"Góralu czy ci nie żal"
Biesiadne
***************************************

Goralu, czy Ci nie zal
Odchodzic od stron ojczystych,
Swierkowych lasow i hal,
I tych potokow srebrzystych.

Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!
Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!

A goral na gory spoziera
I lzy rekawem ociera.
I gory porzucic trzeba,
Dla chleba, Panie, dla chleba.

Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!
Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!

Goralu, wroc sie do hal.
W tach zostali ojcowie.
Gdy pojdziesz od nich hen, w l
Coz z mi bedzie, ach, kto wie?

Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!
Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!

A goral jak dziecko placze.
Moze juz ich nie zobacze.
I starych porzucic trzeba
Dla chleba, Panie, dla chleba.

Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!
Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!

Goralu, nie odchodz, nie!
Na wzgorku u Meki Boskiej
Tam matka Twa placze Cie,
Uschnie z sknoty i troski.

Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!
Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!

On zwiesil glowe i wzdycha:
Oj, doloz moja! Rzekl z cha:
I matke porzucic trzeba
Dla chleba, Panie, dla chleba.

Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!
Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!

I poszedl z kami, z sa,
W ce starganej szedl boso.
I poszedl z swoich w l,
Goralu, zal mi Cie, zal!

Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!
Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!

Lecz zanim lisc opadl z w
Powraca goral do chaty
Na ustach wesoly spiew,
Trzos w kach niesie bogaty.

Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!
Goralu, czy ci nie zal?
Goralu, wracaj do hal!