ks W Zaborski, Pierowtna religia Hindów Prawedyzm [w] PP nr 34


PIERWOTNA RELIGIA HINDÓW.
PRAWEDYZM.
P raw ed yzm em n azyw am y religiÄ™, ja k Ä… wj^znawali H in d ow ie
w nader odlegÅ‚ej dobie, m ian ow icie w pierw szych w iekach w ta r­
gn ięcia ich do In d y j.
D o odtw orzenia stanu re lig ijn eg o H in dów z tej epoki, p o ­
sÅ‚ugiw ać siÄ™ bÄ™d ziem y liigw ed Ä… , n ajdaw niejszym pom nikiem p i­
śm iennictw a hinduskiego.
H ym n y R ig w e d y tikÅ‚adane b y Å‚y w tym czasie, ztÄ…d p rzed ­
staw iają w spółczesny stan p ojęć religijn ych , a naw et sięgają dalej.
R z eczą je s t praw dopodobną, je ż e li nie ju ż całkiem pewną,
że pojÄ™cia religijn e, zaw arte w R ig w e d zie , nie b y Å‚y n ow ym n a­
bytk iem , lecz echem tylk o i wspom nieniem p ojęć, które A ry o -
w ie z półn ocn ych stron H indu-Kuszu z sobą przynieśli.
I w istocie, p o jęcia relig ijn e nie tak łatw o i nie tak prędko
zm ieniają się i w yrabiają. H in dow ie, po w targnięciu na półw ysep,
nie m ieli ani czasu ani sposobnoÅ›ci zm ienienia sw ych p o jęć re­
ligijn y ch : zajęci w alką z innoplem ieńcam i, ustaleniem się w sw ych
n ow ych siedzibach, nie m o gli m yÅ›leć o żadnych reform ach re­
lig ijn yc h , n igdzie zresztÄ… w hym nach o tern. nie wspominajÄ….
N ie p rzy jęli też narazie p o jęć religijn ych od lu dów podbitych,
owszem , jed n ym z pow odów , dla których n ienaw idzą i tępią tu-
p. P. T. XXXIV. 23
3 5 4 P IE K W O T N A E E U G I A H IN P Ó W . P H A W E D Y Z M .
b ylców , je s t ten, że uw ażają tych D a syów za bezbożnych *. Co
w ięcej, pojęcia religijn e, zaw arte w R ig w ed zie, w ed łu g zn aw ców
piśm iennictw a hinduskiego, nie są zenitem p ierw otn ego stanu
religijn ego , lecz raczej w yrazem je g o sch yłk u 2. Z te g o w ynika,
że P ra w ed yzm b y łb y religią pochodzącą z epoki, w której A ry o -
w ie W sch od n i m ieszkali jeszcze ra zem , a ztąd odnosiłby się
do czasów całkiem pierw otnych.
Z tem zapatryw aniem nie go d zą się racyon aliści: utrzym ują
oni a p rio ri, że czÅ‚ow iek p ierw otn y nie m ó gÅ‚ m ieć pojÄ™cia o re­
lig ii, a zatem daw niejsze piśm iennictw o pozornie tylk o zaw iera
p o jęcia religijn e, rzeczyw iście zaś są to m ity, m ające całkiem
odrÄ™bne znaczenie. SzkoÅ‚a dzisiejszych m itologów , w szystkie re­
lig ie tłum aczy m itycznie: rzekom o zaś pozorne pojęcia re lig ijn e
H in dów , w ten sposób przedstaw ia:
H in d ow ie pierw otn i nie m ieli żadnego p ojęcia o Istocie
N a jw y ż s z e j, jedn a k że b y li ju ż o ty le w ykształceni, że o b ja w y
świata zew n ętrzn ego bu dziły ich m yśl i podn iecały w yobraznię,
co p rzy czyn iło się do ro zw inięcia w nich usposobień poetycznych,
których w yrazem b y ły pierw otn e u tw o ry liryczne. W tych poe-
zyach, sÅ‚oÅ„ce rozpraszajÄ…ce ciemnoÅ›ci, przedstawiano ja k o w o jo ­
w nika w alczącego zw yciężk o z n ieprzyjacielem ; dziw ne k ształty
chmur, bÅ‚yskaw ice i pioruny b y Å‚y hufcami dwóch w ojsk w iod Ä…­
cych z sobą zacięty b ó j: grzm o ty to szczęk broni, pioruny to
strzały ogniste, deszcz rzęsisty, k tó ry skraplał spragnioną ziem ię,
to ow oc zw yciÄ™ztw a . K a ż d y obja w m eteorolo giczn y zostaÅ‚ uoso­
1  In the V ed a various orders o f e v il beings are spoken o f under
the name o f Dasyus, R akshasas..., and are described as w ithout religious
rites, godless, haters o f pra yer11... Muir, Sanskrit Texts, vol. ii, p. 418.
2  F o r the great m ajority o f the hymns o f the R ig ved a it becoms,
in m y opinion, m ore and m ore eviden t, that they mark n ot the rise, nor
the zenith, but rather the decline o f the oldest Indian ly rica l art. This
appears from the unvaried u n iform ity and m onotony o f thought and meta-
phor, the abscence o f origin ality in m ost ot the hymns o f the R ig ved a ;
and these rather n egative qualities are not indeed lim ited to particular
books, th ey extend, so far as I can see, in greater or less degree, over
the w h ole collection  !. Dyaus Asura, by Bradke, p. 2. T o samo utrzym uje
V a llis w The Comiology o f the Rigveda, p. 13.
P IE R W O T N A R E L IG IA H IN D Ó W . P R A W E D Y Z M . 3 5 5
biony i przybran y ›½ ksztaÅ‚ty i usposobienia czÅ‚o w iecze: tym
sposobem w y tw o rz y ł się szereg postaci, m itów, o znam ionacłi
w ybitn ych a nazwach ró żn y ch , które jedn ak nie m iaÅ‚y kon­
kretnego znaczenia. P ó zn iejsze dopiero pokolenia p o częły upa­
tryw a ć w tych przenośniach ja kieś rzeczyw iste istoty, duchów,
z których każdy działał w pew nej określonej sferze, w yw ierał
w pływ na zjaw iska świata zew n ętrzn ego i na ludzi. T a k i był
początek pierw szych p o jęć religijn ych , które z czasem ro zw in ęły
się i u tw o rzy ły różne systemy.
A ż e b y odeprzeć p o glą d y szkoły m itycznej, ogra n iczym y się
do zw ięzłej odpow iedzi.
Pu nkt w yjścia tej szkoły p o lega na przypuszczeniu całkiem
niedow iedzion em , że ludzie p ierw otn i nie m o gli m ieć p ojęcia
o B ogu , a ztąd ze starym i Scholastykam i m ożem y pow ied zieć:
quod gratis asseritur, gratis negatur.
C zy A r y o w ie p ierw otn i m ieli religiÄ™, odpowdada na to p y ­
tanie P ic te t w d z ie le : Les origines Indo-europeennes, w którem , na
podstaw ie analizy^ porów naw czej ję z y k ó w indo-europejskich, czyli
ja k nazywa, na podstaw ie p a l e o n t o l o g i i j Ä™ z y k o w e j , do­
w odzi, że A ry o w ie w epoce, która poprzedziła ich rozłączenie,
stali na w ysokim ju ż w zględ n ie stopniu c y w iliz a cy jn y m , i tak
k oń czy:  C z y ż m ożna przypuścić, iż w tym czasie, pierw otni
A ry o w ie nie m ieli żadnej re lig ii!... T o przypu szczenie nie da się
caÅ‚kiem p ogod zić z ówczesnym ich stanem u m ysÅ‚ow ym i m oral­
n ym , ja k i na m o cy ję z y k a o d tw orzyć zdołam y. C złow iek tylko
zd ziczały m oże nieposiadać żadnego pojęcia re ligijn ego , a taki
czÅ‚o w iek nie w zniesie siÄ™ n igd y wÅ‚asnem i siÅ‚ami do tak p o tÄ™ ­
żnego rozw oju u m ysłow ego, do ja k ie g o doszedł cały szczep
a r y j s k i *.
Co w ięcej, m am y dow od y dodatnie, że A ry o w ie w tej epoce
posiadali pojęcia re lig ijn e, albow iem w szystkie im iona, jakich
u żyw ały i u żyw ają daw niejsze i dzisiejsze la d y ze szczepu jafe-
tyck iego do oznaczenia N a jw yższej Istoty, dadzą się sprowadzić,
ja k to zob a czym y szczegółow o niżej, do dw óch w yra zó w : Deiva
1 Op. c it, vol. m, p. 483.
23*
3 5 6 P IE R W O T N A R E L IG IA H IN D Ó W . P R A W E D Y Z M .
i B ha ga ; te zatem w yrażenia pochodzÄ… z czasów przed ro zÅ‚Ä… ­
czeniem.
N ie przeczym y, że w re lig ii dawnych lu dów b y ły m ity, lecz
właśnie te m ity świadczą o pojęciu religijn em . N iebo, słońce, lub
in ny ja k i przedm iot, b y Å‚y sym bolam i B óstw a, lecz zanim czÅ‚o ­
w iek pow iedziaÅ‚ sobie, że to niebo, sÅ‚oÅ„ce, czy inny ja k i p rzed ­
m iot, lub inna ja k a postać, je s t B o gie m , musiał ju ż przedtem
m ieć p o jÄ™cie Bóstwa. S ym bol taki, podstaw ion y za B o g a i p rzy ­
brany w kształty naturalizmu lub antropom orfizm u , w ytw arzał
dopiero mit.
R o zczytu ją c się w pracach m itologistów , podziw iać m ożna
w ielką ich erudycyę, w iększą jeszc z e w yob razn ię, lecz przede-
w szystkiem uderza brak Å›cisÅ‚oÅ›ci w rozumowaniu, nadużycie ana­
lo g ii i nielogiczność w n io s k ó w 1. N ajlep szÄ… odpraw Ä™ daje im je ­
den ze znakom itych dzisiejszych krytyków , B ru n etiere:  F ilo lo ­
gow ie, m ito logow ie i inni astrologow ie, tak ju ż nadużyli m itów
słonecznych, iż teraz trzeba, żeb y albo w yn alezli jakieś nowe,
albo że b y poprostu w ró cili do S praw cy początku w szystkich
kultów  2.
W reszcie , szczegó Å‚o w y ro zb ió r najdaw n iejszego piÅ›m ienni­
ctw a hinduskiego, jak i w tej p racy podejm ujem y, w yk a że b ez­
podstaw ność uroszczeń m itologów .
Jak ju ż w y że j wspom nieliÅ›m y, głów n ym dokumentem, z k tó­
re go czerpać bÄ™d ziem y m ateryaÅ‚y do odtw orzenia stanu re lig ij­
nego H in d ów z prastarej epoki, je s t R ig w e d a ; m am y do tego
słuszne pow ody.
R ig w e d a jest n ajdaw n iejszym pom nikiem piśm iennictw a
hinduskiego; h ym n y je j pow stały na kilkadziesiąt w iek ó w przed
1 N iek tó rzy k rytycy, chcąc wykazać, do jakich niedorzecznych dojść
m ożn a w niosków , opierając się na rozum ow aniach m itolo gów , dow odzili,
że N apoleon nigd y nie istniał, że Strauss b ył m item i t. p. Ob. Oomme
quoi Napoleon n a jamais existi, p. Peres.  Vie de Strauss, ecrite en Ę  Ä…· .2839,
w dzienniku Espórance, 5 12 pazdz. 1839.
2  P h ilo lo g u e s , m vthologu es et autres astrologues ont decidem ent
trop abuse des m ythes s ola ires; et il leur faudrait m aintenant tacher d en
retrou ver de plus neufs, % ou bien retourner franchem ent a l Auteur de

1 origine de tous lex citltes". Henie des deux mondes.
P IE R W O T N A R E L IG IA IlIN D Ó W . P R A W E D Y Z M . 357
naszą erą, a ztąd, co do czasu, b y ły ju ż bliskie pojaw ienia się
człow ieka na ziem i, a zatem p o jęcia religijn e, ja k ie zawierają,
m ożna uw ażać za pierw otn ą religię. O graniczam y się zaś ty lk o
do R ig w e d y , albow iem piśm iennictw o p ózn iejsze różniło się od
niej czasem, ję zy k ie m a n aw et samą treścią.
Brahm any, które ch ronologiczn ie idÄ… po B ig w ed zie, a m ó­
wiąc ściślej, po w łaściw ych W ed a ch , n ależą bezsprzecznie do
innej epoki.  Brahm any, pisze M uir  , b y Å‚y przedzielon e od h y­
m nów długim przeciągiem cza su ; co się ty c z y sam ego język a ,
należą do następnej d ob y i stanowią przejście m ięd zy hym nam i
a p ózn iejszym sanskrytem 1 P o d w zględ em Brahm anów zgod a
'.
je s t zupełna m ięd zy indologam i, a rozum ie się samo przez się, że
tem bardziej U paniszad nie m ożna zaliczać do epoki prawe-
dyjskiej.
Co się ty c z y samej treści, ja k k o lw iek zasadnicze pojęcia
religijn e, zaw arte w Brahm anach i Upaniszadach, nie różnią się
w yb itn ie, ja k to zo b a c zy m y p ózn iej, od p o jęć religijn ych h y ­
m nów, jed n a k że spostrzedz ju ż można' zboczenia uchwytne.
 S to p n iow e zm iany w pojęciach m itologiczn ych H indów ,
pisze M u ir 2, za częły się ju ż w samej B ig w e d zie , ja k towidać
p orów n yw ajÄ…c daw niejsze je j h ym n y z now szym i. B ardziej ude­
rzajÄ…ce zm iany zachodzÄ… m iÄ™dzy hym nam i a Brahmanami. W r e ­
szcie, schodzÄ…c niżej do Puranów, w idzim y, że ich autorow ie pu­
szczają w olno w od ze swej w yobrazn i, upiększają dawne podania,
tw orzą n ow e na cześć sw ych ulubionych bogów , do tego stopnia,
iż dawne bóstw a w edyjsk ie zatracają całkiem sw oje pierw otne
cechy  .
In n i in d olo go w ie, zw Å‚aszcza M ax M iiller, idÄ… jeszcze dalej;
m niem a on m ianow icie 3, że w epoce Brahm anów nastąpił zupełny
1 Orig. Sanskr. texts, vol. ii, pp. 197. 172.
2 Op. cit., vol. ] v, p. 1, i.
3 ,,W Brahmanach przebija się nawskróś takie zupełne nierozum ienie
orygin alnego zam ysłu hym nów wedyjskioh, iż trudno nam zrozum ieć, jakim
sposobem stać się to m ogło, chyba n ależy przypuścić, iż nastąpiła jakaś
nagÅ‚a i gw aÅ‚tow n a przerw a w Å‚aÅ„cuchu p o d a Å„ ... K ażda stronnica w Brah­
manach je s t jasnym d ow od em , że duch daw niejszej w ed yjsk iej poezyi,
P IE R W O T N A R E L IG IA H IS D Ó W . P R A W E D Y Z M .
3 5 8
p rzew rót pojęć re lig ijn y c h ; nie g o d zim y się na je g o przesadny
sąd, spow odow any henoteizm em , jedn ak że przyzn ać należy, że
w tej epoce nastąpiły pew ne zm iany w pojęciach, religijn ych
i w obrzędach litu rg ic zn y c h 1, a ztąd słusznie tę epokę oddzielam y
od epoki praw edyjskiej.
Jakie granice ch ronologiczn e naznaczyć tej epoce? P o c z Ä… ­
tek je j gin ie w pom roce czasu i historycznie nie da się ściśle
oznaczyć, jednakże, ja k to zobaczym y, m ożna g o pow iÄ…zać z p o ­
daniami zkÄ…dinÄ…d znanemi, odnoszÄ…cem i siÄ™ do naszych p ier­
wszych R o d ziców . D ru gą je j granicą, je s t osiedlenie A r y ów na
p ółw ysp ie i pierw sze w ieki ich tam pobytu.
M ateryały, z których odbu dow yw ać zam ierzam y stan re lig ijn y
p ojęć H in dów , czerpać będziem y ze szczątków w spólnego język a ,
jakim m ó w ili pierw otn i A ry o wie, a k tó rego Å›lady pozostaÅ‚y w j Ä™ ­
zykach dzisiejszych A ry ó w ; dalej, ze w spólnych wspom nieÅ„, j a ­
kie się przech ow ały w pokrew n ej A w eście; przedew szystkiem zaś
z R ig w e d y , najdaw n iejszego pom nika piÅ›m iennego H in dów . M a­
tery a Å‚y te dajÄ… otuchÄ™ skutecznych badaÅ„. J eżeli badania archeo­
logiczne, oparte na szczątkach kości ludzkich i zw ierzęcych , na
prostych narzędziach p ierw otn ego przem ysłu lu dzk iego, m o gły
doprow adzić do wniosków, o praw dziw oÅ›ci których dziÅ› ju ż p o ­
w Ä…tp iew ać nie można, tern bardziej spodziew ać siÄ™ n ależy p om yÅ›l­
nych w yn ików z badań opartych na tak doniosłych zródłach,
ja k iem i są: ustrój ję z y k o w y i p ło d y um ysłowe, zaw ierające samą
treść rzeczy, będącej przedm iotem dochodzenia.
i treść orygin alnych ofiar w edyjskich, nie b yÅ‚y zupeÅ‚nie zrozum iaÅ‚e dla p i­
sarzy B rah m anów ... ztąd m ożem y w n ioskow ać o szerokim p rzedziale czasr;
m ięd zy dobą. w której p ow stały Brahmany, a czasem układu hym nów ".
M ax Muller, Anc. Sanskr. L it., pp. 432, 434.
1  Dans la litu rgie qui nous est presentee dans les parties les plus
anciennes des autres livres. non seulem ent ces diflerences d origine se sont
eflacees, non seulement on y puise indistinctem ent dans la masse des
Hym nes, mais on le fait sans egard pour Uintegrite des anciennes prieres,
prenant un vers de c i. un tercet de la, et form ant ainsi de toutes pit-ces
des invocations d un caractere nouveau. L a liturgie de ces livres n  est clone
plus la nieme que celle qui est representee par les Hymnes, et le passage de
l  une a l autre a dii exiger un in tervalle de temps assez lon g ;. Barth, Les
religions de 1 Inde. p. 0.
P IE R W O T N A R E L IG IA H IX D O W . P K A W E D Y Z M . 3 5 9
Im iona n ajdaw niejsze, ja kiem i K in d o w ie oznaczali B oga,
wskazują, że one odnosiły się do p o jęć oderwanych, nie zaś do
o b ja w ó w świata zew n ętrzn ego: ztąd przypuszczenia m ito log ów
są historycznie błędne.
P o m ię d zy w ielką ilością imion, ja k ie H in d ow ie dawali Bogu,
te są niezaw odnie najdaw niejsze, które odnajdują się u innych
A ry ów , m usiały bow iem pow stać w dobie, która poprzed ziła ich
rozłączenie, a ztąd w n ajdaw n iejszym czasie, ja k i dosięgnąć m ogą
badania nasze historyczne. O tóż, rozp a trzyw szy się w język ach ,
jakim i m ów ili i m ów ią A ry o w ie, w idzim y, że w yra zy : Dewa, Asura,
Bhaga, sÅ‚użące do oznaczenia N a jw yższej Istoty, sÄ… w spólne w szy­
stkim ludom indo-europejskim . W y ra z sanskrycki Dewa w spólny
jest w szystkim A ry om , tak W sch odn im ja k i Zachodnim 4; w yrazu
Asura u żyw ali A ry o w ie W s c h o d n i2; wreszcie A ry o w ie W schodni,
z Zachodnich zaś Słowianie, u żyw ali w yrazu Bhaga 3: znaczenie,
1 Sanskr. Dewa, odpow iada zendckiem u Daewa, perskiem u Dew, or­
miaÅ„skiemu Ten·, greckiem u ¸µżÂ, Å‚aciÅ„skiem u Deus. staroż. irlandzkiem u
D ia , cym bryjskiem u JJew, gockiem u T im , litew skiem u Diewas, łotyżskiem u
Deivs, staro-pruskiemu Deiios, i t. d. Ob. P ictet, Les Orig. indo-europ., v. iii,
p. 412 i nast.   A lle diese Y olk er liaben nur diess einzige W o r t fur G ott
und keinen einzigen Nam en ihrer vielen einzelnen Got.ter allesam m t ge-
m einschaftlich1. B en fey, in der Encyklop. von Ersch und Gruber, A rt. Indien,
1
S. 159.  Co siÄ™ ty c zy zródÅ‚osÅ‚ow u w yrazu ÅšµżÂ, niem a zgo d y m iÄ™dzy filo ­
logam i: je d n i, ja k B en fey, K uhn, Schw eizer, S ie d le r... w y p row ad zajÄ… go
od Oewa, inni, jak Schleicher, Curtius, F ic k ... od dha albo dhi. Ob. Curtius,
Grundzilge der griech. Etym., SS. 236, 513.
2 W y ra z sanskr. Asura u żyw an y je s t w jÄ™zykach eraÅ„skich i w y m a ­
w ia się Ahura. W R ig w e d a , Asura b ył N a jw y żs zy m Duchem , panującym
w niebie, a ja k k olw iek w pózn iejszym czasie przybrał u H in d ó w znaczenie
złego ducha, tak samo ja k u E r a n ó w Daewa, pierw otnie jednak D e w a i Asura
odnosiły się do N a jw y ższe j Isto ty . P od zielają to zapatryw an ie: Spiegel
wT Aweście, W indischm ann w M ithra i Uber den Somacultus der A rier.  M ax
M uller p isze:  S tili m ore striking is the sim ilarity betw een P ersia and India
in religion and m yth ologie. Gods unknown to any Indo-European nation
are w orshipped under the same names in Sanskrit and Z e n d ; and the
change o f som e o f the m ost sacred expressions in Sanskrit into names o f
e v il spirits in Zend, only serves to strengthen the con viction that w e have
here the usual tracÄ™ o f a schism w hich separated a com m unity that had
once been nnited . Last Results of Persian Researches. p. 112.
3 W y r a z sanskr. Bhaga odpow iada zendckiem u Baglia, staro-perskiemu
Boga. frygijsk iem u Bagajos, słowiańskim Bóg i Boh.
3 6 0 P IE R W O T N A B E L IG IA H IN D Ó W . P K A W E D Y Z M .
ja k ie p rzy w ią zy w a li do tych w yrazów , b ęd zie dow odem naszego
tw ierdzenia.
H in dow ie, dla oznaczenia Is to ty W y ż s z e j c z y też N a jw y ż ­
szej, u żyw ali w yrażeń : Dewa, Dyaus, Dyausz-pitar (N iebieski-oj-
ciec); poniew aż etym ologiczn ie w y ra z y te dają się w yp row adzić
ze żródłosłow u diw,  św iecić1, a diw zn aczy rów nież  n ieb o 1, ztąd
1 1
n iektórzy filo lo g o w ie uw ażają te w yra zy ja k o uosobienie nieba,
a p ojęcie Is to ty odnośnej ja k o czysto m ateryalne, naturalistyczne.
O tóż m am y dow ody, że te zapatryw ania są m ylne.
I tak, w yraz Dewa nie oznaczał n ig d y uosobienia nieba:
w caÅ‚em piÅ›m iennictw ie hinduskiem nie w ystÄ™pu je pod tem im ie­
niem żadna osobistość, którab y w yróżn iała się od innych w yb i-
tnem i znam ionami, żaden hym n nie b y ł p ośw ięcony D ew ie. Co
w ięcej, ze stanowiska filo lo g iczn e go rzecz ta je s t niem ożebna.
 P rzyjm o w a n o ogóln ie, pisze P ic te t, dla w yrazu dewa znaczenie
Å›w ietlny, w yw o d zÄ…c g o od diw, lucere, lecz w takim razie ten w y ­
raz pochodny m ógÅ‚ b yć tylk o rzeczow nikiem oderwanym , w zna­
czeniu świ et l ności . W e d łu g Słow nika petersburskiego, dewa
ja k o przym iotnik znaczy niebiański, ja k o zaś rzeczow nik oznacza
Isto tę niebiańską albo B oga, i nie m oże b y ć u żyty w znaczeniu
św ietlny *. Co do swej treści, przedstaw ia się tak, ja k g d y b y b y ł
przym iotnikiem wT diw, niebo, jedn a k że w edłu g reguł san-
yrazu
skrytu nie m oże być sprow adzonym do teg o ksztaÅ‚tu. P ra w d o ­
podobn ie n ależy go uważać za w yraz praetniczny, n ielicu jący
z reguÅ‚am i zw yczajnem i, a który oznaczaÅ‚ Boga, ja ko Isto tÄ™ za­
m ieszkującą niebo. W p ra w d zie niebo, diw, tj. świetlny, uoso-
bionem zostało w dawnej jeszcze dobie, lecz początk ow o pod
tym w yrazem rozumiano tylk o niebo naturalne '2 a deiva, jako
,
rzec zo w n ik , m ogło je d y n ie oznaczać I s t o t ę ni ebi ańską;
1 B enfey, w Samaveda GÅ‚os., p. 93, utrzym uje, że dewa jak o p rz y ­
m iotnik znaczy  nieb ieski1, jak o rzeczow n ik oznacza  B o g a 1.
1 1
2 R ze c z ta nie je s t pewna. A r y o w ie rozróżn iali trojakie niebo: atm o­
sferyczne, przejrzyste, antarisksza; gw iazd ziste, nabhas, polskie niebo, n ie­
biosa: i niebo najw yższe diw; czy w znaczeniu całkiem m ateryalnem  nie
w iadom o. .
P IE R W O T N A R E L IG IA IIINT>ÓW . P R A W E D Y Z M . 3 61
w yrażenie to m ieści w sobie p ojęcie B o g a istn iejącego poza
światem  1. '
W y ra z y : Dyaus i Dyansz-pitar, z których poch odzi grecki

µÍ; i Å‚aciÅ„ski Jupiter (D iupitar), Jow isz 2, sÄ… w praw dzie uosobie-
niami nieba, lecz nie id zie za tem, że b y m iały się odnosić do nieba
m ateryalnego ; a zw ażyw szy, że A ry o w ie dla oznaczenia Is to ty
p on adśw iatow ej, u żyw a li innych im ion, które ze zródłosłow em
diw nie m ajÄ… nic w spólnego, sÅ‚usznie w nieść m ożem y, że te w y ­
razy u żyw ane b y Å‚y w znaczeniu przenoÅ›nem 3. W istocie, w yra że­
nia Asura i B h aga n ietylko nie odnoszÄ… siÄ™ w niczem do  n ieb a 1,
1
lecz bezsprzecznie zaw ierają p o jęcia całkiem oderwane.
Persow ie, ja k w iem y, dawali B o gu im ię Ahura, a w edłu g
H erodota, całe sklepienie niebios n azyw ali B o giem ; otoż w yra z
Asura, A h u ra 4, nie odnosi się zupełnie do nieba, lecz oznacza
niezaw odnie Isto tÄ™ N a jw 37ższÄ…, p ojÄ™tÄ… caÅ‚kiem duchowo, w zna­
czeniu Ens a se a. A ry o w ie W sch od n i, tak E ran ow ie ja k i H in-
'
1 Op. cit., vol. i i i , p. 4 1 4. Ostatnie w yra żen ie nie je s t ścisłem ; autor
w id oczn ie chce tu pow ied zieć, że ta Isto ta niebiańska je s t różną od świata.
- Sanskr. *diu dw ojakie przech odzi przem iany, które Curtius (G rund-
zdge der griechiscltcn Etymologie, 5 w y d ., str. 616) w następujący zestaw ia
sposób: ,,1) M it U bergang von i in j v or consonantischen Suffixen entsteht
durch Zulaut die F orm djau, gr. Zeo: . .. ferner, indem das u vo r vocalischen
Suffixen zum Consonanten wird, skt. djar, und m it dem Zusatz eines stamm-
bildenden i der altlat. Nom . Diov-i-s, endlich mit Einbusse des anlautenden d
Joc-i-s ais N. S., durch eine A r t Contraction JR im umbr. Ju-patcr lat. Juppiter.
2' D ie zw e ite U m w andlu ng von *diu ist die, dass das u v o r Y ocalen zum
H alb vocal wird, also dic en tsteh t... D e r Stamm dic tritt h ervor im skt. Acc.
dic-am ,... ferner im abgeleiteten żĘÄ…Â -= skt. divjd-s lat. dl.oosu.  Z tego sa­
m ego pnia dio na w y ższy m stopniu w o k a lizacyi pow staje zapom ocą suf-
iiksu ra, de-oa-s (*daivas) = it. *deicos lac. *d?u-s, deus lit. devas.
3 yy greckim i łacińskim są w użyciu w yra żen ia, pochodzące ze
zród loslo w ów diw i diju, które jak k olw iek odnoszą się do przed m iotów ma-
teryaln ych , jed n akże w id oczn ie użyte są w znaczeniu przenośnem . I tak:
?7?'.c.Ä™, siib divo, µ½żÅ»Ä…, poÅ‚udnie, i, p ogod a; sitb Jove frigido (H or., i, 25);
aspice hoc sublime candens quem invocant omnes Jovem (Ennius ap. Cicer., De
nat. Deor., u, 25, 65).
4 Ob. Napisy staro-perskie z czasu Achemenidmv.
5 O pochodzeniu Asura od asu i as, ,,ży c ie " i  b y t·1 m ów iliÅ›m y w JV«-
,
pisach staro-perskich: oprócz ind ologów , tam że wym ienionych, k tórzy godzą
się z tem zapatryw aniem , należy je s zc ze w ym ien ić L a s s e n a (In d . Alterth.,
3 6 2 P IE R W O T N A R E L IG IA IlIN D Ó W . P R A W E D Y Z M .
dow ie, u żyw ali te g o im ienia; w śród A r y ó w Zachodnich nie b y ło
ono też obcem. G alow ie n azyw ali bożka wojuj?· Esus. a w yraz
ten, w edłu g filo lo g ó w 1, poch odzi od J.sh, k tóry je s t żródłosło-
w eni w yrazu Asura.  T e n Esus, pisze P ic t e t 2, musiał oznaczać
im ię B o g a w o g ó le , albow iem w om bryjskiem csunu albo csono,
które m oże pochodzić od G a lów przedalpejskich, ma znaczenie
b o s k i 4.
·
T rze ci w reszcie w yraz w spólny A r y om do oznaczenia N a j­
w yższej Istoty, Bhaga, pochodzi od żródÅ‚osÅ‚ow u bhag, który w e ­
dług Słown. petersb. zn aczy  ro z d ziela ć 1,  u d ziela ć1, a w edłu g
1 1
Ju strego,  o fia ro w y w a ć1. Znaczenie sam ego w yrazu B h aga je st:
1
Dom inus, Lord, Seigneur, Pau,
P ic te t, zapom oeą analizy ję z y k o w e j, starał się odnaleść
pierw otn e p ojęcia A ry ó w o Bogu. Jeżeli, m ów i on, nazwy, ja k ie
daw ali A ry o w ie B o gu , odnoszą się głów n ie do p rzy ro d y i je j
zjawisk, w ów czas n ależy w nioskować, że ich pierw otn e pojęcia
b y ły naturalistyeznem i i w ielob ożn em i; je ż e li zaś te n azw y
 m ożn a brać tylk o w znaczeniu Is to ty N a jw y ż szej, różnej od
świata, w ów czas p rzyją ć należy, że to po jęcie musiało b yć prze-
w odniem i poprzedziło w ielobożn ość naturalistyczną . AV tym
celu bierze pod ścisły filo lo g iczn y rozb iór n a z w y : D ew a, Bhaga,
[, 522) i B en fev  a vSamar. G L). Co w ięcej, doskonały znaw ca ję zy k a zend-
ckiego, Ferd. Justi. takie samo znaczenie p rzyw iązu je do w y ra zó w atthu
albo altu i alt, które odpow iadają sanskr. asu i as. W e d łu g Justi ego, anhu,
ahu, znaczy  pan': i  ś w ia t11; alt, ,,byt ; Altura zn aczy: Pan, N a jw y żs zy Bóg,
Stw órca w szech-rzeczy. Ob. Haudbuch der Zendspruelie, L e ip zig 1864. 
W re s zc ie G. Curtius, w Gnmdziige der griech. E tijm ., L e ip zig 1879, S. 375,
pisze:  Dass die sinnliche Bedeutung dieses uralten verbum substantivum
hauchen, at hmen gew esen sei, w ird durch skt. cis-u-s Lebenshauch, asu-ras
leben dig und das m it lat. ós auf einer Stufe stehende skt. as-jd-m M und, fast zur G ew isslieit. D ieselbe Grundbedeutung liat das he-
braische veib . subst. haja oder hawa. D ie drei Hauptbedeutungen entw ickeln
sich w ohl in folgend er R eih en folg e: atlimen, leben, sein. Ebenso M. M uller.
Dazu passt der in vielen Spraclien erkennbare U nterschied dieser W . von
der synonym en bitu. gr. $·>. W . as bezeichnet w ie das Athm en eine gleicli-
m iissig fortgesetzte Existenz. W . blat dagegen ein W e rd ea  .
1 Ebel, Zeitschr. fitr vertjleiclt. Sprach/'.
2 Op. cit., vol. iii, p. 417.
P IE R W O T N A R E L IG IA H IN D Ó W . P R A W E D Y Z M . 3 6 3
Asura, Nara, Sawitar, bada ich znaczenie pierw otn e tak w san-
skrycie ja k i w innych jÄ™zyk ach aryjskich, w których zacho­
w a Å‚y siÄ™ te zródÅ‚osÅ‚ow y, i p rzych od zi do wniosku, że Istota du­
chowa, nie zaś materyalna, była pierw otn em pojęciem religijn em
A ry ó w . Oto co m ów i w swem streszczeniu:  R ó ż n e n azw y Boga,
któreÅ›m y dopiero co rozbierali, a n iektóre z nich pochodzÄ… z n aj­
daw niejszych czasów, nie przedstaw iają żadn ego znamienia, któ-
reby je w iÄ…zaÅ‚o ze zjaw iskam i przyrodzonem i. N a z w y te w yra ­
żajÄ… w różn y sposób p rzym io ty Is to ty niew idzialnej i Jej sto­
sunek z człow iekiem i ze światem. W y ra z y : niebiański, godn y
w szelkiej czci, żyjÄ… cy , m Ä™drzec, kierow n ik, tw orzyciel, zastoso­
wane do Bóstwa, m ogÄ… jed y n ie oznaczać istotÄ™ odrÄ™bnÄ… od w szel­
kich p rzedm iotów p rzy ro d y 1... 1
1
N arazie poprzestajem y na tym w yniku badaÅ„ pa leon to­
lo g ii filologiczn ej. A ry o w ie , w czasach w spólnego jeszcze pobytu,
m ieli ju ż p ojęcie o Istocie ponadśw iatow ej, i z tym że światem
Jej nie id en tyfik ow a li; ja k ie zaÅ› p rzy m io ty Jej przypisyw ali,
w jakim stosunku pozostaw ała do człow ieka, o tem pouczą nas
inne dokumenty.
R ig w e d a je st najdaw niejszym pom nikiem piśm iennictw a
hinduskiego, a poniew aż skÅ‚ada siÄ™ przew ażn ie z hym nów, uÅ‚o­
żonych na cześć B o g a i śpiew anych p rzy składaniu ofiar, ztąd
w szczególn y sposób nadaje się do badań w kierunku naszego
przedm iotu.
W R ig w e d zie uderza przedew szystkiem w ielka liczba b o g ó w :
In dra i W aruna, A g n i i Soma, W a j u i Kudra, Asura i Bhaga, M ithra
i Puszan, dalej Sawitar, Dhatar, Tw a szcza r i bardzo w iele innych.
T a m nogość i różnorodność im ion i znaczeń nie dziw iłaby
n ikogo, a n aw et u pow ażniałaby do zaliczenia re lig ii H in d ów
w p o czet innych w ielobożn ych re ligij pogańskich, g d y b y dalsze
badania tekstów R ig w e d y nie p rzyn osiÅ‚y danych, które ro zw ie ­
w ajÄ… pierw otn e zapatryw anie, w yklu czajÄ… je nawet, a nadto sta­
w iają religię praw edyjską na stanowisku całkiem odrębnem od
innych m ito logij starożytnych.
1 Op. cit., vol. ni, pp. 4Å‚ 4S2.
26,
3 6 4 P IE R W O T N A R E L IG IA H IN D Ó W . P R A W E D Y Z M .
A najprzód, w śród tych bogów , jedni, ja k Indra, W aruna,
Asura, Bhaga, są postaciam i p o jęć oderw an ych ; inni, ja k Sawi-
tar, Dhatar, Tw aszczar, w yraża ją atrybu ty; Surya, W aju , Ru dra
są uosobieniem o b ja w ó w świata zew n ętrzn ego; A g n i i Soma są
uosobieniem ofiar skÅ‚adanych B ó s tw u ; w reszcie przych odzÄ… na­
zw y, które n iew ątp liw ie w yraża ją pojęcia jedn obożn e. I ta k :
Pradzapati,  P a n stw orzeń 111; Wiswaharman,  T w ó rca św iata 2;
M alta A sura,  W ie lk i D u ch u3; Swayambhu,  Is to ta samoistna1
4*,
a nie w ym ieniam y wszystkich.
D alej, każdy, albo praw ie każdy, z b o g ó w je s t w szechm o­
cny, je s t n ajw yższy, każdy rozkazuje innym. Indra i w szyscy
b o go w ie sÄ… podw Å‚adn ym i W a ra n y, lecz W aru na i w szyscy b o ­
g o w ie sÄ… podw Å‚adn ym i In dry. T o samo odnosi siÄ™ do innych
b o gó w : do A gn i, Soma, W isznu, Surya, S a w itr i5.
Co w ięcej, każdy praw ie z tych b o g ó w iden tyfik ow an y je s t
z innymi. I tak In dra je s t id en tyfik ow a n y z Brihaspati, z A g n i,
z W aru ną; h ym ny orzekają, że A g n i je s t to samo co W aruna,
M itra, A ryam an, Rudra, W isznu, Saw itri, Puszan 6. '
W res zcie , jed en hym n 7 najw yrazn iej ośw iadcza, że: Duch
boży jaw i się w niebie, a nazywają go Indrą, M itrą , Waruną, A g n i;
to co jednem jest jestestwem, nazywają mędrcy wielu imionami.
W o b e c takich danych nie b yÅ‚o Å‚atw o w yrob ić sobie nale­
ż y te g o sądu o pierw otnej re ligii H in dów , i dlatego zapatryw ania
autorów, k tó rzy pisali o tym przedm iocie, są nader różne. P rzed e-
w szystkiem musim y tu zw ró cić uw agę na hipotezę, która w swoim
czasie nabrała pew n ego rozgłosu , tak ze w zględ u na p o w agę
naukową autora, ja k rów nież i z pow odu oryginalności pomysłu.
M ax M uller postaw ił h ip o tezę, je ż e li to hipotezą nazw ać
m ożna, która miaÅ‚a dać dokÅ‚adne i Å›cisÅ‚e w yobrażen ie o re­
lig ii H indów . P rofe sor U niw ersytetu O ksfordzkiego przypuszcza
1 R ig -W e d a x, 121, 10. 2 R .-W . x, 81, 82.
' R .-W . x, 177, 1; v, 63, 3, 7. 4 A th .-W . x, 8, 43, 44.
5 R ig - W e d a v , 69, 4; i, 101, 3; i i i , 9, 9; ix, 96, 5; i, 156, 4; v m , 101,
1-2: u. 38, 9.
Muir, Sanskrit Texts, vol. v, p. 219.
% R .-W ., i, 164. Ob. rów n ież M ax M uller, Anc. sanskr. Litter.. p. 567.
P IE R W O T N A R E L IG IA H IN D Ó W . P R A W E D Y Z M . 365
mianowicie, że ten niejasny, bałamutny, pełen sprzeczności stan
pojęć religijn ych ludu hinduskiego, byÅ‚ naturalnym pÅ‚odem u m y­
słu, usiłującego zdać sobie sprawę p rzyczyn ow ą z o b ja w ó w świata
zew nętrznego, i stan ten n azyw a henoteizmem.
M ax M u ller p o ło ży ł ogrom ne zasługi około piśm iennictw a
sanskryckiego, pod w zględem filo log iczn y m je s t on bezsprzeczn ie
p ow agÄ… naukow Ä…, lecz k w estye filo z o ficzn o -re lig ijn e stanowiÄ…
je g o słabą stronę: henoteizm nie b y ł też szczęśliw ym pomysłem .
A najprzód, w yraz henoteizm sam p rzez się n iczego przecie
nie tłum aczy, ani nic nie w yjaśn ia, je s t je d y n ie płaszczykiem
pokryw ającym niew iadom ość, a służy do zam ydlenia oczu. N ie
w ystarczało tu tw ierd zić, że taki b y ł stan ów czesny um ysłów,
lecz należało w ykazać, że ten stan b y ł m ożliw ym , czego właśnie
M u ller ani dowiódł, ani też dow ieść mógł.
C zy ż m ożna przypuścić, iż b y ł czas, w którym cały lud,
uczeni i prostaczkow ie, m ogli przyjm ow ać, że w ielu je s t bogów ,
a zarazem, że jed e n je s t B ó g ; że W aru na je s t n ajw yższym B o ­
giem, a zarazem, że In dra jest n ajw yższym B o gie m ; że W aruna
je st ró żn y od In dry, a w tym samym czasie, że In dra je s t ten
sam co W aruna, a to samo o innych bogach ! C zyż m ożna p rz y ­
puścić, że b y uczeni hinduscj^, teo logow ie, nie rozezn aw ali znaku
od rzeczy, żeb y Bóstw o, którem u składali ofiarę całopalną na
ołtarzu, iden tyfik ow a li z samem ofiarow an iem , a raczej z je g o
sprawczem narzędziem , z ogniem , któ ry ją pochłaniał; że b y sam
napój ofiarny, S o m ę , sok w yciśn ięty z rośliny, iden tyfikow ali
z N a jw y ższÄ… Is to tÄ… ! Å» e b y ta h ipoteza byÅ‚a, nie ju ż p raw d op o­
dobną, lecz m ożebną tylko, n ależałoby koniecznie przypuścić, że
w ow ych czasach umysł H in d ów stał n ietylko na nader niskim
stopniu w ykształcenia, ale nadto, że u legał ja k iejś chorobliw ej
nielogiczności. O tóż, h istorycznie rzecz przedstaw ia się całkiem
w innem świetle.
P ictet, opierajÄ…c siÄ™ na analizie jÄ™ z y k o w e j, gruntow nie w y ­
kazaÅ‚ ', że pokolenie Jafeta w czasach jeszcze w spólnego p rze­
1 Ob. szczególniej streszczenie całego dzieła w r o z d z ia le : Resume et
eonehmons gónćrales. Op. cit., vol. iii., p. 517 i nast.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ks W Zaborski, Pojęcia religijne Persów za Achemenidów [w] PP nr 27, 174
ks W Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 49, 12
ks W Zaborski, Ludy Turajskie i ich pojęcia religijne [w] PP nr 51
Tekst nr 34 Osłabienie władzy monarszej w Polsce (1587 1607)
Ćwiczenie nr 34
Komentarz do wypowiedzi ks dr Piotra Kieniewicza (Między Sklepami, TVN Religia)
(150) Pelczar Ks nr 6
Religia Pytania o latarniÄ™ mojego serca
TEMAT ARKUSZA NR 3 rzut cechowany
nr 6a
Załącznik nr 18 zad z pisow wyraz ó i u poziom I

więcej podobnych podstron