Fraszki1
Niejeden by nie zaczynal, gdyby mógl przewidziec final
Boze, badz slepy i gluchy, ide do ladnej dziewuchy!
Kazda jej pozycja, to juz propozycja.
Nie dyskutuj z chamem, przy nim zawsze amen.
Milosc lubi pólmroki, pólsrodki i pólkroki
Bóg mowe nam wymyslil dla ukrywania mysli.
Oddam Erosa ploche sprawy
Za filizanke czarnej kawy.
W wode za nia skakalem,
Ale w ogien nie chcialem.
Prawda w oczy kole, a wiec klamstwo wole.
Przyjrzalem sie tej Ewie - niech jablko wisi na drzewie!
Sa ludzie z dusza zrzedna, przez takich kwiaty wiedna.
Sól i uczucia chronia nas od zepsucia.
Ssac umieja z wszystkich cycy - gdy z nich dobrzy politycy.
Styk - i ostygl!
Szczescia szuka w pornografii, kto inaczej nie potrafi.
To nietakt duzy pokrzywom mówic o rózy.
To piesci zuchwaly, co kocha niesmialy.
Tylko dzieki bladze z prawda sobie radze.
Tym daje rade chorobie, ze nic z niej sobie nie robie.
Oj, sliczne nasze góry, oj jakze was pochwale,
oj rady wam nie daly cepry ni górale.
Zbrodnia to nieslychana - tulipan tuli pana.
Ujrzeli dwaj starcy Zuzanne w kapieli...
Chcieli postraszyc, ale czym - nie mieli.
Sa milosnicy przyrody.
Co ryby wyjmuja z wody.
W dzien Bozego Narodzenia
Radosc wszelkiego stworzenia,
A juz najwiecej chyba
Cieszy sie indyk i ryba.
Nie zawsze trzeba miec za drania tego, co jest innego zdania.
Nie zna imienia pana, a juz randka rozbierana.
Niebo i mila bierze sie sila.
Niech zywi nadziei nie traca. Nadziei? Ale na co?
Niedobrze miec za zone wapno nieugaszone.
Niejednego karla wlasna malosc zzarla.
Side
Fraszki1
Niektórzy wysoko leca nie dzieki skrzydlom, lecz plecom!
Od meza do zony wiedzie most zwodzony.
Oplakiwalem gorycz fiaska, zanim spostrzeglem, ze to laska.
Pieklo na czlowieka w jego sercu czeka.
Po dlugich latach cwiczenia sumienie w echo sie zmienia!
Pokrywa calus albo kwiat intencje najpodlejszych zdrad
Postepek meski - usmiechem witac kleski.
Na zadne zbytki nie mam ochoty, a zwlaszcza juz na zbytek cnoty.
Najbardziej zawsze nadeci, kastraci i impotenci.
Najglosniejsze hurra w orla nie zmieni knura...
Najlepiej to widac na plazy, ze kobieta nie ma twarzy.
Najpierw bral, a potem pytal - ta bezczelnosc - to kapital.
Naucz sie lubic bezsenne noce, jak dzieci lubia cierpkie owoce.
Nic tak serca nie studzi, jak poznawanie ludzi.
Nie da ci ojciec, nie da sie matka tego, co moze dac ci sasiadka.
Nie lubie siebie sam, za dobrze siebie znam.
Nie ma mistrzów. U Amora kazdy za terminatora.
Nie nazywaj rozkoszy, bo ja nazwanie ploszy
Nie pojmie glodnego syty, bo ich róznia apetyty.
Nie zagladaj w spraw kulisy, siedza tam zawsze swinie i lisy...
Nie zawsze pozwala chwila, miejsce, wiek lub skala.
Kazdy ma cala smierc, chocby mial zycia tylko cwierc.
Kocham bliznich jak braci - gdy szczodrzy i bogaci.
Kto ojcem dziecka? Pomoc sasiedzka.
Ludzkosc - to brzmi butnie, i zawodzi okrutnie.
Mam niewatpliwa ochote na twa watpliwa cnote.
Madry nawet tej nie wierzy, z która aktualnie lezy.
Milczenie jest zlotem... Potem.
Milosc to taka nauka, co w calym dziury szuka.
Minela mlodosc i uroda, zostala reszta - szkoda!
Musiala mu przypomniec, ze mial sie z nia zapomniec.
Na milosci zeby zjadlem, kazdy z innym czupiradlem.
Na tym polega uwiad starczy, ze zamiast mówic, czlowiek warczy.
Cóz pozostalo cioci, jak byc aniolem dobroci.
Side
Fraszki1
Dac w ziemie nura - najlepsza to emerytura.
Dawniej udawalem cnote, dzisiaj udaje ochote.
Do rzadu, nierzadu i pogody ma zaufanie tylko mlody.
Do zlobu kazdy trafi, choc nie zna geografii.
Dopiero syty ma apetyty.
Duren z milosci sie zabija, a madry wzgardzi i omija.
Dzieki dlugoletniej wprawie sam siebie trawie.
Gdy któras jest w moim guscie, zaraz marze o rozpuscie.
Gdziez takie ziarna co chwala zarna?''
Jak atutowy as zabija wszystko czas.
A kiedy strzyzesz owieczki, opowiadaj im bajeczki.
A moze tylko zmieniamy ramy, gdy umieramy.
Aby kobiety gubic, trzeba kobiety lubic.
Adam ujrzawszy, ze Ewa jest naga, innego raju juz sie nie domaga.
Alimenta - to niespodziana rozkoszy pointa.
Bardziej potrafi nam popsuc krew pchla nizli lew.
Byl las, wrzos i mech, powiedziala: "Niech".
Byla w sam raz na jeden raz.
Byla wierna jak skala, lecz czasami kruszala.
Chociaz piekne buzie cenie, ale wole przyrodzenie.
Chwale niewinna, lecz wole inna.
Cierpienie, gniotac nas, czlowieka zmienia w glaz.
Cierpliwosc trzeba miec anielska, azeby znosic wlasne cielsko.
Co robimy od stuleci? Dzieci...
Kazda jej pozycja, to juz propozycja.
Kiedy przechodzi ladna dziewczyna, zaraz mi Amor luk napina.
Lustro ma zgage, wszystko mu sie odbija.
Ma wlasne zdanie na zawolanie.
Najwieksza krzywda, jaka znaja dzieje,
gdy krzywdy chcacej krzywda sie nie dzieje.
Niejeden by nie zaczynal, gdyby mógl przewidziec final.
Myjcie sie, dziewczyny, nie znacie dnia ani godziny.
Nigdy zadnemu z nas nie powiedziala pas.
Obdziela i obdziera nas czas.
O lotrze stary, stary lotrze, im mlodsza sie o ciebie otrze, tym do niej robisz
Side
Fraszki1
oczy slodsze.
Rwie sie watla nitka cnoty w labiryntach ochoty.
Zaloty - polowanie na panie.
W pogoni za idealem, wszystkie swinstwa popelnialem.
Nie zbudze sie pewnego ranka, ot, spodziewana niespodzianka.
Niewiele do szczescia potrzeba: troche piasku, morza, nieba...
Nim jezyk puscisz w taniec, zalóz na morde... kaganiec!
Postaw swinie przy korycie, a rozplynie sie w zachwycie.
Rzekl ktos rzucajac chuda zone: - Kosci zostaly rzucone!
Skarzysz sie na chmure pylu - to dlaczego idziesz z tylu?
Te lzy wiezione pod powieka najwiecej nas pieka.
Twoim imieniem sie pieszcze, gdyby tak toba jeszcze?
Traktuje ja jak powietrze" - lecz bez powietrza zyc nie mozna.
Perspektywy:
Szanuj zoledzie,
Z niejednego dab bedzie!
100% kociak: na widok spodni - gotowa do zbrodni.
Alimenty - tarapaty taty.
Chetnie sie dziele wina - z ladna dziewczyna.
Cnota to kopalnia zlota.
Dziewczecym udkiem bronie sie przed smutkiem.
Jeden przysiega, drugi siega.
Tym wscieklosc losów na siebie krusze,
ze zawsze wole to - co musze.
Zakaz to najlepsza propaganda.
Amplituda:
Najmilsza amplituda - od uda do uda.
Czasem sie wielkie serca lecza - malenka rzecza...
Czy hrabina czy kucharka, byle byla w kroku szparka.
Daruj minutom, dniom, godzinom - mina...
Dni mnie oszukaly, znienacka w lata sie zmienialy.
Jesli nie chcesz mojej zguby, daj mi banknot, ale gruby
Lajno dla lajna to fajna ferajna.
Lamia cie? Moze to zaszczytnie? Bez wtedy lamia, kiedy kwitnie.
Mimo najszybszych samolotów, do wczoraj nie ma juz powrotu...
Najgorsze z upokorzen, kiedy nawala korzen.
Side
Fraszki1
Nawet mnisi snia o skromnisi.
Nie narzucaj swiatu swojego formatu.
Zakochany jest jak czlowiek w lesie - zapatrzony w jedno drzewo.
Mogil i lez kraina w sercu sie konczy i zaczyna.
Odpisz cnote na straty, gdy wejdziesz do mojej chaty.
Dzieki szatanskiej pysze jednych nie slucham, drugich nie slysze.
Jestem taki, jak mnie Pan Bóg stworzyl.
No - trochem swinstwa od siebie dolozyl.
Koncert mial dziwnie nieskladne brzmienie:
wpierw graly zmysly, potem sumienie.
Czasami od siebie sami odwracamy sie plecami.
Cnota z okazja razem noc przespaly,
cnoty nie bylo, kiedy rano wstaly.
Czas ludzi ludzi.
Kto spi, nie grzeszy, wiec mila osobo,
nie bedzie grzechu, gdy przespie sie z toba
Na stare lata, na mlode lata.
Niech skóre loja, byle nie moja.
Oto para idealna,
on Amor, ona amoralna.
Side
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Fraszki2 Notesblokalfabetycznie1 Notesblokalfabetycznie2 NotesblokKochanowski Jan Fraszki 9789185805532Aforyzmy i fraszkiFraszkiFraszki błahostki czy wielka poezjaSztaudynger2 NotesblokFraszki Jan Kochanowskiwięcej podobnych podstron