Tajemnice Swiata - Dyski Dropa
Strona 1 z 5
DYSKI DROPA
Strona Glowna (HOME): www.world-mysteries.com
W odosobnionych górach Baian Kara Ula, na granicy Tybetu z Chinami zostało odkryte
niecodzienne znalezisko. W niedostępnych grotach i jaskiniach znaleziono 716 grobów,
zawierających szkielety niskich istot, sięgających 120cm., o nieprawdopodobnie
powiększonej czaszce. Przy każdym stanowisku znaleziono tajemniczy dysk. Pewien
uczony chiński rozszyfrował przesłanie z dysku, i twierdzi, że zawiera ono wiadomość od
przybyszów z kosmosu dla przyszłych pokoleń. Co tajemniczego kryją w sobie góry Baian
Kara Ula?
W ostatnich promieniach zachodzącego słońca myśliwi odziani w skóry dzikich zwierząt
szykują się do polowania.
Ostro zakończone kije utwardzone w płomieniach ogniska, maczugi zakończone
przywiązanym rzemieniami kamieniem, kawałki ostrej skały. Czarownik plemienia daje
ostatnie wskazówki i wyruszają. W zapadającym mroku ledwo widać ludzkie cienie cicho
skradające się po dnie kotliny malowniczo położonej wśród wysokich szczytowa Baian-
Kara-Ula.
Upatrzonego jelenia nagle płoszy straszny gwizd i oślepiające światło pojawiające się na
nieboskłonie.
Myśliwi staja zaskoczeni, czyżby burza? Ale to nie burza, gwizd jest coraz głośniejszy,
przechodzi w ogłuszający huk, zbliża się do kotliny w straszliwym tempie. Jasność staje
się nie do zniesienia, olbrzymia biało płonąca kula przebija chmury i opada w kierunku
ziemi znikając po chwili za pobliskimi pagórkami.
Potężne uderzenie wstrząsa kotliną, spłoszony jeleń ucieka w popłochu, myśliwi padają
na twarz zniewoleni przerażeniem.
Spoza pagórków widać kilka potężnych błysków, w niebo wznosi się chmura dymu a na
głowy oszalałych ze strachu ludzi opada biały pył. Przez kilka godzin ziemia podskakuje
poruszana wstrząsami kolejnych wybuchów. Pobliskie zbocza zostają pokryte białym
nalotem podobnym do popiołu z ogniska.
Przez kilka miesięcy plemię unika tej kotliny nawiedzonej przez złe siły. Ciekawość
jednak zmusza kilku z nich do sprawdzenia co się tam zdarzyło. Ściskając w dłoniach
swoją prymitywną broń przekraczają pobliskie wzgórza i ich oczom ukazuje się obraz
zniszczenia.
Drzewa powalone na przestrzeni kilku kilometrów i potężny zwał ziemi zakończony
olbrzymim kraterem. W środku krateru nieznane COŚ odbijające na swej powierzchni
promienie wschodzącego słońca. Coś nie przypominające niczego o czym mówiła ustnie
przekazywana historia plemienia, cos tak nieprawdopodobnie obcego że dłonie ściskające
maczugi zdrętwiały ze strachu.
Nagle, wśród tych połamanych odłamów nieznanego, błyszczącego kolosa coś się
poruszyło. Maleńka postać, jakże różniąca się od potężnych postaci myśliwych podnosi
do góry delikatną, wiotką dłoń. Na naszym kalendarzu mamy rok 10 000 p.n.e.
http://www.world-mysteries.com/pl_dropa.htm
2009-04-16
Tajemnice Swiata - Dyski Dropa
Strona 2 z 5
Powyższy tekst brzmi oczywiście jak fikcja literacka. Czy jednak jest tak do końca?
Jeżeli prawidłowo zinterpretujemy odkrycie dokonane w roku 1938, to okaże się że być
może wcale nie jest to fikcja. Może mamy do czynienia z historią tak nieprawdopodobną
że skostniałe umysły współczesnych naukowców od razu uznały ją za niemożliwa.
Z historii DROPA.
Historia Dropa zaczyna się w tym samym miejscu, czyli w górach Baian-Kara-Ulan na
pograniczu Tybetu i Chin w roku 1938. W tym właśnie roku chiński naukowiec, profesor
Chi Pu Tei przeprowadzał rutynowe badania archeologiczne w trudno dostępnym i nie
zbadanym jeszcze rejonie górskim. Po kilku dniach ekspedycja natrafiła na pozostałości
świadczące o znajdujących się w tych rejonach tysiące lat temu siedzibach ludzkich.
Narzędzia z epoki kamiennej, pięściaki, resztki ognisk i setki zwierzęcych kości
potwierdziły przypuszczenia profesora. Tysiące lat temu w tych okolicach żyło
prymitywne plemię. Jednocześnie w niedalekiej odległości od siedliska plemienia, w
niedostępnych górach odkryto sieć połączonych ze sobą jaskiń skalnych. Nie takich
normalnych jaskiń. Cześć z nich miała ściany o niezwykłej gładkości, jakby pokrytych
szkliwem powstałym na skutek działania wysokiej temperatury. Całość tworzyła istny
labirynt korytarzy powstałych w sposób naturalny połączonych korytarzami ze ścianami o
odmiennym , bardzo dokładnym, gładkim wykończeniu. We wnętrzu tych jaskiń profesor
odkrył szereg stanowisk grzebalnych zawierających nietypowe szkielety. Szkielety
niewątpliwie humanoidów miały bowiem nie więcej niż 120 cm długości i
nieprawdopodobnie duże, wydłużone do góry czaszki. Początkowo myślano ze to są
szkielety nieznanej małpy górskiej, powstało jednak pytanie, które to małpy grzebią
swoich współplemieńców w podziemnych grotach?
Teza o pochodzeniu zwierzęcym nieznanych szkieletów upadla, powstało jednak do
dzisiaj niewyjaśnione pytanie: "Z jakim odłamem rasy ludzkiej mamy do czynienia w nie
zbadanych górach Baia-Kara-Ulan?" Dalsze odkrycia potwierdziły niecodzienność
znaleziska.
Ściany jaskiń były pokryte rysunkami przedstawiającymi nasz układ słoneczny, nieznane
gwiazdy i linie łączące poszczególne układy gwiezdne. Odkryto także największa
zagadkę. Każdy grobowiec był zaznaczony do polowy zagrzebanym w ziemi okrągłym,
kamiennym dyskiem. Dysk miał średnicę około 30 cm i grubość w przybliżeniu jednego
centymetra. Idealnie w środku każdego dysku był otwór o średnicy półtora centymetra a
na powierzchni dysku była spiralna rysa przypominająca do złudzenia ścieżkę dˇwiękowa
na dobrze znanych płytach gramofonowych. W sumie znaleziono 716 stanowisk ze
szkieletami, każdy z kamiennym dyskiem. Przy bliższym badaniu okazało się że rysa nie
jest linia ciągłą, tylko spiralnie zapisanym tekstem składającym się z tysięcy nieznanych,
mikroskopijnych znaków.
Wiek znaleziska określono na 10 000 do 12 000 lat, czyli grubo przed oficjalna data
powstania piramid w Egipcie.
Wojenna zawierucha usunęła niezwykle znalezisko na dalszy plan. Badania zawieszono,
znalezione dyski zostały umieszczone w magazynie. O całej historii zapomniano na
długie lata. W latach czterdziestych wyruszyła podobno w tamte rejony wyprawa
rosyjska, nie ma jednak żadnych dokumentów z tej wyprawy.
Dopiero w roku 1947, po zakończeniu wojny w ręce angielskiego doktora Karyl Robin-
Evans przypadkowo trafiło kilka ze skalnych dysków przywiezionych z Indii przez
http://www.world-mysteries.com/pl_dropa.htm
2009-04-16
Tajemnice Swiata - Dyski Dropa
Strona 3 z 5
profesora Siergieja Lolladoffa. Robin-Evans zorganizował wyprawę w niedostępne
rejony, gdzie spędził podobno kilka lat badając legendy i obyczaje mieszkających na tych
terenach plemion. Plemion szalenie zróżnicowanych pod względem wzrostu i wyglądu.
Po serii artykułów w gazetach zainteresowanie kamiennymi kręgami wzrosło.
W roku 1962 jeden z chińskich uczonych, Tsum Um Nui, profesor Pekińskiej Akademii
Prehistorii, stwierdził że udało mu się odcyfrować nieznane pismo. W związku z
niezwykłością odczytanego przekazu chińskie władze komunistyczne zabroniły jego
publikowania, a całej historii nadały otoczkę opowieści wyssanej z palca.
Uczony w ciągu jednego dnia został ogłoszony wrogiem narodu , skazany na
zrezygnowanie ze swojej profesury i wysłany do pracy na farmie rolnej w celu
resocjalizacji.
W roku 1968 , kiedy to jeszcze stosunki rosyjsko-chińskie były wzorcowe, rząd chiński
przekazał kilka dysków Rosyjskiej Akademii Nauk w celu przeprowadzenia
dokładniejszych badań. Rosyjski uczony W. Zajcew przeprowadził kilka podstawowych
badań i wybuchła kolejna sensacja.
Okazało się, że początkowo uznane za kamienne dyski nie są wcale wykute z kamienia.
Duża zawartość kobaltu, chromu, molibdenu i innych rzadkich metali wskazywała na
sztuczne pochodzenie znaleziska. W warunkach naturalnych taka kombinacja minerałów
nie występuje. Badanie dysków oscylografem wykazało zaburzenia magnetyczne
nieznanego pochodzenia wskazujące na przebywanie dysków przez długi czas w
nieprawdopodobnie silnym polu magnetycznym nie występującym na ziemi w warunkach
naturalnych.
Zajcew opublikował swoje spostrzeżenia w jednym z rosyjskich pism naukowych. W
jakiś sposób cala historia znikła jednak szybko z łam gazet i nigdy więcej nikt na ten
temat nic nie publikował. Znikły tez gdzieś dyski i wyniki badań.
W roku 1974 małżeństwo Wegererow wykonało ostatnie znane zdjęcia oryginalnych
kamiennych dysków.
Od tej pory panuje absolutna cisza w tym temacie. Bo w zasadzie temat oficjalnie nie
istnieje.
http://www.world-mysteries.com/pl_dropa.htm
2009-04-16
Tajemnice Swiata - Dyski Dropa
Strona 4 z 5
Cóż takiego odkrył uczony chiński?
Otóż spiralny rowek to nic innego jak zapisana wiadomość.
Do zapisania użyto nieznanych nikomu znaków, całkowicie niepodobnych do żadnego
rodzaju pisma jakie stosowano na ziemi. Po wielu latach profesorowi Tsum Um Nui udało
się wyemigrować do Japonii i opublikować swoje odkrycie. Na skutek negatywnej
metryczki jakie Chiny komunistyczne wydały profesorowi publikacja przeszła bez echa i
jest znana tylko nielicznym zajmującym się tym tematem.
Rewelacyjne odkrycie uczonego było tez na tyle nieprawdopodobne, że zostało uznane
przez znanych naukowców za bajkę i odłożone w sferę powieści fantastyczno-
naukowych. Oryginalnych dysków nigdzie nie można znaleźć, a chińskie muzeum
narodowe wręcz wypiera się ze cos takiego zostało odkryte.
Znamiennym jednak jest fakt, że w jednym z regionalnych muzeów znajdują się gliniane
kopie dysków, których nigdy nie odkryto! Znikły też wszelkie dokumenty i sprawozdania
z chińskich wypraw naukowych, które przeprowadzały badania w rejonie Baian-Kara-
Ula. Na dzień dzisiejszy ten rejon jest terenem zakazanym i komunistyczne Chiny nie
wydają pozwoleń na przeprowadzenie kolejnych wykopalisk. Gdyby nie zdjęcia, relacje
naukowców i starożytne legendy plemion zamieszkujących rejony, gdzie dokonano
fascynującego odkrycia, cala ta historia mogła by się wydawać kolejną bajką wyssaną z
palca.
Cóż to wiec było, że wzbudziło tyle emocji? Dlaczego tłumaczenie znikomej części
kamiennych dysków spowodowało tak duże poruszenie w chińskiej nauce, że
zdecydowano się wyrzucić z pracy naukowca?
Chiński uczony odcyfrował bowiem , nie mniej ni więcej, zapisaną dla potomnych
historie przybyszów nieznanej cywilizacji których statek rozbił się na ziemi.
Wedle chińskiego uczonego, około 10 583 lat temu w górach na pograniczu Tybetu i Chin
rozbił się statek z innego układu gwiezdnego. Uszkodzenia zmusiły załogę do pozostania
na ziemi. Wrogo nastawione okoliczne plemiona - zdecydowanie silniejsze od
przybyszów - zmusiły tych ostatnich do szukania schronienia w niedostępnych jaskiniach.
Nietypowy, niski wzrost i żółty kolor skory, drobna delikatna budowa ciała i
zniekształcenia czaszki spowodowały izolacje przybyszów. Przez wiele lat starali się oni
zasymilować z okolicznymi plemionami, pozbawieni jednak całej swojej technologii
powoli wymierali. śeby przekazać potomnym wiedze o sobie, przy każdym grobie
zostawiali kamienny dysk z zapisana informacją.
http://www.world-mysteries.com/pl_dropa.htm
2009-04-16
Tajemnice Swiata - Dyski Dropa
Strona 5 z 5
W jaki sposób powstały dyski możemy tylko przypuszczać. Może to osobliwa biblioteka
przybyszów ocalona ze statku, może w jakiś sposób potrafili oni produkować takie dyski i
zapisywać informacje już po katastrofie. Tego nie wiemy.
Nie wiemy też co jeszcze zostało uratowane z rozbitego statku. Z kilku zdań
odcyfrowanych przez chińskiego uczonego nie można dowiedzieć się wszystkiego. Z
nielicznych przecieków do prasy tez się wiele dowiedzieć nie można. Znamiennym
jednak jest to, że pomimo namacalnych dowodów cała ta historia została zapomniana.
Czy dlatego, że jest wyssana z palca, czy dlatego, że jest na tyle ważna, że zainteresowały
się nią tajne służby niektórych zainteresowanych krajów... Odpowiedz pozostawiamy
państwu.
I tyle o dziwnych znaleziskach w niedostępnych górach na granicy Tybetu i Chin. Na
zakończenie jeszcze tylko krótka informacja podana przez gazety całego świata. W 1995
roku w niedostępnych rejonach Chin odkryto nieznane plemię. Osobnicy maja nie więcej
niż 120 cm wzrostu, waza poniżej 30 kilogramów i maja niespotykanie żółty kolor skory.
Autor: Mirosław Słupiński (sztajmes)
Zrodlo: http://www.paleoseti.six.pl/artykuly.php
Strona Glowna (HOME): www.world-mysteries.com
Zamknij Okno
http://www.world-mysteries.com/pl_dropa.htm
2009-04-16