Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy




Największe oszustwa i proroctwa
Świadków Jehowy
Cezary Podolski
Ostatnie poprawki z dnia: 2001-08-04

SPIS TREŚCI
Podziękowania
Słowo od biblisty
Skróty i symbole
Słownik (dla niewtajemniczonych)
Wstęp
Historia Świadków Jehowy
Krzyż czy pal?
Świadkowie Jehowy, Hitler i Żydzi
Świadkowie Jehowy i spirytyzm
Świadkowie Jehowy i masoneria
Świadkowie Jehowy i "medycyna biblijna" (transfuzja i inne)
Świadkowie Jehowy i niemoralność
Świadkowie Jehowy i łapownictwo
Oszustwo z imieniem Bożym
Czytaj Biblię - popadniesz w ciemność !?
Służba wojskowa
Symbole - pogańskie czy chrześcijańskie?
Wylegitymować Dawida czyli "Dom Książąt"
Fałszywe proroctwa - materiał dowodowy
Fałszywi prorocy tłumaczą się
Znaki dni ostatnich
Pokolenie roku 1914
Rok 1914 - rokiem krytycznym?
Nauki stają na głowie
Nowe światło
Fałszowanie własnych tekstów
Świadkowie Jehowy "cytują"
List uczonego
Literatura odstępców
Smutny koniec wiernego sługi
Świadkowie Jehowy - spółka czy wyznanie religijne?
Biblia Świadków Jehowy kontra uczeni
Bibliografia
Ostatnio wydane publikacje o Świadkach Jehowy i innych grupach religijnych
Adresy punktów pomocy w zakresie szkodliwej działalności sekt

Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy

Podziękowania
Przede wszystkim chciałbym podziękować mojej żonie Joannie za jej cierpliwość i
wyrozumiałość jaką okazała w
czasie, gdy byłem zajęty pracą nad tą książką.
Dalej pragnę podziękować tym wszystkim, którzy przyczynili się do powstania i
wydania tej książki: mojemu
przyjacielowi, Włodkowi Bednarskiemu z Diecezjalnego Punktu Poradnictwa
Religijnego w Gdańsku-Wrzeszczu za
udostępnienie materiałów i cenne wskazówki merytoryczne; Ks. Andrzejowi Buja za
uwagi z duszpasterskiego punktu
widzenia; Wioletcie Podolskiej, mojej bratowej, i pani Anieli Burau za trud
włożony w korektę tekstu. Nieocenione
przy pisaniu tej książki były dla mnie materiały z sieci komputerowej Internet
traktujące o Świadkach Jehowy, które
otrzymałem od Jarka Zabiełło. Podziękowania składam także pani Lucynie Lasek i
Robertowi Sobczykowi za
wykonanie projektu okładki. W imieniu firmy"Mispol", której jestem
współwłaścicielem, wyrażam wdzięczność
Małgorzacie i Leszkowi Urbom za rady związane z wydaniem mojej książki.
Specjalne podziękowania należą się panu
Julianowi Stefańczakowi, który udostępnił mi i zezwolił na wykorzystanie dotąd
nie publikowanego dzieła C. O.
Jonssona i W. Herbsta pt. "The 'Sign' of the Last Days - When?" w tłumaczeniu
pana Janusza Andrzeja Jopka.
Autor

Słowo od biblisty
Praca Cezarego Podolskiego pt. "Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy"
jest ze względu na swoją treść i
fprmę nowością w literaturze polemicznej w języku polskim dotyczącej swiadków
Jehowy. Autor bowiem ogranicza
się zasadniczo do wykazania na bardzo wielu przykładach, że świadkowie Jehowy
nie tylko zmieniali wielokrotnie
swoją doktrynę, ale też starają się sam fakt dokonywanych zmain ukryć. Praca
Autora prowadzi nieodparcie do
postawienia pytania: Czy można zaufać świadkom Jehowy w ich interpretacji
Biblii, jeżeli w tej interpretacji są
zmienni, jeżeli ich nauczanie oparte rzekomo na Słowie Bożym jest tak często
sprzeczne z tym, czego też rzekomo w
oparciu o Biblię nauczali wcześniej? Autor w szerokim zakresie korzysta z
literatury amerykańskiej na ten temat, która
w Polsce jest mało znana. Tutaj trzeba dodać, że na Zachodzie istnieje już
bardzo wiele prac na temat błędów
świadków Jehowy, można je spotkać nawet w sieci komputerowej "Internet".
Przybliżenie tego rodzaju prac w języku
angielskim polskiemu czytelnikowi jest dużą zasługą Autora.
Praca, o której mówimy, napisana jest w sposób przejrzysty. Autor każdą swoją
tezę potwierdza materiałami
zaczerpniętymi przede wszystkim z publikacji świadków Jehowy. Warto zwrócić
uwagę na wprowadzenie przez
Autora dosyć oryginalnego sposobu oznakowań materiałów pod względem ich
pochodzenia. Każdy rodział kończy się
podsumowaniem w formie pytania i odpowiedzi.
Myślę, że praca pt. "Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy" będzie
bardzo użyteczna dla każdego, kto
interesuje się nauką i działalnością sekty świadków Jehowy.
Ks. dr hab. Andrzej Kowalczyk

Skróty i symbole
- publikacja niejehowicka
- publikacja jehowicka
BT - Biblia Tysiąclecia (przekład katolicki)
BW - Biblia Warszawska (przekład protestancki)
NCE - New Catholic Encyclopedia
NSK - Nasza Służba Królestwa (biuletyn wewnętrzny Świadków Jehowy)
wyd. ang. - publikacja wydana w języku angielskim
wyd. pol. - publikacja wydana w języku polskim

Skróty Ksiąg Pisma Świętego, użyte w tej publikacji:
Kpł - Księga Kapłańska
Lb - Księga Liczb
Powt. Pr. - Księga Powtórzonego Prawa
Pwt - j/w
1 Sm - Pierwsza Księga Samuela
1 Krn - Pierwsza Księga Kronik
2 Krn - Druga Księga Kronik
Prz - Księga Przysłów
Iz - Księga Izajasza
Jr - Księga Jeremiasza
Ez - Księga Ezechiela
Dn - Księga Daniela
Mi - Księga Micheasza
Mt - Ewangelia wg św. Mateusza
Mat. - j/w
Mk - Ewangelia wg św. Marka
Łk - Ewangelia wg św. Łukasza
J - Ewangelia wg św. Jana
Dz - Dzieje Apostolskie
Rz - List św. Pawła do Rzymian
1 Kor - Pierwszy List św. Pawła do Koryntian
2 Kor - Drugi List św. Pawła do Koryntian
Ga - List św. Pawła do Galatów
Ef - List św. Pawła do Efezjan
Flp - List św. Pawła do Filipian
1 Tes - Pierwszy List św. Pawła do Tesaloniczan
2 Tes - Drugi List św. Pawła do Tesaloniczan
1 Tm - Pierwszy List św. Pawła do Tymoteusza
2 Tm - Drugi List św. Pawła do Tymoteusza
Tyt - List św. Pawła do Tytusa
Tt - j/w
Hbr - List do Hebrajczyków
1 P. - Pierwszy List św. Piotra
Ap - Księga Apokalipsy (Objawienia)
Obj. - j/w

Słownik (dla niewtajemniczonych)
Armagedon - według Księgi Apokalipsy 16, 14 -16 - symboliczne miejsce bitwy, w
której Bóg ma się rozprawić z
siłami zła; Świadkowie Jehowy wielokrotnie w swojej historii wyznaczali
konkretną datę Armagedonu, w którym mieli
zginąć wszyscy, oprócz Świadków Jehowy.
Badacze Pisma Św. - tak nazywali się Świadkowie Jehowy w latach 1879 - 1931.
Biblia Nowego Świata - Biblia wydana i przetłumaczona przez Świadków Jehowy
(powszechnie krytykowana przez
biblistów).
Brooklyn - dzielnica Nowego Jorku, w której mieści się główna siedziba
Towarzystwa Strażnica.
Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata -"Nowy Testament"
Świadków Jehowy (po polsku
wydany w 1994 roku).
Ciało Kierownicze - kilkunastoosobowa grupa osób, posiadająca najwyższą władzę
wśród Świadków Jehowy.
Niewolnik wierny i rozumny - do 1927 roku Strażnica uważała, że był nim Russell,
potem nazwę tą zastosowano do
tych Świadków Jehowy, którzy spodziewają się pójść do nieba (łącznie takich osób
ma być 144.000). Według
Strażnicy obecnie żyje około 8600 przedstawicieli"klasy niewolnika wiernego i
rozumnego", których zadaniem jest
dostarczać pokarm, czyli nauki Strażnicy, pozostałym z 5 milionów Świadków
Jehowy, którzy mają żyć w raju na
ziemi. Nazwę"Niewolnik wierny i rozumny" Świadkowie zaczerpnęli z Ewangelii wg
Mateusza 24:45.
Nowe światło - tak określają Świadkowie Jehowy każdą zmianę, nową interpretację
swojej nauki czy wersetu
biblijnego.
Pionier - Świadek Jehowy, który zobowiązuje się głosić naukę Strażnicy przez
większą ilość godzin w miesiącu niż
zwykły współwyznawca.
"Przebudźcie się!" - drugi, obok Strażnicy periodyk Świadków Jehowy
(dwutygodnik) [w niektórych krajach
miesięcznik], wydawany od 1919 roku pod różnymi nazwami. Jego znaczenie jest
mniejsze od Strażnicy. Przeważają w
nim artykuły o charakterze ogólnym, mniej związanym z samym Pismem Św. czy
naukami Towarzystwa Strażnica.
Strażnica - skrót od"Strażnica - Towarzystwo Biblijne i Traktatowe", oficjalnej
nazwy Świadków Jehowy.
Towarzystwo to zostało zarejestrowane w 1884 roku.
"Strażnica" - nazwa dwutygodnika [w niektórych krajach miesięcznik], oficjalnego
organu Świadków Jehowy,
wydawanego od 1879 roku. W Strażnicy większość artykułów ma charakter
doktrynalny.
Watchtower - ang. Strażnica.

Wstęp
Spośród sekt, które obecnie tak szybko się rozmnażają, najbardziej znani są
Świadkowie Jehowy. Nad innymi górują
oni liczebnością (w Polsce ok. 120000 - 1996 r.) oraz aktywnością (każdy z nich
ma przydzielony swój rejon, który
regularnie obchodzi).
Podczas moich pierwszych kontaktów z wyznawcami tej organizacji fascynowała mnie
ich znajomość Pisma Św.
Później przekonałem się, że w większości przypadków jest to wiedza bardzo
powierzchowna, choć wystarczająca, aby
wyprowadzić w pole tych, którzy wcale nie zaglądają do Słowa Bożego.
Praca w Poradniach Religijnych w Trójmieście, których celem jest niesienie
pomocy osobom zagrożonym przez sekty,
pozwoliła mi bliżej poznać metody stosowane przez Świadków Jehowy,
wykorzystywane przez nich przy werbowaniu
nowych adeptów, jak też te, które pozwalają chronić osoby zwerbowane przed
odejściem z ich organizacji.
Dużą pomocą na polu pracy ze Świadkami Jehowy są coraz liczniejsze publikacje,
które ukazały się w ostatnich latach.
Wśród nich można wymienić pozycje typowo polemiczne, ukazujące jak bronić naszej
wiary przy pomocy Pisma Św.
("Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy" W. Bednarskiego, "Pismo Św. przeczy
nauce Świadków Jehowy" T.
Kundy i H. A. Szczepańskich), przedstawiające świadectwa byłych Świadków Jehowy
("Byłem Świadkiem Jehowy"
G. Pape, "Od Świadka Jehowy do świadka Jezusa Chrystusa" H. J. Twisselmanna,
"Trzydzieści lat w niewoli
Strażnicy" W. J. Schnella, "Prorocy z Brooklynu" R. Solaka) oraz wiele innych o
charakterze informacyjnym (zob. spis
na końcu książki).
Przeglądając literaturę anglojęzyczną zauważyłem, że istnieje sporo publikacji,
które w całości poświęcone są
przedstawieniem kompromitujących dla Świadków Jehowy materiałów, a często
ukrywanych przed nowymi adeptami i
ogółem społeczeństwa. Niniejsza książka ma właśnie taki charakter (podobnie jak
wydana niedawno pozycja
"Świadkowie Jehowy bez retuszu" G. Felsa). Prawie wszystkie informacje w niej
zawarte zaczerpnąłem z publikacji
jehowickich, z podaniem źródła, dla łatwiejszego ich wyszukiwania. Poradnia w
Gdańsku - Oliwie, w której obecnie
się udzielam, oraz Poradnia w Gdańsku - Wrzeszczu dysponują większością
literatury Towarzystwa Strażnica, na którą
powołuję się w niniejszej publikacji. Przyszłych autorów zamierzających pisać o
Świadkach Jehowy zachęcam do
współpracy, a osoby zagrożone przez sekty zapraszam do odwiedzenia najbliższej
poradni religijnej (zob. spis adresów
na końcu książki).
Przy lekturze niniejszej publikacji powinniśmy stale pamiętać o tym, że
krytyczna postawa wobec doktryny Świadków
Jehowy i innych sekt nie zwalnia nas od ewangelicznej zasady miłości bliźniego i
nieustannej modlitwy za tych, którzy
odłączyli się od owczarni naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
-Autor

Historia Świadków Jehowy
1870 - Charles Taze Russell (późniejszy pierwszy Prezes Strażnicy), jego ojciec
i grupa osób rozpoczynają studium
biblijne.
1879 - ukazuje się pierwszy numer miesięcznika"Strażnica" (nakład 6000 sztuk).
1884 - rejestracja Towarzystwa Strażnica w Pensylwanii.
1892 -"Strażnica" zostaje przekształcona w dwutygodnik.
1894 - Józef F. Rutherford (późniejszy drugi Prezes) zaczyna studium biblijne z
przedstawicielami Strażnicy.
1900 - pierwsze zagraniczne przedstawicielstwo Strażnicy zostaje otwarte w
Londynie.
1914 - zapowiedziany na ten rok koniec świata nie nadchodzi.
1915 - przesunięty z 1914 roku Armagedon także nie nadchodzi.
1916 - umiera Russell.
1917 - Rutherford wybrany na drugiego Prezesa Strażnicy.
1918 - nie następuje"kompletne obalenie Babilonu", nazwy nadanej chrześcijaństwu
przez jehowitów.
1919 - ukazuje się pierwszy numer "Golden Age" (Złoty Wiek).
1921 - zostaje otwarte przedstawicielstwo Strażnicy w Warszawie.
1925 - zapowiadane na ten rok zmartwychwstanie Abrahama i innych patriarchów nie
następuje.
1931 - wyznawcy Towarzystwa Strażnica przyjmują nazwę"Świadkowie Jehowy" (dotąd
nazywali się Badaczami
Pisma Św.).
1932 - w tym roku, według Strażnicy, Bóg miał"obalić chrześcijaństwo".
1935 - zapowiedziany Armagedon nie pojawia się.
1936 - wprowadzenie nauki, że Jezus umarł na palu, a nie na krzyżu.
1937 - zmiana nazwy czasopisma "Golden Age" na"Consolation" (Pociecha).
1941 - zapowiedziany na ten rok Armagedon nie nadchodzi.
1942 - umiera Rutherford Nathan Knorr wybrany na trzeciego Prezesa Strażnicy.
1943 - Strażnica otwiera szkołę dla misjonarzy o nazwie"Gilead".
1945 - Strażnica wprowadza zakaz transfuzji krwi.
1946 - zmiana nazwy czasopisma "Consolation" na"Awake!" (Przebudźcie się!) -
taka nazwa utrzymuje się do dziś
(zob. lata 1919, 1937).
1950 - Strażnica wydaje "New World Translation of the Greek Scriptures"
(Chrześcijańskie Pisma Greckie w
Przekładzie Nowego Świata) czyli jehowicki"Nowy Testament".
1961 - Strażnica wydaje całą Biblię (Stary i Nowy Testament).
1973 - Strażnica wprowadza wykluczenie za palenie tytoniu.
1975 - kolejny rok, w którym Strażnica spodziewała się Armagedonu.
1977 - umiera Knorr. Frederick Franz zostaje czwartym Prezesem Świadków Jehowy.
1980 - z Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy odchodzi Raymond Franz (bratanek
czwartego Prezesa) - autor
książki pt. "Crisis of Conscience" (Kryzys Sumienia).
1985 - Świadkowie Jehowy w Polsce rejestrują się pod nazwą"Strażnica -
Wydawnictwo Wyznania Świadków Jehowy
w Polsce".
1989 - Świadkowie Jehowy w Polsce rejestrują się pod nazwą"Strażnica -
Towarzystwo Biblijne i Traktatowe,
zarejestrowany Związek Wyznania Świadków Jehowy w Polsce"/
1992 - umiera F. R. Franz. Milton Henschel zostaje piątym Prezesem Strażnicy.
1994 - wydano jehowicki"Nowy Testament" w języku polskim.
2000 - do końca XX wieku Strażnica spodziewa się Armagedonu.

Krzyż czy pal?
Te trzy fotografie pochodzą z książki Justusa Lipsiusa "De Cruce Libri Tres". W
jego książce znajdują się jeszcze inne,
podobne fotografie, przedstawiające różne sposoby krzyżowania w czasach
rzymskich. Autor nie miał jednak
wątpliwości co do sposobu ukrzyżowania Jezusa. Na stronie 46-tej stwierdza on:
"Na krzyżu Pana były 4 kawałki drewna, belka pionowa, pozioma, kawałek drewna
pod stopy i napis umieszczony u
góry" [1]
Opisowi temu najbardziej odpowiadają fotografie nr 2 i 3. Lipsius dalej
wyjaśnia:
"Kiedy człowiek, z rękoma rozłożonym, wielbi Boga, przypomina krzyż".
Świadkowie Jehowy zupełnie nie przejmując się tym, co napisał autor, dopuścili
się oszustwa i w"Strażnicy" z 1981
roku zamieścili następujący tekst:
"Na przykład Justus Lipsius, rzymskokatolicki uczony żyjący również w XVI w,
zamieścił w swej książce"De Cruce
Liber Primus" rycinę przedstawiającą Jezusa przybitego do prostego pala". [2]
["Strażnica" 1981, nr 14, s.21; (wyd.
pol.)]
Świadkowie Jehowy najwidoczniej uznali, że nikt nie będzie dochodził prawdy i
sprawdzał co napisano w książce z
XVI wieku. Ponadto, przeglądając publikacje Świadków Jehowy można zauważyć, że
kiedykolwiek zamieszczają oni
fotografię z książki Lipsiusa, zawsze jest to fotografia nr 1 z postacią
umieszczoną na palu [3]. Nigdy nie wspominają o
tym, że autor ten zamieścił inne sposoby ukrzyżowania i nigdy nie informują
swoich współwyznawców, co faktycznie
myślał autor o sposobie ukrzyżowania Jezusa.
Podobnie jak Lipsius o sposobie ukrzyżowania Jezusa myśleli i pisali Ojcowie
Kościoła. Św. Ireneusz (zm. ok. 200)
twierdził, że krzyż Jezusa posiadał 5 końców: 2 pionowe, 2 poziome i piąty
podtrzymujący ofiarę ("Adversus Haereses
II, 24, 4).
W "Liście Barnaby" (IX, 8) napisanym ok. 130 r. czytamy, że krzyż Jezusa był
podobny do greckiej litery Tau.
Przegląd pozostałych wypowiedzi Ojców Kościoła o śmierci Jezusa na krzyżu w
sposób wyczerpujący opisuje
Włodzimierz Bednarski w swojej publikacji "Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy"
[4].
Innym fortelem, który stosują Świadkowie Jehowy w swojej zawziętej walce z
krzyżem, jest powoływanie się na
greckie słowo"stauros". W Nowym Testamencie chrześcijańscy tłumacze oddają je
przez"krzyż". Twierdzą, że słowo
to oznaczało"pal" a nie"krzyż". Owszem słowo"stauros" było desygnatem"pala", ale
gdy do niego przymocowywano
inny przedmiot (np. poziomą belkę), to taki przedmiot nadal nazywał
się"stauros". Nie istniało bowiem specjalne słowo
greckie na określenie dwóch przybitych pod kątem prostym belek czy pali. W tej
sytuacji językowe dociekania nie
zdadzą się na nic. Pozostają więc opisy i świadectwa wyglądu narzędzia śmierci
Jezusa, a te, jak wykazałem wyżej,
świadczą na korzyść krzyża (Lipsius, Ojcowie Kościoła). Na tym jednak nie
koniec. Doskonałym dowodem,
świadczącym o śmierci Jezusa na krzyżu, jest wypowiedź Tomasza w Ewangelii wg
św. Jana:
Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ(...) nie uwierzę." (J 20:25)
Zwróćmy uwagę, że rysunki przedstawiane przez Świadków Jehowy ukazują Jezusa na
palu, z obiema rękami
przebitymi jednym gwoździem. Tomasz mówi jednak o śladzie gwoździ, a nie
gwoździa na rękach. Ślady gwoździ
mogły powstać tylko w wypadku rozpostartych rąk na poziomej belce krzyża.
Krzyż dla chrześcijan jest symbolem zbawienia. Już w VI w. przed Chrystusem
prorok Ezechiel zapowiedział znak
krzyża, gdy prorokował o znaku zbawienia w kształcie hebrajskiej litery TAW,
która w starożytnym alfabecie hebr.
miała kształt krzyża [5]:
"Przejdź przez środek miasta, przez środek Jerozolimy i nakreśl ten znak TAW na
czołach mężów, którzy wzdychają i
biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi." (Ez 9:4 - BT)
Walka Świadków Jehowy z krzyżem nie jest niczym dziwnym. Już św. Paweł pisał w
Liście do Filipian:
/p
"WIELU BOWIEM POSTĘPUJE JAK WROGOWIE KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO, O KTÓRYCH MÓWIŁEM, A
TERAZ MÓWIĘ Z PŁACZEM." (Flp 3:18)
[1] Cyt. za: B. Cetnar, "Questions for Jehovah's Witnesses who love the truth"
(Pytania do Świadków Jehowy, którzy
miłują prawdę), Kunkletown 1983, s. 14.
[2] "De Cruce Liber Primus" jest częścią składową"De Cruce Libri Tres".
[3] Por. Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata, Brooklyn
1994, s.418 (wyd. pol.)
[4] Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy, Wydawnictwo Kleryckie Archidiecezji
Gdańskiej, Gdańsk 1996.
[5] Por. przypis do Ez 9:4 w Biblii Tysiąclecia.

Świadkowie Jehowy, Hitler i Żydzi
Świadkowie Jehowy dość często szczycą się tym, że doznawali prześladowań w
okresie władzy Hitlera. Nie mogą
jednak poszczycić się zbyt wielką ilością ofiar faszyzmu. Jak podają ich władne
źródła "w historii prześladowań III
Rzeszy (...) ścięto i rozstrzelano co najmniej 203 osoby." [1] Jest to
przysłowiowa kropla w morzu w stosunku do ofiar
spośród wyznawców judaizmu czy Kościoła Katolickiego. Nie mówią jednak całej
prawdy. Otóż zanim zaczęły się te
prześladowania, próbowali wkraść się w łaski Hitlera wystosowując do niego w
1933 roku tzw. " Deklarację Faktów ".
Dokument ten rzekomo był ostrym protestem przeciwko mieszaniu się Hitlera i jego
rządu w działalność Świadków
Jehowy:
""25 czerwca 7000 świadków uczestniczyło w specjalnie zwołanym kongresie,
jednomyślnie przyjmując rezolucję
zatytułowaną 'Deklaracja Faktów'. Była ona ostrym protestem przeciwko Hitlerowi,
jego rządowi i jego despotycznemu
mieszaniu si e w działalność kaznodziejską Towarzystwa. [Strażnica, 15 sierpień
1955, s.462, wyd. ang.]
Jednakże wiele lat wcześniej Świadkowie Jehowy w swojej publikacji "1934
Yearbook of Jehovah's Witnesses"
(Rocznik Świadków Jehowy 1934 rok) zamieścili kopię tej deklaracji, co pozwoli
nam poznać jej faktyczną treść.
Prawdziwą motywacją napisania tej deklaracji była chęć nakłonienia Hitlera, aby
pozwolił Świadkom Jehowy
prowadzić dalej swobodną działalność. Poniższe fragmenty pochodzą właśnie z tego
rocznika.
"W czerwcu Prezes Towarzystwa wizytował Niemcy, aby przedsięwziąć środki w celu
odzyskania majątku
Towarzystwa i kontynuowania działalności. Wiedząc, że wróg fałszywie przedstawił
fakty rządowi, 'Deklaracja
Faktów' została przygotowana i 25.06.1933 r. ponad 7000 Świadków Jehowy
zgromadzonych w Berlinie jednomyślnie
przyjęło rezolucję, której miliony egzemplarzy zostało wydrukowanych po całych
Niemczech." [1934 Yearbook of
Jehovah's Witnesses, s.130]
W tej samej publikacji, kilka stron dalej został zacytowany pełny tekst
"Deklaracji Faktów", której ważniejsze
fragmenty przytaczam poniżej:
"Największym i najbardziej gnębicielskim imperium jest imperium anglo-
amerykańskie. Przez to należy rozumieć
Imperium Brytyjskie, którego Stany Zjednoczone Ameryki stanowią część. To
kupieccy Żydzi brytyjsko-
amerykańskiego imperium są tymi, którzy zbudowali i nadal rozwijają 'wielki
kapitał' jako środek wyzysku i
ciemiężenia wielu narodów. Dotyczy to zwłaszcza Londynu i Nowego Jorku,
bastionów 'wielkiego kapitału'. Fakt ten
jest oczywisty w Ameryce, że istnieje przysłowie dotyczące Nowego Jorku: 'Żydzi
go posiadają, katoliccy Irlandczycy
rządzą nim a Amerykanie płacą rachunki.'" [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses,
s.134]
"Obecny rząd Niemiec wypowiedział się zdecydowanie przeciwko ciemiężcom
reprezentującym 'wielki kapitał' i jest
przeciwny szkodliwemu wpływowi religii w polityce narodu. Takie jest dokładnie
nasze stanowisko i w naszej
literaturze przedstawiamy przyczyny istnienia gnębicielskiego 'wielkiego
kapitału' i szkodliwego wpływu religii."
[1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.135]
"Znać Boga Jehowę i jego łaskawość wobec ludzkości jest rzeczą bardzo ważną dla
wszystkich ponieważ Bóg ogłosił
w Swoim Słowie, że gdzie nie ma widzenia, naród się psuje. (Prz.29:18).
Poświęciliśmy nasze życie i majątek na rzecz działalności, która umożliwia
ludziom uzyskać widzenie i zrozumienie
Słowa Bożego, i dlatego jest niemożliwe, aby nasza literatura i nasza
działalność były zagrożeniem dla pokoju i
bezpieczeństwa narodu. Zamiast być przeciwko tym zasadom, których orędownikiem
jest Rząd Niemiec, jesteśmy
otwarcie za takimi zasadami, i stwierdzamy, że Bóg Jehowa przez Jezusa Chrystusa
doprowadzi do pełnej realizacji
tych zasad i da ludziom pokój i wielkie pragnienie uczciwego serca." [1934
Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.136]
Już pobieżny przegląd fragmentów tej deklaracji daje nam jasny obraz ducha, w
jakim została ona napisana. Autorzy
tego dokumentu wili się jak piskorze, aby uderzyć we właściwą nutę i unaocznić
Hitlerowi, że Świadkowie Jehowy
podobnie jak on są przeciwne Żydom, że cele Rządu Niemiec (wiemy z historii,
jakie one były) odpowiadają celom
Bożym. Wszystko to zmierzało do zjednania sobie przychylności Hitlera, aby ten
pozwolił dalej prowadzić swobodną
działalność w Niemczech. Oczywiście nie ma w tej deklaracji absolutnie żadnej
mowy o jakimś "ostrym proteście".
Wręcz przeciwnie - było to raczej ostre przypochlebianie się Hitlerowi.
Następna próba wytłumaczenia tej hańbiącej dla Świadków Jehowy deklaracji
znajduje się w wydanej przez nich w
latach siedemdziesiątych publikacji pt. "Działalność Świadków Jehowy w Niemczech
w czasach nowożytnych":
"Brat Rutherford i brat Knorr przybyli do Niemiec kilka dni wcześniej, chcąc
zabezpieczyć własność Towarzystwa;
przygotowali też z bratem Balzereitem oświadczenie, które miało być przedłożone
delegatom na kongres. Był to protest
przeciwko wtrącaniu się władz hitlerowskich w działalność kaznodziejską. Wszyscy
urzędnicy rządowi, począwszy od
prezydenta w dół, mieli otrzymać listem poleconym egzemplarz oświadczenia
protestacyjnego. Na kilka dni przed
rozpoczęciem kongresu brat Rutherford wrócił do Ameryki. Treść tego
'oświadczenia' rozczarowała wielu
obecnych,gdyż w wielu punktach nie było ono stanowcze, jak bracia się
spodziewali. Brat Mtze z Drezna,
dotychczasowy bliski współpracownik brata Balzereita, oskarżył go później o
osłabienie pierwotnego tekstu. Już nie po
raz pierwszy brate Balzereit rozwadniał jasne i niedwuznaczne wypowiedzi zawarte
w publikacjach Towarzystwa, byle
się tylko nie narażać władzom.
Niemała liczba braci odmówiła z tego powodu przyjęcia rezolucji. A nawet
poprzedni brat, pielgrzym nazwiskiem
Kipper odmówił przedłożenia jej obecnym i musiał to zrobić kto inny. Nie można
zgodnie z prawdą powiedzieć, że
oświadczenie zostało jednomyślnie przyjęte, chociaż brate Balzereit poinformował
brata Rutherforda, że tak właśnie
było." [2]
W tej wypowiedzi mamy kilka nowych elementów. Dowiadujemy się, że Towarzystwo
znalazło sobie "kozła
ofiarnego" w postaci niejakiego Balzereita, który nawet okłamał swojego szefa
Rutherforda, przełożonego wszystkich
Świadków Jehowy na świecie. To niby Balzereit jest winny osłabienia tekstu
deklaracji. Dowiadujemy się też, że ten
"ostry protest" nie był jednak tak ostry, skoro kogoś oskarżono o jego
"osłabienie", no i nie był jednomyślnie przyjęty,
o czym zapewniano w Strażnicy z 1955 r.
Są to oczywiście kolejne kłamstwa. Deklaracja ta była przecież oficjalnym
dokumentem Towarzystwa Strażnica, a
zrzucanie winy na jedną osobę świadczy o tym, do jakich środków potrafią posunąć
się Świadkowie Jehowy, aby zataić
prawdę. Ich próby są jednak daremne. Obojętnie jak bardzo będą próbować wybielić
tekst tej deklaracji to i tak będzie
zawsze rzeczą oczywistą, że to, co napisali w 1934 roku jest faktem (wtedy nie
mieli powodów, by fałszować tekst,
skoro Hitler nie dał się jeszcze poznać światu jako zbrodniarz). Wszelkie
sprostowania napisane po wojnie nie zmienią
prawdy. Świadkowie Jehowy nie potrafią jednak umiejętnie kłamać. Na tej samej 21
stronie publikacji "Działalność
świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych", chyba przez nieuwagę,
zamieścili informację, że do
egzemplarza "Deklaracji Faktów" dostarczonego Hitlerowi dołączono list, w którym
między innymi napisano:
"Kierownictwo Towarzystwa Strażnica w Brooklynie było zawsze przyjaźnie
usposobione względem Niemiec. W roku
1918 prezes Towarzystwa i siedmiu członków zarządu w Ameryce zostało skazanych
na 80 lat pozbawienia wolności
za to, że prezes nie zgodził się, aby dwa wydawane przez niego w Ameryce
czasopisma były wykorzystane do
propagandy wojennej przeciwko Niemcom."
Nie trzeba być obdarzonym wielką inteligencją, żeby zauważyć, że list Świadków
Jehowy do Hitlera nie mógł być
"ostrym protestem" (jak starają się nam wmówić), skoro pisali w nim o przyjaznym
usposobieniu względem Niemiec i
lojalności wobec Niemców w 1918 roku. Natomiast przytoczony fragment listu
doskonale harmonizuje z
przymilającym charakterem "Deklaracji Faktów" cytowanego w "Roczniku Świadków
Jehowy 1934 rok", w którym
chwalono rząd Niemiec za jego politykę zgodną z planami Bożymi.
[1] Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych, [bez autora,
miejsca i roku wydania], s.52.
[2] Tamże, s.21.

Świadkowie Jehowy i spirytyzm
W "Strażnicy" 1961, nr 8, s.3 (wyd. pol.), i jej odpowiedniku w języku
angielskim z dnia 15 lutego 1956 roku, s.111,
Świadkowie Jehowy piszą o Johannesie Greberze i o jego ścisłych związkach ze
spirytyzmem. W artykule tym
czytamy m.in.:
"Niejaki Johannes Greber pisze we wstępie do swego przekładu Nowego Testamentu,
wydanego w roku 1937: 'Byłem
księdzem katolickim i do czterdziestego ósmego roku życia w ogóle nie wierzyłem
w możliwość kontaktu ze światem
duchów Bożych. Potem jednak nastał dzień, kiedy niechcący zrobiłem pierwszy krok
w kierunku takich kontaktów.
Przeżyłem rzeczy, które aż do największych głębi wstrząsnęły moim jestestwem.
(...) Przeżycia swe opisałem w
książce, która ukazała się w języku niemieckim i angielskim, a nosi tytuł:
'Komunikowanie się ze światem duchów,
jego prawa i cele' (....)W przedmowie do ostatnio wspomnianej książki były
ksiądz Greber powiada: 'Biblia jest
najwybitniejszą książką spirytystyczną ' Kierując się takim wrażeniem Greber
stara się swemu przekładowi Nowego
Testamentu nadać nutę jak najbardziej spirytystyczną".(podkreślenia dodane)
W następnych latach spirytysta Greber i jego spirytystyczny przekład Nowego
Testamentu są wielokrotnie cytowani
przez Świadków Jehowy. Czynią to, gdyż najwidoczniej podoba się im sposób, w
jaki tłumaczy on wersety J 1:1 i Mt
27:52-53. Oto niektóre przykłady gdzie ten spirytystyczny "autorytet" Świadków
Jehowy jest cytowany w ich
publikacjach: [1]
"Słowo - kogo miał na myśli Jan", s. 5 (wyd. pol.)
"Upewniajcie się o wszystkich rzeczach" (wyd. ang 1965 r, s.489)
"Aid to Bible Understanding", s.1134 i 1669 (wyd. ang.)
"Strażnica" 1977, nr 21, s.24 (wyd. pol.)
"Strażnica"1979, nr 4, s. 24 (wyd. pol.)
Gdy Świadkowie Jehowy zdążyli już przyzwyczaić się do cytatów z Grebera, okazało
się, że ich przełożeni przestali go
cytować. Zniecierpliwiony czytelnik pyta w "Strażnicy" 1983, nr 22, s. 24 (wyd.
pol.) :
"Dlaczego w ostatnich latach 'Strażnica' nie powoływała się na przekład Pisma
Świętego, który opracował były ksiądz
katolicki, Johannes Greber?"
W odpowiedzi przeczytamy:
"Wersję tę przytaczano (...) na poparcie (...) Mt 27:52,53, oraz Jana 1:1.
Niemniej jednak w roku 1980 ukazała się w
przedmowie do 'Nowego Testamentu' Johannesa Grebera wzmianka o istotnym
znaczeniu, z której wynika, że tłumacz
ten w poszukiwaniu sposobów wyjaśnienia trudniejszych fragmentów zdał się na
'Boski świat duchów'. Powiedziano
tam: 'Jego żona, będąca medium Boskiego świata często pośredniczyła w
przekazywaniu księdzu Greberowi trafnych
odpowiedzi pochodzących od Posłańców Bożych'. Uznano za niestosowne, by
Strażnica korzystała z przekładu, który
ma tak ścisłe powiązania ze spirytyzmem (Powt. Pr. 18:10-12)". (podkreślenia
dodane)
Jest to oczywiście kłamstwo. Strażnica nie od 1980, lecz już w 1956 roku
wiedziała o powiązaniach Grebera ze
spirytyzmem (zob. wyżej) i w międzyczasie wielokrotnie go cytowała Czyżby
przełożeni Świadków Jehowy cierpieli
na zaniki pamięci? A może nie czytają swoich starych artykułów?
W 1986 roku Świadkowie Jehowy wydali indeks swoich publikacji, obejmujący lata
1930 - 1985. Na stronie 372 tego
indeksu pod hasłem "Greber" przytoczono tylko dwa odnośniki. Pominięto
całkowicie w/w artykuł z ang. "Strażnicy" z
1956 roku, w którym obszernie opisano związki Grebera ze spirytyzmem.
Innym spirytystą, na którego aktualnie powołuje się Towarzystwo Strażnica, jest
John S. Thompson. Strażnica cytuje
go w tzw. "Chrześcijańskich Pismach Greckich" (czyli Nowym Testamencie wydanym
przez Świadków Jehowy, z
którego obecnie korzystają) [2]
Skąd wiadomo, że Thompson był spirytystą? Przekonywujących dowodów dostarczają
nam Leonard i Marjorie
Chretien w swojej publikacji "Witnesses of Jehovah - A Shocking Expos of What
Jehovah' s Witnesses Believe"
(Świadkowie Jehowy - wstrząsająca wykładnia tego, w co wierzą Świadkowie Jehowy)
Powołując się na "American
Quaterly Review" z września 1830 roku przytaczają wiele faktów z życiorysu
Thompsona, w tym także jego własne
wypowiedzi o tym, jak pisał pod dyktando duchów. [3]
Niezależnie od argumentów przedstawionych wyżej FAKTEM POZOSTAJE, ŻE DEMONY
POPRZEZ MEDIA
SPIRYTYSTYCZNE MAJA TAKI SAM POGLĄD NA BÓSTWO JEZUSA JAK ŚWIADKOWIE JEHOWY I
ODDAJĄ WERSET J 1:1 NASTĘPUJĄCO:
"...i bogiem było Słowo" (tłumaczenie wg demonów)
"...i Słowo był bogiem" (tłumaczenie wg Świadków Jehowy)
[1] Por. B. Cetnar, op. cit., s. 51.
[2] Chrześcijańskie Pisma ..., s. 414.
[3] Por. Leonard i Marjorie Chretien, Witnesses of Jehovah - A Shocking Expose
of What Jehovah' s Witnesses
Believe, Eugene 1988, s. 169-170.

Świadkowie Jehowy i masoneria
"Od 1879 do 1972 roku Towarzystwo Strażnica wydało ponad 230.000.000 egzemplarzy
Biblii i książek, 530.000.000
broszur i 4.000.000.000 czasopism 'Strażnica' i 'Przebudźcie się!'" ("Strażnica"
1972, nr 7, s. 22; wyd. pol.)
W następnych latach wydatki Towarzystwa i nakład publikacji nadal utrzymywał się
na wysokim poziomie. Świadczą
o tym następujące dane:
"W roku służbowym 1995 Towarzystwo Strażnica wydało 57.955.025 dolarów i 64
centy w trosce o potrzeby
pionierów specjalnych, misjonarzy oraz nadzorców, pracujących na przydzielonych
im terenach". ("Strażnica" 1996, nr
1, s. 15; wyd. pol.)
"W roku służbowym 1994 Towarzystwo Strażnica wydało 50.126.004 dolarów i 5
centów w trosce o potrzeby
pionierów specjalnych, misjonarzy oraz nadzorców, pracujących na przydzielonych
im terenach". ("Strażnica" 1995, nr
1, s. 15; wyd. pol.)
Przeciętny nakład każdego wydania dwutygodnika Strażnica: 18.950.000
("Strażnica" 1996, nr 1, s. 2; wyd. pol.)
Przeciętny nakład każdego wydania dwutygodnika "Przebudźcie się!": 15.730.000
("Przebudźcie się!" 1996, nr 1, s. 2).
Jeśli dodamy do tego dziesiątki milionów woluminów książek drukowanych każdego
roku w drukarniach Towarzystwa
Strażnica, wyposażonych w najbardziej nowoczesny sprzęt, to tylko w przybliżeniu
otrzymamy obraz kondycji
finansowej tej organizacji. Trudno uwierzyć, aby cały ten majątek uzbierał się z
datków i darowizn członków.
Pewne światło na to zagadnienie rzucają wydarzenia opisane przez ks. Stanisława
Ufniarskiego w publikacji
"Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Św. (Świadkowie Jehowy)" [1]
(Świadkowie Jehowy nazywali się
Badaczami Pisma Św. do 1931 r. - przyp. C. P.):
"Schlegel twierdzi na podstawie swych dochodzeń, że źródłem finansów Badaczy
jest Bank Hirscha w New Yorku. To
samo utrzymuje H. Lienhardt. Czasopismo 'Auf Vorposten' donosi, że Chr. Kreuz,
który kiedyś sam należał i był w 33
stopniu masonerii, ogłosił w swym piśmie: 'Ein Weltburg durch Zeichen, Wort und
Griff', że Badacze są zależni od
Masonów. Przyjaciel Kreuza, dr Fehrmann, 21 stycznia 1924 r., w St. Gallen w
Szwajcarii, na publicznym zebraniu
ogłosił, że międzynarodowa finansjera wydatnie popiera Badaczy Pisma św. Dr
Fehrmann rewelację swoją powtórzył
w 'Morgen, Katholisches Tagesblatt der Schweiz' z dnia 30 października 1924 r.
Kierownik Centrali Badaczy w
Zurichu, Konrad Binkele, wniósł skargę do sądu przeciwko dr. Fehrmannowi. Sąd
okręgowy w St. Gallen odrzucił
skargę K. Binkele, nałożył na skarżącego opłatę kosztów sądowych w wysokości 150
fr. i zasądził skarżącego na
wypłacenie 450 fr. szw. tytułem nawiązki." [2]
Tak więc sąd potwierdził, że źródłem finansowania Towarzystwa Strażnica jest
masoneria. Strażnica jednak nie lubi
przegrywać. Odczekała 10 lat (licząc zapewne na ułomność ludzkiej pamięci) i na
łamach swojego czasopisma "Złoty
Wiek" (dawne "Przebudźcie się!") z dnia 13 maja 1934 r. zamieściła
"sprostowanie" do procesu z St. Gallen. Celem
tego "sprostowania" była oczywiście próba oczyszczenia się z zarzutów [3].
Naiwni zapewne uwierzyli w argumentację
swoich przełożonych, inni mogli zawsze sięgnąć do źródeł (akta procesu, ówczesna
prasa szwajcarska).
Ks. Ufniarski, uzupełniając temat powiązań Świadków Jehowy z masonerią,
przytacza także list masona z najwyższych
kół masońskich zamieszczony w czasopiśmie "Morgen" z dnia 19 grudnia 1924 roku:
"Kochany bracie! Co do drugiego zapytania, tyczącego się Międzynarodowego
Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. z
główną siedzibą w Brooklynie, oczywiście, ludzie ci są nam bardzo pomocni.
Dajemy im na znanej pośredniej drodze
dużo pieniędzy za pomocą braci (którzy podczas wojny zarobili duże pieniądze,
dla ich grubych portfeli to nie jest
bolesne! ...). Prawdopodobnie na wiosnę przyszłego roku przyjedzie do Europy
wybitny prawnik, który już był
parokrotnie w Europie, mister Rutherford, który rozwinie propagandę przez
odczyty. Mam teraz sposobność wyjawić
prośbę do Was, Kochany Bracie. Proszę, zechciejcie postarać się, by czasopisma w
Szwajcarii nie zamieszczały
żadnych artykułów, które by zwalczały owe odczyty. Wy macie wśród braci w
Szwajcarii wielu swoich ludzi w prasie
codziennej. Również proszę się postarać, by działalność Badaczy Pisma św. nie
została nieprzychylnie potraktowana w
dziennikach. Ludzie ci są nam bardzo potrzebni. Muszą być naszymi pionierami. Co
mam wam więcej powiedzieć?
Wy sami przecież wiecie dość. Zasadą, służącą do zdobycia kraju jest wykorzystać
jego słabe strony i podkopać jego
fundamenty. Naszymi wrogami w Europie są zarówno protestanci, jak i katolicy,
ich dogmaty są dla naszych planów
niewygodne, dlatego musimy wszystko uczynić, aby zmniejszyć liczbę ich
zwolenników, aby je ośmieszyć. Boston,
Mass. U.S.A. 27 XII. 1923 r. W. Br.)" [4].
[1] Ks. S. Ufniarski, Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Św.
(Świadkowie Jehowy), Wydawnictwo
Mariackie, Kraków 1947.
[2] Ibidem, s. 36.
[3] Szerzej ten temat opisuje G. Fels w książce "Świadkowie Jehowy bez
retuszu", Niepokalanów 1995 w rozdziale pt.
"Powiązania Świadków Jehowy z... masonerią", s. 37-41.
[4] Ks. S. Ufniarski, op. cit., s. 36-37.

Świadkowie Jehowy i "medycyna biblijna" (transfuzja i inne)
Świadkowie Jehowy bardzo często kojarzą się nam z odmową transfuzji krwi. Mniej,
albo wcale nie wiemy o innych
wersetach biblijnych, które powiązali z medycyną, choć kontekst zupełnie na to
nie wskazuje. Na uwagę zasługują tu
przeszczepy i szczepienia. Chronologicznie stosunek Organizacji do tych
zagadnień przedstawiał się następująco:
Przeszczepy
do 1967 r. - Strażnica nie zabrania
1967 r. - Strażnica wprowadza zakaz, co potwierdzają słowa
"Czy to obejmowało również jedzenie mięsa ludzkiego, podtrzymanie życia za
pomocą ciała czy części ciała innego
człowieka, żywego bądź umarłego? Żadną miarą! To byłby kanibalizm, ludożerstwo,
czym brzydzi się każdy
cywilizowany lud na świecie" ("Strażnica" 15 listopada 1967, s. 702, wyd. ang.;
"Strażnica" 1968, nr 14, s. 13 (wyd.
pol.)
1967-1980 - obowiązuje zakaz przeszczepów
od 1980 r. - Strażnica zezwala na przeszczepy
"Podczas gdy Biblia stanowczo zabrania spożywania krwi, nie ma w niej jednak
wyraźnego zakazu przyjmowania
cudzych tkanek ludzkich". ("Strażnica" 15 marca 1980, s. 31, wyd. ang.;
"Strażnica" 1982, nr 2, s. 24, wyd. pol.)
Szczepienia
do 1931 r. - Strażnica nie zgłasza zastrzeżeń
1931 r. - Strażnica wprowadza zakaz:
"Szczepienie jest wyraźnym pogwałceniem przymierza, jakie Bóg zawarł z Noem po
potopie." ("Złoty Wiek"
(dawne"Przebudźcie się!" ) 4 lutego 1931 r., s. 293, wyd. ang.)
1931-1952 - obowiązywanie zakazu
od 1952 r. - Strażnica zezwala na szczepienia
"Kwestię szczepienia każdy powinien rozpatrywać indywidualnie (...). Po
rozważeniu sprawy, nie wydaje się nam, aby
było ono przeciwne wiecznemu przymierzu zawartym z Noem." ("Strażnica" 15
grudnia 1952, s. 764, wyd. ang.)
Już na podstawie tych danych można zauważyć, że Strażnica traktuje Biblię
instrumentalnie. Raz Pismo Św., według
nich, zabrania czegoś, a innym razem zezwala. Interpretacja ta niekiedy zmienia
się o 180 stopni. Gdy taka sytuacja
dotyczy proroctw końca świata czy nieustannie zmieniających się nauk możemy
uśmiechać się i z politowaniem kręcić
głowami. Lecz zupełnie inaczej musimy zachować się, gdy Organizacja próbuje
uczynić z Biblii podręcznik do
medycyny. Powinniśmy sobie uświadomić, że nieodpowiedzialne stanowisko Świadków
Jehowy doprowadziło do
śmierci wielu ich współwyznawców.
Transfuzja
Śmierć nadal zbiera wśród nich swoje żniwo w związku z ich stanowiskiem w
kwestii krwi. Zakaz transfuzji
wprowadzili oni w 1945 roku. Transfuzje były już wtedy przeprowadzane od około
20 lat, lecz w tym okresie Strażnica
nie znalazła w Biblii wersetów sprzeciwiających się ratowaniu życia przez dar
krwi. Żydzi, którzy posługują się
Prawem Mojżeszowym ponad 3000 lat dłużej od Świadków Jehowy, takich wersetów nie
znaleźli do dziś. Ani Stary,
ani Nowy Testament nie mogły zakazywać transfuzji czy w ogóle ustosunkowywać się
do niej, skoro zaczęto ją
stosować dopiero w XX wieku! Winne wszystkiemu jest jak zwykle karkołomne
wyjaśnianie Pisma Św. przez centralę
z Brooklynu, która wersety o zakazie spożywania krwi zwierzęcej rozszerzyła na
zakaz spożywania krwi ludzkiej,
zaliczając transfuzję do tej ostatniej kategorii.
Zwróćmy jednak uwagę, że zakaz spożywania krwi zwierzęcej obowiązywał Żydów, nie
chrześcijan. Świadkowie
Jehowy nie mają racji, kiedy powołują się na fragment z Nowego Testamentu
(Dzieje Apostolskie 15, 19-21 oraz 15,
28-29), aby wykazać, że ten zakaz został prolongowany na chrześcijan:
"(w. 19) Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan,
nawracających się do Boga,
(w. 20) lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od
nierządu, od tego, co uduszone, i
od krwi.
(w. 21) Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat
czytają Mojżesza i wykładają go w
synagogach".
Zanim ustosunkujemy się do tego fragmentu Pisma Św. wyobraźmy sobie scenę, w
której matka jakiegoś dziecka
zwraca się do niego:
"Nie przechodź przez ulicę, bowiem nadjeżdża samochód".
Nie oznacza to, że dziecko nigdy, w żadnej okoliczności, nie ma przechodzić
przez ulicę. Spójnik "bowiem" ma zawsze
znaczenie wyjaśniające, ograniczające do konkretnej sytuacji. Również w wersecie
21-ym zdanie "Z dawien dawna
bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają
go w synagogach" oznacza, że
wyżej wymienione cztery zalecenia (a przynajmniej niektóre z nich) nie
obowiązują chrześcijan zawsze i wszędzie,
lecz tylko w związku z ludźmi związanymi z Mojżeszem i synagogami (chodzi
oczywiście o Żydów). Pierwsi
chrześcijanie w początkowym okresie bardzo często spożywali posiłki wspólnie z
Żydami. To ze względu na nich, na
ich sumienie, chrześcijanie nie mieli spożywać tego, co uduszone i pokarmów z
krwią zwierzęcą . Gdyby ten zakaz
obowiązywał chrześcijan w każdej sytuacji, wówczas wspomniane zdanie,
zaczynające się od spójnika "bowiem", nie
miałoby racji bytu, byłoby zupełnie niepotrzebne.
Innym argumentem przemawiającym za tym, że chrześcijan nie obowiązywały żadne
ograniczenia związane ze
spożywaniem pokarmów są pozostałe wypowiedzi z Nowego Testamentu:
"Tak więc wszystko, cokolwiek w jatce sprzedają, spożywajcie, niczego nie
dociekając - dla spokoju sumienia". (jeśli
wszystko, to także pokarmy z krwią - przyp. C.P.) (1 Kor 10:25)
"Ponieważ wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z
dziękczynieniem, nie należy
odrzucać."
"Staje się bowiem poświęcone przez słowo Boże i przez modlitwę". (1 Tm 4,4-5)
"Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość,
pokój i radość w Duchu Świętym". (Rz
14:17)
Pierwszy Prezes Strażnicy - Russell również prawidłowo wyjaśniał 15 - ty
rozdział Dziejów Apostolskich:
"Dla Żydów było to zakazane (...). Te zakazy nigdy nie zostały przeniesione na
pogan (tak określa Nowy Testament
niechrześcijan - przyp. C. P. ) gdyż oni nigdy nie podlegali Prawu Przymierza;
lecz tak głęboko było zakorzenione
rozumienie tej kwestii przez Żydów, że koniecznym było, dla spokoju Kościoła,
aby poganie również przestrzegali
tego zakazu". ("Strażnica" 15 kwietnia 1909, s. 4374, wyd. ang. - reprinty)
Nawet gdyby w Piśmie Św. istniał wyraźny zakaz przeprowadzania transfuzji to i
tak nie mógłby on stać ponad
prawem miłości, ponad prawem do ratowania życia. Postawa Świadków Jehowy
przypomina nam postępowanie
faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy literę Prawa stawiali ponad miłością do
bliźniego:
"W inny szabat wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał
uschłą prawą rękę.
Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby
znaleźć powód do oskarżenia Go.
On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Podnieś
się i stań na środku! Podniósł się i
stanął.
Wtedy Jezus rzekł do nich: Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy źle,
życie ocalić czy zniszczyć?
I spojrzawszy wkoło po wszystkich, rzekł do człowieka: Wyciągnij rękę! Uczynił
to i jego ręka stała się znów zdrowa.
Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi."
(Łk 6:6-11)
Zwróćmy także uwagę na spożywanie przez głodnego Dawida(1 Sm 21L1 -6) chleba
poświęconego, który był
nazywany świętością nad świętościami (Kpł 24:9) i był przeznaczony wyłącznie dla
kapłanów. Jezus, broniąc swoich
uczniów, zrywających kłosy w szabat, przed zarzutami faryzeuszy, powołał się na
zachowanie Dawida, aby wykazać,
że głód jest wystarczającym czynnikiem, aby łamać nakazy Prawa spisanego w
Biblii (Mk 2:25-27). Człowiek jest
ważniejszy od Prawa. A jeśli głód jest już wystarczającym czynnikiem, to o ileż
ważniejszym powodem jest ratowanie
życia przez transfuzję krwi.
Ileż to matek i ojców zgodziło się na śmierć swojego dziecka tylko dlatego, że
Organizacja, wymagająca
bezwzględnego posłuszeństwa, na tyle ich zaślepiła, że nie patrzyli już sercem,
lecz prawem spisanym w publikacjach
Strażnicy.
A Strażnica ma swoje metody. Jednym z tzw."straszaków" był lansowany przez nią
pogląd, że przyjmując krew
drugiego człowieka można przejąć jego nawyki i złe cechy charakteru (sic!):
"Na przykład, w swojej książce 'Kto jest twoim lekarzem i dlaczego?' dr Alonzo
Jay Shadman wypowiada się: 'Krew w
każdej osobie jest w rzeczywistości samą osobą. Zawiera ona wszystkie cechy
jednostki, z której pochodzi. Zaliczamy
do nich: dziedziczne wady, podatność na choroby, trucizny zależne od trybu
życia, nałogi ... . Trucizny, które
wytwarzają impuls do popełnienia samobójstwa, morderstwa czy kradzieży znajdują
się we krwi' A dr Amrico
Valrio, lekarz brazylijski i chirurg z ponad 40 letnim stażem przyznaje:
'obłąkanie, kompleksy niższości, zbrodnie na
zwierzętach - często towarzyszą transfuzji krwi'." ("Strażnica" 15 września
1961, s. 564, wyd. ang.)
Co leży u podstaw takiej postawy Świadków Jehowy w kwestii transfuzji? Nie
wynika to na pewno z faktu, że cenią
oni bardziej nakazy biblijne od swojego życia, skoro w "Strażnicy" z 1 maja
1957, s. 285 (wyd. ang.) opisują
przypadek, w którym kobieta posługuje się kłamstwem (zabronionym w Biblii -
przyp. C. P.), aby ratować się przed
prześladowaniem. Strażnica powołała się przy tym na fragment z Księgi Jozuego
2:1-5, w którym nierządnica Rachab
okłamuje króla Jerycha, aby uratować dwóch wywiadowców żydowskich.
Moim zdaniem szafują oni życiem współwyznawców, aby zwrócić na siebie uwagę,
przyciągnąć nowych prozelitów do
swojej Organizacji, aby pokazać, że stać ich na wszelkie "poświęcenia".
Podkreślmy to jeszcze raz. W Piśmie Św. nie ma najmniejszej wzmianki o zakazie
transfuzji, a św. Paweł stwierdza:

Świadkowie Jehowy i niemoralność
Świadkowie Jehowy przy każdej okazji próbują wmówić swoim rozmówcom, że tylko
ich organizacja podoba się
Bogu. Podobne wrażenie można odnieść, gdy przegląda się ich literaturę, w której
starają się przeciwstawić swoją
doskonałość "niemoralnemu" chrześcijaństwu:
"z odrazą odrzucamy niemoralność i pobłażliwość widoczne w chrześcijaństwie,
pośród jego kleru". ("Strażnica" 1989,
nr 8, s. 18; wyd. pol.)
"Wprawdzie nie pozwalamy sobie na przemoc, niemoralność jak otaczający nas
świat, ale musimy się strzec, by nie
zaczęły one nas pociągać ani nęcić". ("Strażnica" 1990, nr 8, s. 21; wyd. pol.)
"nie kradniemy, stronimy od niemoralności". ("Strażnica" 1993, nr 16, s. 19;
wyd. pol.)
Są to tylko pozory. Wnikliwe przebadanie ich literatury pozwoli nam przekonać
się, że nie są tacy święci, za jakich się
podają.
Świadkowie Jehowy o swojej niemoralności
"Chociaż brzmi to szokująco, ale nawet niektórym szerzej znanym w społeczności
ludu Jehowy zdarzyło się popaść w
czyny niemoralne, nie wyłączając homoseksualizmu, wymiany żon, napastowania
dzieci". ("Strażnica" 1986, nr 5, s.
11; wyd. pol.; podkreślenia dodane)
"Niestety zdarzały się wypadki, nawet gdy obie zainteresowane strony miały się
za wierzące, że rozmyślnie
dopuszczono się rozpusty (zwykle w grę wchodziło cudzołóstwo), aby w tak
podstępny sposób stworzyć biblijne
przyczyny do zerwania więzów małżeńskich. (...) Widocznie doszły do wniosku, że
mogą świadomie dopuścić się
czynu niemoralnego, być mniej więcej przez rok wykluczone, po czym razem z nowym
partnerem małżeńskim okażą
'skruchę' i zostaną ponownie przyjęte do zboru". ("Strażnica" 1984, nr 7, s. 25;
wyd. pol.)
"Problem uczestniczenia w cudzych grzechach powstaje niekiedy wśród młodzieży
znajdującej się w naszych
szeregach. (...) Dało się już słyszeć o młodych, którzy utworzyli szajki
uprawiające nieczyste praktyki, a przysięgali
sobie nawzajem dochowanie tajemnicy, żeby ani starsi, ani rodzice nie
dowiedzieli się o ich sprawach". ("Strażnica"
1986, nr 11, s. 17; wyd. pol.)
"Kilka lat temu doszło do szokujących wykroczeń w pewnych zborach ze środkowej
części Stanów Zjednoczonych.
Trochę później taka sama sytuacja wytworzyła się w niektórych zborach w Europie.
Okazało się, że sporo młodych
osób tkwi w niemoralności, zażywaniu narkotyków i w innych niegodziwych
praktykach. Nie brakło w tej liczbie
dzieci nadzorców, którzy najwidoczniej przymykali oczy na wyskoki swoich
latorośli". ("Strażnica" 1987, nr 2, s.12;
wyd. pol.)
"Na przykład niektórym użytkownikom magnetowidów poważnych trudności przysporzył
dość łatwy dostęp do filmów
pornograficznych lub przesyconych przemocą. W Europie pewien brat czekał, aż
żona pójdzie do łóżka, po czym
oglądał sobie wideokasety, przedstawiające takie nieczyste postępki. (...) W
jednym z krajów afrykańskich grupa
młodych Świadków pożyczyła od kolegów szkolnych taśmy z filmami o nieczystej
treści i oglądała je pod nieobecność
rodziców". ("Strażnica" 1988, nr 8, s. 17; wyd. pol.)
"Nadchodzą informacje, że duże grupy Świadków zbierają się w wynajętych
obiektach, gdzie korzystają z niezdrowych
świeckich form rozrywki i gdzie brak jest należytego nadzoru. Podobne zabawy,
zachwalane jako 'weekendy
Świadków Jehowy', urządza się w hotelach i innych lokalach. Tak licznym grupom
trudno zapewnić odpowiedni
nadzór, co stwarza kłopoty. Nieraz dochodzi do awantur, nadużywania trunków czy
wręcz do niemoralności (...). Takie
spotkania towarzyskie nie przysparzają czci Jehowie. Ściągają raczej hańbę na
dobre imię zboru i gorszą drugich..." (
"Nasza Służba Królestwa" (NSK) 1995, nr 9, s. 2; wyd. pol.)
Świadkowie Jehowy nie wyróżniają się także w innych dziedzinach życia, o czym
donosi ich wewnętrzny biuletyn
Nasza Służba Królestwa:
ich dzieci dopuszczają się wandalizmu i kradzieży ( NSK 1976, nr 3, s. 4, wyd.
ang.; NSK 1983, nr 5, s. 5, wyd. ang.)
właściciele moteli nie chcą wynajmować Świadkom Jehowy pokoi ze względu na ich
niewłaściwe zachowanie ( NSK
1978, nr 4, s. 4, wyd. ang.)
zamiast napiwków osobom im usługującym Świadkowie Jehowy dają książki (które na
kongresach otrzymują gratis (
NSK 1981, nr 5, s. 5, wyd. ang.)
oszukują właścicieli moteli zamieszkując pokoje w większej ilości osób niż to
wynikało z rezerwacji i zapłaty. ( NSK
1989, nr 5, s. 4; wyd. ang.)
Inne przykłady można by mnożyć, ale i te wystarczą, by się przekonać, że
Świadkowie Jehowy nie są aniołami i ich
moralność nie jest wyjątkowa. Świadkowie Jehowy są takimi samymi grzesznikami,
jak my wszyscy.

Świadkowie Jehowy i łapownictwo
Raymond Franz, były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy, bratanek
czwartego prezesa Towarzystwa
Strażnica, jest autorem książki pt. "Crisis of Conscience" [1] (Kryzys
Sumienia). Publikacja ta ukazuje niejako "od
środka" organizację, która zniewoliła tak wiele sumień.
Wśród wielu interesujących zagadnień autor poruszył między innymi kwestię
łapownictwa, a ściślej udzielenia nań
zgody. W rozdziale pt. "Double Standards" (Podwójne zasady) [2] przedstawił
ciekawą wymianę korespondencji
pomiędzy Biurem Oddziału Świadków Jehowy w Meksyku a ówczesnym Prezesem
Towarzystwa Strażnica -
Nathanem Knorrem
Świadkowie Jehowy z Meksyku w liście z dnia 4 lutego 1960 r. pytają czy można
przepłacać urzędników w celu
uzyskania specjalnej legitymacji, świadczącej o odbyciu jednorocznych ćwiczeń
wojskowych. Legitymacja ta była
niezbędna przy wyrabianiu paszportu, prawa jazdy i innych dokumentów. Świadkowie
Jehowy mieli twardy orzech do
zgryzienia - z jednej strony nie chcieli odbywać tych ćwiczeń, a z drugiej
legitymacja ta była im potrzebna do
normalnego funkcjonowania.
Odpowiedź z "centrali" została sformułowana w liście z dnia 2 czerwca 1960 r.
Ciało Kierownicze, pełne zrozumienia
dla sytuacji Świadków w Meksyku, zgodziło się na"transakcje pieniężne" (czytaj:
łapówki) w celu uzyskania
zwolnienia od ćwiczeń wojskowych, jakkolwiek zaznaczyło, że jest to kwestia
sumienia poszczególnych braci.
Na tym jednak nie kończy się ta historia. Cztery lata później (w 1964 r.) doszło
do gwałtownych ataków przeciwko
Świadkom Jehowy w Malawi (Środkowa Afryka)którzy nie chcieli wykupić legitymacji
potwierdzającej przynależność
do Partii Kongresowej tego kraju [3]. Tym razem bowiem Towarzystwo Strażnica nie
zgodziło się na"transakcje
pieniężne", przyczyniając się do prześladowań swoich współwyznawców.
Aż trudno sobie wyobrazić, jak musieli się czuć Świadkowie Jehowy w Meksyku,
którym za pieniądze pozwolono
wybrnąć z trudnego położenia. Widocznie "centrala" kieruje się w swoich
decyzjach podwójnymi zasadami.
[1] R. Franz, Crisis of Conscience, (Kryzys Sumienia), Atlanta 1983.
[2] Ibidem, s.110-135.
[3] Por. "Strażnica" 1978, nr 6, s. 24 (wyd. pol.).

Oszustwo z imieniem Bożym
Zapewne niewielu z nas zastanawiało się nad faktem, dlaczego w niektórych
Bibliach w Starym Testamencie znajduje
się imię Boże w formie Jahwe (Biblia Poznańska, Biblia Tysiąclecia wyd. I i II)
a w innych ono nie występuje (np. w
Biblii Tysiąclecia wyd. III, gdzie zamiast"Jahwe" zastosowano formę"Pan"). Taka
sytuacja ma miejsce zarówno w
katolickich, jak i protestanckich przekładach Biblii.
Sytuację tą bardzo często wykorzystują Świadkowie Jehowy, którzy bardzo chętnie
"tłumaczą" osobom
niedoświadczonym, że to odstępcze Kościoły chrześcijańskie usuwają imię Boże z
Biblii. Prawda przedstawia się
jednak zupełnie inaczej. Aby lepiej zrozumieć historię występowania imienia
Bożego w Biblii prześledźmy poniższe
fakty, które zostały uporządkowane chronologicznie.
Stary Testament został napisany w jęz. hebrajskim tzw. pismem spółgłoskowym (nie
było samogłosek). Imię Boże
zostało zapisane w formie JHWH.
Około III/II wieku przed Chr. powstaje tłumaczenie ST na język grecki. Było ono
przeznaczone dla Żydów żyjących
poza granicami swej ojczyzny, którzy zapomnieli jęz. hebrajskiego. Język grecki
był w tym okresie językiem
najbardziej rozpowszechnionym. Tłumaczenie to nazwano Septuagintą. [1]
Problemem, na jaki natrafili tłumacze, było oddanie w jęz. greckim imienia
Bożego. Język grecki nie zawiera bowiem
w swoim alfabecie litery odpowiadającej spółgłosce "h", a w imieniu Bożym
występuje ona dwukrotnie. Wśród
dotychczas odnalezionych, najstarszych fragmentów Septuaginty (sprzed naszej
ery) istnieją 3 wersje oddawania
imienia Bożego w tym tłumaczeniu:
W greckim tekście Septuaginty Imię Boże pozostawiono nie przetłumaczone i pisano
je po hebrajsku (np. papirus
Fouad 266 z I wieku przed Chr.)
W greckim tekście Septuaginty Imię Boże zostało oddane przez Kyrios (gr. Pan).
Przykładem jest papirus Rylands 458
pochodzący z II wieku przed Chr.
W greckim tekście Septuaginty Imię Boże zostało zastąpione greckimi literami
IAO. Tak w papirusie 4QLXXLev b z I
wieku przed Chr.
W I wieku po Chr. powstaje chrześcijaństwo. Między ok. 50 a 90 rokiem zostaje
spisany Nowy Testament w języku
greckim, gdyż ten język nadal jest językiem panującym. Oryginał się nie
zachował, ale najstarsze odnalezione kopie
NT pochodzą już z ok. 200 roku.
W Nowym Testamencie zdecydowana większość cytatów ze Starego Testamentu pochodzi
z greckiego tekstu
(Septuaginta), a nie z oryginalnego tekstu hebrajskiego. Wśród tych cytatów było
sporo takich, które zawierały imię
Boże. Z której wersji Septuaginty cytowano? Z wersji 3a, 3b czy 3c? Dotychczas
odnaleziono:
0 (słownie: zero) fragmentów Nowego Testamentu z imieniem Bożym zapisanym po
hebrajsku (tak jak w Septuagincie
w pkt 3a)
ponad 20000 fragmentów Nowego Testamentu, gdzie w cytatach ze Starego Testamentu
zamiast imienia Bożego
występuje forma "Pan" (tak jak w Septuagincie w pkt. 3 b)
0 (słownie: zero) fragmentów Nowego Testamentu z formą IAO (tak jak w
Septuagincie w pkt. 3c)
Odpowiedź jest jednoznaczna. Cytowano z Septuaginty, z wersją "Pan". Jeśli więc
pierwsi chrześcijanie cytowali z tej
wersji Starego Testamentu, to także ta wersja Starego Testamentu była w
powszechnym użyciu.
Dlaczego jednak w niektórych Bibliach chrześcijańskich w ST występuje imię Boże
w postaci Jahwe czy Jehowa?
Wynika to z faktu, że niektórzy tłumacze oddają imię Boże w takiej formie, w
jakiej występowała ona w oryginalnym
tekście hebrajskim, czytanym przez Żydów, a nie w formie, w jakiej czytali ją
pierwsi chrześcijanie.
Na czym polega oszustwo świadków Jehowy?
Twierdzą, że nieumieszczanie imienia Bożego w Starym Testamencie jest formą
walki z Bogiem. Ludzie nie znający
historii występowania imienia Bożego w Biblii, ani nie chcący dociekać tego tak
złożonego problemu, łatwo dają się
im przekonać. Na niekorzyść świadków Jehowy świadczą jednak następujące fakty:
ukrywają przed swoimi wyznawcami fakt, że istnieje kopia Septuaginty z II w.
przed Chr., która zamiast imienia
Bożego zawiera formę"Pan" ( ich publikacja "Insight on the Scriptures" t.II,
s.315 i 1152 wspomina, co prawda, o tej
kopii, ale jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności milczy na temat formy imienia
Bożego w niej użytej)
w swojej broszurze pt. "Imię Boże, które pozostanie na zawsze" na str. 26
sugerują, że forma "Pan", jako zastępcza
forma imienia Bożego, pojawiła się dopiero w V wieku n.e. Jest to ewidentne
oszustwo, gdyż już wyżej wspomniany
fragment (3b) pochodzi z II w przed Chr. Poniżej zostały przedstawione inne
manuskrypty Septuaginty, które zawierają
formę"Pan" i pochodzą sprzed V w. n.e.: [2]
Manuskrypt nr Zawartość Datowanie
961 Księga Rodzaju początek IV wieku n.e.
962 Księga Rodzaju koniec III wieku n.e.
963 Księgi Liczb i Powt. Prawa początek II wieku n.e.
965 Księga Izajasza początek III wieku n.e.
966 Księga Jeremiasza II/III wiek n.e.
967 Księgi Ezechiela i Estery II/III wiek n.e.
968 Księga Daniela II/III wiek n.e.
p45 Ewangelie i Dzieje Apost. początek III wieku n.e.
p46 Listy św. Pawła początek III wieku n.e.
p47 Księga Apokalipsy koniec III wieku n.e.
W Biblii Nowego Świata, wydanej przez Świadków Jehowy [3], umieszczono 10
starych fragmentów Septuaginty,
które mają udowodnić, że nie zawierała ona pierwotnie formy "Pan". Wśród tych 10
fragmentów aż 8 pochodziło z
naszej ery. Dwa pozostałe to wspomniane wyżej fragmenty Septuaginty wg wersji 3
a i 3 c. To zapewne przez
przypadek zapomnieli wymienić wersję 3 b (tą z formą "Pan") z II wieku przed
Chr. (wyżej wspomniana publikacja
Świadków Jehowy "Insight..." przyznaje przecież, że pochodzi ona z tego okresu)
Dlaczego nie umieścili tego
fragmentu? Cóż, najwyraźniej nie pasuje on do ich koncepcji.
[1] Septuaginta (łac. siedemdziesiąt). Według legendy przekładu dokonało
siedemdziesięciu tłumaczy.
[2] Por. Harris D., Awake! to the Watch Tower (Przebudź się! Strażnico),
Twickenham 1988, s. 60-61.
[3] New World Translation Bible (Biblia Świadków Jehowy) wyd.1984 r., s.1563.

Czytaj Biblię - popadniesz w ciemność!?
Pierwszy Prezes Towarzystwa Strażnica Charles Taze Russell w latach 1886 - 1904
wydał 6 tomów komentarzy do
Biblii [1]. Były to tzw."Studia Biblijne", zwane także Wykładami Pisma Świętego.
Nie byłoby w tym niczego
szczególnego, gdyby nie fakt, że komentarze te postawiono ponad Biblią.
W"Strażnicy" z 1910 r. umieszczono
następujący tekst:
"Jeżeli sześć tomów 'Studiów biblijnych' to praktycznie Biblia uporządkowana
tematycznie, z podanymi tekstami
dowodowymi, możemy słusznie nazwać je 'Biblią w formie uporządkowanej', co
znaczy, że nie jest to jedynie
komentarz do Biblii, lecz praktycznie sama Biblia. Co więcej, stwierdzamy, że
ludzie nie tylko nie potrafią dostrzec
boskiego planu studiując samą Biblię, lecz widzimy także, że jeżeli ktokolwiek
odłoży 'Studia biblijne' nawet jeśli
dotychczas używał ich i dobrze je poznał, nawet jeżeli czytał je przez dziesięć
lat - jeżeli odłoży je na bok i zignoruje je
i wróci do samej Biblii, to choćby rozumiał Biblię przez te dziesięć lat, nasze
doświadczenie pokazuje, że w ciągu
dwóch lat pogrąży się w ciemnościach . Z drugiej strony, gdyby tylko czytał
'Studia biblijne' z podanymi w nich
tekstami Biblii i nie przeczytał ani jednej strony Bibliijako takiej, pod koniec
dwóch lat będzie w światłości, ponieważ
będzie miał światłość Pisma".
("Strażnica" 15 września 1910, s. 298 wyd. ang.; podkreślenia dodane)
Pan Russell, pisząc komentarze do Biblii, niezbyt dokładnie ją przeczytał. Gdyby
ją solidnie przestudiował, na pewno,
natrafiłby na wersety:
"Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma Święte, które mogą cię nauczyć mądrości
wiodącej ku zbawieniu przez
wiarę w Chrystusie Jezusie. Wszelkie Pismo, od Boga natchnione [jest] i
pożyteczne do nauczania, do przekonywania,
do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był
doskonały, przysposobiony do każdego
dobrego czynu".
(2 Tm 3,15-16 BT II)
Komentując tą wypowiedź Russella Josh MacDowell i Don Steward, autorzy
książki"Oszukani", stwierdzili, że
przeprowadzając badania nad kultami, tylko raz spotkali się z wypowiedzią, gdzie
autor twierdzi, że odłożenie jego
komentarzy i czytanie samej Biblii doprowadzi czytelnika do ciemności. [2]
[1] Tom VII został wydany pośmiertnie w 1917 roku (Russell zmarł w 1916).
[2] Por. Josh McDowell, Don Steward, Oszukani, Wydawnictwo"Pojednanie", Lublin
1994, s.83.

Służba wojskowa
Już w Starym Testamencie możemy zauważyć, że miłość bliźniego nie wyklucza możliwości prowadzenia wojen dla
słusznej sprawy:
"Nie będziesz szukał pomsty, ale będziesz kochał bliźniego jak siebie samego". (Kpł 19:18)
Z drugiej strony w Starym Testamencie mamy opis wielu wojen, prowadzonych za przyzwoleniem Boga. Oto słowa
Boga skierowane do narodu żydowskiego:
"Gdy Twój Bóg, Jahwe, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą (...)
Twój Bóg, Jahwe, odda je Tobie, a ty je wytępisz". (Pwt 7:1-2)
Nowy Testament także nakazuje miłość bliźniego, ale nigdzie nie zakazuje wstępowania do wojska, czy działań
obronnych w razie najazdu obcego państwa:
Jan Chrzciciel nie każe żołnierzom porzucić służby wojskowej, lecz poprzestać na swoim żołdzie (Łk 3:14)
setnik Korneliusz, choć był żołnierzem, został nazwany "pobożnym i bogobojnym" (Dz 10:2)
Jezus, zwracając się do żołnierza, stwierdza: "U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary" i nie robi mu
wyrzutów z powodu jego służby wojskowej (Mt 8:10)
To, że w wojsku służyli pierwsi chrześcijanie potwierdzają Ojcowie Kościoła (podkreślenia dodane):
Tertulian (155 - 220) - "Przeto mieszkamy na tym świecie razem i nie gardzimy forum, nie gardzimy targowiskiem,
używamy kąpieli, chodzimy do waszych magazynów, warsztatów (...) Spotykamy się razem z wami na okrętach, razem
odbywamy służbę wojskową, razem uprawiamy rolę i razem prowadzimy handel" ( "Apologetyk" 42;3).
Klemens Aleksandryjski (ok.150 - ok.212): "Wiara zaskoczyła cię w armii, to słuchaj dowódcy, który nakazuje ci
sprawiedliwość" ( "Napomnienie do Greków" 10;100).
W publikacji "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism" Świadkowie Jehowy, używając wyrwanych z kontekstu
wersetów, próbują znaleźć uzasadnienie przeciwko służeniu w wojsku. W jednym z podrozdziałów, zatytułowanym
"Które wersety wpływają na stosunek prawdziwych chrześcijan do udziału w wojnach prowadzonych bronią cielesną?"
[1], zamieszczają między innymi następujący werset biblijny i komentarz:
"Mat. 26:52 (BT): 'Jezus rzekł do niego: 'Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od
miecza giną''. (Czyż mógłby być szlachetniejszy powód do walki niż obrona Syna Bożego? Jezus chciał jednak
zaznaczyć, że ci uczniowie nie mieli chwytać za broń cielesną)".
W tym fragmencie mamy do czynienia z typową próbą uogólnienia jakiejś konkretnej, jednostkowej sytuacji. To, że w
tej konkretnej sytuacji Jezus nie chce, aby Go broniono nie oznacza wcale, że żadnemu człowiekowi nie wolno się
bronić, gdy ktoś go zaatakuje. Jezus wyjaśnia w następnych wersetach, a których już Strażnica nie umieściła, że Jego
pojmanie jest przewidziane w planach Bożych:
"Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów?
Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?" (Mt 26:53-54)
Jak bardzo niekonsekwentni są Świadkowie Jehowy widać na podstawie wypowiedzi w ich publikacjach. Oto jak jedna
z misjonarek - Świadek Jehowy, pracująca w Honkongu, Joan Espley, pisze o swoich przeżyciach w czasie niepokojów
w tym mieście:
"Motłoch zatarasował nam drogę wrzeszcząc: 'Zabić' Usłyszałam dwa strzały... Nie przypuszczałam, że właśnie w
momencie największego niebezpieczeństwa pojawi się po przeciwnej stronie ulicy policja. To ona oddała strzały...
Podeszło do nas dwóch policjantów i wyprowadziło z chmury dymu. Zobaczyłam następnie około 50 policjantów,
którzy tworząc zwarty mur ze swoich tarcz ochronnych posuwali się naprzód. Nigdy jeszcze nie ucieszyłam się tak
bardzo na widok policji... Znaleźliśmy się na policyjnym posterunku. Nie mogłam nigdzie pójść. Pozostałam, pełna
wdzięczności, której nie potrafię wyrazić słowami." ("Przebudźcie się!" z 8 marca 1957, s. 10 -11 (wyd. niem.) [2]
Tak więc zamiast zganić policjantów za noszenie broni i odmówić obrony, tak jak zrobił to Jezus, kobieta ta była
wdzięczna!
Innym razem Strażnica wypowiada się na temat noszenia broni przez Świadków Jehowy w zakładach pracy:
"Zatem Pismo Święte nie daje podstawy do podnoszenia zarzutów przeciwko istnieniu służb uzbrojonych celem
wymuszenia posłuszeństwa wobec prawa ani przeciwko upoważnianiu przez rząd pewnych ludzi do noszenia broni dla
ochrony ludzi albo mienia. Niemniej jednak chrześcijanin sam musi zadecydować, czy przyjmie taką posadę, jak praca
konwojenta bądź stróża nocnego, jeżeli przy tym wymaga się od niego noszenia karabinu czy innej broni". ("Strażnica"
1974, nr 10, s. 24, wyd. pol.)
A więc tym razem jest to sprawa sumienia, a Pismo Św. nie ma zakazywać noszenia broni. Jakże więc Świadkowie
Jehowy mogą raz powoływać się na wypowiedź Jezusa, a drugim razem na subiektywne sumienie? Jeśli można bronić
zakładu pracy, to także można bronić tego większego "zakładu" jakim jest Ojczyzna. Tej ojczyzny, w przeciwieństwie
do innych współwyznawców, byli gotowi bronić Świadkowie Jehowy w Szwajcarii.
Oświadczenie Świadków Jehowy w Szwajcarii na temat służby wojskowej:
"Każda wojna przynosi niewypowiedziane cierpienia ludzkości. Każda wojna stawia tysiące i miliony ludzi w obliczu
trudnych problemów sumienia. Odnosi się to szczególnie do obecnej wojny, która nie oszczędziła żadnego kontynentu
i toczy się w powietrzu, na morzach i lądach. Jest rzeczą nieuniknioną, że w takich czasach nie tylko poszczególni
ludzie, ale też wszelkiego rodzaju wspólnoty padają ofiarą mylnych albo też świadomie fałszywych podejrzeń. Taki los
nie został oszczędzony również nam, Świadkom Jehowy. Przedstawia się nas jako stowarzyszenie, które ma na celu,
czy też prowadzi, działania w kierunku poderwania dyscypliny wojskowej, w szczególności skłonienia tych, którzy
podlegają obowiązkowi służby wojskowej, do nieposłuszeństwa, naruszenia czy odmówienia tej służby albo do
dezercji. Takie poglądy może reprezentować tylko ktoś, kto w ogóle nie zna ducha i działalności naszej wspólnoty albo
wbrew swemu prawdziwemu rozeznaniu zniekształca jej obraz. Stwierdzamy dobitnie, że nasze Zjednoczenie ani nie
nakazuje, ani nie poleca czy w jakikolwiek sposób sugeruje, by postępować wbrew przepisom wojskowym. Tego
rodzaju kwestie nie są omawiane ani w naszych zgromadzeniach, ani w wydawanych przez nasze Zjednoczenie
pismach. Nie zajmujemy się w ogóle takimi kwestiami. Nasze zadanie widzimy w dawaniu świadectwa Jehowie i
głoszeniu wszystkim ludziom prawdy biblijnej. Setki naszych członków i przyjaciół wypełniło swe obowiązki militarne
i wypełnia je nadal. Nie ośmieliliśmy się nigdy i nigdy się nie ośmielimy widzieć w spełnianiu obowiązków
wojskowych czegoś przeciwnego zasadom i dążeniom Zjednoczenia Świadków Jehowy, tak jak ujęte są one w
statutach. Prosimy wszystkich naszych członków i przyjaciół w wierze, aby głosząc orędzie o Królestwie Bożym (Mt
24:14) ograniczali się, tak jak dotąd, ściśle do głoszenia prawd biblijnych i unikali wszystkiego, co mogłoby stać się
przyczyną nieporozumień czy też być wręcz interpretowane jako wezwanie do nieposłuszeństwa wobec zarządzeń
militarnych. Berno, dnia 15 września 1943
Zjednoczenie Świadków Jehowy Szwajcarii
Prezydent: Ad. Gammenthaler
Sekretarz: D. Wiedemann".

"Pociecha" (dawne"Przebudźcie się!" ) 1 października 1943 (wyd. szwajc.) [3] (podkreślenia dodane)
[1] Prowadzenie rozmów na podstawie Pism [bez autora] Brooklyn 1991, s. 193 (wyd. pol.).
[2] Cyt. za: Gnter Pape, Byłem Świadkiem Jehowy, Wydawnictwo Misjonarzy Klaretynów, Warszawa 1991, s. 145-
146.
[3] Cyt. za: G. Pape, op. cit., s. 136-137.
Zabiełło (http://Apologetyka.com)

Symbole - pogańskie czy chrześcijańskie?
Każdemu chrześcijaninowi krzyż kojarzy się z Chrystusem. Przez krzyż dokonało
się zbawienie ludzi. Krzyż, który był symbolem hańby, stał się symbolem
zwycięstwa. Święty Paweł wyraził to słowami:
"Co, do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z
krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany
dla mnie, a ja dla świata." (Ga 6:14)
Zupełnie innego zdania są Świadkowie Jehowy. Uważają oni, że chrześcijanie
przejęli krzyż od pogan. W swojej publikacji "Prowadzenie rozmów na podstawie
Pism", cytując za jednym ze słowników, przytaczają następującą informację:
"Na wielu egipskich pomnikach i grobowcach można znaleźć różne krzyże. Zdaniem
wielu znanych powag naukowych wyobrażają one albo fallusa [męski narząd
rozrodczy], albo spółkowanie." [1]
Cóż, powinniśmy tylko współczuć około 5 milionom Świadków Jehowy żyjącym obecnie
na świecie, którzy widząc tyle krzyży wokół siebie, narażeni są przez własne
publikacje na tak nieprzyjemne skojarzenia.
Trzeba jednak odpowiedzieć na pytanie, czy chrześcijanie powinni, tak jak
Świadkowie Jehowy, szukać po różnych słownikach i encyklopediach, czy dany
symbol lub święto były wcześniej używane przez pogan.
Odpowiedź możemy odnaleźć w innej publikacji Świadków Jehowy:
"Zwyczaj (lub symbol) mógł mieć związek z religią fałszywą przed wieloma wiekami
albo ma w dalszym ciągu, ale gdzieś w odległym kraju. Zamiast więc prowadzić
czasochłonne poszukiwania, zadaj sobie pytanie. Jak na tę sprawę zapatruje się
większość ludzi w moich stronach?" ("Strażnica" 1991, nr 20, s.31, podkreślenie
dodane)
Nie trzeba dodawać, że tę "złotą" zasadę stosują oni tylko w odniesieniu do
siebie. Na zarzuty Świadków Jehowy możemy więc śmiało odpowiedzieć:
"większość ludzi w moich stronach (tzn. praktycznie wszyscy oprócz Świadków
Jehowy) kojarzy krzyż z Chrystusem, nie z fallusem".
Podobnie ma się sprawa z innymi świętami i symbolami chrześcijańskimi, które w
przeszłości mogły być używane przez pogan. Dla chrześcijanina ważny jest obecny
sens danego symbolu czy święta. Gdybyśmy chcieli unikać wszystkiego, co pochodzi
od pogan doprowadzilibyśmy nasze życie do absurdu. Np. nie moglibyśmy używać
nazw dni tygodnia, które także są pochodzenia pogańskiego (dziwne, że Świadkowie
Jehowy jeszcze ich używają, skoro ich pochodzenie jest pogańskie). Podkreślmy to
jeszcze raz - ważne jest, co dany symbol wyobraża tu i teraz, a nie, co oznaczał
w przeszłości u Egipcjan, Greków czy innych nacji.
Przyjrzyjmy się jeszcze jednemu przykładowi. W Biblii znajduje się relacja o
tym, jak Bóg kazał sporządzić Mojżeszowi węża miedzianego, aby Izraelici,
patrząc na niego, mogli przeżyć po tym, jak zostali pokąszeni przez węże na
pustyni (Lb 21:8). Nikt jednak nie posądza Boga, że zaczerpnął symbol węża z
wierzeń staroegipskich, według których wąż"będąc okiem bożka słońca Re, chroni
przed wszelkim złem". [2]

[1] Prowadzenie rozmów na podstawie Pism,[ bez autora], Brooklyn 1991, s. 155.
[2] M. Lurker, Słownik obrazów i symboli biblijnych, Poznań 1989, s. 256.

Wylegitymować Dawida czyli "Dom Książąt"
W periodyku"Złoty Wiek" [1] z 15 kwietnia 1931 rok (wyd. pol.) Świadkowie Jehowy
zamieścili bardzo zabawny akt kupna posesji. Została ona zakupiona dla...Dawida,
Samuela, Józefa i innych postaci ze Starego Testamentu. Poniżej obszerny
fragment tego aktu:
Zarówno cedent jak i ten, który tę posiadłość przejął, wierzą niezłomnie w
świadectwo Biblji, będącej Słowem Jehowy Boga. Poznawają oni też dowody
rozpoczynającego się obecnie Królestwa Bożego dla błogosławienia ludziom na
ziemi i są przekonani, że panująca moc i autorytet tego Królestwa są dla ludzi
niewidzialnem, że jednak mieć będą na ziemi swoich zastępców, którzy pod
naczelnym kierownictwem niewidzialnego Władcy Chrystusa kierować będą sprawami
narodów ziemi, że pomiędzy tymi wiernymi reprezentantami i widzialnymi regentami
świata będą następujący mężowie: Dawid (były król izraelski), Giedeon, Borak,
Samson, Jefta, Józef (były wielkorządca Egiptu), Samuel (prorok) i inni wierni
mężowie, o których Biblja chwalebnie wspomina w liście do Żydów w rozdziale 11.
Stan rzeczy jest więc ten, że Strażnica Towarzystwo Biblijne i Broszur ma
zarządzać tą posiadłością do czasu, aż niektórzy lub wszyscy ci wyżej wspomniani
mężowie staną się widzialnymi przedstawicielami Królestwa Bożego na ziemi; wtedy
oni tę posiadłość mają objąć w posiadanie i uczynić z niej taki użytek, aby się
ona najlepiej przysłużyła tej pracy, która przez nich będzie wykonywana."
Posesja została nabyta i dom na niej wybudowany pod kierownictwem wspomnianego
Józefa F. Rutherforda. Poświęcona ona została Jehowie Bogu i Jego Królowi
Chrystusowi, prawowitemu Władcy ziemi, w tym wyraźnie celu, ażeby używana
została tylko przez takich, którzy są sługami Jehowy. Przeto w akcie tym
poczyniona jest wzmianka, że posiadłość ta na zawsze ma służyć temu celowi i że
żadne hipoteki lub inne długi na niej nie mogą ciążyć.
Dalej jest przewidziane, że rzeczonemu Józefowi F. Rutherfordowi przysługuje
prawo za życia swego postanowić kontraktowo lub na mocy aktu, że jakiekolwiek
inne osoby, utrzymujące stosunki ze Strażnicą Towarzystwem Biblijnym i Broszur,
będą miały prawo mieszkania na powyższej posiadłości, dopóki Dawid lub inni
mężowie, o których wspomina list do Żydów w 11 rozdziale, nie przejmą w
posiadanie tej własności, która poświęcona jest Jehowie Bogu i na zawsze służyć
ma Jego Królestwu. Ktokolwiek rościł prawo do powyższej nieruchomości ma wpierw
wylegitymować się przed urzędnikami wspomnianego Towarzystwa, że jest jedną z
osób wymienionych w zacytowanym liście apostoła Pawła do Żydów, zgodnie z
orzeczeniem niniejszego kontraktu.
Jako świadek podpisuję ja, Robert J. Martin, i wspomniany Józef F. Rutherford,
24 grudnia 1929 r.
podp.: Robert J. Martin
podp.: Józef F. Rutherford
Następuje notarjalne poświadczenie
podp.: Donald Haslett
Notarjusz publiczny.
(podkreślenia dodane)

Niestety nie podano jakiego rodzaju dowodu tożsamości mieli się ci szanowni
mężowie wylegitymować (paszport?, dowód osobisty?, legitymacja Związku
Patriarchów?). Obeszło się jednak bez problemów. Proroctwo o przyjściu
patriarchów się nie spełniło a Towarzystwo Biblijne i Broszur posesję tę
sprzedało, aby nie była ona świadkiem ich kompromitacji.
Szkoda, że ci szanowni mężowie nie pojawili się. Towarzystwo Strażnica
przewidywało dla nas tyle atrakcji, związanych z ich przybyciem. Zostały one
ujawnione w publikacji wydanej w 1924 r. Abraham miał mówić przez radio...
"Książęta z łatwością będą przekazywać instrukcje drogą radiową do każdego
zakątka świata. Pomyślcie o Księciu Abrahamie, dającym ogólne wskazówki,
wołającym 'Uwaga!' i o wszystkich ludziach słuchających i słyszących każde jego
słowo (...). Oczywiście, jeśli ktoś zapragnie odwiedzić Jerozolimę i osobiście
porozmawiać z książętami lub jeśli książęta zapragną przeprowadzić osobistą
inspekcję w jakiejś fabryce, samoloty wkrótce będą tak doskonałe, że będzie to
kwestią kilkugodzinnej podróży do jakiegokolwiek zakątka świata z lub do
Jerozolimy." ( "The Way to Paradise" (Droga do raju ), s. 226 - 227).
Dom, o którym wyżej mowa został nazwany"Beth-Sarim" (hebr."Dom Książąt") i był
wyposażony we wszelkie nowinki techniczne, w tym także dwa luksusowe samochody
(Lincoln, Ford).
Sprawa"Domu Książąt"była na tyle kompromitująca, że Towarzystwo przez wiele lat
robiło wszystko, aby sprawę zatuszować. I tak,"Beth-Sarim" w ogóle nie został
wymieniony w indeksie historii Świadków Jehowy, zatytułowanym "Jehovah's
Witnesses in the Divine Purpose" (Świadkowie Jehowy w zamierzeniu Bożym),
wydanym w 1959 r. W publikacji "Let Your Name Be Sanctified" (Niech twoje imię
będzie uświęcone) z 1961 r., co prawda wspominają o"Beth-Sarim" i o tym, że
Rutherford oczekiwał nadejścia proroków, ale nie ukazują związku między tymi
dwiema sprawami (s. 336). Miary dopełnia czwarty prezes Świadków Jehowy, F.
Franz, który w publikacji "1975 Yearbook of Jehovah's Witnesses" (Rocznik
Świadków Jehowy 1975 r.) posłużył się kłamstwem, stwierdzając, że dom ten został
zakupiony dla użytku Brata Rutherforda (2-go prezesa) [2]. Owszem, Rutherford
mieszkał w tym domu, ale akt zakupu wyraźnie wskazuje dla czyjego użytku miała
być ta posesja. W najnowszej historii Świadków Jehowy pt. "Świadkowie Jehowy
głosiciele Królestwa Bożego" (1995 r.) dość zawile napisano, że"Beth-Sarim"
wybudowano"w tym celu, by dać namacalny dowód, że żyją dziś na ziemi ludzie,
którzy bezgranicznie wierzą w Boga i Chrystusa Jezusa oraz Jego Królestwo, jak
również są przekonani, że Pan wkrótce wskrzesi na ziemi wiernych mężów z czasów
starożytnych i powierzy im widzialne sprawy ziemskie". (s. 76). Lecz na dobrą
sprawę z tego zdania również nie wynika, dla kogo ten dom był przeznaczony.

[1] Obecnie periodyk ten nazywa się"Przebudźcie się!".
[2] "1975 Yearbook of Jehovah's Witnesses" (Rocznik Świadków Jehowy 1975 r.),
Brooklyn 1975, s. 194 (wyd. ang.).

Fałszywe proroctwa - materiał dowodowy
Od wydania pierwszego numeru "Strażnicy" (lipiec 1879 roku) minęło już ponad 100
lat. Trudno zliczyć, ile razy w ciągu tego okresu Świadkowie Jehowy
przepowiadali koniec świata. O tym, że zdarzało się im to bardzo często świadczy
powiedzenie, które w międzyczasie się utarło: "co trzy lata koniec świata".
Poniżej zostały przedstawione najbardziej charakterystyczne cytaty z bardzo
bogatej literatury Świadków Jehowy, mówiące o końcu świata i wydarzeniach z nim
związanych. Cytaty te zostały ułożone chronologicznie, według dat, z którymi
wiązano jakieś prorocze oczekiwania lub też uważano za początek jakiegoś okresu
zmierzającego do niechybnego końca. Mówiąc o końcu świata, używali oni terminów:
Armagedon, upadek Babilonu, przyjście lub obecność Chrystusa (Pana) itp. Znaczna
część tych proroctw pochodzi z tzw. Wykładów Pisma Świętego (Tom 1 - 7) wydanych
przez Towarzystwo Strażnica w latach 1886-1917 [1]. (Wszystkie podkreślenia w
tym rozdziale zostały dodane)
Rok 1799
"Te fizyczne fakta nie mogą być powątpiewane i wystarczą, aby przekonać
człowieka myślącego, że od r. 1799 żyjemy w 'czasie końca'." ( "Harfa Boża", s.
242, wyd. pol. 1929 r.)
Rok 1874
"Ruch ten doszedł do najwyższego rozwoju w R.. P. 1844, czyli na trzydzieści lat
przed rokiem, w którym aktualnie przyszedł po raz wtóry Chrystus". ( Tom 2, s.
268, wyd. pol. -1919 r.)
"Nasz Pan, postanowiony Król, jest już obecnym od Października R. P. 1874,
według świadectwa proroków, dla tych, co mają uszy ku słuchaniu." ( Tom 4, s.
767, wyd. pol. 1925 r.)
Zob. Rok 1914 p.8.
"Zapłaciwszy Barbourowi koszta podróży, prosiłem go (...) by pokazał mi na
podstawie proroctw Pisma Św., że rok 1874 jest początkiem czasu obecności
Chrystusa i żniwa. Barbour przyjechał, a wykazane proroctwa zadowoliły mnie". (
Tom 7, s. 61, wyd. pol. 1925 r.)
"Dlatego drugie przyjście Pana rozpoczęło się w 1874 roku". ( "Creation"
(Stworzenie), s. 289 we wcześniejszych edycjach; s. 310 w późniejszych)
"Aby zrozumieć wydarzenia dotyczące drugiej obecności Pana od 1874 do 1914 roku
wymaga się, aby dana osoba była duchowo usposobiona, a kler nie jest duchowo
usposobiony".( "Creation" (Stworzenie), s. 291 we wcześniejszych edycjach; s.
312 w późniejszych, wyd. ang.)
"Biblijny dowód, że druga obecność Pana Jezusa Chrystusa zaczęła się w 1874
roku" [2] ("Prophecy" (Proroctwo), s. 65, wyd. ang.)
"Data zakończenia tej 'bitwy' jest wyraźnie zaznaczona w Piśmie Św. na
październik 1914 roku. Obecnie ona trwa, a zaczęła się w październiku 1874
roku". ("Strażnica" 1892, 15 stycznia, s. 1355, wyd. ang. - reprinty)
"Pastor Russell ... wierzył i nauczał, że żyjemy w czasie drugiej obecności
naszego Pana i że Jego obecność datuje się od 1874 roku". ("Strażnica" 1916, 1
grudnia, s. 5998, wyd. ang. - reprinty)
"Nikt nie może właściwie zrozumieć dzieła Bożego w obecnych czasach, kto nie
zdaje sobie sprawy, że od 1874 roku, czasu powrotu naszego Pana w mocy,
nastąpiła kompletna zmiana w Bożym działaniu". ("Strażnica" 1922, 15 września,
s. 278, wyd. ang.)
"Z pewnością nie ma najmniejszej wątpliwości w sercu prawdziwie poświęconego
dziecka Bożego, że Pan Jezus jest obecny od 1874 roku". ("Strażnica" 1924, 1
stycznia, s. 5, wyd. ang.)
"Od r. 1874 liczy się czas obecności Pańskiej". ( "Harfa Boża", s. 242, wyd.
pol. 1929 r.)
"Wydana przez Towarzystwo Strażnica w roku 1943 książka 'Prawda was wyswobodzi'
zawierała chronologię, w której usunięto z okresu sędziów owe nieistniejące
dodatkowe 100 lat, wobec czego koniec 6000 lat istnienia człowieka przypadł na
lata siedemdziesiąte obecnego stulecia. Ustaliła też początek obecności
Chrystusa na rok 1914 n.e., a nie 1874" ("Strażnica" 1975, nr 21, s.16, wyd.
pol.)
Rok 1910
"...zaś 1910 rok, chociaż nie znajduje się w Piśmie Św., to jednak możemy się
spodziewać jakiegoś wydarzenia lub doświadczenia w kościele przy końcu jego
karyery". ( Tom 3, s. 364, wyd. ang.; por. wyd. pol. z 1923 r., s. 413)
Rok 1914
"Szósta z nich, jak wierzymy, zakończyła się 11.08.1840 r. i od tego czasu
żyjemy w czasie 'siódmej trąby', czyli 'ostatniej trąby' lub 'trąby Bożej',
która będzie trwała aż do czasu, gdy królestwa tego świata, poprzez czas
wielkiego ucisku, staną się królestwami naszego Pana. (Ap 11:5). To, jak ukazuje
proroczo Pismo Św., nie wypełni się w pełni, dopóki nie nadejdzie rok 1914".
("Strażnica" 1882, lipiec, s. 1, wyd. ang. - Reprints s. 368)
"W rozdziale tym przedstawiamy dowody Biblijne wykazujące, że zupełny koniec
Czasów Pogan, t. j. kres panowania, nastąpi R. P. 1914; i że ten rok będzie
najdalszym kresem rządów niedoskonałych ludzi (...). Po pierwsze, że tego roku
Królestwo Boże (...) uzyska pełną, uniwersalną władzę i że będzie ono
'ustanowione' czy zdecydowanie zaprowadzone na ziemi, na ruinach obecnych
instytucji". ( Tom 2, s. 76-77, wyd. ang. z 1911 r.)
Ten sam tekst po niespełnionym proroctwie, w późniejszych wydaniach:
"W wykładzie tym przedstawiamy dowody Biblijne wykazujące, że koniec Czasów
Pogan, t. j. kres panowania, nastąpi R. P. 1914; i że około tego czasu upadną
niedoskonałe rządy dzisiejsze(...). Po pierwsze, że w owym czasie Królestwo Boże
(...) pocznie nabierać władzy a wkrótce potem zostanie ustanowione na ruinach
obecnych systemów". ( Tom 2, s. 80, wyd. pol. z 1919 r.)
"Prawdą jest, że spodziewamy się wielkich rzeczy, że w ciągu 26 lat [3]
wszystkie obecne rządy będą obalone i rozwiązane ..." ( Tom 2, s. 98-99, wyd.
ang. z 1911 r.) Ten sam tekst po niespełnionym proroctwie:
"Prawdą jest, że spodziewamy się wielkich rzeczy w stosunkowo krótkim czasie,
lecz należy pamiętać, że żyjemy w Dniu Jehowy, podczas którego ustrój dzisiejszy
prędko zostanie przemieniony ..." * Tom 2, s. 104, wyd. pol. z 1919 r.)
"Niechaj przeto rzecz ta nie zdaje się być dziwną, że jak w poprzednich
rozdziałach przedstawiliśmy dowody, ustanawianie Królestwa Bożego już się
rozpoczęło i obejmuje władzę, według proroctw, od R. P. 1878 i że 'walka
wielkiego dnia Boga Wszechmogącego' (Obj. 16;14), która zakończy się w 1914 r.
kompletnym obaleniem obecnej władzy, już się rozpoczęła". ( Tom 2, s. 101, wyd.
ang. z 1911 r. - por. ten sam tekst pod rokiem 1915)
"... pełne ustalenie się Królestwa Bożego na ziemi w 1914 roku". ( Tom 3, s.
126, wyd. ang. sprzed 1914 roku) Ten sam tekst po niespełnionym proroctwie:
"A ta równoległość ciągnie się aż do zupełnego ustanowienia Królestwa Bożego na
ziemi, po roku 1914". ( Tom 3, s. 130, wyd. pol. z 1923 r.)
6."A z końcem R. P. 1914, to co Bóg nazwał Babilonem, a ludzie nazywają
Chrześcijaństwem, zniknie, jak to wykazano na podstawie proroctwa". ( Tom 3, s.
153, wyd. ang. sprzed 1914 roku)
Ten sam tekst po niespełnionym proroctwie:
"A z końcem R. P. 1914, to co Bóg nazwał Babilonem, a ludzie nazywają
Chrześcijaństwem, pocznie być niszczone". ( Tom 3, s. 163, wyd. pol. z 1923 r.)

"Że wybawienie świętych musi nastąpić jakiś czas przed 1914 jest całkiem
widoczną rzeczą, (...). Nie poinformowano nas w jak długim przeciągu czasu przed
rokiem 1914 będą wywyższonymi ostatni żywi członkowie Ciała Chrystusowego". (
Tom 3, s. 228 (wyd. ang. z 1913 r.) Ten sam tekst po niespełnionym proroctwie:
"Że wybawienie świętych musi nastąpić jakiś czas po 1914 jest całkiem widoczną
rzeczą, (...). Nie poinformowano nas w jak długim przeciągu czasu po roku 1914
będą wywyższonymi ostatni żywi członkowie Ciała Chrystusowego". ( Tom 3, s. 228,
wyd. ang. z 1923 r.; wyd. pol. z 1923 r., s. 250)
"Następnie mierząc (...) znajdujemy 3416 cali, które wyobrażają 3416 lat od
pierwszej daty, to jest od roku 1542 przed Chrystusem. Obliczenie to wykazuje,
że rok 1874 zaznacza początek okresu czasu wielkiego ucisku; bo 1542 przed
Chrystusem, i 1874 A. D. równa się 3416 lat. Tym sposobem, Wielka Piramida
świadczy, że koniec roku 1874 jest początkiem ucisku, jaki nie był odkąd narody
i podobnego więcej nie będzie". ( Tom 3, s. 342, wyd. ang. z 1903 r.) (Tekst
powyższy powinien zostać umieszczony pod rokiem 1874. Jednak ze względu na
możliwość porównania z tekstem poniższym celowo został przytoczony tutaj).
"Następnie mierząc (...) znajdujemy 3457 cali, które wyobrażają 3457 lat od
pierwszej daty, to jest od roku 1542 przed Chrystusem. Obliczenie to wykazuje,
że rok 1915 zaznacza początek okresu czasu wielkiego ucisku; bo 1542 przed
Chrystusem, i 1915 A. D. równa się 3457 lat. Tym sposobem, Wielka Piramida
świadczy, że koniec roku 1914 jest początkiem ucisku, jaki nie był odkąd narody
i podobnego więcej nie będzie". ( Tom 3, s. 342 (wyd. ang. z 1923 r.; wyd. pol.
z 1923 r., s. 387)
"Obecna wielka wojna w Europie jest początkiem Armagedonu" [4] ("Pastor
Russell's Sermons" (Kazania pastora Russella), s. 676, wyd. ang.)
" ... biblijna zapowiedź 1000 lat pokoju i błogosławieństwa będzie poprzedzona
40 latami niepokoju, zaczynającego się niewyraźnie w 1874 roku i wzrastającego
aż do społecznego chaosu, który zakończy się w 1914 roku". ("Strażnica" 1890, s.
1243, wyd. ang.)
"Nie ma powodu, aby zmieniać liczby; to są Boże daty, nie nasze; 1914 nie jest
datą początku lecz końca". ("Strażnica" 1894, 15 lipca, s. 1677, wyd. ang.)
Rok 1915
"Niechaj przeto rzecz ta nie zdaje się być dziwną, że jak w poprzednich
rozdziałach przedstawiliśmy dowody, ustanawianie Królestwa Bożego już się
rozpoczęło i obejmuje władzę, według proroctw, od R. P. 1878 i że 'walka
wielkiego dnia Boga Wszechmogącego' (Obj. 16:14), która zakończy się R. P. 1915
kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy". ( Tom 2, s. 106, wyd. pol. z
1919 r.)*
"Czasy pogan udowadniają, że obecne rządy muszą być obalone z końcem R.P. 1915".
( Tom 2, s. 271, wyd. pol. z 1919 r.)*
* tekst angielski tych proroctw ukazał się w roku 1889
Rok 1918
"Przejrzyj ponownie porównanie Dyspensacyi w Wykładach Pisma Św. tom II, str.
276 i 277; zmień 37 na 40, 70 na 73 i 1914 na 1918 i wierzymy, że to jest
akuratnem i wypełni się w wielkiej mocy i chwale". ( Tom 7, s. 70, wyd. pol.)
"Rzekłem więc 'Wobec tego, że R. P. 73 był świadkiem kompletnego obalenia
nominalnego naturalnego Izraela w Palestynie, więc w równorzędnym roku 1918
powinniśmy spodziewać się kompletnego obalenia nominalnego duchowego Izraela,
czyli upadku Babilonu. (Obj. 18)" ( Tom 7, s. 152, wyd. pol. z 1925 r.)
"Jasnem jest, że godzina bólów Nominalnego Syjonu przypada na Wielkanoc 1918
roku". ( Tom 7, s. 151, wyd. pol. z 1925 r.)
"Jest to Dzień Pomsty, który się rozpoczął od wielkiej światowej wojny w roku
1914, a która jako burza poranna zerwie się w 1918 r." ( Tom 7, s. 404, wyd.
ang.) [5] Ten sam tekst po niespełnionym proroctwie:
"Jest to Dzień Pomsty, który się rozpoczął od wielkiej światowej wojny w roku
1914, a który jako burza poranna zerwie się po wojnie, po roku 1918 r." ( Tom 7,
s. 452-453, wyd. pol. z 1925 r.)
"Również, w 1918 roku, kiedy Bóg zniszczy ogół kościołów i miliony członków
kościoła, będzie tak, że ci, co będą uciekać zwrócą się do dzieł Pastora
Russella, aby nauczyć się znaczenia upadku 'chrześcijaństwa'" ( Tom 7, s. 484-5,
wyd. ang. z 1917 r.) [6] Ten sam tekst po niespełnionym proroctwie:
"A po roku 1918, kiedy Bóg zaczyna niszczyć ogół kościołów i zabija miliony
członków kościelnych, ci, co uciekają przed zniszczeniem, przychodzą do dzieł
Pastora Russella, aby nauczyć się znaczenia upadku 'chrześcijaństwa'." ( Tom 7,
s. 557, wyd. pol. z 1925 r.)
"... pomiary Wielkiej Piramidy (Cheopsa - przyp. C.P.), które potwierdzają
nauczanie biblijne, że 1878 rok wyznaczył początek żniw wieku Ewangelii ...,
żniwa zakończą się 40 lat później, mianowicie na wiosnę 1918 r. ... mamy tylko
kilka miesięcy, w których możemy pracować zanim nadejdzie wielka noc, kiedy
żaden człowiek nie będzie mógł pracować". ( "Strażnica" 1917, 1 października, s.
6149, wyd. ang.)
"Bracia wiele się spodziewali po roku 1918. Niektórzy byli pewni, że nadejdzie
koniec ich ziemskiej wędrówki i nieraz dawali wyraz tej nadziei wobec przyjaciół
i znajomych. Na przykład siostra Schnke z Barmen wyjaśniła swym
współpracowniczkom, że jeśli któregoś dnia nie przyjdzie do pracy, będzie to
oznaczało, że została 'zabrana'". ( "Działalność świadków Jehowy w Niemczech",
s.9, wyd. pol.)
Rok 1925
"Nie ulega wątpliwości, że Szatan wierzył, iż Królestwo Tysiąclecia miało
nastąpić w roku 1915; wiedział też niewątpliwie, że na siedem lat przed tą datą
miało nastąpić zwolnienie więzów nałożonych na złe duchy. Niech będzie co chce,
ale widocznym jest, że założenie Królestwa w Palestynie prawdopodobnie nastąpi w
roku 1925, w dziesięć lat później, aniżeli obliczaliśmy początkowo". ( Tom 7, s.
151, wyd. pol. z 1925 r.)
"Główną rzeczą mającą być przywróconą, jest życie ludzkie; a ponieważ Pismo
Święte stanowczo powiada, że nastąpi zmartwychwstanie Abrahama, Izaaka, Jakóba i
innych mężów starego Zakonu i że oni otrzymają pierwsi łaskę, przeto możemy
spodziewać się w roku 1925-ym powrotu tych wiernych mężów Izraela ze stanu
śmierci" ( "Miliony ludzi z obecnie żyjących nie umrą", s. 59-60, wyd. pol. z
1920 r.)
"Nie będzie żadnej pomyłki ... Abraham obejmie w posiadanie swoje obiecane
dziedzictwo w 1925 roku". ("Strażnica" 1917, 15 października, s. 6157, wyd.
ang.)
" Ta chronologia nie jest ludzka lecz Boża... boskiego pochodzenia ...
absolutnie, zdecydowanie poprawna". ("Strażnica" 1922, 15 lipca, s. 217, wyd.
ang.)
"1914 rok zakończył czasy pogan... 1925 rok jest jeszcze pewniej wskazany przez
Pismo Św.". ("Strażnica" 1922, 1 września, s. 262, wyd. ang.)
"1925 jest bardzo wyraźnie zaznaczony w Piśmie Św." (Strażnica" 1923, 1
kwietnia, s. 106, wyd. ang.)
"Rok 1925 jest datą wyraźnie zaznaczoną w Piśmie Św., wyraźniej niż 1914".
("Strażnica" 1924, 15 lipca, s. 211, wyd. ang.)
Rok 1931
"Czas ustanowienia Królestwa w mocy jest wskazany jako czternastego roku po
uderzeniu miasta (chrześcijaństwa) - czyli w trzynaście lat po roku 1918, to
jest 1931". ( Tom 7, s. 664, wyd. pol. z 1925 r.)
Rok 1932
"Głosili oni, że wkrótce Bóg obali chrześcijaństwo. Wielu wskazywało, że rok
1925 będzie tą datą. Kiedy ta data się nie wypełniła, została przesunięta na
1932 r. I znów 1932 r. nadszedł a 'chrześcijaństwo' zostało oszczędzone na jakiś
czas ze względu na klasę Jonadaba." [7] ("Strażnica" 1938, 15 lutego, s. 54-55,
wyd. ang.)
Rok 1935
"Podczas niewielu miesięcy, pozostających jeszcze do wybuchu tej wszechświatowej
wojny, czynniki rządzące narodami ziemi nadal będą zawierały traktaty i mówiły
ludowi, że przy pomocy takich środków zabezpieczają światu pokój i spowodują
dobrobyt". ( "Wszechświatowa wojna bliska", s. 26, wyd. pol. z 1935 r.) [8]
A Rok 1941
"Otrzymując podarunek (książkę 'Dzieci' - przyp. C.P.) maszerujące dzieci
przyciskały ją do siebie, nie jak zabawkę, ale jako dostarczony przez Pana
instrument do najbardziej efektywnej pracy w pozostałych miesiącach przed
Armagedonem". ("Strażnica" 1941, 15 września, s. 288, wyd. ang.)
Rok 1975
Wyznaczenie Armagedonu przez Świadków Jehowy na rok 1975 było związane z
przekonaniem, że rok ten zakończy 6000 lat istnienia człowieka na ziemi. Po tym
roku miało nadejść Królestwo Boże.
"A więc pozostało siedem lat do osiągnięcia okrągłych 6000 lat siódmego dnia.
Siedem lat od tej jesieni doprowadzi nas do jesieni roku 1975, kiedy to upłynie
pełnych 6000 lat w Bożym siódmym dniu, w dniu Jego odpoczynku.Po sześciu
tysiącach lat znoju, cierpień, trosk, chorób i śmierci pod władzą Szatana
ludzkość naprawdę bardzo potrzebuje ulgi, wytchnienia. Siódmy dzień żydowskiego
tygodnia, sabat, trafnie miał zobrazować ostatnie tysiąc lat, kiedy pod
panowaniem Królestwa Bożego na czele z Chrystusem Jezusem ludzkość będzie
wydźwignięta z 6000 lat grzechu i śmierci. Stąd też chrześcijan, którzy na
podstawie Boskiego rozkładu czasu uświadamiają sobie bliskość końca 6000 lat
historii ludzkiej, ogarnia uczucie oczekiwania (...) Najbliższa przyszłość na
pewno będzie wypełniona zdarzeniami o znaczeniu przełomowym (...) W ciągu co
najwyżej kilku lat spełni się końcowa część proroctw biblijnych (...) Jakże
trudne, lecz zarazem wspaniałe dni są bezpośrednio przed nami!" ("Strażnica"
1968, nr 16, s. 5, wyd. pol.)
"Według tej godnej zaufania chronologii biblijnej 6000 lat od stworzenia
człowieka skończy się w roku 1975, a siódme tysiąclecie dziejów ludzkości
rozpocznie się jesienią 1975 roku n.e. (...) Nie jest to zwykły przypadek ani
zbieg okoliczności, ale miłościwe zamierzenie Jehowy Boga, żeby królowanie
Jezusa Chrystusa, 'Pana Sabatu', pokrywało się z siódmym tysiącleciem istnienia
człowieka". ( "Życie wieczne w wolności synów Bożych", 1970 r., s. 20-21, wyd.
pol.)
"... zostało tylko około 90 miesięcy (czyli do września 1975 - przyp. C.P.)
zanim skończy się 6000 lat istnienia człowieka na ziemi ... większość ludzi
żyjących dziś prawdopodobnie będzie żyć, kiedy wybuchnie Armagedon". ( NSK 1968,
nr 3 , s. 4, wyd. ang.)
"Jedna rzecz jest absolutnie pewna: Chronologia biblijna poparta spełnionymi
proroctwami dowodzi, że sześć tysięcy lat istnienia człowieka wkrótce dobiegnie
końca, jeszcze za życia obecnego pokolenia! (Mat. 24:34) Nie pora więc na to,
żeby pozostać obojętnym i mówić sobie: jakoś to będzie. Nie pora na to, by
sprawę obracać w żart, posługując się słowami Jezusa, że 'o tym dniu i godzinie
nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec'. (Mat 24:36)
Wręcz przeciwnie, nadszedł czas, by jasno dać sobie sprawę, że szybko zbliża się
kres teraźniejszego systemu rzeczy, przy czym będzie to kres gwałtowny. Nie
łudźmy się: Zupełnie wystarczy, iż sam Ojciec zna zarówno 'dzień', jak i
'godzinę'! Nawet jeżeli nie daje się spojrzeć poza rok 1975, czy jest to
podstawa do ograniczenia aktywności? Apostołowie nie widzieli ani tak daleko,
jak my; nie wiedzieli przecież nic o roku 1975" ("Strażnica" 1969, nr 5, s. 8,
wyd. pol., artykuł pt. "Dlaczego oczekujesz roku 1975?")
"Pomyślcie, młodzi, o ileż lepsze jest wasze położenie! Znacie prawdę już teraz,
jesteście zdrowi, nie macie rodzin na utrzymaniu ani innych poważnych
obowiązków. Dlaczego więc ociągacie się z podjęciem tej służby? Niektórzy może
myśleli sobie kiedyś: 'Jak długo to jeszcze potrwa? Gdybym to wiedział, wtedy
ostatnie lata przed Armagedonem poświęciłbym w całości Jehowie, wstępując do
służby pionierskiej!' A jak postąpisz teraz, gdy wiesz, gdy już znasz odpowiedź
na swoje pytanie? Weź pod uwagę krótkość czasu, jaki pozostał do zniszczenia
przez Jehowę złego systemu rzeczy, i działaj mądrze! 'Bracia, czas pozostały
jest krótki' - ostrzegał apostoł Paweł. Tak obecnie jest on już bardzo krótki. -
1 Kor 7:29.
Jeżeli więc myślałeś kiedyś o służbie pionierskiej, to nie wahaj się, tylko
podejmij ją teraz! Nie odkładaj jej z zimy na lato, a z lata na zimę. Zaufaj
Jehowie! Uczyń tę służbę celem swego życia! Wprawdzie nie będziesz mógł spędzić
w niej 40 czy 20 ani nawet 10 lat * ale bez wątpienia zaznasz wielkiej radości i
błogosławieństw". ( NSK 1970, nr 4, s. 6, wyd. pol) * Łatwo obliczyć, dlaczego
ci młodzi ludzie nie mieli przeżyć choćby nawet 10 lat w służbie pionierskiej.
Jeśli do 1970 dodamy 10 otrzymamy 1980 rok, a zapowiadany koniec miał nastąpić w
1975 roku.
"Wydarzenia dziejące się na świecie w ramach spełniania proroctwa biblijnego
wskazują niezawodnie, że zaledwie kilka lat pozostało jeszcze teraźniejszemu
niegodziwemu porządkowi rzeczy". ("Strażnica" 1970, nr 16, s. 2, wyd. pol.)
"A dziś, gdy do końca sześciu tysięcy lat dziejów ludzkich pozostało już tylko
pięć lat z okładem i gdy wszystkie proroctwa świadczą, że dumne chrześcijaństwo
wkrótce zachwieje się w posadach, czy ogień gorliwości nie pobudza nas do tego,
by obejść swój teren siedmiokrotnie albo jeszcze częściej". ("Strażnica" 1970,
nr 17, s. 13, wyd. pol.)
"Jezus powiedział w czasie swej ziemskiej służby, że nie zna dnia ani godziny
(Mt 24:36). Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony
jesienią roku 4026 p. n. e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której
upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania
Królestwa Chrystusa". ("Strażnica" 1970, nr 23, s. 10, wyd. pol.)
"Nadchodzą wieści o braciach sprzedających swoje domy i własność, planujących
zakończyć resztę swoich dni w tym starym systemie w służbie pionierskiej. Z
pewnością jest to świetny sposób spędzenia tego krótkiego czasu jaki pozostał do
zakończenia tego niegodziwego świata." ( NSK 1974, nr 5, s. 3, wyd. ang.)
"Pilnie zajęci pracą na niwie Jehowy ani się nie spostrzegliśmy, jak nadszedł
ostatni miesiąc roku służbowego. Jakimi wynikami zamknęliśmy ten rok? Co nam
przyniesie przyszłość? Dużo będzie zależeć od tego, jak wykorzystujemy te
ostatnie dni 'roku dobrej woli ze strony Jehowy'. Wiedząc, że po jego
zakończeniu niechybnie nastąpi 'dzień pomsty ze strony naszego Boga'". ( NSK
1975 nr 7, s. 12, wyd. pol.)
"A obecnie, gdy wkroczyliśmy w przełomowy rok 1975..." ("Strażnica" 1975, nr 7,
s. 15, wyd. pol.)
Równocześnie z tekstami zapowiadającymi Armagedon na 1975 roku Towarzystwo
Strażnica podsycało atmosferę specjalnie wybranymi wypowiedziami różnych osób z
dziedziny polityki, nauki i innych.
"Również Dean Acheson, były amerykański sekretarz stanu, oświadczył - jak o tym
doniosła prasa w roku 1960 - że żyjemy w 'okresie bezprzykładnej niepewności,
bezprzykładnego stosowania przemocy'. Acheson ostrzegł: 'Jestem na tyle
poinformowany o tym, co się dzieje, że za 15 lat * obecny świat stanie się zbyt
niebezpieczny, aby można było na nim żyć'" [9] ( "Prawda, która prowadzi do
życia wiecznego", s. 9, wyd. ang. sprzed 1975 r.) * Nie trudno zauważyć, że 1960
+ 15 daje nam 1975 rok!
Ten sam tekst po niespełnionym proroctwie:
"Również Dean Acheson, były amerykański sekretarz stanu, oświadczył - jak o tym
doniosła prasa w roku 1960 - że żyjemy w 'okresie bezprzykładnej niepewności,
bezprzykładnego stosowania przemocy'. Acheson ostrzegł: 'Jestem na tyle
poinformowany o tym, co się dzieje, że wkrótce obecny świat stanie się zbyt
niebezpieczny, aby można było na nim żyć'" [10] ( Prawda, która ...", s. 9, wyd.
ang. po 1975 r.)
"W książce pt. Famine - 1975! (Głód - 1975!) eksperci do spraw wyżywienia W. i
P. Paddockowie piszą:
'Do roku 1975 świat stanie wobec niesłychanej katastrofy. W krajach gospodarczo
zacofanych będzie grasował głód, jakiego jeszcze nie było'
'Przepowiadam określoną datę: rok 1975; w tym roku będziemy przeżywać nowy
kryzys w całym jego straszliwym znaczeniu'
'Do roku 1975 w wielu głodujących krajach na porządku dziennym będzie bezprawie,
anarchia, dyktatura wojskowa, narastająca inflacja, chaos i niepokoje'"
("Przebudźcie się!" nr 1, lata 1970 - 1979, s. 14, wyd. pol.) Podobne teksty
Świadkowie Jehowy przytaczali już wcześniej. W przepowiedniach dotyczących roku
1918 pisali następująco:
"Wielka część trzymających stronę za kościelnictwem wymrze od zarazy i głodu
(...) laska chleba jest zapasem żywności chrześcijaństwa. Już w 1916 r. było 25
% mniej żywności w całym świecie, a wkrótce będzie jeszcze mniej" ( Tom 7, s.
444-445, wyd. pol. z 1925 r.) [11]
XX wiek
"Mówi ona jednak także i o tym, że pewna grupa ludzi miała obwieszczać
sprawiedliwe rządy Boże, nadto mówi o wojnie, którą Bóg ma poprowadzić przeciwko
wszelkiemu złu (... ) Wszystko to według Biblii ma się urzeczywistnić w XX
wieku". ("Przebudźcie się!" nr 11, lata 1960-69, s. 12, wyd. pol.)
"W 16 rozdziale Objawienia, wierszach 14 i 16 (Kow) określono go jako wielki
dzień Boga Wszechmogącego 'zwany po hebrajsku Armagedon'. Wojna ta zostanie
stoczona w XX wieku. Proroctwo o niej spełni się tak dokładnie jak się spełniły
proroctwa o wojnach światowych, głodach, trzęsieniach ziemi itd." ("Przebudźcie
się!" nr 11, lata 1960-69, s. 13, wyd. pol.)
"Niektórzy przedstawiciele tego 'pokolenia' mogą dożyć nawet do końca bieżącego
stulecia. Jednakże dużo przemawia za tym, że 'koniec' jest o wiele bliżej!"
("Strażnica" 1984, nr 17, s. 15, wyd. pol.)
"Wyobrażam sobie świat w roku 2000 jako zachwycający raj! (...) Żyjemy w
ostatnich dniach obecnego systemu rzeczy". ("Przebudźcie się!" 1987, nr 8, s. 6,
wyd. pol.)
"Apostoł Paweł odegrał dominującą rolę w chrześcijańskiej działalności
misjonarskiej. Położył też podwaliny pod dzieło, które miało być zakończone
teraz, w XX wieku". ("Strażnica" 1989, nr 4, s.12, wyd. pol.)
Analizując powyższy tekst możemy dojść do przekonania, że Świadkowie Jehowy
przewidują zakończenie działalności misjonarskiej do końca XX wieku. Pozwala nam
to sformułować następującą alternatywę: albo przed nastaniem XXI wieku nastąpi
koniec świata, albo Świadkowie Jehowy przestaną prowadzić działalność
misjonarską, gdyż chrześcijanie na pewno nie zamierzają zakończyć tej
działalności w XX wieku.
"Już wkrótce, jeszcze w naszym XX wieku, rozgorzeje 'walka w dzień Jahwe'
przeciw współczesnemu odpowiednikowi Jeruzalem, to znaczy przeciw
chrześcijaństwu". ( "Narody mają poznać, że Ja jestem Jehowa - Jak?" 1974,
s.143, wyd. pol.)
Do końca XX wieku pozostało już niewiele czasu. Przekonamy się wkrótce, czy
kolejne proroctwo Świadków Jehowy zostanie dodane do bogatej spuścizny ich
fałszywych proroctw.
[1] Tom 1 wydano w 1886 r., 2-gi w 1889, 3-ci w 1891, 4-ty w 1897, 5-ty w 1899,
6-ty w 1904, 7-my w 1917.
[2] Cyt. za: D. Reed, op. cit., s. 98.
[3] Tj. w roku 1914. Pierwsze wydanie 2-go tomu miało miejsce w 1889 roku i od
tej daty autor wydaje się liczyć wspomniane 26 lat. Por. cytaty w punkcie 2-im i
3-im, które pochodzą z tego samego 2-go tomu.
[4] Cyt. za: D. Reed, op. cit., s. 100.
[5] Za: David Reed, Index of Watchtower Errors (Indeks błędów Strażnicy), Grand
Rapids 1990, s. 103.
[6] How to answer Jehovah's Witness (Jak odpowiadać Świadkowi Jehowy),
Minneapolis1980, s. 60.
[7] Klasa Jonadaba - jedno z określeń, które nadali sobie Świadkowie Jehowy.
[8] Por. "Strażnica" 1995, nr 17, s. 24.
[9] Cyt. za: D. Reed, op. cit., s. 107.
[10] Cyt. za: D. Reed, op. cit., s. 107.
[11] Pierwsze wydanie angielskie 7-go tomu, jak to zaznaczono na wstępie tego
rozdziału, miało miejsce w 1917 r.

Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy
Fałszywi prorocy tłumaczą się
Zdefiniować fałszywego proroka nie jest rzeczą trudną. Jest nim każdy, kogo
przepowiednie się nie wypełniają. Jest to definicja ogólna. Pismo Św.
wielokrotnie wspomina o fałszywych prorokach i podaje kryteria ich
rozpoznawania.
W Księdze Powtórzonego Prawa odnajdujemy test na fałszywego proroka Boga:
"Wszakże prorok, który ośmieli się mówić w moim imieniu słowo, którego mu nie
nakazałem mówić, albo który będzie przemawiał w imieniu innych bogów, taki
prorok poniesie śmierć. A jeśli powiesz w swoim sercu: Po czym poznamy słowo,
którego Pan nie wypowiedział? Jeżeli słowo, które wypowiedział prorok nie w
imieniu Pana, nie spełni się i nie nastąpi, jest ono słowem, którego Pan nie
wypowiedział, lecz w zuchwalstwie wypowiedział je prorok; więc nie bój się go".
(Pwt 18:20-22)
Test ten dotyczy fałszywych proroków działających w imieniu czy powołujących się
na imię Boga. Nie oznacza to jednak, że jeśli ktoś się na to imię nie powołuje,
a przepowiada coś, co się nie spełnia nie zasługuje na miano fałszywego proroka.
Ktoś taki jest zawsze fałszywym prorokiem z definicji ogólnej. A jakie definicje
fałszywych proroków przedstawiają Świadkowie Jehowy? Oto niektóre z nich:
"Jeśli te proroctwa się nie spełniły i jeśli wszelka możliwość spełnienia się
minęła, to tym prorokom można dowieść, że są fałszywi." [1] ( "Prophecy"
(Proroctwo), s. 22, wyd. ang. 1929 r.)
"Lecz można zapytać: Skąd mamy wiedzieć, czy ktoś jest prawdziwym czy fałszywym
prorokiem? (...) Jeśli jest on prawdziwym prorokiem, jego przesłanie wypełni
się, dokładnie jak to było przepowiadane. Jeśli jest fałszywym prorokiem jego
proroctwo nie spełni się." ("Strażnica" 1930, 15 maja, s. 154, wyd. ang.)
"Różnica między prawdziwym a fałszywym prorokiem jest taka, że pierwszy
wypowiada słowo Pana a drugi swoje własne urojenia i domysły." ("Strażnica"
1930, 15 maja, s. 155, wyd. ang.)
"Ich proroctwa nie wypełniły się. Dlatego są oni fałszywymi prorokami; a ludzie
nie powinni już im dłużej ufać jako swym przewodnikom." ("Strażnica" 1930, 15
maja, s. 156, wyd. ang.)
"To prawda, że w przeszłości pewni ludzie przepowiadali 'koniec świata', podając
nawet dokładne daty. (...) Nic się jednak nie działo. 'Koniec' nie nastąpił.
Ludzie ci okazali się fałszywymi prorokami." ("Przebudźcie się!" nr 1, lata
1970-79, s. 22, wyd. pol.)
Zwróćmy uwagę jak trafnie opisali fałszywych proroków. Wszystkie te definicje
można bez żadnych wątpliwości zastosować do Świadków Jehowy (zob. poprzedni
rozdział). Ileż tam dat i zapowiedzi, które się nie spełniły. Czy jednak
Świadkowie Jehowy są fałszywymi prorokami tylko z definicji ogólnej? Bynajmniej.
Najpierw jednak musimy zwrócić uwagę na fakt, że w swojej literaturze przyznają
się do swych proroctw. Oto niektóre przykłady:
"Wierni ludzie Boga na ziemi podkreślali znaczenie takich dat jak 1914, 1918,
1925. Mieli wiele do powiedzenia na temat tych dat i tego, co miało nastąpić,
ale wszystko, co głosili nie spełniło się." [2] ( "Vindication"
(Usprawiedliwienie) [3] t. 1, s. 146, wyd. ang.)
"Pilnie wyczekując drugiego przyjścia Jezusa, Świadkowie Jehowy podawali
przypuszczalne daty, które później okazały się błędne. Z tego powodu niektórzy
nazywają ich fałszywymi prorokami. Świadkowie nigdy jednak nie twierdzili, że
wygłaszają te zapowiedzi w 'imieniu Jahwe'. Nigdy nie mówili: 'To są słowa
Jehowy'" ("Przebudźcie się!" 1993, nr 4, s.4, wyd. pol., podkreślenia dodane)
"Niekiedy od określonej daty oczekiwaliśmy więcej niż Pismo nas do tego
upoważniało." ("Strażnica" 1994, nr 9, s.25, wyd. pol.)
"Świadkowie Jehowy nie mówią, że są natchnionymi prorokami. Popełniali błędy.
Tak jak Apostołowie Jezusa Chrystusa niekiedy żywią błędne oczekiwania (...).
Wprawdzie popełniali omyłki pod względem zrozumienia, co się miało wydarzyć przy
końcu niektórych czasów, ale nie dopuścili się utraty wiary". ( "Prowadzenie
rozmów na podstawie Pism", s. 106, wyd. pol. 1991 r., podkreślenia dodane)
"Na przykład w różnych okresach współczesnej historii Świadków Jehowy ich gorące
pragnienie usprawiedliwienia zwierzchnictwa Jehowy prowadziło do przedwczesnych
wniosków dotyczących tego, kiedy nastąpi koniec niegodziwego systemu rzeczy". (
"Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego", s. 709, wyd. pol. 1995 r.)
Jak widać, przyznają się, ale przy okazji próbują się usprawiedliwiać.
Zapominają o ogólnej definicji fałszywego proroka. Przyjrzyjmy się ich
argumentom.
1. "Nie jesteśmy natchnionymi prorokami."
Nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby ktoś natchniony przez Boga mógł być
fałszywym prorokiem. Nikt też nie uważa, że fałszywy prorok musi twierdzić, że
jest natchniony przez Boga, aby można go było usprawiedliwić, gdy przepowiada
jakieś "mrzonki". Argument ten należy zdecydowanie odrzucić. Inna sprawa, że
niektóre wypowiedzi Świadków Jehowy wydają się wskazywać na ich przekonanie o
niebiańskiej inspiracji:
"Nie ma powodu, aby zmieniać liczby; to są Boże daty, nie nasze; 1914 nie jest
datą początku lecz końca." ("Strażnica" 1894, 15 lipca, s. 226, wyd. ang.,
podkreślenie dodane)
"Odbiło się we mnie głębokie przekonanie, pisze 'starszy' J. A. Bohnet, 'że
żadne ludzkie stworzenie nie jest autorem 'Światła', że żaden człowiek nie mógł
napisać tej książki i nikt jej nie napisał... Bracie, byłeś jedynie użyty za
narzędzie do sporządzenia 'Światła'. Jehowa jest autorem tegoż pisma".
(Fragment listu do Rutherforda, art."Listy z pola pracy" zamieszczony w
"Strażnicy" z 1931 roku, s. 208) [4]
"To wskazywałoby na to, że Świadkowie Jehowy obecnie głoszą dobrą nowinę o
Królestwie pod kierownictwem i wsparciem aniołów (Obj. 14:6-7; Mat. 25:31-32). A
ponieważ żadne słowo czy dzieło Jehowy nie może zawieść, narody zobaczą
spełnienie się tego, co ci świadkowie głoszą, kierowani z niebios." ("Strażnica"
1972, 1 kwietnia, s. 200, wyd. ang., podkr. dodane)
"Pod kierownictwem aniołów" (Taki tekst umieszczono pod rysunkiem znajdującym
się w "Strażnicy" z 1983 r, nr 6, s. 18, wyd. pol.) Ma on potwierdzać, że
Świadkowie Jehowy głoszą "dobrą nowinę" pod kierownictwem aniołów).
"Za pośrednictwem teokratycznej służby kaznodziejskiej oraz innych zebrań
zborowych i kursów uczy ich głosić Słowo, dzięki czemu potrafią dobitnie
przemawiać 'językiem ludzi uczonych'. Wkłada w ich usta swoje słowa i rozsyła,
by oznajmiali Jego wyroki"publicznie i od domu do domu." ( "Wspaniały finał
Objawienia bliski", s. 153, wyd. pol., podkr. dodane)
2. "Nie prorokowaliśmy w imię Boże."
Świadkowie Jehowy, twierdząc, że nie wypowiadali swych proroctw w imieniu Bożym,
po prostu kłamią. Oto teksty, gdzie wyraźnie stwierdzali, że swoje nauki głoszą
w imieniu Boga:
"Prorokują oni gdyż występują w imieniu Boga" [Świadkowie Jehowy o sobie -
przyp. C. P.] ("Strażnica" 1972, nr 8, s.24, wyd. pol., podkreślenie dodane)
"Rzecz zrozumiała, iż na wydawców i zwolenników Strażnicy oraz związanych z nią
innych publikacji takie występowanie i przemawianie w imieniu Boga proroka
Jeremiasza od roku 1879 nakładało pewien obowiązek." ("Strażnica" 1978, nr 7, s.
6, wyd. pol.. podkr. dodane)
Tekst ten ukazał się w 1978 roku. Wynika z niego, że przynajmniej od 1879 do
1978 r. Towarzystwo Strażnica przemawiało w imieniu Boga. W okresie tym
wypowiedziano praktycznie wszystkie większe proroctwa dotyczące końca świata,
powtórnego przyjścia Jezusa i zmartwychwstania patriarchów Starego Testamentu.
"Ten 'prorok' nie był jednym człowiekiem, lecz był grupą mężczyzn i kobiet.
(...) Dzisiaj są oni znani jako chrześcijańscy Świadkowie Jehowy. (...)
Oczywiście, łatwo jest powiedzieć, że ta grupa działa jako 'prorok' Boga. Inną
rzeczą jest to udowodnić. (...). A dokładniej, czy była inna grupa, której
Jehowa chciałby dać polecenie przemawiania jako 'prorok' w Jego imieniu."
("Strażnica" 1972, 1 kwietnia, s. 197, wyd. ang., podkr. dodane) [5]
3. Prorocy i Apostołowie fałszywymi prorokami?
Jednym z najbardziej bulwersujących argumentów jakiego próbują używać Świadkowie
Jehowy na obronę swoich fałszywych proroctw jest powoływanie się na Biblię.
"Prawda, że pewne oczekiwane wydarzenia nie rozegrały się w spodziewanym czasie,
chociaż zdawały się mieć oparcie w chronologii biblijnej. czy jednak nie jest o
wiele lepiej popełnić jakieś omyłki wskutek zbyt niecierpliwego oczekiwania na
urzeczywistnienie się zamierzeń Bożych niż przespać spełnienie się proroctwa
biblijnego?" ("Strażnica" 1985, nr 12, s. 15, wyd. pol., podkr. dodane)
Tak więc to, co wszyscy nazywają fałszywym prorokowaniem, Świadkowie Jehowy
określają mianem wzmagania czujności. Świadkowie Jehowy, chcąc usprawiedliwić
swoje nieudane przepowiednie, powołują się m.in. na następujące fragmenty Pisma
Św.:
" ... a oni myśleli, że Królestwo Boże zaraz się zjawi". (Łk 19:11) [6]
"Odpowiedział mu Jezus: Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?
Ty pójdź za mną. Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale
Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: Jeśli ja chcę, aby pozostał, aż
przyjdę, co tobie do tego?" (J 21:22-23)
"Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie
wasza to rzecz znać czasy i chwile..." (Dz 1:6-7)
"Gdy Dawid zamieszkał w swoim domu, rzekł do proroka Natana: Oto ja mieszkam w
pałacu cedrowym, Arka zaś Przymierza Jahwe pod zasłonami namiotu! Natan
powiedział do Dawida: Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu, gdyż Bóg jest z
tobą. Lecz tejże samej nocy Bóg skierował do Natana następujące słowa: Idź i
powiedz mojemu słudze Dawidowi: To mówi Jahwe: Nie ty zbudujesz mi dom na
mieszkanie". (1 Krn 17:1-4)
"A posłaniec, który poszedł, aby przywołać Micheasza, rzekł do niego tak: Oto
wszystkie wypowiedzi proroków są jednakowo pomyślne dla króla; oby i twoje słowo
było jak słowo każdego z nich; przepowiadaj dobrze! A Micheasz odpowiedział:
Jako żyje Pan, będę mówił tylko to, co powie mój Bóg. A gdy przyszedł do króla,
rzekł król do niego: Micheaszu, czy mamy ruszyć przeciwko Ramot Gileadzkiemu na
wojnę, czy mamy tego zaniechać? A on odpowiedział: Wyruszcie, a poszczęści się
wam i zostaną wydani w wasze ręce! Wtedy król rzekł do niego: Ileż razy mam cię
zaklinać, abyś mi nie mówił nic innego, jak tylko prawdę w imieniu Pana? Wtedy
rzekł: Widziałem całego Izraela rozproszonego po górach jak owce, które nie mają
pasterza. Pan zaś rzekł: Ci nie mają (2 Krn 18:12-16)

"A Jonasz rozpoczął wędrówkę do miasta, odbywając drogę jednego dnia, wołał tak:
Jeszcze czterdzieści dni pozostaje do zburzenia Niniwy. Wtedy obywatele Niniwy
uwierzyli w Boga, ogłosili post i oblekli się we włosiennice, wielcy i mali(...)
A gdy bóg widział ich postępowanie, że zawrócili ze swojej złej drogi, wtedy
użalił się Bóg nieszczęścia, które postanowił zesłać na nich, i nie uczynił
tego". (Mi 3:4-5,10)
Tych fragmentów jest jeszcze więcej, ale żaden z nich, nawet w najmniejszym
stopniu, nie przypomina niespełnionych proroctw końca świata serwowanych przez
Świadków Jehowy.
To, że uczniowie Jezusa myśleli, pytali, niewłaściwie rozumieli słowa Jezusa w
żadnym wypadku nie przypomina wszystkich tych dat, z którymi Świadkowie Jehowy
żywili jakieś nadzieje. Wypowiedzi uczniów w przytoczonych przez Świadków Jehowy
fragmentach (1-3) jak i w pozostałych nie przytoczonych tutaj, a stosowanych
przez nich, miały charakter osobisty. Uczniowie np. nie nauczali innych, że
"Królestwo Boże zaraz się zjawi", chociaż sami mogli tak myśleć. [7] Zupełnie
inaczej miała się sprawa z zapowiedziami końca świata, czy nadejścia Armagedonu
w literaturze Towarzystwa Strażnica. Ciało Kierownicze Świadków Jehowy
przepowiadając różne daty, bezwzględnie wymagało od szeregowych wyznawców, aby w
te daty wierzyli. W przeciwnym wypadku groziło im wykluczenie z organizacji.
Jeśli chodzi o wypowiedź proroka Natana (fragment 4), to zwróćmy uwagę, że jego
wypowiedź skierowana do Dawida: "Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu, gdyż Bóg
jest z tobą" nie była słowem od Boga, lecz słowem, które Natan wypowiedział od
siebie. Dalej dowiadujemy się, że Bóg kieruje do proroka słowa, które nie są
zgodne z tym, co sam prorok Natan przekazał Dawidowi. Jest tu wyraźnie
zaznaczona różnica między słowem proroka a słowem Boga. W literaturze Świadków
Jehowy takiej różnicy próżno by szukać. Wszystko, co głoszą, głoszą w imieniu
Boga (zob. wyżej).
Prorok Micheasz (fragment 5) przepowiadając pomyślność wyprawie króla Achaba, po
prostu, ironizował i mówił to, co król chciał usłyszeć. A że była to ironia,
świadczy o tym reakcja króla Achaba: "Ileż razy mam cię zaklinać, abyś mi nie
mówił nic innego, jak tylko prawdę w imieniu Pana?" Następnie prorok
wypowiedział to, co faktycznie Bóg miał do powiedzenia królowi. Używanie tego
fragmentu przez Świadków Jehowy na poparcie swoich fałszywych proroctw nie
znajduje w tym fragmencie żadnych podstaw.
Godne zauważenia w przepowiedniach proroków Natana i Micheasza jest to, że ich
słowa zostały skorygowane przez słowo Boga zanim nastąpiło zdarzenie, o którym
mówili. Świadkowie Jehowy natomiast nie odwoływali swych proroctw, lecz co
najwyżej po fakcie na nowo je interpretowali.
Prorok Jonasz (fragment 6) przepowiadał zburzenie Niniwy. Niniwa się nawróciła.
Bóg odwołał to, co głosił Jonasz. Czy świadczy to o tym, że Jonasz był fałszywym
prorokiem? Żadną miarą. Pismo Święte trzeba czytać całościowo, uwzględniając
szerszy kontekst poszczególnych wypowiedzi. Zwróćmy uwagę na słowa proroka
Jeremiasza:
"Raz grożę narodowi i królestwu, że je wykorzenię, wywrócę i zniszczę, Lecz
jeżeli się ów naród odwróci od swojej złości, z powodu której mu groziłem, to
pożałuję tego zła, które zamierzałem mu uczynić." (Jr 18:7-8)
Niniwa spełniła warunki, aby słowa proroka Jonasza mogły być odwołane. Czy
Świadkowie Jehowy mają prawo do tego, aby powoływać się na ten fragment?
Najpierw musieliby wykazać, że przepowiadane przez nich daty: 1914, 1925, 1975 i
wiele innych nie spełniły się, gdyż miało miejsce wielkie nawrócenie świata i
dlatego Bóg odwołał swe wyroki. Niestety, nic takiego nie miało miejsca.
Podsumowując powyższe teksty, musimy mieć na uwadze jeszcze jeden element. Gdyby
Pismo Święte zawierało w sobie jakiś fragment, który mógłby posłużyć do
usprawiedliwienia jakiś fałszywych proroctw, czy wypowiedzi, to wówczas każdy
fałszywy prorok, nie tylko Świadkowie Jehowy, mógłby się na ten fragment
powoływać i oczyszczać z zarzutu fałszywego prorokowania. Podobnie to, gdy Piotr
zaparł się Jezusa i skłamał, że Go nie zna (Mt 26:69 -75), nie oznacza, że
możemy tolerować kłamstwo... Nie możemy powoływać się na zachowanie św. Pawła,
który biernie przypatrywał się jak kamienowano Szczepana (Dz 7:59) ani na
zachowanie uczniów Jezusa, którzy odpędzali dzieci od Niego (Mt 19:13 -15).
Tylko hipokryta może szukać na kartach Pisma Św. usprawiedliwienia dla swoich
czynów.

[1] Cyt. za: D. Reed, op. cit., s. 80.
[2] Cyt. za: D. Reed, op. cit., s. 80.
[3] Publikacja wydana w 1931 r.
[4] Por. Ks. Ufniarski, op. cit., s. 27; książka "Light" (Światło) została
wydana w j. ang. w 1930 roku.
[5] Por. D. Magnani, The Watchtower Files: Dialogue with a Jehovah's Witness, (Z
archiwum Strażnicy: dialog ze Świadkiem Jehowy), Minneapolis 1985, s. 68.
[6] Por. Prowadzenie rozmów.., s. 104.
[7] W tym czasie wielu Żydów spodziewało się, że Mesjasz, zapowiadany od wieków
przez proroków, miał przywrócić świetność Izraela. Były to oczekiwania
polityczne. Także uczniowie Jezusa nie byli wolni od takich przypuszczeń.

Znaki dni ostatnich
Świadkowie Jehowy wyznaczając daty końca świata zwykle starali się poprzeć każdą
datę jakimiś faktami czy cytatami zaczerpniętymi z życia codziennego, z
literatury, z polityki itp. Gdy w latach 20 - tych obecnego stulecia nauczali o
obecności Jezusa od 1874 r., powoływali się na Księgę Daniela:
"Ty jednak, Danielu, ukryj słowa i zapieczętuj księgę, aż do czasów
ostatecznych. Wielu będzie dociekało, by pomnożyła się wiedza." (Dn 12:4)
Łącząc przyjście Jezusa z czasami ostatecznymi, Świadkowie Jehowy zaczęli
"udowadniać", że od 1874 r. wiedza zaczęła gwałtownie się mnożyć:
"Dopiero w r. 1874, przyjścia naszego Pana, zorganizowano pierwszą organizacyę
robotniczą. Od tego czasu światło wiedzy znacznie się powiększyło w dziedzinie
wynalazków, których jest za wiele, aby je tu wyliczyć. Wymieniamy tylko te z
główniejszych, które odkryto po roku 1874, w dalszy dowód obecności naszego
Pana. Główniejsze wynalazki są: maszynki do dodawania, latawce, glin,
antyseptyczna chirurgia, sztuczne farby, samochody, kolczasty drut, rowery,
karborundum, ogniotrwałe kasy, celuloid, korespondencyjne szkoły, centryfugi do
oddzielania śmietany..." ( "Harfa Boża", s. 243, wyd. pol.)
Znaki te okazały się jednak niewypałem. W 1943 r. Strażnica skorygowała swoje
poglądy co do daty przyjścia Jezusa. Od tego roku zaczęli nauczać, że przyjście
Jezusa datuje się nie od 1874, lecz od 1914 roku. [1]
Pod koniec lat 60-tych i na początku 70-tych Towarzystwo Strażnica nauczało o
mającym nadejść Armagedonie w 1975 roku. I tym razem znalazły się "dowody"
wskazujące na ten rok [2]
Cytowali polityków:
"Również Dean Acheson, były amerykański sekretarz stanu, oświadczył - jak o tym
doniosła prasa w roku 1960 - że żyjemy w 'okresie bezprzykładnej niepewności,
bezprzykładnego stosowania przemocy'. Acheson ostrzegł: 'Jestem na tyle
poinformowany o tym, co się dzieje, że za 15 lat obecny świat stanie się zbyt
niebezpieczny, aby można było na nim żyć'." [3] ( "Prawda, która prowadzi do
życia wiecznego", s. 9, wyd. ang. sprzed 1975 r., podkreślenia dodane)
Cytowali ekspertów:
"W książce pt. Famine - 1975! (Głód - 1975!) eksperci do spraw wyżywienia W. i
P. Paddockowie piszą:
'Do roku 1975 świat stanie wobec niesłychanej katastrofy. W krajach gospodarczo
zacofanych będzie grasował głód, jakiego jeszcze nie było'.
'Przepowiadam określoną datę: rok 1975; w tym roku będziemy przeżywać nowy
kryzys w całym jego straszliwym znaczeniu'.
'Do roku 1975 w wielu głodujących krajach na porządku dziennym będzie bezprawie,
anarchia, dyktatura wojskowa, narastająca inflacja, chaos i niepokoje'".
("Przebudźcie się!" nr 1, lata 1970-1979, s. 14, wyd. pol.)
Armagedon jednak nie nadszedł.
Jednakże najbardziej spektakularne "dowody" Świadkowie Jehowy przedstawiają w
swoich publikacjach odnośnie "czasu końca", który podobno rozpoczął się po 1914
roku. Rok ten według Świadków Jehowy wyznacza pewną granicę w historii ludzkości
[4], a pokolenie żyjące od tego roku doświadczyło niespotykanych na tak wielką
skalę znaków.
W Ewangelii wg św. Mateusza rozdz. 24, werset 3 uczniowie pytają się Jezusa,
jaki będzie znak Jego przyjścia i końca świata. On im odpowiada:
"Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i
będzie głód, i mór a miejscami trzęsienia ziemi." (Mt 24:7)
Świadkowie Jehowy nauczają, że Jezus jest obecny (niewidzialnie) od 1914 r.
Twierdzą również, że od tego roku muszą się datować znaki, o których mówił
Chrystus. W związku z tym, w publikacjach Strażnicy znajduje się wiele
wypowiedzi "potwierdzających" eskalację wojen, głodów, zarazy, trzęsień ziemi od
tego roku.
Tymczasem Ewangelista Mateusz podaje, że znaki te nie będą miały miejsca "po"
lecz "przed" przyjściem Naszego Pana:
"Tak więc, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie że blisko jest (Syn Człowieczy -
przyp. aut.) tuż u drzwi." (Mt 24:33)
Z drugiej strony, czy rzeczywiście od 1914 roku ludzie byli doświadczani różnymi
kataklizmami w większym stopniu niż w okresie poprzedzającym ten rok? Sprawę tę
zbadali bardzo szczegółowo Carl Olof Jonsson i Wolfgang Herbst. Opublikowali oni
272-stronicowe dzieło pt. "The 'Sign' of the Last Days - When?" [5] ("Znak" dni
ostatnich - kiedy?). Książka ta zawiera bardzo szczegółowe dane statystyczne,
globalne i z poszczególnych krajów, dotyczące wojen, zarazy, głodów, trzęsień
ziemi i innych kwestii. Autorzy udowodnili, że twierdzenia Świadków Jehowy o
jakiejś eskalacji znaków od 1914 r. to zwykła fikcja, nie wytrzymująca krytyki
wobec przedstawionych faktów. W dalszej części tego rozdziału zostaną
przedstawione argumenty Jonssona i Herbsta, ustosunkowujących się kolejno do
poszczególnych znaków.
A) Głód
Wystarczający dowód na to, że największy głód na ziemi nie miał miejsca po 1914
r., lecz wcześniej, przytaczają Świadkowie Jehowy:
"I faktycznie historia donosi o wielu klęskach głodu, począwszy od czasów
Abrahama i Józefa, a skończywszy na największym znanym w dziejach głodzie, który
nawiedził Chiny w latach1878 i 1879 (Rodz. 12:10; 41:54). Według danych
szacunkowych zmarło wówczas od 9 do 13 milionów Chińczyków." ("Strażnica" 1983,
nr 23, s. 2, wyd. pol.)
Jonsson i Herbst przytoczyli także wypowiedzi znanych uczonych, porównujących
głód w dobie obecnej z tym z przeszłości.
CO UZNANE AUTORYTETY MÓWIĄ O GŁODZIE DZISIAJ W PORÓWNANIU Z PRZESZŁOŚCIĄ [6]
"Po raz pierwszy możliwe jest istnienie społeczeństwa bez biedy, niedoli i
głodu. Wytępienie głodu nie jest już utopijnym planem, jest możliwe do
zrealizowania, staje się obiektywną wartością". - Josu de Castro w "The
Geopolitics of Hunger" (Nowy Jork, 1977), s. 447, 448.
"W każdym wieku, na każdym obszarze ludzie głodowali... lecz wydaje się, że
człowiek, biorąc pod uwagę przeciętne dane, stopniowo odżywia się coraz
lepiej... z pewnością ludzie dzisiaj (mówiąc o danych średnich) są lepiej
odżywiani niż 100 lat temu". - The Biology of Human Starvation" - A. Keys, J.
Bozek, A. Henschel, O. Michelsen i H. Longstreet Taylor (St. Paul, 1950), s. 3,
12.
"Klęski głodu poprzez stulecia były częstym zjawiskiem i zwykle traktowane były
jako mniej lub więcej normalna niedola... Ale wszystko wskazuje na to, że zasięg
głodu (we wcześniejszych czasach) był znacznie większy niż jest dzisiaj w prawie
we wszystkich zamieszkałych miejscach na świecie". - Bruce F. Johnston w swoim
artykule na temat "głodu" w Colliers Encyklopedia, Editorial Director William D.
Halsey, cz. 9 (Nowy Jork, 1979), s. 552, 553.
B) Trzęsienia ziemi
Świadkowie Jehowy próbowali różnych sposobów w celu udowodnienia eskalacji
trzęsień ziemi od 1914 r. Jednym z nich było manipulowanie statystyką. W
poniższej tabeli zostały zestawione dane ukazujące średnią liczbę ofiar trzęsień
ziemi przed 1914 rokiem według ich publikacji.
Tabela nr 1
"Przebudźcie się!" 22 lutego 1961, s. 7 (wyd. ang.)
"Strażnica" z 1 lutego 1974 r.,
s. 73 (wyd. ang.) [7]
Książka "Happiness how to find it?" z 1980 r., s.149 (wyd.ang.)[8]
5000 ofiar
3000 ofiar
1800 ofiar
Przy zachowaniu takiego trendu w publikacjach Strażnicy w zaniżaniu liczby ofiar
trzęsień ziemi przed 1914 r. można się spodziewać, że niedługo okaże się, że
liczba ta spadnie do zera.
Aby postawić na swoim Świadkowie Jehowy gotowi są nawet powoływać się na
pseudosejsmologów. W "Strażnicy" z 15 maja 1983 r., s. 6 wyd. ang. ( = 1984 r.,
nr 1, s. 6, wyd. pol.) powołali się na niejakiego Geo Malagoliego, który
wypowiedział się na łamach czasopisma "Il Piccolo" z dnia 8 października 1978r.
"Nasze pokolenie, jak wykazują statystyki, żyje w niebezpiecznym okresie
wysokiej aktywności sejsmicznej. Z wiarygodnych źródeł wynika, że w ciągu 1059
lat (od roku 856 do 1914) nastąpiły tylko 24 większe trzęsienia ziemi, które
pociągnęły za sobą 1.973.000 ofiar śmiertelnych. Tymczasem w ostatnich
katastrofach, jakie się wydarzyły od 1915 do 1978 roku, czyli w ciągu zaledwie
63 lat, zginęło podczas 43 trzęsień ziemi 1.600.000 ludzi. Ten dramatyczny
wzrost jeszcze bardziej uwydatnia znaną skądinąd prawdę, że nasze pokolenie pod
wieloma względami jest pechowe."
Stwierdzając, że powyższe liczby świadczą o "okresie wysokiej aktywności
sejsmicznej" Malagoli daje nam poznać, że nie jest żadnym sejsmologiem. Częste
trzęsienia ziemi o wysokiej sile w miejscach odludnych nie spowodują ofiar w
ludziach, gdy tymczasem jedno trzęsienie o małej mocy w miejscu przeludnionym
może spowodować śmierć setek tysięcy. Sejsmolodzy nie mierzą aktywności
sejsmicznej liczbą ofiar, lecz przy pomocy przyrządów. Malagoli, choć nie jest
sejsmologiem, to na pewno jest czytelnikiem publikacji wydawanych przez Świadków
Jehowy. Okazuje się bowiem, że wypowiedź Malagoliego jest prawie dosłownym
cytatem z "Przebudźcie się!" z 22 lutego 1977 roku, s. 11 (wyd. ang.) Malagoli
zaokrąglił tylko liczby.
Tabela nr 2
Liczby ofiar trzęsień ziemi zamieszczone w "Przebudźcie się!" (1977 rok)
Liczby ofiar trzęsień wg "sejsmologa" Malagoliego w "Il Piccolo" (1978 rok)
1.972.952
1.973.000
1.579.209
1.600.000
Poza zaokrągleniem liczb pozostałe detale obu artykułów są prawie identyczne. Od
tego momentu Malagoli jest wielokrotnie cytowany przez Strażnicę jako jedyne
źródło potwierdzające wzrost aktywności sejsmicznej od roku 1914. Oto tylko
niektóre miejsca, gdzie ten czytelnik"Przebudźcie się!" jest cytowany w roli
autorytetu:
"Strażnica" 1979, 15 czerwca, s. 11, wyd. ang.
"Happiness How to Find It" (Szczęście - jak je znaleźć) s. 148, wyd. ang. 1980r.
"Przebudźcie się!" 8 października 1980, s. 20-21, wyd. ang.
"Let Your Kingdom Come" (Przyjdź Królestwo Twoje, s. 113, wyd. ang. 1981 r.
"Przebudźcie się!" 8 kwietnia 1982, s. 13, wyd. ang.
"Strażnica" 1982, 15 kwietnia, s. 9, wyd. ang.
"You Can Live Forever in Paradise on Earth" (Będziesz mógł żyć w raju na ziemi)
s.151, wyd. ang. 1982 r. [9]
Wyjaśnienia wymagają liczby trzęsień ziemi podawane w publikacjach Strażnicy:
24 - przed 1914
43 - w latach 1915 - 1976 (por. wypowiedź Malagoliego)
Jest to kolejna manipulacja. Świadkowie Jehowy postąpili bardzo tendencyjnie. Z
okresu sprzed 1914 roku wybrali 24 większe trzęsienia ziemi, natomiast z okresu
1915-1976 policzyli wszystkie (wśród nich były takie, które pochłonęły 52, 65,
115, 131 ofiar) [10] Kłamstwem była także informacja zawarta w "Przebudźcie
się!" z 8 lipca 1982, s. 16 (wyd. ang):
"od czasu, gdy Jezus dał swoją przepowiednię aż do 1914 roku historyczne zapisy
podają pięć trzęsień ziemi, które pochłonęły 100.000 ofiar lub więcej. Podczas
gdy w okresie od roku 1914 zdarzyło się przynajmniej o cztery więcej takich
super trzęsień ziemi".
Czy rzeczywiście do 1914 roku było tylko 5 takich super trzęsień ziemi?
Przyjrzyjmy się poniższej tabeli, aby przekonać się, że Świadkowie Jehowy
naginają fakty do swoich celów.
Tabela nr 3 [11]
Rok
Miejscowość
Ilość ofiar
532
Syria
130.000
678
Syria
170.000
856
Iran: Qumis Damghan
200.000
893
Indie: Daipul
180.000
893
Iran Ardabil
150.000
1138
Egipt, Syria
230.000
1139
Iran: Gansana
100.000
1201
Górny Egipt, Syria
1.100.000
1290
Chiny, Chihli
100.000
1556
Chiny
830.000
1641
Iran: Dehkwargan, Tabriz
300.000
1662
Chiny
300.000
1669
Sycylia (wybuch Etny)
100.000
1693
Sycylia: Catania i Naples
100.000
1703
Japonia (tsunami) *
100.000
1721
Iran: Tabriz
100.000
1730
Chiny: Chihli
137.000
1730
Japonia: Hokkaido
100.000
1731
Chiny: Pekin
100.000
1737
Indie: Kalkuta
300.000
1780
Iran: Tabriz
100.000
1850
Chiny
300.000 - 400.000
1876
Zatoka Bengalu (tsunami)
215.000
1908
Włochy: Messina/Reggio
110.000
* - tsunami = ogromne fale spowodowane podwodną erupcją
Bardzo przekonywująco brzmi wypowiedź "ekspertów" z Brooklynu zamieszczona w
"Przebudźcie się!" z 8 maja 1974, s. 19 (wyd. ang.) :
"Ogółem ponad 900.000 osób zginęło w trzęsieniach ziemi od roku 1914! Czy
jakiekolwiek pojedyncze 'pokolenie' może równać się z tą straszną liczbą?
Przepowiednia Jezusa o trzęsieniach ziemi spełnia się teraz."
Jonsson i Herbst podjęli wyzwanie, a wyniki przedstawili w poniższej tabeli.
Tabela nr 4
Porównanie ofiar trzęsień ziemi
"pokolenie"
lat
1715-1783
Rok
Miejsce
Ilość ofiar
1715
Algieria
20.000
1717
Algieria
20.000
1718
Chiny
43.000
1719
Azja Mniejsza
1.000
1721
Iran
100.000
1724
Peru (tsunami)
18.000
1725
Peru
1.500
1725
Chiny
556
1726
Włochy
6.000
1727
Iran
77.000
1730
Włochy
200
1730
Chiny
100.000
1730
Japonia
137.000
1731
Chiny
100.000
1732
Włochy
1.940
1736
Chiny
260
1737
Indie
300.000
1739
Chiny
50.000
1746
Peru
4.800
1749
Hiszpania
5.000
1750
Grecja
2.000
1751
Japonia
2.000
1751
Chiny
900
1752
Syria
20.000
1754
Egipt
40.000
1755
Chiny
270
1755
Iran
1.200
1755
Portugalia
60.000
1755
Maroko
12.000
1757
Włochy
10.000
1759
Syria
30.000
1763
Chiny
1.000
1972
Nikaragua
6.000
1765
Chiny
1.189
1766
Japonia
1.335
1771
Japonia (tsunami)
11.700
1773
Gwatemala
20.000
1774
Nowa Funlandia
300
1778
Iran (Kaszan)
8.000
1780
Iran (Tabriz)
100.000
1780
Iran (Khurasan)
3.000
1783
Włochy (Calabria)
60.000
1783
Włochy (Palmi)
1.504
1783
Włochy (Monteleone)
1.191
ogółem lata 1715-1783
1.373.845
średnia roczna
19.911
"pokolenie" lat 1915-1983
(por. "Przebudźcie się!"
z 22 lutego 1977)
Rok
Miejsce
Ilość ofiar
1915
Włochy
29.970
1920
Chiny
180.000
1923
Japonia
143.000
1927
Chiny
200.000
1932
Chiny
70.000
1933
USA
115
1935
Indie
60.000
1939
Turcja
23.000
1939
Chile
30.000
1946
Turcja
1.300
1946
Japonia
2.000
1948
Japonia
5.131
1949
Ekwador
6.000
1950
Indie
1.500
1953
Turcja
1.200
1953
Grecja
424
1954
Algeria
1.657
1956
Afganistan
2.000
1957
Iran Płn.
2.500
1957
Iran Zach.
2.000
1960
Chile
5.700
1960
Maroko
12.000
1962
Iran
10.000
1963
Jugosławia
1.100
1964
Alaska
131
1966
Turcja
2.529
1968
Iran
11.588
1970
Turcja
1.086
1970
Peru
66.794
1971
USA
65
1972
Iran
5.057
1973
Meksyk Zach.
52
1973
Meksyk Centr.
700
1974
Pakistan
5.200
1975
Chiny
200
1975
Turcja
2.312
1976
Gwatemala
23.000
1976
Włochy
900
1976
Bali
600
1976
Chiny
242.000 [12]
1976
Filipiny
3.373
1976
Turcja
3.790
1977-
1983 [13]
44.623
ogółem lata 1915-1983
1.210.597
średnia roczna
17.545

Tak więc"pokolenie" lat 1715-1783 legitymuje się większą ilością ofiar trzęsień
ziemi niż"pokolenie" lat 1915-1983.
Jako podsumowanie tego tematu niech posłużą nam wypowiedzi znanych sejsmologów.
[14]
CO CZOŁOWI SEJSMOLODZY MÓWIĄ NA TEMAT DZISIEJSZYCH I PRZESZŁYCH TRZĘSIEŃ ZIEMI
"Nie ma żadnych wskaźników, że aktywność sejsmiczna wzrosła lub zmalała znacząco
w dziejach świata" - sejsmolodzy J. Milne i A. W. Lee, "Earthquakes and Other
Earth Movements", wyd. siódme, Londyn 1939, s. 155.
"Pewne ugrupowania religijne wskazują na dość niefortunny czas rzekomego wzrostu
ilości trzęsień ziemi. Po części są oni wprowadzani w błąd przez zwiększoną
ilość małych trzęsień ziemi, które są katalogowane i wykazywane przez nowsze,
bardziej czułe stacje rozsiane po całym świecie. Warto wspomnieć, że ilość
wielkich trzęsień ziemi od 1896 do 1906 r. była większa niż kiedykolwiek w innym
okresie dziesięciu lat". - prof. Charles Richter w "National History", grudzień
1969, s. 44.
C) Zarazy
W książce wydanej przez Towarzystwo Strażnica "Będziesz mógł żyć w raju na
ziemi" (wyd. pol. 1989 r., s. 151) czytamy:
"Zaraz po pierwszej wojnie więcej ludzi zmarło na hiszpankę niż na jakąkolwiek
inną chorobę epidemiczną w dziejach ludzkości. Pochłonęła ona około 21 milionów
ofiar."
Czy rzeczywiście choroba ta pochłonęła najwięcej ofiar? Przypatrzmy się
następującym danym:
w pladze Justyniana (VI wiek n.e.) umarło 100 milionów osób
dżuma z XIV w. n. e. pochłonęła 62 miliony w ciągu 3 lat [15]
ponad 30 milionów straciło życie w epidemii ospy w latach 20-tych XVI w.
w wieku XIX cholera pochłonęła około 100 milionów istnień w pięciu pandemiach.
CO WYBITNE AUTORYTETY MÓWIĄ O ZARAZACH DZISIEJSZYCH I PRZESZŁYCH
"Stworzenie... 'powszechnego targowiska' mikrobów przeszło szczególnie
intensywną, szybką, dramatyczną czy nawet można powiedzieć apokaliptyczną fazę w
okresie 1300 - 1600 r.. Poświęcenie ludzkich istnień spowodowane ogólnym
rozprzestrzenianiem się chorobotwórczych drobnoustrojów w ciągu tych wieków nie
ma analogicznego porównania ani przedtem, ani potem". - historyk francuski Le
Roy Ladurie, "The Mind and Method of the Historian", Brighton, Sussex, Anglia
1981 r., s. 30.
"Choroby zakaźne, które uformowały w ciągu zaledwie jednego lub dwóch pokoleń
dużą grupę w naszej statystyce dotyczącej podatności na chorobę i śmiertelność,
zostały opanowane dzięki rozwojowi medycyny" - prof. Folke Henschen, "The
History of Deseases", Londyn 1966, s. 1.
"Ci, którzy walczą z zarazami osiągnęli największe zwycięstwo, które
kiedykolwiek zdobyto w ciągu sześciu tysięcy lat w światowej historii:
zwycięstwo nad przedwczesną śmiercią" - Herbert L. Schrader, "Und dennoch siegte
das Leben", Stuttgart 1954, s. 278.
"Osiągnięciem najbardziej godnym uwagi w dwudziestym wieku może być wytępienie
wielkich pandemii, które niegdyś rozciągały się na całe narody i kontynenty
okaleczając, paraliżując, raniąc i zabijając miliony" - James Cornell, "The
International Disaster Book", Nowy Jork 1979, s. 182.
Jak widać z powyższych danych zarazy dokonały największego żniwa nie po 1914 r.
lecz w poprzednich wiekach.
D) Wojny
Jednym z największych przekłamań Towarzystwa Strażnica jest informacja zawarta w
"Strażnicy" 1962, nr 5, s. 10-11 (wyd. pol.):
"pierwsza wojna światowa była siedem razy większa niż ogółem 901 ważniejszych
wojen, które stoczono w ciągu 2.400 lat przed rokiem 1914."
Aby móc polemizować z tym stwierdzeniem musimy najpierw ustalić ile osób zginęło
w I Wojnie Światowej. Świadkowie Jehowy w tej materii podawali różne liczby.
Tabela nr 5
Liczba ofiar I Wojny Światowej wg publikacji Świadków Jehowy
"Przebudźcie się!"
22 lutego 1961,
s. 6-7 (wyd. ang.)
"Przebudźcie się!"
8 października 1971,
s. 16 (wyd. ang.)
"Przebudźcie się!"
8 października 1983,
s. 12 (wyd. ang.)
37.508.686
14 milionów
21 milionów
Wiarygodne źródła mówią jednak o 8-8,5 milionach zabitych. [16] Jeśli nawet
przyjęlibyśmy za prawdziwą liczbę 37 milionów zabitych, to z wyliczeń Strażnicy
wynikałoby, że do 1914, w 901 wojnach, przez 2.400 lat zginęło łącznie 1/7 tej
liczby, czyli około 5,5 miliona osób. Przedstawienie danych z 901 wojen byłoby
dość żmudnym zajęciem. Ograniczmy się do przedstawienia tylko siedmiu z nich.
Tabela nr 6
Konflikt
Szacunkowa liczba ofiar
Wojna Trzydziestoletnia (1618-1648)
9-11 milionów
Wojna Chińsko - Mandżurska (1644)
25 milionów
Wojna o dziedzictwo Hiszpanii (1701-1714)
około 1 miliona
Wojna Siedmioletnia (1756-1763)
1-2 miliony
Wojny Napoleońskie (1792-1763)
5-6 milionów
Rebelia Chińska (1850-1864)
20-40 milionów
Wojna Lopez (1864-1870)
2 miliony
Łącznie
63-87 milionów
Śmiertelność w tych siedmiu wojnach przekroczyła 60 milionów. We wszystkich
wojnach do 1914 roku zginęły setki milionów ludzi. Jest to "trochę" więcej niż
5,5 miliona, o których mówią Świadkowie Jehowy. Najwyraźniej muszą zweryfikować
źródła, na które się powołują. Na podstawie tabeli można również zauważyć, że
były wojny, które pochłonęły więcej ofiar niż I Wojna Światowa, a więc nie była
ona żadnym przełomowym znakiem w historii dziejów.
Świadkowie Jehowy, oprócz manipulacji związanych z liczbą ofiar w wojnach do
1914 roku, próbują także wykazywać, że po 1914 roku liczba konfliktów wojennych
znacznie wzrosła. W "Strażnicy" z 1983 r., nr 22, s. 1-2 (wyd. pol) stwierdzają:
"Nasze stulecie, zwłaszcza po pierwszej wojnie światowej z roku 1914, zostało
nazwane 'erą przemocy'."
Następnie cytują niejakiego Jamesa Rentona, który tak wypowiada się o XX wieku:
"Jest to najbardziej krwawe stulecie w historii rodu ludzkiego. Nawiedziło je 59
wojen między narodami, w których padło ponad 29 milionów ludzi, oraz 64 wojny
domowe prawie z sześcioma milionami ofiar śmiertelnych."
Jonsson i Herbst poddali głębokiej analizie to twierdzenie Świadków Jehowy o
eskalacji wojen w XX wieku. Warto w tym miejscu przytoczyć większy fragment
dotyczący tego zagadnienia:
"Aby umożliwić rozsądne porównanie pomiędzy wojnami dzisiaj i w przeszłości
badacze problemu wojny podali kilka rodzajów definicji wojny. Quincy Wright
zdefiniował wojnę jako konflikt, w którym uczestniczy przynajmniej 50.000
wojskowych. Stwierdził on, że przynajmniej 284 wojny tego typu odbyły się od
1480 do 1964 lub około 60 wojen każdego wieku, licząc średnio. Jednak, co
interesujące, tylko 30 wojen tego rodzaju miało miejsce w XX wieku, do roku
1964. Zgodnie z podaną definicją z pewnością nie miało miejsca zwiększenie
ilości wojen w naszym wieku w porównaniu z wiekami wcześniejszymi. Istnieją
pewne przesłanki, aby mówić o zmniejszeniu tej liczby. Wright wskazuje także na
to, że pomimo zwiększenia mocy niszczycielskiej wojen w naszym wieku, zmalała
nie tylko ich liczba, ale także długość ich trwania.
Inny badacz wojen potwierdza tę tendencję. Singer i Small, którzy ograniczyli
swoje dociekania do wojen międzynarodowych (to znaczy do wojen pomiędzy
narodami, w przeciwieństwie do wojen domowych), definiują taką wojnę jako
konflikt, w którym przynajmniej jeden z uczestniczących narodów musi być narodem
niepodległym, i któremu przypisuje się przynajmniej 1.000 ofiar śmiertelnych w
czasie bitew. W ciągu 150 lat od 1816 do 1965 r. Singer i Small naliczyli 93
takie międzynarodowe wojny. Z wojen tych 35 miało miejsce w ciągu okresu
pierwszych 50 lat (1816-1864), 33 w ciągu drugiego (1864-1913) i 25 w ciągu
trzeciego okresu 50 lat (1914-1965). I ponownie spotykamy tendencję spadkową! Ta
tendencja spadkowa częstotliwości występowania wojen szczególnie widoczna jest w
Europie, gdzie zdarzyło się dwa razy mniej wojen w wieku XIX i XX niż we
wcześniejszych wiekach." [17]
CO HISTORYCY MÓWIĄ O WOJNACH DZISIEJSZYCH I PRZESZŁYCH
"Wojna Światowa, 1914-1918, jest uważana przez wielu za wojnę, która przyniosła
nową jakość, jeśli chodzi o klęski i nieszczęścia na tych terenach Europy, gdzie
się odbywała. Ale wojny tego okresu (mowa tutaj o wieku XVI i XVII) były nawet
bardziej niszczycielskie - prawdopodobnie żadna z nich nie była tak okropna jak
Wojna Trzydziestoletnia w Niemczech (1618 - 1648)" - Leo Huberman, "Man's
Worldly Goods", Nowy Jork i Londyn 1968, s. 100.
"Wojna 1914-1918 była zasadniczo wojną europejską. Dopiero później nazwano ją
'wojną światową', ponieważ wojskowi z wielu części Imperium Brytyjskiego służyli
w Europie oraz dlatego, że Stany Zjednoczone przyłączyły się do sił Entanty w
1917 r. Ale w rzeczywistości, jako że rola sił morskich była przeważnie pasywna,
wojna ta była mniej 'wojną światową' niż inne poprzednie konflikty takie jak
Wojna Siedmioletnia" - Marszałek V. Montgomery z Alamein, "A History of
Warfare", Londyn 1968, s. 470.
"Czy ilość wojen wzrasta, jak wielu naukowców i laików naszego pokolenia sądzi?
Odpowiedź wydaje się być jednoznacznie negatywna. Czy spojrzymy na liczbę wojen,
ich powagę czy moc, nie odnajdziemy żadnej tendencji ani zwyżkowej, ani
zniżkowej w okresie minionych 150 lat" - J. David Singer i Melvin Small, "The
Wages of War 1816 - 1965". Statistical Handbook, Nowy Jork, Londyn, Sydney,
Toronto 1972, s. 201.
Mając na uwadze powyższe studium możemy śmiało stwierdzić, że XX wiek nie jest
jakimś wyjątkowym okresem w stosunku do wieków poprzednich. Towarzystwo
Strażnica odpowiednio zniekształcając fakty, powołując się na mało wiarygodne
źródła, próbuje uczynić wiek XX wiekiem wyjątkowych znaków, ale dzięki takim
autorom jak Jonsson i Herbst możemy poznać prawdę.

[1] Por. "Strażnica" 1975, nr 21, s.16 (wyd. pol.).
[2] Por. rozdział"Fałszywe proroctwa - materiał dowodowy".
[3] Cyt. za: D. Reed, op. cit., s. 107.
[4] Por. rozdz. "1914 - rok krytyczny?"
[5] C. O. Jonsson, W. Herbst, The"Sign" of the Last Days - When? ("Znak" dni
ostatnich - kiedy?), Atlanta 1987.
[6] Jonsson, Herbst, op. cit., s. 44.
[7] Por. 1976, nr 4, s. 20 (wyd. pol.)
[8] Por. Jak znaleźć prawdziwe szczęście, Brooklyn 1984, s. 149 (wyd. pol.).
[9] Por. Jonsson i Herbst, op. cit., s. 70-72.
[10] Ibidem, s. 62.
[11] Ibidem, s. 80 (na tej stronie autorzy podają także szczegółowe źródła, na
których oparli się przedstawiając dane zamieszczone w tabeli nr 3. Autorzy
czynią tak w przypadku wszystkich danych, które podają).
[12] Por. "Przebudźcie się!" 8 lipca 1982, s. 13 (wyd. ang.).
[13] Dane w "Przebudźcie się!" kończą się na 1976 roku. Autorzy uaktualnili
liczby z lat 1977-1983 z innych źródeł.
[14] Jonsson, Herbst, op. cit., s. 86.
[15] Dane liczbowe dotyczące plagi Justyniana i dżumy w XIV w. potwierdza
"Strażnica" 1978, nr 12, s. 23 (wyd. pol.).
[16] R. Ernest Dupuy i Trevor N. Dupuy, The Encyclopedia of Military History,
Nowy Jork 1970, s. 990, cyt. za: Jonsson, Herbst, op. cit., s. 143.
[17] Jonsson, Herbst, op. cit., s. 150-151.

Pokolenie roku 1914
Jedną z wielu dat, jaką przepowiadali Świadkowie Jehowy, był rok 1914. Rok ten
według ich początkowych obliczeń miał być graniczną datą dla panowania pogan,
datą końca świata (por. rozdz. "Fałszywe proroctwa - materiał dowodowy"). Koniec
świata nie nastąpił, ale za to w tym roku wybuchła I Wojna Światowa. Świadkowie
Jehowy w swojej ponad stuletniej historii przepowiadali wiele dat, które po
niespełnieniu się szybko znikały z ich publikacji, aby zginąć w mrokach
niepamięci. Tylko ta jedna data - rok 1914 - została zachowana dla potomnych.
Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Oni na ten rok przewidywali Armagedon - wojnę
Boga ze złem, a wybuchła inna wojna - światowa. Czyż to taka duża pomyłka? Skoro
wybuchła wojna światowa, to tam u góry, w niebie, coś jednak musiało się
wydarzyć - twierdzą obecnie. W 1943 roku [1] "odkryli" (z opóźnieniem), że
jednym z takich niewidzialnych dla świata wydarzeń, które miało miejsce w 1914
roku, było przyjście Jezusa. Jeśli więc od 1914 roku datuje się niewidzialna
obecność Jezusa, a rozdział 24-ty według Ewangelii św. Mateusza mówi o powtórnym
przyjściu Syna Bożego, o znakach związanych z tym przyjściem ("powstanie naród
przeciw narodowi" - werset 7), to stąd już niedaleka droga do następującego
rozumowania: "pokolenie, które nie przeminie, aż się to wszystko stanie" to
pokolenie, które pamięta rok 1914, tj. rok przyjścia Jezusa. Zanim to pokolenie
wymrze nastąpi Armagedon - koniec świata. Można powiedzieć, że było to proroctwo
z "opóźnionym zapłonem". Nie wskazywano już na konkretną datę, lecz na pewien
proces trwający w czasie. Na początku centrala Świadków Jehowy czuła się
bezpiecznie z tak zdefiniowanym proroctwem. Ludzie pamiętający rok 1914 byli
jeszcze stosunkowo młodzi, ale czas płynął ...
W "Przebudźcie się!" nr 1, lata 1970 - 1979, s. 13 podano, że pokolenie roku
1914 to ci, którzy w 1914 roku mieli około 15 lat (więc w 1970 r. około 70 lat).
Czas płynął ...
Aby co nieco odwlec godzinę "0" w "Strażnicy" 1981, nr 17, s. 27 stwierdzono, że
"określone zdarzenie pozostawia trwały ślad w pamięci dziecka co najmniej od
wieku 10 lat". Zdanie to zacytowano właśnie w związku z pytaniem czytelnika.
Dotyczyło ono pokolenia roku 1914. Pokolenie roku 1914 w 1981 roku miało więc
około 77 lat.
Czas płynął ...
W "Strażnicy" 1989, nr 16, s. 14 dowiadujemy się, że pokolenie roku 1914 to ci,
którzy żyją od 1914 roku (w 1989 mieli około 75 lat).
Manipulując wiekiem "pokolenia roku 1914" Towarzystwo Strażnica zyskało 15 lat.
W 1995 roku pokolenie to miało 81 lat ale Armagedon nie nadchodził. W
międzyczasie, jak to relacjonuje jeden z byłych członków Ciała Kierowniczego
Świadków Jehowy [2], rozważano możliwość liczenia wieku pokolenia nie od roku
1914 lecz od 1957, kiedy to wystrzelono pierwszego satelitę, co miało być
nawiązaniem do wersetu Łk 21:11"... ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki
na niebie". Wniosek ten jednak nie przeszedł, a ileż to lat można było zyskać na
wieku pokolenia.
Czytając literaturę Świadków Jehowy można się było przekonać, że takie
rozumienie pokolenia z Mt 24:34 nie było tylko interpretacją Ciała Kierowniczego
Świadków Jehowy, ale także samego Stwórcy (sic!). Począwszy od nr 7 z 1988 r.
przez 88 kolejnych miesięcy (do października 1995) w każdym numerze miesięcznika
[3] "Przebudźcie się!" (wyd. pol.) w stopce redakcyjnej na s. 4 można było
przeczytać następujące zapewnienie:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę
obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914,
nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo". (podkreślenia
dodane)
Listopad 1995 - Stwórca wycofuje się ze swojej obietnicy!
W "Strażnicy" 1995, nr 21, s. 17 (z 1 listopada) Towarzystwo Strażnica
zamieściło artykuł pt. "Pora zachowywać czujność", w którym to wycofało się z
dotychczasowej interpretacji słowa "pokolenie", zawartego w Mt 24,34. Czytamy
tam między innymi:
"Niektórzy słudzy Jehowy tak usilnie pragną ujrzeć koniec złego systemu, że
czasami spekulują, kiedy wybuchnie 'wielki ucisk', a nawet próbują to ustalić na
podstawie długości życia pokolenia, które pamięta rok 1914. Jeżeli jednak chcemy
'posiąść mądre serce' to 'liczmy nasze dni', radośnie wychwalając Jehowę,
zamiast snuć domysły, ile lat lub dni trwa jakieś pokolenie". (podkreślenie
dodane)
Tak więc kolejne proroctwo związane z 1914 rokiem odeszło do lamusa, ale nie
oznacza to całkowitego wyrzeczenia się przez Strażnicę roku 1914. Nadal uważa
ona, że w tym roku niewidzialnie przyszedł Jezus. Można Świadkom Jehowy
udowodnić, że w 1914 roku nie było końca świata, że już praktycznie wymarło
pokolenie żyjące od 1914 roku, ale czy można im udowodnić, że Pan Jezus nie
przyszedł niewidzialnie w tym roku? Świadkowie Jehowy mogą spać spokojnie. Tego
im nikt nie udowodni.
I jeszcze jedno. Począwszy od listopada 1995 roku, w stopce redakcyjnej na s. 4
czasopisma "Przebudźcie się!" widnieje tekst, w którym obietnica Stwórcy została
nieco zmodyfikowana:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy naszego Stwórcy,
że obecny niegodziwy i pełen bezprawia system rzeczy zostanie zastąpiony przez
nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo".

[1] Por. "Strażnica" 1975, nr 21, s. 16 (wyd. pol.)
[2] R. Franz, op. cit., s. 218 - 222.
[3] Od 1996 r. dwutygodnik.

Rok 1914 - rokiem krytycznym?
Gdy w 1914 roku nie nastąpiło, zapowiedziane przez Świadków Jehowy,"kompletne
obalenie ówczesnych systemów" i zastąpienie ich przez Królestwo Boże (por.
rozdział "Fałszywe proroctwa - materiał dowodowy" pod rokiem 1914), zaczęli oni
nadawać tej dacie nowe znaczenie (normalna praktyka u fałszywych proroków). Na
tym jednak nie poprzestali. Na poparcie swoich nowych poglądów posłużyli się jak
zwykle wypowiedziami historyków, dziennikarzy i polityków (por. rozdział "Znaki
końca świata"). Spośród tysięcy takich wypowiedzi wyszukali takie, które
pasowały do ich twierdzeń o wyjątkowym znaczeniu roku 1914 [2]. W "Strażnicy"
1981, nr 17, s. 4 (wyd. pol.) wypowiadają się następująco:
"Wielu historyków słusznie uważa, iż rok ten miał dla ludzkości przełomowe
znaczenie".
W swojej publikacji "Let Your Kingdom Come" (Niech nadejdzie Twe Królestwo) [3]
Świadkowie powołują się na książkę historyka Barbary Tuchman, cytując wypowiedź:
"Pierwsza Wojna Światowa była jednym z wielu wstrząsów w historii" [4].
Cytat ten został jednak trochę okrojony. W rzeczywistości brzmiał on
następująco:
"Podobnie jak Rewolucja Francuska, Pierwsza Wojna Światowa była jednym z wielu
wstrząsów w historii".
Dlaczego Świadkowie pominęli część zdania: "Podobnie jak Rewolucja Francuska"?
Oczywiście dlatego, że słowa te osłabiłyby wyjątkowość Pierwszej Wojny
Światowej.
Na tej samej stronie "Let Your ..." Świadkowie powołują się na magazyn "The
Economist" z 4 sierpnia 1979 r.:
"W 1914 r. świat stracił spójność, której nie zdołał odzyskać..."
Ale ukryto przed czytelnikami, że redaktor w tym samym artykule porównuje okres
po 1914 r. z okresem od 1789 do 1848 r., który był równie niestały, wypełniony
wojnami, nieporządkiem i przemocą jak nasze czasy i sugeruje, że historia
przyjmuje rytmiczny wzór -"dwa pokolenia wstrząsów i przemocy, dwa pokolenia
zjednoczenia i spokoju i ponownie następują dwa pokolenia wstrząsów".
Spróbujmy obecnie zastosować metodę Świadków Jehowy i "udowodnić", że nie 1914
rok, lecz inne daty i wydarzenia były przełomowymi w historii:
Upadek Imperium Rzymskiego (V w.) "Okres ten był jednym z wielkich punktów
zwrotnych w historii świata." [5]
Rewolucja Przemysłowa (lata 80-te XVIII w.) "Jakkolwiek nie patrzeć było to
prawdopodobnie najważniejsze wydarzenie w historii świata" [6]
Rewolucja Francuska (1789-1799) "Rewolucja Francuska jest najważniejszym
wydarzeniem w życiu współczesnej Europy. Zasługuje, aby traktować ją na równi z
Reformacją i powstaniem chrześcijaństwa, ponieważ, podobnie jak te wydarzenia,
zburzyła stare punkty orientacyjne świata (...)" [7]
"Rewolucja Francuska była wielkim punktem zwrotnym współczesnej cywilizacji."
[8]
Wojna Rosyjsko-Japońska "Japońskie zwycięstwo w wojnie, psychologicznie i
politycznie, wyznaczyło punkt zwrotny w historii świata" [9]
Zrzucenie pierwszej bomby atomowej (1945) "Nowa era w prowadzeniu wojny i nowa
era w historii zaświtała w ostatnich dniach tego okresu: wiek nuklearny,
rozpoczęty przez zrzucenie pierwszej bomby atomowej na Hiroszimę 6 sierpnia 1945
r." [10]
Jak widać z powyższych przykładów w historii świata było wiele punktów
zwrotnych. Jednym z wielu takich zdarzeń była na pewno Pierwsza Wojna Światowa.
Ciało Kierownicze Świadków Jehowy, zdając sobie sprawę z faktu istnienia wielu
wypowiedzi i poglądów, tak je dobiera, aby pasowały do ich doktryny.

[1] Rozdział ten został opracowany na podstawie książki Jonssona i Herbsta "The
'Sign' ...", s. 128-131.
[2] Por. Rok 1914 punktem zwrotnym w: "Przebudźcie się!" lata 1970-1979, nr 1,
s. 4-5.
[3] Let Your Kingdom Come, Watchtower 1981 r., s. 115, cyt. za: Jonsson,
Herbst, op. cit., s. 129.
[4] B. Tuchman, The Guns of August - August 1914, wyd. czwarte, 1964 - 1965,
cyt. za: Jonsson, Herbst, op. cit., s. 129.
[5] R. E. Dupuy i T. N. Dupuy, op. cit., s. 166, cyt. za: Jonsson, Herbst, op.
cit., s. 130.
[6] E. J. Hobsbawn, The Age of Revolution, Londyn 1962, s. 29, cyt. za:
Jonsson, Herbst, op. cit., s. 130.
[7] Cambridge Modern History, Cambridge University Press 1904, t. 8, cyt. za:
Jonsson, Herbst, op. cit., s. 130.
[8] Wypowiedź znanego historyka R. R. Palmera w przedmowie do publikacji
George'a Lefebvre'a "The Coming of the French Revolution", Nowy Jork, Vintage
1947, s. V, cyt. za: Jonsson, Herbst, op. cit., s. 130.
[9] Dupuy, Dupuy, op. cit., s. 926, 1014, cyt. za: Jonsson, Herbst, op. cit., s.
130.
[10] Ibidem, cyt. za: Jonsson, Herbst, op. cit., s. 129.

Nauki stają na głowie
Świadkowie Jehowy są znani ze swoich niespełnionych proroctw końca świata. Ich
organizacja wiedzie również prym w zmianie swoich poglądów i często są to zmiany
o 180 stopni. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy spada w głównej mierze na
tzw. "niewolnika wiernego i rozumnego" zwanego także "kanałem" [1] między Bogiem
a Świadkami Jehowy, który rozdaje "pokarm na czas słuszny". [2] Poniżej zostały
przedstawione ważniejsze zmiany:
Abaddon (z Apokalipsy 9:11)
Abaddon to Szatan. ( Tom 7, s. 188; wyd. pol. 1925 r.)
Abaddon to Jezus. ( "Wspaniały finał Objawienia bliski!", s. 148; wyd. pol. 1993
r.)
Archanioł Michał (Ap 12:7)
Michał to papież. [3] ( Tom 7, s. 225; wyd. pol. 1925 r.)
Michał to Jezus Chrystus. ( "Wspaniały finał Objawienia bliski!", s. 180-181;
wyd. pol. 1993 r.)
Chłopiec z Ap 12:5
Chłopiec to papiestwo. ( Tom 7, s. 224; wyd. pol. 1925 r.)
Chłopiec to Królestwo Boże. ( "Wspaniały finał Objawienia bliski!", s. 180, par.
12; wyd. pol. 1993 r.) [4]
Drzewo Nabuchodonozora (4-ty rozdz. Księgi Daniela)
Drzewo wyobraża urząd Lucyfera. ( "Prawda was wyswobodzi", s. 219; wyd. pol.
1946 r.)
Drzewo wyobraża władzę Boga oraz Królestwo Boże. ( "Będziesz mógł żyć wiecznie w
raju na ziemi", s. 139; wyd. pol. 1989 r.)
Flagi państwowe
"Każdy w Ameryce powinien czerpać przyjemność w rozwijaniu flagi amerykańskiej".
("Strażnica" 5/15/1917, s. 6086; wyd. ang.)
Dom Świadków Jehowy ozdobiony popiersiem Lincolna i dwiema flagami
amerykańskimi. ("Strażnica" 5/15/1917, s. 6086; wyd. ang.)
Oddawanie czci flagom równa się bałwochwalstwu. ( "Prowadzenie rozmów na
podstawie Pism", s. 196-197; wyd. pol. 1991 r.)
Imię Boga w nazwie organizacji
"Natenczas ludzie zaczęli nazywać się od imienia Pańskiego (...) Dlaczego oni
zapragnęli nazwać się od imienia Pańskiego będąc grzesznymi? Odpowiadamy, że
taki plan opracował Djabeł (sic!)..." (s.38)." (...) Szatan powziął już myśl
adoptowania hipokryzji by się ludzie nazywali od imienia Pańskiego, pomimo, że
oni wcale nie reprezentowali Boga" (s.205)."Djabeł (sic!) skorzystał z tego
wiele, gdy spowodował ludzi do nazwania się od imienia Pańskiego" (s.206)."
(...) oni paradują pod imieniem Chrześcijan, które to roszczenie w świetle
faktów tu wykazanych jest absolutnie fałszywym. Oni nazwali siebie od imienia
Pańskiego, lecz w prawdzie i fakcie reprezentują Djabła (sic!)" (s.226).
("Wyzwolenie"; wyd. pol. 1926 r., strony podane w nawiasach)
"Pierwotnie byli znani jako badacze. Zgodnie z zamierzeniem Boga, by wybrać z
narodów 'lud dla swego imienia', w lipcu 1931 rozeszło się echem po całym
świecie określenie 'świadkowie Jehowy'". (Jehowa - błędna forma imienia Boga -
przyp. C.P.) ("Strażnica" 1981, nr 24, s. 16, par 18; wyd. pol.)
Krzyż
"Krzyż jest środkową prawdą planu Bożego, z którego wszelka nadzieja dla
ludzkości promieniuje". ( "Harfa Boża", s. 142; wyd. pol.)
Krzyż wyobraża męskie narządy rozrodcze. ( "Prowadzenie rozmów na podstawie
Pism", s. 155; wyd. pol. 1991 r.)
Małżeństwo
"Jeśli, słuchając Bożego polecenia, klasa Jonadabów* lub Wielka Rzesza* będą
wstępować w związki małżeńskie i rodzić dzieci po Armagedonie to, czy nie byłoby
biblijnie słuszne dla nich czynić podobnie przed Armagedonem? I czy powinno się
teraz zachęcać Jonadabów do zawierania małżeństw i rodzenia dzieci? Nie, brzmi
odpowiedź, potwierdzona przez Pismo Św." ("Strażnica" 11/1/1938, s. 323; wyd.
ang.)
* - określenia Świadków Jehowy
"Ci, którzy zabraniają małżeństwa odstąpili od wiary". ("Strażnica" 9/15/1979,
s. 31, wyd. ang.; "Strażnica" 1981, nr 4, s. 5, wyd. pol.)
Miejsce zamieszkania Boga
"Gwiazda Alcyon (środkowa gwiazda w Plejadach) "'północnym tronem' (...), z
którego to miejsca Wszechmocny Bóg rządzi wszechświatem". ( Tom 3, s. 371, wyd.
pol. - 1923 r.)
"Byłoby rzeczą niemądrą próbować umiejscawiać tron Boga w jakimś szczególnym
miejscu we wszechświecie" ("Strażnica" 11/15/1953, s. 703, wyd. ang.)
Piramida w Gizie
"Bóg zaprojektował zarówno piramidę jak i plan". ("Strażnica" 6/15/1922, s. 187,
wyd. ang.)
"Wielka Piramida Egiptu, stojąca jako cichy i nieożywiony świadek Pana, jest
posłańcem i jej świadectwo przemawia z dużą wymową odnośnie boskiego planu".
("Strażnica" 5/15/1925, s. 148, wyd. ang.)
"Rozsądną rzeczą jest uważać, że wielka piramida z Gizy, jak również inne
piramidy ... zostały zbudowane pod kierunkiem Szatana" ("Strażnica" 11/15/1928,
s. 344, wyd. ang.)
Przeszczepy
Przeszczepy to ludożerstwo. ("Strażnica" 1968, nr 14, s. 13, wyd. pol.)
W Biblii nie ma zakazu przyjmowania cudzych tkanek ludzkich. ("Strażnica"
3/15/1980, s. 31, wyd. ang.; "Strażnica" 1982, nr 2, s. 24, wyd. pol.)
Siewca gorczycy (Mt 13:31-32)
Szatan siewcą ziarnka gorczycy. ( Man's Salvation (Zbawienie człowieka), wyd.
ang. 1975 r., s. 208, par. 8)
Jezus siewcą ziarnka gorczycy. ("Strażnica" 10/1/1975, s. 600, wyd. ang.;
"Strażnica" 1976, nr 15, s. 13, par. 22, wyd. pol.)
"Książka Man's Salvation (strona 208, akapit Nr 8) i Strażnica z 1.10.1975 r.
przedstawiają różne wytłumaczenia odnośnie tego, kto był siewcą ziarnka gorczycy
(Mt 13:31-32). Które wyjaśnienie jest właściwe? (...) Tekst będzie poprawiony w
przyszłych wydaniach Man's Salvation, aby harmonizował z tym punktem widzenia".
( NSK 11/75, s. 4, wyd. ang.)
Święta Bożego Narodzenia
" ...łączcie się ze światem w świętowaniu Bożego Narodzenia". ("Strażnica" 1
grudnia 1904, s. 3468, wyd. ang. - reprinty)
"Ani Święta Bożego Narodzenia, ani związana z nim muzyka nie pochodzą od Jehowy
(...) Boże Narodzenie narzędziem Szatana". ("Strażnica" 1984, nr 22, s. 11, wyd.
pol.)
Wojsko, służba wojskowa
"Nie ma żadnego przykazania w Piśmie Św. przeciwko służbie wojskowej".
("Strażnica" 8/1/1898, s. 2345, wyd. ang.)
"Nic przeciwko naszym sumieniom, aby pójść do wojska". ("Strażnica" 4/15/1903,
s. 3108, wyd. ang.)
"Czy powinieneś się bronić? Właściciel domu ma prawo do zadawania ciosów.
Apostołowie Jezusa mieli przynajmniej 2 miecze". ("Przebudźcie się!" 9/8/1975,
s. 27-28, wyd. ang.)
"Zgodnie ze sumieniem Świadkowie Jehowy odmawiają służby wojskowej".
("Strażnica" 2/1/1951, s. 73, wyd. ang.)
Na podstawie powyższego materiału śmiało można wysunąć tezę, że jeśli wspomniana
na początku rozdziału grupa ludzi jest jakimś "kanałem", to na pewno odbiera ona
sygnały na złej częstotliwości i jeśli, to co głosi jest jakimś pokarmem, to
jest to pokarm raczej ciężko strawny. Żaden rozsądnie myślący chrześcijanin nie
mógłby pomyśleć nawet przez chwilę, że ktoś, głoszący tak przeciwstawne tezy, ma
cokolwiek wspólnego z Bogiem i prawdą. Nauki Świadków Jehowy częstokroć
zmieniają się o 180 stopni.

[1] "Niewolnik wierny i rozumny" - zob. "Słownik (dla niewtajemniczonych)",
"kanał" - inne określenie "niewolnika wiernego i rozumnego".
[2] Tym pokarmem mają być nauki serwowane przez"niewolnika wiernego i
rozumnego".
[3] Papież dla Świadków Jehowy zawsze był i jest postacią negatywną.
[4] Por. "Strażnica" 1981, nr 24, s. 16, par. 17, wyd. pol.)

Nowe światło
"Ale droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej
świeci aż do białego dnia". (Prz 4:18 BW)
Trudno sobie wyobrazić, co by się stało ze Świadkami Jehowy, gdyby tego wersetu
nie było w Biblii. Jest on dla nich niczym oaza na pustyni lub koło ratunkowe
dla tonącego. Dlaczego tak jest? Otóż wielkie znaczenie tego wersetu bierze się
z następującego rozumowania Świadków Jehowy:
droga - to ich nauki
coraz jaśniejsze świecenie drogi - to coraz jaśniejsze rozumienie prawd, które
objawia im Bóg.
Innymi słowy: wczoraj głosiliśmy tak a tak, a dzisiaj zmieniamy pogląd na tę
sprawę - zajaśniało nam "nowe światło". Jeśli więc, jak twierdzi były Świadek
Jehowy William J. Schnell, czasopismo "Strażnica" zmieniło swoje doktryny między
1917 a 1928 nie mniej niż 148 razy, to oznacza to, że tyle razy zaświeciło "nowe
światło" [1]
Gdy ktokolwiek próbuje zarzucić Świadkom Jehowy, że ich przełożeni zmieniają
nauki jak rękawiczki, oni nie przejmują się tym i spokojnie cytują Prz 4:18.
Jakaż to wygoda mieć taki werset w zanadrzu!
Tymczasem droga w Piśmie Św. nie oznacza nauk lecz życie, postępowanie
człowieka. Słowa Jezusa są tego wymownym przykładem:
"Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu
jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga,
która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują". (Mt 7:13-14)
Załóżmy jednak przez chwilę, że droga w Prz 4:18 oznacza nauki Towarzystwa
Strażnica i zbadajmy, czy takie rozumienie drogi jest do pogodzenia z tym, co
głosili.
Droga w Prz 4:18 ma świecić coraz jaśniej. Tak więc nauki Świadków Jehowy, per
analogiam, także powinny były świecić coraz jaśniej. Czy jednak rzeczywiście tak
było? Jeśliby Towarzystwo Strażnica głosiło w przeszłości jakąś naukę, a
następnie się z niej wycofało, by ponownie wrócić do tej pierwszej, to
oznaczałoby to, że ich nauki nie świeciły coraz jaśniej, lecz czasami po prostu
"gasły". Jeśli "gasły", to nie mogą być przyrównane do drogi opisanej w Prz
4:18, a Świadkowie Jehowy bezpodstawnie stosują ten werset do swoich nauk, a
siebie uważają za sprawiedliwego, który tą drogą kroczy. Przyjrzyjmy się
następującym przykładom:
Przykład nr 1 - Poglądy Strażnicy na temat zmartwychwstania mieszkańców Sodomy:
Mieszkańcy Sodomy zmartwychwstaną. ("Strażnica" 1879, nr 6, s. 8, wyd. ang.) [2]
Mieszkańcy Sodomy nie zmartwychwstaną. ("Strażnica" 6/1/1952, s. 338, wyd. ang.)
Mieszkańcy Sodomy zmartwychwstaną. ("Strażnica" 8/1/1965, s. 479, wyd. ang.)
Mieszkańcy Sodomy nie zmartwychwstaną. ("Strażnica" 1988, nr 17, s. 30, wyd.
pol.)
Mieszkańcy Sodomy zmartwychwstaną. ( "Będziesz mógł żyć w raju na ziemi", s. 17,
wyd. pol. 1989)
Mieszkańcy Sodomy nie zmartwychwstaną. ( "Będziesz mógł żyć w raju na ziemi", s.
179, wyd. pol. 1990 r.)
Tak więc światło nie świeciło coraz jaśniej, lecz gasło, zapalało się, gasło i
znów się zapalało itd.
Przykład nr 2 - poglądy Strażnicy w kwestii rozumienia wersetu Rz 13:1.
Władza z Listu do Rzymian 13,1 to rządy pogańskie. ( Tom 1, s. 313, wyd. pol. z
1919 r.)
Władza z Rz 13:1 to Bóg Jehowa i Jezus Chrystus. ( "Prawda was wyswobodzi", s.
312, wyd. ang. z 1943 r.; "Strażnice" z 1 i 15 czerwca 1929 r., wyd. ang.)
Władza to rządy pogańskie ("Strażnica" 1963, nr 17 i 18, s. 3, wyd. pol.;
"Strażnica" 1981, nr 3, s.4, wyd. pol.)
Bardzo wyraźnie o kolejnych zmianach w rozumieniu, kim są władze w Rz 13:1
podaje "Strażnica" 1996, nr 9, s. 13 - 14 oraz "Strażnica" 1995, nr 10, s. 21-
22. Towarzystwo Strażnica było świadome tych "wpadek" ze światłem. W tej
sytuacji trzeba było posłużyć się argumentami pomocniczymi, gdyż werset z Księgi
Przysłów 4:18 nie obejmuje swoim zakresem gaśnięcia i ponownego zapalania
światła. W związku z tym wykorzystano argumenty zaczerpnięte z ... żeglarstwa.
Ciało Kierownicze stosując ten argument nie zauważyło, że stoi on w sprzeczności
z 4-tym rozdziałem Księgi Przysłów, z której to właśnie pochodzi cytowany przez
nich werset o świetle świecącym coraz jaśniej. W poniższym zestawieniu, po lewej
stronie zostanie umieszczony tekst Pisma Świętego z Księgi przysłów 4:18-27, po
prawej argument z żeglarstwa zastosowany przez Świadków Jehowy (cytowany w
"Strażnicy" 1982, nr 18, s. 19 artykuł pt. "Coraz jaśniej na ścieżce
sprawiedliwych").
Księga Przysłów, rozdz. 4, wersety 18-27
"Strażnica" 1982, nr 18, s. 19, par. 2
18. Ale droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej
świeci aż do białego dnia.
19. Droga bezbożnych jest jak ciemna noc; nie wiedzą, na czym się mogą potknąć.
20. Synu mój, zwróć uwagę na moje słowa: nakłoń ucha do moich mów!
21. Nie spuszczaj ich z oczu, zachowaj je w głębi serca,
22. Bo są życiem dla tych, którzy je znajdują, i lekarstwem dla całego ich
ciała.
23. Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło
życia!
24. Oddal od siebie fałsz ust i trzymaj z dala od siebie przewrotność warg!
25. Niech twoje oczy patrzą wprost, a twoje powieki niech będą zwrócone wprost
przed siebie!
26. Bacz na tor, po którym ma stąpać twoja noga, i niech będą pewne wszystkie
twoje drogi.
27. Nie zbaczaj ani na prawo, ani na lewo, powstrzymuj swoją nogę od złego!".
"Niektórym jednak wydaje się, że ścieżka ta nie zawsze prowadzi prosto przed
siebie. Wyjaśnienia podawane przez widzialną społeczność ludu Jehowy zawierają
niekiedy poprawki, które jak gdyby nawracały do punktu wyjścia, do dawniejszych
poglądów. Nasuwa się tu porównanie z tym, co w środowisku wodniaków bywa
nazywane 'halsowaniem'. Manewrując osprzętem, żeglarze potrafią zmusić statek do
zwrotów w prawo, w lewo, tam i z powrotem ale cały czas posuwają się w
upatrzonym kierunku pomimo przeciwnego wiatru".
Podsumujmy:
Świadkowie Jehowy powołują się na werset Prz 4:18 - według nich droga, która
świeci coraz jaśniej to ich nauki
Według Prz 4:27 z drogi, która świeci coraz jaśniej nie wolno zbaczać ani na
prawo, ani na lewo
Nauki Świadków Jehowy "zawracają" i "wracają" do punktu wyjścia oraz "żeglują" w
prawo i w lewo (zob. tekst podkreślony po prawej tabeli)
Wniosek:
Nauk Świadków Jehowy nie można przyrównać do drogi z Księgi Przysłów 4:18.
Na koniec przyjrzyjmy się jeszcze dwóm wypowiedziom Strażnicy, związanym z
"nowym światłem":
"Nowe światło nigdy nie stoi w sprzeczności ze starym światłem, lecz dodaje coś
do niego". ("Strażnica" 1881, nr 2, s. 188, wyd. ang.)
Strażnicy nie udało się być wiernym tej zasadzie(por. rozdział "Nauki stają na
głowie"). Najwidoczniej zajaśniało nowe światło odnośnie rozumienia "nowego
światła".
Drugi cytat dotyczy stosunku chrześcijan do zmieniających się nauk:
"Chrześcijanie co do podstawowych nauk nie mogą być niezdecydowani, zmienni jak
'chorągiewka na wietrze'. Czy można polegać na zdaniu takich ludzi lub na ich
szczerości?" ("Strażnica" 1977, nr 15, s. 18, wyd. pol.)
Odpowiemy Świadkom Jehowy - absolutnie nie można polegać na zdaniu ludzi,
których nauki są zmienne jak "chorągiewka na wietrze".

[1] Por. R. Rhodes, Reasoning form the Scriptures with the Jehovah's Witnesses
(Prowadzenie rozmów na podstawie Pism ze Świadkami Jehowy), Eugene 1993, s. 350.
[2] Por. D. Reed, op. cit., s. 116.

Fałszowanie własnych tekstów
Jednym z bardzo ciekawych zjawisk w literaturze Świadków Jehowy jest fałszowanie
przez nich własnych tekstów poprzez usuwanie niewygodnych sformułowań w
późniejszych edycjach danej publikacji (por. rozdz."Fałszywe proroctwa -
materiał dowodowy"). Najczęściej taka sytuacja miała miejsce w związku z
niespełnieniem się proroctw przepowiadanych na określony rok. Oto kilka
przykładów:
Przykład 1
W publikacji "Przyjdź Królestwo Twoje" (tzw. III tom Russella) - wyd. ang. z
1913 r., s. 228 pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica napisał:
"Że wybawienie świętych musi nastąpić jakiś czas przed 1914 jest całkiem
widoczną rzeczą, (...). Nie poinformowano nas w jak długim przeciągu czasu przed
rokiem 1914 będą wywyższonymi ostatni żywi członkowie Ciała Chrystusowego".
(podkreślenia dodane)
Kiedy jednak oczekiwania co do roku 1914 nie spełniły się Towarzystwo Strażnica
zmieniło ten tekst. W wydaniu z 1923 r. (a więc po śmierci autora - Russell
zmarł w 1916 r.) brzmiał on następująco:
"Że wybawienie świętych musi nastąpić jakiś czas po 1914 jest całkiem widoczną
rzeczą, (...). Nie poinformowano nas w jak długim przeciągu czasu po roku 1914
będą wywyższonymi ostatni żywi członkowie Ciała Chrystusowego". (podkreślenia
dodane)
Wystarczyło zamienić "przed" na "po" i uznać sprawę za załatwioną.
Przykład 2
W publikacji "Nadszedł czas" wyd. ang. z 1908 r. (Tom 2), s.101 czytamy:
"Walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego (Obj. 16:14) która zakończy się R.P.
1914, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy". (podkreślenie dodane)
Z czasem, kiedy ani w 1914, ani w 1915 r. nic się nie działo tekst ten zmieniano
na inny (podkreślenia dodane):
"...która zakończy się R.P. 1915..." (wyd. pol. z 1919 r., s.106)
"...która zakończy się po R.P. 1915..." (wyd. pol. z 1923 r., s. 106)
Przykład 3
W publikacji "Prawda, która prowadzi do życia wiecznego" (wydania ang. sprzed
1975 r., s.9) [1] zacytowano słowa byłego amerykańskiego Sekretarza Stanu Deana
Achesona:
"Również Dean Acheson, były amerykański sekretarz stanu, oświadczył - jak o tym
doniosła prasa w roku 1960 - że żyjemy w 'okresie bezprzykładnej niepewności,
bezprzykładnego stosowania przemocy'. Acheson ostrzegł: 'Jestem na tyle
poinformowany o tym, co się dzieje, że za 15 lat obecny świat stanie się zbyt
niebezpieczny, aby można było na nim żyć'". (podkreślenia dodane)
Wypowiedź ta miała być jeszcze jednym dowodem na to, że koniec świata nastąpi w
1975 r. Kiedy jednak w tym roku nic takiego nie nastąpiło, Świadkowie Jehowy
zmienili tę wypowiedź w późniejszych wydaniach tej publikacji (po 1975 r., s.9)
i wtedy wypowiedź ta brzmiała następująco:
"Również Dean Acheson, były amerykański sekretarz stanu, oświadczył - jak o tym
doniosła prasa w roku 1960 - że żyjemy w 'okresie bezprzykładnej niepewności,
bezprzykładnego stosowania przemocy'. Acheson ostrzegł: 'Jestem na tyle
poinformowany o tym, co się dzieje, że wkrótce obecny świat stanie się zbyt
niebezpieczny, aby można było na nim żyć'". (podkreślenia dodane)
Na podstawie tego można stwierdzić, że Świadkowie Jehowy nie mają żadnych
barier, aby manipulować i fałszować teksty i to nie tylko własne, lecz także
znanych osobistości.
Przykład 4
Strażnica, obliczając nadejście"dnia odpoczynku Jehowy" i rozpoczęcie Armagedonu
na 1975 r. podawała, że Ewa urodziła się w tym samym roku, co Adam (podkreślenia
dodane):
"Skoro było również zamierzeniem Jehowy, aby człowiek się rozmnożył i napełnił
ziemię, więc logiczny jest wniosek, że stworzył Ewę wkrótce po Adamie, być może
kilka tygodni czy miesięcy później, ale tego samego roku 4026 p.n.e. Po jej
stworzeniu rozpoczął się zaraz siódmy okres, dzień odpoczynku Boga".
("Strażnica" 1968, nr 16, s.4; wyd. pol.)
Po niespełnionym proroctwie zmieniła zdanie...
"Ze sprawozdania biblijnego wynika, że twórcze działanie Boga w dniu
bezpośrednio poprzedzającym dzień odpoczynku - trwającym 7000 lat - nie
zakończyło się na stworzeniu Adama. Wskazuje ono, że od powołania do istnienia
Adama upłynął jeszcze pewien czas, a wtedy została stworzona jego żona Ewa. W
tym czasie Adam z rozkazu Boga nadawał nazwy zwierzętom Nie wiemy, czy zajęło mu
to tygodnie, miesiące czy lata. Stąd też nie możemy dokładnie stwierdzić, kiedy
się rozpoczął wielki dzień odpoczynku Jehowy ani kiedy się skończy".
("Strażnica" 1976, nr 10, s.14; wyd. pol.; podkreślenia dodane)
" ... wspomniane czynniki i wynikające z nich ewentualności nie pozwalają nam
stanowczo określić, ile czasu upłynęło od stworzenia Adama do stworzenia
pierwszej kobiety. Nie wiemy, czy był to okres tak krótki, jak miesiąc lub kilka
miesięcy, czy też rok lub jeszcze więcej". ("Strażnica" 1977, nr 10, s. 7; wyd.
pol.)
Przykład 5
W "Strażnicy" z 15 lipca 1975 r., s. 445 (wyd. ang.) umieszczono następujący
tekst:
"Doprawdy, w miarę upływu 1975 roku coraz wyraźniej rzuca się w oczy fakt, że
ludzkość bezwzględnie potrzebuje rządów 'Księcia Pokoju' - Iz 9:5-6".
(podkreślenie dodane)
Jako że w tamtych czasach artykuły ze "Strażnic" angielskich w innych językach
ukazywały się jeszcze z kilkuletnim opóźnieniem [2] tekst ten w polskim wydaniu
ukazał się dopiero w"Strażnicy" w 1977 r., nr 16, s. 9. Wtedy wiadomo już było,
że w 1975 roku nie nadszedł oczekiwany przez Świadków Jehowy Armagedon. Co więc
zrobiono? Otóż dokonano małego zabiegu kosmetycznego i polscy Świadkowie Jehowy
ujrzeli tekst w następującej postaci:
"Doprawdy, w miarę upływu czasu coraz wyraźniej rzuca się w oczy fakt, że
ludzkość bezwzględnie potrzebuje rządów 'Księcia Pokoju' - Iz 9:5:6".
(podkreślenie dodane)
Przykład 6
Ciekawa manipulacja miała miejsce w"Strażnicy" 1988, nr 15, s. 22 (wyd. pol.).
Najprawdopodobniej Świadkowie Jehowy zamieścili tam wymyśloną historię
wstąpienia do ich organizacji pewnej Japonki. Kobieta ta opisuje swoje spotkanie
z przedstawicielami Strażnicy:
"Na tyłach naszego domu w Tojo - cho (Todżo - cio, dzielnica Osaki) stał budynek
z szyldem: 'Oddział Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego w
Osace'. Przypuszczałam, że chodzi o ugrupowanie chrześcijańskie, i wstąpiłam tam
pewnego dnia. 'Czy wierzycie w drugie przyjście Pana?' - zapytałam młodego
człowieka, który otworzył mi drzwi. 'Drugie przyjście Chrystusa nastąpiło w roku
1914' wyjaśnił. Zdumiona odparłam, że to niemożliwe. 'Powinna pani przeczytać tę
książkę', powiedział i wręczył mi 'Harfę Bożą' (...) Kilka miesięcy później, 23
marca 1929 roku, zgłosiłam się do chrztu, a mąż uczynił to niedługo po mnie".
Dlaczego ta historia nosi znamiona fikcji? Otóż, po pierwsze, scena ta odbyła
się w 1929 roku, a wtedy Strażnica nie nauczała jeszcze o drugim przyjściu
Jezusa w 1914, lecz w 1874 roku. Pogląd o przyjściu Jezusa w 1914 roku Strażnica
wprowadziła dopiero w roku 1943 [3], a więc 14 lat po wydarzeniach opisanych
przez tą kobietę. Po drugie kobieta ta nie mogła przeczytać w"Harfie Bożej" o
przyjściu Jezusa w 1914 roku, gdyż publikacja ta została wydana w 1921 roku
(czyli ponad 20 lat przed 1943 roku) i jest w niej mowa o przyjściu Jezusa w
roku 1874 [4].

[1] Por. wyd. pol. z 1970 r., s. 9 oraz"Strażnica" 1968, 15 września, s. 552
(wyd. ang.) i "Przebudźcie się!" lata 1970 - 1979, nr 1, s. 13 (wyd. pol.).
[2] Teksty równoległe w polskich wydaniach"Strażnicy" z tekstami angielskimi
datują się od 1989 roku.
[3] Por. "Strażnica" 1975, nr 21, s. 16 (wyd. pol.). Tekst z tej"Strażnicy"
zacytowany jest w rozdz. "Fałszywe proroctwa - materiał dowodowy", rok 1874, pkt
12.
[4] Por. Harfa Boża, Brooklyn 1929, s. 243 (wyd. pol.).

Świadkowie Jehowy "cytują"
Świadkowie Jehowy w 1993 roku wydali krążek komputerowy (płyta CD) [1], na
którym umieścili tekst wielu swoich publikacji (m.in. wszystkie numery
czasopisma "Strażnica" w angielskiej wersji językowej z lat 1950-1993). Dzięki
temu krążkowi można zorientować się, której religii (oprócz własnej) poświęcają
najwięcej miejsca. Zdecydowany prym w tym względzie wiedzie katolicyzm. W
czasopiśmie "Strażnica" z lat 1950-1993 znajduje się 5786 słów typu "katolicki",
"katolik" itp. Inne religie i wyznania pozostają daleko w tyle. Oto niektóre z
nich:
"protestant", "protestancki" itp. - 1290 razy
"prawosławny" itp. - 531 razy
"Hindus", "hinduski" itp. - 365 razy
"muzułmanin", "muzułmański" itp. - 146 razy [2].
Wśród prawie 6000 słów typu "katolik", "katolicki" znaczna ich część dotyczy
słowników, encyklopedii i książek katolickich. Katolickie publikacje są obficie
cytowane przez Towarzystwo Strażnica, chociaż bardzo rzadko uwzględniony jest
kontekst tych wypowiedzi. Polscy czytelnicy mają o tyle trudniejszą sytuację, że
najczęściej są to słowniki czy encyklopedie amerykańskie [3], a więc trudno
dostępne na naszym rynku. Trudno też jest im sprawdzić źródło danego cytatu, a
tylko dotarcie do niego pozwala wyjaśnić, czy Świadkowie Jehowy są rzetelni w
cytowaniu innych publikacji.
1. Zacznijmy jednak od dwóch cytatów z publikacji polskich, na które
sporadycznie powołuje się Strażnica:
" ... chrześcijanie uznawali tylko chrzest przez całkowite pogrążenie w wodzie.
Encyklopedia Katolicka podaje: 'Kościół pierwotny od początku włączał przez
chrzest do swej wspólnoty nowych członków (...). Był to chrzest przez zanurzenie
w wodzie (tom III, kolumna 353, 1979)" ("Strażnica" 1989, nr 5, s. 12, par.10;
wyd. pol.)
Czyżby Encyklopedia Katolicka potwierdzała, że chrzest przez polanie nie miał
miejsca w Kościele pierwotnym? By rozwiać wątpliwości zajrzyjmy do Encyklopedii:
"Kościół pierwotny od początku włączał przez chrzest do swej wspólnoty nowych
członków (...). Był to chrzest przez zanurzenie w wodzie (Dz 8:36), zgodnie z
symboliką tego sakramentu; przy większej liczbie osób lub w więzieniu
prawdopodobnie chrzczono już przez polanie wodą (...) chrzczono przez zanurzenie
w wodzie (przy źródle, w rzece, stawie, jeziorze, a w przypadku jej braku przez
3-krotne polanie głowy" [4] (podkreślenia dodane)
Strażnica za niestosowne uznała dokończyć zdanie, które zacytowała, gdyż
najwyraźniej nie współbrzmiało ono ze stwierdzeniem, jakoby "chrześcijanie
uznawali tylko chrzest przez całkowite pogrążenie w wodzie" (zob. cytat wyżej).
2. Porównajmy teraz dwa tłumaczenia wersetu z Listu do Rzymian 9:5:
"Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała, który
jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen ". (Biblia Tysiąclecia;
katolicka)
"do których należą praojcowie i z których Chrystus wywodzi się według ciała:
Bóg, który jest nad wszystkim, niech będzie błogosławiony. Amen ". (tłumaczenie
wg Świadków Jehowy) [5]
Sposób przetłumaczenia tego wersetu przez Świadków Jehowy powoduje, że zdanie
"Bóg, który jest nad wszystkim ... " nie odnosi się do Jezusa (tak jak w
przekładzie katolickim), lecz jest aklamacją skierowaną do Boga Ojca. Świadkowie
Jehowy przetłumaczyli ten werset w taki sposób, gdyż nie wierzą, że Jezus jest
Bogiem. Na tym jednak nie poprzestali. Szukając innych tłumaczeń, oddających ten
werset w taki sposób, że wyklucza ono Bóstwo Jezusa, powołali się na katolickie
tłumaczenie KUL... Zacytowali następujący fragment z tego dzieła:
"Po wyrażeniu to kata sarka ['według ciała'] wielu egzegetów, zwłaszcza bardziej
radykalnych, proponuje umieścić kropkę. Cały w. 5 składałby się wówczas z dwu
zdań niezależnych, w których terminy 'Chrystus' i 'Bóg' nie miałyby ze sobą nic
wspólnego, przy czym zdanie drugie stanowiłoby formułę doksologiczną
(Pallottinum, Poznań 1978, t. VI, cz. 1, s. 201)". ( "Prowadzenie rozmów na
podstawie Pism ", s. 383-384; wyd. pol. - 1991 r.)
Wystarczy wziąć do ręki przekład KUL-u, aby przekonać się, że cytat ten został
urwany dokładnie w tym miejscu, w którym autor tego komentarza zaczyna krytykę
owych radykalnych tłumaczy i wyjaśnia dlaczego nie można w ten sposób tłumaczyć
tego wersetu.
" ... stanowiłoby formułę doksologiczną. (tu kończy się cytat Strażnicy - przyp.
C. P.).Lecz tak sformułowana doksologia - mimo pewnych podobieństw do Rz 1:25 i
2 Kor 11:3 - przedstawiałaby pod wieloma względami przypadek bardzo niezwykły.
Oto owe niezwykłości:
Doksologie nigdy nie rozpoczynają się - przynajmniej u Pawła - od podmiotu, lecz
zawsze od orzeczenia i wiążą się ściśle z tym, co je poprzedza (...)
Sytuacja treściowa całego kontekstu - pełnego smutku i przygnębienia - wcale nie
przemawia za tym, by można tu było mówić w ogóle o jakiejkolwiek doksologii,
wiążącej się zazwyczaj z dziękczynieniem i radością (Lagrange)". [6]
Tak więc komentarz katolicki nie tylko nie potwierdza tłumaczenia dokonanego
przez Świadków Jehowy, ale wyraźnie wykazuje bezpodstawność takiego tłumaczenia.
Przyjrzyjmy się obecnie anglojęzycznym słownikom i encyklopediom cytowanym przez
Towarzystwo Strażnica
Aby ułatwić przejrzystość i łatwość w śledzeniu opuszczanego celowo przez
Świadków Jehowy tekstu poniższe fragmenty zostaną przedstawione w ten sposób, że
tekst przez nich opuszczony zostanie wytłuszczony [7]:
"W Starym Testamencie nie ma dychotomii [dwudzielności] ciała i duszy. Izraelita
widział rzeczy konkretnie, w całości, uważał więc, że ludzie to osoby, a nie coś
złożonego. Wyraz nepes [ne'fesz], mimo że jako jego odpowiednika używa się w
tłumaczeniu naszego słowa dusza, nigdy nie oznacza duszy odrębnej od ciała czy
od pojedynczej osoby ... . Wyraz 'psyche' jest w Nowym Testamencie
odpowiednikiem słowa nepesh. Może oznaczać pierwiastek życia, samo życie albo
żywą istotę". Poprzez wpływ hellenistyczny, odmiennie do nepes, [psyche] została
przeciwstawiona ciału i uważana za nieśmiertelną. Psyche w Mt 10:28 ... oznacza
życie, które istnieje niezależnie od ciała." ( "Prowadzenie rozmów na podstawie
Pism ", s. 91; wyd. pol. 1991 r. - cytat z New Catholic Encyclopedia, 1967, t.
XIII, s. 449, 450)
Zauważmy, że pominięcie przez Świadków tekstu wytłuszczonego sugeruje
czytelnikowi, że nawet katolicka encyklopedia nie popiera nieśmiertelności
duszy. Sprawę wyjaśnia dopiero tekst opuszczony.
Świadkowie Jehowy nie wierzą, że Duch Święty jest osobą. Uważają Go za siłę, moc
Bożą. "Cytują" więc New Catholic Encyclopedia na poparcie swojego stanowiska:
Chociaż nowotestamentalne rozumienie Ducha Bożego jest w dużym stopniu
kontynuacją rozumienia Starostestamentalnego, w Nowym Testamencie, następuje
stopniowe objawienie, że Duch Boży jest osobą. "Większość tekstów Nowego
Testamentu ukazuje ducha Bożego jako coś, a nie kogoś; widać to zwłaszcza w
paralelnym zestawieniu ducha z mocą Bożą". ( "Prowadzenie rozmów na podstawie
Pism ", s. 371 (wyd. pol. - 1991 r.) - cyt, za NCE, 1967, t. XIII, s. 575.)
Widać tu jak na dłoni, że fragment wytłuszczony (pominięty przez Świadków
Jehowy), jest tekstem kluczowym, stwierdzającym osobowość Ducha Świętego.
Wyrywanie wypowiedzi z kontekstu nie dotyczy zresztą tylko publikacji
katolickich. Oto jak potraktowali Świadkowie Jehowy Encyklopedię Britannicę:
"W The New Encyklopedia Britannica powiedziano: 'W Nowym Testamencie nie
spotykamy ani słowa Trójca, ani wyraźnego potwierdzenia tej doktryny, a Jezus i
jego naśladowcy nie myśleli zaprzeczać Szemie ze Starego Testamentu: 'Słuchaj,
Izraelu: Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest' (Pwt 6:4)".
Pierwsi chrześcijanie, jednakże, musieli radzić sobie z implikacjami związanymi
z przyjściem Jezusa Chrystusa i obecnością i mocą Bożą wśród nich tj. Ducha
Świętego, którego przyjście było związane z obchodzeniem Zielonych Świątek.
Ojciec, Syn i Duch Święty współdziałali w takich fragmentach NT jak Wielkie
Rozesłanie: 'Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w
imię Ojca i Syna i Ducha Świętego' (Mt 28,19); i w błogosławieństwie
apostolskim: "Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu
Świętym niech będą z wami wszystkimi " (2 Kor 13:13). Tak więc Nowy Testament
dał podwaliny nauki o Trójcy. Doktryna ta kształtowała się stopniowo przez kilka
stuleci wśród licznych sporów ". ( "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism ", s.
369 (wyd. pol. - 1991 r.) - cytat z The New Encyklopedia Britannica 1976, t. X,
s. 126.)
Zwróćmy uwagę nie tylko na tekst wytłuszczony (czyli opuszczony przez Świadków
Jehowy), ale także na zdania podkreślone. Okrojony przez Świadków Jehowy tekst
sugeruje coś całkiem przeciwnego do kontekstu wypowiedzi i wyraźnie potwierdza
biblijne pochodzenie nauki o Trójcy.
Powyższe przykłady dają nam jasny obraz, w jaki sposób Świadkowie Jehowy
"cytują" inne publikacje. Podczas rozmów z nimi należy wyraźnie zastrzec, aby w
ogóle nie używali żadnych cytatów, lecz by ewentualnie, przynosili ze sobą
publikacje źródłowe.

[1] Płyta CD "Watchtower Library ", edycja 1993 r.
[2] Dane dotyczące ilości występowania tych słów na płycie CD "Watchtower
Library" można uzyskać poprzez wyszukiwanie wg następującego klucza: catholi*,
protestant*, orthodox*, hindu*, muslim*.
[3] Główna siedziba Świadków Jehowy znajduje się w Nowym Jorku (dzielnica
Brooklyn). Stąd też w większości cytują oni dzieła amerykańskie.
[4] Encyklopedia Katolicka, tom III, kolumna 353. 361, Lublin 1979.
[5] Chrześcijańskie Pisma ..., s. 204.
[6] Pismo Święte Nowego Testamentu, List do Rzymian, t. VI, cz. 1, Pallottinum
1978, Poznań - Warszawa, s. 201.
[7] Teksty wytłuszczone z publikacji niepolskich, opuszczone przez Świadków
Jehowy podczas cytowania, cytuję za: Harris D., op. cit., s. 22-25.

List uczonego
Wyrywanie wypowiedzi z kontekstu (por. rozdz. "Świadkowie Jehowy 'cytują'") jest
praktyką stosowaną przez Towarzystwo Strażnica nagminnie. W związku z tym wielu
uczonych wyraziło swój zdecydowany protest. Przykładem takiego protestu jest
list skierowany przez amerykańskiego uczonego Juliusa Mantey'a do Świadków
Jehowy. Poniżej przedstawiam jego fragment (podkreślenie dodane):
414 Palmette Road
New Port
Richey, FL 33552 11 lipca 1974 r.
Watchtower Bible 'Tract Society'
117 Adams St.
Brooklyn
New York 11201
Szanowni Państwo!
(...)W świetle powyższych faktów, a szczególnie z powodu cytowania mnie bez
uwzględnienia kontekstu, żądam, abyście nie powoływali się już więcej na
"Manual Grammar of the Greek New Testament", co czyniliście przez 24 lata [1]. A
także, abyście odtąd nie cytowali tej ani innych moich publikacji w swojej
literaturze.
Także, abyście publicznie i niezwłocznie przeprosili mnie w czasopiśmie
"Strażnica", gdyż moje wypowiedzi nie mają żadnego związku z nieobecnością
przedimka przed słowem "theos" w J 1:1. (...).
Na stronie poprzedzającej Wstęp w mojej gramatyce widnieją następujące słowa:
"Wszelkie prawa zastrzeżone - żadna część tej książki nie może być kopiowana w
żadnej formie bez pisemnego zezwolenia wydawcy".
Jeśli macie takie zezwolenie, to wyślijcie mi jego kopię.
Jeśli nie dostosujecie się do moich żądań, zostaniecie pociągnięci do
odpowiedzialności.
Julius R. Mantey
Pełna jego treść tego listu została opublikowana przez Billa Cetnara w
"Questions for Jehovah's Witnesses who love the truth" (Pytania do Świadków
Jehowy, którzy miłują prawdę). [2]

[1] Mantey był m.in. cytowany w następujących wydaniach "Strażnicy": 1974 , 15
czerwca, s. 364; 1962, 1 października, s. 597; 1961, 15 sierpnia, s. 503
(wszystkie wydania ang.).
[2] B. Cetnar, op. cit., s. 45-46.

Literatura odstępców
Świadkowie Jehowy przy każdej sposobności próbują podrzucić zainteresowanym
osobom swoje kolorowe broszurki, książeczki. Zwykle są to "Strażnice" i
"Przebudźcie się!". Nieraz brakuje nam argumentów, aby odmówić ich przyjęcia.
Częstokroć przyjmujemy je, aby sprawić im trochę radości, czasami robimy to z
ciekawości. Jest to jednak igranie z ogniem. Bierzmy przykład od Świadków Jehowy
- oni nie przyjmują literatury religijnej od obcych wyznań. Oto co piszą na ten
temat:
"Jak się zachowasz, gdy się spotkasz z przewrotna nauką, a więc z przebiegłą
argumentacją odstępców twierdzących, że to, w co wierzysz jako Świadek Jehowy,
nie jest prawdą? Co na przykład zrobisz, gdy otrzymasz list lub jakieś pisemko i
stwierdzisz, że ten materiał pochodzi od odstępcy? Czy ciekawość skłoni cię do
przeczytania go, po prostu żeby zobaczyć, co tacy mają do powiedzenia? Może
sobie pomyślisz: 'To mi nie zaszkodzi; przecież mocno stoję w prawdzie. A poza
tym jeśli rzeczywiście poznałem prawdę, nie mam się czego bać. Prawda przetrzyma
każdą próbę'. Byli już ludzie, którzy tak sądząc nakarmili swoje umysły
odstępczym rozumowaniem, wskutek czego uwikłali się beznadziejnie w pytania i
wątpliwości.(...) Dzięki serdecznej pomocy troskliwych braci niektórzy zarażeni
wątpliwościami posianymi przez odstępców odzyskali równowagę po przykrym okresie
wahań i duchowego załamania. Mogli jednak w ogóle uniknąć takich cierpień."
("Strażnica" 1986, nr 15, s. 7, wyd. pol.; podkreślenie dodane)
Wnioski nasuwają się same. Pod żadnym pozorem nie przyjmujmy odstępczej
literatury od Świadków Jehowy. Z własnego doświadczenia i z doświadczenia moich
przyjaciół pracujących w poradniach religijnych Trójmiasta mogę powiedzieć, że
rzeczywiście nieraz wiele miesięcy trudu potrzeba, aby przywrócić do Kościoła
tych, którzy nierozważnie nakarmili swoje umysły materiałami nabytymi od
Świadków Jehowy i uwikłali się w pytania i wątpliwości. Nie przyjmujmy od nich
żadnej literatury. Gdy jakiś Świadek Jehowy będzie próbował wręczyć ci
"Strażnicę", "Przebudźcie się!", czy inne pisemko wyrecytuj mu (jej) powyższy
tekst:
"Jak się zachowasz, gdy się spotkasz z przewrotna nauką, a więc z przebiegłą
argumentacją odstępców twierdzących, że to, w co wierzysz jako katolik, nie jest
prawdą? Co na przykład zrobisz, gdy otrzymasz list lub jakieś pisemko i
stwierdzisz, że ten materiał pochodzi od odstępcy? Czy ciekawość skłoni cię do
przeczytania go... itd.
Nie wystarczy? Przeczytaj następny tekst (ten z prawej strony, także wzorowany
na tekście Strażnicy).
Cytat ze"Strażnicy" 1984, nr 21, s. 28 (wyd. pol.)
Tekst po adaptacji, do przeczytania Świadkowi Jehowy
"Świadkowie Jehowy postępowaliby więc nierozważnie, przyjmując literaturę, która
ma na celu zwodzić, i traciliby cenny czas na czytanie tego. Nie chcą się
znaleźć w takim żałosnym stanie jak Żydzi, o których Paweł napisał, że 'prawdę
Bożą zamienili na kłamstwo' (Rz 1:25). Ponadto literatura religijna, do której
czytania ludzie mogą namawiać Świadków Jehowy, jest niekiedy pisana przez
odstępców lub zawiera ich poglądy. Prawdziwym chrześcijanom polecono unikać
takich osób (2 Jana 9,11: Tyt 3:10,11)".
"Katolicy postępowaliby więc nierozważnie, przyjmując literaturę, która ma na
celu zwodzić, i traciliby cenny czas na czytanie tego. Nie chcą się znaleźć w
takim żałosnym stanie jak Żydzi, o których Paweł napisał, że 'prawdę Bożą
zamienili na kłamstwo' (Rz 1:25). Ponadto literatura religijna, do której
czytania Świadkowie Jehowy mogą namawiać katolików, jest niekiedy pisana przez
odstępców lub zawiera ich poglądy. Prawdziwym chrześcijanom polecono unikać
takich osób (2 Jana 9,11: Tyt 3:10,11)".
Świadkowie Jehowy nie przyjmują od nikogo obcej, odstępczej literatury. Bierzmy
z nich przykład, nie przyjmujmy od nich ich publikacji...

Smutny koniec wiernego sługi
Świadkowie Jehowy przy każdej sposobności starają się mówić o wzajemnej miłości
panującej w ich organizacji. Trochę światła na to zagadnienie rzuca nam Bill
Cetnar, były Świadek Jehowy, który miał okazję przez 4 lata (do 1958 roku)
pracować w Betel, czyli w budynku centrali Towarzystwa Strażnica. W swojej
książce [1] opisuje smutny epizod, jaki miał miejsce za 3 - go Prezesa Strażnicy
- Nathana Knorra. Zdarzenie to dotyczy Charlesa de Wilda. De Wilda po
zakończeniu I Wojny Światowej szukał pracy. W Betel powiedziano mu, że może mieć
pracę, ale zapłatą będzie pokój, wikt i 20 dolarów na miesiąc. Przystał na te
warunki. Pracował bardzo ciężko, a Prezes często podawał go jako wzór dobrego
pracownika. Zyskał sobie nawet miano najlepszego introligatora na trzecim
piętrze. Charlie (tak go wszyscy nazywali), podobnie jak wszyscy pracownicy w
Betel, nie mógł się ożenić (jeśli chciał pozostać w Betel). Knorr często o tym
przypominał, co sprawiało przykrość Charliemu. Lecz w 1953 r. sam Prezes złamał
własną regułę i poślubił Audrey Mock, jedną z sióstr (duchowych - przyp. C. P.)
pracujących w Betel. De Wilda poszedł do Knorra i przypomniał mu o zasadzie,
którą tak często eksponował i zasugerował, aby ten ustąpił, wobec zaistniałych
okoliczności, z funkcji Prezesa. Dodał także, że Knorr dużo mówi o miłości, choć
trudno dostrzec ją w jego życiu. Charlie nie czekał długo na konsekwencje swej
odważnej postawy. Za karę kazano mu opuścić jego uprzywilejowane miejsce w
jadalni i przesiąść się do odległego kąta. Oficjalnym powodem miał być podobno
jego ordynarny język. Staruszek poczuł się urażony i nie mogąc odnaleźć się we
wspólnocie, wziął swoje skromne, nieliczne rzeczy i poszedł w świat, nie wiedząc
właściwie dokąd się udać. Betel był dla niego całym światem, w którym nie tylko
pracował, ale także spędzał wszystkie wolne chwile. Początkowo zatrzymał się w
domu noclegowym, płacąc 50 centów za noc. Gdy skończyły się mu pieniądze, zaczął
prosić pracowników z Betel i innych Świadków Jehowy o datki na jedzenie. Knorr
zakazał pracownikom z Betel wspierać Charliego, ponadto poinformował pobliskie
zbory, żeby także tego nie czyniły. Chciał w ten sposób zmusić go do powrotu.
Niestety, Charles de Wilda zmarł na ławce w parku. Taka była jego nagroda za
czterdziestoletnią służbę, a wszystko zaczęło się od Prezesa, który okazał się
być bardzo niekonsekwentny w swoich decyzjach.

[1] B. Cetnar, op. cit., s. 73.

Świadkowie Jehowy - spółka czy wyznanie religijne?
Większość z nas sądzi, że Świadkowie Jehowy to wyznanie religijne. Nie jest to
do końca prawdą. Faktycznie rzecz biorąc Strażnica jest zarejestrowaną spółką. W
swojej publikacji "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism" [1] tak opisuje swój
status prawny:
"Watch Tower Bible and Tract Society of Pennnsylvania, prawna korporacja
religijna, którą posługują się Świadkowie Jehowy, została zarejestrowana w roku
1884 zgodnie z artykułami Nonprofit Corporation Law of the Commonwealth of
Pennnsylvania (Prawo o niedochodowych stowarzyszeniach Wspólnoty Pensylwanii). A
zatem już z mocy prawa nie może to być i też nie jest instytucja dochodowa, więc
nikt nie może czerpać osobistych korzyści z działalności Towarzystwa. W statucie
tego stowarzyszenia czytamy: 'Dla swoich członków, zarządu lub pracowników
(Towarzystwo) nie przewiduje zysków finansowych ani żadnych innych dochodów
ubocznych".
Brzmi to bardzo wzruszająco i przekonywująco, ale gdyby Strażnicy faktycznie nie
zależało na żadnych dochodach, po prostu zarejestrowałaby się jako wyznanie
religijne a nie jako "korporacja" [2].
Przyglądając się bliżej Towarzystwu Strażnica można by je określić jako jedno
wielkie wydawnictwo i to wydawnictwo bardzo dobrze zorganizowane [3]. Wyznawcy z
jednej strony są stałymi odbiorcami książek i czasopism i przynoszą stały dochód
macierzystej organizacji. Z drugiej są niepłatnymi dystrybutorami literatury.
Nie mogą przy tym pozwolić sobie na opieszałość czy bierność. Towarzystwo
kontroluje każdego spośród 5 milionów wyznawców, nakazując mu zdawać dokładną
pisemną relację z ilości rozpowszechnionej literatury oraz z czasu
przeznaczonego na werbowanie nowych adeptów.
Typowym dla świeckiego charakteru korporacji o nazwie "Strażnica" był wybór
prezesów (do 1944 roku). To nie Duch Św. czuwał nad ich wyborem, lecz decydowały
o tym dolary... Np. drugi prezes Strażnicy - Rutherford został wybrany 150
tysiącami głosów, przy czym każdy głos można było wykupić za 10 dolarów [4].
Status korporacji jest bardzo wygodny dla jej udziałowców i sprzyja
nieuczciwości.
"Pierwszy prezes Strażnicy - Russell, gdy przyszło mu płacić alimenty żonie
Marii Franciszce Acley - Russell, oświadczył wobec sądu, że nie ma na to środków
finansowych. "Przeprowadzone po tym oświadczeniu dochodzenie majątkowe
udowodniło, że Karol Russell jest jedynym i bezspornym właścicielem 'Strażnicy'
i związanych z nią obiektów, których wartość, według biegłych stanowiła 317.000
dolarów" [5].
Wspomniany w poprzednim rozdziale Bill Cetnar, mający okazję przez 4 lata
przyglądać się życiu w centrali Świadków Jehowy w Brooklynie, tak opisuje
ówczesnego prezesa Świadków Jehowy:
"Było to, i nadal jest, ogłaszane, że każdy żyjący w Betel, włączając w to
Prezesa Towarzystwa Strażnica, otrzymuje tylko pokój, wyżywienie i 14 $ na
miesiąc. Jednakże, nie wyjaśnia się w jaki sposób Prezes rozmnaża tę sumę, aby
nabyć Cadillaca, podróżować po świecie, zabierać ludzi do najbardziej wystawnych
restauracji i oglądać spektakle na Broadwayu. (...) Oczywista była także różnica
w standardzie pomiędzy apartamentem Knorra na 10 piętrze Betel a zwykłym
pomieszczeniem pracownika w Betel. Gdy już byłem kilka tygodni w Betel,
otrzymałem zaproszenie do odwiedzenia Prezesa Knorra i jego żony na 10 piętrze.
Jego apartament był piękny, z freskami na ścianach, prywatną kuchnią,
telewizorem i innymi wygodami. Mówię o tym, gdyż ludzie naiwnie wierzą, że
posada w kierownictwie Strażnicy jest poświęceniem. Jakaż to różnica, jeśli ktoś
oficjalnie otrzymuje tylko $14 miesięcznie, kiedy może żyć jak milioner". [6]
My oczywiście wiemy, że "Dla swoich członków, zarządu lub pracowników
(Towarzystwo) nie przewiduje zysków finansowych ani żadnych innych dochodów
ubocznych" (zob. statut Strażnicy wyżej).
Ks. Bp Zygmunt Pawłowicz, w swojej książce: "Człowiek a Świadkowie Jehowy", w
rozdziale pt. "Sprzedawcy raju" opisuje świadectwo byłego Świadka Jehowy, Gerda
Wunderlicha, który w końcu odkrył prawdziwy charakter Towarzystwa Strażnica:
"Wątpliwości Wunderlicha obracały się wokół szeregu zagadnień, które starał się
zgłębić i omawiać je w kręgu przełożonych zborów i okręgów. Pierwszym
zagadnieniem, które nurtowało Wunderlicha to sprawa istotnego charakteru i celu
organizacji świadków Jehowy. Wniosek, do którego dotarł, brzmiał: jest to firma
handlowa. Uzasadnienie jest zawarte w samej nazwie organizacji, opatrzonej
skrótem 'Inc.', w niemieckim 'e.v.', co oznacza spółka handlowa. Wunderlich
doszukał się też w t. 4 'Wykładów Pisma świętego' Russella, wydanym w 1919 r.
przez 'Towarzystwo Strażnicy' dopisku: 'To jest nazwa firmy handlowej, która
zajmuje się wydawaniem książek i czasopoism religijnych'. Odkrycie tego faktu po
latach działalności w sekcie było dla Wunderlicha wstrząsem. Stanął wobec
zasadniczego problemu: jak to było możliwe, że przez kilkanaście lat chodziłem
od domu do domu i sprzedawałem pisma jehowitów jako przedstawiciel 'firmy
handlowej'" [7] (podkreślenie dodane)
Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że Świadkowie Jehowy w Polsce zarejestrowali
się jako spółka z o.o. Miało to miejsce 12 października 1984 r. Ciekawe, że
oficjalne źródła jehowickie podają, że rejestracja nastąpiła w 1985 r. (por.
"Rocznik Świadków Jehowy 1994", s. 246). Być może chcieli ukryć fakt, że
dokonali rejestracji jeszcze w trakcie trwania stanu wojennego. Wszelkie dane
związane z tą rejestracją można obejrzeć w Sądzie Rejonowym Gospodarczym w
Warszawie przy ul. Świętokrzyskiej 12, pod numerem RHB 13748. Z dokumentów
wynika tam się znajdujących wynika, że spółka ta nie została jeszcze rozwiązana
mimo, że w 1989 roku Świadkowie Jehowy zarejestrowali się jako wyznanie
religijne. Oznacza to, że 150.000 Świadków Jehowy w Polsce wspiera finansowo
swoją działalnością spółkę z o.o., nie będą tego świadomym.

[1] Prowadzenie rozmów ..., s. 347.
[2] Poza Stanami Zjednoczonymi Świadkowie Jehowy rejestrują się jako wyznania
religijne (w Polsce także), ale wszystkie podlegają centrali, która wyznaniem
religijnym nie jest.
[3] Warto zwrócić uwagę na fakt, że Świadkowie Jehowy w Polsce, zanim
zarejestrowali się w 1989 roku jako wyznanie religijne, dokonali 4 lata
wcześniej rejestracji pod nazwą"Strażnica - Wydawnictwo Wyznania Świadków Jehowy
w Polsce" (zob. Rocznik Świadków Jehowy 1994, s. 246).
[4] Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej, część IV, s. 63 (wyd. pol.);
Nowożytna historia Świadków Jehowy, s. 56 (wyd. pol.); Świadkowie Jehowy
głosiciele Królestwa Bożego, [bez autora], Brooklyn 1995, s. 228 (wyd. pol.) .
[5] Ks. S. Ufniarski, op. cit., s. 24.
[6] B. Cetnar, op. cit., s. 79.
[7] Ks. Bp Z. Pawłowicz, Człowiek a Świadkowie Jehowy, Gdańsk 1991, s. 77.

Biblia Świadków Jehowy kontra uczeni
Świadkowie Jehowy posiadają własne tłumaczenie Biblii. Najpierw, w 1950 roku,
wydali "New World Translation of the Christian Greek Scriptures"
(Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata). [1] Pod tą długą
nazwą kryje się po prostu Nowy Testament. Całą Biblię - New World Translation
(Przekład Nowego Świata) [2] wydali w 1961 roku.
Od samego początku, zaraz po ukazaniu się ich "Nowego Testamentu" w 1950 roku,
uczeni poddali to tłumaczenie ostrej krytyce. Świadkowie Jehowy w sposób
szczególny potraktowali te wersety, które wyraźnie mówią o Bóstwie Jezusa. W ich
tłumaczeniu wersety te zostały dostosowane do ich doktryny i przetłumaczone w
taki sposób, że biblistom włosy jeżyły się na głowie. Przyjrzyjmy się dla
przykładu, co uczeni mówili na temat wersetu według Ewangelii św. Jana 1:1 w ich
tłumaczeniu.
Dr Julius R. Mantey (por. rozdz. "List uczonego"):
"Przetłumaczenie wersetu J 1:1: 'Słowo był bogiem' nie jest ani naukowe, ani
sensowne".
Bruce M. Metzger (Profesor Nowego Testamentu w Seminarium Teologicznym w
Princeton):
"O wiele bardziej zgubne w tym wersecie jest tłumaczenie, (...) 'Słowo był
bogiem' wraz z przypisem na dole: 'bóg' w przeciwieństwie do 'Boga'. Trzeba
szczerze powiedzieć, że jeśli Świadkowie Jehowy biorą to tłumaczenie poważnie,
to są politeistami".
(Obie wypowiedzi za: "Theology Today", kwiecień 1953 [3])
Dr Eugene A. Nida (Przewodniczący Wydziału Tłumaczenia "Good News Bible" w
Amerykańskim Towarzystwie Biblijnym):
"Co się tyczy wersetu J 1:1, jest to oczywiście gmatwanina, po prostu z tej
przyczyny, że Przekład Nowego Świata najwidoczniej jest dziełem osób, które nie
biorą na serio składni języka greckiego".
Dr William Barclay (Uniwersytet Glasgow):
"Rozmyślne wypaczenie prawdy przez tę sektę widać w ich tłumaczeniu Nowego
Testamentu. Werset J 1:1 został przetłumaczony: 'Słowo był bogiem', co jest
tłumaczeniem gramatycznie niemożliwym. Jest oczywiste, że sekta, która tłumaczy
Nowy Testament w ten sposób jest nieuczciwa".
(Obie wypowiedzi za: "Expository Times", listopad 1953 [4])
Dr Paul L. Kaufman (Portland):
"Świadkowie Jehowy wykazują ogromną ignorancję podstawowych zasad gramatyki
greckiej w swoim błędnym tłumaczeniu wersetu J 1:1".
Dr Harry A. Sturz (Przewodniczący Wydziału Językoznawstwa i Profesor greki w
Biola College):
"Dlatego tłumaczenie wg 'Przekładu Nowego Świata': 'Słowo był bogiem' nie jest
dosłownym lecz niegramatycznym i tendencyjnym tłumaczeniem".
(Obie wypowiedzi za: "Bible Collector", lipiec - grudzień 1971 r, s. 12 [5])
Wszystkie te oskarżenia wobec niekompetencji Świadków Jehowy w tłumaczeniu tego
wersetu wzięły się stąd, że w oryginalnym (greckim) tekście J 1:1 - "Na początku
było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo" (BT) wyraz "Bóg" występuje
dwa razy. Pierwszy z nich dotyczy Boga Ojca, drugi - Słowa, czyli Jezusa. Przy
pierwszym występuje grecki rodzajnik "ho", przy drugim go nie ma. Świadkowie
Jehowy uznali to za wystarczający argument, aby poniżyć Jezusa i uczynić Go
bogiem przez małe "b". Tymczasem brak rodzajnika przy drugim słowie "Bóg" wynika
z zasad gramatyki greckiej. Jezusowi także przysługuje ten rodzajnik, o czym
każdy, kto choć trochę umie czytać po grecku, może się przekonać przy lekturze
wersetu J 20:28 (wypowiedź "niewiernego" Tomasza). Z drugiej strony, kiedy
rodzajnika "ho" nie ma przy słowie "Bóg" odnoszącym się do Ojca (np. J 1:6 i J
1:13) [6] Strażnica nie czyni Boga Ojca - bogiem przez małe "b".
Wyjaśnijmy jeszcze dlaczego cytowany wyżej Bruce M. Metzger nazwał Świadków
Jehowy politeistami. Świadkowie Jehowy, uważając Jezusa za boga przez małe "b",
odróżniają Go od Boga Ojca. W ten sposób otrzymujemy już przynajmniej dwóch
bogów:
większego, prawdziwego, przez duże "B",
mniejszego, nieprawdziwego, przez małe "b".
Jakby nie patrzeć jest to wielobóstwo, politeizm. Próbują oni argumentować, że
bogami w Biblii są także nazwani: ludzie (J 10:34), szatan (2 Kor 4:4) czy
brzuch (Flp 3:19). Owszem, ale nikt nam nie każe wierzyć w ludzi, szatana czy
brzuch. Natomiast wiara w Jezusa jest konieczna do zbawienia (Dz 16:31). Jeśli
więc Świadkowie Jehowy wierzą w "boga" Jezusa, boga przez małe "b", to wyraźnie
sprzeciwiają się Bogu, który mówi:
"Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie" (Pwt 32:39)
A jak wyglądała ocena całej Biblii wydanej przez Świadków Jehowy:
Dr Robert Countess (bronił doktoratu z greckiego tekstu "Przekładu Nowego
Świata"):
"Tłumaczenie to nie jest wolne od względów doktrynalnych... Trzeba je uznać za
bardzo stronnicze" [7]
H. H. Rowley:
"Od początku do końca dzieło to jest doskonałym przykładem, jak nie należy
tłumaczyć Biblii. (...) [Tłumaczenie to] jest obrazą dla Słowa Bożego" [8]
Na koniec wróćmy jeszcze do sławetnego wersetu J 1:1. Świadkowie Jehowy próbując
znaleźć towarzyszy, którzy tak samo jak oni przetłumaczyli ten werset, nie tylko
powoływali się na media spirytystyczne (por. rozdz. "Świadkowie Jehowy i
spirytyzm"), ale także stosowali inne fortele. W swoim "Nowym Testamencie" (wyd.
pol. 1994 r.) [9] umieścili tłumaczenie z 1808 roku: "i słowo było bogiem". Z
prawej strony tego tekstu widniej napis:
"The New Testament, in An Improved Version, Upon the Basis of Archbishop
Newcome's New Translation: With a Corrected Text, Londyn".
Moglibyśmy to przetłumaczyć następująco:
"Nowy Testament, wersja poprawiona, na podstawie nowego tłumaczenia Arcybiskupa
Newcome'a: z tekstem poprawionym, Londyn".
Czyżby abp Newcome także uważał Jezusa za boga przez małe "b"?. Otóż nie. Jest
to kolejna manipulacja Świadków Jehowy. Abp Newcome faktycznie tłumaczył Nowy
Testament, ale jego tłumaczenie wykorzystali inni przeciwnicy Trójcy -
Unitarianie [10]. Potwierdzenia tego faktu mogą szukać szczęśliwi posiadacze,
wydanej przez Strażnicę w latach 60-tych, publikacji pt. "Słowo - kogo miał na
myśli apostoł Jan?" Czytamy w niej:
"Strona tytułowa brzmi:
'Nowy Testament w ulepszonym tłumaczeniu dokonanym na podstawie nowego przekładu
arcybiskupa Newcome z poprawionym tekstem oraz uwagami krytycznymi i
objaśnieniami. Wydany przez Towarzystwo Popierania Wiedzy Chrześcijańskiej i
Praktykowania Cnoty przez Rozpowszechnianie Książek.' - Unitariańskie".
(podkreślenie dodane)
Świadkowie Jehowy w swoim"Nowym Testamencie" z 1994 roku nie napisali już kto
poprawił tekst abpa Newcome'a, a jedynie zamieścili informację na podstawie
czyjego tłumaczenia tekst Nowego Testamentu został poprawiony. Sugeruje to, że
abp Newcome oddał werset J 1:1: "i słowo było bogiem". Abp Newcome chyba
przewróciłby się w grobie, gdyby się o tym dowiedział. W jego tłumaczeniu
wersetu J 1:1 Jezus jest Bogiem przez duże "B"[11].

[1] Po polsku wydane w 1994 roku.
[2] Jeszcze nie wydana po polsku (w dniu wydania książki, tj. 1996 - JZ)
[3] Cyt. za: B. Cetnar, op. cit., s. 55.
[4] Cyt. za: B. Cetnar, ibidem.
[5] Cyt. za: B. Cetnar, ibidem.
[6] Podobnie w Łk 20:38; Mk 12:27; 1 P. 5:5; Hbr 3:4; 1 Kor 1:21 i 5:19; Ga 2:6;
Flp 2:13; 1 Tes 2:5; 2 Tes 2:16; Ef 4:6; 1 Tm 4:4, Tt 1:1 za: W. Bednarski, op.
cit., s. 38.
[7] R. H. Countess, The Jehovah's Witnesses' New Testament (Nowy Testament
Świadków Jehowy), Phillipsburg 1982, s. 91; cyt. za: R. Rhodes, op. cit., s. 96
- 97.
[8] H. H. Rowley, How Not to Translate the Bible (Jak nie tłumaczyć Biblii) w:
"The Expository Times" Nr 1953, s. 41 - 42 za: R. Rhodes, op. cit. s. 97.
[9] Chrześcijańskie Pisma ..., op. cit., s. 414.
[10] Por. B. Cetnar, op. cit., s. 49.
[11] Zob. Harris D., op. cit., s. 248-249.

Bibliografia
Literatura niejehowicka
Bednarski, Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy, Gdańsk 1996.
Cetnar B., Questions for Jehovah's Witnesses who love the truth, Kunkletown
1983.
Chretien L.,Chretien M., Witnesses of Jehovah - A Shocking Expose of What
Jehovah' s Witnesses Believe, Eugene 1988.
McDowell J., Steward D., Oszukani, Lublin 1994.
Encyklopedia Katolicka, Lublin 1979, tom III, kolumna 353. 361.
Fels G., Świadkowie Jehowy bez retuszu, Niepokalanów 1995.
Franz R., Crisis of Conscience, Atlanta 1983.
Harris D., Awake! to the Watch Tower, Twickenham 1988.
Jonsson C. O., Herbst W., The "Sign" of the Last Days - When?, Atlanta 1987.
Lurker M., Słownik obrazów i symboli biblijnych, Poznań 1989.
Magnani D., The Watchtower Files: Dialogue with a Jehovah's Witness, Minneapolis
1985.
Morey R., How to answer Jehovah's Witness, Minneapolis 1980.
Pape G., Byłem Świadkiem Jehowy, Warszawa 1991.
Pawłowicz Z., Ks. Bp, Człowiek a Świadkowie Jehowy, Gdańsk 1991.
Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy, Tom XLV, Warszawa 1990.
Pismo Święte Nowego Testamentu, List do Rzymian, t. VI, cz. 1, Poznań - Warszawa
1978.
Reed D., Index of Watchtower Errors, Grand Rapids 1990.
Rhodes R., Reasoning form the Scriptures with the Jehovah's Witnesses, Harvest
House Publishers, Eugene 1993.
Ufniarski S., Ks, Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Św. (Świadkowie
Jehowy), Kraków 1947.
Literatura jehowicka
1975 Yerbook of Jehovah's Witnesses, [bez autora], Brooklyn 1975.
Aid to Bible Understanding, [bez autora], Brooklyn 1971.
Będziesz mógł żyć w raju na ziemi, [bez autora], Brooklyn ed. 1989 i 1990.
Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata, Brooklyn 1994.
Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych, [bez autora,
miejsca i roku wydania].
Harfa Boża, J. F. Rutherford, Brooklyn 1929.
Insight on the Scriptures, [bez autora], Brooklyn 1988.
Narody mają poznać, że Ja jestem Jehowa - Jak?, [bez autora, miejsca i roku
wydania].
Nasza Służba Królestwa [biuletyn wewnętrzny Świadków Jehowy].
Nowożytna historia Świadków Jehowy, [bez autora, miejsca i roku wydania].
New World Translation Bible, [bez autora], Brooklyn 1984.
Prawda was wyswobodzi, [bez autora], Brooklyn 1946.
Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, [bez autora], Brooklyn 1991.
"Przebudźcie się!" [wcześniej nazywane "Złoty Wiek" (do 1919 r.) i "Pociecha"
(do 1937) - czasopismo] z lat 1919-1996 (wydania polskie i angielskie).
Rocznik Świadków Jehowy 1994, Brooklyn 1994.
"Słowo" - kogo miał na myśli apostoł Jan?, [bez autora, miejsca i roku wydania].
"Strażnica" [czasopismo] z lat 1879-1996 [wydania polskie i angielskie].
Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, [bez autora], Brooklyn 1995.
Watchtower Library (płyta kompaktowa), Brooklyn 1993.
Watchtower Publications Index 1930 - 1985, [bez autora], Brooklyn 1986.
Wspaniały finał objawienia bliski, [bez autora], Brooklyn 1993.
Wykłady Pisma Św., t. 1 - 7, C. T. Russell, Brooklyn, wydania polskie i
angielskie z lat 1886-1925.
Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej, [bez autora, miejsca i roku wydania].

Ostatnio wydane publikacje o Świadkach Jehowy i innych grupach religijnych
Publikacje
"Pismo Święte a nauka Świadków Jehowy" W.Bednarski 1996 (Gdańskie Seminarium
Duchowne ul. Cystersów 16, 80-330 Gdańsk);
"Świadkowie Jehowy bez retuszu" G. Fels 1995 (Wyd. Ojców Franciszkanów,
Niepokalanów, 96-515 Teresin);
"Czy tak uczy Pismo Święte? - Rozmowa ze Świadkiem Jehowy" Ks.W.Majka 1993
(Księża Sercanie ul. Saska 2, 30-715 Kraków);
"Świadkowie Jehowy - strażnicy prawdy czy fałszu?" A. Różanek 1995 (Michalineum
ul. Marszałka J.Piłsudskiego 248/252, 05-261 Marki-Struga);
"Prawda was wyzwoli" K.Guindon (były Świadek) 1995 (Wydawnictwo"M", Plac na
Stawkach 3, 30-107 Kraków);
"Kiedy koniec świata? - Apokaliptyka Świadków Jehowy" (oprac. naukowe,
zawierające też krytyczne omówienie apokaliptyki adwentystów) J.Stefańczak 1994;
"Świadkowie Jehowy a zdrowie psychiczne" L.Chretien, J.Bergman (byli
Świadkowie);
"Sekty w Polsce a młodzież" Ks.W.Nowak 1995 (Wydział Duszpasterski Kurii
Metropolitalnej, ul. Staszica 5, 10-025 Olsztyn);
"Kościół Katolicki a sekty" Ks.S.Pyszka 1994;
"Droga donikąd. Hare Kriszna" L.Danielson 1995 (Wydawnictwo WAM ul. Kopernika
26, 31-501 Kraków);
"Prekursorzy Nowej Ery" C.V.Manzanares 1994;"Wspólnoty kościelne, niezależne
grupy religijne, sekty" przekł.ks.A.Kajzerek 1994 (Verbinum ul.Ostrobramska 98,
04-118 Warszawa);
Czasopismo katolickie "Effatha - Otwórz się!" (ul. Klonowa 7, 05-261 Marki-
Struga). Publikacja ta przedstawia naukę katolicką i innych grup religijnych
oraz polemikę z wykładniami sekt;
Czasopismo katolickie "List" nr 2, 1996 [tytuł z okładki"Sekty w Polsce"] ul.
Dominikańska 3, 31-043 Kraków;
"Świadkowie Jehowy" J.Piegza 1994 (oprac laickie, naukowe,"NOMOS" Aleja 29-go
Listopada 46, 31-425 Kraków);
"Sekty. Studium socjologiczno-historyczne" pod. red. J.Sztumskiego (oprac.
laickie, Wydawnictwo Szumacher skr.pocz. 826, 25-408 Kielce 23);
"Tajemniczy świat sekt i kultów" J.Ritchie 1994 ("Książka i Wiedza" ul. Smolna
13, 00-950 Warszawa);
"Sekty uwaga rodzice!" J.Prokop1994 (WYD. SPAR ul. Żurawia 47, Warszawa);
Czasopismo "Detektyw" Dodatek Specjalny 4/95 wydany w XII 1995 [tytuł z okładki:
'Łowcy dusz'] (Państwowe Przedsiębiorstwo Wydawnicze"Rzeczpospolita" pl.
Starynkiewicza 7, 02-015 Warszawa);
"Oszukani" J.McDowell, D.Stewart 1994 ("Pojednanie" ul. Rycerska 6/57, 20-552
Lublin);
"Od Świadka Jehowy do Świadka Jezusa Chrystusa" H. - J.Twisselmann 1994 ("Słowo
Prawdy" ul. Waliców 25, 00-865 Warszawa, dostępna też w zborach baptystów);
Czasopismo o profilu ewangelickim (ponadwyznaniowe) byłych Świadków Jehowy
"Słowo Nadziei" i książka "Zanim zostaniesz Świadkiem Jehowy - przeczytaj" T.
Połgensek 1995 (Fundacja 'Słowo Nadziei' skr. poczt. 26, 81-209, Gdynia 9);
"Nieomylność Strażnicy" E.B.Price 1992 (oprac. adwentystów przeciwko Świadkom
Jehowy; wyd. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego ul. 1 Maja 39, 05-807 Podkowa
Leśna).
Filmy:
"Świadkowie u twoich drzwi" i"Świadkowie Jehowy odchodzą" (HAGI FILM I VIDEO ul.
Buforowa 4, 52-131 Wrocław);
Film wideo (krytyczny), nagrany przez byłych Świadków pt. "Świadkowie Jehowy"
(Parafia p.w. Ducha Św. ul.Ks.S.Staszica 38, 75-452 Koszalin);
W sprawie książek: "Kościół a sekty w Polsce" Bp Z. Pawłowicz 1992; "Człowiek a
Świadkowie Jehowy" Bp Z.Pawłowicz 1991; "Świadkowie Jehowy apostołowie czy
intruzi" Ks. W .Hanc, Ks. T. Lenkiewicz 1990; "Świadkowie Jehowy - kim są?"
Ks.T.Pietrzyk 1992, informacji udziela Diecezjalny Punkt Poradnictwa Religijnego
ul. Mireckiego 3, 80-245 Gdańsk (prosimy przysyłać zaadresowaną kopertę zwrotną
ze znaczkiem);
W sprawie książek: "Pismo Św. przeczy nauce Świadków Jehowy" H. A. Szczepańscy,
T. Kunda; "Abyś nie wpadł w sidła złego" T. Kunda 1991; "Byłem Świadkiem Jehowy"
G. Pape 1991; "Wróć... synu, wróć z daleka" T. Kunda 1995; "Strzeżcie się
fałszywych proroków" T.Kunda, R.Kromplewski 1996; "Prorocy z Brooklynu" R.
Solak; "Trzydzieści lat w niewoli 'Strażnicy'" W. J. Schnell i inne, informacji
udziela p. Tadeusz Kunda skr. poczt. 35, 00-961 Warszawa 42;
Polemikę z naukami sekt podejmują też książki Jacka Salija: "Szukającym drogi",
"Pytania nieobojętne", "Poszukiwania w wierze" i "Nadzieja poddawana próbom"
J.Salij OP 1993-5 ("W Drodze" ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznań);

Adresy kontaktowe
STOWARZYSZENIE CIVITAS CHRISTIANA
Biuro Informacji i Dokumentacji
Nowych Ruchów Religijnych i Sekt
ul. Piotrowska 49,
90-417 Łódź
tel. (042) 336511
fax (042) 331356
Czynne we wtorki w godz. 10-13.

DOMINIKAŃSKIE CENTRUM INFORMACJI O
NOWYCH RUCHACH RELIGIJNYCH I SEKTACH
ul. Stolarska 12,
31-043 Kraków
tel. (012) 231613 wew. 265
Czynne we wtorki w godz. 16-19

RUCH OBRONY RODZINY I JEDNOSTKI
skryt. poczt. 116
05-200 Wołomin.

DIECEZJALNY PUNKT PORADNICTWA RELIGIJNEGO
ul. Mireckiego 3,
80-245 Gdańsk
Czynny w piątki w godz. 17-19.

PRZYPARAFIALNE PUNKTY PORADNICTWA RELIGIJNEGO
RUCHU"EFFATHA"
Chorzów, Parafia św. Józefa,
ul. Łagiewnicka 14.
Czynny w czwartki w godz. 17-19.

Gubin, obok biura parafialnego,
ul. Królewska 1.
Czynny w środy w godz. 17:30-19:30.

Jasło, Parafia św. Stanisława,
ul. Krasińskiego 4,
tel. (0-136) 3381.
Czynny w poniedziałki w godz. 17:30-19:30

Krosno, Parafia Ducha Świętego,
ul. Wieniawskiego 22.
Czynny w środy w godz. 18-20.

Miłków, ul. Słoneczny Stok.

Nowa Ruda - Słupiec, w domu katechetycznym
spotkania w środy w godz. 18-20.

Olsztyn, w Instytucie Kultury Chrześcijańskiej.

Ostrołęka, Parafia Matki Bożej.

Radków, przy kościele św. Doroty.

Toruń, Parafia pw. Najś. Maryi Panny,
ul. Panny Maryi 2

Wambierzyce, bazylika Najś. Maryi Panny.
Zambrów, Parafia Trójcy Przenajświętszej,
ul. Cmentarna 1.
Czynny w czwartki w godz. 17-19.

Zielona Góra, Parafia Najświętszego Zbawiciela,
ul. Chrobrego 8,
Czynny w środy w godz. 18-20.

INNE PRZYPARAFIALNE PUNKTY PORADNICTWA RELIGIJNEGO
Gdańsk-Oliwa, Parafia Katedralna pw. Św. Trójcy,
ul. Cystersów 16
tel. (058) 5524765
czynny w soboty w godz. 11-12 (w sali studenckiej, obok Biura Parafialnego)

Gdynia, Parafia Najś. Serca Pana Jezusa,
ul. Armii Krajowej 46.
Czynny w poniedziałki w godz. 17-19.

Adresy innych poradni można uzyskać poprzez kontakt z redakcją czasopisma
"Effatha - Otwórz się!" (ul. Klonowa 7, 05-261 Marki-Struga). Publikacja ta
przedstawia naukę katolicką i innych grup religijnych oraz polemikę z
wykładniami sekt.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy [2]
Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy [1]
Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy [3]
Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy [4]
Sensacje świadków Jehowy
Brian Cole świadectwo byłego Świadka Jehowy
Dwa typy Świadków Jehowy
Pytania do Świadków Jehowy
Stosunek Świadków Jehowy do Świąt Wielkanocnych
Świadkowie Jehowy i hitleryzm, czyli jak Strażnica historię poprawiała
Jak bronic się przed Świadkami Jehowy (CZ 2)
Stosunek Świadków Jehowy do Świąt Bożego Narodzenia
Koniec wzrostu ilości Świadków Jehowy w Polsce
Świadkowie Jehowy i hitleryzm, czyli jak Strażnica historię poprawiała
Humor Świadków Jehowy

więcej podobnych podstron