Wesele Baranka 620121e


WESELE BARANKA
W
E
S
E
L
E
B
A
R
A
N
K
A
The Marriage Of The Lamb
T
h
e
M
a
r
r
i
a
g
e
O
f
T
h
e
L
a
m
b
62-0121e
6
2
-
0
1
2
1
e
William Marrion Branham
W
i
l
l
i
a
m
M
a
r
r
i
o
n
B
r
a
n
h
a
m
Poselstwo, wygłoszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielę wieczorem,
dnia 21. stycznia 1962, w kaplicy SpołecznoSć, Phoenix, AZ, USA. Podjęto wszelkie wysiłki,
by dokładnie przenieSć wygłoszone Poselstwo z nagrań na taSmach magnetofonowych do
postaci drukowanej. Podczas tłumaczenia i korekty korzystano również z najnowszej
wydrukowanej wersji oraz z nagrań na CD w oryginalnym języku angielskim. Niniejszym
zostało opublikowane w pełnym brzmieniu.
Wydrukowanie tej broszury umożliwiły dobrowolne ofiary wierzących, którzy umiłowali
Jego Sławne PrzyjScie i to Poselstwo. Przetłumaczono i opublikowano w latach 2005 - 2006.
Wszelkie zamówienia należy kierować na adres:
MÓWIONE SŁOWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
SKYPE: W Krzok ICQ: 318702578
Tel. komórka: + 420 775 225542
E-mail: w.krzok@volny.cz
http://www.volny.cz/poselstwo
MÓWIONE SŁOWO
2
Wesele Baranka
1
Dziękuję ci, bracie Edward. Niech ci Pan błogosławi. Dobry
wieczór, przyjaciele. Uważam to z pewnoScią za wielki przywilej, że
mogę być tu znowu dzisiaj wieczorem w Kaplicy SpołecznoSć. Kiedy
przejeżdżałem tędy dzisiaj po południu i patrzyłem się, gdzie to jest,
zobaczyłem słowo  SpołecznoSć , to spodobało mi się naprawdę. Ja
to lubię, bracie Edward   SpołecznoSć . W nią właSnie wierzymy.
2
Mój stary przyjaciel, który niedawno odszedł do Domu, aby być z
Panem  wielu z was znało go może: Dr F. F. Bosworth. Wielu z
was& MySlę, że on był tutaj w Phoenix pewnego razu  naprawdę
dzielna dusza. I on był poSwięconym starym mężczyzną, miał jednak
poczucie humoru. I on powiedział mi raz  ja ciągle mówiłem o
społecznoSci.
I on rzekł:  Bracie Branham, czy wiesz, co to jest społecznoSć?
A ja odrzekłem:  Otóż, mySlę że tak, bracie Bosworth .
On powiedział:  To dwaj towarzysze w jednej łodzi .
A więc to jest mniej więcej prawdą  dzielić pokój z kimS innym.
3
Widziałem, że wielu z was podniosło swoje ręce na znak, że
znaliScie brata Boswortha. Ze względu na to, że go znaliScie,
chciałbym po prostu powiedzieć kilka słów o jego ostatnich chwilach
tutaj na ziemi. Znałem go pewien okres czasu. On był tutaj i głosił
Ewangelię i modlił się o chorych, zanim się ja urodziłem. Widzicie
więc ile on już miał lat. Pan pozwolił mu żyć około osiemdziesiąt pięć
lat, jak mySlę, czy coS w tym sensie, a ciągle był dzielnym starym
mężczyzną, kiedy umierał.
4
Kiedy miał siedemdziesiąt pięć lat, jak mySlę, byłem razem z nim
w hotelu Edgemont w Miami. I mieliSmy tam naszą kolację, a potem
wyszliSmy na brzeg morza, gdzie nadchodziły fale i obserwowaliSmy
wschód księżyca. I ja tam byłem w wieku około czterdziestu lat,
miałem przygarbione ramiona i chodziłem ot tak, a on miał
siedemdziesiąt pięć lat i był taki wyprostowany, jak tylko mógł być. I
ja spoglądałem na niego i podziwiałem go. I powiedziałem:  Bracie
Bosworth, pragnę ci zadać pytanie .
On odrzekł:  Proszę bardzo, bracie Branham .
I zapytałem:  Kiedy miałeS swoje najlepsze lata?
On odrzekł:  WłaSnie teraz .
Otóż, potem wstydziłem się za siebie.
A on powiedział:  Ty zapomniałeS, że ja jestem po prostu młodym
mężczyzną, żyjącym w starym przybytku  tak powiedział.
5
I taki był brat Bosworth. Kiedy usłyszałem, że on odchodzi, by się
WESELE BARANKA
3
spotkać z Panem, niemal zdarłem opony mojego samochodu, Spiesząc
do Miami, by się z nim jeszcze zobaczyć. I kiedy tam przyjechałem
razem z moją żoną  rodzina Boswortha i nasza rodzina były bardzo
zaprzyjaxnione. I weszliSmy do Srodka. Ten stary patriarcha leżał na
małym tapczanie, podniósł swoją małą łysą głowę, wyciągnął swoje
cienkie ramiona do mnie ot tak, i łzy spływały mi po policzkach.
Chwyciłem go do moich ramion i zawołałem:  Ojcze mój, ojcze mój,
rydwanie Izraela i jego jazdo . Bo jeSli był kiedykolwiek taki stary
człowiek, który przyniósł zaszczyt ruchowi zielonoSwiątkowemu, był
to brat Bosworth. On nim na pewno był. On był wielkim kwiatem.
6
I wiecie, on chciał najpierw ze mną pożartować trochę, ot tak,
wiecie.
Ja zapytałem:  Bracie Bosworth, czy powrócisz do zdrowia?
7
On powiedział:  Nie, bracie Branham. Ja przede wszystkim nie
jestem chorym . Dalej powiedział:  Ja po prostu odchodzę do domu .
A ja powiedziałem:  Otóż, to jest bardzo miłe .
Krótko przedtem powróciliSmy z pola misyjnego w Afryce; on i ja.
8
On powiedział:  Ja jestem po prostu zbyt stary, aby żyć dłużej . I
powiedział:  Ja odchodzę do domu .
Zapytałem:  Bracie Bosworth, co radziłbyS mi czynić?
9
A on powiedział:  Trzymaj się mocno Ewangelii . Dalej rzekł:
 Wróć na pole misyjne tak szybko, jak tylko potrafisz . I rzekł:  Taka
byłaby moja rada .
10
A ja powiedziałem:  Bracie Bosworth, chciałbym cię zapytać
jeszcze o jedną rzecz .
On powiedział:  O co chodzi, bracie Branham?
11
Ja powiedziałem:  Otóż, ty poSwięciłeS około szeSćdziesiąt lat w
służbie Panu, albo może więcej . I powiedziałem:  Kiedy przeżywałeS
najradoSniejszy czas w swoim życiu?
On odrzekł:  WłaSnie teraz .
A ja powiedziałem:  Bracie Bosworth, czy wiesz, że umierasz?
12
On odrzekł:  Ja nie mogę umrzeć. Umarłem już wiele lat temu . I
on powiedział:  Bracie Branham, wszyscy, których miłowałem i o
których troszczyłem się ubiegłych pięćdziesiąt lat  ja oczekuję, że
On otworzy te drzwi każdej chwili i oni przyjdą zabrać mnie stąd .
13
Mam na mySli ten  Psalm Życia .
 Życia wszystkich wielkich mężów przypominają nam
Że możemy przeżyć nasze życie majestatycznie
Zostawiając za sobą na pożegnanie
Rlady stóp na piasku czasu .
I on na pewno zostawił dla mnie Slady stóp na piasku czasu.
MÓWIONE SŁOWO
4
14
Zanim on umarł, względnie odszedł do chwały  może jedną
godzinę lub więcej, zanim on odszedł z tej ziemi& Przedtem drzemał
trochę kilka godzin, a jego żona, jego synowie, umiłowani stali wokół
niego, i ten stary mężczyzna ocknął się, rozejrzał się wokoło, powstał
i przebiegł po podłodze i uScisnął dłoń ze swoją matką i z ojcem,
którzy umarli już wiele lat temu. I ponad godzinę uSciskał dłonie z
innymi, mówiąc:  To jest brat John. Tak, ty przyszedłeS do Chrystusa
w moich nabożeństwach w Joliet, Illinois. Tutaj jest brat&  i
uSciskał dłonie ze swoimi nawróconymi, którzy odeszli przed
wieloma laty.
15
Mówię wam, czasami mySlę, że w tej godzinie, gdy będziemy
odchodzić z tej ziemi do innego kraju, wierzę, że potem& Tak czy
owak będzie trudno przeprawić się przez tę rzekę, wiecie. Wierzę, że
może Pan powie naszym umiłowanym  Idxcie tam nad rzekę na
spotkanie z nimi . Bo jak Jakub powiedział, my zostaniemy
przyłączeni do naszych bliskich pewnego dnia. Ja również wyglądam
przyjScia tego dnia. I potem, gdy zakończy się to życie tutaj,
względnie gdy Bóg skończy ze mną tutaj, a ja zobaczę, że zająłem
każdy fort, który mogłem zająć, przeszedłem wszystkie cierniste
Scieżki i wspiąłem się na każde wzgórze, pragnę spojrzeć wstecz i
zobaczyć, przez co przechodziłem. Kiedy podejdę do tej rzeki, zawsze
mawiałem coS w tym sensie& Ci mulaci tutaj mają krótki refren,
który Spiewają:  Nie chcę mieć żadnych kłopotów tam nad rzeką .
Pragnę wszystko to naprawić teraz.
16
Włożę po prostu mój miecz do pochwy, zdejmę przyłbicę i położę
ją tam na brzegu, i podniosę moje ręce, i zawołam.  WySlij łódx życia,
Ojcze. Ja odchodzę do domu dzisiaj rano . On tam będzie. Nie
martwcie się. Ja temu wierzę. MySlę, że to jest pragnieniem serca
każdego z nas.
17
Zatem, jest to naprawdę wielkim przywilejem dla mnie, że mogę
być tutaj dziS wieczorem razem z tym miłym pastorem i jego zborem,
i tym cudownym dziełem, i z tymi, którzy przebywają w Chrystusie
doczeSnie w tej częSci Phoenix. Bowiem naprawdę jesteSmy tu
doczeSnie. JesteSmy tu pielgrzymami i cudzoziemcami; ale szukamy
miasta, jak mówiłem o tym dzisiaj do południa w kaplicy brata
Fullera na temat Królewskiego Nasienia.
18
Otóż, jeSli macie magnetofony, nie nadmieniłem o tym& Lecz
coS wydarzyło się dzisiaj do południa, co ja& Jeżeli macie
magnetofon i zdobędziecie taSmę z nagraniem, jestem pewien, że
będziecie to doceniać. Brat Maguire ma taSmę:  Królewskie Nasienie
Abrahama .
19
Widzicie, naturalnym potomkiem Abrahama był Izaak, który był
Żydem. Lecz Królewskim Nasieniem był Chrystus, dzięki obietnicy.
A Chrystus był zamanifestowanym Bożym Słowem. I ono jest w
WESELE BARANKA
5
naszych sercach dzisiaj, kiedy&  Jeżeli pozostaniecie we Mnie, a
Moje słowa w was, proScie o cokolwiek chcecie, a stanie się wam .
20
Otóż, wyraziłem to w Phoenix wiele razy od czasu, gdy byłem
tutaj& Przybyłem tu po raz pierwszy trzydzieSci pięć lat temu.
Mieszkałem tam na ulicy 16. i Henshaw, pracowałem tam na ranczu
koło Wickenburgu. I udałem się tam przed kilkoma dniami z małą
córką  na ulicę 16. i Henshaw. Poszedłem tam odszukać to miejsce,
a tam już więcej nie ma Henshaw; obecnie jest to Buckeye. I jest to
wielkie miasto  cały teren tutaj to metropolia Phoenix. Wszystko
zmieniło się tak bardzo.
21
Wyjechałem z żoną na Południową Górę, by spojrzeć wstecz na
Phoenix. I rozmySlałem o tym, że trzysta lat temu nie było tutaj
nikogo prócz kojotów, kaktusów, i tak dalej. A teraz jest to wielkie,
ogromne miasto.
22
I zapytałem:  Kochanie, co mySlisz? Czy ono jest nawrócone, czy
zdeprawowane? Możecie sobie sami wybrać. Według mnie jest
zdeprawowane. Jednakże nie z powodu tych wielkich budynków i
przepięknych budowli; byłoby to Swietne, gdyby mężczyxni i kobiety
chodzili tam i z powrotem po ulicach z rękami podniesionymi ku
Bogu i uwielbiali Boga, i żyliby jak bracia i siostry, zamiast upijać się,
grać w hazardowe gry, palić, kłamać, kraSć, chodzić do pijalni piwa.
To wszystko jest z diabła. Jednak wSród tego wszystkiego&
Żona odezwała się do mnie:  Więc Billy, dlaczego jesteS tutaj?
23
Ja odrzekłem:  Słuchaj, kochanie, ile kłamstw było powiedziane
w tej dolinie od chwili, gdy siedzimy tutaj piętnaScie minut? Ile
krzywych przysiąg wypowiedziano, ile razy brano Imię Pańskie na
próżno? Ile papierosów wypalono, ile kieliszków whisky wypito, ile
cudzołóstwa popełniono w całej tej dolinie tylko przez tą krótką
chwilę, gdy jesteSmy tutaj?
Ona odrzekła:  Czy to nie jest okropne?
24
Ja powiedziałem:  Dlatego właSnie jesteSmy tutaj, kochanie. Ile
wiernych modlitw poszło do nieba od chwili, gdy jesteSmy tutaj? ,Wy
jesteScie SwiatłoScią Swiata . Dlatego właSnie jesteSmy tutaj  by
stanąć ramię w ramię z tymi małymi zborami tutaj i uczynić
wszystko, na co nas stać, by im pomóc, aby szli naprzód i byli& 
25
Wy Swięci jesteScie błogosławieństwem dla mnie. Mam nadzieję,
że ja będę błogosławieństwem dla was będąc tutaj z wizytą. I ja  gdy
stwierdziłem, że uda mi się odwiedzić różne denominacje i
organizacje, i różne koScioły, i tak dalej  braci tutaj w tej dolinie
Phoenix, moje serce było wzruszone. Przychodzi to przed tą
konferencją, na której mam głosić  na konferencji chrzeScijańskich
biznesmenów  na ich Sniadaniu w sobotę, a potem w niedzielę po
południu będziemy mieć nabożeństwo  w następną niedzielę. I
MÓWIONE SŁOWO
6
uważam to zawsze za przywilej, że mogę spotkać się z tymi braćmi.
MySlę, że mają tam około dwa i pół tysiąca siedzeń. Będzie więc dosyć
siedzeń dla nas wszystkich. Mam nadzieję, że spotkam was tam.
26
A zatem, skoro mamy ten czas społecznoSci, by chodzić od zboru
do zboru i przemawiać& MySlę, że głosiłem dzisiaj do południa tak
mocno, że niemal ochrypłem  głosiłem około godzinę i pół, a było to
krótkie poselstwo. W domu zazwyczaj nie odchodzę prędzej niż po
trzech lub czterech godzinach głoszenia w zborze. Ja po prostu  ja
nie jestem kaznodzieją. Więc ja  po prostu robię radosny hałas dla
Pana. Lubię to tak bardzo, iż uważam, że to po prostu miłuję, więc
nadal tak postępuję.
27
Ja  powiadomiono mnie z czterech lub pięciu różnych stron, że
zatrzymuję słuchaczy zbyt długo. Wiem zatem, że to jest prawdą. A
dzisiaj wieczorem, mówię szczerze, że odejdziemy stąd przed
pierwszą godziną. Ja  zapewniam was po prostu o tym. Jestem
niemal& Odczuwam takiego zacnego ducha i wszystko jest tak miłe,
i jestem pewien, że Duch Rwięty będzie miał błogosławieństwo dla
nas.
28
Otóż, nie miałem żadnej usługi uzdrawiania na tych
nabożeństwach. Pewnego wieczora u brata (ze zboru Imię Jezus) 
brat Outlaw  w zborze brata Outlawa było tak wielu, którzy chcieli,
abym się o nich modlił. I poleciłem mojemu synowi, aby rozdał kilka
kart modlitwy. A potem parę wieczorów Duch Rwięty tak przypadał
w budynku, aż& Wy to wszyscy wiecie. ByliScie na moich
nabożeństwach. Wszyscy byliScie. WidzieliScie, jak to rozeznawanie,
i tak dalej& Lecz obecnie  zauważyłem, że nazbierało się tak wielu
mających proSbę o modlitwę. I zauważyłem to na początku  we
wtorek i w Srodę. MySlałem, że poczekam aż do nabożeństwa po
niedzieli, bo jeżeli człowiek usługuje ku uzdrawianiu w zborze&
Rozumiecie, oznajmiałem wszędzie, gdzie chodziłem, żeby każda
osoba pozostała na swoim posterunku w niedzielę. Rozumiecie? Te
specjalne nabożeństwa to po prostu odwiedziny u braci. I my chcemy,
żeby wszyscy pozostawali na swoim posterunku, ponieważ wasz
pastor czeka na was. I tam właSnie powinniScie być.
29
Więc potem, mySlę, że jutro wieczorem, jeżeli Pan pozwoli  ja
nie& Gdzie będziemy jutro wieczorem? U brata O Donell a, w
Tempe, Arizona. Otóż, jeżeli nie macie czegoS szczególnego, co by się
działo w waszym zborze, a macie chorych ludzi, słuchajcie, ja będę się
modlił o chorych jutro wieczorem, urządzimy po prostu normalną
kolejkę modlitwy i będę się modlił o chorych  być może w
poniedziałek, wtorek& Zobaczmy. Ja powinienem& Nie wiem.
Czy mam również nabożeństwo w Srodę wieczorem? W Srodę
wieczorem  więc rozpoczniemy tę konferencję w czwartek. (Czy się
to zgadza?) W porządku, bracie. Czy podasz ogłoszenia?
WESELE BARANKA
7
30
[Brat podaje ogłoszenia:  Dzisiaj wieczorem będziemy tutaj. A
jutro wieczorem będziemy w kaplicy Zborów Bożych; a potem 23.
stycznia na Widoku Gór i Słonecznego Zbocza, a potem 24. stycznia
w Centralnej kaplicy Zborów Bożych  wyd.]
W porządku, to jest fajne.
[Brat mówi:  Nie mogłem sobie przypomnieć. Poplątałem to
trochę  wyd.]
31
Nie bierz sobie tego do głowy. Pewnego dnia mówiłem i nie
mogłem sobie czegoS przypomnieć, a brat Jack Moore powiedział mi:
 MySlisz sobie, że z tobą jest niedobrze? I powiedział&
32
Ja powiedziałem:  Bracie Jack, mam teraz przemawiać; nie mogę
sobie przypomnieć, o czym już mówiłem .
33
On powiedział:  Ależ, nie mySl sobie, że to jest złe . I powiedział:
 Ja dzwonię do kogoS i mówię: Czego sobie życzysz?
34
Hm, to już zaczyna być naprawdę niedobrze& ?& Moi drodzy,
może to brzmi jako żart, a ja uważam, że to nie jest właSciwe, mówić
żarty tutaj za kazalnicą. Lecz Boże dzieci są po prostu szczęSliwymi
dziećmi tak czy owak, wiecie. Więc my po prostu lubimy&
PomySlałem sobie, że to było doSć mile powiedziane.
35
Wy wszyscy  wielu z was zna brata Jack Moore. On jest z
Shreveport, Louisiana, z Kaplicy Życie  bardzo miły brat. A więc on
mi to tak powiedział. On jest również budowniczym.
36
I on powiedział:  Nie mySl, że to jest złe, bracie Branham . I
mówił:  Ja przedzwoniłem niedawno komuS  wykręciłem jego
numer, a gdy się odezwał: ,Hallo , ja zapytałem:  Czego sobie
życzysz?
PomySlałem sobie:  Otóż, to jest już naprawdę poważne, bracie
Jack . Ja&
37
A zatem, mySlę, że to będzie dobre. A ci przyjaciele, którzy
pragną, żebym się o nich modlił  przynieScie swoich chorych tutaj,
potem będziemy się o nich modlić.
38
Otóż, dzisiaj wieczorem  rozmySlałem o tym, co będę mówił
dzisiaj wieczorem tutaj w tym miłym małym zborze. I pomySlałem
sobie:  Otóż, ja nie wiem, o czym . Muszę po prostu wziąć krótki
tekst i ufać, że Pan w jakiS sposób zestawi te słowa i pozwoli im upaSć
tam, gdzie będą pomocne komuS, aby był& Nigdy nie próbuję
obierać jakiegoS tematu. Zawsze staram się odczuwać prowadzenie i
notuję sobie kilka miejsc Pisma, i tak dalej. A potem, jeSli Pan
prowadzi mnie inaczej, to ja po prostu posuwam się tak, jak On mnie
prowadzi. I ja mySlę, że tak właSnie powinniSmy postępować wszyscy.
Czy wy nie uważacie tak samo?
39
A zatem, jest jedna rzecz, i pragnę, żebyScie to czynili wszyscy w
MÓWIONE SŁOWO
8
tym zborze (ogłaszam to w każdym lokalnym zborze), a chodzi o to,
że gdy skończycie modlić się o waszego pastora i o waszych
ukochanych, nie zapomnijcie o mnie, ponieważ zdaję sobie sprawę z
tego codziennie i to więcej niż kiedykolwiek, że zbliżamy się do końca
naszej pielgrzymki.
40
WłaSnie przed kilkoma tygodniami pogrzebałem moją matkę. I
trzymałem ją w moich ramionach, aż Bóg zabrał jej ostatni oddech i
jej duszę do niebios. Obserwowałem Smierć tej dzielnej niewiasty,
napełnionej Duchem Rwiętym, i widziałem ją zbliżającą się do końca
jej pielgrzymki. PomySlałem:  O, ja muszę skłonić każdą matkę do
takiego postępowania. Ja po prostu muszę coS uczynić, aby skłonić
ludzi do tego, by zrozumieli, co to naprawdę oznacza .
41
I przyjaciele, jestem przekonany, że chodzi może o trochę głębsze
sprawy, a uważam, że podchodzimy do tego trochę zbyt lekkomySlnie,
nie bacząc na to, o co w rzeczywistoSci chodzi. Uważam, że
powinniSmy pamiętać, że jeSli Bóg jest tak Swięty, że aniołowie
wyglądają brudni w Jego oczach, to jak my wyglądamy? Rozumiecie?
To się zgadza. Więc pragniemy o tym pamiętać. I przypomnijcie sobie,
Bóg toruje drogę tam do wiecznoSci, która przyćmiewa swoim
blaskiem wszystkie słońca w systemach słonecznych.  Rwięty, Swięty,
Swięty  wołają aniołowie, zakrywając skrzydłami swoje twarze i
swoje stopy, i latają w Jego ObecnoSci wołając:  Rwięty . A jakimi
powinniSmy być my? Więc staramy się tak właSnie postępować.
42
I ja odczuwam, że to jest  Królestwo Boże jest podobne do
człowieka, który zabrał sieć, wypłynął na morze, jak powiedział
Jezus, i zarzuca tę sieć. A kiedy ją wyciągnął, złowił wiele różnych
stworzeń. I oczywiScie, dobre ryby zostawił sobie, a inne wrzucił z
powrotem do wody  na przykład padlinożercze ryby, kraby, węże,
jaszczurki, żółwie wodne, i tak dalej.
43
Sieć Ewangelii wyłowi je wszystkie. I my jesteSmy& Pewnego
dnia nastanie czas, gdy zarzucimy naszą ostatnią sieć, bracie. To się
zgadza. Ani ja ani ty nie możesz powiedzieć, kto jest rybą, a kto nią
nie jest. My tego nie wiemy. My po prostu zarzucamy sieć i
wyciągamy ją. To wszystko. Bóg zna Swoich własnych. Ci, których
On przejrzał, tych On powołał; a ci, których On powołał, tych też
usprawiedliwił; a ci, których On usprawiedliwił, tych też uwielbił.
Więc my po prostu zarzucamy sieć i czekamy. I jest to dla mnie
zaszczytem, że mogę stać w zborze brata Edwarda tutaj i pomóc w
zarzuceniu sieci tu na tym miejscu, by zobaczyć, czy tutaj jest jakaS
ryba, którą Bóg ma dla Swojego Królestwa.
44
Teraz, zanim będziemy czytać Słowo, przemówmy do Autora tego
Słowa, kiedy pochylimy na chwilę nasze głowy. Mając pochylone
nasze głowy w SwiętoSci tej chwili, gdy zbliżamy się do Słowa
żyjącego Boga, które jest Bogiem, chciałbym wiedzieć, czy byliby
WESELE BARANKA
9
tutaj słuchacze, którzy mają proSby na swoich sercach i chcieliby
zostać wspomniani w tej modlitwie. Oznajmijcie to teraz przez
podniesienie ręki.
45
Panie Jezu, popatrz na tych słuchaczy. Ty znasz każde serce.
Dziękuję ci. Najłaskawszy i Swięty Boże, Wszechmogący El Shaddai,
który zjawiłeS się Abrahamowi w Imieniu Wszechmogącego Boga,
Dawcy siły, mającego pierS i karmiącego słabych  przyjdx do nas
dziS wieczorem, Ojcze. Zdajemy sobie sprawę z naszych słaboSci i
błędów. Wyznajemy nasze grzechy przed Tobą i kładziemy je na
twoim brązowym ołtarzu sądu, i prosimy, żeby Krew Jezusa
Chrystusa obmyła je w tej ofierze, którą składamy. Spełnij to, o Boże.
46
Przedkładamy ci nasze życia i wszystko, co mamy. A te małe
talenty, które nam były dane, Panie  posłuż się nimi ku chwale
Bożej. Błogosław ten zbór, jego miłego pastora, diakonów, starszych
i cały zarząd, i każdego słuchacza, który uczęszcza do tego koScioła
nazywanego  SpołecznoSć . Boże, modlę się, aby mężczyxni i kobiety,
kiedy wchodzą do drzwi tego budynku, zostali przekonani miłym
kierownictwem Ducha Rwiętego w tym budynku. Spełnij to, Panie.
47
Wybacz nam nasze grzechy i nasze przestępstwa, prosimy o to
znowu. Wspominam tych, którzy podnieSli swoje ręce. Poniżej tej ręki
Panie było serce, które pragnęło czegoS od Ciebie. I prawdopodobnie
jedynie Ty sam mógłbyS im to dać. Modlę się, żebyS Ty spełnił te
proSby, Ojcze. Czegokolwiek oni potrzebują, daj im to w obfitoSci.
Jeżeli są tutaj chorzy, Panie, uzdrów ich. Jeżeli jest tutaj ktoS, kto
upadł na boku drogi, wzmocnij go, Panie  jego słabe kolana.  On
trzciny nadłamanej nie dołamie, a lnu dymiącego nie zagasi . I my
wiemy, że On nigdy nie odrzuci nadłamanej trzciny; On ją podeprze.
I ja się modlę, Niebiański Ojcze, jeżeli jest tutaj ktoS załamanego i
zniechęconego ducha, względnie ma słabe, zwisające w dół ręce, i
zemdlone kolana, niech zostaną podniesieni dzisiaj wieczorem, Panie.
Niechby Duch Rwięty przyszedł i uzdrowił nasze serca i duchy i nasze
fizyczne istoty, a my będziemy Mu oddawać za to wszelką chwałę.
Prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen.
48
GdybyScie chcieli otworzyć ze mną Pismo Rwięte  tylko na około
trzydziestu minut przemówienia, chciałbym, abyScie czytali razem ze
mną z księgi Objawienia, 19. rozdział, i pragnąłbym czytać aż do 7.
wersetu włącznie.
 Potem usłyszałem jakby donoSny głos licznego tłumu w
niebie, który mówił: Alleluja! Zbawienie i chwała, i moc
Bogu naszemu,
Gdyż prawdziwe i sprawiedliwe są sądy jego; osądził
bowiem wielką wszetecznicę, która skaziła ziemię
wszeteczeństwem swoim, i pomScił na niej krew sług swoich.
MÓWIONE SŁOWO
10
I rzekli po wtóre: Alleluja! I dym jej unosi się w górę na
wieki wieków.
I upadło dwudziestu czterech starców, i cztery postacie, i
oddały pokłon Bogu, siedzącemu na tronie, mówiąc: Amen,
Alleluja!
A od tronu rozległ się głos mówiący: Chwalcie Boga
naszego, wszyscy słudzy jego, którzy się go boicie, mali i
wielcy.
I usłyszałem jakby głos licznego tłumu i jakby szum wielu
wód, i jakby huk potężnych grzmotów, które mówiły:
Alleluja! Oto Pan, Bóg nasz, Wszechmogący, objął
panowanie.
Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż
nastało wesele Baranka i oblubienica jego przygotowała się .
49
Chciałbym dzisiaj wieczorem mówić na temat  Wesele Baranka ,
na kilka minut tylko& To miejsce Pisma Rwiętego jest nam tak
bardzo znane.
50
Niewątpliwie wasz miły pastor tutaj podejmował się tego tematu
tak wiele razy i to& Wiemy, że będzie Oblubienica i uczta weselna
odbędzie się w niebiosach. To jest tak absolutnie pewne, jak sam Bóg,
ponieważ to jest Jego Słowo.
51
I my wiemy, że ci, którzy będą tworzyć tą Oblubienicę, będą Jego
KoSciołem, i oni staną przed Nim bez zmazy i zmarszczki. I oni mają
obecnie na ziemi materiał do tego, aby się przygotować.
52
Jeżeli zwrócicie uwagę, jest powiedziane:  Ona się przygotowała .
Tak wielu mówi:  Jeżeli Pan odbierze ode mnie tego złego ducha,
uwolni mnie od picia, od gier hazardowych, od kłamania, od
kradzenia, to ja będę Mu służył . Lecz jest to zależne od ciebie. Ty
musisz też coS uczynić.  Którzy zwyciężą, odziedziczą wszystkie
rzeczy  ci, którzy zwyciężą. Ty masz moc do tego, by zwyciężyć,
lecz musisz być ochotny do odrzucenia tego. Rozumiesz? Ona
przygotowała się. Ja lubię to Słowo.
53
Widzicie, Bóg nie mógł przepchnąć nas przez jakąS cienką rurkę,
wyciągnąć nas na drugim jej końcu i następnie powiedzieć:
 Błogosławiony jest ten, który zwycięża . Ty nie miałbyS nic do
pokonania; On by cię po prostu przepchnął. Lecz ty musisz sam za
siebie podejmować decyzje. Ja muszę podejmować decyzje sam za
siebie. Czyniąc tak okazujemy naszą wiarę i respekt względem Boga.
54
Abrahamowi był obiecany syn, ale on musiał zachowywać tę
obietnicę dwadzieScia pięć lat; miał wzloty i upadki, i różne
pokuszenia w ciągu tych dwudziestu pięciu lat; lecz on trzymał się
słowa obietnicy.
WESELE BARANKA
11
55
Izrael miał również obietnicę o kraju obiecanym, lecz oni musieli
walczyć o każdy jego cal. Gdziekolwiek stanie podeszwa twoich nóg,
to dałem tobie  tak Bóg powiedział Jozuemu. Było to tam wszystko.
Ten kraj był tam i Bóg im go dał; lecz oni musieli o niego walczyć.
56
Tak samo jest z Boskim uzdrowieniem. Bóg ma moc uzdrowić
ciebie, jeżeli masz odwagę to przyjąć. Lecz będziesz musiał walczyć o
każdy cal w tej sprawie. Bóg okazuje zdumiewającą łaskę tobie, by
cię zbawić, i On to uczyni. Lecz będziesz sobie musiał wywalczyć
każdy cal na tej drodze. Staję za kazalnicą już ponad trzydzieSci
jeden lat. I o każdy cal tego musiałem walczyć, ustawicznie.
OczywiScie, że musiałem walczyć. Lecz my musimy walczyć, abySmy
mogli rządzić. Stwierdzamy więc, że Oblubienica przygotowała się 
była ochotna, by  odłożyć wszelki ciężar, który nas tak łatwo usidla,
abySmy mogli cierpliwie biec w tym biegu, który jest przed nami . My
musimy odłożyć te sprawy. Nie możemy powiedzieć: Boże, przyjdx i
odłóż je na bok za nas . My sami musimy to uczynić.
57
Lubię rozmySlać o uroczystoSciach Slubu. Miałem ten zaszczyt
udzielić Slubu dosyć dużo ludziom. I ja mySlę, że gdy przyprowadzam
młodego mężczyznę i młodą pannę do ołtarza, i widzę ich, jak
przechodzą przez kaplicę  ona jest Sliczna w jej Slubnej szacie i ma
zasłonę na swojej twarzy zwisającą jej w dół, a oblubieniec idzie
wyprostowany  pięknie ubrany i młody, i są pełni wigoru, kiedy
kroczą tam w kwiecie swego życia i składają swoje Slubowania
małżeńskie  ja mySlę, że w tym jest coS naprawdę miłego. Jest w tym
coS poSwięconego, ponieważ to przypomina mi, że pewnego dnia
nastanie inne wspaniałe wesele, kiedy Oblubienica Chrystusa
odejdzie idąc korytarzami chwały. Oblubieniec będzie miał wszystko
gotowe. Odbędzie się wesele i uczta weselna.
58
Jak bardzo lubimy rozmySlać o tym, że usiądziemy naprzeciw
siebie przy stole z każdej strony i uSciSniemy dłonie jedni drugim, i
łzy będą nam spływać po policzkach. I kiedy pomySlę, że On
podejdzie i obetrze wszelkie łzy z naszych oczu, i powie:  Nie płacz.
Teraz się wszystko skończyło. Wstąp do radoSci Pana, która była
przygotowana dla ciebie od założenia Swiata . O, bracie, to sprawi, że
będziemy miłować jedni drugich jeszcze więcej.
59
Ja mySlę, że o to właSnie chodzi dzisiaj w KoSciele, w Oblubienicy,
która wywodzi się ze wszystkich koSciołów, które wierzą w
Chrystusa. Nie chodzi tu o budynek koScielny, ani o organizację, czy
denominację; lecz są to jednostki znajdujące się w koSciele, które
tworzą Oblubienicę.
60
Mam w Louisville, Kentucky dobrego przyjaciela, dr Wallace
Cobbles, który był dawniej kaznodzieją KoScioła Chrystusowego. On
przyszedł do mnie i otrzymał Ducha Rwiętego, i jest pastorem jednego
z największych koSciołów w Louisville  KoScioła Otwartych Drzwi.
MÓWIONE SŁOWO
12
On był dla mnie zawsze bardzo drogim przyjacielem. A przed
kilkoma dniami stałem na ulicy i widziałem, jak szedł ulicą. I ja go
zawsze miłowałem, a on miłował mnie.
61
Pewnego dnia jednak zrobiono mu operację migdałków i on
krwawił na Smierć. I mieli go w szpitalu Sw. Józefa i mówili, że on
umiera.
62
A pani McSpadden przedzwoniła do mnie i powiedziała:  Dr
Wallace Cobbles&  Ja go jeszcze nie znałem, lecz wiedziałem, że
istnieje duży KoSciół Otwartych Drzwi. Ona mówiła:  On umiera.
Lekarze dawali mu zastrzyki i wszystko możliwe. Zeszyli mu rany
Sciegami. Lecz on ciągle ma krwotok i nie mogą zatrzymać tego
upływu krwi. Jego krew nie krzepnie, i wiesz, nie mogą zatrzymać
tego upływu krwi . I mówiła:  Oni mają tam misjonarzy i pragną,
żebyS ty przyszedł i modlił się o niego .
63
Otóż, słyszałem już przedtem o dr Wallace Cobbles, a więc, byłem
trochę niechętny. Lecz udałem się tam. I gdy popatrzyłem do pokoju
szpitalnego, byli tam misjonarze i wielcy kaznodzieje i oni wszyscy
płakali i modlili się. I pomySlałem sobie:  O, rety. Ja taki niepozorny,
zwykły  religijny fanatyk , a miałbym tam wejSć? Raczej pozostanę
tutaj na zewnątrz . Poszedłem więc w hali za automat do podawania
coca-coli i modliłem się do Boga, żeby zatrzymał krwotok bratu
Cobblesowi.
64
Wróciłem na dół i wyszedłem z budynku. Odjechałem po prostu do
domu, a po około piętnastu minutach telefon zadzwonił znowu i
chcieli wiedzieć, dlaczego się spóxniam i nie przyjechałem tam.
65
A ja powiedziałem:  Ja tam przyjechałem, lecz było tam tak wielu
innych, że po prostu czułem się prowadzony, aby nie wchodzić do
Srodka, rozumiecie  bo było tam tak wielu wielkich kaznodziejów .
66
A on mi powiedział:  Przyjedx niezwłocznie . Dalej rzekł:  Ten
człowiek lada chwila umrze .
67
Więc pojechałem tam ponownie. A kiedy wszedłem do Srodka, on
próbował skłonić pielęgniarkę, katoliczkę, żeby przyjęła Chrystusa
jako jej osobistego Zbawiciela, a przy tym krwawił, i krew wypływała
mu z jego ust. I ja wszedłem do Srodka.
On powiedział:  Dzień dobry .
68
Ja odrzekłem:  Jak ci się powodzi? On siedział w łóżku, krztusił
się, ot tak, a krew wychodziła mu z ust.
On zapytał:  Jak się nazywasz?
69
A ja odrzekłem:  Jestem bratem Branhamem .
On zaczął płakać i objął mnie swoimi ramionami. I ja uklęknąłem
na podłodze.
70
Otóż, był to dr Wallace Cobbles, z KoScioła Otwartych Drzwi w
WESELE BARANKA
13
Louisville. Napiszcie mu list. Krew zatrzymała się w tej sekundzie i
od tej chwili nie wyszło ani trochę krwi. I my byliSmy od tego czasu
bardzo, bardzo dobrymi przyjaciółmi.
71
Niedawno spotkałem się z nim i on powiedział& Oswald J.
Smith  wielu z was zna brata Smith a. On jest wielkim misjonarzem
i on chodzi do brata Cobblesa, ponieważ lubi go tak bardzo.
72
On powiedział:  Bracie Cobbles, wiesz  powiedział on 
 Ja&  (mówił coS o swojej żonie). Powiedział:  Kiedy się ożeniłem,
na początku mySlałem sobie, że jeSli się pomylę, to mogę sobie pojąć
inną żonę , bo był jeszcze młody. I powiedział:  Potem urodziły nam
się dzieci  mówił   i byłoby mi trudno bez niej. Potem, gdy miałem
około pięćdziesiąt lat, nie mógłbym po prostu żyć bez niej. I kiedy
człowiek starzeje się, wiecie, odczuwa tak właSnie .
Ja powiedziałem:  Ja uważam, że to jest właSciwe. Ja bym& 
73
Potem zaczęliSmy rozmawiać o tym, wiecie, jak kobiety umieją
robić zakupy, a moja żona była tam również. Ona jest królową ich
wszystkich. Ona to wytrzymuje przez cały czas. Moje biedne nogi
bolą mnie niemal na Smierć, kiedy chodzę z nią po ulicy. I on
powiedział mi:  Otóż, człowiek po prostu nie da rady bez niej . I tak
właSnie powstała ta uwaga. I gdy przyszedłem do domu, usiadłem w
moim pokoju i rozmySlałem:  To prawda . I zastosowałem to do
czegoS innego.
74
Wiecie, na początku, kiedy się nawróciłem, stałem się kaznodzieją
misyjnych baptystów i mySlałem sobie, że jeSli człowiek nie jest
baptystą, to po prostu nie jest zbawiony i basta. Więc nosiłem Biblię
pod moją pachą i mySlałem sobie, że Pan powołał mnie, abym
każdego czynił baptystą, a wszyscy, którzy nie wierzą dokładnie tak
jak wierzą baptySci, nie są w ogóle wierzącymi.
75
Z biegiem czasu mySlałem sobie, że mam do wykonania dużo
pracy. Potem okazało się i zauważyłem to samo u innego brata,
pastora, który miał zbór. On również pociągał do siebie ludzi, tak
samo intensywnie jak ja. Mimo wszystko ten  koc rozciągał się trochę
w kierunku niego , wiecie. Potem stwierdziliSmy, że potrzebujemy się
wzajemnie. A teraz, gdy doszliSmy w naszych stosunkach tak daleko,
jest po prostu trudno czynić coS jeden bez drugiego. To wszystko.
Musimy po prostu mieć jeden drugiego.
76
I ja wierzę, że tak jest w tym wielkim zielonoSwiątkowym ruchu.
Cieszę się jednak, gdy widzę, że te wielkie bariery obojętnoSci
załamują się i wielki koSciół Boży zaczyna łączyć się razem w
społecznoSci. To oznacza, że wesele zbliża się teraz. I te kamienie są
obciosywane może w szczególny sposób  one mają swoje miejsce w
tej budowli, jeżeli są kamieniami Pańskimi.
77
Otóż, małżeństwo jest w pewnym sensie przedobrazem&
MÓWIONE SŁOWO
14
Małżeństwo tutaj na ziemi jest przedobrazem niebiańskiego
małżeństwa. Rozpatrujmy to teraz przez kilka chwil, by sobie to
trochę powtórzyć. Pierwszą rzeczą, którą musimy uczynić, jest
podjęcie decyzji. Pierwszą rzeczą w ziemskim małżeństwie jest
podjęcie decyzji. Młoda panna musi podjąć swoją decyzję, czy chce
tego młodzieńca, a młodzieniec podejmuje decyzję, czy chce tą młodą
kobietę. Musi zostać podjęta decyzja i wy musicie ją podjąć. Ona musi
być jedyną kobietą na Swiecie, którą miłujesz, a on musi być tym
jedynym mężczyzną. Jeżeli tak nie jest, to podjęliScie złą decyzję.
78
I tak samo ma się sprawa z podjęciem decyzji dla Chrystusa.
Pierwszą rzeczą, którą musisz uczynić, jest postanowienie w twoim
umySle, czy będziesz służył Bogu i przyjmiesz Go jako swojego
Zbawcę; albo nie uczynisz tego. Czy będziesz służył temu Swiatu, albo
będziesz służył Chrystusowi? Musisz zastanowić się nad tym w
swoich mySlach. Musi zostać podjęta decyzja. Kiedy zastanawiasz się
w swoim umySle, czy będziesz służył Bogu albo mamonie, wtedy
dokonujesz wyboru. Lecz musisz podjąć decyzję.
79
A potem, gdy podejmiesz decyzję i jesteS gotowy, przychodzą
zaręczyny. Stwierdzacie to u ołtarza. Musicie zrobić zaręczyny, zanim
wejdziecie w związek małżeński. I tak samo dzieje się z KoSciołem
Chrystusa. Muszą to być zaręczyny z Chrystusem, Slubowanie sobie
wiernoSci, zaręczyny  miłosny romans.
80
A następną rzeczą jest przyrzekanie sobie. Musicie sobie
wzajemnie przyrzec, jakbyScie dawali obietnicę:  Kochanie, jeżeli
poSlubisz mnie, przyrzekam, że ci będę wiernym i oddanym. Nie będę
się patrzył na żadną inną kobietę .
81
A ona:  Ja nie będę się patrzyła na żadnego innego mężczyznę. I
będę postępować jako uległa żona. Jeżeli będziemy mieć dzieci, będę
się wywiązywać z obowiązków matki. Będę gospodynią domu .
Wszystkie te przyrzeczenia muszą być zrobione, względnie powinny
być zrobione przed poprawnym zawarciem związku małżeńskiego.
82
I tak samo jest, kiedy przychodzicie do Chrystusa.  Panie, jeżeli
Ty przyjmiesz mnie do Twego Królestwa, przyrzekam&  Tutaj to
macie.  Ja Cię będę miłował. Będę Ci wiernym. Będę Ci służył we
dnie i w nocy . Jest zbyt złą rzeczą, że zapominamy o tym.  Będę Ci
służył we dnie i w nocy. Będę poScił, będę się modlił; będę wiernym
Tobie. Będę składał moje dziesięciny do Twojej skarbnicy. Będę się
modlił wiele razy dziennie. Uczynię cokolwiek Ty chcesz. Rlubuję Ci
całą moją miłoSć . Tak właSnie powinieneS czynić. Kiedy to
przyrzekasz, jest to całkiem właSciwe i powinno to wychodzić z
twojego serca.
83
Jeżeli przyrzekasz to twojemu małżonkowi, a nie mySlisz tego z
całego twego serca, to żyjesz absolutnie niewłaSciwie względem
niego. Wtedy jest to taki sztywny romans.
WESELE BARANKA
15
84
Spójrzcie tutaj. Jeżeli człowiek nie ma zębów i posługuje się
sztucznymi zębami& Nuże, to jest w porządku. One zastępują ci
zęby, które miałeS kiedyS. Lecz w rzeczywistoSci te sztuczne zęby nie
są złączone z tobą. One nie są częScią ciebie. Jeżeli ci amputowano
rękę i dają ci sztuczną rękę, otóż, ta ręka w rzeczywistoSci nie jest
złączona z tobą. Ona jest tylko przyczepiona do ciebie. Widzisz, ona
nie jest z tobą złączona.
85
I kiedy my składamy nasze Slubowania Chrystusowi, a nie stajemy
się częScią Niego, podobnie jak żona powinna stać się częScią męża, a
mąż częScią żony, to jesteSmy sztucznymi chrzeScijanami. Nie
jesteSmy naprawdę& Ty nie jesteS rzeczywiScie poSlubiony tej
kobiecie. Możesz być wiernym. Jeżeli nie miłujesz twojego męża, a on
ma już szeSćdziesiąt czy siedemdziesiąt lat, i ty nie miłujesz go już tak
mocno, jak na początku, to w rzeczywistoSci tylko wychowujesz jego
dzieci.
86
I takie właSnie są koScioły  zbyt wiele z nich obecnie. My tylko
przyjmujemy nazwę chrzeScijańskiego koScioła, robiącego sobie
aspiracje, że jest oblubienicą, podczas gdy to jest sztuczne; nie
jesteSmy złączeni z Chrystusem w żaden sposób. JesteSmy tacy, jak
sztuczny ząb, sztuczna ręka, sztuczne oko. Widzicie, jest to tylko coS
sztucznego, jeżeli to tylko udajemy. Dobrze, lecz nie możecie udawać
chrzeScijaństwa. Musicie być złączeni z Nim.
87
Tak samo koSciół, który jest tylko sztucznie nazwany koSciołem
Chrystusa& Wtedy te dzieci, które znajdują się w nim, a są zrodzone
z tej samej organizacji, są tylko& One nie są dziećmi Chrystusa; są
dziećmi denominacji, a nie dziećmi Chrystusa.
88
Jeżeli niewiasta nie jest złączona z mężem w wiernoSci, to on nie
jest jej mężem. Jest to tylko mężczyzna, któremu Slubowała, że z nim
będzie żyć, lecz ona uczyniła złe Slubowanie. Ona mu Slubowała, że go
będzie kochać i mówiła mu, że go kocha; ale nie kochała go. Przez
cały czas jej mąż jest oszukiwany. Lecz jedna rzecz jest pewna,
przyjaciele: Nie uda nam się oszukać Chrystusa. On zna Swoich
własnych.
89
Widzicie zatem, najpierw zostaje podjęta decyzja, następnie są
zaręczyny i przyrzekanie sobie, a potem następuje uroczystoSć Slubu.
I wtedy właSnie oblubienica przyjmuje nazwisko oblubieńca. Ona już
więcej nie ma swego własnego nazwiska; ona przyjmuje nazwisko
oblubieńca.
90
I kiedy KoSciół ma tą uroczystoSć, składa swoje Slubowania,
wtedy przyjmuje nazwisko Oblubieńca. Potem już nie jest dłużej
koSciołem tego Swiata; jest KoSciołem Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
Nie mam na mySli tylko dzięki tej nazwie; mam na mySli, że dzięki
znowuzrodzeniu, dzięki Jego naturze, dzięki mocy Bożej. Dzięki
objawionej prawdzie o Bogu w ich sercach stają się chrzeScijańskim
MÓWIONE SŁOWO
16
KoSciołem, tym wielkim, uniwersalnym apostolskim chrzeScijańskim
KoSciołem. Oni stają się częScią Chrystusa. A gdy stają się Jego
częScią, Chrystus daje im Swego własnego Ducha, Swoje własne
Życie. I Biblia mówiła wtedy do Adama i Ewy:  Już dłużej nie
jesteScie dwoje, lecz jedno . I kiedy Niewiasta  KoSciół jest
poSlubiony Chrystusowi, to już nie są dwoje. Oni są jedno  Chrystus
w was! Amen. O to chodzi! Jego Życie zostało przeniesione do ciebie.
Wtedy stajesz się Jego Oblubienicą.
91
Potem jest kolejna sprawa. Gdy ona uczyniła wszystkie te
Slubowania i tak dalej, i odbyła się ceremonia Slubu& Podobnie, jak
nazwisko mojej żony było Broy, zanim wyszła za mąż. Obecnie już
dłużej nie nazywa się Broy; nazywa się Branham. Teraz już nie jest
panną Broy, jest panią Branham. Więc kiedy wejdziesz w Chrystusa,
już nie jesteS z tego Swiata; jesteS Chrystusowy. Już więcej nie
interesują cię rzeczy tego Swiata. One są dla ciebie martwe.  Bo ten,
kto miłuje Swiat względnie rzeczy tego Swiata, nie ma w nim miłoSci
Bożej .
92
Widzisz więc, że nie możesz być sztucznym chrzeScijaninem.
Możesz być sztucznym, rzekomym chrzeScijaninem, lecz nie jesteS
prawdziwym chrzeScijaninem, ponieważ to jest  dopóki Sam
Chrystus nie wstąpi do ciebie przez chrzest Duchem Rwiętym. Potem
jesteS złączony z Nim i już dłużej nie jesteScie dwaj, jesteScie jedno.
Chrystus obiecał, że będzie w nas, jako Ojciec był w Chrystusie.  Ja i
Mój Ojciec jesteSmy Jedno. Ty i Ja jesteSmy Jedno . Rozumiecie?
Chrystus w nas!
93
Wszystko, czym był Bóg, przelał On do Chrystusa; a wszystko,
czym był Chrystus, przelał On do KoScioła, by kontynuował dzieło
Ewangelii. Potem stajemy się Nim  nie dzięki sztucznej nazwie, lecz
dzięki rzeczywistoSci Życia Ducha Rwiętego, łączącego nas z
Chrystusem. I dzięki mocy Jego zmartwychwstania podnieSliSmy się
od martwych rzeczy tego Swiata, i siedzimy razem z Nim na
niebiańskich miejscach. Amen. Ja to lubię.
94
Dzisiaj wieczorem jesteSmy w niebiańskich miejscach w
Chrystusie Jezusie, rozumiecie, zmartwychwstali razem z Nim,
umarli dla rzeczy tego Swiata, i przyodziani w Chrystusa. A kiedy
przyobleczemy się w Chrystusa, wtedy Swiat jest martwy. Wtedy już
dłużej nie troszczymy się o ten Swiat. Rwiat jest dla nas martwy i my
jesteSmy& On jest martwy dla nas, a my jesteSmy martwi dla niego.
95
Wtedy jesteS innym człowiekiem, inną osobistoScią, ponieważ
jesteS nowym stworzeniem; nie tym samym stworzeniem trochę
 wypolerowanym tylko, nie tym samym człowiekiem, który
rozpoczął nową stronicę życia, lecz człowiekiem, który umarł i
narodził się na nowo, i staje się nowym stworzeniem w Chrystusie
Jezusie. A Duch żyjącego Boga żyje w tym człowieku.
WESELE BARANKA
17
96
Obecnie, tak samo jak ta kobieta, która już dłużej nie nazywa się
Broy, lecz nazywa się Branham i ona idzie w tym imieniu. Tak samo
KoSciół już dłużej nie jest z tego Swiata, lecz On chodzi w Imieniu
Chrystusa. On jest złączony z Nim dzięki Jego własnemu Życiu.
97
Czy czytaliScie kiedykolwiek w PiSmie Rwiętym, jak pierwszy
człowiek Boży został stworzony jako podwójna osoba? Adam był
zarazem Adamem i Ewą, duchowo mówiąc. Lecz kiedy On stworzył
pierwszego człowieka na Swoje własne podobieństwo, a Bóg jest
Duchem& Lecz gdy On włożył ich do ciała, to ich rozdzielił. On
wziął męskiego ducha i włożył go do mężczyzny, i wyjął żeńskiego
ducha, i włożył go do kobiety.
98
Więc gdy widzicie kobietę, pragnącą postępować jak mężczyzna,
to coS jest nie tak. Kiedy widzicie mężczyznę, pragnącego postępować
jak kobieta, to coS jest nie tak. Wydaje się więc, że cały Swiat jest
dzisiaj wypaczony. Mężczyxni próbują postępować jak kobiety, a
kobiety jak mężczyxni. To się zgadza. To prawda.
99
Słuchajcie teraz. Było to tak doskonałe, że kiedy Bóg wziął i
uczynił człowieka& I aby pokazać, że On nie chciał jej z czegoS
innego, kobieta nie była w oryginalnym stworzeniu. Więc ona nie
była w stworzeniu, lecz jest częScią Adama. Ona jest produktem
ubocznym. On sięgnął do boku Adama, nie aby stworzyć kolejne
stworzenie, lecz wziął częSć z tego stworzenia i uczynił z niej kolejne
stworzenie. I On wziął męskiego ducha, który był w Adamie, raczej
wziął kobiecego ducha, który był w Adamie, i włożył go do kobiety.
Więc zarówno duch i ciało  oni stali się jedno i był to piękny
przedobraz tego, co Bóg uczynił na Golgocie. On wziął Chrystusa i
złączył Go z KoSciołem. Z Jego przebitego boku On wziął Krew, która
oczySciła człowieka, która poSwięca ciało koScioła, i wkłada Ducha
żyjącego Boga, którego On wyjął tam na krzyżu z Chrystusa, i wkłada
go do indywidualnego człowieka. Wtedy oni są jedno. Rozumiecie?
Oni stają się jedno. Chrystus i ty jesteScie jedno.
100
Więc ty i twój mąż powinniScie być jedno. Jeżeli macie jakieS
sprzeczki, to z waszym związkiem małżeńskim jest coS nie tak.
101
A jeSli jest coS sprzecznego między nami a Chrystusem, to nie
wierzymy Jego Słowu i mówimy:  O, to było dla innych czasów ,
wtedy jest coS złego w naszym związku z Nim. Jeżeli mówisz:  Dni
cudów przeminęły, nie ma już Boskiego uzdrowienia, nie ma chrztu
Duchem Rwiętym i przenosisz to gdzieS do przeszłoSci, to wskazuje
na to, że Ducha Chrystusowego nie ma w tobie, ponieważ  na
początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. A
Słowo ciałem się stało& 
102
I gdy jego Słowo staje się widocznym w tobie, rozumiecie, wtedy
ty i Chrystus jesteScie jedno.  Jeżeli pozostaniecie we Mnie, a Moje
Słowa w was, możecie prosić, o cokolwiek chcecie&  ponieważ to
MÓWIONE SŁOWO
18
już więcej nie jesteS ty; jest to Słowo Boże, Chrystus w tobie. Wy
staliScie się jedno. W porządku.
103
Potem, następna sprawa, kiedy ona to uczyniła  kiedy wypełniła
swoje Slubowania i zawarła związek małżeński, i przyjęła nazwisko
jej męża, nazwisko oblubieńca, wtedy jest dziedzicem wszystkiego, co
on posiada. Ona jest spadkobiercą wszystkiego  twoja żona jest
dziedzicem wszystkiego, co posiadasz.
104
I takim właSnie jest KoSciół, gdyby tylko wiedział, że jest częScią
Niego, mając w sobie Jego Ducha. On powiedział:  Sprawy, które Ja
czynię i wy czynić będziecie i większe nad te czynić będziecie, bo Ja
idę do Mojego Ojca. Jeszcze tylko krótki czas, a Swiat nie zobaczy
Mnie już więcej, lecz wy Mnie zobaczycie, bo Ja będę z wami,
mianowicie w was aż do skończenia Swiata . Potem jest to Chrystus
w tobie. JesteS złączony z Nim i jesteS Jego współdziedzicem.
105
A gdyby On był tutaj na ziemi, co by On czynił? To samo, co On
czynił wtedy, ponieważ On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na
wieki. On troszczyłby się o sprawy Ojca; On uzdrawiałby chorych; On
dokonywałby cudów. On czyniłby dokładnie to, co On czynił, kiedy
był tutaj na ziemi, ponieważ On pozostaje tym samym wczoraj,
dzisiaj i na wieki. Jest to po prostu doskonałe. To jest ten związek
małżeński.
106
Lecz teraz, co stanie się, gdy ta kobieta wyjdzie za mąż i złoży
wszystkie te Slubowania i wszystko inne, i staje się małżonką tego
męża, i jest dziedziczką wszystkiego, co on ma, i tak dalej, a potem
rozbestwi się i miewa napady złego humoru lub złoSci? Względnie
zacznie zadawać się z innymi mężczyznami? Nie tylko to, lecz ona
dzieli się swoją miłoScią z innymi? Mężczyzna powinien żyć ze swoją
żoną i wypełniać wszystkie przyrzeczenia, które sobie dali. A co,
jeżeli ona potem wychodzi i zaczyna współżyć z innymi, i okazuje
swoją miłoSć i swoje uczucia innym?
107
To właSnie czyni tak wielu tak zwanych chrzeScijan  dzielą
swoją miłoSć z tym Swiatem: grają i tańczą, uprawiają hazardowe gry,
zostają w domu, by oglądać telewizję, zamiast iSć na zebranie
modlitewne. W sercu zboru mają miejsce wszystkie Swieckie rzeczy,
które zajęły miejsce miłoSci Bożej. Ona miewa napady złego humoru,
jest rozbestwiona. Ona poszła za innymi mężczyznami. Dzieli swoją
miłoSć z nimi. Ona bierze swoje dziesięciny, które powinna oddawać
do zboru; ona je zużywa na inne rzeczy gdzieS na zewnątrz w tym
Swiecie. Ona będzie& Zamiast miłować Boga w ten sposób, jak
powinna go miłować, i żyć dla Boga, i miłować uczęszczanie do zboru,
musicie ją niemal przekonywać, aby przyszła.
108
Wiecie, poznałem niedawno tutaj pewnego kaznodzieję, który mi
powiedział, że wysłał tak dużo biletów, aby się ludzie podpisali na
WESELE BARANKA
19
nich, że Slubują chodzić na niedzielne nabożeństwa przynajmniej
szeSć miesięcy w każdym roku.
109
Pewnego razu widziałem pewną dziewczynę poniżej tego wzgórza,
gdzie pracowałem. I ona wyszła z mieszkania. Ja stałem przed
drzwiami; zapukałem do drzwi i ona podeszła do drzwi. Ona była
jedną z tych rozwydrzonych awanturnic, wiecie  jak ta banda, którą
musieli aresztować tutaj w Phoenix ubiegłego wieczora, mySlę, że tak
było, ponieważ zrobili kolejne zwyrodnienie z rock-and-rolla, czy z
twista, czy cokolwiek to było. I musieli zawezwać policję, aby ich
pochwycić.
110
Młodzi ludzie, czy wy nie rozumiecie, że to jest duch diabła? Oni
byli pod jego wpływem do tego stopnia, że nie wiedzieli, kim są, i
robili awanturę na ulicach.
111
Podobnie jak ci komedianci, czy ci dżokeje z dyskoteką, i tak
dalej, którzy przyszli grać w tym mieScie, w którym byłem; a młode
kobiety zdejmowały swoją bieliznę i rzucały ją na platformę temu
chłopakowi, aby na niej złożył swój podpis. Czy sobie nie
uSwiadamiacie, że to jest diabeł? Jest to duch ostatecznych dni.
OczywiScie. Jest to taka hańba. Tutaj to macie, oni się tak rozbestwili.
112
I ta młoda kobieta, ona wyszła i zachowywała się tak. Nawet sobie
nie uSwiadamiała& zapomniała, że ja stoję u drzwi. I ona rzekła:
 O, przepraszam. Zapomniałam, że ty tu stoisz . Bowiem ona posłała
całusa temu chłopakowi z audycji radiowej, czy ktokolwiek to był, i
powiedziała:  Spotkam się z tobą na Zielonej Wrzosowej Rcieżce ,
czy jak się to nazywało. Oni mieli mieć jakąS zabawę taneczną tej
nocy.
113
Rozmawiałem z doktorem Brown, który jest moim przyjacielem.
On zapytał:  Jak twój zbór wytrzymuje to tam, Billy?
 Rwietnie . Powiedziałem:  Dajemy im pigułki .
On zapytał:  Jakiego rodzaju pigułki?
114
Ja powiedziałem:  Pigułki Ewangelii; to ich z pewnoScią pociąga,
że przychodzą cały czas , rozumiecie?
115
I on powiedział mi o tych deklaracjach, które rozesłał do
podpisania. A ja powiedziałem:  Doktorze Brown, czy mySlisz, że ten
nieokiełznany muzyk w tej audycji radiowej musiałby prosić tę
dziewczynę o podpisanie deklaracji, że będzie na tej zabawie tej
nocy? Wcale nie. Ona dałaby w zastaw wszystko odzienie, które ma
na sobie, aby się tam tylko dostać. Dlaczego? Jest to coS w niej,
pewien duch, który ją zniewolił do tej Swieckiej rozrywki .
116
I dopóki KoSciół żyjącego Boga, nazwany Oblubienicą Chrystusa
nie złączy się z Bogiem do tego stopnia, to on będzie ciągle walał się
w tym Swiecie, w bagnie grzechu  dopóki nie złączy się z Bogiem do
MÓWIONE SŁOWO
20
tego stopnia, że ich serca będą tak napełnione chwałą i mocą Bożą, że
nie będą mogli oglądać nic innego, prócz Chrystusa. To się zgadza.
117
To właSnie będziemy musieli uczynić. To jest jedyny plan, jedyny
program, który ma Bóg  postępować właSnie w ten sposób. Nie
możecie zostać sztucznie przyjęci do koScioła; musicie się na nowo
narodzić, nie przez uScisk dłoni albo wysłanie listu do koScioła, lecz
być narodzeni do KoScioła żyjącego Boga przez odrodzenie, przez
moc zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, która czyni człowieka
nowym stworzeniem w Nim. Amen. To przynosi naprawienie
wszystkiego. To tego dokonuje. Na pewno.
118
W porządku. Ona staje się rozbestwiona. Zaczyna dzielić swoją
miłoSć z innymi, pragnie Swieckich rzeczy, Swieckich zabaw, chodzi
do takich lokali, gdzie nie powinna chodzić, i mówi takie rzeczy,
których nie powinna mówić.
119
Pewnego razu byłem tutaj, a damy miały na górnym piętrze
pewnego rodzaju przyjęcie w koSciele. Przypadkowo miałem coS do
zrobienia w suterenie tego domu. I mówię wam, słyszałem wiele
okropnych rzeczy, kiedy byłem jeszcze grzesznikiem. Lecz to
spotkanie kobiet  nigdy w całym moim życiu nie słyszałem bardziej
sproSnych żartów. Czy moglibyScie sobie wyobrazić, że osoba,
nazywająca się chrzeScijanką, pozwoliłaby na to, żeby taka sproSnoSć
wychodziła z jej ust.
120
Nie możecie otrzymać słodkiej i dobrej wody z tej samej cysterny.
Jeżeli zaczerpniecie wiadrem wodę z cysterny, okazuje się, że jest
pełne wijących się ogonów, jak to okreSlamy. JeSli spuScicie wiadro
ponownie do tej cysterny, ono nabierze to samo. Cysterny potrzebują
gruntownego wyczyszczenia i napełnienia dobrą, Swieżą wodą.
121
Tak właSnie ma się sprawa z koSciołem dzisiaj, mówiąc ogólnie,
bo on potrzebuje gruntownego wyczyszczenia i napełnienia Swiętymi
Bożymi wodami z Niebios. Jego serce stało się dołem kloacznym
wszystkiego, co przechodzi koło niego. Ona (koSciół) ma kochanków
wszelkiego pokroju. Biblia mówi, że on będzie miał ludzi miłujących
więcej rozkosze niż miłujących Boga, wiarołomnych, fałszywych
oskarżycieli, niepowSciągliwych, i gardzących tymi, którzy postępują
właSciwie.
122
Widzicie, że kobieta, która próbuje żyć właSciwie, względnie
mężczyzna, który próbuje żyć właSciwie  staje się ekstrawaganckim
religijnym fanatykiem albo kimS staromodnym. Ona jest wyrzutkiem
społeczeństwa. Ona jest wzgardzona i odrzucona przez ludzi tego
Swiata. To się zgadza.
123
Lecz czy zauważyliScie kiedykolwiek, co powinien czynić
prawdziwy koSciół? W Starym Testamencie kiedy mieli złożyć ofiarę,
uSmiercili jednego ptaszka i pokropili jego krwią drugiego ptaszka,
WESELE BARANKA
21
towarzysza tego zabitego. I on latał ponad ziemią rozpraszając krew
martwego towarzysza. Kiedy KoSciół stanie się rzeczywistą
Oblubienicą Jezusa Chrystusa, on będzie niósł Krew Jezusa
Chrystusa na sobie, skrapiając nią ziemię i wołając  Rwięty, Swięty,
Swięty Panu . Jej atmosfera, jej& Każda odrobina jej woli będzie
Bożą wolą. Cały jej wizerunek będzie od Boga. Nie możecie
oczekiwać niczego innego.
124
Dlatego właSnie ludzie przychodzą do koScioła, nie by grać w
karty, grać w pokera, tańczyć w piwnicy, mieć przyjęcia z
podawaniem zupy, i tym podobne rzeczy. To jest dla tego Swiata. My
im nigdy nie dorównamy i wstyd nam, jeżeli to spróbujemy czynić.
PowinniSmy zwiastować Ducha Rwiętego i moc, i zmartwychwstanie
Jezusa Chrystusa! My mamy coS, czego oni nie mają. Żyjmy więc tym,
a nie próbujmy ich naSladować! Żyjmy tym, co znamy jako właSciwe;
żyjmy w Chrystusie! Jezus powiedział:  Gdy zostanę podwyższony,
pociągnę wszystkich ludzi do Siebie. Wy jesteScie solą ziemi; lecz jeSli
sól straci swój posmak, to nie jest do niczego przydatna, tylko aby
została precz wyrzucona, i podeptana nogami ludzi . Więc nasze
Swiadectwo&
125
Nic dziwnego, że nawet nasze zielonoSwiątkowe grupy& Jest to
tak złe, że tego nie lubię mówić, ale nasze zielonoSwiątkowe grupy
wpadają wprost do tej samej rzeczy, wprost do tego samego trendu. I
nic dziwnego, że ludzie mówią, iż nie mają tego, o czym mówią.
ZielonoSwiątkowy koSciół powinien być tak złączony razem mocą
wszechmogącego Boga, aż samo Życie Jezusa Chrystusa będzie
odzwierciedlone w nim.
126
Lecz my pragniemy wzorować się na tym Swiecie. Będziemy to
czynić mimo wszystko. Rozumiecie? Będziemy postępować w swój
własny sposób w tej sprawie. Lecz nie powinniSmy tak czynić. To jest
złe, jeżeli tak czynimy.
127
KoScioły są właSnie takie, jak ta niewiasta, która się rozbestwiła.
Ni stąd ni zowąd ona jest uważana za normalną. Na początku, gdy
Bóg dał znowuzrodzenie koSciołowi zielonoSwiątkowemu około
czterdzieSci czy pięćdziesiąt lat temu, on żył Swiętym życiem. On był
Swięty. Moc Boża była z nim. Lecz kiedy posuwamy się dalej,
zaczynamy postępować według tego Swiata. Przede wszystkim,
wiecie, musimy mieć budynek, który jest tak wspaniały, że swoim
blaskiem przyćmiewa metodystów na drugim końcu ulicy. Musimy
mieć coS tak wspaniałego, tą największą rzecz oraz taką największą
rzecz, i tamtą największą rzecz. To hańba.
128
Wielu z nas nadyma się, gdy mamy& ZielonoSwiątkowy brat
patrzy z góry na kogoS w jakiejS małej misji, względnie w jakimS
małym koSciele, bo on chodzi do wielkiego koScioła.  My należymy do
MÓWIONE SŁOWO
22
tego pierwszego koScioła, względnie do tego wielkiego koScioła , czy
coS w tym sensie; i patrzą się na innych z góry.
129
Trzeba wam Ducha Rwiętego, który wypuSciłby z was trochę tej
dumy, to się zgadza, i dał wam do zrozumienia, że prawdziwy chrzest
Duchem Rwiętym sprawi, że ktoS ubrany w smoking obejmie swoimi
ramionami człowieka w kombinezonie roboczym i powie:  Bracie .
Zgadza się. Prawdziwe staromodne zbawienie, moc Wszechmogącego
Boga, (tak jest) sprawi, że kobieta odziana w jedwabną sukienkę
obejmie kobietę w sukience z perkalu i powie:  Siostro, ja ciebie
miłuję . Na pewno tak uczyni.
130
Lecz my zaczynamy wychodzić razem z tym Swiatem  dryfujemy
razem z odpływem. Nasz koSciół dryfuje. Nie musimy już więcej
mówić o metodystach i baptystach. Chodzi o nas samych. Jest to w
naszych własnych szeregach. To jest przyczyną, dlaczego Duch
Rwięty nie może działać. Dlatego właSnie ja mówię, że Bóg nie może
dać Swej aprobaty żadnej organizacji dzisiaj wieczorem, ponieważ
poganie nie zostali wybrani jako naród; oni są ludxmi z pogan dla
Jego Imienia. Bóg zabierze indywidualnych ludzi.
131
Otóż, ja mySlę, że nasza organizacja robi dobrą robotę. To jest w
porządku. Lecz nie możecie polegać na tym, mówiąc  Ja jestem
zielonoSwiątkowcem, ponieważ należę do zielonoSwiątkowej
organizacji . JesteS zielonoSwiątkowcem wtedy, gdy masz przeżycie
Wylania Ducha Rwiętego. Nie dbam o to, czy należysz do katolickiego
koScioła, czy jesteS zielonoSwiątkowcem. Nie możesz zorganizować
Wylania Ducha Rwiętego. Wylanie Ducha Rwiętego jest przeżyciem,
nie organizacją. I to jest prawdą.
132
Lecz my zielonoSwiątkowcy zaczęliSmy sobie mySleć, iż dlatego,
że nosimy nazwę ZielonoSwiątkowcy, możemy tak dalej czynić  żyć
w tym Swiecie i czynić cokolwiek tylko chcemy. JesteSmy w stanie
wspinania się na wieżę Nimroda. Ona obróci się w prochy. Podobnie
jak fartuszek, który sporządził sobie Adam z listka figi, on zamieni
się w pył. Podobnie jak linia Siegfrieda w Francji, jak linia Maginota
w Niemczech; ona została zdruzgotana, ponieważ tam nie było żadnej
innej wieży, żadnej innej ostoi. Lecz  Imię Pana jest mocną twierdzą,
a sprawiedliwy ucieka do niej i jest bezpieczny . Kiedy uciekasz do
niej, przyjmujesz to Imię. Przyjmujesz Imię, nie tylko wzywanie
Imienia, lecz Imię i osobę, i jesteS podobnym do Chrystusa w tym
życiu. Amen. Jak On jest cudowny. Tak.
133
KoSciół czynił to samo, popełniając duchowe cudzołóstwo, jak
kobieta, która swoją miłoSć do małżonka dzieli z innym mężczyzną.
Ta kobieta nie jest sposobna do tego, by z nią żyć. Wy to wiecie. A gdy
koSciół zacznie dzielić swoją miłoSć z tym Swiatem& Bóg jest
zazdrosnym Bogiem. On odrzucił Izraela z powodu tego, a Jego Syn
odrzuci tą samą rzecz.
WESELE BARANKA
23
134
On będzie miał Oblubienicę, na której nie ma żadnej zmarszczki.
Amen. Ona jest całkowicie obmyta Jego własną Krwią. To się zgadza.
Widzimy więc, gdzie się znajdujemy, uroczystoSć Slubu nastanie
wkrótce.
135
Stwierdzamy teraz, że ona popełnia duchowe cudzołóstwa,
wychodząc z tym Swiatem  wyznając coS a żyjąc zupełnie inaczej. To
nie będzie w ogóle funkcjonować. KoSciół powinien czynić to, co
czyniła Ester. Ester odrzuciła podziwianie ze strony Swiata.
136
Znamy tą krótką księgę Estery, jak Mardocheusz& Jego wuj
miał córkę. A było to w czasach rządów Medów i Persów. Jest w tym
zawarty piękny przedobraz. Król ten  jeden z największych królów
na Swiecie w owym czasie, urządził wielką uroczystoSć. I on zawołał
królową, aby przyszła i usiadła koło niego, lecz ona nie chciała tego
uczynić. Ona sprzeciwiła się temu. Więc co on uczynił? On czuł się tak
upokorzony, że nie wiedział, co ma uczynić, bo jego własna żona nie
chciała przyjSć.
137
Ja mySlę, że takimi jest cała masa chrzeScijan dzisiaj. Chrystus
zaprosił nas, abySmy usiedli na Niebiańskich miejscach razem z Nim,
a my wstydzimy się tego. Wielu ludzi wstydzi się powiedzieć, że mają
chrzest Duchem Rwiętym  zielonoSwiątkowcy również. To się
zgadza. Oni wstydzą się powiedzieć to. My wstydzimy się z powodu
Niego.
138
A więc ta królowa nie przyszła. Ona wzbraniała się przyjSć. To go
upokorzyło. Jego twarz poczerwieniała. Wszyscy to zauważyli.
139
Zastanawiam się, czy twarz Jezusa nie zaczerwieniła się również,
kiedy on wzywa nas do pracy, nawołuje ruch zielonoSwiątkowy do
społecznoSci i braterstwa, a my jesteSmy tak SciSle zorganizowani do
małych grup, że nie skłonimy się do innych. JesteSmy tacy  stajemy
się tacy Swieccy, i tym podobnie. Zaczynamy się wstydzić nazwy
zielonoSwiątkowiec. Niektórzy ludzie obawiają się powiedzieć&
Mówią:  Otóż, ja należę do koScioła. Jestem chrzeScijaninem,
lecz&  Ja się cieszę, że mam przeżycie Wylania Ducha Rwiętego.
Amen. Cieszę się, że Smiem nosić Imię Jezus Chrystus. Największym
przywilejem, jaki miałem kiedykolwiek, jest to, iż Smiem powiedzieć,
że jestem częScią Niego.
140
Stwierdzamy teraz, że on miał wtedy kilku doradców, by zapytać
się ich, co ma dalej robić. A oni orzekli:  Jeżeli będzie dziać się dalej
tak samo, to wszystkie pozostałe kobiety w całym kraju wezmą sobie
przykład z pierwszej damy kraju . OczywiScie, to właSnie dzieje się
dzisiaj wieczór. Spójrzcie na niektóre z tych kobiet. Mam nadzieję, że
nie ranię waszych uczuć. Jednakowoż  mam nadzieję, że ranię. To
się zgadza. One próbują być takie, jak pierwsza dama w kraju,
mająca trwałą wodną ondulację. W całym moim życiu nie widziałem
czegoS takiego.
MÓWIONE SŁOWO
24
141
Niedawno pewna kobieta weszła do sklepu, w którym czekałem
na moją żonę, a głowa tej kobiety była tak wielka, a miała zielony
makijaż pod swymi oczami. I ja powiedziałem:  Idx precz, straszydło.
Ja już będę grzeczny . Był to najokropniejszy widok; wystraszyłoby
was to. Co jest przyczyną tego? Pierwsza dama kraju. Jest to żona
prezydenta. Tak jest. A one biorą sobie z niej przykład. I pozwólcie,
że to teraz powiem (nie mówię tego jako żart, lecz jako podobieństwo,
abyScie to mogli zrozumieć. To jest dokładnie to, co wy starsi
chrzeScijanie czynicie dla młodszych. To się dokładnie zgadza.
PowinniScie być wzorami. Wy zielonoSwiątkowcy, którzy wyznajecie,
że macie Ducha Rwiętego, powinniScie być wzorem dla metodystów,
baptystów i prezbiterian. Nie jak pierwsza dama kraju, lecz
powinniScie być takimi jak Jezus. On mówi wam tutaj, co trzeba
czynić i jak to czynić. Musimy naSladować Jego przykładów i
wypełniać Jego nakazy. Lecz znajdujemy to takie właSnie.
142
Ester& Tamta królowa  ona nie chciała tego usłuchać. Ona nie
przyszła i upokorzyła go. Powiedzieli:  Jeżeli pierwsza dama w kraju
daje taki przykład, to wszystkie pozostałe kobiety będą tak czynić.
Więc potem, gdy mężczyzna zawoła swoją żonę, ona odpowie: ,Idx
sobie i skocz do rzeki  . Rozumiecie? On rzeczywiScie przepowiedział
stan Ameryki, nieprawdaż.
143
Stwierdzamy teraz, że kiedy tak uczyniła, był tam pewien
mężczyzna, którego cechowała pewna mądroSć. On przyszedł i
doradzał królowi. On powiedział:  Trzeba uczynić jedną rzecz 
ekskomunikować ją i wysłać posłów do całego kraju, i zwołać
wszystkie panny, które są do dyspozycji, młode dziewice, i z nich
wybierz sobie żonę . To spodobało się królowi.
144
Więc on wysłał posłów i wysłał pokojówki i tak dalej, które
wyszły, by wybrać wszystkie młode dziewice, które mogłyby  piękne
panny z całego królestwa i z prowincji, nad którymi on królował, a
było to największe królestwo na Swiecie.
145
A gdy ich wysłał, przyszli również do tej młodej dziewczyny,
Żydówki. Ona była raczej trochę wyrzutkiem społeczeństwa,
ponieważ podobnie jak poganie (rozumiecie?), ona była odrzucona na
bok. I ona nie miała ani ojca ani matki. A Mardocheusz, jej wuj,
wychowywał ją. I ona musiała pójSć do tej kwalifikacji. I co oni
czynili? Oni musieli zabrać te dziewczyny do pałacu, gdzie musiały
przechodzić proces oczyszczania przez wiele miesięcy. Musieli je
perfumować i przyozdabiać je wszelkiego rodzaju ozdobami, i
przygotowywać je do tego, aby mogły stanąć przed królem.
146
Otóż, to jest mniej więcej tak samo, jak Swiat chce przygotować
dzisiaj koSciół: przyozdobić go Swieckimi rzeczami, aby się wzorował
na rzeczach tego Swiata, próbując zdobyć więcej członków,
przybierając kogokolwiek do ich społecznoSci. O rety! Jaka to żałosna
WESELE BARANKA
25
rzecz? Jedna organizacja próbuje pokonać inną organizację i
przyjmują kogokolwiek za członka.
147
Możecie ich przyjmować do tej organizacji, lecz oni nigdy nie
wejdą do społecznoSci z Chrystusem, dopóki nie zostaną oczyszczeni
i narodzeni na nowo z Ducha Bożego. To jest prawdą. Oni mogą mieć
swoje nazwisko w tej księdze tutaj, lecz nie w Barankowej Księdze
Życia, dopóki tam nie zostanie zapisane Krwią Pana Jezusa.
148
Wszystkie te kobiety, one przygotowywały się, by wyglądały
Slicznie. I ach, wyobrażam sobie, że przyglądały się sobie wiele razy,
być może wzorując się na pierwszej damie kraju, i tak dalej. One
przygotowywały się dokładnie, ponieważ miały zjawić się przed
królem.
149
I ja mySlę, że wiele z tego dzieje się z naszymi koSciołami właSnie
obecnie. One wszystkie próbują przygotować się po Swiecku, mając
Swieckie rozrywki, Swieckie rzeczy w koSciele, czyniąc rzeczy, które
należą do tego Swiata, jednocząc się ze Swiatem, a mySlą sobie, że tak
mogą spotkać się z Królem. Jednakże Boga to nie interesuje! On tego
nienawidzi! Lecz my pragniemy postępować jak ten Swiat.
150
Niektóre z naszych koSciołów, jak powiedziałem, popuSciły cugli,
przyjmując do koScioła diakonów, a czasami nawet pastorów, którzy
są żonaci trzy lub cztery razy, a niektórzy z nich palą papierosy.
Mówią:  Oni uporają się z tym. Oni będą w porządku . Jednego
wieczora wezmą człowieka z knajpy, a następnego wieczora postawią
go za kazalnicą. Ja nie wierzę w żadne takie niedorzecznoSci. Ja
wierzę, że ten człowiek powinien być doSwiadczony, to się zgadza,
wypróbowany. Mówię wam, wiele razy nawołujemy&
151
Ja wierzę w chrzest Duchem Rwiętym. Wierzę także w mówienie
językami. MySlę jednak, że kładziemy na to zbyt wielki nacisk.
Mężczyzna może mówić językami i kobieta może mówić językami, ale
jeSli jej życie i jego życie nie odpowiada temu, co oni mówią językami,
są to niedobre języki, ponieważ Duch Rwięty będzie cię skłaniał do
tego, abyS postępował tak, jak mówi Biblia. On doprowadzi cię do
pełni postawy Chrystusa.
152
Wexcie człowieka, który mówi językami, a ma tyle popędliwoSci,
że potrafiłby rzucić się na toczącą się piłę okrężną i obgadywać
sąsiadów, i czynić tym podobne rzeczy. No wiecie, czy to nazywacie
Duchem Rwiętym? Tak nie może być. Absolutnie nie.
153
Duch Rwięty jest cichoScią, radoScią, pokojem, Bożą
cierpliwoScią, dobrocią, łagodnoScią, cierpliwoScią, wiarą. Duch
Rwięty  to są owoce Ducha, które Duch Rwięty rodzi w KoSciele
Żyjącego Boga: dobroć, uniżonoSć, pokora, miłoSć jeden do drugiego,
cierpliwoSć.
154
Jeżeli brat postąpił xle, nie uderzaj go po prostu i nie rób czegoS
MÓWIONE SŁOWO
26
podobnego. Idx za nim i zobacz, czy mógłbyS go pozyskać z
powrotem. Nie spodziewaj się, że uczyni to kaznodzieja. Ty to uczyń,
lub ktoS inny. Kaznodzieja nie może załatwić to wszystko, ani też
diakoni. Każdy, kto jest członkiem tego ciała Chrystusa, powinien iSć
 jeden za drugim. Jeżeli mamy Ducha Chrystusowego w sobie& On
nauczał wielkiego podobieństwa. On zostawił dziewięćdziesiąt
dziewięć owiec, a poszedł za tą jedną. To właSnie powinniSmy czynić.
155
Lecz my mówimy:  O, niech sobie idą . Nie powinniSmy tak
czynić. PowinniSmy być łagodni, wybaczający, długo cierpliwi; to są
owoce Ducha.
156
Stwierdzamy teraz, że Ester, potem gdy ona& Oni umieScili ją w
jednej z tych komnat, aby się należycie przygotowała i mogła się
pokazać przed królem. Moi drodzy, ona to odrzuciła. Ona tego nie
chciała. Ona chciała stanąć tam taka, jaką była. Amen.
157
Mamy dzisiaj koScioły, które chcą postępować jak ten Swiat.
Dlaczego? Ponieważ staliSmy się wielcy. Bóg powiedział pewnego
razu, że kiedy byli mali, służyli Mu. Lecz kiedy stali się wielkimi, to
zapomnieli o Nim. To się zgadza. Kiedy mieliSmy blaszaną patelnię
gdzieS tutaj w alei, uderzaliSmy tamburynem w nasze dłonie, a stara
gitara brzdąkała do tego i mieliSmy nabożeństwo na ulicy, to byliSmy
pokorni. Lecz kiedy nabyliSmy budowle w wartoSci trzech lub
czterech milionów dolarów i tym podobne wspaniałe rzeczy, to
staliSmy się tak aroganccy, że zapomnieliSmy o tym. To prawda.
WypolerowaliSmy to wszystko według Swiata!
158
Byłem kiedyS w pewnej miejscowoSci, gdzie pewien brat z
pielgrzymów SwiątobliwoSci& Była tam grupa ludzi, pracujących
dla niego. I jeżeli& Wszystkie kobiety pracujące tam, wyszły i
zrobiły sobie przerwę na kawę. Każda kobieta miała krótko
ostrzyżone włosy i miała pomadkę na wargach. Wy teraz powiecie:
 Bracie Branham, to nie twoja sprawa mówić coS takiego . Ja to
muszę mówić. Biblia to mówi. To się zgadza.
159
Cała masa kobiet zielonoSwiątkowych nosi odzienie, które należy
do mężczyzn, a Bóg powiedział, że to jest obrzydliwoScią w Jego
oczach. Racja. Jak możecie się spodziewać, że pójdziecie do nieba w
takim stanie? To wskazuje na to, że nie macie Ducha Rwiętego w
sobie! Gdyby Duch Rwięty był w was, On by was potępiał! Racja. O,
mogliScie krzyczeć, mówić językami, biegać tam i z powrotem,
tańczyć w duchu. Widziałem Hindusów, czyniących tak, i Indian, i
wszystkich innych. To nie ma żadnego znaczenia, dopóki nie ma
życia, które by poSwiadczało to, o czym mówisz. Moc Ducha Rwiętego
sprawia, że ludzie żyją bogobojnie! To jest Oblubienica Chrystusa!
160
Ester miała stać się oblubienicą, więc ona nie chciała żadnego
przyozdabiania z tego Swiata. Ona chciała wejSć do króla po prostu
taka, jaką była. Ona przyozdobiła się tak, jak powinny przyozdobić
WESELE BARANKA
27
się kobiety zielonoSwiątkowe  miała łagodnego, pokornego ducha. I
kiedy wszystkie te kaprySne pierwsze damy przechodziły koło niego z
wszystkimi ich modnymi błyskotkami, król spojrzał na nie i umieScił
je w komnacie dla konkubin. Lecz kiedy przyszła Ester i król
zobaczył ją, dostrzegł tego słodkiego, pokornego i łagodnego ducha, i
powiedział:  To jest ona. Idxcie, wexcie koronę i włóżcie ją na jej
głowę . To było właSciwe.
161
Niech przyozdobią się w tego rodzaju ducha, nie tylko kobiety,
lecz mężczyxni również, niech przyozdobią się tego rodzaju duchem.
Potem stajecie się gotowymi, by być Oblubienicą, miłą, pełną
szacunku. Ester oczySciła swoje serce.
162
Było tam tak wiele& My troszczymy się o to zewnętrzne. O,
musimy mieć tak wiele Srodków do usuwania zmarszczek, i tak dużo
tego oraz troszczenia się o tamto.
163
Niedawno stałem w pewnym muzeum tam w Tennessee. Szedłem
koło pewnej małej gablotki, gdzie była pokazana analiza ludzkiego
ciała. Było tam powiedziane, że mężczyzna, który waży sto
pięćdziesiąt funtów  że jego chemiczne pierwiastki są warte
osiemdziesiąt cztery centy. Nuże, a wy uważacie, że jesteScie kimS,
prawda? Osiemdziesiąt cztery centów, a niektóre kobiety,
zielonoSwiątkowe kobiety, wkładają na siebie futro z norek w
wartoSci pięciuset dolarów, i tak zadzierają nosa, że gdyby padał
deszcz, utopiłby je. A one nie są warte nawet osiemdziesiąt cztery
centy, jeżeli chodzi o chemikalia. To się zgadza. To jest prawda, nie
żart. To prawda. Osiemdziesiąt cztery centy; wystarczyłoby na zakup
małej iloSci wapna, wystarczającej na wybielenie kurzego gniazda, i
tym podobnie. Osiemdziesiąt cztery centy. Przypatrzcie się temu
naprawdę uważnie.
164
Gdy pójdziecie do restauracji i zamówicie sobie miskę zupy, a
będzie w niej pająk, to zaskarżycie tą restaurację. Lecz pozwalacie
diabłu wpychać wam do gardła sproSne programy telewizyjne i różne
reklamy i połykacie je, a one skłaniają was do wkładania na siebie
sproSnego skąpego odzienia. I te kobiety, ubrane w te skąpe, obcisłe
sukienki, jak wiedeńskie parówki Sciągnięte ze skórki, i takie
spacerują sobie ulicami.
165
I czy wiecie, moje siostry& (Nie mówię tego jako żart. Nie
zrozumcie mnie xle.) Słuchajcie. Mówię następująco: jeżeli będziecie
tak postępować, to w dniu sądu będziecie zaliczone do cudzołożnic.
Racja. Jezus powiedział:  Ktokolwiek patrzy się na niewiastę
pożądliwie, już z nią popełnił cudzołóstwo w sercu swoim. A jeżeli ten
grzesznik będzie musiał odpowiadać za popełnienie cudzołóstwa, kto
był przyczyną tego? Ty. Kto to spowodował? Ty. To się zgadza. Jeżeli
ty prezentujesz się publicznie, by tak wyglądać przed mężczyznami,
by być taką jak ten Swiat i ubierasz się jak ten Swiat&
MÓWIONE SŁOWO
28
166
Powiedziałem to pewnego razu, a pewna kobieta w Louisville,
Kentucky, powiedziała:  Dobrze, słuchaj no, panie Branham. Ja cię
zaraz uSwiadomię& 
Ja odrzekłem:  Tak, madam .
Ona rzekła:  To jest jedyny rodzaj sukienek, które produkują .
167
Ja powiedziałem:  Przecież ciągle produkują maszyny do szycia i
sprzedają tkaniny. Jest tak dlatego, ponieważ ty tego pragniesz. CoS
z tobą jest nie tak .
168
To się dokładnie zgadza. Wy to czynicie nie dlatego, bo to jest
modne, nie czynicie to dlatego, ponieważ to musicie czynić; czynicie
to dlatego, bo to chcecie czynić.
169
Palicie papierosy dlatego, bo je chcecie palić. Nie musicie ich
palić. MySlę, że najgłupszą rzeczą, którą widziałem kiedykolwiek,
była kobieta idąca po ulicy jak& Widzicie je jadące samochodami,
trzymające papierosa między palcami. Ależ, to hańba. Jest to piąty
największy ruch komentatorów, jaki mamy w państwie, kiedy lekarze
i wiedza medyczna mówi, że palenie powoduje raka i wszystko
możliwe. A oni wciągają do siebie ich dym przez cały czas.
170
Widzimy kobietę, która jest niby chrzeScijanką, a leży rozwalając
się tam na plaży gdzie leżą i mężczyxni  leży tam rozciągnięta w
stroju kąpielowym. Mam dwie córki. Nie mówię, że one by tego nie
uczyniły. One mówią, że to jest opalanie skóry. One otrzymają
garbowanie skóry, jeżeli ja będę żył! Zrobi im to syn pana& Będzie
to syn pana Branhama z prętem mniej więcej tak długim. Ja uważam,
że to jest grzeszne!
171
Potem nazywamy siebie   O, my jesteSmy członkami koScioła
zielonoSwiątkowego . O, wstyd wam. Tak jest. ZielonoSwiątkowy
koSciół potrzebuje gruntownego oczyszczenia od przodu aż do tyłu,
poprzez piwnicę i suterenę, a również górne piętro. To się zgadza. A
jednak w tym wszystkim, on jest tym najlepszym, jaki mamy. Lecz on
może&
172
Podobnie jak podczas rewolucji w czasach Joanny z Arku. Francja
potrzebowała rewolucjonistów, a potem kontrrewolucjonistów, by
sprostować niektóre z tych rzeczy, które wywalczyli w rewolucji.
Również koSciół zielonoSwiątkowy potrzebuje rewolucjonistów
(Racja. Na pewno ich potrzebuje.) walczących przeciw tym rzeczom,
które są złe, i przyjąć te rzeczy, które są właSciwe, amen  Swieży
chrzest Duchem Rwiętym, aby koSciół przygotował się.
173
Pamiętajcie, to nigdy nie będzie& Nie możecie powiedzieć:
 Otóż, ja należę do tych  do Zborów Bożych, ja należę do
Stanowczych ChrzeScijan albo do KoScioła Bożego, albo do Imienia
Jezus względnie do któregoS z pozostałych. Nie, ty nie możesz
należeć do żadnego z nich. Bóg woła cię jako jednostkę. I ty właSnie
WESELE BARANKA
29
musisz zostać wyczyszczony, ponieważ On bierze z pogan lud dla
Swego Imienia  Swoją Oblubienicę z pogan.
174
Ester oczySciła się. Ona oczySciła swoje serce. To właSnie ona
oczySciła. Tego właSnie potrzebuje koSciół: oczyszczenia serc.  Jak
mogę oczyScić moje serce, bracie Branham? Przez obmycie wodą
Słowa oraz Krwią Jezusa Chrystusa.
175
Biblia mówi, że to jest niedobre, kiedy kobiety tak postępują, a
mężczyxni pozwalają im to czynić. Chodzi więc zarówno o kobiety i o
mężczyzn. Mężczyzna, który pozwoli swojej żonie wyjSć na ulicę nago
 w takim skąpym odzieniu, to ja nie mam żadnego poszanowania dla
niego, nie uważam go nawet za mężczyznę. On jest marionetką. To się
zgadza. Ona używa go jako Scierkę do zmywania naczyń. Wstyd wam.
PowinniScie być mężczyznami.
176
A pastor pozwala, by w jego koSciele takie rzeczy działy się
bezkarnie i nie krytykuje tego ostro spoza kazalnicy, więc on jest
niewieSciuchem. Potrzebujemy prawdziwych mężczyzn. Trzeba nam
Ewangelii nie w gumowych rękawiczkach, lecz z mocą i manifestacją
Ducha Rwiętego, ze Słowem! Biblia mówi, że takie rzeczy są złe. To
jest grzeszne, jeżeli ludzie tak czynią, jeżeli postępują w ten sposób.
Powinno to być głoszone i manifestowane życiem, i to wszędzie. To
powinno& KoSciół potrzebuje gruntownego wyczyszczenia.
177
Ester oczySciła swoje serce przed Bogiem i weszła tam z cichym,
pokornym duchem  KoSciół, który ma być Oblubienicą Chrystusa!
Nuże, zapamiętajcie sobie, Ester odrzuciła Swieckie przyozdabianie.
Ona przyjęła Ducha do swego serca, aby mogła pójSć przed króla.
178
A ta kobieta dzisiaj  koSciół, który mySli, że wejdzie do
Królestwa, ponieważ ma więcej członków, ma najlepiej ubrane tłumy
ludzi, ma największą organizację, jest największym koSciołem w
mieScie i tym podobne sprawy. Wy to ominiecie o milion mil, jeżeli
polegacie na czymS takim.
179
Chodzi o miłego, łaskawego, pełnego czci ducha wobec Słowa
Bożego, obmytego wodą Słowa. I to Słowo w tobie dokonuje tego
obmycia. Amen. KoSciół potrzebuje obmycia, oczyszczenia pełną
Ewangelią. To się zgadza. Nie tylko częSciowego oczyszczenia, lecz
całkowitej kąpieli Ewangelią, wyczyszczenia, aby powstały nowe
stworzenia w Jezusie Chrystusie.
180
Oblubienica Jezusa nie jest jakąS brudną oblubienicą. On by nie
chciał brudnej oblubienicy. Gdyby kobieta przyszła do zawarcia
Slubu, a wyglądałaby, jakby wyszła z chlewika dla Swiń, to
mężczyzna mający choć trochę dostojeństwa w sobie, nie ożeniłby się
z nią. On zmusiłby ją do gruntownego oczyszczenia. A kiedy KoSciół
Chrystusa przychodzi, aby Mu został poSlubiony, a mySli sobie, że
będzie oblubienicą z całym Swiatem przyczepionym do niej& ?
MÓWIONE SŁOWO
30
Oblubienica Chrystusa nie będzie taką. Absolutnie nie. (Muszę się
Spieszyć.)
181
Tak samo KoSciół Chrystusa, raczej Pana Jezusa Chrystusa, nie
jest jakimS koSciołem w łachmanach, przyobleczony w znoszone
łachmany denominacji. On nie musi być członkiem jakiejS wielkiej
denominacji. Musi być obmyty Krwią, odkupiony Krwią. Nie
mówiący:  My należymy do największego koScioła, do największej
organizacji, względnie to, tamto i owo; on musi być czysty,
poSwięcony, Swięty, bez zmazy i zmarszczki, dzięki Krwi jego
Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.
182
Podobnie jak Ester  ten ukryty człowiek w jej sercu, ten ukryty
człowiek  cichoSć i łagodnoSć Ducha Bożego w ludzkim sercu, nie
chwała i wysoka klasa tego Swiata.
183
Zawsze mawiałem, że Swiat się błyszczy; Ewangelia się żarzy. O,
jest w tym różnica miliona mil. Hollywood się lSni; KoSciół Chrystusa
żarzy się wdziękiem, jest uległy, miły i łaskawy. To się zgadza.
184
Ester nie chciała przyozdabiać się we wszystkie nowoczesne
Swieckie ubiory. Nie wyglądałaby jak żona króla. A jeżeli chcemy być
tacy jak Swiat, i te& Czy w tym wyglądałaby jak żona Swiętego
męża? My, jako koSciół żyjącego Boga przyozdabiamy się rzeczami
tego Swiata, a potem chcemy wyglądać jak żona Swiętego męża? Czy
tak wyglądalibySmy naturalnie?
185
GdybyScie zobaczyli dzisiaj mężczyznę, który powinien być
Swiętym mężem, a oto przychodzi jego żona, zachowując się jak żona
prezydenta, ma jedną z tych wspaniałych, kunsztownych fryzur,
kolorowaną z jednej strony na czerwono, a z drugiej strony na
zielono, i wygląda, jakby ją ktoS uderzył w usta malarską szczotką, i
ma wszystkie tego rodzaju sprawy; idzie po ulicy, w skąpym obcisłym
odzieniu jak wiedeńska parówka, a obcasy ma tak wysokie, kręci
swoim ciałem i idzie drobnymi kroczkami po ulicy. Mówicie:  To jest
żona Swiętego męża? Ja nie mówię żartów. Mówię tylko, jaka jest
rzeczywistoSć.
186
Niedawno przyjechałem tutaj do jednego z naszych wielkich
koSciołów zielonoSwiątkowych. Miałem tam zbudowany namiot.
A pastor powiedział mi:  Moja żona jest organistką .
Ja odrzekłem:  To jest dobre, bracie .
 Czy ci nie przeszkadza, że ona gra?
Ja odrzekłem:  Nie. Wcale nie. Na pewno nie .
187
Poszedł również do mojego menedżera, a menedżer, brat Baxter
powiedział:  To jest w porządku .
188
Potem on powiedział:  Bracie Branham, chodx tutaj. Pragnę cię
przedstawić mojej żonie .
WESELE BARANKA
31
189
Więc poszedłem tam. Proszę, wybaczcie mi teraz. Rozumiecie, ja
nie chcę robić uwag; staram się tylko powiedzieć, jaka jest
rzeczywistoSć. Rozumiecie? I ta kobieta miała jakiS makijaż, czy jak
się to paskudztwo nazywa, wiecie, była cała wymalowana. Nigdy w
moim życiu nie widziałem czegoS takiego. I miała sukienkę, która
była bardzo długa z przodu, a z tyłu miała tak głębokie wycięcie, że
miała gołe plecy, i niemal nie miała dolnej częSci sukienki. Nigdy w
moim życiu nie widziałem takiego widoku. I ona miała wielkie
kolczyki, zwisające jej z uszy ot tak, i całą masę biżuterii na sobie.
190
I rozejrzałem się wokoło. PomySlałem:  O, rety! Ja jestem
baptystą, a wiem, że tak nie wolno się jej ubierać . Spojrzałem
ponownie i powiedziałem& Nuże, proszę, to nie jest żart. Lecz
musiałem to powiedzieć temu bratu i mam nadzieję, że mu to
pomogło. Nie mówię tego, aby się odróżniać; gdybym tak czynił,
byłbym obłudnikiem, rozumiecie, i musiałbym oczyScić samego
siebie.
191
Powiedziałem:  Proszę pana, czy pan powiedział, że pańska żona
jest Swiętą?
On odrzekł:  O, tak .
192
Ja powiedziałem:  Ona wygląda, jakby nie była . Powiedziałem:
 Nigdy w moim życiu nie widziałem takiego widoku, patrząc na żonę
kaznodziei. Ona nie wygląda na żonę Swiętego męża .
193
Tak samo KoSciół żyjącego Boga, polegający na swojej modzie, na
przyjęciach przy herbatce, przy szachrajskich grach w karty, i w
innych grach, tańcach, towarzyskich spotkaniach, przyozdabiając się
jak ten Swiat, nie wygląda jak Swięta Boża Oblubienica. Jeżeli pali
papierosy i tańczy, i chodzi na pikniki, na przyjęcia z podawaniem
zupy, popija sobie koktajle, i czyni tym podobne rzeczy, a twierdzi, że
jest oblubienicą Chrystusa?
194
Taka nie wygląda według mnie na żonę Swiętego męża. Absolutnie
nie. On nie wybrałby sobie czegoS takiego. On pojąłby sobie kobietę,
która postępuje właSciwie i wygląda tak, jakby starała się Go
reprezentować. Ja wierzę, że to prawda. Może rani was to trochę.
195
Moja stara matka z południa już odeszła. Kiedy byłem małym
chłopcem, miewaliSmy zazwyczaj  niemal nie mieliSmy nic do
jedzenia. JedliSmy czarną fasolkę i chleb kukurydziany. Ja nie wiem,
czy wiecie, co to jest czarna fasolka. Więc nie mieliSmy& Ona nie
miała w ciągu roku żadnego tłuszczu. I musieliSmy wziąć starą dużą
patelnię i smażyć na niej skóry z mięsa. OtrzymywaliSmy je u
rzexnika, który odcinał skóry od mięsa i dawał nam je. I smażyliSmy
je, by zyskać trochę smalcu i polać nim fasolkę.
196
Każdej soboty wieczorem mama mawiała, że potrzebujemy dawkę
oleju rycynowego. I ja  po prostu nie mogę znieSć tego paskudztwa
MÓWIONE SŁOWO
32
do dziS. Ale musiałem go zażywać. Przychodziłem więc do niej i
trzymałem się za nos  ot tak. Mówiłem:  Mamo, ja tego nie mogę
połknąć. Tak bardzo przyprawia mnie to o mdłoSci .
197
A ona mawiała:  Gdyby cię to nie przyprawiało o mdłoSci, nie
pomogło by ci to wcale .
198
Więc ja mySlę, że tak przedstawia się sprawa z głoszeniem
Ewangelii. Czy nie irytuje was to trochę, abyScie odczuli, że wasz
duchowy układ trawienny zaczął właSciwie funkcjonować? Czy robi
was to trochę chorymi, gdy egzaminujecie siebie na podstawie Biblii,
by stwierdzić, czy macie tą stara popędliwoSć, samolubstwo,
bezbożnoSć, miłoSć do Swiata, telewizji i tych rzeczy w nocy? A
zostawiacie pusty koSciół i puste ławki, podczas gdy powinniScie być
gdzieS na zewnątrz, tak jak Jezus (macie przecież Jego Ducha w
sobie), próbując pozyskać wszystkich w kraju, by przyszli do waszego
zboru i przyjęli Chrystusa. A potem chcecie nazywać się oblubienicą
Chrystusa?
199
O, jak bardzo mi ich żal, przyjaciele. Ta godzina nastała. Jego
Oblubienica nagotowała się, o, przygotowała się. Ona odłożyła na bok
wszystkie te rzeczy.
200
Przypomnijcie sobie, Ester została wybrana, a te inne zostały
odrzucone. I tylko ci, którzy są narodzeni na nowo, którzy mają
Ducha Bożego, będą tymi wybranymi, którym zostanie włożona
korona chwały na ich głowy w owym dniu. A inni będą odrzuceni.
201
Pozwólcie, że wam opowiem krótko, co się wydarzyło. Ja  jestem
misjonarzem, jak wiecie, wykonuję ewangelizacyjną pracę misyjną.
Byłem już chyba siedem razy za morzem i podróżowałem dookoła
Swiata. Otóż, niedawno, gdy byłem w mieScie Rzym& Rzym jest
wielkim miastem sztuki i oni mają tam akademię sztuki. I kilku
naszych młodych Amerykanów wyjeżdża tam w każdym roku i
studiują rok lub dwa sztukę i uczą się malować obrazy. Przed
kilkoma laty była tam grupa młodych Amerykanów, jak mi to
opowiadano. A gdy tam przybyli, oni się po prostu rozbestwili. Kiedy
są w Rzymie, postępują tak, jak Rzymianie: wychodzą i upijają się,
obnażają się i robią wszystko możliwe, robią awantury  zarówno
chłopcy jak i dziewczyny.
202
I była tam pewna szkoła. A do tej szkoły przyjechała grupa
młodych Amerykanów. I niemal wszyscy z tej grupy robili to samo.
Lecz pewna młoda dziewczyna nie tolerowała tego w ogóle. Ona
pozostawała w budynku. Wieczorami czytała sobie, podczas gdy
wszyscy inni wychodzili gdzieS i pili. W ciągu dnia ona wytrwale
pracowała. Otóż, ona była obiektem poSmiewiska w całej szkole. I
ona zachowywała się jak dama, sprawowała się jak dama. Chociaż
byli tam młodzi chłopacy Rzymianie i wszyscy inni, i starali się ją
skłonić do wyjScia ze szkoły, ona odrzucała to kategorycznie.
WESELE BARANKA
33
Uczęszczała pilnie na swoje lekcje, uczyła się kreSlić, a raczej
malować. I ona pozostała przy tym.
203
W końcu, pewien stary dozorca w tej szkole obserwował ją ciągle
i widział, że ona tak bardzo odróżniała się od nich, i chociaż był
rzymskim katolikiem, obserwował ją ciągle, jak się zachowywała.
204
Pewnego wieczora ta młoda dziewczyna była w parku, gdzie mieli
to studio, względnie gdzie mieli tą szkołę  ona wyszła do miasteczka
uniwersyteckiego i szła w górę na wierzchołek wzgórza, a słońce
właSnie zachodziło. I ona tam stała ze swoją Sliczną, czystą twarzą, a
jej włosy zwisały w dół, i patrzyła się na drugą stronę w kierunku
zachodzącego słońca.
205
Ten stary dozorca grabił tam w parku i ciągle obserwował tę
dziewczynę. Kiedy grabił, coS mówiło mu po prostu, aby podszedł i
porozmawiał z nią. Położył więc swoje grabie na ziemię, zdjął swój
stary pomięty kapelusz, podszedł do miejsca, gdzie stała ta młoda
dama, i odchrząknął. Ona się odwróciła. Powiedział:  Przepraszam,
panią .
Ona odrzekła:  Proszę bardzo. OczywiScie .
206
I on zauważył, że ona płakała. Wszyscy pozostali byli na jakiejS
wielkiej hulance tego wieczora. On powiedział:  Proszę pani, mam
nadzieję, że pani zrozumie mnie właSciwie, bo chcę porozmawiać z
panią . I powiedział:  Pani jest tutaj już ponad dwa lata. I ja
obserwowałem tą grupę, z którą pani tu przybyła. Oni są ciągle na
przyjęciach towarzyskich i wielokrotnie wracają w nocy pijani, tylko
na wpół ubrani, i tym podobnie. Lecz zauważyłem, że pani nie chodzi
na takie przyjęcia towarzyskie .
207
I powiedział:  Zauważyłem również, że pani patrzy się zawsze
ponad morze. Wieczorem pani przychodzi tutaj i stoi tu każdego
wieczora, i obserwuje, jak słońce zachodzi . I powiedział:  Co jest
powodem tego? Powiedział:  Ja jestem starym mężczyzną. I jestem
ciekawy i chciałbym się dowiedzieć, co jest powodem tej różnicy
między panią i innymi .
208
Ona odrzekła:  Tak jest . Dalej mówiła:  Proszę pana, ja
spoglądam w kierunku mojego domu, kiedy słońce zachodzi .
Powiedziała:  Po drugiej stronie morza, gdzie zachodzi słońce, jest
moja ojczyzna . I mówiła dalej:  W tym kraju tam jest pewien stan, a
w tym stanie jest pewne miasto. A w tym mieScie jest pewien dom. A
w tym domu mieszka pewien chłopak .
209
I mówiła dalej:  On jest również artystą. Kiedy odjeżdżałam z
domu, by przybyć tutaj, Slubowałam mu moją miłoSć. JesteSmy
zaręczeni z sobą . I ona rzekła:  Bez względu na to, co czyni
ktokolwiek z tych pozostałych, to nie ma nic wspólnego ze mną . I
ona rzekła:  Przyrzekłam mu żyć wiernie i właSciwie . Dalej mówiła:
MÓWIONE SŁOWO
34
 Tęsknię za tym dniem, kiedy wsiądę nad skrzydła tego wielkiego
samolotu, który przeprawi mnie przez morze i wyląduje ze mną na
lotnisku, gdzie on spotka się ze mną. On buduje obecnie dom i
będziemy żyć razem w tym kraju .
210
I powiedziała:  Dlatego właSnie postępuję tak, jak postępuję.
Jestem wierną tej obietnicy, którą dałam temu młodzieńcowi. A on
jest wierny tej obietnicy, którą mi dał . Powiedziała:  On pisze mi od
czasu do czasu, a ja piszę do niego . I powiedziała:  Korespondujemy
między sobą i ciągle dotrzymujemy naszych Slubowań, oczekując na
ten dzień, gdy się spotkamy .
211
O, jak to pomogłoby prawdziwemu chrzeScijaninowi opuScić
rzeczy tego Swiata. Wy mówicie, że pewnego dnia przylecicie do portu
na skrzydłach gołębicy? On przyjdzie po Oblubienicę, która nie
zadaje się z tym Swiatem ani z rzeczami tego Swiata! Ona jest obmyta
Krwią Baranka. Ona Slubowała swoją miłoSć tylko Jemu. MiłoSć do
tego Swiata odeszła i jest dla niej martwy.  Przyszło wesele Baranka,
a Jego Oblubienica przygotowała się .
212
RozmySlajmy o tym, kiedy pochylimy nasze głowy na chwilę.
Pewnego dnia, kiedy spoglądam w kierunku zachodzącego słońca, ja
również 31 lat temu Slubowałem całą moją miłoSć Temu, którego
umiłowałem. Zawsze starałem się stać w Jego obronie i w obronie
Jego Słowa, gdziekolwiek idę. I wiem, że jest wielu innych,
siedzących tutaj tak samo i czekających na ten dzień, gdy ten stary
okręt Syjon przypłynie do portu, zabierze nasze dusze i przeprawi nas
do ObecnoSci Tego, Którego miłujemy i SlubowaliSmy Mu naszą
miłoSć.
213
Być może są tu dziS wieczorem tacy, którzy dotychczas nie zrobili
takiego Slubowania. A może są niektórzy, którzy zrobili to
Slubowanie, a nie dotrzymali go. Jeżeli jesteScie w takim stanie,
przyjaciele, dlaczego nie powrócicie do tego dziS wieczorem, i nie
odnowicie waszego Slubowania? Jeżeli tego jeszcze nie zrobiliScie,
dlaczego nie przyjdziecie, by to uczynić dzisiaj wieczorem?
Powiedzcie:  Panie Jezu, ja Ciebie miłuję .
214
Pamiętajcie, jeżeli już złożyliScie wasze Slubowanie a ciągle
mieszacie je z rzeczami tego Swiata  Jezus nie będzie miał takiej
oblubienicy. On nie będzie miał takiej, która cudzołoży. Wszelka
twoja miłoSć musi być skierowana do Niego. A jeSli miłujesz rzeczy
tego Swiata i modę tego Swiata więcej, niż miłujesz Boga, to jeszcze
nie przygotowałeS się.
215
Czy taka osoba jest tutaj dziS wieczorem? Gdy mamy pochylone
nasze głowy, czy podniósłbyS swoją rękę i powiedział:  Bracie
Branham, módl się o mnie. Ja nie chcę być takim. Pragnę być częScią
Oblubienicy i wiem, że czynię rzeczy, których nie powinienem czynić.
Módl się o mnie. ? Niech ci Bóg błogosławi, moja siostro, Indianko.
WESELE BARANKA
35
Niech ci Bóg błogosławi, siostro, i tobie, mój bracie, i tobie, bracie.
Ktokolwiek jeszcze  podnieS swoją rękę i powiedz:  Módl się o mnie,
bracie Branham  ja wiem, że nie jestem w porządku .
216
Bądx teraz szczerym sam wobec siebie. Spójrz wstecz na swoje
życie. Musisz spojrzeć wstecz, zanim możesz iSć naprzód. Spójrz na
to, czym byłeS. Spójrz do czego zmuszał cię duch, którego miałeS. JeSli
nie miałeS jeszcze& Jeżeli wyznajesz, że jesteS chrzeScijaninem, a
pomimo tego zadajesz się z rzeczami tego Swiata, bracie, siostro, to
nie może być inaczej, lecz jesteS Slepy!  jeżeli nie widzisz, że
postępujesz niedobrze.
217
KtoS powiedział niedawno następująco:  Bracie Branham,
powinieneS zostawić takich ludzi . Powiedział:  Ludzie nazywają cię
prorokiem .
Odrzekłem:  Ja nie jestem prorokiem .
218
On powiedział:  Lecz ludzie uważają, że nim jesteS. Ty powinieneS
nauczać te kobiety  zamiast im mówić, aby nosiły długie włosy i
właSciwe odzienie, i tym podobne rzeczy, powinieneS im mówić, jak
mogą otrzymać te duchowe rzeczy .
219
Ja odrzekłem:  Jak mogę nauczać ich algebry, kiedy nie chcą
przyjąć nawet abecadła z przedszkola? Nie mają ani tyle zwykłej
przyzwoitoSci, by się pozwoliły oczyScić .
220
Nazywają się oblubienicą Chrystusa& Ja tego nie mówię, aby
kogoS irytować. Mówię to z bogobojną miłoScią. Jak powiedziałem
tego poranka, gdybym widział, że płyniecie po rzece w dół, i
widziałbym, że wpadniecie do wodospadu, a łódka tego nie
wytrzyma, to ja bym na was krzyczał i wołał. Ja was nie chcę ranić.
Ja was miłuję. Bo gdybym nie krzyczał, stracilibyScie wasze życie.
221
Czy są tutaj jeszcze inni, którzy chcą podnieSć swoje ręce, zanim
będziemy się modlić? Widzę was tam w tyle. Niech ci Bóg błogosławi,
i tobie, i tobie. Ty wiesz, że twoje życie okazuje, że postępujesz
niedobrze. Ciągle miłujesz ten Swiat więcej, niż Boga, więc coS gdzieS
jest nie tak. Popatrz na siebie. Wy tam w innych pomieszczeniach,
podnieScie swoje ręce i powiedzcie:  Módl się o mnie, Bracie
Branham . Niech ci Bóg błogosławi. Niech ci Bóg błogosławi. To jest
właSciwe. UczciwoSć i dobroć  ja doceniam szczeroSć.
222
W tym właSnie jest kłopot z zielonoSwiątkowym koSciołem dzisiaj.
Nie mamy już tej prawdziwej szczeroSci, którą miewaliSmy dawniej.
Nie mamy odwagi, by przyjSć i powiedzieć, że przyznajemy iż
postępowaliSmy niedobrze.
223
Diabeł po prostu tak uczepił się koScioła, że on wala się w błocie
tego Swiata. Nie czyń tego. Twoje własne życie udowadnia, że nie
masz tego, co twoim zdaniem masz. Więc dlaczego to nie wyznać?
 Kto wyzna swój grzech, dostąpi przebaczenia; kto zakrywa swój
MÓWIONE SŁOWO
36
grzech, temu się nie będzie powodziło . Nie możecie tego zakryć. Bóg
wie o tym wszystko. A jeSli widzicie i wiecie, że nie żyjecie właSciwie,
dlaczego nie chcecie tego wyznać i wyjSć do przodu, i pozwolić się
oczyScić?
224
Grzechy niektórych ludzi idą przed nimi; niektórych zaS za nimi.
Niech moje grzechy idą przede mną. Pozwólcie mi wyznać wszystkie
moje grzechy w tej chwili. Niech Bóg załatwi się z tym. To właSnie
powinniSmy uczynić.
225
Było tutaj podniesionych około szeSć do oSmiu rąk. Z pewnoScią
jest ich jeszcze więcej w tym małym koSciele tutaj, w którym jest sto
lub dwieScie ludzi, a może sto pięćdziesiąt. Niech ci Bóg błogosławi
teraz, młody człowieku. Niech ci Bóg błogosławi, pani. Niech ci Bóg
błogosławi, siostro. To jest właSciwe. Niech ci Bóg błogosławi, synu.
To jest dobre. [Puste miejsce na taSmie  wyd.]
226
ZielonoSwiątkowe kobiety dawniej nie strzygły swoich włosów,
lecz one czynią to dzisiaj. Co się stało? Dawniej nie nosiłyScie
makijaży. Twoja matka nie nosiła tego, bo była zielonoSwiątkowcem.
Co stało się obecnie? Jest tak dlatego, bo walają się w rzeczach tego
Swiata. A Swiat patrzy się na nas. Twierdzimy, że jesteSmy koSciołem
SwiątobliwoSci. A co się dzieje? Nie wyglądamy, jak Oblubienica
Chrystusa. A co wy mężczyxni tam po drugiej stronie? Ta sama
sprawa. Bracia, wstyd wam.
227
Niebiański Ojcze, kiedy patrzę się na słuchaczy i robię wezwanie
do ołtarza w taki sposób jak teraz, napominając, dopiekając, wydaje
się, że to jest surowe. Lecz wewnątrz mnie krwawię, kiedy wiem, że
zbliżamy się do końca. Te małe łódki zatoną pewnego z tych dni.
Rmierć uderzy w tej walce. I jak wiele razy ktoS nawoływał ich z
boku. I słyszę, jak oni mówią:  O, bracie Branham, gdybym tylko
mógł żyć jeszcze raz . Więc, kiedy dla tych tutaj jest to jeszcze
możliwe, Panie, by załatwili tą sprawę&
228
Ja robię to najlepsze, na co mnie stać, Boże. Niech Duch Rwięty
objawi to tym ludziom, że ja staram się im tylko pomóc, nie dopiekać
im. Lecz jak powiedział Paweł dawno temu& Boże, ja nie chcę, żeby
odeszli zranieni, lecz chcę ich zranić na tyle, aby zobaczyli, w czym są
grzeszni.
229
Modlę się, żebyS Ty spełnił to dzisiaj wieczorem tym ludziom,
którzy podnieSli swoje ręce i mają tyle respektu, że uznają przed
Bogiem, iż są grzeszni i chcą doprowadzić swoje życie do porządku!
 Szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a będzie wam otworzone . Lecz
jeSli nigdy nie zapukacie, jak może wam zostać otworzone? Jeżeli nie
szukacie, jak możecie znalexć?
230
Niech Duch Rwięty, Panie, doprowadzi dzisiaj wieczór tych ludzi
do zupełnego oddania się Bogu. I niechaj wielki Ojciec naszego Pana
WESELE BARANKA
37
Jezusa Chrystusa poSwięci ich duszę, ciało i ducha, i umieSci ich do
ciała Pana Jezusa Chrystusa; bo wesele Baranka jest bardzo blisko, a
Jego Oblubienica przygotowała się. O Panie, niechby dzisiejszy
wieczór był wieczorem przygotowania się, bo jutro może być dniem,
w którym spotkamy się z Nim. Nie wiemy, której godziny będziemy
zawołani, by spotkać się z Nim. Spełnij to, Panie.
231
Teraz, kiedy się modlę i wy macie swoje głowy pochylone, ja&
Każdy z was, kto podniósł swoją rękę, jeżeli jesteScie głęboko
szczerzy w tym i mySlicie to naprawdę, i nie wstydzicie się oznajmić
to słuchaczom, że byliScie grzeszni& Wy staniecie razem z nimi tam
na sądzie, tak czy owak. I Bóg włożył do was wystarczająco dużo
przekonania, i wiecie, że jesteScie grzeszni.
232
Niedawno głosiłem tutaj coS podobnego. Mówiłem do młodej pani,
stojącej tam w tyle. Ona wyglądała okropnie, była to córka
kaznodziei. I ona spotkała się ze mną na zewnątrz koScioła, i jeżeli
ona nie przeczesała mnie zupełnie& ?
233
Ona rzekła:  Ty ciemny nieuku  miała małe zuchwałe,
wymalowane wargi i krótko ostrzyżone włosy. Ona rzekła:  Jeżeli
zechcę, aby ktoS mówił do mnie o tym, to postaram się o kogoS, kto
ma trochę rozumu . I rzekła:  Nie wstępuj już więcej za kazalnicę
mojego ojca, by głosić znowu coS takiego .
234
Ja powiedziałem:  Czy chcesz mi powiedzieć, że twój tata, dobry,
uczciwy baptystyczny kaznodzieja, jakim on jest, a nie głosiłby
przeciw temu?
Ona rzekła:  On cię nie wynajął, abyS przyszedł tutaj .
Ja odrzekłem:  On mnie wcale nie wynajął. Przyszedłem tutaj na
zaproszenie .
Ona rzekła:  Ja ci tego nigdy nie wybaczę .
Ja odrzekłem:  To twoja sprawa. Ja trzymałem się tylko
Ewangelii .
Krzaki róż kołysały się tam w słabym wietrze  piękna młoda
kobieta.
235
Trochę póxniej, około rok póxniej przejeżdżałem przez to miasto.
Zobaczyłem tą samą młodą kobietę, miała spódnicę obniżoną w pasie,
paliła papierosa i szła po ulicy. PomySlałem:  To jest żona, względnie
córka brata Tego-i-tego . I przeszedłem na drugą stronę ulicy,
rozumiecie, aby się z nią spotkać.
236
Ona podniosła swój wzrok na mnie  paliła tego papierosa,
wydmuchnęła dym swoim nosem i powiedziała:  Hallo, kaznodziejo
i dodała to tego takie bezbożne slangowe słowo.
A ja powiedziałem:  Ależ, ależ .
Ona rzekła:  Pyknij sobie z mojego papierosa. Bądx mężczyzną .
MÓWIONE SŁOWO
38
A ja powiedziałem:  Czy ty się nie wstydzisz?
Ona sięgnęła do swego portfela i rzekła:  Więc wex sobie
papierosa .
237
Ja powiedziałem:  Wstydx się. Hańba tobie, jeżeli oferujesz
Bożemu słudze papierosa .
Ona odparła:  Więc daj sobie łyka z mojej butelki .
238
Ja powiedziałem:  Proszę, nie mów tak . Patrzałem na nią. Nie
mogłem powstrzymać się od płaczu, ponieważ jej tata jest dobrym
człowiekiem. Spojrzałem na nią i pomySlałem:  O, rety. Ona sobie
mySlała wtedy, że ma jeszcze dosyć czasu .
239
Zacząłem iSć dalej. Nie mogłem powstrzymać łez w moich oczach.
Ruszyłem więc dalej.
Ona rzekła:  Zaczekaj chwileczkę .
Ja powiedziałem:  Tak, proszę pani .
240
Ona zawróciła. Wstydziła się niemal, że rozmawiałem z nią na
ulicy, bo ludzie przechodzili koło nas. Podeszła do mnie.
Zapytała:  Czy wiesz, co mi powiedziałeS owego wieczora?
Ja odrzekłem:  Będę to zawsze pamiętał .
241
Ona rzekła:  Chcę ci powiedzieć, kaznodziejo, że miałeS rację .
Dalej rzekła:  Ja zasmuciłam Ducha Rwiętego po raz ostatni .
242
Otóż, tutaj jest uwaga, którą mi ta kobieta powiedziała i ja jej nie
zapomnę, jak długo będę żył. Ona rzekła:  On działał nade mną
owego wieczora . I powiedziała:  Lecz kiedy Go odrzuciłam w tym
czasie, była to moja ostatnia okazja . I mówiła:  Moje serce stało się
tak zatwardziałe, że nie interesuje mnie Bóg, koSciół, ani nic innego.
I ja przeklinam mojego tatę każdego dnia . Dalej rzekła:  Mogłabym
się patrzyć na duszę mojej matki smażącą się w piekle jak naleSnik i
Smiać się z tego .
243
To jest zasmucenie Ducha Rwiętego po raz ostatni. PomySlcie o
tym. Odlećmy raczej do Domu na skrzydłach Gołębicy. Bądxmy
Oblubienicą. Powstańcie teraz z waszych krzeseł. Jeżeli jesteScie
grzeszni, podejdxcie tutaj i stańcie koło ołtarza i powiedzcie:  Ja
jestem grzesznikiem, bracie Branham, mam popędliwoSć. Ja  żyłem
bezbożnie. Ja  nie powinienem czynić tych rzeczy, które czynię.
Bracie Branham, ja czyniłem to, tamto i owo. Jestem winien, bo
kłamałem. Jestem winien, bo kradłem. Jestem winien z powodu
czegoS. Nie służyłem Bogu w ten sposób, jak miałem służyć, i wstydzę
się samego siebie. Pragnę moje życie uporządkować. Czy nie będziesz
się modlił o mnie dzisiaj wieczorem, bracie Branham? Ja się chętnie
będę modlił.
244
Jeżeli Bóg odpowiada na moje modlitwy i wysłuchuje mnie w
sprawie chorych, Slepych i cierpiących, to On z pewnoScią wysłucha
WESELE BARANKA
39
modlitwę o grzesznika. Czy nie przyjdziesz, aby się stać częScią
Oblubienicy dzisiaj wieczorem? Ja cię zapraszam, abyS przyszedł.
245
Dziękuję ci, mój bracie. Ja podziwiam taką odwagę, że wyszedłeS
i przyznajesz, że jesteS grzeszny. Niech ci Bóg błogosławi, bracie.
Stań wprost tutaj.
246
A co wy? Chcecie mi powiedzieć, że potrafilibyScie podnieSć swoją
rękę, a nie być przy tym szczerzy? Co stało się z wami, ludzie? Bracie,
co się stało? Co dzieje się z wami, ludzie w tym czasie? Czy mi chcecie
powiedzieć, że podnieSliScie swoją rękę, że jesteScie grzeszni, a potem
nie przyjdziecie? Czy wiecie, że  Kto umie dobrze czynić, a nie czyni,
ma grzech według Niego? Czy nie przyjdziecie, kiedy pianistka, albo
jeSli ty zechcesz, siostro organistko, grać nam trochę melodie?
247
Ja was zapraszam. Pragnę wam zadać pytanie:  Ilu z was spoSród
słuchaczy było już na takich nabożeństwach, kiedy& Wy wiecie, że
ja nie jestem kaznodzieją. Ja nie mam wykształcenia. Niech ci Bóg
błogosławi, młoda pani. Jest potrzebna prawdziwa dziewczyna, aby
to uczynić. Ten mały kwiatek przychodzący tutaj  błogosławię ci,
moja siostro. To jest naprawdę odwaga. Podziwiam tą młodą panią.
Niech ci Bóg błogosławi, kochanie. Ja mam w domu małą córeczkę,
mniej więcej w wieku was wszystkich  małą Rebekę. Cenię cię sobie.
Mała dziewczyno  Indianko  niech ci Bóg błogosławi, moja siostro,
mała księżniczko. Niech Bóg będzie z tobą, kochanie. Wy młode
siostry, niech Bóg będzie z tobą oraz z tobą, siostro.
248
Spójrzcie teraz tutaj. Jeżeli takie młode kobiety, młode
dziewczyny, mające delikatne sumienie, a ja głoszę kazanie, które je
krytykuje ostro& I oto one przychodzą tutaj, wiedząc że są grzeszne,
stoją tutaj przed słuchaczami, by zrobić wyznanie, to z pewnoScią wy,
starsze kobiety& Czy nie przyjdziecie? Podejdxcie tutaj i stańcie tu
razem z nimi.
 & szukałbym Twojej twarzy.
Uzdrów mojego zranionego, załamanego ducha.
(Rpiewajmy to teraz.)
Zbaw mnie z Twojej łaski.
Zbawco, Zbawco, wysłuchaj& 
249
Z pewnoScią jesteScie na tyle szczerzy, by modlić się w pokornej
modlitwie.  Wołam, Panie, wypróbuj mnie i zobacz, czy jest coS
grzesznego we mnie .
 Nie omijaj mnie& 
Niech ci Bóg błogosławi, droga siostro.
250
Ilu z was w tym nabożeństwie powstało i widziało wSród
słuchaczy kobiety i mężczyzn, i wszystkich przychodzących tutaj,
kiedy ja stałem i modliłem się o chorych, a Duch Rwięty mówił im
sprawy o ich grzechach, i tym podobne rzeczy, i wiecie& Ilu z was
MÓWIONE SŁOWO
40
wie, że to jest prawdą? Nigdy to nie zawodzi. Duch Rwięty mówi mi,
ten sam Duch Rwięty, że dzisiaj wieczorem jest tutaj coS, co Go
zasmuca. Otóż, to jest TAK MÓWI PAN. Nuże, wyjdxcie Mu
naprzeciw tutaj albo tam.
251
Ja nie jestem człowiekiem, podatnym na emocje. Wcale nie. Ja
dokładnie wiem, na czym stoję, i ja  znam Boga. To się zgadza. Jest
was wielu, którzy potrzebujecie stanąć właSnie tutaj, gdzie stoją te
młode dziewczęta. Czy nie przyjdziecie teraz? Ja was zapraszam. Nie
będę was przekonywał. Mówię wam to po prostu.
KtoS powiedział:  Ja nigdy nie słyszałem wezwania do ołtarza,
gdzie kaznodzieja napominał słuchaczy i czynił podobne rzeczy . W
ten właSnie sposób powinno to być czynione! Wy nie przychodzicie na
skutek wysłuchania jakiegoS załamującego serce opowiadania, albo o
jakiejS umierającej matce lub czymS podobnym. To byłoby na skutek
emocji. Przychodzicie w odpowiedzi na Słowo Boże. Nie przychodxcie
pod wpływem jakiejS emocji. Przychodxcie wierząc, że Bóg jest
Bogiem i wy jesteScie w domu Bożego sądu, i przedkładacie swoją
sprawę.
252
Niech ci Bóg błogosławi, mój bracie, moja siostro. Pragnę uScisnąć
twoją dłoń i powiedzieć, że bardzo cenię cię sobie. Uczciwe
przekonanie& Młoda pani, cenię cię sobie. Niech ci Bóg błogosławi.
Niechby On dał ci tego dzielnego Ducha. Błogosławię cię, mój bracie.
Niech Bóg będzie z tobą. Jeszcze raz, a potem zakończymy. Może
nabożeństwo zostanie zakończone po raz ostatni. Rozumiecie? Ja nie
wiem kiedy. Mam nadzieję, że tak nie jest. Lecz może tak być.
Rozumiecie?  Zbawco& 
253
Chodx tutaj, mój bracie. Pragnę uScisnąć twoją dłoń i powiedzieć,
jak bardzo doceniam twoją & ?&
254
Chodx tutaj, mój bracie. Pragnę uScisnąć dłonie z tobą tutaj. Cenię
sobie twoją szczeroSć. Niech ci Bóg błogosławi.
255
Chodx tutaj. Niech ci Bóg błogosławi. Ja doceniam twoją
szczeroSć, że stanąłeS tutaj&
 Nie omijaj mnie, o Zbawco& 
256
Co się stało? Wesele Baranka nadeszło, a Jego Oblubienica
przygotowała się.
 & pokorne wołanie
Chociaż już wielu wywołałeS,
O, nie omijaj mnie. (Co?)
Ufam tylko twym zasługom
Czy szukałbym Twoją twarz?
Uzdrów mojego zranionego, załamanego ducha
(do którego cięło to Słowo)
Zbaw mnie z Twojej łaski.
WESELE BARANKA
41
Zbawco, Zbawco, usłysz moje pokorne&
Chociaż wielu już wywołałeS
Nie omijaj mnie .
257
Pamiętajcie, był to Duch Rwięty, który ciął do waszego serca i wy
przyszliScie tutaj. PomySlcie tylko o tych miejscach, gdzie On ciął, a
człowiek nie zapomni tego nigdy. Oni będą zawsze pamiętać o tym.
 Jeżeli nas nie potępiają nasze serca&  Lecz jeSli człowiek
przyjdzie z czymS ze Słowa Bożego, a wy to wymijacie, to nie jesteScie
potomstwem Abrahama. Abraham zachowywał obietnicę Bożą w
swoim sercu bez względu na to, co się działo.
258
Cenię sobie wszystkich stojących koło ołtarza. Moją modlitwą za
was jest, aby Bóg dał wam pragnienie waszych serc dzisiaj wieczorem
i uczynił was naprawdę poSwięconymi ludxmi.
259
Niektórzy z tych młodych ludzi  tutaj są Indianie, Hiszpanie,
Meksykanie, wszyscy stoją wokoło  ludzie, którzy może wiele lat
twierdzili, że są chrzeScijanami, lecz widzą, że byli grzeszni. Oni
pragną być w porządku.  Błogosławieni, którzy łakną i pragną
sprawiedliwoSci, albowiem będą nasyceni . Czujecie się potępieni i
jesteScie gotowi uporządkować to wszystko przed Bogiem poprzez
ogniste ołtarze sądu Bożego. Musicie się z tym gdzieS spotkać,
przyjaciele. Musicie się z tym gdzieS spotkać, więc spotkajcie się z
tym tutaj. Nie czekajcie do jutra. Możecie zostać uSmierceni w
wypadku samochodowym dziS wieczorem, kiedy pojedziecie do
domu.
260
WłaSnie niedawno na nabożeństwie zrobiłem wezwanie do ołtarza
i nawoływałem, podobnie jak tutaj w Ohio. I tego wieczora, gdy
opuSciłem budynek szedłem około piętnastu minut. I nagle
usłyszałem jak ktoS krzyczy na poboczu drogi. I zatrzymałem się i
podszedłem tam. Pewien samochód miał wypadek  wjechał do
innego. I pewna kobieta, która siedziała na nabożeństwie taka
nerwowa, że Sciągała sobie pierScień  ona była taka nerwowa i tam
została uSmiercona. I ona mówiła do jej córki po drodze, gdy
kierowała samochód. Oni mieli ją tam gotową na odwiezienie do
szpitala. A obydwie powinny były przyjSć do ołtarza. I ta córka
powiedziała:  Matka  były to ostatnie słowa, które mi powiedziała
zanim ten samochód zderzył się z innym: ,Ja postąpiłam xle dzisiaj
wieczorem. Wiem, że zrobiłam xle . I tam zostało odwołane jej życie.
261
O, ty powiesz:  To mi się nie wydarzy . To może się wydarzyć.
Może się to stać. A co jeSli Duch Rwięty nie potępi cię już nigdy i nie
powie ci, że jesteS grzesznym? Potem odejdziesz do wiecznoSci w
takim stanie. I wiesz, że mając takiego ducha, nie uda ci się wejSć.
Rozpatruj wstecz swoje życie i zobacz, jak żyłeS. I oglądnij się wstecz
i zobacz, czy to jest to miłe, pokorne życie Chrystusa, zgadzające się
z całym Jego Słowem. Jeżeli tak nie jest, to przyjdx i uporządkuj je.
MÓWIONE SŁOWO
42
Dlaczego mielibyScie przyjmować jakąS namiastkę, kiedy niebiosa są
pełne rzeczywistych błogosławieństw Wylania Ducha Rwiętego, które
oczyszczą twoje serce, oczyszczą twoją duszę? Czy to nie jest prawdą?
262
Ilu kaznodziejów jest tutaj dzisiaj wieczorem? Pragnę, abyScie
niektórzy z was, bracia, podeszli tutaj i stanęli razem z nami, jeżeli to
jest w porządku, bracie. Tak, przyjdxcie tutaj, czy zechcecie tylko na
chwilę, bracia? To jest właSciwe.
263
Jezus powiedział w Swoim Słowie:  Kto słucha Moich słów i
wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma Żywot Wieczny, i nie przyjdzie
na sąd, ale przeszedł ze Smierci do Życia . Ew. Jana 6. rozdział mówi:
 a Ja wzbudzę go w dniu ostatecznym  w zmartwychwstaniu.
264
Ludzie, my musimy na tym stanąć. Musimy to uczynić. To po
prostu musi zostać uczynione. Więc to nie jest jakaS emocja. Emocje
towarzyszą temu, oczywiScie. To się zgadza. Lecz chodzi o to mieć
poSwięcone serce. Wex po prostu Słowo Boże i powiedz:  Boże, ja
postępowałem grzesznie. Jest mi przykro, że tak czyniłem. Ty znasz
moje serce. Ja grzeszyłem. WłaSnie tutaj na tym miejscu wyznaję moje
grzechy. I od tego wieczora na przyszłoSć jestem zaręczony z Tobą.
Jestem częScią Oblubienicy. Już nigdy nie będę tego czynił, nie
pozwól, żeby moja popędliwoSć wSliznęła się do mnie na nowo.
265
Ja będę postępować jak dama. Ja będę postępować jak
dżentelmen. Będę czynił te rzeczy, które mi Biblia poleca czynić. Ja
wezmę Ciebie za Twoje Słowo w tej chwili . W taki sposób gdzieS
dojdziesz. Czy temu wierzycie, kaznodzieje Ewangelii? Czy to jest
prawdą? To się zgadza.
266
Nuże, pochylmy teraz nasze głowy do modlitwy. Proszę, każdego
z was  módlcie się w swój sposób. Pamiętajcie, że tuż obok was jest
Chrystus. Tutaj na przedzie u ołtarza przed wami stoją chrzeScijanie
i modlą się. Za wami stoją kaznodzieje Ewangelii i modlą się. To
stawia was teraz w atmosferze modlitwy. Wyznawajcie teraz wasze
wyznanie i powiedzcie w swój własny sposób:  Panie, ja jestem
grzeszny. Przykro mi, Panie, że czyniłem te rzeczy. Ja teraz wyznaję
mój grzech. Ja wierzę w Ciebie. Ja przyjmuję Cię teraz. Ja pragnę być
częScią Oblubienicy. Modlę się w Imieniu Jezusa .
267
Zachowujcie teraz swoje wyznanie w swoich sercach. Ja będę się
teraz modlił o was.
268
Niebiański Ojcze, jak bardzo zasmuca mnie to czasami, kiedy
patrzę na tych ludzi, którzy mnie miłują, i widzą, jak Ty bierzesz
Słowo i przedkładasz je tutaj. Ono po prostu tnie aż do szpiku koSci.
Lecz potem Ty przychodzisz zaraz, by potwierdzić, że to jest prawdą.
Ono jest Prawdą. Tutaj stoją mężczyxni i kobiety, nawet młode damy,
młode dziewczyny stoją tutaj z pochylonymi głowami, i mają łzy w
swoich oczach, właSnie na takim skrzyżowaniu życia. Kiedy pomySlę,
WESELE BARANKA
43
gdzie one mogłyby skończyć tańcząc gdzieS twista, rock-and-roll,
opętane przez diabła, jako grupa będąca pod opresją demonów. One
są tutaj, stojąc tutaj dziS wieczorem z pochylonymi sercami, pragnąc
czegoS, na co mogą położyć swoje ręce i powiedzieć:  Panie Boże,
oczySć mnie od wszystkich Swieckich rzeczy .
269
Są tutaj mężczyxni w Srednim wieku, młodzi mężczyxni, starsze
kobiety, młode kobiety, wszyscy stoją razem. Oni wyznają, że są
grzeszni. Ty mówiłeS do ich serc. Inaczej nie byliby tutaj. To wskazuje
na to, że oni nie mogą nawet powstać ze swoich krzeseł, gdyby
najpierw nie podjęli decyzji. Duch Boży był koło nich i mówił:  Ty
jesteS grzeszny .
270
A ich proste życie odpowiedziało:  Panie, więc ja pragnę Ciebie .
A diabeł mówił:  Siedx spokojnie .
271
Lecz Duch Boży powiedział:  Powstań . I oni przyszli będąc
posłuszni i stoją tutaj u ołtarza.
272
Zatem, jak Ci już cytowałem Twoje Słowo:  Kto przyjdzie do
Mnie, tego żadną miarą nie wyrzucę precz. Choćby grzechy wasze
były jako szkarłat, będą białe jak wełna. Choćby były jako karmazyn,
jako wełna białe będą. Chodxcie i kupujcie z Mojego wina i oleju.
Moja łaska jest wystarczająca. Kto słucha Moich Słów i wierzy w
Tego, który Mnie posłał, ma Żywot Wieczny i nie przyjdzie na sąd, ale
przeszedł ze Smierci do Życia . A zatem, wesele Baranka nadeszło, a
Oblubienica przygotowała się.
273
Ojcze, oni są Twoi. Oni są zdobyczami Twojego Słowa. Oni są
tutaj, aby zostali obmyci wodą Słowa, ponieważ to jest pełna
Ewangelia. Ona nie oszczędza nikogo. Ona tnie od góry w dół, aż do
szkółki niedzielnej. Ona wygrzebuje korzenie  te korzenie gorzkoSci,
korzenie obojętnoSci, korzenie tego Swiata. Wygrzeb je, Panie, przez
Ducha Rwiętego. Odrzuć je od tych ludzi.
274
Ja żądam ich dla Ciebie dzisiaj wieczorem, Jezu, jako Twoje
osobiste skarby, klejnoty w Twojej koronie, jako członków Twojej
Oblubienicy. Ja żądam ich życia. Modlę się z całego mego serca razem
z tymi kaznodziejami, z tymi sługami żyjącego Boga. Modlę się, żebyS
Ty odjął od nich, Panie, rzeczy tego Swiata i dał im odwagę stanąć
twarzą w twarz szatanowi. Spełnij to, Panie. My wierzymy, że Ty to
uczynisz. Ty powiedziałeS:  ProScie Ojca o cokolwiek w Moim
Imieniu; Ja to uczynię . Otóż, Ty nie powiedziałeS:  Ja  może będę
to czynił . Ty powiedziałeS:  Ja to uczynię . I ja wierzę, że to jest
prawdą.
275
Otóż, jest również napisane w PiSmie Rwiętym  W Moim Imieniu
diabły wyganiać będą . Jest to diabeł, który bierze młodą panią czy
kobietę i zniszczy jej życie. Jest to diabeł, który bierze mężczyznę i
zniszczy jego życie. I ja cytuję to krótkie wydarzenie, Panie, w mojej
MÓWIONE SŁOWO
44
modlitwie. I modlę się, żebyS Ty wysłuchał mnie i odpowiedział na
moją modlitwę, żeby każdy z tych tutaj mógł być zażądany dzisiaj
wieczorem jako klejnoty do Królestwa. Oni tu przyszli. I ja muszę
zdać rachunek z moich słów dzisiaj wieczorem. I oni tutaj
przychodzą, by stanąć razem ze mną, abySmy zajęli naszą pozycję po
boku Chrystusa.
276
Szatanie, ty przegrałeS bitwę. Wprawdzie powstrzymałeS kilku z
nich w tyle, lecz nie wygrałeS bitwy. Jezus powiedział:  Kto
przychodzi do Mnie, tego żadną miarą nie wyrzucę precz .
277
Szatanie, mówię ci, że pewnego dnia był tam młody chłopiec,
który pasł owce swojego ojca. A lew wtargnął między owce i porwał
jedną z nich i zabrał ze sobą, i maltretował ją bardzo, i chciał ją
pożreć. Lecz ten prawdziwy, wierny pasterz& On nie miał niczego
prócz procy; lecz miał wiarę w żyjącego Boga. Udał się w poScig za
tym lwem, wytropił go i zabił go. Lew podniósł się przeciw niemu, a
on chwycił go za jego brodę i zabił go. Zabrał mu owcę z jego paszczy
i zaniósł ją z powrotem na pastwisko, aby ją wyleczyć.
278
Ty porwałeS te drogie owce Boże  te panie, skłoniłeS ich do
strzyżenia ich włosów i noszenia makijażu i do patrzenia się na
rzeczy, które Biblia potępia. I mySlałeS sobie, że je już masz. Lecz ja
przychodzę z tą prostą małą procą modlitwy i prowadzę je z
powrotem dzisiaj wieczorem. Ty nie możesz ich już dłużej trzymać.
Ty przegrałeS bitwę. Ci drodzy mężczyxni, stojący tutaj  baranki
Boże, wypuSć ich na wolnoSć.
279
My zaklinamy cię w Imieniu Pana Jezusa Chrystusa. Ja kładę
między te nałogi, popędliwe usposobienia, i niemoralne rzeczy, czy
cokolwiek to może być, kładę Krew Jezusa Chrystusa we wierze 
między nich a te złe rzeczy. Ty nie złapiesz ich już nigdy więcej. Oni
są na pastwisku Ojca. Oni są Jego dziećmi. Trzymaj się z dala od nich.
Zaklinam cię, w Imieniu Jezusa Chrystusa.
280
Nie ma diabła w piekle, który mógłby was tknąć, jeżeli temu
będziecie wierzyć. Wy jesteScie przykryci Krwią. JesteScie otoczeni
modlitwą kaznodziejów Ewangelii i posłańców przymierza  ich
modlitwą. Każdy z was, stojących tutaj, przychodzicie tutaj wiedząc,
że mieliScie złe nałogi, uchybienia i inne rzeczy, za które się
wstydzicie i teraz kładziecie je na Bożym brązowym ołtarzu sądu. I
przyjmiecie to teraz jako przebaczenie, które wam Chrystus daje. Czy
zrobicie teraz ten krok we wierze, że podniesiecie swoją rękę i
powiecie:  Ja przyjmuję to teraz. To się skończyło. I od tego dnia nie
uczynię tego już nigdy więcej . Wy jesteScie zbawieni Krwią Jezusa
Chrystusa. Amen. Amen. Chwała bądx Bogu.
281
Czy jest tutaj jeszcze ktoS, kto chciałby przyjSć i przyłączyć się do
tej grupy? Czy jest tutaj ktoS chory w tym budynku, kto chciałby
powstać do modlitwy właSnie w tej chwili? Powstańcie.
WESELE BARANKA
45
282
Pragnę, żeby każdy z was tutaj, jeżeli nie jesteS członkiem
jakiegoS dobrego koScioła pełnej Ewangelii, to chodx do jednego  do
tego tutaj, jeżeli mieszkasz gdzieS w pobliżu. Spotkaj się z pastorem i
daj się ochrzcić. A potem, jeSli nie otrzymałeS Ducha Rwiętego, módl
się do Boga, żeby ci dał Ducha Rwiętego i napełnił cię, i uczynił cię
członkiem Jego Oblubienicy.
283
Spójrzcie tam na drugą stronę, bracia, na chorych ludzi. Diabeł
nie może już trzymać tych ludzi. To jest czas wyzwolenia. Alleluja.
Czy temu nie wierzycie?
284
Pochylmy więc nasze głowy do modlitwy. I każdy z was będący
tam słuchacze, którzy jesteScie chorzy  wy którzy stoicie przy nich
włóżcie na siebie wzajemnie swoje ręce. Jezus Chrystus powiedział:
 Te znaki będą towarzyszyć tym, którzy wierzą. Na chorych ręce
wkładać będą, a oni wyzdrowieją . Trzymajcie swoje ręce jedni na
drugich. Nie módlcie się teraz o siebie samych; módlcie się o
człowieka obok siebie, na którym macie włożone swoje ręce,
ponieważ oni modlą się o was. Módlmy się teraz razem jako
chrzeScijański koSciół.
285
Panie Jezu, jesteSmy wdzięczni za to zwycięstwo dzisiaj
wieczorem, dusze przychodzą do Ciebie. Diabeł nawiedził niektóre z
Twoich owiec chorobą. My przychodzimy i żądamy ich z powrotem. I
jako KoSciół żyjącego Boga, karcimy diabła i mówimy:  WypuSć tych
ludzi na wolnoSć, szatanie. Zaklinamy cię w Imieniu Jezusa
Chrystusa, aby oni mogli zostać uzdrowieni. Biblia mówi:  Te znaki
będą towarzyszyć tym, którzy wierzą. Jeżeli włożą swoje ręce na
chorych, to oni wyzdrowieją . To jest Boża obietnica i my wiemy, że
ona jest prawdziwa. Oni są uzdrowieni sińcami Pana Jezusa
Chrystusa.
286
JeSli w to wierzycie, podnieScie swoje ręce i oddajcie Mu chwałę
teraz. Amen.
287
W porządku, pastorze, to wszystko jest twoje. Niech ci Bóg
błogosławi, bracie. Tak miło być wSród was dzisiaj wieczorem. Niech
Bóg będzie z tobą. Niech ci Bóg błogosławi, bracie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Om Wesele
WESELE streszczenie szczegółowe i boh
Barankowa księga życiaV0603
wesele symbolizm, problematyka narodowa (3)
Wysp wesele
Stanisław Wyspiański Wesele Ebook
wesele3 (4)
slub;wesele;suknie,kategoria,205
Udowodnij, że Wesele jest typowym młodopolskim utworem

więcej podobnych podstron