kult drzew


Kult drzew w północno-europejskiej
tradycji magicznej
Tommie Eriksson
"Oddają cześć zielonym drzewom i zródłom. Otaczają czcią także każde potężne drzewo stojące
samotnie. W ich języku jest ono zwane Irminsul, co w Aacinie oznacza filar świata, ponieważ
podtrzymuje ono wszechświat."
Rudolf, mnich w opactwie Fulda, ok. 860r.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że w kulturach starożytnych drzewa zajmowały naczelne miejsce.
Szczególnie dotyczy to Europy i innych części świata, w których występowały rozległe tereny leśne.
Tacyt pisze, że w Germanii lokalne ludy "otaczały czcią drzewa i gaje". Ogólnie wierzono, że drzewa
posiadały duszę, bardziej lub mniej widoczną. Te odmienne właściwości i przypisywane moce
sprawiały, że niektóre z drzew stały się głównym obiektem kultu. Wierzono także, że w drzewach
zamieszkiwały po śmierci dusze przodków, które przekazywały drzewom swą mądrość i moc. Wiele
faktów wskazuje na to, że w epoce kamiennej wybrzeża Szwecji i prawdopodobnie też inne części
Europy stały się miejscem pewnych kultów kanibalistycznych. Ich podstawą było przekonanie, że
można przejąć moc i zdolności zmarłej osoby poprzez spożywanie jej ciała. Podobne pragnienie
przejęcia mocy silnych jednostek znana było w wielu starożytnych kulturach. Śmierci nie postrzegano
jako ostateczny koniec, lecz jako pewną zmianę, transcendencję do innego stanu lub miejsca. Być
może uważano też, że po śmierci w ciele pozostaje pewna część duszy, którą można przejąć od
zmarłego. Potwierdzają to prymitywne praktyki kabalistyczne. Pozostająca w ciele część duszy to
prawdopodobnie niższa forma aury, eteryczna powłoka energii, która wytwarza się w czasie życia i
pozostaje na planie ziemskim. Można przypuszczać, że zanika ona powoli po śmierci ciała, gdyż nie
posiada wystarczająco dużo energii. Jeżeli więc pozostali krewni czy inne osoby z plemienia zmarłego
chcieli zatrzymać i utrzymywać kontakt z eterycznym ciałem i jeśli posiadali drzewo jako obiekt
kultu, uważali, że część duszy zmarłego wstąpiła w drzewo. W ten sposób czerpali oni energię z kultu
przodków jako części duszy drzewa. W przypadku gdy drzewo lub gaj był obiektem kultu przez
dłuższy czas, wnikające w nie dusze tworzyły jedność, stając się istotą wyższą, potężnym duchem
drzewa. Natomiast jeśli proces ten trwał przez kilka wieków, wokół drzewa tworzył się silny kult.
Istnieje wiele opisów spotkania z bogami w gaju i otoczeniu drzew. Gaj stał się świętym miejscem, do
którego nie można było nawet wchodzić bez uprzedniego przygotowania się. W obrzędach
germańskiego ludu Semnonerna, nie wolno było wejść do gaju bez żelaznej obręczy na ramieniu lub
nodze. Podobne praktyki istniały też u ludu Chatterna, gdzie żelazną obręcz, noszoną prawdopodobnie
na ramieniu, zdejmowano rytualnie w gaju po tym jak dana osoba okazała odwagę w walce.
Zdejmowanie (obręczy) i wstępowanie do okręgu (gaju) to często spotykane elementy rytuałów
inicjacyjnych.
Obręcz noszona wokół szyi była ważnym elementem kultu bogini Nerthus. Według Tacyta, boginię tę
przedstawiano w powozie ciągniętym przez niewolników na oceanicznej wyspie. Po zakończeniu
służby niewolników zabijano przez utopienie. W czasie wolnym od ceremonii, powóz trzymano w
gaju. Nerthus była boginią płodności, spokrewnioną z boginią ziemi Erdą. Prawdopodobnie wyspą
bogini Nerthus była Gotlandia, ale jej kult rozprzestrzenił się też na inne części Skandynawii.
Wilhelm Mannhard pisał, że do rozwinięcia się kultu drzew znacznie przyczynił się stosunek
człowieka do roślin. Poprzez obserwację otaczającej przyrody człowiek zaczął dostrzegać
podobieństwo pomiędzy sobą i roślinami, co doprowadziło do przekonania, że rośliny, podobnie jak
ludzie posiadają duszę. Drzewom często nadawano imiona, a nawet wierzono, że zranione, mogą
krwawić. Mannhard jednak uważał, że las nie był siedzibą dusz takich jak ludzkie. Wyróżnił on dwa
pojęcia: "Baumseele" i "Waldgeister", które odnosiły się do dwóch różnych typów dusz. Baumseele to
opisany powyżej rodzaj duszy. Natomiast określenie Waldgeister oznacza rozmaite istoty leśne, takie
jak duchy leśne, elfy, czy trolle. Również one związane były z różnymi kultami, np. uważano, że góry,
czy ogromne głazy są siedzibą trolli i innych leśnych istot. Prawdopodobnie kult ten istniał wśród
ludności rolniczej, a także w osadach oddalonych od większych skupisk ludności. Wierzono też, że w
pobliżu osad i w domach mieszkały gnomy i inne duchy. Nie wolno było wylewać gorącej wody na
korzenie drzewa ani na ziemię bez uprzedzenia gnomów, które zamieszkiwały w tych miejscach.
Czasami drzewa były siedzibą duchów przyrody. Trudno jest powiedzieć czym dusze drzew różniły
się od duszy ludzkiej. Być może uważano, że dusza człowieka po śmierci zamienia się w duszę
drzewa. Z magicznego punktu widzenia wydaje się to dość prawdopodobne. Kiedy rodziło się
dziecko, sadzono tzw. drzewo życia. Jeżeli drzewo rosło i rozwijało się, było to dobrym znakiem dla
związanej z nim osoby. Śmierć drzewa przepowiadała (lub nawet mogła być przyczyną) śmierci tej
osoby. Takie drzewa nazywano też drzewami opiekuńczymi i był to zazwyczaj dąb, ale także klon,
lipa, jesion. Dla ciężarnych kobiet kontakt z tymi drzewami pomagał w bezpiecznym porodzie. Były
tez drzewa, których używano wyłącznie w celach leczniczych. Przeprowadzano wówczas specjalną
ceremonię, zazwyczaj z udziałem dzieci, w którym chorą osobę przeciągano przez szczelinę w
drzewie. Ceremonia ta symbolizowała odrodzenie poprzez przejście przez łono drzewa. Można też
przypuszczać, że drzewa te używane były także w celach magicznych, co w magii ciemności związane
jest z Lilith  pierwiastkiem nocy i mroku ogarniającego las. W drzewo wbijano żelazne gwozdzie, lub
kawałki drewna, które były powodem zranienia, a także zainfekowane zęby. Wierzono, że w ten
sposób choroba przejdzie na drzewo, a chora osoba wyzdrowieje. Takie drzewa stawały się święte, a
ich ścięcie lub nawet przypadkowe zniszczenie groziło nieszczęściem i śmiercią. Nie można było
ścinać ich gałęzi ani zrywać liści, chyba że najpierw odcięto czubek drzewa. Drzewo otoczone czcią
przez większą grupę ludzi miało tez znacznie większą moc i wpływ na swych wyznawców. To
przywodzi na myśl drzewa świata  takie, które wywarły ogromny wpływ na dużą liczbę ludzi i były
czczone na większym obszarze, nawet na całym świecie. Takim drzewem jest Irminsul. Według
niektórych zródeł, drzewo to rosło w Externsteine lub gdzieś w okolicy Eresburga. W roku 772 zostało
ono zniszczone przez Karola Wielkiego. Irminsul jest ciekawym symbolem, gdyż uważa się, że
niekoniecznie było to drzewo. Mógł to równie dobrze być jakiś obiekt lub miejsce. Powszechnie
jednak uważa się Irminsul za drzewo, które w kulturze odegrało rolę symbolu filara świata. Karol
Wielki zniszczył Irminsul, gdyż było ono potężnym symbolem kultu pogańskiego, który musiał zostać
zniszczony aby jego religijno  polityczna krucjata odniosła skutek. Sama nazwa Irminsul oznacza
"wielki filar" lub "biegun". Imię Irmin jest tym samym co Jormun, który znaczy "potężny", "wielki".
Jormun Potężny to jedno z imion Odyna. Słowo "gandr" oznaczało natomiast magiczną różdżkę lub
kij używany do magicznych podróży, odpowiednik legendarnej miotły czarownicy, która pozwalała na
podróż na "drugą stronę". Germańskie słowo "stab" oznaczało zarówno różdżkę, jak i posąg lub obraz
boga. To z kolei przywodzi na myśl imię Jormungandr, co tłumaczymy jako "potężny wilk", lub
"różdżka / biegun". Mając jednak na uwadze, że Jormun jest też imieniem Odyna, "Jormungandr"
może oznaczać "wilk Odyna". Wilk to zwierzę przenoszące wiedzmę na drugą stronę. Taka podróż
możliwa jest dzięki energii kundalini, która przyjmuje różną postać. Jej symbolem jest zarówno wilk
jak i różdżka. W tym świetle, Jormungandr to imię oznaczające wielkiego smoka (kundalini). W
czasie magicznej ceremonii sejd główny mag znajdował się najczęściej na jakimś wzniesieniu
(fizycznie i mentalnie). Irminsul mógł więc być również miejscem magicznych ceremonii,
wzniesieniem, na którym można było osiągnąć wyższy stan świadomości.
Interesujące jest też samo położenie drzew kultu. Wybrane drzewa prawdopodobnie znajdowały się w
miejscach mocy. Wiemy, że starożytne kultury posiadały ogromną wiedzę w zakresie astronomii oraz
linii mocy otaczających kule ziemską, linii Ley, czy tzw. linii Smoka. Nie zachowały się żadne
drzewa, które potwierdzałyby tę teorię, ale pozostało wiele konstrukcji kamiennych (kamienie
runiczne i miejsca pochówku), które ustawione są wzdłuż linii mocy. Możliwe jest więc, że w
podobny sposób przedmiotem kultu stawały się drzewa stojące w takich miejscach. Gaje z większa
ilością drzew nazywane były "stavgardr", co oznaczało ogrodzenie otaczające filar lub drzewo. Taki
rodzaj drzewa związany był też z bogiem Heimdalem.
Przez szereg wieków magowie interesowali się drzewami. Medytacje w pobliżu drzewa przynosiły
oświecenie (np. w przypadku Buddy). Drzewa symbolizują zarówno niebo (korona) jak i podziemie
(korzenie), a pień jest symbolicznym odzwierciedleniem kręgosłupa (kundalini). Dlatego też
medytacje z kundalini są często przeprowadzane pod drzewem. Siedzenie pod drzewem zapewnia
związek z ziemią, tzw. "uziemienie". Drzewo łączy medytującą osobę z ziemią i pozwala energii
płynąć swobodnie wzdłuż ciała, unikając blokad. Drzewa to potężne zródła energii, które należy
traktować z szacunkiem. W książkach Carlosa Castanedy Don Juan opisuje drzewa jako mroczne i
potężne istoty, które mogą zwrócić się przeciwko człowiekowi. Ten opis staje się aktualny w czasach
dzisiejszych, kiedy niszczymy lasy zapominając jak ważne są one dla nas, zarówno fizycznie jak i
duchowo.
Praca magiczna z drzewami
Na początku wybieramy drzewo w lesie (im większy las tym lepszy, staramy się unikać lasów blisko
dróg i innych zanieczyszczonych miejscach). Mentalnie lub werbalnie pozdrawiamy drzewo. Możemy
tez przedstawić siebie i powód dla którego chcemy pracować z drzewem. Potem siadamy oparci
plecami do drzewa i rozpoczynamy medytację. Po pewnym czasie próbujemy skontaktować się z
drzewem. Kontakt może być intuicyjny i może objawić się w snach. Można zapytać drzewo o radę co
do magicznego rozwoju i pozostawić z zamian symboliczny podarunek (monetę, kadzidło, itd. 
pozostawiając kadzidło upewnij się, że wypaliło się do końca  w czasie suszy mogłoby dojść do
pożaru). Można także użyć starożytnej praktyki szukania wzorów runicznych na drzewie.
Obserwujemy wtedy liście, gałęzie i pień i staramy się zauważyć jakiekolwiek wzory runiczne. Może
być to pomocne w wyczuciu mocy drzewa i miejsca, w którym się znajduje. W magii dracońskiej
drzewa odgrywają ogromna rolę i mogą być ogromnym zródłem energii. Różne drzewa mają swoją
specyficzną moc i powinno się badać las tak długo, aż znajdzie się najbardziej odpowiednie drzewo.
Drzewa w północno-europejskiej tradycji magicznej
Niektóre drzewa i gaje stawały się obiektami kultu, gdyż wierzono, że mieszkają w nich bogowie,
zawierają one boską moc. Chrześcijanie zdawali sobie z tego sprawę i dlatego walczyli z kultem
drzew, by w ten sposób zniszczyć korzenie wierzeń pogańskich. Np. na terenie Geismar żyło
germańskie plemię Hesserów, u których obiektem kultu był dąb poświęcony bogowi Donarowi. Kiedy
św. Bonifacy przystąpił do chrystianizacji tego terenu, dąb został ścięty na jego polecenie. Podobnie
było ze zródłem w Fositeland, które zostało zniszczone z rozkazu Wilibalda Świętego. Wiele jest
podobnych przykładów niszczenia obiektów przyrody w celu wykorzenienia pogaństwa. Na miejscach
zniszczonych pogańskich świątyń powstawały natomiast kościoły. Ale jakiego właściwie boga
czczono w lasach i gajach? Tacyt, w 39 rozdziale swego dzieła, opisuje go jako regnator omnimum. H.
Hommel nazywa go Jupiterem optimus maximus. Według niego ów bóg to Tyr, Tiwaz. Wiele faktów
wskazuje na to, że kult Tyra jest bardzo stary. Poza tym był on bogiem nieba, co wyjaśnia jego
powiązania z Jupiterem. Powiązany był też on z Marsem. Hommel twierdzi, że Tyr jest tym samym
bogiem co domniemany germański bóg Erminaz, czy Irmin. Neckel natomiast utożsamia go z
Wodanem (Odynem). Jest również dużo innych lokalnych bóstw o mniejszym znaczeniu, takich jak
Hyllemor (matka starszych, drzewo) w południowej Szwecji. Powiązana jest ona z panią lasu, znaną w
całej Skandynawii. Pani lasu związana z kolei była z królestwem leśnych duchów i krainą podziemi.
Nazywano je  Vittran lub  knytt w Szwecji. Mity o podziemnym królestwie można odnalezć na
całym świecie. W Babilonii i Asyrii wierzono, że pod ziemią zamieszkują potworne demony. W
Armenii i na Kaukazie jednak istoty podziemia nie były aż tak nieprzyjazne. Na półwyspie Synaj i w
Egipcie obawiano się natomiast demonów zwanych Dżinami. Wierzono, że są one powiązane z
drzewami i potrafią przybierać ludzką postać. Dżiny były bardzo niebezpieczne  mogły powodować
choroby i więzić ludzi. Na terenach Krymu i Krety, w południowej części kontynentu czcią otaczano
istoty zwane Kabirami. Były to niewielkie duchy, żyjące pod ziemią. Kabirowie byli naturalnymi
siłami podziemia a w kontaktach z nimi używano specjalnych ceremonii. Według pewnych zródeł,
grecki bóg Hefajstos (pan kowali) był pierwotnie ojcem Kabirów. Były one związane z górnictwem,
tunelami i jaskiniami. Wyglądały jak niewielkie karły ze szpiczastymi czapkami, które czyniły je
niewidzialnymi. Kabirowie wywodzili się prawdopodobnie z Azji Mniejszej i przypominały karły z
mitów europejskich. Legendy o Prometeuszu wspominają, że pierwsza ludzka rasa przybyła z
podziemia gdzieś w okolicach Morza Czarnego. Stąd wzięły się tez mity o podziemnych cywilizacjach
takich jak Vril i Vril-Ya, Shamballah, czy Agarthi. Były one popularne do XXw. W mitologii
szwedzkiej także opisane są podziemne światy: w Klappe istniało gospodarstwo zwane Prisgard,
którego mieszkańcy często kontaktowali się z duchami Vittran. Pewnego dnia gospodyni spotkała
kobietę-ducha w stodole. Dowiedziała się od niej, że pod jej farmą jest farma ludzi-duchów, która jest
znacznie większa. Podobnych historii jest wiele. Człowiek był blisko związany z przyrodą i często
spotykał różne istoty i moce przyrody. Las lub góra mogły zaczarować człowieka i jest to często
występujący motyw w różnych opowieściach. Z magicznego punktu widzenia nie jest to niemożliwe,
że miejsce o potężnej mocy mogło uwięzić w sobie duszę nieprzygotowanego na taki kontakt
człowieka. Mogło spowodować dezorientację i sprawić, że człowiek błąkał się po nieznanych
miejscach opętany przez różne moce, a nawet mogło wówczas dojść do otwarcia bram na drugą
stronę. W takim przypadku ciało fizyczne takiej osoby umierało, lub inni uznawali ten stan za
szaleństwo. Plan astralny stawał się dla niej bliższy, co prowadziło do nowych doświadczeń.
Zdarzało się też, że duchy i ludzie pomagali sobie wzajemnie, np. kobiety pomagały kobietom-
duchom w czasie porodu, otrzymując w zamian jakiś podarunek. Czasami ludzie budowali drogi w
miejscach należących do duchów, co często prowadziło do wypadków i dziwnych zdarzeń. Na
wyspach wciąż buduje się drogi i miasta według planów, które liczą sobie co najmniej tysiąc lat.
Unika się przy tym budowy w miejscach, na których podobno występują duchy. Ale czym są
właściwie ludzie-duchy? Z jednej strony można sądzić, że są one projekcją różnych życiowych
funkcji. Często poszczególne istoty były odpowiedzialne za różne zwierzęta, czy miejsca. Domowe
gnomy zapewniały opiekę i pomoc. Jednak jeśli nie traktowano ich z szacunkiem, mogły sprowadzić
na dom nieszczęście lub po prostu wyprowadzały się (a ich miejsce mogły zająć złośliwe duchy).
Podobnie jak w przypadku żyjących w drzewach duchów przodków, duchom leśnym przypisywano
ogromną mądrość. Dziś odrzuciliśmy przekonanie o istnieniu duszy w przyrodzie i niszczymy
otaczającą nas przyrodę. Oddaliliśmy się od świata duchów i leśnych istot. W rzeczywistości jest to
dla nas niebezpieczna sytuacja  odcinamy się od naszych korzeni i otaczamy się skrajnym
materializmem. Ponieważ utraciliśmy wiarę w duszę, nie potrafimy zaznać zaspokojenia. Jedynie
poprzez zjednoczenie "wewnętrznego smoka" z "zewnętrznym" możemy osiągnąć potrzebną nam
równowagę. Dopiero wtedy zrozumiemy w pełni jedną z podstawowych zasad okultyzmu: "Jak na
górze tak i w dole". Ale wiele wskazuje na to, że kundalini świata budzi się z uśpienia. Każdy, kto
pracuje nad indywidualnym przebudzeniem siły kundalini, przyczynia się do przebudzenia również
"zewnętrznego smoka". Każdy stan umysłu człowieka powoduje zmiany w świecie zewnętrznym.
Fascynujące jest, że największe tajemnice ezoteryczne można też odnalezć w folklorze i wierzeniach
ludu. Istnieje kilka teorii dotyczące pochodzenia gnomów i innych duchów zamieszkujących
podziemie. Jedna z nich opowiada, że Lucia (Lilith), pierwsza żona Adama, urodziła bliznięta. Ewa
przekonała go, aby porzucił Lucię gdyż "rozmnażała się jak zwierzęta". Adam porzucił ją i skazał ją
wraz z dziećmi na przebywanie pod ziemią. Wyklęte dzieci Lucii i Adama stały się w ten sposób rasą
podziemnych istot. Inna opowieść głosi, że Lucię uwiedli upadli aniołowie, którym urodziła dzieci.
Została za to ukarana poprzez skazanie na życie w podziemiu. Większość znanych mitów zawiera
elementy, które pojawiają się też w Biblii. Lucia rządzi podziemiem wraz z diabłem (a dokładniej 
Lucyferem). Są też mity, według których podziemne rasy wywodzą się od Kaina. W większości
powodem wycofania się do podziemia jest seksualność kobiety.
Inną ważną ceremonia była tzw. ceremonia "słupa majowego", związana z obchodami przesilenia
letniego. Słup majowy miał zapewnić dobre zbiory i urodzajne lato. Sporządzano go z gałęzi świerku i
sosny, które chroniły przed szkodliwym działaniem złych duchów zakłócających spokój ludziom.
Gałęzie układano we wzór mający odstraszać upiory  wierzono, że ludzie, którzy zostali wyklęci za
życia powracają na ziemię i dręczą swoich krewnych.
Przez ostatnie pół wieku ignorowaliśmy i odcięliśmy się od tradycji, które szanowano przez tysiące
lat. Nawet jeśli żyją jeszcze na wsi ludzie, którzy pamiętają dawne tradycje i wierzą w istnienie duszy
w przyrodzie, jest ich już niewielu, a wraz z nimi zanika ich wiedza i szacunek dla przyrody. To,
czego Chrześcijaństwo nie potrafiło zniszczyć przez tysiące lat, teraz odchodzi w niepamięć. Ostatnie
lata "cywilizacji i technologii" niemal całkowicie odcięły nas od naszych duchowych korzeni. Jest to
ten sam proces niszczenia jaki zastosowało Chrześcijaństwo w walce z pogaństwem, kiedy wycinano
drzewa kultu. Tym razem jednak nie jesteśmy nawet świadomi tego, co się dzieje. Kiedy zerwiemy
wszystkie więzi łączące nas z przyrodą i jej duchowym dziedzictwem, jedyną alternatywą stanie się
ucieczka do fałszywego świata płytkiej rozrywki, luksusowych produktów i technologii
komputerowych. W ten sposób stracimy szansę zobaczenia świata takim, jaki on naprawdę jest.
Rozwój współczesnego świata zachodzi w różnych sferach, jednak dla maga najważniejsza zawsze
jest magiczna strona świata. Dzisiejsza ignorancja mas daje magowi ogromną moc, którą tylko trzeba
wykorzystać. Ogień, który stanowi podstawę życia zawsze przetrwa, może tylko zmienić formę.
Loża Magan, Dragon Rouge Polska


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KURWY WĘDROWNICZKI KULT txt
jak cien drzew
Jeli zechcesz odejć odejd KULT txt
Lewe lewe loff KULT txt
Do Ani KULT txt
Lecą liście z drzew
Wódka Kult
KULT P 1
Postęp i możliwości zastosowania genomiki w hodowli drzew leśnych
song124 Kult Wódka txt
Lewaszkiewicz i inni 2013 Kategorie i ilości uszkodzeń drzew przy pracach pozyskaniowych
przesadzanie nrstarych drzew nr 2
Leczenie drzew owocowych
Proces oczyszczania się pni dębu szypułkowego (Quercus robur L ) a pierśnica drzew w drzewostanach g
Referat kult ped
kult
Kult Baranek (992)

więcej podobnych podstron