© Wydawnictwo WAM, 2010
Redakcja
Ewa Zamorska-Przyłuska
Współpraca
Dariusz GodoÅ›
Projekt okładki i stron tytułowych
Andrzej Sochacki
ISBN 978-83-7505-462-0
WYDAWNICTWO WAM
ul. Kopernika 26 " 31-501 Kraków
tel. 12 62 93 200 " faks 12 42 95 003
e-mail: wam@wydawnictwowam.pl
www.wydawnictwowam.pl
DZIAA HANDLOWY
tel. 12 62 93 254-256 " faks 12 43 03 210
e-mail: handel@wydawnictwowam.pl
KSIGARNIA INTERNETOWA
tel. 12 62 93 260, 12 62 93 446-447
faks 12 62 93 261
e.wydawnictwowam.pl
Druk i oprawa:
Drukarnia COLONEL, Kraków
Spis treści
Skróty w tekście 9
Wstęp 11
Rozdział I
Ego sum ostium. Symbolika portalu, wrót i antaby 17
Rozdział II
Madonna
Kwiaty, owoce, ptaki, kot, gorejący krzew, drzewa oraz... słoń 33
Rozdział III
Ambony
Święci, syreny, łodzie, wieloryby... 51
Rozdział IV
Cnoty, występki, grzechy główne, uczynki miłosierne 63
Rozdział V
Jednorożec, salamandry, jaszczurki i węże 77
Rozdział VI
Ołtarze dziękczynienia 87
Rozdział VII
Beati mortui, qui in Domino moriuntur
Przesłania teologiczne i ideowe rzezby sepulkralnej 163
Rozdział VIII
Teologia zwycięstwa 251
Rozdział IX
Królewski kwiat 277
Rozdział X
Na wzór Świątyni Salomona 293
Rozdział XI
Apotropaion 309
Rozdział XII
Frasobliwy 323
Klucze Piotrowe 329
Wykaz zródeł i literatury przedmiotu 333
Wstęp
ztuka sakralna zawsze miała na celu przekazywanie obok
wartości estetycznych przede wszystkim treści religijnych,
moralnych czy teologicznych. Zawsze w sztukach plastycz-
nych powiązanych z chrześcijaństwem znajdowały swoje
Sodbicie wiara, dogmaty i kult liturgiczny. Zarówno malar-
stwo, jak i rzezba stosowały niezliczone symbole, przekazując wartości
religijne, ascetyczne, kontemplacyjne i wyrażając w sposób niezwykle
skondensowany bardzo bogate, a przy tym nieraz skomplikowane, cza-
sem nawet spekulatywne treści ściśle teologiczne. Niejednokrotnie abs-
trakcyjne.
W XI stuleciu Piotr Damiani (zm. 1072) w traktacie De divina
omnipotentia napisał te słowa: Philosophia ancilla theologiae filo-
zofia służebnicą teologii. Podobnie możemy powiedzieć: ars est ancilla
theologiae. Sztuka bowiem zawsze była służebnicą teologii. To teolog
dyktował artyście program zamierzonego przezeń dzieła, które potem
duchowny tłumaczył wiernym, wykorzystując je w celach wyłącznie dy-
daktycznych. Nieraz ważniejsze stawały się treści niesione przez dzieło
sztuki nizli efekty formalne, bowiem większy nacisk kładziono na trans-
cendencję, którą wyjaśniano poprzez symbolikę. Ukryty świat znaczeń.
Przez sztukę ukazywano tajemnicę chrześcijaństwa, uobecniając w rzez-
bie czy malarstwie, jak również architekturze, rzeczywistość transcen-
dentnÄ…. Ukazywano widzialnÄ… stronÄ™ tajemnicy Wcielenia i tajemnicy
chrześcijaństwa w ogóle. Per artem ad Deum przez sztukę do Boga.
Od czasów średniowiecza symboliczne znaczenie miała cała ko-
ścielna budowla. Symbolizowała ona dom Boży, była wizją przyszłe-
go Jeruzalem Niebieskiego, o którym traktuje Apokalipsa. Kościół był
odzwierciedleniem ziemskiej realizacji państwa Bożego. Każdy szcze-
IDEE I SYMBOLE
12
gół w budowli sakralnej miał symboliczne znaczenie. I tak, by nie być
gołosłownym, kwadratowe ciosy kamienne symbolizowały cztery cno-
ty kardynalne, przypominały ewangelistów, a w sumie mówiły o do-
skonałości, którą uosabiał Chrystus. Sklepienie było obrazem nieba
(T, s. 199). Światło w kościele stawało się symbolem samego Chrystusa.
Przypominano słowa z Księgi Rodzaju o stworzeniu człowieka na obraz
i podobieństwo Boże, zatem i dzieła architektury miały być realizowane
na podobieństwo Boga (Rdz 1, 27). W prezbiterium widziano głowę,
w chórze pierś, w transepcie ramiona, nawę przyrównywano do łona.
Pełna antropomorfizacja. Biblia wielokrotnie przypominała o stronie
prawej i lewej, tej złej (Mt 25, 32-33). Także strony świata postrzegano
symbolicznie: północ i zachód jako zło (Jr 1, 14), południe i wschód
dobro (Ha 3, 3). Nawet krypty romańskie miały swoje przesłanie sym-
boliczne. Dwunastowieczny liturgista Honoriusz z Autun pisał: Kryp-
ty pod ziemiÄ… zbudowane, sÄ… miejscem wiecznego spoczynku czcicieli
życia wiecznego (PL, t. 172, szp. 586), zatem zbawionych i oczekują-
cych na rychłe zbawienie. Wszędzie dostrzegano sens tajemny, który
wiernym przybliżało duchowieństwo. W powstałej na początku XI stu-
lecia kronice opactwa św. Benigna w Dijon czytamy: Kształt i kunszt
tego dzieła sztuki słusznie jest mniej wykształconym udostępniany przy
pomocy pisma, wydaje się bowiem, że wiele jego składników ma sens
tajemny i powinno być przypisane boskiemu natchnieniu raczej niż do-
świadczeniu mistrza (T, s. 199).
Sztuka bowiem spełniała funkcję religijną w życiu Kościoła, naucza-
jąc wiernych prawd wiary za pomocą sobie właściwych środków arty-
stycznego wyrazu. W roku 1900 Tadeusz Wojciechowski w pracy Ko-
ściół katedralny w Krakowie pisał te słowa: Budownictwo, a zwłaszcza
kościelne, miało wtedy w życiu umysłowym znaczenie jedyne i większe
niż kiedy bądz pózniej. Dla oka cielesnego, budynek kościelny, to za-
pewne nic więcej jak konstrukcja z drzewa czy z kamieni, złożonych
w taki sposób, aby objęły i nakryły pewną przestrzeń. Ale oko duszy
widziało tam coś więcej: kościół duchowy, cały świat ziemski i nadziem-
ski, od początku stworzenia do końcowego dzieła zbawienia .
Biorąc za przedmiot opracowania przesłania symboliczne i ideowe
sztuki chrześcijańskiej omówione na wybranych polskich przykładach,
poczynając od czasów piastowskich, a w dwóch przypadkach kończąc
WSTP
13
na współczesności, musiałem się zmierzyć z zawiłością świata symbo-
li, który przecież żyje w nas. Już Mircea Eliade w książce Sacrum
mit historia pisał, że symbol odsłania pewne strony rzeczywistości,
najgłębsze, które opierają się wszelkim innym środkom poznania. [...]
Odpowiadają one pewnej potrzebie i spełniają pewną funkcję: obnaża-
ją najskrytsze modalności bytu. Dlatego właśnie zbadanie ich pozwala
nam lepiej poznać człowieka, po prostu człowieka [...] .
Zawsze w wydarzeniach religijnych ważną rolę odgrywały i nadal
odgrywają symbole oraz wielkie przesłania ideowe. To one są najskryt-
szą cząstką natury ludzkiej, odciskając się w duszy i umyśle. Pozwalają
zrozumieć sposób myślenia ludzi w konkretnych epokach i sytuacjach.
Nasze rozważania dotyczą artystycznych przesłań ideowych z obszaru
ziem polskich i nie roszczą sobie pretensji do pełnego wyczerpania za-
wiłej problematyki zarówno teologicznej, jak i kulturowej. Wiele zagad-
nień z powodu braku odnośnych zródeł pozostaje kwestią otwartą.
Przy analizie tych przesłań i symboli uwypuklono tendencje przede
wszystkim średniowiecznej teologii, która zawsze szukała swego opar-
cia w wyjaśnieniu prawd wiary szczególnie w Piśmie Świętym, pismach
Ojców Kościoła oraz w tekstach liturgistów. To oni dali nam przesła-
nia symboliczne, z których korzystano przez stulecia. Przedstawienia,
których tak wiele poddaliśmy analizie treściowej, nie były bynajmniej
bezładnym ilustrowaniem historii świętej, lecz w myśl założeń teolo-
gicznych miały stawiać przed oczami i poddawać wrażliwości wiernych
mniej lub bardziej skrócony cykl dziejów zbawienia. Umysł ludzki po-
dziwiał piękno ekonomii Bożej dotyczącej człowieka i rozległość hory-
zontów eschatologicznych ludzkich przeznaczeń.
Naczelnym imperatywem sztuki sakralnej była wszak dydaktyka.
Święty Grzegorz Wielki (ok. 540-604), Ojciec Kościoła, papież od ro-
ku 590, w słynnym liście do Serenusa (Epistula ad Serenum) skreślił te
ważkie słowa: Obraz jest bowiem tym dla ludzi prostych, czym pismo
dla umiejących czytać, ponieważ ci, którzy pisma nie znają, w obrazie
widzą i odczytują wzór, jaki powinni naśladować. Toteż obrazy istnieją
przede wszystkim dla pouczenia ludu. [...] Obraz jest w tym celu wysta-
wiany w kościele, aby ci, co nie umieją czytać, przynajmniej patrząc na
ściany, czytali w nich to, czego nie mogą czytać w książkach (T, s. 125).
Do tych słów nawiązał Walafrid Strabo (ok. 810-849): W wieloraki
IDEE I SYMBOLE
14
sposób jest widoczne, ile korzyści płynie z malarstwa. A pierwsza z nich
jest, że obraz jest literaturą dla niewykształconych (PL, t. 114, szp.
929). Na synodzie w Arras w roku 1025 postanowiono: Ludzie nie-
uczeni mogą w liniach obrazu oglądać to, czego nie są zdolni odczytać
w piśmie (T, s. 126). Dydaktyce kościelnej podlegały w sztuce śre-
dniowiecznej fauna i flora, poddane szczegółowej interpretacji moral-
nej. Nabierały głębokiego sensu, stając się symbolami Chrystusa, Matki
Bożej, grzesznika, szatana czy cnót i występków. Symbolika zwierzęca
wywodziła się z Fizjologa, sięgała jeszcze głębiej do prac Pliniusza Star-
szego, stanowiąc podstawę średniowiecznej encyklopedii i symbolizmu
zwierzęcego, rozwijanego na kartach przede wszystkim bestiariuszy oraz
wszelkiej maści tekstów podających wiedzę o otaczającym ówczesnego
człowieka świecie.
Znaczenia roślin i zwierząt można odczytywać zgodnie z charaktery-
styczną dla chrześcijaństwa wizją świata, odnajdującą w każdej prawie
rzeczy i w każdym zdarzeniu wieloraki sens. Zazwyczaj istniała w za-
leżności od ideowego przesłania dwojaka interpretacja tej samej rze-
czy: in bonum lub in malum. W oparciu o to możemy przeprowadzić
interpretację symboliczną większości stworzeń czy kwiatów. Zawsze
z punktu widzenia chrześcijańskiego, bowiem w strefie sacrum tylko
takie widzenie świata uważano za prawidłowe.
Znakomity uczony Henry O. Taylor powiadał, że zawsze człowiek
myślał i czuł symbolami i przechodził równie często od symbolu do
symbolu, jak od faktu do faktu .
Nas zainteresuje wyłącznie przesłanie ideowe czy symbol jako pla-
styczny wyraz myśli teologicznej, dzięki któremu odczytujemy pojęcia,
zasady i prawdy o znaczeniu dydaktyczno-praktycznym. TworzÄ…c prze-
słania ideowe i symbole o czym musimy zawsze pamiętać sztuka
chrześcijańska w Polsce opierała się na Piśmie Świętym, pismach Ojców
Kościoła i szeroko pojętej tradycji. A bardzo wiele dzieł Jego pozosta-
je w ukryciu (Syr 16, 21). Niech to przesłanie zaczerpnięte z mądro-
ści Eklezjastyka poprowadzi nas wśród zawiłości symbolicznych sztuki
chrześcijańskiej, czyli ukaże sposób postrzegania świata...
WSTP
15
To poprzez idee i symbole Kościół od stuleci katechizował, przybli-
żając wiernym prawdy wiary i moralności. Papież Jan Paweł II na Bło-
niach gnieznieńskich powiedział 3 czerwca 1979 roku: Podstawowym
zadaniem Kościoła jest katechizować. Wiemy o tym doskonale nie tylko
na podstawie prac ostatniego Synodu Biskupów, ale także na podstawie
naszych rodzimych doświadczeń. Wiemy, ile w tym dziele wiary wciąż
na nowo uświadamianej, wciąż na nowo wprowadzanej w życie każde-
go pokolenia, zależy od wspólnego wysiłku rodziców, rodziny, parafii,
duszpasterzy, kapłanów, katechetów i katechetek, sióstr zakonnych, śro-
dowiska, środków przekazu, zwyczajów i obyczajów. Bo przecież i mu-
ry, i wieże kościelne, i krzyże przydrożne, i obrazy święte na ścianach
domów i izb wszystko to w jakiś sposób katechizuje. I od tej wielkiej,
syntetycznej katechezy życia: przeszłości i terazniejszości zależy wiara
przyszłych pokoleń .
* Uwa g a : zródłem cytatów w niniejszej pracy była Biblia Tysiąclecia.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Poznań-Warszawa 1971 (wydanie
drugie). W kilkunastu przypadkach posłużono się tłumaczeniem Biblii według
ks. Jakuba Wujka, którego polska wersja łacińskiej Wulgaty służyła Polakom,
zarówno teologom, jak i artystom, od 1599 roku. Tworząc teologiczną kon-
cepcję dzieła sztuki, posługiwano się Wulgatą do trzeciej ćwierci XX wieku,
a w kaznodziejstwie jej tłumaczeniem. Nieraz okazało się ono w interpretacji
dzieła sztuki bardziej sensowne niż najnowsze tłumaczenia z języków orygi-
nalnych.
Nadmieńmy, że w tłumaczeniu ks. Wujka psalmy miały numerację jed-
nolitą. W Biblii Tysiąclecia psalmy (od 9 do 147) mają podwójną numera-
cję, najpierw według tekstu hebrajskiego, w nawiasie zaś według starożytnych
przekładów: greckiego (Septuaginty) i łacińskiego (Wulgaty). Psalmy cytuje-
my według tej nowej numeracji.
ROZDZIAA I
Ego sum ostium
Symbolika portalu, wrót i antaby
ens ukryty w każdym portalu wyprowadzamy w sztuce
chrześcijańskiej z biblijnej symboliki drzwi, odkrytej już
w sztuce wczesnochrześcijańskiej. Ostium, porta, valvae, fo-
res, janua łacińskie określenia na słowa: brama, podwoje,
Swrota, wierzeje, drzwi, furta. To przecież bramy i drzwi były
miejscem tak często spotykanym w starotestamentowym życiu społecz-
nym. Funkcjonalne znaczenie wrót napotykamy w dziejach Lota, który
udzielił schronienia aniołom, zaryglowawszy drzwi przed mieszkańcami
Sodomy domagającymi się wydania jego gości (Rdz 19, 3-11). Biblijny
Hiob na dowód swej niewinności czekał pod drzwiami sąsiada na jego
małżonkę, gdyby ta chciała uwieść jego serce (Job 31, 9). Przy drzwiach
żydowskich domostw przebijano uszy niewolnikom, którzy w nowym
roku szabatowym godzili się pozostać w nich jako domownicy (Pwt 15,
16-17). Nawet w opowieści o wyjściu Żydów z Egiptu pojawia się mo-
tyw oznaczania żydowskich domów krwią, aby niszczyciel nie wstąpił
do nich i nikogo z domowników nie zabił (Wj 12, 22-23). W Księdze
Przysłów czytano o dzielnej kobiecie, mającej za małżonka szanowane-
go powszechnie mężczyznę, który zasiadał w bramie, pośród żydowskiej
starszyzny (31, 23). Bramy miast były symbolem prestiżu, dlatego też
Żydzi po powrocie z niewoli babilońskiej odbudowali bramy Jeruzalem
(Ne 2, 17; 3, 1-32). Mądrość towarzyszka Jahwe zbudowała so-
bie dom, zapewniając w Starym Testamencie: Błogosławiony ten, kto
mnie słucha, kto co dzień u drzwi moich czeka, by czuwać u progu mej
IDEE I SYMBOLE
18
bramy, bo kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i uzyska łaskę u Jahwe
(Prz 8, 34-35). Przeciwstawieniem Mądrości jest Głupota: Przy bramie
swego domu usiadła, na tronie, na wyżynach w mieście, by wołać na
przechodzÄ…cych drogÄ… (Prz 9, 13-17).
Ze starotestamentowym kultem Bożym ścisły związek miały bramy
i drzwi Świątyni Jerozolimskiej. Otwierały się do przedsionka świętego
miejsca (Hekal), a następnie do właściwego sanktuarium (Debir). Zda-
niem psalmisty uważanego przez całe stulecia za Dawida prowadziły
owe drzwi do miejsca dziękczynienia. Psalmista pisał: Otwórzcie mi
bramy sprawiedliwości: chcę wejść i złożyć dzięki Jahwe. Oto jest brama
[Porta Domini przyp. aut.], przez niÄ… wejdÄ… sprawiedliwi (Ps 118[117],
19-20). Bramy świątynne były alegorią tryumfu Jahwe, który prze-
kraczał je niczym orientalny władca: Bramy, podnieście swe szczyty
i unieÅ›cie siÄ™, prastare podwoje, aby mógÅ‚ wkroczyć Król chwaÅ‚y. «Któż
jest tym Królem chwaÅ‚y? «To Pan ZastÄ™pów: On sam Królem chwaÅ‚y
(Ps 24[23], 7.10). Nawet prorok Ezechiel w odbudowanej po znisz-
czeniu Świątyni Jerozolimskiej dostrzegał miejsce wiecznej chwały oraz
tron u stóp Jahwe: Potem poprowadził mię ku bramie, która skierowa-
na jest na wschód. I oto chwała Boga Izraela przyszła od wschodu [...]
A chwała Jahwe weszła do świątyni przez bramę, która skierowana była
ku wschodowi (Ez 43, 1-2.4). Dla proroka Ezdrasza świątynia starote-
stamentowa to domus Dei dom Boży.
Na rozumienie chrześcijańskiego kościoła i portalu jako bramy do
nieba rzuca światło starotestamentowy tekst zaczerpnięty z Księgi Ro-
dzaju. Według niego patriarcha Jakub: We śnie ujrzał drabinę opartą
na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych,
którzy wchodzili i schodzili na dół. A oto Pan stał na szczycie . Przebu-
dziwszy się, rzekł: O, jakże miejsce to przejmuje grozą! Prawdziwie jest
to dom Boga i brama do nieba! (Rdz 28, 12-13.17). Tekst ten wszedł
pózniej do rytuału konsekracji kościoła. Introit mszy św. konsekracyj-
nej powiada: hic Domus Dei est et porta caeli: et vocabitur aula Dei .
Nowy Testament przewartościował znaczenie drzwi. Każde drzwi
wiodące do kościoła były otwarciem na niebo (J 1, 51), na przyjście
Syna Człowieczego na Sąd Ostateczny, gdzie On oddzieli jednych [lu-
dzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów (Mt 25, 31-32).
Kościół stawał się miejscem modlitwy, a bliskość Chrystusa akcentował
tekst wzięty z Apokalipsy: Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy
EGO SUM OSTIUM
19
mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on
ze MnÄ… (3, 20).
Nawiązywali pierwsi chrześcijanie do Świątyni Salomona. Beda Ve-
nerabilis za św. Augustynem pisał: Dom Boży, który zbudował Salomon
w Jerozolimie, jest figurą świętego, powszechnego Kościoła, który budo-
wany jest od pierwszego wybranego aż do ostatniego, jaki narodzi się na
końcu świata, codziennie dzięki Aasce Króla Pokoju, tzn. swego Zbawi-
ciela (PL, t. 90, szp. 737). Dalej zgodnie z przypowieścią o Chrystusie
Dobrym Pasterzu pisał: Bramą zaś świątyni jest Pan, ponieważ nikt nie
przychodzi od Ojca, jak tylko przez Niego (PL, t. 90, szp. 780).
Sens każdego portalu w sztuce chrześcijańskiej wyprowadzamy
z ewangelicznej symboliki drzwi, odkrytej już w sztuce wczesnochrze-
ścijańskiej. U św. Jana Chrystus nazwał się bramą: Ja jestem bramą
owiec. [...] Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zba-
wiony [...] Ja przyszedłem po to, aby (owce) miały życie i miały je w ob-
fitości (J 10, 7.9-10). Tymi słowami Chrystus wyraznie zaakcentował
więz z ludzmi. Wielokrotnie wypowiedz ta była obecna na portalach
średniowiecznych kościołów. Wejście do świątyni oznaczało wejście do
Chrystusowej owczarni Kościoła. Do portalu jako symbolu przejścia
nawiązywał Chrystus, powiadając: Ja jestem światłością świata. Kto
idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło
życia (J 8, 12). A światłość zbawienia gwarantował wiernym Kościół.
To właśnie w czasie Soboru Laterańskiego IV (1215) stwierdzono: Extra
Ecclesiam nullus omnino salvatur poza Kościołem nikt nie dostępuje
zbawienia. Pojęcie Kościoła jako wspólnoty zgromadzonej wokół Zba-
wiciela stało się podstawą zrozumienia więzi pomiędzy Stwórcą a ludem
Bożym. Zatem treści symboliczne zobrazowane w portalu nie byłyby
w pełni zrozumiałe bez pojęcia wspólnoty ludu Bożego, która wcho-
dziła do wnętrza budynku kościelnego. Portal oddzielał w owym czasie
przestrzeń sakralną od profanum. Przekraczając jego progi, stawało się
w przestrzeni sakralnej, konsekrowanej przez biskupa. W introicie mszy
św. konsekracyjnej czytano: jest to dom Boga i brama do nieba (Rdz
28, 17) czyli Domus Dei et Porta Coeli . Jeszcze do połowy XX wieku
w liturgii wielkanocnej był zwyczaj, że celebrans wychodził przed ko-
ściół i trzykrotnie uderzał w zamknięte wrota krzyżem. Miało to przy-
pominać prawdę wiary, że zamknięte niebo zostało otworzone dzięki
IDEE I SYMBOLE
20
zasłudze krzyżowej śmierci Chrystusa. Zatem symbolicznie otwierano
niebiosa. Świątynia w takiej interpretacji to brama niebios. Społecz-
ność wierzących wchodząca do wnętrza kościoła chciała otrzymać ży-
cie w obfitości (J 10, 10). Tak pojmowany sens portalu uzupełnimy
tekstem, który spotykamy przy interpretacji bramy u średniowiecznych
teologów (Beda Venerabilis): Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak
tylko przeze Mnie (J 14, 6). Za takim stwierdzeniem kryło się jedyne
pośrednictwo, ale także ofiara odkupieńcza i zwycięstwo Zbawiciela nad
grzechem i śmiercią. To kościół był miejscem, gdzie oddawano cześć
swojemu Bogu, jak to tłumaczy w pierwszej połowie XII wieku Hono-
riusz z Autun. To Chrystus, zawsze obecny w Kościele, podczas ofiary
eucharystycznej przypomina za pośrednictwem kapłanów swoją naukę
o bramie i owczarni , za którą oddał życie na krzyżu, uwalniając
nas od grzechu pierworodnego. Na tympanonie romańskim z Ołbina
(Wrocław) czytano: IANUA SUM VITAE QUICUMQ(VE) VENITE .
W psalmach śpiewano: Wstępujcie w Jego bramy wśród dziękczynie-
nia, wśród hymnów w Jego przedsionki; chwalcie Go i błogosławcie Je-
go imię! (100, 4) oraz: Podnieścież, książęta, bramy wasze, i podnieś-
cie się bramy wieczne, a wnijdzie Król chwały! , czyli Pan Zastępów
(24, 9-10; przeł. Jakub Wujek). Tym razem przez portal wchodzimy do
bramy wieczności Porta Aeterna. Do tej bramy w ciągu całego ziem-
skiego życia zmierzał człowiek, którego prowadził Kościół, dając swoją
nauką perspektywę zbawczą, przejście przez portae aeternales. Liturgista
z przełomu XII na XIII wiek, Pierre de Roissy, w dziele Manuale de
mysteriis Ecclesiase pisał o portalu: Si autem sunt plura hostia, significant
prelatos, per quos intratur ad Christum (Mortet, s. 186). Zdaniem tego
liturgisty, wejścia wiodące do świątyni od północy oraz od południa
przeznaczone były dla ludu Bożego.
Portal obramiał wrota kościoła, które, jak powiadał św. Augustyn,
były miejscem initio fidei wstępem do poznania prawd wiary. Na Za-
chodzie zdobne zazwyczaj wrota były niejednokrotnie rzezbioną kate-
chezą, inicjacją chrześcijańską, przypomnieniem podstawowych prawd
wiary albo też zobrazowaniem życia i cnót miejscowego świętego. Ini-
cjacja zawsze miała za przedmiot dzieje zbawcze Chrystusa oraz histo-
rię rodzaju ludzkiego, poczynając od grzechu pierwszych rodziców,
a kończąc na problemach eschatologicznych. Stąd też częsty motyw
EGO SUM OSTIUM
21
wyobrażeniowy w portalach: Sąd Ostateczny. Ponadto pojawiają się
apostołowie, męczennicy i święci występujący w imieniu Zbawicie-
la świadkowie, którzy dali swym świadectwem dowód zbożnego życia
i osobistej więzi z Chrystusem.
Nieraz portale przyjmowały kształt bardzo wąskiej bramy. Jej sens
ideowy wyjaśniają nam słowa ewangelisty: Angusta porta et arcta via
est, quae ducit ad vitam (wąska brama i ciasna droga jest ta, która pro-
wadzi do życia wiecznego). Zawsze takiej bramie towarzyszyła druga, na
której czytano: Intrate per angustam portam et pauci sunt qui inveniunt
eam (wchodzcie przez wąską bramę, a nieliczni są, którzy ją znajdują).
Te cytaty (por. Mt 7, 13-14) towarzyszÄ… wÄ…skim bramkom wiodÄ…cym
z nawy kościoła pokamedulskiego w Rytwianach Pustelni Złotego
Lasu do chóru zakonnego. Symbolika ciasnej bramy to znana kościel-
nej teologii Porta Angusta prowadząca do królestwa niebieskiego, które
gwarantował wiernym Kościół w zamian za życie zgodne z ewangelicz-
nymi zasadami. A tych nauczano w każdej świątyni.
Ciasna brama wskazywała, że zbawienie uzależnione będzie jednak
od pewnych warunków. Dotyczyło to już biblijnego nawrócenia, któ-
remu zawsze towarzyszyła skrucha, wyznanie i zarzucenie grzesznych
postępków, a jeśli to było możliwe i zadośćuczynienie (Prz 28, 13;
1 J 1.9; Ak 19, 8). Inaczej mówiąc, przez ciasną bramę nie można przejść,
będąc obładowanym grzechami. Od tych ciężarów może nas uwolnić
tylko Chrystus (Mt 11, 28), który powiada: Ja jestem drogą i prawdą,
i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie
(J 14, 6). To znaczy, że Jezus nie tylko może wskazać nam drogę, ale
i poprowadzić nas do celu. On jest bowiem drogą i bramą. I wreszcie
od nas zależy wybór przeznaczenia. Szeroka droga i przestronna bra-
ma niewymagające żadnych wyrzeczeń prowadzą na zatracenie wieczne.
Salomon powiadał: Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz
w końcu prowadzi do śmierci (Prz 14, 12). Inaczej jest z wąską drogą.
To ona wiedzie do życia wiecznego. Bo drogi Jahwe są proste: kroczą
nimi sprawiedliwi, lecz potykajÄ… siÄ™ na nich grzesznicy (Oz 14, 10). Je-
śli wierni wybiorą Chrystusa jako bramę, drogę, najlepszego Towarzysza
ziemskiej wędrówki, będzie dla nich w przyszłości życie wieczne.
Święty Bernard z Clairvaux (1091-1153) uważał, że śmierć jest bramą
życia. Mors ianua vitae. Niejednokrotnie napotykamy w architekturze
IDEE I SYMBOLE
22
cysterskiej (np. Mogiła, obecnie dzielnica Krakowa) porta mortuorum
bramę zmarłych (umiejscowioną od północy), przez którą wynoszono
doczesne szczątki zmarłych zakonników i grzebano je poza świątynią.
Poprzez życie w surowym zakonie uświadamiano sobie sens tych słów
św. Bernarda, który uważał, że śmierć jako brama życia wiedzie czło-
wieka do innego wymiaru życia wiecznego. Zgodnie bowiem z nauką
Kościoła istniała nadzieja, że w dniu zmartwychwstania ciał spotkamy
się z bliskimi, zaś Bóg na zawsze rozwiąże problem śmierci: I otrze z ich
wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni tru-
du już [odtąd] nie będzie; bo pierwsze rzeczy przeminęły (Ap 21, 4).
Ideę Sądu Ostatecznego prezentowały portale, na których wyobrażano
Chrystusa w Majestacie (Maiestas Domini) przypominajÄ…cego Pantokra-
tora trzymającego w dłoni otwartą księgę. Zapisano w niej imiona tych,
którzy dążą do zbawienia. To apokaliptyczna księga życia . W Apoka-
lipsie czytamy bowiem: I ujrzałem umarłych wielkich i małych sto-
jących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest
księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według
ich czynów (Ap 20, 12). To na Sądzie Ostatecznym zasiądzie Bóg w Ma-
jestacie: Niebo jest moją stolicą, a ziemia podnóżkiem (Dz 7, 49).
Tę samą ideę wyrażały umieszczane w portalach panny mądre i głu-
pie, będące obrazem zbawionych i potępionych. To aluzja do przypo-
wieści z Ewangelii św. Mateusza: Wtedy podobne będzie królestwo
niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na
spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztrop-
nych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły ze sobą oliwy. Roztrop-
ne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się
pan młody opózniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy
rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdzcie mu na spotkanie. Wte-
dy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne
rzekÅ‚y do roztropnych: «Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy ga-
snÄ…. OdpowiedziaÅ‚y roztropne: «MogÅ‚oby i nam, i wam nie wystarczyć.
Idzcie raczej do sprzedających i kupcie sobie. Gdy one szły kupić, przy-
szedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną
i drzwi zamkniÄ™to. W koÅ„cu przyszÅ‚y i pozostaÅ‚e panny, proszÄ…c: «Pa-
nie, panie, otwórz nam. Lecz on odpowiedziaÅ‚: «ZaprawdÄ™ powiadam
wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny
EGO SUM OSTIUM
23
(Mt 25, 1-13). Motyw panien mądrych i głupich bo tak je od wieków
nazywano w kulturze europejskiej zyskał dużą popularność w sztu-
ce, zapewne dlatego, że należy do najbardziej drastycznych wątków
ewangelicznych, najsilniej kiedyś oddziałujących na wyobraznię. Słowa
ewangelisty: nie znacie ani dnia, ani godziny przygotowywały ludz-
kość na śmierć i sąd Boży, który zaraz po zgonie przeznaczał duszy nie-
bo, czyściec albo skazywał na ogień wieczny. Piekło. To wszystko łączyło
orszak panien mądrych i panien głupich z ideą Sądu Ostatecznego, na
który Chrystus przybędzie jak błyskawica (Mt 24, 17; Ak 17, 24) lub
według Apokalipsy jak złodziej (Ap 3, 3; 16, 15). W XII wieku
Anzelm z Laon w swoim dziele Glossa ordinaria interpretował orszak
dziesięciu panien jako symbol tablicy z dziesięciorgiem przykazań. Pięć
panien mądrych obrazowało pięć form wewnętrznej kontemplacji, pięć
zmysłów, które są wizerunkiem duszy chrześcijańskiej zwróconej do Bo-
ga. Oliwa płonąca w lampach to najwyższa z cnót Caritas. W odniesie-
niu do panien głupich liczbę tę interpretowano jako pięć form pożąd-
liwości, uciechy pięciu zmysłów, które sprawiają, że dusza całkowicie
odwraca się od Boga i ulega płomieniom zgubnej namiętności . Temat
ten wszedł do europejskiej kultury, a zawarte w przypowieści ewange-
licznej napomnienie: czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny
(Mt 25, 13), aby być zawsze przygotowanym na sąd Boży, znalazło
miejsce zarówno w literaturze, jak i sztuce. Uzupełniały go zwierzęta
o szatańskiej symbolice: kozły, syreny, dziki, smoki i lwy, utożsamiane
z popularnymi symbolami zła. Zaliczano je do apokaliptycznego bestia-
rium. Ewangelista Mateusz przytacza przypowieść o Sądzie Ostatecz-
nym: Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie
z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się
przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich,
jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły
po swojej lewej stronie (Mt 25, 31-33). Zatem i tutaj wspomniano
o kozłach, symbolu zła. Portal z wyobrażeniem Sądu Ostatecznego re-
prezentowanego przez Chrystusa w Majestacie wraz z przedstawieniem
panien mądrych i głupich odnajdujemy na zamku w Malborku.
To Chrystus przez tajemnicę odkupienia stał się ową symboliczną
bramą, przez którą wejdą zbawieni do królestwa niebieskiego. Brama ta
stanowi oddzielenie sacrum ad profanum, odmianę życia, przekroczenie
IDEE I SYMBOLE
24
granicy, otwarcie na nowy, nieznany świat. W XIII wieku św. Bonawen-
tura w Sermo II in Festo Omnium Sanctorum bardzo szczegółowo opisał
symboliczne znaczenie bram niebieskiej Jerozolimy, do której zmierza
człowiek. Wszak cały Kościół był niejako symboliczną zapowiedzią nie-
biańskiej Jerozolimy, o czym traktowała lekcja czytana podczas mszy
konsekracyjnej: I Miasto Święte Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępu-
jÄ…ce z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty
dla swego męża. I usÅ‚yszaÅ‚em donoÅ›ny gÅ‚os mówiÄ…cy od tronu: «Oto
przybytek Boga z ludzmi: i zamieszka wraz z nimi i będą oni jego lu-
dem, a on będzie BOGIEM Z NIMI . [& ] (Ap 21, 2-5). Zatem
każdy gmach kościelny to nic innego tylko zapowiedz Jerozolimy nie-
bieskiej. Zaplanowany według kierunków świata, ukazuje tym samym
różne drogi prowadzące do Boga. Brama wschodnia oznaczała blask
roztropności fulgor prudentiae. Otworzył ją Chrystus dzięki swemu
narodzeniu i głoszeniu Ewangelii. A chwała Jahwe weszła do świątyni
przez bramę, która skierowana była ku wschodowi czytamy u proro-
ka Ezechiela (Ez 43, 4). Wejście przez tę bramę ułatwia praktykowanie
ubóstwa, a dostępna jest ona tylko niewinnym. Brama północna to nic
innego tylko moc wytrwałości vigor constantine. Ponieważ z północy
przychodzi wszelkie zło, bramę tę otworzył Chrystus przez swoją mę-
kę. Brama południowa to piękno czystości nitor munditae. Otwarta
została przez wniebowstąpienie Chrystusa. Natomiast brama zachodnia
oznacza w interpretacji św. Bonawentury surowość w sprawiedliwo-
ści. Jest nadal zamknięta, bowiem otworzy ją dopiero Chrystus w dniu
Sądu, po ostatecznym rozliczeniu się z człowiekiem.
Portal zawsze zamykały wrota symbolizujące aniołów pilnujących
bram wieczności (portae aeternales), zapewniających wiernym cum Chri-
sto perpetuo regnantur. Otwarcie wrót i przejście przez nie oznaczało dla
wiernych additus ad salutem wejście do zbawienia, a to umożliwiały
tylko nauki Kościoła i wierne trzymanie się przekazywanych w świątyni
zasad wiodÄ…cych ku Bogu.
Z czasów wczesnochrześcijańskich wywodzi się zwyczaj zdobienia
wrót kościelnych scenami figuralnym o treściach dydaktyczno-pasto-
ralnych i równoczesnego podkreślania symbolicznego znaczenia wejścia
do kościoła. Świadczą o tym pochodzące z IV wieku drzwi do kate-
dry mediolańskiej (San Ambrogio, muzeum). Rozbudowany program
EGO SUM OSTIUM
25
ideowy mają wykonane z drzewa cyprysowego drzwi z 1. poł. V wie-
ku w Santa Sabina w Rzymie; dowodziły wiernym zgodności Starego
i Nowego Testamentu (concordia Novi et Veteri Testamenti), przy czym
kulminacją był tryumf Chrystusa i Kościoła.
Do wrót kościelnych przymocowane były antaby, najczęściej wyko-
nywane z brązu (np. kościół w Luborzycy koło Krakowa), ukazujące
wpisaną w medalion płaskorzezbioną głowę lwa. Do naszych czasów
przetrwało w Europie około pięćset kościelnych antab w kształcie lwiej
głowy. Tego rodzaju kołatki zyskały w średniowieczu szczególne zna-
czenie, gdyż lew miał w tym przypadku znaczenie magiczne, zgodnie
ze słowami psalmu: Salva me ex oro leonis wybaw mnie od lwiej
paszczęki (Ps 22[21], 22) lew to symbol diabła, jego otwarta paszcza
to otchłań wiecznego potępienia, a pożerana ofiara stanowiła personi-
fikację grzechu. Tego rodzaju antaby były więc eschatologiczną aluzją,
przestrzegającą u wrót świątyni przed utratą wiecznego zbawienia.
I wreszcie szczególna brama. Ta najgrozniejsza. To brama piekieł
Porta Inferi. Odwrotność i zaprzeczenie bramy niebios Porta Ca-
eli. Już w pierwszej połowie XII wieku liturgista Honoriusz z Autun
pisał: Brama oznacza stać na drodze. Bramą, która dla nieprzyjaciół
staje się przeszkodą, a dla przyjaciół umożliwia wejście do środka, jest
Chrystus; na mocy sprawiedliwości wzbrania On wejścia do swego do-
mu niewiernym, wierzącym zaś, dzięki łasce, prowadzi, wskazując im
wejście . Przy omawianiu aktu konsekracyjnego kościoła Honoriusz
pisze o dwóch bramach śmierci i życia: Bramami śmierci są natu-
ralnie wady i grzechy; bramami życia wiara, chrzest, dobroczynność
(PL, t. 172, szp. 587, 591).
W nieszporach za zmarłych śpiewano: A porta inferi erue, Domine,
animas eorum . Ten sam tekst pojawiał się przy pokropieniu trumny:
Od bram piekielnych wybaw, Panie, duszę jego (dusze ich) . Z niekła-
maną nadzieją wierzono najgłębiej w Boże miłosierdzie, które wybawi
duszę od mąk piekielnych: Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją
ten napis widniał na dantejskiej bramie piekieł (Boska komedia, Piekło,
III, 9, przeł. Edward Porębowicz). Piekło Dantego inspirowała apokry-
ficzna Apokalipsa Piotra (II w.), w której straszono wiernych: I byli tam
[tj. w piekle przyp. aut.] tacy, których powieszono za ich języki. To
byli ci, co wyrażali się bluznierczo o drodze sprawiedliwości, i pod nimi
IDEE I SYMBOLE
26
płonął ogień, przyprawiający ich o męczarnie. Było tam także wielkie
jezioro wypełnione płonącym mułem, a znajdowali się w nim ci, którzy
sprzeniewierzyli się sprawiedliwości, i aniołowie torturowali ich. Po-
nadto były tam kobiety powieszone za włosy, nad owym żarzącym się
mułem. To były te, co się przyozdobiły, bo chciały dopuścić się cudzo-
łóstwa, ci zaś, którzy haniebnie cudzołożyli z nimi, zostali powieszeni
za nogi, a głowy wetknięto im w ów muł, i ci mówili: Nie wierzyliśmy,
że tu trafimy . Wierzono, że po przestąpieniu bramy piekieł przebrnie-
my przez 144 tysiące rodzajów tortur, o czym wspominała Apokalipsa
Pawła (III w.). W roku 1336 papież Benedykt XII w konstytucji pasto-
ralnej Benedictus Deus pisał: Ponadto stwierdzamy: zgodnie z tym, co
Bóg zarządził w ogólności, że dusze tych, którzy odeszli z tego świata
w stanie grzechu ciężkiego, niezwłocznie zstępują do piekła, gdzie trapić
ich będą męki piekielne . Ojcowie Soboru Florenckiego (1. poł. XV w.)
uchwalili, że do piekieł trafią wszyscy ludzie, którzy przed śmiercią nie
stali się katolikami: Święty Kościół rzymski [...] głęboko wierzy, wy-
znaje i ogłasza, że nikomu ze znajdujących się poza Kościołem katolic-
kim, ani poganom, ani Żydom, ani heretykom, ani schizmatykom nie
przypadnie w udziale życie wieczne, lecz wejdą do czeluści wiecznego
ognia, który przygotowany jest diabłu i jego aniołom, jeżeli przed swoją
śmiercią nie przyłączą się do Kościoła . Wsłuchując się podczas kazań
w tak grozne opisy piekieł, człowiek panicznie bał się bram piekielnych,
które przecież groziły mu w sytuacji wiecznego potępienia. Ba, zgodnie
z pismami Ojców Kościoła Cyryla Jerozolimskiego i Cyryla Aleksan-
dryjskiego wierzono, że po śmierci, przed nadejściem sądu potępieni
będą zaznajamiani z tym, co ich czeka. To taki odpowiednik psychicz-
nej tortury, polegającej na tym, iż kat ukazywał skazańcowi narzędzia
tortur. Porta Inferi zawsze była i jest groznym memento.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Przemoc symboliczna w przedszkolu fragmentWilliam Gibson Fragments Of A Hologram RoseLos ludu i idee patriotyczne w poezji KonopnickiejBeyerl P The Symbols And Magick of TarotOd poczucia podmiotowości fragmentMetoda symbolicznaimpresjonizm i symbolizm w m po Nieznany (4)symbolewięcej podobnych podstron