religia i seks






Strona ramki








Religia i seks
 

Leszek Żądło

 
Kto panuje nad seksem, ten
ma władzę nad umysłem.
Od dawna to wiedziano. I od
dawna wykorzystywano w różnych religiach i praktykach duchowych. Oczywiście,
wykorzystywano z różnymi intencjami!
Co się kryje za fasadą
świętości? 
"Świętość jest święta i nic
do niej profanom!"
Z takim podejściem można się
spotkać po dziś dzień w społecznościach jak najbardziej wyedukowanych.

Pewien facet miał żonę, a z
nią świetny seks. I wszystko było OK., dopóki ona  nie przyznała się przed
tatusiem, że jest jej dobrze w łóżku. Tatuś zdjęty bojaźnią bożą (albo też
zwykłą zazdrością o szczęście dziecka) wyzwał ją od dziwek i ladacznic. I odtąd
seks zaczął  służyć im tylko w jednym celu
poczęcia potomstwa.
Ten cel uznaje się za jedyny
dopuszczalny nie tylko w wielu odłamach chrześcijaństwa. Również pewne szkoły
jogi mają do seksu podobne podejście. A wszędzie chodzi o to samo: o władzę nad
umysłami ludzi. Władzę wynikającą z podporządkowania seksualnego!
To właśnie z tego powodu w
kościele katolickim seks uchodzi za grzech. Najcięższe grzechy są właśnie z nim
związane. Dla "uczciwego" katolika nie ma najmniejszego znaczenia, iż Jezus
nauczał, że tylko zaparcie się Ducha Świętego nie może zostać odpuszczone! On
wie, że ważniejsze są grzechy seksualne!
Wiernym tłumaczy się, że
chodzi o ich czystość, czyli o dobro. A w rzeczywistości chodzi tylko o jedno

o możliwość manipulowania poczuciem winy!
Wiadomo, na seksie ludziom
bardzo zależy. Jeżeli ktoś im zabiera najlepsze zabawki, to znaczy, że ma nad
nimi władzę. Odtąd trzeba być grzecznym, by zasłużyć na ulubioną zabawę. A tu
się okazuje, że z zabawki najlepiej byłoby zrezygnować raz na zawsze. To, jak
zauważono, najczęściej nie udaje się, bo pokusa jest wielka. A kto ulegnie
pokusie, ten
wiadomo
znalazł się w szponach diabła. Aby go wyrwać diabłu z
łap, ksiądz musi się namęczyć, za co należy mu się
oczywiście
solidna
zapłata. Grzesznik może wybrać pokutę, lub wykupić sobie odpust. Po jakimś
czasie zabawa się powtarza: grzech
spowiedź
pokuta
odpust. I tak można się
bawić w nieskończoność! A kasa pęcznieje!
Katoliccy hierarchowie dawno
zauważyli, że świadomość grzechów seksualnych najlepiej zasila kasę. A to
dlatego, że grzechy te są powszechne.
Wiadomo: "jeśli chcemy kogoś
zbawić od winy, to najpierw trzeba mu tę winę w mówić" (to słowa instrukcji
nawracania pogan przeznaczonej dla księży werbistów).
W średniowieczu burdele były
otaczane troską Kościoła. Bo przynosiły kasę. Wtedy też jeszcze księżom wolno
się było żenić, ale ich dzieci stawały się niewolnikami Kościoła. Chodziło o to,
żeby księża nie roztrwaniali kościelnego majątku. I żeby ich dzieci nie mogły
się powoływać na powszechne prawo dziedziczenia tytułów. Acz... były to czasy, w
których kardynałem czy papieżem można było zostać tylko dzięki koligacjom
rodzinnym!
Hierarchowie dobrze
rozumieli, co to ludzka słabość! I ciągle mieli na uwadze porównanie z
surowością obyczajów pierwszych chrześcijan, dla których seks był
obrzydliwością, a umartwianie ciała - ekstazą. W średniowieczu pojawiło się
wiele głosów wzywających hierarchów do uporządkowania życia i morale wiernych.
Postulowano powrót do dawnych, dobrych obyczajów. Znów zaczęto za przykład dawać
świętych męczenników. I żądać, żeby ludzie wyzbyli się grzesznego życia.
Reformatorom sprzyjały najpierw epidemie dżumy, którą uważano za objaw gniewu
bożego, a później chorób wenerycznych, które jednoznacznie kojarzyły się z karą
za nieczystość seksualną.
Trzeba przyznać, że
hierarchowie Kościoła Katolickiego wykazali się wyjątkową dobrodusznością i
wyrozumiałością wobec słabości swych owieczek. Aby seks uczynić mniej grzesznym,
w kościele wprowadzono sakrament małżeństwa. Odtąd nie wolno było się bzykać bez
błogosławieństwa kapłana. A wszyscy, którzy tego spróbowali, musieli się liczyć
z poważnymi konsekwencjami. Szczególnie ci ciemni i biedni, bo bogaci dalej
robili swoje!
Sakrament małżeństwa
wprowadzono dla niedoskonałych. A dla doskonałych
zastępców Chrystusa na
Ziemi, wprowadzono sakrament kapłaństwa. Odtąd kapłan jest traktowany zupełnie
inaczej, niż jego niedoskonałe owieczki. Jemu uchodzi płazem to, co
niedoskonałym nawet nie może zostać odpuszczone! No bo... on jest doskonały!
Dlatego może bezkarnie molestować seksualnie dzieci, kobiety (również zamężne),
albo żyć w związku seksualnym z innym facetem (co jest "obrzydliwością w oczach
Boga", gdy to czynią świeccy). On nie musi się spowiadać, bo z góry jest
rozgrzeszony!
Stare przysłowie mówi: "co
wolno wojewodzie, to nie tobie, mały smrodzie". I ta Prawda obowiązuje w wielu
wspólnotach religijnych. Dla wielu jest ona rzeczywistą Tajemnicą Wiary.

Obłuda jest
wszechogarniająca. Ale gwarantuje władzę nad nieświadomymi niczego owieczkami,
które mają się kajać i dawać strzyc.
A Jezus mówił: Idź i nie
grzesz więcej!
Tylko... czy On mówił o
grzechach seksualnych?
Obłuda ma się dobrze.
Okazuje się, że wszyscy kardynałowie w USA są zamieszani w afery pedofilskie, a
podobno nawet nasz Wielki Rodak ma córkę Karolinę nazwaną tak na jego cześć.

I co? I nic! Ja im tam nie
zazdroszczę. A oni też nie mają sobie nic do zarzucenia. Są przecież doskonali.
Aż tak, że zgodnie ze słowami Kard. Wyszyńskiego, "mają władzę, by rozkazywać
Bogu"! No to kto im może podskoczyć?
Najwyżej naskoczyć, co im
tylko sprawi rozkosz, która dla innych jest grzechem!
Naprawdę, żal mi tych,
którzy uwierzyli, że rozwód jest powodem do ekskomuniki (wydalenie ze
społeczności), czy niegodności wobec Boga. Żal tych, którzy obrzydzają sobie
seks, żeby nie grzeszyć, a także tych, którzy czują się całkowicie przeklętymi
przez Boga, bo doprowadzili kobietę do orgazmu. A toż to przecież grzech
najcięższy i śmiertelny!
Zastanawia mnie tylko, z
jaką nadzieją takie "owce" (czytaj w rodzaju męskim) chodzą do kościoła?
Przecież im już nic nie pomoże. Dla nich "nie ma zbawienia"! A na mój gust, to
co najmniej połowa klienteli kościółków.
No więc, o co chodzi, jak
nie o władzę? I to władzę nad ich życiem, karierą, pozycją towarzyską? Nie mogąc
żyć uczciwie i przyznawać się do swych rozkoszy, udają kogoś, kim naprawdę nie
są. I stają się współwinnymi powszechnej obłudy.
Przypatrzmy się dzieciom,
które owieczki przyprowadzają do Chrystusa na lekcje religii. Po nich są tak
ogłupione, że nie wyobrażają sobie, żeby ich rodzice w ogóle mogli współżyć
seksualnie. "Jeżeli to w ogóle uczynili, to na pewno tylko w celu ich spłodzenia
i zapewne z największym obrzydzeniem". Dzieci te przeżywają szok, kiedy się
okazuje, że ich rodzice są normalnymi ludźmi, uprawiającymi seks.
Ciekawe, czy tam, gdzie kler
ma władzę nad umysłami poprzez opanowanie kontroli nad seksem, czy tam jest
jeszcze miejsce dla Boga i Prawdy?
Wątpię. Moje wątpliwości są
tym większe, że najważniejszym dziełem, z jakim musi się zapoznać każdy ksiądz,
jest "Teologia moralna". Owo teologiczne dzieło zawiera klasyfikację wszelkich
możliwych zboczeń i perwersji seksualnych. I raczej nic więcej!
Do czegóż to doprowadza
niektórych "napełnienie duchem Bożym"!?
Dewiacje seksualne mają się
dobrze i w innych religiach. Wykorzystywane są wszędzie tam, gdzie zachodzi
potrzeba podporządkowania sobie wiernych.
Dawno temu słyszałem o
kobietach
wielbicielkach Sai Baby, które zaprzestały współżycia z mężami, ale
nago tańczyły dla swego ukochanego Żywego Boga.
W kulturze indyjskiej
istnieje zwyczaj rozdzielania publiczności guru na męską i żeńską. Wiąże się to
często z koncepcją czystości energetycznej. Wiadomo, jak mówi Bhagawat Gita

święta księga joginów, "kobiety, demony i inne niższe istoty nie mogą
doświadczyć oświecenia". Nie powinny więc zanieczyszczać energii mężczyzn
aspirujących do oświecenia. Ale... tu chodzi o co innego! Chodzi o zakaz
współżycia seksualnego w ogóle!
Zakazy współżycia dotyczą
nie tylko ascetów, ale i czcicieli Ruchu Hare Kryszna, czy Śri Chinmoya. Tam
bywa ono dopuszczalne tylko w celach prokreacji. W innych przypadkach jest
zakazane. A ci, których seks pociąga mimo wszystko, albo nie mogą się stać
uczniami, albo, by dostąpić tego zaszczytu, czasami nawet dokonują samokastracji!
Takie przypadki opisywał Bhagawan Śri Rajneesh, później zwany Osho. Za szydzenie
ze "świętości" jogi był on potępiany przez wszystkich guru z tradycyjnych linii
przekazu i musiał opuścić Indie. W USA też go nie chcieli, bo podobno
demoralizował młodzież. A elementem jego praktyki było odblokowanie popędów i
zachowań seksualnych. Uczył, jak się od nich uwalniać, ale też jak je wyzwolić.
Osho odwoływał się do tradycji tantry. A tantra znaczy to samo, co zjednoczenie
z Bogiem.
Zwolennicy tantry uważają,
że można przekroczyć pożądanie i zastąpić je miłością, a po przekroczeniu
miłości, doznawać błogości bez przyczyny. I jak uważają, tak też czynią, bo
znają odpowiednie techniki.
Praktyki seksualne rodem z
tantry były propagowane w niektórych klasztorach we Francji we wczesnym
średniowieczu. Ruch Beginek i Begardów przybrał ogromne rozmiary społeczne
przyciągając coraz więcej chętnych do zjednoczenia z Bogiem przez rozkosz
seksualną. Nie afirmował cierpienia, został więc wytępiony jako konkurencyjny
dla Kościoła.
Tradycja chrześcijańska ma
niejednoznaczne podejście do seksu. Oprócz całkowitego potępienia tej
"obrzydliwości", poprzez małżeństwa maryjne (bez seksu), aż do całkowitej
aprobaty dla seksu. Są kościoły reformowane, które uznają, że seks jest darem
bożym, więc należy za niego dziękować i cieszyć się nim. Są też takie, które
uważają go za dzieło Szatana, z którym należy walczyć. Jednym słowem, oferta
jest szeroka: "dla każdego coś miłego". Tylko wierni chcąc być wiernymi
tradycji, nie za bardzo wiedzą, na co się załapać. Pozostaje im więc żyć w
obłudzie i tolerować to, co "nie powinno się wydarzać". W ultrakatolickiej
Irlandii - współżycie na trawnikach i w innych miejscach publicznych (oczywiście
najczęściej po upiciu się), w  Ameryce Płd.
pożądanie "sprawdzonego towaru",
czyli kobiet, które mają nieślubne dzieci.
Kontrola nad seksem zawsze
służy podporządkowaniu sobie innych. Na całym świecie jest mnóstwo panienek
chętnych rozkładać nogi przed szefem, księdzem, czy guru. Jedni to wykorzystują,
a inni nie. To zależy od ich temperamentu i uczciwości. Potem i tak wszystko
zwalają na wolę Boga, podobnie jak Mahomet. Jemu to Bóg (Allach) powiedział, że
każdy wierny ma prawo mieć cztery żony, jeżeli tylko potrafi wszystkie jednakowo
zaspokoić. I to starczało prorokowi, aż mu stare żony obrzydły. Wtedy Allach
zdradził mu kolejny sekret
że prorok może wziąć sobie piątą żonę. Oczywiście,
znacznie od niego młodszą! I stało się, że to właśnie jej potomkowie zostali
władcami świata muzułmańskiego!
Prorocy mają różne
informacje od Boga na temat seksu i małżeństw. Co sekta, to obyczaj. Od
całkowitej surowości i wyrzeczeń, aż po orgiastyczne rozpasanie.
W niektórych grupach
satanistycznych, magicznych czy okultystycznych, najwyższą wagę przypisuje się
inicjacjom seksualnym. Dotyczy to przede wszystkim kobiet. Mężczyźni mogą sobie
najwyżej popatrzeć, albo poczekać, aż przyjdzie ich kolejka, kiedy awansują w
hierarchii.
Obietnica jest tak samo
kusząca, kiedy mami władzą lub wywyższeniem za seks, jak i za rezygnację z
niego. A ten, kto składa obietnice, i tak ma to, o co mu chodzi.
Wiadomo, że w wielu sektach
mężczyźni muszą się godzić, jeżeli przywódca chce pobłogosławić swym członkiem
ich żony lub małoletnie córki. W innych sektach kobiety służą nie tylko ciałem
ale i kasą. Bez obrazy uczuć religijnych
źródła historyczne mówią, że tak
właśnie było z Jezusem. Do dziś potomkowie dynastii Merowingów powołują się na
pochodzenie od Niego i od Marii Magdaleny, a strzeże ich jeden z
najpotężniejszych tajnych zakonów. Ostatni z wymordowanej na zlecenie
kościelnych sługusów rodziny, zrobił kościołowi "kuku". Będąc mnichem spłodził
potomków, by ród nie wymarł. "A to dopiero zdrada! Dla takich nie może być
zbawienia!"
Oczywistą sprawą jest, że w
artykule nie da się opisać wszelkich zachowań religijno - seksualnych. Wyszłaby
z tego potężna księga i to zapewne wielotomowa. Moją intencją jest zilustrować
twierdzenie, że tam, gdzie ktokolwiek ustala reguły współżycia seksualnego, ma
przede wszystkim na myśli podporządkowanie sobie innych. I najczęściej osiąga
połowiczny sukces. Połowiczny, bo jest nim władza za cenę zakłamania i obłudy.

Ważne też jest zrozumienie,
ze seks czy jego wyrzeczenie się, to nie są wartości religijne. Jeżeli stanowią
o istocie religii, czy praktyki religijnej, to tylko jako środki do
manipulowania wiernych.
Tysiące lat temu kapłanki
różnych bogiń oddawały się mężczyznom w zamian za dary. Trwało to długo. Teraz
kobiety oddają się kapłanom i dopłacają do tego (co też nie jest nowością!).
Czasy się zmieniają, role też, ale intencje są ciągle podobne! No i zawsze musi
być jakaś atrakcyjne obietnica nagrody. Cóż innego nią może być, jak nie władza
lub wywyższenie?
Czy zawsze?
Wielebny Mun, uznający się
za zmartwychwstałego Chrystusa, łączy w związki przypadkowych ludzi i każe im
się nauczyć kochać. Jeżeli nie opanują tej sztuki, nie wolno im uprawiać seksu.
Hm, coś w tym jest sensownego. Ale ja wolę dobór naturalny. Wolę być z kobietą,
która odpowiada mnie, a nie mojemu guru i której ja odpowiadam. Najlepiej, kiedy
odpowiadamy sobie pod każdym względem.
Ale... żeby tak żyć, ile
trzeba mieć odwagi?
A może wystarczają tylko
czyste intencje wobec siebie, seksu i drugiej osoby?
Ach, jak je oczyścić, jeżeli
jest tak wiele nieseksualnych powodów, dla których ludzie uprawiają seks? Albo
dla których z niego rezygnują? 
Odpowiedź jest prosta:
zapytaj siebie, co ci sprawia przyjemność. I kiedy już wiesz, to nie rezygnuj z
niej i nie zmuszaj się do robienia tego, co jest dla ciebie nieprzyjemne.

"Organista lubi ogórki, a
ksiądz jego córki."
Po co być obłudnikiem?
Lepiej uczciwie przyznać się do intencji swych wyborów. I przede wszystkim być
sobą prawdziwym. I w seksie i wobec Boga.
Tak mi dopomóż Bóg!

 



Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Seks i religie
Badania polska młodzież woli seks od religii
Religia Pytania o latarnię mojego serca
Functional Origins of Religious Concepts Ontological and Strategic Selection in Evolved Minds
Filozofia religii cwiczenia dokladne notatki z zajec (2012 2013) [od Agi]
Cipriani Invisible Relligion or Diffused Religion in Italy
ks W Zaborski, Pojęcia religijne Persów za Achemenidów [w] PP nr 27, 174
Seks milosc spelnienie (2)
ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 34
Wykrywacz Religijnej Manipulacji – program antywirusowy dla umysłu
RELIGIA W CZASIE CZY POZA N
seks analny
Szkodliwosc religii

więcej podobnych podstron