r6 przełom roku 1956


Rozdział VI:

PRZEŁOM ROKU 1956





1. XX ZJAZD KPZR I JEGO NASTĘPSTWA

W ZSRR po śmierci Stalina przez 3 lata toczyły się wewnętrzne spory na
temat stosunku do zmarłego przywódcy i perspektyw dalśzego rozwoju.
Stopniowo umacniała się grupa polityków z N. S. Chruszczowem na czele,
którzy uznali, że kontynuowanie linii politycznej Stalina byłoby szkodliwe
dla
dalszego rozwoju ZSRR. Postanowli oni rozprawić się z mitem Stalina,
skrytykować jego błędy i ustalić nowy program działania. Była to sprawa
niesłychanie trudna, ponieważ społeczeństwo ZSRR było wychowane w kul-
cie Stalina. Dla wielu ludzi był on bożyszczem. Również w międzynarodo-
' wym ruchu robotniczym do tego czasu Stalin uchodził za wybitnego teoretyka
i przywódcę praktyka. Stawiano go w jednym rzędzie obok Marksa, Engelsa
i Lenina. Naruszenie utrwalonych od wielu lat stereotypów mogło skończyć
się katastrofą krytyków. Dlatego zmiany w ZSRR postępowały bardzo wolno
i miały zygzakowaty charakter. Główne uderzenie postanowiono przeprowa-
dzić w czasie XX Zjazdu KPZR. Zjazd, który zorganizowano w lutym 1956 r.
miał silną oprawę propagandową. Trwał on cały tydzień (14-25), brało w nim
udział wiele delegacji zagranicznych.
W referacie spawozdawczym KC KPZR Chruszczow poddał krytyce kilka
, ważnych dogmatów strategii stalinowskiej. Na pierwszy plan wysunął on
tezę,
że stalinowska teoria o jednej radzieckiej drodze do socjalizmu, wbrew
temu
co głosił Stalin, nie wynika z teorii leninizmu, lecz jest wręcz sprzeczna
z tezami Lenina. Krytycy Stalina byli bardzo ostrożni. W oparciu o tezę,

Stalin sfałszował Lenina sformułowali doktrynę głoszącą, że każdy naród
dojść może do socjalizmu w sobie tylko dostępny sposób, że są różne drogi
do
' socjalizmu, nie wyłączając możliwości przejęcia władzy przez masy
pracujące
w drodze parlamentarnej. Doktryna Stalina negowała możliwość dojścia do
socjalizmu drogą pokojową. Stalin głosił, że koncepcja parlamentarnej
drogi do
socjalizmu wyznawana jest przez socjaldemokratów, ma reformistyczny
charak-
ter i nie może być uznana przez rewolucyjny nurt ruchu robotniczego. Była
to
sprawa zasadnicza, różniąca komunistów od socjalistów. Nowe kierownict-


287



wo radzieckie uznając parlamentarną drogg do socjalizmu - zyskiwało uznanie osta
i poparcie niektórych partii komunistycznych Europy Zachodniej (głównie pięt
włoskiej), ale narażało się na ostrą krytykę zwolenników Stalina, dla których
liw5
była to herezja. Takie postawienie kwestii wywołało gwałtowną dyskusję one
w ruchu robotniczym i spowodowało w nim rozłam. póź
Wiele namiętności wywołała też sprawa stosunku do wojny i pokoju. Do logi
tego czasu ortodoksyjni marksiści głosili, że wojna, jako zjawisko klasowe, ma
Ref
historyczny charakter; pojawiła się wraz z podziałem społeczeństw pierwo- Był
tnych na klasy i występować będzie tak długo, jak długo utrzyma się podział na
zeb
klasy. Zakładano więc, że wojny istnieć będą, dokąd będzie istnieć kapitalizm, O
r
że przy kapitalizmie są one zjawiskiem nieuchronnym. Występowała tutaj wal
pewna sprzeczność. Ruch komunistyczny w latach 50-tych organizował z z
szeroko zakrojony ruch obrońców pokoju, zbierano podpisy pod różnego szo
rodzaju apelami, a z drugiej strony zakładano, że to wszystko nie ma sensu, bo
wojna i tak musi nastąpić, ponieważ jest zjawiskiem nieuchronnym. Prowa- zos
dziło to w praktyce do wyścigu zbrojeń. Fakt ten obciążał budżet ZSRR opa
i innych państw socjalistycznych i hamował proces ich rozwoju. Czi
No vi przywódcy ZSRR występowali z tezą, że w związku z rozwojem
gał
techniki - mimo zachowania wrogich klas - wojna przestała być zjawiskiem
cor
nieuchronnym. Zastosowanie nowej techniki (atom, wodór) grozi znisz-
no
czeniem obu wojującym stronom i obie są zainteresowane w tym, by nie
Poi
dopuścić do wybuchu konfliktu zbrojnego i wszystkie spory rozwiązywać
gax
w drodze negocjacji i rokowań. Z tego wynikał wniosek o konieczności
Pa
przejścia od okresu konfrontacji w stosunkach z państwami kapitalistycznymi
oslonfrontacji w stosunkach z państwami kapitalistycznymi




do etapu koegzystencji. Zakładano, że współistnienie obu systemów
zar
społeczno-politycznych w świecie może trwać długo. W związku z tym
o x
głoszono, iż winna być rozwijana konfrontacja ideologiczna przy zachowaniu
Fo
współpracy ekonomicznej i politycznej. Eksponowano koncepcję rywalizacji
obu svstemów.
W ślad za tym odrzucono jednoosobowe, dyktatorskie metody sprawo-
wania władzy. Wzywano do kolegialności w pracy różnych organów partii
i państwa, do oddzielenia partii od państwa, zwiększenia wydajności pracy itp.
2.
Zapowiadano przebudowę systemu planowania i zarządzania w ZSRR. Od-
rzucono głoszoną przez Stalina teorię o zaostrzaniu się walki klasowej w miarę
zbliżania się do socjalizmu. Podważono cały system stalinowskich dogmatów.
Rewelacje te, eksponowane już w pierwszych dniach obrad, bulwersowały
SF
opinię publiczną. W ZSRR przyjmowano je z niedowierzaniem, a w świecie
tri
jako sensację. Tymćzasem w ostatnim dniu zjazdu, 25 lutego, zorganizowano
i v
tzw. posiedzenie zamknięte (bez udziału gości), w czasie którego N. S.
w
Chruszczow wygłosił kilkugodzinny referat pt.: "O kulcie jednostki i jego
następstwach". Kierownictwo KPZR wahało się, czy ujawnione już przez
komisję wewnętrzne dane przedstawić na forum publicznym. Zadecydował
K


288



I. .
ostatecznie o tym Chruszczow, który wychodził z założenia, iż bez na-
piętnowania zbrodni nie będzie można przezwyciężyć kultu Stalina i szkod-
liwych jego następstw. W referacie nagromadzono sporo faktów. Szokowały
one nawet delegatów na zjazd, którzy wiele spraw znali z autopsji.
Zarzucano
później Chruszczowowi, że nie przeprowadził on dokładnej analizy socjo-
logicznej i psychospołecznej patologii stalinizmu. Nie było na to czasu.
Referat był orężem w walce. Ważne było to, że w ogóle udało się go
wygłosić.
Był on dokumentem tajnym. Później odczytywano go na ściśle zamkniętych
zebraniach partyjnych. Pojedyncze egzemplarze przedostały się na zachód.
O referacie zaczęto pisać i dyskutować. Odegrał on wybitną rolę w procesie
walki ideologicznej w skali światowej. W ZSRR przyjmowano go
z zakłopotaniem i bez entuzjazmu. Ludzie byli nie przygotowani i za-
szokowani.
Z XXZjazdem KPZR wiąże się też sprawa tzw. rehabilitacji KPP, która
wiąza
została roz na w 1937 r. przez Egzekutywę KW MK pod pretekstem, iż
opanował ją polski wywiad wojskowy. Decyzję podjęto na polecenie Stalina.
Czołowi przywódcy KPP zostali straceni. KC PZPR od pewnego czasu zabie-
f gał o wyjaśnienie tych spraw i rehabilitowanie niesłusznie oskarżonych i
stra-
conych przywódców partii. W czasie XX Zjazdu KPZR w Moskwie stworzo-
no komisję spośród przedstawicieli tych partii, które były formalnie
podpisane
pod dokumentem KW MK o rozwiązaniu KPP. Byli to przedstawiciele Buł-
garskiej Partii Komunistycznej, Komunistycznej Partii Finlandii, Włoskiej
Partii Komunistycznej, KPZR. Komisja ta 14 II 1956 r. uznała bezzasadność
oskarżeń wysuwanych w 1937 r. wobec KPP i uznała, iż partia została
rozwią-
zana bezpodstawnie. Do tego czasu o przywódcach KPP pisano w Polsce jako
o renegatach i zdrajcach, a o samej KPP pisano w sposób bardzo oględny.
Formalna rehabilitacja otworzyła drogę do uznania roli i znaczenia KPP.




2.WPŁYW UCHWAŁ XX ZJAZDU KPZR NA SYTUACJĘ
W POLSCE

Uchwały XX Zjazdu KPZR trafiły w Polsce na podatny grunt.
Społeczeństwo polskie było do tego przygotowane. Kompromitacja MBP,
trudności w realizacji planu 6-letniego, dyśkusje wewnętrzne w PZPR
i w ZMP, "Poemat dla dorosłych" Ważyka, reportaże i artykuły publikowane
w czasopiśmie "Po prostu" tworzyły określony klimat polityczny.
Społeczeństwo polskie wyczekiwało na określony sygnał z Moskwy. Już
3 marca odbyła się narada centralnego aktywu PZPR poświęcona tej sprawie.
Kierownictwo partii krytykowano za zbyt opieszałe przenoszenie uchwał XX

289



Zjazdu na grunt polski. W XX Zjeżdzie brała udział duża delegacja polska
z Bierutem na czele. Większość delegacji, bezpośrednio po zjeżdzie, 26 lutego
powróciła do kraju. 10 marca "Trybuna Ludu" ogłosiła artykuł pt. "O kulcie
jednostki i jego następstwach". Była to pierwsza szersza informacja na ten
temat.
Tymczasem 12 marca w Moskwie zmarł Bierut. Ciało przewieziono do
Polski. Trumnę wystawiono w holu gmachu KC PZPR. Trzymano warty
i składano kondolencje. 16 marca odbył się pogrzeb. Ludzi zwolniono z pracy.
Przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie zorganizowano wielki wiec
żałobny. Przemawiali A. Zawadzki i N. S. Chruszczow. Na cmentarzu
przemawiał E. Ochab. Prasa publikowała dużo artykułów, relacji i wspomnień.
20 III 1956 r. odbyło się VI Plenum KC PZPR. Chruszczow przedstawił
skrót swego referatu o Stalinie i wnioski wypływające z uchwał XX Zjazdu
KPZR. Dokonano wyboru I sekretarza KC PZPR. Został nim E. Ochab. Do
sekretariatu KC dokooptowano Jerzego Albrechta i Edwarda Gierka. Nie
wybrano natomiast zgłoszonego z sali Zambrowskiego. W Sekretariacie KC
Ochab zajmował się sprawami organizacyjnymi; Mazur - rolnymi, zagranicz-
nymi i wyznaniowymi; Albrecht - oświatą, organami prasowymi; Matwin
- sprawami administracji, wojska (GZP), planowania, finansów, młodzieżą;
Morawski - propagandą, prasą, kulturą, nauką; Gierek - przemysłem i komuni-
kacją. Wobec odwołania R. Werfla z redakcji "Trybuny Ludu" Morawski
wkrótce został też redaktorem naczelnym tego pisma.
ł
W kraju toczyła się dyskusja na różne tematy. Uchwały XX Zjazdu KPZR
w sprawie różnych dróg do socjalizmu w nowym świetle stawiały teorię o odchy-
leniu prawicowo-nacjonalistycznym oraz rolę Gomułki i PPS. Część działaczy
sądziła, że należy anulować uchwały z lat 1948-49, rehabilitować Gomułkę i opra-
cować nowy program działania. Sprzeciwiała się temu grupa kierowniczego akty-
wu, wywodząca się z KPP, z Ochabem na czele. Zdecydowanymi przeciwnikami
gomułkowskiej koncepcji polskiej drogi do socjalizmu byli nadal Berman, Jóź-
wiak, Zawadzki, Zambrowski. Pojawiły się głosy o konieczności przemianowania
PZPR w KPP. Publikowano prace o dorobku teoretycznym i przywódcach KPP.
Podnosili też głowy odsunięci od wpływów b. przywódcy PPS
z Osóbką-Morawskim na czele. Program XX Zjazdu KPZR stwarzał szanse
odbudowy PPS i przywrócenia waloru socjalistycznej koncepcji demokratycz-
nego socjalizmu.
Na pierwszy plan wysuwała się jednak sprawa naprawienia krzywd
wyrządzonych w latach poprzednich tak członkom PZPR, jak i ich przeciw-
nikom politycznym. Już 6 marca BP KC PZPR powołało komisję w celu
wyjaśnienia spraw osób aresztowanych. W jej skład weszli: Ochab, Zambrow-
ski, Albrecht, Doliński, gen. Bordziłowski i Szyr.
Spychalskiego postanowiono uwolnić bez procesu. Odzyskał wolność
6 marca. 12 marca postanowiono przywrócić legitymacje partyjne generałom:


290



,
Szczęsnemu Dobrowolskiemu,Komarowi i Kuropiesce.Umorzono śledzt-
wo w sprawie Zenona Kliszki i Stanisławy Sowińskiej.Zaczęto przeglądać
inne sprawy.
Prasa wysunęła problem traktowania b.żołnierzy Armii Krajowej.11Ill
1956r.w "Po prostu" ukazał się artykuł Jerzego Ambroziewicza,Walerego
Namiotkiewicza i Jana Olszewskiego pt."Na spotkanie ludziom z AK".
Żądano rehabilitacji AK,włączenia b.akowców do życia społeczno-politycz-
nego,naprawienia krzywd."Nowa Kultura" ogłosiła "List b.żołnierzy
AK".W ślad za tym Jerzy Piórkowski ogłosił w tym samym piśmie w dniu
. 1IV 1956r.artykuł pt."My z AK".Dyskusję na temat AK kontynuowała
prasa codzienna.
W środowiskch ludzi kultury i sztuki krytycznie oceniano dorobek całego
10-lecia.W dniach 24- 25III 1956r.obradowała XIX Sesja Rady Kultury
. i Sztuki.Referaty wygłosili Żółkiewski i Sokorski i tylko oni próbowali
jeszcze bronić zasad realizmu socjalistycznego.W dyskusji krytykowano
powiązania sztuki z ideologią i polityką.Minione 10-lecie porównywano do
mroków średniowiecza (A.Słonimski).Krytykowano realizm socjalistyczny,
który zdaniem J.Przybosia "był tylko pałką stworzoną przez Żdanowa dla
zabicia sztuki na użytek urzędników biur propagandy,serwilistów i panegi-
rystów".Zdaniem Słonimskiego "siłą napędową" minionej epoki był strach.
Roztrząsano problemy etycźne,wolności słowa,tematyki twórczej.Naj-
bardziej krytycznie wobec przeszłości występowali: Andrzejewski,Brandys,
Braun,Kott,Przyboś,Ważyk,Woroszylski,a więc ci,którzy w poprzednim
okresie byli głównymi rzecznikami żdanowszczyzny.Kruczkowski,Sokorski
i Żółkiewski siedzieli, jak na ławie oskarżonych. Atakowali ich dawni
towarzysze i sympatycy wspierani przez przeciwników. Żądano decent-
ralizacji w zarządzaniu sztuką,zniesienia cenzury,uniezależnienia stowarzy-
szeń twórczych od administracji, odwołania Sokorskiego ze stanowiska
ministra.
Proces rozczarowania naszybciej i najsilniej ogarniał młodzież,toteż
' najdalej idące rewolucyjne wnioski uchwalano na zebraniach studenckich.
Przewodził temu zespół redakcyjny "Po prostu".W początku kwietnia
pismo ogłosiło zasadniczy artykuł pt. "Co robić".Tytuł nawiązywał do
tytułu głośnej swego czasu pracy Lenina.Treść szła w innym kierunku
i spotkała się z protestem ZG ZMP.Zarząd ten miał jednak coraz mniej do
powiedzenia w tych sprawach.Żądano pełnego ujawnienia referatu Chrusz-
czowa o kulcie Stalina,rehabilitacji osób skrzywdzonych,ukarania winnych.
Chruszczow udostępnił kierownictwu partii tekst swego referatu.Został
on wydrukowany w niewielkim nakładzie; w kwietniu udostępniono go
' instancjom partyjnym do odczytania na zebraniach.W całej Polsce dys-
kutowano wtedy o kulcie Stalina,o partii,rewolucji.Wracano do sprawy
Gomułki i odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego.


291



W dniach 6 - 7 IV 1956 r. w Warszawie odbyła się lokalna, rejonowa
narada aktywu partyjnego z udziałem Ochaba. Padło wiele pytań. Ochab
stwierdził, że uchwały KC PPR z 1948 r. w sprawie odchylenia prawico-
wo-nacjonalistycznego nie uległy dezaktualizacji. Dowodził on, że koncepcja
polskiej drogi do socjalizmu w ujęciu Gomułki miała rzekomo nacjonalistycz-
ny charakter. Wyjaśnienia te spowodo olenia i polemik.
Ochab informował też, że Gomułka, Kirchmayer, Komar, Kuropieska,
Spychalski i Tatar zostali uwolnieni, co nie oznacza, iż nie ma do nich
politycznych zastrzeżeń. W BP KC PZPR decydującą rolę odgrywali nadal
Berman, Ochab, Mazur, Minc i Zambrowski.
Tymczasem 17 IV 1956 r. prasa przyniosła infromację o rozwiązaniu Biura
Informacyjnego Partii Komunistycznych i Robotniczych. Grunt usuwał się
spod nóg grupy Bermana, Minca, Ochaba. Żądano zmian. Burzyła się
młodzież i inteligencja.
Pewne zmiany dokonywały się w rządzie, który próbował się uwolnić spod
kurateli Biura Politycznego i odzyskać samodzielność w zakresie polityki
ekonomicznej. Do tej pory o polityce tej decydowała PKPG. "Była ona
wówczas jeszcze nadal rządem w rządzie i decydowała nie tylko o strategii
gospodarczej państwa - mówił Cyrankiewicz w 1986 r. - ale uprawiała coś
w rodzaju ręcznego sterowania (...). Dążyłem wtedy, mam na myśli wiosnę
1956 r., do odzyskania kontroli nad PKPG, ale jeszcze nie było żadnych
rozstrzygnięć. Współpracowałem w tym celu z wybitnymi ekonomistami.
Niestety i wtedy i później ich zdanie nie przeważało (...)."
Na 23 kwietnia zaplanowano sesję sejmu. Bezpośrednio przed jej otwar-
ciem 19 kwietnia odwołano S. Radkiewicza ze stanowiska ministra PGR i W.
Sokorskiego ze stanowiska ministra kultury i sztuki. 20 kwietnia odwołano
prokuratora generalnego PRL Stefana Kalinowskiego, naczelnego prokurato-
ra wojskowego gen. S. Zaroko-Zarakowskiego i wielu prokuratorów. 22 kwie-
tnia odwołano ministra sprawiedliwości H. Świątkowskiego i wiceministra H.
Cieśluka. Następcą Sokorskiego został Karol Kuryluk, Świątkowskiego - Zo-
fia Wasilkowska, a Radkiewicza - gen. M. Moczar. Prokuratorem generalnym
został Marian Rybicki. 23 kwietnia aresztowano gen. R. Romkowskiego i płk
A. Fejgina z b. MBP.
Premier Cyrankiewicz, przemawiając w sejmie w dniu 23 kwietnia, mógł
się pochwalić. Mówił o trudnej sytuacji ekonomicznej związanej ze stanem
wykonania planu 6-letniego i przygotowaniach do planu 5-letniego oraz
dążeniach władz do demokratyzacji stosunków w Polsce. Premier mówił
o "odwilży" i jej następstwach. Po ekspose doszło po raz pierwszy w tej
kadencji sejmu do autentycznej dyskusji; zgłoszono interpelacje poselskie.
27 kwietnia uchwalono ustawę o amnestii. Obejmowała ona różne grupy
przestępstw. W sprawach o przestępstwa polityczne przewidywała ona daro-
wanie kary pozbawienia wolności do 5 lat, łagodziła o połowę kary więzienia


292



od 5 do 10 lat oraz o 1/3 powyżej 10 lat. Kary dożywotniego więzienia
zamieniała na karę 12 lat, a karę śmierci na karę 15 lat więzienia. Szacowano,
że amnestia obejmie około 80 tys. ludzi. Do 22 maja więzienia opuściło około
35 tys. osób, wtym 4,5 tys. więźniów politycznych.
Wiele osób uwolnionych nie czuło się usatysfakcjonowanych. Żądano
zadośćuczynienia moralnego. Powołano komisje rehabilitacyjne, które
przeglądały poszczególne sprawy i rehabilitowały niesłusznie skazanych. Już
28 kwietnia uchylono wyrok w sprawie procesu generałów z lipca 1951 r.,
ponieważ stwierdzono, że "dowody na których oparto skazanie tych osób
uzyskane zostały na skutek stosowania niedopuszczalnych metod śledztwa."
Dyśkusja obejmowała swym zasięgiem coraz szersze kręgi i miała coraz
głębszy charakter. W dniu 29 IV 1956 r. K. T. Toeplitz ogłosił w "Nowej
Kulturze" artykuł pt. "Z własnego prawa bierz nadanie". Autor kwestionował
prawo PZPR do sprawowania władzy w Polsce, pisał o rewolucji ludowej,
o nowych prawach. Część członków KC ostro krytykowała niektórych
członków BP i żądała rozliczenia osób odpowiedzialnych za nadużycia władzy.
Pod naciskiem opinii oddolnej Biuro Polityczne KC PZPR podjęło
dyskusję nad sprawą Bermana. Do tego czasu zasłaniał się on sytuacją ogólną,
naciskiem Berii itp. Popierała go większość członków BP. Jednak 3 maja
uznano, że powinien on opuścić zajmowane dotąd stanowisko. Sądzono, że
w ten sposób złagodzona zostanie krytyka kierownictwa w całości. 4 V 1956 r.
Berman poprosił o zwolnienie go z obowiązków członka Biura Politycznego
i wićepremiera rządu. Po Bierucie była to dl uga osobistość minionej epoki.
Pozostawali jeszcze Minc, Mazur i Zambrowski, jeśli nie liczyć samego
Ochaba. Berman był tu swego rodzaju kozłem ofiarnym. Poświęcono go
wobec ataków podejmowanych ze strony tzw. Grupy Natolińskiej. W okresie
tym w KC zarysował się podział na tzw. Natolińczyków i Puławian.
Pierwszą z nich tworzyła grupa działaczy związkowych i przemysłowych.
Przewodniczący CRZZ Wiktor Kłosiewicz już w czasie słynnej narady
centralnego aktywu partyjnego w listopadzie 1954 r. żądał wyjaśnienia sprawy
Gomułki i rozliczenia ludzi odpowiedzialnych za łamanie praworządności.
"Jeżeli Gomułka jest winien - mówił Kłosiewicz - to trzeba mu wytoczyć
sprawę, a jeżeli nie ma przeciwko niemu udowodnionych zarzutów, to trzeba
go uwolnić." Gomułka został uwolniony 13 XII 1954 r., ale pozostawał poza
partią. Kierownictwo PZPR do jesieni 1956 r. nie wiedziało, co dalej z nim
zrobić.
Na III Plenum KC w styczniu 1955 r. Kłosiewicz negatywnie ocenił
samokrytykę Bermana, który próbował zrzucić z siebie odpowiedzialność za
łamanie praworządności w Polsce na Berię i ZSRR. Krytykował też przesu-
nięcie Radkiewicza z MBP do PGR, wzywał do ukarania całego kierownictwa
MBP, polemizował z wysuniętą przez Minca tezą głoszącą jakoby w 1954 r.
płace robotnicze w Polsce wzrosły o 12 . Na podstawie danych CRZZ


293



Kłosiewicz dowiódł, że nastąpił nie wzrost, lecz spadek stopy życiowej mas
pracujących.
Z podobnymi tezami i wnioskami wystąpili Bolesław Rumiński i Mie-
czysław Popiel. Wszyscy trzej zostali też ostro skarceni przez Bieruta, który
w podsumowaniu obrad wystąpił w obronie Bermana i Minca. Natomiast
Rokossowski w czasie przerwy podszedł do Kłosiewicza i pogratulował mu
"bolszewickiego" stanowiska. Gest ten poważnie zaszkodził Kłosiewiczowi
w opinii innych członków KC. "Wówczas to zaczgło się mówić - pisze
Kłosiewicz - że określeni towarzysze w łonie KC występują z własną
platformą propagandową. Zwolenników tego stanowiska, które przedstawiłem
na III Plenum zaczęto określać mianem grupy natolińskiej. Już wtedy dała się
odczuć wyraźna zmiana stosunku wielu członków KC do mojej osoby (...)."
Nazwa grupa natolińska wzięła się od pałacyku CRZZ w Natolinie, gdzie
Kłosiewicz spotykał się ze swoimi zwolennikami. W czasie VI Plenum KC
20 III 1956 r. Kłosiewicz sprzeciwiał się kandydaturze R. Zambrowskiego na
sekretarza KC. Wystąpienie jego kilka osób zrozumiało jako antysemickie. Od
tego momentu natolińczyków klasyfikowano jako stalinowców, przeciwników
reform, nacjonalistów, antysemitów itp. Do Kłosiewicza, Rumińskiego i Po-
piela przyłączyli się Stanisław Łapot, Zenon Nowak, Kazimierz Witaszewski.
Drugą grupę tworzyli członkowie KC zamieszkali w Warszawie przy ul.
Puławskiej 24/26. Byli to na ogół ludzie powiązani z dawnym ścisłym
kierownictwem partii, ludzie pochodzenia żydowskiego, dobrze zorientowani
i dobrze sytuowani. Zmierzali oni do takiego ukierunkowania dyskusji, by
odpowiedzialność za zbrodnie minionej epoki zrzucić na czynniki zewnętrzne.
Ostro krytykowali Stalina, kult jednostki i ZSRR, wzywali do liberalizacji
stosunków. Czołową rolę odgrywał wśród nich Roman Zambrowski, obok
niego działali I sekretarz Warszawskiego Komitetu PZPR Stefan Staszewski
i Leon Kasman. Współpracowali z nimi tzw. młodzi sekretarze KC: Albrecht,
Matwin i Morawski. Spowodowali oni rozluźnienie cenzury, ułatwili druk
referatu Chruszczowa o Stalinie, sprzyjali ujawnieniu różnych spraw kom-
promitujących ZSRR, prowadzili ostrą polemikę z Natolińczykami nazywając
ich stalinowcami, antysemitami, nacjonalistami, antyinteligentami itp.
Puławianie mieli w swym ręku prasę i posiadali duże możliwości urabiania
opinii publicznej. Ujawniali różne szczegóły z tajnych posiedzeń BP i KC,
które ułatwiały im kompromitację przeciwników.
Szczególnie ostro atakowali gen. Kazimierza Witaszewskiego, szefd GZP
WP i Kierownika Wydziału Wojskowego KC PZPR. W czasie przemówienia
na zebraniu partyjnym w zakładzie PZB I im. Stalina (dawniej Scheiblera)
w Łodzi w kwietniu 1956 r. poddał on krytyce nieodpowiedzialne jego
zdaniem poczynania inteligencji, cytował tzw. rewizjonistyczne wystąpienia
prasy itp. Krytykował imiennie A. Słonimskiego, który lata 1945 - 1955
porównywał do mroków średniowiecza i prof. dr Jana Wykę, który podobno


294



wzywał do rozpędzenia KC. Krytycy Witaszewskiego twierdzili, że
w przemówieniu tym rzekomo miał grozić Słonimskiemu "spadnięciem"
głowy oraz wzywać robotników, by wzięli "gazrurki" i przepędzili wrogów
partii i socjalizmu. Nagonkę na Witaszewskiego rozpoczęła redagowana przez
Morawskiego Trybuna Ludu". Na zebraniu ZLP krytykował go również
Morawski, a na Uniwersytecie Warszawskim - Matwin. Wobec protestów
Witaszewskiego sprawa oparła się aż o Ochaba i stanęła na posiedzeniu
sekretariatu KC. "Sekretariat - stwierdzono 8 V 1956 r. - doceniając
konieczność wystąpień przeciw antypartyjnym i antyradzieckim wypadom,
które pojawiły się w prasie wskazywał, że w wystąpieniu tow. Witaszewskiego
były niewłaściwe akcenty i niesłuszne sformułowania (...)." Do Witaszews-
kiego przylgnęło urobione wówczas przezwisko "Kaziu Gazrurka". Protes-
tował on w tej sprawie w "Polityce" jeszcze w 1986 r.
Wiosną 1956 r. prasa polska zamieszczała interesujące materiały.
W niektórych krajach socjalistycznych wstrzymano jej rozpowszechnianie.
Kraje te nie publikowały referatu Chruszczowa, nie dopuszczały też do
wielkich dyskusji ideologicznych. Prasa polska była ciekawsza. W Moskwie po
"Trybunę Ludu" ustawiały się do kiosku kilometrowe kolejki. Jeden egzemp-
larz czytało wiele osób.
Zdecydowana większość członków KC nie miała jasno sprecyzowanego
stanowiska. W walce wewnątrzpartyjnej nie angażowała się ani po jednej, ani
po drugiej stronie. "Nadal - pisze Sokorski - nie należałem do żadnej
"frakcji". "Natolin" ode mnie stronił uważając mnie za liberała. "Puławska"
widziała we mnie "goja", który trąci nacjonalizmem. Dla zwykłych ludzi
byłem po prostu "Ruskim", maruderem spod Lenino, może inteligentnym,
ale bez przyszłości."
W dalszym ciągu dokonywano zmian w rządzie. 27 kwietnia odwołano
Stanisława Skrzeszewskiego ze stanowiska ministra spraw zagranicznych. Na
stanowisko to powołano Adama Rapackiego. Na opróżnione przez niego
stanowisko ministra szkolnictwa wyższego powołano Stefana Żółkiewskiego.
Zwolnione przez Bermana stanowisko wicepremiera 4 maja objął Eugeniusz
Stawiński. W czerwcu i lipcu kilka resotrów skasowano. 11 lipca E. Szyra
odwołano ze stanowiska przewodniczącego PKPG. Stanowisko to objął S.
jędrychowski.





3. WYDARZENIA POZNAŃSKIE Z CZERWCA 1956 R.


Wiosną 1956 r. obok dyskusji ideologicznych i politycznych wielką rolę
spełniały też dyskusje ekonomiczne. Plan 6-letni nie przyniósł zapowiedzianej


295



podwyżki płac realnych. W wielu środowiskach nastąpiło obniżenie stopy
życiowej. Podtrzymywano ją tylko przez fakt zatrudnienia 2 czy 3 osób
w rodzinie. Robotnicy żądali podwyżek, regulacji zaległych premii, rytmicz-
nej dostawy surowców, normalizacji stosunków pracy. Tymczasem wiosną
1956 r. przygotowywano założenia planu 5-letniego. Władze centralne żądały
obniżenia kosztów produkcji, zwiększenia wydajności pracy, lepszych wy-
ników produkcyjnych. W związku z tym przygotowano tzw. nowe normy
produkcji. Były one na ogół tak pomyślane, iż generalnie prowadziły do
obniżki zarobków. Aby utrzymać dawny poziom płac robotnicy musieli więcej
i bardziej wydajnie pracować. Powodowało to liczne protesty, bunty, strajki.
Szczególnie napięta była sytuacja w Poznaniu. Władze centralne nie doceniały
jednak powagi sytuacji w Poznaniu i większy niepokój przejawiały o górnictwo
węglowe (G. Śląsk), łódzki okręg przemysłowy i stolicę.
Tymczasem w Poznaniu sytuacja była bardzo trudna. Wielkopolska była
regionem rolniczym. W latach 1949 - 1955 była ona silnie eksploatowana.
Rolnictwo, rzemiosło i prywatny handel stopniowo niszczono. W samym
Poznaniu w tym okresie powstały nowe zakłady przemysłowe. Powiększył się
obszar miasta, przybywało ludności. Liczba mieszkańców Poznania wzrosła
z 272 tys. w 1939 r. do 372 tys. w 1955 r. Około 35";, osób zawodowo
czynnych utrzymywało się z pracy w przemyśle, który w 1956 r. zatrudniał
w przybliżeniu 88 tys. ludzi. Ponieważ brak było mieszkań, około 24 tys. osób
codziennie dojeżdżało do pracy na odległość 50 - 70 km. Miasto prze-
kształcono w gminę uzależnioną od budżetu województwa. Tzw. przemysł
kluczowy odprowadzał swoje zyski do skarbu państwa pozostawiając miastu
zanieczyszezenia i kłopoty komunikacyjne. Miasto ubożało. Upadała jego
infrastruktura.
Największym zakładem przemysłowym Poznania były Zakłady Prze-
mysłowe im. Hipolita Cegielskiego przemianowane w 1953 r. w Zakłady im.
Józefa Stalina (ZiSPo). Był to kombinat o 120-letniej tradycji. W 1956 r.
składał się z 8 fabryk zatrudniających 13 tys. osób, w tym 10 tys. robotników.
Projekt planu rocznego i 5-letniego dla ZiSPo opracowany został w War-
szawie w Centralnym Zarządzie Taboru i Sprzętu Komunikacyjnego.
Zakładał on wzrost produkcji globalnej zakładów o 5,2"", wzrost wydajności
pracy o 9,5"", likwidację godzin nadliczbowych i premii progresywnej itp. w
W sumie przewidywał poważne obniżenie zarobków. Niektórym robotnikom
niesłusznie potrącono podatki od premii. Globalnie była to niebagatelna
wówczas suma 11 mln zł. Problemy te dyskutowano wiosną 1956 r. Do HCP
często przychodzili przedstawiciele KW i KC PZPR i związków zawodowych.
22 III 1956 r. w HCP był przewodniczący CRZZ W. Kłosiewicz, 21 IV w
1956 r. sekretarz KC PZPR J. Morawski. Problemy omawiano, ale ich nie
rozwiązywano. Jak wspomniano wyżej, władze centralne miały poważniejsze
sprawy do załatwienia. W tej sytuacji wśród załogi narastała determinacja.

?96



Sposobiono się do walki. Podobna sytuacja wystąpiła zresztą w innych
zakładach. W czerwcu zaczęto organizować strajki ostrzegawcze. Postanowio-
no wysłać delegaćję HCP do Warszawy. W dniu 26 czerwca 27-osobowa
delegacja HCP udała się do Warszawy i przeprowadziła szczegółowe rozmowy
w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego i w CRZZ. Wydawało się, że
główne problemy zostały wyjaśnione i uzgodnione. Minister Roman Fidelski
i przedstawiciel CRZZ wybrali się do Poznania, by treść uzgodnień przed-
stawić załodze HCP. W dniu 27 czerwca w poszczególnych fabrykach HCP-
odbyły się zebrania załóg pracowniczych, na których przedstawiciele minis-
terstwa i CRZZ przedstawili projekty nowych taryfikatorów i przeliczników.
Pracownicy Fabryki Wagonów (W-3) przedstawionego im projektu nie
przyjęli uznając, iż nie przynosi on poprawy sytuacji. W następnyrn dniu
proklamowali strajk generalny i spowodowali wyjście załogi HCP na ulice
miasta. Do robotników HCP przyłączyły się załogi innych zakładów prze-
mysłowych, goście targowi i przygodni obserwatorzy wydarzeń. Demonst-
rujący zebrali się przed Zamkiem na placu A. Mickiewicza (wówczas Stalina)
licząc, iż na spotkanie z nimi przyjedzie premier Cyrankiewicz. Premiera nikt
jednak wcześniej nie zaprosił. Nie przybył on na spotkanie. Demonstranci
czekali na niego pewien czas. Władze porządkowe nie ingerowały i nie
przeszkadzały. Śpiewano pieśni patriotyczno-religijne, wznoszono okrzyki
i hasła, wzywano do obalenia rządu.
Część demonstrantów opanowała stojący w pobliżu gmach KW MO
druga część - gmach KW PZPR, trzecia grupa udała się na ul. Młyńską,
rozbiła bramę więzienia, wypuściła więźniów i przejęła znajdującą się w maga-
zynie broń palną. Inna grupa udała się na teren Międzynarodowych Targów
Poznańskich i demonstrowała wśród gości targowych. Jeszcze inna grupa
udała się na ul. Dąbrowskiego i zniszczyła urządzenia zagłuszające odbiór
radiostacji zagranicznych. Usiłowano też opanować dworzec kolejowy
i wstrzymać ruch pociągów. Akcja powiodła się, lecz dworzec był w rękach
wzburzonego tłumu tylko przez godzinę.
W południe część demonstrujących ściągnęła pod siedzibę Wojewódzkiego
Komitetu do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Kochanowskiego.
Rozpoczęło się kilkugodzinne oblężenie gmachu. Był to jedyny punkt
w mieście, którego postanowiono bronić. Rozpoczęła się strzelanina. Były
próby podpalenia gmachu.
W tych warunkach władze centralne poleciły wojsku spacyfikować miasto.
Akcję tę zlecono wiceministrowi Obrony Narodowej gen. Stanisławowi
Popławskiemu (Iwan Gorochow), który zorganizował sztab i około g. 13.00
wylądował na lotnisku Ławica k. Poznania. Do Poznania ściągnięto dywizje
pancerne Śląskiego Okręgu Wojskowego. Wkroczyły one do miasta tego dnia
- 28 czerwca - wieczorem. Do tego czasu grupy demonstrantów zagarnęły
broń ćwiczebną studiów wojskowych poznańskich szkół wyższych oraz zor-

297



ganizowały napady na kilka komisariatów MO w Poznaniu i w okolicy rabując
dalszą broń.
Do Poznania przybył też premier Cyrankiewicz, sekretarze KC PZPR J.
Morawski i E. Gierek, przewodniczący CRZZ W. Kłosiewicz i inne osobis-
tości. Pacyfikacja miasta trwała jeszcze w następnym dniu. W czasie wydarzeń
w Poznaniu w dniach 28 - 29 VI 1956 r. zginęło lub zmarło później
z odniesionych ran około 60 osób. Rany odniosło kilkaset osób. Wiele osób
aresztowano. Prowadzono szeroko zakrojone śledztwo, a następnie rozpoczęto
serię procesów.
Wydarzenia poznańskie były pierwszymi tego typu w Polsce. Robotnicy
buntowali się przeciw władzy mieniącej się ich władzą. Władza ta wobec
zbuntowanych odwołała się do przemocy. Polała się krew. Były to sprawy
szokujące. Ekipa kierownicza z E. Ochabem na czele nie umiała sobie z tym
faktem poradzić. Zdecydowano się więc na unik głosząc, iż robotnicy dali się
sprowokować agentom imperializmu, że nie był to bunt robotniczy, lecz
przejaw imperialistycznej dywersji. Powtarzano tu interpretację przyjętą
w 1953 r. wobec wydarzeń berlińskich. Śledztwo podjęte po wydarzeniach nie
udowodniło jednak tezy o dywersji, choć tezę tę lansowano do jesieni 1956 r.
W trudnej sytuacji był premier Cyrankiewicz. Żądano od niego szybkiej
oceny sytuacji. Będąc w Poznaniu doskonale orientował się, że o żadnej obcej
inspiracji nie ma tutaj mowy. Przekonywał go o tym poznański aktyw PZPR.
Odpowiednie informacje przekazywali też związkowcy z Kłosiewiczem na
czele. W toczącej się walce frakcyjnej w KC Cyrankiewicz pragnął jednak
zachować postawę centrową. Nie chciał, by łączono go z natolińezykami. 29
czerwca złożył więc oświadczenie radiowe, w którym powiedział: "Każdy
prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy
ludowej niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odetnie." Za
sformułowanie to Cyrankiewicz był później wielokrotnie bardzo ostro kryty-
kowany. W rozmowie z Robertem Jarockim w 1986 r. Cyrankiewicz przy nał,
że 29 VI 1956 r., chodząc po ulicach Poznania i rozmawiając z mieszkańcami
miasta, dobrze się zorientował w socjalnych przyczynach strajku i demonst-
racji. Przemawiał przez radio jednak nie tyle do mieszkańców Poznania, ile do
ludności w Polsce w ogóle i dla zagranicy. "Moim obowiązkiem - mówił
Cyrankiewicz - było ostrzec przed ewentualnością powtórzenia się takich zajść
gdzie indziej (...). Gdyby w innych ośrodkach wielkoprzemysłowych nastąpiły
podobne rozruchy, Polska znalazłaby się w ogromnym niebezpieczeństwie,
nie mówiąc już o pogrzebaniu wszelkich nadziei na szybką demokratyzację
stosunków w kraju."
Cyrankiewicz w czasie pobytu w Poznaniu jednoosobowo podjął szereg
decyzji usuwając niektóre przyczyny zaburzeń. Inne, bardziej złożone kwes-
tie, zlecono specjalnej komisji z wicepremierem Eugeniuszem Stawińskim na
czele. Czy nie można było zrobić tego przed strajkiem?


298



Zgodnie z przyjętym założeniem uznano, że u źródeł wydarzeń leżała
dywersja obca. Powołano dwie komisje do potwierdzenia tych założeń.
Komisji powołanej pr.zez KC PZPR przewodniczył E. Gierek. W skład jej
wchodzili ponadto Kłosiewicz i Stefan Misiaszek. Wstępną oceng wydarzeń
przedstawiono w pierwszych dniach lipca. 10 lipca raport przyjęło Biuro
Polityczne. Pisańo w nim o trudnej sytuacji robotników poznańskich, ale
przyczyny ich wystąpienia szukano w inspiracji z zewnątrz. Krytycznie
oceniano działalność władz lokalnych, które nie potrafiły przeciwstawić się
obcej infiltracji ideologicznej. Odwołano I sekretarza KW PZPR w Poznaniu
szukając kozłów ofiarnych.
Drugą komisję powołały władze bezpieczeństwa. Kierował nią wiceprze-
wodniczący Komitetu do Spraw Bezpiećzeństwa Publicznego Jan Ptasiński.
Praćowała ona do 14 sierpnia. Odrzucała ona tezę o agenturalności wydarzeń,
eksponowała przyczyny socjalne i spontaniczność wydarzeń.
Dyskusja nad wypadkami poznańskimi i ich ocenami trwała bardzo
długo.Wydarzenia te odegrały wielką rolę w walce politycznej w Polsce w 1956
r. "Nie ulega wątpliwości - mówił Cyrankiewicz - że znaczenie protestu
robotników Poznania było ogromne. Dyskusja wokół szeroko rozumianych
przyczyn wydarzeń poznańskich trwała, jak pamiętamy, aż do paździer-
nikowego plenum KC. W partii coraz wyraźniej zdawano sobie sprawę
z konieczności głębokiego zwrotu politycznego."



4. VII PLENUM KC PZPR


Wobec sprzeczności narastających w łonie PZPR i w kraju szczególną
wagę przywiązywano do kolejnego plenarnego posiedzenia KC PZPR. Ob-
rady otwarto 18 lipca. Trwały one do 28 lipca z przerwą w dniach 21, 22 i 25
lipca. Wysłuchano referatów wprowadzających E. Ochaba i J. Cyrankiewicza
o sytuacji w kraju i przeprowadzono dyskusję. Brało w niej udział 95 osób, do
protokołu złożono 6 wystąpień oraz 14 oświadczeń i wyjaśnień. W dyskusji
ujawniły się różne prądy i tendencje polityczne i trudno jest jednoznacznie
określić, kto reprezentował jaką frakcję. "Poznanie istoty podziałów w partii
w 1956 roku i ich intencji - piszą Z. Rykowski i W. Władyka - jest dziś trudne
właśnie dlatego, że tkwią głęboko we wcześniejszych uwikłaniach i późnie-
jszych obrachunkach. Trudno jest też oddzielić w poglądach poszczególnych
ludzi to, co w najlepszej intencji służyć miało dobru ogółu i komunistycznej
idei, od tego, co dyktował osobisty interes, troska o własną pozycję, wybór
taktyczny (...) jasność myśli programowej zakłócały zmagania taktyki
i układów presonlanych, a także język dotychczasowych dogmatów i zaklęć."


299



Podziały i różnice zdań rysowały się przy omawianiu: 1) oceny wydarzeń
poznańskieh, 2) oceny rezultatów planu 6-letniego, 3) rozumienia sensu
demokratyzacji i wyboru metod rządzenia, 4) stosunku do sytuacji w środkach
masowego przekazu, 5) sprawy Gomułki.
Nad dyskusją ciążył szok spowodowany "czarnym czwartkiem" w Po-
znaniu. W dalszym ciągu spierano się o ocenę genezy i charakteru wydarzeń.
Zdania były podzielone. Jan Izydorczyk, K. Mijal, F. Jóźwiak nadal byli
obrońcami tezy o agenturze i prowokacji. Nawet Cyrankiewicz podzielał
częściowo ten punkt widzenia. Podobnie było z oceną planu 6-letniego.
Rumiński, Kłosiewicz, Witaszewski dowodzili, że w zakresie stopy życiowej
plan nie został wykonany. Krytykowali ostro Minca. W jego obronie
występowali Jędrychowski, E. Pszczółkowski, J. Tepicht. Próbowano atako-
wać Kłosiewicza (Kozłowska, Staszewski, Tepicht) przemilczając, że rola
ruchu zawodowego była ograniczona, że o wszystkim decydował Minc.
Dostrzegano plusy i minusy minionego okresu. Wszyscy byli też za demo-
kratyzacją stosunków w Polsce, tylko każdy inaczej wyobrażał sobie proces
demokratyzacji przy zachowaniu kierowniczej roli partii. Najwięcej kłopotu
sprawiała sprawa Gomułki. Większość KC nie chciała przyznać się do błędów
popełnionych w latach 1948 - 49. Już w pierwszym dniu obrad Ochab
poinformował, że z Gomułką podjęto rozmowy, lecz nie osiągnięto porozu-
mienia. W dniu 9 VI 1956 r. rozmawiali z nim Mazur i Nowak, a 19 maja
- Mazur i Zawadzki. W rozmowach tych Gomułka odwołał wymuszoną na
nim w 1948 r. samokrytykę. Jednocześnie pisał on listy do KC i do "Trybuny
Ludu" protestując przeciw zniekształceniu jego poglądów z lat 1942 - 1948.
Sprawa Gomułki urosła do rangi problemu ogólnopolskiego. Gomułkowska
koncepcja polskiej drogi do socjalizmu nabierała coraz większego znaczenia
politycznego. Biuro Polityczne nie podzielało jednak tej opinii, w związku
z tym zamierzało anulować tylko część uchwały III Plenum KC z 1949 r. (o
działalności agenturalnej), natomiast podtrzymywało uchwały z 1948 r.
dotyczące odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego. Sprawa ta wywołała
namiętny spór.
Przed Plenum Gomułkę odwiedził też Kłosiewicz. Grupa natolińska
postanowkę. Kłosiewicz wystąpił na plenum jednoznacznie
przeciw dawnemu kierownictwu partii uznając, że uchwały z 1948 r. o od-
chyleniu prawicowo-nacjonalistycznym były błędne i że należy je anulować.
Żądał on, by Bermana i Radkiewicza usunąć z KC, ukarać b. kierownictwo
MBP. Postulował również, by Gomułkę zaproszono na plenum i pozwolono
mu przedstawić swój punkt widzenia na aktualną sytuację w Polsce. W od-
powiedzi na polemikę Staszewskiego, który dowodził że postulaty te prowadzą
do rozbicia jedności partii, Kłosiewicz i Rumiński przedstawili swoje poglądy
na jedność partii. "Nie może być jednak mowy o jedności partii za wszelką
cenę - mówił Kłosiewicz - bez usunięcia od kierownictwa partii ludzi, którzy


300



stracili kredyt zaufania i w partii i w klasie robotniczej." Bolesław Rumiński
żądał również rozliczenia ludzi odpowiedzialnych za linię polityczną lat 1948
- 1955, ukarania winnych naruszenia prawa, rehabilitacji Gomułki. Wobec
głosów, że usunięcie Bermana, Minca i innych naruszy jedność partii
Rumiński stwierdzał: "Pod słowem "jedność" rozumiemy zawsze jedność
partii z masami pracującymi, z klasą robotniczą, z narodem. Ja nie znam innej,
prawdziwej jedności. W imię tej jedności wyprowadzamy z kierownictwa
ludzi skompromitowanych i tych, którzy nadużyli zaufania partii. W imię tej
jedności i odpowiedzialności powinniśmy naciskać i zmuszać, nawet czasem
niektórych towarzyszy z kierownictwa do wyjaśnienia niektórych zawił ch
" y
spraw. W kwestii Gomułki i odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego
Rumiński wypowiedział się w sposób jednoznaczny. "Wydaje mi się towarzy-
sze - mówił Rumiński - że stanowisko kierownictwa partii w tej sprawie,
a zwłaszcza uporczywe podtrzymywanie tez o błędach i odchyleniach towa-
rzysza Gomułki nie bardzo trafiają do przekonania opinii. Życie udowodniło
,
że trzeba w pełni zrehabilitować towarzysza Gomułkę. To znaczy towarzysze,
nie tylko zwrócić mu legitymację partyjną, ale i anulować tę haniebną uchwałę
III plenum o wykluczeniu towarzysza Gomułki z Komitetu Centralnego.
Jeżeliby towarzysze takiej uchwały nie aprobowali, to jest potrzebna dalsza
dyskusja i zaproszenie na tę dyskusję towarzysza Gomułki, aby udzielił
wyjaśnień i odpowiedzi (...)."
Rumiński polemizował też z tymi przedmówcami - obrońcami starej linii
politycznej, którzy jak np. Jędrychowski, straszyli, że rehabilitacja Gomułki
prowadzić będzie do wzrostu nastrojów antyradzieckich, umocnienia nac-
jonalizmu, rozbicia ruchu kolektywizacji wsi itp. "Przeglądałem, towarzysze
- kontynuował Rumiński - niedawno pisma towarzysza Gomułki. Chciałem
się sam skontrolować, chciałem znależć odpowiedź na te niektóre wątpliwości.
Nie znalazłem, nie mogłem znaleźć ani jednego zdania, ani jednego słowa,
w którym by towarzysz Gomułka wypowiadał się w sposób niewłaściwy
o przyjaźni ze Związkiem Radzieckim (...)."
Przeciw rozliczeniu winnych i rehabilitowaniu Gomułki wypowiadali się:
A. Alster, R. Granas, S. Jędrychowski, H. Kozłowska, F. Jóźwiak, K. Mijal,
W. Matwin, J. Morawski, S. Staszewski.
Romana Granas wystąpienia rzeczników rozliczenia i odnowy podsumo-
wała bardzo krótko i dosadnie: "Ich program, który próbowali nam tu
zamaskować demagogicznymi chwytami - stwierdziła - zamaskować się nie
da. Ich program to rozbicie Biura Politycznego i Sekretariatu, to rozbicie
całego Komitetu Centralnego i wywołanie kryzysu w partii (...) nie trzeba
wiele zachodu, aby udowodnić, że jest to grupa bezideowa, nie mająca
żadnych innych celów prócz osobistych kalkulacji na wielką karierę."
W czasie dyskusji okazało się, iż wielkie rozbieżności w ocenie wielu
podstawowych kwestii występują tak w Biurze Politycznym, jak i w Sek-


301



retariacie KC PZPR. W związku z rozluźnieniem cenzury i liberalizacją
g p "
stosunków w środkach masowe o rzekazu atakowano tzw. "młodych sek-
retarzy KC, tj. Albrechta, Matwina i Morawskiego o uprawianie własnej,
specyfeznej polityki prasowo-wydawniczej. "No jest przecież taka gadka
- mówił Z. Nowak - że jest grupa zamordystów i jest grupa liberałów i trzeba
sobie powiedzieć, że to hula po Warszawie a z Warszawy to idzie na kraj (...)
trójka sekretarzy, to są ci, którzy "wyrywają" tę demokratyzację z Biura (...)."
Rodzi się pytanie, czy był to podział rzeczywisty czy tylko gra taktyczna.
Z wolności prasy korzystali na razie przeciwnicy rozliczeń i powrotu Gomułki,
a więc przeciwnicy wyjaśnienia i uzdrowienia sytuacji. Prasa lansował wysu-
niętą przez Bermana tezę, że Polsce nie ma odpowiedzialnych za łamanie
prawa, ponieważ czynili to doradcy radzieccy. Z jednej strony robiono wiele, by
opinię publiczną nastawić antyradziecko, a z drugiej strony głoszono, że
Gomułki nie można dopuścić do głosu, bo jest on rzekomo antyradziecki
i umocni nastroje antyradzieckie. Opinia publiczna była wyraźnie manipulowa-
na. Znalazło to odbicie na Plenum.
Dużo miejsca w dyskusji zajęła też sprawa tzw. antysemityzmu. Berman,
Minc, Zamborwski i cała "wierchuszka" MBP była pochodzenia żydowskiego.
Podkreślano, że kiedy oni rozprawiali się z Gomułką, Kliszko, Spychalskim
i in., nikt im pochodzenia nie wypominał. Spraw narodowościowych nie
poruszano. Natomiast kiedy zaczęto ich krytykować za konkretne przewinienia,
opanowana przez nich prasa uznała to zaraz za przejaw antysemityzmu, którego
de facto nie było. Gen. Zarzycki również wypominał Polakom antysemityzm.
Kryewskiego za "czystkę" przeprowadzoną w wojsku.
Ć. Nowak zwrócił u ę uprawianą tezą
o antysemityzmie. Przypomniał on, że kiedy w 1952 r. był kierownikiem
Wydziału Kadr KC PZPR, przeprowadził razem z \ l. Naszkowskim analizę
składu osobowego kadr WP. "Prawie cały Główny Zarząd Polityczny Wojska
- mówił Nowak - prawie cała Prokuratura Wojskowa była obsadzona przez
towarzyszv pochodzenia żydowskiego (...) sytuacja w bezpieczeństwie była (...)
taka, że tam wszyscy dyrektorzy departamentów, wicedyrektorzy itp. byli,
towarzysze, pochodzenia żydowskiego (...) no a jaką sytuację mieliśmy, przy-
puśćmy, towarzysze, w Ministerstwie Spraw Zagranicznych,
a jaką sytuację mieliśmy w PKPG? Jeśli tak, towarzysze, patrzeć na to, to
wychodzi coś innego (...) wychodzi tak, że do Polaka nie można mieć zaufania
i do bezpieczeństwa go nie należy brać, do MSZ też go oczywiście nie należy
brać. Za głupi jest, żeby wziąć go do PKPG. No, tak to było, towarzysze, czy
my to chcemy, czy nie, czy nam się to podoba, czy nam się to nie podoba".
Mówca nie powiedział nic nowego. Nieofcjalnie mówiono o tym w całej
Polsce, na plenum KC temat tabu Nowak pierwszy poruszył oficjalnie.
Wyjaśnienie to spowodowało gwałtowne protesty i ataki przede wszystkim
członków KC pochodzenia żydowskiego. Głos zabrali: J.- Sztachelski, S.


302



Żółkiewski, M. Oks, J. Tepicht, H. Kozłowska, M. Tatarkówna i in.
Niektórzy
z nich potraktowali to wystąpienie niemal jako wypowiedzenie wojny
narodo-
wościowej. "Opamiętajcie się towarzysze - mówiła M. Tatarkówna - bo jest
nas
więcej i my przeciwko wam wystąpimy i tak doprowadzimy, że rzeczywiście
klasa robotnicza przeciwko takim obrońcom wrogim jak wy wystąpi (...). Wy
chcecie z nami zaczynać walkę, to my wytrzymamy, ale my pokażemy, kto
jest ta
grupa, która walkę prowadzi. Wyrzucimy tutaj kilkanaście ludzi i
zobaczymy,
, co w tej sprawie powie partia."
W tych warunkach o konsensusie nie było mowy. Gomułki na plenum nie
zaproszono. Podjęto uchwały ogólnikowe, które niczego nie rozstrzygały.
Anulowano uchwałę III plenum KC z 1949 r. o rzekomej agenturalnej
działalności Gomułki, Kliszki i Spychalskiego, ale utrzymano w mocy
uchwały KC PPR z 1948 r. i I Zjazdu PZPR o odchyleniu prawico-
wn-nacjonalistycznym. Uznano, że głoszona przez Gomułkę koncepcja pol-
skiej drogi do socjalizmu jest sprzeczna z uchwałami XX Zjazdu KPZR
o różnych drogach do socjalizmu. Potwierdzono odwołanie Bermana z Biura
Politycznego, ale utrzymano go w składzie KC. Do BP wybrano E. Gierka, R.
Nowaka i A. Rapackiego. Na zastępców członka BP wybrano Jędrychows-
kiego i E. Stawińskiego. Do Sekretariatu KC powołano Witolda Jaro-
sińskiego. Dokonano nowego podziału czynności w sekretariacie, który
składał się 7 członków.
Materiały plenum uznano za poufne. Nie publikowano ich. Korzystała
partyjna wg wskazówek liberalnych sekretarzy kompromi-
tujących natolińczyków. Szczególnie ostro atakowano teraz Zenona Nowaka
za jego "antysemityzm". W czasie dwudniowej przerwy w posiedzeniu VII
plenum obchodzono 12 rocznicę PKWN. Do Polski przyjechała z tej okazji
delegacja radziecka z premierem N. Bułganinem na czele. Kłosiewicz od-
wiedził wtedy Gomułkę. Okazało się, że był on informowany o przebiegu
dyskusji na plenum. "Gratulował mi -pisze Kłosiewicz -mojego wystąpienia.
Znał jego treść, gdyż wcześniej był u niego Mieczysław Moczar. Gomułka
orientował się dobrze w przebiegu plenum." Także Biuro Polityczne po-
stanowiło podjąć rozmowy z bezpartyjnym weteranem. Przeprowadzenie ich
30 VII 1956 r. zlecono Ochabowi i Zawadzkiemu. Gomułce postanowiono
przywrócić członkostwo partii. W dalszym ciągu piętnowano jednak osoby
uznawane za zwolenników grupy natolińskiej. Wbrew faktom przypisywano
' im tendencje stalinowskie, antydemokratyczne, nacjonalistyczne. Opinia
pub-
liczna nie znała faktów. Była ona indoktrynowana przez prasę kierowaną
przez
J. Morawskiego. Odpowiednie informacje przekazywano też kanałami
wewnątrzpartyjnymi. Szczególną rolę spełniali na ogół konserwatywnie na-
stawieni sekretarze komitetów wojewódzkich.
W szczególnie trudnej sytuacji były tzw. stronnictwa sojusznicze PZPR,
tj.
ZSL, i SD. Do 1954 r. przywódcy PZPR stosowali wobec nich politykę


303



ograniczania i wypierania nosząc się z myślą stopniowego likwidowania tych
stronnictw. Chłopi, rzemieślnicy i inteligencja byli terroryzowani. Liczba
członków ZSL spadła do 194 tys., a SD do 34 tys. Centralna Komisja
Porozumiewawcza nie funkcjonowała. Przedstawicieli SD w 1952 r. usunięto
z rządu. Dopiero w 1955 r., w ramach odwilży, powiązane z ZSL i SD
środowiska znów zaczęły przejawiać samodzielność myślową.
W dniach od 10 - 12 III 1956 r. przeprowadzono obrady II Kongresu
ZSL. Niećko (1891 - 1953) już nie żył. Całością kierował W. Kowalski.
Stronnictwo liczyło około 210 tys. członków. W Kongresie brało udział 655
delegatów. Było wśród nich 165 funkcjonariuszy ZSL, 186 członków
spółdzielni produkcyjnych i 163 chłopów indywidualnych. Referaty wygłosili
prezes W. Kowalski, wiceprezes S. Ignar i sekretarz NK ZSL A. Juszkiewicz.
Nie podjęto w nich problemów trapiących wieś i samo stronnictwo, lecz
dyktowane przez KC PZPR problemy takie, jak: sojusz robotniczo-chłopski,
tempo socjalizacji wsi, sojusz polsko-radziecki itp." Referaty, dyskusja a także
podjęte uchwały - pisze Z. Hemmerling - rozmijały się z żądaniami chłopów
i faktyczną sytuacją w szeregach ZSL. Konstatowano w nich, że udało się
przezwyciężyć ekonomiczną i polityczną dominację kułaków, rozszerzyć
zasięg wpływów ZSL, wzmocnić organizacyjnie i ideologicznie, podnieść
świadomość polityczną i aktywność mas członkowskich."
W maju 1956 r. obradowało II Plenum NK ZSL. Prezes NK W. Kowalski
próbował przeprowadzić je w ten sam sposób. Część członków NK zbun-
towała się jednak. Ignar wzywał do zmiany stylu pracy i odbudowy ruchu
ludowego. Krytycznie wystąpili też: Dąb-Kócioł, Jagusztyn, Ozga-Michalski,
Stasiak, Wycech. Przygotowano program zmian merytorycznych i osobo-
wych. Właściwe ożywienie na wsi nastąpiło jednak dopiero po VII Plenum
KC PZPR. Wielu ludzi rozumiało, że praktyki lat 1949 -1955 rzeczywiście się
skończyły. Chłopi zaczęli występować ze spółdzielni produkcyjnych, żądali
innego ustawienia pracy POM, zmiany polityki rolnej państwa.
Stronnictwo Demokratyczne pewne korzystne zmiany zapoczątkowało już
w 1954 r. W maju tegoż roku odbyły się obrady V Kongresu SD. Było to
bezpośrednio po II Zjeździe PZPR, który otwierał nieco większe możliwości
dla rzemiosła i przemysłu lekkiego. Przewodniczącym CK SD został Wacław
Barcikowski, wiceprzewodniczącym prof. dr S. Kulczyński, sekretarz m
generalnym Chajn. Stopniowo odżywały poszczególne ogniwa organizacyjne
SD. 23 V 1955 r. odbyło się plenarne posiedzenie CK SD, które poddało
gruntownej krytyce dotychczasowy stan rzeczy. Podjęto wiele nowych inic-
jatyw. Działalność hamował jednak sekretarz Chajn, który blokował inic-
jatywę wybranvch władz stronnictwa oczekując na dyrektywy Sekretariatu
KC PZPR. Oburzony Barcikowski w kwietniu 1956 r. podał się do dymisji.
W pamiętnikach swych twierdzi, że jako przewodniczący CK musiał firmować
poczynania Chajna, sam natomiast miał ręce skrępowane.


304



W 1956 r. w środowiskach SD ożywiły się dyskusje programowe. Przygo-
towano projekt nowego programu działania, który przewidywał zwiększenie
roli samorządu i sejmu. Projekt ten ogłoszono w lipcu i dyskutowano do
jesieni tegoż roku. Posłowie SD występowali w sejmie. Stronnictwo odzyskało
utracone w 1952 r. dwie teki ministerialne. 13 VI 1956 r. Jan Rabanowski
objął resort łączności, a miesiąc później (13 lipca) Zygmunt Moskwa powołany
został na stanowisko ministra przemysłu drobnego i rzemiosła. SD uległo
konsolidacji.
Odwrotne procesy zachodziły w ZMP. Dyskusje wewnętrzne paraliżowały
organizację. Pojawiały się coraz to nowe koncepcje działania, inicjatywy
gospodarcze i grupy przywódcze. Organizacja przejmowała funkcję kozła
ofiarnego systemu.
Poważne trudności przeżywało też Stowarzyszenie PAX. Latem 1955 r.
Watykan umieścił na indeksie książkę programową założyciela i ideologa
ruchu, B. Piaseckiego pt. "Zagadnienia istotne" oraz tygodnik "Dziś i Jutro".
Spowodowało to, iż część katolików odsunęła się od ruchu. Wprawdzie
Stowarzyszenie obchodziło jeszcze 10-lecie założenia "Dziś i Jutro", ale
w ślad za tym pismo musiano zlikwidować. W to miejsce w maju 1956 r.
zaczęto wydawać tygodnik "Kierunki". Od 1952 r. we Wrocławiu wydawano
"WTK", w Opolu od 1954 r. pismo "Katolik", w Poznaniu od 1954 r. "Życie
i Myśl". W maju 1956 r. w Lublinie zaczęto wydawać "Tygodnik Katolicki",
a w Katowicach od 1955 r. "Gościa Niedzielnego".
Stowarzyszenie stworzyło silny koncern prasowy i wydawniczy, dys-
ponowało dochodowymi spółkami. W 1956 r. przystąpiło de tworzenia
struktury organizacyjnej w postaci zarządów powiatowych. Stanowisko Waty-
kanu rozwój ten hamowało. Umocniała się opozycja przeciwko Piaseckiemu
("Fronda") z T. Mazowieckim i J. Zabłockim na czele. Mazowiecki redago-
wał "WTK" we Wrocławiu, a Zabłocki był inspektorem terenowym PAX-u.
W czerwcu 1955 r. odwołano ich, a w styczniu 1956 r. z kilkoma innymi
opuścili oni PAX, zbliżyli się do środowiska krakowskiego i stworzyli grupę
"Znak" (Kisielewski, Stomma, Zawieyski). Ferment w PAX-ie trwał nadal
i jesienią 1956 r. spowodował następną secesję. Aktywizowały się koła
kościelne. Żądano uwolnienia prymasa Wyszyńskiego. Rozwijały się kluby
dyskusyjne. Z inicjatywy Klubu Krzywego Koła w Warszawie powstał
Krajowy Ośrodek Klubów Inteligencji. Jesienią 1956 r. było ich około 259.
Formułowano własne postulaty i żądania.
Inspirowane przez sekretarza Warszawskiego Komitetu PZPR Stefana
Staszewskiego grupy młodzieżowe w stolicy nawiązały kontakt z zakładami
pracy i robotnikami. Pod firmą Uniwersytetu Robotniczego organizowano
różne formy współpracy. Szczególną rolę spełniały organizacje uniwersyteckie
PZPR i ZMP. Działali tam Zygmunt Bauman, Jacek Kuroń, Teresa Monas-
terska, Roman Ziemand. W lipcu zaczęli oni organizować spotkania młodzieży


305



uniwersyteckiej w zakładach pracy. "Udało nam się wkrótce - pisze J. Kuroń
- nawiązać mnóstwo kontaktów. Parokrotnie byłem na Żeraniu w FSO,
w Warszawskiej Fabryce Motocykli (WFM), na Grochowie, w Zakładach
Wytwórczych Urządzeń Telefonicznych, w jakichś zakładach na Świerczews-
kiego. Młodzi robotnicy chętnie przychodzili i dyskutowali, ale uwrażliwieni
byli przede wszystkim na przywileje przedstawicieli władzy." Na spotkaniach
tych kompromitowano polityków posądzonych o powiązania z grupą nato-
lińską; propagowano ludzi grupy puławskiej. Modne były doświadczenia
jugosłowiańskie. Młodzi gniewni forsowali jugosłowiański model rad robot-
niczych i samorządu. "Szczególnie na Żeraniu - pisze Kuroń - rewolucja
dokonywała się pod hasłem rad robotniczych." Wielką popularność zdobywał
sekretarz Komitetu Zakładowego PZPR Fabryki Lechosław Goździk.





5. GO Rt CA JESIEŃ


Długotrwałość obrad VII plenum KC i brak obiektywnej informacji
o przebiegu dyskusji umacniały stan niepewności i napięcia. Dopiero teraz po-
twierdziły się pogłoski o podziale KC na zwalczające się frakcje. Nikt jednak
nie potrafił sprecyzować, kto w KC do jakiej należy frakcji, ani do czego spro-
wadzają się podstawowe różnice programowe obu orientacji. Większość człon-
ków KC nie angażowała się ani po jednej, ani po drugiej stronie. Stanowisko
wyczekujące zajmowali Cyrankiewicza i Ochab. Koła opiniotwórcze po-
wiązane były z frakcją puławian i usilnie kompromitowały przeciwników
w trenie. Dyskusja obejmowała coraz to szersze kręgi społeczeństwa.
Centrum partyjne było zaniepokojone. Obawiano się rozłamu w partii.
Jedyną odskocznię stanowił stojący poza frakcjami i nie odpowiadający za
wydarzenia lat 1949 -1955 Gomułka. Przywódcy centrum nie lubili go. Nadal
dzieliła ich sprawa odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego. Na zebraniach
podstawowych organizacji coraz częściej żądano jednak przywrócenia
Wiesława do steru partii. Hasła rzucone przez natolińczyków chwyciły.
W tych warunkach 1 sierpnia Ochab i A. Zawadzki przeprowadzili z Gomułką
długą, zasadniczą rozmowę. Obie strony pozostały przy swoich poglądach.
Konserwatywnie i demagogicznie nastawieni przedstawiciele BP uznali, że
oskarżenie Gomułki o odchylenia nadal pozostaje w mocy, natomiast Wiesław
(podtrzymując swoje poglądy z 1948 r.) oświadczył, że nie widzi potrzeby, by
w chwili obecnej na nowo wszczynać nad nimi dyskusję. Obie strony przyjęły
więc oportunistyczne stanowisko. Gomułce i powiązanym z nim ludziom
zwrócono legitymacje partyjne. Podjęto rokowania w sprawie ponownego
włączenia ich do życia politycznego. Do przebywającego w sanatorium


306



w Ciechocinku Gomułki zaczęli zjeżdżać się przedstawiciele wszystkich
nurtów występujących w partii: Jerzy Albrecht, Wiktor Kłosiewicz, Stanisław
Kuziński, Grzegorz Korczyński, Mieczysław Moczar, Jerzy Morawski, Ed-
ward Ochab, Artur Starewicz, Aleksander Zawadzki. Po powrocie do War-
szawy do Gomułki zgłosili się premier Cyrankiewicz i Roman Zambrowski.
Dawni współpracownicy Gomułki wracali do pracy. Kliszko został wice-
ministrem sprawiedliwości, Loga-Sowiński sekretarzem CRZZ, Korczyński
wrócił do wojska. Do wojska wrócił też gen. W. Komar, którego powołano na
stanowisko dowódcy wojsk wewnętrznych. Wiadomości te przenikały stop-
niowo do wiadomości opinii publicznej i wzmacniały stan napięcia. Coraz
bardziej liczono na Gomułkę. Pisano o polskiej, a więc niezależnej, samodzielnej
drodze do socjalizmu. Powstawały nowe czasopisma ("Przemiany" w Katowi-
cach, "Poglądy" i "Nowe Sygnały" we Wrocławiu, "Wyboje" w Poznaniu).
Organizowano zebrania, uchwalano rezolucje, zgłaszano postulaty. Nastąpiło
gwałtowne ożywienie społeczeństwa; aktywizowała się głównie młodzież.
Próbowano wywierać presję oddolną na kierownictwo PZPR i rząd.
Wobec zakończenia kadencji sejmu dyskutowano projekty nowej ordynacji
wyborczej, reformy parlamentu itp. Przywódcy SD postulowali ponownie, by
zmienić usytuowanie NIK, powołać Trybunał Konstytucyjny i Trybunał
Stanu. Jednocześnie w Poznaniu 27 września rozpoczęła się seria procesów
z powodu uczestnictwa w wydarzeniach z 28 VI 1956 r.
8 X 1956r. podano do wiadomości informację o ustąpieniu Minca ze
stanowiska członka Biura Politycznego KC PZPR i I zastępcy Prezesa Rady
Ministrów. Po śmierci Bieruta i usunięcia Bermana (w maju tego roku) jako
trzeci z czwórki kierującej przemianami w Polsce lat 1949 - 1955 odszedł on
od steru władzy. Czwarty z tego zespołu - R. Zambrowski nie tylko nie miał
zamiaru ustąpić, ale zdążył się już przemodelować w jednego z głównych
odnowicieli i reformatorów. Prowadził właśnie rozmowy z Gomułką w spra-
wie nowego ułożenia stosunków.
12 X 1956 r. zwołano posiedzenie BP z udziałem Gomułki, który wygłosił
swoje ekspose.15 października postanowiono dokooptować do KC: Gomułkę,
Kliszkę, Logę-Sowińskiego i Spychalskiego. Powołano komisję do opracowa-
nia propozycji zmian w BP i zwołania posiedzenia KC na 19 paćdziernika
celem przyjęcia tych zmian. Sekretarz Komitetu Warszawskiego PZPR
Staszewski natychmiast ujawnił te plany. Puławianie rozpoczęli oddolnie
akcję na rzecz poparcia planu. Już 17 października KU PZPR przy Uniwer-
sytecie Warszawskim wywiesił na tablicy ogłoszeń projektowaną listę zmian
personalnych w BP. Zaczęto agitację. "Chodziło nam tu - pisze J. Kuroń
- żeby na VIII plenum wydusić zmiany, jakie chcieliśmy. Do tego trzeba było
mobilizacji mas, trzeba było w stałym wiecowaniu narzucić plenum naszą
wolę, być przygotowanym do wyjścia na ulicę, do demonstracji - żeby plenum
działało pod naciskiem klasy robotniczej, rewolucyjnej młodzieży."


307



11)
21)
31)
41.
l1 .1 .1 .1 .1 .1
rI.A.1.a
Planowano zmniejszenie ilości członków BP z 15 do 9 i odwołanie z tego
gremium: Chełchowskiego, Dworakowskiego, Jóźwiaka, Mazura, Z. Nowaka
i K. Rokossowskiego. Na ich miejsce do BP mieli wejść Gomułka i Morawski.
Ochab miał zamiar dokooptować Gomułkę do BP, ewentualnie powołać go na
wicepremiera. Jednak Zambrowski i Cyrankiewicz przekonali członków BP
,
że Ochab powinien ustąpić, a Gomułka powinien przejąć obowiązki I sek-
retarza KC PZPR. Ochab podporządkował się tej decyzji. "O Gomułce
-pisze Kuroń -nic nie wiedzieliśmy (...). W narodzie był oczywiście olbrzymi
mit Gomułki - więźnia, Gomułki - antystalinowca, Gomułki - o prawico-
wo-nacjonalistycznym odchyleniu."
17 X 1956 r. Biuro Polityczne zwołało plenarne posiedzenie KC PZPR na
19 X 1956 r. i ustaliło projekt składu nowego BP. Planowano powołać doń:
Gomułkę, Cyrankiewicza, Jędrychowskiego, Logę-Sowińskiego, Morawskie-
go, Ochaba, Rapackiego, Zambrowskiego i Zawadzkiego. Do sekretariatu KC
proponowano powołanie Gomułki, Albrechta, Gierka, Jarosińskiego, Ochaba,
Matwina i Zambrowskiego. Z BP zamierzano więc usunąć przywódców frakcji
natolińskiej (Dworakowski, Chełchowski, Jóźwiak, Mazur, Minc, Nowak)
i Rokossowskiego. Ponadto funkcję I sekretarza miał przejąć Gomułka.
Sekretarze Komitetu Warszawskiego PZPR (Staszewski, Koziński) skład
ten natychmiast ujawnili wobec swych zwolenników i prasy zagranicznej.
Przywódcy opozycji natolińskiej zostali całkowicie zaskoczeni. To oni wysunęli
sprawę Gomułki (kierownictwo partii było przeciw), a tymczasem nagle
kierownictwo to dogadało się z Gomułką. Podejrzewano w tym jakiś manewr
niezbyt czysty. "Do dzisiejszego dnia - pisze Kłosiewicz - nie wyjaśniłem sobie,
co się złożyło na to, że Gomułka doznając tylu krzywd od określonej grupy,
później zmienił zdanie i poszedł na to, by z nią dzielić kierownictwo. Dla mnie
ta sprawa jest niejasna." Kuroń tłumaczy to bardzo prosto i naiwnie "Partia
chciała Gomułki, naród chciał Gomułki. Natolińczycy też chcieli, trudno mi
powiedzieć dlaczego (...). Ale Gomułka był za mądry na to, żeby brać władzę od
"Natolina", rozumiał, że "Natolin" był już zupełnie przegrany w społe-
czeństwie. Zgodził się, kiedy zaproponowali mu to Puławianie, oni też ustalili
przyszłe Biuro i Sekretariat. Więc w rezultacie Gomułka przechodził za
poparciem Ochaba i Puławian." Sekretarz KC PZPR w Warszawie, Staszewski
jeszcze w lipcu był przeciw Gomułce, a w dniach 18 i 19 października
organizował już wiece popierające Gomułkę. Przywódcy orientacji konser-
watywnej w KC PZPR poczuli się zagrożeni i odwołali się do władz radzieck.ich.
Do tego czasu tego typu zmiany personalne były uzgadniane
z przywódcami KPZR. Jeszcze wybór Ochaba na I sekretarza dokonał się
w obecności Chruszczowa. W październiku 1956 r. uzgodnień nie podjęto.
Kierownictwo KPZR czuło się zaskoczone i niepokoiło się, czy powrót
Gomułki nie oznacza buntu i wkroczenia Polski na drogę wrogą wobec ZSRR.
Obawiano się, że Polska wystąpi z Układu Warszawskiego.


308



Przywódcy ZSRR 18 X 1956 r. zażądali odroczenia zwołanego już plenum
KC i zapowiedzieli swój natychmiastowy przylot do Warszawy. Przywódcy
polscy odmówili przesunięcia terminu obrad KC i prosili, by delegacja
radziecka przełożyła swoją wizytę w Polsce. Chruszczow nie przyjął tej
propozycji i 19 października rano, w towarzystwie Ł. M. Kaganowicza, A. I.
Mikojana, W. M. Mołotowa i marszałka I. Koniewa poleciał do Warszawy.
Jednocześnie podjęto kroki militarne. Na Warszawę skierowano dwie stac-
jonujące w Polsce radzieckie dywizje pancerne (Legnica, Kołobrzeg). Mar-
szałek Rokossowski na własną rękę, nie informując szefa rządu, zarządził
przesunięcie niektórych jednostek polskich. W Cytadeli w Warszawie 19
października zebrano wielu oficerów garnizonu stołecznego. Dowódca War-
szawskiego Okręgu Wojskowego, generał radziecki Andrejewskij, podjął
przygotowania do ewentualnego spacyfikowania Warszawy. Przygotowano
listę osób przewidzianych do internowania. Do Portu w Gdańsku zamierzał
wpłynąć radziecki krążownik "Żdanow". Nie wpuszczono go jednak do portu,
więc zatrzymał się na redzie.
W tych warunkach, w piątek I 9 października rano, Ochab otworzył obrady
VIII plenum KC PZPR. Poinformował on zebranych o planowanym przez
BP powołaniu Gomułki na I sekretarza KC oraz o niespodziewanej wizycie
delegacji radzieckiej. Do KC dokooptowano Gomułkę, Kliszkę, Logę-So-
wińskiego i Spychalskiego.
W obradach plenum zarządzono przerwę celem przeprowadzenia rozmów
z delegacją radziecką. Już w czasie powitania na lotnisku Chruszczow
zademonstrował cel swego przyjazdu. Przywitał się z generałami radzieckimi
pomijając stronę polską. Wspomina to wydarzenie Gomułka: "Następnie
podszedł do delegacji polskiej i podniesionym głosem zaczął krzyczeć na tow.
Ochaba, że "etot nomier nie projdiot", wygrażając mu palcem w sposób
karczemny." Rozmowy zasadnicze prowadzono w Belwederze. Trwały one
cały dzień, przebiegały w bardzo napiętej atmosferze. Ze strony polskiej brało
w nich udział całe BP KC PZPR z Gomułką włącznie. Delegacja radziecka
nalegała, by nie dokonywać zmian personalnych w kierownictwie partii i nie
osłabiać więzi z ZSRR. Szczególnie ostro występował Mołotow. Próbowano
podzielić kierownictwo PZPR. Strona polska złożyła zapewnienie, iż Polska
nie zamierza wystąpić z Układu Warszawskiego. Gomułka przekonywał
Chruszczowa, że Polsce bardziej zależy na sojuszu i współpracy z ZSRR, niż
ZSRR na sojuszu z Polską. W czasie rozmów Chruszczow uzyskał też
informację, iż jego plan interwencji w Polsce uzyskał poparcie Czechosłowacji
i NRD, natomiast nie uzyskał poparcia Chin.
Fakty te spowodowały, że delegacja radziecka opuściła Polskę, a marsz
wojsk radzieckich na Warszawę został wstrzymany. Przesunięcie wojsk ra-
dzieckich tłumaczono ćwiczeniami. Natolińczyków posądzono o współpracę
z Rosjanami i spisek. Sprawa wycofania się przywódców radzieckich z inter-


309



wencji zbrojnej stanowi przedmiot wielu dyskusji w Polsce i za granicą. Jedni
twierdzą, że Gomułka zdołał dojść z Chruszczowem do porozumienia. Inni
sądzą, że decydującą rolę odegrało stanowisko przedstawicieli Chin. Bez-
pośrednio przed plenum w ChRL przebywała delegacja polska z Ochabem na
czele, a po plenum do Polski przybyła delegacja chińska z premierem Czou
En-Lajem. W okresie tym ZSRR był też zaabsorbowany kryzysem w rejonie
Kanału Sueskiego. Sytuacja nadal była napięta.
Informacje o marszu wojsk radzieckich na Warszawę i o nie zapowiedzia-
nym wcześniej przybyciu delegacji radzieckiej wywołały w Polsce wielkie
podniecenie. W ciągu jednego dnia kraj ogarnęła psychoza wojny. Przez całą
Polskę przeszła fala wieców i demonstracji ulicznych. Protestowano przeciw
próbie ingerowania w wewnętrzne sprawy państwa polskiego, żądano od-
wołania Rokossowskiego i ewakuowania wojsk radzieckich z Polski. Popierano
hasta demokratyzacji stosunków w Polsce, krytykowano stalinizm i stali-
nowców, udzielano poparcia Gomułce widząc w nim reprezentanta polskiej
suwerenności narodowej. Demonstrancje te musiały wywrzeć pewien wpływ
na delegację radziecką w Polsce.
20 X 1956 r. o godz.11.00 wznowiono obrady VIII plenum KC. Gomułka
wygłosił referat programowy. Poddał on druzgocącej krytyce politykę lat 1949
- 1955, postulował, by uznać za słuszny protest robotników poznańskich,
wzywał do pełnego naprawienia krzywd i podjęcia nowego programu działania
tak w sferze ekonomicznej, jak i politycznej. W gospodarce wzywał do
poszanowania praw ekonomicznych i kierowania się rachunkiem ekonomicz-
nym, a w polityce realiami położenia geopolitycznego Polski. Gomułka
wzywał do utrzymania sojuszu z ZSRR, ale na równoprawnych, partnerskich
podstawach, poświęcał dużo uwagi problematyce granic i kwestii niemieckiej.
Referat Gomułki wzbudził aplauz. Został on później nadany przez radio
i w całości opublikowany. Członkowie KC uznali go za podstawę do opraco-
wania nowego programu działania. Krytykowano Bermana, Minca, Zambro-
wskiego. W odpowiedzi na te zarzuty Berman i Minc składali wyjaśnienia. Po
południu (16.00) do KC przybyły delegacje studentów i zakładów pracy
z Warszawy, Krakowa i niektórych innych miast z deklaracjami uznania
i poparcia. W różnych miejscowościach trwały wiece. Czekano na wyniki
obrad. Największy wiec odbył się w Politechnice Warszawskiej. Przez 3 dni
wiecowało tam ok. 20 tys. ludzi. Wiece odbyły się w UW, w FSO na Żeraniu
i w innych zakładach. Wielką popularność zdobył Goździk.
W niedzielę (21 X) dokonano wyboru Biura Politycznego. Cyrankiewicz
uzyskał 73 głosy (na 75 oddanych), Gomułka 74, Jędrychowski 72, Lo-
ga-Sowiński 74, Morawski 56, Ochab 75, Rapacki 72, Zambrowski 56;
Zawadzki 68. Byli to kandydaci uzgodnieni przez ustępujące BP. Jedynie S.
Skrzeszewski zgłosił nie uzgodnioną kandydaturę Rokossowakiego, który
uzyskał 23 głosy i nie wszedł do BP. Rumiński, Łapot i Kłosiewicz protes-


310



towali przeciw wysuwaniu kandydatury Zambrowskiego i pomijaniu Z.
Nowaka, ale protesty te nie przyniosły skutku. Wybrano 7-osobowy Sek-
retariat KC. Albrecht uzyskał 73 głosy, Gierek 75, Gomułka 74, Jarosiński 74,
Matwin 68, Ochab 75, Zambrowski 57 głosów.
Był to pełny sukces Gomułki. Jednocześnie był to również wielki sukces
Grupy Puławskiej z Zambrowskim na czele i kompletna klęska Grupy
Natolińskiej w partii.
Gdy Kłosiewicz przyjechał do FSO na Żeraniu, nastawieni przez puławian
robotnicy wybili szyby w samochodzie, wypuścili powietrze z kół i wypchngli
go za bramę. Na tablicy ogłoszeń Uniwersytetu umieszczono klepsydrę
z napisem, iż w dniu tym (19 X) W. Kłosiewicz zmarł śmiercią polityczną.
Podobnie traktowano innych działaczy tego nurtu. Społeczeństwo polskie
było w stanie euforii. Nadal odbywały się wiece i demonstracje. Gomułce
śpiewano "100 lat". Jednak część opinii publicznej popierała go licząc, że
w najbliższym czasie przejdzie on do realizacji II etapu rewolucji tj. re-
prywatyzacji i odbudowy stosunków kapitalistycznych. Organizowali się
zwolennicy Chadecji. Poważne zmiany zachodziły w łonie ZSL, SD i PAX-u.
Gomułka nie panował nad sytuacją. W czasie wielkiego wiecu mieszkańców
stolicy w dniu 29 października zwrócił się on z apelem, by społeczeństwo
polskie przestało wiecować i wzięło się do pracy.
Sam musiał podjąć skomplikowaną sprawę opanowania niechętnego mu
aparatu partyjnego. Konieczne było nowe ułożenie stosunków z innymi
stronnictwami politycznymi, kościołem i ZSRR.
W dniach 18 - 20 X 1956 r. obradowało IV plenum NK ZSL. Stefan Ignar
wygłosił referat pt. "Stanowisko ZSL w sprawach politycznych, gospodar-
czych i kulturalnych oraz zadania Stronnictwa". Spełniło ono w ruchu
ludowym podobną rolę jak VIII plenum w PZPR. Żądano demokratyzacji
ordynacji wyborczej do sejmu, przywrócenia chłopom stosownej pozycji
w życiu państwa, nowej polityki rolnej. Prezes NK ZSL nie wziął udziału
w plenum, a zachodzące w Polsce zmiany uznał za kontrrewolucję. Prezesem
NK ZSL został S. Ignar, wiceprezesem Wycech, sekretarzem L. Stasiak,
członkami Prezydium NK Banach i Podedworny. Podjęto uchwały popie-
rające proces demokratyzacji stosunków w Polsce.
Obrady plenarne CK SD odbyły się już w dniach 7 -10 X 1956 r. Przyjęto
nowy program działania postulujący pełne usamodzielnienie SD. Na Zjeździe
w Łodzi w listopadzie 1956 r. powstał Związek Młodzieży Demokratycznej.
W niektórych ośrodkach odwoływano dotychczasowe komitety i wybierano
nowe. W łonie SD toczyły się ostre dyskusje.
Podobnie było w PAX-ie, gdzie duże kontrowersje wzbudził opublikowa-
ny 16 X 1956 r. w "Słowie Powszechnym" artykuł B. Piaseckiego pt.
"Instynkt państowy". Odczytano go jednoznacznie jako hamujący procesy
demokratyzacji i odnowy. Grupa pisarzy związana z "Tygodnikiem Po-


311



wszechnym" 23 X 1956 r. ogłosiła oświadczenie popierające program
Gomułki i proces odnowy. W tym samym dniu powstał Ogólnopolski Klub
Inteligencji Katolickiej z Jerzym Zawieyskim na czele. Kluby lokalne
powstały w Krakowie, Poznaniu, Toruniu, Warszawie i Wrocławiu. Po-
wstało czasopismo "Znak", wokół którego skupiła się grupa katolickich
publicystów. 30 października przedstawiciele tego nurtu spotkali się
z Gomułką i uzyskali zgodę na wznowienie "Tygodnika Powszechnego"
z J. Turowiczem na czele. Deklarowali oni poparcie linii VIII plenum KC
PZPR. W tej sytuacji 28 X 1956 r. grupa członków PAX zbuntowała się
i wystąpiła ze Stowarzyszenia. Byli wśród nich: D. Horodyński, W.
Kętrzyński, K. Łubieński, S. Kurowski, S. Grochowiak, A. Micewski.
W dniu 24 październiku zwołano zebranie stołecznego Oddziału ZLP.
Uchwalono rezolucję popierającą linię VIII plenum. W dniu 26 paździer-
nika wiceminister sprawiedliwości Z. Kliszko i W. Bieńkowski złożyli
wizytę przebywającemu w odosobnieniu w klasztorze w Komańczy pryma-
sowi S. Wyszyńskiemu i w imieniu Gomułki zaproponowali mu nor-
malizację stosunków pomiędzy państwem i kościołem. Warunki zostały
przyjęte. 29 października prymas Wyszyński powrócił do Warszawy,
a 4 XII 1956 r. podpisano protokół dodatkowy do porozumienia pomiędzy
rządem i episkopatem. Władze państwowe wycofały dekret z 1953 r.
o obsadzeniu stanowisk kościelnych; likwidowano ruch księży patriotów;
religię wprowadzono z powrotem do szkół. Decyzje te przyniosły poważne
odprężenie w stosunkach z kościołem i poparcie kościoła dla ekipy Go-
mułki.
Na sytuację w Polsce wielki wpływ wywierały wydarzenia na Węgrzech.
23 X 1956 r. w Budapeszcie wybuchło powstanie narodowe. Powstał rząd
rewolucyjno-narodowy z Imre Nogy'em na czele. Stacjonujące na Węgrz s-h
wojska radzieckie podjęły interwencję. Jednak po paru dniach osiągnięto
porozumienie i interwencję przerwano. 28 października wojska radzieckie
przerwały walki, a 30 października rząd ZSRR ogłosił deklarację, w której
uznano samodzielność państw demokracji ludowej, ich suwerenność i parT-
nerską pozycję wobec ZSRR. Rząd Nogy'a kontynuował reformy. W dniu
1 XI 1956 r. proklamował on wystąpienie z Układu Warszawskiego i prze-
kształcenie Węgier w państwo neutralne. Rząd ZSRR uznał ten fakt za
przejaw kontrrewolucji i zdradę. Wojska radzieckie wznowiły działania
interwencyjne. Ambasador ZSRR na Węgrzech J. Andropow pozyskał do
współpracy niektórych członków WPP i rządu węgierskiego z J. Kadarem na
czele. 4 XI 1956 r. utworzyli oni nowy rząd, który poprosił ZSRR o pomoc
w imię rzekomo zagrożonego socjalizmu. Na Węgry wkroczyły nowe radzie-
ckie dywizje pancerne. Rząd Nogy'a bronił się. W niektórych regionach
walki trwały do 14 listopada. Pochłonęły tysiące zabitych i rannych. Setki
tysięcy ludzi uciekło przez Austrię na Zachód.


312



Społeczeństwo polskie sympatyzowało z ruchem narodowym na
Węgrzech. Organizowano wiece, uchwalano rezolucje, zbierano składki,
wysyłano krew i żywność. Prasa polska ogłosiła dramatyczne reportaże z walk
w Budapeszcie. L.iczono na interwencję państw zachodnich i przekształcenie
wojny lokalnej w europejską lub światową. Wydarzenia na Węgrzech spowo-
dowały panikę w Polsce. Ludność masowo wykupowała żywność. Państwa
zachodnie zajęte Kanałem Sueskim nie interweniowały jednak. Doszło nato-
miast do ostrego konfliktu w ONZ. Społeczeństwo polskie przeżyło pierwsze
rozczarowanie wobec polityki Gomułki. Delegacja polska w ONZ głosowała
podobnie jak delegacja ZSRR.
Wydarzenia węgierskie ukazywały wyraźnie granice ówczesnych możli-
wości usamodzielnienia. Społeczeństwo polskie dysponowało zresztą doświa-
dczeniami NRD z 1953 r. i Poznania z czerwca 1956 r. Doświadczenia te
działały deprymująco. W toku wydarzeń październikowych i listopadowych
krytykowano różne przywileje jakimi cieszyli się pracownicy aparatu bez-
pieczeństwa, partii i milicji. Likwidowano tzw. sklepy za żółtymi firankami
(sklepy specjalne). W poszczególnych ośrodkach pojawiły się plany przejęcia
gmachów partii politycznych na szpitale i szkoły. Pojawiały się żądania
rozliczeniowe. W tej sytuacji dokonano wielu zmian personalnych w aparacie
partyjnym. Mimo, że nie dowiedziono, iż natolińczycy rzeczywiście planowali
pucz, gen. Witaszewskiego odwołano ze stanowiska wiceministra Obrony
Narodowej. Stanowisko to powierzono Spychalskiemu. 7 XI 1956 r. Rokos-
sowskiego odwołano ze stanowiska ministra obrony i wicepremiera, Spychal-
ski awansował na ministra. Wraz z Rokossowskim odwołano oficerów i do-
radców radzieckich. Wyjechali oni do ZSRR. 13 XI 1956 r. rozwiązano
Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego. Agendy Komitetu włączono
do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wstrzymano procesy przeciwko
oskarżonym o udział w wypadkach poznańskich. Śledztwo umorzono, a osoby
już skazane uwolniono.
W dniach 15 - 18 XI 1956 r. w ZSRR przebywała delegacja polska
z Gomułką na czele. Podpisano deklarację o wzajemnych stosunkach. Uznano
w niej równość i partnerski charakter wzajemnych stosunków. ZSRR uznał
zobowiązania wobec Polski z tytułu niewłaściwie skalkulowanych cen węgla
dostarczanego do ZSRR. Anulowano dług Polski w ZSRR jako równowartość
cen za węgiel na sumę 2,1 mld rubli. Uregulowano rozliczenia tranzytowe.
Ponadto ZSRR zobowiązał się dostarczyć Polsce kredyt na zakup 1400 tys. ton
zboża i udzielić pożyczki na zakup innych towarów na sumę 700 mln rubli.
Podpisano nową umowę o repatriacji i uzgodniono umowę regulującą stac-
jonowanie wojsk radzieckich w Polsce. Był to wielki sukces Gomułki.
W stosunkach wewnętrznych odbudowano Komisję Porozumiewawczą
Stronnictw Politycznych. Pierwsze jej posiedzenie odbyło się 22 XI 1956 r.
Uchwalono ordynację wyborczą do sejmu. Wybory przesunięto na 20 I 1957 r.


313



Już 19 XI 1956 r. sejm uchwalił ustawę o radach robotniczych. Działały upo
komisje rehabilitacyjne. W dniach 16 - 18 XI 1956 r. obradowała CRZZ. obei
Kłosiewicza usunięto ze stanowiska przewodniczącego CRZZ. Stanowisko to Odt
powierzono Lodze-Sowińskiemu. W poszczególnych branżach zawodou ych kryt
przeprowadzono regulację płac. Objęła ona wiele milionów osób. leżn
W toku wydarzeń jesiennych dokonano też kilku ważnych zmian w P
w rządzie. Stanowiska wicepremierów 24 października opuścili: Zenon No- mał
wak (I zastępca), Jędrychowski, Jóźwiak, Stanisław Łapot, E. Stawiński. . moj
Stanowisko ministra Kontroli Państwowej opuścił R. Zambrowski. I t
Powołano nowy rząd, w którym liczbę wicepremierów zredukowano, nag
a ZSL odzyskał swoje miejsce w Prezydium Rządu. Funkcje wicepremierów zeb:
powierzono Z. Nowakowi i S. Ignarowi. 13 listopada zniesiono Komitet d/s sow
Bezpieczeństwa Publicznego oraz stanowisko Ministra PGR. Zmieniono kilku moj
ministrów. Ministerstwo Oświaty objął W. Bieńkowski (PZPR); Zdrowia (...)
- Rajmund Baranowski (bezp.); Żeglugi - Stanisław Darski (bezp.). W rządzie
istn
pojawili się znów ministrowie bezpartyjni.15 listopada przekształcono PKPG
w Komisję Planowania przy Radzie Ministrów zmieniając jej przewod- Ko
niczącego (Jędrychowski). Dopiero teraz Komisja stała się organem rządu. dzii
Powołano do życia Radę Ekonomiczną z O. Lange na czele. W końcu roku "ni
1956 w rządzie obok premiera było 3 wicepremierów (Ignar, Jaroszewicz, mo
Nowak), 28 ministrów, 2 kierowników ministerstw i 3 resorty nie obsadzone . nie
(vacaty).
Struktura rządu w stosunku do lat 1949 - 1955 uległa nieznacznemu i S;
uproszczeniu. Gomułkę wracającego z rokowań w Moskwie po drodze witano pos
owacyjnie, zasypywano kwiatami, śpiewano mu "Sto lat". prz





6.ZMIANY W POLITYCE KULTURALNEJ I NAUKOWEJ.
IDEOLOGIA OKRESU PRZELOMU


Polityka kulturalna i naukowa lat 1949 - 1955 nie miała w Polsce wielu
zwolenników. Gdy tylko pojawiły się takie możliwości, próbowano ją krytyko-
wać i zmieniać. W dziedzinie kultury krytykowano ograniczenie wolności
twórczej, koncepcję realizmu socjalistycznego, angażowania kultury i sztuki
w polityce i propagandzie, przejawy uzależnienia od kultury rosyjskiej,
ograniczenie kontaktów z kulturą zachodnią, zaściankowość.
31 VII 1954 r. wybitny kompozytor Andrzej Panufnik postanowił nie
wracać do kraju z delegacji zagranicznej i pozostać na emigracji. W artykule
podsumowującym rozwój życia muzycznego w 10-leciu PRL pisał on w parys-
kiej "Kulturze": "Sytuacja muzyki w Polsce jest bardziej może jeszcze


314



upośledzona od innych dziedzin sztuki. Mówiąc obrazującym żargonem na
obecnym "etapie" prawdziwie twórcza muzyka jest najmniej potrzebna.
Odbija się to i na twórczości i na życiu muzycznym całego kraju." Panufnik
e krytykował zbiurokratyzowanie instytucji zajmujących się kulturą, uza-
leżnienie od ZSRR, krępowanie swobody twórczej. "Moja własna sytuacja
w Polsce jako kompozytora - pisze Panufnik - była dość specjalna. Otrzy-
małem szereg nagród, byłem stale wysyłany za granicę w delegację, utwory
moje nadawano za granicą przez radio, ale muzyka moja była często
potępiana.



I
I tak moja "Symfonia Rustica" odznaczona była w roku 1949 pierwszą
nagrodą na Konkursie Chopinowskim w Warszawie, ale w rok później, na
zebraniu Związku Kompozytorów, w obecności Sokorskiego i delegatów
sowieckich (...) jeden z moich kolegów wystąpił z atakiem zwróconym przeciw
mojej muzyce. Twierdził, że "Symfonia Rustica" jest wroga epoce socjalizmu
(...). Wobec tego Sokorski orzekł na zebraniu, że moja symfonia przestała
istnieć.
Moja "Symfonia Pokoju" napisana w roku 1950 została przez Związek
Kompozytorów zaopiniowana do nagrody państwowej. Tym nie mniej i to
dzieło potępiono. Doszukiwano się w nim uczuć religijnych. Zarzucano mi, że
"nie walczę o pokój w tym utworze", ale raczej "modlę się o pokój". Los
moich utworów mówiąc tamtejszym żargonem, bardziej "formalistycznych"
nie mógł być oczywiście pomyślny."
W 1952 r. przy Ministerstwie Kultury i Sztuki utworzono Radę Kultury
i Sztuki. Miała ona stanowić swego rodzaju pas transmisyjny KC PZPR do
poszczególnych dziedzin sztuki i kultury. W miarę upływu czasu Rada
przekształciła się jednak w organ krytykujący politykę KC PZPR
i kształtujący coraz bardziej niezależne programy i postulaty.
Ustawa z 1951 r. uzależniała szkoły wyższe od ministerstwa, które
kopiowało różne wzorce radzieckie i żywcem przenosiło je na grunt polski.
Uczelnie wyższe nie miały wpływu nawet na dobór kandydatów na studia.
Zajmował się tym specjalny Delegat Ministra do Spraw Młodzieży. Domami
studenckimi zajmował się Zarząd Ośrodków Akademickich. Szkoły wyższe
zamieniono w szkółki sprawdzając obecność na zajęciach i zadając określony
materiał do wyuczenia się. Programy nauczania ustalane były centralnie.
Dominującą rolę spełniały w nich tzw. przedmioty ideologiczne: podstawy
marksizmu-leninizmu, filozofia marksistowska, ekonomia polityczna. Dużo
czasu zabierały studentom zajęcia w Studium Wojskowym. Krytykowano
koncentrację badań naukowych w ramach PAN i ograniczenie środków dla
katedr i laboratoriów uniwersyteckich, wadliwy system rozwoju kadr nauko-
wych, tematykę badawczą w naukach społecznych.
Pewne ożywienie w środowiskach twórczych zarysowało się na przełomie
lat 1953/54. Żądano decentralizacji i większej swobody twórczej. W styczniu
1954 r. zorganizowano naradę wykładowców podstaw marksizmu-leninizmu.


315



Stwierdzono niski poziom nauczania tego przedmiotu. W niektórych uczel-
niach zajęcia prowadzili ludzi bez żadnego przygotowania merytorycznego.
Jesienią tegoż roku "Po prostu" zakwestionowało potrzebę nauczania tego
przedmiotu. Postulowano przywrócenie socjologii i historii filozofii. W dys-
kusji na temat szkolnictwa wyższego występowali: Józef Chałasiński, Marek
Fritzhand, Leszek Kołakowski, Adam Schaff, Stefan Żółkiewski. Dwaj
ostatni bronili istniejącego stanu.
W Polsce tradycyjnie szczególną rolę spełniali poeci i pisarze Stąd KC
PZPR zabiegał o wpływy w tym środowisku, podobnie zresztą jak wsród
przedstawicieli nauk społecznych. Jesienią 1954 r. na 715 członków i kan-
dydatów Związku Literatów Polskich do PZPR należało 216, tj. 30,6" ,.
Prezesem ZG ZLP był Leon Kruczkowski. Znaczne ożywienie w środowisku
nastąpiło po III plenum KC PZPR w styczniu 1955 r. Likwidacja MBP
i przyjęcie kierunku na demokratyzację ośmieliło pisarzy do aktywniejszych
wystąpień. W kwietniu 1955 r. "Nowa Kultura" ogłosiła wyniki plebiscytu na
10 najlepszych książek 10-lecia PRL. Były to: "Pamiątka z Celulozy"
Newerlego, "Medaliony" Nałkowskiej, "Obywatele" Brandysa, "Popiół
i diament" Andrzejewskiego, "Niemcy" Kruczkowskiego, "Piątka z ulicy
Barskiej" Koźniewskiego, "Stare i nowe" L. Rudnickiego, "Kwiaty polskie"
Tuwima, "Wrzesień" Putramenta, "Pokolenie" Czeszki.
XVI Sesja Rady Kultury i Sztuki w czerwcu 1955 r. poświęcona została
ocenie literatury i sztuki powojennego 10-lecia. Temat był obszerny i skom-
plikowany. Trudno było o syntezę. W ocenach pojawiały się kontrowersj .
21 VIII 1955 r. w "Nowej Kulturze" ukazał się "Poemat dla dorosłych"
Adama Ważyka. Został on bardzo negatywnie przyjęty przez decydentów
z KC i bardzo pozytywnie przez krytykę literacką. Rozpoczęła się wielka
dyskusja. W Polsce tego okresu dyskutowano nad "Poematem dla dorosłych",
"Obroną Gerenady" Brandysa, "Złym" Tyrmanda. Coraz to nowe tematy
i problemy podnosiło "Po prostu". Redagował je zespół zatwierdzony przez
KC PZPR. Redaktorem naczelnym był Eligiusz Lassota. Zastępcą naczelnego
była Anna Bratkowska. Z inicjatywy redakcji w Warszawie utworzono Salon
Młodej Plastyki, Klub Aktorski, Klub Młodej Inteligencji. Ferment obej-
mował plastyków, filmowców, ludzi teatru.
Wydawnictwa zainteresowały się pisarzami, których od kilku lat nie
publikowano, jak np. Jerzego Zawieyskiego. Po 7 latach nie dopuszczania
pisarza do głosu Ochab i Mazur w czasie spotkania z przywódcami PAX-u
w dniu 14 IX 1955 r. pytali z udanym zdziwieniem, dlaczego wydawnictwa nie
wydają, a teatry nie grają sztuk Zawieyskiego. Dopiero od tego momentu
zaczęto go znów dostrzegać.
W grudniu 1955 r. w KC PZPR zorganizowano naradę ideologiczną.
Referat wygłosił J. Berman. Został on źle przyjęty przez środowiska twórcze.
Wnioski z narady zamierzano omówić na następnej naradzie w marcu 1956 r.,


316



do której już nie doszło. Inteligencja twórcza na przełomie lat 1955j56
przestała słuchać wytycznych. Organizowano kluby dyskusyjne i kabarety,
tworzono nowe czasopisma i prezentowano własne koncepcje roz oju kul-
tury. XX Zjazd KPZR proces ten umocnił. W dniach 24 - 25 III 1956 r.
obradowała XIX Sesja Rady Kultury i Sztuki. Sokorski, Kruczkowski
i Żółkiewski pozostali osamotnieni ze swymi tezami.
Do najbardziej ostrych krytyków polityki kulturalnej uchodzącej
w przeszłość epoki należeli niedawni najgorętsi jej propagatorzy:
Andrzejew-
ski, Brandys, Braun, Kott, Ważyk, J. Wyka, Woroszylski. Zdumiony San-
dauer pytał, czy ludzie o takiej moralności mają w ogóle prawo do krytyki.
"Rozum zdrożał - powiedział Sandauer - odwaga staniała."
I 20 IV 1956 r. odbyło się poszerzone zebranie POP przy ZLP. Referat
wygłosił sekretarz KC PZPR Jerzy Morawski. Po nim głos zabrał Kruczkow-
ski, ale zebrani nie pozwolili mu mówić, szurając nogami i rozmawiając.
"Kruczkowski - pisze Zawieyski - zszedł z trybuny nie dokończywszy swego
przemówienia. Zapanowała ogólna wesołość i radość, coś z tej satysfakcji,
że
I poskromiono znanego "sztywniaka" i nie dopuszczono do przemówienia,
' które usiłowało skleić pęknięcia nowej rzeczywistości. Odebranie przez salę
głosu Kruczkowskiemu było niejako symboliczne dla dalszego przebiegu
zebrania(...)." Głos zabrali Pytlakowski, Kisielewski, P. Hertz, Jan Wyka,
Gaworski, Ważyk, Lassota. Żądano uwolnienia Gomułki, ukarania osób
odpowiedzialnych za naruszenie praworządności, wolności słowa. Wyka
porównywał Ochaba do Stalina i żądał ustąpienia KC PZPR. "Ten fragment
- pisze Zawieyski - był przyjęty gorącymi oklaskami (...). Zebranie było
niezmiernie ciekawe i utrzymane na dobrym poziomie. Uczestniczyliśmy
w prawdziwym dramacie współczesnej historii."
Zebranie kontynuowano 27 kwietnia. Przemawiał Jan Wyka, który roz-
wijał swoje poprzednie wywody o polskim stalinizmie. Przemawiali S.
Szmaglewska, M. Jastrun, J. Andrzejewski, J. Putrament oraz Wasilewski,
który postulował uwolnienie z aresztu prymasa Wyszyńskiego. Dyskusję
podsumował Morawski, który podobno ostro wystąpił przeciw Wyce i innym
osobom krytykującym KC. Zapowiadał, że Wyszyński nigdy nie zostanie
uwolniony, że religia nigdy nie wróci do szkół. "Ci, co przemawiali, ci co
uczestniczyli biernie - pisze Zawieyski - zostali w jakiś sposób moralnie
spoliczkowani. Drętwa mowa Morawskiego zapowiada pięść, dławienie kryty-
ki i sztywny kurs partii."
Jednak w maju Sokorski został odwołany z resortu kultury i przeszedł do
Komitetu do Spraw Radiofonii. Jego miejsce w min. kultury objął Karol
Kuryluk. Osłabły wpływy Bermana, Kruczkowskiego i Putramenta. Żółkiew-
ski przeszedł do szkolnictwa wyższego.
Część pisarzy postanowiła rozliczyć się z czasami trudnymi w postaci
książki upamiętniającej hamowanie rozwoju literatury przez KC PZPR


317



do której już nie doszło. Inteligencja twórcza na przełomie lat 1955j56
przestała słuchać wytycznych. Organizowano kluby dyskusyjne i kabarety,
tworzono nowe czasopisma i prezentowano własne koncepcje roz oju kul-
tury. XX Zjazd KPZR proces ten umocnił. W dniach 24 - 25 III 1956 r.
obradowała XIX Sesja Rady Kultury i Sztuki. Sokorski, Kruczkowski
i Żółkiewski pozostali osamotnieni ze swymi tezami.
Do najbardziej ostrych krytyków polityki kulturalnej uchodzącej
w przeszłość epoki należeli niedawni najgorętsi jej propagatorzy:
Andrzejew-
ski, Brandys, Braun, Kott, Ważyk, J. Wyka, Woroszylski. Zdumiony San-
dauer pytał, czy ludzie o takiej moralności mają w ogóle prawo do krytyki.
"Rozum zdrożał - powiedział Sandauer - odwaga staniała."
I 20 IV 1956 r. odbyło się poszerzone zebranie POP przy ZLP. Referat
wygłosił sekretarz KC PZPR Jerzy Morawski. Po nim głos zabrał Kruczkow-
ski, ale zebrani nie pozwolili mu mówić, szurając nogami i rozmawiając.
"Kruczkowski - pisze Zawieyski - zszedł z trybuny nie dokończywszy swego
przemówienia. Zapanowała ogólna wesołość i radość, coś z tej satysfakcji,
że
i poskromiono znanego "sztywniaka" i nie dopuszczono do przemówienia,
które usiłowało skleić pęknięcia nowej rzeczywistości. Odebranie przez salę
głosu Kruczkowskiemu było niejako symboliczne dla dalszego przebiegu
zebrania(...)." Głos zabrali Pytlakowski, Kisielewski, P. Hertz, Jan Wyka,
Gaworski, Ważyk, Lassota. Żądano uwolnienia Gomułki, ukarania osób
odpowiedzialnych za naruszenie praworządności, wolności słowa. Wyka
porównywał Ochaba do Stalina i żądał ustąpienia KC PZPR. "Ten fragment
- pisze Zawieyski - był przyjęty gorącymi oklaskami (...). Zebranie było
niezmiernie ciekawe i utrzymane na dobrym poziomie. Uczestniczyliśmy
w prawdziwym dramacie współczesnej historii."
Zebranie kontynuowano 27 kwietnia. Przemawiał Jan Wyka, który roz-
wijał swoje poprzednie wywody o polskim stalinizmie. Przemawiali S.
Szmaglewska, M. Jastrun, J. Andrzejewski, J. Putrament oraz Wasilewski,
który postulował uwolnienie z aresztu prymasa Wyszyńskiego. Dyskusję
podsumował Morawski, który podobno ostro wystąpił przeciw Wyce i innym
osobom krytykującym KC. Zapowiadał, że Wyszyński nigdy nie zostanie
uwolniony, że religia nigdy nie wróci do szkół. "Ci, co przemawiali, ci co
uczestniczyli biernie - pisze Zawieyski - zostali w jakiś sposób moralnie
spoliczkowani. Drętwa mowa Morawskiego zapowiada pięść, dławienie kryty-
ki i sztywny kurs partii."
Jednak w maju Sokorski został odwołany z resortu kultury i przeszedł do
Komitetu do Spraw Radiofonii. Jego miejsce w min. kultury objął Karol
Kuryluk. Osłabły wpływy Bermana, Kruczkowskiego i Putramenta. Żółkiew-
ski przeszedł do szkolnictwa wyższego.
Część pisarzy postanowiła rozliczyć się z czasami trudnymi w postaci
książki upamiętniającej hamowanie rozwoju literatury przez KC PZPR


317



i cenzurę w latach 1949 - 1954. Zajął się tym Jerzy Kornacki. Zawieyski
przyklasnął i zobowiązał się wziąć w niej udział. Dąbrowska miała inne zdanie.
zd
Raziła ją krzykliwość wiecujących pisarzy i nagła zmiana frontu niektórych
gr
z nich. Kornacki wraz z H. Boguszewską należeli do grupy pisarzy radykal-
os
nych społecznie. Jeszcze niedawno, w czasie pogrzebu Bieruta, trzymali
na
dumnie straż przy jego trumnie. W parę tygodni później włączyli się do akcji
montowania książki, którą nazwali "Rachunek pamięci". "Nie mam wcale
zamiaru wejść do ich książki razem z Andrzejewskim, Jasienicą et Comp. itp.
pc
do książki, w której będzie drukowany list do Bieruta - odnotowała
"I
Dąbrowska 5 V 1956 r. - Dotąd był przymus myślenia. Przymus drukowania
w nieodpowiednim towarzystwie. Sądzę, że nadszedł czas, kiedy należy jak
najbardziej korzystać ze swobody milczenia (...)."
We wrześniu 1956 r. odbyło się burzliwe zebranie Warszawskiego Od-
działu ZLP. Dąbrowska była zbulwersowana panującą tam atmosferą. "Znów
i :
ten sam poziom bab kłócących się w maglu - pisała 30 X 1956 r. - każdy chce-
uchodzić teraz za wielkiego liberała, buntownika i moralistę i wszyscy
id
wymyślają każdemu (...). Wypominają sobie wszystkie grzechy, wiele
ru
świętego oburzenia, padają wrzaski (...)." C'
Dąbrowską namawiano usilnie, by pozwoliła się wybrać na przewod-
niczącego ZG ZLP. Stanowczo jednak odmówiła. Odmówili też kandydowa-
i
nia Przyboś i Rusinek. Ostatecznie przewodnictwo to objął Antoni Słonimski.
W KC PZPR zlikwidowano Wydział Kultury i Sztuki. Partia na pewien czas
straciła bezpośredni wpływ na poczynania pisarzy i ludzi kultury.
29 III 1956 r. odbyła się narada partyjna aktywu PZPR szkół wyższych.
se
Miała ona spokojny przebieg. W ślad za tym w kwietniu zorganizowano
ar
naradę aktywu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Miała ona burzliwy
P,
charakter. Zgłoszono wiele postulatów reformatorskich. Żądano ograniczenia
lub wyłączenia z programów nauczania przedmiotów tzw. ideologicznych.
S:
Domagano się decentralizacji, przywrócenia autonomii uniwersyteckiej, lik-
m
widacji Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej itp.
W czerwcu 1956 r. ministrem Szkolnictwa Wyższego został S. Żółkiewski.
śr
Wiceministrami byli inż. Henryk Golański i Eugenia Krassowska. Przygoto-
w
wano zmianę ustawy o szkolnictwie wyższym z 1951 r. Uchwalono ją 10 IX
tc
1956 r. Przywracała ona prawo wybierania dziekanów i rektorów przez ciała
r-
kolegialne uczelni, zmniejszała uprawnienia ministra, umacniała rolę rad
wydziałów i senatów, znosiła dyscyplinę studiów, wprowadzała nowe pro--
gramy nauczania. Z programów usunięto podstwy marksizmu-leninizmu,
P
ograniczono ilość godzin innych przedmiotów ideologicznych. Pozostawało
fi
jednak Studium Wojskowe. Zmieniono przepisy o stopniach i tytułach
ja
naukowych przywracając tradycyjne polskie stopnie naukowe. Zwiększono
uprawnienia Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego i Nauki, rozszerzono
uprawnienia pracowników naukowych (1 X 1956 r.).


318



21 X 1955 r. obradowało V Walne Zgromadzenie PAN. Referat sprawo-
zdawczy przedstawił sekretarz naukowy PAN prof. dr H. Jabłoński, a pro-
gramowy - prezes PAN prof. dr Jan Dembowski. W dyskusji wystąpiło 21
osób. Pojawiły się w niej akcenty krytyczne tak w odniesieniu do organizacji
nauki, jak i programów badań.
Rehabilitowano profesorów usuniętych z uczelni w latach 1949 - 50.
Niektórzy z nich wrócili na katedry. Rehabilitowano też zlikwidowaną
poprzednio socjologię. Po sześcioletniej przerwie zaczął się ukazywać
"Przegląd Socjologiczny". W PAN utworzono Zakład Socjologii.
W czasie dyskusji krytykowano stalinowskie schematy i uproszczenia
w odniesieniu do historii, filozofii, socjologii, politologii, ekonomii.
Krytyko-
wano Zakład Historii Partii przy KC PZPR, który wydawał sfałszowane
i okaleczone zbiory źródeł, krytykowano jednostronnie ujęte opracowowania
i publikacje popularne. Dowodzono, że wbrew przyjętym w latach 1949
-1955 założeniom burżuazja polska miała także postępowy charakter. Rew-
idowano zafałszowaną przez publicystów historię PPS i SDKPiL, historię
ruchu oporu. Pisano o AK i BCh. Obraz ideologiczny rysował się po nowemu.
Cenzura jak gdyby nie panowała nad sytuacją. Był to okres przejściowy
związany z walką o władzę. Puławianie, dzierżąc w swoim ręku cenzurę
i środki masowego przekazu, starali się je w pełni wykorzystać w walce
z natolińczykami. Zgodnie z zasadą "cel uświęca środki" działali tutaj wbrew
własnym przekonaniom. Byle tylko zyskać uznanie i poparcie opinii. Zdaniem
Witolda Jedlickiego posuwali się nawet do prowokowania wystąpień anty-
semickich. Były one również wkalkulowane w polityczną grę. "O ile nastroje
antysemickie w Polsce w r. 1956 - pisze Jedlicki - były już bardzo śłabe, o tyle
Puławianie swoją praktyką oskarżania o antysemityzm każdego, kto miał do
nich o cokolwiek pretensję, zrobili wszystko, żeby nastroje te wzmocnić.
Sytuację pogarszała jeszcze ta okoliczność, że w środowisku Puławian było
mnóstwo pospolitych afer kryminalnych (...)."
Problem antysemityzmu w 1956 r. stał się bardzo głośny. Odnosił się do
środowisk inteligenckich. Maria Dąbrowska wiosną 1956 r. przebywała
w Nieborowie, gdzie spotykała wiele osób pochodzenia żydowskiego. Komen-
towała ona te sprawy po swojemu. "Ostatnimi tygodniami - pisała 22 V 1956
r. - byłam w Nieborowie w towarzystwie samych Żydów (...). Częste ich
rozmowy o wzrastaniu antysemityzmu. Czemu dziś sami są częściowo winni
- bo jak można było dać sobą obsadzić wszystkie "kluczowe pozycje" życia
Polski: prokuratorzy, wydawnictwa, ministerstwa, władze partii, redakcje,
film, radio itp. Sprawiedliwość każe przyznać - pisała Dąbrowska - że jeśli
jakaś myśl wolna i twórcza się kołacze, to wśród nich. W tej chwili oni są
najodważniejszymi "burzycielami policyjnego ładu".
Uderza tutaj zbieżność w ocenie genezy nie tyle antysemityzmu, ile
niechęci do Żydów w społeczeństwie polskim pomiędzy bezpartyjną


319



Dąbrow,ską a partyjny m Nowakiem, który w lipcu na VII plenum KC
powtórzył te same uwagi. Dąbrowska była natomiast zupełnie nie zorien-
towana w sprawie inspiratorskiej roli puławian w walce z policyjnym ładem
w Polsce.
Kryzys polityczny spowodował pewne trudności finansowe w działalności
szkół wyższy ch i ośrodków artystycznych.


Tabela nr 8: I iakłady na naukę oraz kulturę i sztukę w latach 1953 - 1956 (w
mln zł)














W latach 1953 - 1955 nakłady w obu resortach poważnie wzrosły,
natomiast w kryzysowym roku 1956 wyraźnie spadły. Odnosi się to głównie do
wydatków na naukę i szkolnictwo wyższe. Uderza niski pułap nakładów
inwestycyjnych w obu resortach.
21 VII 1953 r. w Warszawie oddano do użytku Pałac Kultury i Nauki im.
J. Stalina, Stadion X-lecia Polski Ludowej. 19 XII 1954 r. zmarła Zofia
Nałkowska, 1 X 1956 r. zmarł Adam Polewka, 8 VI 1956 r. popełnił
samobójstwo Jan Lechoń.





7. EMIGRACJA WOBEC PRZEMIAN W POLSCE

Emigracja polska była bardzo zróżnicowana politycznie. Większość emig-
rantów opuściła Londyn, podjęła pracę, urządziła się i przestała interesować po-
lityką. Próbowano nawiązać kontakty z rodziną w kraju, a nawet odwiedzać ją.
W KC PZPR w 1955 r. uznano, że wśród emigrantów występuje wyraźny po-
dział i postanowiono podjąć działalność na rzecz pozyskania ich do współpracy.
W lipcu 1955 r. do Polski zaproszono delegacje różnych grup polonijnych
z okazji 10-lecia odbudowy państwa. Spotkali się z nimi Bierut i Cyran-
kiewicz. 31 VIII 1955 r. uruchomiono radiostację "Kraj" nadającą audycję
dla emigracji polskiej. Wydawano "Biuletyn Kraj". Redakcją kierował Wiktor


320

Źródło: B. Fijałkow ska, Polityka i t órcy (1948 -1959), s. 33?



Grosz, a po jego śmierci w 1956 r. - Jan Szeląg-Mitzner. Jak wspomniano 49
intelektualistów zwróciło się poprzez radiostację "Kraj" do emigrantów
i wezwało ich do powrotu do ojczyzny. Apel podpisali m. in. J. Chałasiński, E.
Bandrowska-Turska, M. Dąbrowska, K. Estreicher, P. Jasienica, ks. J.
Iwanicki, W. Kiernik, J. Krzyżanowski, T. Lehr-Spławiński, G. Morcinek,
A. Słonimski, S. Starowieyska-Morstinowa, Cz. Wycech.
Na emigracji do Apelu ustosunkowano się na ogół krytycznie. Jednoznacz-
nie negatywne stanowisko zajęły koła polityczne "Wiadomości". Redakcja
"Kultury" okazała się bardziej podatna na dialog. Wysłała ona do syg-
natariuszy Apelu zaproszenie na dyskusję w redakcji. Zaproszenia nie dotarły
do adresatów. Dialogu nie można było podjąć. Krytyczny komentarz opub-
likował J. Mieroszewski. Podkreślał w nim służebną rolę inteligencji twórczej
wobec reżymu komunistycznego w Polsce. Rząd nie rezygnował z akcji. We
wrześniu powołał do życia Towarzystwo Łączności z Polonią Zagraniczną
"Polonia". Przewodniczącym ZG Towarzystwa został prof. dr Stanisław
Kulczyński (SD). Wśród emigrantów powstała różnica zdań w tej sprawie.
Część publicystów uznała, iż mimo wszystko nadszedł czas porozumienia
z krajem. Dąbrowska 25 VIII 1955 r. odnotowała w Dzienniku, iż J.
Stempowski napisał jej z Berna w Szwajcarii, że "nadszedł czas pojednania
emigracji z krajem". W kolejnym numerze "Kultury" Paweł Hostowiec
(Stempowski) ogłosił artykuł pt. "Odprężenie ogarnia emigrację". Autor
odnotował w nim pozytywne zmiany w polityce wewnętrznej w Polsce, pisał
o wzroście zainteresowania emigrantów sprawami krajowymi. Przeciw nor-
malizacji stosunków z krejem wypowiadali się jednak przywódcy partii
polity czn migracja politykująca.
Vt' dalszym ciągu występowało rozbicie na grupę Zamkową i opozycję.
Prezydentem nadal bvł Zaleski, funkcje premiera od jesieni 1955 r. pełnił
Antoni Pająk. I Tatomiast w skład Rady Trzech w lipcu 1956 r., wobec śmierci
T. Arciszewskiego w listopadzie 1955 r., dokooptowano Bora-Komorows-
kiego; wchodzili do niej gen. Anders, gen. T. Bór-Komorowski i E. Ra-
czyński. Przewodniczącym Egzekutywy Zjednoczenia Narodowego, wobec
ustąpienia Odzierzyńskiego, od lutego 1956 r. był Adam Ciołkosz (PPS).
Juliusz Mieroszewski analizując sytuację emigracji polskiej w 1955 r.
w "Kulturze" pisał: "Istnieją dwie polskie emigracje: A i B. Emigracja A - to
ci, co pozostali po londyńskim PKPR-owskim placu zbiórki, Emigracja B - to
Polonia w zamorskich krajach osiedlenia. Oczywiście i w Anglii istnieje
emigracja B, ale politycznie Wielka Brytania jest głównym ośrodkiem emig-
racji A. Emigracja B straciła całkowicie zaufanie do kierownictwa politycz-
nego i przestała się tymi sprawami interesować. Zarówno rząd jak i TRJN są
formacjami Emigracji A i nie mają żadnego tytułu do reprezentowania
Polonii. Krótko i po prostu: ludzie poważni nie traktują poważnie naszego
kierownictwa politycznego. Ludzie, którzy pracują a często zajmują od-


321



powiedzialne stanowisko nie mogą traktować poważnie owej Polski a la
Boheme, która rozrzewnia londyńskich starszych panów na zasiłku "Assistan-
ce Board", ale nikogo poza tym. Żałosne wierszyki patriotyczne, "pod-
chorążówka" podziemna ("leśne echa" (...) w Hyde Parku), wieczne składki
i grosze wdowie, akademie i deklaracje - to jest ów egzotyczny klimat
Emigracji A - który odcina nas od reszty świata i Polonii."
Fundusze przejęte w latach 1945 - 46 skończyły się. Brakowało pieniędzy
na podstawowe sprawy. Wg Mieroszewskiego rząd Bora-Komorowskiego
w 1947 r. miał jeszcze budżet w wysokości 30 tys. funtów szterlingów
miesięcznie. Natomiast rząd Maekiewicza w 1955 r. dysponował już tylko
kwotą 150 funtów miesięcznie. Rząd nie miał się zresztą czym zajmować.
Liczba emigrantów malała, nadzieja na III wojnę światową oddalała się;
wojsko przestało być potrzebne, generałowie byli bez pracy. "W roku 1948
- pisze Mieroszewski - w jednym z biuletynów wydawanych w Londynie
czytałem artykuł, w którym autor odradzał Polakom kupowanie domów
w obliczu zbliżającej się wojny, którą nasi wodzowie wytrwale zapowiadali.
Dziś nawet zawodowi pułkownicy pokupowali domy i osiedlili się na dobre.
Nikt nie mówi o wojnie."
Rząd emigracyjny nie miał programu działania. Działalność jego ograni-
czała się do spotkań przy herbatce, organizowania rocznic i przestrzegania
przed kontaktowaniem się z komunistami. Szermowano hasłem Polski Nie-
podległej, ale nie umiano nic konkretnego w tej sprawie uczynić. "Gdyby
przywódcy emigracyjni mieli jakiekolwiek poczucie rzeczywistości - stwier-
dzał Mieroszewski - to sporządziwszy bilans swych dokonań na przestrzeni
ostatnich lat, winni przyznać się otwarcie do pełnego bankructwa."
Przywódcy ci byli odmiennego zdania. Wyklinali wszystkich, którzy skłon-
ni byli podjąć rozmowy i współpracę z krajem. Szermowano pojęciem zdrada.
Usiłowano wywierać presję moralną. Do problemów tych Mieroszewski
i Stempowski wrócili w pierwszym zeszycie "Kultury" z 1956 r. opowiadając
się generalnie za rozszerzeniem kontaktów emigracyjnych z krajem. Nato-
miast Gombrowicz i Herling-Grudziński publikowali uwagi sceptyczne wo-
bec przemian zachodzących w Polsce. Maria Dąbrowska w czerwcu 1956 r.,
po zapoznaniu się z kilkoma zaległymi zeszytami "Kultury" i "Wiadomości",
zirytowała i oburzyła się wręcz. "W świetle ostrego i płodnego wrzenia
umysłów, jakie jest u nas - pisała 21 VI 1956 r. - cała ta literatura "wolnego
świata" wydaje się mdła, staroświecka, zaściankowa i nawet zakłamana (w
drugą stronę). Świetnie scharakteryzował emigrację pan Jerzy (Stempowski
- A. Cz.) w jednym ze swoich listów, że jest oderwana zarówno od kraju, jak
od Zachodu. W pewnym sensie dużo podobieństw do najgorszego okresu
naszych tu w kraju dziejów. Jak prawa rękawiczka do lewej. Posługują się tymi
samymi metodami, które u nas zwalczają jako przeciwne wolności. Ta sama
skłonność do dyskryminacji, ta sama dogmatyczna (choć bez żadnego


322



dogmatu) pewność siebie, swej nieomylności do upolitycznienia wszyst-
kiego (...)."
W lipcu 1956 r. Dąbrowska pojechała do Londynu na Kongres Pen
Clubu. Na Kongresie było nudno. Natomiast pobyt w Londynie stworzył
okazję do odnowienia kontaktów z emigrantami. "Nie potrzebowałam nic
korygować moich sądów notowanych o emigracji w kraju. - pisała - Tak
jakbym także i z nimi cały czas się nie rozstawała. Albo też tak się rozstała,
że
widzenie z nimi nie miało już więcej znaczenia niż zobaczenie kogoś
widywanego co dzień (...)."
Przemiany w Polsce i działalność "Polonii" spowodowały pewną zmianę
w stosunku emigracji do kraju. Coraz więcej osób odwiedzało Polskę.
Niektórzy podejmowali ryzyko i przenosili się na stałe. Fakty te napotykały
na opór głównie w kołach wojskowych. Aktywizował się obóz skupiony
wokół gen. Andersa. W styczniu 1956 r. Rada Trzech notyfikowała swe
istnienie w Departamencie Stanu USA. Gen. Anders został przyjęty przez
prezydenta D. Eisenhowera i zaproponował odbudowę armii polskiej na
emigracji. Rząd USA nie podjął jednak tej sprawy.
Rozbudowano Skarb Narodowy. Kierowali nim generałowie: Anders,
Kukiel, Sosnkowski. Utworzono placówki SN w 33 krajach świata.Prowa-
dzono szeroko zakrojoną akcję propagandową.
W kwietniu 1956 r. z okazji oficjalnej wizyty radzieckiej w Anglii z N.S.
Chruszczowem i N. Bułganinem na czele emigranci polscy wzięli udział w wiel-
kiej demonstracji protestu narodów uciskanych. Brali w niej udział generałowie
Anders, Bór-Komorowski, T. Pełczyński oraz A. Ciołkosz, E. Raczyński.
21 VII 1956 r. RJN podjęła uchwałę nadającą Radzie Trzech uprawnienia
prezydenta, a Egzekutywie Zjednoczenia Narodowego uprawnienia rządu.
Była to próba całkowitego odsunięcia prezydenta i rządu. Stała ona w rażącej
sprzeczności z konstytucją z 1935 r. i głoszoną przez emigrantów zasadą
ciągłości władzy i legalizmu. Fakt ten spotkał się z dezaprobatą gen. Sosnkow-
skiego i in. wybitnych osobistości.
Wielką sensację sprawił Cat-Mackiewicz. Wiosną 1956 r. złożył on od-
powiednie oświadczenie i 14 czerwca wrócił do kraju, gdzie publikował jeszcze
przez 10 lat w różnych czasopismach. Jesienią 1956 r. Melchior Wańkowicz
odwiedził Polskę, do której na stałe powrócił dopiero w 1958 r. W początku
1957 r. do Polski powróciła Zofia Kossak-Szczucka i b. minister rolnictwa
Juliusz Poniatowski. Większość pisarzy emigracyjnych nadal sprzeciwiała się
jednak podejmowaniu współpracy z krajem. 20 X 1956 r. Oddział Londyński
Związku Pisarzy na Obezyźnie podjął uchwałę przeciw wznowieniu
współpracy, motywując to tym, że Polska nadal pozostaje w rosyjskiej niewoli
politycznej. Oddział w USA cofnął Wańkowiczowi mandat na zjazd w Paryżu
z powodu jego wyjazdu do Polski. "Kultura" przeprowadziła ankietę w sprawie
uchwały Związku Pisarzy na Obczyźnie pt. "Literatura emigracyjna


323



a Kraj". Zdania były podzielone, jednak zdecydowana większość (32 na 35
zabierających głos) wypowiedziała się przeciw tej uchwale.
Coraz więcej osób na emigracji w zmianach zachodzących w Polsce
dostrzegało poważne możliwości dialogu i współpracy. W "Kulturze" pub-
likowano przegląd informacji o sytuacji w kulturze polskiej, recenzowano
publikacje krajowe, pisarze krajowi odwiedzali czasem Instytut L.iteracki.
W latach 1956 - 57 niektórzy z nich publikowali też swoje utwory w "Kul-
turze". Organizowano wieczory poezji i prozy polskiej, wystawy obrazów.
Pod wpływem wydarzeń w Polsce pogłębiły się różnice zdań wśród
przywódców emigracyjnego Stronnictwa Narodowego. Grupa skupiona
wokół Jędrzeja Giertycha dążyła do wsparcia rządu PRL w jego walce
o utrwalenie granicy zachodniej państwa na Odrze i Nysie Łużyckiej.
W połowie roku 1956 grupa ta zaczęła wydawać miesięcznik "Horyzonty".
Redaktorem pisma był Witold Olszewski. W skład Komitetu Wydawniczego
wchodzili: dr Jan Barański, Jędrzej Giertych, dr Stanisław Kazanecki, Jerzy
Macieliński i Olszewski.
I 'urt ten zerwał współpracę tak z Zamkiem (prezydent) jak i Radą Jedności
Narodowej. Drugi nurt SN, grawitujący ku Radzie Jedności Narodowej,
reprezentował Tadeusz Bielecki.
Zasadnicza różnica zdań na temat stosunku do kraju powstała też w emig-
racyjnej PPS. Ośrodek skupiony we Francji pod kierownictwem Zygmunta
Zaremby skłaniał się do wsparcia rządu warszawskiego. Natomiast Ośrodek
Londyński z Adamem Ciołkoszem na czele nadal zwalczał reżym komunis-
tyczny w Polsce i wchodził w skład Rady Jedności Narodowej. Ciołkosz był
przewodniczącym Egzekutywy Zjednoczenia Narodowego. Wniosek Zarem-
by w sprawie zmiany linii politycznej PPS w 1956 r. został odrzucony.
W następnych latach był on jednak ponawiany i w końcu doprowadził do
rozłamu w PPS. Nastąpiło to jednak dopiero w 1960 r. W okresie tym doszło
również do rozbicia w Radzie Jedności Narodowej. Stronnictwa, które
wystąpiły z Rady utworzyły Federację Stronnictw Demokratycznych.

















324


dz



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ujęcie faktur kosztowych na przełomie roku
417 (B2007) Koszty na przełomie roku
Przełom roku zadanie dla studentów
pazdziernik 1956 roku bz (3) Nieznany
R6
Kalendarz roku szkolnego na lata 2011 2029
Dunlop?rbara slub roku
zal por roku
czas pracy w 2010 roku w pytaniach i odpowiedziach
Mała konstytucja z 19 lutego 1947 roku
WSZECHŚWIAT W ODLEGŁOŚCI 12,5 ROKU ŚWIETLNEGO NAJBLIŻSZE GWIAZDY

więcej podobnych podstron