UKRYTE18



Walsh Mary Caswell: Ukryte źródła nadziei - Rozdział 18

Gołąb pocztowy


Paweł nie pamiętał nic z pierwszych jedenastu lat swojego
życia. Chciał jesobie przypomnieć. Oglądał stare albumy
rodzinne i starał się zobaczyć to, comusiał kiedyś widzieć, ale
nie mógł sobie nic przypomnieć. Był u terapeuty.Zapisywał swoje
sny. Chodził nawet na terapię grupową, choć jej nie znosił.
Alenie mógł sobie przypomnieć. Bolał nad utratą pamięci jak
boleje się nad utratąbrata bliźniaka.
Jednocześnie bał się wspomnień. Wiedział, co się stało. Brat
opowiedział mu oojcu alkoholiku, który ich bił, a potem uciekł
z żoną swego przyjaciela. Niepamiętał bicia i nie chciał go
pamiętać, ale bardzo chciał sobie przypomnieć,jak grał w
baseball, gdy był w drugiej klasie i jak pojechał do
Yellowstone.Chciał sobie przypomnieć swoją nauczycielkę z
pierwszej klasy. A najbardziejchciał sobie przypomnieć twarz
ojca.
Gdy Paweł miał osiemnaście lat, wyjechał z domu do
college'u. Właśnie wtedy tosię stało. Uczęszczał na zajęcia
zatytułowane "Psychologia i literatura".Profesor był dziwnym
człowiekiem z gęstymi białymi włosami i silnym
niemieckimakcentem. Mówił właśnie o tym, za pomocą jakich
obrazów w książce Hansel iGretel reprezentowane jest id i
superego. Kiedy mówił o seksualnym znaczeniugołębia, zgiął
dłonie, jak gdyby trzymał w nich małego ptaka. Nagle
Pawełzobaczył gołębia pocztowego, spoczywającego w jego
własnych dłoniach. Następniezobaczył Michała, swego kolegę z
pierwszej klasy. Znajdowali się w garażuMichała, gdzie w
wysokich, drewnianych klatkach, ojciec kolegi trzymał gołębie.
Paweł widział ptaka, siedzącego w jego dłoniach. Ptak był
miękki i drżał, gdyPaweł go trzymał.
Chłopak wstrzymał oddech, zatrzymując to wspomnienie jak
skarb, pragnąc, bytrwało, ale obraz się rozpłynął. Przez resztę
zajęć był oszołomiony. Niepotrafił myśleć o niczym innym; wciąż
wracało to wspomnienie, jego pierwszewspomnienie z owych
jedenastu lat. Dziwne, że akurat to sobie przypomniał.
Gdyprzedtem myślał o przypomnieniu sobie swojego życia,
przypuszczał, że najpierwprzypomną mu się pijackie furie ojca,
po których, jeszcze długi czas po jegoodejściu, rodzina była
roztrzęsiona. Z mieszanymi uczuciami ulgi irozczarowania
stwierdził, że nie przypomniał sobie ojca.
W ciągu następnych paru miesięcy, jedno po drugim zaczęły
powracać wspomnieniaz przeszłości Pawła. Rozmawiał o nich w
poradni, przywierając do każdego z nichjak do utraconego na
długo członka rodziny, lękając się, że może zniknąć.Cieszyło go
to i przerażało. Przypomniał sobie wrzaski i wyciąganie go z
łóżkao trzeciej nad ranem, aby rzucić go na podłogę.
Przypomniał sobie, jak usiłowałbronić matkę za pomocą kija
baseballowego. Przy niektórych wspomnieniachoblewał się potem,
przy innych zbierało mu się na wymioty. Przychodziły onefalami,
ale tym, do którego Paweł stale wracał, było wspomnienie o
gołębiu.Przypomniał sobie, jak wraz z Michałem wyniósł ptaka z
garażu na otwartąprzestrzeń. Michał pokazał mu, jak ma trzymać
dłonie, by wypuścić gołębia. Ptakdrżał w jego dłoniach, wahał
się, a potem rozpostarł skrzydła i poleciał wniebo. Wpatrywali
się w niego, zastanawiając się, jak daleko poleci, zanimpowróci
do domu. Traumatyczne wspomnienia przyprawiały Pawła o mdłości,
aleprzemijały. To wspomnienie towarzyszyło mu stale. Dlaczego?
Pewnego dnia terapeutka zapytała go: "Jak się czujesz, gdy
przypominasz sobiejak trzymałeś tego ptaka?"
- Czuję się bezpieczny - powiedział - tak, jakby nic nie
mogło mnie zranić.
- Co powoduje, że czujesz się bezpieczny? - zapytała
terapeutka.
Póki nie zadała mu tego pytania nie wiedział, że zna na nie
odpowiedź. Terazjuż wiedział.
- Bóg - odparł. - To tak, jakby Bóg trzymał mnie tak jak ja
trzymałem tegoptaka. Dlatego dał mi to wspomnienie jako
pierwsze, żebym wiedział, że On mnietrzyma.
I wtedy Paweł zrozumiał. Jego ojcem nie był mężczyzna, który
budził go w środkunocy i rzucał go na podłogę. Jego ojcem był
Ten, który trzymał go takdelikatnie, jak on kiedyś trzymał
gołębia pocztowego. Jego ojciec chciał, żebybył bezpieczny i
wolny. Paweł z całego serca pragnął zobaczyć twarz swojegoOjca.

Opowiadać o swoim życiu

Praktyka polegająca na zwierzaniu się ze swojego życia
istnieje w wielutradycjach religijnych. Poczynając od początków
chrześcijańskiego monastycyzmu,gdy młodych mnichów zachęcano do
otwierania duszy przed ojcami duchowymi, powspółczesnej
praktyki opowiadania o swoim życiu, stosowanej we
wspólnotachDwunastu Kroków, służy ona duchowemu wzrastaniu
ludzi. Opowiadanie życzliwemusłuchaczowi o swoim życiu, pomaga
spojrzeć na nie w nowym świetle. Zyskuje sięnowe spojrzenie.
Nasz słuchacz może nam pomóc zobaczyć to, czego sami dojrzećnie
potrafimy. Ale to lepsze rozumienie swych trudnych spraw jest
tylko jedną zkorzyści, jakie daje zwierzenie się ze swojego
życia.
Kiedy stajemy wobec jakiegoÅ› problemu swojego lub innych,
chcemy go zrozumieć irozwiązać. Jednak nie każde cierpienie da
się zrozumieć i nie każdemu możnazaradzić. I co wtedy? Bardzo
często, gdy nie udaje się załatwić problemu,cierpiącego
człowieka zostawia się samemu sobie. Osamotnienie powiększa
jegocierpienie. Często tym, czego najbardziej potrzeba do
wyzdrowienia, jest drugiczłowiek, który przy nas jest i chce
nas wysłuchać. Nieopowiedziane, zatajonesprawy stają się
wewnętrznymi wyspami, na których wylęga się brak wiary wsiebie,
lęk a nawet nienawiść do siebie. Gdy podzielimy się częścią
naszegożycia z umiejącym wczuć się w nasze problemy słuchaczem,
doznajemypokrzepienia. Na ciemne zakamarki naszego JA zostaje
rzucone światło, a to, cobyło wzgardzone, lekceważone i
niekochane w nas, może zostać zaakceptowane,wybaczone,
pokochane i uzdrowione.
Gdy przeżywamy cierpienie fizyczne, psychiczne lub duchowe,
często wypływają napowierzchnię fragmenty naszej przeszłości.
Aktualny kryzys jakoś przypominadawne przeżycia. Gdy rozmawiamy
o nich z kimś, przeszłość i teraźniejszośćstają się lepiej
zintegrowane. Akceptacja i integracja, jakich doświadczamy,mają
głęboko uzdrawiające działanie.
Aby opowiedzieć o swoich sprawach, zacznij od zapisania paru
myśli, wspomnień iuczuć, które ci się nasuwają. Zastanów się, w
jaki sposób są one ze sobąpowiązane. Poproś Boga, aby pomógł ci
zobaczyć twoje przeżycia w świetle Jegomiłości i prawdy. Potem
poproś bliskiego, zaufanego przyjaciela, kapłana lubkogoś z
poradnictwa, aby posłuchał twojej historii. Powiedz tej osobie,
że niechodzi ci o to, żeby rozwiązała twój problem, ale żeby
cię posłuchała. Wybierztakie miejsce i czas, które będą dla was
dogodne, które zapewnią prywatnośćtego spotkania i podczas
którego nic nie będzie wam przeszkadzać. Bądź szczeryi otwarty,
staraj się nie szukać ani aprobaty, ani współczucia. Zacznijcie
izakończcie to spotkanie wspólną modlitwą.

Czytanie i modlitwa

Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy,
jest taka: Bóg jestświatłością, a nie ma w Nim żadnej
ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nimwspółuczestnictwo, a
chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie
zprawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa
w światłości,wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a
krew Jezusa, Syna Jego,oczyszcza nas z wszelkiego grzechu (1 J
1, 5­7).

Wieczna Światłości,
boję się tego, wobec czego stanę, jeśli zaproszę Cię do
wszystkich ciemnychzakątków mego umysłu i serca. Nie chcę czuć
swojej samotności i rany. Nie chcępamiętać moich grzechów. Daj
mi odwagę do otwarcia drzwi mojego serca dlaTwojego światła.
Pokonaj mój lęk przed Twoją miłością, tak jak słońce
pokonujenoc, ażebym mogła chodzić w światłości.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gardner Laurence Ukryte Dzieje Jezusa i Świętego Graala
UKRYTE14
UKRYTE00
ukryte funkcje nuvi
UKRYTE12
Ukryte życie w ChrystusieU1110
UKRYTE08
Ukryte udostępnienie
Ukryte funkcje BMW e46 i e39
Gardner Laurence Ukryte Dzieje Jezusa I Swietego Graala

więcej podobnych podstron