez krytyki do innych tematów? W jaki
sposób młodzi europejscy
ś
ydzi mog
ą
stawia
ć
czoła uprzedzeniom wobec Izraela w czasach Drugiej Intifady?
Jak młodzi Muzułmanie mog
ą
mówi
ć
o Islamie po zamachach 11 wrze
ś
nia? Jak mo
ż
emy rozwija
ć
przyja
ź
nie z
lud
ź
mi, których przekonania, warto
ś
ci etyczne, s
ą
całkowicie odmienne od naszych? Czy mo
ż
emy nawi
ą
za
ć
gł
ę
bokie relacje z osobami, które uosabiaj
ą
nasze l
ę
ki? A w przypadku Juliana i jego "przyjaciół" z lotniska -
jak miałby wyj
ść
na piwo do klubów z lud
ź
mi, którzy przekonuj
ą
go,
ż
e Izrael jest rasistowskim pa
ń
stwem?
Cały czas słyszymy wokół dziwaczne pogl
ą
dy, np.
ż
e
ś
ydzi rz
ą
dz
ą
ś
wiatem albo
ż
e Ariel Szaron jest bardziej
niebezpieczny ni
ż
Saddam Husajn. Ludzie zwierzaj
ą
si
ę
nam na ró
ż
nych spotkaniach,
ż
e tak wła
ś
nie widz
ą
ś
wiat. Odpowiedzi
ą
na takie pogl
ą
dy na pewno nie powinno by
ć
tworzenie w sobie jakiej
ś
mentalno
ś
ci getta,
albo wycofanie si
ę
z debat. Nie mo
ż
na tak
ż
e milcze
ć
na temat swoich pogl
ą
dów, aby unika
ć
konfrontacji. Czy
my sami wybieramy jak i kiedy wł
ą
czamy si
ę
do dyskusji na wa
ż
ne dla nas tematy, czy mo
ż
e, cz
ęś
ciej ni
ż
by
ś
my chcieli, to okoliczno
ś
ci wł
ą
czaj
ą
nas w takie dy<>skusje?
19:00 Talia, afryka
ń
ska studentka, nakleja plakat z napisem: "Izrael - jedyny kraj na Bliskim Wschodzie, gdzie
kobiety maj
ą
prawo głosu". Podbiega do niej arabska studentka i na jej oczach drze na strz
ę
py plakat. Tak po
prostu. Talia nie wytrzymuje emocjonalnie i wybucha płaczem, ma ju
ż
do
ść
po tylu dniach upokorze
ń
i ataków.
Sama nie rozumie swojej reakcji. Ludzie z naszej grupy coraz bardziej zamykaj
ą
si
ę
w sobie. Wszyscy
jeste
ś
my osłabieni, cho
ć
upłyn
ę
ło tylko kilka dni.
21:00
ś
ydowski Klub jest naszym "centrum dowodzenia". To jedyne przytulne miejsce, gdzie mo
ż
emy poczu
ć
si
ę
bezpiecznie. Tylko tutaj mo
ż
emy zazna
ć
odrobiny spokoju. W
ś
ród społeczno
ś
ci
ż
ydowskiej w Durbanie
czujemy si
ę
ś
wietnie. Dostajemy tu wła
ś
nie bardzo dobry posiłek, pierwszy w ogóle w ci
ą
gu całego dnia. Na
stadionie byli
ś
my tak przej
ę
ci wydarzeniami, obci
ąż
eni niezliczonymi atakami,
ż
e w ogóle nie my
ś
leli
ś
my o
jedzeniu.
Tutaj od razu po wej
ś
ciu słyszymy miłe dla ucha d
ź
wi
ę
ki z kuchni oraz o
ż
ywione rozmowy. Kucharki serwuj
ą
nam porcje tak wielkie jak ich u
ś
miechy. W klubie lokalni działacze
ż
ydowscy prosz
ą
nas, aby
ś
my opowiedzieli
im o naszym dniu. Opowiadaj
ą
c czujemy si
ę
lepiej, wyrzucamy z siebie nagromadzone w umysłach
nienawistne slogany. To dla nas bardzo wa
ż
ne, w ten sposób jako tako wracamy do normalno
ś
ci,
odzyskujemy cho
ć
troch
ę
równowagi. Ten klub oraz domy osób, u których si
ę
teraz zatrzymali
ś
my, to jedyne
bezpieczne miejsca. Mo
ż
emy tu gło
ś
no wypowiada
ć
nasze s
ą
dy i dopytywa
ć
, jak inni zareagowaliby na ataki
jakich my do
ś
wiadczamy. To te
ż
jedyne miejsce, gdzie mo
ż
emy si
ę
troch
ę
odpr
ęż
y
ć
, po
ś
mia
ć
, wypali
ć
w
spokoju papierosa, wypi
ć
drinka, chwil
ę
pogada
ć
na zupełnie inne tematy. A
ż
do momentu kiedy zbieramy si
ę
wraz z Jehud
ą
Kayem, głównym koordynatorem naszej grupy, który obwieszcza "Ludzie, czas na dyskusj
ę
przed jutrem!"
Koniec cz
ęś
ci I
[tłum. Jacek Olejnik]
Strona 7 z 7