Czarny chleb
Czarny chleb, ciemne wino
hociaż Gilles de Retz był torturowany zanim wyznał wszystkie swe zbrodnie, morderstwa
i uprawianie czarnej magii, to jednak nie ulega wątpliwości, że je popełnił. Szczegóły
zeznań Prelatiego pozostają bowiem w całkowitej zgodzie z tym, co wiemy o magicznych
metodach późnego średniowiecza. Gniew i żal rodziców dzieci zamordowanych przez Gillesa
był tak wielki, że po niewielu latach mylono go ze straszydłem z folkloru bretońskiego -
legendarnym Sinobrodym. Znamienne jest, że Prelati, ksiądz, który serca dzieci składał w ofierze
demonowi imieniem Baron, nie został postawiony przed sądem i po prostu zniknął. Nie wykluczone,
że wrócił do swojego rodzinnego miasta Florencji, by w dalszym ciągu uprawiać swoje wstrętne
praktyki. Jeżeli człowiek, który - jak sam przyznał - był równie winny, co Gilles, uniknął kary,
wskazuje to przypuszczalnie na rzeczywisty powód, dla którego biskup z Nantes postawił pana
de Retza przed sądem. Osobnik uznany za winnego składania ofiar diabłom był ipso facto
heretykiem, a formalnie ogłoszony za takiego, tracił wszystkie swe ziemie i dobra na rzecz
Kościoła. Fakt ten każe poważnie zastanowić się nad średniowiecznymi procesami o czarną
magię, kiedy dotyczył osób o znaczącej pozycji społecznej. Motywem, którym kierowali się
oskarżyciele, była raczej żądza bogactwa niż religijna gorliwość, a przedstawione świadectwa
dość wątpliwe i często nieprawdziwe. Dobrym tego przykładem jest proces lady Alice Kyteler,
szlachcianki irlandzkiej, Który odbył się w Kilkenny w latach 1324-1325. Dama ta oraz jej syn
, William Utlahg, i dziesięć innych osób została oskarżona o składanie ofiar demonom i przygotowywanie
przerażających napojów, które miały zabijać lub wzbudzić namiętność seksualną. Napoje te rzekomo
zawierały takie składniki jak : wnętrzności kogucików, robaki i paznokcie trupów; gotowano
je w wodzie wraz z ubrankiem dziecka zmarłego bez chrztu, w czaszce straconego zbrodniarza.
Dzieci sir Johna le Poer, czwartego męża lady Alicji (Kyteler było jej panieńskim nazwiskiem),
twierdziły, że ich ojca leczono tym napojem aż wyłysiał, wypadły mu paznokcie, a on sam był już bliski
śmierci. Nie wykluczone, że coś z tego wszystkiego odpowiadało prawdzie. Jest jednak nieprawdopodobne
, żeby lady Alice miała stosunki z demonami w postaci psów, kotów lub czarnych ludzi, jak na torturach
zeznała jej służąca Petronilla.
<
Ilustracje:
1
>
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
6cCZĘŚĆ 6C WSTĘP DO SZCZEGÓLNEJ TEORII WZGLĘDNOŚCI6cCatapillar kop 301 6C 301 8C miniStep 6cCatapillar kop 301 6Ctemat 6cŚrodkiTransportu Dalekiego wykład 6cwięcej podobnych podstron