Tomasz Załuski, Od spektaklu do sceny ekspozycji


Tomasz Załuski
Od spektaklu do sceny ekspozycji
 Malarstwo i  współczesność - być może pojęcia te po raz kolejny wchodzą dziś w pełną
napięcia relację, dążąc do tego, by się wzajemnie określać i definiować. Czy ich konfiguracja
jest jednak nadal możliwa, czy jest w ogóle do pomyślenia i - co ważniejsze - do zrealizowania?
Czy można dziś działać  malarsko w taki sposób, aby tworzyć warte tego imienia  malarst-
wo współczesności ? Nie sposób nie postawić tych pytań, szczególnie słysząc pojawiające
się tu i ówdzie w naszym kraju głosy o  powrocie malarstwa , a także będąc świadkiem ta-
kich przedsięwzięć wystawienniczych jak Nowi Dawni Mistrzowie w Muzeum Narodowym
w Gdańsku, czy też Malarstwo polskie XXI wieku w warszawskiej Zachęcie. Każda z owych
wystaw odmiennie artykułowała sens domniemanej  współczesności malarstwa, obie jednak
zaprezentowały wizje, które - delikatnie rzecz biorąc - trzeba uznać za  chybione . W pier-
wszym przypadku mieliśmy do czynienia z samodemaskującą się próbką polityki kulturalnej
IV RP, z przykładem promowania ideologii konserwatywnej za pomocą sztuki mającej (jako-
by) kultywować tradycyjne wartości warsztatu malarskiego, piękna, estetyzacji, idealizmu,
humanizmu oraz wykazywać ostentacyjne niezaangażowanie w to, co aktualne. Wystawa
ta, niespójna w samym zestawieniu  wzniosłej koncepcji i eksponowanych, mimowolnie ją
kompromitujących dzieł, stanowiła w efekcie klasyczny  zakalec lub  odgrzewanie trupa
- nieudolną ucieczkę przed współczesnością, a nie próbę skonfrontowania się z nią. Z kolei wys-
tawa Malarstwo polskie XXI wieku była nie do końca zrozumiałą, pozbawioną wyrazu i treści
mieszanką obrazów klasyków malarstwa polskiego XX wieku oraz całej masy  aktualnych , lecz
miałkich i nieprzekonywających realizacji, między którymi można było z rzadka wyłowić nielicz-
ne prace interesująco odpowiadające na imperatyw współczesności. Wystawa ta nie tylko nie
dała odpowiedzi na pytanie o dzisiejsze postacie związku  malarstwa i  współczesności , lecz
również nie potrafiła wyraziście sformułować samego pytania.
Pytanie o  współczesność malarstwa pozostaje jednak zasadne i wydaje się dziś narzucać jako
ponownie aktualne - to znaczy aktualne w jakiś nowy, odmienny, niesprecyzowany jeszcze bliżej
sposób. Być może jesteśmy w sytuacji, w której należy od nowa  przepisać Baudelaire owskiego
Malarza życia nowoczesnego, niejako powtórzyć go, poddając wszelkim koniecznym transfor-
macjom i dostosowując w ten sposób do odmiennych, aktualnych uwarunkowań. Być może też
pisząc  naszego Malarza życia współczesnego, szczególnie warto by na nowo podjąć takie ele-
menty Baudelaire owskiego programu, jak nacisk na różnorodność, ulotność, przypadkowość,
zdarzeniowość i każdorazową jednostkowość rzeczywistości, a także postulat oddawania tych
aspektów zarówno w sferze tego, co prezentowane, jak i w samej strukturze, samym sposo-
bie prezentacji. Co więcej, w związku z tym warto pamiętać, że zakładając, iż  szybki ruch
życia, codzienna metamorfoza zjawisk żąda [...] równej szybkości wykonania 1, Baudelaire
uznawał rysunek i litografię za najlepsze środki odmalowywania swej własnej nowoczesności-
współczesności. Wykraczał on zatem poza tradycyjną infrastrukturę malarstwa - rozumiejąc
je bardziej  metaforycznie , poszerzał jego sens, czy też przenosił je poza nie samo, a przez to
zdawał się dopatrywać techniki współczesności w swoistym malarstwie poza malarstwem.
Owo poszerzenie lub przeniesienie, owo bycie-poza-sobą określa też malarstwo współczesności
w tej jego jednostkowej postaci, jakÄ… stanowiÄ… prace Dominika Lejmana. WykorzystujÄ…c bo-
wiem obraz fotograficzny, a także realizując projekcje ruchomych obrazów wideo na różnorakie
podłoża - w tym tradycyjne podobrazia malarskie - artysta wciąż postrzega siebie jako malarza
i uparcie sprzeciwia się próbom prostego zaliczenia swych działań do sztuki wideo. Jego prace
dają się raczej zaliczyć do hybrydalnej kategorii  wideomalarstwa 2, do niejednolitej dziedziny
wykorzystywania obrazu wideo w działaniach różnorako nawiązujących do problematyki ma-
larskiej - co jest tym bardziej zasadne, że sam Lejman używa pokrewnych pojęć  wideofresku ,
2
 wideomuralu czy też  wideotapety na określenie różnych rodzajów swych realizacji. Aby jed-
nak właściwie ukazać rolę, jaką u Lejmana odgrywa technologia wideo, trzeba najpierw ob-
szerniej nakreślić kontekst wcześniejszych prób poszerzania problematyki malarstwa czy też
przenoszenia go poza jego tradycyjną infrastrukturę, które stanowią ważny punkt odniesienia
dla praktyki artysty.
Mowa tu przede wszystkim o realizacjach z kręgu minimal artu, jak również - zbliżonych
do nich pod pewnymi względami - działaniach Daniela Burena. Najkrócej rzecz biorąc, ruch
poza-siebie malarstwa polegał w nich na przesunięciu akcentu z samego obiektuobrazu na oto-
czenie, w jakim obiekt ten występuje, na całościową sytuację, w której widz napotyka obiekt
i do której sam przynależy jako byt cielesny. Ta sytuacyjność podkreślała fakt istnienia widza
w tym samym czasie i przestrzeni co obiekt-obraz, a także dawała widzowi przeświadczenie,
że dzieło w jakimś stopniu zależy od jego współudziału i bez niego jest niekompletne. Innymi
słowy, owa sytuacyjność uwypuklała relacje, w jakich obraz-obiekt pozostawał względem swe-
go otoczenia, a wśród nich również relację z samym widzem - oglądającym ów obraz-obiekt
i doświadczającym samego siebie jako część współkształtującej go sytuacji.
Tę niezwykle trafną charakterystykę podał w 1967 roku w swym skądinąd krytycznym tekście
Art and Object-hood3 Michael Fried. Minimalizm został tam skrytykowany za swą  teatralność ,
cechę związaną właśnie ze zwróceniem uwagi na całościową sytuację dzieła - przede wszyst-
kim zaś z podkreśleniem faktu spektaklu,  teatralnej sytuacji oglądania artystycznego obiektu
przez widza, z inscenizacją i wyraznym manipulowaniem relacją obiekt-widz. Fried pisze, że
minimalistyczne dzieło natrętnie konfrontuje się z widzem, agresywnie staje mu na drodze,
wymuszając na nim współudział, a zarazem izoluje go i tworzy niepokojący efekt zdystan-
sowania podobny do tego, jaki może wywoływać milcząca obecność innej osoby (w istocie
minimalistyczne dzieła ma cechować dwojaki  antropomorfizm - sam rozmiar dzieł wiąże się
ściśle z rozmiarem ludzkiego ciała, zaś ich  wydrążona ,  pneumatyczna struktura sugeruje
obecność jakiegoś wewnętrznego, sekretnego życia). To właśnie ów akt konfrontacji ze strony
dzieła, które wymusza współudział widza, a także efekt zdystansowania samego widza stają się
przedmiotem krytyki Frieda. Stanowią one bowiem oznaki nieautentyczności dzieła o niepełnej,
relacyjnej i w tym sensie  scenicznej obecności, jak też zapośredniczonego charakteru kon-
taktu, w jaki z tego typu dziełem wchodzi widz. Fried sugeruje, że dzieło sztuki może pokonać
teatr jedynie wtedy, gdy będzie sprawiało wrażenie pełnej samoobecności, która jest niezależna
od widza o tyle, o ile nie bierze pod uwagÄ™ faktu jego istnienia. Paradoksalnie to jedynie wte-
dy nie wystÄ…pi efekt zdystansowania, natomiast stworzone zostanÄ… odpowiednie warunki
do całkowitej  absorpcji odbiorcy przez dzieło, do aktu iście  komunijnej immersji odbiorcy
w dziele.
W związku z tym nie dziwi, iż jedyną sztuką, która - niejako automatycznie - wymyka się
teatralności, ma być zasadniczo immersyjne kino. Z kolei malarstwo wydaje się tak naprawdę
tkwić w zaklętym kręgu teatralnej  dialektyki , w ramach której względny i cząstkowy efekt
antyteatralności można wypracowywać jedynie za pomocą ściśle teatralnych środków,
manipulując relacją z widzem4. Nie jest to przypadek, gdyż nieautentyczny sposób bycia, ze-
psuty czy też wypaczony przez teatr ma, zdaniem Frieda, tak w sztuce, jak i w życiu, charakter
powszechny.
Motyw powszechności nieautentycznego, steatralizowanego życia odgrywa też centralną rolę
w dyskursie o  społeczeństwie spektaklu - dyskursie sytuacjonizmu, który stanowi z kolei
ważny kontekst wczesnych realizacji Daniela Burena. Jak pisał Guy Debord  życie społeczeństw,
w których panują nowoczesne warunki produkcji, przypomina olbrzymie zbiorowisko obrazów.
3
Wszystko, co dawniej przeżywano bezpośrednio, oddaliło się, przybierając postać przedstawie-
nia . Ten społeczny  spektakl nie jest zwykłym nagromadzeniem obrazów, ale zapośredniczonym
przez obrazy stosunkiem społecznym między osobami 5.
Można by powiedzieć, że sytuacjonizm - paradoksalnie - zbliżał się do Frieda w nostalgii za
autentyczną obecnością i bezpośredniością relacji społecznych oraz swej krytyce społecznego
spektaklu jako świata pozorów. O ile jednak w sferze sztuki Fried wiązał nadzieję na poko-
nanie teatralności z absorpcyjną immersyjnością odbiorcy w dziele i z tej pozycji krytykował
 sytuacyjność minimal artu, o tyle sytuacjonizm kładł nacisk właśnie na ową  sytuacyjność
i na potencjał refleksyjny, krytyczny, czy wręcz emancypacyjny, jaki mogły nieść rodzące się
w jej obrębie efekty dystansacyjne. Warto tu zestawić wiarę Frieda w nie-teatralność immer-
syjnego kina ze zrealizowanÄ… przez Deborda w 1952 roku, silnie dystansacyjnÄ… i dezimmersyjnÄ…
 sytuacją filmową Wycie na rzecz Sade a: pozbawionym obrazu filmem, w którym płynącym
z głośników słowom towarzyszył biały, rozświetlający salę ekran, chwilom ciszy zaś zaciem-
nienie, wieńczące też film 24-minutową codą. Sam Fried podchodził dość sceptycznie do tego
rodzaju działań: odnosząc się do postulatu widzialności oświetlenia scenicznego w teatrze Brech-
ta, wskazywał, że ów deziluzyjny chwyt sam stał się już rodzajem teatralnej konwencji6. In-
nymi słowy, zwracał on uwagę na nieunikniony i zastanawiający ruch zawłaszczania wszelkich
efektów dystansacyjnych i wciągania ich do repertuaru teatralności. Jak zauważył jakiś czas
temu Jean-Luc Nancy,  to właśnie ta nieskończona zdolność do rekuperacji sytuacjonistycznej
krytyki domaga się uwagi. Demaskowanie pozorów samo porusza się bez trudności w sferze
owych pozorów, gdyż nie może określić tego, co właściwe i autentyczne - tego, co nie jest
pozorem - inaczej niż jako niejasne przeciwieństwo spektaklu 7.
Oto zatem złożona, wręcz powikłana sytuacja, w jakiej rozwija się praktyka wideomalarska Lej-
mana. Realizacje artysty pod wieloma względami wpisują się w  teatralizujące kategorie, jakie
dla opisu minimal artu zaproponował Fried. Akcentują aspekt sytuacyjności i uwypuklają relacje
obrazu-obiektu z otoczeniem, a także ostentacyjnie konfrontują się z widzem i manipulując
relacją z nim, powodują, że doświadcza on siebie jako czynnik aktywnie dopełniający czy też
współkształtujący całościową sytuację dzieła. W tym zresztą zawiera się pierwszy element
poszerzonej  malarskości realizacji Lejmana: w pracy nad twórczym kształtowaniem sytua-
cyjnej relacji obrazwidz. TraktujÄ…c tradycyjne podobrazie oraz inne powierzchnie jako ekrany
dla projekcji wideo, artysta dąży do coraz bardziej złożonego i w pewnym sensie  interakty-
wnego współuczestnictwa widza w dziele. Umożliwia to technologia wideo: w ostatnich pra-
cach, takich jak Yo Lo Vi, aktywność widza przed obrazem jest rejestrowana kamerą wideo,
by zawłaszczona w ten sposób podlegać następnie projekcji na powierzchnię obrazu tuż obok
innej, pierwotnej projekcji. Konfrontacja widza z obrazem jest tu zatem inscenizowana oraz
prezentowana widzowi wprost na powierzchni obrazu.
Z drugiej strony zarówno w auto-komentarzach Lejmana, jak i w samych jego praktykach
można odnalezć wiele mniej lub bardziej bezpośrednich nawiązań do tych sytuacjonistycznych
motywów, które weszły do repertuaru wielu innych krytycznych dyskursów o współczesnym
społeczeństwie. I tak Lejman podchodzi do współczesnego społeczeństwa jako do zbioru
masowych spektakli, odgrywanych przez członków społeczeństwa w niezliczonej ilości miejsc
oraz instytucji, takich jak ulice, kościoły, czy muzea. Każdy spektakl operuje liczbą i masą,
jego żywiołem jest to, co statystyczne - dlatego też najlepiej urzeczywistnia się on w zbioro-
wych scenariuszach, normatywnie określających  role jednostek ludzkich jako społeczeństwa
współczesnych  statystów . Jest też przede wszystkim spektaklem informacji wizualnej, która
posługując się funkcjonalnym przekazem, złożonym z łatwo rozpoznawalnych klisz i stereo-
4
typów, narzuca nam quasi-konsumpcyjny akt czytania, nie zaś widzenia, a przez to powoduje
swoistą  kataraktę , a także ogranicza twórczą zdolność projekcyjną naszej wyobrazni. Ów in-
formacyjny, kolektywny spektakl doprowadza w nieunikniony sposób do estetyzacji czy też
swoistej  ornamentyzacji każdego przekazu, przez co z góry neutralizuje jego treść. Dostarczając
estetycznej przyjemności, jaka płynie z aktu odczytywania owych  ornamentalnych formuł
przekazu, z wizualnej lektury zbiorowych aranżacji układających się choćby w różnorodne
formy  ludzkich tapet , spektakl stanowi w efekcie rodzaj informacyjnej  anestezjologii - znie-
czula swych uczestnikówodbiorców i usuwa z pola widzenia fakt egzystencji jednostkowego
człowieka jako takiego. To bowiem w imię każdej jednostkowej egzystencji, za każdym razem
odmiennej i niepowtarzalnej, Lejman próbuje krytycznie spojrzeć na fascynujące oraz aż nazbyt
kojące piękno statystycznych  scenariuszy i ornamentalnych  abstrakcji tłumów .
Osadzona w tym kontekście praktyka artystyczna Lejmana jest oczywiście o wiele bliższa
dążeniom sytuacjonistów niż postulatom Frieda. Artysta chce, by jego prace dawały odbior-
cy choćby nieznaczny, refleksyjny, a może i krytyczny dystans względem spektakularności
współczesnego świata. Po pierwsze projekcja zwirtualizowanego, widmowego obrazu, uzyski-
wanego za pomocą współczesnych środków rejestracji i nadzoru, dokonuje się w pracach artysty
w dość jasno oświetlonej przestrzeni, w sytuacji  zapalonego światła w kinie , a przez to ma
pełnić rolę dezimmersyjną, zaburzającą efektywność technologicznego spektaklu i pozwalającą
ujrzeć go jako taki. Z tego też powodu Lejman nie używa dzwięku, który mógłby immersyjnie
otaczać i absorbować widza. Po drugie w tych realizacjach (Dyskrecja warunkowa, Yo Lo Vi),
w których wizerunek widza - czy też raczej wirtualny ślad jego obecności - jest projektowany
na płaszczyznę obrazu, mamy do czynienia z dystansacyjną dezimmersyjnością o tyle, o ile widz
obserwuje swe  wejście do obrazu z zewnątrz, intensywnie doświadcza swego bycia poza tą
sytuacją, swej odrębności względem powierzchni obrazu.
Wreszcie, po trzecie, dystans względem zjawiska  wizualnej anestezjologii , jaką niosą w so-
bie zestetyzowane przekazy, ma być uzyskiwany poprzez zabieg ostentacyjnego powtarzania
i uwypuklania ich ornamentalności oraz formalnego piękna; paradoksalnie, trucizna podana
w zwiększonej dawce staje się tu lekarstwem. Artysta wpisuje projekcje ludzkich zbiorowości
w dekoracyjne układy i kształty (Dmuchawce, Maraton Nowojorski, Ogród statystyczny), pom-
niejsza skalę obrazów medialnych (zaczerpniętych również z informacyjnych newsów), przez
co zbliża je do elementów gry komputerowej (Media Frottage), a także dokonuje uabstrak-
cyjnienia  dokumentalnych , rejestrowanych mechanicznie ruchomych obrazów: odwraca je
 negatywowo , sprowadza do czerni i bieli, jak też redukuje ich skalę walorową, dzięki cze-
mu doprowadza ich realistyczne odniesienie na skraj rozpoznawalności (Ayżwiarze, Lotniarze).
Powiększając rozziew między komunikatem informacji wizualnej a jego domniemaną treścią,
jednostkowym zdarzeniem, o którym ten ma informować, dając nam dystans w stosunku do
tej nieadekwatności komunikatu, wspomniane zabiegi są w pewien sposób w stanie ewokować
samą, niedostępną jednostkowość zdarzenia. Ewokuje ją również fakt, że rejestrowany i obra-
biany przez Lejmana materiał dokumentacyjny ukazuje czasem jedynie tendencję do samorzut-
nego komponowania się ludzi w quasiornamentalne układy: sylwetki Ayżwiarzy poruszających
się po lodowisku wydają się w pewnych momentach szkicować określone konfiguracje for-
malne, by natychmiast jednak - za sprawą aktów jednostkowego odstępstwa od statystycznej,
właściwej trajektorii - ulegać rozsypce.
W swych dystansacyjnych efektach realizacje Lejmana wydają się być uwikłane w te same
trudności, jakie napotykał dyskurs sytuacjonizmu. Z jednej strony demaskowanie mechanizmów
spektaklu obraca się w obrębie samego spektaklu i nie może być wsparte żadnym wyjściem
5
poza niego, ku jakiejś konkretnej, określonej alternatywie; podobnie jak sytuacjoniści, Lejman
odwołuje się tu jedynie do wartości nieskrępowanej wyobrazni człowieka będącego w stanie
dokonywać własnych, twórczych projekcji wyobrażeniowych zamiast odgrywania gotowych,
 statystycznych scenariuszy. Z drugiej strony prace Lejmana stanowią złożone konfiguracje
zabiegów antyteatralnych i teatralnych, zaś  gadżetowa atrakcyjność wykorzystanej w nich
technologii sama w sobie może być odebrana jako mocno spektakularna i w tym sensie ambi-
walentna. Trudności te otwierają drogę do nieco innej, komplementarnej interpretacji prac Lej-
mana - analogicznej do tej, jaką Jean-Luc Nancy zaproponował w odniesieniu do sytuacjonizmu.
Kluczową rolę w interpretacji Nancy ego odgrywa pojęcie  ekspozycji czy też  wyeksponowania ,
oznaczające fakt istnienia w konstytutywnej, ale też konfrontacyjnej i transformacyjnej relacji
z innymi:  «być eksponowanym oznacza być «postawionym, umieszczonym w zewnÄ™trznoÅ›ci,
wedle zewnętrzności, mieć do czynienia z zewnętrznością w samej intymności wnętrza. In-
nymi słowy: posiadać dostęp do tego, co jest właściwe egzystencji, a zatem oczywiście do
tego, co jest wÅ‚aÅ›ciwe czyjejÅ› wÅ‚asnej egzystencji, jedynie poprzez «wywÅ‚aszczenie, którego
przykÅ‚ad stanowi «moja twarz zawsze wyeksponowana na inne twarze, zawsze zwrócona ku
innemu i stająca z nim twarzą w twarz 8. Nancy wskazuje, że sytuacjonizm zawierał w so-
bie  intuicję społeczeństwa wyeksponowanego na siebie , to znaczy społeczeństwa, które jest
pozbawione wszelkiej danej raz na zawsze istoty oraz jednego, właściwego kształtu byciarazem,
lecz w zamian istnieje w transformacyjnej relacji z sobą samym. Sytuacjonizm  ukazał całkiem
wyraznie, choć nie w pełnej mierze, problematykę odniesienia społeczeństwa do samego sie-
bie. «SpoÅ‚eczeÅ„stwo spektaklu jest zarazem demaskacjÄ… (uogólnionego spektaklu-rynku), jak
i afirmacją społeczeństwa stającego ze sobą twarzą w twarz, a być może w jeszcze większym
stopniu afirmacją społeczeństwa jako wyeksponowanego na siebie i tylko na siebie 9.
Nancy podkreśla, że wszelka krytyka spektaklu, jakkolwiek niezbywalna, musi znalezć odnie-
sienie czy też oparcie w czymś innym, niż niejasne przeciwieństwo spektaklu. W związku z tym
 bieżąca sytuacja «bytu spoÅ‚ecznego powinna być rozumiana caÅ‚kiem inaczej niż w oparciu
o schemat bezgranicznej samokonsumpcji [...]. Jeśli spróbujemy odczytać ją w inny sposób,
może siÄ™ okazać, że fenomen uogólnionego «spektaklu, wraz z tym, co nazywamy jego «tele-
globalnym wymiarem [...] ukaże coś całkiem odmiennego 10. Tym czymś jest fakt, iż bycie-
społeczne czy też więz społeczna jest byciem-w-relacji, ta zaś zawsze zakłada odrębność,
odmienność i wzajemny dystans łączonych, a zarazem oddzielanych przez siebie jednostek.
Więz społeczna nigdy nie jest zjednoczeniem,  komunią jednostek, które immersyjnie łączyłyby
się w bezpośrednim kontakcie, lecz wzajemną ekspozycją ich odrębnych jednostkowości, ich
byciem jednych-dla-drugich i jednych-ku-drugim. Jest relacyjnÄ… koegzystencjÄ…, domagajÄ…cÄ… siÄ™
dopełnienia oraz współuczestnictwa ze strony innych i w tym sensie ma zasadniczo charakter
 teatralny , czy też  sceniczny , a przynajmniej zakłada zaistnienie między jednostkami pewnej
każdorazowo odmiennej - sceny ekspozycji:  nawet jeśli bycie-społeczne nie jest bezpośrednio
«spektakularne w żadnym z przyjÄ™tych znaczeÅ„ tego sÅ‚owa, to w każdym razie jest ono esen-
cjalnie kwestiÄ… bycia-wyekspono-wanym. Istnieje jako byciewyeksponowanym [...]. Bycie-ku-
sobie społeczeństwa jest siecią i wzajemnym odsyłaniem do siebie koegzystencji, to znaczy
mnogich koegzystencji. To dlatego każde społeczeństwo daje sobie swój spektakl i daje siebie
jako spektakl, w tej czy innej formie 11.
Najnowsze wideomalarskie realizacje Lejmana, również te przygotowywane na wystawę
w Atlasie Sztuki, dają się właśnie potraktować jako sceny takich jednostkowych ekspozycji.
Rejestrowany przez kamerÄ™ wideo wizerunek widza jest projektowany na powierzchniÄ™ obrazu
lub ściany i tam konfrontowany z już wcześniej istniejącą projekcją. Dokonuje się to jednak
6
z widocznym, kilkusekundowym opóznieniem. Widz nie przegląda się więc w obrazie niczym
w lustrze, lecz może jedynie obserwować, jak jego  własne , wykonywane przed chwilą gesty
i czynności zostają oddzielone od niego i zyskują nowy sens w pełnej napięcia, niewygodnej,
niekomfortowej konfrontacji z innym projektowanym na obrazie  motywem (motyw ten może
odsyłać do aktualnych problemów i wydarzeń społeczno-politycznych: w przypadku pokazy-
wanej w Nowym Jorku pracy Yo Lo Vi był to inscenizowany cytat z obrazu Goyi, nieodparcie
kojarzący się tam zarówno z KuKluxKlanem, jak i z aktami znęcania się żołnierzy nad więzniami
w amerykańskich bazach wojennych). Owo wideo-malarskie opóznienie powoduje więc, że widz
traci kontrolę nad swym wizerunkiem i na projekcyjnej scenie obrazu może doświadczyć samej
ekspozycji, samego zdarzenia wyeksponowania na jednostkowego innego oraz sposobu, w jaki
relacja z owym innym współkształtuje sens jego  własnych działań. Dzięki opóznieniu działanie
odzyskuje tu swój właściwy sens polityczny, o którym pisała Hannah Arendt12, to znaczy
przestaje być wytwarzaniem  dzieła -efektu kontrolowanego od początku do końca przez po-
jedynczego autora, a staje się nigdy nie dającym się do końca przewidzieć,  interaktywnym ,
antagonistycznym i wspólnotowym procesem zawiązywania się pełnych napięcia relacji między
mnogimi zróżnicowanymi jednostkami. Wykorzystując ponownie słowa Nancy ego, można by
ostatecznie powiedzieć, że tym, co  opóznione wideo-malarstwo Lejmana eksponuje na swych
mnogich, każdorazowo odmiennych scenach jest  wspólnota konfrontująca się z samą sobą,
my stający naprzeciw nas samych [...]. Konfrontacja bez wątpienia przynależy do wspólnoty:
chodzi tu zarówno o ścieranie się, jak i o pozycję, o spotkanie naprzeciw siebie samego po to,
by rzucić sobie wyzwanie i wystawić się na próbę, aby podzielić się w swym byciu za sprawą
dystansującego odstępu, który jest również warunkiem tego bycia 13.
Sztuka Lejmana jest jednostkową postacią malarstwa życia współczesnego, współczesności
podzielonej, wyeksponowanej na siebie i skonfrontowanej ze sobą, rozpiętej między bezmier-
nym spektaklem społecznym a dyskretną, z wolna przebijającą przez niego sceną wzajemnej,
jednostkowej ekspozycji. Jest to malarstwo współczesności stawiającej sobie czoła, rozbieżnej
ze sobą i opóznionej względem samej siebie.
dr Tomasz Załuski jest adiunktem w łódzkiej ASP
7
1 Ch. Baudelaire, Malarz życia nowoczesnego, [w:] tegoż, Rozmaitości estetyczne, przeł. J. Guze, Gdańsk
2000, s. 312.
2 Kategorię tę zaproponował Jarosław Lubiak, wyjaśniając koncepcję wystawy Obrazy jak malowane
zorganizowanej we współpracy z Kamilem Kuskowskim w grudniu 2006 roku w Galerii Bielskiej, w Biel-
sku-Białej. Wśród prac prezentowanych tam jako jednostkowe przykłady  wideomalarstwa znajdował
się również wideofresk Lejmana Ayżwiarze.
3 M. Fried, Art and Objecthood, [w:] G. Battcock [ed.], Minimal Art. A Critical Anthology, New York 1968,
ss. 116-147.
4 Fried rozlegle analizował ten paradoks w swych książkach poświęconych francuskiej sztuce XVIII i XIX
wieku.
5 G. Debord, Społeczeństwo spektaklu oraz Rozważania o społeczeństwie spektaklu, przeł. M. Kwaterko,
Warszawa 2006, ss. 33-34.
6 M. Fried, Art and Objecthood, op. cit., ss. 146-147.
7 J.-L. Nancy, tre singulier pluriel, Paris 1996, s. 72.
8 J.-L. Nancy, Preface, [w:] tegoż, The Inoperative Community, trans. P. Connor, L. Garbus, M. Holland,
S. Sawhney, Minneapolis 1991, s. xxxviixxxviii.
9 J.-L. Nancy, tre singulier pluriel, op. cit., s. 75
10 Ibidem, s. 77.
11 Ibidem, s. 92.
12 H. Arendt, Kondycja ludzka, przeł. A. Aagodzka, Warszawa 2000, ss. 195-256.
13 J.-L. Nancy, La communauté affrontée, Paris 2001, s. 51.
8


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
E Rybicka Teren miasto Od spektaklu do działania w przestrzeni miejskiej
Tomasz Grzyb i Adam Sitkowski Od złotówki do stówki
informatyka photoshop od pomyslu do projektu tomasz gadek ebook
od marksizmu do feminizmu,pod red tomasza czakona
Tomasz Grzyb Adam Sitkowski Od Złotówki Do Stówki (64 str)
Sztuka czarno bialej fotografii Od inspiracji do obrazu
Od Pskowa do Parkan 2 02 doc
MICHALKIEWICZ OD KOR u DO KOK u
BBC Planeta Ziemia 01 Od bieguna do bieguna
Bezpieczeństwo pracy Ergonomia oprogramowania od przepisów do praktyki

więcej podobnych podstron