Zbrodnie sowieckiego


Zbrodnie sowieckiego
 wojującego ateizmu .
(...)" Precz z "Bożym narodzeniem", niech żyje ciągły tydzień
roboczy (...). Precz z miłościa blizniego! Nam nade wszystko
potrzebna jest nienawiść "
(Z haseł bolszewickich lat 20-tych)
Pod rządami bolszewickimi kościoły chrześcijańskie w Rosji stały się
prawdziwymi  kościołami męczeństwa . Przez całe dziesięciolecia poddawano je
straszliwemu terrorowi, wyrażającemu się między innymi w fizycznej eksterminacji
wielkiej części duchownych. Według oficjalnych danych podanych przez Aleksandra
Jakowlewa, przewodniczącego komisji powołanej dla zbadania przestępstw
popełnionych w czasie rządów komunistycznych i rehabilitacji osób niewinnych, w
okresie od 1917 do 1985 pod rządami sowieckimi zamordowano około 200 tysięcy
duchownych różnych wyznań, a 300 tysięcy internowano. Tylko w latach 1918-1939
zamordowano ponad 130 biskupów prawosławnych. Wymordowano również wiele
tysięcy wiernych za ich próby obrony wiary i kościołów. Według rządowych
dokumentów archiwalnych po 1917 roku zburzono około 40 tysięcy cerkwi i
kościołów, połowę wszystkich meczetów i ponad połowę synagog. Niejednokrotnie
niszczono, najczęściej wysadzano w powietrze cerkwie i kościoły o wielkiej wartości
zabytkowej. Przed zniszczeniem były one dokładnie plądrowane.
Prawdziwym zwiastunem strasznych dni czerwonego barbarzyństwa, jakie miała
przeżyć rosyjska Cerkiew prawosławna stała się, dokonana jeszcze w listopadzie
1917 roku przez pijanego czerwonoarmistę, profanacja cerkwi moskiewskiego
Kremla. W ślad za tym wybrykiem szybko poszły jednak działania nowej władzy
bolszewickiej, która bardzo szybko zabrała się do fanatycznej, forsownej ateizacji.
Zgodnie z ogromnie popularnym hasłem bolszewickim: "Grab zagrabione",
przystąpiono do bardzo szeroko zakrojonego rabunku majątków kościelnych i
świątyń.
Za podstawę prawną do tych działań przyjęto wydany 23 stycznia 1918 roku,
jako jeden z pierwszych aktów rządu bolszewickiego, dekret " D rozdziale państwa i
szkoły od Kościoła ". Nadano mu bardzo szeroki zasięg na skalę wręcz niszczącą dla
Cerkwi prawosławnej. Na mocy dekretu państwo miało przejąć całą dotychczasową
własność Cerkwi, jej świątynie, szkoły, seminaria i instytucje charytatywne. Cerkiew
pozbawiono osobowości prawnej i możliwości zbierania funduszy na swe utrzymanie.
Zakazano również jakichkolwiek publicznych form nauczania religii, grożąc
szczególnie surowymi karami za katechezę dzieci. Aby doprowadzić do zniszczenia
wszelkich autorytetów w Cerkwi, pozbawiono duchownych prawosławnych faktycznie
wszelkiego wpływu na własność świątyń. W myśl dekretu znacjonalizowane przez
władze świątynie mogły być wydzierżawiane tylko parafiom, a nie duchownym. Aby
doszło do takiej dzierżawy, w parafii musiała być utworzona grupa wiernych, która
mogła się zwrócić do administracji z prośbą o zgodę na wydzierżawienie świątyni.
Stwarzało to władzom dodatkowe okazje do różnych manipulacji wymierzonych w
duchownych i podsycania różnych waśni w parafiach. Dodajmy do tego bezwzględny
charakter samego aktu nacjonalizacji świątyń i mienia klasztornego. Jak opisywał
Andrzej Grajewski we wstrząsającej pracy o dziejach Kościoła prawosławnego w
Rosji Sowieckiej:  (...)W ciągu kilku godzin specjalne oddziały szturmowe
czerwonoarmiejców wyrzuciły mnichów z klasztorów i duchowieństwo z budynków
kościelnych. Padli pierwsi zabici księża . Zaledwie w dwa dni po wydaniu
wspomnianego dekretu bolszewicy zamordowali metropolitę Kijowa biskupa
Władymira Bogojawleńskiego (zastrzelono go w klasztorze 25 stycznia 1918 roku).
Rozpoczęła się akcja zastraszania całego wyższego duchowieństwa prawosławnego.
Głowa Cerkwi prawosławnej - patriarcha Tichon był wciąż poddawany kolejnym
szykanom. Pozbawiono go kartek żywnościowych jako  burżuazyjnego pasożyta ,
straszono aresztowaniem. Już w 1918 roku kolejnymi ofiarami bolszewickiego terroru
padli: biskup Hermogen z Saratowa, biskup Izydor Kołokolow z Michajłowa koło
Samary, Ambroży Gudko z Sarapola, arcybiskup Krasnopolski z Astrachania i biskup
Leotij Wimpien z Jenotoejwa z metropolii Astrachań.
Głowa Kościoła prawosławnego w Rosji - patriarcha Tichon w liście skierowanym
do władz sowieckich z okazji pierwszej rocznicy rewolucji bolszewickiej wyliczył
zbrodnie władzy i zaapelował o zaprzestanie rozlewu krwi, przemocy,
prześladowania religii i o zwolnienie więzniów. Znajdujący się w trudnej sytuacji
bolszewicy przejściowo zdecydowali się na złagodzenie polityki wobec Cerkwi.
Sowiecki komisarz sprawiedliwości w piśmie okólnym z grudnia 1918 roku wyliczał to
 czego nie należy już czynić , a co było dotychczas powszechną praktyką, a więc
zabraniał samowolnego zamykania cerkwi, konfiskat przedmiotów kultu religijnego na
potrzeby rewolucji, aresztowań duchowieństwa, przeprowadzania rewizji podczas
nabożeństw, kierowania duchownych do robót przymusowych, itp. Lokalnym radom
polecono nie urażać uczuć ludzi wierzących.
Szybko okazało się, że złagodzenie polityki sowieckich władz wobec Cerkwi było
działaniem bardzo wymuszonym i przejściowym. Gdy tylko Sowieci umocnili władzę
w kraju, natychmiast powrócono do poprzedniej agresji polityki wojującego ateizmu.
Likwidowano kolejne klasztory i kościoły, specjalnym dekretem zakazano używania
stroju duchownego. W marcu 1919 ludowy komisarz sprawiedliwości nakazał
władzom lokalnym  walkę z przesądami , przeprowadzenie inwentaryzacji w
świątyniach i poddanie relikwi w cerkwiach  odpowiednim ekspertyzom. W tymże
marcu 1919 roku upaństwowiono ławry, tj. starodawne większe zespoły klasztorne,
które były bardzo znaczącymi centrami życia religijnego. Walka z religią przybierała
najbardziej barbarzyńskie i odrażające formy. Między innymi w ławrze troicko-
siergiejewskiej pod Moskwą świętokradczo sprofanowano groby, wyrzucając z nich
szczątki około 50 mnichów. Podobne profanacje grobów miały miejsce w Poczajowie
i w Aawrze pieczorskiej w Kijowie. W osobnym dokumencie bolszewicki Komisariat
Sprawiedliwości nakazał niszczenie relikwii, ikon oraz innych przedmiotów, służących
 utrzymywaniu ludu w ciemnocie . 13 czerwca 1921 roku władze sowieckie wydały
dekret, nakazujący cenzurowanie wszystkich kazań i publicznych wystąpień
duchownych, zostawiając urzędnikom bolszewickim rozstrzyganie, czy kazanie
odpowiadało przepisom, ograniczało się do spraw religijnych lub naruszało sowieckie
prawo. Dekret ten stał się podstawą do bezwzględnego represjonowania
 krnąbrnych duchownych, skazywania ich na więzienie lub zsyłki jako winnych
przekroczenia przepisów dekretu. W tych pierwszych latach bolszewickiej rewolucji
bardzo często nie troszczono się jednak o przestrzeganie jakichkolwiek nawet
własnych sowieckich praw, po prostu likwidując, fizycznie wszystkich podejrzanych
tak, że tylko w okresie bolszewickiej rewolucji i wojny domowej (1917-1920) z rąk
bolszewików zginęło 37 biskupów i tysiąc kapłanów, a 12 tysięcy wiernych
zamordowano z powodu ich przywiązania do wiary.
Do najokrutniejszych represji wobec Cerkwi doszło w 1922 roku - prawdziwym
roku gehenny prawosławnego duchowieństwa. Pretekstem do rozprawy bolszewików
z Cerkwią stał się spór wokół akcji konfiskat sprzętu liturgicznego ze świątyń. Zaczęła
się ona... w odpowiedzi na szeroko zakrojoną pomoc prawosławnego duchowieństwa
dla ofiar katastrofalnej klęski głodowej. W sierpniu 1921 roku patriarcha Tichon
zwrócił się do głów kościołów chrześcijańskich z apelem o pomoc dla głodujących.
Utworzono specjalny Cerkiewny Komitet, Pomocy Głodującym. W cerkwiach na
terenie całej Rosji rozpoczęto zbiórkę darów dla najbardziej potrzebujących. Rząd
sowiecki odmówił jednak uznania Komitetu Cerkiewnego i rozwiązał go. Władze
sowieckie zareagowały z wyraznym przerażeniem i irytacją na  ogromną energię
patriarchy Tichona w walce z klęską głodu. Opisująca tamte wydarzenia E. Kuskowa,
stwierdziła, że w oczach bolszewickiego rządu  energia ta była jedynie
 organizowaniem kontrrewolucji .
19 lutego 1922 roku patriarcha Tichon polecił radom diecezjalnym przekazanie
na fundusz głodującym skarbów cerkiewnych, z wyjątkiem poświęconego sprzętu
liturgicznego. Reagując na inicjatywę patriarchy, rząd bolszewicki postanowił
skonfiskować wszystkie kosztowności cerkiewne, łącznie ze sprzętem liturgicznym,
by wykorzystać sytuację dla zadania decydującego ciosu Cerkwi. 22 lutego 1922
roku rząd bolszewicki wydał dekret nakazujący skonfiskowanie w ciągu miesiąca
wszystkich przedmiotów wartościowych ze srebra i złota oraz drogich kamieni,
przechowywanych w cerkwiach, kościołach i synagogach. Według księdza Romana
Dzwonkowskiego:  Praktycznie chodziło o naczynia i przedmioty liturgiczne, takie jak
kielichy, pateny, monstrancje, puszki, wota, krzyże, lichtarze, kadzielnice, dzwonki
niklowe itp., jednym słowem to wszystko, co mogło zawierać złoto, srebro i inne
wartościowe metale .
Władze bolszewickie argumentowały, jakoby konfiskata kosztowności była
niezbędna w imię pomocy dla ofiar głodu. Był to pretekst, bo uzyskane przez
konfiskatę pieniądze nigdy nie dotarły do głodujących. Co więcej, rząd bolszewicki
odrzucił ofertę papieża, proponującego wykupienie za podaną przez Sowietów sumę
wszystkich kosztowności kościelnych tak, aby mogły one nadal pozostać w używaniu
świątyń. Sam patriarcha Tichon, jako głowa Kościoła prawosławnego w liście
pasterskim ogłoszonym w lutym 1922 roku, wezwał wiernych do ofiar na rzecz
głodujących i zadeklarował gotowość do oddania na tę pomoc kosztowności
kościelnych poza naczyniami liturgicznymi. Uznał bowiem, że ich oddanie byłoby
świętokradztwem. Argumenty te nie miały żadnego znaczenia dla władz
bolszewickich na czele z Leninem, który nakazał odbieranie sprzętu liturgicznego
siłą.
Autor kilku świetnych książek o trudnych dziejach Kościoła katolickiego w Rosji
Sowieckiej ks. Roman Dzwonkowski SAC pokazał, jakie były faktyczne, perfidne cele
władz sowieckich w całej sprawie. Według relacji księdza Dzwonkowskiego, podanej
w jego szeroko udokumentowanym wywiadzie książkowym Za wschodnią granica
1917-1993:  (...) Chodziło przede wszystkim o spowodowanie poważnego konfliktu z
bardzo dogodnej dla władz pozycji (bo przecież chodziło o pomoc głodującym) i tak
mocne uderzenie w Cerkiew i Kościół, by je duchowo złamać. Nie chodziło o
pieniądze. Dowodem może być to, że gdy patriarcha Wszechrusi i arcybiskup
Cieplak zaapelowali do wiernych o ofiary na głodujących i zostały one zebrane, a
ponadto obie hierarchie zapowiedziały sprzedanie części wspomnianych
kosztowności i przekazanie pieniędzy na głodujących, władze się tym nie
zainteresowały, choć od arcybiskupa Cieplaka zebrane przez niego 160 milionów
rubli przyjęły. Na rzecz głodujących ich jednak nie wykorzystano. Papież Pius XI, w
odpowiedzi na interpelację abpa Cieplaka, przysłał telegram, w którym wyraził
pragnienie wykupienia rzeczy świętych, zabranych z kościołów. Rząd sowiecki miał
więc gotowe pieniądze, ale ofertę papieża odrzucił. Czasem sami wierni proponowali
wykup jakichś przedmiotów liturgicznych, ale za to ich aresztowano .
Cała akcja stała się okazją do nagminnych grabieży świątyń i domów
duchownych różnych wyznań oraz wspierających ich wiernych. Według księdza
Romana Dzwonkowskiego  skonfiskowane w cerkwiach i kościołach przedmioty
niewiele pomogły głodującym, jeśli w ogóle cokolwiek pomogły (...). Bo były
rozkradane przez tych, co je przejmowali. A jeśli już sprzedano to co pozostało,
pieniądze i tak szły często do kieszeni ludzi prywatnych, którzy losem głodujących się
nie przejmowali. Czytałem gdzieś, że różne przedmioty z tej konfiskaty sprzedano,
pózniej w pewnej dzielnicy Warszawy, której tu nie chcę wymieniać. To była zwykła
grabież i niszczenie przedmiotów o bezcennej niekiedy wartości historycznej. W
Kamieńcu Podolskim zabrano z historycznej katedry złoty krzyż z brylantami o wadze
prawie 7 funtów, dwie złote monstrancje, szablę Wołodyjowskiego ze złotą rękojeścią
i inne przedmioty. Z kościołów zdzierano blachę miedzianą i inną. To była zwykła
grabież .
Grabieże świątyń wywołały ogromne oburzenie, a częstokroć nawet zbrojny opór
w licznych wspólnotach parafialnych. Doszło na tym tle do wielu zbrojnych starć,
których ofiarą padło parę tysięcy ludzi, w tym wielu księży i mnichów. Do najbardziej
dramatycznych zajść doszło w miejscowości Szuja koło Włodzimierza. Chłopi
wystąpili tam przeciwko bolszewikom grabiącym cerkwie z ikon. W odpowiedzi Lenin
w poufnej notatce dla członków Biura Politycznego RKP/b/ z 15 marca 1922 roku
zalecił przystąpienie do bezwzględnej rozprawy z duchowieństwem i wspierającymi
go wiernymi. Pierwszymi ofiarami tej rozprawy mieli stać się mieszkańcy Szui. Lenin
zażądał, aby natychmiast aresztowano i rozstrzelano  bardzo liczną grupę
mieszkańców Szui, akcentując:  (...) Myślę, że teraz nasz przeciwnik popełnia błąd,
gdy usiłuje nas wciągnąć w decydującą walkę w chwili, gdy jest ona dla niego
szczególnie niekorzystna i beznadziejna. Dla nas, przeciwnie, obecny moment
wydaje się nie tylko szczególnie pomyślny, ale wprost jedyny. Możemy, mając 99
szans na sto, rozgromić naszego przeciwnika i zapewnić sobie pozycję nie do
zaatakowania na wiele dziesiątków lat (...). Im większą liczbę reprezentantów
burżuazji i reakcyjnego kleru będzie można pod tym pretekstem rozstrzelać, tym
więcej będzie to znaczyć. Teraz trzeba dać temu towarzystwu nauczkę, i to taką, by
przez kilka lat nie odważyli się myśleć o jakimkolwiek oporze .
Władze bolszewickie krwawo stłumiły opór mieszkańców Szui, a potem skazały
na śmierć duchownych oskarżonych o podsycanie oporu ludności. Podobne krwawe
represje zastosowano wobec licznych innych wspólnot prawosławnych, broniących
swych cerkwi, swych ikon i swych relikwii.
Odpowiadając na bolszewickie represje patriarcha Tichon wydał list pasterski
potępiający inicjatorów grabieży mienia cerkiewnego i rzucił ekskomunikę na
bezpośrednich sprawców świętokradczych profanacji świątyń. Spowodowało to
jednak tylko dalsze nasilenie represji. Aresztowano samego patriarchę Tichona i
licznych innych członków hierarchii prawosławnej. Na rozkaz Lenina przeprowadzono
pacyfikacje opornych wsi i konfiskatę reszty sprzętu liturgicznego. Antoni Grajewski
tak pisał o przebiegu tej  leninowskiej pacyfikacji:  (...) Wszystkie prawosławne
parafie zostały oblężone przez specjalne oddziały CzK wspomagane przez wojsko.
Opornych zabijano na miejscu, tysiące aresztowano. Po oddziałach rekwizycyjnych
pozostawały rozbite ikonostasy, nierzadko zgliszcza cerkwi z pomordowanymi
ludzmi, którzy bronili jej przed rabunkiem .
W zorganizowanym w Moskwie pokazowym procesie, 54 księży skazano na
śmierć, rozstrzelano 9 zakonników oraz 3 świeckich. W ciągu 1922 roku ofiarami
represji padło ogółem 2691 księży, 1962 zakonników oraz 3447 zakonnic. Do końca
1923 roku uwięziono 66 biskupów, z których wielu już nigdy nie wyszło na wolność.
Sam patriarcha Tichon po okresie aresztu domowego w maju 1922 roku został
przeniesiony do celi w monastyrze dońskirn, gdzie odtąd był do końca życia
uwięziony pod strażą GPU. Jego następcę biskupa Agafangeła'z Jarosławia GPU
aresztowało i wywiozło na Syberię. Jeszcze bezwzględniej rozprawiono się z
metropolitą Pietrogrodu Beniaminem. Ten odważny duchowny otwarcie wystąpił
przeciwko zainicjowanej z pomocą GPU dywersji wewnątrz Cerkwi prawosławnej -
tzw.  Żywej Cerkwi , potępił jej działalność i ekskomunikował agenturalne
kierownictwo. Oskarżony o  kontrrewolucyjną działalność został skazany na śmierć i
stracony. Na jego miejsce narzucono posłusznego władzom piotrogrodzkiego
biskupa pomocniczego Aleksego i odtąd zaczęło się przyśpieszone
podporządkowanie Cerkwi bolszewickim władzom.
Ateistyczny  morderca zza biurka
Dążąc do całkowitego zniszczenia religii w Rosji Sowieckiej władze bolszewickie
stworzyły silny, wspierany przez całą machinę państwową i Czerezwyczajkę Związek
Bezbożników. Jak pisał Antoni Grajewski:  (...) Zadanie stworzenia potężnego ruchu
antyreligijnego zostało powierzone Jemielianowi Jarosławskiemu (właściwe Miniej
Izrailewicz Gubelman), członkowi KC RKP/b/, jednemu z kierowników radzieckiej
prasy. Został on kierownikiem specjalnej grupy lektorskiej, specjalizującej się w
zagadnieniach wychowania ateistycznego. Ten zawodowy rewolucjonista, syn
żydowskich zesłańców w czasach caratu, stworzył wielki koncern prasy ateistycznej,
opracował system wychowania ateistycznego oraz plan zniszczenia Cerkwi
prawosławnej i innych grup religijnych. Do końca swego życia, tj. do 1943 roku,
nadzorował przygotowanie wszystkich kampanii antyreligijnych, był autorem wielu
opracowań, w których fałszując historię, starał się zdyskredytować znaczenie Cerkwi
w życiu narodu rosyjskiego oraz uzasadniał konieczność bezwzględnej ateizacji
wszystkimi dostępnymi państwu środkami. Ten morderca zza biurka był
odpowiedzialny za katorgę tysięcy duchownych i ludzi świeckich, zniszczenie
bezcennych zabytków starej kultury rosyjskiej, ruinę tysięcy cerkwi. Do dzisiaj w
ZSRR jego prace są cytowane jako fundament naukowego ateizmu i zalecane do
studiowania studentom wszystkich uczelni radzieckich .
Z inicjatywy Jarosławskiego, jako głównego ideologa ateizmu, powstało w 1922
roku wydawnictwo "Ateist". Stało się ono potężnym koncernem wydawniczym, który
zaczął zalewać Rosję Sowiecką milionami książek, czasopism i plakatów
antyreligijnych, wyszydzających duchowieństwo i uczucia osób wierzących. W 1923
roku Jarosławski założył Związek Bezbożników, który stopniowo osiągnął kilka
milionów członków. Związek Bezbożników miał do swej dyspozycji redagowany w
duchu fanatycznego ateizmu dziennik  Bezbożnik (nakład 200 tys. egz.) i dwa
tygodniki:  Antirelioznik (60 tys. nakładu) i  Atieist (1,5 mln). W walce z religią
uciekano się do najróżnorodniejszych metod agresywnej propagandy. Organizowano
wystawy i muzea antyreligijne, specjalne manifestacje i akcje antyświąteczne z okazji
Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i innych świąt kościelnych. Już w 1923 roku w
okresie świąt Bożego Narodzenia zorganizowano pierwsze pochody antyreligijne
wyszydzające kult Matki Boskiej. Podobne pochody i wszelkiego typu  karnawały
antyreligijne z bluznierczymi maskaradami organizowano we wszystkich większych
miastach Rosji. Agresywnej propagandzie bezbożnictwa służyły działania tzw.
udarników (aktywistów) Związku Bezbożników, którzy chodzili od domu do domu,
zastraszając ludzi i wymuszając na nich podpisy pod petycjami  proszącymi władze
o zamknięcie cerkwi lub kościołów. Związek Bezbożników miał tym bardziej grozny i
zastraszający charakter, że wszędzie ściśle współdziałał z Czeką, a pózniej GPU, i
opierał się na całych rzeszach donosicieli, inwigilujących osoby spełniające praktyki
religijne. Tylko w Petersburgu z okazji Bożego Narodzenia 1924 roku urządzono 20
bluznierczych procesji. Ksiądz Roman Dzwonkowski opisał przebieg takiej typowej
manifestacji antyreligijnej, zorganizowanej 18 stycznia 1930 roku w Mińsku z
udziałem wojska, konsomołu, związków zawodowych, organizacji sportowych i
innych:  (...) Po przejściu głównymi ulicami miasta podczas wiecu na placu Wolności
przed katedrą katolicką spalono wiele świętych obrazów i przyjęto uchwałę żądającą
zamknięcia wszystkich kościołów, cerkwi, synagog, itp. oraz zdjęcia dzwonów.
Delegaci przekazali ją natychmiast obradującemu Gorsowietowi (Rada Miejska),
który w odpowiedzi postanowił bezzwłocznie zamknąć cerkiew przy ulicy Sowieckiej i
zdjąć wszystkie dzwony w Mińsku w ciągu miesiąca. Przechodząc przed Konsulatem
Generalnym RP demonstranci śpiewali antyreligijne pieśni i wznosili okrzyki:  Precz z
Kościołem - ostoją burżuazji! ,  Wytępić klechów - agentów faszystowskich!
Warto przypomnieć również choć parę epizodów ze wstrząsających wspomnień
Terror i cierpienie, napisanych przez byłego więznia bolszewizmu księdza Teofila
Skalskiego i opisujących kolejne etapy niszczenia Kościoła katolickiego na Ukrainie
w pierwszych latach władzy sowieckiej. Ksiądz Skalski opisywał między innymi
ogromne rozmiary rabunku kościołów  z kielichów, monstrancji, krzyży,
lichtarzy...nawet szatek na obrazach, precjozów na nich przez funkcjonariuszy władz
sowieckich pod pozorem przeznaczenia ich na pomoc dla głodujących.
W rzeczywistości o tej pomocy nikt serio z rządu sowieckiego nie myślał. Władze
sowieckie od początku postanowiły brutalnie sterroryzować wszystkich tych, którzy
próbowaliby zapobiec rabunkowi świątyń. Jak wspominał Skalski:  (...) bardzo więc
surowe zapowiedziano kary, aż do kary śmierci włącznie, dla tych wszystkich, co by
coś ukryli lub też utrudnili rządowi zabieranie tych cenności. W Kamieńcu Podolskim
nad księżmi: Dworzeckim, Lubczyńskim i Niedzieckim odbył się publiczny pokazowy
sąd za to, że ukryli monstrancje i kielichy, i wszystkich trzech skazano. Dla
przestraszenia nas wszystkich szeroko o tym wyroku śmierci rozpublikowano, nie
wzmiankując jednak, że go nie wykonano .
Opisując metody działania sowieckich rzeczników wojującego ateizmu, ksiądz
Skalski zauważył zwrócił uwagę na przekształcanie licznych skonfiskowanych przez
władze świątyń w antyreligijne muzea. Przy ołtarzach i obrazach umieszczano
bluzniercze napisy i wykresy, informujące o postępach bezbożnictwa. Towarzyszyły
im złośliwe karykatury świętych, kapłanów i zakonników. W taki sposób zniszczono i
sprofanowano między innymi słynną ze wspaniałych pielgrzymek bazylikę Matki
Boskiej Berdyczowskiej, historyczny klasztor i zameczek Ojców Karmelitów Bosych.
W 1927 roku władze sowieckie w murach klasztornych osadziły wojsko, a kościół
górny obróciły w muzeum antyreligijne. Jedną z ulubionych form walki z religią na
Ukrainie Sowieckiej stało się organizowanie tzw. karnawałów antyreligijnych. Jak
opisywał ksiądz Teofil Skalski:  (...) karnawał nosił cechy zorganizowanej manifestacji
antyreligijnej i był tłum. Przez kilka kwadransów, oświetlone niesionymi pochodniami,
przesuwały się maszkary. Transparenty z napisami najbardziej bluznierczymi
powiewały nad każdym zespołem pajaców, na autokarach przybrane w kościelne i
cerkiewne ornaty stają karykatury księży i popów: ci popijali z butelek, tamci się
między sobą targają i szamocą, a inni, wykrzywiając się, ręce ku niebu podnoszą, a
we wszystkich tym szkaradni i ohydni, i umizgi stroją do stojących w tłumie kobiet.
Figury świętych Pańskich są niesione i przerzucane, jako bezwładne bałwany na
pośmiewisko w nie, jakoby w bogi, wierzących! Może i obrazy rzucano, i deptano, nie
wiem, na własne oczy nie widziałem, bo na ulicę nie wyszedłem, ale znieważanie
obrazów, to zjawisko wówczas bardzo częste .
Osobny rozdział w walce z Kościołami stanowiła zakrojona na bardzo szeroką
skalę akcja konfiskaty dzwonów kościelnych i cerkiewnych, nierzadko mających
wielką wartość historyczną i artystyczną, a teraz bez żenady zabieranych ze świątyń i
sprzedawanych na złom. I tutaj starano się wykazywać, że całą akcję dokonuje się
rzekomo ze względu na żądania zwykłych, prostych obywateli, które wysłuchuje i
realizuje władza sowiecka. Na przykład w Mińsku Gorsowiet (Rada Miejska)
postanowiła na początku 1930 roku jakoby  na żądanie robotników zdjąć wszystkie
dzwony z mińskich cerkwi i kościołów. Konfiskatę dzwonów uzasadniono w
ówczesnej propagandzie na najprzeróżniejsze sposoby. Głoszono więc na przykład,
że dzwięk dzwonów jakoby  przeszkadzał ludziom radzieckim w pracy . Nie
brakowało również twierdzeń, że dzwony są symbolami kontrrewolucji i mogłyby być
użyte do nawoływania ludzi przez podburzających ich  wrogów ludu . Padał wreszcie
argument ekonomiczny, że ZSRR potrzebuje jako państwo zawartych w nich około 2
mln pudów miedzi.
Program i metody działania sowieckiego  wojującego ateizmu i bezbożnictwa
niezwykle wymownie ilustruje tekst zamieszczony w organie Centralnego Komitetu
KP/b/ Białorusi  Orka (nr 96 z 14 grudnia 1929 roku). Z okazji Bożego Narodzenia
zamieszczono tam następujące hasła przeciwświąteczne:
1. Wytężoną pracą antyreligijną oczyścimy drogę do kolektywizacji.
2. Wzmocnimy walkę z kułakiem, nepmanami i klerem.
3. Precz z  bożym narodzeniem , niech żyje ciągły tydzień roboczy.
4. Zamiast  bożego narodzenia - dzień industrializacji i kolektywizacji.
5. Kler - najwierniejszy pomocnik kontrrewolucji.
6. Jaskinie oszustwa i obłudy - kościoły, cerkwie i synagogi -
zamieniamy na ogniska kultury socjalistycznej.
7. Budujemy nowy świat na zasadach kolektywnej, prawdziwie
komunistycznej pracy.
8. Bojowym zadaniem Konlsomołu jest wzmocnienie walki z religią.
9. Współzawodnictwo socjalistyczne jest klasowym orężem walki z
religią.
10. Walczcie z pojednawczym stosunkiem do religii.
11. Wszyscy pracujący pod sztandar Związku Wojujących Bezbożników.
12. Kler katolicki to najwierniejszy sługa polskich faszystów, kapitalistów
i obszarników.
13. Precz z kantyczkami i książeczkami do nabożeństwa - czytajcie i
rozpowszechniajcie książki radzieckie i komunistyczne gazety polskie.
14. Kontrrewolucyjnemu hasłu jedności narodowo-religijnej, głoszonemu
przez księży i kułaków, przeciwstawmy hasło solidarności mas
pracujących wszystkich narodowości w walce z elementami
kapitalistycznymi.
15. Radziecki nauczyciel polski winien stać w pierwszych szeregach
wojujących bezbożników.
16. Uczyńmy z każdej szkoły twierdzę walki o antyreligijne wychowanie
dzieci i młodzieży. W każdej szkole polskiej winna być organizacja
 Młodocianych Bezbożników .
17. Kler katolicki sieje nienawiść narodową i antysemityzm.
18. Religia i wódka to dwie trucizny, które otumaniają umysł i osłabiają
wolę mas pracujących do walki o socjalizm.
19. Każde nasze zwycięstwo na froncie walki z niepiśmiennością to
nowy cios ciemnocie i zabobonom, na których żeruje religia.
20. Pracująca młodzieży włościańska! Bądz przykładem dla starych! Nie
chodz do kościoła, nie wpuszczaj do domu klechów i ich sługusów, nie
wykonujcie obrzędów religijnych (chrztów, wesel religijnych, pogrzebów
religijnych).
21. Kler walczy przeciwko pięciolatce. Wykonajmy ją w ciągu 3-4 lat.
22. Uderzmy na kułaków i kler kolektywizacją i socjalistyczną
przebudową wsi.
W Moskwie, aby lepiej wyszydzić religię, wydrukowano specjalny typ kart do gry z
portretami świętych, symbolami z Pisma Świętego i życia Kościoła. Zgodnie z
uchwałą Centralnej Rady Związku Wojujących Bezbożników, zasłużonych w walce z
religią bezbożników nagradzano specjalnym odznaczeniem w formie pierścienia i
wyrytym na nim słowami:  Religia to opium dla ludu . Rozdano kilka tysięcy takich
pierścieni.
Ksiądz Roman Dzwonkowski pisząc o skutkach wojującego ateizmu Związku
Bezbożników stwierdził, że doprowadził on do  zniszczenia niezliczonych
bezcennych zabytków sztuki sakralnej; przede wszystkim świątyń różnych wyznań,
ikon, obrazów, przedmiotów służących liturgii, starożytnych ksiąg religijnych i innych
dzieł kultury religijnej. Bardzo wątpliwe, czy te nieodwracalne straty oraz niesłychana
w swej wymowie, bluzniercza i obrażająca uczucia ludzkie produkcja antyreligijna
tego Związku, za którym stała partia i władza sowiecka, będą mogły być kiedykolwiek
systematycznie opisane i ukazane .
Konsekwentnie egzekwowano wprowadzony przez władze bolszewickie zakaz
nauczania religii do lat 18 pod grozba skazania na roboty przemysłowe w łagrze na
okres do roku. W 1927 roku wydano zakaz stawiania krzyży na mogiłach. Miały je
zastąpić stylizowane kwiaty w kamieniu i inne ozdoby. W 1930 roku dzień 25 grudnia
(katolickie Boże Narodzenie) ogłoszono Dniem Industrializacji. Rok pózniej zniesiono
Święta Wielkanocne. W tymże 1930 roku wydano zarządzenia zobowiązujące osoby
prywatne, cerkwie i kościoły do oddania miejscowym sowietom Pisma Świętego,
literatury religijnej i książeczek do nabożeństwa - pod grozbą surowych kar. Oficjalnie
tłumaczono to antyreligijne rozporządzenie koniecznością udzielenia przez rząd
pomocy prasie codziennej w jej kłopotach z brakiem papieru. Od początku lat
trzydziestych wśród młodzieży zaczęto popularyzować pozdrowienie  Boga niet i
odpowiedz  I nie nado lub:  I nie budiet . ZS Po aresztowaniu wielkiej części księży
zastraszeni wierni musieli sami bez kapłanów spełniać posługi religijne, Na przykład
śluby zawierano przed rodzicami lub kimś najstarszym z rodziny, kto podpowiadał
słowa przysięgi małżeńskiej i błogosławił młodych. Taki właśnie sposób zawierania
małżeństw sugerowali sami księża w sytuacji, gdy zostaną aresztowani. Starsze
kobiety same chrzciły małe dzieci. Niejednokrotnie bezwzględność władz
bolszewickich wobec osób wierzących przybierała skrajne rozmiary: Ksiądz
Władysław Bukowiński wspomniał, że kiedyś zabroniono mu pójść do umierającej
chorej, gdy chciał przygotować ją na chrześcijańską śmierć.
Zastraszenie ludności wciąż przybierającym na sile bolszewickim terrorem
sprawiło, że nawet święta Bożego Narodzenia na ogół obchodzono w tajemnicy, bez
kolęd i bez choinki. Bardziej odważne grupy wiernych udawały się w święta i
niedziele nocami na modlitwę w lesie lub na cmentarzu.
Bolszewickie hasło:  Precz z miłością blizniego!
Bolszewicy byli konsekwentni w deptaniu wszelkich podstawowych standardów
cywilizacji zachodniej, odgrywając pod tym względem iście prekursorską rolę w
stosunku do nazizmu. Całkowicie zrywali z utrwalonym w cywilizacji zachodniej, pod
wpływem chrześcijaństwa, negatywnym stosunkiem do wszelkich przejawów
manifestowania fanatycznej nienawiści do innych ludzi. W Związku Sowieckim taka
nienawiść, w szczególności do wrogów klasowych była na każdym kroku
eksponowana jako wzór działalności dla całego społeczeństwa. Stąd wywodziły się
tak szokujące hasła bolszewickie jak:  Precz z miłością blizniego! Nam nade
wszystko potrzebna jest nienawiść . W piśmie młodych komunistów  Prawda
Komsomołu z 1929 roku (nr 28) stwierdzono, że jest rzeczą konieczną  (...) uzbroić
się w dynamit nienawiści klasowej i walczyć wszystkimi środkami przeciwko
dobroduszności w walce antyreligijnej . Ideolog komunizmu Michaił Bucharin, który
sam pózniej padł ofiarą wychwalanej przez siebie polityki represji, pisał:  (...)
Rozstrzeliwania stanowią jedną z form budowy społeczeństwa komunistycznego (...).
Bez masowych represji i rozstrzeliwań nie zbudujemy komunizmu . Słowom tym
towarzyszyła okrutna praktyka eksterminacji wszystkich  wrogów ludu , w znacznej
swej części skierowana przeciwko duchowieństwu. Jak głosiła jedna z gazet
moskiewskich w grudniu 1929 roku:  Każdy ksiądz jest antyrewolucjonistą, każdy akt
religijny jest antysowiecki, ktokolwiek idzie do kościoła ten obraża rewolucję i jej
zasady.
W walce z duchowieństwem różnych wyznań coraz częstszym środkiem represji
stało się kierowanie do łagrów, które na długo przed powstaniem III Rzeszy stały się
pierwszymi w świecie obozami koncentracyjnymi. Pierwszym takim wzorcowym
obozem koncentracyjnym w ZSRR na większą skalę stał się obóz na Wyspach
Sołowieckich na Morzu Białym - osławione Sołówki. Obóz ten ulokowano na miejscu
słynnego ośrodka klasztornego, czczonego jako święte miejsce prawosławia.
Większość mieszkających tam mnichów została wywieziona i zatopiona w morzu.
Zmieniając słynne miejsce kultu religijnego w obóz bolszewicy dopuścili się
najohydniejszej profanacji: Tam, gdzie poprzednio w świątyni był główny ołtarz
ofiarny, postawili wielkie naczynie do potrzeb fizjologicznych (2 stycznia 1995 w TVP
pokazano film o obozie w Sołówkach). Zniszczono lub rozgrabiono znajdujące się w
ośrodku klasztornym, potocznie nazywanym Kremlem, wspaniałe zbiory kultury
religijnej.
Pracownicy kolejnych odmian sowieckiej bezpieki (od Czeki poprzez GPU do
NKWD)  wyróżniali się szczególnym wyrafinowaniem metod stosowanych dla
nękania duchownych. Ulubioną metodą nękania księży stosowaną przez GPU były
na przykład oskarżenia na tle obyczajowym w lokalnej prasie, publikowanie
kompromitujących fotomontaży z kobietami, oskarżanie o pijaństwo, chuligaństwo,
łapówkarstwo, złodziejstwo. Najskrajniejszy charakter miały zarzuty wytoczone
księdzu Josephowi Grafowi w Symferopolu na Krymie - oskarżono go o rzekome
zamordowanie własnych dzieci.
Władze sowieckie liczyły, że w dekadzie lat trzydziestych ostatecznie
doprowadzą do upadku i zaniknięcia religii na całym obszarze ZSRR. W pięcioletnim
planie uprzemysłowienia kraju z 1930 roku zapowiadano:  (...)  ostateczne
rozwiązanie otumanienia religijnego mas i bezwzględną walkę z wszelkimi religiami
w najszerszym znaczeniu tego słowa (...) . 5 maja 1932 roku ogłoszono  pięciolatkę
antyreligijną , zapowiadając jako najważniejsze planowe zadanie to ,iż:  Do dnia 1
maja 1937 roku na całym terytorium ZSRR nie powinno pozostać ani jednego domu
modlitwy i samo pojęcie Boga winno zostać przekreślone jako przeżytek
średniowiecza; jako instrument ucisku mas robotniczych . W  Bezbożniku ze
stycznia 1935 pyszniono się:  ZSRR jest pierwszym krajem w historii, który ogłosił
nieubłaganą walkę z religią . W końcowym roku  antyreligijnej pięciolatki - 1937 -
ogółem zlikwidowano 675 klasztorów prawosławnych. W samej Moskwie po
zniszczeniach lat 30-tych z około 1000 cerkwi pozostało 20.
Po napaści Niemiec hitlerowskich na ZSRR w Sowietach nastąpił nagły odwrót od
polityki wojującej ateizacji. Przerażony błyskawicznymi postępami wojsk hitlerowskich
Stalin zwrócił się nawet o poparcie do Cerkwi prawosławnej. Kilka lat wojny (1941-
1945) oznaczało dla wyznawców różnych wyznań w ZSRR znaczną przerwę w
prześladowaniach, możliwość odbudowy świątyń i swobodnego wyznawania wiary.
Po zakończeniu wojny władze sowieckie powróciły znowu do polityki wojującej
ateizacji. Po 1947 roku zakazano rodzicom wychowywania dzieci w duchu religijnym.
Zabroniono chodzenia do cerkwi osobom w wieku poniżej 19 lat. Ze szczególną
zaciętością niszczono świątynie na terenach dawnej Rzeczypospolitej. Przystąpiono
do przyspieszonej, brutalnej ateizacji w anektowanych przez Związek Sowiecki
małych państwach bałtyckich: Litwie, Aotwie i Estonii.
Nawet po śmierci Stalina nie doszło do złagodzenia polityki antyreligijnej na
większą skalę. Zadecydował o tym fanatyczny wojujący ateizm samego
Chruszczowa. Znakomity znawca problemów dziejów Kościoła w ZSRR ksiądz
Roman Dzwonkowski pisał o Chruszczowie, iż na Zachodzie skrajnie wyidealizowano
opinię o nim jako  liberale . Według księdza Dzwonkowskiego Chruszczow w
odniesieniu do religii i Kościoła okazał się  niesłychanie tępym i prymitywnym ateistą,
nastawionym na bezwzględną walkę. Znalazł też armię bardzo gorliwych
wykonawców swej polityki .
Niewiele zmian na lepsze nastąpiło w dziedzinie stosunku do religii i Kościołów
za następnych pierwszych sekretarzy KC PZPR aż do drugiej połowy lat
osiemdziesiątych. Jeszcze w latach 1982 - 1983 doszło do szczególnie
dramatycznego nasilenia prześladowań grup religijnych, na skalę nieznaną od
czasów Chruszczowa. Aresztowano wówczas  dziesiątki osób znanych z niezależnej
działalności religijnej i zlikwidowano wiele niezależnych religijnych czasopism i
biuletynów, wydawanych potajemnie przez grupy wiernych. Wcześniej już w 1980
roku aresztowano jednego z najpopularniejszych księży moskiewskich - księdza
Dymitra Dutko. Na Białorusi jeszcze w 1982 roku represjonowano ludzi za
podpisywanie petycji o dopuszczanie posług religijnych. Na przykład w czysto
polskiej wsi Gruszówka na Białorusi w rejonie Narowla ludzie zaczęli pisać do władz
o zgodę na jednorazowy w ciągu roku przyjazd księdza do ich miejscowości. Petycję
podpisało 120 osób. W 1982 roku władze zaczęły represje - wezwania i  sztrafy
(kary) wobec sygnatariuszy petycji. Ukarane pieniężnie za podpisanie petycji stare
kobiety mówiły, że  płaciły sztraf za Boga . Jeszcze w 1986 roku został
zorganizowany głośny proces przeciwko diakonowi Władimirowi Rusakowi, byłemu
redaktorowi oficjalnego organu patriarchatu  Żurnał Moskowskoj Patriarchii , z
którego usunięto go za opublikowanie na Zachodzie materiałów z historii Cerkwi.
Diakona Rusakowa skazano w 1986 roku, a więc już za Gorbaczowa na kilka lat
więzienia  za agitację antyradziecką . Działacze religijni byli traktowani w więzieniach
ze szczególną bezwzględnością. Tatiana Goriczewa wspominała, że jeden z
więzionych działaczy religijnych Ogrodników spędzał całe miesiące w karcerze i
dodawała:  Jest to pomieszczenie z betonu pod ziemią, w którym jest zimno i wilgoć.
Co kilka dni otrzymuje się trochę wody i kawałek chleba. Kryminaliści czasem
popełniają samobójstwo, aby uniknąć tej tortury. Chrześcijanie siedzą w karcerze
nieraz miesiącami, głównie za domaganie się Pisma Świętego . Represje wobec
działaczy religijnych trwały w ZSRR aż do 1987 roku. Dopiero w tym czasie powstały
możliwości swobodnego wyznawania wiary. Wielu obserwatorów zagranicznych
mówi o wyraznym odradzaniu religii na terenie dawnego Związku Sowieckiego.
Pamiętajmy, że nie jest łatwo odbudowywać Kościoły po dziesięcioleciach tak
krwawych represji wobec duchowieństwa i wiernych, i dewastacjach świątyń. W
szczególnie trudnej sytuacji znajdują się zwłaszcza duchowni i wierni Kościoła
katolickiego, który dalej jest w dużej mierze dyskryminowany w Rosji i to przy
poparciu wielkiej części hierarchii kościoła prawosławnego. Wręcz symboliczne dla
problemów Kościoła katolickiego w Rosji były długotrwałe problemy z odzyskaniem
polskiego kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Moskwie
(został on wybudowany na początku XX wieku ze składek polskich wiernych).
Kościoła nie oddawano wiernym pomimo formalnej obietnicy władz danej na piśmie.
Protestujący wierni, w tym polska zakonnica s. Maria Stecka zostali pobici przez
jednostkę oddziału specjalnego rosyjskiej milicji OMON.
Wzorce sowieckie wojującego antyklerykalizmu zastosowano również w
pierwszym po Związku Sowieckim eksperymencie komunistycznym - Węgierskiej
Republice Rad w 1919 roku. Pod rządami fanatycznego komunisty Beli Kuna
prowadzono tam skrajnie antyreligijną politykę. Wprowadzano przepisy całkowicie
dyskryminujące duchownych między innymi pozbawiając ich praw wyborczych.
Wojujący ateizm prowadził nieraz do skrajnych wybryków antyreligijnych (np.
przypadku publicznego splunięcia na Hostię w kościele w dniu Bożego Ciała).
Antyreligijna polityka władz komunistycznych sprowokowała krwawo stłumiony
wybuch buntu wiernych w Kaloczy. Wojujący ateizm węgierskiej Komuny stał się
jedną z przyczyn, które spowodowały jej przyśpieszony katastrofalny upadek po
zaledwie 133 dniach istnienia.
Prof. dr hab. J.R. Nowak


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zbrodnie sowieckiego Nieznany
Zbrodnie sowieckie w Polsce
PO stosuje metody sowieckich zbrodniarzy
Konwencja w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa eng
Felsztinski Lot sowieckim samolotem do Rosji jest z natury niebezpieczny
gietka zbrodnia domowa
26 26 Luty 2000 Zbrodnia i mistyfikacja
wiezienne spotkanie ze zbrodniarzem wojennym
IPN Dodatek historyczny Specjalny Ludność polska w państwie sowieckim

więcej podobnych podstron