Bardo stawania się Strona 1 z 5
Kiedy nastaje czas czwartego bardo, ci, którzy w \yciu praktykowali i osiągnęli
rzeczywiste rezultaty, są ju\ wyzwoleni. Przypomnijmy: istnieją trzy kategorie zdolności -
najwy\sze, średnie i ni\sze. Istoty o najwy\szych lub średnich zdolnościach ju\ przed
nadejściem bardo stawania się osiągnęły wyzwolenie lub oświecenie. Te, o ni\szych
zdolnościach, praktykujący, którzy nie byli w stanie rozpoznać natury umysłu, kiedy
zostali w nią wprowadzeni znajdują się wówczas jeszcze w bardo. Będą oni mieli krótkie
doświadczenie stanu pośredniego, lecz nie będą przez nie schwytani poniewa\ rozwinęli
nawyk praktykowania, przypomną sobie w tym momencie o naukach, które otrzymali - o
tym co nale\y robić i będą mieli mo\liwość osiągnięcia wyzwolenia.
Tak, jak rzucona o ścianę piłka dotyka jej tylko przez chwilę i natychmiast powraca,
praktykujący ci rzuceni będą na krótki czas w pomieszanie czwartego bardo, jednak
dzięki silnemu nawykowi praktykowania, natychmiast z niego wyjdą. Mają co prawda
karmę doświadczenia tego bardo, ale nie będą musieli w nim przebywać i doświadczać
jego cierpień.
"Bardo stawania się" trwa od momentu wpadnięcia w pomieszanie w chwili oddzielenia
się umysłu od ciała, do chwili ponownego poczęcia. Nawet ci ludzie, którzy trochę
praktykowali, przez krótki czas doświadczają tego bardo, zanim osiągną wyzwolenie.
Naprawdę cię\kie jest ono jednak dla ludzi, którzy w ogóle nie praktykowali i nie
otrzymali wskazówek, co nale\y zrobić w czasie umierania i w stanie pośrednim. Nawet
je\eli ktoś wykonuje dla nich poła i pomaga im przeprowadzić świadomość przez śmierć,
nie jest to łatwe - ludzie ci doświadczą przynajmniej części bardo stawania się.
Gdy biała esencja ojca i czerwona esencja matki spotykają się w ośrodku serca,
manifestuje się jasne światło umysłu, usłyszymy bardzo głośne dzwięki i zobaczymy
bardzo jaskrawe światło - je\eli rozpoznamy to doświadczenie jako naturę umysłu,
osiągniemy wyzwolenie, je\eli zaś nie, wpadniemy w panikę i stracimy świadomość to
prze\ycie będzie tak intensywne, i\ spowoduje lęk. Nie będziemy wiedzieli, co się z na
mi dzieje, nie będziemy potrafili sobie z tym poradzić i zapragniemy uciec. Jest to czas, w
którym umysł opuszcza ciało przez jeden z jego naturalnych otworów o ile nie
wykonywało się przedtem poła.
Będziemy mogli doświadczyć wówczas równie\ przyjemnych doznań na przykład
wy\szych obszarów egzystencji - poniewa\ jednak będziemy pogrą\eni w panice, nie
będziemy potrafili ich właściwie postrzegać i wszystko to wyda nam się jedynie
przera\ające. Nie będziemy w stanie niczemu dokładnie się przyjrzeć, będziemy chcieli
tylko uciec. Tak rozpoczyna się nowa egzystencja w uwarunkowanym świecie. Z powodu
nawykowych tendencji w umyśle powstaną wtedy struktury egzystencji w samsarze.
Poprzez moc osobistej karmy zaczyna się tworzyć "mentalne ciało". Mówiąc o bardo
umierania wyjaśniłem, w jaki sposób w tym czasie rozpuszczają się poszczególne wiatry i
elementy. Kiedy obie esencje schodzą się razem, zanikają wszystkie aktywności umysłu
związane z przeszkadzającymi uczuciami. W bardo stawania się cały ów proces
przebiega w odwrotnej kolejności, wszystko zaczyna się na nowo formować. Poniewa\
nie potrafimy rozpoznać natury naszego umysłu, powstaje najpierw "wiatr niewiedzy", a
następnie wiatr \ycia, wiatr ognia, wody i ziemi. Tak jak poszczególne elementy
rozpuszczały się, kiedy umierało nasze fizyczne ciało, podobnie teraz z powodu tych
wiatrów tworzy się "ciało mentalne". Wraz z jego powstaniem pojawia się ponownie
siedem aktywności umysłu związanych z głupotą, wszystko rozwija się od samego
początku, poczynając od niewiedzy. Powstaje 40 aktywności umysłu związanych z
po\ądaniem i 33 związane z gniewem. W ten sposób zaczynamy istnieć ponownie w
formie mentalnego ciała i kiedy wszystkie elementy znowu się spotkają, pojawi się ta
sama nawykowa świadomość, która była obecna przedtem. Doświadczymy rzeczywiście
tego, \e mamy ciało, chocia\ nie będzie ono fizyczne, lecz jedynie mentalne. Istoty
2009-09-12
Bardo stawania się Strona 2 z 5
posiadające fizyczne ciała nie będą wówczas w stanie nas zauwa\yć.
W tym bardo mo\na "jeść" tylko zapachy. Nie będziemy mogli przyjąć \adnego
po\ywienia, które nie zostało nam "podarowane". Dlatego mo\na - istnieją ró\ne rytuały,
które to umo\liwiają - przywołać istoty przebywające w bardo i dać im pobłogosławione
jedzenie. Mogą je przyjąć i cieszyć się nim. W przeciwnym razie będą wprawdzie widzieć
\ywność, ale nie będą mogły jej zjeść. Kiedy mamy owe duchowe ciało, nasz umysł
przejawia w naturalny sposób pewną zdolność jasnowidzenia - wiemy więcej, ni\ wtedy,
gdy związani jesteśmy z fizyczną formą. Poniewa\ jest to ciało czysto mentalne,
wystarczy jedynie pomyśleć o jakimś miejscu, by w mgnieniu oka się w nim znalezć.
Mo\na udać się do dowolnego miejsca we wszechświecie, oprócz dwóch wyjątków -
macicy przyszłej matki i miejsca, w którym Budda osiągnął oświecenie, zwanym
Bodhgaja (nie chodzi tu jednak o konkretne miejsce w Indiach, lecz raczej o stan
oświecenia sam w sobie).
Jedynymi istotami, które mogą nas wtedy dostrzec, są te, które znajdują się w podobnej
sytuacji. Istoty przebywające w bardo mają w tym momencie tę samą karmę, jednak
istoty z krwi i kości nie mogą nas zobaczyć. My sami jednak widzimy je i doświadczamy z
tego powodu wiele cierpienia. Widzimy własne zwłoki, jednak nie rozumiemy, \e
umarliśmy. Nie zdajemy sobie sprawy, \e jest to nasze własne martwe ciało, \e ju\ nie
\yjemy. Zamiast tego przez cały czas próbujemy rozmawiać ze znajomymi, chocia\ oni
nas nie dostrzegają. Próbujemy porozumieć się z partnerem, dziećmi lub rodziną, oni
jednak, oczywiście, nie reagują na nasze wysiłki, co nas szokuje i wprowadza w
pomieszanie. Im częściej nie reagują, tym bardziej jesteśmy wzburzeni. Czasem w
miejscach, które najczęściej odwiedzaliśmy, u\ywają oni rzeczy, które do nas nale\ały.
Jesteśmy oburzeni, ale nikt nie zwraca na to uwagi. Zdarza się, \e stajemy się naprawdę
gniewni i coraz bardziej zrozpaczeni, gdy\ wszelkie próby nawiązania kontaktu kończą
się niepowodzeniem.
Poniewa\ nasze mentalne ciało nie posiada białej esencji ojca i czerwonej esencji matki -
nie jest ciałem fizycznym - nie jesteśmy w stanie widzieć słońca i księ\yca. Po prostu nie
pojawiają się one w świecie, w którym przebywamy. Dręczą nas głód i pragnienie, ale
poniewa\ nie ofiarowano nam \adnej \ywności; pozostajemy głodni i spragnieni.
Jesteśmy jak piórko, które wiatr niesie to tu, to tam, przy ka\dym podmuchu. Stan ten
jest bardzo bolesny; poniewa\ nie mamy najmniejszej kontroli; wszystko wydarza się za
sprawą karmy. Powodem tej niestabilności jest fakt, \e nie posiadamy \adnego
fizycznego punktu odniesienia wszystko wydarza się wyłącznie w umyśle.
Poniewa\ nie mamy \adnego cielesnego oparcia i dlatego te\ \adnego kontaktu z
fizycznym światem; szukamy miejsca, w którym moglibyśmy pozostać. Udajemy się do
domów i jaskiń, do wszystkich tych miejsc, które sprawiają wra\enie, \e mo\na w nich
przebywać. Tak snujemy się wokół i nikt nas nie dostrzega, z wyjątkiem istot, które są w
tym samym pomieszanym stanie. Spotykamy wszystkie mo\liwe istoty w ich mentalnych
ciałach, czasem z wy\szych obszarów egzystencji, czasem demony, wszystkie one bez
fizycznego ciała. Tak więc jesteśmy coraz bardziej zrozpaczeni, przygnębieni i przera\eni
z powodu całej tej sytuacji. Jest to jeden wielki koszmar: Nie potrafimy te\ zatrzymać
tego, czego doznajemy; wszystko wydarza się tak szybko, \e ani przez chwilę nie mamy
pewności; co się właściwie dzieje.
Silne prze\ycia, których doświadczamy spowodowane są równie\ tym, \e ponownie
manifestują się koleje \ywioły. Kiedy znów pojawia się element ziemi, czujemy się tak,
jakby, przygniatała nas góra lub dom, jakby coś cię\kiego na nas le\ało. Powracający
element wody sprawia, \e mamy wra\enie i\ unoszą nas wielkie fale powodzi. Kiedy
ponownie manifestuje się element ognia; wydaje się nam; \e spala nas wielki płomień,
2009-09-12
Bardo stawania się Strona 3 z 5
tak jakbyśmy znajdowali się wewnątrz palącego się domu. Element wiatru powoduje w
naszym umyśle wra\enie, jakbyśmy nagle znalezli się w centrum szalejącego sztormu. W
taki sposób powracają, po kolei; wszystkie elementy - jest to oszałamiające
doświadczenie, które budzi w nas przera\enie. Przeszkadzających uczuć - niewiedzy,
po\ądania i gniewu doświadczamy tak, jakbyśmy bez \adnej kontroli spadali w
przepaście bieli, czerwieni i czerni. ,Prze\ywamy burze śnie\ne, gorsze ni\ te znane z
naszego zwykłego świata, pada na nas grad z kiwi i \ółci, itd. Jest to bardzo bolesne
prócz tego mamy wizje wszelkiego rodzaju demonów, które nas gonią. Wra\enia te
budzą prawdziwą trwogę. Zwłaszcza ludzie, którzy wiele zabijali - rybacy; rzeznicy i
myśliwi mają silne paranoiczne wizje. Wydaje im się ciągle, \e są ścigani przez istoty,
które chcą ich zabić.
Stan pośredni trwa przeciętnie siedem tygodni, ale okres ten nie jest zawsze ,jednakowy.
Zmarły mo\e w bardo równie\ osiągnąć wyzwolenie - wtedy jego cierpienie trwa bardzo
krótko: Z drugiej strony-czas ten mo\e przekroczyć siedem tygodni niektóre istoty
spędzają w bardo całe miesiące lub; nawet, lata.
Je\eli ktoś umarł, co siedem dni wykonuje się dla niego rytuały, ofiarowuje mu jedzenie' i
próbuje pomóc. Czyni się tak dlatego, \e co siedem dni prze\ywa on całe wydarzenie na
nowo - znowu doświadcza umierania i od i nowa zaczyna się całe jego cierpienie.
Kiedy przejdziemy przez połowę bardo, w naszym umyśle zaczynają się przejawiać
karmiczne wra\enia i zaczynamy kierować się ku kolejnym narodzinom. Doświadczamy
tego, \e pojawia się "Pan Śmierci", swego rodzaju sędzia: Na jednej szali jego wagi
znajdują się nasze czarne, negatywne działania, a na drugiej białe; pozytywne. Jest to
chwila prawdy o naszym postępowaniu w \yciu. Wynikająca z niego karma sprawia; \e
czujemy się przyciągani ku ró\nym światłom.
Je\eli mamy odrodzić się w świecie bogów, widzimy blade, białe światło Z karmą
półbogów związane jest światło czerwone, ludzi - niebieskie, zwierząt - zielone, a
głodnych duchów - \ółte. Jeśli wra\enia w naszym umyśle pasują do światów paranoi,
prawdopodobnie do tego czasu ju\ się w nich znajdujemy. Nie prze\ywamy wtedy tak
wielu doświadczeń bardo, lecz wpadamy, niemal natychmiast; do światów piekielnych.
Z powodu karmy jesteśmy w stanie wytrzymać tylko widok słabego światła. Światła
mądrości są wprawdzie przez cały czas obecne, ale z powodu karmy nie mo\emy ich
zobaczyć są zbyt mocne i dlatego nie patrzymy w ich stronę. Potrafimy znieść tylko inne
światła i wreszcie podą\amy za jednym z nich, odpowiednio do naszej karmy.
Rzeczywiście prze\ywamy w ten sposób ów "sąd ostateczny". Widzimy zjawy czarnego
demona i białego "boga". To co uczyniliśmy pojawia się znowu i wra\enia, które są
najsilniejsze decydują o naszych dalszych losach. Je\eli nagromadziliśmy więcej
pozytywnej karmy, podą\ymy dalej ście\ką prowadzącą do wyzwolenia. Je\eli jednak
wykonaliśmy więcej negatywnych działań, spadniemy w ni\sze obszary egzystencji.
Oznacza to, \e szansa zebrania dobrej karmy jest bardzo niewielka, gdy\ w ni\szych
formach egzystencji nie ma się praktycznie \adnej okazji do zrobienia czegoś
pozytywnego i zasiania nasion wyzwolenia.- Jest tylko, coraz gorzej.
Istnieje pewna historia, która pokazuje, \e nawet najdrobniejsze działania mogą
przynieść rezultaty pomocne w rozwoju na drodze.
W czasach Buddy \ył pewien człowiek, który chciał zostać mnichem. Chciał wyrzec się
świata i poznawać Dharmę. Poszedł więc do ucznia Buddy, Anandy, i poprosił, by udzielił
mu ślubowań mnicha. Ananda, który posiadał pewien wgląd powiedział mu; \e nie ma on
2009-09-12
Bardo stawania się Strona 4 z 5
karmy zastania mnichem.; Jego pozytywnakarma sprawiła, \e odrodził się jako człowiek,
ale w tym samym momencie wyczerpała się - dlatego mógł , ju\ tylko spaść ni\ej. Tak
więc Ananda wzdragał się udzielić mu mnisich ślubowań. Człowiek ten udał się więc do
innych nauczycieli w owych czasach wśród uczniów Buddy było ju\ kilku
urzeczywistnionych arhatów, takich jak Ananda - ale wszyscy powiedzieli mu to samo. W
końcu ktoś opowiedział o nim Buddzie i zapytał, co mo\na dla niego zrobić. Budda miał
lepszy wgląd ni\ arhaci i dostrzegł, \e człowiek ten ma jeszcze jedno nasiono pozytywnej
karmy. W jednym z wcześniejszych \ywotów był świnią, wylegującą się w
nieczystościach. Pewnego dnia jednak znalazł się w pobli\u stupy i z jakiegoś powodu
okrą\ył ją. Było to jedyne pozytywne wra\enie w jego umyśle - wystarczające, by mógł
podą\ać drogą. Tak więc został mnichem i zaczął praktykować.
Historia ta pokazuje, \e wszystko co robimy ma znaczenie, nawet najbłahsze czyny się
liczą. Działanie nigdy nie jest zbyt drobne, aby je wykonać lub by go zaniechać. Tak\e
wtedy, gdy nie jesteśmy w stanie dokonywać wielkich pozytywnych czynów, wa\ne jest,
byśmy robili to, co mo\emy. Tylko poprzez nagromadzenie pozytywnych wra\eń w
umyśle mamy szansę się rozwinąć i ostatecznie osiągnąć wyzwolenie i oświecenie. Jest
to jedyne wyjście.
Często zdobywamy się na wielki wysiłek i zadajemy sobie wiele trudu, aby osiągnąć
światowe cele. Jednak w praktyce Dharmy nie jesteśmy w stanie znieść nawet
najmniejszych przeciwności. Je\eli tak jest, jesteśmy w błędzie - tym czego naprawdę
potrzebujemy jest wytrwałość i wysiłek w praktyce Dharmy. Musimy być gotowi do
znoszenia przeciwności na ście\ce i nie anga\owania całej energii w plany nie związane
z Dharmą - w przeciwnym wypadku będziemy przypominali szaleńca, wskakującego do
rzeki.
Kolejne wyjaśnienia w tekście Tsele Natsog Rangdrola skierowane są do mnichów,
lamów i nauczycieli. Stwierdza on, i\ chocia\ często uwa\ają oni, \e przekazują
prawdziwie słowa Buddy i są ju\ zaawansowani w praktyce, w rzeczywistości powinni
równie\ porzucić własne przeszkadzające uczucia. Je\eli ciągle jeszcze nie są od nich
wolni i udają, \e są nauczycielami, przeszkody te staną się coraz silniejsze. Sytuację tę
mo\na porównać do zwłok zawiniętych w jedwab -jest ona znakiem, \e nauki Buddy
chylą się ku upadkowi, podobnie jak słońce, które zachodzi.
Wskazówki te nie dotyczą jednak was, tylko nauczycieli takich, jak ja. Następna rada
zawarta w tekście mówi, \e chocia\ nasze \ycie płynie szybko jak woda górskiego
strumienia, myślimy zawsze, \e będzie trwało jeszcze 100 lat. Zachowujemy się tak,
jakbyśmy mieli spędzić tu całą wieczność. Po\yteczniej .byłoby myśleć, \e w ka\dej
chwili mo\emy umrzeć. Je\eli o tym zapominamy, wikłamy się w zbyt wiele czynności
wymagających du\ej ilości czasu, którego nie mamy. Najwa\niejsze jest dla nas to,
byśmy byli lubiani i wa\ni, zdobywamy bogactwa w obawie, \e w przeciwnym wypadku w
przyszłości czegoś nam zabraknie, gromadzimy sterty niepotrzebnych rzeczy, itd.
Dharmy uczymy się tylko po to, by zdobyć wiedzę, którą inni będą podziwiać, która
pozwoli nam osiągnąć sławę, a nie dlatego, \eby pomagać w ten sposób innym. Nie
powinniśmy marnować czasu na wszystkie te działania. Przynosząca najwięcej po\ytku
praktyka polega na rozwijaniu zrozumienia, \e to \ycie jest tylko iluzją. Wszystko jest jak
sen, nie jest rzeczywiste. Naprawdę wa\ne jest to, byśmy rozwinęli dzięki temu trochę
zrozumienia mahamudry. Praktyka która pomaga przejść przez "bardo umierania" polega
na zrozumieniu, \e śmierć nie jest czymś samym w sobie, lecz tylko koncepcją, ideą.
Kiedy przyjdzie, powinniśmy ju\ umieć traktować ją tak, jak wszystkie inne koncepcje i
idee pozwolić by rozpuściła się sama w sobie.
By zapanować nad "bardo przejrzystego światła" powinniśmy uwalniać się od
2009-09-12
Bardo stawania się Strona 5 z 5
postrzegania rzeczy jako dobrych lub złych, jako czegoś co chcemy mieć lub czegoś,
czego chcemy uniknąć. Bardo to jest w rzeczywistości prawdziwą naturą naszego
umysłu, która nie ró\ni się od stanu prawdy. Poziom ten wykracza poza wszelkie
kategorie. Nie ma w nim " lubię - nie lubię" -jest tylko jedność doskonała sama w sobie.
Rozpuszczenie lgnięcia i koncepcji jest właściwą praktyką związaną z tym bardo.
Praktyką po\yteczną w przypadku "bardo stawania się" jest zrozumienie, \e wszystko co
się wydarza w samsarze czy te\ w nirwanie - rozgrywa się w umyśle. Nie ma niczego, co
byłoby ró\ne od umysłu. Potrzebujemy rozpoznania, czym jest umysł. Wszystko posiada
naturę mądrości, jest puste w swojej esencji i samo w sobie doskonałe - nie jest ró\ne od
trzech stanów Buddy.
Nie wiemy tego jednak, nie dostrzegany tego z powodu zasłon okrywających nasz umysł
i dlatego wędrujemy przez poszczególne bardo. Z tego powodu powinniśmy nauczyć się
rozpoznawać wszystko jako wyraz mądrości. Oznacza to równie\, i\ nie powinniśmy
naszych doświadczeń ani odpychać, ani chwytać - najlepiej będzie, jeśli pozostawimy je
takimi jakie są i spróbujemy rozpoznać ich prawdziwą naturę, je\eli nie będziemy się ju\
więcej wikłać w iluzje. Aby uzyskać dystans do złudzeń i nie dać im się ponownie
schwytać, potrzebujemy nauczyciela i jego wskazówek, które musimy potem zręcznie
zastosować, byśmy mogli rzeczywiście pomagać innym.
Autor, Tsele Natsog Rangdrol stwierdza w zakończeniu swojego tekstu, \e udzielił
wszystkich tych powy\szych wyjaśnień o bardo, chocia\ sam nie posiada \adnych
szczególnych właściwości. Uczynił to z powodu wielokrotnych próśb ró\nych osób.
Pisze, \e uło\ył ten tekst, chocia\ jego wiedza nie jest wystarczająco głęboka, nie
mówiąc ju\ o medytacji. Istnieją wa\ne ksią\ki wielkich uczonych i mistrzów, które dzisiaj
słu\ą jedynie ptakom za materiał do budowy gniazd. Poniewa\ dzieła te istnieją,
napisanie kolejnej ksią\ki przez kogoś takiego jak on, nie przynosi właściwie \adnego
po\ytku. Kto chciałby czytać jego wyjaśnienia? To samo dotyczy mnie, Tseczu Rinpocze
-jest tylu wspaniałych uzdolnionych nauczycieli, którzy wiedzą więcej ode mnie. Jaką
korzyść mogą komukolwiek przynieść moje wskazówki?
Chocia\ właściwie nie posiadam do udzielenia ich odpowiednich kwalifikacji, uczyniłem
to z dobrą motywacją i \yczeniem niesienia pomocy. Oby nauka Buddy pozostała w
świecie i rozprzestrzeniała się, tak, by istoty mogły z niej czerpać po\ytek.
Rodby, 1992 rok
"Tłumaczyła Ewa Zachara"
2009-09-12
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
8 DZIEJE JÓZEFA JAKO HISTORIA STAWANIA SIĘ BRATEM MUSICAL „JÓZEF” W WYKONANIUPulapki na Drodze Stawania sie UzdrowicielemTeoria stawania się społeczeństwajak sie zaprezentowac[Audi A4 8E ] Zestaw naprawczy do luzujacej sie rolety w Avancie B6 i B7Na czym powinno opierać się zdrowe odżywianieZarzadzanie codziennoscia Zaplanuj dzien skoncentruj sie i wyostrz swoj tworczy umyslSporządzenie modelu rozprzestrzeniania się zanieczyszczeńKościół Hillsong Świat ma się dobrze w kościele!więcej podobnych podstron