Na wszystkie wyjazdy te najkrótsze i te dalsze warto mieć przy sobie kilka podstawowych części i rzeczy do rowera. Wszystko to co jest najważniejsze zebraliśmy w taki skład aby zajęły jak najmniej miejsca i weszły do torebki trójkątnej zawieszanej pod ramą rowera lub saszetki pod siodełko. Wykaz tego niezbędnika jest następujący: 3 łatki do rowera samoprzylepne lub w zamian środek samo wulkanizujący dętki, do tego klucz o numerze 10 płaski, klucz o numerze 15 płaski oraz klucz imbus pasujący do wieńczenia siodełka. 2 Plastikowe łyżki do opon i tarka do dętek. Oraz poza saszetką konieczna jest pompka rowerowa
więcej w dalszej części tematu.


Łatki samoprzylepne wiadomo do czego służą, 3 dlatego że może być tak że podczas jednego wyjazdy złapiemy 2 gumy co by było bardzo pechowe ta trzecia to już nad przezorność. Klucz 10 jest on niezbędny do regulacji i podkręcania biegów i hamulców
ma on zastosowanie także jako łyżka do zdejmowania opony zarazem w przypadku przebicia. Klucz 15 jest kluczem służącym do odkręcania śrub mocujących koło.


Jest on przydatny gdy jakoś się one przekrzywi lub złapiemy gumę
sam natomiast służy jako druga łyżka do zdejmowania opony i jaj nakładania. Klucz imbusowy jest do podkręcania siodełka czyli gdy zmieni one kąt do jego przechylenia lub dokręcania. Ten wykaz to absolutne minimum przy założeniu że znajdziemy stację benzynową z kompresorem. Warto oczywiście mieć także małą pompkę rowerową.


Takim jeszcze wartym zabrania jest linka rowerowa do hamulca tylna. Tak naprawdę rower ma wszędzie te same linki a różnią się one tylko długością dlatego ona może służyć jako wszystko inne mające działanie na linkach.


Podczas jeżdżenia kilka lat rowerem i pokonywania ponad około 900 km miesięcznie rowerem przekonałem się że jest to absolutne minimum jakie musimy posiadać przy rowerze. Jasne że warto jeszcze brać telefon komórkowy w razie poważniejszych awarii aby zadzwonić po pomoc oraz około 20 złoty. Pieniądze te zapewnią nam na pewno przejazd na wystarczającą odległość środkami komunikacyjnymi do najbliższej stacji czy zazwyczaj i własnego domu z rowerem. Tutaj mam na myśli autobus czy pociąg. Jasne jest że im trasa dłuższa tym powinniśmy wziąć więcej sprzętu do rowera oraz więcej pieniędzy.

Kiedyś tutaj z jednym z uczestników bike.vot.pl próbowaliśmy stworzyć licznik mówiący ile wziąć pieniędzy w zależności od ilości kilometrów od domu w kraju. Wyszło nam że około 0,5 złotego na każde następne 10 km to kasa jaka zapewni nam bezpieczny powrót do domu z rowerem. Licznik ten myślę że ma realne założenia szczególnie w dalszych trasach
sprawdzaliśmy to na rozkładach cen biletów PKP oraz PKS i transportu miejskiego do 3 strefy. To tyle w temacie zapraszam do debaty i opiniowania oraz pisania swoich pomysłów.