szymon majewski


Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie
POLUB NASZ SERWIS NA FB
 Jako chłopiec bardzo chciałem rozweselić mamę. To zdeterminowało mój los . Szymon
opowiedział nam o tym, jak zderza się z nie zawsze wesołą rzeczywistością. O dobrodziejstwie
psychoterapii i scaleniu rodziny.
1 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
2 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
Myślałem, że znalazłem najcudowniejszy sposób na życie. Wymyśliłem, jak dawać ludziom uśmiech, więc będę
nieustająco kochany. Ależ byłem głupi /Radek Polak /Grazia
Jesteś szczęśliwy?
Szymon Majewski: - Zawsze jestem szczęśliwy. Oczywiście oprócz momentów, kiedy nie jestem. Z przerwami,
jak to normalny człowiek, mam stan radości i cieszenia się z tego, co mi życie przyniosło.
A te przerwy w radości...
- Myślę, że to są momenty, które mają wszyscy ludzie, związane z tąpnięciami spowodowanymi przez los. To są
takie zdarzenia jak śmierć kogoś bliskiego czy inne zmagania życiowe. Życie ma w sobie całą paletę uczuć. I dzień ją
ma, miesiące, lata. Pojawiają się cienie.
Jak sobie radzisz z cieniami?
- Mam naturę człowieka, który lubi improwizować, a kiedy pojawiają się problemy, to tym bardziej trzeba
improwizować. Nie jestem gościem, który potrafi ciągle odtwarzać tę samą rolę. Zawsze wszystko robię inaczej.
Każą mi zrobić bombkę, to zrobię ją inną niż wszyscy. Każą mi pisać artykuł, to też zrobię to po swojemu. Tak było
już w szkole, gdy pisałem wypracowania. Kiedy pracowałem jako konferansjer, najbardziej lubiłem te imprezy,
kiedy się wszystko wywalało, siadało światło, mikrofony. Czułem, że to jest sytuacja, w której się odnajdę. Zaczynała
się zabawa.
Nigdy nie czułeś, że kumulacja przeciwności losu cię przerasta?
- Suma wszystkich strachów. Oczywiście zdarza się coś takiego, bywają takie momenty. Ale w ogólnym rozrachunku
one też coś dają. Jesteś w stanie się policzyć, sprawdzić co zadziałało, a co nie, ilu jest wokół ciebie prawdziwych
3 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
przyjaciół, kto jest z tobą. U mnie taką historią był pożar mieszkania. Dowiedziałem się, kto jest przyjacielem, na
kogo mogę liczyć. Ale ta sytuacja wzmocniła nas też jako rodzinę, skonsolidowała. Przeszliśmy swój "Mordor"
i wyszliśmy z tego silniejsi.
Zrewidowałeś wtedy znajomych?
- Tak, ale też prywatnie jestem raczej schowany w najbliższej rodzinie, towarzyski bywam raczej zawodowo. Jednak
ta sytuacja na pewno była weryfikacją. Życie w ogóle jest weryfikacją. Wezmy choćby show-biznes, który jest
sytuacją zupełnie nieprawdziwą. Gdybym na nim chciał budować swoje życie i dobre samopoczucie, to musiałbym
być skończonym idiotą.
Jesteś w tym od ponad dwudziestu lat.
- Ale nie buduję na tym swojego losu, bytu, samopoczucia.
Co pomaga ci łapać ten dystans?
- Myślę, że poczucie humoru, może trochę większa świadomość. Ale to też dzięki kindersztubie i kręgosłupowi
moralnemu, na które pracowali dziadek i mama.
Kiedy zaczynałeś pracę w mediach, byłeś bardzo młody.
- Miałem dwadzieścia trzy, cztery lata.
Wtedy też wiedziałeś, gdzie są wartości?
- Może bywały wtedy takie momenty zachłyśnięcia się możliwościami. To było cudowne, w ogóle nie sądziłem, że
4 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
będzie miało jakieś skutki uboczne.
Jakie to skutki?
- Bardzo duże. Początkowo widziałem same pozytywy i nie sądziłem, że w tym świecie są manipulanci albo ludzie,
którzy próbują innych tylko użyć. Naprawdę sądziłem na początku, że to będzie czysta gra.
Zawsze byłeś grzecznym chłopcem?
- Chyba tak. Pamiętam, że kiedy miałem osiemnaście lat i zacząłem chodzić na imprezy, to zawsze miałem hamulce.
Wypiłem jedną, drugą lampkę wina, ale w pewnym momencie myślałem: "Lepsze ciepłe łóżeczko, lepiej być
w domu na śniadaniu, mama zrobi zupę mleczną". To był dla mnie punkt odniesienia. Patrzyłem na życiowych
hardkorowców i byłem przerażony. Oni jechali całkowicie do końca, a ja w pewnym momencie mówiłem do
widzenia.
To się bierze z domu?
- Ja myślę, że to jest miłość, którą się dostaje w domu. Ale też szacunek dla innych. U mnie zawsze pojawiała się
myśl: "Nie zrobię tego, bo matka będzie przerażona, po co jej to fundować". Poza tym byłem jako dzieciak
w harcerstwie i zawsze sobie myślałem, że nawet jak poszaleję, to zrobię to po harcersku (śmiech).
Porządny jak harcerz?
- Tak, ciągnie się to za mną. Choć różnie bywało z odbiorem tego przez innych. Pamiętam, że kiedy to ujawniłem
w jednej z firm, byłem wyszydzany. Szef, chcąc mi dopiec, krzyczał za mną: "Ty, harcerzyk".
Dlaczego to się zle kojarzyło?
5 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
- Wydaje mi się, że wynikało to z tego, że przyznając się do bycia harcerzem, komunikujesz innym, że na pewne
rzeczy się nie nabierzesz i na pewne też nie przystaniesz. I dlatego dla tych, którzy grają według innych niż
"harcerzyk" zasad, to może być nie do przebrnięcia. To dotyczyło na przykład relacji z ludzmi. Ja chciałem mieć
dobre relacje z innymi, a korporacje często chcą, żeby z ludzi wycisnąć jak najwięcej.
To są też te skutki uboczne.
- Zaskoczyło mnie, że ktoś może chcieć mnie użyć, zmanipulować. Nie sądziłem też, że to, że się uśmiecham i chcę
dawać ludziom radość, może kogoś wkurzać.
Serio?
- Tak, ja zawsze myślałem, że to będzie coś fajnego. Myślałem, że znalazłem najcudowniejszy sposób na życie -
wymyśliłem, jak dawać ludziom uśmiech, więc będę nieustająco kochany (śmiech). Ależ byłem głupi.
Pogodziłeś się z tym, że tak nie jest?
- No teraz już wiem, że siadając przed kamerą czy mikrofonem, z automatu wystawiasz się na ostrzał. Niektórzy za
tę konstatację płacą wysoką cenę - uzależnienia, depresje.
Czułeś kiedykolwiek, że zbliżasz się do tej granicy?
- Aż tak to nie. Najgorzej poczułem się wtedy, gdy zrobiłem reklamę banku. Nie sądziłem, że skala hejtu, zazdrości,
nienawiści będzie aż tak wielka. A najdziwniejsze było to, że te wszystkie negatywne uczucia do mnie pojawiły się
wśród ludzi, którzy mają na swoim koncie sukces, pieniądze...
Zamiast cieszyć się swoim sukcesem, zaczęli zazdrościć tobie?
6 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
- No właśnie. Ten hejt płynął głównie ze środowiska mediów. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Ale to kolejna
lekcja. Pamiętam, że kiedy zacząłem robić te reklamy, niektórzy mówili: "Zobaczysz, co się zaraz zacznie dziać".
Byłem na to przygotowany, ale poraziła mnie skala, ona była nieprawdopodobna. Oczywiście oliwy do ognia dolały
dywagacje na temat kwoty, którą wtedy zarobiłem.
Gule zaczęły skakać.
- O matko, jak! No, ale trudno, cierpiałem za miliony (śmiech). Przetrwałem. Teraz jestem w stanie patrzeć na to
z humorem, ale to niezle rozbujało łódkę...
Na tyle mocno, że znalazłeś się za burtą.
- Nawet nie.
W odbiorze telewidzów tak. Zniknąłeś z ekranów.
- Bo prawda jest taka, że ci, którzy chcieli mi dopiec, tak zadecydowali. "Bracie, fiknąłeś nam, bo się
usamodzielniłeś, to my ci teraz pokażemy". Zrobiono to tak, żeby był karniak, żebym wiedział, za co i żeby widzowie
wiedzieli, że dostałem po łapkach.
Rusza cię jeszcze ta sytuacja, żałujesz, że zniknąłeś z telewizji?
- Bardziej żałuję potencjału programu, który robiłem, i ludzi, z którymi pracowałem. To jest przykre, że bardzo
dobrzy, zdolni ludzie z dnia na dzień przestali być potrzebni.
Gdybyś mógł cofnąć czas, podpisałbyś jeszcze raz kontrakt na tę reklamę?
- Tak, ja nic złego nie zrobiłem. Miałem pozwolenie, wszystko było OK. Myślę, że jeszcze raz postąpiłbym tak samo.
7 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
Wszystko jest po coś.
Jakie widzisz korzyści?
- Dzięki temu, że wypadłem z telewizji, zafundowałem sobie niesamowity debiut w teatrze, będąc grubo po
czterdziestce. Czy to nie fantastyczne? Gra w "One mąż show" w Och-Teatrze to dla mnie ogromna radocha.
Zamykają się jedne drzwi, otwierają inne?
- Tak. Może mniej osób mnie ogląda, ale mnie to całkowicie satysfakcjonuje i bawi.
Jak się zaczęła ta przygoda z teatrem?
- Zadzwoniłem do Krystyny Jandy, jeszcze wtedy byliśmy na pan - pani i pytam: "Pani Krystyno, czy zgodziłaby się
pani, żebym przychodził do teatru i opowiadał o małżeństwie?". A ona na to: "To cudowne, jasne, przychodz,
opowiadaj o małżeństwie". I wtedy sam się tego wystraszyłem (śmiech). Bo z tyłu głowy miałem taką myśl, że ona
powie: "Nie, co to za historia!?".
Zaskoczenie, czyli to, co lubisz najbardziej.
- Zacząłem się denerwować, robić próby, strasznie schudłem. W nocy nie spałem, gdy się zbliżała premiera, w ogóle
przestałem jeść. Żona się ze mnie śmiała.
I wreszcie nadeszła premiera.
- Tak. Krystyna pyta: "Kogo zaprosić?". Ja mówię: "Nikogo". Ale żona przyszła, a ja przecież tam o niej opowiadam.
Była zła? Jak zareagowała?
8 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
- Na szczęście Madzia przyszła już na przedstawienie przedpremierowe, obejrzała, a potem weszła do mnie do
garderoby, przytuliła się i powiedziała: "Możesz to robić". Dostałem od niej glejt. Poszliśmy z tym nawet dalej, bo
robię teraz do Radia Zet scenki, w których występuje moja żona. Nazywa się to "Nieporadnik małżeński". Magda
odgrywa w nich samą siebie. Dobrze jej to idzie, śmieje się z tego. Rozkręca się, zaczyna mi stawiać warunki
(śmiech). Ale jest totalnie profesjonalna. Ostatnio była taka sytuacja, że była na mnie zła, mocno się
posprzeczaliśmy, a ja za godzinę mam wyjść i musimy nagrać scenkę. Trochę się bałem, że mnie wystawi, ale nie,
ona profesjonalnie wszystko nagrała.
Spełniasz się zawodowo?
- Teraz mam wreszcie poczucie, że cieszy mnie wszystko, co robię. Uwielbiam pisać swoje felietony. "Życie
w pożyciu" wyszło teraz w formie książkowej. Uwielbiam teatr, radio, gdzie poza codziennym "Nieporadnikiem"
robię wywiady w cyklu "Nie mam pytań". Mam takie swoje malutkie poletka, które muszę obrobić, jest większy
płodozmian. Ale dało mi to jeszcze jedną rzecz. Do tej pory zawsze komentowałem to, co się dzieje dookoła. Teraz,
być może z racji wieku, poczułem potrzebę, by opowiedzieć swoją historię. Kiedy miałem dwadzieścia kilka lat
i zaczynałem, co ja mogłem wiedzieć o małżeństwie? Mogłem sobie tylko różne rzeczy wyobrażać. Teraz po
dwudziestu paru latach w małżeństwie mogę opowiadać o związku i relacjach. Dla mnie te spektakle są też trochę
jak terapia.
Wyglądacie z Magdą na dobre małżeństwo. Jak to się robi?
- Jestem przekonany, że jest to przede wszystkim kwestia kompromisów. Ostatnio nawet o tym mówiłem, że ludzie
wychodząc za mąż czy żeniąc się, mają wrażenie, że wychodzą sami za siebie. Tak kochają partnera, tak go
idealizują, tak są oczadzeni uczuciami, że zupełnie nie zauważają, że to jest odrębny człowiek. A po paru latach
zaczynają zauważać, że ten ktoś obok wydaje im się zupełnie obcy. I tak jest. Bo każdy ma inne potrzeby, inne
9 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
spojrzenie na wiele spraw. Wielu osobom się wydaje, że wezmą ślub i nic się nie zmieni w ich życiu. Facet, który
przed ślubem chodził cztery razy w tygodniu na piwo z kolegami, sądzi, że nadal będzie to robił. I nawet jeśli urodzą
się dzieci, też będzie chodził na to piwo. A trzeba sobie powiedzieć jasno, że nie ma takiej opcji. Wszystkie związki,
które się rozwalały wokół nas, padały właśnie na tym. Z perspektywy patrząc, to były głupie historie, na przykład
znajomego, który po ślubie chodził trzy razy w tygodniu na piłkę, a potem jeszcze na piwo. A w małżeństwie jest jak
w tangu - dwa kroki do przodu, jeden w tył.
Na jaki kompromis poszedłeś?
- Ponieważ słyszałem przez kilka lat, że mojej żonie zależy na porządku, to wreszcie zacząłem go robić. Pamiętam
trudniejsze momenty, choćby taki książkowy po siedmiu latach bycia razem. Opadły nam emocje, hormony i nagle
zaczęliśmy być sobą zniecierpliwieni, tym, że jednak jesteśmy różni. Mieliśmy w sobie złość i chęć zmiany partnera.
Magda chciała, żebym był mniej rozemocjonowany, mniej gadający, bardziej uporządkowany. A ja chciałem, żeby
ona była bardziej energetyczna, szybciej chodząca. No, ale nie! Tak się nie da. Mieliśmy wtedy moment spięcia
i pytania: "Kto to jest ten człowiek obok?". Trzeba było wtedy zrezygnować z wielu swoich zapędów.
Teraz jest już dobrze?
- Też mamy trudniejsze momenty wynikające na przykład z okoliczności. Mamy teraz dwa remonty, masę
związanych z tym spraw na głowie. Ale w małżeństwie fajne jest też to, że doskonale siebie wyczuwamy. Ja zawsze
wiem, kiedy z Magdy schodzi powietrze i będę musiał przejąć część rzeczy. Ostatnio tak było z budową naszego
domu. Magda wszystkiego doglądała, prowadziła całą budowę i kiedy zostało już tylko złożenie kilku dokumentów,
ona nagle kompletnie się rozjechała, nie dała rady. Próbowałem ją zmobilizować, ale bez skutku. I choć miałem
wtedy mnóstwo zajęć, wiedziałem, że muszę znalezć siłę i czas, żeby to załatwić do końca. I myślę, że właśnie tak
powinno być w związku. Gdy widzisz, że ktoś kuleje, ty go podpierasz.
10 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
Magda ciebie też podpiera?
- Tak, zdecydowanie. Miałem taki ciężki moment, kiedy zmarła moja mama. To było siedem lat temu i zbiegło się
z moimi różnymi przygodami w pracy. Miałem jakąś złą kumulację i pamiętam, że Magda zachowała się genialnie.
Często masz takie gorsze momenty?
- Chyba nie. Bronię się swoim poczuciem humoru, to jest mój dozownik i system obronny. Chociaż nie ukrywam, że
chodziłem też na psychoterapię.
To ci pomogło?
- Bardzo. Przez parę lat chodziłem. Uważam, że każdy powinien tego spróbować. U mnie te problemy wywołała
śmierć mamy, kompletnie nie potrafiłem sobie z tym poradzić. Męczyło mnie to, że w pracy jestem w szale
wesołości a tak naprawdę dzieje się coś, co mnie przytłacza.
Co poza terapią ci wtedy pomogło?
- Boks. To zaskoczenie dla mnie samego. Ja - gość, który chodził na jogę - nagle zaczyna boksować. I czuję, że to jest
rewelacja. Kliczką raczej nie będę, ale cudownie się wyładowuję. Poza tym też biegam. Utrzymuję kontakty
z harcerstwem, z moją ukochaną drużyną "Szesnastką". Udzielam się charytatywnie. Dostałem od dzieci Order
Uśmiechu, i to jest genialne! Uważam, że pomaganie nadaje jakiś najważniejszy sens naszemu życiu.
Pomaganie poprawia ci samopoczucie?
- Jasne. Zawsze to lubiłem, harcerstwo jest silnie związane z pomaganiem, ale też mama bardzo mnie na to
uwrażliwiała. Zawsze byłem taki mother s little helper (pomocnik mamusi - przyp. red.). Bardzo chciałem
11 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
rozweselać moją mamę. Była często smutna, wtedy mały Szymek wchodził na krzesło, brał palcami za jej kąciki ust
i podnosił do góry. To trochę zdeterminowało mój los, zacząłem bawić wszystkich.
Mówisz dużo o mamie, wspominasz o dziadku, a nie pojawia się figura pod tytułem: ojciec.
Brakowało ci go?
- Jasne, że tak. Rodzice się rozwiedli i myślę, że ten brak ojca zdeterminował też moje ojcostwo. Pewnie nie jest ono
doskonałe. Problem polega na tym, że mam ciągle zajętą głowę, bywam mentalnie nieobecny, bo myślę o jakimś
skeczu, tekście.
Trudniej było ci wymyślić swoje ojcostwo, nie mając wzorca w domu?
- Zdecydowanie trudniej. Musiałem czerpać z jakiegoś wyobrażenia. A ponieważ moja żona też jest z rodziny, która
w pewnym momencie się rozpadła, oboje mieliśmy wielkie marzenie, żeby stworzyć fajny dom, przystań dla dzieci.
Oczywiście nie wszystko się udaje, ale zawsze dom i rodzina były dla nas najważniejsze.
Jesteś w wieku, gdy podobno mężczyzni przeżywają kryzys wieku średniego. Obserwujesz to
u siebie?
- Gdyby zaliczyć do tego boks, bieganie i inne tego typu aktywności, to można sądzić, że jest ten kryzys. Ale z drugiej
strony, gdy myślę sobie o ekstremalnym wydaniu tego kryzysu, czyli szybkich autach i licznych kobietach wokół, to
go nie mam. Mam czterdzieści dziewięć lat, to powinienem już mieć ten kryzys?
No chyba tak.
- To może on się objawia tym, że chodzę sobie pobiegać, czasem powiem "nie", gdy każą mi sprzątać. Sam nie
12 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
wiem...
Podobno kryzys pojawia się u mężczyzn wtedy, gdy uświadamiają sobie, że jednak umrą.
I postanawiają szybko wykorzystać czas, który im pozostał.
- Serio? To dziwna historia, bo ja ostatnio doszedłem do wniosku, że jednak nie umrę. Mam w sobie tyle
żywotności, że pomyślałem, że rozbawię śmierć i ona mnie zostawi, bo się zwinie ze śmiechu.
Nie naszła cię nigdy myśl, że kres nadejdzie i jak chcesz spędzić resztę życia?
- Chcę spędzić z rodziną, w otoczeniu wnuków i z psem corgi. Uwielbiam tę rasę. Królewska rasa. Najbardziej
podobają mi się ich krótkie nóżki. Właśnie ostatnio śledzimy z synem na YouTube śmieszne filmiki o corgi. W ogóle
kto stwierdził, że to jest rasa? One wyglądają jak zwykłe kundle (śmiech).
Obawiasz się syndromu opuszczonego gniazda?
- Właśnie niedawno córka się od nas wyprowadziła. Dziwnie się z tym czujemy, mamy takie cierpienie w sobie, ale
też cieszę się z córki samodzielności. Myślę, że Magda bardziej to przeżywa. Ale syn pewnie zostanie z nami na
dłużej. Tak czuję.
Jesteś pogodzony z tym, co cię spotyka?
- Tak. Ostatnio nawet pogodziłem się z pewnym przydomkiem, którego kiedyś nie znosiłem - komik. Z drugiej
strony, jak nazwać to, co robię? Satyryk? Showman? Komik jest świetnie.
Anna Hernik-Solarska
13 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
GRAZIA2/2016
PODZIEL SI
UDOSTPNIJ
Polecamy
- URODA - - URODA - - URODA - - STYL ŻYCIA - - LUDZIE - - STYL ŻYCIA -
Piękny Joanna Adriana Lima Maciej Zień Zamknięty Sezon bikini
makijaż Jabłczyńska - ponownie... projektantem... rozdział start
zaczyna się... nowa... miłości
14 z 15 11.02.2016 13:38
Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia Szymon Majewski: Komik brzmi świetnie - Grazia
Komentarze
15 z 15 11.02.2016 13:38


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Akademia pilkarska UEFA Grassroots Gry zadaniowe S Majewski
I7X3S1 Majewski Tomasz
Sielanka wieś w ujęciu Reja, Kochanowskiego i Szymonow~BDC
EWANGELIZACYJNY WYMIAR KATECHEZY W TWÓRCZOŚCI KS PROF M MAJEWSKIEGO
IZBA do 30 04 2015 Agnieszka Majewska
szymon szymonowic

więcej podobnych podstron