Vicky Cristina Barcelona (2009)


00:01:39:Tłumaczenie ze słuchu: saudado
00:01:57:/Vicky i Cristina postanowiły spędzić lato w Barcelonie.
00:02:01:/Vicky kończyła pisać pracę magisterską|/o katalońskiej tożsamości,
00:02:03:/która stała się obiektem jej zainteresowań,|/dzięki fascynacji architekturą Gaudiego.
00:02:09:/Cristina przez ostatnie 6 miesięcy pisała, kręciła
00:02:11:/i występowała w 12-minutowym filmie,|/który następnie znienawidziła.
00:02:14:/Właśnie zerwała z kolejnym chłopakiem|/i tęskniła za zmianą otoczenia.
00:02:18:/Tak się złożyło, że dalecy krewni Vicky,|/którzy mieszkali w Barcelonie
00:02:22:/zaproponowali ugościć obie dziewczyny|/przez lipiec i sierpień.
00:02:26:/Te dwie przyjaciółki były z sobą blisko od czasu studiów,
00:02:28:/łączył je podobny gust i zdanie w wielu sprawach,
00:02:32:/ale w kwestii miłości trudno byłoby|/znaleźć dwie większe antagonistki.
00:02:38:/Vicky nie znosiła bólu i unikała walki.
00:02:40:/Była przyziemna i pragmatyczna.
00:02:42:/Wymagała od mężczyzny powagi i poczucia stabilizacji.
00:02:46:/Zaręczyła się z Dougiem, dlatego że był przyzwoity,|/odnosił zawodowe sukcesy
00:02:50:/i rozumiał na czym polega|/piękno zoobowiązań w związku.
00:02:54:Ja za tobą też tęsknię.
00:02:56:/W przeciwiństwie do Cristiny,|/która oczekiwała od miłości czegoś innego.
00:02:59:/Z niechęcią, lecz akceptowała cierpienie|/jako nieodzowny element wielkiej namiętności
00:03:03:/i była gotowa postawić swoje uczucia na szali.
00:03:07:/Jeśli zapytalibyście ją, w imię czego|/jest skłonna do takiego ryzyka,
00:03:11:/nie potrafiłaby wam odpowiedzieć.
00:03:13:/Ale wiedziała za to, czego nie chce.
00:03:15:/Nie chciała właśnie tego,|/co Vicky uważała za najcenniejsze
00:03:23:- Witajcie.|- Witaj Vicky
00:03:29:- Jesteś już taka dorosła|- Minęło sporo czasu
00:03:33:Witaj w Barcelonie
00:03:35:- Jestem Cristina|- Judy
00:03:37:- A to jest wasz pokój|- Idealnie
00:03:39:Umieściłam was razem
00:03:40:Dziekuję ci Judy, że zgodziłaś się mnie przyjąć.
00:03:42:To wszystko wypadło w ostatniej chwili,|w ogóle mnie nie znasz.
00:03:46:Bardzo miło z twojej strony,|że pozwoliłaś mi...
00:03:48:Tak dobrze, że w końcu coś się tu dzieje.
00:03:52:Od kiedy Argie wyjechała na studia|było tu strasznie cicho.
00:03:56:/Po tym jak dziewczyny się rozpakowały
00:03:58:/i mąż Judy- Mark wrócił z pola golfowego|/na tarasie podano lunch.
00:04:02:To piękny dom.
00:04:04:Naprawdę go pokochaliśmy.
00:04:06:Cóż, on łatwo nawiązuje przyjaźnie i mówi po hiszpańsku,
00:04:08:Tobie też nie idzie najgorzej.
00:04:10:Czym się zajmujesz Cristino?
00:04:12:Obecnie jestem... "na wolności"
00:04:16:Daj spokój.|Nakręciła film.
00:04:18:- Fascynujące.|- Ma 12 minut.
00:04:20:O czym?
00:04:22:O tym dlaczego, tak trudno pojąć miłość.
00:04:27:Nieźle, potężny temat jak na 12 minut.
00:04:31:Vicky a ty piszesz magisterkę o...
00:04:35:...o katalońskiej tożsamości.
00:04:39:I co planujesz po tym robić?
00:04:41:Sama nie wiem, może będę uczyła,|może będę kustoszem.
00:04:45:Wcale nie musisz niczego robić,|wkrótce wyjdziesz za tego cudownego faceta.
00:04:49:Wszystkie konflikty rowiążą się same,|gdy zajdziesz w ciążę.
00:04:55:Skoro już Judy zaplanowała ci przyszłość...
00:04:59:Za wasze wakacje w Barcelonie.
00:05:03:- Witajcie.|- Zdrowie.
00:05:07:/W następnych dniach Vicky i Cristinę|/pochłonęły artystyczne uroki miasta,
00:05:12:/w szczególności dzieła Gaudiego i Mirella.
00:05:28:/Pewnego razu Mark i Judy zaprosili dziewczyny|/na wspólny rejs jachtem Marka.
00:05:34:/Z uwagi na Cristinę, Mark i Judy wzięli ze sobą syna
00:05:38:/swoich biznesowych wspólników,
00:05:40:/młodego kawalera,|/który zdaniem Marka mógł się Cristinie spodobać.
00:05:42:Moim marzeniem jest zebrać tyle pieniędzy,|żeby móc odpłynąć na jakąś wyspę
00:05:44:i do końca życia tam nurkować.
00:05:50:Nurkowałaś już kiedyś?
00:05:53:/Niestety Charles i Cristina|/nie pochodzili z tej samej bajki.
00:05:57:/W tym czasie Vicky, badała życie Katalonii|/we wszystkich jego wymiarach.
00:06:01:/Brała nawet udział w wycieczkach|/po bazarach i miejscowych restauracjach,
00:06:03:/aby dogłębnie poznać katalońską kuchnię.
00:06:07:/W kojące, letnie noce dziewczyny|/wsłuchiwały się w dźwięki hiszpańskiej gitary,
00:06:11:/które zawsze w jakiś magiczny sposób poruszały Vicky.
00:06:29:/Pewnego wieczoru, Mark i Judy wzięli je|/na otwarcie galerii swoich przyjaciół.
00:06:33:/Przybyło wielu miejscowych artystów|/i kolekcjonerów dzieł sztuki.
00:06:36:- Podoba ci się tu?|- Tak, dziękuje, że nas zabraliście.
00:06:40:Kupujemy w tej galerii,|Mark zatrudnił tego artystę
00:06:42:żeby wykonał cykl obrazów do jego biura, na ściany.
00:06:48:Czy to ten artysta?
00:06:50:- Gdzie?|- Ten w czerwonej koszuli.
00:06:52:Nie, to nie on.
00:06:56:Alfred to... ten dżentelmen w lnianej marynarce.
00:07:02:To on.
00:07:06:A ten pan, nie wiem kim jest.
00:07:08:Mark, kim jest ten pan w czerwonej koszuli?
00:07:12:- Kto?|- Mężczyzna w czerwonej koszuli.
00:07:16:To malarz, pamiętasz Diego nam o nim opowiadał.
00:07:20:Miał burzliwy związek z tą piękną kobietą,|która zwariowała.
00:07:21:- Strasznie się kłócili i...|- No tak.
00:07:25:- Skandaliczny rozwód, to wszystko było w gazetach.|- Mój Boże.
00:07:29:Nazywa się Juan Antonio Gonzalo,
00:07:33:to był głośny rozwód, ona próbowała go zabić,|albo on ją...
00:07:37:Co takiego?
00:07:39:To była głośna sprawa w środowisku.
00:07:41:Nie pamiętam szczegółów, ale...
00:07:45:Nie obracamy się w tych artystycznych kręgach,|więc nie wiem dokładnie.
00:07:55:/Vicky z Cristiną wyszły z galerii i udały się na kolację.
00:07:59:/Przechodząc obok kościoła, chłonąc wieczorną bryzę,|/świętujących ludzi,
00:08:03:/W końcu gdzieś o północy,|/zakotwiczyły w restauracji.
00:08:08:Miło że, nie trzeba zawracać sobie głowy|tym czy coś będzie otwarte.
00:08:12:Powinniśmy się raczej martwić tym, kiedy zaśniemy.
00:08:18:Komu się tak przyglądasz?
00:08:20:Czy to nie jest ten malarz,|którego widziałyśmy w galerii?
00:08:24:No tak, ten malarz po głośnym rozwodzie.
00:08:30:Mark nam o nim powiedział.
00:08:32:Patrzy się w naszym kierunku.
00:08:34:Pewnie dlatego, że go zachęcasz do kontaktu.
00:08:36:Wcale nie.
00:08:38:O tak, rzucasz mu ukradkiem spojrzenia|przez cały wieczór.
00:08:40:- Ja tylko piję wino.|- Jasne.
00:08:44:Musisz coś jednak robić, bo on tu właśnie podchodzi
00:09:03:Amerykanki?
00:09:05:Cristina a to moja przyjaciółka Vicky
00:09:07:Jakie masz oczy?
00:09:13:Niebieskie.
00:09:15:Chciałbym was zabrać do Oviedo.
00:09:19:Gdzie?
00:09:21:Do Oviedo.
00:09:23:Na weekend, wyruszamy za godzinę.
00:09:25:A gdzie jest Oviedo?
00:09:27:To będzie bardzo krótki lot.|- Samolotem?
00:09:29:A co takiego jest w Oviedo?
00:09:31:Jadę zobaczyć pewną rzeżbę,|która jest dla mnie bardzo ważna.
00:09:34:Przepiękna rzeźba, spodoba się wam.
00:09:36:Prosisz nas, żebyśmy poleciały do Oviedo i wróciły tutaj?
00:09:42:Nie, zapraszam was na cały weekend.
00:09:44:Oprowadzę was po mieście,|dobre jedzenie, dobre wino...
00:09:50:Będziemy uprawiać miłość.
00:09:52:Kto dokładnie będzie uprawiał tą miłość?
00:09:56:Mam nadzieję, że cała nasza trójka.
00:09:58:Ja zapłacę.
00:10:00:Rany boskie, ten facet nie owija w bawełnę.
00:10:02:Senior, może w przyszłym wcieleniu.
00:10:06:A czemu nie?
00:10:08:Życie jest krótkie, życie jest smutne.
00:10:10:W życiu tyle jest bólu.
00:10:12:A to jest szansa na coś wyjątkowego.
00:10:14:A kim ty w zasadzie jesteś?
00:10:16:Juan Anatonio.
00:10:17:A ty jesteś Vicky.
00:10:21:A ty Cristina, prawda?
00:10:23:Albo na odwrót.
00:10:25:Może być nawet na odwrót, to nie ma znaczenia
00:10:29:bo i tak jedna z nas będzie ci podgrzewała łóżko.
00:10:31:Łapię o co ci chodzi.
00:10:33:Bo obie jesteście urocze i piękne.
00:10:35:Tak, dziękujemy, ale nie polecimy,|żeby z tobą uprawiać miłość
00:10:41:do żadnego uroczego, hiszpańskiego miasteczka.
00:10:43:Czy ona zawsze tak analizuje każdy inspirujący pomysł
00:10:47:po to, żeby...
00:10:53:wycisnąć z niego resztki uroku?
00:10:57:Muszę ci chyba powiedzieć, że...
00:11:00:w rzeczywistości mam zielone oczy.
00:11:04:Chryste, nie powiedziałabym że nasza niechęć|do skorzystania z oferty seksu
00:11:10:jest przeintelektualizowana.
00:11:12:Jeśli chciałbyś dołączyć i wybrałbyś|jakąś ogólnie przyjęta formę
00:11:16:komunikacji międzyludzkiej|np. wspólny drink, to nie ma sprawy.
00:11:18:Ale w tym wypadku, spróbuj zaproponować|swoje usługi innemu stolikowi.
00:11:24:Co cię uraziło w mojej propozycji?
00:11:26:Na pewno nie to,|że uważam was obie za piękne i ponętne.
00:11:30:Obraziło? Nie, to raczej bardzo zabawne|i szczerze mówiąc irytujące.
00:11:38:Mam tak wybujałą wyobrażnię|czy zrobiło się po prostu za późno?
00:11:40:Z przyjemnością pojadę z tobą do Oviedo.
00:11:44:Co?|Żartujesz sobie?
00:11:45:- Możemy to jeszcze omówić?|- Będziemy się dobrze bawić.
00:11:47:Powinnyśmy jechać, z przyjemnością pojadę.
00:11:49:Cristina możemy to przedyskutować innym razem?
00:11:51:Gdy zwróciłem na ciebię uwagę w galerii, zauważyłem, że
00:11:57:masz piękne usta,|takie pełne i zmysłowe.
00:12:01:Dziękuję.
00:12:03:No dobra, jeśli chcesz jechać...
00:12:05:Co do miłosnych uciech,|niczego nie mogę zagwarantować, bo często bywam kapryśna.
00:12:09:Nie negocjujmy tego jak umowy handlowej.
00:12:11:Podszedłem do was nie z myślą o podstępie,|ale ze szczerą propozycją.
00:12:15:Mam nadzieję, że to omówicie,
00:12:19:dacie mi tą przyjemność i polecicie ze mną do Oviedo.
00:12:21:Mam to szczeście,|że mój przyjaciel posiada samolot.
00:12:23:Pomieści całą naszą trójkę|a ja jestem bardzo dobrym pilotem.
00:12:27:No to jesteśmy bezpieczne.
00:12:30:Przemyślcie to.
00:12:34:Mam nadzieję, że żartujesz.
00:12:38:Ten facet jest piekielnie interesujący.
00:12:40:Co w nim interesującego,|chce nas obie zaciągnąć do łóżka.
00:12:44:Albo zadowoli sie jedną z nas,|w tym przypadku tobą.
00:12:46:Vicky, jestem już dużą dziewczynką.
00:12:48:Jeśli zechce, to się z nim prześpię albo i nie.
00:12:52:Cristina, to obcy facet.
00:12:54:To jest impulsywna decyzja,|nawet jak na ciebie.
00:12:56:I Podobno wyładowywał się na żonie.
00:13:00:Przynajmniej nie jest nakręcanym zombie.
00:13:04:To będzie świetna okazja,|żeby go poznać.
00:13:06:Nie, nie pojadę do Oviedo|z tym uroczym, damskim bokserem.
00:13:12:Pociąga cię jego agresywna natura,|ale mnie- nie.
00:13:15:A już z pewnością on nie jest przystojny.
00:13:17:A ja uważam, że jest bardzo przystojny.
00:13:19:Świetnie wygląda, jest naprawdę seksowny.
00:13:21:No pewnie, bo jesteś neurotyczką.
00:13:25:Ale powala swoim podejściem,|żadnej gadki-szmatki.
00:13:27:No coś ty, to właśnie była gadka-szmatka|Nie jadę do Oviedo.
00:13:31:Po pierwsze, nigdy nie słyszałam o Oviedo.
00:13:33:Nie widzę tu żadnej atrakcji.
00:13:35:Po trzecie, nawet gdybym nie była zaręczona|i mogła się zabawić z jakimś Hiszpanem
00:13:41:to nie wybrałabym jego.
00:13:43:- Słucham?|- Cześć.
00:13:45:Nie mogę teraz rozmawiać,|próbuję uratować Cristinę przed tragiczną pomyłką.
00:13:51:Co?|Nie, to co zwykle.
00:13:55:Oddzwonię.|Ja też cię kocham.
00:13:56:Jeśli wrócimy teraz do domu,|możemy się szybko spakować
00:14:00:i się z nim spotkać.
00:14:02:Od razu polubiłam tego faceta,|nie jest typem przesłodzonego pantofla.
00:14:08:Jest pomysłowy, ma artystyczną duszę.
00:14:10:Mówiąc o przesłodzonym pantoflu, masz na myśli Douga?
00:14:14:A kto tu mówi o Dougu?
00:14:16:To jakiś absurd,|podoba ci się sam pomysł wycieczki samolotem.
00:14:22:Nie wiem czemu jestem taka przerażona,|chyba że boję się siebie.
00:14:24:To się nazywa pomyłka, Cristina.
00:14:36:Przewidują małą burzę nad Oviedo,|ale to nic poważnego.
00:14:40:Nie ma się czym martwić.
00:14:41:Jak widać...
00:14:43:Jest spokojnie, tylko trochę trzęsie.
00:14:49:- Chcesz usiąść za sterem?|- Nie, dziękuję.
00:14:53:To naprawdę proste,|nawet prostsze niż jazda samochodem.
00:15:03:Z samego rana dotarli do celu
00:15:05:i udali się do hotelu,|który wybrał Juan Antonio.
00:15:09:Vicky upewniła się,|że wraz z Cristiną będą miały osobny pokój
00:15:13:tak jak i Juan Antonio.
00:15:15:Był zawiedziony, ale rozegrał to dobrze
00:15:19:Po kąpieli poszli zobaczyć rzeżbę,|która miała dla niego takie znaczenie.
00:15:23:Jesteś bardzo wierzący?|- Nie, nie jestem.
00:15:26:Sztuka polega na tym,|żeby życiem się rozkoszować.
00:15:28:Zaakceptować to, że nie ma żadnego znaczenia.
00:15:30:Nie ma znaczenia?|Nie sądzisz, że prawdziwa miłość nadaje życiu sens?
00:15:34:Tak, ale miłość przemija, zgodzisz się?
00:15:40:Kiedyś kochałem niezwykłą kobietę
00:15:44:i koniec końców...
00:15:50:Tak?
00:15:52:Przyłożyła mi nóż do gardła.
00:15:54:Mój Boże, to okropne.
00:15:56:Może zrobiłeś coś,|czym sobie na to zasłużyłeś?
00:16:00:/Juan Antonio zabrał gości na lunch,|/gdzie rozprawiali o sztuce i romantyźmie.
00:16:04:/Miał w zanadrzu mnóstwo historii o Marii Elenie,|/swojej byłej żonie
00:16:08:/którą jednocześnie krytykował i wywyższał.
00:16:11:/Udowodnił, że jest dobrym gospodarzem.
00:16:13:/Po południu zabrał je na spacer po zaułkach miasta.
00:16:15:/Zabawiał je opowieściami o mieście|/i robili sobie zdjęcia.
00:16:27:/Później kupili cukierki|/i pyszne ciasto domowej roboty w urokliwej cukierni.
00:16:39:/W dalszym ciągu dokumentowali swoją wycieczkę,
00:16:41:/wprawdzie Vicky nadal była sceptyczna,|/za to Cristina bawiła się wyśmienicie.
00:16:51:/Sprawa wspólnej nocy nie pojawiła się|/ aż do tego wieczora
00:16:54:/a Juan Antonio był tej nocy lekko podpity.
00:16:56:Dziękuję.
00:17:04:Skoro dzień już prawie dobiegł końca,
00:17:08:Nie przesadzę,|gdy zapytam czy dotrzymacie mi towarzystwa w moim pokoju?
00:17:14:Daj spokój, myślałam, że już to ustaliliśmy.
00:17:16:Chce ci tylko powiedzieć, że jest zaręczona.
00:17:18:W takim razie to jej ostatnie dni wolności.
00:17:22:Nie.|Zrozum, nie jestem wolna, jestem w związku.
00:17:24:Powiem ci jaką mam teorię,|a gdy piję robię się brutalnie szczera.
00:17:28:Uważam, że bardzo cierpisz|z powodu nieudanego małżeństwa z Marie Eleną,
00:17:34:i dlatego próbujesz zatracić się powierzchownym seksie.
00:17:37:Powierzchownym seksie?
00:17:39:Masz o sobie tak niskie mniemanie?
00:17:41:Nie miała na myśli nic złego.
00:17:45:Przecież miasto jest romantyczne,|noc jest ciepła i upojna.
00:17:51:Żyjemy, to nie wystarczy?
00:17:53:Posłuchaj,|przyjechałam tu dotrzymać towarzystwa Cristinie.
00:17:55:Jestem zaręczona.
00:17:57:Mam przystojnego, wspaniałego narzeczonego,|z którym się kocham,
00:18:01:zajmuje on wyjątkowe miejsce w moim sercu
00:18:05:i dobijając cię swoją szczerością, Juanie Antonio,
00:18:07:nawet gdybym była typem kobiety,|która lubi się zabawić,
00:18:09:nie jest nam to pisane.
00:18:11:Jestem zmęczona, nie spałam od 24 godzin
00:18:17:i tym się właśnie teraz zajmę.
00:18:20:A ty?
00:18:22:Pójdę z tobą do pokoju, ale będziesz musiał mnie uwieść.
00:18:32:- Cześć|- Cześć
00:18:36:Wpadłam na szybkiego drinka.
00:18:40:Chcę ci podziękować i wracam do swojego pokoju.
00:18:46:Występowałaś w tym filmie,|który nakręciłaś?
00:18:48:- Czy tam grałam?|- Tak.
00:18:50:- Czemu pytasz?|- Mam nadzieję, że byłaś tam bardziej przekonująca niż teraz
00:18:54:udając, że przyszłaś tu na drinka.
00:18:58:No tak, przyszłam tu,|żeby iść z tobą do łóżka.
00:19:04:więc masz wolną rękę,|chyba że nawalisz.
00:19:07:Nawalę?
00:19:09:- Nawalić... czyli popsuć tą chwilę?|- Właśnie.
00:19:15:Jak mógłbym to zrobić?
00:19:17:Nie wiem, to może byc cokolwiek|zaczynając od niewłaściwych komentarzy
00:19:25:a kończąc na niewłaściwych bokserkach.
00:19:27:Ale wystarczy mi rzut oka|i wydaję mi się, że masz na sobie dobre bokserki.
00:19:33:Bardzo trudno ci dogodzić.
00:19:35:Tak, jestem znana ze swojego braku tolerancji.
00:19:43:Czego pragniesz od życia,|poza facetem we właściwych bokserkach?
00:19:50:Nie wiem.
00:19:54:Ale wiem, że nie spocznę,|dopóki nie znajdę tego, czego szukam.
00:19:58:Czyli?
00:20:06:Czegoś lub kogoś innego, czegoś więcej,
00:20:12:jakiejś przeciwwagi dla niespełnionej miłości.
00:20:20:To znaczy?
00:20:22:To znaczy...
00:20:26:Nie wiem.
00:20:28:Nie wiem, czego chcę,|wiem tylko czego nie chcę.
00:20:33:Jeśli zaraz nie zaczniesz mnie rozbierać,|rozpoczniemy tu dyskusję panelową.
00:20:55:- Coś się stało?|- Wszystko w porządku.
00:20:57:Coś mi zaszkodziło.
00:20:59:Co się dzieje,|mogę coś zrobić?
00:21:03:Nie, nie powinnam już pić.
00:21:05:- O co chodzi?|- Niedobrze mi.
00:21:11:To wrzody albo zatrucie pokramowe,|albo dwa w jednym.
00:21:15:- Musi poczywać, nie może jeść.|- Odpoczywać?
00:21:18:Tak, odpoczywać.
00:21:20:Vicky zaniepokojona przykutą do łóżka Cristiną|chciała wracać do Barcelony.
00:21:22:Nie miała nastroju na dalsze zwiedzanie.
00:21:26:Gdy wyjdzie ze spotkania, może zadzwonić na moją komórkę?
00:21:30:Utknęłam w Oviedo.
00:21:34:Mimo to zajęli się zwiedzaniem.
00:21:36:Tak mi przykro z powodu Cristiny.
00:21:38:Przestań, nie udawaj zatroskanego.
00:21:42:Jestem pewna,|że zachęcałeś ją do picia.
00:21:46:Tak jak to robiłeś w trakcie całej kolacji.
00:21:48:Ja potrafię się powstrzymać.
00:21:50:Nie wspominała, że ma wrzody.
00:21:52:Nie, dlatego że mentalnie jest jeszcze nastolatką
00:21:56:a jako romantyczka, pragnie szybkiej śmierci
00:22:01:krótka chwila uniesienia|i porzuca zupełnie wszelką odpowiedzialność.
00:22:09:Po lunchu,|Juan Antonio zabrał Vicky do starej latarni przy Aviles,
00:22:13:którą Vicky uznała za piękną.
00:22:17:Urodziłem sie tu i to byłby grzech,|gdybym będąc tutaj nie odwiedził swojego ojca.
00:22:25:- Bardzo byś się nudziła?|- Nie.
00:22:29:Myślę, że to pierwsza prawdziwie interesująca|propozycja, jaką mi złożyłeś.
00:22:33:Chętnie zobaczę twojego ojca i jego dom.
00:22:46:- Witaj synu|- Jak się miewasz?
00:22:48:- Bardzo dobrze.|- Dobrze wyglądasz.
00:22:52:To moja przyjaciółka Vicky.|Dzień dobry.
00:22:54:Dzień dobry.|Mój ojciec Julio.
00:22:58:- Ma pan bardzo ładny dom.|- Czuj się jak u siebie.
00:23:02:Jeśli będziemy kontynuować, nie dam...
00:23:04:Było świetnie.|Nie mówi po angielsku.
00:23:08:- Ona mówi tylko troszkę po hiszpańsku.|- W porządku, nieważne.
00:23:10:Wejdźcie.
00:23:12:Mój hiszpański się poprawi.
00:23:16:Ojciec odmawia nauki innych języków,|i to jego problem
00:23:18:Dlaczego?
00:23:20:Bo jest poetą i po hiszpańsku|układa najpiękniejsze zdania.
00:23:26:Ale wierzy w to,|że poeta nie może zanieczyszczać
00:23:29:swoich słów brzmieniem|innego języka niż własny.
00:23:31:To trochę...
00:23:33:To ma sens, rozumiem,|sprawa przekładu i innych rzeczy.
00:23:39:Miałam trochę zajęć z hiszpańskiego.
00:23:41:Nie znam innych języków, czytam dużo lepiej niż mówię.
00:23:45:Może mogłabym je poczytać twojemu ojcu?
00:23:49:- Ale on ich nie upublicznia.|- Czemu nie?
00:23:53:Wyjaśnię ci potem.|Masz ochotę na koniak?
00:23:57:Tak, ale tylko troszkę.
00:24:01:Nalej jej mało.
00:24:03:Wyglądasz na bardzo zdrowego, tato.
00:24:05:Tak, ty też dobrze wyglądasz.
00:24:07:Masz jakieś wieści od Marii Eleny?
00:24:11:Mieszka wciąż z tym architektem w Madrycie.
00:24:14:Ta kobieta była najlepsza.
00:24:16:Do tej pory śni mi się po nocach,|w moim wieku.
00:24:20:Ona odwzajemniała twoje uczucia, tato.
00:24:22:Wielka szkoda- z takim darem od Boga...
00:24:32:Tutaj przychodziłem czytać,|to było moje ulubione miejsce w czasach młodości.
00:24:36:Chciałem zostać piszarzem a nie malarzem.
00:24:40:Malarstwo odkryłem później.
00:24:42:Chciałem też tworzyć muzykę.
00:24:44:Wiedziałem tylko, że miałem w sobie|mnóstwo prawdziwych uczuć.
00:24:48:Musiałem znaleźć jakiś sposób,|żeby je wyrazić.
00:24:52:- Cristina mówi podobne rzeczy.|- Cristina to bardzo ciekawa dziewczyna.
00:24:56:- Usiądziemy?|- Tak.
00:24:57:To powiedz mi,|dlaczego twój ojciec nie chce wydać swoich utworów?
00:25:05:Ponieważ nienawidzi świata i to jego metoda,|żeby się na nim odgryźć.
00:25:11:Tworzy piękne wiersze a potem... wypiera się ich istnienia.
00:25:21:Co sprawia, że jest taki wściekły na ludzką rasę?
00:25:25:Fakt, że po tysiącach lat trwania|nie nauczyła się jeszcze kochać.
00:25:33:/Wrócili do hotelu.
00:25:35:/Cristina czuła się lepiej,|/lecz jej stan był ciągle niepewny.
00:25:37:/Potrzebowała więcej odpoczynku.
00:25:39:/Vicky i Juan Antonio spożywali kolację|/w małej, uroczej restauracji.
00:25:42:/ Vicky była bardziej odprężona niż podczas lunchu|/ i wypiła już sporą ilość alkoholu.
00:25:48:/Tym razem z rozmowy czerpała przyjemność.
00:25:52:Mój ojciec tu ze mną przychodził.
00:26:00:- Słucham?|- Cześć, jesteś już w łóżku, kochanie?
00:26:04:Cześć, nie właśnie przymierzam się do kolacji,|mogę zadzwonić później?
00:26:08:Powiem tylko, że Paul i Marie Anne znaleźli dom,
00:26:12:który podoba im się nawet bardziej|niż ten przy Bedford Hills.
00:26:14:Ach tak?|Trochę przerywa.
00:26:20:Kochanie, oddzwoń,|ten dom jest z basenem i kortem tenisowym.
00:26:24:Możemy oboje brać lekcje u instruktora Paula.
00:26:27:Dobrze.|Oddzwonię, źle cię słyszę
00:26:31:Kocham cię.
00:26:35:Boże, połączenie było fatalne.
00:26:43:Proszę.
00:26:45:Co to za wino?|Jest przepyszne.
00:26:47:Cudowne.
00:26:49:- To był twój narzeczony?|- Tak.
00:26:55:- Dlaczego byłaś taka nerwowa podczas rozmowy?|- Byłam?
00:26:59:Tak, zrobiłaś się cała czerwona.
00:27:03:To pewnie przez wino.
00:27:05:Zdenerwowałby się gdyby wiedział,|że jemy razem kolację?
00:27:08:Nie, w ogóle.|Żartujesz?
00:27:10:Owszem, widok mnie pijącej wino|z innym mężczyzną przy świecach
00:27:16:by mu się nie spodobał,|ale szybko by pojął, że nie ma czym się martwić.
00:27:24:Czy odmówiłbyś kiedyś pokazania|swojej pracy ludziom z powodu gniewu?
00:27:28:Nie, nie jestem podobny do ojca.
00:27:30:Już ci mówiłem,|cenię życie bez względu na okoliczności.
00:27:36:No tak.
00:27:38:- Bardzo bym chciała zobaczyć twoje prace.|- Naprawdę?
00:27:46:Ale dlaczego,|przecież jesteś w stosunku do mnie taka krytyczna.
00:27:50:Poznałam cię lepiej, byłoby ciekawie,|w końcu jesteś malarzem z Katalonii.
00:27:55:Tym się interesuje.
00:27:57:Jak to się stało,|że zainteresowałaś się katalońską kulturą?
00:28:01:W wieku 14 lat zachwycił mnie pewien kościół Gaudiego|a potem było już z górki.
00:28:11:Podobno uwielbiasz też słuchać hiszpańskiej gitary.
00:28:15:Tak, to prawda.
00:28:17:Chciałabyś wybrać się dziś wieczorem|posłuchać cudownej muzyki?
00:28:21:- Wieczorem?|- Tak.
00:28:25:Jest już trochę późno, wstawiłam się nieco winem.
00:28:31:Mówiłaś, że kontrolujesz się po alkoholu.
00:28:35:Poza tym, jutro wyjeżdżamy.
00:28:38:No dobrze.
00:29:39:To było niesamowite.|Dziękuję.
00:29:43:Patrzyłem na twoją twarz|i wyglądałaś na bardzo wzruszoną.
00:29:47:To prawda.
00:29:49:Widziałem cię już taką parę razy.
00:29:51:A Maria Elena też...
00:29:53:Maria Elena też, kiedy widziałem ją wzruszoną.
00:30:01:Ty ciągle ją kochasz.
00:30:04:Nie, nie kocham.
00:30:06:Właśnie to potwierdziłeś.
00:30:08:Ona na zawsze będzie częścią mnie,|jest bardzo ważną osobą w moim życiu
00:30:14:ale coś w naszym związku nie działało.
00:30:20:Co to było?
00:30:22:Nie zdążyliśmy się dowiedzieć.
00:30:32:Powiedziałeś, że na mnie patrzyłeś.|Dlaczego?
00:30:36:- A dlaczego ty patrzyłaś na mnie?|- Patrzyłam?
00:30:40:- Pewnie widziałaś moje łzy.|- Tak
00:30:46:Trochę nie panuję nad sobą.
00:30:48:Patrzyłem na twoją twarz,|bo jest dla mnie piękna.
00:30:51:- Naprawdę?|- Oczywiście
00:30:57:I dobrze o tym wiesz.
00:31:31:/W drodze powrotnej Vicky,|/która o niczym nie powiedziała Cristinie
00:31:34:/była milcząca.
00:31:36:/Cristina natomiast mówiła nerwowo.
00:31:38:Chce was przeprosić za to, że zepsułam cały weekend.
00:31:40:Czuję się zawstydzona i upokorzona.
00:31:44:Nie wiem czy to przez wino, czy małże
00:31:48:Wszystko przez ten wrzód
00:31:50:i całe szczęście,|że potrafiłeś zająć Vicky zwiedzaniem.
00:31:54:Miałam koszmarne przeczucia, bałam się,|że jesteś dla niej wodą na młyn
00:31:58:i do powrotu znienawidzicie się już zupełnie.
00:32:00:Po prostu nie mogłam wstać z łóżka.
00:32:04:/Vicky zaszyła się w bibliotece i zajęła sie pracą.
00:32:08:/Pozbyła się niemądrych myśli|/i skupiła się na swojej pracy dyplomowej.
00:32:12:/Coraz częściej jednak,|/wspomnienia przenosiły ją do Oviedo.
00:32:17:/Cristina w poszukiwaniu nowych środków artystycznych,
00:32:19:/przechadzała się ulicami Barcelony,|/oddając się nowej pasji-fotografii
00:32:25:/święcie wierząc w to,|/że zrobiła z siebie ostatnią idiotkę
00:32:27:/w trakcie zbliżenia z Juanem Antonio.
00:32:31:/48 godzin później Cristina|/przybyła do Vicky z ważną wiadomością.
00:32:35:- Vicky, on do mnie dzwonił.|- Kto?
00:32:39:Juan Antonio, przed chwilą.
00:32:41:- Juan Antonio do ciebie dzwonił?|- Tak, chce się ze mną spotkać.
00:32:45:Zaprasza mnie do winnicy na degustację wina.|Zgodziłam się.
00:32:49:Degustację wina?|A co z twoim wrzodem?
00:32:55:Już wszystko w porządku,|odrobina wina mi nie zaszkodzi.
00:32:57:Najważniejsze, że chce się ze mną spotkać.
00:32:59:- Wspaniale, prawda?|- No tak.
00:33:02:Nie sądziłam, że po tym wszystkim zadzwoni.
00:33:04:Świetnie,|cieszę się z twojego szczęścia.
00:33:10:/Tej nocy nie mogły zasnąć.
00:33:12:/Cristina siedziała w kuchni|/popijała kawę i pisała wiersze
00:33:20:/Vicky zatraciła się we wspomnieniach nocy,
00:33:22:/która stawała się dla niej coraz mniej rzeczywista.
00:33:40:- Słucham?|- Witaj kotku
00:33:42:- Obudziłem cię?|- Nie.
00:33:45:Dopiero zasypiałam.
00:33:49:Wybacz, że dzwonię tak późno,|wyszedłem z biura na świeże powietrze
00:33:51:napić się kawy i wpadłem na świetny pomysł.
00:33:55:Słuchaj...
00:33:57:Tata ma znajomości w ambasadzie|amerykańskiej w Hiszpanii.
00:33:59:Przylecę z samego rana,|popracuję trochę na komputerze
00:34:03:a potem pobierzemy się w Barcelonie.|Mówiłaś, że to romantyczne miejsce.
00:34:05:Wpadniemy tylko szybko do urzędu,|oczywiście powtórzymy to wszystko w Nowym Jorku
00:34:09:Urządzimy wielką imprezę dla rodziny i przyjaciół,|będzie się działo.
00:34:13:Co o tym myślisz?
00:34:15:- O ślubie w Barcelonie?|- Tak, czemu by nie?
00:34:17:Będziemy opowiadać dzieciom o tym,|jak pobraliśmy się w Hiszpanii.
00:34:19:A przyjaciele mojego ojca nam to ułatwią.
00:34:25:Nie wiem co odpowiedzieć.
00:34:27:Nie brzmisz radośnie.
00:34:30:Nie, po prostu mnie zaskoczyłeś.
00:34:34:I tak będziemy mieć ślub jesienią, obiecuję ci.
00:34:38:No właśnie, więc jaki jest sens?
00:34:40:Chodzi o to, że będzie inaczej,|podzieliłem się pomysłem z Kenem i Ellis
00:34:44:Dzwoniłem do nich, też by tak chcieli,|w ich przypadku byłby to Londyn
00:34:48:ale też byli podekscytowani.
00:34:54:Brzmisz, jak byś była przeciwna.
00:34:58:Nie, czemu miałabym być przeciw?
00:35:08:Myślę, że to dobry pomysł.
00:35:10:Świetny pomysł.
00:35:12:Też tak myślę.
00:35:13:Zadzwonię jutro, teraz jesteś zaspana,|podam ci więcej szczegółów.
00:35:17:Bardzo cię kocham.
00:35:55:/Juan Antonio zaprosił Cristinę na degustację win.
00:35:58:/Po czym wrócili do jego domu, wspaniałego miejsca
00:36:00:/które lata temu odkupił od innego malarza.
00:36:02:/Spełniało ono rolę tradycyjnego domu jak i pracowni zarazem.
00:36:06:/Pokazał jej swoje prace, co ją bardzo uradowało.
00:36:08:/Podobały jej się kolory i pazur namiętności|/z jakim nakładał farbę na płótno
00:36:14:/To znacznie skróciło drogę do jego sypialni.
00:36:18:/Opowiadał jej o małżeństwie z Marią Eleną|/ich wielkiej miłości i okropnych kłótniach.
00:36:24:/Powiedział Cristinie, że nie chciał się kochać|z nikim innym w tej sypialni
00:36:28:/aż do do tej chwili.
00:36:30:/Tym razem Cristina powstrzymała sie od wymiotów.
00:37:24:/Juan wyszedł z Cristiną jeszcze kilka razy.
00:37:26:/Wybrali się, aby zobaczyć nową rzeźbę|/autorstwa jego przyjaciela.
00:37:32:/Oprowadził ją po swoich ulubionych zakątkach miasta,|/robili tam zdjęcia.
00:37:36:/Juan Antonio był przyjacielsko|/nastawiony do prostytutek
00:37:38:/uważał je za wdzięczny temat.
00:37:50:/Pobudzał Cristinę do pracy,|/ale ona nie pozwalała mu zobaczyć swoich zdjęć.
00:37:56:/Zabrał ją na lunch z przyjaciółmi,|/którzy byli poetami, artystami i muzykami
00:38:00:/Cristina czuła się wśród nich całkiem nieźle.
00:38:06:/W tym samym czasie,|/w trakcie naukowej eskapady do Park Guell (ogród w Barcelonie),
00:38:09:/- zaprojektowanym przez Gaudiego-,|/który był jednym z czołowych tematów jej pracy
00:38:13:/Vicky miała przypadkowe spotkanie.
00:38:21:- Vicky|- Cześć
00:38:23:- Jak sie miewasz?|- Co tu robisz?
00:38:27:Nic takiego, wykonuję tylko parę szkiców
00:38:31:Nie chcę ci przeszkadzać, więc...
00:38:35:Przeszkadzać?|Jak mogłabyś mi przeszkadzać?
00:38:37:Nie mieliśmy okazji właściwie się pożegnać.
00:38:43:Mogłeś do mnie zadzwonić.
00:38:47:Myślałem nad tym,|ale uznałem że to nie ma sensu.
00:38:52:Tak, ale nie zadzwoniłeś nawet|żeby powiedzieć cokolwiek.
00:38:56:Dziękuję, dobrze się bawiłem.
00:38:58:Nie można się z kimś kochać|a potem po prostu nie zadzwonić.
00:39:02:Chyba,|że jest się bardzo rozczarowanym.
00:39:04:Albo wręcz przeciwnie.
00:39:08:Masz zamiar wyjść za mąż,|nie chciałem zaczynać niczego co mogłoby
00:39:12:prowadzić do komplikacji po obu stronach.
00:39:16:Chodzi o to, że kochaliśmy się|a ty później zapadasz się pod ziemię.
00:39:20:Zdaję sobie sprawę,|że to dla ciebie wiele nie znaczyło.
00:39:26:Gonitwa za drugim człowiekiem ściąga niepokój na ciebie,|a na mnie rozczarowanie.
00:39:32:Potrafiłam cię skrzywdzić po jednej nocy?
00:39:37:Marie Elena mawiała,|że tylko niespełniona miłość może być romantyczna.
00:39:45:No tak.
00:39:49:Prawda jest taka,|że dużo lepiej pasujecie do siebie z Cristiną.
00:39:55:Cristina podoba mi się coraz bardziej.
00:39:59:No więc jestem bardzo szczęśliwy|z powodu ciebie i przyszłego męża.
00:40:05:A ja się cieszę, że jesteście razem z Cristiną.
00:40:11:- Żegnaj|- Żegnaj
00:40:17:/I nadszedł dzień, w którym przyszły mąż Vicky|/przyjechał z Nowego Jorku.
00:40:28:/Juan Antonio jak każdy prawdziwy artysta|/potrzebował u boku kobiety,
00:40:32:/Zaproponował Cristinie,|/żeby się do niego przeprowadziła,
00:40:34:/na co ona chętnie przystała.
00:40:58:- Pracujesz dla Global Enterprise?|- Tak.
00:41:00:Tom Sotter to mój stary przyjaciel.
00:41:02:- Znasz Toma Sottera, grywamy razem w golfa|- Tak?
00:41:04:Mam parę anegdotek,|Tom nigdy mnie nie pokonał.
00:41:05:bo najlepiej to on nie gra.
00:41:23:Mój Boże, jesteś tutaj jakaś odmieniona.
00:41:27:- Co to znaczy?|- Byłaś taka napalona.
00:41:33:A zwykle nie jestem?
00:41:35:Jasne, że jesteś.
00:41:39:To tylko komplement.
00:41:43:Może tutejszy klimat tak na ciebie działa.
00:41:47:Przytul mnie.
00:41:52:- Wszystko dobrze?|- Tak
00:41:56:Co u Cristiny?
00:41:58:- Przeprowadziła się do takiego faceta.|- Szybka jest.
00:42:02:- Tylko mi nie mów, że facet jest torreadorem.|- Nie.
00:42:04:Pisarz, kompozytor,|zblazowany, autodestrukcyjny pseudointelektualista?
00:42:10:Te jej szalone romanse działają mi na nerwy.
00:42:14:Lubię ją, bo jest twoją przyjaciółką.
00:42:16:Ale już ci mówiłem, ona jest nieszczęśliwą kobietą.
00:42:22:Nie może sobie poradzić|z tym swoim pseudoefekciarskim wizerunkiem
00:42:24:artystki, która próbuje się odnaleźć w świecie.
00:42:28:Jej pogarda dla tradycyjnych wartości|jest dla mnie pretensjonalna,
00:42:32:to wszystko wyświechtane frazesy.
00:42:33:Mężczyznom się podoba.
00:42:35:Jest ładna i niezbyt trudno ją zaciągnąć do łóżka.
00:42:39:Ty za to, wymagałaś dużo więcej zachodu.
00:42:47:Ale było warto.
00:42:53:Juan Antonio chce mnie zabrać|do starego wesołego miasteczka,
00:42:57:które ma mi się bardzo spodobać.
00:42:59:Pomyślałam, że moglibyśmy|zjeść razem lunch i się spotkać.
00:43:05:Jutro, lunch?
00:43:07:Nie możemy, mamy już plany.
00:43:09:Popływać łodzią z Markiem i Judy możemy zawsze.
00:43:13:Chciałabym iść z Cristiną i Juanem Antonio.
00:43:15:No to świetnie, widzimy się jutro.
00:43:22:/Dwie pary spotkały się na lunchu.
00:43:24:/W pewnym momencie rozmowy zrobiło się niezręcznie.
00:43:28:/Juan Antonio, którego pochłonęły myśli o Cristinie,|/próbował dotknąć jej stopy pod stołem
00:43:34:/ale przypadkowo dotknął Vicky.
00:43:44:/Wesołe miasteczko wyglądało tak,|/jak w opowieści Juana Antonio.
00:43:46:/Było zabytkowe, urocze|/i roztaczał się z niego widok na całą Barcelonę.
00:44:11:Teraz już wiem, dlaczego tak kochasz narzeczonego,|jest bardzo uroczy.
00:44:15:Tak, to prawda.
00:44:17:Bardzo do ciebie pasuje.
00:44:19:Chyba nie podoba mi się sposób, w jaki to mówisz.
00:44:21:Mam na myśli, to że jest dobrym towarzyszem.
00:44:25:Ty nic nie rozumiesz,|nie mogę teraz na to nic poradzić.
00:44:29:Nie mówię, że nie przeszło mi to przez myśl.
00:44:33:Nie możemy wdawać się znowu|w tą samą rozmowę.
00:44:37:Wszystko toczy się dalej|a moje uczucia do Christiny są coraz głębsze.
00:44:41:To dlaczego pocierałeś moją stopę pod stołem?
00:44:46:- Wcale nie.|- Ależ tak.
00:44:48:Wtedy rzuciłam ci spojrzenie.
00:44:50:To jakaś pomyłka, miałem zamiar dotknąć Cristinę.
00:45:00:Wybacz, przepraszam, pomyliłam się.
00:45:02:To ja się pomyliłem.
00:45:04:Posłuchaj mnie.
00:45:06:Jesteś na początku nowego rozdziału swojego życia,|życia jakiego zawsze chciałaś.
00:45:10:Tak do cholery, wiem ale spotykam ciebie,|spędzamy ze sobą nierozsądny weekend
00:45:18:i teraz nie wiem na czym stoję.
00:45:20:Jestem z Cristiną a ty wychodzisz za mąż za 2 tygodnie.
00:45:26:Tak, wiem i masz rację.
00:45:29:Cristina cię kocha a ja nigdy bym...
00:45:33:Pasujemy do siebie z Cristiną,|ona mówi moim językiem
00:45:37:a my rzucilibyśmy się sobie do gardeł po miesiącu.
00:45:41:- Dobrze?|- Tak.
00:45:43:Może nasze ścieżki przetną się kiedyś znowu,|ale w innych okolicznościach.
00:45:49:Kto wie co się wydarzy?
00:45:51:Masz rację, jestem idiotką
00:45:55:Nie wiem, na co liczyłam.
00:45:59:/I nadszedł dzień ślubu,|/Vicky poślubiła Douga.
00:46:03:/Cristina też tam była.
00:46:05:/Nie przyszła z Juanem Antonio,|/który znalazł jakąś wymówkę.
00:46:09:/Tuż po ceremonii panna młoda i pan młody wyruszyli
00:46:11:/na krótki miesiąc miodowy do Sevilli.
00:46:20:/W tym czasie, do Cristiny zaczęło docierać,|/że może być w związku, którego zawsze szukała
00:46:24:/a takie związki ją w przeszłości omijały.
00:46:28:/Była kochanką fascynującego mężczyny
00:46:30:/artysty, w którego pracę wierzyła.
00:46:34:/Uważała się za specyficzną patriotkę,|/nie zatrutą-w co wierzyła-
00:46:38:/purytańską i materialistyczną kulturą amerykańską,
00:46:42:/do której nie miała cierpliwości.
00:46:46:/Czuła się bardziej europejską duszą,
00:46:48:/spokrewnioną z myślicielami i artystami,|/którzy w jej odczuciu,
00:46:52:/wyrażali jej tragiczny,|/romantyczny i wolnomyślicielski pogląd na życie.
00:47:07:/Przebywając wśród znajomych Juana Antonio,
00:47:09:/miała do czynienia z twórczymi ludźmi z różnych sfer.
00:47:11:/Uwielbiała ich towarzystwo
00:47:13:/i kontynuowała swoje eksperymenty|/ z pisarstwem i fotografią.
00:47:35:- Dobrze się bawiliście?|- Tak, Sevilla zapiera dech w piersiach.
00:47:37:Zostaliśmy trochę dłużej,|żeby spędzić trochę czasu ze znajomymi z Nowego Jorku.
00:47:40:Trochę za dużo czasu...
00:47:42:Jesteś zła, bo rozłożyli nas w brydża.
00:47:44:Ale ja nie znoszę brydża.
00:47:46:Co to jest?
00:47:48:Prosze o uwagę,|Cristina i Juan Antonio wysłali wam ten prezent ślubny.
00:47:52:Gdy dowiedziałam się,|że spotyka się z Juanem Antonio
00:47:54:nie mogłam w to uwierzyć.
00:47:56:Potrzeba nam teraz tylko dobrej kuchennej zastawy.
00:48:00:Chyba mi się to nie podoba.
00:48:25:- Tak?|Tak.
00:48:37:Jak się czuje?
00:48:45:W którym jest szpitalu?
00:48:53:Dziękuję.
00:48:55:O co chodzi?
00:48:57:- Maria Elena próbowała się zabić.|- Co?
00:49:01:Dobrze z nią?
00:49:05:Tak, tak mi się wydaję.|Muszę iść.
00:49:08:Gdzie idziesz?
00:49:10:Jadę do szpitala.
00:49:14:Powinnam jechać z tobą?
00:49:16:Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł,|jest w złym stanie.
00:49:20:Dobrze, zadzwoń, jeśli będziesz chciał,|żebym przyjechała.
00:49:22:- Dobrze?|- Jasne.
00:49:26:/Juan Antonio śpieszył z pomocą w groźną noc.
00:49:34:/Cristina próbowała ponownie zasnąć,|/ale miała złe przeczucia.
00:49:38:/Drzemała niespokojnie,|/lecz zbudziła się o najczarniejszej godzinie.
00:49:52:Robię właśnie kawę,|Wszystko w porządku?
00:49:57:Cristina, przedstawiam ci Marię Elenę.
00:50:05:Czuję się jak kretynka.
00:50:07:Tutaj mówimy po angielsku, proszę cię.
00:50:09:Wstydzę się.
00:50:15:Proszę, nie czuj się tak,|mogę ci coś zaproponować?
00:50:19:Wódki.
00:50:21:Będziesz teraz piła wódkę?
00:50:23:Na lekach?
00:50:27:Jesteś stuknięta, czy co?
00:50:29:Chcę wziąć prysznic, mogę?
00:50:31:- Chcę się pozbyć tych ciuchów.|- Po angielsku.
00:50:33:Marie Elena, jak jesteś tutaj,|mówisz po angielsku.
00:50:35:Chcesz prysznic,|idź tam, do pokoju gościnnego.
00:50:38:Czyli teraz jestem gościem we własnym domu?
00:50:40:Tak, jesteś gościem.
00:50:44:No dalej, proszę cię Maria Elena.
00:50:46:Tam.|Dobrze wiesz, gdzie jest pokój.
00:50:52:- Co jest grane?|- Nic
00:50:56:- Wszystko w porządku?|- Tak mi się wydaje.
00:51:04:Nie ułożyło się jej w Madrycie.
00:51:10:Wróciła dziś sama w nocy autobusem.
00:51:14:Jej świat zamienił się w piekło,|plany spełzły na niczym...
00:51:20:i przedawkowała na dworcu autobusowym.
00:51:21:Mój boże, to straszne.
00:51:23:- Dlatego, musi z nami zostać.|- Co takiego?
00:51:25:Zostanie tutaj?
00:51:27:Musi tu zostać, nie ma pieniędzy|i nikogo kto może się nią zaopiekować.
00:51:35:A ja zawsze byłem jej...
00:51:37:...pomostem do świata realnego.
00:51:41:Rozumiem, ale jak ona może się tu zatrzymać?
00:51:45:Nie można jej zaufać i zostawić tu samej.
00:51:51:I to jest problem,|bo nawet jeśli... niech pomyślę
00:51:55:Nawet gdyby przemeblować mieszkanie...
00:51:57:Może ona potrzebuje pomocy psychiatry.
00:52:01:Miała już wiele złych doświadczeń z lekarzami.
00:52:03:Rozumiem, ale gdzie ona będzie spała?
00:52:04:Tam.
00:52:08:Jak długo tu zostanie?
00:52:12:Cristina, wiem, że o tym nie marzyłaś
00:52:16:Ona musi zostać z nami,|nie ma nikogo innego.
00:52:20:Rozumiem, to tylko chwilowe.
00:52:22:Tak, góra kilka miesięcy.
00:52:24:- Zostanie na kilka miesięcy?|- Przechodziłem już z nią przez to.
00:52:32:Cholera!
00:52:36:Gdybyś tylko widziała, gdy ją poznałem,|jej piękno
00:52:42:odbierało mi oddech,|była utalentowana, genialna, zmysłowa
00:52:48:Wybrała mnie spośród setki facetów,|gotowych sie o nią zabijać.
00:52:51:Byliśmy pewni,|że nasz związek jest doskonały
00:52:55:ale czegoś brakowało.
00:52:59:Miłość wymaga takich idealnych proporcji.
00:53:01:To tak jak z ludzkim ciałem,|może się okazać, że
00:53:05:masz wszystkie witaminy i minerały|ale jeśli brakuje jednego, maleńkiego
00:53:13:składnika, jak...
00:53:15:soli na przykład, wtedy ktoś umiera.
00:53:21:Soli?
00:53:23:Kim ona jest?
00:53:27:Jest kobietą, z którą mieszkam
00:53:31:i musisz mówić po angielsku w jej obecności, proszę cię.
00:53:34:Dlaczego? Ze względu na nią?
00:53:36:Tak, dokładnie.
00:53:38:Nie ufam jej, Juan Antonio.
00:53:42:Jej oczy nie mają jednolitego koloru.
00:53:44:Zawsze miałaś paranoiczne domysły|na temat wszystkich kobiet jakie znałem.
00:53:50:- Jest ładna.|- Prawda.
00:53:54:Myślisz, że będzie dla ciebie wystarczająca?
00:53:56:Jest inteligentna, myśli niezależnie, podobnie jak ty.
00:54:00:- Tak jak ja?|- Tak
00:54:02:Ty ciągle szukasz mnie w innych kobietach.
00:54:06:To nieprawda, Maria Elena.
00:54:08:Parę tygodni temu byłem w Oviedo z kobietą,|która była twoim przeciwieństwem
00:54:10:Amerykanką, z którą przeżyłem coś pięknego.
00:54:16:Więc jesteś w błędzie.
00:54:17:Ciągle szukasz kogoś,|kto będzie kopią tego co miałeś.
00:54:21:Proszę cię, w tym domu mów po angielsku,|tylko o to cię proszę.
00:54:23:Nie odnoś się tak do mnie.
00:54:25:Dlaczego się na mnie tak wściekasz?
00:54:29:Posłuchaj, co ty sobie wyobrażałaś, że się zabijesz?!
00:54:31:Skąd ten durny pomysł przyszedł ci do głowy?
00:54:35:Próbować się zabić, na litość boską?!
00:54:39:Zostań tu do momentu aż znowu staniesz na nogi.
00:54:41:a potem błagam cię, wynoś się z mojego życia.
00:54:45:Ty i ja razem, ocieraliśmy się prawie o doskonałość.
00:54:49:- Jesteś zbyt zniszczona|- A ty to kochałeś.
00:54:51:Zawsze lubiłeś moją zmienność nastrojów.
00:54:57:Czego nam brakowało, Antonio?
00:54:59:Czego brakowało?
00:55:00:Mów po angielsku.
00:55:04:Ona mi do ciebie nie pasuje, nie ufam jej.
00:55:06:Wiesz, że zawsze stoję po twojej stronie.
00:55:10:- Ale nie wtedy, kiedy próbujesz mnie zabić.|- Tylko nie to.
00:55:12:Tak, tak chodzi o ten mały szczegół.
00:55:18:Jesteś podejrzliwa, bo jest teraz moją kochanką,|to oczywiste.
00:55:24:Nie. Widzę, że jesteś zagubiony,|skołowany od kiedy się rozeszliśmy.
00:55:30:Cała twoja gadka o tym, jak to kończysz z kobietami,|wyrzekasz się miłości
00:55:34:a kończysz tracąc głowę nie dla jednej,|ale dwóch amerykańskich turystek.
00:55:55:- Więcej kawy?|- Tak, proszę.
00:56:01:- Przepraszam.|- Nie szkodzi.
00:56:03:- Proszę, cukier.|- Nie, dziękuję.
00:56:11:Pomyślałem, że moglibyśmy pojechać później na wieś,
00:56:13:jest piękna pogoda.
00:56:17:Definitywnie zanosi się na deszcz.
00:56:19:Po angielsku.
00:56:21:Nie, w porządku.
00:56:25:Nie mówisz w ogóle po hiszpańsku?
00:56:27:Nie, studiowałam chiński.
00:56:30:Chiński?
00:56:34:Po co?
00:56:36:Podobało mi się jego brzmienie.
00:56:38:Powiedz coś po chińsku.
00:56:42:Ja?
00:56:50:Twoim zdaniem, to ładnie brzmi?
00:56:54:Może nie tak dobrze, ze względu na moją wymowę.
00:56:58:Dla mnie chiński jest piskliwy,|brzmi jakby ci ktoś robił odwierty w głowie.
00:57:04:Mów po angielsku.
00:57:06:Słyszałeś kiedyś odgłosy w chińskiej reaturacji?|Nie są zbyt przyjazne.
00:57:08:Marie Elena, wystarczy, mów po angielsku.
00:57:12:Wybacz, jestem dziś rozdrażniona,|śniły mi się złe rzeczy.
00:57:19:Chciałabyś pomalować?
00:57:21:- Ty też malujesz?|- Pyta się, czy maluję?
00:57:25:Zapytaj się jego, ukradł mi wszystko,|cały mój styl
00:57:29:Lubi sobie zmyślać takie historyjki.
00:57:31:Twój "Korytarz Grzechu" jest mój.
00:57:35:Nie mówię, że nie miałaś na mnie wpływu
00:57:37:- Wpływu?|- Tak, wpływu
00:57:39:Mówienie, że ukradłem twój styl to już twoje urojenia.
00:57:45:Ok. Malowaliśmy ze sobą przez wiele lat|a ty przejąłeś mój styl
00:57:49:jako swój własny.
00:57:51:To właśnie historia,|którą wymyśliłaś i lubisz rozpowiadać.
00:57:53:choć nie jest prawdziwa.
00:57:55:Zawsze była na wspak z rzeczywistością|a ja nie będę się denerwował.
00:58:00:Co takiego mi mówili w ASP?|Mówili, że jestem genialna
00:58:02:Ja zawsze popierałem twój talent.
00:58:04:Nie talent, nie mówię o talencie,|mówiłam o geniuszu
00:58:08:G-E-N-I-U-S-Z
00:58:10:Byłem bliski zabijania się o twój talent.
00:58:12:Raczej byłeś bliski zabicia mnie krzesłem.
00:58:16:Broniłem się a ty miałaś żyletkę, byłaś pijana,|wpadłaś w furię z żyletką.
00:58:20:To była zazdrość, szalałam za tobą,|zdradziłeś mnie z żoną Agustina.
00:58:26:W życiu.
00:58:28:Tak, twoje oczy mnie zdradziły. Twoje oczy.
00:58:30:Zabiłabyś mnie za moje spojrzenia?
00:58:32:Nie chcę już o tym więcej rozmawiać.|Koniec.
00:58:34:Teraz gdy widzę cię z kimś innym,|nic mi nie jest
00:58:38:Jestem grzeczna, czego więcej chcesz?
00:58:55:/Mijały dni, Cristina obserowała|/Marię Elenę i Juana Antonio
00:58:59:/a jej serce było w większej rozterce|/niż kiedykolwiek wcześniej.
00:59:13:Gdzie byłaś?|Pisałaś?
00:59:15:Próbowałam.
00:59:17:Tak mnie to ciekawi, ona naprawdę uważa,|że ukradłeś jej styl?
00:59:24:Pewnie pożyczyłem od niej więcej|niż jestem w stanie przyznać.
00:59:30:Dlatego jestem taki drażliwy,|kiedy podnosi ten temat.
00:59:36:- Jakoś mi smutno.|- Dlaczego?
00:59:38:Czuję, że nigdy nie będę mogła tak|na ciebie wpływać ani cię inspirować.
00:59:46:- To nieprawda.|- Ale tak się czuję.
00:59:50:Nigdy nie słyszałem tej sonaty fortepianowej,
00:59:54:ale odkąd puściłaś mi to nagranie,|nie mogę przestać jej słuchać.
00:59:58:- Tak?|- Tak.
01:00:00:To mnie uszczęśliwia.
01:00:04:Co?
01:00:06:- Nienajlepszy pomysł, żeby to robić tutaj.|- Że co?
01:00:09:Ostatnio miewa się lepiej,
01:00:13:nie chcę jej zasmucić.
01:00:17:Oczywiście.
01:00:27:Stało się to podczas zajęć z hiszpańskiego,
01:00:29:które Vicky zaczęła kilka tygodni temu,|by poprawić swój hiszpański,
01:00:31:wtedy, poznała Bena.
01:00:33:Młodego człowieka,|który nie mógł oderwać od niej wzroku.
01:00:35:Podrywał ją codziennie.
01:00:39:Nie mogę uwierzyć,|że zatrudnili mnie w konsulacie,
01:00:41:mój hiszpański nie jest doskonały,|mówiąc delikatnie.
01:00:45:- Wcale nie, jest dobry.|- W porządku.
01:00:47:Podoba cię się życie w Barcelonie?
01:00:51:Podobałoby mi się,|gdybym miał tu więcej przyjaciół.
01:00:54:Wczoraj wracałem z plaży przez Park Guell|w poszukiwaniu Gaudiego.
01:00:58:- Chciałabyś zobaczyć film?|- Film?
01:01:02:W środę, po południu.
01:01:06:Tak.
01:01:08:/Seans się udał a Ben udowodnił,|/że jest dobrym kompanem.
01:01:18:/Pewnego popołudnia wpadli do sklepu,|/żeby kupić trochę czereśni
01:01:20:/a kiedy właściciel poszedł na zaplecze odebrać telefon,
01:01:24:/nie mógł sie oprzeć i chwycił ją za rękę.
01:01:28:Nie, przestań.
01:01:32:Nie
01:01:34:Zdajesz sobie sprawę,|że jestem świeżo po ślubie?
01:01:37:Tak, ale sprawiasz wrażenie...
01:01:39:jakbyś zrobiła to zbyt pochopnie,|może nawet tego żałowała.
01:01:45:Dawałam ci to do zrozumienia?
01:01:47:Tak to w każdym razie przeczytałem.
01:01:51:Nie powinnam ci tego mówić.
01:01:55:Uważałam się zawsze za osobę,|która dokładnie wie czego chce.
01:01:59:Ale taka nie jesteś.
01:02:01:Nie, poznałam kogoś innego.
01:02:05:Ale w tą opowieść mnie nie wciągniesz.
01:02:09:Co to za facet?
01:02:11:Ten facet mieszka z moją najlepsza przyjaciółką.
01:02:13:Co ja wygaduję?
01:02:17:Kiedy się słyszę,|nie wierzę własnym uszom.
01:02:19:Po prostu wyszłam za mąż za faceta, którego chciałam.
01:02:22:- Naprawdę?|- Tak mi się wydawało.
01:02:28:Więc, co się wydarzyło?
01:02:30:Wydarzył się jeden przeklęty weekend w Oviedo.
01:02:38:/Cristina, Juan Antonio i Maria Elena|/pojechali rowerami na wieś.
01:02:42:/Maria Elena zadecydowała,|/że ugotują wspólnie obiad,
01:02:44: alegała na to, żeby zebrać świeże jagody.
01:02:56:- To idealne miejsce|- Połóż to.
01:03:00:Możesz?
01:03:02:Co się dzieje?|No co?
01:03:05:Co się stało?|Siadaj.
01:03:09:- Góra czy dół?|- Tutaj.
01:03:17:Pozwól...
01:03:23:- Chcesz aspirynę?|- Tak
01:03:25:Mam aspirynę w torbie
01:03:29:Odpręż się, zaraz wracam
01:03:56:Wszystko odkłada mu się w głowie,|jest taki spięty.
01:04:00:Na zewnątrz jest beztroski,|nic nie ma dla niego znaczenia
01:04:02:życie jest krótkie i bezcelowe,|ale i tak wszystkie jego lęki
01:04:06:odciskają się potem w jego głowie.
01:04:16:Wiedziałaś, że ona gra na pianinie?
01:04:18:- Nie, nie wiedziałam.|- To dlatego macie w domu pianino?
01:04:24:Mogłam być zawodowym pianistą.
01:04:26:Mogła być.|Nikt nie gra Scarlettiego tak ja ona.
01:04:30:Rozumie Scarlattiego, zgadzasz się?
01:04:33:A ty na czymś grasz?
01:04:35:Nie, muszę się pogodzić z tym,|że nie posiadam talentu.
01:04:41:Potrafię docenić sztukę i kocham muzykę, ale...
01:04:45:...to smutne,|bo mam tak wiele do przekazania
01:04:49:a nie mam do tego środków.
01:04:51:- Masz pewnien talent.|- Nie.
01:04:55:Tak.
01:04:57:Jaki mam talent?
01:04:59:- Robisz piękne zdjęcia.|- To prawda.
01:05:01:Robisz zdjęcia i je przede mną chowasz.
01:05:05:To dlatego, że są do niczego.
01:05:07:- Skąd wiesz, że robię zdjęcia?|- Znalazłam je w twoim bagażu.
01:05:11:Przeszukałaś mój bagaż?
01:05:15:No jasne, już pierwszej nocy,
01:05:16:nie ufałam ci, nie wierzyłam, że jesteś tym,|za kogo sie podajesz.
01:05:20:Chciałam wiedzieć kim jest osoba,|która dzieli łóżko z moim byłem mężem.
01:05:24:Co?
01:05:26:Kto wie co mogłam tam znaleźć?|Skąd miałam wiedzieć, że mnie nie skrzywdzisz?
01:05:30:Przecież miałam ochotę cię zabić.
01:05:54:/Następnego dnia Maria Elena|/wyszła z Cristiną na sesję fotograficzną
01:05:56:/Miała wnikliwe oko i wiedziała dużo o sztuce fotografii.
01:06:00:/Nauczyła Cristinę wiele o jej estetyce i niuansach.
01:06:03:/Poradziła jej pozbyć się cyfrowego aparatu|i zastąpić go starym
01:06:07:/dla uzyskania lepszych efektów.
01:06:09:/Mówiła, o tym jak istotne jest posiadanie własnej ciemni,
01:06:11:/że stworzy taką dla Cristiny w piwnicy
01:06:13:/i nauczy ją różnych technik ulepszania swoich zdjęć.
01:06:23:/Uwieczniały na zdjęciach wszystko,|/głupie pieski i dzieci o bladej cerze
01:06:27:/ale najczęstszym tematem|/była Maria Elena we własnej osobie.
01:06:58:/Podczas zakupów Vicky z Dougiem wpadli|/na Adama Tabachnika i Sally
01:07:02:/Adam pracował w branży Douga, byli zaprzyjaźnieni,
01:07:06:/choć w Nowym Jorku nie widywali sie za często.
01:07:08:Nie wierzę.
01:07:10:Dobrze was widzieć.
01:07:12:Każdy program telewizyjny, nawet na żywo|możesz odtwarzać na komputerze
01:07:16:Lecę sobie do Tokio, 12 tys. metrów nad ziemią|i oglądam Metsów na żywo
01:07:24:Niesamowite, nigdy nie jesteś poza zasięgiem.
01:07:26:Nasz nowy dom jest okablowany wszystkim.
01:07:28:Patrzyłem na te nowe japońskie,|szerokoekranowe telewizory plazmowe.
01:07:31:Musisz poznać mojego technika,|jest geniuszem komputerowym.
01:07:35:Wezmę jego wizytówkę.
01:07:37:Właśnie urządziliśmy się w Greenwich,|musicie do nas wpaść
01:07:39:Mamy wspaniałego dekoratora wnętrz,|powinniście go zatrudnić
01:07:43:Jest kreatywny, ale wie kiedy się wycofać.
01:07:45:Urządziliśmy je nowocześnie,|gdzieniegdzie delikatna nutka historii
01:07:49:Uwielbiam takie połączenia, ale te ceny...
01:07:53:Masz pojęcie ile trzeba wydać|na jakiś dobrze skrojony, orientalny dywan?
01:07:55:To prawda, jest taki stary dowcip...
01:07:59:100 tys. za perski dywan...
01:08:14:/Życie Vicky i Douga biegło przewidywalnymi torami,
01:08:16:/aż do pewnego popołudnia,|/kiedy zdarzyło cię coś nieprzewidywalnego.
01:08:34:/Kilka dni później,|/Judy zaprosiła Vicky w ustronne miejsce na kawę.
01:08:40:To co wtedy widziałaś,|nie chcę żebyś o mnie źle myślała.
01:08:46:Nie, to nie jest moja sprawa.
01:08:48:Nie mam romansu ze znajomym Marka.|Nie mam.
01:08:52:Nie podejrzewałam cię o to.
01:08:56:Przyznaję, marzyłam o kimś|kto by się zjawił i mnie z tego wyciągnął,
01:09:03:ale te marzenia nie dotyczyły Jay Lewisa|choć on pewnie by tego chciał
01:09:11:Ale wyciągnął cię, z czego?
01:09:17:Nie kocham Marka już od lat.
01:09:21:Kocham go, ale nie jestem w nim zakochana.
01:09:25:Przykro to słyszeć.
01:09:29:Ciekawe, to samo powiedziałam swojemu psychiatrze.
01:09:37:Co na to twój psychiatra?
01:09:40:Mówi, że...
01:09:42:jestem zbyt przerażona, by działać,
01:09:46:że szukam jakiegoś cudownego rozwiązania,|co jest nierozsądne.
01:09:54:i że romans nie jest żadnym rozwiązaniem.
01:09:58:Wybacz, że zwierzam ci się z tego wszystkiego,
01:10:00:ale poczułam takie upokorzenie, gdy nas zobaczyłaś.
01:10:04:Nie myśl, ze musisz mi się tłumaczyć.
01:10:12:Mark jest cudownym facetem.
01:10:16:Jestem pewna, że wszystkie moje żale to tylko mój wymysł.
01:10:27:Nie moge go zostawić i wiem,|że nigdy tego nie zrobię.
01:10:33:Czemu?
01:10:37:Po prostu nie mogę.
01:10:39:Za bardzo się boję,
01:10:43:stracić to, co mieliśmy.
01:11:03:To dla mnie takie oczywiste,|że ciągle kochacie się z Juanem Antonio
01:11:08:Nasza miłość przetrwa na wieki,|ale nie funkcjonuje jak należy.
01:11:14:Na zawsze pozostaniemy romantykami,|dlatego bo nie możemy się dopełnić.
01:11:18:Może dlatego, że stoję wam na drodze.
01:11:22:albo... sama nie wiem.
01:11:24:Przed tym jak się pojawiłaś,|zadawaliśmy sobie tyle bólu i cierpienia.
01:11:30:Bez ciebie to wszystko nie byłoby możliwe.
01:11:32:Wiesz dlaczego?|Bo jesteś brakującym składanikiem.
01:11:36:Jesteś niewidocznym odcieniem,|który po wymieszaniu na palecie czyni kolory pięknymi.
01:11:42:Nie ciągnie was czasem z Juanem Antonio do seksu?
01:11:48:Pod koniec małżeństwa nie kochaliśmy się
01:11:52:ale te uczucia teraz odżywają, dzięki tobie.
01:11:55:Odżywają na nowo i w głębszy sposób.
01:11:57:Nie miałabym nic przeciwko,|nie chcę stawać pomiędzy wami.
01:12:01:Nie byłabym zła.
01:12:03:Wiem, że nie.
01:12:05:Tak samo jak ja, robi mi się ciepło na sercu,
01:12:07:gdy słyszę co wieczór wasz namiętny taniec ciał.
01:12:11:Słyszę was i jestem szczęśliwa.
01:12:15:/Czy Cristinie nie przeszkadzało to,
01:12:17:/że Maria Elena i Juan Antonio pewnego popołudnia uprawiali seks?
01:12:21:/Dała im wprawdzie swoje błogosłwieństwo,|/lecz później miała mieszane uczucia.
01:12:25:/Nie była tak wyzwolona jak zawsze myślała.
01:12:29:/A sama myśl o tym, że uprawiają se sobą seks|/wywoływała u niej napięcie.
01:12:33:/Potem, z biegiem zdarzeniem rozluźniła się|/i uwolniła się od tych myśli.
01:12:38:/Była dumna ze swojej tolerancji.
01:12:40:Na początku bardzo mi to przeszkadzało,|ale zaczęłam o tym rozmyślać.
01:12:44:Te wszystkie stereotypy o miłości,|co wolno a czego nie,
01:12:48:co jest słuszne i|zgodne z jedynie słuszną poprawnością obyczajową
01:12:52:i dotarło do mnie jak popieprzona jest|większość normalnych związków.
01:12:54:Dzielisz się mężczyzną,|tak jak to robią żony u Mormonów.
01:12:58:Wiem, że to brzmi dziwnie,|ale wszyscy jesteśmy zaanagażowani w jakieś związki.
01:13:02:Wszyscy czegoś potrzebujemy.
01:13:04:Gdyby wszyscy tak robili,|społeczeństwo by się rozpadło.
01:13:06:Nie wchodźmy na grunt imperatywów i kategorycznych osądów.|Skoro u niej to się sprawdza.
01:13:10:Maria Elena uważa,|że jest w życiu jest wiele prawd, nie tylko jedna.
01:13:14:No nie wiem, kochanie, mogłabyś tak żyć?
01:13:16:- Nigdy nie miałam takiej jak Christina...|- Czego?
01:13:20:- Braku kręgosłupa moralnego?|- To jest akurat bardzo poukładane.
01:13:21:- Nigdy nie miałam takiej odwagi.|- Odwagi?
01:13:25:Natępny jej krok to seks z Marią Eleną a potem,
01:13:27:gloryfikacja tego zajścia do rangi|wyższego kulturowo, alternatywnego stylu bycia.
01:13:33:- Ale ja już byłam z nią w łóżku.|- Nie...
01:13:35:- Tak.|- Kiedy?
01:13:37:Juan Antonio i Maria Elena zrobili dla mnie ciemnię.
01:13:41:Oboje zachęcali mnie do robienia zdjęć,|robię się w tym coraz lepsza
01:13:45:Wierzcie mi,|staję się coraz pewniejsza swoich sił.
01:13:49:Jesteśmy w tej ciemni,|pracowałam nad swoimi zdjęciami.
01:13:55:Nigdy bym się tym nie zajęła,|gdyby nie jej inspiracja.
01:15:03:To się stało bardzo naturalnie.
01:15:07:- Nie byłaś zdenerwowana?|- Nie.
01:15:09:Było bardzo czule i delikatnie.
01:15:13:- Podobało ci się?|- Tak.
01:15:19:- To było jednorazowe?|- Tak.
01:15:23:To się po prostu stało,|nie planuję robić tego regularnie.
01:15:29:- Ale skoro ci się podobało...|- Wtedy mi się podobało.
01:15:32:Powiedziałaś o tym Juanowi Antonio?
01:15:34:Oczywiście, nie było się z czym kryć.
01:15:36:Określiłabyś się mianem biseksualistki?
01:15:38:Nie widzę potrzeby szufladkowania wszystkiego,|jestem po prostu sobą.
01:15:42:A po tym wydarzeniu spałam również z Juanem Antonio.
01:15:48:To niezwykła historia.
01:15:50:Tak, niezwykła historia.
01:15:56:Posłuchaj, nie stawiam się tu w roli sędziego.
01:16:02:O czym myślisz?
01:16:06:No nie wiem.
01:16:08:O tym jak szybko mija czas,|lato już prawie się skończyło.
01:16:14:Wkrótce wyjeżdżamy.
01:16:17:A ja myślałem,|że ciągle rozpamiętujesz opowieść przyjaciółki
01:16:21:o jej mrocznym pożądaniu.
01:16:25:A skoro już mowa o ciemni...
01:16:57:/Przez kolejne tygodnie Cristina|/nabierała pewności w sztuce fotografii.
01:17:00:/Juan Antonio z Marią Eleną podsuwali jej pomysły|/i wspierali ją w chwilach zwątpienia.
01:17:06:/Dzięki ich wsparciu, fotografia|/ stawała się największą pasją jej życia.
01:17:10:/Do tego czasu ona,|/ Juan Antonio i Maria Elena byli kochankami.
01:17:28:/Wszystko było idealnie wyważone i dostrojone.
01:17:32:/Maria Elena była spokojna i zrelaksowana.
01:17:36:/Juan Antonio przechodził właśnie|/ bardzo płodny okres w karierze malarskiej.
01:17:40:/Jedynie Cristina,|/gdy ostatnie dni lata dobiegały końca,
01:17:44:/zaczynała doświadczać czegoś znajomego,
01:17:45:/rosnącego niepokoju,|/którego się lękała a który znała zbyt dobrze.
01:17:51:/Nagle rozum zaczął brać górę nad uczuciami.
01:17:55:/Myśli i pytania na temat życia i miłości.
01:17:59:/Niezależnie jak mocno starała się je od siebie odepchnąć,|/nie mogła się ich pozbyć.
01:18:03:/W końcu zebrała się do podjęcia decyzji.
01:18:05:/Pewnego wieczoru, po kolacji ogłosiła coś,|/ co zaskoczyło wszystkich.
01:18:09:/Nie chcę żyć jak moi rodzice,|/nie chcę żyć tak jak żyłam wcześniej.
01:18:13:/Wiem że,|nie mogę żyć w ten sposób przez cały czas.
01:18:17:Mówiłam ci, że tak będzie.
01:18:19:Już dobrze.
01:18:21:- Czego ty chcesz Cristina?|- Czegoś innego.
01:18:25:Czego?
01:18:27:Nie wiem, ale nie tego.
01:18:30:Cristina, to nie jest odpowiedź.
01:18:32:Nie rozumiesz,|dostała już to czego chciała.
01:18:34:Chce czegoś innego, to jej nie wystarcza.
01:18:36:To jakaś choroba, zawsze będzie jej mało.
01:18:38:Nie denerwuj się, proszę.
01:18:40:Możesz mówić po angielsku, ja cię nie rozumiem.
01:18:42:Tej dziewczyny nic nigdy nie zadowoli.
01:18:44:Mów po angielsku, żeby nas zrozumiała.
01:18:46:Wiedziałam, że nas wykorzysta.|Wiedziałam. I to zrobiła.
01:18:52:Wiedziałam!
01:18:54:Dosyć.|Mów po angielsku, żeby nas zrozumiała.
01:19:00:Już wystarczy.
01:19:02:Chroniczne niespełnienie,|jesteś wiecznie niezadowolona.
01:19:08:To poważna choroba.
01:19:10:Nie o to chodzi, Maria Elena.|Nie o to.
01:19:12:Po prostu... Spójrz na mnie.
01:19:13:- Wiesz jak bardzo cię kochamy?|- Ja was też kocham.
01:19:17:Nie, wcale nie.
01:19:19:Kocham, a to nie ma z tym nic wspólnego.
01:19:21:Ty zepsuta gówniaro.|Zepsuta gówniaro.
01:19:23:Proszę...
01:19:25:Wiedziałam, wiedziałam!
01:19:29:Zamknij się teraz, proszę.
01:19:31:Zamknij się. Chodzi o to,|że ona nie spotkała jeszcze odpowiedniej osoby.
01:19:33:Kiedy taką znajdzie-nie ciebie, nie mnie-
01:19:35:jej problem z brakiem spełnienia i szczęścia zniknie.
01:19:43:Nie w tym rzecz.
01:19:47:Gdzie pójdziesz?
01:19:49:Muszę stąd wyjechać na kilka tygodni.
01:19:53:Muszę oczyścić myśli.
01:19:55:To tylko mój problem, to was nie dotyczy.
01:20:00:Podejdź tu.
01:20:06:Bądźmy...
01:20:10:wdzięczni za wszystkie chwile spędzone razem
01:20:18:i wspominajmy się z szacunkiem,
01:20:20:miłością i sentymentem.
01:20:32:/Cristina o wszystkim opowiedziała Vicky.
01:20:34:/Oznajmiła, że wyjeżdża do Francji na parę tygodni,|/żeby wszystko przemyśleć.
01:20:38:/Wróci po nią i wyjadą do Nowego Jorku razem.
01:20:47:Byłaś z Juanem Antonio w tym czasie?
01:20:51:Nic nie zrobię, zapomnij o tym,|musiałam komuś o tym powiedzieć,
01:20:55:staliśmy się sobie bliscy.
01:20:57:- Dlaczego nic z tym nie zrobisz?|- Teraz?
01:20:59:Mam zerwać z Dougiem?|To słodki facet.
01:21:03:Ożenił się ze mną w dobrej wierze.
01:21:05:Mam go zamienić na hiszpańskiego malarza,|przedstawiciela bohemy?
01:21:09:którego łączy namiętny związek z byłą żoną,
01:21:13:który pewnie nie odzwzajemnia moich uczuć,|jeśli w ogóle coś kiedyś czuł.
01:21:17:Kogo ja chcę oszukać?
01:21:19:Ale po to są marzenia.
01:21:21:Na twoim miejscu nie marnowałabym czasu,|ciągnęłabym to dalej
01:21:24:Ale co?
01:21:26:Kochasz go, zrób coś.
01:21:28:Lata będą mijać a ty będziesz tego żałowała, Vicky.
01:21:32:Nie, co ty opowiadasz?
01:21:36:Nie mogę ryzykować wszystkim co mam.
01:21:38:Gdyby Juan Antonio się nigdy nie wydarzył,
01:21:40:byłabym szczęśliwa z Dougiem.
01:21:44:- Szczęśliwa?|- Tak, tak jak planowałam.
01:21:46:Jak głupia mogę być twoim zdaniem?
01:21:48:Patrząc na Douga, widzę Marka.
01:21:50:Moimi rękami chciałabyś|przepisać swój życiorys na nowo.
01:21:56:/Mimo protestów Vicky, Judy zawładnęły myśli
01:21:58:/o doprowadzeniu historii z Juanem Antonio|/do szczęśliwego finału
01:22:02:/Namówiła swoją przyjaciółkę Gabriellę,|/znaną postać w świecie sztuki
01:22:06:/by wydała przyjęcie|/i zaprosiła Vicky oraz Juana Antonio.
01:22:09:/W tym samym czasie, zgodnie z przewidywaniami,|/pod nieobecność Cristiny
01:22:11:/związek Juana Antonio i Marii Eleny|/zawrócił na stare tory destrukcji.
01:22:17:Poświęcam ci cały swój czas, rozpieszczam,|niańczę twoją nerwicę i fobie.
01:22:21:- Moja praca na tym traci.|- Nie moja wina.
01:22:23:Nie moja wina, że twoja praca się wali|i że nie dojrzewasz.
01:22:29:Nie masz pojęcia, jak ciężko mi gdy widzę,
01:22:31:że nigdy nie zdołasz w pełni|rozwinąć swojego potencjału.
01:22:35:Zostaw mnie w spokoju.|Proszę cię, daj mi spokój.
01:22:37:/Tak jak to wcześniej bywało, za obopólną zgodą,
01:22:39:/Maria Elena spakowała się|/i wyprowadziła od Juana Antonio.
01:23:16:Idę sprawdzić co z jedzeniem, przynieść wam coś?
01:23:20:Nie, dziękujemy.
01:23:34:Witaj.
01:23:39:Cześć.
01:23:41:Nie spodziewałem się ciebie tu spotkać.
01:23:45:Tak jak ja, nie sądziłam,|że lubisz przyjęcia.
01:23:49:Gabriella naciskała, bym przyszedł,|jest moją starą znajomą.
01:23:53:Słyszałaś oczywiście,|że nie jesteśmy już razem z Cristiną?
01:23:55:Tak.
01:23:57:- Teraz jesteś ze swoją byłą żoną?|- Nie, Maria Elena też odeszła.
01:24:03:Na chwilę?
01:24:05:To zabawne, jesteśmy sobie z Marią Eleną przeznaczeni
01:24:11:i jednocześnie nie.
01:24:13:To sprzeczność sama w sobie.
01:24:15:Żeby to zrozumieć, potrzeba poety,|na przykład mojego ojca.
01:24:19:Bo ja sam tego nie rozumiem.
01:24:24:A co z tobą?|Wszystko dobrze między tobą i mężem?
01:24:26:Tak, jest cudowny, wspaniały.
01:24:32:Jestem zadowolona z obrotu rzeczy.
01:24:34:Dlaczego nie mogę ci uwierzyć?
01:24:40:Nie bądź konfrontacyjny.
01:24:42:Domyślam się, że masz teraz pusto w łóżku|i wciąż masz do mnie małą słabość
01:24:48:ale przygotowujemy się do wyjazdu|przed weekendem, więc...
01:24:50:Spotkaj się ze mną na lunch.
01:24:54:Za bardzo się boję.
01:25:00:Co?
01:25:02:Coś przerywa, Tom.
01:25:05:Przerywa.
01:25:07:Gdzie jesteś?
01:25:09:Teraz już lepiej, stań w miejscu.
01:25:15:Słyszysz mnie teraz?
01:25:17:Musimy kupić ptaka Markowi i Judy.
01:25:19:Nie, to by było groteskowe.
01:25:23:Jest piękny.
01:25:25:Zawsze chciałem mieć ptaka,|powinniśmy sobie kupić jak będziemy w domu.
01:25:29:- Nowy ptaszek do nowego domu.|- Tak?
01:25:31:Skłaniam się coraz bardziej ku Bedford Hills.|- Co myślisz?
01:25:35:Pewnie, czemu nie.
01:25:39:Poczekaj.
01:25:41:- Słucham?|- Spędź ze mną jutrzejsze popołudnie.
01:25:45:To nie możliwe, wyjeżdżamy przed weekendem.
01:25:50:Za rogiem Calla Tilles i Pedraldes,
01:25:54:podjadę i odbiorę cię w południe.
01:25:58:Nie, marnujesz czas, nie mogę teraz rozmawiać.
01:26:02:Słuchaj, nie jestem typem faceta,|który staje między mężem i żoną.
01:26:06:Nie jestem taki.
01:26:08:Ale Judy dzwoniła do mnie|i powiedziała, że jesteś nieszczęśliwa.
01:26:12:Że bardziej kochasz mnie|niż mężczyznę, którego poślubiłaś.
01:26:16:Nie mogę teraz rozmawiać.
01:26:28:Naprawdę milutki.
01:26:30:Cześć kotku, i co myślisz?
01:26:33:- Kto to był?|- Kto?
01:26:35:Kto dzwonił?
01:26:37:Nauczyciel hiszpańskiego.
01:26:43:Chce zjeść ze mną|pożegnalny lunch jutro w południe.
01:26:47:Dobrze się składa,|zagram rano z Markiem w golfa.
01:28:05:Ostatnio pracuję nad tym.
01:28:11:- Robi wrażenie.|- Tak?
01:28:15:Bardzo ciężko jest wyjaśnić komuś obraz.
01:28:17:Nie musisz, jest fascynujący.
01:28:21:Ten akurat, powienien leżeć odwrotnie.
01:28:29:Bardzo mi się podoba.
01:28:31:- Mogę być z tobą szczera?|- Tak.
01:28:33:Ten tutaj,
01:28:37:jest w nim coś przerażającego.
01:28:41:Ten akurat to dzieło Marii Eleny.
01:28:43:To wyjaśnia panujący tu chaos,|niemalże erotyzm...
01:28:50:Boże, co ja robię?
01:28:52:Nie wiem na co ja liczyłam.
01:28:54:Minęło już sporo czasu od naszej nocy w Oviedo.
01:28:58:Myślałem o niej wiele razy.
01:29:00:Ale raczej nie myślałeś o niej,|gdy kochałeś się z Cristiną i Marią Eleną.
01:29:06:Ja cię nigdy nie okłamałem.
01:29:08:Mówiłem ci od początku, że pociągacie mnie obie.
01:29:14:Nie mogę iść z tobą do łóżka,|nie jestem w tym dobra.
01:29:18:Tamtej nocy nie byłaś zdenerwowana.
01:29:20:Nie byłam wtedy mężatką.
01:29:22:- Ale miałaś nią zostać.|- To prawda, tego chciałam.
01:29:26:Co ja mam teraz robić?|Kochać się z tobą?
01:29:28:a potem udawać, że nic się nie stało,|czy się rozwieść?
01:29:33:Judy Nash powiedziała, że jesteś nieszczęśliwa.
01:29:37:Mówiła o sobie.
01:29:41:Może zrozumiesz swoje uczucia bardziej,|gdy się pokochamy.
01:29:45:Albo i nie.
01:29:47:Nie przeczę, że mnie nie kusi.
01:29:49:Ale to wymagałoby wstrząsu emocjonalnego
01:29:53:a z praktycznego punktu widzenia nie jesteś facetem,
01:29:55:z którym da się zaplanować przyszłość.
01:30:03:Co ty wyprawiasz?
01:30:18:Dosyć, dosyć.
01:30:20:Już dobrze.
01:30:22:Chcesz się zabić?
01:30:24:Nie chcę już żyć, nie chcę do cholery!
01:30:26:Uspokój się, no już.
01:30:28:Nie rozumiesz, nie chcę tak żyć,|nie potrafię tak żyć.
01:30:30:Moja głowa zaraz wybuchnie.
01:30:32:Nie mogę już tego znieść.|Nie mogę.
01:30:36:Oddaj mi pistolet.
01:30:38:Daj mi pistolet do cholery.
01:30:44:Posłuchaj, najdroższa.
01:30:46:Posłuchaj.
01:30:48:Chodź tu, podaj mi rękę.|Już dobrze.
01:30:50:Już dobrze kochana.|Dobrze.
01:30:56:Mój boże, tak mi przykro.
01:31:01:Jesteście oboje pomyleni.
01:31:03:Oboje jesteście totalnie obłąkani.
01:31:05:Jak ja to teraz wyjaśnię mężowi?
01:31:09:Nie mogłabym tak żyć, to nie moje życie.
01:31:15:Co ty robisz z pistoletem w moim domu?
01:31:19:Wciąż nie moge zrozumieć|co twój nauczyciel robił z bronią.
01:31:21:Mówiłam ci, ma kolekcję starej broni palnej
01:31:25:i prezentował mi swoją ulubioną
01:31:27:- Powinniśmy go pozwać.|- A ona wtedy wystrzeliła.
01:31:29:- To jest cholernie nieodpowiedzialne.|- Wcale nie.
01:31:31:- Gdy zdejmą mi bandaże, zostanie tylko zadrapanie.|- A gdyby coś ci się stało?
01:31:35:Co ty mówisz?
01:31:37:Kocham cię tak bardzo.
01:31:39:/Doug nigdy nie poznał prawdy.
01:31:44:/Judy znała tajemnicę i kamień spadł jej z serca,
01:31:46:/że Vicky nie popełniła żadnego głupstwa|/lub też nie została zabita.
01:31:50:/Jako, że Vicky wracała do Nowego Jorku,
01:31:52:/plany ratowania Vicky przed jej własnym losem,
01:31:54:/zostały przez Judy wstrzymane na czas nieokreślony.
01:32:00:/Gdy Cristina wróciła z Antylli,|/Vicky opowiedziała jej wszystko.
01:32:04:/Cristina uznała za smutne to,|/ iż Vicky tak pragnąc Juana Antonio,
01:32:08:/nie była w stanie nic zrobić.
01:32:10:Usunęłabym się na bok.
01:32:12:Wiedziałam, że czujesz coś do niego,|od chwili gdy go ujrzałaś.
01:32:16:Gdybym wiedziała,|co się wydarzy nigdy bym do tego nie dopuściła.
01:32:20:To była przelotna sprawa.
01:32:25:To już koniec.
01:32:55:/Vicky wróciła do domu|/na swój wspaniały ślub z Dougiem
01:32:59:/do domu, który w końcu wybrali,|/by wieść życie, które sobie wymarzyła
01:33:03:/przed wakacjami w Barcelonie.
01:33:07:/Cristina kontynuowała swoje poszukiwania.
01:33:08:/Nadal będąc pewną, tego czego nie chce.
01:33:14:Tłumaczenie ze słuchu: saudado
01:33:18:Odwiedź www.NAPiSY.info


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Vicky Cristina Barcelona 2009
Vicky Cristina Barcelona (2008)
Vicky Cristina Barcelona[2008]DvDrip aXXo
572195e43c5377a3ce19f015e8de8b4b Vicky Cristin Barcelona
Vicki Cristina Barcelona
2009 2010 rejon
2009 pytania testowe
[W] Badania Operacyjne Zagadnienia transportowe (2009 04 19)
Twilight Saga New Moon 2009 CAM XviD POISON
2009 03 Our 100Th Issue
Doghouse (2009)
Marketing Opracowane Pytania Egzaminacyjne 2009 Furtak (46)
2009 SP Kat prawo cywilne cz II
predator drone readout 2009

więcej podobnych podstron