Jak tu nie stać się antysemitą?
Aktualizacja: 2009-07-17 9:31 am
Spory szmat życia (mam przeszło 80 lat) przebyłem jako przyjaciel poznanych przeze mnie Żydów.
Kochałem Żydówki (nie bez wzajemności) przyjazniłem się z tymi co przyjeżdżali na narty do schroniska
na Hali Gąsienicowej. Pomagałem, dostarczając materiały, koledze na seminarium doktoranckim. Już jako
pracujący współpracowałem z żydowskimi kolegami korzystając z ich uwag i pomagając w rozwiązywaniu
ich problemów. Jako kierownik zakładu w instytucie ułatwiałem zarobek ich latoroślom (prace zlecone), a
w życiu towarzyskim spotykałem innych na prywatkach . Pracując na uniwersytecie w Nigerii
jednym z najbliższych przyjaciół był rosyjski Żyd, mieszkający stale w Nowym Yorku. Gościł mnie
pózniej, kiedy przyjechałem do Stanów. Wieloletnią moją najbliższą koleżanką (sympatią) była
dziewczyna z matki Żydówki. Oczywiście wiedziałem o zbrodniach na przywódcach mojego narodu
popełnionych przez powojennych władców Polski pochodzenia żydowskiego. Kiedy w 1968 r.
wyjeżdżali z kraju bez osądzenia ich zbrodni, i jakby w nagrodę (dla nas bezpartyjnych Polaków wyjazd
na Zachód był niemożliwy, a próby ucieczki kończyły się wieloletnim więzieniem, a nawet śmiercią)
zazdrościliśmy im, że mogą do tego raju wyjechać, a nam nie wolno. Większość Żydów przyzwoitych
pozostała w kraju. Wiedza o wspólnych cierpieniach naszych narodów w czasie okupacji rodziła do nich
sympatię. Wymazaliśmy z naszej pamięci zachowanie się ich ziomków na Wschodzie po najezdzie
bolszewików w 1939r, i spowodowane przez nich tragedie dla ok. 2 mln. Polaków. I tak życie moje
płynęło w przyjazni do Żydów, i nieskromnie dodam Żydówek. Aż przyszedł 1989r. Wrócili ci z 1968r.
bogaci, pewni siebie, a w kraju czołowe stanowiska w państwie objęli pozostali w kraju bracia, i dzieci
pokolenia powojennej władzy. Zaczęli od zrujnowania gospodarki (patrz: Bilans 15 lat 1990 2005
książka polskich ekonomistów wydana przez Klub Inteligencji Polskiej przy SFPNP). Zaczęli
demoralizować młodzież ( róbta co chceta ), wprowadzać do społeczeństwa różne dewiacje społeczne
(homoseksualizm, narkotyki, pornografię, aborcję), plugawić nasz język, fałszować historię, walczyć z
naszą tradycją, a zwłaszcza Kościołem. I jak tu nie być antysemitą?!
OŚRODKI ZAA
Zamilkły sterroryzowane przez swych przywódców zastępy przyzwoitych Żydów, naszych przyjaciół, a
zaczęły rodzić się ogniska zła, kłamstwa, podłości, cynizmu i rozsadniki nienawiści do miejscowej
polskiej ludności. Na czele tego wrogiego obozu stanęła Gazeta Wyborcza , a w ślad za nią następne
czasopisma przejmowane dzięki finansowej sile wrogiego nam obozu znajomych i krewnych zza
granicy. W ich ręku znalazły się wszystkie kanały telewizyjne i radiowe. Próbujące powstać i
przeciwstawić się ich ofensywie informacyjnej zródła niezależnej informacji były natychmiast dławione.
Zubożone polskie społeczeństwo nie miało szans w konkurencji z miliarderami wrogich nam Żydów.
Hasła wolnego rynku i jak najmniej państwa spowodowały wyłom w dotychczasowych murach
obronnych. Od lat następuje zamulanie przez wspomniane ośrodki zła umysłów naszych rodaków i
relatywizowanie prawdy. Jednocześnie, wraz z tymi procesami nasila się rozpowszechnianie u nas, ale i
w świecie, bezczelnych kłamstw odnośnie naszej historii, naszego charakteru, bohaterstwa i poświęceń
w czasie wojennego terroru. Musieliśmy przełknąć ohydne kłamstwa Kosińskiego, Grossa, szereg
kłamliwych filmów o Polakach, a obóz zła wychował sobie lub skorumpował szereg wazeliniarzy,
którzy ubrani w szaty profesorskie, a nawet gronostaje rektorskie, plujących nam w twarz przyjmują z
honorami i obsypują nagrodami. Z jądra tych wszelkich niegodziwości, Gazety Wyborczej, płyną nadal
kalumnie, sączą się mało widocznym lecz skutecznym jadem treści zatruwające nasz narodowy
organizm.
HISTORIA WEDAUG ALINY CAAEJ
Z wywiadu opublikowanego w Rzeczpospolitej z 25. 05.09. poznajemy światłe myśli tej genialnej
uczonej żydowskiego Instytutu w Warszawie. Oto jej historyczne rewelacje:
- Polska lat trzydziestych xx wieku była krajem dzikich pogromów i rasistowskiego
antysemityzmu, którego jednym z najważniejszych nośników był Kościół Katolicki. Polacy sami
chcieli mordować Żydów, tylko zostali w swych zbrodniczych planach uprzedzeni przez
niemieckich okupantów;
- Polacy są współodpowiedzialni za wymordowanie 3 mln. Żydów;
- ONR zaproponował to, co potem zrobili Niemcy;
Na uwagę dziennikarza, że jeden donosiciel ze wsi mógł stanowić potencjalne zagrożenie dla
wszystkich jej mieszkańców A. Cała powiedziała: a ja myślę, że to świadczy o kondycji moralnej tego
społeczeństwa (za jednego szubrawca moralna odpowiedzialność zbiorowa).
Jeśli ma pan wrażliwość naprawdę, a nie wrażliwość nacjonalistyczną, nie powinien pan się obrażać.
Inaczej: tylko ja ma prawdę, jeśli się z nią nie zgadzacie to jesteście nacjonalistami).
Jakie nauki zaczerpnąłem z tych genialnych wypowiedzi? Zaczynając od końca: Albo przyjmuję
wypowiedz A. Całej za prawdę, albo mam inną wrażliwość, czyli jestem nacjonalistą. (Posłużę się tym
rozumowaniem niżej).
Wystarczy, że we wsi jest jeden donosiciel, a wszyscy mieszkańcy tej wsi są odpowiedzialni za skutki
jego donosicielstwa. Czyli, wystarczy, że A. Cała mówi głupstwa, a wszyscy jej ziomkowie są za nią
odpowiedzialni. Jeśli brat Michnika skazywał na śmierć Polaków, to wszyscy jego rodacy chcą Polaków
uśmiercać.
Jeśli ONR (ugrupowanie bez mocy sprawczej) proponowała Żydom emigrację, to to samo co ich
mordowanie (nie pomysł, lecz rzeczywistość) przez Niemców. Postawienie znaku równości między
pomysłem migracji a zrealizowaną zbrodnią ludobójstwa daje mi możliwość równie paradoksalnych
porównań.
Dalszy pewnik uczonej, twierdzenie, że Polacy (wszyscy) są współodpowiedzialni za wymordowanie 3
mln. Żydów należy do skarbnicy wiedzy historycznej autorki. A więc odpowiedzialna jest wojsko
polskie broniące życia ich i naszego przed nieprzyjacielem, płacąc setkami zabitych, rannych i wziętych
do niewoli; broniąca majątków, fabryk, kamienic, należących przed wojną do Żydów. Współwinny jest
mój ojciec wywieziony na roboty do Niemiec zmuszony pozostawić swych synów bez opieki.
Współwinna matka, która zginęła w szpitalu. Współwinni sąsiedzi wywiezieni do obozów
koncentracyjnych, rozstrzelani, powieszeni, gnijący w więzieniach. Współwinne żony, starcy i dzieci,
pozbawione obrony, żyjące w rozpaczy i permanentnym strachu przez całych pięć lat wojny.
Winni partyzanci prześladowani i zaszczuci w lasach; Współwinni ci na Wschodzie, których 2 mln.
wywieziono w nieludzkich warunkach na Sybir, a których bolszewikom wskazywali miejscowi Żydzi.
Winni ci co polegli, a było ich 3 mln, którzy mieli odwagę bronić kraj przed okrutnymi najezdzcami.
Współwinne są tysiące Polaków, którzy mimo zagrożenia śmiercią rodziny i bliskich przechowywali i
wspomagali Żydów. Współwinien Kościół, który w swych zakonach przechował i uratował wiele
żydowskich dzieci. Jak zareagować na taką bezczelność? Może dotrze do jej tępego łba satyra, w której,
przy pomocy jej metody, przedstawię swoją wizję historii.
HISTORIA PISANA METOD BADAWCZ A. CAAEJ
Zgodnie z metodą tej, wybitnej uczonej pisząc moją historię powinienem odrzucić w ocenie zdarzeń
ich wagę, proporcje, jakość, cechy możliwe do porównań, uwarunkowania, jedność miejsca i czasu i
inne elementy przyjęte w badaniach historycznych. Podstawą mojej interpretacji historii będzie,
podobnie jak u A. Całej, wrażliwość moralna i intuicja. One stanowić będą o prawdzie, zaś inna,
każdego z was będzie nacjonalizmem i antypolonizmem. Swoją analizę rozpocznę od czasów imperium
carów i stwierdzenia prawdy, że ci, od czasów Piotra Wielkiego, otaczali się na swym dworze
Niemcami, którzy z biegiem lat stali się znaczną grupą rosyjskiego społeczeństwa, zwłaszcza jeśli chodzi o
jego warstwy wyższe i średnie. (patrz Yuri Slezkine: Wiek Żydów Warszawa 2006 s.131 i dalsze). W
czasie rewolucji, kierowanej i finansowanej przez Żydów, razem z inteligencją rosyjską byli mordowani,
nieraz w sposób okrutny. Powstałą lukę w strukturze rosyjskiego społeczeństwa wypełnili żydowscy
rewolucjoniści.
Liczne spokrewnione z ofiarami rewolucji rodziny w Niemczech boleśnie odczuły rzez krewnych,
osiedlonych w Rosji, rodząc nienawiść do Żydów, zwłaszcza, że w powojennych Niemczech wiele
kluczowych pozycji w państwie znalazło się w ich rękach, a rodzima partia komunistyczna, przez nich
kierowana, szykowała się do przejęcia władzy. Ta zrodzona nienawiść stworzyła glebę dla, równie
okrutnego jak bolszewizm hitleryzmu. Upraszczając metodą A. Całej, wielkie nieszczęścia ludzkości
XX wieku były rozrachunkiem dwóch wybranych narodów: Żydów przez Jahve i Niemców przez
Boga (Got mit uns brzmiał napis na pasach żołnierzy).
Uruchomiona machina nienawiści zmiażdżyła Austrię, Czechosłowację i obróciła się ku Polsce, dużego
skupiska Żydów i ich majątków. Tu napotkała opór. Zubożona przez zabory ludność polska stanęła w
obronie swych sąsiadów Żydów ich mienia i życia. Za ten akt odwagi i bohaterstwa przyszło jej drogo
zapłacić milionami zabitych, okaleczonych, wypędzonych, zagłodzonych i zubożonych.
Żydzi w dowód wdzięczności za heroiczną obronę ich własności (Ich były kamienice, nasze tylko ulice)
dogadali się ze swoimi braćmi Bolszewikami i w czasie ich najazdu w 1939r., wyniszczyli element
przywódczy Polaków żyjący na wschodzie kraju. Wspomagali Bolszewików w rabunku ich mienia, a
informując najezdzców o sąsiadach, skazywali setki ich tysięcy na mróz, choroby, głód, cierpienia i
śmierć w tajgach Syberii.
Po wojnie, kontynuując ten specyficzny rodzaj wdzięczności, przejęli władzę nad Polakami, wytępili co
jeszcze wartościowego wśród ich elit zostało, a resztę przekształcono w niewolników traktując ich
dobrotliwie wg zasady: czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy.
Po 1989 r postanowili zniewolonemu narodowi przykręcić śrubę. Majątek wypracowany przez
powojenne lata przejęli lub sprzedali za bezcen. Część miejscowych skorumpowali, część warunkami
zmusili do niewolniczej pracy, a część łaskawie pozostawili na bezrobociu by wobec braku środków ją
wykończyć.
Taki obraz historii się objawia stosując metodę A. Całej, polegającej na generalizowaniu, lekceważeniu
proporcji, ważności, porównywalności czyli braku warsztatu naukowego. Oczywiście podobnie jak A.
Cała zakładem, ze powyższy obraz powstał dzięki mej wrażliwości moralnej. Jeśli A. Cała z nim się nie
zgadza to znaczy, że jest nacjonalistką, ziejącą nienawiścią do Polski!
Dr Rudolf Jaworek
Antypolonizm doktora Edelmana
2 pazdziernika 2009 r. zmarł w wieku 87 lat Marek Edelman, lekarz kardiolog, żydowski
działacz polityczny i społeczny , przywódca lewackiej frakcji żydowskiej powstania w getcie
warszawskim. Dr Edelman dał się w ciągu swojego długiego życia poznać z wyrażania skrajnie
antykatolickich poglądów i nienawiści do polskiego patriotyzmu. Komunistyczne korzenie
Edelmana wyraziście wykorzystane zostały w tzw. wolnej Polsce po 1990 roku, kiedy to zasilił
on postkomunistyczne trockistowskie partie: Unia Demokratyczna, Unia Wolności i Partia
Demokratyczna.
Poniżej przypominamy jeden z zamieszczonych tekstów o dr. Marku Edelmanie.
Aktualizacja: 2008-04-20 11:09 am
Strach przed tym, że w Polsce nie ma antysemityzmu zaczyna przybierać coraz bardziej agresywną formę.
Nic więc dziwnego, że swoje trzy grosze musiał wtrącić p. dr Marek Edelman, powszechnie uznany autorytet
moralny , przed którym na żądanie salonu powinno ugiąć się każde kolano niebieskie, ziemskie czy też
piekielne&
Nasz gauleiter politycznej poprawności, zdecydował się udzielić wywiadu dla skrajnie antyklerykalnego
szmatławca Fakty i Mity (29.02 6.03.2008), którego stałym współpracownikiem był p. Grzegorz
Piotrowski jeden z zabójców śp. ks. Jerzego Popiełuszki. A co było tematem tejże rozmowy,
utrzymanej w duchu obrony przed demonami skrajnego nacjonalizmu i reakcyjności ?
Oczywiście rzekomo krwiożercza działalność Kościoła katolickiego w PRL u. Bo przecież taki piewca
humanizmu, tolerancji i praw człowieka jak dr Edelman w tej ważnej sprawie musiał zabrać głos.
Trudno się temu dziwić, gdy zajrzymy do biografii p. Edelmana, byłego działacza Bundu czyli
Powszechnego Żydowskiego Związku Robotniczego na Litwie, w Polsce i Rosji. Organizacja
opowiadała się za demokratycznym marksizmem, dla którego wprowadzenia nie wahała się użyć
różnych, mówiąc delikatnie nieczystych metod. Ponadto Bund miał charakter radykalnie antyreligijny,
co przejawiało się szczególnie w nienawiści do Kościoła katolickiego. Jak widać w przypadku p. Marka
Edelmana potwierdza się przysłowie Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci .
Rozmówca dziennikarzy Faktów i mitów zwraca szczególną uwagę na to, iż Kościół współpracował z
komunistami i dlatego przetrwał. A czy episkopat był kiedykolwiek polski? Nigdy nie był, tak jak nie
był postępowy. Co najwyżej był kiedyś antykomunistyczny, ale przecież widział w tym interes.
Jednocześnie zawierał daleko idące umowy z komunistami, choćby po to, żeby w jak najlepszej
kondycji przetrwać. Proszę zwrócić uwagę, że tam, gdzie cokolwiek zagrażało jego imieniu, wycofywał
się. Kościół w Polsce zawsze współpracował z państwem. Nawet w jego najohydniejszym wydaniu&
mówi z przekonaniem Edelman, po czym na pytanie czy współpraca dotyczyła również wydania
stalinowsko-represyjnego, odpowiada: Oczywiście! Bez tego nie mógłby istnieć i tak dobrze się
miewać.
Skoro p. Edelman stawia tak śmiałą, wyssaną z palca tezę, warto byłoby zastosować podobny trick
wobec niego. Jak to się stało, że jeden z przywódców powstania w getcie warszawskim, zawsze
związany z radykalnym żydowskim ruchem oporu, przeżył wojnę, podczas gdy wszyscy jego
towarzysze broni zginęli?& Zaczyna robić się ciekawie, nieprawdaż?
Rzeczpospolita postanowiła opublikować ten wywiad, wraz z komentarzem p. Piotra Semki. Tenże
(podobno) prawicowy publicysta zdecydował się popełnić tekst polemiczny z bredniami p. Edelmana.
Jak mawiał nieodżałowany śp. Stefan Kisielewski: Nic tak nie nobilituje głupoty, jak polemika .
Faktycznie- p. Semka nie mógł podarować panu doktorowi lepszego prezentu. Czy po licznych
wysiłkach prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pracowników jego kancelarii (z minister Ewą Junczyk-
Ziomecką na czele) dla jak najtroskliwszego uszanowania pamięci o losach polskich Żydów można
beztrosko pisać o <
> jako <>? - zastanawia się
publicysta Rzepy . Można wywnioskować, p. Semka przystaje na ożenek reakcjonizmu z nazistowskim
błotem. W swoich rozważaniach idzie dalej, przywołując słowa Marszałka Marka Jurka wypowiedziane
w związku z tzw. aferą Michalkiewicza , jako punkt odniesienia do bredni, serwowanych przez nasz
nadworny autorytet moralny : Medium katolickiemu nie przystoi dezynwoltura wobec spraw, nad
którymi należy się pochylać z największym szacunkiem i w duchu żałoby . Jak widać p. Semka
reprezentuje dziwny światopogląd, skoro równoważy słowa p. Stanisława Michalkiewicza,
występującego w obronie polskiego interesu narodowego z pozbawionymi jakichkolwiek podstaw
paszkwili p. dra Edelmana.
No i wyszło przysłowiowe szydło z worka & W tym przypadku wyszło w pełnej okazałości, pokazując
hipokryzję anty-bohatera tegoż artykułu, który jeszcze w 1984 r. wygłaszał płomienne mowy na temat
śmierci śp. Jerzego Popiełuszki. Szkoda tylko, że wizerunek p. Edelmana, pomimo tak licznych jego
oszczerstw, pozostaje nieskazitelny i stanowi papkę, jaką jest karmiona szkolna dziatwa.
Aleksander Majewski
Artykuł ukazał się w tygodniku Najwyższy CZAS! (22-29 marca 2008)
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Jak nie zostac spamerem
Jak nie zostac spamerem (2)
Jak nie zostać odrzuconym przez przyjaciół
Jak zostać antysemitą, albo piachem w oczy gojów
1403 Nie Przenoscie Nam Stolicy Pod Buda
GG o miłości Jak nie zranić cudzych uczuć
Sekty w internecie Jak nie dać się złapać w sieci
jak nie zapomniec o kabelku
więcej podobnych podstron